Chodzi mi o linka do pańskiego wątku o języku nowej ewangelizacji.
Ks. Blachnicki napisał to, co cytowałam w rozdziale "materializm eucharystyczny", w którym walczy z no właśnie, materialnym postrzeganiem realnej Obecności, czy coś takiego Swoją drogą cała książka jest anty KRR, znaczy pewne nadużycia lub kwestie dyskusyjne popełniane w czasie celebracji KRR, stają się dla niego wystarczającym powodem, by go odrzucić, no i że Sobór nam dał wspaniałe nowe spojrzenie na Eucharystię... CytujZafascynowała nas tajemnica obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. I słusznie, bo to jest wielka tajemnica, wielki cud. Ale co zrobiliśmy z Pamiątki Pana? Chrystus przecież nie powiedział: Bierzcie i oglądajcie, lecz: Bierzcie i spożywajcie. Wielka jest ta tajemnica obecności. Ale wtedy, gdy nie spożywamy Eucharystii , nie przeżywamy jej jako sakramentu jedności. Obecność Boga wśród nas, to jeszcze nie jest nasze zjednoczenie z Bogiem. Obecność to akt jednostronny, to wyjście Boga naprzeciw nam. Jaki sens ma obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, kiedy nie spożywamy Ciała Pańskiego? W jakim celu Chrystus ustanowił taki sposób obecności wśród nas? Żebyśmy mogli sentymentalnie wzruszać się, że Boski Więzień przebywa z nami w tabernakulum, że dzieli nasze wygnanie, że nie jesteśmy opuszczeni? A gdzież nasza wiara w podstawowy dogmat wszechobecności Boga, że Bóg jest obecny wszędzie, w każdym z nas, w każdym miejscu. W gruncie rzeczy ta sentymentalna wiara w obecność Boga wśród nas jest jakąś niewiarą, bo Bóg nie musiał ustanawiać nowego sposobu obecności między nami. Nie po to Chrystus ustanowił Najświętszy Sakrament. Chrystus chce, abyśmy spożywali Jego Ciało i w ten sposób wchodzili w komunię, w jedność, w zjednoczenie z Nim i z braćmi. Dopiero wtedy Eucharystia jest przeżywana przez nas jako sakrament jedności. Nie ma specjalnego sakramentu obecności, bo jest nim cały świat, cały wszechświat stworzony przez Boga jest znakiem Jego obecności, czyli sakramentem.Nie możemy się zadowolić adorowaniem Chrystusa obecnego, bo Jego obecność jest zaproszeniem do spożywania pokarmu ZONK( odnośnie zwłaszcza do pogrubionego zdania)
Zafascynowała nas tajemnica obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. I słusznie, bo to jest wielka tajemnica, wielki cud. Ale co zrobiliśmy z Pamiątki Pana? Chrystus przecież nie powiedział: Bierzcie i oglądajcie, lecz: Bierzcie i spożywajcie. Wielka jest ta tajemnica obecności. Ale wtedy, gdy nie spożywamy Eucharystii , nie przeżywamy jej jako sakramentu jedności. Obecność Boga wśród nas, to jeszcze nie jest nasze zjednoczenie z Bogiem. Obecność to akt jednostronny, to wyjście Boga naprzeciw nam. Jaki sens ma obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, kiedy nie spożywamy Ciała Pańskiego? W jakim celu Chrystus ustanowił taki sposób obecności wśród nas? Żebyśmy mogli sentymentalnie wzruszać się, że Boski Więzień przebywa z nami w tabernakulum, że dzieli nasze wygnanie, że nie jesteśmy opuszczeni? A gdzież nasza wiara w podstawowy dogmat wszechobecności Boga, że Bóg jest obecny wszędzie, w każdym z nas, w każdym miejscu. W gruncie rzeczy ta sentymentalna wiara w obecność Boga wśród nas jest jakąś niewiarą, bo Bóg nie musiał ustanawiać nowego sposobu obecności między nami. Nie po to Chrystus ustanowił Najświętszy Sakrament. Chrystus chce, abyśmy spożywali Jego Ciało i w ten sposób wchodzili w komunię, w jedność, w zjednoczenie z Nim i z braćmi. Dopiero wtedy Eucharystia jest przeżywana przez nas jako sakrament jedności. Nie ma specjalnego sakramentu obecności, bo jest nim cały świat, cały wszechświat stworzony przez Boga jest znakiem Jego obecności, czyli sakramentem.Nie możemy się zadowolić adorowaniem Chrystusa obecnego, bo Jego obecność jest zaproszeniem do spożywania pokarmu
Owszem Pan Bóg jest wszechobecny czyli widzi wszystko nie znaczy to że jest w drzewach i we wszyskich przedmiotach; czy w każdym człowieku bo człowiek w grzechu śmiertelnym nie ma Pana Boga w duszy, ów xsiadz używa słów nie precyzyjnych.