Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Listopada 08, 2024, 21:16:24 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232641 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: celibat a Tradycja
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 8 9 [10] 11 12 ... 18 Drukuj
Autor Wątek: celibat a Tradycja  (Przeczytany 77953 razy)
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #135 dnia: Kwietnia 27, 2013, 15:07:33 pm »

Zniesienie celibatu a zatem pojawienie się kobiet u boku ich "kolegów" to dla nich klęska - także grożąca ujawnieniem prawdy.


A teraz gada Pan jak rasowy modernista. 20 prawdziwych zdań i jedno, powyższe, fałszywe, i to takie, które ma prowadzić czytelnika do wyciągania fałszywych wniosków i sugerować, iż sprzeciwem wobec zniesienia celibatu wspierają lobby zboczeńców. O ile w ogóle można mówić o zależności między istnieniem nakazu celibatu, a pederastami, to tylko w kontekście wręcz przeciwnym, niż Pan to sugeruje. To celibatariusz ma bardziej wyostrzony zmysł rozpoznawania zachowań o podłożu seksualnym, przez sam fakt, iż żyje w cielesnej wstrzemięźliwości, czyli niejako w świecie ducha. To celibatariusz ma większe predyspozycje to rozeznania kto spośród jego kolegów żyje w nieczystości. Poza tym kontekstem nakaz celibatu nijak nie wpływa na istnienie zboczeńców wśród kapłanów. Tu problemem jest weryfikacja seminaryjna, a nie jak Pan sugeruje, unisono z Wyborczą i innymi progresistami, celibat.
Cytuj
Dalej także uważam, że mimo iż słusznie Pani zauważa, że powszechna "golizna" powszednieje...to jednak utrzymanie w ryzach żądz witalnych dzisiaj jest dużo trudniejsze niż onegdaj bywało. Tu nie ma Pani racji odnośnie naszych dziadów i przodków. Dziś niestety dla młodego kleryka czy księdza wszędzie jest pełno rozmaitych pokus zarówno wzrokowych, jak też zważywszy, że "pokolenie pornografii" zmieniło mentalnie współczesne dziewczęta, wręcz powiedzmy wprost okazjonalnych, bowiem nastręczają się po prostu same. Zaś kapłan nie jest zbudowany z granitu czy stali...a krew nie woda. Ot co ....

Tak, jak nastręczały się i niegdyś. W inny sposób, to wszystko. Kiedyś dziewczę patrzyło wymownie na chłopca, krew mu zaczynała buzować, jak był cnotliwy, to zgromił ją spojrzeniem i szedł się wytarzać w śniegu jak któryś tam święty, a jak był słaby, to szedł z nią do łóżka. Dziś dziewczę, zamiast wymownie patrzeć, pyta chłopca czy chciałby iść z nią do łóżka, jemu krew zaczyna buzować, jeśli jest cnotliwy, to odpowie jej żeby spadała na szczaw i idzie potrenować na siłownię, a jak jest słaby, to idzie z nią do łóżka.
Nic nie zmieniło się przez wieki. Jeden jest słabszy, drugi silniejszy.
Ale grzech to nie koniec świata, szczególnie taki, który Pan Bóg uplasował dopiero na 6ej pozycji. Księża grzeszyli, żałowali za grzechy, spowiadali się i pokutowali, a jak nie było poprawy, to były odpowiednie sankcje. Nb. sam Pan udowadnia, że kwestia jest jedna - dupa, i tym samym sprowadza Pan małżeństwo do tej jedynej kwestii. Ale co to ma wspólnego ze zboczeńcami, to ja nie wiem. Chyba tylko tyle, że wymyślił Pan sobie, jakoby celibat był przykrywką albo i inkubatorem dla zboczeńców, dokładnie jak to sugerują wszyscy postępowcy postulujący jego zniesienie. Zupełnie jak gdyby lobby zboczeńców święciło triumfy tylko w środowiskach kościelnych, a w środowiskach świeckich nie występowało.

Cytuj
żeby nie być gołosłownym co do wiedzy w temacie polecam szczerze

Żeby nie być gołosłownym niech mi Pan poleci szczerze jakieś wypowiedzi pederastów, "których wizja takiego posunięcia musi zapewne napawać zwyczajnie strachem, niekiedy przerażeniem tak wielkim, że graniczącym wręcz z paniką". Bo na razie to Pana słowa pozostają gołe jak święty turecki.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #136 dnia: Kwietnia 27, 2013, 15:23:17 pm »

@Murka - widzę że znowu Pani emocje nie pozwalają się powstrzymać przed atakiem "ad personam" rozmówcy. Zatem wyjaśniam, że nie popieram wcale argumentów GW czy "modernistów" ale np. już całkiem szczerze zgadzam się z X. Isakowiczem-Zaleskim i jego diagnozami problemu. Dla wyjaśnienia przypomnę Pani że rozmawiamy tu o "Kościele Posoborowym" jako faktycznej rzeczywistości a nie kapłanach Tradycji Katolickiej typu FSSPX et consortes, których zarówno formacja, wychowanie jak i stosunek do problemu celibatu czy czystości jest całkowicie inny z natury, co jest oczywistością. Nie rozmawiamy też o samych teologicznych aspektach celibatu i wartości które daje, tylko o rzeczywistości ściśle praktycznej. Zatem nie trzeba tu wcale tak nerwowo reagować suponując "modernistyczny spisek przeciw celibatowi", bo ani ja ani Pani, ani nikt z forumowiczów nie ma nie fakt jego istnienia żadnego wpływu i mieć nie będzie. Decyzję  bowiem o tym czy będzie on obowiązywał czy nie, podejmie papież.
 
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #137 dnia: Kwietnia 27, 2013, 15:39:22 pm »

I jeszcze propozycja. Niech Pan pogada z celibatariuszami. Duchownymi, świeckimi, z zakonnicami, wsjo ryba. Każdy ksiądz żyjący w cielesnej wstrzemięźliwości wyczuje natychmiast kiedy kolega z parafii pójdzie w tango. Każda zakonnica zauważy to u swojej współsiostry. Wstrzemięźliwość czyni z człowieka kamerton. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że życie w cielesnej wstrzemięźliwości daje zupełnie inne postrzeganie świata, człowiek widzi i czuje z innej perspektywy. Dlatego też celibatariusze (i sama idea celibatu) są tak znienawidzeni przez wszelkich obsesjonatów dupy. I stąd też współczesny nacisk na zlikwidowanie idei celibatu w jakimkolwiek środowisku, m. in. poprzez upublicznienie, rozbuchanie i rozpowszechnienie do rozmiarów absurdalnych tematu ludzkiej seksualności, pod pozorem potrzeby "debaty". I to zarówno przez jawnych zboczeńców, jak i tych rzekomo prawowiernych, walczących o czystość i bezgrzeszność, którzy tematem dupy zajmują się 24h/dobę, najchętniej na ambonach lub łamach mediów.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #138 dnia: Kwietnia 27, 2013, 15:48:57 pm »

Nie no Pani tą sprawę po prostu dogmatyzuje. W dodatku każdy głos inny niż uwielbienia celibatu i celibatariuszy traktuje Pani jako "akt wrogi", "spisek modernistów" lub "maniaków dupy"...Pani daruje, ale ja mogę z Panią rozmawiać o kwiatach, czy muzyce, lecz nie o takich sprawach, z całą sympatią naprawdę...:)
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #139 dnia: Kwietnia 27, 2013, 15:50:49 pm »

@Murka - widzę że znowu Pani emocje nie pozwalają się powstrzymać przed atakiem "ad personam" rozmówcy. Zatem wyjaśniam, że nie popieram wcale argumentów GW czy "modernistów" ale np. już całkiem szczerze zgadzam się z X. Isakowiczem-Zaleskim i jego diagnozami problemu. Dla wyjaśnienia przypomnę Pani że rozmawiamy tu o "Kościele Posoborowym" jako faktycznej rzeczywistości a nie kapłanach Tradycji Katolickiej typu FSSPX et consortes, których zarówno formacja, wychowanie jak i stosunek do problemu celibatu czy czystości jest całkowicie inny z natury, co jest oczywistością. Nie rozmawiamy też o samych teologicznych aspektach celibatu i wartości które daje, tylko o rzeczywistości ściśle praktycznej. Zatem nie trzeba tu wcale tak nerwowo reagować suponując "modernistyczny spisek przeciw celibatowi", bo ani ja ani Pani, ani nikt z forumowiczów nie ma nie fakt jego istnienia żadnego wpływu i mieć nie będzie. Decyzję  bowiem o tym czy będzie on obowiązywał czy nie, podejmie papież.

Sorry, nie na temat. Jeśli Pan nie zauważył, to dyskutuję z Pana sugestią, iż celibat jest przykrywką dla istnienia i działalności lobby pederastów w Kościele. Sądzę, iż zdaje Pan sobie sprawę, że nie podejrzewam, by Bractwem PX dyrygowało takie lobby, więc ewidentnie mówię tu o "Kościele posoborowym". Mogę tylko powtórzyć, że sugestie Pana są gołosłowne i wg mnie całkowicie nieprawdziwe. Podobnie jak sugestie, iż zniesienie obowiązku celibatu byłoby dla tego lobby zagrożeniem.
Dalej - oczywiście, że decyduje papież, a nie my. Żyjemy jednak w czasach "debat publicznych" które wywierają presję i wpływają na decyzje prawne nie mniej, niż niegdyś vox populi w osobach kumoszek glanujących występek wpływał na ostracyzm społeczny wobec występnych. Dlatego sugerowanie świeckim, iż popierając celibat przysługują się lobby zboczeńców, uważam za bardzo szkodliwy w debacie nt. przyszłości Kościoła.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #140 dnia: Kwietnia 27, 2013, 15:53:55 pm »

Panie Tato, zamiast kręcić, niech Pan przytoczy choć jeden dowód na to, że "do największych przeciwników zniesienia celibatu należy obecnie lobby pederastów, których wizja takiego posunięcia musi zapewne napawać zwyczajnie strachem, niekiedy przerażeniem tak wielkim, że graniczącym wręcz z paniką".
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #141 dnia: Kwietnia 27, 2013, 16:01:51 pm »

Panie Tato, zamiast kręcić, niech Pan przytoczy choć jeden dowód na to, że "do największych przeciwników zniesienia celibatu należy obecnie lobby pederastów, których wizja takiego posunięcia musi zapewne napawać zwyczajnie strachem, niekiedy przerażeniem tak wielkim, że graniczącym wręcz z paniką".

Tak twierdzę, dowodu nie mam, ale wnioskuję w zachowań znanych mi z przeszłości osób. Poza tym twierdzę, że współczesne pojmowanie przez modernistów w posoborowiu samego celibatu jak i innych kwestii oraz celów do których mają służyć jest zupełnie inne od tradycyjnych przesłanek. Stąd jego utrzymanie przy wywróceniu do góry nogami wszystkich innych kwestii służy jakiemuś innemu ich celowi. Kościelnych zaś pederastów nie podejrzewam o żadne pobożne intencje .
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3662


« Odpowiedz #142 dnia: Kwietnia 27, 2013, 20:44:45 pm »

Nie rozumiem, jak się możecie o to spierać o oczywistą rzecz.

Oczywiście, że homoseksualnym księżom nie zależy  na zniesieniu celibatu. Należy jednak wyrażnie powiedzieć, co przez to rozumiemy. Celibat ma dwa aspekty:
1) rezygnacja z małżeństwa
2) rezygnacja z uprawiania seksu

Homoseksualnym księżom aspekt 1) jest ogromnie na rękę z oczywistych względów, a aspekt 2) mają gdzieś, bo it tak się nie stosują. Mają sytuację idealną: z punktu widzenia nieświadomego zewnętrznego obserwatora wygląda to tak, jakby ponieśli ofiarę bo zrezygnowali z małżeństwa, ale tak naprawdę niczego nie poświęcili (nie można poświęcić czegoś, czego się nie ma).

W USA, gdzie bycie księdzem nazywane jest "gay profession" (większość księży to homoseksualiści), dyskusje o zniesieniu celibatu prowadzone są praktycznie tylko przes świeckich. Wśród księży głosy takie podnoszą się rzadko - i to nie dlatego, że księża są posłuszni, o nie: każdy inny aspekt dyscypliny kościelnej  podważają śmiało i często. Na zniesieniu celibatu im nie zależy, więc raczej milczą na ten temat. Najbardziej zagorzałymi przeciwnikami celibatu są księża, którzy chcą zawrzeć małżeństwo, albo tacy, którzy mają dziecko z kobietą, a także ci, którzy porzucili kapłaństwo dla kobiety.

O księdzu-homoseksualiście krytykującym celibat nie słyszałem, naprawdę są takowi?
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
gnome
aktywista
*****
Wiadomości: 1849


« Odpowiedz #143 dnia: Kwietnia 27, 2013, 21:01:36 pm »

Dalej także uważam, że mimo iż słusznie Pani zauważa, że powszechna "golizna" powszednieje...to jednak utrzymanie w ryzach żądz witalnych dzisiaj jest dużo trudniejsze niż onegdaj bywało.
Zaraz, moment, chwileczkę Panie Tato, powodem do zniesienia celibatu miałoby być dzisiejsze zepsucie świata?
Wpuszczamy ducha świata do Kościoła? Przecież to forum tradycjonalistów a Pan tutaj nie z przypadku! :)


Dla wyjaśnienia przypomnę Pani że rozmawiamy tu o "Kościele Posoborowym" jako faktycznej rzeczywistości a nie kapłanach Tradycji Katolickiej typu FSSPX et consortes, których zarówno formacja, wychowanie jak i stosunek do problemu celibatu czy czystości jest całkowicie inny z natury, co jest oczywistością.
To też dla mnie zupełnie nie logiczne. Problemem jest zła formacja w "kościele katolickim reformowanym" a zatem ... znieśmy celibat ???
Przecież - mówiąc językiem młodzieżowym - ta diagnoza jest kompletnie od czapy!
Skoro wiemy co jest problemem, to powinniśmy z nim walczyć i fakt, że walka ta jest trudna (nie chce użyć słowa beznadziejna) nie oznacza, że mamy prawo wymyślać sobie zastępcze i fałszywe diagnozy (za to nie tak trudne do przeprowadzenia)!

Oczywiście powyższe twierdzenia są dodatkowo sprzeczne. Skoro winne są czasy i "kultura pornografii" (przez cenzoró... ups .. zwolenników politycznej poprawności nazywana "kulturą nagości") to nie ominęło by to xięży "tradycyjnych"; skoro omija, to należny odnaleźć różnice pomiędzy xiężmi tradycyjnymi i nietradycyjnymi i wśród tych różnic ma Pan gotowych winnych za istniejące problemy. Będzie to pewnie długa lista i "waga" poszczególnych jej składowych będzie różna, jednak wiadomo na pewno, że na tej liście (ani na początku ani na końcu) nie pojawi się celibat - gdyż obowiązuje w obu środowiskach.

Dla mnie osobiści celibat ma silny związek z szacunkiem do duchownych i jeżeli mógłbym sobie pozwolić na totalnie subiektywne stwierdzenie (nie poparte żadnymi badaniami a co najwyżej rozmowami z kilkoma - niekoniecznie tradycyjnymi - katolikami) jego porzucenie jest wycelowane dokładnie w utratę tego ... "mitu czystości", osoby w pełni oddanej Bogu,..... bez wysilania się - szacunku.
Zapisane
Podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, Papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że *nie należy czcić sługi w domu jego Pana.
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #144 dnia: Kwietnia 27, 2013, 21:36:58 pm »

współczesne pojmowanie przez modernistów w posoborowiu samego celibatu jak i innych kwestii oraz celów do których mają służyć jest zupełnie inne od tradycyjnych przesłanek. Stąd jego utrzymanie przy wywróceniu do góry nogami wszystkich innych kwestii służy jakiemuś innemu ich celowi. Kościelnych zaś pederastów nie podejrzewam o żadne pobożne intencje .

Panie Tato. Diabeł nic swojego nie stworzy. Diabeł posługuje się tym, co stworzył Pan Bóg. Jego sługusy - takoż. M. in. posługują się cnotami, wszelkimi. Mamy na to przykładów od groma, od posłuszeństwa począwszy, na miłości kończąc. Czy to ma niby oznaczać, że kwestia cnót staje się "złożona"? Podlegająca dyskusji? Że być może lepiej z nich zrezygnować, skoro mogą posłużyć złemu? Skoro źli ludzie mogą używać ich w swoich zezowatych celach?

O księdzu-homoseksualiście krytykującym celibat nie słyszałem, naprawdę są takowi?

O nie nie nie. Uporządkujmy dyskusję wg akcji i reakcji. Klu jest czy zna Pan księdza-homoseksualistę, który jest "największym przeciwnikiem zniesienia celibatu" i którego "wizja takiego posunięcia musi zapewne napawać zwyczajnie strachem, niekiedy przerażeniem tak wielkim, że graniczącym wręcz z paniką".
Ułatwię sprawę - może to być jakikolwiek homoseksualista, niekoniecznie ksiądz. Tak się składa, że sporo homoseksualistów przyszło mi w życiu poznać. Potrafią się dogadać, a nawet przyjaźnić, z żonatymi i mężatkami. Nie potrafią jedynie dogadać się z kimś, kto żyje w abstynencji cielesnej. No bo jak tu się dogadać, skoro odpada tak istotny temat do rozmowy jak seks? To jest rodzaj wstrętu, jaki zdegenerowany narkoman żywi do sportowca-pasjonata który w życiu żadnej używki nie spróbował, a mimo to potrafi cieszyć się rzeczywistością. To jak wstręt młodego czekisty do medalika na szyi kolegi z roku.

Ja osobiście nie znam żadnego księdza, którego podejrzewałabym o homoseksualizm, ani żadnego, który wypowiadałby się o kwestii celibatu. Kwestia celibatu kapłańskiego najżywiej interesuje tych, którzy z Kościoła wylecieli, oraz przeróżnych michnikoidów i biedronioidów, którzy z Kościołem nic wspólnego nie mają. Generalnie tych, których istnienie Kościoła w formie choć trochę przypominającej katolicyzm doprowadza do białej gorączki. To oni wzbudzają ferment i wmawiają czytelnikom, iż sprawa celibatu jest trudna, złożona i wymagająca rewizji. To oni nieustannie przypominają, że to tylko kwestia dyscypliny bez umocowania doktrynalnego. To oni leją krokodyle łzy nt. ofiar kapłańskiego homoseksualizmu czy pedofilii popierając jednocześnie wszelkie gej-parady i tworząc karkołomne wywody jak też by to zniesienie celibatu ocaliło przyszłe ofiary kapłańskich chuci. To oni przekonują nas, że życie w czystości kapłańskiej jest niemożliwe.

Kwestia celibatu nie jest złożona i nie wymaga żadnych rewizji. Dobrze jest jak jest. A że źle z tym ludziom, którzy chcieliby katolicyzm zmieść z powierzchni ziemi - kij i tłumok im na drogę.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
casimirus
rezydent
****
Wiadomości: 396


« Odpowiedz #145 dnia: Kwietnia 27, 2013, 21:59:28 pm »


Opcje przemawiające za zniesieniem są następujące. Zmieniła się bowiem obyczajowość świata, całkowicie inaczej funkcjonuje, całkowicie inny jest obraz współczesnego społeczeństwa i coraz trudniej jest celibatariuszowi wytrwać w tym zobowiązaniu.


Panie Tato,
czy moglibyśmy uzgodnić jakieś wspólne stanowisko co do samej zasady:
- czy Kościół powinien dostosowywać swoje nauczanie do obyczajowości świata?
- czy też może powinien ją, tę obyczajowość, zmieniać?
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #146 dnia: Kwietnia 27, 2013, 22:13:13 pm »

@Pan Gnome - nigdzie nie napisałem, że jestem zwolennikiem zniesienia celibatu. Rozważam tu tylko niektóre aspekty czysto praktyczne tego typu posunięcia, które jak pisałem, przynajmniej gdy idzie o "dzisiejsze zepsucie" powodują konkretne implikacje. Nie rozpatruję w ogóle jak pisałem aspektu uzasadnienia teologicznego tej kwestii.
Zmiany cywilizacyjne są podnoszonym przez księży o tym dyskutujących aspektem sprawy, stąd do nich się staram nawiązać.
Ja doskonale wiem, że na naszym "forum tradycjonalistów" sprawa celibatu postrzegana jest niekiedy jako równa bądź nawet ważniejsza od sakramentów, zaś aspekt wierności szóstemu przykazaniu bywa rozumiany jako jedyne i najważniejsze kryterium zbawienia podobnie jak pojmowanie drogi do świętości jedynie w aspekcie syndromu "zaciśniętych kolan", zatem jakiekolwiek podnoszenie takiego wątku jak ten naraża na rozmaite epitety. Cóż jednak ten wątek istnieje i myślę, ze przynajmniej z tymi z którymi w ogóle się da rozmawiać można popróbować ciekawie podyskutować. Osobiście nie będąc przeciwnikiem celibatu, nie jestem też jego fanatykiem i należę do tych katolików, którzy bynajmniej nie uważają księdza greckokatolickiego za "gorszego" jakościowo od "naszego" rzymskokatolickiego, bo ma żonę i dziateczki....
zaś pomijając kapłanów Tradycji, porównując stan moralny Kościołów Wschodnich do "Posoborowia", widzę bardzo wiele przesłanek , by twierdzić , ze to one zdołały bardziej sensownie zabezpieczyć trwanie w wierze i moralności.  Z tego faktu trzeba przynajmniej próbować wyciągać jakieś logiczne wnioski .
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #147 dnia: Kwietnia 28, 2013, 00:07:23 am »

Ja doskonale wiem, że na naszym "forum tradycjonalistów" sprawa celibatu postrzegana jest niekiedy jako równa bądź nawet ważniejsza od sakramentów, zaś aspekt wierności szóstemu przykazaniu bywa rozumiany jako jedyne i najważniejsze kryterium zbawienia podobnie jak pojmowanie drogi do świętości jedynie w aspekcie syndromu "zaciśniętych kolan", zatem jakiekolwiek podnoszenie takiego wątku jak ten naraża na rozmaite epitety.

Doprawdy, żal ściska. Takie sformułowania w kontekście celibatu kapłańskiego... Naprawdę nie widzi Pan, że zaadoptował narrację wyborczej?

O reszcie szkoda wspominać. Każde słowo to manipulacja.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3662


« Odpowiedz #148 dnia: Kwietnia 28, 2013, 00:40:40 am »

O nie nie nie. Uporządkujmy dyskusję wg akcji i reakcji. Klu jest czy zna Pan księdza-homoseksualistę, który jest "największym przeciwnikiem zniesienia celibatu" i którego "wizja takiego posunięcia musi zapewne napawać zwyczajnie strachem, niekiedy przerażeniem tak wielkim, że graniczącym wręcz z paniką".
Ułatwię sprawę - może to być jakikolwiek homoseksualista, niekoniecznie ksiądz.

Czy są "największym przeciwnikiem", i czy wpadają w panikę, to nie wiem, ale wiem,  że przeciwników celibatu wśród homoseksualnych księży prawie nie ma, a wśrod pozostałych są. Tak więc Pani teoria, że każdy homoseksualista jest wrogiem celibatu jest błędna. Homoseksualni księża nie mają nic przeciwko celibatowi, a dokładnie przeciwko temu, aby ksiądz pozostawał bezżenny.

Jestem gotów się założyć, że gdyby zrobić ankietę "czy jesteś za zniesieniem celibatu", to znacznie większy procent homoseksualnych księży odpowiedziałoby "tak", niż  heteroseksualnych. Tak więc w tym sensie owszem, homoseksualni księża są największymi zwolennikami celibatu (tzn. większymi niż pozostali).

Ja osobiście nie znam żadnego księdza, którego podejrzewałabym o homoseksualizm,

Tak właśnie przypuszczałem.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #149 dnia: Kwietnia 28, 2013, 08:46:28 am »

Ja doskonale wiem, że na naszym "forum tradycjonalistów" sprawa celibatu postrzegana jest niekiedy jako równa bądź nawet ważniejsza od sakramentów, zaś aspekt wierności szóstemu przykazaniu bywa rozumiany jako jedyne i najważniejsze kryterium zbawienia podobnie jak pojmowanie drogi do świętości jedynie w aspekcie syndromu "zaciśniętych kolan", zatem jakiekolwiek podnoszenie takiego wątku jak ten naraża na rozmaite epitety.

Doprawdy, żal ściska. Takie sformułowania w kontekście celibatu kapłańskiego... Naprawdę nie widzi Pan, że zaadoptował narrację wyborczej?

O reszcie szkoda wspominać. Każde słowo to manipulacja.

Źle Pani mnie zrozumiała, to nie są słowa opisujące sam celibat, tylko podejście pewnych osób z naszych kręgów do zagadnienia. Niestety nader prawdziwe. Fałszywe pojmowanie bowiem istoty sprawy przynosi takie właśnie owoce. Tu bynajmniej nie chodzi wcale o samą wartość prawdziwej cnoty, tylko o wypatrzony całkowicie jej obraz w wielu umysłach. To niestety w naszym światku częste, podobnie jak inne "odchylania" w rodzaju dogmatyzowania "pomponiarstwa" ponad doktrynę, czy np. podejrzliwość wobec bliźnich doprowadzona no maniakalnych obsesji i wzajemnych oskarżeń o "agenturalność". Słowem pełna gama wad dominujących w naszych środowiskach. Rzecz zupełnie nie dotyczy normalnych osób nie przejawiających tego typu odchyleń. Prawdą niestety jest, że kiedy tylko rozpocznie się rozmowę na temat będący "idee fixe" osób o takich skłonnościach od razu pada cała gama "śnieżek z gnoju" w stronę rozmówcy.

Tymczasem tylko Prawda jest ciekawa nie zaś manipulacyjne sztuczki, bez względu na to czy pochodzą z "Gazety Wyborczej" czy "Gazety Polskiej"....

Ad rem zaś, twierdzę po prostu, że obraz Kościoła pojmowanego w sensie ziemskim - organizacyjnym  i ludzkim, dzisiaj jest tak fatalny, że konieczne jest pilne i radykalne rozwiązanie problemu. Problemem tym nie jest akurat obowiązkowość czy nie celibatu, ale skala i władza lobby pederastów już tak. Ten problem to problem wiarygodności Kościoła, która poprzez tolerowane zgorszenie jest zrujnowana. Zniesienie celibatu nie implikuje zgorszenia, tolerowanie i zamiatanie pod dywan pederastii i pedofilii już tak.
Można oczywiście mieć sztandarową wręcz awersję do tych kapłanów, którzy jak Bartoś czy Obirek et consortes opuszczają szeregi, ale trzeba się zastanowić nad tym, że coś na te ich decyzje wpłynęło. Jeżeli byli to np. skłonni wykopulować ich "współbracia", to jestem wstanie zrozumieć ich zniechęcenie, rezygnację czy późniejszą wrogość.
Pisał o tym świetnie X.Isakowicz w wątku o homoseksualnej kuri od kamerdynera po biskupa, oraz o swych bezskutecznych interwencjach rozłożonych na lata, w tych właśnie sprawach, podobnie podobno miała się rzecz z "panem Polakiem" czyli X. Więcławskim ( profesorem), który nie był wstanie przebić się przez śmierdzący staw, co w końcu doprowadziło go do apostazji. To nie są zwykłe sprawy, które można bagatelizować, bo to b. poważne zagrożenie jest. Zatem każde działanie mogące oczyścić Kościół jest dobre, biorąc zaś pod uwagę nasze środowiska i nasze szanse na to by tego dokonać, sądzę , że taki radykał jak Papież Franciszek ma je jednak dużo większe i z dużo większym skutkiem może je wprowadzać Byle mu nie zabrakło konsekwencji.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 28, 2013, 09:02:01 am wysłana przez Tato » Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Strony: 1 ... 8 9 [10] 11 12 ... 18 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: celibat a Tradycja « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!