Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 29, 2024, 09:43:58 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231965 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Metropolita Taranto stawia neoństwo do pionu
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 4 Drukuj
Autor Wątek: Metropolita Taranto stawia neoństwo do pionu  (Przeczytany 10191 razy)
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #15 dnia: Września 10, 2009, 06:12:13 am »

Ano zatkało bo po jednym biskupie mogą przyjść inni. :)
Zapisane
Rita
uczestnik
***
Wiadomości: 209

« Odpowiedz #16 dnia: Września 10, 2009, 08:06:59 am »

Doprawdy, dobra nowina!!! Jedna z najlepszych, o jakich dowiedziałam się dzięki FK :D Czy doczekamy się kiedyś podobnych rozporządzeń w Polsce...?   
Zapisane
Teresa
aktywista
*****
Wiadomości: 1409

« Odpowiedz #17 dnia: Września 10, 2009, 08:54:44 am »

Analogiczny temat na Frondzie:
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2841881
Zwracam uwagę na komentarze użytkownika "Marek (już nie kaczysta)" - wg niego jest to prześladowanie "braci z Włoch" przez władze kościelne!
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #18 dnia: Września 10, 2009, 09:06:17 am »

Analogiczny temat na Frondzie:
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2841881
Zwracam uwagę na komentarze użytkownika "Marek (już nie kaczysta)" - wg niego jest to prześladowanie "braci z Włoch" przez władze kościelne!

Znowy ta sama melodia z dysonansami zatwierdzonymi osobiście przez Kikosia!

P.S. Czy Taranto to po polsku Tarent?
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Eligiusz
aktywista
*****
Wiadomości: 688


ś.p. Anna Walentynowicz
« Odpowiedz #19 dnia: Września 10, 2009, 11:00:28 am »


Tak. Taranto (Tarde, Tarentum) to po polsku Tarent. Miasto (i prowincja) w południowej części Włoch.
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #20 dnia: Września 10, 2009, 11:34:38 am »

Zwracam uwagę na komentarze użytkownika "Marek (już nie kaczysta)" - wg niego jest to prześladowanie "braci z Włoch" przez władze kościelne!
Wlasnie stracil prawo jakiejkolwiek krytyki pod adresem Bractwa sw. Piusa X w latach 1976 - 2009.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #21 dnia: Września 10, 2009, 12:17:23 pm »

Panie Fons Blaudi - zobaczył by Pan, co Neoni twierdzili na pierwszym Forum Krzyż...
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Edi
aktywista
*****
Wiadomości: 752


« Odpowiedz #22 dnia: Września 10, 2009, 12:46:04 pm »

Z FForum:

Cytuj
Rozumiem, że ścisłe przestrzeganie przepisów Kościoła (do czego zachęcają papieże) to FARYZEIZM, natomiast dbanie o "czystą salę", "świeże kwiaty na stole", menorę/chanukiję, jedynie słuszną patenę i kielich, chleb świeżo upieczony przy śpiewie psalmów, czerwone wino, krzyż z Cherubami, Kiko-ikony, makatki-orantki, ambonki, bimy, dobrze nastrojone gitarry, a pod koniec imprezy wspólnotowe rytualne hawa-nagila to nie jest faryzeizm, tylko wyraz miłości do Pana Boga :DDDDDDDDDDD

Cytuj
Do świętości ma go przekonać SACRUM. Czy do świętości przekona go parafialny NOM, podczas którego nikt nie klęka, a pod koniec pan Zenek z warzywniaka rozdaje wszystkim do łapy "takie małe, okrągłe ciasteczka"?

Pan Dextimus
« Ostatnia zmiana: Września 10, 2009, 13:10:46 pm wysłana przez Edi » Zapisane
bartek2801
Gość
« Odpowiedz #23 dnia: Września 10, 2009, 12:51:24 pm »

Panie Fons Blaudi - zobaczył by Pan, co Neoni twierdzili na pierwszym Forum Krzyż...
A co twierdzili?
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #24 dnia: Września 10, 2009, 12:57:25 pm »

Obalone tu tezy to (z pamięci)
"Przeciw nam biskupi nie ostrzegali"
"jesteśmy całkowicie posłuszni papieżowi"
i nieśmiertelne:
"papież i biskupi wiedzą i akceptują" czego dowód jest w prezentowanym tu piśmie Metropolity Tarentu...
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Eligiusz
aktywista
*****
Wiadomości: 688


ś.p. Anna Walentynowicz
« Odpowiedz #25 dnia: Września 10, 2009, 13:17:28 pm »

Użytkownicy starego, dobrego Fidela, na pewno zapamiętali jeden z legendarnych już neońskich tekstów, który wyszedł spod klawiatury Piekielnego pieśniarza, a który zachował dla potomność pan m_q:

"Nie sztuka znać statut [Drogi Neokatechumenalnej], sztuka znać jego interpretację i zastosowanie w praktyce" (Hellsing)
Zapisane
bartek2801
Gość
« Odpowiedz #26 dnia: Września 10, 2009, 14:02:22 pm »

Mam nadzieję, że ten dekret zapoczątkuje falę podobnych w innych diecezjach, zwłaszcza w Polsce.
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #27 dnia: Września 10, 2009, 14:50:04 pm »

Najśmieszniejsze jest to, że "szeregowi neoni"  te zmiany przyjmą z... ulgą...
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
pjo
Pokorny młot w warsztacie Pana
aktywista
*****
Wiadomości: 605


www.ratzinger.pl
« Odpowiedz #28 dnia: Września 10, 2009, 15:04:31 pm »

kilka ciekawostek ze stron Konferencji Episkopatu Japonii:


ks. Sueo Hamaguchi z Nagasaki jest jednym z kapłanów, który zostali "wypożyczeni" biskupowi Mizobe do diecezji Takamatsu po jej przejęciu w 2004 roku. Neokatechumenat wprowadził wiele podziałów w diecezji. Ich ukoronowaniem był proces o zniesławienie wytoczony poprzedniemu biskupowi Satoshi Fukahori przez dwóch świeckich, obłożonych przez biskupa interdyktem za publiczną krytykę biskupiego zakazu założenia seminarium Redemptoris Mater w diecezji Takamatsu. (...) Neokatechumenat ma swoją własną strukturę zarządzania, polecenia są przyjmowane wyłącznie od trzyosobowej ekipy zwierzchników. Neo-liturgia odprawiana w szczególny sposób jest ukierunkowana na zapewnianie członków o ich wyjątkowym statusie.

o. Kosuke Murakami SDB: Seminarium było siłą napędową Drogi Neokatechumenalnej, wytwarzającą problemy liturgiczne i wyrządzającą szkody jedności naszych parafii. W mojej poprzedniej parafii w Imabari, jeśli wiernym urodziło się dziecko, katechiści sprzeciwiali się ochrzczeniu go wcześniej niż w najbliższą Wielką Sobotę, nawet jeśli trzeba było czekać cały rok. Do celebracji tego sakramentu nie dopuszczali nikogo innego jak tylko kapłana z neokatechumenatu. To była grupa zupełnie niezależna od parafii, znajdująca się poza kontrolą proboszcza. Wyciągała na swoje sobotnie celebracje najaktywniejszych członków wspólnoty wiernych, jednocześnie odmawiając parafii wsparcia finansowego. (...) Gdyby seminarium nadalistniało, Droga rozprzestrzeniłaby się po Japonii aż w końcu mielibyśmy tu dwa Kościoły: Kościół Rzymski i Kościół Kiko.

o. Hideaki Hamaguchi SDB: Przez ostatnie 2-3 lata kapłani Drogi, którzy należą do duchowieństwa diecezjalnego wciąż mówili, że są posłuszni biskupowi, ale ja tego nie zauważałem. Oświadczali nie raz: Sposób myślenia biskupa różni się od naszego. To wstyd, że nigdy nie myśleli, jak współdziałać z biskupem dla słuzby Kościołowi w Japonii. Gdyby skierowali swój zapał ku współpracy z biskupem, mogliby dokonać wielkich rzeczy. (...) Oni zrobili przemeblowanie w prezbiterium, powiesili swoje ikony, wykonują wyłącznie swoją własną muzykę i gesty. W kościele w Imabata, gdzie jest wielu starszych wiekiem parafian, wprowadzili do Mszy świętej pocałunki, poufałe gesty obłapiania się, podawanie sobie rąk oraz śpiewy z tańcami. Oni używają gitar nawet podczas pogrzebów! Dopóki nie skoryguje się tych ich praktyk, nie wyobrażam sobie z nimi współpracy. Japońscy katolicy muszą mieć pojęcie o tym problemie. (...) Biskup Mizobe od swojego przyjścia do diecezji w 2004 roku zajmuje się odbudową jedności w diecezji. W ciągu pierwszych trzech lat stało się jasne, że pęknięcie jest na tyle głębokie, że przede wszystkim należy przerwać jakiekolwiek związki między seminarium RM a diecezją. (...) Nie ma najmniejszego sensu, aby seminarium nadal istniało. Diecezja tak mała, jak Takamatsu nie jest w stanie go utrzymać. Diecezja ani nie potrzebuje Drogi Neokatechumenalnej, ani jej nie popiera. Oni nam tylko przeszkadzają.

o. Juan Manuel Gonzalo OP: My dominikanie nie działamy tylko dla siebie. Władza w Kościele japońskim pochodzi od biskupa Takamatsu i innych biskupów mianowanych przez Papieża. Tak więc decyzja o zamknięciu seminarium jest dobra dla Japonii i powinno się to było zrobić już dawno temu.

dk. Yasuhiro Nishikawa, sekretarz kurii: Członkowie Drogi prowadzą różnorakie działania na własny pożytek, podając się za urzędników parafialnych, bez konsultowania tego z proboszczami. Kompletnie ignorują istnienie diecezji czy parafii. (...) Po zamknięciu seminarium biskup Mizobe wysłał wykształconych tam kapłanów na studia do Tokio i Rzymu, aby byli lepiej przygotowani do pracy w Japonii. Biskup mówił: Chcę z wami współpracować! Ale oni wciąż mieli manię prześladowczą i dla nich liczyło się tylko to, że zamknięto im seminarium, nie zważali na wysiłki biskupa.

* * * *
Hisako Ino z Imabari: Ponieważ Droga została nam polecona przez proboszcza, większość parafian (z wyjątkiem tych, którzy byli zbyt zajęci) przystąpiła do wspólnot neo. Tak jak inni, chodziłam na trwające pół dnia spotkania i sobotnie wieczorne Msze. (...) Spotykaliśmy się w domach członków neo, a co kilka miesięcy zbieraliśmy się na całonocnych konwiwencjach. Jeśli uwzględnić przygotowania, spotykaliśmy się 3-4 razy w tygodniu. Byliśmy oddani Drodze. Czytaliśmy Pismo i słuchaliśmy katechez. Niektóre osoby zaczęły narzekać na te spotkania zajmujące nam kilka wieczorów każdego tygodnia. Dzieci członków neo wzrastały poświęcając swoje dzieciństwo na przesiadywanie z rodzicami. Niektóre z konwiwencji odbywały się daleko od domu, w hotelach. Oczekiwano od nas, że pokryjemy ich koszty. Z reguły płaciłam około 100.000 jenów (3100 zł). W miarę wstępowania na kolejne poziomy wtajemniczenia, oczekiwano od nas świadczeń finansowych. Powiedziano mi, że mam sprzedać wszystko co mam i dac pieniądze Drodze. W 1999 roku byłam na spotkaniu, podczas którego grupa czytała przypowieść o bogaczu, któemu Chrystus nakazał isć i rozdać wszystko, co ma. Po przeczytaniu tego wersetu każdy z obecnych był wezwany przed oblicze katechisty i spytany: czy ty też zrezygnujesz z całej swojej własności? Odpowiedziałam, że zrezygnuję z tego, na co zgodzimy się wspólnie z mężem, ale nie ze wszystkiego. Następnego dnia dowiedziałam się, że nie mogę już więcej przychodzić na spotkania. Tak zakończyła się moja Droga. Słyszałam, że jest jeszcze wiele etapów Drogi, a jeśli utkniesz gdzieś po drodze, cóż... Droga Neokatechumenalna ma "Wędrownych Katechistów" i "Rodziny na Misjach", czyli ekipy świeckich, którzy jadą osiedlić się z dala od swoich stron, aby "implantować Drogę". Ciekawa jestem, czy oni też zrezygnowali z posiadania czegokolwiek...

Na początku lat 90-tych Yoko Imaizumi, z parafii Gunchu pomagała rodzinom, które przyjechały do Matsuyama z Włoch i innych krajów: Oni mieli dużo dzieci, ale nie mieli pracy. Nie stanowili dobrego wzoru dla Japończyków, którzy ciężko pracują, aby utrzymać swoje rodziny i wychować dzieci. (...) W wielu kościołach przemeblowali prezbiteria na swoją modłę

Parafianin z Ehime, który chciałby pozostać anonimowy dodaje: Byłem w ciężkim szoku, gdy będąc na pogrzebie usłyszałem facetów z gitarami wyśpiewujących pieśń: Powołany! Powołany! Przybyli na pogrzeb niechrześcijanie odnosili wrażenie, że są na pogrzebie u jakiejś sekty New Age.

Ci, którzy nie biorą udziału w obrzędach Drogi miewają głębokie podejrzenia co do grupy, która nie wyjaśnia swojej obrzędowości. Yutaka Suzuki podejrzewa, że 1/3 jego parafian (kościół Sakuramachi w Takamatsu) należy do neokatechumenatu, ale nadal nie wie, co to jest i co oni właściwie robią. Nawet nie wie, z kim może na ten temat porozmawiać. Tak jest już od 30 lat - jasne, są tam ludzie, którzy twierdzą, że odnaleźli we wspólnocie Chrystusa, ale oni skupiają się z każdym dniem coraz bardziej na sobie i powoli jakakolwiek serdeczna rozmowa z nimi staje się niemożliwa.

Oprócz Takamatsu, kapłanów Drogi, wędrownych katechistów i Rodziny w Misjach można znaleźć również w kilku innych diecezjach, w tym w Niigata i Oita. Niestety, nie zauważa się żadnego wzrostu liczny nawróceń czy chrztów. Zamiast tego wszystko wygląda na to, że Droga wprowadza zamieszanie i przejmuje najaktywniejszych członków wspólnot parafialnych.

Hiroshi Tada, który brał udział w spotkaniu neo Światowych Dniach Młodzieży w Denver 1993 r. opowiada, jak to w pewnym momencie z głośników usłyszał wezwanie, aby wszyscy, którzy chcą zostać kapłanami lub zakonnikami zeszli na płytę boiska i tam się zebrali. Zastanawiałem się, czy taka masówka to właściwa metoda do rozpoznawania swojego powołania?
Zapisane
pjo
Pokorny młot w warsztacie Pana
aktywista
*****
Wiadomości: 605


www.ratzinger.pl
« Odpowiedz #29 dnia: Września 10, 2009, 16:27:23 pm »

Pamiętacie państwo "Pierwszą Komunię świętą po neońsku"? Okazuje się, że Kikokatechezy zalecają takie powtórkowe imprezy, wraz z agapą i wręczaniem prezentu składkowego :-)))

oto skan z polskiego wydania "Orientamenti..." (autora: brak, wydawcy: brak, drukarnia: nieznana)

Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Metropolita Taranto stawia neoństwo do pionu « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!