- w pierwszym fragmencie na stopniach ołtarza klęczy więcej niż dwóch ministrantów; czy jest to jakiś inny sposób służenia, w którym ministranci podobnie jak w NOMie dzielą się funkcjami?
Profesor: Ja też sądzę, że zamiast wyciągać na wierzch fakta odosobnione, szerszego znaczenia nie mające, lepiejby pomówić o zwyczajach czy nadużyciach ogólniejszej natury, przy odprawianiu Mszy św. napotykanych. Ot, powiedz kolego, dlaczego to dziś do Mszy usługiwało ci aż dwóch chłopaków?Wikary: Dziwne pytanie: dwóch przyszło, dwóch służyło!Profesor: Nie, mój kochany, taka odpowiedź mnie nie zadowala. Trzeba ci wiedzieć, że skoro żadna zewnętrzna uroczystość nie usprawiedliwia czy to większej ilości ministrantów, czy większej ilości światła na ołtarzu, trzeba się podczas Mszy czytanej kontentować jednym tylko ministrantem i dwiema świecami. Wykroczenie przeciw temu porządkowi rzeczy zostało jeszcze w XVII. stuleciu, jako abusus zganione dygnitarzom kapitulnym i kanonikom, tem mniej więc godziłoby się zwykłemu kapłanowi prawa tego nie zachowywać.
Ciekawe są również ich stroje, mają bowiem oni kapturek i sutannę, których kolory chyba nie są zmienne zgodne z szatami kapłana (ciężko stwierdzić, film czarno-biały). Teraz na KRR do służby nosi się czarne sutanny jak te xiężowskie, ale raczej jest to zwyczaj przejęty z Zachodu.
Profesor: Przejdźmy do innej kwestyi. Zwyczaj powszechny w kraju naszym pozwala na to. by ministranci na czas nabożeństwa przywdziewali komże na zwykłe ubranie. jest to mojem zdaniem coś wstrętnie brzydkiego i nie wiem prawdziwie, czy poza krajem naszym i poza naszymi kościołami gdziekolwiek na kuli ziemskiej coś podobnego widzieć się daje. Wolę już ministranta bez komży zupełnie. A jednak, zdaje mi się, nie zawsze trudno byłoby zaopatrzyć kościół w kilka sukienek dla chłopców, jużto kolorowych, jużto czarnych, przerobionych choćby ze starych sutan księży proboszczów i wikaryuszów. Kościelnemu też należałoby sprawić jakieś długie ubranie do wyłącznego użytku w kościele.
65. Szatą liturgiczną wspólną dla wszystkich szafarzy wyświęconych i ustanowionych jakiegokolwiek stopnia jest alba, przepasana na biodrach paskiem, jeżeli nie jest uszyta w taki sposób, że przylega do ciała nawet bez paska. Jeżeli alba nie osłania dokładnie zwykłego stroju koło szyi, przed przywdzianiem alby należy nałożyć humerał. Alby nie można zastępować komżą, nawet nałożoną na sutannę, wtedy gdy wkłada się ornat lub dalmatykę albo gdy zamiast ornatu czy dalmatyki używa się samej stuły.Komżę zawsze należy nakładać na sutannę.Akolici, lektorzy oraz inni świeccy posługujący mogą ubierać albę lub inną szatę prawnie zatwierdzoną.
- czwarte moje spostrzeżenie jest szczególikiem, ale zwróciłem uwagę na to, jak Czesi wymawiają łacinę: robią to niemalże identycznie jak Polacy poza tym, że „q” nie wymawiają „kw” tylko „ku”.
Panie Ahmed a ma pan wiedzę jak to było z wymową w Stanach w XIX wieku?
Myli się Pan, oni qu wymawiają właśnie jako [kv], a nie, jak Polacy, [kf] (specyfika polskiéj phonetyki odróżniająca nas od słowiańskich sąsiadów). Wymowa v w tej pozycji różni się jednak od zwykłéj. Proszę posłuchać tutaj. Poza tym to włoska wymowa jest rzadkim regjonalizmem, znacznie odbiegającym od historycznéj średniéj.
No tyle, że oni jak byk w podlinkowanym fragmencie śpiewają: "et antikłum dokumentum, novo cedat ritui"!