są takie, które lepiej jak pozostaną dla zarejestrowanych użytkowników...
uważam, że są rzeczy, które trzeba pokazywać wszystkim- ot, dział "Summorum Pontificum", a są takie, które lepiej jak pozostaną dla zarejestrowanych użytkowników
Tak czasem się zastanawiam, czy to, co piszemy, jeśli trafi w ręce( oczy ) kogoś, kto jest letnim katolikiem lub niewierzącym/wątpiącym nie spowoduje jego odejścia od Kościoła? I ciągle mam tego typu wątpliwości... Co Państwo o tym myślą?
Z drugiej strony - sporym szokiem musi być z jednej strony pisanie o nadużyciach w Kościele, z drugiej twarde trzymanie się nauki (Nauki) tegoż Kościoła. Zmusza do myślenia.
Jakoś dziś ten temat mi szczególnie mi leży, dzięki tej bytności na tym forum chyba staję się coraz większym rubrycystą liturgicznym. Dziś na Mszy św. drażniły mnie i gitary i schola odnowowa złożona z dziewczątek pod przewodnictwem młodego księdza, którzy dzielnie olewali przepisy liturgiczne, i celebrans z konferansjerką i II ME i komunia procesyjna. No nic ino lefebrzeję normalnie...
wielu rozsądnych ludzi zostało i zostaje agnostykami z uwagi na to, że nie mogą pogodzić z rozumem przekazu Kościoła Posoborowego. Oni są jedną z grup docelowych apostolatu tradycjonalistycznego.I nie da się ich pozyskać bez krytyki współczesnego Kościoła.
No tak, lecz jak wiadomo "słowa pouczają, przykłady pociągają", a zatem szczególnie głoszący powinien starać się pokazywać wierność głoszonej nauce... choć jak wiadomo, jeśli tego nie robi, prawdziwa nauka, nadal pozostaje nauką prawdziwą, chociaż może być trudniej przyjmowana...
Trzeba jednak pamiętać, że oprócz takich agnostyków i wątpiących z powodów "posoborowia" jest całe mnóstwo takich, którzy uważają, że KK nadal, nawet posoborowy, jest zbyt radykalny, bo chociażby ciągle obstaje przy sprzeciwie wobec antykoncepcji itp.
bo ich problem nie polega na rozróżnieniu między Tradycją a posoborowiem, a na nie uznawaniu Magisterium jako takiego i samego Kościoła.