Cytat: tkiller w Września 03, 2009, 17:28:56 pmCzyli uznajemy że wspólny atak Polski i Niemiec na ZSRR w 1939 był nie realny?Był równie nierealny jak atak Niemiec na Polskę we wrześniu '39, czy na Francję latem '40 roku...
Czyli uznajemy że wspólny atak Polski i Niemiec na ZSRR w 1939 był nie realny?
1) Nikt (poza samym państwem-zbrodniarzem) nie ponosi odpowiedzialności za działanie innego suwerennego państwa.2) Nie ma najmniejszych przesłanek, aby sadzić, że do takich mordów by doszło. Zachowanie Niemiec we Francji było co najmniej z grubsza poprawnie...3) Skoro mordy były by "nie planowane" - to jak można mówić o odpowiedzialności za nie państwa???
Podstawą siły blitzkriegu nie była siła ognia, a szybkość. Zatem dobrze zmotoryzowana piechota (i artyleria) by wystarczyła.
Cytat: Edi w Września 03, 2009, 17:50:22 pm Gdyby nie głupie uderzenie na Kijów, wstrzymujące marsz na Moskwę, to kto wie... może lepiej by się skończyło. Jakby Hitler miał do dyspozycji więcej wojsk - dałby radę wykonać i jedno i drugie...
Gdyby nie głupie uderzenie na Kijów, wstrzymujące marsz na Moskwę, to kto wie... może lepiej by się skończyło.
Podpisując sojusz ...
Podpisując sojusz z Niemcami jako suwerenne niepodległe państwo i walcząc ramię w ramię z nimi byli byśmy współodpowiedzialni za masowe, nie planowane mordy na ludności cywilnej.
Na Polskę był w pełni realny i przewidywany.
1. Oczywiście. Udział odziałów sojuszniczych w zbrodniach zawsze pozostanie współudziałem. A tego na pewno byśmy nie uniknęli.
2. Jeżeli porwanym nazwiemy przypadki rozstrzeliwania jeńców wojennych to tak.
Jak się domyślam panu nie muszę tłumaczyć jaki był stopień zmechanizowania armii niemieckiej , której to transport zapewniało ok. 600 tys. samochodów, 15 642 ciągniki i 625 tys. koni, co samo w sobie obala mit o wysokim stopniu zmotoryzowania Wehrmachtu.
Oprócz wojska potrzebne jest zaopatrzenie i logistyka.
Cytat: tkiller w Września 04, 2009, 10:32:29 amJak się domyślam panu nie muszę tłumaczyć jaki był stopień zmechanizowania armii niemieckiej , której to transport zapewniało ok. 600 tys. samochodów, 15 642 ciągniki i 625 tys. koni, co samo w sobie obala mit o wysokim stopniu zmotoryzowania Wehrmachtu.Koń ma tę zaletę, że paliwo do niego rośnie niemal wszędzie
Niemcy po wkroczeniu na tereny Sowietów gwałtownie potrzebowali wielkiej liczby koni, choćby do wyciągania samochodów z błota. Przewożono je nawet samolotami transportowymi z Niemiec i innych krajów. Wyśmiewanie się z 625 tys. koni to oznaka ignorancji historycznej - i militarnej.
1) nikt się nie wyśmiewa. Wskazuję na dodatkową zaletę
@ Matthaeus"2) po ewentualnym sojuszu z Niemcami mielibyśmy taki kac moralny i uznalibyśmy , że lepiej z romantyczną odwagą było rzucić się z szabelką na niemieckie czołgi, niż zawrzeć pakt z diabłem"W najnowszym numerze "Polski Zbrojnej" znajduje się cały artykuł poświęcony temu głupiemu mitowi, w który wierzy tak wielu Polaków robiąc idiotów z bohaterskich żołnierzy.
Piotr Semka też pisał, że on woli Becka zmarłego na wygnaniu, niż Becka paktującego z Niemcami.
Cytat: Matthaeus w Września 04, 2009, 16:01:13 pmPiotr Semka też pisał, że on woli Becka zmarłego na wygnaniu, niż Becka paktującego z Niemcami.No wlasnie, wiekszosc luminarzy przedwojennej polityki i generalicji podziemia miala ten komfort, ze mogla sobie umrzec ze starosci na Zachodzie. Ten komfort nie zostal dany statystycznemu Polakowi np. mieszkancom Warszawy w 1944 r.