wskazał Pan najciekawszy i chyba najsłabszy fragment wykładu.Jak Pan wyjaśni dopuszczenie równocześnie nieomylnych, wewnętrznie sprzecznych reguł w jednym Kosciele:- żenność kapłanów obrządkow wschodnich,- bezżenność kapłanów obrządku zachodniego ?
Tak twierdzili zawsze wrogowie papiestwa. Jednakże jeżeli chodzi o sprawy wiary, toStolica Piotrowa jest zawsze wolna od wszelkiego błędu!
http://www.ultramontes.pl/dogmatyka_5_1_1_9.htmUprzejmie zachęcam każdego do uważnego przestudiowania do końca powyższego artykułu aby wyrobić sobie zdrowy osąd na temat opinii prezentowanych przez przeciwników papiestwa i nieomylności Kościoła.
Natomiast nie pomijajmy istoty problemu. Nigdy nie byłem przekonany przez piusowców, że papież może promulgować wątpliwe ryty sakramentów, w tem ryt Mszy i pozostać papieżem formalnym
czy nie dało by się porobić na forum jakiś rang specjalnych by każdy mógł się przypisać do swojej orientacji wspólnotowej??Dzięki temu może dało by się by zorientować jaką opcję prezentują poszczególni forumowicze??
A o sedeprywacjonista, którzy uznają Pawła VI (do 1965r) to nie słyszałem. Jak dla mnie to wygląda dziwnie. Gdyż skoro papieżowi jest udzielana asystencja Duch Św. to nie może on nagle popaść w herezję, tylko jest od początku heretykiem.
Nie należy również przyjmować tez "sedewakantystycznych", które są nie do udowodnienia.
NOM by był ważny gdyby odprawiał je ważnie wyświęcony xiądz, odmówił offeratorium i w konsekwencji doszłoby do transsubstancjacji.Jedni i drudzy nie uznają ważności nowych święceń.
Cytat: Nathanael w Września 10, 2009, 17:38:24 pmW tej książce: http://www.tedeum.pl/tytul/476,Ekskomunikowana-Tradycja-Konsekracje-biskupie-arcybiskupa-LefebvreZnajduje się zdanie:CytujNie należy również przyjmować tez "sedewakantystycznych", które są nie do udowodnienia.Strona 53. To ja w odpowiedzi mogę spokojnie napisać:Nie należy również przyjmować tez "lefebrystycznych", które są nie do udowodnienia..Tez mnie może Pan cytować dowoli w takiej formie. Bez podania argumentacji.A jak napiszę jakąś xiążkę to będzie Pan mógł podać nr strony.Na razie może Pan cytować linka.Moja odpowiedź należy traktować z przymrużeniem oka. Za napisaniem tego zdania powinna się kryć jakaś argumentacja. Takie zdanie to sobie może napisać każdy. Jeszcze należałoby je uzasadnić, a to już jest trudniejsza sprawa.
W tej książce: http://www.tedeum.pl/tytul/476,Ekskomunikowana-Tradycja-Konsekracje-biskupie-arcybiskupa-LefebvreZnajduje się zdanie:CytujNie należy również przyjmować tez "sedewakantystycznych", które są nie do udowodnienia.Strona 53.
Cytat: radek buczyński w Września 13, 2009, 07:05:19 amWłaśnie dokładnie z tej przyczyny, że jest to władza Chrystusa. Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa.Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski.(1) To co napisałem odnośnie papieża heretyka przed wyborem nie wyklucza tego co napisał x. Rafał o utracie urzędy. Skoro z cytatów które przytoczyłem papież nie może nauczać błędu. Dlatego gdy ogłosi herezję należy zanegować cały jego pontyfikat. Nie można mówić, że dotąd był prawowierny, a odtąd już nie. Sprzeciwia się to obietnicy Chrystusa, aby umacniał w wierze swoich braci.(2) A o tym, że papież może być heretykiem i nie ma problemu jedziemy dalej, dowiedziałem się od lefebrystów. To jest dopiero ciekawe stanowisko...(3)NOM by był ważny gdyby odprawiał je ważnie wyświęcony xiądz, odmówił offeratorium i w konsekwencji doszłoby do transsubstancjacji.Jedni i drudzy nie uznają ważności nowych święceń.Radek Buczyński
Właśnie dokładnie z tej przyczyny, że jest to władza Chrystusa. Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa.Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski.