Po tej stronie Atlantyku sprawa pogrzebu senatora Teda Kennedy, ostatniego z braci Kennedych, uznawanego w USA niemalże za "świętego demokratów", budzi sporo emocji.
Kennedy, choć przyjął pierwszą komunię z rąk Piusa XII, stał sie później gorliwym zwolennikiem aborcji i wielkim obrońcą homoseksualizmu. Wielu w USA uważa go za zdrajcę sprawy katolickiej.
Podobno (choć nikt tego otwarcie nie potwierdził) tuż przed śmiercią senator wyspowiadał się i przyjął sakramenty, więc katolickiego pogrzebu odmówić mu nie można. Ale ogromną kontrowersję wywołuje kwestia, czy powinnna to być Msza pogrzebowa w katedrze z wielką pompą w obecności wysokich hierarchów kościelnych, na co się zanosi? Czy w takim przypadku Kościół ma prawo - i czy powinien - zażądać, aby ceremonia była prywatna i bez obecności mediów?
(zdj. z wizyty w Watykanie, 1939r)