Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 19, 2024, 12:00:59 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231947 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Dotarłem wreszcie co mnie boli
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 4 Drukuj
Autor Wątek: Dotarłem wreszcie co mnie boli  (Przeczytany 10467 razy)
Waldemar
Gość
« dnia: Sierpnia 23, 2009, 16:51:29 pm »

Oto trzy fragmenty (wzięte ze stron watykańskich), każdy następny powołuje się na poprzedni i proszę obserwować "rozwój" myśli teologicznej:

Oto fragment "Gaudium et spes" (1965):
Cytuj
Ten, który jest "obrazem Boga niewidzialnego" (Kol 1,15), jest człowiekiem doskonałym, który przywrócił synom Adama podobieństwo Boże, zniekształcone od czasu pierwszego grzechu. Skoro w nim przybrana natura nie uległa zniszczeniu, tym samym została ona wyniesiona również w nas do wysokiej godności. Albowiem On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem. Ludzkimi rękoma pracował, ludzkim myślał umysłem, ludzką działał wolą, ludzkim sercem kochał, urodzony z Maryi Dziewicy, stał się prawdziwie jednym z nas, we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu.

dalej w "Redemptor hominis" pisze:
Cytuj
„On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem”

i wreszcie w "Redemptoris mission" stoi:
Cytuj
W wydarzeniu Odkupienia jest zbawienie wszystkich, „każdy bowiem jest ogarnięty Tajemnicą Odkupienia,  z każdym Chrystus w tej tajemnicy raz na zawsze się zjednoczył

No cóż, widać gradację napięcia. A teraz zagadka: Gdzie w tych fragmentach błąd powstał po raz pierwszy? I pytanie z nadzieją: czy potem papież odwołał to - jak mi sie wydaje - heretycjie stwierdzenie w "Redemptoris mission"? Heretyckie bo to zjednoczenie jest z każdym, na zawsze i bezwarunkowe, zatem wszyscy Boga oglądać będziemy, co mnie osobiście nie wydaje mi się eschatologicznie niesprawiedliwe (każdy jest robotnikiem choćby ostatniej godziny a przecież prawie nikt z nas na zapłatę nie zasłużył), ale wydaje się to sprzeczne z Tradycją.

Co to ma wspólnego z tytułem? Ano to, że zastanawiam się, czy rozwiązaniem problemu nie jest limbus, do którego mają iść nieochrzczone dzieci bez winy osobistej.
Zapisane
Michał Barcikowski
*
aktywista
*
Wiadomości: 1875

« Odpowiedz #1 dnia: Sierpnia 23, 2009, 18:13:27 pm »

bo to zjednoczenie jest z każdym, na zawsze i bezwarunkowe, zatem wszyscy Boga oglądać będziemy.

Non sequitur.
Zapisane
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #2 dnia: Sierpnia 23, 2009, 18:47:50 pm »

Cytuj
Albowiem On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem
Jaki pieknie dokladny opis. Św. Tomasz z Akwinu wstydzi sie pewnie za swoje wypociny.

Jak juz ci  [.......] beda wiedziec co kryje sie za wyrazem "jaos", to chcialbym sie o tym dowiedziec.
Zapisane
Waldemar
Gość
« Odpowiedz #3 dnia: Sierpnia 23, 2009, 18:59:50 pm »

bo to zjednoczenie jest z każdym, na zawsze i bezwarunkowe, zatem wszyscy Boga oglądać będziemy.

Non sequitur.

Nie? Bardzo proszę o wskazanie mi błędu.
Zapisane
Waldemar
Gość
« Odpowiedz #4 dnia: Sierpnia 23, 2009, 19:02:22 pm »

Cytuj
Albowiem On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem
Jaki pieknie dokladny opis. Św. Tomasz z Akwinu wstydzi sie pewnie za swoje wypociny.

Jak juz ci  [.......] beda wiedziec co kryje sie za wyrazem "jaos", to chcialbym sie o tym dowiedziec.


nie ten fragment wydawał mi się błędny. Oczywiście ozdobnik jakoś nie ma teraz tu znaczenia. Wydaje mi się, że problem powstaje gdy dodamy "na zawsze".

Proszę o wskazanie mi stosownego odniesienia u św. Tomasza. Znalazłem w Sumie podobnie brzmiący lecz wydaje mi się co innego znaczący.



« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2009, 19:15:58 pm wysłana przez Waldemar » Zapisane
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #5 dnia: Sierpnia 23, 2009, 19:20:50 pm »

Cytuj
Albowiem On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem
Jaki pieknie dokladny opis. Św. Tomasz z Akwinu wstydzi sie pewnie za swoje wypociny.

Jak juz ci  [.......] beda wiedziec co kryje sie za wyrazem "jaos", to chcialbym sie o tym dowiedziec.


nie ten fragment wydawał mi się błędny. Oczywiście ozdobnik jakoś nie ma teraz tu znaczenia. Wydaje mi się, że problem powstaje gdy dodamy "na zawsze".



Wedlug mnie "jakos" ma duze znaczenie i swiadczy o sprycie autora.
"Jakos to bedzie, a pozniej sie zobaczy, wiec nie pytajcie jak, bo nad tym pracujemy".

Nie wiem, co dla Pana jest zle  tym tekscie. DLa mnie wazne sa slowa Pana Jezusa o robieniu innym czegokolwiek.
I nie sa to slowa czlowieka, tylko slowa Stwórcy.
Bóg dal wolna wole kazdemu czlowiekowi odobno i od wyborow kazdego, osobnego, czlowieka zalezy zbawienie tego czlowieka.
Pan Bóg powiedzial tez "wielu", a nie "wszystkich".
Moze sie myle, ale nie chcialem sie brzydko "wyrazac", wiec chyba naleza mi sie podziekowania.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2009, 19:22:28 pm wysłana przez Krzysztof Kałębasiak » Zapisane
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #6 dnia: Sierpnia 23, 2009, 19:28:07 pm »

Proszę o wskazanie mi stosownego odniesienia u św. Tomasza.
Panie Waldemarze, nie podam Panu odniesienia, poniewaz chodzilo mi tylko o zalatwienie prze autora waznej sprawy jednym slowem "jakos".
Autor mial "dojsc" do wniosku i doszedl, tylko nikt nie wie, jak on to zrobil. "Jakos", jako wyjasnienie, to chyba troche za malo w tak waznej sprawie?
O św. Tomaszu wspomnialem, bo facet napisal wiele zdan, zeby wyjasnic pewne sprawy i chyba nie przyszloby mu do glowy, zeby wydac kilka tomow, z nie zapisanymi stronami i wielkim tytulem "JAKOŚ".
Choc, gdyby mial dobry humor, to moglby to zrobic.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2009, 19:30:09 pm wysłana przez Krzysztof Kałębasiak » Zapisane
Waldemar
Gość
« Odpowiedz #7 dnia: Sierpnia 23, 2009, 19:53:51 pm »

Dobrze! Na to "jakoś" zgoda.

Ale ja wniosek o heretyckości zbudowałem z ostatniej wersji gdzie tego "jakoś" nie było. Istotną sprawa jest to, że tam jest mowa o każdym człowieku i że zjednoczenie jest na zawsze. Tam nie ma "jakoś". Ja wiem, że słowo "niejako" i "jakoś" są bardzo ważnymi teologicznie słowami, ale akurat tam nie padają.

Dziękuję!

Zapisane
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #8 dnia: Sierpnia 23, 2009, 20:59:49 pm »

Dobrze! Na to "jakoś" zgoda.

Ale ja wniosek o heretyckości zbudowałem z ostatniej wersji gdzie tego "jakoś" nie było. Istotną sprawa jest to, że tam jest mowa o każdym człowieku i że zjednoczenie jest na zawsze. Tam nie ma "jakoś". Ja wiem, że słowo "niejako" i "jakoś" są bardzo ważnymi teologicznie słowami, ale akurat tam nie padają.

Dziękuję!


Nie padaja, poniewaz padly wczesniej. juz nie byly potrzebne. Stworzono tzw. "fakt prasowy" i pozniej sie na "niego" powolano. :)

 
Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #9 dnia: Września 05, 2009, 14:11:49 pm »

Oto trzy fragmenty (wzięte ze stron watykańskich), każdy następny powołuje się na poprzedni i proszę obserwować "rozwój" myśli teologicznej:

Oto fragment "Gaudium et spes" (1965):
Cytuj
Ten, który jest "obrazem Boga niewidzialnego" (Kol 1,15), jest człowiekiem doskonałym, który przywrócił synom Adama podobieństwo Boże, zniekształcone od czasu pierwszego grzechu. Skoro w nim przybrana natura nie uległa zniszczeniu, tym samym została ona wyniesiona również w nas do wysokiej godności. Albowiem On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem. Ludzkimi rękoma pracował, ludzkim myślał umysłem, ludzką działał wolą, ludzkim sercem kochał, urodzony z Maryi Dziewicy, stał się prawdziwie jednym z nas, we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu.

dalej w "Redemptor hominis" pisze:
Cytuj
„On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem”

i wreszcie w "Redemptoris mission" stoi:
Cytuj
W wydarzeniu Odkupienia jest zbawienie wszystkich, „każdy bowiem jest ogarnięty Tajemnicą Odkupienia,  z każdym Chrystus w tej tajemnicy raz na zawsze się zjednoczył

No cóż, widać gradację napięcia. A teraz zagadka: Gdzie w tych fragmentach błąd powstał po raz pierwszy? I pytanie z nadzieją: czy potem papież odwołał to - jak mi sie wydaje - heretycjie stwierdzenie w "Redemptoris mission"? Heretyckie bo to zjednoczenie jest z każdym, na zawsze i bezwarunkowe, zatem wszyscy Boga oglądać będziemy, co mnie osobiście nie wydaje mi się eschatologicznie niesprawiedliwe (każdy jest robotnikiem choćby ostatniej godziny a przecież prawie nikt z nas na zapłatę nie zasłużył), ale wydaje się to sprzeczne z Tradycją.

Co to ma wspólnego z tytułem? Ano to, że zastanawiam się, czy rozwiązaniem problemu nie jest limbus, do którego mają iść nieochrzczone dzieci bez winy osobistej.


Witam

Proszę poczytać:

http://apokalipsa2007.republika.pl/Nowa%20teologia.htm

To jest nie z tego linku powyżej :

Jeden z najbardziej znaczących ustępów w Gaudium et spes mówi co następuje: "Albowiem On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś w pewien sposób z każdym człowiekiem". Zaimek przysłówkowy "jakoś" bynajmniej nie został sprecyzowany; nigdzie nie wyjaśnia, że związane jest to albo z osobistym nawróceniem, albo nawet pragnieniem przylgnięcia do prawdy. Jedyne o czym mówi się w tym dokumencie to, że "skoro w Nim przybrana natura nie uległa zniszczeniu, tym samym została ona wyniesiona również w nas do wysokiej godności" (par. 22). Jan Paweł II, który wielokrotnie nas zapewnia, że będzie interpretował dokumenty Vaticanum II "zgodnie z tradycją" wyjaśnia to w ten sposób: Przywołując nowatorskie sformułowanie z soborowego dokumentu, odpowiada w Redemptor hominis, że "z każdym [człowiekiem] Chrystus w tej tajemnicy raz na zawsze się zjednoczył" (13, 3). Tymczasem prawdziwy Kościół przyznaje, że niektórzy ludzie są zjednoczeni z Chrystusem, czy to przez chwałę niebieską, czy to przez miłość, albo przynajmniej poprzez wiarę gdy żyją na tym świecie. Kościół dalej wyznaje, że inni są potencjalnie z Chrystusem zjednoczeni dopóki żyją. Ale ci, którzy umierają we wrogim nastawieniu do Chrystusa na zawsze tracą tę jedność oraz możliwość tej jedności. Cytując dosłownie św. Tomasza: "... Niewierni, choć nie należą do Kościoła aktualnie, są w nim jednak [i przez to zjednoczeni z Chrystusem] potencjalnie... Ci jednak schodząc z tego świata [w stanie wrogości do prawdy] zupełnie przestają być członkami Chrystusa" (Summa IIIa, Q. 8, A. 3).

Dla Jana Pawła nie tak się rzeczy mają. Według niego, Chrystus przez swoje Wcielenie jest zjednoczony na wieczne czasy z każdym człowiekiem bez wyjątku, nawet jeśli nie dokona on żadnego aktu osobistego nawrócenia i nie posiada w ogóle domyślnego pragnienie tego zjednoczenia. Wskutek tego każdy człowiek posiada "godność" i w nadprzyrodzony sposób uczestniczy w boskim życiu. Jak sam stwierdza, "... tę godność, jaką każdy człowiek osiągnął i stale osiąga w Chrystusie, która jest godnością Łaski Bożego przybrania, a równocześnie godnością wewnętrznej prawdy człowieczeństwa" (RH 11, 4). Tę samą fałszywą doktrynę głosi w kolejnej encyklice: "[Bóg] Jest On Ojcem: z człowiekiem, którego powołał do bytu w świecie widzialnym, łączy Go głębsza jeszcze więź niż sama stwórcza więź istnienia. Jest to miłość, która nie tylko stwarza dobro, ale doprowadza do uczestnictwa we własnym życiu Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego" (Dives in misericordia 7, 4) (23). Tak więc "człowiek" w ogólności jest zjednoczony z Bogiem przez udział w Trójcy Świętej. W swoim przemówieniu z 25 marca 1981 jeszcze bardziej to rozwija: "Od teraz już i na zawsze, ostatecznie i nieodwołalnie, Bóg pozostanie z całym rodzajem ludzkim, stając się z nim jednością, by zbawić go i by dać mu Swojego Syna Odkupiciela... Po wszystkie czasy, Wcielenie obdarza człowieka jego unikalną, nadzwyczajną i niewypowiedzianą godnością".

Wobec tego, jeśli ma to być prawdą, jeżeli w rezultacie Wcielenia Bóg jest na zawsze zjednoczony z każdym bez wyjątku człowiekiem i to bez domagania się jakiegokolwiek z jego strony współdziałania, to musimy zapytać jaki jest cel Ukrzyżowania Pana Jezusa? Jan Paweł ma gotową odpowiedź na to pytanie. Męka Pańska jest Boskim "świadectwem" wielkości i godności ludzkiej! W Dives in misericordia oświadcza: "I właśnie na tej drodze odwiecznego wybrania człowieka do godności syna Bożego przybrania wyrasta w dziejach krzyż Chrystusa, Jednorodzonego Syna, który jako «Bóg z Boga i światłość ze światłości» przyszedł dać ostateczne świadectwo przedziwnego Przymierza Boga z ludzkością, Boga z człowiekiem, z każdym człowiekiem" (7, 5); "... rzeczywistość Odkupienia poprzez swój ludzki wymiar odsłania niesłychaną godność człowieka qui talem ac tantum meruit habere Redemptorem, [który zasłużył na takiego wielkiego Odkupiciela]". Tak, rzeczywiście, jak sformułował to inny tłumacz encykliki: "... z powodu swej niezrównanej wielkości człowiek zasłużył by mieć tak wielkiego Odkupiciela" (7, 1) (podkreśl. R. C.). Nie trzeba dodawać, że nieco trudno pogodzić te oświadczenia z naszą Wiarą. Kiedyż to upadły człowiek miałby zasłużyć, a tym bardziej zasłużył sobie na Odkupienie. Z całą pewnością, jak stwierdza tradycyjna liturgia, to właśnie niegodziwość człowieka spowodowaną grzechem odpokutowuje Odkupiciel. A ponadto, Bóg udzielił człowiekowi tego daru ze swej przeogromnej hojności; człowiek nigdy nie zdołałby się za niego odpłacić, a tym bardziej zasłużyć sobie na niego!


Z założeń przedstawionych przez Jana Pawła wynika, że wszyscy ludzie są zbawieni. Dał to wyraźnie do zrozumienia 27 kwietnia 1980 roku, kiedy stwierdził, że:

"Chrystus raz na zawsze nabył dla człowieka zbawienie – dla każdego człowieka i dla wszystkich ludzi, których nikt nie zdoła wyrwać z Jego ręki... Któż może odmienić fakt, że jesteśmy odkupieni – fakt tak potężny i zasadniczy jak samo stworzenie. Staliśmy się znów własnością Ojca dzięki tej Miłości, która nie cofa się przed hańbą Krzyża by móc zagwarantować wszystkim ludziom: «nikt nie wyrwie cię z mej ręki» (J 10, 28). Kościół obwieszcza dziś paschalną pewność Zmartwychwstania, pewność zbawienia".

Niemal to samo mówi w Dives in misericordia: "... owa tajemnica wybrania odnosi się do każdego człowieka, do całej wielkiej rodziny ludzkiej" (4, 12). I powtarza to samo w Redemptor hominis: "... każdy bowiem jest ogarnięty Tajemnicą Odkupienia, z każdym Chrystus w tej tajemnicy raz na zawsze się zjednoczył" (13, 3) (24).

W przeciwieństwie do tego mamy nauczanie Kościoła podane przez Synod w Quierzy w 853: "Wszechmocny Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie bez wyjątku zostali zbawieni, mimo że nie wszyscy ludzie dostąpią zbawienia. To zaś, że jedni dostępują zbawienia, jest darem zbawiającego Boga; lecz to, że drudzy giną, ginących jest winą".


Ks. Marian Morawski, Dogmat łaski:

Jakkolwiek ma się rzecz z liczbą wybranych, nie­zawodnie prawdą wiary jest, że żaden z ludzi żyją­cych, bez szczególnego objawienia Bożego nie może być pewnym swej predestynacji. Jeżeli już obecna predestynacja łaskawa jest dla każdego z nas tajemnicą, w tym życiu zakrytą, to tym bardziej pre­destynacja zbawcza, która dopiero w przyszłości się ziści.

Predestynacja łaskawa jest dla nas tajemnicą, bo łaska jako taka, jako ściśle nadprzyrodzony stan duszy i nadprzyrodzone działanie Boże, nie pod­pada pod świadomość naszą. Poznajemy ją tylko przez wiarę, której jedynym przedmiotem jest Obja­wienie Boże. Otóż Objawienie Boże mówi nam wprawdzie niemało o łasce i jej przymiotach w ogól­ności, lecz nie podaje nam jakichś nieomylnych znaków, z których moglibyśmy poznać na pewno, że jesteśmy w stanie łaski poświęcającej lub że łaska uczynkowa w nas działa. Toteż Kaznodzieja Pański ostrzega (9, 1 n.): "Nie wie człowiek jeśli jest miłości czyli nienawiści godzien, ale wszystkie rzeczy na przyszły czas zachowane są niepewne". Możemy tylko z pewnym, niekiedy nawet dość dużym, prawdopodobieństwem wnosić, że miłymi Bogu jesteś­my, jeżeli mianowicie sumienie wydaje nam świade­ctwo, że szczerze do Boga dążymy przez naśladowa­nie Chrystusa Pana. – Św. Paweł w 8 rozdz. listu do Rzymian podaje na pociechę chrześcijan pewne w tym względzie wskazówki. "Teraz tedy nie masz żadnego potępienia tym, którzy są w Chrystusie Jezusie: którzy nie wedle ciała chodzą... Albowiem jeśli podług ciała żyć będziecie, pomrzecie; ale jeśli Duchem spra­wy ciała umartwicie, żyć będziecie. Bo którzykolwiek Duchem Bożym rządzeni są, ci są synami Bożymi... Albowiem ten Duch świadectwo daje duchowi nasze­mu, iżeśmy są synami Bożymi" (w. 1, 13 nn.).

Cośmy tu powiedzieli o predestynacji łaskawej, w wyższej jeszcze mierze tyczy się predestyna­cji zbawczej. Choćbyśmy nawet wiedzieli na pe­wno, że się znajdujemy w stanie łaski, przecież, póki wędrujemy w tej doczesności, łaskę utracić możemy, czego ze względu na ułomność ludzką zawsze oba­wiać się powinniśmy. Dlatego Apostoł upomina nas (Filip. 2, 12): "z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie wasze sprawujcie" i sam mówi o sobie: "karzę ciało moje i w niewolę podbijam, bym snadź innym przepo­wiadając, sam się nie stał odrzuconym" (I Kor. 9, 27). – Sobór Trydencki orzekł dogmatycznie (sesja 6, rozdz. 12), że "nikt, póki w tej śmertelności żyje, nie powinien tak zuchwale dufać o zakrytej tajemni­cy Bożego przeznaczenia, aby pewnie u siebie stano­wił, że niezawodnie jest z liczby przeznaczonych. Albo­wiem bez szczególnego objawienia Bożego wiedzieć nie można, których Bóg sobie wybrał". W kanonie 15 i 16 Sobór stanowczo potępił przeciwną naukę kalwińską.

Chociaż tedy żaden z nas nie może wiedzieć na pewno, że wytrwa w łasce Bożej do końca i zbawie­nie wieczne osiągnie, to przecież teologowie za Ojcami wymieniają pewne znaki, z których z niejakim prawdopodobieństwem wnosić możemy, że Bóg nam w końcu miłosierdzie okaże.


Ks. Marian Morawski, Dogmat łaski. 19 wykładów o "porządku nadprzyrodzonym". Z papierów pośmiertnych Autora. Kraków 1924. Wydawnictwo Księży Jezuitów, str. 319.

Pozwolenie Władzy Duchownej:

NIHIL OBSTAT

J. Urban S. J.
censor

MOŻNA DRUKOWAĆ
W Krakowie dnia 28 września 1924 r.
Ks. Stanisław Sopuch T. J.
Prowincjał Polskiej Prowincji
OO. Jezuitów.
L. 5196/24.
POZWALAMY DRUKOWAĆ
Z Książęco-Biskupiego Konsystorza
Kraków dnia 30 września 1924.
† Anatol
biskup wik. gen.
L. S.
Ks. A. Obrubański
kanclerz

Kanony Soboru Trydenckiego o usprawiedliwieniu. Sesja VI.

Kan. 15. Jeśli ktoś twierdzi, że człowiek odrodzony i usprawiedliwiony jest obowiązany nakazem wiary wierzyć, iż jest na pewno w liczbie przeznaczonych (do nieba) – anathema sit.

Kan. 16. Jeśli ktoś twierdzi z bezwzględną i nieomylną pewnością, a bez specjalnego objawienia, że na pewno uzyska ten wielki dar wytrwania aż do końca – anathema sit.
« Ostatnia zmiana: Września 05, 2009, 14:15:04 pm wysłana przez LUK » Zapisane
br. Wojtek OP
bywalec
**
Wiadomości: 85


« Odpowiedz #10 dnia: Września 09, 2009, 08:22:40 am »

Pan LUK nie umie odróżnić wcielenia od predestynacji.
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #11 dnia: Września 09, 2009, 14:35:30 pm »

hmmm
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #12 dnia: Września 09, 2009, 15:31:20 pm »

Pan LUK nie umie odróżnić wcielenia od predestynacji.

Witam

Nie mylę nic proszę dokładnie przeczytać to co napisałem lub podać Nieomylne Magisterium które mówi tak :

Niemal to samo mówi w Dives in misericordia: "... owa tajemnica wybrania odnosi się do każdego człowieka, do całej wielkiej rodziny ludzkiej" (4, 12). I powtarza to samo w Redemptor hominis: "... każdy bowiem jest ogarnięty Tajemnicą Odkupienia, z każdym Chrystus w tej tajemnicy raz na zawsze się zjednoczył" (13, 3) (24).

Redemptor hominis:

Tę przede wszystkim drogę wskazał nam Chrystus Pan, gdy — jak głosi Sobór — «On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem». (...) Chodzi o człowieka «każdego» — każdy bowiem jest ogarnięty Tajemnicą Odkupienia, z każdym Chrystus w tej tajemnicy raz na zawsze się zjednoczył. Każdy człowiek przychodzi na ten świat, poczynając się w łonie swej matki i rodząc się z niej, jest z tej właśnie racji powierzony trosce Kościoła. Troska ta dotyczy człowieka całego, równocześnie jest ona na nim skoncentrowana w szczególny sposób. Przedmiotem tej troski jest człowiek w swojej jedynej i niepowtarzalnej rzeczywistości człowieczej, w której trwa niczym nienaruszony «obraz i podobieństwo» Boga samego”.Na to właśnie wskazuje również Sobór, gdy mówiąc o tym podobieństwie przypomina, że człowiek jest „jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego”

Fragment ten nie znalazł się w omawianym dokumencie przypadkowo. Przeciwnie, encyklika w sposób spójny rozwija konsekwencje tego stwierdzenia, które papież wyraża jasno, bez dwuznaczności. Na czym jednak polega zmiana, skoro człowiek bez wątpienia został stworzony na obraz i podobieństwo Boże? Nowość polega na pośrednim zanegowaniu głównej konsekwencji grzechu pierworodnego, dziedzicznego zepsucia ludzkiej natury, przez które człowiek utracił swoje podobieństwo do Boga.

By wyjaśnić tę kwestię przytoczymy tekst napisany bezpośrednio przed II Soborem Watykańskim:

„Koncepcja chrześcijańska głosi, że człowiekowi wyznaczono cel poza jego własną naturą. Celem tym jest uszczęśliwiająca wizja Boga, która przewyższa wszelkie poznanie. Aby człowiek mógł osiągnąć ten cel, Bóg, stwarzając go, obdarzył człowieka nadprzyrodzonym darem łaski. Od czasu, kiedy Adam utracił ów dar popełniając grzech pierworodny, wszyscy jego potomkowie przychodzą na świat pozbawieni tej łaski; znajdują się w stanie grzechu pierworodnego. Po upadku człowieka, nadprzyrodzony cel spowodował nieuporządkowanie w hierarchii różnych władz duszy, inteligencji i woli, naturalnych skłonności i zmysłowości, które wypaczone, dążą do swych własnych partykularnych celów i doprowadzając do wewnętrznej dezintegracji natury człowieka. Prawdą jest, że chrzest zmazuje grzech pierworodny, ale nieuporządkowane skłonności (pożądliwości) pozostają, pozostaje również skłonność do zła stając się zarzewiem walki moralnej, którą chrześcijanin musi stoczyć jako miles Christi, żołnierz Chrystusa. Z pomocą nadprzyrodzonego daru łaski możliwe jest osiągnięcie stanu całkowitego porządku moralnego, nawet jeśli osiąga go jedynie niewielu – tacy byli święci w swej doskonałości. W tej walce «stary człowiek» musi być ukrzyżowany razem z Chrystusem, aby umarłszy grzechowi zmartwychwstał jako nowy człowiek, nowe stworzenie”


„Człowiek, tak jak jest «chciany» przez Boga, tak jak został przez Niego odwiecznie «wybrany», powołany, przeznaczony do łaski i do chwały — to jest właśnie człowiek «każdy», najbardziej «konkretny» i najbardziej «realny»: człowiek w całej pełni tajemnicy, która stała się jego udziałem w Jezusie Chrystusie, która nieustannie staje się udziałem każdego z tych czterech miliardów ludzi żyjących na naszej planecie, od chwili kiedy się poczynają pod sercem matki”.

„Ten człowiek jest drogą Kościoła - drogą, która prowadzi niejako u podstawy tych wszystkich dróg, jakimi Kościół kroczyć powinien, ponieważ człowiek - każdy bez wyjątku - został odkupiony przez Chrystusa, ponieważ z człowiekiem - każdym bez wyjątku - Chrystus jest w jakiś sposób zjednoczony, nawet gdyby człowiek nie zdawał sobie z tego sprawy: «Chrystus, który za wszystkich umarł i zmartwychwstał, może człowiekowi przez Ducha swego udzielić światła i sił, aby zdolny był odpowiedzieć najwyższemu swemu powołaniu»”.



Te zdania przeczą temu:

Cytując dosłownie św. Tomasza: "... Niewierni, choć nie należą do Kościoła aktualnie, są w nim jednak [i przez to zjednoczeni z Chrystusem] potencjalnie... Ci jednak schodząc z tego świata [w stanie wrogości do prawdy] zupełnie przestają być członkami Chrystusa" (Summa IIIa, Q. 8, A. 3).

w cytacie u góry papież mówi o tajemnicy wybrania to znaczy że tajemnica wybrania odnosi się do wszystkich i każdego to wszyscy są wybrani więc wszyscy będą zbawieni a wybrani będą tylko w Niebie i będą zbawieni ich liczba jest nie znana więc zdanie :"Dives in misericordia: "... owa tajemnica wybrania odnosi się do każdego człowieka, do całej wielkiej rodziny ludzkiej" (4, 12). I powtarza to samo w Redemptor hominis: "... każdy bowiem jest ogarnięty Tajemnicą Odkupienia, z każdym Chrystus w tej tajemnicy raz na zawsze się zjednoczył" (13, 3) (24).

„Człowiek, tak jak jest «chciany» przez Boga, tak jak został przez Niego odwiecznie «wybrany», powołany, przeznaczony do łaski i do chwały to jest właśnie człowiek «każdy», najbardziej «konkretny» i najbardziej «realny»: człowiek w całej pełni tajemnicy, która stała się jego udziałem w Jezusie Chrystusie, która nieustannie staje się udziałem każdego z tych czterech miliardów ludzi żyjących na naszej planecie, od chwili kiedy się poczynają pod sercem matki”.

mówi że tajemnica wybrania odnosi się do wszystkich do każdego człowieka czyli wszyscy są wybrani i ogarnięci tą tajemnicą Odkupienia oraz tajemnicą wybrania i z każdym się Chrystus Pan zjednoczył RAZ na ZAWSZE -----------> i to właśnie przeczy temu:

Sobór Trydencki orzekł dogmatycznie (sesja 6, rozdz. 12), że "nikt, póki w tej śmertelności żyje, nie powinien tak zuchwale dufać o zakrytej tajemni­cy Bożego przeznaczenia, aby pewnie u siebie stano­wił, że niezawodnie jest z liczby przeznaczonych. Albo­wiem bez szczególnego objawienia Bożego wiedzieć nie można, których Bóg sobie wybrał". W kanonie 15 i 16 Sobór stanowczo potępił przeciwną naukę kalwińską.

« Ostatnia zmiana: Września 09, 2009, 15:33:58 pm wysłana przez LUK » Zapisane
br. Wojtek OP
bywalec
**
Wiadomości: 85


« Odpowiedz #13 dnia: Września 09, 2009, 21:18:27 pm »

Odpowiem najprościej jak umiem. Według chrześcijan Pan Jezus w tajemnicy wcielenia zjednoczył się z każdym człowiekiem: jest prawdziwym człowiekiem i jest współistotny każdemu człowiekowi. "Dla nas ludzi i dla naszego zbawienia..."
« Ostatnia zmiana: Września 10, 2009, 07:34:43 am wysłana przez br. Wojtek OP » Zapisane
romeck
aktywista
*****
Wiadomości: 1710


« Odpowiedz #14 dnia: Września 10, 2009, 10:38:05 am »

Odpowiem najprościej jak umiem... Pan Jezus ... jest współistotny każdemu człowiekowi.

Nowe Confiteor: edit: Credo
"
Wierzę...
... i w Jezusa Chrystusa, Syna...
zrodzony, a nie stworzony
współistotny Ojcu i współistotny każdemu człowiekowi....
"

Czy tak mogę to - najprościej jak umiem - przetłumaczyć  np mojemu synowi? (dziewięć lat)
« Ostatnia zmiana: Września 12, 2009, 00:03:50 am wysłana przez romeck » Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Dotarłem wreszcie co mnie boli « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!