Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 13:56:13 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: ministrantki?
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 13 Drukuj
Autor Wątek: ministrantki?  (Przeczytany 44098 razy)
Krzysztof_
Gość
« Odpowiedz #90 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:02:26 am »

Cytuj
Jak jest za dużo ludzi, to ci 'nadmiarowi' nie służą tylko siedzą po cywilu w ławce poza prezbiterium razem z innymi wiernymi.

Jak ktos chce byc blisko oltarza to nie powinno mu sie zabraniac. Niczemu to nie szkodzi. Wyganianie z prezbiterium maluchow moze ich zniechecic.

Jest dokładnie odwrotnie. To, że nie każdy może służyć kiedy chce, powoduje, że służba staje się 'cenniejsza' i chłopcy dużo bardziej się starają. To primo, secundo: służba przy ołtarzu to nie jest koncert życzeń: 'ja chcę służyć i ja będę służyć, choćbym nic nie miał robić, tylko ładnie wyglądać'. Służba przy ołtarzu Pańskim to przywilej, a nie niezbywalne prawo. Tertio, bardzo dobre jest dla ministranta od czasu do czasu wysłuchać Mszy jak zwykły wierny. Niestety w NOMie wytworzył się 'zwyczaj', że jak chłopaczek zostaje ministratem w wieku 10 lat, to przez następne 8 lat w ławce nie siada.

Cytuj
Cytuj
NOM jest tak zaprojektowany(?), że ministrant na zwykłej Mszy jest całkowicie zbędny. Szczególnie w parafiach, gdzie czytania czytają wierni świeccy niebędący ministrantami (tzn. ludzie z kościoła). Dodatkowo proszę zwrócić uwagę, że ten dzielny ministrant, którego Pan opisał, zapewne zupelnie nieświadomie strydentalizował nową Mszę -- dzwonił na dzwonkach, czego NOM nie przewiduje.

Nie sadze, poza tym nie bardzo rozumiem, dzwonki sa w NOM obecne.

Proszę wybaczyć kolokwializm: dzwonków w NOMie używa się na krzywy ryj. Przepraszam za dosadność. Przepisy NOMowe o dzwonkach nie wspominają, dzwonienie na NOMie to trydentalizacji odnowionej liturgii. Ponadto jaki jest sens dzwonków na NOMie? Przecież ideą przewodnią NOMu jest 'frontem do wiernego', wszystko jest po polsku, trzy mikrofony w prezbiterium, wszystko widać, wszystko słychać, ludzie świetnie rozumieją, co się dzieje, zatem po co używać dzwonków?
Zapisane
Dawid
uczestnik
***
Wiadomości: 148

« Odpowiedz #91 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:05:35 am »

Panie Fidelis osmiesza ich pan, teraz dodatkowo obraza mnie. Jesli to nie ich wina to prosze sobie darowac kpiny.

Panie Dawid ja juz to wszystko wiem. Moze i nic nie wiem o Tradycji, ale dzieki niektorym ludziom na tym forum przekonalem sie czym byc nie powinna.

Czytając Pana wypowiedzi już od dłuższego czasu, zastanawiam się czego Pan na tym forum szuka ?  Proszę się nie obrażać tylko szczerze odpowiedzieć  na moje pytanie.
Zapisane
Kamil
aktywista
*****
Wiadomości: 1368


« Odpowiedz #92 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:06:58 am »


Taka była kiedyś zasada. Nam ministrantom nie wolno było dotykać naczyń liturgicznych. Dzisiaj kiedy widzę małego Wojtka, który przygotowuje przewodniczącemu "zastawę" jakby dziadkowi karafkę przynosił.... Daruje pan. Nie rozumiemy się. Nadajemy na różnych falach.

A teraz za pozwoleniem celebransa mozna, prosze nie mieszac rytow.

W kaplicach Bractwa jeżeli ministranci noszą naczynia liturgiczne (np. po Mszy do zakrystii), robią to w rękawiczkach. Na NOMie nie raz widziałem ministranta podającego kielich, oczywiście gołą ręką...
Zapisane
Krzysztof_
Gość
« Odpowiedz #93 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:09:19 am »

Panie Fidelis osmiesza ich pan, teraz dodatkowo obraza mnie. Jesli to nie ich wina to prosze sobie darowac kpiny.

Proszę podejść do sprawy z pewnym dystansem. Rozmawiamy abstrahując od konkretnych osób. Nie ma co odbierać wpisów aż tak osobiście. Też ministrantowanie zaczynałem od NOM-u, tam też pierwsze szlify dostałem.
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #94 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:12:57 am »

Cytuj
Jak jest za dużo ludzi, to ci 'nadmiarowi' nie służą tylko siedzą po cywilu w ławce poza prezbiterium razem z innymi wiernymi.

Jak ktos chce byc blisko oltarza to nie powinno mu sie zabraniac. Niczemu to nie szkodzi. Wyganianie z prezbiterium maluchow moze ich zniechecic.
Jest dokładnie odwrotnie. To, że nie każdy może służyć kiedy chce, powoduje, że służba staje się 'cenniejsza' i chłopcy dużo bardziej się starają. To primo, secundo: służba przy ołtarzu to nie jest koncert życzeń: 'ja chcę służyć i ja będę służyć, choćbym nic nie miał robić, tylko ładnie wyglądać'. Służba przy ołtarzu Pańskim to przywilej, a nie niezbywalne prawo. Tertio, bardzo dobre jest dla ministranta od czasu do czasu wysłuchać Mszy jak zwykły wierny. Niestety w NOMie wytworzył się 'zwyczaj', że jak chłopaczek zostaje ministratem w wieku 10 lat, to przez następne 8 lat w ławce nie siada.

W tej kwestii kazdy moze miec swoje zdanie. Pierwsze wrazenie w posludze ministranta czesto zawaza na calej pozniejszej formacji takiego osobnika. Jak mu sie spodoba i zostanie, to potem czesto zostaje juz na lata i utrzymuje kontakt z Kosciolem. Jak bylem malym poczatkujacym altarbojsem i wykonywalem te wszystkie zbedne w NOMie czynnosci, ktore rozsmieszaja pana Fidelisa, czulem ze robie cos waznego i to w duzym stopniu zawazylo o moim przywiazaniu do Kosciola. Nawet glupie podanie reczniczka do lavabo uwazalem za cos istotnego. I tak ma wielu sluzacych dzis do NOMu chlopaczkow. Nie wiem czy warto ich wyganiac, jak akurat nie maja funkcji. Samo siedzenie w prezbiterium ma tez walor edukacyjny - nauka sluzby.
Zreszta zawsze mnie uczono, jesli msza zacznie cie nuzyc, to idz na nastepna jako zwykly wierny. To byla jedna z pierwszych rzeczy jakie nas nauczono, gdy w mojej parafii byl jeszcze dobry zwyczaj teoretycznych wykladow dla ministrantow. Nie wiem czy dalej sie tego uczy

Cytuj
Proszę wybaczyć kolokwializm: dzwonków w NOMie używa się na krzywy ryj. Przepraszam za dosadność. Przepisy NOMowe o dzwonkach nie wspominają, dzwonienie na NOMie to trydentalizacji odnowionej liturgii. Ponadto jaki jest sens dzwonków na NOMie? Przecież ideą przewodnią NOMu jest 'frontem do wiernego', wszystko jest po polsku, trzy mikrofony w prezbiterium, wszystko widać, wszystko słychać, ludzie świetnie rozumieją, co się dzieje, zatem po co używać dzwonków

Podkreslaja wazne czesci mszy moim zdaniem, czasem sygnalizuja potrzebe zmiany postawy ciala itp.  Funkcja jest inna, ale jakas tam jest.
Zapisane
Krzysztof_
Gość
« Odpowiedz #95 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:15:34 am »

@ Jean Gabriel Perboyre

Statystów, proszę Pana, nie ministrantów.

Spotkałem się z określeniem: 'maskotki'.
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #96 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:16:10 am »

Panie Fidelis osmiesza ich pan, teraz dodatkowo obraza mnie. Jesli to nie ich wina to prosze sobie darowac kpiny.

Proszę podejść do sprawy z pewnym dystansem. Rozmawiamy abstrahując od konkretnych osób. Nie ma co odbierać wpisów aż tak osobiście. Też ministrantowanie zaczynałem od NOM-u, tam też pierwsze szlify dostałem.


Nie chodzilo mi o kwestie ministrantury, ale o forme posta. Ja mam szacunek do moich rozmowcow, nie pisze do nich jak do idiotow nawet jesli sie nie zgadzamy.
Pan Fidelis swymi kpinami obraza pewna grupe osob, ktore na to nie zasluguja. Szkoda ze tego nie dostrzega.

Czytając Pana wypowiedzi już od dłuższego czasu, zastanawiam się czego Pan na tym forum szuka ?  Proszę się nie obrażać tylko szczerze odpowiedzieć  na moje pytanie.

Nie odpowiem panu na forum ogolnym. Poza tym, wydaje mi sie, ze funkcja forum jako takiego jest chyba jasna?
« Ostatnia zmiana: Grudnia 29, 2009, 00:18:00 am wysłana przez Jean Gabriel Perboyre » Zapisane
Krzysztof_
Gość
« Odpowiedz #97 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:24:55 am »



Pierwsze wrazenie w posludze ministranta czesto zawaza na calej pozniejszej formacji takiego osobnika. Jak mu sie spodoba i zostanie, to potem czesto zostaje juz na lata i utrzymuje kontakt z Kosciolem.

Niestety częściej się to kończy słomianym zapałem, znudzeniem i odejściem chłopaka. Szczególnie, gdy młodzieniec taki 'wszystko' już potrafi, i pójdzie do lavabo i zakadzi itp. Wtedy okazuje się, że nie ma już niczego nowego i chłopak odpływa. Piszę to na podstawie wieloletniego doświadczenia z ministrantami.
Oczywiście nie znaczy to, że kandydata na ministranta należy traktować z buta. Po prostu nie należy spełniach wszystkich jego zachcianek i należy 'dozować' funkcje i służby.
Zapisane
Fidelis
Gość
« Odpowiedz #98 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:25:06 am »

 Funkcja jest inna, ale jakas tam jest.

No właśnie. Funkcja jakaś tam jest.

Wreszcie zrozumieliśmy się. I jakoś tam będzie. :)

Oj, panie JGP! I co tu z panem zrobić? Aaaa, jakoś to będzie.
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #99 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:30:55 am »

Przekonal mnie pan, panie Krzysztofie, bo w zasadzie mysle podobnie. Denerwuja mnie niektore zwyczaje, jak glupi rozdzial funkcji, ktore powoli sa na szczescie tepione u mnie w parafii takie jak osmiolatki z patena itd, bo maly to niech sobie pojdzie z patena. Ale co to siedzenia w prezbiterium zostane przy swoim. Jak przyszedl to niech siedzi, moze sie czegos nauczy, nie bedzie stremowany jak juz bedzie musial wykonywac jakas funkcje, bo bedzie obyty z ludzmi. Na wszystko mozna patrzec z wielu stron.
Pozdrawiam
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #100 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:31:52 am »

 Funkcja jest inna, ale jakas tam jest.

No właśnie. Funkcja jakaś tam jest.


Wyrywanie z kontekstu to manipulacja, napisalem jaka jest funkcja. Slowa jakas uzylem w znaczeniu, ze jakas jest, a nie ze zadnej nie ma.
Zapisane
KAIBJDMB
uczestnik
***
Wiadomości: 232

« Odpowiedz #101 dnia: Grudnia 29, 2009, 00:49:19 am »



Pierwsze wrazenie w posludze ministranta czesto zawaza na calej pozniejszej formacji takiego osobnika. Jak mu sie spodoba i zostanie, to potem czesto zostaje juz na lata i utrzymuje kontakt z Kosciolem.

Niestety częściej się to kończy słomianym zapałem, znudzeniem i odejściem chłopaka. Szczególnie, gdy młodzieniec taki 'wszystko' już potrafi, i pójdzie do lavabo i zakadzi itp. Wtedy okazuje się, że nie ma już niczego nowego i chłopak odpływa. Piszę to na podstawie wieloletniego doświadczenia z ministrantami.
Oczywiście nie znaczy to, że kandydata na ministranta należy traktować z buta. Po prostu nie należy spełniach wszystkich jego zachcianek i należy 'dozować' funkcje i służby.


Kiedy był Pan ostatni raz świadkiem takiego czegoś?
Zapisane
Krzysztof_
Gość
« Odpowiedz #102 dnia: Grudnia 29, 2009, 01:17:12 am »

Niestety częściej się to kończy słomianym zapałem, znudzeniem i odejściem chłopaka. Szczególnie, gdy młodzieniec taki 'wszystko' już potrafi, i pójdzie do lavabo i zakadzi itp. Wtedy okazuje się, że nie ma już niczego nowego i chłopak odpływa. Piszę to na podstawie wieloletniego doświadczenia z ministrantami.
Oczywiście nie znaczy to, że kandydata na ministranta należy traktować z buta. Po prostu nie należy spełniach wszystkich jego zachcianek i należy 'dozować' funkcje i służby.
Kiedy był Pan ostatni raz świadkiem takiego czegoś?

Gdy służyłem w mojej parafii terytorialnej takich było nawet kilku rocznie w porywach, najczęściej jeden (dwóch) -- połowa z nowo przychodzących. Standardowy, typowy, wręcz książkowy przebieg.
Zapisane
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2523


« Odpowiedz #103 dnia: Grudnia 29, 2009, 08:32:24 am »

Panie JGP - niech Pan wymaga od tych co nic nie robia, aby gdy stoja mieli zlozone ree a gdy siedza niech siedza prosto z rekami na kolanach. Zareczam, ze potrzeba kilku miesiecy, aby to im weszlo w krew, jesli dotychczas tego nie robili.
Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3721

« Odpowiedz #104 dnia: Grudnia 29, 2009, 11:40:50 am »

Ja pamiętam z seminarium przy ołtarzu było tylu kleryków ilu akurat było potrzeba. I tak powinno być!
Co do naszenia naczyń liturgicznych w rękawiczkach czy przez szmatkę to zdaje mi się żeto lekka przesada jeśli chodzi o ministrantów.
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 13 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: ministrantki? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!