Turyści czy Pątnicy ?

No chyba, że do Ziemi Świętej idzie się z Krucjatą - wtedy taka podróż ma zupełnie inny wymiar - ale to se na vrati

Proszę robić krucjatę w swoim środoiwisku.

No chyba, że do Ziemi Świętej idzie się z Krucjatą - wtedy taka podróż ma zupełnie inny wymiar - ale to se na vrati

Sursum corda!

Pan ma chyba jakiś problem. Niech pan coś opowie o sobie. Skąd pan jest, ile ma pan lat itp.

A pan Adam przebrał się za świstaka, pluje, łapie i w sreberko zawija.

Jeszcze coś czy to wszystko z pana strony?

A Państwo chodzą na pielgrzymki?

Ja chodzę.

Miałem kiedyś nieprzyjemność nocować w tym samym gospodarstwie co rozrywkowa grupa "pątników". Spili się a następnego dnia jeden z nich kierował ruchem z przodu grupy. Ci, którzy szli z przodu, widzieli, że jest nie w formie. Przykra sprawa. Wygłupy przy mikrofonie i śpiewanie pioseneczki "Kombinuj dziewczyno" też się zdarzało gdzieniegdzie (na trzeźwo). Pielgrzymowanie dla frajdy jest bardzo częste.

Teraz chodzę tylko w grupie milczenia. Tam nie ma turystów. W tym roku planuję siać tradipropagandę nosząc tradikoszulki, jeśli wpierw jakieś przygotuję .

Jeszcze coś czy to wszystko z pana strony?

O najważniejszym zapomniałem, proszę sobie dopisać:

... i do apteki zanosi.

No chyba, że do Ziemi Świętej idzie się z Krucjatą - wtedy taka podróż ma zupełnie inny wymiar - ale to se na vrati

Proszę robić krucjatę w swoim środoiwisku.

??
"Swoim" środowiskiem jest cały świat!
Chce Pan nas pozamykać - nie wiem - w naszych osiedlach, parafiach, pracach?

//Panie JWK,
jest Pan strasznie niegrzeczny, wręcz chamski.
I choć nie jestem po stronie Pana Adama,
to zgodzę się z nim:
ma Pan chyba jakiś problem...//

Chce Pan nas pozamykać - nie wiem - w naszych osiedlach, parafiach, pracach?

Nie, chodzi mi o to, że równie spektakularna i trudna (może nawet trudnieszja) niż krucjata w Ziemi Świętej może być krucjata na naszym osiedlu, w naszej lokalnej społeczności.

A ja pamiętam, jak jeden Forumowicz na starym forum (nie będę pisał, który ) opisywał,jak jedna (nieznana) panienka w nocy weszła mu do śpiwora

Nie, chodzi mi o to, że równie spektakularna i trudna (może nawet trudnieszja) niż krucjata w Ziemi Świętej może być krucjata na naszym osiedlu, w naszej lokalnej społeczności.

No nie wiem,  niełatwo będzie przebić trudność krucjat. Np. w czasie oblężenia Jerozolimy krzyżowcy pili własny mocz, bo wszystkie studnie w okolicy były zatrute. Ocenia się, że ok. 40% rycerzy uczestniczących w pierwszej krucjacie zgineło, nie mówiąc o 20 tys. uczestnikach "krucjaty ludowej", z których zginęła pradwopodobnie ogromna większość.

Ciężko to  będzie powtórzyć na osiedlu, ciężko

A jak weszła do śpiwora to jak zareagował? Stanowczo czy jak Brawario?

A jak weszła do śpiwora to jak zareagował? Stanowczo czy jak Brawario?

Może pan opisać dokładniej te wersje?

No nie wiem,  niełatwo będzie przebić trudność krucjat. Np. w czasie oblężenia Jerozolimy krzyżowcy pili własny mocz, bo wszystkie studnie w okolicy były zatrute.

Logistykę poprawimy
(BTW - podczas oblężenia - czyli oblegania, czy bycia obleganym? przy zdobywaniu Jerozolimy pierwsze dość płynie przeszło w drugie...)

Znając pana Brawario skończyłoby się ciężkim pobiciem owej koleżanki.
A stanowczo to można byłoby koleżance użyczyć śpiwór.