Humor

Odmłodniał.

https://youtu.be/jYvcdhCbzJw

https://youtu.be/jYvcdhCbzJw

Dobre 

Kto to zrobił jest mistrzem. 

Bardziej to spiskowa teoria, bo z nich jedynie Kwachu miał ojca Icka

Bardziej to spiskowa teoria, bo z nich jedynie Kwachu miał ojca Icka

Mnie po latach uderzyło, że nigdy na tych listach potomków plemienia rabinackiego
nie wymieniono Cześka Kiszczaka a przecież jego oblicze, szczególnie na starość,
co jest typowe dla tej nacji, nabrało szczególnie charakterystycznego bukietu.
Można wnosić, że te listy preparowały środowiska byłej eSBe-cji.

W 1957 roku telewizja BBC poinformowała w programie „Panorama”, że rolnicy w Szwajcarii zbierają świeżo wyrośnięte spaghetti prosto z drzew. Wkrótce telewizja została zalana prośbami od widzów o możliwość zakupu „sadzonek spaghetti”. Próśb było tak dużo, że BBC następnego dnia musiała wyjaśnić, że to był tylko żart.

https://youtu.be/tVo_wkxH9dU

W 1957 roku telewizja BBC poinformowała w programie „Panorama”, że rolnicy w Szwajcarii zbierają świeżo wyrośnięte spaghetti prosto z drzew. Wkrótce telewizja została zalana prośbami od widzów o możliwość zakupu „sadzonek spaghetti”. Próśb było tak dużo, że BBC następnego dnia musiała wyjaśnić, że to był tylko żart.

A jak w 2021 ta sama BBC publikuje news p.t. The plant with seeds that can grow meat, to nikt się już nie śmieje, ani nie myśli, że to żart...

I tak powoli dowcipy z zeszłego wieku stają się najpoważniejszą rzeczywistością. Jak np. to:
https://www.youtube.com/watch?v=FfVKtVtTKX8

^Może to jakaś rodzina? Słuchy chodzą że Prigożyn to osobnik z gatunku "chrzczonych" scyzorykiem, ciekawe jak to naprawdę jest z jego watykańskim, nieco starszym sobowtórem. 

Duża sikora przyleciała na słoninę

Grzywacz zbyt pewny w towarzystwie Myszołowa

Grzywacz zbyt pewny w towarzystwie Myszołowa

Fajne zdjęcia, to Pan zrobił?

Pewność siebie  może się źle skończyć.  U mnie w ogródku na drzewie są szare wiewiórki, wyjątkowo bezczelne i nie bojące się nikogo ani niczego stworzenia.  Od jakiegoś czasu pojawił się w okolicy lis, który codziennie robi obchód terenu i zwykle mniej więcej o tej samej godzinie przebiega przez ogródek. Wiewiórki owszem, boją się go, ale nie aż tak, jak powinny. 

Kiedyś byłem świadkiem takiej sceny: siedzę w kuchni i piję kawę i nagle usłyszałem przejmujący wrzask. Patrzę przez okno, a tam lis niesie w pysku wijącą się i wrzeszczącą wiewiórkę. Stanąłem w drzwiach, lis mnie zobaczył, na moment się zatrzymał, i w tym momencie wiewiórka się szarpnęła i wywinęła. Dała nura w krzaki z prędkością światła, nigdy nie podejrzewałem, że wiewiórka może aż tak szybko biegać.

Teraz ją czasem widuję, ma wielką szramę na szyi pozbawioną sierści, ale żyje i ma się dobrze. Z pewnością będzie bardziej uważać w przyszłości