2 piosenki-parodie: jedna o papieżu Franciszku, druga o kardynale Burke'u.
* My Way
https://www.youtube.com/watch?v=doaQ8s_SJAsTeraz będę szczery, wszyscy zasługujecie
Aby wysłuchać mojej wersji:
Mówiłem o koprofilii
Ale czy nazwałem ją perwersją?
Mówicie, że robiłem źle
I nie traktowałem was w miły sposób
Ale ja, ja doprowadzam sprawy do końca
Załatwiam je po swojemu
Czy żałuję? Tak, bywało:
Czasem zapomniałem wziąć lekarstwa
Ale robię to, co mam robić
I stałem się medialną sensacją
Tworzę każdą wulgarną obelgę
Używam ich od soboty do piątku
Lecz bardziej, o wiele bardziej
Obrażam was po swojemu
Tak, zdarzało się, z pewnością wiecie
Kiedy w improwizowanym wywiadzie...
Co za heca! Zapomnijcie o moim żarcie!
Oczywiście pamiętałem o TYM przypisie
Wszystko była zaplanowane!
Zapomnijcie o Schoenbornie!
Zrobiłem to po swojemu!
To prawda, kipiałem z gniewu
A Synod to był całkiem twardy zawodnik!
Lecz ja poszedłem dalej i osiągnąłem cel
Wiecie, gdzie możecie wsadzić swoje dubia!
Tak, to ja, ja jestem papieżem
Przyjmiecie mój punkt widzenia
Który, być może, nie jest Chrystusowy
A jeśli nie, to tutaj są drzwi
I zrobimy to po mojemu
Kocham was wszystkich i każdego z osobna
Z wyjątkiem: płynnych chrześcijan
Współczesnych gnostyków
Chrześcijan-nietoperzy
Chorągiewek na wietrze
Abstrakcyjnych ideologów
Niezadowolonych i rozczarowanych pesymistów
Moralistycznych kazuistów
Recytujących Credo chrześcijan-papug
Sztywnych chrześcijan
Trędowatych dworzan
Chrześcijan ze smutną, ponurą, pogrzebową miną
Z wyjątkiem was - kocham was wszystkich
Czyż nie jestem papieżem? To nie fikcja
Do mnie należy powszechna jurysdykcja!
Więc co z tego, że nie klękam przed Bogiem
I używam biednych jako ludzkie tarcze?
To jest mój Kościół - lepiej pogódźcie się z tym!
Będę postępować z nim po swojemu!
* Top of the Church (parodia "Top of the World")
https://www.youtube.com/watch?v=2_PFKePuKdQJakiż strach mnie przejmuje
Moi nieprzyjaciele są wszędzie, gdzie tylko okiem sięgnąć
A powód tego jest jasny: to dlatego, że Burke jest w pobliżu
Albo, co też możliwe, ktoś z jego drużyny!
Najchętniej widziałbym Burke'a w jednym miejscu:
W więziennej celi, od której klucz można by wyrzucić
Wtedy skończyłyby się moje kłopoty, żyłbym sobie w spokoju
Proszę, może ktoś zrobiłby to dla mnie w najbliższym czasie?
Jestem na szczycie Kościoła, spoglądam z góry na kongregacje
A jedyne możliwe wyjaśnienie oporu, jaki napotykam
To to, że Burke jest wciąż w pobliżu
Żądając, abym robił, co do mnie należy w Kościele
Z dzisiejszych gazet dowiaduję się
Że Burke jakoś nie chce zniknąć
Czy ktoś nie mógłby z nim skończyć albo przynajmniej zabrać na przejażdżkę
W małe, bezludne miejsce, w którym pozostałby na dłużej?
Przychodzi mi na myśl tylko jedna rzecz:
Mam nadzieję, że okaże się pod koniec tego dnia
Że Burke'a już nie ma, a wtedy, być może, ich opór się załamie
Dlaczego ten restauracjonista zajmuje mi czas?
Jestem na szczycie Kościoła, spoglądam z góry na kongregacje
A jedyne możliwe wyjaśnienie oporu, jaki napotykam
To to, że Burke jest wciąż w pobliżu
Żądając, abym robił, co do mnie należy w Kościele
Musicie wiedzieć, że są trzy rodzaje oporu:
Dobry, ukryty, a w końcu najdramatyczniejszy z nich
Ów złośliwy rodzaj, który żąda, żebym odpowiedział
Na wątpliwości, które zrodził mój chaotyczny pontyfikat
Czy nie ma na świecie jakiejś wyspy pośród morza
Na przykład opodal wybrzeża Papui-Nowej Gwinei?
Burke mógłby tam zostać jakiś czas i przewodniczyć sądowi
A to dałoby mi spokój ducha na parę tygodni
Jestem na szczycie Kościoła, spoglądam z góry na kongregacje
A jedyne możliwe wyjaśnienie... Ach, co za radość, co za uciecha!
Burke'a nie ma już w pobliżu Watykanu
I nie żąda, abym robił, co do mnie należy w Kościele!
Spoglądam z góry na Kościół, jakby to był mój osobisty wynalazek
I tylko jedna obawa nie daje mi zasnąć:
Że ten wygnany kardynał może wciąż mieć sygnał Wi-Fi
I żądać, abym robił, co do mnie należy w Kościele