Panie Adamie - pięknie, wspaniale, ale czy ci, których winniśmy traktować tak, jak to nakazuje KKK, mogą po nas (czytaj: katolikach) jeździć, za przeproszeniem, jak po szmacie? Używam ostrych słów. Dlaczego? Bo Kościół Katolicki i katolicy, to mają być dla wszystkich mili, mają wszystko i wszystkich tolerować, mają wszystkim na wszystko pozwalać, a im samym to nic nie wolno - no bo przecież nazwanie pedalstwa grzechem obraża czyjeś uczucia; bo noszenie krzyżyka uwłacza czyjejś godności itp., itd. Trzeba patrzyć prawdzie w oczu i nazywać rzeczy po imieniu, bo tak to się tworzy taki płaszczyk usprawiedliwienia, że "a to nie choroba, a to tak musi być, a to nas tak wszyscy nie akceptują".
Jeżeli kogoś razi słowo pedał to proponuje piękne staropolskie określenie "samcołożnik", użyte między innymi przez polskich husytów w tłumaczeniu Biblii na język polski (tzw. Biblia Gdańska).