Babcia kupiła, to przeczytałem, ale nie zauważyłem tam nic rewolucyjnego. "Świadectwo młodego liturgisty" i "Kilka słów o starej i nowej liturgii" to dwa świadectwa, pierwszy wychwalający Summorum Pontyficum i bogactwo liturgii Mszy Trydenckiej, w drugim dowiadujemy się, jak to świeccy nie mogli przed soborem nic zrozumieć i że Msze kajakowe Karola Wojtyły były dobre. Zamieścili to, po fali odzewu do wcześniejszego artykułu. Jak sami napisali we wstępie: " Tymi dwoma tekstami kończymy tę liturgiczną dyskusję na łamach listu ".
Ten ostatni to biografia Cyryla i Metodego, okraszona kilkoma komentarzami. "To tam usłyszeli zarzuty w dość ostrym tonie, że w języku słowiańskim nie przystoi Boga chwalić, bo są do tego języki czcigodniejsze, jak łacina, greka, czy hebrajski . Patrząc z dzisiejszej perspektywu oskarżenia te mogą wydawać się śmieszne. Choć są i tacy, którzy i dziś przyznaliby rację weneckiemu duchowieństwu. " Co to za heretycy, którzą ośmielają się przyznawać dzisiaj rację weneckiemu duchowieństwu ?!
Później coś o inkulturacji :" na ile można pogodzić przesłanie Ewangelii z mentalnością i kulturą ludów, którym jest ona głoszona ". Zaraz mi się przypomniały praktyki, które opisał Cejrowski, msza nago, karaibska pasterka itd.
Mnie zainteresował artykuł: " Kościół zmienił styl " Jarosława Dudycza, gdzie opisano pokrótce zmiany, które zaszły po Soborze Watykańskim. Ostatecznie chyba autor przyznaje rację ojcom soborowym i emocjonuje się dobrym klimatem ekumenicznym.
Ciekawa jest rozmowa w wywiadzei " Kościół otwarty czy zamknięty ", gdzie o. prof. Jan Andrzej Kłoczowski OP nie potrafi pogodzić fragmentu z encykliki Grzegorza XVI : " Kościół Powszechny brzydzi się nowością " z obecną sytuacją Kościoła i stara się odwrócić kota ogonem
Później stwierdza, że w Kościele non stop coś się psuje i potrzeba ciągłej reformy
Mówi, że Benedykt XVI nie ma po prostu takiego dynamizmu jak Jan Paweł II i że wcale nie przymyka drzwi otwartych po soborze
To chyba tyle