Cytat: Major w Lipca 05, 2009, 13:02:06 pmProblem został zauważony taki że Lepper z 300 hektarami płaci tyle co ktoś co ma 2 hektary. Inna sprawa taka że ZUS płaci się co miesiąc a KRUS na kwartał i o ile się nie mylę to na całą rodzinę choćby miała i 30 osób. W tym widzę problem między biednymi na wsi a w mieście. Tylko mieszkańcy wsi na forum mają obrońców a ci z miasta raczej nie bo uważa się ich ( czasami słusznie) za patologię.A co np. z takimi osobami, które mają 1 ha ziemi, odprowadzają KRUS, ziemie oddają w komuś do uprawy (ale nie w dzierżawę), a sami zarabiają zagranicą, albo w szarej strefie w Polsce. Nie odprowadzają poza składką KRUS żadnych podatków, ich dzieci dostają wszystkie możliwe stypendia i dodatki, a oni sami żyją w dobrych, jeśli nie bardzo dobrych warunkach. To gorsze niż niesprawiedliwe zróżnicowanie między obszarnikami a drobnymi ciułaczami, bo to wynika z prawa (cho ułomnego) i nie jest jego łamaniem, a taki proceder jest po prostu oszustwem i okradaniem państwa.
Problem został zauważony taki że Lepper z 300 hektarami płaci tyle co ktoś co ma 2 hektary. Inna sprawa taka że ZUS płaci się co miesiąc a KRUS na kwartał i o ile się nie mylę to na całą rodzinę choćby miała i 30 osób. W tym widzę problem między biednymi na wsi a w mieście. Tylko mieszkańcy wsi na forum mają obrońców a ci z miasta raczej nie bo uważa się ich ( czasami słusznie) za patologię.
Wiem że praca na wsi jest ciężka bo sam będąc oblatem w seminarium pracowałem: na oblackim polu, w oblackiej oborze i oblackim chlewie oraz oblackim ogrodzie.
Wiem również że jest wielu biednych rolników którzy mają niewiele ziemi i ciężko z niej wyżyć (ale Pan Pjo wspomniał o spółdzielniach). Tym biednym trzeba jakoś pomóc. Jestem jak najbardziej ZA.
Tak Panie JWK. Biurokracja Unii jest. Ale KRUS istniał znacznie wcześniej niż my byliśmy w UE. No i zmiany w KRUS są bardzo kosmetyczne. Np. ktoś kto ma wielkie gospodarstwo, hodowle, sprzęt płaci niewiele więcej niż ten który ma 2 hektary i dorabia w mieście. Zresztą z tym dorabianiem tych którzy mają jakieś gospodarstwa też w mieście jest problem bo mówi się że mieszkańcy wsi zaniżają pensje godząc się na warunki pracodawcy( mówię tu o prostych pracach). A jednak opłaty za mieszkanie w mieście są dosyć wysokie o czym pisałem w innym wątku.
Patologią jest unijny centralizm biurokratyczny a wymienione zjawiska jedynie jego skutkiem. Gdyby nie dopłaty w starej unii nasze rolnictwo byłoby konkurencyjne a teraz przy ułamku dopłat tamtych krajów wegetuje. Podobnie KRUS, gdyby dowalić rolnikom składki w stylu ZUS'u dla pozarolniczej firmy rodzinnej, ostałoby się jeno rolnictwo wielkotowarowe i potężna armia bez środków do życia.
Panie Majorze,coś za coś. Ogólny poziom edukacji w miastach jest wyższy, zatem przy systemie "bezpłatnej" edukacji dziecko biednej kasierki z Tesco ma większe szanse na "bezpłatne studia" od dziecka kułaka spod Grójca.Jestem za skasowaniem bezpłatnej edukacji także samo jak za skasowaniem przymusów: edukacyjnego i ubezpieczeniowego.
Prosze pamiętać, że mniejsze składki wpłacane przez rolników skutkują niższą wysokością renty.
Co do KRUS, to nie uważam tę instytucję za patologiczną (aczkolwiek ma wady) więkrzym złem jest ZUS, i ja bym najpierw sugerował bezwzględną kontrolę w ZUSie (że o likwidacji połowy etatów nie wspomnę).
Cytat: dxcv w Lipca 05, 2009, 14:52:27 pmCytat: Major w Lipca 05, 2009, 13:02:06 pmProblem został zauważony taki że Lepper z 300 hektarami płaci tyle co ktoś co ma 2 hektary. Inna sprawa taka że ZUS płaci się co miesiąc a KRUS na kwartał i o ile się nie mylę to na całą rodzinę choćby miała i 30 osób. W tym widzę problem między biednymi na wsi a w mieście. Tylko mieszkańcy wsi na forum mają obrońców a ci z miasta raczej nie bo uważa się ich ( czasami słusznie) za patologię.A co np. z takimi osobami, które mają 1 ha ziemi, odprowadzają KRUS, ziemie oddają w komuś do uprawy (ale nie w dzierżawę), a sami zarabiają zagranicą, albo w szarej strefie w Polsce. Nie odprowadzają poza składką KRUS żadnych podatków, ich dzieci dostają wszystkie możliwe stypendia i dodatki, a oni sami żyją w dobrych, jeśli nie bardzo dobrych warunkach. To gorsze niż niesprawiedliwe zróżnicowanie między obszarnikami a drobnymi ciułaczami, bo to wynika z prawa (cho ułomnego) i nie jest jego łamaniem, a taki proceder jest po prostu oszustwem i okradaniem państwa.Trzeba odwrocic kolejnosc, tzn. pomylil Pan skutki z przyczynami.Najpierw jest zlodziejstwo w imie prawa, okradanie ludzi z ich, ciezko zarobionych pieniedzy, w imie chorej idei socjalizmu, a pozniej chcec wyrownywania poziomow, ktora nigdy nie zadziala. Nie pisze tego jako teoretyk, tylko jako obserwator ostatnich kilkudziesieciu lat. To nie dzialalo, nie dziala i nie bedzie dzialac. Ulomni psychicznie socjalisci, chcac ratowac swe chore idee zadluzyli nas i nastepne pokolenia, weszli, jako rzady, w powiazania z bankami i wielkimi firmami. Powiazania finansowe spowodowaly, ze ci, na ktorych glosujemy nie wykonuja zadan, ktore my im zlecilismy, tylko zadania zlecone przez wielki biznes.