Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 27, 2024, 06:55:12 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231962 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Ubiór godny
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 13 Drukuj
Autor Wątek: Ubiór godny  (Przeczytany 52757 razy)
kurak
aktywista
*****
Wiadomości: 2076


Damnat quod non intelligunt !!!

« Odpowiedz #30 dnia: Lipca 30, 2009, 13:52:03 pm »

Troche to smieszne,ale kiedys slyszalem od jednego,ze po tym poznac Polakow wlasnie ;D
Powiedzial,ze to szczyt bezguscia ubierac skarpety do sandalow ;D Mowie to tak o,nie zeby kogos urazic,osobiscie nie wyobrazam sobie ubrac skarpet do sandalow,no chyba,ze jakies warunki sa specjalne :)
Zapisane
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #31 dnia: Lipca 30, 2009, 13:56:23 pm »

Zakłada Pan skarpety do sandałów?  :o
Czasem.
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Adam
aktywista
*****
Wiadomości: 764

« Odpowiedz #32 dnia: Lipca 30, 2009, 14:00:37 pm »

Zakłada Pan skarpety do sandałów?  :o
Czasem.

To niech Pan to zmieni, taka życzliwa rada z mojej strony :) Skarpetki do snadałów to jest jakieś pomieszanie z poplątaniem, coś strasznego. Jak słusznie zauważył Marek, tę "modę" można zaobserwować chyba tylko w Polsce.
Zapisane
Morro
aktywista
*****
Wiadomości: 625


« Odpowiedz #33 dnia: Lipca 30, 2009, 14:01:45 pm »

nie tylko w Polsce
Zapisane
Adam
aktywista
*****
Wiadomości: 764

« Odpowiedz #34 dnia: Lipca 30, 2009, 14:03:02 pm »

A gdzie jeszcze? Zakładam, że na wschód od Bugu.
Zapisane
Teresa
aktywista
*****
Wiadomości: 1409

« Odpowiedz #35 dnia: Lipca 30, 2009, 14:20:00 pm »

co do obtarc, odparzen: poniewaz uzywam sandalow, od wielu juz lat chodzac w nich prawie caly rok, wiem jedno: warto inwestowac w sandaly dobrej marki i z dobrych materialow - dlugo wytrzymaja i sa bezpieczne dla skory.
Sęk w tym, że w Polsce sezon noszenia sandałów trwa najwyżej 4 miesiące w roku, a braki wynikające ze stosowania tańszego obuwia można nadrobić...zakładając skarpetki. stąd sensowność takiej inwestycji jest co najwyżej średnia.
BTW - skarpetki mają dodatkową zaletę - nie pozwalają zmarznąć.
Jeżeli temperatura jest taka, że noga bez skarpetki by zmarzła, to jaki jest w ogóle sens wkładania wtedy sandałów???
Sandał z definicji nosi się na gołej stopie.
Zapisane
szczur.w.sosie
uczestnik
***
Wiadomości: 210

« Odpowiedz #36 dnia: Lipca 30, 2009, 14:28:37 pm »

http://www.sandalandsoxer.co.uk/home.htm
 :)

Przyznam, że mój syn nosi skarpety do sandałów, bo mu zimno, a w sandałach nogi się tak dziecku nie pocą.
Ja oczywiście bez skarpet, ale w sumie tu i tak za zimno, by sandały nosić częściej niż parę dni w roku.
Na Zachodzie też potrafią się dziwacznie ubrać.
Ja dopiero jak do Polski przyjeżdżam, to widzę, że do sklepu się idzie elegancko ubranym. Na niedzielny spacer do galerii handlowej...
« Ostatnia zmiana: Lipca 30, 2009, 14:47:21 pm wysłana przez szczur.w.sosie » Zapisane
fr. Antoninus OP
Gość
« Odpowiedz #37 dnia: Lipca 30, 2009, 14:45:58 pm »

skoro juz wywolalem temat sandalow, to

mozna powiedziec, ze sandal sandalowi nierowny. Slyszalem od kolegi z seminarium diecezjalnego, ze nie mozna tam nosic sandalow bardzo odkrytych, ale raczej cos co wyglada jak polbuty z dziurkami...
zreszta i tak maja zalecone do tego szare lub czarne skarpety...
Zapisane
Kamil
aktywista
*****
Wiadomości: 1368


« Odpowiedz #38 dnia: Lipca 30, 2009, 14:46:59 pm »

A gdzie jeszcze? Zakładam, że na wschód od Bugu.
Niemcy tak często się noszą, więc trafił Pan. Przynajmniej ci starsi we wschodniej części, oraz ci co turystycznie przyjeżdżają do Szczecina ;)
Zapisane
Morro
aktywista
*****
Wiadomości: 625


« Odpowiedz #39 dnia: Lipca 30, 2009, 14:56:24 pm »

A gdzie jeszcze? Zakładam, że na wschód od Bugu.

Widziałem w Kanadzie i w USA
Zapisane
kurak
aktywista
*****
Wiadomości: 2076


Damnat quod non intelligunt !!!

« Odpowiedz #40 dnia: Lipca 30, 2009, 14:58:55 pm »

A gdzie jeszcze? Zakładam, że na wschód od Bugu.

Widziałem w Kanadzie i w USA
Ja tez,ale to nie bylo nagminne,raczej rzadkie przypadki :D
Zapisane
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #41 dnia: Lipca 30, 2009, 15:06:34 pm »

Jeżeli temperatura jest taka, że noga bez skarpetki by zmarzła, to jaki jest w ogóle sens wkładania wtedy sandałów???
1) różnice temperatur pomiędzy 6 rano a 14czy między 9 a 22 są dosyć znaczne.
2) Nie zawsze pogoda jest taka, jaką była podczas wychodzenia z domu.

Alternatywa - przez część dnia chodzić boso lub - nosić przy sobie buty na zmianę...
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #42 dnia: Lipca 30, 2009, 15:08:19 pm »

tylko Polacy i Amerykanie potrafia sie odstawic w sandaly i skarpetki jednoczesnie...

Ale tylko Polacy tak bardzo sie tym przejmuja, ze potrafia o tym godzinami dyskutowac, krytycznie taksowac stroj wspolparafianina w kosciele, i generalnie tak sie ekscytowac, jakby skarpetki+sandaly stanowily bluznierstwo. Amerykanin w ogole tego u blizniego swego nie zauwazy, Polak nigdy nie przegapi, bo uderza to w jego kompleks.
A nie zdrowiej pozwolic ludziom nosic to, w czym im wygodnie? Skarpety, a chocby i onuce? Po prostu dac ludziom zyc?

Jestem od paru dni w miescie, gdzie miliony ludzi z roznych stron swiata ubieraja sie jak im sie zywnie podoba, nikt nikogo nie przycina wzrokiem ani na ulicy, ani w kosciele (tak tak, w kosciele, do PXow tez przychodza ludzie rozmaicie ubrani i nikt glupich min nie robi na ich widok). I - co najdziwniejsze - w tym miescie absolutnej wolnosci nigdy nie widzialam tak odwaznych, wrecz wyuzdanych strojow, jakie widuje nieraz nawet u gimnazjalistek na warszawskich osiedlach.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
KAES
aktywista
*****
Wiadomości: 742

« Odpowiedz #43 dnia: Lipca 30, 2009, 19:22:44 pm »

Przygotowanie się do odwiedzin kościoła – ubiór

Kościół możemy odwiedzić w sposób trojaki: niejako mimochodem wstępując do niego na krótką modlitwę; uczestnicząc we Mszy św. w dzień powszedni; uczestnicząc we Mszy św. w niedzielę lub w inne święto kościelne.

W tym pierwszym przypadku nie jesteśmy oczywiście zobowiązani do jakiś specjalnych przygotowań. Jednak nasz strój musi być stosowny. Nie możemy odwiedzać kościoła w stroju kwalifikującym się tylko na plażę czy na boisko, np. w krótkich spodenkach czy negliżu. Nie może to być strój wywołujący zgorszenie czy znamionujący lekceważenie. Czy w krótkich spodenkach, w dresach czy innym niestosownym stroju odwiedzilibyśmy choćby na chwilę sejm, premiera, biskupa czy choćby naszego szefa w pracy? A w tym wypadku odwiedzamy przecież samego Boga?

Uczestnicząc we Mszy św. w dniu powszednim postępujemy w taki sposób jakbyśmy odwiedzali kogoś z wizytą towarzyską, tylko, że tu mamy do czynienia z odwiedzinami osoby wyjątkowo ważnej – Boga. Savoir vivre w sposób jednoznaczny określa wymogi związane z taką wizytą. Nie odwiedzamy nikogo w stroju roboczym. Nasz strój określa nasz stosunek do gospodarza, ma wyrażać szacunek. Zakładamy więc na siebie ubranie bardziej eleganckie i odświętne.

Jeżeli nasza wizyta ma uroczysty charakter ubieramy się w sposób uroczysty. Mężczyzna zakłada garnitur i płaszcz, kobieta strój do tego odpowiedni. Nikt nie idzie z uroczystą towarzyską wizytą w adidasach, dżinsach, spranym podkoszulku i podartej, starej kurtce.

Udział w niedzielnej Mszy św. ma rangę wyższą niż uroczysta wizyta towarzyska. Powinniśmy zatem ubrać się w sposób szczególnie elegancki i uroczysty okazując tym szacunek i gospodarzom (Bogu i proboszczowi) i pozostałym gościom (wiernym, wspólnocie parafialnej).

Ubiór kobiety

W świetle zasad savoir vivre i przepisów etykiety biznesowej ubiory kobiece dzielą się na dwie kategorie ze względu na rolę, jaką kobieta spełnia.

Może ona występować jako pracownik, reprezentant firmy, danego środowiska, jako naukowiec, dziennikarz czy po prostu jako człowiek. W takim wypadku jej ubiór, jak mówią specjaliści reprezentuje opcję „zero seksu” – spódnica nie jest krótka, ramiona, dekolt i plecy są zasłonięte, ubiór nie jest ani obcisły ani prześwitujący, buty zakrywają palce i pięty, biżuteria i inne ozdoby są bardzo skromne. Za najbardziej reprezentatywne dla takiego ubioru uznaje się kostium, garsonkę, sukienkę z marynarką, lub mniej odświętne – klasyczną szmizjerkę z długimi rękawami czy bliźniak.

Kobieta może też występować jako przede wszystkim kobieta. Emanuje wtedy kobiecością, podkreśla ją i uwypukla, odsłaniając niektóre partie ciała. W takim stroju udaje się na randkę, do kawiarni, na spacer, na bal, na wieczorne „rozrywkowe” spotkanie towarzyskie.

Kościół jest takim miejscem, w którym, tak jak zresztą w każdej poważnej instytucji, ten drugi typ kobiecego stroju nie uchodzi, jest nie na miejscu, może komuś przeszkadzać, może kogoś gorszyć, a nawet obrażać. Któraś z kobiet powie: „nie odpowiadam za ludzkie reakcje”. O, nie. W świetle savoir vivre odpowiadamy za nie. Nasz ubiór i nasze zachowania, jak uczy etykieta, mają być takie, by u nikogo nie wywoływać negatywnych reakcji, by powodować powszechną akceptację.

Poza tym należy pamiętać, że ubiór podkreślający kobiecość, uwypuklający ją może, co powinno być oczywiste, ściągać i rozpraszać uwagę mężczyzn, a przecież przyszli tu oni po to, by spotkać się z Panem Bogiem, a nie podziwiać kobiecą urodę.

Epatując ich swoimi wdziękami kobieta postępuje więc w taki sam sposób jakby przyszła do publicznej biblioteki i czytelni, gdzie obowiązuje cisza, bo wszyscy chcą w skupieniu czytać, i włączyła głośno przenośne radio.

Któraś z pań mogłaby powiedzieć: „Ja nie ubrałam się w ten sposób do kościoła tylko na spacer, który nastąpi zaraz po Mszy św.”. No cóż. W takim wypadku trzeba do kościoła ubrać się stosownie i potem stracić trochę czasu, wrócić do domu i się przebrać.

Kobiety wybierając się z wizytą towarzyską, a nawet do pracy malują się i perfumują. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie w każdej sytuacji jest to stosowne. Ostrzejszy makijaż jest stosowny tylko na wieczorne przyjęcie. Savoir vivre uczy, że gdy np. idziemy na obiad kobieta nie powinna zbytnio się perfumować, bo zapach perfum będzie dominował zapach jedzenia.

W kościele kobiety nie powinni epatować innych nie tylko swoją kobiecością – seksapilem, ale również w żaden inny sposób. Nie powinny rozpraszać ich, ściągać na siebie ich uwagi.

Tutaj ludzie przyszli do Pana Boga, a nie po to, by nam się przypatrywać czy zachwycać się naszym zapachem. To wszystko kobiety powinny brać pod uwagę ubierając się do kościoła. Ich strój powinien zatem być elegancki, ale bardzo skromny, makijaż, jeżeli w ogóle, to bardzo dyskretny. Perfum nie powinny używać.

Pamiętajmy, że w świecie savoir vivre obowiązują dwie zasady w odniesieniu do stroju: nie możemy być nie tylko „niedoubrani” (underdressed), a więc ubrani zbyt, w stosunku do innych, skromnie i za mało odświętnie, ale również nie możemy być „nadubrani” (overdressed), a więc ubrani zbyt, w stosunku do innych, strojnie.

Kobiety siadając w pierwszych ławkach, powinny ponadto zwracać szczególną uwagę na stosowność swojego ubioru. Ich ubiór może bowiem rozpraszać również księdza (czy księży) lub inne osoby znajdujące się przy ołtarzu.

Twój wygląd zewnętrzny – mówi chińskie przysłowie – jest kartą tytułową twojego wnętrza”. On sygnalizuje zatem również stosunek do miejsca, okoliczności, innych osób oraz, w tym wypadku, również Boga, co pociąga też za sobą, oczywiście, określone zachowania.

Warto w tym miejscu powtórzyć nieco złośliwą uwagę Jeana de Maison jr. w książce pt. „Odrobina dobrych manier (nawet w kościele) nie zaszkodzi”: „Te grupki dziewcząt nastawionych na atmosferę przyjęcia w czasie kazania i ofiarowania przypominają za każdym razem o wymogu grzeczności: czy wypada wzbogacić ich bezmyślne paraliturgiczne rozrywki słodyczami i coca colą? Paniom w futrach z norek oczywiście zaoferujemy tartinki z kawiorem i kieliszek czystej”.

Ubiór mężczyzny

Omawiając ubiór kobiecy stosowny do kościoła akcentuje się w znacznej mierze te jego elementy, które mogą rozpraszać, gorszyć, wywoływać skutki w perspektywie seksualności. Nie należy też jednak zapominać o tym, że powinien on być elegancki – odświętny. I taki również powinien być ubiór mężczyzny. Nie może to zatem być strój roboczy czy sportowy, czy ujmijmy to precyzyjniej, treningowy.

Kanony elegancji i odświętności w wypadku mężczyzny są proste, jasne i precyzyjne. Mężczyzna udający się do kościoła na Mszę św. powinien mieć na sobie garnitur, najlepiej białą koszulę i oczywiście krawat oraz skórzane półbuty. Latem, szczególnie w godzinach południowych ten ubiór może być jasny, a nawet biały, a zimą szary aż do czerni, którą mężczyzna przywdziewa w tych najbardziej uroczystych chwilach.

http://www.savoir-vivre.com.pl/?przygotowanie-sie-do-odwiedzin-kosciola-%E2%80%93-ubior,398

Stanisław Krajski – ur. w 1956 r. w Warszawie (ojciec inżynier, dziadek pracownik naukowy, specjalność leśnictwo, pradziadek lekarz), doktor nauk humanistycznych, filozof i historyk filozofii, wydawca, autor 33 książek i ponad 700 publikacji ( w tym 4 książek z savoir vivre ponad 100 artykułów z tej dziedziny: książki: „Savoir vivre. Podręcznik w pilnych potrzebach”, „Savoie vivre jako sztuka zycia. Filozofia savoir vivre”, „Savoir vivre – 250 problemów”, „Savoir vivre w Kościele. Podręcznik dla świeckich”). Od 4 lat prowadzi Akademię Dobrych Manier i Etykiety Biznesu – kursy, korepetycje, konsultacje.
Zapisane
Adam
aktywista
*****
Wiadomości: 764

« Odpowiedz #44 dnia: Lipca 30, 2009, 19:40:25 pm »

1) różnice temperatur pomiędzy 6 rano a 14czy między 9 a 22 są dosyć znaczne.
2) Nie zawsze pogoda jest taka, jaką była podczas wychodzenia z domu.

Alternatywa - przez część dnia chodzić boso lub - nosić przy sobie buty na zmianę...

Jeśli pracuje Pan od 6 dp 22 to współczuję Pana kolegom, którzy muszą to oglądać. To jest estetyczna katastrofa :) Bez urazy!

tylko Polacy i Amerykanie potrafia sie odstawic w sandaly i skarpetki jednoczesnie...

Ale tylko Polacy tak bardzo sie tym przejmuja, ze potrafia o tym godzinami dyskutowac, krytycznie taksowac stroj wspolparafianina w kosciele, i generalnie tak sie ekscytowac, jakby skarpetki+sandaly stanowily bluznierstwo. Amerykanin w ogole tego u blizniego swego nie zauwazy, Polak nigdy nie przegapi, bo uderza to w jego kompleks.
A nie zdrowiej pozwolic ludziom nosic to, w czym im wygodnie? Skarpety, a chocby i onuce? Po prostu dac ludziom zyc?

Kompleks? Jaki kompleks? Kompleks to powinni mieć Ci, którzy robią z siebie idiotów na ulicy. Proszę się ubierać, jak się tylko Panu/Pani podoba. Ubiór, wbrew powiedzeniu też świadczy o człowieku i chodząc po ulicach, mam prawo kogoś ocenić, zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Odróżniam ubiór ekstrawagancki od niechlujnego. A skarpetki do sandałów to niestety to drugie. W każdym razie narazie niestety standardem w Polsce jest smrud w tramwajch. Dodając do tego chodzących w skarpetkach do sandałów, daje to ciekawy, negatywnie, efekt wizualno-zapachowy.
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 13 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Ubiór godny « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!