Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 28, 2024, 22:47:39 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231965 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: ŚWIADOMOŚĆ. czyli
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] Drukuj
Autor Wątek: ŚWIADOMOŚĆ. czyli  (Przeczytany 4332 razy)
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #15 dnia: Maja 17, 2014, 15:04:37 pm »

Pułapka ateizmu (ZC 12/08)

http://znakiczasu.pl/samo-zycie/99-pulapka-ateizmu [/size]

Rzeczywiście ciekawy artykuł. Godny polecenia. Dziękuję.

Od siebie dodam;
Ateizm był dobry/modny pod koniec XIX wieku kiedy homo sapiens zachłysnął się maszyną parową, telegrafem, palącą się żarówką i wehikułem napędzanym
dwusuwowym silnikiem.
Ale teraz, w XXI wieku po tylu odkryciach zwłaszcza w naukach ścisłych, stać na pozycjach ateistycznych? Toż to ciemnogród.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #16 dnia: Maja 20, 2014, 11:20:41 am »

@ Pięknowłosy.
Ciekawy wpis. Zgadzam się z Panem.
Tu akurat przyszedł mi na myśl Blaise Pascal w którym rozczytywałem się w młodości;
"Boga czuje serce, nie rozum." , "Serce ma swoje racje, których rozum nie zna" i inne....

Boga poznajemy sercem, to się czuje, tego się nie analizuje pod mikroskopem,
Miłość - to co? To chemia? No, owszem  chemia i fizyka jeśli chodzi o wypełnianie się ciał jamistych krwią i lubrykacja wiadomego narządu - ale to nie miłość.
Kto zdefiniuje miłość, tę prawdziwą?

No i co inteligentni ateiści, ... miłość to wyższa forma rozwoju materii?
(już chyba zaczynam się powtarzać)
A jesli kogoś skrzywdzę, podłożę mu świnię, a potem targają mną wyrzuty sumienia i żal mi tej osoby, to co? to chemia? neutrony i protony i kwanty i ....?
Co to jest żal i rozpacz?  Tak naukowo, proszę.


 
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #17 dnia: Maja 20, 2014, 11:38:15 am »

On second thoughts;

A najlepsze są argumenty "inteligentnych" ateistów podwórkowych -

"Człowieeeeku! Ty w stare hebrajski mity wierzysz. Taaak, tłumy ludzi paroma bochenkami nakarmił? po wodzie chodził? zmarłych wskrzeszał?
I co? I cesarz Imperium Romanum nie kazał sobie tego magika sprowadzić do Rzymu?"

I co my na to?
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #18 dnia: Maja 20, 2014, 12:15:24 pm »

"Człowieeeeku! Ty w stare hebrajski mity wierzysz.
Jeśli już to aramejskie.

Taaak, tłumy ludzi paroma bochenkami nakarmił?
po wodzie chodził?
zmarłych wskrzeszał?
Jakoś musiał pokazać, że jest Bogiem.

I co? I cesarz Imperium Romanum nie kazał sobie tego magika sprowadzić do Rzymu?"
Może i kazał, ale działalność publiczna Pana Jezusa to tylko 3 lata - przy czym część cudów miała ograniczoną liczbę świadków (apostołowie) a najbardziej spektakularne - były zdaje się tuż przed śmiercią.
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Andrzej75
aktywista
*****
Wiadomości: 2325


« Odpowiedz #19 dnia: Maja 20, 2014, 13:13:59 pm »

Do ateisty można by też powiedzieć tak: uznajesz ewolucję, która doprowadziła do powstania człowieka. Ta sama ewolucja jednak sprawiła, że człowiek jest istotą, która przebywa nie tylko w sferze natury, ale i kultury. W każdej zaś ludzkiej kulturze człowiek jest istotą religijną; jest to chyba coś, co go odróżnia od zwierząt nie w sposób ilościowy, ale jakościowy. Jeśli więc religijność wytworzyła się w sposób naturalny, to ateizm jest czymś nienaturalnym. Jeśli "wierzysz" w ewolucję, powinieneś też wierzyć w to, co z niej wynika... [Boga, początek i cel wszystkich rzeczy, na pewno można poznać z rzeczy stworzonych naturalnym światłem rozumu ludzkiego]. Oczywiście ateista powie, że religia to przesąd, ślepy zaułek ewolucji, który trzeba wykorzenić – ale skąd on to wie? Przecież na żadne Objawienie powołać się nie może. A więc czyim jest apostołem? Nauki? Ale nauka jest w ciągłym rozwoju, wczorajsze interpretacje faktów zastępowane są dzisiejszymi. I im więcej dowiadujemy się o otaczającym świecie, tym większy budzi on podziw, a jednocześnie rodzi się pytanie, czy tak wyrafinowane mechanizmy (np. w biochemii, gdzie brak jednego elementu powoduje, że cały proces przestaje funkcjonować) mogły powstać jako rezultat ślepych sił i odpowiednio długiego czasu. W to można było wierzyć 100 lat temu, gdy procesy zachodzące w żywym organizmie nie były jeszcze dobrze poznane i wydawały się niezbyt skomplikowane.
Zapisane
Exite de illa populus meus: ut ne participes sitis delictorum eius, et de plagis eius non accipiatis.
Richelieu
aktywista
*****
Wiadomości: 858


« Odpowiedz #20 dnia: Maja 20, 2014, 13:25:50 pm »

[...] Kto zdefiniuje miłość, tę prawdziwą? [...]

O, to akurat moim zdaniem jest bardzo łatwe: 1Kor: 13, 4-7.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #21 dnia: Maja 20, 2014, 15:37:13 pm »

[...] Kto zdefiniuje miłość, tę prawdziwą? [...]

O, to akurat moim zdaniem jest bardzo łatwe: 1Kor: 13, 4-7.

" Charitas patiens est, benigna est, Charitas non aemulatur, non agit perperam, non influatur, non est ambitiosa, non querit quae sua sunt, non irritatur ... etc"

Piękne, ale to są przymioty Miłości, jej cechy. Ale skąd się bierze to że jakiś Janek stracił głowę dla Bożeny, ten żar w sercu, to umiłowania aż do zatracenia, ten ogień
aż do bólu, achy i ochy nawet bez żadnych odniesień erotycznych.... on nawet kochał powietrze, którym ona oddychała....tak, że gdy ona umarła.....

Skąd to? To chemia w mózgu? Wzór na miłość poproszę.

H8 + C4 +CH2 + ( N2)04 - Rt+ pV - NSDAP + Sld (tvn) - ac2. ?      :)



Zapisane
Aleksander
uczestnik
***
Wiadomości: 112


« Odpowiedz #22 dnia: Maja 20, 2014, 15:54:51 pm »

Ateiści twierdzą, iż religia jest próbą racjonalizacji lęku przed śmiercią i pozostałością po latach ciemnoty w których np. klęski żywiołowe tłumaczono gniewem bóstw. Do tego można dodać nieśmiertelny tekst: udowodnij istnienie Boga lub też: można wierzyć we wszystko a transsubstancjacja jest równie realna co elfy i krasnoludki.
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2014, 15:57:41 pm wysłana przez Aleksander » Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #23 dnia: Maja 20, 2014, 16:26:46 pm »

(...) Do tego można dodać nieśmiertelny tekst: udowodnij istnienie Boga (...)

Kiedyś był taki wykład:

Rozumowe dowody na istnienie Boga
http://www.traditia.fora.pl/wyklady-i-kazania-ksiezy-bractwa-sw-piusa-x,79/rozumowe-dowody-na-istnienie-boga-wyklad-ks-j-jenkinsa,8851.html
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #24 dnia: Maja 20, 2014, 16:29:30 pm »

Ateiści twierdzą, iż religia jest próbą racjonalizacji lęku przed śmiercią.

Znamy, znamy . "To widok wykopanego grobu  powoduje wiarę w Boga"
 Wierzący głęboko w Boga wcale nie muszą bać się śmierci. Mogą jedynie zamartwiać się o los tych. których pozostawią na ziemi. A czym wytłumaczyć zmartwienie? To też jest materialne?

Dyskutującym z ateistami polecam;

http://lewandowski.apologetyka.info/ateizm/najczestsze-bedy-logiczne-u-racjonalistow-i-ateistow,253.htm

(chyba że się ośmieszam bo Państwo dobrze to znają?)
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #25 dnia: Maja 20, 2014, 16:36:23 pm »

Czy elity intelektualne są ateistyczne? Zależy co rozumiemy przez to określenie. Jeśli jakieś literki przed nazwiskiem, to można i z małpy zrobić członka elity intelektualnej. Np. takiego Pana Dawkinsa nie uważam wcale za inteligenta. To prymityw. Wystarczyło mi jego parę wypowiedzi.

Zgadzam się, że Dawkins jest w zasadzie głupcem. Zresztą nawet wśród biologów niektórzy uważają go za takiego.

Ale co do "elit intelektualnych": miałem na myśli tych, którzy są powszechnie uważani za elity intelektualne. Dla przykładu: mieszkam w rejonie Kanady, gdzie jest podobno 40% katolików. Natomiast wśród profesorów lokalnego uniwersytetu jest może 1% ludzi wierzących. W Polsce tak jeszcze nie jest, ale przypuszczam, że będzie.

Możemy sobie oczywiście mówić, jak głupi są ateiści, jak żarliwie wierzący są prawdziwie mądrzy ludzie, itd. Nie zmieni to jednak faktu, że ludzie, którzy kontrolują edukację, kulturę i media są w coraz większym stopniu albo obojętni religijnie (w najlepszym razie), albo są ateistami.

Kościół jest temu w dużej mierze sam winien. Przestał być mecenasem sztuki i kultury, oddał szkoły na pastwę rewolucyjnych ideologów, pozwolił swoje uniwersytety przejąć lewicującym  pseudointelektualistom.

Dlatego "atheism is here to stay".
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #26 dnia: Maja 21, 2014, 02:57:34 am »

Mógłby Pan przetłumaczyć co dokładnie oznacza idiom, którego Pan użył na końcu? "Ateizm zagości na dłużej" ?

Mniej więcej - albo "zostanie na stałe".

Jeśli się spojrzy na historię, to już od 500 lat staczamy się krok po kroku w stronę ateizmu. Jak powiedział jeden z przedsoborowych papieży, zaczęło się od reformacji, która powiedziała "Chrystus tak, kościół nie". Potem było "Bóg tak, Chrystus nie", a teraz już mamy samo "Bóg nie". 

Zgadzam się, że katolicy powinni przejąć inicjatywę. Jedyna metoda walki z permanentną rewolucją to permanentna kontrrewolucja.  Nie wiem tylko, czy nas jeszcze na to stać. Kościół przez pięć stuleci doznaje porażki za porażką, traci przyczółek za przyczółkiem, i w tej chwili jest w sytuacji gorszej, niż za czasów schyłkowego imperium rzymskiego.

Potrzebujemy na gwałt czegoś w rodzaju nowego Towarzystwa Jezusowego - oddanej armii, która będzie w zorganizowany i systematyczny sposób zwalczać dominację ateizmu na niwie intelektualnej. Ale gdyby nawet taka armia powstała (z czego? z kogo?), to komu ona przysięgnie posłuszeństwo? Papieżowi Franciszkowi z jego  "kimże ja jestem, by ich sądzić"?

Mamy przerażająco niskie morale, nie mamy armat, nie mamy generałów  - jakże więc można mówić o ofensywie?
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Richelieu
aktywista
*****
Wiadomości: 858


« Odpowiedz #27 dnia: Maja 21, 2014, 08:25:02 am »

[...] Kto zdefiniuje miłość, tę prawdziwą? [...]

O, to akurat moim zdaniem jest bardzo łatwe: 1Kor: 13, 4-7.

" Charitas patiens est, benigna est, Charitas non aemulatur, non agit perperam, non influatur, non est ambitiosa, non querit quae sua sunt, non irritatur ... etc"

Piękne, ale to są przymioty Miłości, jej cechy. Ale skąd się bierze to że jakiś Janek stracił głowę dla Bożeny, ten żar w sercu, to umiłowania aż do zatracenia, ten ogień
aż do bólu, achy i ochy nawet bez żadnych odniesień erotycznych.... on nawet kochał powietrze, którym ona oddychała....tak, że gdy ona umarła.....

Skąd to? To chemia w mózgu? Wzór na miłość poproszę.

H8 + C4 +CH2 + ( N2)04 - Rt+ pV - NSDAP + Sld (tvn) - ac2. ?      :)

To, 'że jakiś Janek stracił głowę dla Bożeny, ten żar w sercu, to umiłowania aż do zatracenia, ten ogień
aż do bólu, achy i ochy nawet bez żadnych odniesień erotycznych.... on nawet kochał powietrze, którym ona oddychała....tak, że gdy ona umarła.....
',
moim zdaniem jest innym niż miłość uczuciem: fascynacją lub zauroczeniem daną osobą (inaczej mówiąc: zakochaniem się [w niej]).
I w takim znaczeniu rozumiem używane w takich sytuacjach słowo 'kochać' w cytowanym przez Pana kontekście 'on nawet kochał powietrze, którym ona oddychała'.

[...]
Potrzebujemy na gwałt czegoś w rodzaju nowego Towarzystwa Jezusowego - oddanej armii, która będzie w zorganizowany i systematyczny sposób zwalczać dominację ateizmu na niwie intelektualnej. Ale gdyby nawet taka armia powstała (z czego? z kogo?), [...]
Trochę żartobliwie, ale też z dużą powagą powiem, że takimi "kotrreformacyjnymi Jezuitami" z ich dawną gorliwością i skutecznością na nasze czasy mogłoby być ... FSSPX.
Gdyby papież chciał z nich skorzystać i użyć jako jedno z narzędzi do postsoborowej odnowy Kościoła - instaurare omnia in Christo.

[...]komu ona przysięgnie posłuszeństwo? Papieżowi Franciszkowi z jego  "kimże ja jestem, by ich sądzić"?
W obecnej sytuacji rzecz jasna nie jest to możliwe, dopóki nie nastąpiłaby sytuacja o której piszę w poprzednim zdaniu: to papież (a z nim i kuria) muszą najpierw chcieć problem dostrzec i naprawić go.
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #28 dnia: Maja 21, 2014, 16:19:58 pm »

Trochę żartobliwie, ale też z dużą powagą powiem, że takimi "kotrreformacyjnymi Jezuitami" z ich dawną gorliwością i skutecznością na nasze czasy mogłoby być ... FSSPX.

Może, choć ja myślałem o organizacji, która rozpocznie "marsz przez instutucje". Dla przykładu: słyszymy narzekania, że teoria ewolucji dominuje w naukach biologicznych. No więc gdzie są katoliccy naukowcy, którzy zarzucają "Nature" i "Science" pracami podważającymi ewolucjonizm? Nie ma takich, nawet gdyby szukać z lupą. A skoro nie ma, to trzeba ich wykształcić, pomóc im uzyskać katedry, albo nawet zebrać fundusze na ustanowienie katedry anty-ewolucjonizmu na jakiejś znanej uczelni.

Kiedyś biskupi dbali o takie rzeczy. W takich np. Stanach Zjednoczonych było 244 katolickich uniwersytetów i college'ów! Oczywiście one istnieją dalej, ale od kiedy biskupi wypuścili z ręki kontrolę nad nimi, uległy degenracji czasem sięgającej dna.

Marsz przez instytucje jest niezbędnie konieczny. W Polsce jeden x. Rydzyk to rozumie i próbuje iść w słusznym kierunku ze swoją WSKSiM i mediami, ale niestety jest on tylko połowicznym kontr-rewolucjonistą, w dużej mierze skażonym chorobą trawiącą współczesny Kościół, dlatego jego sukcesy też będą tylko połowiczne, a nawet mogą zmienić się w klęskę.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Strony: 1 [2] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: ŚWIADOMOŚĆ. czyli « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!