Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Października 07, 2024, 10:23:29 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232520 wiadomości w 6637 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Przerażony i zagubiony
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 Drukuj
Autor Wątek: Przerażony i zagubiony  (Przeczytany 10388 razy)
Sigfried
aktywista
*****
Wiadomości: 698

« Odpowiedz #15 dnia: Lipca 26, 2009, 00:05:11 am »

Panie Fidelisie, pieknie Pan to opisal. Mam podobne spostrzezenia, choc normalnej Mszy Sw. z czasow dziecinstwa nie pamietam. Gdy szedlem do I komunii byl juz NOM, ale jeszcze b.godny. Siostry Michalitki bardzo solidnie przygotowywaly nas do Komunii, jeszcze polskie posoborowie nie odcisnelo zadnych negatywnych wplywow. Potem czas walki z komuna, kosciol byl w Polsce opoka, nikt nie zwracal z nas uwagi na to, jaka byla liturgia. Nie czulo sie juz tej jednosci ze swiatem, bo swiat poza PRL i tak byl "wyimaginowany". Co mnie "zlamalo". Moze widok kosciolow na Zachodzie, gdzie w latach 90-tych wyladowalem - pustych (bez ludzi), ze zdegenerowana liturgia, nie oszczedzilo to nawet mojej ukochanej Italii, czy uwielbianej Hiszpanii - po dzis dzien pamietam widok Katedry w Madrycie podczas niedzielnej sumy - 6-7 osob w kosciele. Potem byl szok zupelny - Liban, kraj niegdys prawie w pelni chrzescijanski, Szwajcaria Bliskiego Wschodu, bez poparcia chrzescijanskiej Europy dogorywa pod butami hesbollahu, a nuncjusz apostolski odbywa ekumeniczne spotkania z mahometanskimi kacykami, zolnierze państw europejskich (niby chrzescijanskich) zabezpieczaja zaopatrzenie hesbollahu i rozejm, paradoksalnie najwiekszym i jedynym obronca chrzescijanstwa jest tam Izrael. A chrzescijan coraz mniej, z warstwy rzadzacej - przytlaczajacej wiekszosci, staja sie mniejszoscia - uciekaja do Szwajcarii, USA. Wszystko za milczacym przyzwoleniem Europy, za milczaca akceptacja wowczas JPII- zakladnika wlasnego ekumenizmu niemego wobec zbrodni islamu. Zrozumialem wtedy, ze nie ma juz mojej cywilizacji, mojej Europy, ze nic nie dzieje sie viribus unitis, ze rozdziobia nas kruki i wrony. Potem Francja, puste koscioly, megakicz posoborowia. Pewnego dnia trafilem tam przypadkiem do kaplicy, w ktorej kleczeli ludzie, pelnej kaplicy - z ksiedzem spiewajacym ewangelie po lacinie - wlasciwie od razu zrozumialem, ze jestem we wlasciwym miejscu, ze to jest moja cywilizacja.
Przepraszam za patetyzm...
Zapisane
Sigfried
aktywista
*****
Wiadomości: 698

« Odpowiedz #16 dnia: Lipca 26, 2009, 00:20:10 am »

Panie Nathanelu,  a tak na marginiesie to szczescia i wytrwalosci zycze! Oby Bog umacnial! To wielka sztuka, miec rozterki i szukac odpowiedzi na trapiace Pana kwestie. To wielka sztuka w mlodym wieku stawiac takie pytania. Przyznam szczerze, ze Pana i wielu tu mlodych ludzi podziwiam. Za moich czasow, mojej mlodosci wszystko bylo inne - mysmy opierali sie komunie, teraz przychodzi oprzec sie wrogowi bardziej perfidnemu, bo bardziej zamaskowanemu, gdzie rozroznienie wroga i sojusznika to problem. Gdybym w czasie mojej mlodosci potrafil stawiac pytania takie jak Pan stawia, bylbym inaczej pokierowal moim zyciem. Niech Pan sie nie boi i dazy do prawdy.
Zapisane
Fidelis
Gość
« Odpowiedz #17 dnia: Lipca 26, 2009, 00:40:54 am »

od razu zrozumialem, ze jestem we wlasciwym miejscu, ze to jest moja cywilizacja.
Przepraszam za patetyzm...

Po prostu podzielamy poglądy. Patetyzm czy patos jak najbardziej zrozumiały.

Mnie tylko intryguje wizja przyszłości. Co będzie powiedzmy za sto lat. Czytając tu optymistyczne wizje szanownych użytkowników i pożytkując się pewną wizją literacką z dziedziny religious fiction widzę to tak; (oczywiście nalezy to czytać z przymrużeniem oka i do działu twórczośc forumowiczów zaliczyć wzgl humor - oby tak nigdy sie nie stało)

Wizja pesymistyczna - wiadomości Radia Watykańskiego - 26.07. 2109.

  " Przewodniczący Rady kardynalskiej Koscioła Chrześcijańskiego (dawniej papież) Jego Znakomitość Dialogus II oświadczył wczoraj podczas spotkania liturgicznego na Placu Piotrowym, że poda się do dymisji jeśli media nie zaprzestaną publikacji na temat rzekomego romansu jego małzonki s. Progresji z niedawno zmarłym śmiercią samobójczą jego poprzednikiem JZ Modernusem IV.
   Modernus IV w swojej najnowszej encyklice "Let's get it over with" z uznaniem wyraża się o najnowszej propozycji zmian liturgocznych, którą przedłoży na zbliżającym się Soborze Amsterdamskim. W skrócie, planuje się odejście od dziwnej starej symboliki używania opłatka i wina na zwykły chleb i dżem winogronowy.Wierni na słowa przewodniczącego- Ladies and Gentlemen, enjoy your meal, siadając wokół okrągłych dwunasto-osobowych stołów (liczba apostołów) rozpoczną spożywanie. Zachęca sie również wiernych by celem podkreślenia aspektu uczty na każdym spotkaniu liturgicznym przynosili również własne wiktuały i napoje i spożywali je w dowolnej wybranej chwili. Projekt ten spotkał się już z aprobatą wielu wybitnych współczesnych nam teologów i teolożek
"

(Proszę się nie gorszyć. Taka późno-nocna wena.)
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6652


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #18 dnia: Lipca 26, 2009, 00:46:43 am »

Szanowny Panie Nathanaelu,
nie bardzo wiedziałem, co Panu odpisać, gdy 1szy raz wszedłem do tego wątku. Ale skoro jest tu już trochę wpisów, to dodam i moje 3 grosze...

Niech Pan traktuje tę sytuację jak powołanie do wojska. Posłaniec przywiózł wici od Królowej naszej Maryi i Pan wyruszył na wojnę. Wie Pan, że wojna jest konieczna, wie Pan, po której stronie trzeba walczyć, wie Pan, że koniec końców wojnę wygramy.

Na wojnie jest wiele przerażających obrazów, zatem to doświadczenie będzie z nami obecne aż do końca. Ale proszę porzucić gdzieś zagubienie, które nie przystoi Rycerzowi Maryi.

Proszę nie mówić: "Po co mi to było". Skoro tak się stało, to znaczy, że było to potrzebne. Nasza postawa nie jest naszą zasługą, lecz tylko wypełnianiem obowiązku. Natomiast dezercja byłaby naszą osobistą winą.

Ciebie Boga wysławiamy, Tobie Panu wieczna chwała,
Ciebie Ojca, niebios bramy, Ciebie wielbi ziemia cała.

Zjaw swą litość w życiu całem tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie Panie zaufałem, Nie zawstydzę się na wieki.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
przykoźlak
uczestnik
***
Wiadomości: 185


gg:5502171

TOOOORUŃ
« Odpowiedz #19 dnia: Lipca 26, 2009, 09:48:48 am »

Bóg ten sam. Wczoraj dziś i na wieki


+
Zapisane
Prawdziwy reakcjonista nie jest tym, kto marzy o dawnych czasach, lecz myśliwym ścigającym święte cienie na wiecznych wzgórzach.

www.przykozle.blogspot.com
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #20 dnia: Lipca 26, 2009, 14:23:28 pm »

+
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Edi
aktywista
*****
Wiadomości: 752


« Odpowiedz #21 dnia: Lipca 26, 2009, 15:38:13 pm »

Cytuj
tak naprawdę, to z tymi rozterkami nie ma się do kogo zwrócić - proboszcz wyśmieje, znajomych co to obchodzi

Dokładnie, dlatego traktuję to forum jako dar Opatrzności. Wydaje mi się, że spełnia trochę te funkcje, co dawniej parafia, jest wspólnotą myśli. Młody człowiek przeżywa rozterki i jest naturalne, że przedstawia je osobom doświadczonym a one swymi wypowiedziami podnoszą go na duchu  :) Kiedyś pewnie można było w tym celu iść do znajomego domu, porozmawiać z rówieśnikami, czy odwiedzić plebanię. Dziś, włącza się komputer z modemem. Wiedział Pan Bóg w jakich czasach pozwolić ludziom wymyśleć komunikację internetową  :)
Zapisane
Teresa
aktywista
*****
Wiadomości: 1410

« Odpowiedz #22 dnia: Lipca 26, 2009, 22:00:13 pm »

Szanowny Panie Nathanaelu,
nie bardzo wiedziałem, co Panu odpisać, gdy 1szy raz wszedłem do tego wątku. Ale skoro jest tu już trochę wpisów, to dodam i moje 3 grosze...

Niech Pan traktuje tę sytuację jak powołanie do wojska. Posłaniec przywiózł wici od Królowej naszej Maryi i Pan wyruszył na wojnę. Wie Pan, że wojna jest konieczna, wie Pan, po której stronie trzeba walczyć, wie Pan, że koniec końców wojnę wygramy.

Na wojnie jest wiele przerażających obrazów, zatem to doświadczenie będzie z nami obecne aż do końca. Ale proszę porzucić gdzieś zagubienie, które nie przystoi Rycerzowi Maryi.

Proszę nie mówić: "Po co mi to było". Skoro tak się stało, to znaczy, że było to potrzebne. Nasza postawa nie jest naszą zasługą, lecz tylko wypełnianiem obowiązku. Natomiast dezercja byłaby naszą osobistą winą.

Ciebie Boga wysławiamy, Tobie Panu wieczna chwała,
Ciebie Ojca, niebios bramy, Ciebie wielbi ziemia cała.

Zjaw swą litość w życiu całem tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie Panie zaufałem, Nie zawstydzę się na wieki.

Panie Krusejder - duży plus (póki jeszcze można ;)) za ten tekst!
Zapisane
Paladyn
uczestnik
***
Wiadomości: 235


vivere militare est

Tradinagrania
« Odpowiedz #23 dnia: Lipca 26, 2009, 22:08:55 pm »

Panie Nathanelu, miałem podobne odczucia, gdy rozpoczynałem poznawanie tradycji. Należałem do pokolenia, któremu wydaje się, że ołtarz to synonim stołu, a Msza święta to uczta i spotkanie integracyjne. Pamiętam, że po lekturze Kroniki Novus Ordo i obejrzeniu filmu "What we have lost" prawie zapłakałem nad Kościołem i moim nędznym żywotem umieszczonym w posoborowych realiach.

Jednak smutek i złość szybko zmieniły się w mobilizację. Do tamtej pory nie byłem do końca pewien, jakie jest moje powołanie, a wtedy zrozumiałem, że jednym z zadań, jakie mi przeznaczył Pan Bóg (prawdopodobnie najważniejszym), jest praca na rzecz tradycji i przywracanie starego ładu. Niczego nie jestem w życiu tak pewien, jak właśnie tego. Wszystkie moje poprzednie doświadczenia i pasje idealnie pasowały do realizowania tak zacnego celu. Zacząłem działać.

Owszem często natrafiamy na niezrozumienie ze strony świeckich i kapłanów, ale stuprocentowe przekonanie o słuszności sprawy powinno pozwolić nam przeżyć wszelkie przykrości. Każdy tradycjonalista ma do rozwiązania dylemat: musi znaleźć równowagę między posłuszeństwem posoborowej hierarchii a umacnianiem tradycji. To rozdarcie będzie nam towarzyszyć aż do ostatecznego zwycięstwa (lub porażki), więc powinien Pan nauczyć się z tym żyć.

Na pocieszenie niech Pan posłucha kazania ks. bpa Balcerka. Wielu biskupów zaczyna odprawiać Msze święte w dawnym rycie, księża udzielają sakramentów, organizowane są zjazdy, obozy i warsztaty. Droga jeszcze daleka, ale z każdym miesiącem jesteśmy bliżej przełamania muru niechęci do tradycji. No i mamy sojusznika w Watykanie :)
Zapisane
"Rycerz Chrystusowy (...) Swoją pierś przyoblekł w kolczugę, a duszę okrył pancerzem wiary. Z tą podwójną zbroją nie obawia się już ani człowieka, ani szatana." św. Bernard z Clairvaux
K.L.O
rezydent
****
Wiadomości: 462

« Odpowiedz #24 dnia: Lipca 26, 2009, 22:14:31 pm »




 Ja prawdziwie rozkleiłem się gdy wysłuchałem "Zbliżam sięw pokorze" w wykonaniu Dominikańskiego Ośrdodka Liturgicznego ogladając przy tym Kronike... Ja przeżywam to samo co Nathanael, głowa do góry, jakoś musi być.
« Ostatnia zmiana: Lipca 26, 2009, 22:18:29 pm wysłana przez MARTINUS » Zapisane
"Wiary ustrzegłem"
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #25 dnia: Lipca 27, 2009, 11:58:31 am »

+++
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Reaktor
adept
*
Wiadomości: 34


Reakcjonista.pl
« Odpowiedz #26 dnia: Lipca 27, 2009, 17:08:23 pm »

Co do siebie, to nie powiedziałbym że czułem się aż tak zagubiony. Oczywiście, martwię się tą posoborową "atmosferą bagna", gdzie niemal każdy pragnie wyrwać dla siebie jak najwięcej. Przerażający jest ten rozstrój, brak jedności, pomieszanie priorytetów, odchodzenie od sprawdzonych, a godnych i słusznych rozwiązań. Jak dla mnie jest to po prostu sytuacja ocierająca się o biologiczne instynkty, gdzie zostały zatracone wartości, ramy, konwencje. To mnie przyprawia o pewien strach, odrazę.
Ta dotykalna do bólu doczesność - Kościół staje się niemalże instytucją społeczno-dobroczynną, gdzie miłowanie człowieka wyprowadza się z jakiś przesłanek "humanistycznych", a nie Boskiego nakazu, miłości do Chrystusa. Rzeczywistość pogrąża się więc w ludzkich wymysłach, stąd te etykietki i mnogość barw.
Bycie postrzeganym jako sekciarz, odszczepieniec etc, nic nowego. To się wiąże nie tylko z samym Kościołem, ale i przekłada się pośledniejsze sfery życia i funkcjonowania społecznego...
Zresztą, niemal zawsze miałem poczucie słuszności, tego co robię. Brzmi to zapewne pysznie i subiektywnie, ale przy osobistym lgnięciu do wysokiej klasy autorytetów i utożsamianiu się z odwiecznym nauczaniem Kościoła, udaje się zachować poczucie równowagi pomiędzy twardym trwaniem w świetnej przeszłości, a dzisiejszym wy'outowaniem.
Zapisane
Kamelot Króla, Żuaw Papieski, Szturmowiec Imperium
www.xportal.pl
adrian1713
bywalec
**
Wiadomości: 53


Któż jak Bóg!

« Odpowiedz #27 dnia: Lipca 27, 2009, 19:55:12 pm »

Szanowny Panie Nathanaelu, ja należe do pokolenia które nie miało okazji poznać piękna tradycyjnej liturgii. Chociaz moze jak wspominam moje dziecięce lata, to NOM miałem wrażenie było bardziej dostojnie sprawowane, kapłani jak by bardziej niż teraz przejmowali się tym co im zostało powierzone na mocy święceń no i częściej można było usłyszeć Kanon Rzymski zamiast dwójki. Obecnie podobnie jak Pana mam wrażenie przepraszam za kolokwializm) że kościół się "stacza", coraz bardziej chce się upodobnić do protestanckiej herezji (chociaż nawet Luteranie maja większy szacunek do swojej nieważnej komunii, bo przyjmują ją tylko na klęcząco.) Po przejrzeniu i dokładnym przeczytaniu Kroniki Novus Ordo przeraziłem się, niektóre fragmenty np. msza klaunów czy msza hallownowa czy tez funkcja "sekretarki parafialnej" zmusiła mnie do zastanowienia czy to jest jeszcze kościół katolicki w którego wierze zostałem ja ochrzczony. W mojej poprzedniej parafii rok albo dwa lata wstecz podobne ekscesy starał się wprowadzić nowy wikary, zresztą z tego co się orientuje co niektóre do dzisiejszego dnia funkcjonują. Ów wikary podczas Liturgii Eucharystii (Mszy dla dzieci) zwołuje dzieci z kościoła i każe wraz  z nim otoczyć ołtarz. W ramach wyjaśnienia: Dzieci nie stoją u stóp ołtarza tylko zajmują miejsca wokół ołtarza (tam gdzie powinien stać kapłan lub koncelebransi lub diakoni) a niektóre stoją dosłownie obok kapłana, małpują jego gesty, rozmawiają kładą ręce na ołtarz i podskakują, a ksiądz składa ofiarę mszy świętej, i gdzie w takich warunkach wpoić dzieciom szacunek do Najśw.Eucharystii?  Na moje pytanie po mszy ksiądz odpowiedział że obecne rubryki mszalne na to pozwalają zresztą, po za tym msza dla dzieci rządzi się "innymi prawami ". Duży wpływ do zmiany moich poglądów na tradycyjne miała Oaza. Osobiście twierdze ze ten ruch przynosi więcej szkody niż pożytku kościołowi, ale cóż to tylko moje zdanie. Pamiętam jak to jeden z samozwańczych "animatorów: próbował podważyć niektóre komentarze św. Augustyna do ewangelii Jana swoimi własnymi przemyśleniami. Mam nadzieje że papież Benedykt szybko coś zrobi, jakoś zareaguje lub chociaż wyrzuci z mszałów tą dowolność z której zbyt często nasi duchowni korzystają na niekorzyść. Kiedy można wybrać dłuższa lub krótsza wersje orędzia Wielkanocnego wybierają krótszą, kiedy można wybrać 8 czytań, to oni wybierają 2 lub trzy tłumacząc to względami duszpasterskimi których nigdy nie potrafią wytłumaczyć. Kiedy mszał wyraźnie mówi iż należy sprawować wigilie paschalną po zapadnięciu nocy to co niektórzy duszpasterze bez żadnych konsekwencji ze strony biskupa miejsca łamią tą rubrykę i sprawują to późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem podając przy tym jakieś naiwne tłumaczenie "że starsze osoby by się bały potem w nocy wracać". Daj Panie Boże aby coś się zmieniło bo inaczej jak to już jeden pan powiedział tu na forum czeka nas podział jak w kościele angielskim na Wysoki i niski kościół. Pozdrawiam was serdecznie. Pokój i dobro.   
Zapisane
Ostatnia reforma brewiarza zwieńczona zostanie dwoma pustymi okładkami, z jednym Alleluja na każdej, z których jedno będzie ad libitum (do wyboru).
Fidelis
Gość
« Odpowiedz #28 dnia: Lipca 27, 2009, 21:03:20 pm »

@Reaktor, adrian

Trzeźwe, przytomne głosy czytam.
No to nie jest jeszcze tak źle. Jeszcze Kościół nie zginął  póki my żyjemy. Raduje się serce gdy podobne głosy czytam na zagranicznych forach. Świadomość rośnie.
Zapisane
Michał
adept
*
Wiadomości: 16

« Odpowiedz #29 dnia: Lipca 28, 2009, 23:21:04 pm »

Przerażenie i zagubienie to stan, w którym chce nas trzymać szatan. Po części lektura forum może w tym utwierdzać, szczególnie młodą duszę.

Warto zatem przypomnieć tradycyjną katolicką zasadę - całym sercem wypełniać swoje powołanie. Młody katolik nie ma za zadanie przerażać się i być zagubionym stanem Kościoła. Rozumiem, że po części jest to niezawinione, a po części w ten stan się wprowadza. Młody człowiek ma w pokorze serca pracować i modlić się o rozpoznanie swojego powołania a potem gorliwie je wypełniać. Okaże się wtedy, że czasu i sił na roztrząsanie stanu Kościoła nie będzie. Owszem obowiązkiem jest modlitwa za Kościół, Ojca św., kapłanów. Trzeba szukać duchowej przystani i z pomocą Bożą się ją znajdzie.

Większość z nas odkryje powołanie do życia w rodzinie lub już je realizuje. Wynika z tego, że powinniśmy się spalać i angażować serce w budowanie i umacnianie tejże rodziny. Okazuje się, że łatwiej pouczać papieża i rozdzierać szaty nad duchowieństwem, co zasadniczo nie należy do zadań świeckich. Podczas gdy w naszych domach szaleje modernizm i spustoszenie, wcale nie mniejsze niż w liturgii. To z naszych rodzin będziemy rozliczeni. Gdy zaniedbane są żony, dzieci, wnuki, całe rodziny, to awangarda tradycji analizuje, ocenia, racjonalnie osądza stan naszej Matki Kościoła. Zapomina przy tym o najstarszej instytucji powołanej przez Boga , o rodzinie, za którą to właśnie jest odpowiedzialna. Póki co nie istnieje Forum Familia, bo uczciwie rzecz biorąc należałoby bić się w piersi lub nie pisać nic, bo czasu na bębnie w klawiaturę szkoda. Roztrząsamy profil idealnego kapłana - gorliwego pasterza, zawsze w sutannie. Skąd się mają brać? Z naszych rodzin wytresowanych i zorganizowanych według zasad masońskiej republiki? Gdzie dzieci marnują dzieciństwo w przymusowej szkole, religii uczy państwowa katechetka, a żony pracują na etacie?
Przerażenie i zagubienie mamy w sobie wytępić i zająć się tym co do nas należy. Wtedy sprawy przyjmą właściwy bieg.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Przerażony i zagubiony « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!