od razu zrozumialem, ze jestem we wlasciwym miejscu, ze to jest moja cywilizacja. Przepraszam za patetyzm...
tak naprawdę, to z tymi rozterkami nie ma się do kogo zwrócić - proboszcz wyśmieje, znajomych co to obchodzi
Szanowny Panie Nathanaelu,nie bardzo wiedziałem, co Panu odpisać, gdy 1szy raz wszedłem do tego wątku. Ale skoro jest tu już trochę wpisów, to dodam i moje 3 grosze...Niech Pan traktuje tę sytuację jak powołanie do wojska. Posłaniec przywiózł wici od Królowej naszej Maryi i Pan wyruszył na wojnę. Wie Pan, że wojna jest konieczna, wie Pan, po której stronie trzeba walczyć, wie Pan, że koniec końców wojnę wygramy.Na wojnie jest wiele przerażających obrazów, zatem to doświadczenie będzie z nami obecne aż do końca. Ale proszę porzucić gdzieś zagubienie, które nie przystoi Rycerzowi Maryi.Proszę nie mówić: "Po co mi to było". Skoro tak się stało, to znaczy, że było to potrzebne. Nasza postawa nie jest naszą zasługą, lecz tylko wypełnianiem obowiązku. Natomiast dezercja byłaby naszą osobistą winą.Ciebie Boga wysławiamy, Tobie Panu wieczna chwała,Ciebie Ojca, niebios bramy, Ciebie wielbi ziemia cała.Zjaw swą litość w życiu całem tym, co żebrzą Twej opieki:w Tobie Panie zaufałem, Nie zawstydzę się na wieki.