Ale zgodzi się ze mną kolega Pan Krusejder, że FSSPX walczy z modernizmem. Poza tym FSSPX jest poza Kościołem, tzn. poza strukturą i instytucją (też jestem zdania, że ekskomuniki nie było, itd.) - krótko mówiąc w codziennej walce z diabłem FSSPX nie jest sojusznikiem przeciętnego tradycjonalisty za którego nieskromnie się uważam) w Polsce, bo FSSPX istnieje tylko w kilku miejscach. Ale w Pcimiu Górnym - nie
Jeżeli gdzieś Tradycjonaliści powinni szukać sojuszników, to w małych wiejskich parafiach z dala od dużych miast.
I tu kłaniają się diagnozy z resztą słuszne biskupa Williamsona.
Osobiście też uważam, że problem Mszy nie jest najważniejszy. Bo o mszę należy walczyć w drugiej kolejności. Trzeba odwrócić dyskurs w Kościele. Aby głosy takie jak w przytoczonym artykule nie były mainstreamowymi, tylko aby musiały się ustosunkowywać do głosu katolickiego.
Zwróciłem na to uwagę w moim wpisie na frondowym blogu dotyczącym oświadczenia episkopatu nt. wyroku na księdza Gancarczyka.
Episkopat mówi, iż zadaniem Kościoła jest głoszenie Ewangelii życia. Konia z rzędem temu kto powie, co to ta Ewangelia życia jest i jak ten zwrot ma rozumieć przeciętny katolik. Niby wszyscy wiemy co to ta Ewangelia życia, ale ...
Poza tym oświadczenie jest również dla drugiej strony: p. Alicji Tysiąc i jej aborcjonistek. Co to dla nich będzie znaczyło: Ewangelia życia?
Przyznam się szczerze, że tego języka nie rozumiem.