Padają teksty typu "duch Asyżu w Krakowie".
A będzie jakiś przemarsz przez rynek? Można poprosić naszych kapłanów o przygotowanie hektolitrów wody egzorcyzmowanej i wykropić to całe towarzystwo!
Uczestnicy spotkania odwiedzą obóz Auschwitz i skierują orędzie do świata.
Dobry tekst o Asyżu w Krakowie http://www.ekumenizm.pl/content/article/20090908113902130.htm
Jeden z paneli miał miejsce w naszym kapitularzu. Przywieziono wygodne krzesła i kabiny do tłumaczenia symultanicznego i w ogóle wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie. W czasie trwania panelu, gdzieś chyba koło południa stwierdzono jednak, iż aby spotkanie się udało nie wystarczy jedynie wnosić do kapitularza wiele rzeczy. Trzeba również z kapitularza klasztornego koniecznie coś wynieść. A co należy wynieść, aby ekumeniczno-pokojowy panel udał się jak najlepiej? Oczywiście koniecznie należy wynieść krzyż. Jak pomyślano tak też i zrobiono.
Międzyreligijne pitu pituAsyż w Krakowie - to kolejna z cyklu wielkich, kosztownych, i nikomu niepotrzebnych (poza organizatorami) imprez międzyreligijnych. Spotykają się na nich specjaliści od dialogu (a niekiedy ma to dla ich tożsamości większe znaczenie niż religia, jaką wyznają), którzy godzinami przekonują siebie, jak ważne jest to, co robią, i jak fundamentalne znaczenie dla pokoju (tolerancji, życia, sprawiedliwości - niepotrzebne skreślić) ma ich spotkanie. A przy okazji ogrzewają się w świetle kamer i spotykają w swoim gronie.