Służyłem dziś do Mszy przyjacielowi. Poznaliśmy się w wieku przedszkolnym podczas wspinaczki na podwórkowe drzewo, później chodziliśmy razem do podstawówki, służyliśmy do Mszy i latami kopiąc piłkę zdzieraliśmy trawę w lasku koło bloku. Mocne przeżycie. Benedicamus Domino!
Lyon?