Czasem się zastanawiam, co (czy cokowiek) wiemy o duszy osoby z zespołem Downa czy innymi wadami rozwojowymi. Co się dzieje po śmierci z ich duszami?
W którynś z wątków pojawiła się kilka miesięcy temu informacja, że przed II soborem watykańskim obowiązywała specjalna modlitwa chrzecielna dla osób z róznego rodzaju kalectwem. Niestety, dalej nie wiem, jak ona brzmiała i dlaczego jej używano.
Chyba o to panu Adamowi chodziło.
A co do traktowania takich osób - cóż, mieszkam na Zachodzie i nawet znam kogoś, kto tu specjalnie przyjechał, by jego dziecko miało szkołę specjalną, mieszkanie samodzielne i pomoc opieki społecznej. Matka cały czas się dzieckiem zajmuje, ale nie musi się troszczyć o to, by zapłacić za rehabilitację, szkołę, itp. Dlatego ona pracuje, a syn ma wszystkie potrzebne zajęcia. Dziecko jest naprawdę bardzo upośledzone.
W Polsce to byłby znacznie większy problem. Na Zachodzie ludzie (często ateiści czy nawet po części antyklerykałowie) wydają się mieć zwiększone poczucie wrażliwości na drugiego człowieka. W Polsce natomiast ci sami ludzie, którzy chodzą co niedzielę do kościoła, odmawiają publicznie różaniec często mogą się do osób niepełnosprawnych odnosić bez zrozumienia i w najlepszym wypadku z obojętnością. Naprawdę tego nie rozumiem. Przecież Ewangelia jest tak czytelna.
To, że dzieci akurat tam otrzymują pomoc wynika z różnic w zasobności społeczeństw, a nie z różnic wrażliwości.
Cytat: Adam w Lipca 15, 2009, 18:44:16 pmW którynś z wątków pojawiła się kilka miesięcy temu informacja, że przed II soborem watykańskim obowiązywała specjalna modlitwa chrzecielna dla osób z róznego rodzaju kalectwem. Niestety, dalej nie wiem, jak ona brzmiała i dlaczego jej używano.Jeśli chodzi o formułę "O ile jesteś człowiekiem, ja ciebie chrzczę...", to stosowano ją bardzo rzadko, w przypadku cięższych wad rozwojowych.