Trochę głupie pytanie, ale czy te kobiety są "wyświęcone" ważnie i ich "Msze" także są ważne? Mam nadzieję, że nie...
[...] czy te kobiety są "wyświęcone" ważnie i ich "Msze" także są ważne? Mam nadzieję, że nie...
dodaję link do artykułu jaki znalazłem na ten temat, koledzy wybaczą, że jest z "w drodze":http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr366/02-wdr.htmCo o tym myśleć?
Bez względu jednak na to, jak w przyszłości zakończy się dyskusja na temat święceń kobiet i kto ją zakończy, nie można dziś żyć z przeświadczeniem, jakby w tej sprawie w nauczaniu Magisterium Kościoła wszystko zostało raz na zawsze rozstrzygnięte czy było do końca jasne i klarowne (co nie znaczy, że katolik może zachowywać się tak, jakby Magisterium niczego ważnego i zobowiązującego na ten temat nie nauczało). To przede wszystkim dlatego wokół pytania o święcenia kapłańskie kobiet wciąż toczy się w Kościele (uprawniona) debata.
Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22, 32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne.
i dodać, że KNW potwierdziła w 1995 roku (http://www.newadvent.org/library/docs_df95os.htm) iż nauka o udzielaniu święceń wyłącznie mężczyznom należy do Depozytu Wiary. Ciekawe, że 9 lat po wydaniu tego orzeczeniu przez KNW, pan Majewski w ogóle go nie przytacza…