Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 23:24:36 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: o. Wojciech Gołaski OP podejmuje współpracę z FSSPX
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 Drukuj
Autor Wątek: o. Wojciech Gołaski OP podejmuje współpracę z FSSPX  (Przeczytany 6552 razy)
konzeb30
rezydent
****
Wiadomości: 468


"O skruchę ? pycha strojna w ornat".

« Odpowiedz #15 dnia: Sierpnia 23, 2021, 08:38:31 am »

Swoją drogą dziś rano przyszła mi myśl do głowy,  że
Tradycjonalizm rozpoczął okres gwałtownego rozwoju i oczyszczenia.
Ci którzy traktowali Mszę jako sam obrzęd obrażą się i odpadną gdzieś do rytów wschodnich (banderowcy, ormianie, albo schizmatycy). Duchowni którzy przez lata mieli myśl o przejściu do instytutów pasteryzowanych przejdą tam z spokojnym sumieniem.
Oprócz tego swego rodzaju bojkot (poza wyjątkami w wielu miejscach wszystko pozostało po staremu przez co Watykan bardziej zbojkotował nas, niżeli skutecznie zniszczył, ale tu zachodzi jeszcze groza instrukcji).
Wielu ludzi zainteresowało się przez ten bojkot zakazanym owocem. Kilku ministrantów z parafii poszło po MB Szkaplerznej na trydenta opowiadając mi jako ciekawostkę o tym fakcie a ja wtedy powiedziałem, że warto się tym zainteresować.
Reasumując Franciszek swoim dokumentem oczyścił środowisko, daje nowych zwolenników i umacnia wiernych.
Błędem jest kolejność. Najpierw trzeba było skasować instytuty pasteryzowane a potem dopiero wyciąć resztę.
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #16 dnia: Sierpnia 23, 2021, 10:11:49 am »

Antypapież popełnił tu sporo błędów.

Dyabeł, jakkolwiek jest inteligentny, wie że czas jego jest krótki. A pod presją czasu popełnia się błędy. Najbardziej obawiałem się "poprawiania" rytu 62 w stronę Novusa i dopiero później wprowadzania ograniczeń. A tak to - zyskaliśmy rozgłos, sympatię zwykłych wiernych. A parę łachudr udających przyjaciół tradycjonalistów odkryło na chwile swe zamaskowane twarze.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5771


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #17 dnia: Sierpnia 23, 2021, 10:54:36 am »

Antypapież popełnił tu sporo błędów.

Dyabeł, jakkolwiek jest inteligentny, wie że czas jego jest krótki. A pod presją czasu popełnia się błędy. Najbardziej obawiałem się "poprawiania" rytu 62 w stronę Novusa i dopiero później wprowadzania ograniczeń. A tak to - zyskaliśmy rozgłos, sympatię zwykłych wiernych. A parę łachudr udających przyjaciół tradycjonalistów odkryło na chwile swe zamaskowane twarze.
Nie mógł poprawiać rytu '62 bo musiałby promulgować kolejne wydanie typiczne, a wtedy nie mógłby wprowadzić ograniczeń. Swego czasu wydał jakść instrukcję ws. nowych prefacji i nowych świętych, ale wszystko było opcjonalne, więc był to tylko nic nie znaczący świstek papieru, chociaż divinumofficium zaraz wprowadziło poprawki.
Spieszy się i jego koledzy w zbrodni też się spieszą, bo mało czasu mu zostało, zatem miotają się jak ryba bez wody i produkują gnioty.
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #18 dnia: Sierpnia 23, 2021, 10:57:37 am »

Byl taki czas (chyba ok 2009 r.) w którym na stole rozmów rzymsko-bractwowych leżała opcja: "akceptacja FSSPX takim jakim jest z dobrodziejstwem inwentarza, tzn swobodną krytyką SV2". Wtedy ten scenariusz - stety, bądź niestety - nie doszedł do skutku.


To był najciekawszy moment historii Kościoła w ostatnich latach. Wtedy byłem zwolennikiem porozumienia, uważając że pod pewnymi warunkami jest szansa na wysadzenie V2.
Pierwszym byłby układ globalny: czyli przyzwolenie ze strony CIA lub przynajmniej brak przeszkód

Drugim zaś realne zainteresowanie naprawą nowego rytu.
Zauważcie, że o ile są kapłani zainteresowani KRR, to prawie żaden z nich (nie mówiąc o pozostałych) chciał korygować NOM w stronę Mszy. Zupełnie tego nie rozumiem. Może kapłani "birytualni" się tu wypowiedzą i coś mi wyjaśnią?

Metafora, jeśli napisałem w sposób niejasny. Wiele osób inaczej pracuje "na państwowym" a inaczej prywatnie. Przykład: sporo lekarzy, nauczycieli. Więc zauważam, że niemal żaden kapłan celebrujący KRR nie wprowadzał jej standardów do NOM.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #19 dnia: Sierpnia 23, 2021, 10:58:52 am »


Nie mógł poprawiać rytu '62 bo musiałby promulgować kolejne wydanie typiczne, a wtedy nie mógłby wprowadzić ograniczeń. Swego czasu wydał jakść instrukcję ws. nowych prefacji i nowych świętych, ale wszystko było opcjonalne, więc był to tylko nic nie znaczący świstek papieru, chociaż divinumofficium zaraz wprowadziło poprawki.

Mógłby wprowadzić ograniczenia z uwagi na nieposłuszeństwo we wdrażaniu poprawek.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 965


« Odpowiedz #20 dnia: Sierpnia 23, 2021, 17:52:37 pm »

Cytuj
Co w praktyce oznacza przejście dominikanina do Bractwa św. Piusa? Poprosiliśmy o. Gołaskiego o wyjaśnienie.
"Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X ma nieuregulowany status kanoniczny, ale nie jest poza Kościołem katolickim. Przykładowym przejawem tego, że Bractwo nie jest poza Kościołem jest to, że Papież Franciszek przyznał wszystkim księżom Bractwa bezterminowo powszechną jurysdykcję do spowiadania. Nieuregulowany status wynika z rozbieżności zdań w kilku kwestiach między Bractwem a oficjalnymi strukturami Kościoła. Rozbieżności te dotyczą m.in. liturgii. Wspomniane rozbieżności tworzą sytuację sporu między oficjalnymi strukturami Kościoła a Bractwem. Oznacza to, że na szereg kwestii ogólnych czy szczegółowych oficjalne struktury i Bractwo patrzą inaczej. Dotyczy to także przypadków przejścia osób duchownych ze struktur oficjalnych do Bractwa" - wyjaśnia DEONowi dominikanin.
"Przejście do Bractwa osoby duchownej może przybrać dwie formy: można stać się po prostu członkiem Bractwa, co jest rozwiązaniem standardowym, lub można stać się sacerdos aggregatus kapłanem przyłączonym do Bractwa na podstawie umowy, którą zawiązuje się po upływie 2-letniego okresu próby, Sacerdos aggregatus korzysta z jurysdykcji Bractwa, ale nie staje się wprost jego członkiem. Wówczas z punktu widzenia Bractwa zachowuje się tożsamość, z którą się przyszło. Tak jest ze mną. Bractwo przyjmuje mnie jako dominikanina i - jeśli próba da wynik pozytywny - podpisze umowę jako z dominikaninem. Bractwo respektuje więc w tym wypadku moją zakonną tożsamość, charyzmat i ich zewnętrzne przejawy, np. habit. Przy moim nazwisku nie pojawi się skrót FSSPX, tylko pozostanie skrót Zakonu Dominikańskiego: OP" - tłumaczy o. Gołaski.
Jednak przejście do Bractwa rodzi też pewne problemy:
"Tu dochodzi do głosu różnica zdań między Bractwem a strukturami oficjalnymi, a więc np. władzami zakonnymi. Nie mogą mi one udzielić zgody na przejście pod jurysdyskcję Bractwa, gdyż status Bractwa jest nieuregulowany" - wyjaśnia o. Wojciech. "Moje zaś przejście do Bractwa postrzegają jako nieuprawnione opuszczenie klasztoru. W ślad za tym idą wezwania do powrotu i kary, łącznie w perspektywie z suspensą i wydaleniem z Zakonu. Bractwo jednak patrzy na to inaczej i nie uznaje ani obowiązywalności tych wezwań, ani kar. W rezultacie zawsze będzie mnie postrzegać jako dominikanina. Przyjmując perspektywę Bractwa, a tak właśnie czynię, też samego siebie postrzegam i będę postrzegał cały czas jako dominikanina niezależnie od wymierzanych w przyszłości sankcji."
"Inną kwestią jest zarzut schizmy, kierowany niekiedy przeciw Bractwu. Schizma ma miejsce wówczas, gdy jakiś biskup święci nowych biskupów bez zgody Rzymu po to, by wykreować inną hierarchię kościelną, alternatywną względem oficjalnej. Bractwo tego nie uczyniło i nie czyni. Uznają prawowitość oficjalnej hierarchii: księża Bractwa we Mszy Świętej wymieniają imię papieża Franciszka i imię biskupa diecezji, na terytorium której działają. Ze względu na stan wyższej konieczności duchowej (obiektywna potrzeba w wiernych kontaktu z Tradycją Kościoła) uznają swoje prawo i obowiązek działania duszpasterskiego bez uzyskiwania na to zgody ze strony struktur oficjalnych" - doprecyzowuje o. Wojciech Gołaski.
https://deon.pl/kosciol/o-wojciech-golaski-op-przechodzi-do-lefebrystow-co-to-oznacza-w-praktyce,1532741
Zapisane
konzeb30
rezydent
****
Wiadomości: 468


"O skruchę ? pycha strojna w ornat".

« Odpowiedz #21 dnia: Sierpnia 23, 2021, 18:35:08 pm »


Nie mógł poprawiać rytu '62 bo musiałby promulgować kolejne wydanie typiczne, a wtedy nie mógłby wprowadzić ograniczeń. Swego czasu wydał jakść instrukcję ws. nowych prefacji i nowych świętych, ale wszystko było opcjonalne, więc był to tylko nic nie znaczący świstek papieru, chociaż divinumofficium zaraz wprowadziło poprawki.

Mógłby wprowadzić ograniczenia z uwagi na nieposłuszeństwo we wdrażaniu poprawek.
Masz rację. Wtedy byłaby wojna totalna.
Myślę, że PXy są katechonami, którzy powstrzymują takie zabiegi.
Ja nie wiem co bym zrobił.
Zapisane
Licht
rezydent
****
Wiadomości: 329

« Odpowiedz #22 dnia: Sierpnia 23, 2021, 19:05:44 pm »


Minęło ileś tam lat, pojawil się Bergoglio, a Rzym duchowo abortował swój tradycyjny ryt. I oto przychodzi domiknianin z kilkudziesięcioletnim stażem i prosi Bractwo o opiekę. Czy tylko ja mam wrażenie, że FSSPX postąpiło tak, jak powinien zachować się Rzym te kilkanaście lat temu - to znaczy akceptuje go takim jakim jest, widząc jego niekłamaną miłość do tradycyjnej liturgii? Ciężko mi wyobrazić sobie, że o. Gołaski zacznie teraz atakować Sobór z pozycji bractwowych, ba, wątpię, że nagle zacznie podważać "dokonania" reformy liturgicznej.
Skąd to przeświadczenie? Myślę że wielu wykształconych i inteligentnych duchownych posiadających konserwatywne poglądy zgadza się z argumentami Bractwa tylko często nie mają odwagi poruszyć jawnie tych kwestii z obawy przed "uwaleniem" przez przełożonych lub też udają sami przed sobą że problem nie istnieje. Obecnie Sobór Watykański II urósł do rangi superdogmatu więc krytyczne kwestionowanie jego postanowień z pozycji tradycjonalistycznych jest traktowane jak najgorsza możliwa herezja i tępione z iście inkwizytorskim zapałem. To trochę jak z ludźmi którzy wstydzą się przyznawać w pracy, szkole lub w gronie znajomych do posiadania niepopularnych poglądów z obawy przed szykanami, ostracyzmem czy zwolnieniem, wielu takich jest ale niewielu się ujawnia.     

Ojciec Wojciech nie jest jakimś tradihardcorem, mialem go nawet za swojego rodzaju hipstera. Niedawno prowadził np. rekolekcje z tradycyjną msza i warsztatami tańca. Nie znam do końca formuły, ale wygląda to na niezły pomysł na poznanie drugiej połówki. Czy muszę dodawać, że stoi to w kontrze do tradycyjnych rekolekcji "kobiety osobno, mężczyźni osobno"? Proszę nie traktować tego jako zarzutu, po prostu jego nauki nigdy nie wydawaly mi się ani szczególnie tradycjonalistyczne, ani liturgocentryczne (co nie znaczy, że nie były ortodoksyjne). Jestem bardzo ciekawy jak to wszystko się potoczy.

Cytuj

Ciekawe tylko jak zachowa sie Christianitas, gdy tradycyjni benedyktyni znów znajdą się w "niepełnej łacznosci". Fontgombault już zapowiedziało, że nigdy nie zrezygnuje z mszy wszechczasow.
Wydaje się że Bergoglio i jemu podobni hierarchowie kościelni nie postrzegają tego typu tradziuchów jako realne zagrożenie tylko niegroźny skansen dziwaków ograniczony do murów klasztornych. Domniemywam że gdyby zaczęli uprawiać tradziuchowe kaznodziejstwo i posługę duszpasterską względem szerszej grupy katolików świeckich (np. poprzez jakąś własną platformę medialną)  to wówczas mogliby spotkać się z nieprzyjemnymi konsekwencjami.

Taki scenariusz (zakonnicy prowadzący parafie i wprowadzający tridentinę) był już testowany na przykładzie Franciszkanow Niepokalanej. Bardzo długo myślałem jak Pan ale po TC zmieniłem zdanie. Ci dziwacy też są groźni, benedyktyni to mały, ale potężny zakon, a tradycjonalistyczna odnowa z Francji to bodaj najsilniejszy prąd we współczesnym monastycyzmie. Nimi też trzeba się zająć, inaczej wspólnoty Ecclesia Dei nie przechodziłyby pod kuratelę kard. de Aviza.

Ciekawe tylko jak zachowa się Christianitas, gdy tradycyjni benedyktyni znów znajdą się w "niepełnej łączności". Fontgombault już zapowiedziało, że nigdy nie zrezygnuje z mszy wszechczasów.

O ile dobrze pamiętam, po deformie Fontgombault przeszło na Novus Ordo, dopiero jak zelżało część ojców powróciła do Mszy Wszechczasów ale nie wszyscy. Gdyby stan ten się utrzymał zawsze można powiedzieć, że "kolegujemy się" z tymi właściwymi. Gdyby  jednak nowoobrzędowcy w tym klasztorze wymarli, czego wykluczyć nie można biorąc pod uwagę dynamikę obu tych frakcji w duchowieństwie francuskim, no to nie byłoby aż tak różowo  ;D.

To kolejny błąd Rzymu - radykalizacja tych wspólnot. Fontgombault jest tradycyjne, ale nie wyklucza birituralizmu. TC mów, że takie wspólnoty "potrzebują czasu na powrót do nowej mszy". Benedyktyni maja mnóstwo czasu.

Antypapież popełnił tu sporo błędów.

Dyabeł, jakkolwiek jest inteligentny, wie że czas jego jest krótki. A pod presją czasu popełnia się błędy. Najbardziej obawiałem się "poprawiania" rytu 62 w stronę Novusa i dopiero później wprowadzania ograniczeń. A tak to - zyskaliśmy rozgłos, sympatię zwykłych wiernych. A parę łachudr udających przyjaciół tradycjonalistów odkryło na chwile swe zamaskowane twarze.
Nie mógł poprawiać rytu '62 bo musiałby promulgować kolejne wydanie typiczne, a wtedy nie mógłby wprowadzić ograniczeń. Swego czasu wydał jakść instrukcję ws. nowych prefacji i nowych świętych, ale wszystko było opcjonalne, więc był to tylko nic nie znaczący świstek papieru, chociaż divinumofficium zaraz wprowadziło poprawki.
Spieszy się i jego koledzy w zbrodni też się spieszą, bo mało czasu mu zostało, zatem miotają się jak ryba bez wody i produkują gnioty.
Ja z kolei nowego mszału boję się najmniej. To mrówcza praca rozłożona na lata, na którą nikt nie ma czasu. Nie wykastrowano starej mszy za Bugniniego w latach 60. gdy była najlepsza okazja ku temu, nie zrobią tego także teraz. Ze wszystkich absurdalnych zapisów TC najgłupszy jest bodaj ten o czytaniu lekcji i Ewangelii w języku narodowym. Nie wierzę, że ktoś kto to podpisywał wierzył choćby przez chwilę, że ten paragraf będzie respektowany. Oczywiście mógł zostać wstawiony jako pałka i papierek lakmusowy do testowania tradycjonalizmu, ale znowu - nie ma oficjalnie zatwierdzonych lekcjonarzy w językach narodowych, a nie wierzę, że Konferencje Episkopatow rzucą wszystko i zaczną edytować lekcjonarz dla rytu, którego oficjalnie nie ma. Tak więc kapłani mogą swobodnie sabotować ten przepis i zwalać wszystko na Episkopat, a Episkopat na brak czasu. Daje to dobre pojęcie o świadomości liturgicznej panującej obecnie w Rzymie. Na NOMie można przecież posługiwać się skoroszytem z czytaniami, ze skoroszytu albo segregatora można nawet odprawić msze. Co wojewodzie, to nie nam, smrodom  ;)
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #23 dnia: Sierpnia 23, 2021, 19:39:44 pm »

Ze wszystkich absurdalnych zapisów TC najgłupszy jest bodaj ten o czytaniu lekcji i Ewangelii w języku narodowym. Nie wierzę, że ktoś kto to podpisywał wierzył choćby przez chwilę, że ten paragraf będzie respektowany.

Nie widzę problemu z tym zapisem dla Mszy cichej lub śpiewanej. Oczywiście wolałbym powrót do nierozrywania liturgii kazaniem (oraz Komunią świętą wiernych), ale jeśli kazanie jest po Ewangelii, to nie widzę problemu z czytaniami tylko w języku narodowym. Wbrew różnym opiniom nie uważam, by Msza Tradycyjna musiała być aż tak ustandaryzowana, by (rzekomo) odprawiano ją wszędzie tak samo na całym świecie.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 965


« Odpowiedz #24 dnia: Sierpnia 23, 2021, 20:29:24 pm »

Ojciec Wojciech nie jest jakimś tradihardcorem, mialem go nawet za swojego rodzaju hipstera. Niedawno prowadził np. rekolekcje z tradycyjną msza i warsztatami tańca. Nie znam do końca formuły, ale wygląda to na niezły pomysł na poznanie drugiej połówki. Czy muszę dodawać, że stoi to w kontrze do tradycyjnych rekolekcji "kobiety osobno, mężczyźni osobno"? Proszę nie traktować tego jako zarzutu, po prostu jego nauki nigdy nie wydawaly mi się ani szczególnie tradycjonalistyczne, ani liturgocentryczne (co nie znaczy, że nie były ortodoksyjne). Jestem bardzo ciekawy jak to wszystko się potoczy.
Z drugiej jednak strony proszę popatrzeć na abp. Vigano, on też przed nagłym zejściem w konspirację też jakoś nie był "tradihardcorem", przynajmniej oficjalnie. Drugi przykład to księża z FSSP, niby stanowczo odcinają się od FSSPX ale pojawiają się głosy że część z nich prywatnie utrzymywało osobiste, koleżeńskie relacje z "lefebrystami" i po cichu zgadzało się z ich krytyką Soboru, tak to rzekomo wygląda w USA wśród młodszego pokolenia kapłanów z obu Bractw. Jak już wspomniałem kościelne konwenanse nie zawsze pozwalają robić czy głośno mówić to co się myśli.


  Taki scenariusz (zakonnicy prowadzący parafie i wprowadzający tridentinę) był już testowany na przykładzie Franciszkanow Niepokalanej. Bardzo długo myślałem jak Pan ale po TC zmieniłem zdanie. Ci dziwacy też są groźni, benedyktyni to mały, ale potężny zakon, a tradycjonalistyczna odnowa z Francji to bodaj najsilniejszy prąd we współczesnym monastycyzmie. Nimi też trzeba się zająć, inaczej wspólnoty Ecclesia Dei nie przechodziłyby pod kuratelę kard. de Aviza.
Hmm...Pewne jest to że Watykan i hierarchia będą starały się maksymalnie marginalizować zarówno ich jak i ogólnie zakony mnisze. 


  Ja z kolei nowego mszału boję się najmniej. To mrówcza praca rozłożona na lata, na którą nikt nie ma czasu. Nie wykastrowano starej mszy za Bugniniego w latach 60. gdy była najlepsza okazja ku temu, nie zrobią tego także teraz. Ze wszystkich absurdalnych zapisów TC najgłupszy jest bodaj ten o czytaniu lekcji i Ewangelii w języku narodowym. Nie wierzę, że ktoś kto to podpisywał wierzył choćby przez chwilę, że ten paragraf będzie respektowany. Oczywiście mógł zostać wstawiony jako pałka i papierek lakmusowy do testowania tradycjonalizmu, ale znowu - nie ma oficjalnie zatwierdzonych lekcjonarzy w językach narodowych, a nie wierzę, że Konferencje Episkopatow rzucą wszystko i zaczną edytować lekcjonarz dla rytu, którego oficjalnie nie ma. Tak więc kapłani mogą swobodnie sabotować ten przepis i zwalać wszystko na Episkopat, a Episkopat na brak czasu. Daje to dobre pojęcie o świadomości liturgicznej panującej obecnie w Rzymie. Na NOMie można przecież posługiwać się skoroszytem z czytaniami, ze skoroszytu albo segregatora można nawet odprawić msze. Co wojewodzie, to nie nam, smrodom  ;)
Wydanie jakiegoś nowego mszału Ordo Missae również wydaje mi się bardzo mało prawdopodobnym scenariuszem dopóki trwa w Kościele "wiosna posoborowa" bo siłą rzeczy byłoby to przyznanie ze VOM i NOM to dwa różne ryty oraz że VOM jest wciąż żywy, legalny i duszpastersko potrzebny gdy tymczasem kościelny mainstream uparcie się tego wypiera. Wtrącając swoje 2 grosze w temacie czytań nadmienię że nie uważam za sensowne zmieniać dotychczasową praktykę liturgiczną (po łacinie i w języku narodowym na początku homilii) wszak mają one dwojakie cele a mianowicie uwielbienie Boga (po łacinie) oraz pouczenie zgromadzenia (odczyt w językach narodowych).
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2021, 20:32:35 pm wysłana przez Filip S » Zapisane
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2523


« Odpowiedz #25 dnia: Sierpnia 23, 2021, 23:43:33 pm »

Duchowni którzy przez lata mieli myśl o przejściu do instytutów pasteryzowanych przejdą tam z spokojnym sumieniem.

Jaki duchowny się na to zdecyduje w sytuacji gdy nie wiadomo jaka przyszłość czeka instytuty erygowane przez ED?
Zapisane
konzeb30
rezydent
****
Wiadomości: 468


"O skruchę ? pycha strojna w ornat".

« Odpowiedz #26 dnia: Sierpnia 24, 2021, 18:08:48 pm »

Duchowni którzy przez lata mieli myśl o przejściu do instytutów pasteryzowanych przejdą tam z spokojnym sumieniem.

Jaki duchowny się na to zdecyduje w sytuacji gdy nie wiadomo jaka przyszłość czeka instytuty erygowane przez ED?
Przepraszam,  miało być niepasteryzowane. ;)
Zapisane
konzeb30
rezydent
****
Wiadomości: 468


"O skruchę ? pycha strojna w ornat".

« Odpowiedz #27 dnia: Sierpnia 24, 2021, 18:30:22 pm »

Jeśli prawdą jest to, że:
-więcej dominikanów chce przejść do PXów.
-więcej księży z różnych diecezji chce przejść do PXów(czy prawdą są pogłoski o prawobrzeżnej Warszawie?).
-16. chłopa zgłosiło się do przedseminarium PXów.
To PXy tworzą olbrzymią hegemonię. Wybuch niczym rewolucja mariawicka.  Brakuje walk w Błoniu o kościół.

Może zagrzeje dyskusję mówiąc, że MP nie jest na rękę bpom polskim. Im było dobrze wcześniej. Czemu? Bo się pogodzili z nami. Owszem, byliśmy traktowani jak AKowcy w PRLu, ale trochę cierpienia umacniało nas.
 
«Biada pasterzom, którzy prowadzą do zguby i rozpraszają owce z mojego pastwiska.

Dlatego tak mówi Pan, Bóg Izraela, o pasterzach, którzy mają paść mój naród: Wy rozproszyliście moje owce, rozpędziliście i nie zajęliście się nimi. Oto Ja się zajmę nieprawością waszych uczynków.

Ja sam zbiorę Resztę mych owiec ze wszystkich krajów, do których je wypędziłem. Sprowadzę je na ich pastwisko, aby były płodne i liczne. Ustanowię zaś nad nimi pasterzy, by je paśli; i nie będą się już więcej lękać ani trwożyć, ani nie trzeba będzie szukać którejkolwiek.

Oto nadchodzą dni, kiedy wzbudzę Dawidowi Odrośl sprawiedliwą. Będzie panował jako król, postępując roztropnie, i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi. W jego dniach Juda dostąpi zbawienia, a Izrael będzie mieszkał bezpiecznie. To zaś będzie imię, którym go będą nazywać: „Pan naszą sprawiedliwością”».
Jr 23, 1-6

Zapisane
MK
uczestnik
***
Wiadomości: 174


« Odpowiedz #28 dnia: Sierpnia 24, 2021, 19:36:39 pm »

Czy więcej OP-ów chce przejść do FSSPX nie wiem. Ale wiem że szukają przyjemniejszego powietrza i być może ruch o. Wojciecha wskaże im drogę.

Pogłoski o 16 preseminarzystach i dwóch braciach-kapłanach z prawobrzeżnej Warszawy są jak najbardziej uzasadnione.  ;)
Zapisane
Licht
rezydent
****
Wiadomości: 329

« Odpowiedz #29 dnia: Sierpnia 24, 2021, 21:18:19 pm »

Ze wszystkich absurdalnych zapisów TC najgłupszy jest bodaj ten o czytaniu lekcji i Ewangelii w języku narodowym. Nie wierzę, że ktoś kto to podpisywał wierzył choćby przez chwilę, że ten paragraf będzie respektowany.

Nie widzę problemu z tym zapisem dla Mszy cichej lub śpiewanej. Oczywiście wolałbym powrót do nierozrywania liturgii kazaniem (oraz Komunią świętą wiernych), ale jeśli kazanie jest po Ewangelii, to nie widzę problemu z czytaniami tylko w języku narodowym. Wbrew różnym opiniom nie uważam, by Msza Tradycyjna musiała być aż tak ustandaryzowana, by (rzekomo) odprawiano ją wszędzie tak samo na całym świecie.
Co do Mszy cichej, to pełna zgoda, ale w przypadku Mszy śpiewanej zgadzam się się pełni z panem Filipem S. Cała Msza winna być ofiarą, także nasze przyjęcie słowa i oddanie go Bogu, bo przecież sami z siebie nic nie możemy Mu ofiarować. Inaczej powinniśmy zrezygnować z okadzania lekcjonarza i mszału przed czytaniami, albo powierzyć lekturę świeckim jak w jakimś zborze.


Ojciec Wojciech nie jest jakimś tradihardcorem, mialem go nawet za swojego rodzaju hipstera. Niedawno prowadził np. rekolekcje z tradycyjną msza i warsztatami tańca. Nie znam do końca formuły, ale wygląda to na niezły pomysł na poznanie drugiej połówki. Czy muszę dodawać, że stoi to w kontrze do tradycyjnych rekolekcji "kobiety osobno, mężczyźni osobno"? Proszę nie traktować tego jako zarzutu, po prostu jego nauki nigdy nie wydawaly mi się ani szczególnie tradycjonalistyczne, ani liturgocentryczne (co nie znaczy, że nie były ortodoksyjne). Jestem bardzo ciekawy jak to wszystko się potoczy.
Z drugiej jednak strony proszę popatrzeć na abp. Vigano, on też przed nagłym zejściem w konspirację też jakoś nie był "tradihardcorem", przynajmniej oficjalnie. Drugi przykład to księża z FSSP, niby stanowczo odcinają się od FSSPX ale pojawiają się głosy że część z nich prywatnie utrzymywało osobiste, koleżeńskie relacje z "lefebrystami" i po cichu zgadzało się z ich krytyką Soboru, tak to rzekomo wygląda w USA wśród młodszego pokolenia kapłanów z obu Bractw. Jak już wspomniałem kościelne konwenanse nie zawsze pozwalają robić czy głośno mówić to co się myśli.

Rozumiem, chodziło mi bardziej o to, że ojciec Wojciech najlepiej zrobi jeśli dotrze do jak największej liczby osób z sakramentami i posługą, nie musi "licytowac się" na tradycjonalizm, wywarzać juz raz otwarte drzwi, odkrywać "ukrytą prawde" itd. Mam nadzieje, że pozostanie sobą, a wyjdzie to na dobre jemu, Bractwu i Kościołowi.


Tak w ogóle to z wielką chęcią przeczytałbym odpowiedz na pismo ojca Wojciecha - adresowane wszakże nie do nas, tylko do dwu biskupów (lokalnego i rzymskiego) oraz przełożonych zakonnych. Chciałbym usłyszeć jakieś przekonujace argumenty przeciwko heglizmowi, nominalizmowi etc. Niestety, obawiam się, że nie doczekamy się niczego oprócz argumentów opartych na dyscyplinie. W tej kwestii, podobnie jak w najważniejszych kwestiach znamionujących kryzys Kościoła, zwyczajne magisterium obecnych papieży milczy. Jednak fakt zamiatania problemu pod dywan nie sprawia, że on znika - nie tak dawno Christianitas wzywało biskupów do stawiania oporu TC, jeśli oni tego nie zrobią to cały ciężar teologiczno-liturgiczno-kanoniczny spada na następny poziom drabinki. Bractwo daje przynajmniej jakąś odpowiedź na tę chorą sytuację. Dobrze, że o. Wojciech nie został w tym wszystkim sam, jak salezjanin z Poznania.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: o. Wojciech Gołaski OP podejmuje współpracę z FSSPX « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!