A i jeszcze kwestia tych testów. Jak mnie baba wysłała na test to zapytałem ją, co to za test. Ona mi na to, że PCR. Zapytałem, czy wie co jest napisane na opakowaniu? Milczała. To jej powiedziałem, że ten test nie jest do użytku diagnostycznego. Znów milczenie. Zapytałem ją, jak ten test będzie robiony. Powiedziała, że do jamy nosowo-gardłowej. Ok, ale jak będzie wprowadzony? Ona - przez nos. Ja jej na to, że nie zgadzam się na to i mam do tego prawo. A jak jej nie pasuje to może mnie wysłać na kwarantannę na 17 dni. Ona: a jak pan chce ten test inaczej zrobić? Ja: z plwociny. Ona: a zbierze pan tyle plwociny? Ja: dla Pani zawsze. Cisza... za moment: zaraz ktoś do pana zadzwoni.Po kilku minutach dzwoni jakaś starsza niewiasta i podaje mi jakiś numer (szkoda, że nie szóstki w lotka) i mówi gdzie mam się udać. Po dotarciu do punktu pytam faceta (który wyglądał jak kosmita) jak chce mi ten test przeprowadzić. On: przez nos. Ja: nie zgadzam się. Proszę inaczej - mam do tego prawo. On: nie ma sprawy - proszę otworzyć usta. Wsadził mi ten patyk do gardła, pomieszał 3 sekundy i po sprawie. Potem telefon z Warszawki, że jestem na kwarantannie (zanim będzie wynik) i że mam OBOWIĄZKOWO zainstalować aplikację Kwarantanna. Ale ja nie mam smartfonu z Androidem, ani z iOSem, tylko z jedynym antysystemowym systemem, który ma w d...e wszelkie konwenanse i choćbym stanął na rzęsach to ze sklepu Apple'a i Googla NIC nie zainstaluję. Zatem na następny dzień dzwoni policja. Machamy sobie przez okno i po sprawie. Przyjeżdżają raz na dzień. Przez 10 dni byli 8 razy. Jakim prawem Janina Magnetofon w tym komunikacie informuje mnie o OBOWIĄZKU zainstalowania szpiega w telefonie. To samo było w KD - "zgodnie z rozporządzeniem (...) w czasie podróży obowiązek zakrywania twarzy przy pomocy (...), dziękujemy za stosowanie się do ZALECEŃ. I znów manipulacja i psychoterror. Widziałbym tych reżyserów obecnej styuacji pod ceglaną ścianą przed plutonem egzekucyjnym. To są psychopaci.
Nie zmieniam zdania: psychopaci to ci, którzy maja telefony komórkowe. Ja swój zlikwidowałem. :-)
W autach mam do nawigacji chinskie tablety z Win CE na pokładzie, bezsieciowe i bez Bluetooth.
Można też mieć starą, papierową mapę, ja tak robię.
Jedna młoda osoba z mojej rodziny jeździ wg GPSu cały czas. Efekt jest taki, że z pamięci nie potrafi dojechać praktycznie nigdzie, nawet do pobliskiego sklepu. Dla mnie to całkowicie nie do pojęcia, bo ja muszę mieć w głowie moje położenie, czuję się okropnie musząc jechać "w ciemno", z maszyną mówiącą mi "skręć w prawo", "skręć w lewo".
Cytat: Talerpimmut w Kwietnia 14, 2021, 20:57:33 pmMożna też mieć starą, papierową mapę, ja tak robię.Ja też bardzo lubię papierowe mapy. Mam całą kolekcję. Jeszcze ciągle można takie kupić. GPS jest oczywiście bardzo użytecznym wynalazkiem, ale jakoś wolę zaplanować trasę z papierowej mapy i zapamiętać ją albo zrobić szkic na kartce. Jeżdżę taką metodą od 30 lat i nie zgubiłem się jeszcze zbyt poważnie Jedna młoda osoba z mojej rodziny jeździ wg GPSu cały czas. Efekt jest taki, że z pamięci nie potrafi dojechać praktycznie nigdzie, nawet do pobliskiego sklepu. Dla mnie to całkowicie nie do pojęcia, bo ja muszę mieć w głowie moje położenie, czuję się okropnie musząc jechać "w ciemno", z maszyną mówiącą mi "skręć w prawo", "skręć w lewo".
Potem telefon z Warszawki, że jestem na kwarantannie (zanim będzie wynik) i że mam OBOWIĄZKOWO zainstalować aplikację Kwarantanna. Ale ja nie mam smartfonu z Androidem, ani z iOSem, tylko z jedynym antysystemowym systemem, który ma w d...e wszelkie konwenanse i choćbym stanął na rzęsach to ze sklepu Apple'a i Googla NIC nie zainstaluję. Zatem na następny dzień dzwoni policja. Machamy sobie przez okno i po sprawie. Przyjeżdżają raz na dzień. Przez 10 dni byli 8 razy.
...