Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 25, 2024, 15:34:31 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231960 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Summorum Pontificum  |  Wątek: Najważniejsze pytania mierzące tradycyjność.
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 4 Drukuj
Autor Wątek: Najważniejsze pytania mierzące tradycyjność.  (Przeczytany 5990 razy)
Talerpimmut
uczestnik
***
Wiadomości: 132

« Odpowiedz #15 dnia: Stycznia 12, 2021, 19:39:45 pm »

Może Panu odpowiém na té Pańskié pytania, to trochę Pan pozna ludzi chodzących na Msze trydenckié.

1. Można na przykład zapytać go/ją o to, w jakim stopniu państwo powinno ingerować w życie obywateli. Czy np. państwo powinno zakazać aborcję, czy niech da wolną rękę każdemu?

Tak, państwo powinno zakazywać także odbiérania całości życia, nie tylko jakiéjś części.

2. Czy uważasz, że religia katolicka powinna być jedyną dopuszczalną religią państwową, a pozostałe religie co najwyżej tolerowane?

Nié mam pojęcia, co sobie Pan wyobraża. Musi Pan doprecyzować.
W ustroju innym niż demokratyczny samo zadanié takiégo pytania mogłoby być rozpatrywané jako pyszné stawianié się w nie swojéj pozycji.

3. Poznać jego stosunek do Mszy świętej trydenckiej - czy jest wobec Niej wrogo nastawiony, neutralnie, pozytywnie.

Bez wchodzenia w szczegóły — pozytywny.

4. Czy Pismo Święte nie jest dla Ciebie jedyną wyrocznią?

Rozumiém, że mam wybiérać pomiędzy "tak, nie jest" a "nie, nie jest"?
Pismo Święté jest dla Kościoła co najmniéj główną "wyrocznią", a ja siebie za część Kościoła uważam.

5. Kim jest dla Ciebie Maryja? Kim są dla Ciebie święci? (Jak właściwie powinna na to odpowiedzieć? Nie można naciskać na określenie Współodkupicielki, bo ono nie zostało jeszcze zdogmatyzowane).

"Maryja" to najpopularniejszé imię żeńskié w xięgach Ewangelii. "Święci" to przede wszystkim archaiczné okréślenié chrześcijan (2Kor I 1).

6. Oczywiste pytania o stosunek do aborcji, eutanazji, antykoncepcji.

Słowa przeważnie dobrané bądź ukuté niewłaściwie, mającé okréślać rzeczy złé.

7. Pytanie o wzajemnie stosunki katolików i protestantów, prawosławnych, muzułmanów, żydów i innych.

Odległé rodzinné mogą być? W blizkiéj rodzinie tylko członkowie Kościoła Katholickiégo.

8. Jego/Jej zaangażowanie w przeróżne ruchy charyzmatyczne, neokatechumenat, oazę, Taize...

Nie przynależę; do oazy odnoszę się z pewną sympathją, ale czasem i ironją.

Jakie pytania zadawać?

Eee.. wprost i o konkrety.

Jakim zachowaniom szczególnie się przyjrzeć?

Własnym, chyba że jest Pan biskupem albo chociaż proboszczem. W przykazaniu miłości bliźniégo Chrystus Pan każe nam miłować samych siebie: "...jak siebie samégo".

Dziękuję Panu za tak długą odpowiedź. Nie taki był cel mojego pytania. Odpowiedzi na te pytania znam i są to takie same odpowiedzi, jak Pana. Zastanawiam się po prostu, jakie są najważniejsze pytania, które trzeba zadać drugiej osobie, żeby wyczuć, jak blisko jej do nauki katolickiej, a jak blisko do przeróżnych błędów współczesnych czasów. Te pytania przyszły mi na myśl jako pierwsze i poprosiłem o pomoc w ich skorygowaniu lub dodaniu kolejnych.

Zaznaczam, że nie jest to w celu przesłuchiwania innych ludzi i wystawianiu im ocen. Najlepszy przykład to poszukiwanie żony/męża, każdy chce wiedzieć, z kim się wiąże, jak będą przez niego/nią wychowywane dzieci. Można, a nawet czasami trzeba przymknąć na niektóre rzeczy oko.

Młody jestem, a już mi się włącza tryb marudzenia. Co będzie na stare lata? :D
« Ostatnia zmiana: Stycznia 12, 2021, 19:42:32 pm wysłana przez Talerpimmut » Zapisane
Ulikkaluttuinnarpoq. Ullut 4o-t unnuallu 40-t siallersorujussuujuarpoq. Kiisa qaqqat portunerit allaat ulugussaapput. Inuit uumasullu umiarsuarmiinngitsut tamarmik ajunaarput, soorlu Guuti oqarsimasoq. umiarsuarmiittulli annapput.
ahmed
aktywista
*****
Wiadomości: 575


wychowany z babcią

« Odpowiedz #16 dnia: Stycznia 13, 2021, 18:31:49 pm »

Młody jestem, a już mi się włącza tryb marudzenia. Co będzie na stare lata? :D

Bardzo źle będzie, nie będzie Pan zdolny do małżeństwa z powodu zgorzknienia. Nie idźmy tą drogą.

Najlepszy przykład to poszukiwanie żony/męża,

Bardzo dobry przykład na co innégo: otóż to, że ktoś się ożenił, to nie znaczy, że żony szukał. Apostoł radzi nie szukać (1Kor VII 27), a mnóstwo osób poradzi Panu przeciwnie — nic nie robić, tylko szukać, albo i jeszcze gorzéj. Coś podobnégo jest problemem aktualnym (I 2021) isto in foro: nie złorzeczmy biskupom, uczmy się, wielu z nas jest młodych; kiedy Duch Święty da, wtedy wykorzystamy, czegośmy się nauczyli.

Odpowiedzi na te pytania znam i są to takie same odpowiedzi, jak Pana.

A skąd taka pewność? Proszę Pana, nawet to, że dwie osoby dochodzą do tych samych wniosków, to nie znaczy, że doszły tą samą drogą. Ja pewnie znakomitą większość argumentów za łaciną odrzucam, a mimo to choćby minionéj niedzieli byłem na Mszy łacińskiéj i spodziéwam się, że jeszcze z kilkadziesiąt razy w tym roku będę.
Poza tym: tak, my się różnimy! Jeśli tradycjonaliści to są ludzie chodzący regularnie na Mszę trydencką (inb4: Sławek złoty dwadzieścia pięć: indultowcy mszaliści heretycy!), to my jesteśmy różni.


Ponawiam pytanié o punkt wtóry, bo jest ważné. Wyjaśnię jedén z aspektów: pomimo może czyichś prywatnych krucjat, w rzeczywistości po polsku nie rozróżnia się religji i wiary. Jak rozumiém (pewności nie mam, czy dobrze), łacińskié religio oznacza obrzędowość — czy to rozumną, czy zabobonną—; natomiast Polacy religją przeważnie nazywają system wierzeń, opowieści i obrzędów razem wziętych. Co Pan ma na myśli, pisząc:
2. Czy uważasz, że religia katolicka powinna być jedyną dopuszczalną religią państwową, a pozostałe religie co najwyżej tolerowane?

Co Pan przez to rozumié? Czy może Pan podać do tego ze trzy konkretniejszé przykłady?
« Ostatnia zmiana: Stycznia 13, 2021, 18:33:35 pm wysłana przez ahmed » Zapisane
Wojna jeszcze nie jest aż tak daleko.
Ukraina będzie graniczyć z Czerkiesją, Kałmucją i Mordowją.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #17 dnia: Stycznia 13, 2021, 19:33:45 pm »

Ja bym dodał takie pytanie, bardzo na czasie: czy dla katolika (niech będzie, że "tradycyjnego") ważna jest indywidualna wolność? Czy powinna być ważna? Jeśli tak, to na ile ważna?

Nie wiem, jaka jest koszerna odpowiedź, ale mnie to frapuje ostatnio. Czy katolik, który z radością i ochotą przyjmuje rolę niewolnika, postępuje słusznie czy nie?
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #18 dnia: Stycznia 14, 2021, 00:00:10 am »

Ja bym dodał takie pytanie, bardzo na czasie: czy dla katolika (niech będzie, że "tradycyjnego") ważna jest indywidualna wolność? Czy powinna być ważna? Jeśli tak, to na ile ważna?

Nie wiem, jaka jest koszerna odpowiedź, ale mnie to frapuje ostatnio. Czy katolik, który z radością i ochotą przyjmuje rolę niewolnika, postępuje słusznie czy nie?

O ile przed Edyktem Mediolańskim chrześcijanie nie decydowali o kształcie państwa, z różnych przyczyn prześladowano ich, byli niewolnikami i wolnymi obywatelami; to chłop pańszczyźniany był wpisany w Christianitas. I bardzo pięknie ta struktura społeczna wygląda na kartach książek pisanych przez mediewistów. Ale to było czyste niewolnictwo. Pastoralnie hierarchia to też pięknie uzasadniała.

Zatem obecnie wielu ludzi, także katolików, z radością przyjmie brak wolności zwłaszcza gdy taki Jorge pastoralnie uzasadni to ratowaniem planety itp.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #19 dnia: Stycznia 14, 2021, 01:56:55 am »

Zatem obecnie wielu ludzi, także katolików, z radością przyjmie brak wolności zwłaszcza gdy taki Jorge pastoralnie uzasadni to ratowaniem planety itp.

I w niebie będzie im to policzone jako zasługa?
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #20 dnia: Stycznia 14, 2021, 06:13:48 am »

Ja bym zadał pytanie: Czy popierasz "samodzielne myślenie", "własne zdanie", "krytyczne weryfikowanie oficjalnych autorytetów" i "powoływanie się na uprawnienia wiernych"? :D To by było zabawne na swój sposób, bo albo nie ujawniłoby żadnego rozróżnienia - albo, jakże paradoksalnie - takie, że tymi, którzy odpowiedzieliby cztery raz "tak", byliby właśnie tradsi  :P
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #21 dnia: Stycznia 14, 2021, 10:52:07 am »

Zatem obecnie wielu ludzi, także katolików, z radością przyjmie brak wolności zwłaszcza gdy taki Jorge pastoralnie uzasadni to ratowaniem planety itp.

I w niebie będzie im to policzone jako zasługa?

No nie wiem czy słuchanie się Jorge może komuś wyjść na zdrowie duchowe ,fizyczne. Na pewno nie poprawi zdrowia psychicznego.

Pytanie jednak jest ciekawe.

Bo korzystanie z wolności wymaga charakteru. Ucieczka od wolności bywa dla ludzi wybawieniem od kłopotu/stresu. Pięknie ilustruje to wypowiedź TW Bolka: "Co to za demokracja gdzie każdy robi co chce?". Tacy ludzie dobrze się czują gdy pani przedszkolanka (władza) powie, że ustawiamy się w pary i idziemy na podwieczorek albo sprzątamy kuchnie. Nikt nie musi się zastanawiać czy to dobra decyzja.
Patrz aktualny film "Kingsajz": gdzie krasnal osadzony w więzieniu w Szuflandii, pyta się: "A bo mi tu jest źle?"

Czy ta sfera życia podpada pod ocenę chrześcijańską? Czy można być dobrym niewolnikiem i pójść do nieba? Czy można wychować dziecko od małego na posłusznego niewolnika i pójść do nieba?

o. Dymitr Smirnov, prawosławny kaznodzieja rosyjski (niedawno zmarły) z uśmiechem mówił; bo wy katolicy wszystko chcecie rygorystycznie zapisać, ustalić.
I on chyba ma rację, trzeba się z tym pogodzić, że życie jest "mistyczne" i nie można wydać "katolickiej instrukcji z odpowiedziami na wszystkie pytania". A takie próby podejmowane są przez łacinników.
Prowadzi to dalej do śmiesznych absurdów. Bo jak powiedziało się A to trzeba powiedzieć B.

Jeżeli chcemy mieć jednoznaczną odpowiedź na pytanie czy posłuszeństwo wobec prezydenta Maduro jest grzechem, to należy ustalić jaka pozycja przy stosunku płciowym jest a jaka nie jest grzechem. Czy noszenie kapelusza przez mężczyznę jest oznaką pychy? I czy długość spódnicy mierzy się na obcasach czy na boso? Bo to jest różnica.

To jest ten rubrycyzm katolicki, który może prowadzić do Trockizmu a rebours. Tworzy to też kontrolę polityczną: bo jeżeli Jorge ogłosi, że płacenie podatków w kraju który niszczy planetę wydobywając węgiel jest grzechem, to wielu katolików może pomyśleć, że kombinacje podatkowe ...są ok. I na odwrót, można zasugerować, że zakapowanie staruszka, który pali w kozie pomoże dostać się do nieba - zwłaszcza, że to niebo będzie bez smogu - bo staruszka wsadzą.

Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Angelus Silesius
aktywista
*****
Wiadomości: 586


I'm gonna make him an offer he can't refuse

« Odpowiedz #22 dnia: Stycznia 14, 2021, 14:57:28 pm »

Po to mamy wolną wolę, żeby z niej korzystać. I dlatego wolność musi być jedną z najwyższych wartości.

Jeśli się jej wyzbywamy lub rezygnujemy na rzecz np. "państwa które się tym za nas zajmie" to tracimy, zdradzamy, odrzucamy "Boże podobieństwo" bo właśnie w wolności woli jesteśmy podobni Bogu.

Termin "posłuszeństwo wobec władzy" (jakakolwiek by ona była czy to Maduro czy Kaczyński czy Bidon)  bym raczej zmienił na "tolerowanie władzy". Jeszcze tego brakuje, żeby ta rządząca hołota domagała się posłuszeństwa! I co jeszcze? Może uległości, uniżenia i poddania?


PS. Rubrycyzm katolicki odnośnie liturgii nie ma tu nic do rzeczy. Kandydat na księdza wie jakie są rubryki i dobrowolnie się godzi ich przestrzegać. Ale jako człowiek ma wybór - jak w ruskiej stołówce wybór zupy: BIORĘ albo NIE BIORĘ - wybór binarny (dziś w dobie niebinarności mało popularny).

Zapisane
"Religijny liberalizm pozbawia nas męczenników i misjonarzy, pozostawiając jedynie osoby kupczące religią, którym wtórują kobzy głoszące pokój w słowach, a nie w czynach!" abp Marcel François Lefebvre
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #23 dnia: Stycznia 14, 2021, 16:48:58 pm »

Cytuj
PS. Rubrycyzm katolicki odnośnie liturgii nie ma tu nic do rzeczy. Kandydat na księdza wie jakie są rubryki i dobrowolnie się godzi ich przestrzegać. Ale jako człowiek ma wybór - jak w ruskiej stołówce wybór zupy: BIORĘ albo NIE BIORĘ - wybór binarny (dziś w dobie niebinarności mało popularny).

Pisząc "rubrycyzm" nie mam na mysli "rubryk z mszału" tylko podejście do życia.
Rubryki mszalne to ostatnia rzecz jaka jest przestrzegana.

 
Niestety panie Angelusie, tzw "władza" dysponuje prawem do "legitymistycznej przemocy" - to dla chrześcijanina. Lub po leninowsku Państwo to terytorialnie zorganizowany aparat przymusu.
Co do zasady w Europie to suweren, czyli społeczeństwo sobie taką hołotę wybiera.
Ale kto rządzi tego właściwie nie widzimy. Widzimy jedynie że Jorge prostuje ścieżki komuś ważniejszemu. Chyba po to został przez panią Clinton i Podestę osadzony w domu św.Marty. (wg maili do Clinton to Podesta korumpował dotacjami biskupów z USA by Jorge miał dobre wejście podczas wizyty w Ameryce).
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Angelus Silesius
aktywista
*****
Wiadomości: 586


I'm gonna make him an offer he can't refuse

« Odpowiedz #24 dnia: Stycznia 14, 2021, 18:19:24 pm »

Pisząc "rubrycyzm" nie mam na mysli "rubryk z mszału" tylko podejście do życia.
Rubryki mszalne to ostatnia rzecz jaka jest przestrzegana.

 
Niestety panie Angelusie, tzw "władza" dysponuje prawem do "legitymistycznej przemocy" - to dla chrześcijanina. Lub po leninowsku Państwo to terytorialnie zorganizowany aparat przymusu.
Co do zasady w Europie to suweren, czyli społeczeństwo sobie taką hołotę wybiera.
Ale kto rządzi tego właściwie nie widzimy. Widzimy jedynie że Jorge prostuje ścieżki komuś ważniejszemu. Chyba po to został przez panią Clinton i Podestę osadzony w domu św.Marty. (wg maili do Clinton to Podesta korumpował dotacjami biskupów z USA by Jorge miał dobre wejście podczas wizyty w Ameryce).

Kościół i katolicyzm są oparte na dogmatyźmie. Czyli mamy jasno wyrażone przykazania i dogmaty. Wiemy, że są one wyjaśnieniem Prawdy (w jakimś zakresie).
I cała rzecz polega na tym by te przykazania i dogmaty przyjąć i żyć wg nich tak, by nie gwałcić praw logiki. Czyli konsekwentnie musi to być życie w Prawdzie.
Oczywiście nie zawsze rozeznanie tego czy dane postępowanie jest życiem w Prawdzie jest łatwe i tu rolą Kościoła jest pomagać w rozeznaniu.

Problemem w dzisiejszych czasach nie jest nawet to, że KK zaniechał pomagania w rozeznaniu, bo czasem próbuje tu i ówdzie coś przemyśleć, wypowiedzieć itd. Ale coraz częściej widzimy, że mamy do czynienia z judeochrześcijaństwem: jeden rabin mówi tak, drugi rabin mówi inaczej, trzeci rabin się z nimi zgadza... O pardon! Miało być ksiądz-rabin!

Problemem KK jest to, że porzucono zasadę dogmatyczną czyli uwalono podstawę - nie ma się już na czym logicznie oprzeć. Zamiast dogmatyzmu mamy "odczytywanie (za)ducha czasów" i próbę dopasowywania nauczania do oczekiwań publiczności.
Wróćmy do zasady dogmatycznej, do scholastyki i później już samą logiką przywrócimy zdrowy rubrycyzm.


Co do "aparatów państwowych" to opisał pan doskonale jak to działa - tym bardziej podtrzymuję, że żadnego posłuszeństwa nie jesteśmy im winni, a możemy ich jedynie tolerować. Do czasu.
Ów "doczas" każdy subiektywnie musi określić, kiedy osiągną punkt przegięcia. [PS. oni to wiedzą, dlatego stosują strategię powolnego gotowania żaby]
Zapisane
"Religijny liberalizm pozbawia nas męczenników i misjonarzy, pozostawiając jedynie osoby kupczące religią, którym wtórują kobzy głoszące pokój w słowach, a nie w czynach!" abp Marcel François Lefebvre
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #25 dnia: Stycznia 14, 2021, 19:50:31 pm »

Jeśli się jej wyzbywamy lub rezygnujemy na rzecz np. "państwa które się tym za nas zajmie" to tracimy, zdradzamy, odrzucamy "Boże podobieństwo" bo właśnie w wolności woli jesteśmy podobni Bogu.

No dobrze, ale mnie nie chodzi nawet o jakieś abstrakcyjne "państwo się nami zajmie", tylko o bardzo konkretne rzeczy, z jakimi zwykły śmiertelnik zmaga się na codzień.

Kiedy pierwszy raz przekroczyłem Wielką Wodę ponad ćwierć wieku temu, byłem zaskoczony, ile jest rzeczy, których mieszkaniec Ameryki nie musi robić. Mianowicie:
-nie musi mieć dowodu osobistego
-nie musi się meldować
-nie musi szczepić dzieci
-nie musi posyłać dzieci do szkoły
-nie musi robić przeglądu technicznego samochodu
-nie musi prosić nikogo o pozwolenie, żeby kupić sobie broń
-nie musi nikomu pokazywać żadnych dokumentów wynajmując pokój w hotelu
-nie musi nikomu pokazywać żadnych dokumentów, żeby polecieć samolotem z Chicago do Los Angeles (naprawdę tak kiedyś było)
-nie musi mieć obywatelstwa (ani w ogóle niczego poza pieniędzmi), aby kupić nieruchomość
-nie musi mieć legitymacji szkolnej, żeby dostać zniżkę  na pociąg
-nie musi jechać prawym pasem autostrady
-nie musi niczego rejestrować, aby zacząć prowadzić "działalność gospodarczą"

Itp. itd., mógłbym wyliczać i wyliczać.  Oczywiście, niektóre z tych "nie musi" uległy z czasem erozji, ale nie w tym rzecz: chodzi mi o to, że katolicy jako grupa, czy też siła społeczna, nigdy nie lobbowali przeciw takim zwykłym drobnym przymusom. To było poza zakresem ich radaru. Dlatego w Europie, w (byłych) krajach katolickich, człowiek musi bardzo dużo. Francja jest przykładem, a i Polska też.


« Ostatnia zmiana: Stycznia 14, 2021, 19:55:43 pm wysłana przez Regiomontanus » Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #26 dnia: Stycznia 14, 2021, 20:59:26 pm »

Krajem w którym nie musimy mieć dowodu osobistego jest GB.
Posoborowie olało dogmatykę ale rozbudowało podejście pastoralne do absurdu. Wspaniałym tego szczytem jest podręcznik katolickiego seksu napisany przez księdza. A wielu mężów niekatolików byłoby zawstydzonych śmiałością proponowanych "rozwiązań".


Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Angelus Silesius
aktywista
*****
Wiadomości: 586


I'm gonna make him an offer he can't refuse

« Odpowiedz #27 dnia: Stycznia 14, 2021, 21:01:19 pm »

No, te wolności w USA zależą od stanu i oczywiście ulegają pacyfikacji. W końcu rewolucja komunistyczna postępuje.
Tam ten zakres wynika z historii kraju. Nie przeszli z feudalizmu do komunizmu tak jak my.

Natomiast oczywiście taki status "swobód" (to zła nazwa bo pokazuje, że to jest jakiś nadany przywilej a tymczasem to powinien być naturalny stan rzeczy) jest jak najbardziej porządany. Chętnie bym to w PL zobaczył.
Tylko, że państwo musi wszystko wiedzieć i kontrolować bydło. I to kontrolować totalnie. Całe szczęście nie starcza siepaczy systemu, żeby wszystkich i wszystko ogarnąć.

Ale wracając do meritum : kiedy ostanio słyszeliście w kościele coś o świętym prawie własności? Kiedy coś o indywidualnej wolności i autonomii jednostki? Kiedy coś o zasadzie pomocniczości?
W KK nikt tego już nie jarzy! Teraz mamy kolektywizm i wspólnotę ueber alles! Sam fakt, że do znanych terminów dodają przymiotniki (np. sprawiedliwość społeczna) już pokazuje, że trzeba szatańskie idee ubrać w ładne słówka.
Zapisane
"Religijny liberalizm pozbawia nas męczenników i misjonarzy, pozostawiając jedynie osoby kupczące religią, którym wtórują kobzy głoszące pokój w słowach, a nie w czynach!" abp Marcel François Lefebvre
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #28 dnia: Stycznia 14, 2021, 21:34:14 pm »

Ale wracając do meritum : kiedy ostanio słyszeliście w kościele coś o świętym prawie własności?

Ja nie słyszałem przez większość swego życia. A uczyłem się religii jeszcze w czasach, kiedy była na salach  katechetycznych, i uczył mnie proboszcz wykształcony i wyświęcony przed soborem.

Pierwszy raz usłyszałem o tym będąc już członkiem tradi-parafii, kiedy moje dzieci przygotowywały się do bierzmowania. Używały katechizmu bp Luisa Morrowa "My Catholic Faith" z 1949 r , w której jest rozdział o własności. Piszą tam:
"Państwo powinno chronić prawo do własności prywatnej. Obywatele są najbardziej zadowoleni i przedsiębiorczy wówczas, gdy posiadają prywatną własność, niezależnie jak skromną."
(https://archive.org/details/B-001-014-327/page/n241/mode/2up)

Pamiętam, że to zdanie mnie uderzyło, bo nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek słyszał z abmony lub widział coś takiego  w katolickiej publikacji. No i jeszcze dodam, że w tymże katechizmie piszą o "sprawiedliwości społecznej", ale w kontekście Rerum novarum i Quadragesimo anno. Sprawiedliwość społeczna, wg bp Morrowa, to "execrice of God-given individual rights taken in relation to the common welfare" - realizacja praw jednostki, danych przez Boga, wziętych w odniesieniu do dobra wspólnego. Tymczasem w nowoczesnej wersji sprawiedliwości społecznej już się o prawach jednostki (zwłaszcza prawie własności) nic nie mówi, zostało tylko owo dobro kolektywu.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Sławek125
aktywista
*****
Wiadomości: 1662

« Odpowiedz #29 dnia: Stycznia 15, 2021, 10:48:23 am »

Lista przywołana przez Pana Regiomontanusa może szokować tych, którzy nie mieli do czynienia ze światem anglosaskim. Jaki byłby szok gdyby opublikować taką liste dotycząca czasów sprzed rewolucji antyfrancuskiej?
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Summorum Pontificum  |  Wątek: Najważniejsze pytania mierzące tradycyjność. « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!