[...]Tutaj należy zastanowić się, co to jest sakrament i jakie są warunki ważności.W skrócie 3 pojęcia: musi być jednocześnie • właściwa materia • właściwa forma • właściwa intencja („czynienia tego, co czyni Kościół“)[...]
... trzy grosze wtrącę (są to podobne opinie do tej, którą wygłosił ks. Olewiński w sprawie NOM):
Szanowny Panie, w RKK nie ma opinii, jest nauka. Albo się ją akceptuje, albo nie.Ale co Pan chce przez te linki powiedzieć? x. Kneblewski to też modernista, a szkoda. O Panu Krajskim nie wypowiadam się, bo co on za autorytet w Kościele.
x. Kneblewski to też modernista
Koniec. Kropka.
Ks. dr. Roman Kneblewski: https://www.youtube.com/watch?v=dDuLQdZj23Y
Bulla jako akt rządzenia - nie bezpośredniego nauczania wiary - ma oczywiście ten sam charakter i rangę jak inne akty rządzenia innych papieży. Tym samym następny papież może prawnie wydawać zarządzenia, które odwołują poprzednie. Jest jednak niezmiennie związany prawdami wiary, w tym także nauczaniem Soboru Trydenckiego, który je wyraża. Tak więc papież - ani tym bardziej sprawujący niższy urząd - nie ma prawa wydawać zarządzeń sprzecznych z prawdami wiary czy choćby tylko zamazujących je. Takie zarządzenia nie obowiązują moralnie, nawet jeśli by były legalne.
Tym samym wprowadzenie Novus Ordo Missae przez Pawła VI stanowi poważny problem nie tyle pod względem prawnym - gdyż papież ma prawo wydawać zarządzenia regulujące kwestie liturgii - co raczej pod względem teologicznym, gdyż pod wieloma względami odchodzi nie tylko od odwiecznych zasad liturgii Kościoła, lecz zaciemnia prawdy wiary i jest podatny na fałszywe i heretyckie mniemania oraz nadużycia.
Nie ma więc mowy o zakazie dotychczasowego Missale Romanum, co potwierdziła komisja kardynałów powołana przez Jana Pawła II w 1984 r.
...aby śpiewali bądź recytowali Mszę św. zgodnie z rytem, sposobem i normą niniejszym przez Nas ustanowioną, ...będzie odtąd bezprawiem na zawsze w całym świecie chrześcijańskim śpiewanie albo recytowanie Mszy św. według formuły innej, niż ta przez Nas wydana.
d) Nulla habeatur commixtio inter ritus et textus alterutrius Missalis. tłum: nie wolno łączyć rytów ani tekstów obu Mszałów
Nie trzeba być absolwentem teologii, by dostrzec te problemy. Wystarczy mieć wiedzę na poziomie katechizmowym oraz zdolność racjonalnego i samodzielnego myślenia. Dlatego właśnie coraz więcej katolików, zarówno duchownych jak też świeckich, dostrzega te problemy i w swoim - prowadzonym przez Ducha Świętego - wyczuciu wiary (sensus fidei) zwraca się ku liturgii tradycyjnej, także ku tradycyjnemu, nieskażonemu przez herezje modernistyczne nauczaniu Kościoła. Tego trendu nie da się zatrzymać, ani zdusić, ponieważ Kościół jest w swojej wierze niezniszczalny.
Od niepamiętnych czasów obowiązywała, jak również w przyszłości obowiązywać będzie „zasada, według której każdy Kościół partykularny winien się zgadzać z Kościołem powszechnym nie tylko w dziedzinie nauki wiary i znaków sakramentalnych, lecz także w odniesieniu do powszechnie przyjętych zwyczajów sięgających apostolskiej i nieprzerwanej tradycji. Zwyczaje te winny być zachowywane nie tylko dla uniknięcia błędów, lecz także w celu przekazywania nienaruszonej wiary, ponieważ zasada modlitwy Kościoła odpowiada zasadzie jego wiary” [1] (lex orandi legi credendi respondet).
Jeśli zaś chodzi o używanie Mszału z roku 1962 jako Forma extraordinaria liturgii Mszy, chciałbym zwrócić uwagę na to, że ten Mszał nie został nigdy prawnie zniesiony i w konsekwencji, co do zasady, był zawsze dozwolony.
To, co poprzednie pokolenia uważały za święte, świętym pozostaje i wielkim także dla nas, przez co nie może być nagle zabronione czy wręcz uważane za szkodliwe. skłania nas to do tego, byśmy zachowali i chronili bogactwa będące owocem wiary i modlitwy Kościoła i byśmy dali im odpowiednie dla nich miejsce.
8. Motu proprio Summorum Pontificum stanowi znaczący wyraz magisterium Biskupa Rzymu i właściwej mu posługi [munus] – regulowania i porządkowania świętej liturgii Kościoła[3] – oraz przejawia troskę Namiestnika Chrystusowego i Pasterza Kościoła powszechnego[4]. Jego celem jest:a) ofiarowanie wszystkim wiernym liturgii rzymskiej w usus antiquior, jako skarbu do najstaranniejszego zachowania;b) zagwarantowanie i realne zapewnienie używania nadzwyczajnej formy wszystkim tym, którzy tego pragną – w takim rozumieniu, że używanie liturgii rzymskiej obowiązującej w 1962 jest prawem danym dla dobra wiernych, a więc ma być interpretowane w sensie przychylnym dla wiernych, którzy są jego głównymi adresatami;c) sprzyjać pojednaniu wewnątrz Kościoła
Obecny NOM - o ile jest wazny - istnieją z tytułu tłumaczeń słow konsekracji UZASADNIONE WĄTPLIWOŚCI, co do ważności.A sam fakt zaistnienia uzasadnionych wątpliwosci skutkuje zakazem przyjmowania takiego sakramentu (Denzinger 2101).
Przykłady FSSP („osoba prawna“) spowiada z tytułu dokumentu „Ecclesia Dei“ FSSPX („osoba prawna“) spowiadało z tytułu §1752 KK, od niedawna z osobistego pozwolenia Franciszka Wywalony x. Jacek Międlar spowiada z tytułu „in articulo mortis“ §1752 KK na statku Heretycki i schizmatycki krzywosławny pop spowiada z tytułu „in articulo mortis“ §1752 na statku każdy ważnie wyświęcony ksiądz spowiadający we własnej parafii Heretycki pastor chrzci „in articulo mortis“ z tytułu §1752 KK Muzułmanin chrzci zakleszczone umierające dziecko w samochodzie po wypadku, kiedy to jechano na ceremonię chrztu „in articulo mortis“ z tytułu §1752 KK
Także zacznij Pan sprzątać najpierw tam. Co do Mszy NOM - od lat znam temat od zakrysii. Materia zawsze jest właściwa, celebransi mają święcenia, intencja jest prawidłowa, forma też. Więc wątpliwości co do ważności nie ma żadnych.
Cytat: woland w Stycznia 18, 2022, 23:47:39 pmTakże zacznij Pan sprzątać najpierw tam. Co do Mszy NOM - od lat znam temat od zakrysii. Materia zawsze jest właściwa, celebransi mają święcenia, intencja jest prawidłowa, forma też. Więc wątpliwości co do ważności nie ma żadnych. Wątpliwości są, choćby te dotyczące ważności święceń celebransów. A wtedy wątpliwości co do uzupełnienia jurysdykcji przez Kościół znikają. Zarówno w przypadku spowiedzi, jak i błogosławieństw małżeństw. Dalej, w takim przypadku wątpliwości co do ważności NOM są jak najbardziej zasadne.
Bo Pan sobie tak wymyślił ? Jurysdykcja zastępcza działa w sytuacji obiektywnej a nie wątpliwości z wątpliwości co do wątpliwości. Do tego nie uznanych powszechnie.
Do tego nie uznanych powszechnie.
W związku z tym Stolica Apostolska zadecydowała, że w nowych przekładach Mszału słowo „pro multis” należy oddać dosłownie i nie ma być ono jednocześnie interpretowane. W miejsce wykładni interpretacyjnej „dla wszystkich” trzeba stawiać prosty przekład „za wielu”. Muszę tu podkreślić, że zarówno u Mateusza jak i Marka nie ma rodzajnika, tak więc nie „za rzesze” ale „za wielu”. Jeśli to rozstrzygnięcie jak mam nadzieję, jest zrozumiałe w świetle zasadniczej korelacji tłumaczenia i interpretacji, to mam też świadomość, że jest ona ogromnym wyzwaniem dla wszystkich, którym jest powierzona w Kościele interpretacja Słowa Bożego. Ponadto dla osób regularnie uczestniczących we Mszy św. jawi sięto nieuchronnie jako przełom w samym centrum sacrum. Będą oni pytać: czyżby teraz nie za wszystkich umarł Chrystus? Czy Kościół zmienił swoje nauczanie? Czy może On i wolno Mu to czynić? Czy mamy tu do czynienia z reakcją, która chce zniszczyć dziedzictwo Soboru? Wszyscy wiemy z doświadczenia ostatnich 50 lat, jak głęboko przeprowadzenie zmiany tekstów i form liturgicznych dotyka ludzkiej duszy; jak bardzo musi ludzi niepokoić zmiana tekstu w tak bardzo istotnym punkcie. Z tego względu, kiedy na podstawie różnicy między tłumaczeniem a interpretacją wybrano tłumaczenie „wielu”, zadecydowano równocześnie, że tłumaczenie to powinno zostać poprzedzone, w poszczególnych obszarach językowych gruntowną katechezą, poprzez którą biskupi powinni swoim kapłanom, a poprzez nich wszystkim wiernym dać konkretnie do zrozumienia, o co chodzi. Poprzedzenie katechezą jest warunkiem podstawowym wejścia w życie nowego tłumaczenia. O ile mi wiadomo w krajach niemieckojęzycznych takiej katechezy do tej pory nie było. Intencją mojego listu jest jak najbardziej usilna prośba skierowana do was wszystkich, drodzy bracia, aby obecnie wypracować taką katechezę, aby następnie rozmawiać o niej z kapłanami, a równocześnie udostępnić ją wiernym.
Głęboki szacunek Kościoła wobec Słowa Jezusa oraz wierność Jezusa wobec słowa „Pisma” - ta podwójna wierność jest konkretnym powodem sformułowania „za wielu”. Poprzez dosłowne tłumaczenie słów Pisma Świętego włączamy się w ten łańcuch wierności naznaczonej szacunkiem.
Nudzi mnie już spotykanie tradi-świadków-Jehowy,