https://youtu.be/vWkepoLUZfs
O czym są „Ministranci”?Domalewski za sprawą „Ministrantów” ponownie opowiada o Polsce. Zaprasza widzów do małego miasteczka, nieopodal granicy z Ukrainą, gdzie żyje czterech nastolatków. Filip, Gucci, Kurczak i Mały Kurczak są przyjaciółmi i wskoczą za siebie w ogień. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - odwołanie do muszkieterów nie będzie tutaj na wyrost, bo chłopcy są żołnierzami Jezusa Chrystusa, ministrantami dla których słowo zapisane w Piśmie jest święte. Tylko, czy da się wygrać ze złem? W końcu dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.„Ministranci” rozpoczynają się kapitalnie. Już od pierwszych minut jesteśmy rzuceni w wir... rywalizacji ministrantów w diecezjalnych zawodach w posłudze. Liczy się szybkość, precyzja, i jak się później okaże - prezencja. Kościół pisze własne zasady, a chłopcy będą musieli zacząć się przyzwyczajać, że życie jest niesprawiedliwe i koniec, kropka. Tyle tylko, że nie będą chcieli się z tym pogodzić, dlatego wezmą sprawy we własne ręce. Zamaskowani zaczną czynić dobro, ale życie według zasad ewangelii okaże się trudniejsze niż przypuszczali.Rzeczywistość daje w twarzRzeczywistość zastana w „Ministrantach” potrafi dać w twarz. Młoda matka zapijająca swoją depresję (ciekawa Kamila Urzędowska), ojciec katujący rodzinę, emeryci, których nie stać na leki, a z drugiej strony rodziny, które lekką rąsią są w stanie wydać pół miliona euro na dom za granicą, byle tylko wyjechać z Polski. W tej szarości jednak znajduje się miejsce na kolor niebiański, dający chociaż pozorną nadzieję.„Ministranci” to kino o nauce życia i rozczarowaniu. Weryfikacji, że rzeczywistość nie jest czarno-biała, a teoretycznie proste rozwiązania, nie mają zastosowania w praktyce. To też film o przyjaźni, tej bezinteresownej, prawdziwej, gdzie nie zadajesz pytań, tylko spełniasz prośbę przyjaciela i idziesz z nim ramię w ramię. „Ministranci” to głęboko duchowy obraz, gdzie obrywa się instytucji Kościoła, ale nie wierze. Nikt sobie tutaj żartów z religii nie robi, wręcz przeciwnie - to w pewnym sensie ekranizacja Nowego Testamentu we współczesnych szatach. Może nawet aż za bardzo, bo w końcówce poziom dosłowności jest niepotrzebnie wysoki. Czasem warto pewne kwestie zostawić w nawiasie i niedopowiedzeniu.Warto obejrzeć „Ministrantów”?Czy „Ministranci” to kino życzeniowe? I to bardzo. Dlatego to też tak ładny film, bo pozwala wierzyć, że faktycznie da się zło dobrem zwalczać. Mamy tutaj świetne dialogi, dobrze napisanych bohaterów, a młoda obsada w składzie: Tobiasz Wajda, Bruno Błach-Baar, Mikołaj Juszczyk i Filip Juszczyk, z których część aktorstwo ma we krwi, zachwyca. To materiał na kinowy hit.
Obsadzenie Kasi Smutniak w roli Maryi w „Pasji 2” Mela Gibsona wzbudziło wśród Polaków ogromne emocje. Część internautów uznała decyzję reżysera za kontrowersyjną i rozpoczęła internetowy bojkot aktorki. Powodem stał się jej dawny wpis wspierający Strajk Kobiet. Do akcji włączyli się nawet użytkownicy oznaczający samego Gibsona.Mel Gibson rozpoczął prace nad kontynuacją filmu "Pasja", która skupi się na zmartwychwstaniu Jezusa, z planowaną premierą w 2027 roku.W nowej obsadzie, rolę Jezusa zagra Jaakko Ohtonen, a Kasi Smutniak powierzono rolę Maryi, co wywołało kontrowersje wśród części polskich widzów.Kontrowersje wynikają z wpisu Smutniak z 2020 roku, w którym poparła Strajk Kobiet, co skłoniło niektórych internautów do apelowania do Gibsona o zmianę decyzji obsadowej.Nowa „Pasja” bez starej obsadyPo ponad 20 latach od premiery „Pasji” Mel Gibson ogłosił, że rozpoczął prace nad kontynuacją swojego słynnego filmu o męce Jezusa. Tym razem produkcja skupi się na jego zmartwychwstaniu. Wraz z informacją o fabule ujawniono również całkowicie nową obsadę. Jim Caviezel, który wcielał się w Jezusa, nie wróci do roli – oficjalnie z powodu innych zobowiązań, nieoficjalnie z powodu wieku. Jego miejsce zajmie fiński aktor Jaakko Ohtonen.Zmiany dotknęły również filmową Maryję. W pierwszej części zagrała ją Maia Morgenstern, natomiast w „Pasji 2” rolę Matki Boskiej powierzono Kasi Smutniak. Dla wielu Polaków decyzja ta była powodem do dumy, jednak część widzów zareagowała z oburzeniem. Ich zdaniem aktorka nie pasuje do roli kobiety, która symbolizuje wiarę, pokorę i macierzyństwo.Burza po starym wpisie z InstagramaPowodem sprzeciwu stał się post, który Smutniak opublikowała w 2020 roku, podczas fali protestów Strajku Kobiet. Aktorka pokazała wówczas zdjęcie, na którym wystawia środkowy palec z czerwoną błyskawicą – symbolem walki o prawo do aborcji. Wpis poparł wówczas postulaty kobiet, ale po latach znów wywołał emocje.Dziś użytkownicy mediów społecznościowych masowo udostępniają tamten post, oznaczając Mela Gibsona. Niektórzy apelują, by reżyser zmienił decyzję obsadową: – Szanowny Panie Melu Gibsonie, czy naprawdę chciałby Pan, żeby Kasia Smutniak zagrała Maryję, matkę Jezusa? Gdyby zagrała tę rolę, ponad połowa Polaków nie obejrzałaby Pana filmu – piszą po angielsku.Inni, bardziej pojednawczo, sugerują, że rola Maryi może „odmienić” aktorkę i sprawić, że doświadczy duchowej przemiany, podobnie jak inni członkowie obsady pierwszej „Pasji”.
„Pasja 2” już w produkcji. Premiera w 2027 rokuZdjęcia do filmu „Pasja 2: Zmartwychwstanie Chrystusa” rozpoczęły się w rzymskich studiach Cinecittà. Produkcja zostanie podzielona na dwie części, których premiery zaplanowano na 2027 rok.Oryginalna „Pasja” z 2004 roku ukazywała ostatnie godziny życia Jezusa. Kontynuacja ma natomiast opowiadać o wydarzeniach po ukrzyżowaniu – jego śmierci, zmartwychwstaniu i duchowym przesłaniu. Pomimo kontrowersji wokół obsady, Gibson zapowiada film jako „najbardziej emocjonalną i uniwersalną opowieść o nadziei”.Internauci wciąż czekają, czy reżyser odniesie się do burzy w sieci. Jak na razie Mel Gibson nie skomentował fali krytyki wobec Kasi Smutniak, która milczy na temat kontrowersji wokół swojej roli.
Mel Gibson, twórca kasowego hitu „Pasja” z 2004 roku, przygotowuje się do spektakularnego powrotu z kontynuacją zatytułowaną „The Resurrection of the Christ”. Choć fani na całym świecie czekają z zapartym tchem na szczegóły dotyczące produkcji, dla Polaków największą sensacją jest fakt, że w obsadzie zobaczymy polską aktorkę! To Katarzyna Smutniak dostała jedną z najważniejszych ról, a mianowicie, rolę Maryi.Gdy 17-letnia Katarzyna Smutniak opuszczała Polskę, by spróbować szczęścia we Włoszech jako modelka, nikt nie przypuszczał, że ta decyzja zapoczątkuje jedną z najbardziej fascynujących karier w europejskim kinie. Od wybiegów w Paryżu i Londynie, przez współpracę z Bogusławem Lindą, aż po dramatyczne wydarzenia osobiste. Dziś, jako uznana polsko-włoska aktorka, staje przed wyzwaniem, o którym na pewno marzy wiele aktorek.Mel Gibson wybrał Polkę do roli MaryiW Rzymie ruszyły zdjęcia do długo oczekiwanej kontynuacji „Pasji” Mela Gibsona, zgodnie z doniesieniami portalu Filmweb. Produkcja, która ma być dwuczęściowym widowiskiem, skupi się na temacie zmartwychwstania Jezusa, pod tytułem „The Resurrection of the Christ”. W rolę Chrystusa wcieli się Jaakko Ohtonen, znany z serialu „Upadek królestwa”, a Marię Magdalenę zagra Mariela Garriga. Prawdziwym hitem kazała się jednak informacja o obsadzeniu Katarzyny Smutniak w roli Maryi, Matki Jezusa!Decyzja Gibsona, reżysera słynącego z rozmachu i kontrowersji, zaskoczyła wielu, ale dla tych, którzy śledzą karierę Smutniak, nie jest to przypadek. Aktorka, choć mało znana polskiej publiczności z dużych ekranów, we Włoszech jest prawdziwą gwiazdą, cenioną zarówno za kreacje dramatyczne, jak i komediowe. Sam Mel Gibson zapowiada, że nowy film będzie połączeniem wizualnego rozmachu z głęboką refleksją religijną, a premiera planowana na 2027 rok już teraz budzi ogromne emocje.Od wybiegu do wielkiego ekranuUrodzona 13 sierpnia 1979 roku, Kasia Smutniak w wieku 17 lat podjęła odważną decyzję o przeprowadzce do Włoch. Tam, dostrzeżona przez agencję mody, rozpoczęła międzynarodową karierę modelki, pracując na wybiegach w Stanach Zjednoczonych, Londynie i Paryżu. Świat mody szybko okazał się dla niej za mały.Przełom nastąpił w 2000 roku, kiedy zadebiutowała aktorsko jako Serena w komedii "Al momento giusto". Dwa lata później, za namową Bogusława Lindy, pojawiła się w Polsce, gdzie Janusz Zaorski obsadził ją w komedii sensacyjnej "Haker" u boku Bartosza Obuchowicza. Choć polska publiczność mogła ją kojarzyć z tych wczesnych ról, to Włochy stały się jej prawdziwym domem.Prywatne dramaty i aktorskie sukcesyNa planie dramatu wojennego "Radio West" (2003) poznała włoskiego aktora telewizyjnego Pietro Taricone. Katarzyna zakochała się i przeprowadziła do Mediolanu. 4 września 2004 roku urodziła się ich córka, Sophie. Niestety, sielanka została przerwana przez tragedię. W czerwcu 2010 roku Taricone uległ śmiertelnemu wypadkowi spadochronowemu.Mimo dramatu, aktorka nie zrezygnowała z kariery. Odnalazła szczęście u boku producenta filmowego Domenico Proccaciego, z którym ma syna Leone (ur. w sierpniu 2014), a para pobrała się we wrześniu 2019.W międzyczasie budowała imponujące portfolio, doceniane przez krytyków. W 2016 roku zagrała jedną ze swoich najbardziej znanych ról we włoskim hicie "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie". Jej talent potwierdziły też role w polskiej adaptacji "Nieznajomych" (2019) oraz w filmie "Słodki koniec dnia" (2019), za którą otrzymała nominację do Polskich Nagród Filmowych Orzeł. Ma na koncie również międzynarodowy występ u boku samego Johna Travolty w filmie akcji "From Paris with Love" (2010). W 2023 roku zadebiutowała nawet jako reżyserka dokumentem "Mur" o wydarzeniach na granicy polsko-białoruskiej.