Cytat: Kalistrat w Lipca 01, 2009, 21:55:26 pmPrzecież jest tylko jeden ryt rzymski...No, jeden. Pan to powie Pawłowi VI, który w kółko powtarzał "nowy ryt Mszy" :DDD
Przecież jest tylko jeden ryt rzymski...
[Ale Benedykt XVI mówi, że jest jeden, w dwoch formach. A to on teraz rządzi.
Cytat: Lumen De Lumine w Lipca 01, 2009, 21:40:48 pmCytat: marekkoc w Czerwca 30, 2009, 21:11:49 pmCo Państwo sądzą o człowieku, który preferuje msze trydenckie, ale nie widzi problemu w normalnym, bez udziwnień NOM-ie. Czy to taki pół-tradycjonalista?Jest Pan zatem birytualistą tak jak niektóre zakony podległe Ruchowi "Ecclesia Dei" (Księża Kantyści SJC, Jezuici Servi Iesu Et Mariae,Opactwo Benedyktyńskie w Le Barroux).Przecież jest tylko jeden ryt rzymski... chyba, że, jak sugeruje Pana dość nieszczęśliwy nick, jest Pan ponad papieżem.
Cytat: marekkoc w Czerwca 30, 2009, 21:11:49 pmCo Państwo sądzą o człowieku, który preferuje msze trydenckie, ale nie widzi problemu w normalnym, bez udziwnień NOM-ie. Czy to taki pół-tradycjonalista?Jest Pan zatem birytualistą tak jak niektóre zakony podległe Ruchowi "Ecclesia Dei" (Księża Kantyści SJC, Jezuici Servi Iesu Et Mariae,Opactwo Benedyktyńskie w Le Barroux).
Co Państwo sądzą o człowieku, który preferuje msze trydenckie, ale nie widzi problemu w normalnym, bez udziwnień NOM-ie. Czy to taki pół-tradycjonalista?
na pewno jacyś księża emeryci w Polsce gdzieś tridentinę w latach 70 i 80 odprawiali. Ale to musiały być przypadki. Większość ksieży NOM przyjęła z entuzjazmem.I dlatego pokolenie starszych księży nie chce w większości celebrować KRR. Po co mają się wysilać. Tak samo większości wiernych starszych NOM pasuje. Niestety.
cokolwiek myśli bp Fellay, lefebryści, sedewakantyści, sedeprywacjonaliści i inni YŚCI, NOM jest jak najbardziej ważny i godny. Tak samo wazny i godny jak KRR.Ja chodzę na mszę w KRR, bo ta mi bardziej odpowiada i pozytywniej wpływa na moje życie duchowe. Nie interesuje mnie w tym wypadku"godniejszość", bo oba ryty tak samo godnymi są. Uczesnictwo moje w starej mszy jest powodowane jedynie dbałością o moje życie duchowe. Jeśli ktoś, wbrew słowom Stolicy Apostolskiej, rozpatruje ważność czy godność NOM-u według własnych kryteriów jest po prostu głupi, bo podważa stwierdzenia samego Ojca Świętego. A to już zakrawa o brak posłuszeństwa.
Uczesnictwo moje w starej mszy jest powodowane jedynie dbałością o moje życie duchowe.
Aczkolwiek zgodzę się, że NOM może być równie godny - jeśli kapłan wychodzi czynić to, co czyni Kościół i robi to dokładnie według ważnej księgi liturgicznej w jedności z Kościołem (biskupem, papieżem etc.), to nie wiem, czego jeszcze może brakować do godności takiej Mszy.
W pierwszej polowie lat 80tych zaczeli do Polski przyjezdzac okazyjnie ksieza z FSSPX, najczesciej towarzyszac roznym grupom katolickim.
mi[/b] bardziej odpowiada i pozytywniej wpływa na moje życie duchowe.(...) Uczesnictwo moje w starej mszy jest powodowane jedynie dbałością o moje życie duchowe.
Bo jesli NOM jest "tak samo dobry", to po diabla go reformowac ? Po co ta gadka o reformie reformy ? Po co wstawki w MP SP, ze ryt tradycyjny ma ubogacac teologicznie NOM ? Przeciez to znaczy, ze NOM jest po prostu teologicznie gorszy.
A pana osobiste motywy chodzenia na KRR sa nic nie warte, czysty subiektywizm zalatujacy na kilometr protestanckim egoizmem. A jak jutro sie panu odechce, to co ? Synagoga ? Zbor ? Supermarket ?
Nie wpływa mu a chodzi, chociaż jest tak samo godne jak KRR, a jeśli ktoś rozpatruje inaczej to jest głupi, bo gdyby mu nie wpływało to by nie chodził, ale mu wpływa.