Za te teorie czy praktyki spiskowe odpowiedzialni sa ci, którzy przekroczyli mase krytyczną kłamstwa, czyli rządzący nami, nie tylko w Polsce ale globalnie. Swoją bezmyślnością podważyli jakiekolwiek resztki zaufania do państwa i jego agend.
nowy koronawirus wydalony z ciała chorego w czasie kaszlu może przenieść się nawet na odległość do 8 metrów".
w celu bezbolesnego przeprowadzenia tzw transformacji ustrojowej 30 lat temu
Na przykład podejrzewam (nie chce mi się tego sprawdzać), że w 1919 roku mimo dużo większej liczby zgonów na grypę-hiszpankę ogólna liczba zgonów była znacznie mniejsza niż w 1918 albo 1917, bo się wojna skończyła i przestały padać trupy w okopach.
Nie no, jasne: "jest o 5 tys. zgonów mniej w marcu 2020 niż w marcu 2018 i tyle samo, co w marcu 2019, więc nie ma żadnego koronawirusa, a tym bardziej żadnych jego ofiar, a na pewno nie ma wielu ofiar, bo...". Bo co? Spodziewał się pan 70 albo 120 tys. zgonów zamiast tych 40 tys.?
Proszę teraz bezradnie nie insynuować, że jakoby ktoś kwestionował istnienie wirusa COVID 19. Jest pan ze swoją retoryką żenujący.
Jeżeli chodzi Panu po prostu o to, że kraje ogarnęła paranoja totalnie nieproporcjonalna do zagrożenia, to przecież się z tym zgadzam. Ja uważam, że droga Łukaszenki albo Bolsonaro jest w porządku.
No więc może pomówmy o tej paranoi bardziej niż o samym wirusie. Niezależnie czy wszyscy umrzemy w ciągu miesiąca, czy nie, pewne lekcje można wyciągnąć z całej tej sprawy.Ja osobiście na przykład, jeżeli ten cały zamęt przeżyję, to raczej nie będę już głosował w żadnych przyszłych wyborach. Nie miałem i tak już praktycznie żadnej wiary w demokrację, ale do tej pory głosowałem, bo jakieś tam znaczenie jeszcze do tego aktu przywiązywałem (np. czasem chciałem się przyczynić do tego, żeby wybrano tylko głupiego zamiast najgłupszego).Ale ostatnie wydarzenia pokazały, że w krytycznej sytuacji demokracja nie ma żadnego znaczenia. Nasi rządcy mogą absolutnie wszystko, i nie muszą się pytać nikogo o pozwolenie. W moim regionie władze regionalne powiedziały, że mamy wychodzić z domu raz na tydzień. Dlaczego? Bo tak im się podoba. Nie mają do tego żadnej podstawy prawnej, wręcz przeciwnie, tzw. "prawa człowieka" szumnie deklarują, ze człowiek ma prawo do swobodnego przemieszczania itd. Wszystko to, jak się okazuje, można rozbić o kant d...Nikt nawet nie zadał sobie trudu, aby skonsultować z ludem (który przecież podobno ma być suwerenem) decyzje o tak dalekosiężnych konsekwencjach. Wszystko, co pisali o demokracji von Kuehnelt-Leddihn, Hoppe, czy Buffin de Chosal uzyskało w ostatnich dniach 100% empiryczne potwierdzenie.
No właśnie na ograniczaniu praw i swobód obywatelskich polega wprowadzanie rożnych stanów: nadzwyczajnych, wojennych czy klęsk żywiołowych. To zawsze reguluje konstytucja.