Z wielkim smutkiem przeczytałem informację o chorobie pani Anny w sąsiednim wątku. I tak się zastanawiam - w zasadzie jaką odpowiedź ma (tradycyjny) katolicyzm ma na covida? Na tym forum i gdzie indziej można poczytać wiele informacji o plandemii, Nowym Ładzie, bezużyteczności maseczek, niebezpiecznej ingerencji państwa w sferę Kościelną. A przecież wciągu minionego roku (od jednej Wielkanocy do drugiej) chyba każdy stracił kogoś - czy to bezpośrednio przez Covida, czy w skutek niewydolności służby zdrowia. Tradycyjni katolicy są nieufni wobec orzeczeń władz kościelnych, a co dopiero wobec decyzji władz państwowych. A jednak nadal wiele osób po prostu się boi, ogranicza aktywność społeczną i wierzy władzom. Czy można takich ludzi potępiać? Mam wrażenie że zbyt często zapomina się o takich osobach niejako a priori zakładając że wszyscy powinni od razu zauważyć niską śmiertelność wirusa i absurdalność obostrzeń. Wiele osób z tradisrodowiska wieszczy spisek i kapłani podzielają ten punkt widzenia lub idą jego śladem. Czy tradsi mają jakieś przesłanie dla tych, którzy naprawdę wierzą w globalny rozmiar pandemii , boją się o siebie i bliskich oraz postępują za wskazaniami oficjalnych władz kościelnych i państwowych? Czy może jak w tytule - "jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem?" i nie ma miejsca na wyłamanie się z linii?
Tematy wirusa oczywiście dominują również w rozmowach, więc każdą z nich zaczynam od zrozumienia i wsparcia obaw rozmówców mówiąc z powagą i strachem: "wszyscy umrzemy!". Ta oczywista prawda brutalnie wstawia w dyskusję jakiś układ odniesienia, bo po chwili konsternacji można w tym kontekście już trochę inaczej rozważać sprawę.
Potem można jeszcze postawić kilka pytań: o śmiertelność, o to gdzie podziała się grypa czy np. dlaczego szczepionki a nie lekarstwo. Można zapytać o biurokratyczne blokowanie np. amantadyny i inne.
Chcącemu nie dzieje się krzywda - to jasne, ale dobrze jednak przekazać im swoje wątpliwości albo przynajmniej swoje stanowisko - np.: "Ja się nie szczepię bo P to nie jest szczepionka tylko raczej terapia genowa, a poza tym nie wiem jak i czy w ogóle one działają. Poczekam, niech inne króliczki doświadczalne dobrowolnie to przetestują.
W sprawie lekarstwa bazuje się na przekazie medialnym i mówi się: "A to amantadyna, to dopiero muszą ją zbadać", "Pfizer ma 91% skuteczności, w Izraelu liczba zachorowań gwałtownie spadła, w Wielkiej Brytanii też spada", "Gdyby amantadyna działała, to by ją już stosowali na całym świecie i ludzie by nie umierali" itd.
Cytat: Angelus Silesius w Kwietnia 06, 2021, 09:33:27 amTematy wirusa oczywiście dominują również w rozmowach, więc każdą z nich zaczynam od zrozumienia i wsparcia obaw rozmówców mówiąc z powagą i strachem: "wszyscy umrzemy!". Ta oczywista prawda brutalnie wstawia w dyskusję jakiś układ odniesienia, bo po chwili konsternacji można w tym kontekście już trochę inaczej rozważać sprawę.Teraz na "Wszyscy umrzemy" odpowiada się "Ale ja bym chciał/chciała jeszcze trochę pożyć, jeszcze ze 20 lub 40 lat".
Ze śmiertelnością słyszałem odpowiedzi: "2-3%, ale teraz wariant brytyjski i jest bardziej zaraźliwy", "Ileś ludzi poumierało w domach i nikt ich nawet nie policzył" itd.Z grypą powiedzą, że jej nie ma, bo "zrobili lockdown, są maseczki". Ale przecież nie zahamowało to covida. "A widzisz, jaki straszny jest covid? Nawet grypę zahamował, a covida nie. Powinni cały świat zamknąć na miesiąc, absolutnie, nikt nie wychodzi z domu". Dlaczego takiego czegoś nie robią? "Bo ludzie są chciwi".W sprawie lekarstwa bazuje się na przekazie medialnym i mówi się: "A to amantadyna, to dopiero muszą ją zbadać", "Pfizer ma 91% skuteczności, w Izraelu liczba zachorowań gwałtownie spadła, w Wielkiej Brytanii też spada", "Gdyby amantadyna działała, to by ją już stosowali na całym świecie i ludzie by nie umierali" itd.Można zapytać o testy PCR. Odpowiedź: "Testy działają, głupstwa gadasz", "A co, pracownicy laboratorium też są w tym spisku?", "A tutaj ktoś z rodziny jest pielęgniarką i ona chce się jak najszybciej zaszczepić czymkolwiek. A ona opowiada, jak to jest źle w szpitalu, jak to ktoś młody umarł" itd.
I teraz mam pytanie do Państwa: Czy uważacie Państwo, żeby teraz się nie szczepić, bo to terapia genowa i nie wiadomo, jak to działa, nie chcę być królikiem doświadczalnym, czy może: "Nie szczepię się, bo abortowane płody były wykorzystywane podczas testowania szczepionki"?A jak Państwo zapatrujecie się na drugą skrajność - wizje apokaliptyczne, z osadzaniem w więzieniach i zakładach psychiatrycznych tych, którzy nie będą chcieli się zaszczepić? Wizje ze szczepieniami co pół roku, może co parę lat, paszporty szczepionkowe itd.
Niby człowiek wie a po wysłuchaniu potwornie smutno się zrobiło.https://www.youtube.com/watch?v=D6EM7qQL6k8
EKSPERT WIRUSOLOG NALEGA: BĘDZIE TSUNAMI a nie 4-ta FALAI co o tym myśleć