Koronawirus

Przy okazji: co Państwo sądzicie o akcji "góralskie veto"? Będzie coś z tego?

Myślę że tak. PiS rozumie tylko język siły i nie ma pomysłu na wirusa, poza kopiowaniem rozwiązań z Niemiec. Berlin ogłosił lockdown do kwietnia, więc "nasi" też chcieliby tak zrobić, mimo mniejszej ilości zachorowań ("żółta strefa") i "rekordowej liczby szczepień". PiS nie ma pomysłu na takie oddolne "strajki" (jak strajk kobiet) i bardzo się ich boi. Sytuacja jest też inna niż wiosna 2020, są już precedensowe wyroki sądowe wskazujące na brak stanu wyjątkowego i nielegalność części przepisów covidowych. Z tego co orientuje się w kwestii Zakopanego, to popyt przerasta podaż, myślę że w Sudetach jest podobnie, Karpacz jest głównym głosem sprzeciwu.

Nie bedzie zadnego goralskiego veta. Przewodzi temu czlowiek, ktory nie starcil dochodow, ktory nie poniesie zadnych konsekwnecji, na niego kary nakladane nie beda.

Nie wiązałbym tej sprawy z osobą która temu przewodzi. Wkurzenie jest mocne, hotelarze i restauratorzy stracili już pieniądze z ferii, ośrodki narciarskie utopiły mnóstwo kasy w przygotowanie stokow, po czym rząd je zamknął. Wielu przedsiębiorców nie ma naprawde nic do stracenia.

Przy okazji: co Państwo sądzicie o akcji "góralskie veto"? Będzie coś z tego?

Myślę że tak. PiS rozumie tylko język siły i nie ma pomysłu na wirusa, poza kopiowaniem rozwiązań z Niemiec. Berlin ogłosił lockdown do kwietnia, więc "nasi" też chcieliby tak zrobić, mimo mniejszej ilości zachorowań ("żółta strefa") i "rekordowej liczby szczepień". PiS nie ma pomysłu na takie oddolne "strajki" (jak strajk kobiet) i bardzo się ich boi. Sytuacja jest też inna niż wiosna 2020, są już precedensowe wyroki sądowe wskazujące na brak stanu wyjątkowego i nielegalność części przepisów covidowych. Z tego co orientuje się w kwestii Zakopanego, to popyt przerasta podaż, myślę że w Sudetach jest podobnie, Karpacz jest głównym głosem sprzeciwu.

Nie bedzie zadnego goralskiego veta. Przewodzi temu czlowiek, ktory nie starcil dochodow, ktory nie poniesie zadnych konsekwnecji, na niego kary nakladane nie beda.

Nie wiązałbym tej sprawy z osobą która temu przewodzi. Wkurzenie jest mocne, hotelarze i restauratorzy stracili już pieniądze z ferii, ośrodki narciarskie utopiły mnóstwo kasy w przygotowanie stokow, po czym rząd je zamknął. Wielu przedsiębiorców nie ma naprawde nic do stracenia.

Na konferencji tego pana jakos wiekszosc przedsiebiorcow go zakrzywiwala uzywajac slow srednio cenzuralnych. Wiec zalozyl nowa organizacje pod ta sama nazwa. Gorale nie sa ani glupi, ani biedni. Moja rodzina posiada osrodek wczasowy nad morzem (w tym moje 11%) i tak, ten sezon byl zly. Nie, nie umarlibysmy, gdyby to bylo jedyne nasze zrodlo dochodu. Protestuja glownie wlasciciele kwater, ktorzy nie maja wielkich kosztow stalych. I zarabiali tez w sezonie letnim.

Zobaczymy. Ja że swej strony trzymam za nich kciuki. Dużo wyjaśni się w poniedziałek, który był zapowiadany przed świętami jako dzień poluzowania obostrzeń.

Nie, nie umarlibysmy, gdyby to bylo jedyne nasze zrodlo dochodu. Protestuja glownie wlasciciele kwater, ktorzy nie maja wielkich kosztow stalych. I zarabiali tez w sezonie letnim.

Moja rodzina na Podhalu w większości żyje z turystyki. Sytuacja jest nie tylko, że zła, ale bardzo zła. Gros dochodu to miesiące zimowe, lato jest tylko takim dodatkiem. Tymczasem w tym roku zimowego sezonu pewnie nie będzie. Wielu właścicieli kwater ma ogromne koszty stałe, mianowicie spłaty kredytów. W ostatnich latach właściciele modernizowali swoje kwatery - teraz jest np. popyt na apartamenty, od dawna nikt już nie chce pokoi bez prywatnej łazienki, klienci życzą sobie dodatkowych atrakcji takich jak basen albo sauna itd. Górale w związku z tym inwestowali na potęgę, i mają teraz ogromne długi. Kto żyje tylko z wynajmu, jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Restauracje są jeszcze w gorszej sytuacji, bo zatrudniają ludzi, którym trzeba płacić.

Zobaczymy, co wyjdzie z tego veta. Ja też jestem trochę sceptykiem (bo wiem, że tchórzostwo to najczęściej spotykana cecha ludzkiego charakteru), ale buntownikom życzę jak najlepiej.

Jeszcze to:
https://wiadomosci.wp.pl/rezim-sanitarny-wlasnie-upada-sanepid-juz-seryjnie-przegrywa-w-sadach-6597207238577120a?amp=1&__twitter_impression=true

"Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie seryjnie unieważnia decyzje o drakońskich karach nałożonych przez inspektorów sanitarnych na osoby, które nie przestrzegały obostrzeń. Według prawników obostrzenia zostały wprowadzone bez odpowiedniej podstawy. Bilans z trzech dni to przegrana sanepidu 21 : 0."

Dodatkowo palestra zwiększyła darmową reklamę: bezpłatne wysłanie odwołania od decyzji sanepidu na gotowym formularzu, pomogliśmy klientowi, a klient z nami zostanie. Jeżeli społeczne nieposluszenstwo się utrzyma, to może dojść do zmiany władzy. Jak w tym kawale: poważni ludzie zainwestowali poważne pieniądze w pandemię, nie po to żeby hotelarze w Polsce robili co chcą.

No i dobrze. Sanepid to organizacja pół-kryminalna. Mój bliski krewny prowadzi restaurację w południowej Polsce, i naopowiadał mi różnych historii o inspekcjach sanepidu, jakie go regularnie nękają. W niektóre aż trudno wierzyć. Nie chodzi już nawet o totalnie absurdalne wymagania, ale o to, że  wyciągają od niego regularny haracz w formie mandatów, mniej więcej jak mafia.  Tak było już przed wirusem.

No i dobrze. Sanepid to organizacja pół-kryminalna. Mój bliski krewny prowadzi restaurację w południowej Polsce, i naopowiadał mi różnych historii o inspekcjach sanepidu, jakie go regularnie nękają. W niektóre aż trudno wierzyć. Nie chodzi już nawet o totalnie absurdalne wymagania, ale o to, że  wyciągają od niego regularny haracz w formie mandatów, mniej więcej jak mafia.  Tak było już przed wirusem.

Sanepid ma własne definicje niektórych słów używanych np w medycynie i farmacji. Np. "właściwość dezynfekcyjna"

Sanepid wchodzi do sklepu i od razu rzuca się na polskie produkty, bo Niemcom nawet Mati nie podskoczy. I czytają słowo po słowie treść etykiety...i jest "dezynfekcyjny".
Dzwonią do producenta: albo mandat i wycofanie produktów ze sklepów w całej Polsce i przeetykietowanie....
albo wykona pan u nas badanie na "dezynfekcyjność". Badanie 4 tyś.
- no tak to taniej niż mandat i wycofanie produktów... ale co będzie gdy zapłacę za badanie a wy powiecie że nie ma właściwości dezynfekcyjnych?
- jak pan zapłaci cztery koła to wynik będzie OK 

To jest państwowy, polski reket!

I dlatego jestem zwolennikiem pozostania w UE.
Gdyby nie Unia to każda instytucja będąca na styku ustawodawcy i instytutów "naukowych" (np sanepid) pożre jak pluskwy Polaków. Teraz administracja jest pod butem Brukseli i gryzie w ograniczonym zakresie.

Pewnie ma Pan rację z tą Unią.

Administracja zjada Polskę. Niedawno   wykonałem pewną usługę dla jednej z polskich uczelni, i chcą mi za to zapłacić. Sekretarka przysłała mi chyba ze cztery formularze do wypełnienia, nawet nie wiem, jak je wypełnić. Jakieś deklaracje do ZUSU, dla urzędu podatkowego, jakieś oświadczenie, potem będzie umowa o dzieło etc. Wszystko to muszę zrobić choć nie mieszkam w Polsce i nie płacę polskich podatków. Chyba machnę na to ręką, bo to niewielka suma.

Tymczasem w zeszłym roku zrobiłem podobną rzecz dla uczelni w Belgii (Bruksela - toć to pieczara smoka). Przysłali mi honorarium bez wypełniania żadnych papierków. Dopiszę to do mojego zeznania podatkowego jako dochód, i po sprawie.

Jak to jest możliwe, przecież jedno i drugie to Unia?

Te same przepisy unijne są w Polsce tak interpretowane, że cudzoziemcy nie chcą wierzyć, że Polska walczy z problemami kompletnie nieznanymi w UE.

Ale niestety to nie jest zwykła głupota i bałaganiarstwo. To jest przestępczy układ zamknięty.
Układ Ministerstwo/departamenty kontrolne - instytuty certyfikujące - słupy czyli media gdzie podmiot musi wykupić reklamę, to cała Polska. Gdy zmienia się PiS na PO lub na odwrót, nowy minister zamawia u premiera 30 orderów. Wchodzi w zastany układ i wręcza mówiąc tym samym: "panowie, nic się nie zmienia, jedziemy z tym koksem".
Taką postawę nazywa się na PiS-owej prawicy: "bycie państwowcem"    Im większy reket tym państwo jest silniejsze. Tak myślą ludzie pracujący od 3 pokoleń na państwówkach.

(Podobny układ przestępczy był za Sanacji. Rząd powołał do życia gazetę państwową na Śląsku gdzie trzeba było wykupić ogłoszenia bo inaczej przychodziły kontrole)

PS
nie muszę mówić czyje rodziny zatrudniają media będące słupami .

Podobny układ przestępczy był za Sanacji.

Sanacja to proszę Pana ideał do naśladowania dla "państwowców", któremu nawet teraz ciężko dorównać  . S. Suchodolski w swojej książce "Jak sanacja budował socjalizm" przytacza pracę, w której autor analizował strukturę andministracyjną magistratu łódzkiego w latach 30. Doszedł on do wniosku, że np. przygotowanie pieniędzy i ich wypłata dla robotników pracujących przy naprawie bruku wymagało 182 czynności kancelaryjnych, z czego 140 to były czynności całkowicie zbędne.

Na jedną osobę?

To jest państwowy, polski reket!

Mateusz Krzywousty użyłby raczej określenia "narodowy".

To jest państwowy, polski reket!

Mateusz Krzywousty użyłby raczej określenia "narodowy".

Reket Narodowy - ma pan rację, oczywiście Narodowy, nie jakiś tam byle reket, Narodowy!  Solidarny Narodowy.....k...mać!

Czyli góralskie veto i #otwieraMy raczej wielkiego buntu nie wznieciły, jakie są państwa obserwacje?

Czyli góralskie veto i #otwieraMy raczej wielkiego buntu nie wznieciły, jakie są państwa obserwacje?

Autentyczny bunt to chyba musi mieć więcej u podstawy niż oscypek z Krupówek