800 tysięcy złotych trzeba zapłacić za wyjątkowy, kamienny budynek kościoła w miejscowości Okrzeszyn na Dolnym Śląsku. Obiekt ma 242 m.kw. co oznacza, że cena za metr nieznacznie przekracza 3000 złotych!
Latarnia umarłych – murowana budowla z kamienia lub cegły, wznoszona w XII, XIII i XIV wieku na terenach Francji, północnych Włoch, Austrii, w Niemczech, Polsce i Czechach. Powstawały jako samodzielne budowle najczęściej na cmentarzach lub w okolicy szpitala. W zamyśle budowniczych miała wędrowców informować swym światłem o zbliżaniu się do miejsca świętego: między ziemią a niebem[1], czyli do miejsc związanych ze śmiercią. Konstrukcja latarni była rozwiązana w taki sposób by światło mogło być widoczne ze wszystkich stron.W dawnych wiekach tylko bogaci mieszczanie mogli sobie pozwolić na służbę, która z pochodniami i latarniami towarzyszyła im w czasie spacerów. Latarnie umarłych stawiano na cmentarzach, przy szpitalach, przytułkach i leprozoriach, wszędzie tam, gdzie obecna była śmierć[2]. Ostrzegały przechodniów przed niebezpieczeństwem zakażenia, a na cmentarzach rozświetlały mrok, w którym mogły kryć się pokutujące dusze i upiory, a także przestępcy. Nieco później stawiano je także na skrzyżowaniach ważnych traktów drogowych.
Looking recently at a model of the second Temple as expanded by Herod the Great, I was struck by just how much a traditional (I mean, pre-Reformation) Catholic church contains the same fundamental units. I know there's not an exact one-to-one correspondence (obviously, the Jewish sacrifices were done outside and in large numbers) and one could therefore construe the elements differently, but overall, at least architecturally speaking, you have the gradated progression toward the holy of holies, with barriers in the right places (at the outside entrance to the nave, at the inside entrance to the sanctuary); it's all "ready" to be given a Christian transposition, where the animal sacrifices drop away, to be replaced by the adoration of (that is, by and toward) the Logos within the Holy of Holies: the rational, spiritual worship of the Lamb.
Krótkie przypomnienie jak Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 radykalnie zliberalizował tradycyjne zasady abstynencji pokarmowych w okresie Adwentu i Wielkiego Postu:https://acatholiclife.blogspot.com/2021/04/how-st-pius-x-1917-code-of-canon-law.html
Dobry artykuł. Dodałbym jeszcze, że z tego co wiem to chyba właśnie też KPK z 1917r. wprowadził ostatecznie zasadę 3 posiłków w dni postne zamiast dawnych 2 (obiad do syta i drobna kolacja), dozwalając na śniadanie, a przez to zrywając ze starożytną tradycją poszczenia (czyli bycia na czczo) aż do Nieszporów (nawet jeśli owe postne Nieszpory zaczęto odprawiać już w południe od schyłkowego Średniowiecza, a więc wtedy można było już post złamać obiadem, w zw. z czym zaczęto wtedy też spożywać drugi mały posiłek przed snem zwany collatio).
W ogóle tak zwany Kodeks Kanoniczny sam z siebie jest problemem. To przewrót kopernikański w prawie kościelnym. Do tej pory różne władze w różnych epokach wydawały rozporządzenia. Od wieku jedynym prawodawca jest papież autokrator. Zabawne, że w roku w którym skończyło się samodzierżawie w Rosji wjechało do kościoła rzymskiego na pełnej.
Kocudza – „najbogatszy” krzyż krzemieńskiTe metalowe krzyże z kogutkiem, wieńczące te drewniane, które widać na zdjęciu, nazywane są krzyżami krzemieńskimi. Od Krzemienia, pobliskiej miejscowości, w której mieszkał wykonawca tych krzyży kowal Jan Paryś (1871-1950). Takich krzyży jest 48 i są unikatem, nigdzie poza regionem nie ma podobnych.Krzyże krzemieńskie przeważnie wieńczą drewniane krzyże z daszkiem, które nazywane są biłgorajsko-janowskimi. Są często tutaj spotykane. Jest ich w terenie ponad 100. Różnie one wyglądają, ale jednymi z nich są takie, które oprócz daszków mają zabudowane deskami zaplecze, mające chronić figurę przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. W powiecie janowskim takich zabudowanych krzyży jest 14. Na pięciu z nich umieszczone są symbole Męki Pańskiej.Najbardziej ozdobnym jest niniejszy krzyż w Kocudzy. Na głównej belce wyrzeźbione są: dzida, młotek, kielich z hostią, włócznia, słońce i księżyc oraz wycięte z blachy: czaszka, dłoń, kogut, piszczele, bicz i gwoździe. (Źródło: Zenon Łukasz Baranowski – „Ziemia Janowska”, Zamość 2011 r.)Krzyż jest z początku XX w.W książce „Na szlaku biłgorajskich kapliczek i krzyży przydrożnych” Krzysztof Garbacz cytuje artykuł Agnieszki Ławickiej, w którym pisze ona o insygniach Męki Pańskiej na krzyżach, wspominając rzeczony krzyż:„W okolicach Biłgoraja i we wsiach Andrzejówka, Kocudza czy Sól można spotkać Męki Pańskie, na których część insygniów jest przybita do ramion krzyża, a pozostałe są rzeźbione na pionowej belce. Po prawej stronie znajdują się kleszcze i włócznia św. Longina, po lewej młotek i dzida św. Jerzego. Pod ramionami krzyża, po bokach Ukrzyżowanego, często występują wnęki z postaciami Matki Boskiej i św. Jana Ewangelisty lub św. Maria Magdalena i św. Weronika czy dwa anioły (Kocudza) [chyba jednego już nie ma] (…) Wyrzeźbione narzędzia Męki Chrystusowej obejmują; kielich, trzy gwoździe, wiązkę rózg, dłoń, miecz, drabinę, trzydzieści srebrników […], czaszkę. Krzyże okrywają dodatkowo drewniane spadziste daszki z żelaznym krzyżykiem na szczycie. Wiele z nich to majstersztyki sztuki ludowej.”