Dusza u chorych psychicznie.

Pytanie nie do Pani było kierowane, lecz do p. Regiomontanusa i to od p. Regiomontanusa chciałbym się dowiedzieć, jak należy rozumieć zdanie, które napisał.

A cóż tu jest do rozumienia? Chyba nie przypuszcza Pan, że znam wszystkich psychiatrów świata? Oczywiście oznacza to że psychiatrzy w ogromnej większości są niewierzący. W Polsce, jedynym z ostatnich na świecie krajów jeszcze-prawie-katolickich, można pewnie znaleźć sporo wyjątków, ale nie zmienia to ogólnego obrazu sytuacji.(...)

Chciałbym jeszcze się odnieść do Pańskich słów, w których powiada Pan, że psychiatrzy duszą się nie zajmują.
Moim zdaniem słusznie, że tego nie robią, bo lekarzem duszy powinien być kapłan, a nie lekarz medycyny, ani też psychoterapeuta. Lekarz zajmuje się chorobą, psychoterapeuta - zaburzeniami, a kapłan ma uzdrawiać dusze.

Swoją drogą... Idealnie byłoby, aby kapłani nie wymądrzali się, jeśli nie mają pojęcia o psychologii ani o psychiatrii i nie przeszkadzali ludziom w poszukiwaniu pomocy u takich specjalistów, jeśli jej potrzebują. Podobnie psychiatrzy i psychoterapeuci nie powinni przeszkadzać kapłanom w opiece nad duszami. Najlepiej byłoby, aby osobami doświadczającymi zaburzeń czy chorób psych. opiekowali się kapłani, lekarze i terapeuci - każdy w zakresie swoich kompetencji, zachęcając jednocześnie do korzystania z każdej z dwóch pozostałych form pomocy, z pierwszeństwem dla pomocy łaski sakramentalnej oczywiście.
Wiem coś o tym wszystkim z doświadczenia swego młodego życia, jak nieodpowiedzialnymi słowami kapłan narobił szkód w duszy człowieka, a z kolei głupi psycholog o mały włos tych szkód nie spotęgował.

Gdyby, nie daj Panie Boże, ktoś z Państwa potrzebował pomocy psychiatry lub psychologa, to chętnie udzielę wskazówek, gdzie można znaleźć specjalistów, którzy szczerze uszanują gorliwość religijną swoich pacjentów/klientów. W tej sprawie proszę o pw.

Jean Vanier jest założycielem wspólnoty Arka i współzałożycielem ruchu Wiara i Światło, ruchu gromadzącego osoby niepełnosprawne intelektualnie, który mieszka, pracuje z upośledzonymi.

Mówią o nich głupek, idiota, a są to posłańcy Boga, dzięki nim stajemy się bardziej ludzcy – wywiad z Jeanem Vanier w 50-lecie Arki
(...)
Radio Watykańskie

Jean Vanier już odszedł z tego świata,  twórca wspólnot l’ Arche i Wiara i Światło, znany filozof, pisarz, przyjaciel osób niepełnosprawnych, jeden z najbardziej znanych autorytetów moralnych i współczesnych świadków Chrystusa - tak można było przeczytać  po jego śmierci.

Dziś czytam takie informacje:

Jean Vanier, twórca Arki, oskarżony o molestowanie co najmniej 6 kobiet

Z raportu stworzonego na zlecenie wspólnoty Arka wynika, że Jean Vanier dopuścił się na przestrzeni 35 lat molestowania seksualnego co najmniej 6 kobiet.

Po rocznym dochodzeniu, wspólnota L’Arche International 22 lutego br. opublikowała na swojej stronie oświadczenie, według którego jej założyciel Jean Vanier w latach 1970-2005 miał dopuścić się molestowania seksualnego sześciu kobiet. Były wśród nich wolontariuszki, a także siostry zakonne. Zazwyczaj Vanier inicjował relacje seksualne w kontekście duchowego towarzyszenia tym osobom. Założyciel Arki wielokrotnie publicznie zaprzeczał powyższym oskarżeniom.

Raport podkreśla, że ofiarami Jeana Vaniera nie były osoby niepełnosprawne intelektualne mieszkające we wspólnocie.

Przełożeni L’Arche International, Stephan Posner i Stacy Cates Carney, skierowali do wszystkich następujące słowa:

Jesteśmy zszokowani odkryciami, które przyniósł raport, a które stoją w jawnej sprzeczności z zasadami i wartościami, które deklarował Jean Vanier. Wydarzenia te są także sprzeczne z podstawowymi zasadami szacunku wobec konkretnego człowieka oraz głównymi założeniami, na których została zbudowana Arka.

Rozumiemy odwagę i cierpienie kobiet, które odważyły się zeznawać, oraz tych, które zdecydowały się na milczenie. Wyrażamy także ogromną wdzięczność kobietom, które kilka lat temu odważyły się złamać milczenie na temat ojca Thomasa Philippe i w ten sposób pomogły innym wyrazić swój ciężar wstydu i cierpienia. Ponieważ te wydarzenia związane są bezpośrednio z Arką i jej założycielami, prosimy wszystkich o przebaczenie.

https://pl.aleteia.org/2020/02/22/jean-vanier-tworca-arki-oskarzony-o-molestowanie-co-najmniej-6-kobiet/

6 kobiet przez 35 lat, toż to wstrzemięzliwosc godna ksiegi ginesa a nie wybrzydzania.

To przy świadkach je molestował,  że jego biskup tak wiare dał od ręki. Zadziwiające, że dopiero na starośc sobie takie panie pamięć odswieżają, ja myslałem że skleroza powinna łapać, a tu zonk. Najwazniejszej informacji brakuje. Na ile wyceniły swoją cześć.

Co do tematu wątku: ks. Rama Coomaraswamy był psychiatrą (na starość). On był zwolennikiem akcentowania troistości człowieka, tj. wyróżniania w duszy obszaru zwanego pneumą vel spiritusem, czyli "łącznika z Duchem Świętym". Jest to oczywiście koncepcja ortodoksyjna, a nie gnostycka, wbrew informacjom, które można gdzieniegdzie znaleźć - przynajmniej dopóki nie twierdzimy, że owa pneuma jest "niestworzona" lub że ma boską naturę. Dr Rama napisał artykuł pt. "Błąd lokowania duchowości w obszarze psyche" ---> http://sacredweb.com/online_articles/sw9_coomaraswamy.html

Rada Stała Konferencji Biskupów Francji ogłosiła 22 lutego oświadczenie, wyrażające „zdumienie i ból” z powodu ujawnionych dziś wyników śledztwa przeprowadzonego przez organizację L’Arche Internationale w sprawie wieloletniego postępowania Jeana Vaniera z wieloma kobietami. Postawa ta, łącząca w sobie wpływ duchowy i wykorzystywanie seksualne, była następstwem relacji duchowej, jaką J. Vanier utrzymywał z o. Thomasem Philippem, dominikaninem i pod wpływem perwersyjnego nauczania tego drugiego – podkreślili hierarchowie.

https://deon.pl/kosciol/francja-biskupi-ze-zdumieniem-i-bolem-przyjeli-wiadomosc-o-postepowaniu-j-vaniera,765435