Sobór Watykański III

https://www.pch24.pl/kard--christoph-schonborn--viri-probati-z-amazonii-moga-trafic-na-caly-swiat,71260,i.html

Christoph Schönborn mówił publicznie, że w jego ocenie dopuszczalne byłoby nie tylko wyświęcanie żonatych mężczyzn, ale także dopuszczenie do kapłaństwa kobiet. Hierarcha sądzi, że do pomyślenia byłoby zwołanie Soboru Watykańskiego III, któremu postawiono by zadanie podjęcia decyzji, czy kobiety mogą otrzymywać święcenia – tak diakonatu, jak i prezbiteriatu i episkopatu.

Ponieważ rozwój obłędu nabiera przyspieszenia - wątek może być rozwojowy.

Musi głupek, albo opętany.

https://www.pch24.pl/kard--christoph-schonborn--viri-probati-z-amazonii-moga-trafic-na-caly-swiat,71260,i.html

Christoph Schönborn mówił publicznie, że w jego ocenie dopuszczalne byłoby nie tylko wyświęcanie żonatych mężczyzn, ale także dopuszczenie do kapłaństwa kobiet. Hierarcha sądzi, że do pomyślenia byłoby zwołanie Soboru Watykańskiego III, któremu postawiono by zadanie podjęcia decyzji, czy kobiety mogą otrzymywać święcenia – tak diakonatu, jak i prezbiteriatu i episkopatu.

Ponieważ rozwój obłędu nabiera przyspieszenia - wątek może być rozwojowy.

Z kół zbliżonych do diecezji wiedeńskiej wynikało, że Graf von Schönborn był wymieniony na ostatnim miejscu listy proponowanych przez kardynała Königa kandydatów, który przyjął jego nominację jako akt niewdzięczności ze strony Jana Pawła II.

Z kół zbliżonych do diecezji wiedeńskiej wynikało, że Graf von Schönborn był wymieniony na ostatnim miejscu listy proponowanych przez kardynała Königa kandydatów, który przyjął jego nominację jako akt niewdzięczności ze strony Jana Pawła II.

Graf von Schönborn nie byl bezposrednim nastepca kard. Königa. Kandydatem, ktorego kard. König nie chcial i na pewno nie mial na swojej liscie, byl pozniejszy kardynal Groër, ktory byl konserwatywny i tradycyjny, i jego nominacja byla szokiem dla Austrii i samego kardynala Königa. Jak sie z czasem okazalo, to rowniez nie byl najlepszy wybor. Schönborn zostal najpierw biskupem pomocniczym, nastepnie koadiutorem i w koncu metropolita wiedenskim w roku 1995.

Z kół zbliżonych do diecezji wiedeńskiej wynikało, że Graf von Schönborn był wymieniony na ostatnim miejscu listy proponowanych przez kardynała Königa kandydatów, który przyjął jego nominację jako akt niewdzięczności ze strony Jana Pawła II.

Graf von Schönborn nie byl bezposrednim nastepca kard. Königa. Kandydatem, ktorego kard. König nie chcial i na pewno nie mial na swojej liscie, byl pozniejszy kardynal Groër, ktory byl konserwatywny i tradycyjny, i jego nominacja byla szokiem dla Austrii i samego kardynala Königa. Jak sie z czasem okazalo, to rowniez nie byl najlepszy wybor. Schönborn zostal najpierw biskupem pomocniczym, nastepnie koadiutorem i w koncu metropolita wiedenskim w roku 1995.

Swoja droga, wedlug moich obliczen, pan Piękne Źródełko w styczniu 2020 powininen poprosić pana Jerzego Bergoglio o emeryturę. I zgodnie z nowym obyczajem tegoż (nie przedłużania) winien już pod koniec stycznia stać się Kardynałem, emerytowanym arcybisupem Wiednia.


Moża się ucieszyć, ale ja się martwię - bo jak już nie będzie miał obowiązków w diecezji to się będzie mógł bardziej skupić na rozwalaniu całości Kościoła.

Swoja droga, wedlug moich obliczen, pan Piękne Źródełko w styczniu 2020 powininen poprosić pana Jerzego Bergoglio o emeryturę. I zgodnie z nowym obyczajem tegoż (nie przedłużania) winien już pod koniec stycznia stać się Kardynałem, emerytowanym arcybisupem Wiednia.

Oj tam, oj tam - zalezy, jak powieje duch (celowo z malej litery).

Swoja droga, wedlug moich obliczen, pan Piękne Źródełko w styczniu 2020 powininen poprosić pana Jerzego Bergoglio o emeryturę. I zgodnie z nowym obyczajem tegoż (nie przedłużania) winien już pod koniec stycznia stać się Kardynałem, emerytowanym arcybisupem Wiednia.

Oj tam, oj tam - zalezy, jak powieje duch (celowo z malej litery).

Nie jak, a jaki. I nie powieje a zawieje. A jak ktos sie rodzil w grudniu 1936 (nic nie sugeruje) to latwo o smierc w wyniku przeziebienia i kto inny moze Schoenbornowa rezygnacje przyjmowac.

Możecie sobie docinać kard. Schönborn'owi ile wlezie, ale przecież nie on jeden pragnie zwołania SWIII.

Wystarczy jedna myśl "przewietrzenia kościoła" rzucona przez Franciszka, a entuzjastyczne poparcie narodzi się spontanicznie.

Nie wątpię, że Niemcy by byli pierwsi w swym entuzjazmie, a inni by się chętnie przyłączyli. Posiedzieć sobie w Rzymie przez dłuższy czas, być w centrum medialnego zgiełku, uczestniczyć w "tworzeniu historii" - pokus jest wiele.

Oby taka myśl nigdy nie przyszła Franciszkowi do głowy.

Już jeden papież zwołał sobór i nie dożył do jego zakończenia, a drugi poprowadził nie po myśli pierwszego. Historia lubi się powtarzać.

Już raz pootwierano drzwi i okna w celu "przewietrzenia" i zgniłe owoce coraz bardziej zatruwają swoim fetorem przestrzeń Kościoła. Dalsze "wietrzenie" może spowodować całkowite zatrucie odorem rozkładu.