Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Vetus w Kwietnia 14, 2018, 11:35:53 am
-
Tekst pochodzi z następującego źródła -> http://papiez.wiara.pl/doc/4639215.Wspolna-kanonizacja-Pawla-VI-i-abp-Romero (http://papiez.wiara.pl/doc/4639215.Wspolna-kanonizacja-Pawla-VI-i-abp-Romero)
W niedzielę 21 października w Watykanie zostaną ogłoszeni świętymi błogosławieni Paweł VI i abp Oskar Arnulf Romero z Salwadoru. Poinformowała o tym prasa hiszpańska, powołując się na wypowiedź honduraskiego kardynała Oscara Rodrígueza Maradiagę, koordynatora Rady 9 Kardynałów.
6 marca br. Franciszek zatwierdził 13 dekretów, z których dwa uznawały cuda, przypisywane wstawiennictwu bł. Pawła VI (1897-1978) i bł. Oskara Arnulfa Romero (1917-80). Otworzyło to drogę do końcowego etapu, wiodącego do oficjalnego ogłoszenia ich świętości. Od tamtego czasie wymieniano różne daty kanonizacji, ale – jak dotychczas – bez oficjalnego ich potwierdzenia. Przeważał pogląd, że będzie to 28 października, na zakończenie Synodu Biskupów nt. młodzieży. Z wielu stron rozlegały się głosy sugerujące, aby zarówno papieża, jak i arcybiskupa San Salvadoru ogłosić świętymi razem, gdyż obaj dobrze się znali i potrafili zbudować szczególne, łączące ich więzi duszpasterskie i kościelne, oparte na wielkim wzajemnym uczuciu i szacunku. Abp Romero często wspominał je z nostalgią i podziwem, mówiąc, że „w papieżu Montinim spotkałem swego ojca i ojca mego narodu”.
Z latynoamerykańskiego punktu widzenia chodzi rzeczywiście o niezwykle szczęśliwy i pełen znaczenia zbieg okoliczności, jako że przyszła kanonizacja zbiegłaby się z 50. rocznicą konferencji ogólnej biskupów Ameryki Łacińskiej, pod przewodnictwem Pawła VI w Bogocie w sierpniu 1968. Obradowała ona w dniach 24 sierpnia-5 września tamtego roku w innym mieście kolumbijskim – Medellinie a Ojciec Święty osobiście otworzył jej prace w stolicy kraju. W Medellinie w dniach 23-26 sierpnia br. odbędzie się kongres Latynoamerykańskiej Rady Biskupiej (CELAM) właśnie dla uczczenia tamtego historycznego wydarzenia.
Jeśli wiadomość podana przez kard. Maradiagę zostanie ostatecznie potwierdzona przez Stolicę Apostolską, wspólna kanonizacja papieża i arcybiskupa będzie jednym z najbardziej znaczących i doniosłych wydarzeń dla Kościoła w Ameryce Łacińskiej, gdzie już obecnie mieszka prawie połowa ogółu katolików świata.
-
Jest o kanonizacji Pawła VI tu:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,3479.msg213929.html#msg213929
-
(https://ekai.pl/wp-content/uploads/2018/09/Pawel-VI_Czas_odwagi_1000px.jpg)
Paweł VI. Czas odwagi
Ostatni koronowany papież, reformator i pielgrzym, który ukochał Polskę. W kwestiach społecznych niesłychanie nowoczesny, w sprawach doktrynalnych konserwatywny. To jemu zawdzięczamy liturgię w języku ojczystym i zniesienie indeksu ksiąg zakazanych. To on ogłosił Matkę Bożą Matką Kościoła, a także dokonał beatyfikacji Maksymiliana Marii Kolbego. Na swego następcę wskazywał zaś Karola Wojtyłę.
Dlaczego myślał o abdykacji? Jak radził sobie z głosami sprzeciwu pojawiającymi się w Kościele po wydaniu przez niego encykliki mówiącej o antykoncepcji i aborcji? Nie publikowane dotąd listy i dokumenty pisane własnoręcznie przez Pawła VI są niezwykłym źródłem wiedzy o papieżu, który przewodniczył obradom Soboru Watykańskiego II i dał zielone światło zmianom mającym odmienić oblicze Kościoła.
W październiku 2018 roku Franciszek kanonizuje Pawła VI jako czwartego po Piusie X, Janie XXIII i Janie Pawle II papieża żyjącego w XX wieku.
https://ekai.pl/268688-2/
-
W październiku 2018 roku Franciszek kanonizuje Pawła VI
Mam nadzieję, że wcześniej synod o młodzieży uwinie się i klepnie miłość LGBT. W przeciwnym razie kanonizacja będzie trochę "niezręczna". Ale ... damy radę! ;)
-
Abp Romero - fajnie, ze walczyl z juntom, chwalebne, ze bronil swoich przekonan. Ale nie przekonuje mnie to do tego, zeby uznawac teologa rewolucyjnego swietym? Nawet NASZ papiez Santo Subit, aka maszynka do produkcji swietych (przypomne - beatyfikowal prawie 1.5 tysiaca osob i kanonizowal okolo 450 osob - srednio okolo 60 beatyfikacji rocznie, czyli jeden blogoslawiony na kazdy tydzien pontyfikatu) nie odwazyl sie beatifikowac Romeo, uwazajac go za zbyt postepowego i ksiedza - komuniste.
Pawel VI... Czy moglbym zapytac, panie Rysio - czy pan insynuuje, ze PVI mial 'lawendowe' powiazania?
[/size]W październiku 2018 roku Franciszek kanonizuje Pawła VI
Mam nadzieję, że wcześniej synod o młodzieży uwinie się i klepnie miłość LGBT. W przeciwnym razie kanonizacja będzie trochę "niezręczna". Ale ... damy radę! ;)
-
(...) Nawet NASZ papiez Santo Subit, aka maszynka do produkcji swietych (przypomne - beatyfikowal prawie 1.5 tysiaca osob i kanonizowal okolo 450 osob - srednio okolo 60 beatyfikacji rocznie, czyli jeden blogoslawiony na kazdy tydzien pontyfikatu)
Na pewno był "rekordzistą". Podczas ponad 26-letniego pontyfikatu papież Jan Paweł II beatyfikował 1318 osób, w tym 138 Polaków, a 478 błogosławionych ogłosił świętymi. Tyle wyszło bo było wiele beatyfikacji grupowych, tu tak krótko:
https://wpolityce.pl/kosciol/192265-jan-pawel-ii-beatyfikowal-1318-osob-a-478-blogoslawionych-oglosil-swietymi
Tu tak bardziej szczegółowo:
http://www.vatican.va/news_services/liturgy/saints/ELENCO_BEATI_GPII.htm
-
.srednio okolo 60 beatyfikacji rocznie
Czyli jeden swiety na 146 godzin pontyfikatu.
Ukazaly sie ksiazki we Wloszech niedwuznacznie sugerujace, ze P6 mial liczne slabosci charakteru i te wlasnie tez. Dlatego episkopat Wloch na wiesc o pomysle J-P ll o rozpoczeciu procesu beatyfikacyjnego, zamilkl - zamiast cieszyc sie, ze ich wielki rodak...dostapi...subito itd.
Teraz religia posoborowa bedzie troche spojniejsza. Bez niedomowien i potrzeby domyslow. To dobrze dla wszystkich.
PS
Sprawa synodu i P6 otwiera nowe perspektywy. Np mozna bedzie rozpoczac proces kanonizacyjny TW Filozofa. A to dopiero poczatek ;) zawsze mowilem, ze Biedron doczeka sie koscielnego blogoslawienia swoich zwiazkow w kosciele; moze nawet w starym indultowym rycie.
-
Ukazaly sie ksiazki we Wloszech niedwuznacznie sugerujace, ze P6 mial liczne slabosci charakteru i te wlasnie tez. Dlatego episkopat Wloch na wiesc o pomysle J-P ll o rozpoczeciu procesu beatyfikacyjnego, zamilkl - zamiast cieszyc sie, ze ich wielki rodak...dostapi...subito itd.
Zapytalem troche przewrotnie, bo znam historie poznanskiej 'Giullietty' - abpa Paetza. To, ze Paetz jest krolem lawendy chyba wszyscy wiedza i zawsze wiedzieli. Jest troche mniej znana natomiast historia 3 zdjec z jego prywatnego albumu - jedno pokazywal bardzo nielicznym - glownie mlodym mezczyznom, ktorych goscil dobrym winem, drugie pokazywal jak juz dopial swego, a o trzecim juz im tylko opowiadal, ze istnieje. Otoz, Paetz byl pralatem antykamery za czasow PVI. Na jednym zdjeciu jest z Papiezem na plazy - obaj w szortach i t-shirtach. Na drugim tylko w szortach. O trzecim zdjeciu mowil, ze papiez daje mu 'ojcowski pocalunek' na tejze plazy... Osobiscie mam nadzieje, ze zadne z tych zdjec nie istnieje, aczkolwiek spojrzmy prawdzie w oczy - mlody ksiadz z Polski dostaje apartament w Palacu Apostolskim, w ktorym ani przed nim ani po nim nie mieszkal nikt ponizej kardynala. Tak sobie zyczyl papiez.
-
Panowie, a nie znacie może jakiś plotek o nieco normalniejszych słabościach kandydata?
Może np. miał słabość do mężatek, albo zrobił sobie zdjęcie na plaży z zakonnicą w bikini?
No proszę, wstawcie coś optymistycznego...
:)
-
Panowie, a nie znacie może jakiś plotek o nieco normalniejszych słabościach kandydata?
Może np. miał słabość do mężatek, albo zrobił sobie zdjęcie na plaży z zakonnicą w bikini?
No proszę, wstawcie coś optymistycznego...
:)
Ok.
Mamy też takie cechy:
1. hetero, sypiał z kobietami (czasami z wieloma naraz)
2. organizował z rozmachem sex-imprezy
3. nie grzebał w liturgii ani doktrynie wiary
Prawda, że lepiej?
Tyle, że ten nazywał się Aleksander VI a nie Paweł VI
-
Zapytalem troche przewrotnie, bo znam historie poznanskiej 'Giullietty' - abpa Paetza. To, ze Paetz jest krolem lawendy chyba wszyscy wiedza i zawsze wiedzieli. Jest troche mniej znana natomiast historia 3 zdjec z jego prywatnego albumu - jedno pokazywal bardzo nielicznym - glownie mlodym mezczyznom, ktorych goscil dobrym winem, drugie pokazywal jak juz dopial swego, a o trzecim juz im tylko opowiadal, ze istnieje. Otoz, Paetz byl pralatem antykamery za czasow PVI. Na jednym zdjeciu jest z Papiezem na plazy - obaj w szortach i t-shirtach. Na drugim tylko w szortach. O trzecim zdjeciu mowil, ze papiez daje mu 'ojcowski pocalunek' na tejze plazy... Osobiscie mam nadzieje, ze zadne z tych zdjec nie istnieje, aczkolwiek spojrzmy prawdzie w oczy - mlody ksiadz z Polski dostaje apartament w Palacu Apostolskim, w ktorym ani przed nim ani po nim nie mieszkal nikt ponizej kardynala. Tak sobie zyczyl papiez.
[/quote]
Skąd ta rewelacja?
-
Skąd ta rewelacja?
O pierwszych dwoch mozna poczytac w kazdym artykule o Paetzu (nie wkleje linkow, bo zrodla podle). O trzecim opowiadal mi byly poznanski kleryk.
-
Długi, a może i bardzo długi artykuł Petera Kwaśniewskiego odnośnie kanonizacji Pawła VI w j. angielskim, po hiszpańsku jest, tłumaczenia polskiego nie spotkałam.
Dlaczego nie ma potrzeby nazywać Pawła VI świętym (nie powinniśmy też tego robić)
(...)
https://adelantelafe.com/por-que-no-hay-necesidad-de-llamar-santo-a-pablo-vi-ni-se-debe-hacerlo/
... i po angielsku:
https://onepeterfive.com/paul-vi-not-saint/
-
Czyli co? Cały SW_II kanonizowany w komplecie?
-
Teraz czas na Bongiorna. Jak powiedziało się A trzeba powiedzieć i B(ergoglio)
Santo subito!
Tfu.
-
"Taki mały, taki duży może świętym być".
-
Kanonizacje posoborowe stały się czymś w rodzaju odznaczenia za zasługi.
Paweł VI zasłużył się wielce na froncie walki o postęp w Kościele, więc takie odznaczenie należy mu się jak najbardziej.
-
Kanonizacje posoborowe stały się czymś w rodzaju odznaczenia za zasługi.
Paweł VI zasłużył się wielce na froncie walki o postęp w Kościele, więc takie odznaczenie należy mu się jak najbardziej.
Order Sztandaru Pracy
Order Sztandaru Pracy może być nadany księżom, którzy położyli wybitne zasługi dla budowy socjalizmu w Polsce Ludowej i Watykanie, zwłaszcza w dziedzinie:
gospodarki narodowej, w szczególności przez trwałe i znaczne przodownictwo w pracy, ulepszenie organizacji lub metod pracy, zwiększenie jej wydajności, wynalazczości, racjonalizatorstwo oraz wprowadzanie postępu technicznego,
działalności społecznej i służby państwowej,
oświaty, nauki, kultury i sztuki,
ochrony zdrowia i rozwoju kultury fizycznej,
umocnienia socjalizmu w Kosciele.
-
. Współpracownik papieża odpowiedział: Niektórzy prawdopodobnie byli homoseksualistami. Określony procent ludzkości jest homoseksualny, i najprawdopodobniej tak też było z niektórymi świętymi. Możecie być zaskoczeni, gdy zostaniecie powitani w niebie przez mężczyzn i kobiety LGBT. Jeśli James Martin SJ świadomie i bez żadnego przymusu opublikował te słowa, popadł w herezję i został ekskomunikowany late sententia
Biedroń, Charamsa - santo subito!
Wszystko gra i koliduje. Armagedon się zbliża a my mamy miejsca w pierwszym rzędzie.
https://jacekmiedlar.pl/2017/05/13/jezuita-z-watykanu-homoseksualizm-to-szczegolny-dar-a-w-niebie-przywitaja-nas-geje-zakaz-pedalowania-w-kosciele/
-
W świetle ostatnich kanonizacji nie ma chyba innego wyjścia, niż zacząć wprowadzać rozróżnienie między kanonizacjami przed- i posoborowymi.
Aby rozróżnienie było wyraźne, świętych posobowowych proponuję tytułować "pśw X" - posoborowy święty, np. pśw Paweł VI.
-
jak traktujemy akt kanonizacji jako odprysk korzystania z papieża władzy "wiązania na ziemi", na co wskazuje sama etymologia pojęcia - kanon, coś niezmiennego - to jest to coś nieodwracalnego i nieomylnego Jeszcze parę lat temu z ust tradycjonalistów padał argument, że papieże b. rzadko dziś korzystają z przywileju nieomylnego nauczania - właściwie tylko podczas kanonizacji. To co teraz? zmiana argumentacji i traktowania kanonizacji? Czy próba obrony nowych świętych - JP2, JXXIII, PVI?
-
Jeszcze parę lat temu z ust tradycjonalistów padał argument, że papieże b. rzadko dziś korzystają z przywileju nieomylnego nauczania - właściwie tylko podczas kanonizacji. To co teraz? zmiana argumentacji i traktowania kanonizacji? Czy próba obrony nowych świętych - JP2, JXXIII, PVI?
Lub opcja sedecka - "myli się w nieomylnym akcie?". Nie jest papieżem.
-
jak traktujemy akt kanonizacji jako odprysk korzystania z papieża władzy "wiązania na ziemi", na co wskazuje sama etymologia pojęcia - kanon, coś niezmiennego - to jest to coś nieodwracalnego i nieomylnego Jeszcze parę lat temu z ust tradycjonalistów padał argument, że papieże b. rzadko dziś korzystają z przywileju nieomylnego nauczania - właściwie tylko podczas kanonizacji. To co teraz? zmiana argumentacji i traktowania kanonizacji? Czy próba obrony nowych świętych - JP2, JXXIII, PVI?
ALe kanonizacja mówi o tym, że człowiek kanonizowany jest w niebie (po ewentualnym czyśccu). Biorąc pod uwagę to, że przed śmiercią się spowiadali - a i na odpust jakiś mogli załapać - to akt kanonizacji pozostaje nieomylnym. Omylne jest natomiast stawianie ich jako wzór do naśladowania. Do św. Dyzmy przecież zastrzeżeń nie mamy...
-
>> ALe kanonizacja mówi o tym, że człowiek kanonizowany jest w niebie
Nie tylko. Jest jeszcze heroiczność cnót oraz nakaz, by oddawać cześć kanonizowanemu
-
>> ALe kanonizacja mówi o tym, że człowiek kanonizowany jest w niebie
Nie tylko. Jest jeszcze heroiczność cnót oraz nakaz, by oddawać cześć kanonizowanemu
Oczywiście:
„Zgodnie z tradycją, kanonizacja nie jest jedynie uznaniem, że konkretna osoba jest w niebie; jest ona uznaniem, że człowiek ów prowadził życie o tak heroicznych cnotach (przede wszystkim cnotach teologalnych: wiary, nadziei i miłości), spełniał w życiu obowiązki swego stanu w tak wzorowy sposób (a jeśli chodzi o duchownego, obejmowałoby to obowiązki wynikające z jego urzędu) i praktykował ascezę tak, jak przystało na Chrystusowego bojownika, że Kościół powszechny winien mu oddawać publiczną cześć (w tym liturgiczną), a jego przykład zasługuje na to, by być wzorem do naśladowania (por. 1 Kor 11, 1)”.
https://onepeterfive.com/paul-vi-not-saint/
-
Jeszcze raz: nieomylnym w kanonizacji jest uznanie za świętego. Reszta nie jest nieomylna
-
Nie jest nieomylnym. Zdania teologów są podzielone, owszem większość teologów łacińskich do tego zdania się przychyla, lecz nie ma orzeczenia.
-
Jeszcze raz: nieomylnym w kanonizacji jest uznanie za świętego. Reszta nie jest nieomylna
ALe kanonizacja mówi o tym, że człowiek kanonizowany jest w niebie (po ewentualnym czyśccu). Biorąc pod uwagę to, że przed śmiercią się spowiadali - a i na odpust jakiś mogli załapać - to akt kanonizacji pozostaje nieomylnym. Omylne jest natomiast stawianie ich jako wzór do naśladowania. Do św. Dyzmy przecież zastrzeżeń nie mamy...
Jeszcze raz: nieomylnym w kanonizacji jest uznanie za świętego. Reszta nie jest nieomylna
Pan Krusejder: "Jest jeszcze heroiczność cnót oraz nakaz, by oddawać cześć kanonizowanemu"
Christus REX
Z tego co pisze i Ks. Dr. M. Sieniatycki ponizej cytata.
To Kościół jest nie tylko nieomylny co do "nieomylnym w kanonizacji jest uznanie za świętego" ale także jest nieomylny w stwierdzeniu dania"wszystkim wiernym za wzór do naśladowania i jako przedmiot czci powszechnej...".
Czyli w nieomylności kanonizacji jest nie tylko NIEOMYLNY akt ogłoszenia, że ktoś jest święty i jest w niebie, ale Kościół też nieomylnie podaje wiernym wiernym wzór do naśladowania i przedmiot czci publicznej.
Ks. Dr. M. Sieniatycki, Prof. Uniw. Jagiell. w Krakowie, Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna. Kraków 1932. NAKŁADEM AUTORA, ss. 266-290 :
e) Kościół jest nieomylny w kanonizacji Świętych.
Kanonizacja jest to uroczyste i definitywne ogłoszenie przez papieża kogoś za świętego tj. za znajdującego się w niebie i polecenie go czci wszystkich. Cześć ta wszystkich ma przynajmniej na tym polegać, że wszyscy mają go mieć za świętego i za godnego czci publicznej. Kanonizacja różni się od beatyfikacji, gdyż ta ostatnia nie jest definitywnym lecz prowizorycznym sądem Kościoła o zbawieniu danej osoby i pozwoleniem, nie nakazem, na kult tej osoby i to zwykle nie na kult powszechny lecz tylko w pewnych krajach i u pewnych narodów. Nieomylność Kościoła odnosi się do kanonizacji, nie do beatyfikacji. Kanonizacja może być formalna lub równoznaczna. Formalna jest ta, którą papież przedsiębierze po gruntownym zbadaniu cnót i cudów mającego być ogłoszonym świętym; równoznaczna jest to cześć zmarłego jako świętego, powstała w całym Kościele, bez formalnego ogłoszenia go za świętego przez papieża a tylko za milczącą jego aprobatą. Nieomylność papieża odnosi się do formalnej kanonizacji.
1. Kościół jest nieomylny w tym celu, by mógł być pewnym przewodnikiem życia chrześcijańskiego. Nie byłby takim (pewnym i nieomylny) przewodnikiem, gdyby się mógł mylić w ogłoszeniu kogoś świętym, bo wtedy stawiałby wszystkim wiernym za wzór do naśladowania i jako przedmiot czci powszechnej człowieka potępionego.
2. Papieże posługują się przy kanonizacji tymi samymi wyrażeniami jak przy definicjach dogmatycznych, a więc jak wtedy, kiedy podają nieomylnie prawdę do wierzenia. "Na cześć świętej i nierozdzielnej Trójcy, celem wywyższenia wiary katolickiej i wzrostu religii chrześcijańskiej, powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła... błogosławionego N. świętym definitywnie ogłaszamy (decernimus et definimus) postanawiając, by pamięć jego przez cały Kościół była pobożnie czczona" Niekiedy wyraźnie przy kanonizacjach zaznaczają, że są w tym akcie nieomylni (tak Sykstus IV w bulli kanonizacyjnej św. Bonawentury).
Czyli ludzie naśladując, powielając, rozpowszechniając ich naukę itp. Czy to czyny, słowa czy to mówione czy pisane przecież to też można naśladować (ich dokumenty , KPK 1983 itd) np. JP II czy Pawła VI są wprowadzeni w błąd PRZEZ PRAWDZIWEGO PAPIEŻA I PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ ! TAK !?!
Czyli naśladując danego świętego np. Św.Stanisława Kostkę Kościół zapewnia że nie pobłądzi, ŻADEN wierny czytając np jego listy, pamiętniki, autobiografie, kazania, książki itp.
Już w samym procesie beatyfikacyjnym sprawdzane jest nie tylko życie sługi Bożego, ale wszystko co łączy się z wiarą i moralnością :
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,4517.msg98632.html#msg98632
Cel Magisterium Kościoła wymaga nieomylności w tego rodzaju dekretach. Skoro celem nieomylnego Magisterium jest prowadzenie wiernych do zbawienia poprzez prawdziwy kult i naśladowanie przykładu cnót chrześcijańskich, to do zrealizowania tego celu wymagana jest nieomylność dekretów kanonizacyjnych, aby nikt nie mógł zarzucić Kościołowi, że ludzie których uważa za Świętych praktykowali fałszywy kult i nie byli wzorem cnót chrześcijańskich.
-----------------------------------------------------------------------------------------
4) Uroczysta kanonizacja Świętych
Przez uroczystą kanonizację rozumiemy ostateczny i definitywny wyrok Kościoła, w którym oświadcza on, że zmarły osiągnął świętość, a tym samym osiągnął chwałę niebieską; a zatem może być wzywany i czczony przez wiernych jako patron i wzór do naśladowania. Chodzi tu o wyrok powszechny i obowiązkowy, który zawiera proces cnót heroicznych dołączony do dowodów cudów, jak to jest w praktyce Kościoła od X-ego wieku.
1°) Argument rozumowy
Cel nieomylnego Magisterium wymaga nieomylności w sprawach koniecznych do bezbłędnego kierowania wiernych ku zbawieniu, poprzez prawdziwy kult oraz naśladowanie przykładów cnót chrześcijańskich mocą uświęcenia, którą posiada Kościół. A więc do osiągnięcia tego celu, nieodzowna jest nieomylność dekretów Kanonizacji Świętych, zważywszy, że poprzez nie Kościół nie tylko zezwala, ale nakazuje i zaleca wszystkim wiernym oddawanie czci niektórym Świętym i podaje ich jako przykład cnót. Już sama ewentualność błędu w takim uroczystym wyroku oznaczałaby, że Kościół podaje do oddawania czci i naśladowania wiernym ludzi złych bądź potępionych; kult Świętych byłby wówczas pozbawiony podstaw; wierni nie mieliby już więcej zaufania do Kościoła.
2°) Kościół domaga się tej nieomylności
Kościół domaga się nieomylności dekretów zdefiniowanych uroczystym orzeczeniem (DS 3011; CJC 1323, § 2). Otóż, Kościół definiuje uroczystym orzeczeniem dekrety Kanonizacji Świętych. Wynika to z lektury samych dekretów:
Benedykt XIII, 1726, w kanonizacji św. Jana od Krzyża, św. Alojzego Gonzagi i św. Stanisława Kostki.
Pius XI: „My, Najwyższy Zwierzchnik Kościoła katolickiego, tymi słowami orzekamy nieomylny wyrok : Na cześć, etc.„. „My, ex Cathedra divi Petri, jako Najwyższy Zwierzchnik Kościoła powszechnego Jezusa Chrystusa, uroczyście orzekamy słowami nieomylnego wyroku: Na cześć, etc.„.
Pius XII: „My, jako najwyższy Zwierzchnik Kościoła powszechnego, na jedynej Stolicy założonej na Piotrze słowami Pana, uroczyście orzekamy ten wyrok, który nie zna błędu, słowami: Ku czci…, etc.” (47).
Nieomylność Kościoła w Kanonizacjach Świętych, uważana za teologicznie pewną, po deklaracjach Piusa XI i Piusa XII, uważana jest za implicite zdefiniowaną.
-
Kanonizacja to nie jest „Sanctus ex machina”, „creatio ex nihilo”; inaczej byłby to czystej wody pozytywizm papieski. Papież nie tworzy Świętych, on ma ich jedynie rozpoznawać; tak jak i nie tworzy doktryny i moralności, winien być bowiem ich stróżem.
Jeżeli u danej osoby nie widać heroiczności cnót, nie istnieje kult (np. przez kogo był czczony Paweł VI — przez antytradycjonalistów za „Humanae vitae” czy przez tradycjonalistów za NOM? — pytanie retoryczne), nie nadaje się ona na wzór do naśladowania — to na jakiej podstawie Papież stwierdza, że jest to Święty? To przecież równie dobrze można wyrzucić całe procedury beatyfikacyjno-kanonizacyjne do kosza i niech papuga ciągnie zwitki z imionami, a Papież to przyklepie i będzie nieomylnie — wolne żarty!
Nieomylne twierdzenia dotyczące wiary i moralności są albo jasno podane w Piśmie Świętym i Tradycji, albo są z nich wyprowadzone drogą logicznego rozumowania. Analogicznie powinno być i w przypadku kanonizacji: tutaj oczywiście wniosek wyprowadza się nie z Objawienia (bo nie mówi ono ani explicite, ani implicite, że np. Paweł VI jest Świętym), ale z materiału zgromadzonego w odpowiednim procesie. Jeżeli jednak taki proces jest fikcją urzędową, gromadzi się tylko dowody za, a pomija przeciw; przyjmowane są cuda wątpliwe albo zmniejsza się ich liczbę; bada pobieżniej pisma potencjalnego Świętego (bo terminy gonią), wówczas kanonizowanie kogoś takiego staje się dowodem na to, że posoborowe kanonizacje (powiedzmy: te od czasu zmian dokonanych przez Jana Pawła II), mimo zewnętrznych znamion, nie są nieomylne. Są one jak Asnyk wg Wyspiańskiego („Asnyk… tak… Asnyk to taki wypchany orzeł, ma wszystko — dziób, skrzydła, tyle tylko, że nie poleci…”); ich nieomylność jest taka jak jesiotra z „Mistrza i Małgorzaty” (tzn. drugiej świeżości).
To, że coś się nazywa kanonizacją, nie musi od razu znaczyć, że jest nią w tradycyjnym sensie: tak jak protestancka „Komunia” nie jest w tak naprawdę Komunią ani anglikańskie „święcenia” nie są w rzeczywistości święceniami — choćby nie wiem jak uroczyście je sprawowano.
Jeśli (jak w opowiadaniu Philipa K. Dicka) przeczytamy w gazecie, że „Adolf Hitler wybrany na papieża — Niezliczony tłum wiwatuje”, nie mamy się co zastanawiać, czy to przypadkiem nie jest prawda, tylko winniśmy stwierdzić, że to „Pan Komputer stracił rozum”.
-
Teraz czas na Bongiorna. Jak powiedziało się A trzeba powiedzieć i B(ergoglio)
Santo subito!
Tfu.
Przecież on sam powiedział, że jest na „liście oczekujących”. ::)
Swoją drogą „świętem” Pawła VI ma być dzień jego urodzin. A zatem dołączył do elitarnego grona Pana Jezusa, Matki Bożej i św. Jana Chrzciciela. „Jan Chrzciciel” (Montini) „nowego Kościoła”. :P