Forum Krzyż
Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: PSFF w Lutego 11, 2009, 10:14:07 am
-
http://www.bibula.com/?p=6247 (http://www.bibula.com/?p=6247)
Jak to zobaczyłem, to jakby ktoś ze mnie spuścił powietrze...
-
Ale to już jest poruszone i obśmiane na forum.
-
ale p. PSFF czyta bibulowe przedruki, a nie oryginały w Kronice Nowej Ordy
;)
już władza Piusa XII kończyła się na jego apartamentach ...
-
A mógłby Pan oprócz wklejania linka streścić jego zawartość? W tej chwili strona nie działa.
-
A mógłby Pan oprócz wklejania linka streścić jego zawartość? W tej chwili strona nie działa.
Zastąpię Pana PSSF i wkleję inny link z tym samym. Zawartość byłoby wkleić trudniej...
http://breviarium.blogspot.com/2009/02/rekolekcje-de-ewangelizacyjne.html
-
A mógłby Pan oprócz wklejania linka streścić jego zawartość? W tej chwili strona nie działa.
Przy probie wchodzenia na bibule pojawia sie ten sam komunikat, co przy awarii naszego forum. Moze teraz przyszla kolej na nich, hehe
-
Co to już pływać nie wolno ?
praca, sen, odpoczynek - po bożemu
-
praca, sen, odpoczynek - po bożemu
Zgodnie z tematem rekolekcji, może "coś" jeszcze przed snem? ;-)
-
kolacja.
(lub coś na ząb)
-
kolacja.
(lub coś na ząb)
Oby tylko ;-)
-
Już księdzu nawet w basenie popływać nie dają! A może będą kostiumy pływackie z koloratką i z fosforyzującym napisem: "Kobiety precz ode mnie!"
-
I tam - "kostiumy"". W sutannie niech pływa ;-)
-
Już księdzu nawet w basenie popływać nie dają! A może będą kostiumy pływackie z koloratką i z fosforyzującym napisem: "Kobiety precz ode mnie!"
Kiedyś na taki pomysł w przypływie wesołości z kolegą wpadliśmy, że koloratka powinna być wtedy na kąpielówkach, a slipki w zależności od godności (czarne, czerwone, fioletowe, czarne z fioletowymi guzikami...) :D Nawet wyobrażaliśmy sobie jednego słynnego księdza z Gdańska jako propagatora takiego, dość dziwnego i ekscentrycznego stroju dla duchownego, popijającego drinka na jakiejś egzotycznej wyspie:)
-
To musiałby mieć do kompletu jakieś złote koło ratunkowe na szyi.
Ale chyba ksiądz może korzystać z basenu? Możnaby co najwyżej robić kostiumy jak te używane teraz przez zawodowych pływaków - skóry rekina :)
Jedyne co mnie przeszkadza na tych zdjęciach to strój księdza na dyskotece.
-
Mi nie tylko,ksiadz kapiacy sie wsrod rozneglizowanych kobiet ma z cala pewnoscia problem duchowy!i nie uwierze zadnemu facetowi, ktory powie mi,ze nic go nie rusza gdy wokol mnostwo nagosci i kobiet!juz swieci pisali,ze pchanie sie w pokusy to grzech,bo jak sam sie pchasz w cos co spoteguje je to nie ma co sie dziwic,ze sa upadki potem.Ten ksiadz jest zalosny i naprawde znalem wielu podobnych ksiazy,jedni juz wystapili,inni trwaja w kaplanstwie,ale co to za kaplanstwo prosze Panstwa.. to kupa g.. ich zycie jest podobne do usychajacego drzewa..
-
"New Culture" - just like "New Age"
-
Eee tam! Jakby ten ksiądz w baseniku biret założył - to byłby dopiero odlot: połączenie tradycji z nowoczesnością!
-
To że go rusza to od razu znaczy że co?
To żadnen mężczyzna na plażę chodzić nie powinien. Wogóle trzeba zrobić plaże i baseny z podziałem.
Każdy może skorzystać z basenu. Ewentualnie kobiety niech się kąpią w prześcieradłach :D
-
No to najlepiej zeby sie wszyscy kaplani od razu wskakiwali do basenu pelnego lasek!niestety znam bardzo dobrze pewne zasady od kuchni, ze tak powiem i doskonale wiem jak zycie takiego ksiedza wyglada!Zaden szanujacy sie ksiadz nie bedzie sie w towarzystwie kobiet zabawial w na basenie!
-
Na starym Forum był słynny wątek "Czy ufać księdzu bez sutanny" (jakoś tak). Padło tam zdanie, z którym się całkowicie zgadzam: ksiądz w towarzystwie kobiet zawsze w sutannie. Żeby nie było dwuznaczności i głupich plotek. A pluskanie się w basenie z dziewczynkami w kostiumach kąpielowych (bez - jeszcze gorzej ;) ) zachowaniu czystości nie sprzyja.
-
Nie no wszyscy to nie bo się nie zmieszczą :)
Ja księży też znam życie od kuchni, o ile pani Wacia nie wygania. I owszem trzeba przyznać że z dwoma księżmi których najbardziej lubię i cenię na basenie nie byłam (co nie znaczy że oni tam nie bywają). Z pozostały i owszem.
-
Oto jak umiera autorytet:
Pamiętam jak w wieku około 8 lat spytałem moją mamę; kto to jest ksiądz? A ona odpowiedziała: ksiądz to jest ktoś wyjątkowy, powołany przez Boga. Zabrzmiało to dla mnie poważnie i siedziało we mnie sporo czasu, bo gryzło mnie to słowo powołanie i to jeszcze przez samego Pana Boga! Z biegiem lat zastanawiałem się, co jest takiego wyjątkowego w tym powołaniu na księdza, jak się to potocznie mówi. Kiedy zostałem ministrantem, a w nie długim czasie lektorem, zobaczyłem i przekonałem się, że za tym słowem powołany, kryje się coś bardzo ludzkiego. (...) Co najciekawsze, najbardziej zawiązywaliśmy kontakty gdy smażyliśmy kiełbasę przy ognisku, jeździliśmy na wycieczki rowerowe, obchodziliśmy razem imieniny, wigilie, organizowaliśmy wyjazdy wakacyjne. Pamiętam, jak moi rodzice pytali ze zdziwieniem: Co? Ksiądz organizuje Andrzejki?, Sylwestra? Z księdzem jedziesz na żaglówki?, na kulig?, na rolki?, na basen?... A ja ze spokojem odpowiadałem: tak, z księdzem, bo to przecie też człowiek.(...)
Kapłan z ludzi wzięły, dla ludzi zostaje ustanowiony. I tak jest, może poza wyjątkami, że ksiądz żeby zbliżyć kogoś do Boga musi najpierw wyciągnąć do niego rękę na płaszczyźnie czysto ludzkiej. Dziś krzykiem z ambony nic się już nie zdziała. Jest wielka potrzeba świadectwa, bo nim można o wiele więcej niż słowem. Ksiądz do człowieka powinien najpierw podejść jako chrześcijanin, a dopiero później jako kapłan.
Tak wiele się dziś mówi o laicyzacji Europy i związanym z tym upadkiem Kościoła i wartości chrześcijańskich w wielu krajach. Przychodzi mi na myśl przykład jednego z biskupów Francuskich, który zrezygnował z mieszkania w pałacu arcybiskupim, a zamieszkał w jednej z kamienic Paryskich, aby żyć wśród ludzi i nawracać. Nie trzeba było długo czekać na owoce tego niezwykłego wyjścia do ludzi.
http://www.wsd.diecezja.krakow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=165:ksidz-te-czowiek&catid=39:temat-numeru&Itemid=72
Przyznaję rację: "na owoce tego niezwykłego wyjścia do ludzi (we Francji) nie trzeba było długo czekać".
Na odtrutkę posłuchajmy patriotycznego "krzyku z ambony" http://krzyz.katolicy.net/index.php?topic=53.0 lub nauczania o pokusach http://www.youtube.com/watch?v=AKcxm-VhxUw (mądre i z humorem)
-
trzeba przyznać że z dwoma księżmi których najbardziej lubię i cenię na basenie nie byłam (co nie znaczy że oni tam nie bywają). Z pozostały i owszem.
jak można tak dyskryminować lubianych księży ??
;D ;D ;D
-
jak można tak dyskryminować lubianych księży ??
A może Pani Wiridiana nie chce, żeby o lubianych księżach chodziły brzydkie plotki?
-
O lubianych i porządnych trzeba dbać :)
-
Zaznaczę tylko, że ta dyskoteka organizowana przez Oazę mnie nie oburza, bo nie odbywa się pod hasłem "rekolekcje".
(http://2.bp.blogspot.com/_IU5pbONtCfo/SYq974u-_aI/AAAAAAAAAB8/IAeip90WYn4/s400/plakatpodstrona.jpg)
Dobrze, że ktoś organizuje młodym czas. Może jakieś małżeństwa z tego będą ;)
-
Zaznaczę tylko, że ta dyskoteka organizowana przez Oazę mnie nie oburza, bo nie odbywa się pod hasłem "rekolekcje".
(http://2.bp.blogspot.com/_IU5pbONtCfo/SYq974u-_aI/AAAAAAAAAB8/IAeip90WYn4/s400/plakatpodstrona.jpg)
Dobrze, że ktoś organizuje młodym czas. Może jakieś małżeństwa z tego będą ;)
To tak na powaznie?
Pani Szmulko,jak zwykle bardzo dobrzeujete,popieram calkowicie :)
Proisze sobie rowniez wyobrazic prosze Panstwa siostre zakonna na basenie w obecnosci mezczyzn ::)
A cos takiego jak grzech zgorszenia?mam w tej materii jasno ukazane,ze taki ksiadz to kompromitacja urzedu kaplanstwa >:(
-
Ale takie naprawdę z miłości, czy takie z "przymusu"??
-
[...]
A cos takiego jak grzech zgorszenia?mam w tej materii jasno ukazane,ze taki ksiadz to kompromitacja urzedu kaplanstwa >:(
Dla normalnych katolików, nie mówiąc o tradycyjnych, oczywiście, że tak.
Ale tacy wychowani na ekumenicznej ,,poprawności" i akceptacji ,,pozytywnych" rzeczy jakie się dzieją w ,,kościołach" odłączonych (jeszcze ciągle, choć może już niedługo, pod tym względem przodujących) pewnie wcale nie będą zgorszeni tym, że taki nowoczesny ksiądz przełamuje złe stereotypy, wyłamuje się ze skostniałych niesłusznych zasad dotyczących stanu kapłańskiego (to chyba też nie najlepsze określenie - może lepiej po prostu powiedzieć: osób duchownych) i tak otwarcie wychodzi do swoich owieczek ... Zgorszenie ? Coś podobnego ... !
-
Ale takie naprawdę z miłości, czy takie z "przymusu"??
No przeciez z "rozsadku" sa zle ;)
-
Zreszta, jesli ksieza chca poplywac to bardzo dobrze, ze dbaja o zdrowie. Mysle, ze ksiezy stac na to, aby w pieciu sie zrzucic i wynajac basen na goodzinke tylko dla siebie.
-
Ja nie mam nic przeciwko żeby księża chodzili na basen nawet koedukacyjnie. Księża to nie jakieś tępe samce którzy będą się rzucali na wszystkie możliwe kobiety.
-
Ale takie naprawdę z miłości, czy takie z "przymusu"??
Piszą "no sex", więc nie dopuszczam możliwości, że z przymusu. W życiu towarzyskim katolików dzieje się mniej niż u pozostałych, bo jest dla nich mniej propozycji. Formacja oazowa jest dla mnie dziwna, ale taka "katolicka" dyskoteka to ciekawy eksperyment dla posoborowych katolików. Może nie powinni podpisywać, kto to organizuje.
Mam brata i siostrę cioteczną w Oazie (jeszcze nie udało mi się ich przerobić na tradsów). Może dlatego mam większe zaufanie do tej inicjatywy.
Największy wstyd będzie, jeśli ta impreza przerodzi się w popijawę i bijatykę.
Proisze sobie rowniez wyobrazic prosze Panstwa siostre zakonna na basenie w obecnosci mezczyzn
Niestety nie muszę sobie wyobrażać. Kolega opowiadał, że byli grupą uczniów i uczennic z siostrą zakonną na basenie. Zakonnica była w kostiumie kąpielowym i prosiła, żeby jej nie dekonspirować i nie mówić "siostro".
Ja nie mam nic przeciwko żeby księża chodzili na basen nawet koedukacyjnie. Księża to nie jakieś tępe samce którzy będą się rzucali na wszystkie możliwe kobiety.
Mężczyzna to mężczyzna. Wszystkie organizmy działają podobnie. Nie rzucą się na te dziewczyny, ale to zaburzy ich wewnętrzny spokój i przyniesie pokusy. U dziewczyn być może też, co pisała p. Szmulka.
-
Zgadzam się -nie ma pokus-mniejsze prawdopodobieństwo grzechu.
Takie coś jak koedukacyjne pływanie w basenie np, wspólne tańce w parach, imprezowanie , grozi (znam takie przypadki - niestety) złamaniem ślubów czystości i w konsekwencji wystąpienie ze stanu kapłańskiego.
Ksiądz-to ksiądz i mimo,że też człowiek ,powinien trzymać wiernych ,a zwłaszcza" wierne":)-na dystans ,unikać pewnych sytuacji.
Tyczy się to też sióstr zakonnych.
-
Przebywanie w tak bezpośredniej bliskości, półnago, ze znajomymi dziewczynami, to eufemistycznie mówiąc - idiotyzm. Po co taki kapłan rozpętuje drzemiące w nim demony i słabości? Po co rozbudza w ten sposób te dziewczyny? Po kiego grzyba wchodzi w takie relacje? Chce jakiejś tragedii w swoim życiu? Czy w życiu tych dziewczyn? Nudzi mu się, że szuka takich atrakcji?
Kiedyś spotkałam znajomego księdza na basenie. Nie był z żadną koleżanką ani podopieczną, przyszedł se sam, by popływać. Wymieniliśmy przywitanie i parę uwag i na tym się skończył kontakt na basenie. I to jest zasadnicza różnica między normalnym kontaktem księdza z kobieta, a nienormalnym kontaktem księdza z kobietą/-ami.
Jak kto ma problemy z rozróżnieniem, to niech se wyobrazi swoją reakcję na to, że 1) jego żona/mąż idzie popływać na basen, 2) jego żona/mąż idzie na basen ze swoim szefem/sekretarką.
No więc własnie - co innego IŚĆ na basen samemu, w godzinach 7-9 rano, kiedy na pływalni są tylko pasjonaci, a co innego iść w towarzystwie podopiecznych i włazić z nimi do jacuzzi, gdzie zwykle zbiera się specyficzne towarzystwo.
Pomiędzy brawaryzmem a libertynizmem jest spory margines zdrowego rozsądku
-
Ta dyskoteka nie jest dobra, bo u góry w tym czasie ma być adoracja krzyża i spowiedź, a po połnocy pantonima i oczywiście świadectwa djów.
Nie raz ja organizowałam ze znajomymi dyskoteki na naszej plebanii, ale nie robiliśmy poplątania z pomieszaniem. Jest czas modlitwy i czas zabawy.
No więc własnie - co innego IŚĆ na basen samemu, w godzinach 7-9 rano, kiedy na pływalni są tylko pasjonaci, a co innego iść w towarzystwie podopiecznych i włazić z nimi do jacuzzi, gdzie zwykle zbiera się specyficzne towarzystwo.
O no własnie. A nie że ksiadz wogole nie moze iść na basen.
A dziewczyny to ja nie wiem skad sie to bierze. Chyba sama sutanna juz powoduje zainteresowanie.
-
.
Nie raz ja organizowałam ze znajomymi dyskoteki na naszej plebanii, ale nie robiliśmy poplątania z pomieszaniem. Jest czas modlitwy i czas zabawy.
Nie za bardzo mi sie to klei :) wiem jak taka modlitwa po imprezie wyglada ;)
-
Cos mi nie wyszlo z cytowaniem,ten drugi cytat to moj komentarz :)
-
A dziewczyny to ja nie wiem skad sie to bierze. Chyba sama sutanna juz powoduje zainteresowanie.
Moim zdaniem wynika to z tego, że ksiądz na ogół wygrywa w porównaniu ze świeckimi kolegami. Jest kulturalny, można z nim porozmawiać o tzw. "życiu", zainteresuje się problemami i ma zasady. Jeśli jeszcze na dodatek przystojny, to staje się niemal ideałem mężczyzny.
-
A dziewczyny to ja nie wiem skad sie to bierze. Chyba sama sutanna juz powoduje zainteresowanie.
Moim zdaniem wynika to z tego, że ksiądz na ogół wygrywa w porównaniu ze świeckimi kolegami. Jest kulturalny, można z nim porozmawiać o tzw. "życiu", zainteresuje się problemami i ma zasady. Jeśli jeszcze na dodatek przystojny, to staje się niemal ideałem mężczyzny.
i mlode laski maja poczucie,ze pewnych przyrzadow jest pozbawiony i nie reaguja wcale,a potem problemy sa.. Ksiadz?takie rzeczy?
-
dziwne że tego typu dyskusjach, najczęściej to kobiety martwią się o ksieży i ich życie towarzyskie- spotkania z kobietami, baseny itd. i "biadolą" ,że to straszne ,że ksiądźz to już nawet na basen nie może isć . Rzeczywiscie straszne.
-
Moim zdaniem wynika to z tego, że ksiądz na ogół wygrywa w porównaniu ze świeckimi kolegami. Jest kulturalny, można z nim porozmawiać o tzw. "życiu", zainteresuje się problemami i ma zasady. Jeśli jeszcze na dodatek przystojny, to staje się niemal ideałem mężczyzny.
I ma władzę :D
i mlode laski maja poczucie,ze pewnych przyrzadow jest pozbawiony
Wątpię.
Nie za bardzo mi sie to klei wiem jak taka modlitwa po imprezie wyglada
Ale w sensie ta dyskoteka czy te co my się bawiliśmy? Bo na tej co oaza organizuje to modlitwa nie jest po a w trakcie :)
-
To jeszcze gorzej bo ciagnie z powrotem na impre :)
musimy zdac sobie sprawe, ze za bardzo mistykami nie jestesmy.To nie tak rzucic tance,hulanki i od razu zatopic sie w modlitwie,wyciszyc.. To wszystko wciaz w nas chodz (gwar) i i moze nam sie wydawac inaczej,ale tak nie jest.
-
Gorzej bo się robi takich dwóch rzeczy na raz wszystko jedno czy ktoś jest mistykiem czy nie.
-
Madralińska Pani Wiridiana :D
-
i mlode laski maja poczucie,ze pewnych przyrzadow jest pozbawiony i nie reaguja wcale,a potem problemy sa.. Ksiadz?takie rzeczy?
Ten tekst mnie po prostu rozwalil ;D. Ale moze cos w tym jest...
-
ja tam nie wiem proszę Państwa, ale mój klasztor nie wynajmie, ani, póki co, nie wybuduje tylko dla braci basenu. Więc, jeśli się chce popływać, to trzeba chodzić na publiczny basen / aquapark. i tak robimy. ale nie idziemy tam w habitach i nie informujemy wszystkich naokoło, że "oto tu teraz będą sobie pływać dominikanie. można sobie popatrzeć, jak pobożnie pływają.panie poniżej 40 roku życia prosimy o wyjście z basenu". ratunku!
-
Nie o to chodziło przeciez.
No więc własnie - co innego IŚĆ na basen samemu, w godzinach 7-9 rano, kiedy na pływalni są tylko pasjonaci, a co innego iść w towarzystwie podopiecznych i włazić z nimi do jacuzzi, gdzie zwykle zbiera się specyficzne towarzystwo.
-
obawiam się, że dla niektórych środowisk, nawet to, co napisałem to już za dużo...
-
obawiam się, że dla niektórych środowisk, nawet to, co napisałem to już za dużo...
(http://fronda.pl/img/avatars/64/9a5850b042f335973fd25ede91afec13.jpg)
-
A ja zgadzam się z o. Openem. Może dlatego że miałem seminaryjny etap. A jestem tradycjonalistą.
-
Niestety nie muszę sobie wyobrażać. Kolega opowiadał, że byli grupą uczniów i uczennic z siostrą zakonną na basenie. Zakonnica była w kostiumie kąpielowym i prosiła, żeby jej nie dekonspirować i nie mówić "siostro".
"Dekonspirować"? Coś jej za to groziło? Wstydziła się stanu? Wiedziała, ze robi coś złego?
Więc, jeśli się chce popływać, to trzeba chodzić na publiczny basen / aquapark. i tak robimy. ale nie idziemy tam w habitach i nie informujemy wszystkich naokoło, że "oto tu teraz będą sobie pływać dominikanie.
Czym innym jest unikać ostentacji, czym innym- ukrywać coś. Choć tu owo "nie chodzenie w habitach" trochę mnie razi, bo to jednak ukrywanie...
(http://fronda.pl/img/avatars/64/9a5850b042f335973fd25ede91afec13.jpg)
Nie wywołujmy wilka z lasu ;-)
-
owo "nie chodzenie w habitach" trochę mnie razi, bo to jednak ukrywanie...
może i tak, ale z drugiej strony, po tym wszystkim, co tu napisano, nie widać lepszego wyjścia. poza niechodzeniem na basen ;)
-
Troche to takie dziwne co Ojciec pisze.. a tak nawiasem konieczna rzecza jest akurat by kaplan musial isc na ten basen?wiem wiem,tez czlowiek i jak chce to czemu ma nie isc,ale to chyba nie o to chodzi,prawda?
-
może 50 lat temu to byłoby dziwne, ale dziś to jest normalne (choć zapewne nie dla wszystkich). i ok. ciekaw jestem jak to np. w Econe rozwiązują: nie ma chodzenia na basen? mają własny basen? wiem już, że grają w piłkę w sutannach, a jak się kąpią..? ciekawe..
-
może 50 lat temu to byłoby dziwne, ale dziś to jest normalne
Kiepski argument na forum tradycjonalistów ;)
-
może 50 lat temu to byłoby dziwne, ale dziś to jest normalne (choć zapewne nie dla wszystkich). i ok. ciekaw jestem jak to np. w Econe rozwiązują: nie ma chodzenia na basen? mają własny basen? wiem już, że grają w piłkę w sutannach, a jak się kąpią..? ciekawe..
...w sutannach zapewne ;D
-
może 50 lat temu to byłoby dziwne, ale dziś to jest normalne (choć zapewne nie dla wszystkich). i ok. ciekaw jestem jak to np. w Econe rozwiązują: nie ma chodzenia na basen? mają własny basen? wiem już, że grają w piłkę w sutannach, a jak się kąpią..? ciekawe..
...w sutannach zapewne ;D
Ktos kiedys wklejal na starym forum zdjecie jak klercy fsspx wyglupiaja sie w basenie - w sutannach!
-
pomijając już wszystko inne, to raz mało się nie utopiłem, kiedy pod Lednicą wpadłem w głęboką kałużę - habit staje się kilka razy cięższy, kiedy się przemoczy...nie wszedłbym w nim do basenu, bo on ciągnie w dół wtedy (a tradycyjni OP mają jeszcze ciężze i grubsze habity)...ale podziwiam tych kleryków :D
-
Jak głęboka ta kałuża była?
-
Ktos kiedys wklejal na starym forum zdjecie jak klercy fsspx wyglupiaja sie w basenie - w sutannach!
Myslalem, ze klerykom fsspx nie wolno sie wyglupiac... ;)
-
na jakieś 0.5 metra....to był dół z wodą (ostro wtedy napadało)
-
Oj , może to taka celowo "otrzeźwiająca" kąpiel była:)
-
I ojciec po wodzie nie przeszedł/nie kroczył? Dziwne... ;)
-
Troche to takie dziwne co Ojciec pisze.. a tak nawiasem konieczna rzecza jest akurat by kaplan musial isc na ten basen?wiem wiem,tez czlowiek i jak chce to czemu ma nie isc,ale to chyba nie o to chodzi,prawda?
Nie zabraniajmy księżom korzystać z pewnych przyjemności, czy też form dbania o kondycję fizyczną (z naciskiem może na to drugie). Nie jestem klerykiem, ale jednak nie wyobrażam sobie zrezygnowania ze wszystkiego, co dziś czynię ze względu na wejście w stan duchowny (i nie mówię tu o chodzeniu na rozmaite imprezy, ale o rzeczach dość zwyczajnych).
-
Proszę Ojca, to nie chodzi o basen. To chodzi o zakłócenie porządku w relacji duszpasterza i jego podopiecznych płci przeciwnej. Ksiądz na zdjęciach JEST w bliskiej relacji psychicznej z tymi dziewczynami, jako ich opiekun. Istnieje więź. Bardzo możliwe, że ze strony tych dziewcząt - silna, bo tak to zwykle bywa, że duszpasterz jest wielkim autorytetem. Jeśli więc dorzuci się do tej relacji duchowej kolejną sferę - bliskość fizyczną, to nieszczęście gotowe.
Imho z dwojga złego milion razy mniej groźna jest wizyta kapłana na basenie, gdzie on sam jeden jest mężczyzną, a wokół pełno topmodelek, niż wspólna kąpiel w basenie z choćby niezbyt urodziwą dziewczyną, która jest podopieczną tego księdza i z którą on jest w jakiejś relacji.
W pierwszym przypadku zagrożeniem są najwyżej abstrakcyjne myśli nieczyste. W drugim - bardzo konkretne nieuporządkowane przywiązanie, co zaowocować może wykolejeniem dziewczyn, porzuceniem kapłaństwa, przyjmowaniem przez kapłana mentalności "singla" etc.
ok. tutaj pełna zgoda.
ten pierwszy przypadek się zdarza, ale chodzę z braćmi a nie sam na basen ;)
-
Czasami wydaje mi się że niektórzy tradycjonaliści chcieliby żeby ksiądz całe dnie siedział w kaplicy i się biczował.
Ja jestem za pewną równowagą.
-
No to jest właśnie równowaga. Po co sobie albo dziewczynom robić problemy? Dziewczyny w księżach się łatwo podkochują bo chłopcy w ich wieku są nieco niedojrzali. I się im wydaje że to na całe życie.
-
Czas kiedy dziewczyny podkochiwały się w księżach minoł. No chyba że to są dziewczyny z towarzystwa adoracji księdza. Może się mylę, ale nie jestem dziewczyną. Ale analogicznie ja się w zakonnicach nie podkochiwałem.
-
Chyba minął wśród pańskich koleżanek. Ja widząc dziewczyny w moim wieku albo raczej młodsze zdanie mam całkiem przeciwne
-
Pani Wiridiano ale ja studiuje na jednym roku z koleżankami w Pani wieku. Może to inne mniej pobożne środowisko ale w każdym razie nie "lecą" na księży.
-
Dziewczyny które chodzą do kościoła i księdza jakoś znają lecą na księży. Te co jeżdżą na różne rekolekcje też. Nawet jak mają po 20 lat.
-
I tu się zgadzam z Panią Wiridianą.
Jeżeli zajęcia z religii w liceum np prowadzi przystojny ksiądz,to nie ma mocnych...:)
Czasem nawet-słyszałam ze źródeł- zakładaja się ,która księdza uwiedzie i co Państwo na to?
-
Dziewczyny które chodzą do kościoła i księdza jakoś znają lecą na księży. Te co jeżdżą na różne rekolekcje też. Nawet jak mają po 20 lat.
Przekąśliwie zapytam - z własnego doświadczenia Pani to opisuje? :>
-
A ja cały czas myślałem że "lecą" na czarny mundur i kominiarkę :-)
Ale o tych zakładach słyszałem. Ale to chodzi zdobycie tego co niezdobywalne, teoretycznie.
-
jeden z moich Braci, przez taki "zakład" kilku młodych dam musiał przerwać studia na pewnej renomowanej (świeckiej) uczelni. inaczej niechybnie odszedł by z zakonu.
-
Przekąśliwie zapytam - z własnego doświadczenia Pani to opisuje? :>
Z własnego doświadczenia rozmów z dziewczynami z parafii ;)
Choć faktycznie jak miałam rocznicę I Komunii to był na praktykach diakon bardzo przystojny. Ale to po prostu jak przystojny mężczyzna na ulicy się podobał ;)
-
Widze, ze dla pewnych osob moje przekonanie jest za bardzo "skrajne".No coz.. i tak bywa..
Pozostane jednak przy tym,ze takie postepowanie prowadzi ksiedza wczesniej czy pozniej do zejscia z drogi czystosci...
nie oszukujmy sie,tak ciezko sie co poniektorym przyznac,ze na Panow kobiety dzialaja?
wchodzisz w paszcze lwa to on Cie zje - odwieczne prawo!
-
Widze, ze dla pewnych osob moje przekonanie jest za bardzo "skrajne".No coz.. i tak bywa..
Pozostane jednak przy tym,ze takie postepowanie prowadzi ksiedza wczesniej czy pozniej do zejscia z drogi czystosci...
nie oszukujmy sie,tak ciezko sie co poniektorym przyznac,ze na Panow kobiety dzialaja?
wchodzisz w paszcze lwa to on Cie zje - odwieczne prawo!
Nie przesadzajmy. Ja np. jestem krotkowidzem. Na basenie gdy zdejme okulary to widze wyraznie na odleglosc 2m :)
-
Ale przy tej odleglosci,ktora mial tamten ksiadz to widzialby Pan doskonale :)
-
tak ciezko sie co poniektorym przyznac,ze na Panow kobiety dzialaja?
wchodzisz w paszcze lwa to on Cie zje - odwieczne prawo!
Bo kobiety są zdradliwe i podstępne ;) "Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę Ci dam, bo przepadłeś z kretesem..."
-
Ale analogicznie ja się w zakonnicach nie podkochiwałem.
Może dlatego, że zakonnice są mniej atrakcyjne ;)
Często brzydkie. Zawsze w stroju zakonnym, który często zakrywa je bardzo szczelnie pozostawiając kawałek twarzy i dłonie.
Często są też mało atrakcyjne intelektualnie i dodatkowo mówią jeszcze takim specyficznym egzaltowano-natchnionym głosem.
Generalizuję, wiem :)
-
Z Apoftegmatów Ojców Pustyni : "Arseniuszu, milcz, strzeż się KOBIETY I BISKUPA ! "
-
Ale analogicznie ja się w zakonnicach nie podkochiwałem.
Może dlatego, że zakonnice są mniej atrakcyjne ;)
Często brzydkie. Zawsze w stroju zakonnym, który często zakrywa je bardzo szczelnie pozostawiając kawałek twarzy i dłonie.
Często są też mało atrakcyjne intelektualnie i dodatkowo mówią jeszcze takim specyficznym egzaltowano-natchnionym głosem.
Generalizuję, wiem :)
I tu się Pan myli Panie Jarku.
Widziałam baaardzo urodziwe zakonnice.
I w tym drugim już też się Pan myli-
Zakonnice coraz rzadziej- niestety - spotkać można w habitach,co do trzeciego "zarzutu"-bywają tez bardzo wykształcone.:)
-
Mieszkałam jakiś czas w akademiku u zakonnic. Większość z tytułami, do profesury włącznie.
Różnica między wykształceniem,wiedzą i inteligencją jest wieeelka. Ale nie generalizuje. Fakt faktem trudno czasem było rozmawiać, a jak się nie robiło tak jak wszyscy to miło nie było, bez względu na wagę argumentów.
Zresztą jak zostałam zapytana dlaczego klękam do przyjęcia Komunii Świętej to już samo pytanie odbierało mi mowę.
Proszę wybaczyć i wziąć pod uwagę mą nadzieję, że to był odosobniony przypadek. Chwała tym kobietom, że podejmuja się tak wielkiej rzeczy. Być zakonnica z pewnością łatwo nie jest.
-
stary dowcip ;)
- Siostra to musi być szczęśliwa...
- Ano muszę...
-
Czas kiedy dziewczyny podkochiwały się w księżach minoł
Daj Panie Boże aby miną ;)
Ale analogicznie ja się w zakonnicach nie podkochiwałem.
Bo to w jedną stronę działa, pamietam z LO i gim, w księdzu-katechecie połowa dziewczyn się kochała, natomiast siostra-katechetka poruszenia w sercach chłopaków nie robiła zupełnie.
-
To fakt zakonnice są teraz coraz lepiej wykształcone. Ale czy atrakcyjne jako kobiety? Z pewnością niektóre tak. Zresztą kolega z policji jedną taką spotkał, postulantkę, i powiedział że by wszystkie konkursy miss wygrała.
Nie wiem jak jest teraz w młodszym pokoleniu ale jak ja miałem 18-20 lat to się mówiło że dziewczyna wstępuje do zakonu bo nie może sobie miejsca znaleźć. A niektórych klerykach że seminarium im życie uratowało.
-
stary dowcip ;)
- Siostra to musi być szczęśliwa...
- Ano muszę...
Kilka dni temu jakis dominikanin - psychoterapeuta stwierdzil na religia.tv w rozmownicy, ze nie spotkal szczesliwych zakonnikow czy zakonnic w podeszlym wieku. Tylko jeden wyjatek w Krakowie zna. Pozniej mowil, ze biskupi glupoty gadaja przestrzegajac przed Owsiakiem.
-
Tylko jeden wyjatek w Krakowie zna.
nawet wiem o kogo chodzi. rzeczywiście, jak na staruszka - zero zgorzknienia, wieczny uśmiech i radość. bliskość Pana - to widać. :)
-
A ja takiego widziałem, co prawda w TV, ale jednak. Krótki film dokumentalny o kamedułach. I brat Doroteusz z klasztoru na Bielanach w Krakowie. A ten psychoterapeuta to chyba coś slabo zorientowany, skoro takich nie spotkał. Albo prowadzi psychomanipulacje i wmawia brak szczęścia.
Albo ten "brak szczęścia" może być wynikiem posoborowych zmian w życiu zakonnym.
-
Tylko jeden wyjatek w Krakowie zna.
nawet wiem o kogo chodzi. rzeczywiście, jak na staruszka - zero zgorzknienia, wieczny uśmiech i radość. bliskość Pana - to widać. :)
Czy dobrze się domyślam, że chodzi o ojca Leona OSB ?
-
Ale o. Leon nie jest takim staruszkiem jeszcze. Dobrze się trzyma.
-
Czy dobrze się domyślam, że chodzi o ojca Leona OSB ?
prawdopodobnie chodziło tylko o OP w wypowiedzi (chyba niezbyt szczęśliwej) tego ojca w tv. dlatego pomyślałem o o.Joachimie Badenim OP (97 lat).
-
Bardzo ładna odpowiedź Pani Szmulko.
Przypomniało mi się przy okazji jak mój kolega po służbie uratował jedną kobietę (starszą zresztą) to go przenieśli do drogówki :-)
-
Nb spotkałam kiedyś księdza, który rzucił kapłaństwo z powodu jakiegos romansu. Mówił, że był bardzo zdziwiony, kiedy po porzuceniu kapłaństwa okazało się nagle, że jako świecki w oczach kobiet przestał być atrakcyjny.
Mysle, ze to jest klucz do rozwiazania wielu problemow. Czesto u niektorych kobiet (starszych lub mlodszych) mozna sie spotkac z syndromem swoistej "sutannofilii", czyli zadurzania sie w ksiezach nie tyle jako w bardziej lub mniej atrakcyjnych mezczyznach, ale po prostu jako ksiezach. Ciagnie ich to polaczenie: sutanna, ksiadz, nadziemskie obowiazki, specyficzna rola przy oltarzu - unosi sie nad tym won jakiejs tajemnicy i to jest atrakcyjne. A ksieza mysla, ze to oni sami od siebie sa tak pociagajacy ;). Jesli dojdzie do romansu i odejscia z kaplanstwa, byli ksieza ze zdziwieniem odkrywaja, ze bardzo wiele zmienilo sie w relacji z wybranka. Dla niej natomiast ex-ksiadz stal sie mniej pociagajacy, bo ona tak naprawde kochala sie w ksiedzu (czyli w kims innym) a nie w zwyczajnym, choc moze przystojnym mezczyznie (ksieza chyba nie sa przystojni, hehe), jakich pelno moze znalezc wokol siebie. Z czasem jeszcze przejdzie oczarowanie i kolejne zyciowe nieszczescie gotowe. Nie twierdze, ze jest tak zawsze, ale z pewnoscia jest to bardzo czeste. Strasznie skomplikowana jest ludzka psychika :-\
-
Nawiązując do powyższej wypowiedzi może najprościej można to ująć tak: fascynuje nas nasze wyobrażenie o obiekcie fascynacji.
Jakże często później okazuje się, że ów przysłowiowy ksiądz Zenek (a zwłaszcza jeszcze później: pan Zenek) jest inny od tego, jak sobie go wyobrażaliśmy ...
-
Zresztą pewnego rodzaju zauroczenie "mundurem' można zauważyć do innych wyrazistych "zawodów" - posiadajacych pewną symbolikę zewnętrzną - takich jak np. policjant, żołnierz (za mundurem panny sznurem), lotnik, marynarz, czy nawet PRLowski górnik.
-
A chlebodawca Jego Eminencja Pan Rektor prof. dr hab. Iksisław Iksińsk w todze i gronostaju, obiekt westchnień wszystkich panienek w rektoracie i dziekanatach.?
To dopiero superman!
-
Zresztą pewnego rodzaju zauroczenie "mundurem' można zauważyć do innych wyrazistych "zawodów" - posiadajacych pewną symbolikę zewnętrzną - takich jak np. policjant, żołnierz (za mundurem panny sznurem), lotnik, marynarz, czy nawet PRLowski górnik.
Tylko ich "mozna miec" oficjalnie. Czytalem wyniki jakiegos sondazu czy badan, ze przeciwko celibatowi jest wiekszy procent kobiet niz mezczyzn (oni to akurat mowiac brzydko olewaja ;D). W uzasadnieniu damy pisaly wprost, ze ksieza sa uprzejmi, szarmanccy, grzeczni, dobrze wychowani, zadbani itd itp i ze dlatego powinni tworzyc rodziny i dawac szczescie kobietom ;D
-
Tylko ich "mozna miec" oficjalnie. Czytalem wyniki jakiegos sondazu czy badan, ze przeciwko celibatowi jest wiekszy procent kobiet niz mezczyzn (oni to akurat mowiac brzydko olewaja ;D). W uzasadnieniu damy pisaly wprost, ze ksieza sa uprzejmi, szarmanccy, grzeczni, dobrze wychowani, zadbani itd itp i ze dlatego powinni tworzyc rodziny i dawac szczescie kobietom ;D
Słyszałem, ze przed wojną chyba 2 z 3 istniejacych na terenie RP diecezji grekokatolickich chciały wprowadzic (a moze nawet formalnie wprowadziły) obowiazek celibatu dla wyświecanych księży. I oczywiscie najbardziej przeciw temu protestowały uczennice jakiegoś seminarium nauczycielskiego, w którym, ci przyszli księża znajdowali sobie żony :-)
-
Mysle, ze to jest klucz do rozwiazania wielu problemow. Czesto u niektorych kobiet (starszych lub mlodszych) mozna sie spotkac z syndromem swoistej "sutannofilii", czyli zadurzania sie w ksiezach nie tyle jako w bardziej lub mniej atrakcyjnych mezczyznach, ale po prostu jako ksiezach. Ciagnie ich to polaczenie: sutanna, ksiadz, nadziemskie obowiazki, specyficzna rola przy oltarzu - unosi sie nad tym won jakiejs tajemnicy i to jest atrakcyjne. A ksieza mysla, ze to oni sami od siebie sa tak pociagajacy
proszę jeszcze zauważyć, że, niestety, niektórzy prawdziwymi mężczyznami (ergo: odkryli swoją męskość) poczuli się dopiero nosząc sutannę/habit. to działa w obie strony :-\
-
proszę jeszcze zauważyć, że, niestety, niektórzy prawdziwymi mężczyznami (ergo: odkryli swoją męskość) poczuli się dopiero nosząc sutannę/habit. to działa w obie strony :-\
Ano właśnie, dla niektórych sutanna, cały ten prestiż, autorytet etc. jest instrumentem służącym auto-lansowi. A potem pojawia się mentalność singla, bo śluby celibatu stanowią znakomite alibi dla niechęci do podjęcia odpowiedzialności.
Znowu odnosze wrazenie, ze jest to prawda i znowu jest to smutne. Sporo jest ksiezy "szolmenow", ktorzy chca byc w centrum uwagi, akcentuja swoja wyjatkowosc i po prostu sie lansuja (tak sie to pisze? ;)).
Niektorym natomiast dopiero sutanna daje poczucie pewnosci siebie - ze dopiero teraz jestem KIMS. Dotychczas byli szarymi nic nieznaczacymi chlopczykami, a teraz sa WAZNI. To tez jest zle, bo Kosciol nie potrzebuje ksiezy zakompleksionych, ktorzy nic soba nie reprezentuja, dopiero ich "rola" daje im pewnosc (laska buduje na naturze, czyz nie?)
-
nie jestem pewien czy Kościół (ten z wielkiej litery) w ogóle zwraca na to uwagę. Chciałbym księży, którzy dają nam Ciało i Krew i którzy kierują na drogę do Nieba. Dzielenie na zakompleksionych lub nie jest tu nieistotne. Co gorsze skierowuje naszą uwagę (i w konsekwencji i księży) na nieistotne detale (wszak wszyscy jesteśmy grzeszni).
Oczywiście że Kościół zwraca uwagę na psychiczne uwarunkowania przyszłych kapłanów. Mysli Pan że z jakiego powodu tyle czasu trwa formacja seminaryjna? Że przez tyle lat seminarzyści uczą się odprawiać Novusa? Wszystkie te lata służą badaniu powołania. I w normalnym seminarium powinien być odsiew tych, którzy mają zamiar potraktować kapłaństwo instrumentalnie, a nie jako służbę Bożą.
Chyba sie to przelozonym seminaryjnym nie bardzo udaje patrzac na parafie :-\