Forum Krzyż

Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: traditio w Czerwca 18, 2009, 19:27:36 pm

Tytuł: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: traditio w Czerwca 18, 2009, 19:27:36 pm
Mój przyjaciel od dwudziestu lat (od czasów swego nawrócenia i wstąpienia do Kościoła) był u neonów - bardzo zaangażowany. Akurat w jego życiu (a przyjaźniliśmy się ponad 10 lat przed jego nawróceniem) widziałem pozytywne skutki neokatechumenatu (czasem uskarzał się na odchyły, ale gdzież ich nie ma).Niemniej jednak przez te lata prowadziliśmy zagorzały spr o Kościół,liturgię T(t)radycję. Dzięki niemu, stawianym przez niego problemom, a jest oczytany i całym sobą zanurzony w liturgię, Kościół - sam musiałem inensywnie poszukiwać rozwiązań i odpowiedzi.
A teraz chodzi na Mszę wszechczasów. Mówi, że tu go przyprowadziła DN. Nie porzucił neokatechumenatu, wciąż jest,jak to się u nich nazywa, katechistą, ale na Mszę chodzi wyłacznie trydencką.
Róznymi drogami Pan Bóg człowieka ku sobie prowadzi...

+++
Poprawiłem tytuł
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 18, 2009, 19:37:23 pm
A teraz chodzi na Mszę wszechczasów. Mówi, że tu go przyprowadziła DN. Nie porzucił neokatechumenatu, wciąż jest,jak to się u nich nazywa, katechistą, ale na Mszę chodzi wyłacznie trydencką.
Dziwne. "Droga..." opiera się na "trójnogu": Słowo Boże, Liturgia i Wspólnota. Odrywać liturgii od wspólnoty chyba nie bardzo się da...
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: porys w Czerwca 18, 2009, 19:48:43 pm
A teraz chodzi na Mszę wszechczasów. Mówi, że tu go przyprowadziła DN. Nie porzucił neokatechumenatu, wciąż jest,jak to się u nich nazywa, katechistą, ale na Mszę chodzi wyłacznie trydencką.
Dziwne. "Droga..." opiera się na "trójnogu": Słowo Boże, Liturgia i Wspólnota. Odrywać liturgii od wspólnoty chyba nie bardzo się da...
Ale to proste
W Sobote może przyjść do DN, a w niedzielę na NFRR.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 18, 2009, 19:57:39 pm
Panu Bogu świeczkę...
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Richelieu w Czerwca 18, 2009, 19:58:50 pm
[...]
Ale to proste
W Sobote może przyjść do DN, a w niedzielę na NFRR.

Niezupełnie ...

[...] ale na Mszę chodzi wyłacznie trydencką. [...]

Czyżby już nie chodził na sobotnie neokatechumenalne eucharystie ?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: szkielet w Czerwca 18, 2009, 19:59:49 pm
No to nasi neoni powinni brać z niego przykład ;D
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: traditio w Czerwca 18, 2009, 20:05:30 pm
Czyżby już nie chodził na sobotnie neokatechumenalne eucharystie ?
[/quote]

To własnie, może nieudolnie, starakem się powiedzieć. Nie uczęszcza na ich sobonie obrzędy, bo odkrył, że to niezgodne z tym, co Kościół nauczał i zaczyna znowu nauczać nt Bezkrwawej Ofiary i Eucharystii.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Szmulka w Czerwca 18, 2009, 20:50:34 pm
Nie uczęszcza na ich sobonie obrzędy, bo odkrył, że to niezgodne z tym, co Kościół nauczał i zaczyna znowu nauczać nt Bezkrwawej Ofiary i Eucharystii.

To jak może nadal pełnić tam funkcję katechisty ??
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: traditio w Czerwca 18, 2009, 21:37:52 pm
Nie wiem, nie jestem zorientowany w ichniejszych uwarunkowaniach. Wiem, że chodzi na jakieś spotkania i że chodza po domach i i rozmawiając z ludźmi.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: romeck w Czerwca 19, 2009, 01:27:59 am
Wiem, że chodzi na jakieś spotkania i że chodza po domach i i rozmawiając z ludźmi.

Agent, znaczy się! Tylko czyj?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Adam w Czerwca 19, 2009, 02:03:53 am
Panu Bogu świeczkę...

To jest właśnie chęć etykietowania ludzi. Ten jest stąd, ten stamtąd. Zapewniam Pana, że świat bywa bardziej skomplikowany. A z tą świeczką to po prostu niesmaczne. Porównywanie DK do diabła jest żenujuące.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Tymoteusz w Czerwca 19, 2009, 08:43:19 am
Wiem, że chodzi na jakieś spotkania i że chodza po domach i i rozmawiając z ludźmi.

Agent, znaczy się! Tylko czyj?

Sam mam wiele wątpliwości nt. DN i wiele spraw mi się nie podoba  -  ale za jedną z rzeczy za którą ich podziwiam to jest ewangelizacja po domach. Ewangelizacja jest obowiązkiem każdego chrześcijanina, a najtrudniej niesie się Dobrą Nowinę do ludzi, którzy niekoniecznie chcą ją usłyszeć i niekoniecznie są przychylni. Wiadomo Jezus też rozmawiał z celnikami. Takie działania są aktualne także i teraz, i podziwiam tych ludzi za odwagę głoszenia Ewangelii po domach. Szczególnie, że mogą być kojarzeni ze ŚJ - z tymże (przynajmniej u mnie w mieście) chodzą z katolickim krzyżem w dłoni.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Tymoteusz w Czerwca 19, 2009, 11:02:14 am
To o czym mówią w domach to są takie podstawy, że tutaj jeszcze nie wchodzi stricte neońska nauka.... To dopiero na katechezach w parafii, a nie w domu.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 19, 2009, 11:36:20 am
Panu Bogu świeczkę...
To jest właśnie chęć etykietowania ludzi. (...)A z tą świeczką to po prostu niesmaczne.
Drogi Panie Adamie - etykietowanie było by, gdybym dokończył tę maksymę. W tej chwili jest to pewne złośliwe skojarzenie.

Porównywanie DK do diabła jest żenujuące.
Co to jest DK?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: siloam w Czerwca 19, 2009, 11:47:35 am
Jak to wygląda u neonów - nie wiem. Ale wiem, że trzeba wielkiej odwagi, by chodzić dziś po domach.
Jak byłem kiedyś w Oazie (proszę nie bić  ;D ) to też w programie miało być chodzenie po domach. Pamiętam, że ten temat wywołał ożywioną dyskusję i w końcu zrezygnowano z tego. Powód był taki, że mało kto wiedział co to takiego Ruch Światło- Życie. Ludzie chodzenie po domach kojarzyli z jehowitami. Na poprzednim zgrupowaniu dyletantów- ewangizatorów szczuto psami i wypędzano z podwórzy. :D
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 19, 2009, 19:36:17 pm
Jeszcze mała refleksja a propos "Mówi, że tu go przyprowadziła DN."
Jakie znamienne dla DN. DN centrum i przyczyną wszech rzeczy. Nie pomyśli człowiek, że Pan Jezus postawił na jego drodze pana Traditio, który dopomógł mu otworzyć oczy, pomyśli za to, że przywiodła go DN ze swoimi profanacjami w postaci umyślnego przyjmowania Komunii na siedząco :/ No ale ludzie mają takie przywiązania. I nawet jak dostrzegą prawdę, dalej uznają że dotrzegli ją dzięki temu, co było nie przyczyną ani łaską, a przeszkodą, mimo której Pan Bóg pozwolił łaski dostąpić.
Na DN nikt umyślnie komunii na siedząco nie przyjmuje, więc proszę nie rozpowszechniać nie prawdziwych informacji!!
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 19, 2009, 19:47:22 pm
I nigdy nie przyjmował?

"Ja psieplaśam, ale podijźenia panów są całkowice bezpodstawne. Ta pani psziszła w tim koźuchu i w nim wychodzi"


Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: PTRF w Czerwca 19, 2009, 20:06:58 pm
Umyślnie nie przyjmuje na siedząco ? To jak - niechcący ?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 19, 2009, 21:26:47 pm
Jeszcze mała refleksja a propos "Mówi, że tu go przyprowadziła DN."
Jakie znamienne dla DN. DN centrum i przyczyną wszech rzeczy. Nie pomyśli człowiek, że Pan Jezus postawił na jego drodze pana Traditio, który dopomógł mu otworzyć oczy, pomyśli za to, że przywiodła go DN ze swoimi profanacjami w postaci umyślnego przyjmowania Komunii na siedząco :/ No ale ludzie mają takie przywiązania. I nawet jak dostrzegą prawdę, dalej uznają że dotrzegli ją dzięki temu, co było nie przyczyną ani łaską, a przeszkodą, mimo której Pan Bóg pozwolił łaski dostąpić.

i to jest cały sens kłótni tradsów z neonami (i w ogóle kłótni samej w sobie) - każdy widzi wszystko przez pryzmat swojej racji i nawet suche fakty interpretuje na swoją modłę
Pani Szmulka nie zatrzyma się na tym, że przyjaciel Pana traditio nawrócił się i zaangażował w poznawanie Liturgii i Kościoła dzięki Drodze (Bóg przemówił do niego poprzez DN), za to tendencyjnie zinterpretuje całą historię, jako walkę Pana traditio z nieprawowierną DN o duszę przyjaciela. Pani Szmulka pragnie, by tradsi i neoni byli po przeciwnych stronach barykady.
Są też i tacy sami neoni. Ci puszczą mimo uszu fakt, że przyjaciel Pana traditio zrezygnował z uczestniczenia w neoEucharystiach widząc w nich "odchyły", a podkreślą rolę DN jako narzędzia w rękach Pana do nawrócenia, i to z wielką mocą, kolejnego katolika.

Po jakiego czorta wysyłać siebie na przeciwne bieguny, zamiast walczyć razem we wspólnej sprawie? Nie rozumiem

Ja również, gdy mogę, chodzę na Mszę Trydencką (choć na neo-Eucharystie również chodzę) i również swoje nawrócenie wiążę z Drogą, i nie widzę w tym nic, co by udowadniało, że DN jest przeszkodą, a zaprzeczało temu, że DN jest łaską.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Adam w Czerwca 19, 2009, 23:06:00 pm
Drogi Panie Adamie - etykietowanie było by, gdybym dokończył tę maksymę. W tej chwili jest to pewne złośliwe skojarzenie.

To, że Pan nie skończył, nie ma żadnego znaczenia. Andrzej Lepper nie mówił wprost a tylko "pytał", czy niektórzy ludzie przyjmowali łapówki a Palikot też tylko "pytał", czy prezydent jest alkoholikiem.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 20, 2009, 00:01:06 am
Dzięki Drodze. Drodze Neokatechumenalnej. Drodze dzięki. Dzięki Neokatechumenalnej. Drodze dzięki Neokatechumenalnej. Jedynej. Dzięki. Dzięki. Dzięki. Bóg przemówił przez Kiko.

Dobra, znam tę mantrę

no zauważyłem, powtarza Pani, to i się robi mantra...
ale gdyby na chłodno przyjrzała się Pani temu, to jakoś tak się składa, że właśnie przez Drogę ludzie wracają do Kościoła...

Cytuj
Pan Traditio nigdzie nie pisał o walce, ani ja o tym nie pisałam.

Napisała Pani tak, że sens tego można oczytać, że to nie dzięki Drodze przyjaciel Pana traditio się nawrócił, ale dzięki Panu traditio (czy przy jego czynnym pośrednictwie)
Innymi słowy nie ważne dla Pani jest to, w jaki sposób wrócił człowiek do Kościoła, ale w jaki sposób wrócił człowiek do tridentiny
I tego z kolei ja u Pani nie akceptuję (również "mogąc Panią lubić jako człowieka, nie mając do Pani żadnych osobistych zarzutów")

Cytuj
Tu nie żadnej "barykady" ani "przeciwnych stron". Kościół jest jeden, jedna jest doktryna. I jest to doktryna katolicka, a nie judeoprotestancka.

taaak? To ja się z Panią w stu procentach zgadzam. Bo na DN jest tylko doktryna katolicka.
Szkoda tylko, że z Pani ust w innym wątku słyszę:
Cytuj
Czy Pan naprawdę nie dostrzega, że <...> stoimy po przeciwnych stronach barykady?

Cytuj
Ale w kwestii wiary nie mamy żadnej wspólnej płaszczyzny.

Jak Pani może tak mówić? Czy Pani mnie neguje jako katolika, czy siebie? Czy gdy oboje staniemy obok siebie na jednej Mszy Świętej, czy powie mi Pani prosto w oczy "nie mam z Panem żadnej wspólnej płaszczyzny w kwestii wiary"? Czy powie Pani również to samo przyjacielowi Pana traditio? Teraz dopiero to Pani powie, bo jeszcze jakiś czas temu, gdy misja Pana traditio nie była zakończona, nie przeszłoby Pani to przez gardło zapewne.
Czy Pani neguje mój Chrzest Św.? Czy Pani neguje moje wyznanie Wiary? Czy Pani neguje ważność Sakramentów przyjmowanych przeze mnie? Skąd u Pani wewnętrzna zgoda na takie absurdalne stwierdzenie?
Przyznam, że wstrząsnęła mnie Pani...

Cytuj
Może kiedy Pan przyjmie za aksjomat, że w tej materii nie wejdę w jakiekolwiek sojusze, moje opinie będą dla Pana bardziej przewidywalne i przestaną Pana bulwersować.

Ja z Panią nie muszę wchodzić w jakiekolwiek sojusze. Ja jestem w sojuszu z Panią niemalże od urodzenia. I dopóki Pani nie przyjmie tego za aksjomat, Pani wypowiedzi będą mnie bulwersować, mimo, że będą przewidywalne... :(

Cytuj
Dla jasności - nie do Pana mam pretensje.

A co za różnica, do kogo ma Pani pretensje? Najłatwiej obrać sobie za cel jakiegoś Kiko, którego zna się z kpin internetowych i ze zdjęć które ktoś porównał do jego własnych malunków. Mówi Pani z żółcią o wielkiej części Kościoła Katolickiego i dotyka swoimi słowami każdego z osobna. Na szczęście nie na karb tychże idzie ta żółć (choć usłyszeć ją i przyjąć nie jest łatwo)

Cytuj
Gdyby nie fakt, że tkwi w nim mnóstwo naszpikowanych kikologią ludzi, których nie można zostawić samopas, byłabym całkowicie za tym, by ten ruch rozpędzono na cztery wiatry.

Pani jest niekonsekwentna: tak Pani dba o tych, z którymi nie ma Pani żadnej wspólnej płaszczyzny w kwestii wiary. Przecież dla takich to żadna różnica, czy są w "tym ruchu", czy się ich "rozpędzi na cztery wiatry"...
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 20, 2009, 00:54:50 am
DN wyciąga z kościoła ludzi, by zwerbować ich do DN.

tu Pan tkiller powinien odezwać się swoim standardowym stwierdzeniem, bo akurat pasuje jak ulał
w samej mojej wspólnocie jest co najmniej połowa ludzi, którzy przed DN nie mieli z Kościołem nic wspólnego...

Cytuj
Dokładniej mówiąc - dzięki łasce, że Pan Bóg postawił pana Traditio na drodze tego człowieka.

jeśli Pan traditio czyta ten wątek (który sam rozpoczął :D), to mam prośbę o uściślenie: czy to właśnie Pan "nawrócił" przyjaciela na tridentinę (będąc "posłańcem", "medium" dla Łaski Bożej zsyłanej dla tego człowieka)? a skąd, przepraszam, tytuł tego wątku? zapytam wprost: z jakiego powodu opisał Pan najpierw 20-letnią "przygodę" przyjaciela z DN? przecież można ją było w zupełności pominąć i całą historię skrócić do stwierdzenia: "mam przyjaciela, który był oddalony od Kościoła, ale po długich rozmowach namówiłem go na Mszę Wszechczasów i człowiek się nawrócił"

Cytuj
Jaka jest Pana osobista kondycja jako wierzącego - nie mam bladego pojęcia.
Dziwi mnie, że odnosi Pan to do siebie osobiście.

a mnie dziwi, że przy Pani puryzmie językowym dziwi się Pani, że ja słowa: "Mogę Pana lubić jako człowieka, nie mieć do Pana żadnych osobistych zarzutów. Ba, mogę Panu serdecznie współczuć, że wciągnięto Pana do tego ruchu i że robią Panu pranie mózgu. Ale w kwestii wiary nie mamy żadnej wspólnej płaszczyzny." przyjąłem osobiście.
Przecież Pani to do mnie mówiła.
Właśnie to rozdwojenie próbuję u Pani wykazać. Mówi Pani o ogółach, że DN jest wypaczeniem, że nie ma żadnych cech wspólnych, itd, itp... Mówi Pani o neokatechumenacie, którego ja jestem członkiem. I nagle już do mnie to Pani jednak nic nie ma, a raczej nic nie może Pani mieć, bo nie ma Pani zdolności przenikania serc, jak Pani twierdzi.
Więc ja Pani proponuję: niech Pani stanie oko w oko ze mną. Z moim bratem ze wspólnoty. Z Panem tkillerem i hellsingiem. Z tym katechistą, który wygłaszał katechezy, po dwóch których Pani wyszła. Z rodziną, która daje "głupawe świadectwa" podczas NOM'ów, by "wyciągnąć ludzi z Kościoła do DN". Z neoprezbiterem, który jako że jest po seminarium misyjnym dostaje polecenie wyjazdu gdzieś w świat, rzucając parafię, parafian, rodziców, a jadąc gdzieś, gdzie budynek Kościoła przyklejony został do supermarketu, a wokół rosną meczety jak grzyby po deszczu. I niech Pani im wszystkim powie - Waść wierzysz w Szatana, nie w Boga, który umarł na Krzyżu i Zmartwychwstał.
To wszystko jest gówno warte, cała ta Waszmości wiara. Kiko Cię oszukał!!! (a Papież, biedak niczego nie podejrzewając, to zatwierdził...)

Cytuj
Ano widać nie rozumie mnie Pan.

ano :(
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 20, 2009, 01:48:52 am
Ktoś, kto nie ma nic wspólnego z Kościołem, nie wybiera się na katechezy do kościoła. Do DN trafiają po prostu ludzie poszukujący, ci, którzy nie potrafili wejść w parafialną wspólnotę i jakoś się w niej zakotwiczyć.

Się zgadza...
Ja również nie potrafię się nieraz właściwie wyrazić... remis na zgodę? :)

Cytuj
A rozmawiamy o mojej opinii nt. DN, czy o opinii pana Traditio?
Bo tu może być jakaś różnica.

Pani mówi o swojej opinii w oparciu m.in. o krótki tekst Pana traditio. Ciekaw jestem rozbudowania tego tekstu...

Cytuj
Wyszedł skrót myślowy.

Mam nadzieję, że rozumie mnie Pani, że miałem prawo przyjąć go osobiście.

Cytuj
Chętnie go rozwinę: w kwestii Pana wiary w DN, w atrybuty DN, w rzekome zasługi DN etc.

Właściwie to chętnie posłucham, ale ... nie teraz :(
Już jestem półprzytomny, a jutro mam ciężki dzień - podróż z całą rodziną przez pół Polski.
Aczkolwiek zdaje się, że mniej więcej wiem, co usłyszę, bo nie pierwszy raz Pani się na ten temat wypowiada :)

> Jakoś jednak mimo wszystko mam nadzieję, że uda się Panu mnie zrozumieć.

Wie Pani, ja Panią rozumiem (jedynie zbulwersowała mnie Pani swoim tak stanowczym odcięciem się od czegokolwiek co mogło być wspólne w naszej Wierze, teraz rozumiem, skrót myślowy...).
Ja tylko nie mogę pojąć, dlaczego...

Cytuj
To na NOM przychodzą ludzie, którzy "nie mają nic wspólnego z Kościołem"?

to już nie remis... :(
2:1 dla Pani...

Cytuj
Tak, wiem. Była tu rozmowa o misji do siedleckiej bodaj parafii, gdzie meczety wyrastają jak grzyby po deszczu.

Nic nie wiem o tej dyskusji. Wiem natomiast o misji prezbitera, z którym byliśmy jako rodzina w przyjaźni (wiele nam pomógł, gdy zmarł nam synek, wtedy nawet nie wiedzieliśmy, że jest on Księdzem z neo i w ogóle o neo nic nie wiedzieliśmy), który wysłany został do Francji... Pani ironia jest nie na miejscu, a zrozumiałaby to Pani, gdyby Pani tego Księdza bliżej poznała i jego sytuację tam właśnie. Tego Księdza znam osobiście, ale znam przykłady innych, którzy również zostali rozesłani w katolicką pustynię. A właściwie na wrogie tereny.

To właśnie nazywam stawaniem oko w oko. Zetknięciem się z osobą, sytuacją, historią. Poznaniem.

Cytuj
czy są normalne parafialne, czy neokatechumenalne

akurat o tym przypadku, o którym wspomniałem, mogę powiedzieć, bo wiem - parafia normalna

Cytuj
Reszty nie będę już komentować, bo widzę, że odjechał Pan na maxa. Jak Panu emocje ostygną, może będzie można kontynuować.

na weekend odcinam się od sieci, ale potem - bardzo chętnie, może będę spokojny :)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 20, 2009, 07:03:12 am
Reasumując: "Pan Bóg pisze prosto na krzywych liniach".  Nawet będąc w kikokarmenacie ktoś otwarty na Boga trafi na okoliczności, które doprowadzą go do pełni wiary katolickiej. Jakoś mi ulżyło mimo kontekstu tego co niektórzy adepci i fani DN tu wypisują. 
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: romeck w Czerwca 20, 2009, 11:53:34 am
nawrócił się i zaangażował w poznawanie Liturgii i Kościoła dzięki Drodze (Bóg przemówił do niego poprzez DN)

Powinno być raczej napisane tak:
"Pan Bóg przemówił do niego i pomimo jego bycia w DN, zaczął.....".

To człowiek wybiera i podejmuje autonomiczne decyzje, i znajduje się tam gdzie się znalazł
a Pan Bóg zawsze i wszędzie będzie go przywoływał by w końcu wywieść z tego dobro.

Zgadzam się całkowicie i bez zastrzeżeń, i chciałbym raz jeszcze powtórzyć za Szmulką:
Cytuj
"I nawet jak dostrzegą prawdę, dalej uznają że dotrzegli ją dzięki temu, co było nie przyczyną ani łaską, a przeszkodą, mimo której Pan Bóg pozwolił łaski dostąpić."
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: romeck w Czerwca 20, 2009, 12:06:07 pm
DN wyciąga z kościoła ludzi, by zwerbować ich do DN.
w samej mojej wspólnocie jest co najmniej połowa ludzi, którzy przed DN nie mieli z Kościołem nic wspólnego...

A teraz - niestety - myślą, że mają....
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 20, 2009, 12:35:50 pm
Dygresja geometryczno - filozoficzna:
"nie posiadać wspólnej płaszczyzny" - oznacza "różnić się doktryną wiary pojmowaną integralnie" - brak wspólnej płaszczyzny nie musi oznaczać braku punktów wspólnych (a takie niewątpliwie są nawet z Islamem).

I przykład ilustrujący tezę Pani Szmulki (DN werbuje ludzi z kościoła):
 rekolekcje dla animatorów ruchu "Światło-Życie" - w "duchu neokatechumenalnym -> było o tym na "klasycznym forum krzyż"
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 20, 2009, 12:39:07 pm
Szmulka:Ruch pt. Droga Neokatechumenalna jest wg mnie najbardziej zwyrodniałą i zdegenerowaną formą posoborowego wypaczania doktryny. Nie mam z tym ruchem żadnej wspólnej płaszczyzny.
Droga Pani, rozumiem że wg pani setki kardynałów tysiące księży i proboszczów, dykasterie watykańskie i wielu teologów na czele z O.św.Benedyktem, o Janie Pawle II, Pawłe VI i Janie XXIII już nie wspominając, to banda zwyrodniałych i zdegenerowanych głupców, którzy dają sie mamić wypaczycielowi doktryny - jakimiś tam Kiko?  Czy tak mam rozumieć pani post?
Pisze pani że nie ma z nimi żadnej współnej płaszczyzny; w takim razie kim jest dla pani Jezus Chrystus? Ja sądziłem że to jest wspólna płaszczyzna wszystkich chrześcijan. Dla katolików ponadto taką płaszczyzną jest Papież, Jego nauczanie i wierność Stolicy Apostolskiej.
Jeśli pani odcina się od tych płaszczyzn - to kim pani jest i co robi na katolickim forum? Piszę tak, bo o DNi-e te czynniki stanowiące płaszczyznę dla wszystkich katolików, mówią dokładnie inaczej niż pani. Pisząc te słowa wchodzi pani w najzwyklejszą herezję.
Ufam, że to są tylko nieprzemyślane słowa spowodowane zaślepieniem i brakiem konkretnej wiedzy, a nie deklaracją ideologiczną.

Jeśli chodzi o "wyciąganie z Koscioła" - to członkowie DN-u np w adwencie i Wlkm Poście chodzą po ulicach i głoszą Jezusa Zmartwychwstałego zapraszając ludzi do KOŚCIOŁA, mówiąc o wybaczeniu, zapraszają do KONFESJONAŁU, ani słowa przzy tym nie mówiąc o Drodze N., ba nawet nie wspominają, że sa neokatechumenami, chyba, że ktoś o to spyta. Wtedy mówią prawdę.  
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Edi w Czerwca 20, 2009, 12:48:36 pm
Jednym z podstawowych elementów tradycjonalizmu jest negacja modernizmu, a więc tradycjonalizm jest również odrzuceniem neoteologii. A tak się składa, że tradycjonalizm jest wspierany przez

Cytuj
kardynałów tysiące księży i proboszczów, dykasterie watykańskie i wielu teologów na czele z O. św.Benedyktem

Czyżby wszyscy oni weszli
Cytuj
w najzwyklejszą herezję

 ???
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 20, 2009, 13:24:23 pm

Dobra, wysłowię się jasno: wg mnie jest dokładnie odwrotnie. DN wyciąga z kościoła ludzi, by zwerbować ich do DN.


Tak Pani S. posiada prawdę objawioną i pełnie poznania.Jakoś tak się dziwnie składa że jest ona wprost przeciwna do tego co o DN twierdzi Kościół Katolicki (np. w wypowiedziach Papieża). Co do tak zwanego "werbunku" to Legion Maryi werbuje ludzi z kościoła, zakony i itp i td. jako rzeczywistość będąca częścią Kościoła Katolickiego naturalnym jest iż jej członkami nie są tylko osoby spoza kościoła albo oddaleni niego oddalone ale także takie które uczęszczały do niego. A to gadanie o herezji DN i tym podobne jest po prostu żałosne i całkowicie nie uprawnione.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 20, 2009, 15:16:28 pm
Tak Pani S. posiada prawdę objawioną i pełnie poznania.
To już nie Kikoś? Zmiennyś waść jak ta donna ze znanej włoskiej pieśni.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 20, 2009, 16:43:26 pm
@ p. Zet

Przykro mi, nie jestem w stanie z Panem dyskutować. Twierdzi Pan, że nie jest w DN, a jednak z piszących tu obrońców DN reprezentuje Pan wg mnie typ najskuteczniej "wyprany". Tu trzeba by psychologa :/
To może nam tu pani jakieś zestawienie zrobi kto z nas jest i w jakim stopniu "wyprany" i może to jeszcze uzasadni???;)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 20, 2009, 21:47:56 pm
To może nam tu pani jakieś zestawienie zrobi kto z nas jest i w jakim stopniu "wyprany" i może to jeszcze uzasadni???;)

No Pan np. jest imho wciąż do odzysku ;) Mało tego, myślę, że nawet bez terapii ;D
Tak?? No proszę, a skąd takie wnioski?? Czyżbym nie był wyprany??
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 20, 2009, 22:17:23 pm
I w Wietnamie u wietkongów niektórzy się nie załamali.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 20, 2009, 22:49:09 pm
Tak?? No proszę, a skąd takie wnioski?? Czyżbym nie był wyprany??

Mam taką swoją prywatną teorię, że szczerych ludzi nie da się do końca "wyprać". Mimo, że z reguły są łatwowierni.
Nie da się choćby dlatego, że nie potrafią sami siebie oszukiwać. I kiedy dostrzegają, że dali się wpuścić w maliny, nie potrafią wmówić sobie tego, co w takich sytuacjach potrafią wmówić sobie ludzie nieszczerzy, byle tylko we własnych oczach zachować twarz.
Czyli wg pani ja jestem szczery, łatwowierny neon, a reszta to nieszczere neony, oszukujące samych siebie dla zachowania twarzy??
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 20, 2009, 23:00:47 pm
A cóż ja mogę wiedzieć o całej reszcie? I o tym, czy mają świadomość, że wpuszcza się ich w maliny?

A na moich oczach rozegrał się dramat walki neona z kłamstwem, i kłamstwo zwyciężyło. I nawet człowiek ów uznał, że nie jest ono grzechem, że można skłamać, by zachować w sekrecie neokatechumenalne praktyki komunijne. Aż miałam wyrzuty sumienia, że tak go przycisnęłam.
Cóż, przykro mi z powodu pani doświadczeń. Jednak nie wysnuwał bym opinii o całej rzeczywistości DN na podstawie pojedynczego zdarzenia.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 20, 2009, 23:19:40 pm
Acha a o innych neonach z tutejszego forum już nie?? Przecież bracia tkiller czy basten mają tu równie długi staż jak ja, lub nawet dłuższy nieprawdaż??
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 20, 2009, 23:28:01 pm
Pan tkiller dał się poznać nie jako neon, ale jako troll internetowy. Nic poza tym o nim nie wiem. Wierzę na słowo, że jest neonem, ale gdyby się okazało, że nie jest, też bym sie nie zdziwiła. Gdyby się okazało, że jest buddystą albo marsjaninem, nie byłabym zaskoczona.

Pana bastena straciłam z oczu dawno temu. Niewiele o nim wiem.
Wychodzi na to, że został naiwny neon sam na placu boju :((
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Ioannes w Czerwca 21, 2009, 00:08:49 am
Wychodzi na to, że został naiwny neon sam na placu boju :((
Ale przynajmniej szczery. ;)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 21, 2009, 00:18:36 am
Zważywszy werbunkowe założenia ruchu (targetem jest określony profil - ludzie zagubieni, szukający "silnej ręki", która pomoże uporządkować im życie i naprawić to, co sknocili), mam podstawy do tego, by przypuszczać, że

Ma pani choćby jakieś ksero na powiedzenie tej tezy, czy to kolejny pani wymysł mijający się z prawdą?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 21, 2009, 00:40:12 am
A ta odezwa jest do kogo?


 wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, <dalejże, kupujcie> bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko!  Czemu wydajecie pieniądza na to, co nie jest chlebem?
 I waszą pracę - na to, co nie nasyci?  Słuchajcie Mnie, a  jeść będziecie przysmaki i  dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie wasze ucho i  przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a  dusza wasza żyć będzie.  Zawrę z wami wieczyste przymierze: są to niezawodnie łaski dla Dawida. Oto  ustanowiłem cię świadkiem dla ludów, dla ludów wodzem i rozkazodawcą. Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają,  przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraelowego, bo On cię przyozdobi. Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!  Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż  hojny jest w przebaczaniu.

Widzi pani ja ani taki nie byłem, ani moje życie takie nigdy nie było, jak je pani określa określiła. Katechezy z założenia są kerygmatyczne, przychodzą tam ci którzy mają potrzebę go słuchać a najczęściej ci którym ktoś powiedział iz warto ich wysłuchać.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 21, 2009, 00:41:40 am
Widzi pani ja ani taki nie byłem, ani moje życie takie nigdy nie było, jak je pani określa określiła. Katechezy z założenia są kerygmatyczne, przychodzą tam ci którzy mają potrzebę go słuchać a najczęściej ci którym ktoś powiedział iz warto ich wysłuchać.
Ja też się pod tym podpisuję!!
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Czerwca 21, 2009, 00:44:50 am
Cytuj
Checsz odmienić swoje życie ?
Traktujemy ludzi sprawiedliwie, szanując ich wyjątkowe cechy i dając im możliwość rozwinięcia w pełni swojego potencjału.
Am Way
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 21, 2009, 00:57:23 am
Nie nie uważam iż DN to Bóg. Ale zgadzam się ze stwierdzeniem" Droga Neokatechumenalna włącza się w tę misję Kościoła jako jedna z wielu dróg wzbudzonych przez Ducha Świętego wraz z Soborem Watykańskim II dla nowej ewangelizacji”
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 21, 2009, 01:15:31 am
A to że Kościół jest miejscem gdzie można spotkać Boga a DN częścią Kościoła. Napisała pani "założenia werbunkowe ruchu" podstaw żadnych po za pani gdybaniem nic konkretnego nie przeczytałem.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 21, 2009, 01:21:03 am
Szczerze to nie bardzo obchodzi mnie jak mnie pani traktuje, tylko nie lubię czytać brednie wypisywane na temat DN np o wydumanych założeniach werbunkowych.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 21, 2009, 01:42:48 am
"Przyjdźcie do mnie wszyscy (...), a Ja was pokrzepię" - Katechezy neokatechumenalne.

Katechezy dla dorosłych i młodzieży

 
Niezależnie czy jesteś wierzący czy niewierzący, bogaty czy biedny, szczęśliwy czy w totalnej rozpaczy...

Chrystus czeka na Ciebie! Przyjdź, Posłuchaj słowa Dobrej Nowiny! To może odmienić całe Twoje życie!


Przez pomyłkę napisali niewierzący, bogaty i szczęśliwy.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 21, 2009, 01:58:11 am
To przeczy to temu co pisze pani na temat domniemanych założeń werbunkowych DN. Po co nam szczęśliwi i bogaci jak według pani DN werbuje biednych nieszczęśliwych i wierzących. (wyrywając ich z kościoła).
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: traditio w Czerwca 21, 2009, 02:06:53 am
Liturgia jest wyrazem prawd wiary. Liturgia jest miejscem i rzeczywistością ustanowioną przez Boga, poprzez którą człowiek może robić to, do czego został powołany - oddawać cześć Panu Bogu. Nie jest obojętne, jaka jest liturgia. Jeśli DN ustanawia jakąś liturgię inną od liturgi Kościoła - nie pozwala człowiekowi spełniać tego, do czego został powołany. I oto powód, dla którego mój przyjaciel, po latach dojrzewania, zmagań,wątpliwości- porzucił DN. Bo dojrzał. I poszedł tam, gdzie może spełniać to, do czego zostałpowołany,wreszcie, wg jego świadectwa, możę to robić. Chodzi na Mszę Wszechczasów.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 21, 2009, 07:25:07 am
Pani Szmulko

owszem, co człowiek to inna historia, ale przypadki nie tworzą reguł. Każdy ma jakieś skrzywienia psychiczne - zależy to tylko od tego kto ustala normy. Jak wojujacy Tradycjonalista to neon jest porąbany, jak nadgorliwy neon to porabany jest trad.... itede itepe.

a o misjach neonowych juz kiedys padały informacje w róznorodnych dyskusjach. np misje ad gentes.

po za tym IMHO sa misje do pogan i do ochrzczonych (tzw: misje parafialne) - problem w tym kogo się głosi.

a tak z ciekawosci jakie to były pytania jakie Pani zadała werbujacemu  :) ?

PS: a przy okazji bardzo sie cieszyłem i nadal cieszę z kroków papieża w sprawie Bractwa. Ot takie skrzywienie w mojej neońskiej psychice po prawie 2 latach dyskusji z Szanownym Państwem.
A Msza Wszechczasów niestety za daleko dla mnie zwłaszcza w dojazdach związanych z chorobą.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 21, 2009, 08:08:19 am
A Msza Wszechczasów niestety za daleko dla mnie zwłaszcza w dojazdach związanych z chorobą.
Nie pozostaje nic innego, jak życzyć Panu zdrowia +++.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 21, 2009, 08:20:35 am
Dziękuję bardzo za miłe życzenia. Mam nadzieję że Bóg wysłucha. A Msza przydała by się gdieś bliżej mojego miejsca zamieszkania - sprawdzałem na mapie niestety nawet Józefów jest troche za daleko.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 21, 2009, 09:14:39 am
Jednym z podstawowych elementów tradycjonalizmu jest negacja modernizmu, a więc tradycjonalizm jest również odrzuceniem neoteologii. A tak się składa, że tradycjonalizm jest wspierany przez

Cytuj
kardynałów tysiące księży i proboszczów, dykasterie watykańskie i wielu teologów na czele z O. św.Benedyktem

Czyżby wszyscy oni weszli
Cytuj
w najzwyklejszą herezję

 ???
Panie Edi - Parafrazując fragment mojej wypowiedzi popełnia pan błąd logiczny. Na tym forum nikt nie neguje ruchu tradycjonalistów i nie odsądza go od czci i wiary. Osobiście uważam go za jeden z wielu ruchów katolickich mieszczących się w formule Kościoła katolickiego. Inną rzeczą jest to, że nie podobaja mi się wściekłe ataki niektórych z państwa na inne rzeczywistości tegoż Kościoła i uznawanie sie za jedynych sprawiedliwych i prawowiernych. A więc pana post jest bezzasadny. Zasadny był natomiast mój, jako odpowiedż na post pani Szmulki, odsądzający Drogę Neokatechumenalną od czci i wiary. I właśnie taka postawa podpada pod herezję, tj fakt nieuznawania czegoś co Kościół uznaje. Już pomijam, że pani Szmulka naruszyła dobre obyczaje i regulamin forum, który mówi o nieszkalowaniu Kościoła Katolickiego. A DN jest ewidentnie uznaną częścią tegoż. Choćby przez fakt napisania Oqnicavolta czy zatwierdzenia Statutu, o opini kanonicznej Arietty już nie wspominając.

I w tej sytuacji chcąc być konsekwentną winna interweniować moderacja w celu zdyscyplinowania forumowiczki. Również w obronie mojej czci (co jest chronione też przez prawo państwowe), gdyż pani Szmulka publicznie uznała mnie za osobę o wypranym mózgu.

Oficjalnie proszę moderację o interwencję.

Panie Edi -napisał pan:  Jednym z podstawowych elementów tradycjonalizmu jest negacja modernizmu, a więc tradycjonalizm jest również odrzuceniem neoteologii.

Po pierwsze - zapewniam pana , że nie ma coś takiego jak neoteologia. Nie ma również czegoś takiego jak traditeologia. Jest tylko teologia Kościoła Katolickiego. Prawdopodobnie myli pan pojęcia i co innego ma pan na myśli, albo powyższe słowa wynikają ze zwykłego braku wiedzy w przedmiotowym temacie. Jeśli ma pan na myśli zwalczanie - to jest to wystąpienie przeciw jedności do której wzywał Jezus i apostołowie. " Nie możecie mówić że ja jestem od Pawła, a on od Sylasa - wszyscy jesteśmy od Jezusa" (cyt. z pamięci)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Czerwca 21, 2009, 10:47:04 am
Cytuj
Droga Neokatechumenalna włącza się w tę misję Kościoła jako jedna z wielu dróg wzbudzonych przez Ducha Świętego wraz z Soborem Watykańskim II dla nowej ewangelizacji”
A mnie się wydaje, że Droga wzbudzona została przez tego innego ducha.  :)
Z jednym zgoda: po II SV.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 21, 2009, 12:38:32 pm
Nie wiem jakiego pan ma ducha, ale Duch Święty jest w Kościele i to On uzdalnia i podpowiada co Kościół ma robić na dany czas. Jezus mówi: Będę z wami po wszystkie dni az do skończenia świata ...i dalej Dam Wam mojego Ducha... itd. I negowanie tego w stosunku do Kościoła jest zwykłą herezją. Właśnie kierowaniem się innym duchem.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zygmunt w Czerwca 21, 2009, 12:43:20 pm
A to niby Duch Święty każe wmawiać, że to co wyrabia Neokatechumenat jest naśladownictwem wczesnego chrześcijaństwa?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 21, 2009, 12:52:42 pm
To co "wyrabia Neokatechumenat" - jest podżyrowane przez Kościół, który ma Ducha Świętego.
Jeśli pan tego nie rozumie, to lepiej się nie wypowiadać, bo robi się Kościołowi  krzywdę. Pańska wypowiedź w pisuje się w kategorie tych co dostosowują rzeczywistość do swojej wizji, która nie zawsze jest zgodna z prawdą, i tym samym szkalując Kościół neguję też Ducha świętego, a grzech przeciw Duchowi Świętemu jest jedynym nie podlegającym wybaczeniu. Proponuję więc ostrożnie z tą walką z Duchem Św. Bo ignorancję On wybaczy- złą wolę -  nie. 
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: porys w Czerwca 21, 2009, 13:15:12 pm
Dziękuję bardzo za miłe życzenia. Mam nadzieję że Bóg wysłucha. A Msza przydała by się gdieś bliżej mojego miejsca zamieszkania - sprawdzałem na mapie niestety nawet Józefów jest troche za daleko.
To proszę znaleźć, kilku chętnych w okolicy i zawalczyć o Tridentine w poblizu miejsca zamieszkania.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Czerwca 21, 2009, 13:18:24 pm
Panie Zygmunt !!! Pozor !

Kto krytykuje Way to igra z samym soborowym duchem. A z duchem soboru to nie ma żartów!


A może Pan Zet poda do publicznej wiadomości gdzie "te rzeczy" czyni Droga ? Z panem Zygmuntem (i myślę ,że z kilkoma forowiczami chętnymi) przyjdziemy zapoznać się z tym duchem.
Prosimy podać rozpiskę miejsc i godzin na lipiec. Przybędziemy z "niezapowiedzianą duszpasterską wizytą".

No to jak ? Idziemy Panowie zatańczyć ? (Mogę przyjść z osobista żoną. Bardzo lubi tańczyć) ;)

"Gitara z cicha na 3/4 rżnie, ferajna tańczy, ja nie tańczę!
- z szacunkiem, bo się może skończyć... źle! gdy na salce bawimy się"
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 21, 2009, 14:48:04 pm
I w tej sytuacji chcąc być konsekwentną winna interweniować moderacja w celu zdyscyplinowania forumowiczki. Również w obronie mojej czci (co jest chronione też przez prawo państwowe), gdyż pani Szmulka publicznie uznała mnie za osobę o wypranym mózgu.
Pani Szmulka pogląd ten uzasadniła w sposób dostateczny.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Edi w Czerwca 21, 2009, 15:46:53 pm
@ P. Zet

Tą parafrazą chciałem delikatnie zwrócić uwagę na to, że pomieszał Pan dwa porządki - doktrynalny i ludzki. To, czy kikokarmenat popiera 1 czy 1000000000000 księży nie ma najmnijeszego znaczenia. Inne ruchy czy stronictwa mogą szukać podobnych argumentów i licytować się liczbami. Ale ilość może świadczyć, o tym, że sprytnie Państwo kombinujecie promująć swój ruch. Natomiast nie jest dowodem jego ortodyksyjności. Tak więc uzsadnianie twierdzenia o wspólnej płaszczyźnie doktrynalnej między Kościołem i kikokarmenatem przy pomocy liczb i pięknych tytułów jest wewnętrznie błędne. 
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 21, 2009, 16:32:50 pm
@ P. Zet

Tą parafrazą chciałem delikatnie zwrócić uwagę na to, że pomieszał Pan dwa porządki - doktrynalny i ludzki. To, czy kikokarmenat popiera 1 czy 1000000000000 księży nie ma najmnijeszego znaczenia. Inne ruchy czy stronictwa mogą szukać podobnych argumentów i licytować się liczbami. Ale ilość może świadczyć, o tym, że sprytnie Państwo kombinujecie promująć swój ruch. Natomiast nie jest dowodem jego ortodyksyjności. Tak więc uzsadnianie twierdzenia o wspólnej płaszczyźnie doktrynalnej między Kościołem i kikokarmenatem przy pomocy liczb i pięknych tytułów jest wewnętrznie błędne. 
No tak to że Dn popiera też papież i biskupi dla pana też nie ma żadnego znaczenia, prawda?? A może pan wie "lepiej" niż papież i biskupi?? A sokor tak to może pan jest poza Kościołem, skoro papieża i biskupów pan nie słucha?? Proponuję szklankę zimnej wody i chwilę rozwagi nad tym co pan plecie.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Edi w Czerwca 21, 2009, 16:49:16 pm
Wczoraj pisałem, że tradycjonalizm, którym staram się żyć, jest popierany przez Papieża etc., a Pan po tym twierdzi, że jestem nie posłuszny Kościołowi, że może nawet jestem poza Nim i że Papież nie ma dla mnie żadnego znaczenia  ::)

Czy zechce Pan przyjąć do wiadomości dwa fakty:

1. tradycjonalizm wyklucza modernizm, a więc min. kikologię
2. tradycjonalizm dostał z Rzymu zielone światło

Czy też dalej będzie Pan pisał swoje: poza Kościołem, plecie bzdury, poza Kościołem, plecie, poza Kościołem, bzdury, plecie, poza...?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 21, 2009, 16:53:08 pm
Nie jest pan posłuszny papieżowi i biskupom jeśli dyskredytuje pan to co oni popierają, w tym i rzeczywistość wspólnot DN i dobre owoce jakie one przynoszą.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Edi w Czerwca 21, 2009, 16:57:22 pm
Papież popiera DN? to upomnienia kard. Arinze i zmiany statutu są wg. Pana popieraniem? Ja w tym widzę ukrócanie największych błędów, wsączanie powoli nieco ducha katolickiego (przyjmowanie Komunii św.) i likwidację elementów sekciarskich, z tajnością na pierwszym miejscu. A organizacja papieskiej liturgii to też promowanie Państwa wzorców?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 21, 2009, 17:07:44 pm
Obecny papież odprawiał liturgie DN jeszcze jako kardynał, i czyni to obecnie. Podkreśla rolę i znaczenie DN we współczesnym Kościele i Ewangelizacji. Papież spotyka się Ekipą Odpowiedzialnych za DN na świecie, podobnie jak czynią to i inni biskupi podczas Światowych Dni Młodzieży lub podczas wysyłania rodzin w misje ad gentes. Wskazówki kard. Arinze były cenne i potrzebne i zostały wprowadzone w życie,bo życzeniem zarówno obecnego jak i poprzedniego papieża było uporządkowanie statusu wspólnot DN w Kościele od strony formalnej i prawnej.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Edi w Czerwca 21, 2009, 17:10:26 pm
Obecny papież odprawiał liturgie KRR jeszcze jako kardynał, i czyni to obecnie. Podkreśla rolę i znaczenie KRR we współczesnym Kościele i Ewangelizacji. Papież spotyka się z ekipą odpowiedzialnych za KRR na świecie, podobnie jak czynią to i inni biskupi podczas Światowych Dni Młodzieży lub podczas wysyłania na misje.

Kto krytykuje KRR jest nieposłuszny Papieżowi, jest poza Kościołem i "zamknąć go w psychuszce po konsultacjach u specjalisty"  8)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 21, 2009, 17:24:19 pm
OOOO to jest Ekipa odpowiedzialnych za KRR na świecie??
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: traditio w Czerwca 21, 2009, 17:40:21 pm
Nie jest pan posłuszny papieżowi i biskupom jeśli dyskredytuje pan to co oni popierają, w tym i rzeczywistość wspólnot DN i dobre owoce jakie one przynoszą.

Szanowny Panie,

papież (chętnie poznam cytaty z wypowiedzi papieskich, te, które są znakiem jego poparcia dla dn) nie nakzała bezkrytycznego uwielbienia dla drogi neokatechumenalnej. Wiele praktyk liturgicznych dn kłoci się z ortodoksją katolicką (bark zachowania struktury Mszłu Pawła VI, komentarze i didaskalia ze strony świeckich, Komunia św. do rąk i na siedząco, etc) - jakże nie byc wobec tego krytycznym?

Co do biskupów - nie ma herezji w Kościele (poza herezją protestancką), której autorem nie byłby biskup i dla której nie uzyskałby aprobaty swych współbaci w biskupstwie. Także zasłanianie się, tym, że "popierają biskupi" nie ma nic wspólnego z postawą katolickiego posłuszeństwa. Bywało w historii, że biskupi popierali coś, co było niezgodne z prawdąkatolicką (choćby herezję Ariusza). I chwała tym,którzy, w iię wierności ortodoksji, okazali wówczas nieposłuszeństwo biskupom. Rozumu trza używać!
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zygmunt w Czerwca 21, 2009, 17:57:48 pm
To co "wyrabia Neokatechumenat" - jest podżyrowane przez Kościół, który ma Ducha Świętego.
Jeśli pan tego nie rozumie, to lepiej się nie wypowiadać, bo robi się Kościołowi  krzywdę. Pańska wypowiedź w pisuje się w kategorie tych co dostosowują rzeczywistość do swojej wizji, która nie zawsze jest zgodna z prawdą, i tym samym szkalując Kościół neguję też Ducha świętego, a grzech przeciw Duchowi Świętemu jest jedynym nie podlegającym wybaczeniu. Proponuję więc ostrożnie z tą walką z Duchem Św. Bo ignorancję On wybaczy- złą wolę -  nie. 

Jakoś nie można pogodzić Tradycji z tym co wyrabia Neokatechumenat. Jak to wyjaśnić? Kto tu tak naprawdę szkaluje Kościół. Czy ci, którzy słuchają Mszy w tradycyjnym rycie i z pietyzmem odnoszą się do wszystkiego co tradycyjne, czy ci, którzy usiłują stworzyć nową tradycję. Pan sobie zdaje sprawę, że to co wyrabia Neokatechumenat ma się nijak to wczesnego chrześcijaństwa? A może Neokatechumenat już nie twierdzi, że sięga do tych czasów?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Czerwca 21, 2009, 18:03:26 pm
To własnie, może nieudolnie, starakem się powiedzieć. Nie uczęszcza na ich sobonie obrzędy, bo odkrył, że to niezgodne z tym, co Kościół nauczał i zaczyna znowu nauczać nt Bezkrwawej Ofiary i Eucharystii.
cos takiego!?
Chwała Panu!
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 21, 2009, 18:21:44 pm
To co "wyrabia Neokatechumenat" - jest podżyrowane przez Kościół, który ma Ducha Świętego.
To co wyrabiał "Ruch Rodzin Nazretańskich" też jest podżyrowane przez Kościół. "Wspólnoty" "Odnowy w Duchu Świętym", które stały się sektami zielonoświątkowców - też. Tak się składa, ze nowe ruchy po soborze dostały ten weksel całkowicie "in blanco" (no, chyba, że do starej Mszy chcieli wracać, takiej zbrodni płazem nie puszczano)

Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 21, 2009, 18:55:33 pm
To co "wyrabia Neokatechumenat" - jest podżyrowane przez Kościół, który ma Ducha Świętego.
To co wyrabiał "Ruch Rodzin Nazretańskich" też jest podżyrowane przez Kościół. "Wspólnoty" "Odnowy w Duchu Świętym", które stały się sektami zielonoświątkowców - też. Tak się składa, ze nowe ruchy po soborze dostały ten weksel całkowicie "in blanco" (no, chyba, że do starej Mszy chcieli wracać, takiej zbrodni płazem nie puszczano)



Co do innych wypowiedzi nie będę sie wypowiadał - szkoda klawiatury- jak ktoś chce zyć w oszustwie - jego problem, acha p. Szmulka wcale nie wytłumaczyła się, jeno drwiła.
Acha - w wolnej chwili albo zacytuję albo lepiej - zeskanuję wypowiedzi papieży na temat DN-u.  To tyle.
Natomiast co co zacytowanego postu, to Kościół już zajął stanowisko wobec RRNazaretańskich.
I porównywanie ich do DN-u jest conajmniej nieporozumieniem wynikającym z niewiedzy.
Podejrzewam, że mamy podobne zdanie na ich temat.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zygmunt w Czerwca 21, 2009, 19:00:19 pm
Pan żyje w prawdzie nagle odkrytej po tylu wiekach błędów...
Aż dziw, że ten Kiko nie został papieżem.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 21, 2009, 19:30:34 pm
Co do innych wypowiedzi nie będę sie wypowiadał - szkoda klawiatury- jak ktoś chce zyć w oszustwie - jego problem, acha p. Szmulka wcale nie wytłumaczyła się, jeno drwiła.
Inaczej to odebraliśmy.

Acha - w wolnej chwili albo zacytuję albo lepiej - zeskanuję wypowiedzi papieży na temat DN-u. 
Łatwiej poszukać po nazwach w necie...

Natomiast co co zacytowanego postu, to Kościół już zajął stanowisko wobec RRNazaretańskich.
I porównywanie ich do DN-u jest conajmniej nieporozumieniem wynikającym z niewiedzy.
Zajął, kiedy przegięcia stały się gołym okiem widoczne. Ale RRN miał placet Kościoła - miał statut itp.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 21, 2009, 20:25:32 pm
Cytuj
Cytuj
Acha - w wolnej chwili albo zacytuję albo lepiej - zeskanuję wypowiedzi papieży na temat DN-u.

Łatwiej poszukać po nazwach w necie...

No i z tego już około 99,99% było tu cytowane :) więc jestem ciekaw czy będzie coś nowego ;)

@Edi
Zależy jak kto patrzy panie Edi. IMHO i list kard. Arinze i ostateczne zmiany w Statucie uwazam za przejaw troski Papieża a nie krok w kierunku udupienia DN. W końcu ostatnio też po uszach Bractwo dostało za planowane święcenia. Jak ojciec wychowuje czasem da w serpimentę.

@ Szmulka
zapomniałem dodać cudzysłów do zwrotu skrzywienia psychiczne i nie wyszło tak jak chciałem to wyrazić.

a przy okazji nie ufam ślepo katechistom, i jak mnie coś wkurza to mówię otwarcie - np didaskal
a i jeszcze statut jest taki że jak ekipa obecna zakończy żywot - to kto wie może zostaną wybrani tacy co zmienią formułę Mszy na ryt Trydencki ;) Wszystko jest mozliwe
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Edi w Czerwca 21, 2009, 20:28:10 pm
Cytuj
W końcu ostatnio też po uszach Bractwo dostało za planowane święcenia.
Od paru biskupów ultramodernistów...
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 21, 2009, 20:54:23 pm
ktoś mógłby powiedzieć "de sejm" o kardynale Arinze. jak zawsze punkt widzenia. co nie zmienia tego  że IYHO jest równowazne IMHO. Ja uważam zę papiez wyraża troskę, Pan może uważać że nam dokopuje   ;D
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 21, 2009, 20:58:29 pm
Oby zawsze papieże i biskupi Nam w ten sposób "dokopywali" to będę spokojny o przyszłość i DN i Świętego Kościoła Rzymskiego :))))
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 22, 2009, 08:59:02 am
@ szmulka

zgadzam się że pianie z zachwytu po słowach abpa Nycza to był szczyt hipokryzji. Jednocześnie jednak wiem parę faktów od mojego szwagra które w troche innym świetle stawiają pewne słowa abpa.

ostatnio słyszałem jak na pytanie o element Mszy i stwierdzenie braci że katechisci mówili inaczej kapłan odpowiedział że katechiści zajmują sie formacją a Mszą Świetą zajmuje się kapłan. I to jest dla mnie zdrowa postawa. Mądry kapłan wie kiedy i gdzie postawić granicę - "... tu zapora dla twoich nadętych fal ..." że zacytuję wczorajsze czytanie.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 22, 2009, 09:12:46 am

No i super. I trzymam kciuki za nowych katechistów, najlepiej takich, co zaraz po elekcji ustąpią ze stanowiska oddając je księżom :)
Ależ droga pani w ekipie katechistów zawsze jest ksiądz!!!
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 22, 2009, 11:00:20 am
Żaden nie twierdzi, iż przed uregulowaniem kwestii doktrynalnych, da się uregulować kwestie posłuszeństwa. I wierni skupieni wokół PXów znają sytuację, i nikt im kitów nie wciska, że "papież wie, biskupi wiedzą".


To nie żaden kit tylko prawda Papież wie bo odprawiał Msze Święte dla DN jak był jeszcze kardynałem, zajmował się sprawa i za jego pontyfikatu został zatwierdzony statut. Powołujemy się na autorytet bo jesteśmy rzeczywistością Kościelną pozostającą w relacji jedności i  posłuszeństwa Papieżowi, w odróżnieniu do wiadomego bractwa.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Czerwca 22, 2009, 11:12:37 am
Powołujemy się na autorytet bo jesteśmy rzeczywistością Kościelną pozostającą w relacji jedności i  posłuszeństwa Papieżowi, w odróżnieniu do wiadomego bractwa.

Ci z diecezji Linz (vide ostatnie zdjęcie w KNO z plackiem na kiju) też "pozostają w relacji jedności i posłuszeństwa.... " i są rzeczywistością.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 22, 2009, 11:16:42 am
Czyli nie są sekta?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Czerwca 22, 2009, 11:22:05 am
Nie, nie. Absolutnie nie. Są w relacji. Sektą to jest to "wiadome bractwo". ::)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 22, 2009, 11:43:18 am
Nie mam więcej pytań  ;)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 22, 2009, 13:45:57 pm
Oby zawsze papieże i biskupi Nam w ten sposób "dokopywali" to będę spokojny o przyszłość i DN i Śiętego Kościoła Rzymskiego :))))
1) O los Kościoła nie musi się Pan martwić, "bramy piekielne" Mu mogą  ...
2) Papieżowi nie zależy na "rozwaleniu" czegokolwiek co istnieje w Kościele, ani "dokopaniu" komuś. Najważniejsze jest zbawienie owieczek. To, że niektóre owieczki związały swój los z pewną "rzeczywistością Kościelną", co do której lojalności wobec Papieża wielu ma wątpliwości - to inna sprawa. Ale dopóty nie dochodzi do "stawiania sprawy na ostrzu noża" - Papież nikomu nie będzie dokopywał
(punkt 2 świadomie uczyniłem takim, że da się go odnieść zarówno do DN, jak i PXów)
3) Niech Pan nie zapomina, że DN powstała w czasach, kiedy NOM nie istniało. Jeśli już wtedy mieli liturgię jak w 2000 roku, to odstępstw od rubryk powodowały, że celebrans popełniał grzech śmiertelny .
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 22, 2009, 14:03:52 pm
3) Niech Pan nie zapomina, że DN powstała w czasach, kiedy NOM nie istniało. Jeśli już wtedy mieli liturgię jak w 2000 roku, to odstępstw od rubryk powodowały, że celebrans popełniał grzech śmiertelny .
obawiam się, że niewiele pan wie o okolicznościach powstawania DN;)))
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 22, 2009, 14:21:43 pm
obawiam się, że niewiele pan wie o okolicznościach powstawania DN;)))
Ztem może Pan rozjaśni mroki niewiedzy?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 22, 2009, 14:59:35 pm
No właśnie ja też się chętnie dowiem jak wyglądała liturgia DN jak nie było NOM-u. Chyba to nie jest tajemnica?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 22, 2009, 17:27:43 pm
Coś wydaje mi się że nie uzyskamy na to pytanie odpowiedzi. Niestety. A pytanie jest tym razem konkretne i nie napastliwe. Przynajmniej z mojej strony.
Podobne pytanie można skierować też do Odnowy w Duchu Świętym. Powstali chyba w 1967 roku i NOM-u wtedy jeszcze jako takiego nie było.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 22, 2009, 17:39:39 pm
Odnowa w Duchu Swietym ma swoj wlasny ryt rozumiany jako ujednolicony zbior partykularnych przepisow liturgicznych ? Z tego co pamietam, to po prostu odprawiaja NOM.
Czasami wpadają w trakcie NOM'u w ekstazę, nasz Proboszcz chociaż oazowicz "gonił" wikarego, który dziwnie się zachowywał.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 22, 2009, 17:45:48 pm
Tak jest to udziwniony NOM jeśli chodzi o Odnowę. Ale przez dwa lata mieli ryt 1965. Mimo wszystko ciężko było by tam wyskoczyć z gitarą czy "odlecieć".
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 23, 2009, 00:08:00 am
Tak jest to udziwniony NOM jeśli chodzi o Odnowę. Ale przez dwa lata mieli ryt 1965. Mimo wszystko ciężko było by tam wyskoczyć z gitarą czy "odlecieć".
To ciekawe bo ja znam zupełnie odmienne przypadki, w Odnowie:))
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 23, 2009, 07:14:50 am
Jakie Panie Hellsing? Moje z nią kontakty a takowe też miałem jako kleryk gdy mieli w seminarium dzień wspólnoty to seria głuptackich pioseneczek, machanie łapkami, zawodzenia, padanie na ziemię. NOM w ich wykonaniu to jeden wielki nieład. Ciężko to było przeżyć nawet liturgiście WSD który tradycjonalistą nie jest.
A Pan co widział na Mszach Odnowy? Komunia na klęcząco, zero gitar, pobożne śpiewy, nikt nie klaszcze i nie tańczy, nie mówią po Komunii językami itp? Nie wierzę.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 23, 2009, 07:16:03 am
I jeszcze prośba o odpowiedź na nasze pytanie z wczoraj. Jaką liturgię Mszy miała DN do czasów wprowadzenia Mszału Pawła VI?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 23, 2009, 10:23:04 am
Zapewne tak jak do listu kard. Francisa Arinze?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 23, 2009, 14:38:59 pm
Nie chcę ciągnąć dalej tematu pytań do DN. Tylko ostatnie jeszcze: potraficie odpowiadać na pytania Chrystusowym tak tak nie nie?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Teresa w Czerwca 23, 2009, 14:54:01 pm
Równie wykrętne odpowiedzi otrzymałam swojego czasu, kiedy usiłowałam dowiedzieć się, na jakiej podstawie w polskich neo-wspólnotach przyjmowano komunię na rękę w okresie, kiedy jeszcze taka forma nie była u nas dopuszczona.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 23, 2009, 15:52:37 pm
Powiem tak - ja nie  nie wiem, - prawdopodobnie na zasadzie wyjątku,ale mnie wystarczy, że Kościół wie, uznaje i przyzwala. Jestem w posiadaniu filmu z pierwszego rozesłania rodzin na misję, (chyba lata osiemdziesiąte) podczas którego Głowa Kościoła Katolickiego celebruje Eucharystię (łacznie z komunią) na sposób w jaki robi się to we Współnotach Neokatechumenalnych. I to wystarczająco uwiarygadnia tę praktykę. Może nie poprzez prawo, ale poprzez praktykę? - A potem dopiero były dokumenty. Zresztą z prawem zawsze tak jest - najpierw życie, potem zapis prawny regulujący dany aspekt życia. 
Natomiast wasze pytania wręcz nasuwają skojarzenie z prokuratorskimi. W śledztwie jest obowiązek odpowiadania, tu przeciwnie. Nie możecie mieć pretensji że ktoś nie odpowiada na wasze pytania. Zwłaszcza, że tkiler próbował. 
Istotne jest że Roma locuta, causa finita. Rzym przemówił, sprawa skończona, rozstrzygnięta - wypowiedź Kościoła jest wiążąca dla wiernych.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 23, 2009, 16:18:17 pm
W śledztwie też nie ma obowiązku odpowiadania na pytania. Można odmówić składania zeznań. Z wielu powodów. Ale jeżeli ktoś nie ma nic na sumieniu to zeznaje lub składa wyjaśnienia. Z reguły nie oskarża się siebie i swoich bliskich bo takie możliwości daje prawo. Prawda Pani Wiridiano?
A co mają do ukrycia członkowie DN?
Panie Zet nie pytałem się o lata 80-te tylko 60-te kiedy nie było jeszcze NOM-u.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Czerwca 23, 2009, 17:37:50 pm
Panie Zet, Kosciol to nie kompartia. Praktyki papieskie nie stanowia normy, a wrecz przeciwnie - sa normy i przepisy, kotrym nawet papiez musi sie podporzadkowac tak jak kazdy inny kaplan, zwlaszcza gdy celebruje Eucharystie. Inaczej Ewangelie czytalyby dzis kobitki z golym biustem, a ksieza przed Msza kazali sobie mazac czolo krowim gownem. Podejscie "najpierw zycie, a potem prawo" pozwala usankcjonowac kazda bzdure i kazde naduzycie. Stosowac je nalezy zgodnie z zasada epikei, z ktorej wylaczone sa najwazniejsze dziedziny zycia koscielnego. Nikt nie moze sobie sam wymyslac liturgii. Jesli Kiko mogl, to moze i ja moge wykombinowac sobie wlasny ryt twierdzac, ze za pol wieku Kosciol go zalegalizuje ?

Prawda jest taka, ze "ryt" neonski to jedno wielkie naduzycie, kpina z liturgii katolickiej, tolerowane przez Rzym z takich samych powodow z jakich toleruje on zonatych ksiezy w Afryce czy biskupow popierajacych pedalow i antykoncepcje : po to mianowicie, zeby nie odepchnac lekkomyslnie zbyt wielu wiernych dobrej woli. Poniewaz Kosciol sadzi - takie jest tez moje zdanie - ze neokatechumenat to rezerwa szczerych i radykalnych chrzescijan, takich akurat jakich dzis potrzeba do powtornej ewangelizacji swiata. Problem w tym, ze jak na razie nie sluza oni Chrystusowi ani jego Ewangelii, ale Drodze i heretyckiej kiko-ideologii, a sa do DN przywiazani tak, ze jakiekolwiek radykalne posuniecia na wzor tych wobec FSSPX wypchnely by ich w kikonska schizme. A przeciez nikt ich z Kosciola nie chce sie pozbywac, wrecz przeciwnie. Wystarczy tylko naprostowac  to, co skrzywione : wymienic wierchuszke, zreedukowac katechistow uczac ich wielu ignorowanych prawd katolickich, ocenzurowac te tajne skrypty i last but not least zastapic ceremonie liturgiczne wziete z kapelusza przez niewadomo kogo niewiadomo jakim prawem prawdziwa liturgia zgodna z ksiegami.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 23, 2009, 18:52:47 pm
W śledztwie też nie ma obowiązku odpowiadania na pytania. Można odmówić składania zeznań. Z wielu powodów. Ale jeżeli ktoś nie ma nic na sumieniu to zeznaje lub składa wyjaśnienia. Z reguły nie oskarża się siebie i swoich bliskich bo takie możliwości daje prawo. Prawda Pani Wiridiano?
A co mają do ukrycia członkowie DN?
Panie Zet nie pytałem się o lata 80-te tylko 60-te kiedy nie było jeszcze NOM-u.
Więc skoro to nie śledztwo, to tym bardziej nie ma obowiązku.
A w latach sześćdziesiątych Drogi jeszcze nie była. Dopiero mniej więcej od od ich połowy zaczynała się formować. Co do reszty, myślę że odpowiedziałem wcześniej.
A z tym "ukryciem" znowu mi pan przypomina oficera śledczego. Z tym że samo pytanie stawia pytanego w określonej pozycji. Samo pytanie jest oskarżeniem.
Droga jest jawna - każdy może przyjść. Tyle że ma określoną formację i różne "przejścia.
Podobnie jak w zakonach,-  to nie jest Wielki Brat- albo dama lekkich obyczajów co wszystko ma na pokaz.  Każdy ma swoje reguły. Inne dla nowicjuszy, inne dla tych po ślubach itp. Są zakony co nie wpuszczają na teren zakonu kobiet,  (ciekawe co mają do ukrycia przed kobietami- Nieprawdaż?)  Wszędzie jest dyskrecja i forum internum, którego się nie narusza.  Podobnie jest z DN. ma tylko rzeczywiście nową formułę. Nie mieści się w dotychczas znanych kategoriach. Podobnie jak na przestrzeni 2000 lat było w Kościele z innymi rzeczywistościami. Nowością byli mnisi pustynni, nowością byli Franciszkanie czy Jezuici. I tez podobnie ich traktowano.
Atak nota bene- to proszę sobie przypomnieć jak w ogóle traktowano samo chrześcijaństwo i jak nadal sie je traktuje. Jak odsądzano od czci i wiary, udowodniono że są kanibalami i wampirami pijącą krew swojego Boga. Dlatego wielu pisało apologie. I też aby nie było nieporozumień, nie wszystko mówiono.Tyle, aby odbiorca apologii zrozumiał.  Proszę poczytać choćby św. Justyna.  Dlatego proszę nie traktować jej w sposób napastliwy. A pan chce pytaniami tylko dokopać.  To trochę tak jakbym pana pytał co pańska żona mówi do pana podczas pieszczot. A gdyby pan nie odpowiedział - zarzuciłbym panu iż macie coś do ukrycia.  Droga nie jest książką ani filmem, ani jakimś teatrem podlegającym osądowi gawiedzi.  Ona jest dla tych co chcą się nawracać. I nikogo do niczego nie zmusza. Jeśli się komuś nie podoba - zawsze może odejść. I proszę zobaczyć; Wiele osób odeszło, nie mogli pewnych rzeczy zrozumieć, albo coś było ponad ich siły (np spotykanie się kilka razy w tygodniu- dwa razy na liturgach w kościele i dwa razy u kogoś w domu, by te liturgie przygotować - dla niektórych to heroizm) - co jest normalnym zjawiskiem socjologicznym. I to ich sprawa, ale nie rozumiejąc,albo nie mając dość sił czy czasu wielokrotnie gadają bzdury, zgodnie ze swoim rozumieniem (albo nawet by sie wytłumaczyć przed samym sobą) a potem na zasadzie plotki tworzy się niezdrowe osądy itd. I dlatego rozumiem pewną dyskrecję w jej szeregach. Choćby to forum jest tego doskonałym przykładem dlaczego.
Uff - trochę za dużo tego - sam nie lubię długich postów   
Panu Fonsowi Blaudi nie odpowiem, chyba że posłużę się słowami pana tkillera, jakimi - proszę się domysleć. 


Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 23, 2009, 19:02:45 pm
Nie chcę ciągnąć dalej tematu pytań do DN. Tylko ostatnie jeszcze: potraficie odpowiadać na pytania Chrystusowym tak tak nie nie?
Tak potrafimy, choć nie musimy tego robić:))Pomiędzy Tak, a Nie jest wiele innych opcji tak jak pomiędzy czernią i bielą jest cała gama barw.
 W moim skromnym osądzie ewangeliczna formuła tak,tak -nie,nie - ma zastosowanie np, do rachunku sumienia czy spowiedzi, wszędzie indziej nieroztropne jej użycie może przynieść więcej szkody niż pożytku...
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Berek w Czerwca 23, 2009, 19:32:58 pm
...
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Czerwca 23, 2009, 21:09:01 pm
Powiem tak - ja nie  nie wiem, - prawdopodobnie na zasadzie wyjątku,ale mnie wystarczy, że Kościół wie, uznaje i przyzwala. Jestem w posiadaniu filmu z pierwszego rozesłania rodzin na misję, (chyba lata osiemdziesiąte) podczas którego Głowa Kościoła Katolickiego celebruje Eucharystię (łacznie z komunią) na sposób w jaki robi się to we Współnotach Neokatechumenalnych. I to wystarczająco uwiarygadnia tę praktykę.

Wie Pan co? Lepiej sie na to nie powolywac, bo byla Głowa lamala prawo jeszcza zanim zostala Głową. Byla Głowa, to byl specjalista od takich zagran, ze przypomne niezapomniany "Asyż".
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 23, 2009, 21:56:57 pm
Panie Kałębasiak - Proszę z większym szacunkiem wyrażać się o Namiestniku Jezusa.
Pańskie poglądy są pańska prywatną sprawą, ale póki co - to forum ma w podtytule KATOLICKIE.
I nie wolno tu obrażać Kościoła Katolickiego. A katolickie jest to, co Głowa postanowi. To jemu Jezus dał prawo wiązania i rozwiązywania oraz klucze. Ufam, ze pan rozumie o co chodzi. Nieszanowanie i niesłuchanie papieża jest praktyczną herezją.
Pański post podpada pod łamanie regulaminu, albo wręcz trolling.  Proszę moderację o interwencję.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: traditio w Czerwca 23, 2009, 22:15:47 pm
Dobrze, że św. Atanazy tak za bardzo nie słuchał ówczesnego papieża (jego postanowienia były zgoła niekatolickie).
I ostrożnie z tym szafowaniem postanowieniami i praktykami papieskimi, bo zaczniemy przytaczać więcej przykładów z historii. Nie każda praktyka i nie każdy dokument wydany przez papieża i Stolicę Apostolską ma rangę nieomylności. W sprawie DN na pewno nie mai to chyba bardzo dobrze dla Kościoła.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Czerwca 23, 2009, 22:17:07 pm
Panie Kałębasiak - Proszę z większym szacunkiem wyrażać się o Namiestniku Jezusa.
Pańskie poglądy są pańska prywatną sprawą, ale póki co - to forum ma w podtytule KATOLICKIE.
I nie wolno tu obrażać Kościoła Katolickiego. A katolickie jest to, co Głowa postanowi. To jemu Jezus dał prawo wiązania i rozwiązywania oraz klucze. Ufam, ze pan rozumie o co chodzi. Nieszanowanie i niesłuchanie papieża jest praktyczną herezją.
Pański post podpada pod łamanie regulaminu, albo wręcz trolling.  Proszę moderację o interwencję.
Panie? Zet?
Prosze mnnie nie pouczac o szacunku, bo Pan akurat i to w tej sprawie powinien raczej milczec.
Lamanie prawa JEST LAMANIEM PRAWA.
Czy to trudno zrozumiec? Chyba, ze jest Pan uczestnikiem DN, wtedy ja zrozumiem, ze nie jest Pan w stanie tego zrozumiec.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 23, 2009, 22:19:06 pm
Ja nie pytam Panie Zet o rzeczy tajemne ale o liturgię Kościoła celebrowaną przez DN w połowie lat 60-tych XX wieku kiedy nie było jeszcze NOM. Konkretniej się nie da.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 23, 2009, 22:43:05 pm


Panie? Zet?
Prosze mnnie nie pouczac o szacunku, bo Pan akurat i to w tej sprawie powinien raczej milczec.
Lamanie prawa JEST LAMANIEM PRAWA.
Czy to trudno zrozumiec? Chyba, ze jest Pan uczestnikiem DN, wtedy ja zrozumiem, ze nie jest Pan w stanie tego zrozumiec.
Nie jestem w stanie zrozumieć jak katolik może w taki sposób wyrażać się o swojej Głowie. Sam pan się wyklucza z Kościoła.

Ja nie pytam Panie Zet o rzeczy tajemne ale o liturgię Kościoła celebrowaną przez DN w połowie lat 60-tych XX wieku kiedy nie było jeszcze NOM. Konkretniej się nie da.

Konkretnie panu odpowiedziałem.
Po pierwsze - jeszcze wtedy nie było Drogi.
Po drugie - nie powinno to pana interesować, skoro Kościół to uznał. Nie pan jest od sądzenia Kościoła.
 
Przede wszystkim na tym forum do Imienia Pańskiego dodajemy tytuł, panie Zet. Taki tu panuje obyczaj i warto się dostosować.
To tak zanim nadmiernie upodoba Pan sobie naśladować Klarcię w pouczaniu nas co nam wolno, a czego nie na tym forum.
Nie rozumiem absolutnie o czym pani pisze.
Chyba że jak się chce psa uderzyć to kij się zawsze znajdzie.
Zamiast upomnieć p. kałębasiaka nie wiem czemu pani do mnie pije. Chrześcijanin ma dar rozeznawania. Pani nie widzi nic złego w wypowiedzi mojego rozmówcy,- a sorry za eufemizm - czepia się mnie dla idei?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Czerwca 23, 2009, 22:46:13 pm
Są zakony co nie wpuszczają na teren zakonu kobiet,  (ciekawe co mają do ukrycia przed kobietami- Nieprawdaż?)(...........)

 To trochę tak jakbym pana pytał co pańska żona mówi do pana podczas pieszczot.




Jest Pan mistrzem niedorzecznych i głupich porównań. Kłania się piernik i wiatrak.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 23, 2009, 22:47:46 pm
O ile znam historię to DN wtedy była. Ale może się mylę.
Zatwierdzenie jest świeże więc przez wiele lat celebrowaliście coś co nie jest uznane.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Czerwca 23, 2009, 22:51:15 pm
Dostepne mi zrodla podaja rok 1964 jako date zalozenia DN przez Kiko. Wtedy nawet jeszcze nie bylo rytu z 1965 roku ! Jesli liturgia wygladala wowczas tak, jak ta dzisiejsza, to co robiono z Kanonem Rzymskim, na ktory w neonowych skoroszytach jest zapis ? Co z offertorium, ktore wowczas nie bylo opcjonalne, a ktore wszeciez jest o kilometry od neonowej koncepcji mszy swietej ?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: traditio w Czerwca 23, 2009, 23:08:03 pm

Panie Kałębasiak - Proszę z większym szacunkiem wyrażać się o Namiestniku Jezusa.
Pańskie poglądy są pańska prywatną sprawą, ale póki co - to forum ma w podtytule KATOLICKIE.
I nie wolno tu obrażać Kościoła Katolickiego. A katolickie jest to, co Głowa postanowi. To jemu Jezus dał prawo wiązania i rozwiązywania oraz klucze. Ufam, ze pan rozumie o co chodzi. Nieszanowanie i niesłuchanie papieża jest praktyczną herezją.
Pański post podpada pod łamanie regulaminu, albo wręcz trolling.  Proszę moderację o interwencję.
[/quote]

Niechże Pan nie każe  uznawać każdej praktyki za znak nieomylności i każdej wypowiedzi papieża za nieomylną. Taka postawa nie ma nic wspólnego z zasadą Roma locuta - caisa finita i dowodzi, niech Pan wybaczy, nieuctwa i próby ideologizacji Kościoła. Niech Pan to przemyśli, poczyta sobie - na pewno będą dobre owoce,których Panu życzę.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Czerwca 23, 2009, 23:10:14 pm


Panie? Zet?
Prosze mnnie nie pouczac o szacunku, bo Pan akurat i to w tej sprawie powinien raczej milczec.
Lamanie prawa JEST LAMANIEM PRAWA.
Czy to trudno zrozumiec? Chyba, ze jest Pan uczestnikiem DN, wtedy ja zrozumiem, ze nie jest Pan w stanie tego zrozumiec.
Nie jestem w stanie zrozumieć jak katolik może w taki sposób wyrażać się o swojej Głowie. Sam pan się wyklucza z Kościoła.

Pan nie jest w stanie tego zrozumiec.
Obowiazywalo prawo. Ksiadz K.W. je lamal.  
To samo robili uczestnicy DN. Obowiazywalo prawo, a oni je lamali.
Moze nadal sie do niego nie stosuja?
Nie mam pojecia.

Papież uczestniczyl w wiekszych checach, niz neonowe, np. tance polnagich murzynek.
Czxy ja, jako katolik mam obowiazek, ogladac polnagie tancerki?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 24, 2009, 00:43:48 am
Kochani, nie dajmy się zepatować tym erystycznym bełkotem. Pan Zet wywala tu największe działa armatnie, a zapomina, że przez 40 lat DN praktykowała i nadużycia liturgiczne, i kikologiczne katechezy z powielacza, i miała absolutnie w nosie ich zgodność czy niezgodność z prawem, mszałem, doktryną, opinią papieża. O ile się w jakimkolwiek stopniu przejmowała papieżem, to w takim, by udzielić mu katechezy. Pan Zet po prostu trolluje.
Oooo to widzę, że pani dogłębnie zna historię DN i mogła by pani katechez z tego udzielać;))
A tak serio to ja nie odpowiadam za to co ktoś gdzieś, kiedyś i w innych wspólnotach robił. W mojej i mi znanych wspólnotach DN takie rzeczy nie miały miejsca.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Czerwca 24, 2009, 00:59:43 am

Oooo to widzę, że pani dogłębnie zna historię DN i mogła by pani katechez z tego udzielać;))


U NAS panie Hellsing świeccy nie udzielają katechez.

Zet, +  tkiller, +  Hellsing..... o jakże przemożny jest feeling of togatherness. Nie damy sieeeeeee. nie damy sieeeeeeeee! DN! DN! DN!DN! 
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 24, 2009, 01:01:56 am

U NAS panie Hellsing świeccy nie udzielają katechez.

Bidulki ;)

Ps. Na religii w szkołach też nie?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Czerwca 24, 2009, 01:07:08 am

U NAS panie Hellsing świeccy nie udzielają katechez.

Bidulki ;)

Ps. Na religii w szkołach też nie?

No własnie! A tego nie powinno być. To jest to NOWE. Dawniej tak nie było, (wystarczył ksiądz katecheta lub siostra zakonna) a tak się teraz stało i ...się popierdykało.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 24, 2009, 01:14:12 am
Dawnej religi w szkołach nie było i pogoda była lepsza.  ;D
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: traditio w Czerwca 24, 2009, 01:22:12 am
Dawnej religi w szkołach nie było i pogoda była lepsza.  ;D

dawniej w ogóle nauki poza klasztorami/szkołami parafialnymi nie było. A i pogoda była lepsza, owszem. Żadnych "ociepleń klimatu" etc ;D
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 24, 2009, 07:40:02 am
Jest Pan mistrzem niedorzecznych i głupich porównań. Kłania się piernik i wiatrak.
W kontekście Pana Zeta ... ;). No ale to nie jest funkcją PESEL'a tylko charakteru i osobowości. Zapewne zawsze taki był.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 24, 2009, 08:51:18 am
No i zaczęło się - Najlepiej określić czyjes racje trollingiem, jeśli zabraknie argumentów.
PA pan panie major pytał o lata 60-te-. W rku 64 rzeczywiście zaczynało sie coś co później będzie sie nazywało DN.
Analogizując do historii Tarkwiniusz Pyszny owszem był króle Rzymu, ale nie był cesarzem Imperium. Niech pan nie myli pojęć.
Księstwo Wiślan, czy Polan -to juz jest jakaś forma państwowości, ale to jeszcze nie Rzeczpospolita Obojga Narodów.
To że w 64 roku coś zaczęło się dziać to jescze nie była DN. Nawet nie było tej nazwy. Znacznie później wymyslono określenie "Wspólnoty katechetyczne" czy coś w tym rodzaju. Nie pomnę dokładnie. DN - to rzeczywistość lat siedemdziesiątych.
A zasata "Roma locuta... itd odnosiła się do uczestnictwa i przewodniczenia przez papieża Eucharystii Wspólnotowej. I nie jako księdza Wojtyły, ale jako Papieża Jana Pawła II. A więc nie tylko powiedział, ale wykonał. I proszę papieżowi nie zarzucać herezji. Jest odwrotnie. dystansowanie sie od Niego jest herezją.
Modernizacjo- jesteś bardzo niesprawiedliwa i stosujesz zasadę Kalego.  Kierujesz sie wyłącznie swoimi poglądami i sympatiami.
Czyli traktujesz wypowiedzi userów w sposób ściśle spersonifikowany. Wypowiedź dokładnie taka sama jak dajmy na to Tkillera, za co jest karcony, wypowiedziana np przez Szmulkę będzie nagradzana. Obiektywizmu proszę.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 24, 2009, 09:28:11 am
Panie Zet ja nie odcinam się od Jana Pawła II który papieżem był. Ja odcinam się od jego Asyżu, które nie było moim Asyżem ani nawet św. Franciszka, odcinam się od całowania Koranu które nie było moim pocałunkiem, odcinam się od wychwalania Lutra które nie było moim wychwalaniem.
Skoro sam Pan stwierdził że w 1964 r był zalążek DN które jako tako nie było jeszcze DN, to uczestnicy tego zalążka jako dobrzy katolicy uczestniczyli np. w Liturgii Wielkiego Piątku i modlili się o nawrócenie Żydów i heretyków i schizmatyków. Słuchali I ME dawniej jedynego Kanonu który obecnie jak czytałem wyżej jest passe. I coś w tym musi być skoro kard. Arinze w swoim liście nawoływał do stosowania innych ME.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Czerwca 24, 2009, 09:40:21 am
A zasata "Roma locuta... itd odnosiła się do uczestnictwa i przewodniczenia przez papieża Eucharystii Wspólnotowej. I nie jako księdza Wojtyły, ale jako Papieża Jana Pawła II. A więc nie tylko powiedział, ale wykonał.

Prosze nie wierzyc katechistom. Oszukali pana i nadal oszukuja. Wyznacznikiem katolicyzmu nie sa prywatne zachowania papieza, ale jego Magisterium. Inaczej musialby pan - przepraszam z gory za majeutyke - wyjmowac tylkiem kasztany podczas orgii. Chyba, ze pan uzna, ze to bylo katolickie tylko za papieza Borgii, a dzis katolicyzm to kremowki i bawarskie piwo.

To, ze jakis papiez kiedystam bral udzial w waszej ceremonii pelnej naduzyc i elementow niekatolickich o niczym nie swiadczy, a juz najmniej o ortodoksji waszych tajnych katechez. Swoja droga, bral on udzial jeszcze przed listem kard. Arinze czyli co ? Sankcjonowal elementy tej liturgii, ktore potem zostaly jasno zakazane i potepione ? Schizofrenicy jacys w tym Watykanie ?

I proszę papieżowi nie zarzucać herezji. Jest odwrotnie. dystansowanie sie od Niego jest herezją.

I znow katechisci pana oszukali. Pojecie "herezja" ma swoja definicje i nie jest to "dystansowanie sie od papieza". Dla ulatwienia podaje ja panu : uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej. Jest wrecz przeciwnie : niekiedy dystansowanie sie od papieza moze byc zbawienne np. dystansowanie sie od arianizmu przez sw. Atanazego, dystansowanie sie od heretyckich tez Jana XXII przez wielu teologow i ludzi Kosciola, dystansowanie sie od zachowan moralnych papiezy Renesansu etc. etc. etc. Wokol DN, by wrocic do naszych baranow, jest tyle watpliwosci, ze chlodny dystans jest nie tylko usprawiedliwiony, ale i doradzany.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 24, 2009, 12:53:53 pm
Panie Zet ja nie odcinam się od Jana Pawła II który papieżem był. Ja odcinam się od jego Asyżu, które nie było moim Asyżem ani nawet św. Franciszka, odcinam się od całowania Koranu które nie było moim pocałunkiem, odcinam się od wychwalania Lutra które nie było moim wychwalaniem.

Dobrze- nie lubię tego robić, ale trudno- Pycha przez pana przemawia. Robi się pan za mądrzejszego od papieża. Za jego sędziego. Zapomina pan, że Jezus Chrystus dał mu zawiązywania, i że dał Ducha Świętego. Gdyby pan stwierdził że nie rozumie papieża, jego niektórych zachować, to byłoby czymś innym. Ale pan neguje, odcina się, jednym słowem lefebryzuje. Nic więcej nie powiem w tym temacie, bo nie ja jestem pańskim sędzią. Każdy odpowiada za własne czyny i słowa. A napisałem to tylko dlatego, bo pan mnie poniekąd zmusił swoimi postami za co niniejszym od razu przepraszam.

Skoro sam Pan stwierdził że w 1964 r był zalążek DN które jako tako nie było jeszcze DN, to uczestnicy tego zalążka jako dobrzy katolicy uczestniczyli np. w Liturgii Wielkiego Piątku i modlili się o nawrócenie Żydów i heretyków i schizmatyków. Słuchali I ME dawniej jedynego Kanonu który obecnie jak czytałem wyżej jest passe. I coś w tym musi być skoro kard. Arinze w swoim liście nawoływał do stosowania innych ME..
Problem w tym że oni nie byli żadnymi katolikami. Nawet żadnymi chrześcijanami. To była bezwyznaniowy margines, złodzieje, prostytutki, cyganie, ludzie generalnie odrzuceni przez tzw. porządne społeczeństwo katolickie. Kiedy już po sollidnej porcji formowania ich do wiary, wreszcie udało ich namówić się do pójścia do Kościoła (na tridentinę zresztą) to pozostali wierni ich odrzucili. Zaprotestowali przeciwko ich obecności. Zaczęli odsuwać sie i wychodzić. Po prostu Kościół powszechny ich odrzucił. Na szczęście nie hierarchiczny, który lepiej rozumiał Jezusa i w tych ubogich Go dostrzegł. Znalazł się ksiądz, znalazło się pozwolenie od ówczesnego bpa Madrytu i wtedy zaczęli sprawować Eucharystię można by rzec polową. Większość to byli analfabeci i zaczęli sprawować liturgię w sposób zrozumiały dla nich. I z czasem mimo prześladowań zaczęli tworzyć wspólnotę chrześcijańską - katolicką. Stawali się coraz dojrzalszymi chrześcijanami. Faktem jest że Kościół odzyskał tych ludzi. Metoda jakaby nie była - nie wiem , ale zdała egzamin. I dlatego wielu hierarchów na czele z trzema kolejnymi papieżami dostrzegli w nich coś czego nie potrafili zauważyć świeccy dobrzy katolicy. Ale to juz inny temat, nie chcę bokotemaczyć. Jak pan widzi problem jest dosyć skomplikowany, trudno jednym słowem..... W dodatku powiem jeszcze tak: jest pewien lęk przed pisaniem takich rzeczy, bo zaraz kilku userów bezpardonowo zaatakuje, czepiając sie jakiegoś niefortunnego słowa - na przykład (jak wielce czcigodna pani Szmulka mnie, żem nie dopisał jakiegoś tytułu mówiąc o Jezusie- może chodziło jej o słowo Chrystus? - nie wiem) Jeśli jest atmosfera nie napastliwa wszystko można wyjaśnić, i o wszystkim porozmawiać.
Widzi pan - Potraktował pan i mnie i temat po ludzku i spróbowałem odpowiedzieć. Mimo początkowej obawy- Pies atakowany broniąc sie gryzie.
Podobnie człowiek. Natomiast nie zamierzam odpowiadać na bardzo niekompetentny i pełen ataku post Fonsa Blondi, Szmulki czy Fidelisa.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: traditio w Czerwca 24, 2009, 13:00:07 pm


Dobrze- nie lubię tego robić, ale trudno- Pycha przez pana przemawia. Robi się pan za mądrzejszego od papieża. Za jego sędziego. Zapomina pan, że Jezus Chrystus dał mu zawiązywania, i że dał Ducha Świętego. Gdyby pan stwierdził że nie rozumie papieża, jego niektórych zachować, to byłoby czymś innym. Ale pan neguje, odcina się, jednym słowem lefebryzuje. Nic więcej nie powiem w tym temacie, bo nie ja jestem pańskim sędzią. Każdy odpowiada za własne czyny i słowa. A napisałem to tylko dlatego, bo pan mnie poniekąd zmusił swoimi postami za co niniejszym od razu przepraszam.

Szanowny Panie, niechże naprawdę przestanie z tym papieżem. A jak papież wspierał herezję ariańską, też należało być z nim? A jak sprzedawał urzędy i płodził dzieci?
I co z JE abpem Lefebvre'm? On do końca swego życia robił to, do czego został wyświęcony, i co Kościół mu ordynował. Czy miał czynić to, co by burzyło pracę Kościoła czy trwać przy tym, przy czym osciół trwał przez wieki, od poczatku?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 24, 2009, 13:28:05 pm
Panie Traditio - To nie ja z "tym papieżem" - To bodajże pan major i inni zreszta też. Jeśli do mnie sie coś mówi, to prosta grzeczność zobowiązuje do odpowiedzi.
Cytuj
jak papież wspierał herezję ariańską, też należało być z nim? A jak sprzedawał urzędy i płodził dzieci?

Co do arian - nie chcę się wypowiadać- po prostu nie jestem w temacie. Natomiast co do drugiej części zdania: hmm, troszkę pan przesadza - jak mozna być z nim w płodzeniu dzieci? - jako tapczan? albo przy sprzedawaniu urzędów- jako pieniądz.  ;D
Wydaje mi się, że należy odróżnić moralność od nauczania. Co do moralności i prowadzenia sie JPII czy Pawła VI raczej zastrzeżeń tu nikt nie ma - tylko
Panie Zet ja nie odcinam się od Jana Pawła II który papieżem był. Ja odcinam się od jego Asyżu, które nie było moim Asyżem ani nawet św. Franciszka, odcinam się od całowania Koranu które nie było moim pocałunkiem, odcinam się od wychwalania Lutra które nie było moim wychwalaniem.
Te sprawy są zwiazane z nauczaniem. Niektóre religie zawierają cząstkę ukrytej prawdy dostosowanej do mentalności jej wyznawców. Nie można twierdzić że wszystkie są diaboliczne. Jeżeli zawierają np tęsknotę za pokojem (pozdrowienie Jezusa i apostołów: pokój z tobą) to już jest cząstka prawdy uniwersalnej.
Jeśli chodzi o ten nieszczęśliwy pocałunek- nie wiem jak tam było naprawdę, ale być może że w imię np ratowqania życia chrześcijan można uczynić ten gest - zwłaszcza że Koran jakby nie było powstał z inicjatywy wprawdzie heretyka, ale jednak chrześcijanina - księdza Waraki, który usiłował nawrócić Mahometa na chrześcijaństwo. A że wyszło to co wyszło - to juz inna sprawa. Być może papież dostrzegł w nim jakąś wartość, albo uczynił ze względu na te miliony wyznawców Allacha- też przecież dzieci Boże, a że inaczej rozumieją Boga?... (Zaznaczam że jestem zdecydowanych wrogiem Islamu jako takiego- uważm go za największe zagrożenie dla naszej cywilizacji, za jakiś nowy izm, nową formę jeszvze gorszej niż komunizm ideologii.) Nie wiem, nie mnie sądzić papieża. To samo z Lutrem. Osobiście uważam, że miał trochę racji, tyle że wylał dziecko z kąpielą. Gdyby miał ducha Franciszka z Asyżu, może nie byłoby podziału i herezji, a uzdrowiłby Kościół jak Franciszek? Tego nie wiem, może paoież wiedział - nie wiem, Ale zakładam że ja nie muszę wszystkiego wiedzieć i rozumieć. Dla mnie jest On o Niebo mądrzejszy niż ja. Tak więc te sprawy są związane jednak z nauczaniem, może poprzez gesty?
Dlatego proszę odróżnić je od czynów typu płodzenie dzieci czy handel urzędami.
Tylko odpowiedziałem Panu Majorowi.

 
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 24, 2009, 13:29:42 pm
To była bezwyznaniowy margines, złodzieje, prostytutki, cyganie, ludzie generalnie odrzuceni przez tzw. porządne społeczeństwo katolickie. Kiedy już po sollidnej porcji formowania ich do wiary, wreszcie udało ich namówić się do pójścia do Kościoła (na tridentinę zresztą) to pozostali wierni ich odrzucili. Zaprotestowali przeciwko ich obecności. Zaczęli odsuwać sie i wychodzić. Po prostu Kościół powszechny ich odrzucił. Na szczęście nie hierarchiczny, który lepiej rozumiał Jezusa i w tych ubogich Go dostrzegł. Znalazł się ksiądz, znalazło się pozwolenie od ówczesnego bpa Madrytu i wtedy zaczęli sprawować Eucharystię można by rzec polową. Większość to byli analfabeci i zaczęli sprawować liturgię w sposób zrozumiały dla nich. I z czasem mimo prześladowań zaczęli tworzyć wspólnotę chrześcijańską - katolicką. Stawali się coraz dojrzalszymi chrześcijanami. Faktem jest że Kościół odzyskał tych ludzi.

Biedni Starożytni Rzymianie, gdyby ten uroczy tekścik był im znany, mogliby go sobie poczytać miast wsadzać do gardła piórko flaminga.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 24, 2009, 13:32:27 pm
I znowu ta sama legenda o Kikolku Bananie, co to lud prześladowany przez wrednych burżujskich parafian przeprowadził przez Morze Czerwone. Ech.

I w kółko o tych nieszczęsnych Cyganach, co się ich masowo wrzuca do jednego wora z prostytutkami i złodziejami. A Żyda jakiego tam nie było?

 Czyżby panią żydzi "jarali"? - Ot prosze panów - to jest przykład postu ojakim wyżej pisałem. Rozumiecie teraz skąd ta ansa do pisania czegokolwiek?

Panie major- czytałeś pan post Jwk? - można dyskutować?. Coby człowiek nie napisał, z braku argumentów, wyśmieją, zdeprocjonują, nawyzywaja od Trolli itd. Eh. szkoda czasu i klawiatury. Czlowiek zadał pytanie- spróbowałem odpowiedzieć i spotkałem się jeno z drwinami. Po prostu przedszkole.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 24, 2009, 14:12:55 pm
Panie major- czytałeś pan post Jwk? - można dyskutować?. Coby człowiek nie napisał, z braku argumentów, wyśmieją, zdeprocjonują, nawyzywaja od Trolli itd.

Jakby Pan coś nowego napisał a nie te spleśniałe mantry neońskie cytował, to można by porozmawiać. Czasami pisał Pan coś z sensem ale to już dawno było.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 24, 2009, 15:08:02 pm
Panie Zet. Papież nie ma asystencji Ducha Świętego do głoszenia nowej nauki a ekumenizm poprzedniego papieża takową nauką był.
Nie sądzę żeby biskup Madrytu dał zgodę na eksperymenty liturgiczne podczas Mszy świętej. To była Hiszpania a nie Holandia. Może ktoś napisze rzetelną i prawdziwą historię DN.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 24, 2009, 15:22:23 pm
przestraszyć Duchem Świętym, Kościołem i Papieżem.


To że niektórzy z Państwa nie boją się Ducha Świętego ani Kościoła, Papieża wiadomo od dawna ale to chyba powód do chluby nie jest.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 24, 2009, 15:38:38 pm
Przykro mi ale to pani powiedziała. Pisząc takie posty niestety sami państwo z siebie robią ...nie nie kretynów, ale ....ludzi o ograniczonym polu widzenia- coś na kształt widzenia konia w "okularach".
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 24, 2009, 15:48:54 pm
Może pora zakończyć nic nikomu nie dającą dyskusję. Prawda jest taka że katechistów bardzo łatwo skasować co ja uczyniłem przy świadkach. Oni wg mnie nie mają żadnej konkretnej wiedzy. Są lekarzami albo mechanikami a teologia to jest pewnie hobby tak jak teraz dla mnie ale ja nie jestem katechistą.
Podczas najbliższej Ewangelizacji publicznie poproszę o pokazanie misji kanonicznej.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 24, 2009, 15:49:16 pm
Każdym kolejnym postem pogrąża się pani. Pani fanatyzm i klapeczki sa rozbuchane, do granic wytrzymałośći. Tylko czekać aż pękną. Zaczynam modlić sie za panią.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 24, 2009, 15:50:22 pm
Cytuj
Podczas najbliższej Ewangelizacji publicznie poproszę o pokazanie misji kanonicznej.

Wystarczy metryka chrztu.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 24, 2009, 15:53:43 pm
Nie Panie Zet w tym wypadku do głoszenia publicznego, z całym szacunkiem do zaangażowania, ale metryka nie wystarczy.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Czerwca 24, 2009, 16:01:38 pm
Wystarczy metryka chrztu.

Prosze nie wierzyc katechistom (zwlaszcza takim bez misji kanonicznej). Oszukuja pana. Kosciol to nie wolna amerykanka, ale struktura hierarchiczna. Nikt nie moze nauczac bez misji kanonicznej, nawet pani Jadzia, katechetka w przedszkolu ma podpisane papiery. Bez misji kanonicznej, to katechisci DN moga przemawiac co najwyzej we wlasnym imieniu.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 24, 2009, 16:07:06 pm
Dokładnie tak jak powiedział Pan FB. Swoją drogą niektórym katechetkom należałoby odebrać takową misję. Zaraz Pani Wiridiana powie że nie lubię katechetek :-) Z dwojga złego to już wolę katechistki DN :-)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Edi w Czerwca 24, 2009, 16:32:14 pm
Jak dla mnie neoni chcą zniechęcić do zadawania pytań, bo jakkolwiek się pytania nie sformułuje, ile razy sie go nie zada, to w odpowiedzi padnie: Kościół zatwierdził, Papież zatwierdził, dobre owoce, Kiko locuta.

Interpretacja, pogłębienie, rozróżnienie itp. zabiegi poznawcze zostają niezmiennie zmasakrowane lub rozmyte (zależnie od charakteru neona) niemiłymi odzywkami ("Bredzi pan") lub "mądrościami" o Kościele, który "akceptuje, popiera etc." neostradę.

Działa to niezależnie od tematyki - jak chciałem z "tysięcy księży, co to popierają" przejść na kwestie doktrynalne i wyraźnie to wyartykułowałem, to... nieustannie adepci DN, jakby nigdy nic, wracali do swoich "tysiecy księży co to popierają". W końcu mi się odechciało wracać i wracać i wracać do punktu wyjścia.

Panowie Neoni - od samego powtarzania nie zostanie wyjaśniony  żaden problem, a co najwyżej będzie sami brani za problem.

A co do straszenia to proszę nie marnować czasu - tradsów więksi od Panów straszyli już wszystkim i nic to nie dało  :)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 24, 2009, 16:55:40 pm
Może pora zakończyć nic nikomu nie dającą dyskusję. Prawda jest taka że katechistów bardzo łatwo skasować co ja uczyniłem przy świadkach. Oni wg mnie nie mają żadnej konkretnej wiedzy. Są lekarzami albo mechanikami a teologia to jest pewnie hobby tak jak teraz dla mnie ale ja nie jestem katechistą.
Podczas najbliższej Ewangelizacji publicznie poproszę o pokazanie misji kanonicznej.

Panie Major

Tak mi sie wydaje że aby głosić Chrystusa Zmartwychwstałego nie trzeba mieć teologicznego wykształcenia. Biorąc pod uwage wyczyny niektórych teologów to nawet dobrze że: ... spodobało się Bogu zbawić świat przez głupstwo głoszenia Słowa ... a nie przez dyplomy i zdolnosc wymowy. O misję kanoniczna moze sie pan pytać - maja ja - bez tego nie moga głosić.

Głosic Chrystusa mozna prostymi slowami - nawet mechanik i lekarz to może - tym bardziej że pierwszym byl zwykły pobożny rybak.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Czerwca 24, 2009, 17:00:29 pm
Nauczanie w Kosciele nie ma nic wspolnego z inteligencja czy dyplomem z teologii (choc nie nalezy ich lekcewazyc). Nauczanie to partycypowanie we wladzy Chrystusa, w munus docendi, i jako takie w sposob konieczny zstepuje od niego poprzez prawowita hierarchie, jak i pozostale dwie wladze. Jesli ktos twierdzi, ze naucza w imieniu Chrystusa i Kociola bez misji kanonicznej, to jest grasntem i uzurpatorem.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Tonya w Czerwca 24, 2009, 17:08:28 pm

Są zakony co nie wpuszczają na teren zakonu kobiet,  (ciekawe co mają do ukrycia przed kobietami- Nieprawdaż?)(...........)

 To trochę tak jakbym pana pytał co pańska żona mówi do pana podczas pieszczot.

A co ma czyjaś małżonka do DN? Co ma wspólnego zakon kontemplacyjny do DN?
Zresztą, w Kościele Powszechnym nie ma UKRYTYCH praktyk religijnych. A w neokatechumenacie każdy obrzęd jest tajemnica dla postronnych i dla młodszych wspólnot. , i po co?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 24, 2009, 17:53:15 pm
Panie Taisum. Prawda można świadczyć o Panu Jezusie swoim życiem będąc lekarzem, policjantem czy robotnikiem. Co do teologów też się zgadzam. Ale żeby głosić czy katechizować publicznie to trzeba mieć misję kanoniczną udzieloną przez biskupa. Z Waszej delikatnej paniki wynika że tego Waszym katechistom może brakować. Więc macie moje słowo że będę domagał się pokazania mi takowej misji kanonicznej.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 24, 2009, 18:53:11 pm
Cytuj
Jakby Pan coś nowego napisał a nie te spleśniałe mantry neońskie cytował, to można by porozmawiać. Czasami pisał Pan coś z sensem ale to już dawno było.
Rozumiem, ze na państwa potrzeby mam kłamać? Nie moja wina że państwo odwracacie kota ogonem.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 24, 2009, 19:02:38 pm
odwracacie kota ogonem.

To, to już sobie wypraszam! RĘCE PRECZ OD KOTA!
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 24, 2009, 19:03:45 pm
Panie Taisum. Prawda można świadczyć o Panu Jezusie swoim życiem będąc lekarzem, policjantem czy robotnikiem. Co do teologów też się zgadzam. Ale żeby głosić czy katechizować publicznie to trzeba mieć misję kanoniczną udzieloną przez biskupa. Z Waszej delikatnej paniki wynika że tego Waszym katechistom może brakować. Więc macie moje słowo że będę domagał się pokazania mi takowej misji kanonicznej.

przepraszam z czyjej paniki ? Ja nie panikuję. Proszę się domagać, tylko jak okażą takową to co dalej? Dn będzie OK? czy może wysłucha pan tych katechez od początku do końca? ;-)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 24, 2009, 19:06:00 pm
odwracacie kota ogonem.

To, to już sobie wypraszam! RĘCE PRECZ OD KOTA!

No, za to mozna pójśc siedzieć :-) jak TPZ zrobi jeszcze nalot na forum, to będzie jatka. :) Wystarczy że my tu juz jesteśmy ;)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 24, 2009, 19:09:17 pm
czy może wysłucha pan tych katechez od początku do końca? ;-)

Ale właściwie po co? Jak jestem w Kościele to po co mi taki "kościółek" na niby, jak sobie Kikoś wyobrażał pierwsze dekady chrześcijaństwa?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 24, 2009, 19:12:11 pm
odwracacie kota ogonem.
To, to już sobie wypraszam! RĘCE PRECZ OD KOTA!
No, za to mozna pójśc siedzieć :-) jak TPZ zrobi jeszcze nalot na forum, to będzie jatka. :) Wystarczy że my tu juz jesteśmy ;)
To Pan jeszcze nie wie, że większość z nas należy do Towarzystwa Przyjaciół Kota Europejskiego? Niech Pan Zet bardziej szanuje te zacne futrzaki!
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 24, 2009, 19:27:12 pm
Tak Panie Taisum jeśli będzie misja wysłucham katechez od początku do końca. Chyba że w danym dniu przeszkodzi mi służba lub uczelnia.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 24, 2009, 19:35:08 pm
słynna z nieposłuszeństwa neohucpa

To "nieposłuszeństwo" to zapewne parafrazując pewnego"biskupa" ścieżka przeżycia w trudnych i złożonych okolicznościach.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Czerwca 24, 2009, 20:11:27 pm
To nieposluszenstwo to np. odprawianie przez 40 lat liturgii sprzecznej z przepisami liturgicznymi, niekiedy dosc powaznie naruszajacej symbolike Najswietszej Ofiary.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Czerwca 24, 2009, 20:42:25 pm
To była bezwyznaniowy margines, złodzieje, prostytutki, cyganie, ludzie generalnie odrzuceni przez tzw. porządne społeczeństwo katolickie. Kiedy już po sollidnej porcji formowania ich do wiary, wreszcie udało ich namówić się do pójścia do Kościoła (na tridentinę zresztą) to pozostali wierni ich odrzucili. Zaprotestowali przeciwko ich obecności. Zaczęli odsuwać sie i wychodzić. Po prostu Kościół powszechny ich odrzucił. Na szczęście nie hierarchiczny, który lepiej rozumiał Jezusa i w tych ubogich Go dostrzegł. Znalazł się ksiądz, znalazło się pozwolenie od ówczesnego bpa Madrytu i wtedy zaczęli sprawować Eucharystię można by rzec polową. Większość to byli analfabeci i zaczęli sprawować liturgię w sposób zrozumiały dla nich. I z czasem mimo prześladowań zaczęli tworzyć wspólnotę chrześcijańską - katolicką. Stawali się coraz dojrzalszymi chrześcijanami. Faktem jest że Kościół odzyskał tych ludzi.

I znowu ta sama legenda o Kikolku Bananie, co to lud prześladowany przez wrednych burżujskich parafian przeprowadził przez Morze Czerwone. Ech.

I w kółko o tych nieszczęsnych Cyganach, co się ich masowo wrzuca do jednego wora z prostytutkami i złodziejami. A Żyda jakiego tam nie było?
Dziwne to wszystko o Hiszpanii.
U nas Cyganie sa katolikami. Zwyczajnie.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 24, 2009, 20:57:27 pm
Co do świadomości katolicyzmu polskich Cyganów to mam wątpliwości. Ale te wątpliwości dotyczą swiadomości wiary wielu innych.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Czerwca 24, 2009, 21:05:24 pm
słynna z nieposłuszeństwa neohucpa

To "nieposłuszeństwo" to zapewne parafrazując pewnego"biskupa" ścieżka przeżycia w trudnych i złożonych okolicznościach.
No wg niektórych wszystko tłumaczy stan wyższej konieczności, który zaistniał wg ich własnego widzimisię
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 24, 2009, 21:33:57 pm
niekiedy dosc powaznie naruszajacej symbolike Najswietszej Ofiary.
O ile nie istotę: jeden ksiądz po uczestnictwie w Mszy którejś z rzymskich neowspólnot, powiedział wręcz "czy było Przeistoczenie - nie wiem, bo materia była, hm, nietypowa".
Wiem, zaraz będzie "w mojej wspólnocie tak nie jest".

Pani Szmulko
już tony słów padło o jak to było ; plackach, macach, andrutach i innych pizzach jakie mamy na naszych obrzędach ( bo słowo Msza to wielu nie przejdzie przez usta ).
 Nie jesteśmy w stanie stwierdzić dlaczego ten kapłan tak powiedział. Podejrzewam że był zakalec co rzeczywiście uzasadniało by takie słowa. Jezeli zaś chleb jest dobrze zrobiony, zgodnie z zasadami to nie widzę żadnego problemu czy jest to opłatek czy chleb pszenny niekwaszony. A i tak po co strzepic język, każdy pozostanie przy swoim zdaniu.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Czerwca 24, 2009, 21:45:58 pm
No wg niektórych wszystko tłumaczy stan wyższej konieczności, który zaistniał wg ich własnego widzimisię

Jakby to grzecznie powiedziec, stan koniecznosci to pojecie z prawa kanonicznego, zas konkretnie ten stan koniecznosci, o ktorym pan mowi zostal uznany przez Benedykta XVI "przynajmniej jesli chodzi o Francje i Niemcy", a kazdy dzien, ktory stworzyl Bog potwierdza, ze to nie cos wymyslnonego. Jest on tak obiektywny, jak obiektywne jest nieposluszenstwo neokatechumenatu Kosciolowi i jego nauce.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 24, 2009, 21:58:42 pm
Jest on tak obiektywny, jak obiektywne jest nieposluszenstwo neokatechumenatu Kosciolowi i jego nauce.

Tu się mogę z panem w 100 % zgodzić.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 24, 2009, 22:25:42 pm
( bo słowo Msza to wielu nie przejdzie przez usta ).

Wszak sami kikokarmeniści też go nie stosują.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 24, 2009, 22:28:43 pm
Ja stosuję. Czasem mi się wyrwie Eucharystia ale to tak z przywyczajenia jezyka ;)

A tak swoją drogą co to za Towarzystwo Przyjaciół Kota Europejskiego. Też chcę się zapisać Jakie są warunki ;)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 24, 2009, 22:33:52 pm
... gdyby pan Zet nie zapragnął odświeżać starych kartofli, ...
Temat "statutów" się przejadł oficjalnej wersji "katechez" jak nie było tak nie ma (i zapewne nigdy nie będzie) więc wracają slumsy Palomares (które kojarzy się bardziej ze zgubioną bombą wodorową, niż z czymś dobrym) i inne spleśniałe produkty powodujące mentalne nieżyty i zatrucia. Gdzież ta pasza dla owiec, pożywna, zdrowa i w obfitości ...
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 24, 2009, 22:36:29 pm
A tak swoją drogą co to za Towarzystwo Przyjaciół Kota Europejskiego. Też chcę się zapisać Jakie są warunki ;)
Zaprzyjaźnić się z Przedstawicielem Gatunku a on już te warunki podyktuje i będzie egzekwował ;).
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 24, 2009, 22:37:29 pm
Cytat: jwk
Cytat: Szmulka
... gdyby pan Zet nie zapragnął odświeżać starych kartofli, ...
Temat "statutów" się przejadł oficjalnej wersji "katechez" jak nie było tak nie ma (i zapewne nigdy nie będzie) więc wracają slumsy Palomares (które kojarzy się bardziej ze zgubioną bombą wodorową, niż z czymś dobrym) i inne spleśniałe produkty powodujące mentalne nieżyty i zatrucia. Gdzież ta pasza dla owiec, pożywna, zdrowa i w obfitości ...
No nie poznaję Pana. Trza szukać, szukać pod nos juz nie podają. Wypuszczają na "... suchego bezmiar oceanu ..." i trzeba z tym żyć. ;D
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 24, 2009, 22:41:25 pm
A tak swoją drogą co to za Towarzystwo Przyjaciół Kota Europejskiego. Też chcę się zapisać Jakie są warunki ;)
Zaprzyjaźnić się z Przedstawicielem Gatunku a on już te warunki podyktuje i będzie egzekwował ;).
Aaaa to juz jestem zapisany  ;D

A  wracając do tematu. Ja tam po raz pierwszy na Mszę Wszechczasów trafilem dzieki temu forum. Tak sie wciagnąłem że wybrałem sie na Benona. Pania Szmulke pamiętam ale ciekawe czy ktos jescze wie ze spotkał tam Taisuma  ;D choć to bylo juz dawno
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Czerwca 24, 2009, 23:16:47 pm
Byl taki esej, juz nie pamietam czy Jungera czy Konrada Lorenza, w ktorym autor podzielil ludzkosc na posiadaczy kotow i posidaczy psow :)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 25, 2009, 07:06:34 am
To ja należę do obydwu towarzystw. Pies ujada, ale sa chwile że swoimi patrzałkami tak czlowiekowi zmiękczy serce że się miło robi. Ale kot to jest kot. Choć widzę u Kropy (mój kot) dziwne symptomy - je jak pies, łapczywie i szybko, chodzi z nami na spacery. Na szczęście jeszcze nie ujada i nadal ma w głebokim poważaniu wszystkie psy z naszej wsi.
@ Szmulka
Właśnie zmiękczam żonę - bo muszę mieć kierowcę  ;D - na razie idzie mi całkiem nieźle, wyraziła wstępną zgodę, tylko przyspieszony kurs z modlitewnika i "...już za chwileczkę..."
Moja wizyta na Benona z dziewczętami z grupy bierzmowanych nie doszła, z powodu mojej choroby do skutku, co mi ostatnio przypomniały. Ale moga przecież same się wybrać jak chcą - tak im odpowiedziałem. Może dojdzie to do skutku w nowym roku szkolnym.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 25, 2009, 08:21:02 am
Około 15 lipca na polach grunwaldzkich odbędą się "uroczystości" związane z kolejną rocznicą bitwy. Będzie m.inn. kilka razy msza św. trydencka w oprawie z epoki. (lub jakoś podobnie - sens zachowałem)
Zamierzam się tam wybrać z rodziną, ale jako że nie jestem fachowcem od tridentiny nie bardzo rozumiem co oznacza zwrot "msza św. trydencka w oprawie z epoki" o ile wiem na początku XVw. Trydentu jeszcze nie było. Czyżby jakieś przystosowanie? - Czy ktoś może mi to wyłuszczyć (sorry że w tym wątku, ale kilka ostatnich postów mi to przypomniało.)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 25, 2009, 08:29:55 am
Myślę że chodzi bardziej o stroje zarówno kapłana jak i uczestniczących w Mszy członków bract rycerskich w tym króla Jagiełłę i Wielkiego Mistrza.
Byłem tam w zeszłym roku ale tylko na inscenizacji bitwy - fajna zabawa. Wybieram sie za rok bo bedzie 600 rocznica bitwy. W zeszłym roku na inscenizacji było 100 000 ludzi. Na Mszy pewnie mniej ale i tak mysle że było całkiem sporo.
Trapi mnie jedynie czy nie jest to traktowane bardziej jako teatr a nie jako prawdziwe przeżycie Mszy?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Fons Blaudi w Czerwca 25, 2009, 08:58:47 am
" o ile wiem na początku XVw. Trydentu jeszcze nie było.

Msza "trydencka" to po prostu msza kurii rzymskiej, ktora reforma sw. Piusa V potraktowala jako wzorzec dla Kosciola zachodniego. Jej corpus siega co najmniej sw. Grzegorza Wielkiego.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 25, 2009, 09:26:39 am
Nie chcę ciągnąć dalej tematu pytań do DN. Tylko ostatnie jeszcze: potraficie odpowiadać na pytania Chrystusowym tak tak nie nie?

To chyba zależy od pytania, panie Majorze, przyzna Pan? Szczególnie, że Pan stawia pytanie "Jaką liturgię..."
Np. moja odpowiedź na Pana pytanie: nie wiem
I wcale nie czuję, bym tą odpowiedzią sprzeciwił się zaleceniu Pana Jezusa.

Biedni Starożytni Rzymianie, gdyby ten uroczy tekścik był im znany, mogliby go sobie poczytać miast wsadzać do gardła piórko flaminga.
Cytuj
Jakby Pan coś nowego napisał a nie te spleśniałe mantry neońskie cytował, to można by porozmawiać.

Ciekawe podejście
"Powiedz Pan coś nowego <w domyśle: to co mi się spodoba>, to wtedy łaskawie przestanę być dla Pana chamem"
Powiem Panu szczerze, może Pan stawiać warunki, ale - że tak zacytuję samego Pana - "no ale to nie jest funkcją PESEL'a tylko charakteru i osobowości"

Ciekawe jest również to, że prawdopodobnie nikt jeszcze nie zauważył, że najbardziej klasycznym trollem w wątkach o neo jest właśnie Pan jwk. Jak sięgam pamięcią, nie mogę sobie przypomnieć żadnego wpisu Pana jwk na temat neo, który byłby chociaż namiastką rzeczowej polemiki, a nie był co najmniej otarciem o złamanie regulaminu tego Forum.

No, ale Pani Szmulka we wcześniejszej dyskusji w jasny sposób to wyjaśniła - przecież to jest tradiforum i co wolno wojewodzie...

A najlepsze, że pod tą mantrą pan Zet rozumie jakieś wyjaśnienia czy rzeczową rozmowę.

Ja również. Akurat bardzo cenię posty Pan Zeta, gdyż często potrafi słowami opisać to, co sam myślę, ale nie umiem tego wyrazić (ot, taka moja ułomność).

Mam inne rozumienie słowa mantra.
Gdy dwie strony dyskutują i bronią swoich racji (a z natury rzeczy są do nich przekonani), używają tych argumentów, które wg nich bronią właśnie tych racji. To jest naturalne, że te argumenty są stałe, podobne.
Stosując Pani logikę, również Pani (bądź ogólnie tradsów, tak jak ogólnie się tu mówi o neonach) argumenty stają się mantrą.

Ja od takiego pojmowania dyskusji się odcinam.

Cytuj
Naprawdę niektórzy mają nas za durniów, którym wystarczy powtórzyć bajki katechistów i przestraszyć Duchem Świętym, Kościołem i Papieżem. Ciekawe czy tylko tradsów mają za durniów, czy generalnie wszystkich spoza DN. Jak to straszno dotrzec w praktyce stosunek neonów do zwykłych katolików. W sumie i nie dziwne, że w parafiach są w stanie jedynie "nauczać", nigdy - być uczniami.

Naprawdę niektórzy mają nas za ogrów, trolli i mutantów. Jak to straszno spojrzeć na świat nie tylko własnymi oczami.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: kurak w Czerwca 25, 2009, 10:41:37 am
Panowie,Panie,dajmy spokoj Neokatechumenatowi,sa ciekawsze rzeczy: pogadajmy np o mantylkach albo bylby dobry temat hmmmm np. III Confiteor ;D ;D ;)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 25, 2009, 11:48:10 am
Ja myślę że Pan Kurak ma rację. Albo o lokalnych piwach podlejszego gatunku np? Tu się może coś konkretnie dowiemy.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 25, 2009, 12:03:42 pm
Albo o lokalnych piwach podlejszego gatunku np? Tu się może coś konkretnie dowiemy.

W takim wątku bardzo chętnie się uaktywnię, nawet nie mając czasu (którego teraz dramatycznie nie mam, dlatego tak rzadko się wypowiadam, zresztą działa to na korzyść mojej reputacji :D)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 25, 2009, 12:20:48 pm
To u nas w Kaliszu t.zw. Jako Mocne jest popularne albo Browar Jabłonowo.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 25, 2009, 12:33:17 pm
O przepraszam koty i psy były w tym watku pierwsze. Domagam sie uznania ich praw do off-topikowania tematu  ;D
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zet w Czerwca 25, 2009, 12:37:16 pm
To u nas w Kaliszu t.zw. Jako Mocne jest popularne albo Browar Jabłonowo.
Jabłonowo- czyli to w palstikowych duzych butelkach?
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 25, 2009, 12:38:22 pm
To u nas w Kaliszu t.zw. Jako Mocne jest popularne albo Browar Jabłonowo.

Ale to w tym wątku?
No dobra, najwyżej Moderator przeniesie do oddzielnego.
Ja pochodzę z płn. Podlasia i tam lokalnie nic nie mam do polecenia (białostocki browar Dojlidy jest już dawno w rękach Kompanii Piwowarskiej i Żubr stał się kolejną wersją Lecha, nb. reklama Żubra jest doskonała :D)
Jeśli chodzi o Warszawę to polecam dwa browary restauracyjne (BeerHalle i BrowArmię), a z lokalnych browarów ostatnio gustuję w niepasteryzowanych piwach z browaru w Konstancinie (Dawne, Zdrojowe - te polecam z ręką na sercu)
Moim ulubionym browarem lokalnym (choć zasięg mają znaczny) jest browar Amber spod Gdańska (Złote Lwy - najlepsze wg mnie polskie piwo jasne, Żywe - całkiem dobre piwo niepasteryzowane, Koźlak - bardzo dobry koźlak :D i Grand Imperial Porter - bardzo dobry porter). Lubię też piwo niepasteryzowane z browaru Ciechan, ale w moim pobliskim sklepie zniknął ostatnio z oferty... :(

Ja o tym mogę długo gadać... :)))

aha jeszcze dodam, że jedyny do niedawna warszawski browar jest już zamknięty, choć Królewskie jest nadal rozlewane. Tylko nie w Warszawie i jest tańszą odmianą Żywca... :-/
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 25, 2009, 13:14:25 pm
Niee tylko nie o piwie. pracuję w firmie piwowarskiej i jeszcze na forum katolickim o piwie i to w wątku neońskim. litośći  :'(
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 25, 2009, 14:05:17 pm
Niee tylko nie o piwie. pracuję w firmie piwowarskiej i jeszcze na forum katolickim o piwie i to w wątku neońskim. litośći  :'(
Panie Taisum, czemu nie, skoro niemieckojęzyczni piszą: "Hopfen und Malz - Gott erhält's"
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 25, 2009, 14:22:52 pm
Niee tylko nie o piwie. pracuję w firmie piwowarskiej i jeszcze na forum katolickim o piwie i to w wątku neońskim. litośći  :'(

ja nie zacząłem, ale jeśli chodzi o ten temat to mi dwa razy nie trzeba powtarzać :)

Cytuj
pracuję w firmie piwowarskiej

a w jakiej? jakiej? :)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 25, 2009, 14:37:03 pm
Niee tylko nie o piwie. pracuję w firmie piwowarskiej i jeszcze na forum katolickim o piwie i to w wątku neońskim. litośći  :'(
Panie Taisum, czemu nie, skoro niemieckojęzyczni piszą: "Hopfen und Malz - Gott erhält's"
Wir sind aber nicht deutschsprachig.
A na poważniej ;), "bokotemat" kociopsi ma poważną zaletę, za 'nickami' pojawiają się Osoby w miejsce dotychczasowych podzbiorów poglądów.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: TAISUM w Czerwca 25, 2009, 15:02:47 pm
Cytat: Kristoforos
a w jakiej? jakiej? :)

Tej co się pieczętuje tańcującą parą
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 25, 2009, 15:05:47 pm
pracuję w firmie piwowarskiej
A w jakiej? jakiej? :)
Tej co się pieczętuje tańcującą parą
Czyli w jednym z browarów należących do giganta Heineken...

W mojej rodzimej Wielkoposce kiedyś było świetne piwo, które zyskało renomę również u zachodnich smakoszy, nazywało się "Grodziskie" (o ile dobrze pamiętam był to jeden z najstarszych browarów w Polsce)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kamil w Czerwca 25, 2009, 15:16:14 pm
W moich stronach to lokalne piwo to chyba tylko Bosman (choć to chyba z Carlsberg/ Okocim obecnie)... Niestety nie jest moim ulubionym gatunkiem tego trunku. Ostatnio zasmakowała mi za to lubelska Perła.
Ale za to mamy w Szczecinie Starkę- produkt ponoć eksportowy i znany w świecie ;-)
(to taka wódka gatunkowa, receptura pochodzi ponoć z ziem litewskich, gdzie jak rodził się syn to miano przyrządzać ten trunek według odpowiedniej receptury i zakopywać; odkopywano dopiero na wesele tegoż syna).
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Czerwca 25, 2009, 15:20:02 pm
Perła Chmielowa nasza królowa  ;)
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 25, 2009, 16:22:52 pm
Tej co się pieczętuje tańcującą parą

a rozumiem... "...prawie jak piwo"
serdecznie współczuję...

;))
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: slavko w Czerwca 26, 2009, 05:23:21 am
W stronach skad pochodze najbardziej znane i tradycyjne to Zywiec i Brackie. A w kraju gdzie mieszkam to najlepsze je to z napisem "IMPORTED".

PIWO to temat piekny i proponuje zeby go wyodrebnic, bo on na to zasluguje.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 26, 2009, 05:29:50 am
Tak Jabłonowo w plastikowych butelkach. Ale popularne są też inne piwa w tym "kruszcu".
Ja lubię lokalne piwa niemieckie lub austriackie.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 26, 2009, 06:41:31 am
Tak Jabłonowo w plastikowych butelkach. Ale popularne są też inne piwa w tym "kruszcu".
Ja lubię lokalne piwa niemieckie lub austriackie.
Z austryjackich najbardziej lubię: "Schlögl" i "Hirter" plus parę mikrobrowarów. Reszta bardziej znanych należy do tego samego giganta, co "Żywiec"
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 26, 2009, 06:46:41 am
Z Austrii pamiętam Keiser a z Niemiec ostatnio Berliner Kindl.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: slavko w Czerwca 26, 2009, 07:06:56 am
To ja jeszce dodam:
krakowski Strzelec
i niemiecki Paulaner
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 26, 2009, 09:16:39 am
Z Austrii pamiętam Keiser a z Niemiec ostatnio Berliner Kindl.
Panie Major, nie Keiser tylko Kaiser, paskudne piwo, za przeproszeniem szczyny i browar należacy do Heinekena.
Wspomniane przeze mnie piwo "Schlägl" to ostatnie piwo austryjackie robione... ciągle w klasztorze! Z resztą dziwny(do tychczas nie znałem) zakon tam jest
(trochę informacji po niemiecku: http://www.stift-schlaegl.at/prodon.asp?peco=&Seite=219 (http://www.stift-schlaegl.at/prodon.asp?peco=&Seite=219))
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 26, 2009, 09:30:03 am
Na pisałem z niemiecka a na lepsze nie było mnie stać a to drugie też pamiętam.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: PTRF w Czerwca 26, 2009, 20:29:43 pm
@ p. Gregorius

Ten "dziwny" zakon to Norbertanie. Żeńska gałąź tego zakonu jest także w Polsce.
Norbertanie "firmują" piwo Grimbergen - od nazwy opactwa tego zakonu w Belgii. Piwo produkowane jest na licencji zakonników, poza klasztorem. Dostępne także w Polsce w niektórych supermarketach. Takie sobie - lepsze jest piwo Trappistenbier "La Trappe", produkowane w Holandii, dostępne w kilku rodzajach różniących się mocą. Fajne kamionkowe butelki, cena wysoka.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 26, 2009, 21:47:55 pm
@ p. Gregorius

Ten "dziwny" zakon to Norbertanie. Żeńska gałąź tego zakonu jest także w Polsce.
Norbertanie "firmują" piwo Grimbergen - od nazwy opactwa tego zakonu w Belgii. Piwo produkowane jest na licencji zakonników, poza klasztorem. Dostępne także w Polsce w niektórych supermarketach. Takie sobie - lepsze jest piwo Trappistenbier "La Trappe", produkowane w Holandii, dostępne w kilku rodzajach różniących się mocą. Fajne kamionkowe butelki, cena wysoka.
Dziekuję Panie PTRF za wyjaśnienie, nie potrafiłem znaleźć polskiego tłumaczenia nazwy zakonu.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Kristoforos w Czerwca 26, 2009, 22:08:29 pm
A propos browarów "zakonnych", to to jest ciekawe miejsce: http://www.sintsixtus.be/eng/home.htm
Produkują piwo właściwie jedynie na własne potrzeby, ale nie omieszkają również je sprzedawać, aczkolwiek w bardzo oryginalny sposób. Aby kupić u nich piwo należy:
a) zadzwonić do nich
b) podać numer rejestracyjny swojego samochodu
c) odebrać osobiście, przyjeżdżając tym właśnie samochodem
Butelki są bez etykiety, rodzaje są odróżniane kolorem kapsla. Miałem w ręku, ale pożałowałem 12 Euro za butelkę 0.25... (a raczej inaczej, postanowiliśmy z kolegą, że przyjdziemy do tej knajpki, która gdzieś pod ladą to piwo posiadała, wieczorem, a wieczorem wybraliśmy inną knajpkę). Więc nie wiem, jak smakuje.

O samym zakonie nie potrafię nic powiedzieć, może ktoś inny? Zdaje się, że to też belgijscy trapiści.
Tytuł: Odp: Drogą neokatechumenalną doszedł do Mszy Wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: PTRF w Czerwca 26, 2009, 22:53:58 pm
Proszę bardzo (dane mogą być trochę nieaktualne) :

Westvleteren - Abdij Sint Sixtus ( 0pactwo Trapistów)
Rok założenia 1831
Donkerstraat 12, Westvleteren.
tel. (może być nieaktualny) : 057/ 400376

Opactwo słynie z wysokoprocentowego piwa podawanego w restauracji naprzeciw klasztoru. Na terenie opactwa można kupić piwo w skrzynkach. Ceny wysokie (o czym zresztą pisał p. Kristoforos).