Forum Krzyż

Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: tytanik404 w Kwietnia 06, 2017, 09:26:13 am

Tytuł: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: tytanik404 w Kwietnia 06, 2017, 09:26:13 am
Jakie jest Państwa zdanie o handlu w niedzielę? Do zastanowienia się nad tym problemem skłonił mnie tekst na stronie formacji kapłanów diecezji tarnowskiej:
http://formacja.diecezja.tarnow.pl/2017/04/o-handlu-w-niedziele-marcin-rzegocki/ (http://formacja.diecezja.tarnow.pl/2017/04/o-handlu-w-niedziele-marcin-rzegocki/)

Fragment:
Czy katolicyzm może przeciwstawiać się idei wolności? Wiemy, że nie. Gdzie więc leży problem, z którego bierze się pozorna sprzeczność Religii i wolności? Problem tkwi w założeniu, że niepopieranie handlu w niedzielę jest jednoznaczne z popieraniem prawnego jego zakazu.
--------------------
Mój problem z argumentacją przedstawioną w tekscie polega na tym, że była już wielokrotnie nadużywana przy różnych okazjach. Po co zabraniać handlu w dzień świateczny, skoro i tak nikt nie powinien robić zakupów w kraju rzekomo katolickim? Odwoływanie się do chrześcijańskiej formacji ogółu katolickiego społeczeństwa było już podnoszone przy legalizacji aborcji,  antykoncepcji, pornografii, działalności sekt i in., a teraz powraca przy handlu w niedzielę. Obecnie jednak argument występuje w innej postaci, gdyż zakaz handlu nie obowiązuje, a prawny zakaz miałby zostać wprowadzony przez obecnie rządzących, raczej ze względów socjalno-rodzinnych (jak mniemam), niż z uwagi na biblijne przykazania. 
Druga uwaga do tego tekstu: gdyby ogół rzekomo katolickiego społeczeństwa rzeczywiście pragnął zniesienia handlu, to ten już dawno zostałby zakazany, albo -jeszcze lepiej- wygasłby samoiście , ponieważ jednak tak się nie dzieje, konieczna jest silniejsza katechizacja, edukacja, pouczanie itp. Autor pisze m.in.:

"Katolicy są powołani do obrony prawa do wyznawania własnej religii, w czym zawiera się prawo do świętowania niedzieli. Doskonale pamiętam niedawno usłyszane kazanie w pewnej maronickiej parafii, podczas którego proboszcz w sposób całkowicie bezpośredni mówił, że katolicy zobowiązani są do dawania świadectwa o Chrystusie nawet jeśli spotka ich za to śmierć. Jeżeli jesteśmy powołani do takiego heroizmu, to czy nie powinniśmy zawalczyć o należące się nam warunki pracy?"

Argument ten przypomniał mi spór o aborcje z jesieni zeszlego roku. Mnóstwo ludzi podpisało się wtedy pod projektem całkowicie zakazującym aborcji, nastąpiły tzw. czarne protesty, które okazały się kleską PR-ową rzadu. Wtedy też wiele osób pytało, gdzie się podziali ci wszyscy ludzie, którzy rzekomo chcieli zniesienia aborcji, czemu nie wyszli na ulice w kontrprotestach, czemu nie zakrzyczeli tamtych itp. Tak samo teraz: skoro rzeczywiście chcecie zniesienia handlu w niedzielę, to walczcie o to w swoich środowiskach, pod własnym nazwiskiem, ryzykując zwolnienie itp., ale nie powinniście popierać prawnego odgórnego uregulowania tej kwestii.

Mnie osobiście tekst nie przekonał, mimo że dałem mu na poczatku duży kredyt widząc go na stronce formacji kapłanów konserwatywnej diecezji.
A co Państwo sądzicie, bardzo ciekaw jestem Państwa opinii.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Marc w Kwietnia 06, 2017, 12:22:54 pm
Faktem jest, że wielu pracodawców wymaga od wielu ludzi pracy w niedziele (dotyczy to właśnie branży handlu), a ci ze względu na trudną sytuację ekonomiczną rodziny - przystają. Zgodzimy się, że taka sytuacja nie jest dobra dla ich duszy.

Papież Leon XIII w Encyklice Libertas napisał:
Cytuj
(...) ci, co stoją na czele ludu, obowiązani są względem sprawy publicznej do tego, iżby mądrością praw nie tylko korzyści i sprawy zewnętrzne, ale jak najwięcej dobra duszy popierali. (...) Publiczna władza (...) nie zmniejszać, ale powiększać winna w człowieku zdolność osiągnięcia tego najwyższego i ostatecznego z dóbr, na którym się wieczna szczęśliwość ludzi zasadza.

Poza tym, logika argumentacyjna w kwestii handlu w niedzielę, jak i w kwestii aborcji itp. jest ta sama: to powinien być prywatny wybór człowieka, państwo nie powinno się mieszać. Papież Leon XIII na to (encyklika Libertas):
Cytuj
mówią, że wskazówki praw Bożych sterować mają oczywiście życiem i obyczajami prywatnymi, ale nie państwem: w sprawach publicznych godzi się od rozkazów Bożych odstępować i w ukształcaniu ustaw nie trzeba na nie wcale zważać. Stąd wyłania się owa zgubna maksyma o rozdziale spraw państwa i Kościoła. Nietrudno jednak zrozumieć, jak niedorzeczna to mowa.

Zgodnie z powyższym cytatem, jak i całą encykliką Libertas (oraz Immortale Dei) jak ją rozumiem, to jeśli ktoś nie popiera handlu w niedzielę w sferze prywatnej, powinien nie popierać tego prawa w sferze publicznej, tj. w sferze ustawodawstwa publicznego. Założenie, że "niepopieranie handlu w niedzielę jest jednoznaczne z popieraniem prawnego jego zakazu", które autor artykułu krytykuje, jest dobre.

Wreszcie, należy przyznać, że ten problem z praca w niedzielę trwa i trwa... A czego ludzie sami rozwiązać nie mogą, tam uzasadniona jest nawet interwencja państwa (o szczególnych przypadkach takiej interwencji mówi encyklika Rerum Novarum).
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Pedro Veron w Października 30, 2017, 08:31:57 am
Chciałem zacząć wątek ale widzę, że już jeden, na temat handlu w niedzielę, jest. Nie cieszy się on zbytnią popularnością forumowiczów. Czy dlatego, że sprawa jest oczywista?

Po prostu jest dla katolika oczywiste, że powinno się zakazać handlu w niedzielę?

Jeśli tak to gdzie postawić tu granicę? Dlaczego nie zakaz wszelkiej pracy (z wyjątkiem szpitali, policji, straży pożarnej)? Dlaczego sprzedawca w sklepie ma mieć lepiej niż kelner w restauracji, kasjer w kinie, przewodnik trasy turystycznej, bileter w muzeum, pracownik lodziarni? Dlaczego kupienie loda w czasie niedzielnego spaceru ma być dobre a kupienie spodni w galerii handlowej złe?

A może jednak jest to taki przypadek, w którym można mówić o tym, że mamy "inne czasy", "czasy się zmieniły". Teraz ludzie mają mniej czasu niż kiedyś a spędzanie czasu na zakupach i innych rozrywkach w galeriach handlowych jest dla nich właśnie rodzinną formą spędzania czasu. I wcale nie musi to stać w sprzeczności z trzecim przykazaniem? Tym o co należałoby zawalczyć (związki zawodowe itp.) to sytuacja, w której każdy pracownik ma zagwarantowane co najmniej dwa wolny weekendy czy coś w tym stylu?

A może..............

 
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Października 30, 2017, 16:26:53 pm
Wbrew pozorom, "tradycyjnie" Kościół żyrował naprawdę dużą część prac niedzielnych. Odsyłam tutaj: http://archives.sspx.org/Catholic_FAQs/catholic_faqs__morality.htm#selling_sundays - wychodzi na to, że można legitnie sprzedawać i kupować "małe rzeczy" (such as milk, fruit, bread, flowers, holy pictures, books, clothing and other such items that might be available at road side stalls or at a church bookstall), a także rzeczy niezbędne w codziennym życiu: such as common food items.

Mało tego: Liberal and artistic works are also lawful: studying, teaching, drawing, architectural designing, playing, music, writing (also typing), painting, delicate sculpturing, embroidering, taking photographs. These works are lawful even if done for remuneration (Moral Theology). Wolno zatem w niedzielę malować, rzeźbić, szydełkować, uczyć się, grać muzykę itd. - nawet za wynagrodzeniem.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: rysio w Października 30, 2017, 16:32:49 pm
Daleko szukać, przed wojna w Warszawie legalnie można było handlować np. kwiatami w niedzielę. Dryndy też chyba jeździły.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Października 30, 2017, 17:21:12 pm
Dobrej niedzieli i smacznego obiadu

Dużo się ostatnio mówi u nas o problemie handlu w niedzielę. Nie chcemy w tej chwili wdawać się w rozważania ekonomiczne albo te z pogranicza moralności i polityki. Oczywiście w zasadniczej mierze opowiadamy się za wolną gospodarką (a nie np. za socjalizmem, choćby i pobożnym) – ale z drugiej strony nie uważamy, by "własność", "swoboda wymiany", "wolność umów" albo "autonomia jednostki" były absolutnie nienaruszalnymi bałwanami. Mało tego: pamiętamy, że słowa "czyż jestem stróżem brata mego?" co prawda pochodzą z Pisma Świętego, ale wypowiedział je tam niewątpliwy bad guy, a ich wymowa była tyleż bezczelna, co i przewrotna.

Załóżmy jednak, by nie rozpoczynać długiej dyskusji, że pominiemy kwestie ustawowe, ustrojowe i społeczne. Zostańmy przy samej moralności. Otóż wśród rzymskich katolików – wszelkiego gatunku, od Odnowy w Duchu Świętym po sedewakantystów – spotkać się można czasem z nader radykalną interpretacją zakazu pracy w niedzielę. Na forach internetowych rozgorączkowani ludzie,  nierzadko młodzi, pytają, czy wolno w Dzień Pański uczyć się do poniedziałkowego sprawdzianu. Są pewnie i tacy, którzy odrzucają propozycję pracy w charakterze wykładowcy na studiach zaocznych, albo spowiadają się z tego, że w niedzielę zakupili oranżadę na stacji benzynowej. Niektórzy pytają, czy godzi się w niedzielę malować, rzeźbić i haftować, a jeśli nawet tak, to chyba jednak nie, bo przecież proponowano im to za pieniądze... I tak dalej.

Tu nasuwa się uwaga natury ogólnej. Katolickie zapewnienie, iż Pan Bóg nigdy nie nakłada na nas ciężarów większych niż te, które jesteśmy w stanie unieść, najczęściej interpretowane jest post factum, w sposób niefalsyfikowalny. To znaczy: skoro coś mnie spotkało, to najwyraźniej mogę sobie z tym poradzić. Skoro wygląda na to, że czegoś nie wolno, to znaczy, że Pan Bóg pomoże mi się bez tego odejść.

Ale czasami ten aksjomat może i powinien być rozumiany znacznie bardziej przyziemnie. Doprawdy, Pan Bóg nie wymaga od nas rzeczy, co do których zdrowy rozsądek podpowiada, że są niemożliwe czy irracjonalne. Dość już przez wieki zmagano się ze skrupułami. Dziś są one poniekąd w odwrocie, dominuje raczej fałszywa pewność sumienia łagodnego dla własnych grzechów – ale tak naprawdę nadal można spotkać ludzi, którzy zmagają się z nerwicami na tle drobiazgowego przestrzegania, często wyimaginowanych, przepisów moralnych.

Dlatego też wypada przypomnieć, jaka jest faktyczna nauka Kościoła o pracy w niedzielę. Oczywiście istotą niedzieli jest Msza Święta, modlitwa, refleksja natury religijnej tudzież – na nieco dalszym miejscu – spotkanie z bliski. Ale nie jest tak, że przez całą niedzielę musimy siedzieć w ogródku z wąsatymi wujami, pogryzając potrawy przygotowane (rzecz jasna) jeszcze w sobotę. Nikt też nie domaga się, by samotny chrześcijanin spędzał Dzień Pański – przed i po Mszy – leżąc i studiując fakturę ściany czy sufitu, niczym mnich buddyjski podczas medytacji zen.

Powołajmy się na autorytety (to przecież najlepszy sposób argumentacji, czyż nie?). Pierwsza rzecz to pytanie o handel w niedzielę. Padło ono swego czasu na witrynie FSSPX i tam też ukazała się odpowiedź, z której korzystamy. Jej autorem jest ks. Peter Scott.

Otóż okazuje się, że Kodeks Prawa Kanonicznego z roku 1917 z jednej strony żąda powstrzymania się od publicznego handlu, publicznych zebrań w typie aukcji i podobnych zgromadzeń – chyba że zezwalają na to uprawnione zwyczaje (ważne!) lub specjalne pozwolenia (kościelne). Ksiądz Scott komentuje to tak:

Jest rzeczą pewną, iż dozwolone jest zawieranie prywatnych umów, tj. tych, które nie mają żadnej publicznej formy prawnej. Jest równie pewne, że dopuszczalne [licit] jest kupowanie i sprzedawanie drobnych przedmiotów, jak mleko, owoce, chleb, kwiaty, święte obrazki, książki, ubrania i podobne rzeczy, które można nabyć na przydrożnych stoiskach czy w sklepiku przykościelnym. Wszyscy [moraliści] zgadzają się, że te rzeczy, które są konieczne w codziennym użytki, jak np. podstawowe produkty żywnościowe, mogą być kupowane i sprzedawane w niedzielę.

Mało tego: w poważnych przypadkach dopuszczalne jest również kupowanie w niedzielę większych przedmiotów – np. gdy ktoś mieszka daleko od miasta, a może się w nim pojawić tylko w Dzień Pański. Z drugiej strony, zakazane jest obracanie nieruchomościami, udział w aukcjach cennych przedmiotów. Ale znowuż z tej pierwszej strony, zasadniczo można robić zakupy żywnościowe w niedzielę (grocery shopping) – przynajmniej jeśli nie miało się autentycznej okazji zrobienia tego w tygodniu. Problematyczne może być jednak robienie "na siłę" całościowych zakupów tygodniowych właśnie w niedzielę (bez ważnego powodu), co podchodzi przynajmniej pod grzech lekki.

A co z nauką? Na to znów odpowiada ks. Scott, posiłkując się m.in. Tomaszem z Akwinu. Mianowicie tradycyjnie prace dzielono na opera servilia i opera liberalia. W uproszczeniu te pierwsze to większość "zwykłych" prac: chodzenie do biura i wypełnianie tam formularzy, praca na budowie i w polu, koszenie czyjegoś trawnika etc. Można to robić tylko z ważnych powodów (zdaje się, to już nasz komentarz, że np. studia zaoczne czy szkoła wieczorowa spokojnie się w tym mieszczą, zarówno z punktu widzenia adepta, jak i nauczyciela).

Tym niemniej opera liberalia są dozwolone. Jest tak dlatego, że prace służebne w zasadzie odciągają człowieka od Boga i należytego spędzania niedzieli, sprowadzają go do przyziemności, na ogół są monotonne i męczące. Tymczasem opera liberalia – przynajmniej w teorii, w założeniu – dają możliwość uwznioślenia ludzkiej duszy, otwierają na prawdę, piękno i dobro. Stąd też Heribert Jone w swej "Teologii moralnej" pisze (a ks. Scott go cytuje):

Sztuki wyzwolone są również godziwe: uczenie się, nauczanie, rysowanie, projektowanie architektoniczne, zabawa, muzyka, pisanie (również na maszynie), malowanie, rzeźbienie (delikatne), haftowanie, robienie zdjęć. Prace te są moralnie godziwe nawet gdy są czynione [w niedzielę] za wynagrodzeniem.

Cała reszta to już zdrowy rozsądek i pamiętanie, iż Opatrzność nie gra z nami w Sapera. Innymi słowy, nie wygląda to tak, że otrzymujemy niepełną i niejasną informację, po czym zdesperowani, po długich deliberacjach, decydujemy się na sprawdzenie któregoś z pól – i wówczas bum!, przegraliśmy, to była pułapka, milion lat czyśćca albo wieczność w piekle. Nic nie wskazuje na to, by na tym polegała Ostateczna Rzeczywistość. Parafrazując zatem pewną znaną skądinąd osobę i umieszczając jej dalece niefortunne słowa nareszcie w prawidłowym kontekście: dobrej niedzieli i smacznego obiadu, drodzy czytelnicy!

[na podstawie: http://archives.sspx.org/Catholic_FAQs/catholic_faqs__morality.htm#selling_sundays]
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Major w Listopada 02, 2017, 08:32:47 am
Powinien być zakaz handlu poza dyżurnymi sklepami. Podobnie powinna być zakazana praca na produkcji.  A liberalne wymawianie się policja itp pracuje to bzdura. Są to słuzby publiczne, ratunkowe.
Moi znajomi z Zachodu (Austria i Niemcy) dziwią się że u nas praca na produkcji jest na tzw. nockach bo mówią że to nielogiczne. To że wielu januszy biznesu zmusza ludzi do pracy po 12 godz. nie chcieli uwierzyć że to się dzieje.
 Musi być ucywilizowany i przestrzegany kodeks pracy.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Listopada 02, 2017, 09:11:30 am
Uważam pomysł całkowitego zakazu handlu w niedzielę za judeizację chrześcijaństwa. I paradoksalnie aktualny model konkordatowy, z którego wskazano konkretne święta i niedziele (np. Zesłanie Ducha Św.) jako dnie stricte niepracujące, za optymalny.

No i pamiętajcie, że zamieniłbym wolne soboty na wolne tzw. szewskie poniedziałki, by ludzie bardziej lubili niedziele. Zawsze bardziej lubi się pierwszy wolny dzień od drugiego.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: donbor w Listopada 02, 2017, 11:54:11 am

No i pamiętajcie, że zamieniłbym wolne soboty na wolne tzw. szewskie poniedziałki, by ludzie bardziej lubili niedziele. Zawsze bardziej lubi się pierwszy wolny dzień od drugiego.

Ale co wtedy z zapalaniem świec w piątkowy wieczór? :)

https://www.youtube.com/watch?v=-52MWBzal2c

Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Albertus w Listopada 02, 2017, 13:42:20 pm
Oczywiste jest, że we wszystkie niedziele powinny w danym kraju obowiązywać dokładnie te same prawa co w inne święta nakazane, bo w czym niedziela jest gorsza od np. Bożego Narodzenia? Owszem, zwykłe niedziele są obchodzone mniej uroczyście, ale każda niedziela jest dla katolika świętem nakazanym, w którym obowiązuje go dokładnie to samo co w Boże Narodzenie czy Wniebowstąpienie etc. O ile do pozostałych świąt poszczególne Kościoły lokalne mogą znosić nakaz ich świętowania lub przenosić na niedziele, to nie ma takiej możliwości w przypadku właśnie niedzieli.
Jeżeli w większe święta jest ustawowy zakaz pracy, a w niedziele nie, to jest to pewna schizofrenia według mnie.
Jeżeli rzeczywiście w niedziele dopuszczalne jest kupowanie i sprzedawanie drobnych rzeczy czy produktów spożywczych to w takim razie tak samo jet to dopuszczalne w Wielkanoc czy Boże Narodzenie, tak więc tym bardziej prawne różnicowanie tego jest dziwne.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Listopada 02, 2017, 15:39:38 pm
Państwo w ogóle nie powinno regulować, czy wyznawca judaizmu lub islamu pracuje lub nie pracuje w niedzielę. Natomiast wskazanie najważniejszych świąt kościelnych określałoby, że w te dnie nawet oni nie pracują, gdyż z uwagi dla panującej religii tak wybrano.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Albertus w Listopada 03, 2017, 14:08:02 pm
Skoro państwo może zakazywać każdemu pracę w święta państwowe typu Święto Niepodległości czy Konstytucji 3 Maja, to wystarczy prawnie określić, że w Polsce każda niedziela jest świętem państwowym i już (choćby ze względów tradycji jaka panowała w Polsce przez wieki, aby zachować tożsamość itd., no albo wprost - aby uczcić Zbawcę i Króla Świata, ale na to by musiało się państwo opowiedzieć wprost za chrześcijaństwem).
Ostatecznie można określić wyjątki dla osób, które na piśmie oświadczą pracodawcy, że nie są katolikami i wtedy mógłby ich zatrudniać w święta.

Natomiast jak najbardziej jestem za likwidacją wolnych sobót, a w zamian za nie te 52 dni porozmieszczać w różne święta w ciągu roku (wszystkie Apostołów, Matki Bożej, patronów Polski etc.). Spowodowałoby to likwidację "weekendów", a zwiększyło świadomość społeczną co do świąt chrześcijańskich, jeśli by wszystkie instytucje publiczne były w nie nieczynne, a komunikacja miejska by jeździła "sobotnim" rozkładem.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 03, 2017, 14:29:53 pm
Pełna zgoda. Tylko dlaczego w niedziele muszą pracować energetycy, strazacy, milicjanci, lekarze..... Trzeba być konsekwentnym. Skoro sa wyjątki, to problem jest nierozwiązywalny i jest kolejnym tematem zastepczym i sciemą zupełną.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Listopada 03, 2017, 14:38:33 pm
Dlaczego niby wyjątki mają czynić problem nierozwiązywalnym? Nie widzę żadnego problemu - wyjątki są przecież "ewangelicznie dopuszczalne"  - vide Łuk 14,5.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 03, 2017, 15:09:48 pm
A dlatego, że istnienie jednego wyjatku pociaga za sobą kolejny. Jak lekarz to i pielęgniarka a i kierowca karetki, to i mechanik no i stacja benzynowa , a szpital mus ogrzac palacz i wykarmic to towarzystwo tez ktos musi i po nich posprzatac....Bądzcie poważni i zmieńcie temat bo to załosna dyskusja
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Listopada 03, 2017, 15:54:00 pm
Skoro państwo może zakazywać każdemu pracę w święta państwowe typu Święto Niepodległości czy Konstytucji 3 Maja, to wystarczy prawnie określić, że w Polsce każda niedziela jest świętem państwowym i już (choćby ze względów tradycji jaka panowała w Polsce przez wieki

W Polsce NIE BYŁO tradycji, jaką ma Pan na myśli. NIE BYŁO pełnego zakazu pracy. Takie postrzeganie pracy cechuje judaizm, a nie chrześcijaństwo. Pełny zakaz pracy w niedzielę to judeizacja chrześcijaństwa.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 03, 2017, 16:02:48 pm
Skoro państwo może zakazywać każdemu pracę w święta państwowe typu Święto Niepodległości czy Konstytucji 3 Maja, to wystarczy prawnie określić, że w Polsce każda niedziela jest świętem państwowym i już (choćby ze względów tradycji jaka panowała w Polsce przez wieki

W Polsce NIE BYŁO tradycji, jaką ma Pan na myśli. NIE BYŁO pełnego zakazu pracy. Takie postrzeganie pracy cechuje judaizm, a nie chrześcijaństwo. Pełny zakaz pracy w niedzielę to judeizacja chrześcijaństwa.
Dokładnie jest tak jak powiada kol. Krusejder. Judejczycy rozwiązali ten problem posługujac sie w dzień swiety frajerami vulgo gojami. Proboszczowie płuca wypluwali na kazaniach aby tego nie robic. Coż, zyc trzeba. Jestem ciekaw, kogo maja dzisiejsi ortodoksi na uwadze w charakterze gojów? Czyzby tutaj tkwiła tajemnica postawy Prymusa Polaka(?)
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Listopada 03, 2017, 16:04:12 pm
"Przyjmij ciapatego, on za ciebie popracuje w niedzielę"

;-)
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 03, 2017, 16:12:17 pm
Sie kolega smieje. Był czas, że w jukeju tylko ciapate sklepy były otwarte w niedziele.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Andrzej75 w Listopada 03, 2017, 22:46:02 pm
"Przyjmij ciapatego, on za ciebie popracuje w niedzielę"

;-)

Sie kolega smieje. Był czas, że w jukeju tylko ciapate sklepy były otwarte w niedziele.

Nie wiem, czy w Brukseli tak jeszcze jest, ale kiedy przed laty tam byłem i w niedzielę szedłem od centrum do bazyliki na Koekelbergu, to otwarte były tylko sklepy arabskie.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Listopada 03, 2017, 23:35:14 pm
A dlatego, że istnienie jednego wyjatku pociaga za sobą kolejny. Jak lekarz to i pielęgniarka a i kierowca karetki, to i mechanik no i stacja benzynowa , a szpital mus ogrzac palacz i wykarmic to towarzystwo tez ktos musi i po nich posprzatac....Bądzcie poważni i zmieńcie temat bo to załosna dyskusja

Nie przestaje mnie zadziwiać to forum.

To, że szpital jest otwarty w niedzielę, nie oznacza, że muszą być otwarte sklepy. Niestety nie rozumiem, dlaczego ma to być "żałosne" i dlaczego nie jest poważne. Ale trudno, nie każdemu jest dane wszystko rozumieć.

Dodam tylko, że w wielu krajach funkcjonował zakaz handlu w niedzielę. Zakaz ten funkcjonował także w Polsce za czasów PRLu. Jeszcze do niedawna w wielu krajach zachodnich praktycznie wszystkie sklepy były zamknięte w niedzielę. Ludzie żyli i jakoś im to nie przeszkadzało.

Ale cóż, życzę Państwu miłych niedzielnych zakupów w "galerii" handlowej. Może się wprawdzie zdarzyć, że kiedy wy będziecie mieli wolną niedzielę, wasza żona lub kochanka będzie musiała fedrować za kasą w supermarkecie, ale to lepiej, nie będzie wam przeszkadzała w zakupach.

Polecam również niedzielne koszenie trawy. To fantastyczne uczucie, jak człowiek wstanie w niedzielę rano a wszyscy sąsiedzi koszą trawę. Ja wtedy otwieram okno, wznoszę oczy ku niebu, i mówię: "dzięki Ci Boże, że nie skazałeś mnie na życie wśród zjudeizowanych chrześcijan".
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Listopada 03, 2017, 23:48:13 pm
Co do sklepów, to tak czy inaczej (czyżby...?) pozostałyby stacje benzynowe, więc ktoś bardzo-bardzo przyciśnięty w niedzielę brakiem jedzenia mógłby się tam udać. Co prawda wybór nie jest wybitny, ale nic by mu się nie stało, gdyby sklecił sobie posiłek z dostępnych rzeczy. Mógłby też funkcjonować, tak jak w przypadku aptek, system sklepów rotacyjnie dyżurnych, przynajmniej w gronie tych sklepikarzy, którzy byliby zainteresowani. To by spokojnie wystarczyło: z jednej strony nie tworzyłyby się jakieś absurdalne braki w lodówce i akcje w rodzaju "po powrocie z długiego urlopu chodzę po sąsiadach i pytam, czy ktoś może ma do odstąpienia paczkę makaronu i coś mięsnego żeby zakąsić" - a z drugiej, uczyłoby się społeczeństwo, że niedzielne kupowanie dotyczy tylko towarów nagłej potrzeby i jest czymś wyjątkowym.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: jwk w Listopada 03, 2017, 23:55:26 pm
Po pielgrzymce do Chartes czyli drugi dzień Zielonych Świąt jedyne na co trafiliśmy w Paryżu to sklepik jakiegoś Hindusa.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Listopada 03, 2017, 23:57:50 pm
Ale mówi pan o typowych sklepach - spożywczkach, wielobranżowych itd., jak rozumiem? Bo restauracje i tzw. "kluby" to chyba byli pootwierani na potęgę?
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Listopada 04, 2017, 00:42:49 am
Co do sklepów, to tak czy inaczej (czyżby...?) pozostałyby stacje benzynowe, więc ktoś bardzo-bardzo przyciśnięty w niedzielę brakiem jedzenia mógłby się tam udać. Co prawda wybór nie jest wybitny, ale nic by mu się nie stało, gdyby sklecił sobie posiłek z dostępnych rzeczy.

Człowiek jest istotą adaptowalną. Jeśli będzie wiedział z góry, że w niedzielę trudno coś kupić, to zorganizuje sobie życie tak, aby kupować w inne dni. Jestem żywym dowodem, że jest to możliwe: od lat nie robiłem żadnych zakupów w niedzielę (ani nikt w moim domu nie robił). Czasem tylko będąc w podróży nalewam benzynę (żeby nie było że jestem już tak całkiem zjudeizowany).

A co do jedzenia: nasza cywilizacja ma kompletnego bzika na punkcie jedzenia. Wydaje się nam, że jak supermarkety będą przez jeden dzień w tygodniu zamknięte, to natychmiast lodówki opustoszeją, milionom ludzi braknie mleka, a dzieci będą płakać z głodu. A tymczasem człowiek może wytrzymać jeden dzień bez jogurtu ulubionej marki - naprawdę, jest to jak najbardziej wykonalne dla zwykłego śmiertelnika, i nawet nie aż tak bardzo trudne!

Poza tym wszystkim nałogowcom zakupów zawsze mówię: nie musi się wydawać wszystkich zarobionych pieniędzy. To jest O.K. zatrzymać trochę. Niedziela jest doskonałą okazją by tak właśnie zrobić.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Listopada 04, 2017, 00:58:37 am
A dlatego, że istnienie jednego wyjatku pociaga za sobą kolejny. Jak lekarz to i pielęgniarka a i kierowca karetki, to i mechanik no i stacja benzynowa , a szpital mus ogrzac palacz i wykarmic to towarzystwo tez ktos musi i po nich posprzatac....Bądzcie poważni i zmieńcie temat bo to załosna dyskusja

Nie przestaje mnie zadziwiać to forum.

To, że szpital jest otwarty w niedzielę, nie oznacza, że muszą być otwarte sklepy. Niestety nie rozumiem, dlaczego ma to być "żałosne" i dlaczego nie jest poważne. Ale trudno, nie każdemu jest dane wszystko rozumieć.

Dodam tylko, że w wielu krajach funkcjonował zakaz handlu w niedzielę. Zakaz ten funkcjonował także w Polsce za czasów PRLu. Jeszcze do niedawna w wielu krajach zachodnich praktycznie wszystkie sklepy były zamknięte w niedzielę. Ludzie żyli i jakoś im to nie przeszkadzało.

Ale cóż, życzę Państwu miłych niedzielnych zakupów w "galerii" handlowej. Może się wprawdzie zdarzyć, że kiedy wy będziecie mieli wolną niedzielę, wasza żona lub kochanka będzie musiała fedrować za kasą w supermarkecie, ale to lepiej, nie będzie wam przeszkadzała w zakupach.

Polecam również niedzielne koszenie trawy. To fantastyczne uczucie, jak człowiek wstanie w niedzielę rano a wszyscy sąsiedzi koszą trawę. Ja wtedy otwieram okno, wznoszę oczy ku niebu, i mówię: "dzięki Ci Boże, że nie skazałeś mnie na życie wśród zjudeizowanych chrześcijan".


Myślę, że znacznie trudniejsze pytanie niż o sklepy dotyczy np. szkół. Zamykać na niedziele uniwerystety itp itd czy nie?!

Niedawno temu tak się dokształcałem, pracując od poniedziałku do piątku oraz studiując w soboty i niedziele. I tylko dzięki temu, że nie jestem zbyt pilnym studentem, znajdowałem czas albo by rano pojechać do FSSPX na 8 albo by pojechać po południu do św. Klemenesa lub do Zielonki. Ale to jest bardzo trudne do godzenia
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 04, 2017, 08:08:20 am
Dwubiegunowośc skrajna jest tez cechą tego foruma. Ktoś, kto nie jest ultrasem zakazu pracy w niedziele, traktowany jest jako entuzjasta pracy niedzielnej. Interesujacy test intencji zwolenników zakazu handlu niedzielnego przedstawił Andrzej Sadowski. Zaproponował aby wraz z zakazem handlu niedzielnego wprowadzić rygorystyczny zakaz sprzedazy gorzały i browaru na stacjach benzynowych od 00.00 z soboty na niedziele do 00.00 z niedzieli na poniedziałek. Nie słysze i nie widze reakcji talmudycznych katolików, szczególnie tych z ministerstwa finansów.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Listopada 04, 2017, 08:17:14 am
Przecież różnice poglądów i stanowisk to najlepsza rzecz, jaka może się przydazyć forom internetowem.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 04, 2017, 08:27:26 am
Jasne. Tylko czy chodzi nam o dobro foruma czy o dobro sprawy o której dyskutujemy?
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: casimirus w Listopada 04, 2017, 09:27:16 am
 http://orka.sejm.gov.pl/proc2.nsf/ustawy/1622_u.htm

Art. 11.
 1. Osoby należące do gmin żydowskich mają prawo do zwolnień od pracy lub
   nauki na czas obejmujący następujące święta religijne, nie będące dniami
   ustawowo wolnymi od pracy:
   1) Nowy Rok - 2 dni,
   2) Dzień Pojednania - 1 dzień,
   3) Święto Szałasów - 2 dni,
   4) Zgromadzenie Ósmego Dnia - 1 dzień,
   5) Radość Tory - 1 dzień,
   6) Pesach - 4 dni,
   7) Szawuot - 2 dni.
 2. Terminy świąt, o których mowa w ust. 1, określane są według kalendarza
   żydowskiego.
 3. Osobom należącym do gmin żydowskich przysługuje prawo zwolnienia od
   pracy lub nauki na czas szabasu trwającego od zachodu słońca w piątek
   do zachodu słońca w sobotę oraz w święta, o których mowa w ust. 1, na
   zasadach określonych w odrębnych przepisach.


Zastanawiam się, czy problemu nie rozwiązałoby równouprawnienie katolików i przyznanie im podobnych praw?
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Listopada 04, 2017, 09:28:16 am
Cytuj
Jasne. Tylko czy chodzi nam o dobro foruma czy o dobro sprawy o której dyskutujemy?

No wie pan, ja uważam, że fora są od tego, żeby dyskutować, a nie tylko wzajemnie się utwierdzać w z góry ustalonych poglądach :-) Kontestować, dywagować, prowadzić eksperymenty myślowe, weryfikować - to jest droga.  8)

Moim skromnym zdaniem sensowny byłby koncept nielicznych "sklepów dyżurnych", przy czym mówię o spożywczych (z ew. podstawowymi środkami higienicznymi), a nie np. o obuwniczych, odzieżowych i komputerowych. No i oczywiście otwarte restauracje, kina, teatry, budki z lodami w parkach, stacje benzynowe itd., bo jeśli ludzie generalnie mają w niedzielę - poza mszą - odpoczywać, to do tego odpoczywania potrzebna jest jakaś infrastruktura. Chyba że wszyscy ograniczą się jedynie do majówek z kanapkami. A zimą do flaszki w domu i telewizora. Albo forum internetowego. Ja w zasadzie tak właśnie robię, ale nie może cały naród polski stać się Kolektywnym Abnegatem.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 04, 2017, 10:16:31 am
No i tutaj chyba dochodzimy do porozumienia co do naszych róznic. Pan kolega uwaza, że niedziela słuzy odpoczynkowi, a ja za przykazaniem uwazam, ze niedziela to dzień swiety, który nalezy swiecić. Tutaj pojawia sie tez róznica o charakterze cywilizacyjnym ale to na marginesie. Współczesna cywilizacja postnowoczesna stworzyła nizliczoną ilośc potrzeb, które wymagają zaspokojenia w takim wymiarze, ze 6 dni juz na to brakuje. Czy Ojciec redaktor w RM prowadząc audycje w niedziele n/t strajku rezydentów ewangelizuje czy uprawia działalnośc pozaewangelizacyjną? Moge mnozyc takie przykłady. Albo zmienimy model cywilizacyjny albo dajmy sobie spokój z biciem piany w tematach zastepczych?
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: BMK w Listopada 04, 2017, 12:15:02 pm
Może ograniczyć czasowo pracę w niedzielę? W taki sposób, żeby można było iść na Mszę Św.

Rozmawiałem niegdyś na spowiedzi z kapłanem (FSSPX) i powiedział, że kupowanie drobnych rzeczy typu papierosy, słodycze na pewno nie podpada pod grzech ciężki.
Prace wyzwolone też grzechu nie ma, jednak jak dorabiałem w weekendy jako nauczyciel to miałem dylemat, żeby znaleźć czas na Mszę Św., bo czasami była to praca całodniowa. Tu moim zdaniem już można mówić o grzechu, tym bardziej, że były to pieniądze ekstra. Udawało mi się na szczęście tak ustalać grafik, że na Mszy byłem.

Dalej również z rozmów z kapłanami wiem, że prace służebna, jak już wyżej użytkownicy forum wspominali, są niedopuszczalne, nawet jeżeli są to prace na działce, w ogródku itp. Przyznam się szczerze, że ja zawsze miałem problem z pracami typu naprawa czegoś, umycie, pranie. Np. trzeba coś tam dokręcić w rowerze, bo jedziemy na wycieczkę.

Dalej, co teologia moralna mówi nt. prac niegdyś zakazanych, które dziś wykonują maszyny. Np. pranie, odkąd z żoną mamy potomstwo to pranie praktycznie codziennie jest robione.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Listopada 04, 2017, 12:19:25 pm
Cytuj
Dalej również z rozmów z kapłanami wiem, że prace służebna, jak już wyżej użytkownicy forum wspominali, są niedopuszczalne, nawet jeżeli są to prace na działce, w ogródku itp. Przyznam się szczerze, że ja zawsze miałem problem z pracami typu naprawa czegoś, umycie, pranie. Np. trzeba coś tam dokręcić w rowerze, bo jedziemy na wycieczkę.

Ale tu chyba chodzi o: 1) prace służebne wobec kogoś ("pracę zawodową", "pracę zarobkową"); oraz 2) prace "na swoim", ale w celach zarobkowych (np. rolnik haruje w polu) tudzież prace intensywne, męczące i smętne (np. w niedzielę przychodzi mi do głowy, żeby zacząć gremialny remont kanalizacji).

Natomiast porąbanie drzewa na ognisko, przycinanie kwiatków, układanie bukietów, struganie drewnianego ludzika etc. - to raczej formy relaksu i odpoczynku; w pewnym sensie nie bardziej męczące i "pracowe" niż czytanie książki - albo pedałowanie na tymże rowerze. No, jeśli nawet takie rzeczy odrzucimy, to faktycznie pozostanie nam tylko msza, a potem gapienie się w sufit na przemian z "czytaniem pobożnej literatury".
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: BMK w Listopada 04, 2017, 13:09:07 pm
@Adimad konkretny przypadek: uprawianie ogródka dla przyjemności = grzech, czy ciężki nie wiem, nie dopytywałem, ale tak uczą w seminariach FSSPX. Generalnie prace służebne, z tego co się orientuję, to takie, które wykonujemy ciałem, niekoniecznie w celach zarobkowych.

Tutaj można poczytać trochę więcej:
http://www.ultramontes.pl/gousset_teologia_moralna.htm
tom 1; od str. 267

Po lekturze można wywnioskować, że teologowie mieli problem z kwalifikacją niektórych czynności jako pracy służebnej lub wyzwolonej, np. malarstwa.

Krótkie streszczenie:

Wymienione prace służebne zabronione: uprawa roli (pozwala się zbierać płody jeśli ryzyko zniszczenia), ścinanie drzewa, budowlanka, krawiectwo (wyjątki: kończenie czegoś pilnie potrzebnego, stolarka, szewstwo, ślusarstwo, kowalstwo (podróżnym wolno podkuwać, wolno naprawiać narzędzia potrzebne na poniedziałek), naprawa zegarów i ogólnie prace mechaniczne, przewożenie towarów w tym żywności (chyba, że zachodzi konieczność),

Prace dozwolone: czytanie, pisanie, uczenie się, śpiewanie, nauczanie innych, projektowanie, podróżowanie piesze i konne, mielenie zbóż (młyny wiatrowe i wodne), polowanie, wędkarstwo (ale nie rybołówstwo), gotowanie żywności (nawet na zapas), toaleta, sprzątanie domu, hodowla zwierząt, pieczenie chleba, zabijanie bydła w rzeźniach, fryzjerstwo i balwierze (golibroda), prowadzenie wojny, gaszenie pożarów, naprawa mostów, sprzątanie kościołów, kopanie grobów

Zakazane są prace sądowe w rozumieniu aktów sądowych, ale prawnicy w gabinetach mogą pracować.

Zakazany jest handle publiczny (liczne wyjątki zwyczajowe),
Cytuj
"Przyjęto dosyć powszechnie, że można sprzedawać i kupować w niedzielę, nietylko rzeczy potrzebne do dziennego użycia, jako to, chleb, wino, mięso (...); lecz nadto wszystko czego wieśniacy potrzebować mogą na jeden lub kilka tygodnie, nawet na czas znaczny (...). Nie wolno wszakże wystawiać publicznie towarów; kram powinien być zamknięty, a przynajmniej tylko drzwi mogą być uchylone. (...) Zwyczaj pozwala także na akta sprzedaży, wymiany lub lokacyj, jakikolwiek byłby przedmiot układu, skoro to może się stać bez wdania się władzy sądowej.
(...) zabronione jest oberżystom, karczmarzom dawać piś i jeść ludziom miejscowym w czasie nabożeństwa, osobliwie w chwili odprawiania świętej ofiary."

Dozwala się pracować w niedzielę za dyspensą.
Cytuj
"Biednym wolno pracować dla pozyskania rzeczy potrzebnych do życia, tak dla nich jak dla ich rodziny; lecz powinni, ile możności, pracować w sekrecie dla usunięcia zgorszenia."

Można pracować jeśli istnieje ryzyko utraty dochodów, ale nie można jeżeli jest okazja zarobić coś ekstra. Można pracować z powodów dobroczynności.

Zaleca się proboszczom hojne dawanie dyspens i odprawianie Mszy Św. wczesnym rankiem np. podczas żniw.

Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Albertus w Listopada 04, 2017, 13:25:47 pm
Myślę, że tym wpisem pan BMK wyczerpał temat. Właśnie ten (albo podobny) tekst kiedyś czytałem, o tym, że generalnie handel jest zakazany, mogą jedynie być uchylone drzwi do sklepu, żeby osobom w potrzebie dać subtelny znak, iż mogą coś kupić, ale bez żadnej reklamy, tylko na zasadzie wyjątku.

Co do wpisu pana Adimada, to również z tego co ja wiem właśnie oto chodzi, że zakazane są pod groźbą grzechu prace służebne, czyli takie jakie tradycyjnie wykonywała służba, czy pracownicy najemni typu prace ogrodowe, budowlane, sprzątanie itp. niezależnie czy są dla kogoś czy dla samego siebie, dla pieniędzy czy dla relaksu. Proszę zauważyć, że jeśli jakaś praca jest dozwolona w niedzielę czy święto to również jeśli jest dla pieniędzy, jeśli jest zakazana to również jeśli jest za darmo, jako hobby itp. Zarobek nie ma tu nic do rzeczy.
Jeśli dla kogoś relaksem jest kopanie w ogródku no to niestety ale w niedzielę musi to sobie odpuścić.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Albertus w Listopada 04, 2017, 13:57:59 pm
Wracając do kwestii zakazu handlu w niedziele, myślę więc, że te zasady jakie obecnie obowiązują w święta ustawowe, czyli że handel mogą prowadzić tylko właściciele sklepów jak najbardziej można zaaplikować w stosunku do wszystkich niedziel i będzie to zgodne z wyżej wypisanymi zasadami religii katolickiej i bez szkody jakiejkolwiek, gdyż większość społeczeństwa u nas to katolicy. Żaden katolik nie powinien bowiem być zmuszany przez pracodawcę do pracy niekoniecznej w niedzielę i państwo powinno o to zadbać odpowiednimi ustawami (natomiast żydzi, muzułmanie czy ateiści nadal będą mogli prowadzić swoje sklepy czy zakłady, tak jak to ma miejsce dzisiaj w Boże Narodzenie itp).
A z tego co wyżej przytoczył pan casimirus wychodzi na to, że żydzi mają w Polsce przywileje w stosunku do reszty społeczeństwa. Pewnie gdyby jakiś pracodawca nie zgodził się na wolne dla pracownika - żyda od piątku wieczór do soboty to byłby oskarżony o antysemityzm, obojętnie jaka to by nie była praca. A w czym katolik jest gorszy od żyda?

Natomiast wszystkie argumenty typu "to będzie za duże obciążenie jak 1 dzień w tygodniu coś będzie nieczynne" są dla mnie absurdem całkowitym. Można tak samo zastosować go do wszelkich innych świąt. Jakoś nikomu nie przeszkadza, że na Boże Narodzenie czy Wielkanoc 2 dni z rzędu jest wszystko pozamykane. Ten 1 dzień w tygodniu również nikogo nie zbawi, na wszystkie ważne sprawy czy zakupy jest pozostałych 6 dni.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Listopada 04, 2017, 14:03:54 pm
Cytuj
Krótkie streszczenie:

Wymienione prace służebne zabronione: uprawa roli (pozwala się zbierać płody jeśli ryzyko zniszczenia), ścinanie drzewa, budowlanka, krawiectwo (wyjątki: kończenie czegoś pilnie potrzebnego, stolarka, szewstwo, ślusarstwo, kowalstwo (podróżnym wolno podkuwać, wolno naprawiać narzędzia potrzebne na poniedziałek), naprawa zegarów i ogólnie prace mechaniczne, przewożenie towarów w tym żywności (chyba, że zachodzi konieczność),

Prace dozwolone: czytanie, pisanie, uczenie się, śpiewanie, nauczanie innych, projektowanie, podróżowanie piesze i konne, mielenie zbóż (młyny wiatrowe i wodne), polowanie, wędkarstwo (ale nie rybołówstwo), gotowanie żywności (nawet na zapas), toaleta, sprzątanie domu, hodowla zwierząt, pieczenie chleba, zabijanie bydła w rzeźniach, fryzjerstwo i balwierze (golibroda), prowadzenie wojny, gaszenie pożarów, naprawa mostów, sprzątanie kościołów, kopanie grobów.

Ścinanie drzewa odpada, a grób kopać wolno?

Swoją drogą, niedziela z taką rozpiską zamieni się w niezły slalom... Powędkować można, ale nie w łódce przy użyciu sieci, bo to będzie rybołówstwo? Most wolno reperować, a podeszwy w bucie nie wolno podkleić?

Ja z kolei, też na podstawie SSPX, zamieściłem krótki artykulik stronę wcześniej w tym wątku.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Albertus w Listopada 04, 2017, 14:29:11 pm
Myślę, że można kopać grób gdyż jest to element uczynku miłosiernego co do ciała - zmarłych grzebać. Na tej samej zasadzie jak dozwolone jest nakarmić głodnych, przyjąć podróżnych, opiekować się chorymi.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 04, 2017, 15:06:43 pm
Czyli jednak talmudyzm?
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Listopada 04, 2017, 15:10:42 pm
Przecież można z tym grobem do poniedziałku poczekać, chyba że mamy upalne, wilgotne lato i nie posiadamy dostępu do chłodni :-)
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 04, 2017, 15:17:08 pm
Mysle, ze ogólnie mozna rozumu posłuchać. Katolik powinien miec jeszcze sensus catholicus ale to juz zalezy nie tylko od niego. Do pracy nie wolno zmuszac nie tylko w niedziele ale w pozostałe dni tygodnia równiez.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Albertus w Listopada 04, 2017, 15:38:49 pm
Talmudyzm? No to może po prostu wykreślmy z przykazań kościelnych to mówiące o powstrzymywaniu się w niedziele i święta od prac niekoniecznych/służebnych. Naturalne jest, że każdy po przeczytaniu tego będzie chciał wiedzieć konkretnie co może robić a czego nie, aby nie popełnić grzechu.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 04, 2017, 15:44:40 pm
A jaki to problem, przeciez juz dawno są pokreślone?
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Albertus w Listopada 04, 2017, 16:01:05 pm
Z tego co wiem to nadal obowiązuje 5 przykazań kościelnych, w których jedno mówi o powstrzymywaniu się od pracy w niedziele i święta.

No ale w sumie wszystko to co wcześniej pisałem odnosi się właściwie do sytuacji gdy państwo jest chrześcijańskie. Natomiast w obecnej sytuacji, kiedy oficjalnie państwo nie wspiera żadnej religii to trudno oczekiwać od niego żeby w swoich prawach uwzględniał jej przykazania. Katolicy mogą, czy raczej muszą po prostu nie podejmować się takiej pracy gdzie wiedzą, że będzie wymagana praca w niedziele.
Swoją drogą inna kwestia to czy katolikowi w ogóle godzi się pracować w hipermarkecie w którym sprzedaje się pisma erotyczne czy środki antykoncepcyjne.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Sławek125 w Listopada 04, 2017, 16:27:16 pm
Niby obowiazuje ale wczesniej były inaczej były sformułowane i o enumeracji mowy nie było.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Teresa w Listopada 04, 2017, 18:42:11 pm
Wymienione prace służebne zabronione: uprawa roli (pozwala się zbierać płody jeśli ryzyko zniszczenia), ścinanie drzewa, budowlanka, krawiectwo (wyjątki: kończenie czegoś pilnie potrzebnego, stolarka, szewstwo, ślusarstwo, kowalstwo (podróżnym wolno podkuwać, wolno naprawiać narzędzia potrzebne na poniedziałek), naprawa zegarów i ogólnie prace mechaniczne, przewożenie towarów w tym żywności (chyba, że zachodzi konieczność),
Myślę, że można znaleźć o wiele więcej wyjątków, niż te podane, uprawniających do wykonania wymienionych prac w niedzielę. Np. uszkodzone w wyniku wichury drzewo, które trzeba ściąć, lub element budynku, który trzeba naprawić, bo inaczej  zagrozi to bezpieczeństwu. Skoro krawcowi wolno skończyć pilnie potrzebną rzecz, to chyba również szewcowi wolno naprawić parę butów, w których klient chodzi do kościoła ;)  A co w sytuacji, kiedy ktoś zgubił klucze do domu i potrzebna pomoc ślusarza?
Chyba każda praca – w pewnych okolicznościach – może stać się pracą konieczną, a więc dozwoloną.


@Adimad konkretny przypadek: uprawianie ogródka dla przyjemności = grzech, czy ciężki nie wiem, nie dopytywałem, ale tak uczą w seminariach FSSPX.
Prace dozwolone: czytanie, pisanie, uczenie się, śpiewanie, nauczanie innych, projektowanie, podróżowanie piesze i konne, mielenie zbóż (młyny wiatrowe i wodne), polowanie, wędkarstwo (ale nie rybołówstwo), gotowanie żywności (nawet na zapas), toaleta, sprzątanie domu, hodowla zwierząt, pieczenie chleba, zabijanie bydła w rzeźniach, fryzjerstwo i balwierze (golibroda), prowadzenie wojny, gaszenie pożarów, naprawa mostów, sprzątanie kościołów, kopanie grobów
Zastanawia mnie tu jedno: polowanie i wędkarstwo także w XIX w., czyli wtedy, gdy te wytyczne powstały, bywały praktykowane z powodów wyłącznie – jak byśmy dzisiaj powiedzieli – hobbystycznych. Dlaczego zatem uprawianie ogródka dla przyjemności miałoby być grzechem?

Cytuj
"(...) zabronione jest oberżystom, karczmarzom dawać piś i jeść ludziom miejscowym w czasie nabożeństwa, osobliwie w chwili odprawiania świętej ofiary."
Jak współcześni oberżyści mieliby przestrzegać dzisiaj tego zakazu, skoro niedzielne Msze są sprawowane praktycznie przez cały dzień?   
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Listopada 10, 2017, 10:26:53 am
Cytuj
Dlaczego zatem uprawianie ogródka dla przyjemności miałoby być grzechem?

Można próbować następującego wyjaśnienia: bo uprawianie ogródka to harówka, zginanie pleców, zginanie kolan, pot z czoła, brud na rękach itd. Jest to 'praca na całego', coś męczącego i poniekąd mechanicznego. A np. wędkarstwo to dość bierny relaks ('siedzem i samo się łowi', oczywiście domyślam się, że to bardziej złożone, no ale jednak...).

Problem w tym, że w takim razie polowanie, które niewątpliwie jest sportem dość 'aktywnym' i 'męczącym' powinno być zabronione. A z drugiej strony owo uprawianie ogródka może mieć więcej wspólnego z fantazyjnym, artystycznym modelowaniem kwiatów i krzewów, niźli z zasuwaniem w błocie.

Niby można powiedzieć: postępujcie intuicyjnie, no przecież chyba potraficie się domyślić, kiedy diabełek wam szepcze "a teraz, hehe, dla relaksu pomachajmy łopatą pół dnia", a kiedy aniołek słodko nuci: "odpocznij sobie, dobry człowieku, pospaceruj spokojnie, poczytaj książkę". Niby tak, ale są różne sytuacja przejściowe i niejasne, co wyszło powyżej; a poza tym współczesny biurowo-siedzący tryb życia wielkiej części ludzi sprawia, że niejako naprawdę pomachanie szpadlem czy solidne zmęczenie się przy zbijaniu z desek budki lęgowej albo układaniu szałasu z gałęzi - jawi się jako 'zdrowy odpoczynek'.

Tyle że to jest argument z cyklu 'ale panie, ja to i tak w ogóle prawie nie jem mięsa, słodyczy też nie, pić nie piję, także co mi ten post od mięsa w piątek niby daje, to właśnie ja sobie wymyśliłem, że może w piątek się weznę, przymuszę i chapnę dwa steki wołowe, bo właśnie dlatego, że nie lubię, czyli się umartwię w ten sposób'. A więc słaby.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: casimirus w Listopada 10, 2017, 10:54:15 am
Od początku wydaje mi się, że problem jest źle postawiony, gdyż patrzymy od strony dylematów kupującego (czy po kościele może pójść na zakupy, czy nie może...). A problem powinien być postawiony tak:

Kto z nas, zakładając, że nie mamy twardego przymusu ekonomicznego, uważa, że może spełnić swój obowiązek świętowania dnia świętego pracując (regularnie) w niedziele przynajmniej 8 godzin?
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Listopada 10, 2017, 15:24:39 pm
Mam wrażenie, że Państwa dylematy są przeintelektualizowane.

Istnieje zwyczajowy podział prac na dopuszczalne w niedzielę i niedopuszczalne. Dla przykładu, zawsze uważano, że "robienie z ziemią" (a więc również kopanie grządek, plewienie chwastów, itd.) w niedziele i święta to coś, czego się po prostu nie robi.

Czy doprawdy musimy to roztrząsać i uzasadniać dlaczego tak jest?

W niedzielę:
- nie kopiemy rowów
- nie rąbiemy drzewa
- nie myjemy okien
- nie robimy zakupów

... nawet jeżeli kopanie, rąbanie, mycie i kupowanie jest naszym hobby.

Zamiast tego w niedzielę:
- robimy na drutach
- zbieramy grzyby
- idziemy na ryby
- gramy w brydża
- etc.

Czujecie różnicę?

Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: prosty_czlowiek w Listopada 10, 2017, 16:29:37 pm
To tak w ramach ćwiczenia - pojechanie na działkę i zebranie (zerwanie) owoców podpada pod kopanie grządek i czy zbieranie grzybów  ;) 
Kiedyś w EWTN podano wykładnie episkopatu amerykańskiego i, o ile dobrze zrozumiałem, to uprawa działki dla przyjemności a nie dla zysku jest dozwolona. To tak w ramach ciekawostki.

Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Listopada 10, 2017, 17:56:48 pm
Cytuj
zawsze uważano, że "robienie z ziemią" (a więc również kopanie grządek, plewienie chwastów, itd.) w niedziele i święta to coś, czego się po prostu nie robi.

Ale też "zawsze" było tak, że 60 - 90 proc. społeczeństwa zasuwało przy ziemi 6 dni w tygodniu, a reszta i tak się do tej ziemi nie pchała, bo praktykowała swoje szlachectwo czy haute-burżuazyjność. W tej sytuacji dla jednych posiedzenie przy kartach, wódce czy nawet haftowaniu (u kobiet) było faktyczną zmianą, a innych zagadnienie i tak nie dotyczyło, bo mieli polowania, bale, uroczystości rodzinne, laudacje i czym tam jeszcze taki ziemianin się zajmował.

Dziś jesteśmy 6 dni w tygodniu proletariuszami biura, komputera czy ewentualnie maszyn, w ten jeden dzień człowiek (niektórzy ludzie) chciałby wreszcie nie drobić małych, bezpiecznych, cichych czynności, tylko zamachnąć się, rozprostować kości, zmęczyć cielesność itd.

Jest to w sumie ta sama kwestia, co pytanie o sens bezmięsnych dni w hipotetycznym społeczeństwie, w którym i tak wszyscy są weganami. A więc jest to pytanie szersze: czy należy rytuał, zwyczaj, tradycję dostosowywać do czasów tak, by nabierał praktycznego wymiaru, czy też lepiej powiedzieć: no trudno, ustalonego schematu lepiej nie ruszać, nawet jeśli okoliczności sprawiają, że jego 'impact' stał się niezauważalny.
Tytuł: Odp: Handel w niedziele
Wiadomość wysłana przez: Albertus w Listopada 10, 2017, 20:58:34 pm
Myślę, że tradycja nie jedzenia mięsa w dni postne jest jednak zbyt duża by można ją było całkowicie zmieniać. Zresztą dawniej zwykli chłopi też mięso jedli od święta.
Natomiast co do kwestii aby się rozruszać w niedzielę od pracy biurowej - to są od tego różnego rodzaju zabawy i sporty typu właśnie polowanie, jazda konna, na rowerze, granie w piłkę itp. przy których można się napocić, ale które tradycyjnie są uważane za rozrywkę właśnie.