Forum Krzyż

Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: Aqeb w Listopada 17, 2016, 10:23:53 am

Tytuł: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: Aqeb w Listopada 17, 2016, 10:23:53 am
Chciałem napisać to w wątku o papieżu Franciszku, ale to właściwie szerszy temat, więc zakładam nowy.
"Moja ulubiona lewicowa watykanistka" nie ma jednak nadziei co do tego, żeby papież Franciszek jakoś szczególnie "zlewicował" kościół (w znaczeniu takiej nowoczesnej lewicy - związanej z rewolucją kulturową):

http://wcieniusanpietro.blogspot.com/2015/05/143-franciszek-zmienia-kurs-jana-pawa.html (http://wcieniusanpietro.blogspot.com/2015/05/143-franciszek-zmienia-kurs-jana-pawa.html)

http://wcieniusanpietro.blogspot.com/2016/06/161-papiez-franciszek-wychodzi-z-mody.html (http://wcieniusanpietro.blogspot.com/2016/06/161-papiez-franciszek-wychodzi-z-mody.html)

A tu na temat dzisiejszej lewicy to polecam artykuł PiSblogera:

http://kontrowersje.net/ostatni_szans_lewicy_jest_liberalizacja_liberalnej_demokracji_czyli_pe_en_zamordyzm (http://kontrowersje.net/ostatni_szans_lewicy_jest_liberalizacja_liberalnej_demokracji_czyli_pe_en_zamordyzm)

Do czego zmierzam - obawiam się czy na świecie nie dochodzi do swego rodzaju "chrystianizacji" ideologii lewicowych (takich starych - tych od klasy robotniczej) tak jak niegdyś doszło do chrystianizacji Rzymu? Celowo tą pierwszą przeze mnie wymienioną "chrystianizację" wziąłem w cudzysłów a drugą nie.
Tytuł: Odp: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Września 15, 2017, 17:20:06 pm
Dochodzi pewnie od lat, vide teologia wyzwolenia. Z drugiej strony, znam ludzi, którzy doszli do podobnych konstatacji, startując od prawej strony labiryntu, by użyć określenia W. Wasiutyńskiego. W ich przypadku szło to przez nacjonalizm / faszyzm / autorytaryzm. Teraz nadal są katolikami, ale zarazem 'doceniają' Ho-Chi Minha, rewolucję boliwariańską w Wenezueli itd.
Tytuł: Odp: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: jwk w Września 15, 2017, 17:26:17 pm
obawiam się czy na świecie nie dochodzi do swego rodzaju "chrystianizacji" ideologii lewicowych
Raczej odwrotnie, przesuwaniu, szczególnie "na górze" katolicyzmu ku katolewicowości a dalej to już ... nergalizacja?
Tytuł: Odp: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: Aqeb w Września 15, 2017, 17:41:18 pm
O! Odgrzano mój wątek sprzed prawie roku. Dziękuję.

Cytuj
Dochodzi pewnie od lat, vide teologia wyzwolenia.
Oczywiście, tyle że wówczas była odrzucana przez "górę" i różne Cardenale i inne gwiazdy tego nurtu musieli liczyć się z suspensą czy innymi karami.

Cytuj
Raczej odwrotnie, przesuwaniu, szczególnie "na górze" katolicyzmu ku katolewicowości a dalej to już ... nergalizacja?
Tyle, że to zachodzi raczej w sferze obyczajowej. Chociaż godpodarczej też, przynajmniej po części. Tymczasem obawy pani Zakrzewiczowej polegają na tym, że schrystianizowana lewica będzie bronić ludu i wychodzić na ulice niczym Evo Morales i Piotr Ikonowicz, ale nie będzie dbać o "mniejszości seksualne", prawo do aborcji itp.:

Cytuj
Mylą się jednak ci, którzy mają nadzieję, że argentyński papież wskrzesi chrześcijaństwo inspirowane marksizmem i teologię wyzwolenia. Mylą się również ci, którzy upatrują w nim lidera europejskiej lewicy, pokładając wszelkie nadzieje. Owszem - Bergoglio dziś, jako jedyny, mówi o prawach człowieka, o handlarzach śmierci żerujących na wojnie i tragedii ludzkiej, o pokoju i rozbrojeniu, o głodzie, o tragedii imigrantów, o ksenofobii i nacjonalizmach rosnących w Europie, o bezrobociu, o pracy na umowy śmieciowe, o równouprawnieniu kobiet (przynajmniej pod względem płacy...). To odważne słowa dające nadzieję nie tylko wierzącym i chciałoby się usłyszeć je z ust wielu lewicowych polityków. Pod względem doktrynalnym i światopoglądowym - zwłaszcza w sferze seksualnej i reprodukcyjnej - Kościół nie zmieni jednak nigdy swoich pozycji. Nie dla aborcji, nie dla antykoncepcji, nie dla invitro, nie dla eutanazji, nie dla związków jednopłciowych - w tych sferach pozostanie zawsze konserwatywny, a są to przecież tematy bardzo drogie wielu postępowym "lewakom".

Nie wykluczone, że już wkrótce powrócą do łask "lewicowi chrześcijanie" modni za czasów Soboru Watykańskiego II. Ale jak pogodzić w ramach jednej partii lewicującego wierzącego katolika z lewicowym ateistą, wierzącym jedynie w świeckie państwo?

Polityka Karola Wojtyły w stosunku do polityki była bitwą pod Wiedniem. Gwałtowna zmiana kursu Jorgea Maria Bergoglia może okazać się koniem trojańskim dla światowej lewicy.

Oczywiście chodzi o tekst, z drugiej strony barykady, ale jednak. Ja sam za bardzo tego nie podzielam, ale wówczas dało mi jakoś do myślenia i skojarzyło mi się z Rzymem, chociaż oczywiście to pewne uogólnienie, stąd też cudzysłów.
Tytuł: Odp: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: binraf w Września 15, 2017, 18:09:46 pm

10 przykazań : http://www.pafere.org/artykuly,n1142,nie_kradnij__najwazniejszy_nakaz_zycia_gospodarczego.html (http://www.pafere.org/artykuly,n1142,nie_kradnij__najwazniejszy_nakaz_zycia_gospodarczego.html)


Ks. Jacek Stryczek: Jezus nie był socjalistą. Chrześcijanin powinien być bogaty


http://biztok.money.pl/wywiady/artykul/ks-jacek-stryczek-jezus-nie-byl-socjalista,231,0,2195431.html

Ks. Sirico - lektura obowiązkowa!
http://www.kapitalizm.republika.pl/recenzje/sirico.html (http://www.kapitalizm.republika.pl/recenzje/sirico.html)
Tytuł: Odp: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: binraf w Października 17, 2017, 21:38:57 pm
Szlęzak: Państwo przecież wie lepiej




https://konserwatyzm.pl/szlezak-panstwo-przeciez-wie-lepiej/
Tytuł: Odp: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Października 17, 2017, 21:59:38 pm
Pewną sztuczką osób łączących katolicyzm z socjalizmem, i to nawet nazywanym wprost tym mianem, jest twierdzenie, że papieże potępili jedynie socjalizm marksistowski bądź też socjalizm rewolucyjny i antychrześcijański, ew. socjalizm w jego 'skrajnych' formach - i że tym sposobem można te potępienia ominąć, budując socjalizm katolicki.
Tytuł: Odp: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Października 17, 2017, 23:42:42 pm
Pewną sztuczką osób łączących katolicyzm z socjalizmem, i to nawet nazywanym wprost tym mianem, jest twierdzenie, że papieże potępili jedynie socjalizm marksistowski bądź też socjalizm rewolucyjny i antychrześcijański, ew. socjalizm w jego 'skrajnych' formach - i że tym sposobem można te potępienia ominąć, budując socjalizm katolicki.

To bardzo ciekaze co pan pisze. Bo aby bylo latwiej rozmawiać, ustalmy: pisząc o socjalizmie i komunizmie mamy na mysli teorię marksowską. A nie teorie marksistowskie: Leninowską, PolPota i "pochodne"...oraz wspolczesne pokraczne gendery.

Wypowiedzi i dokumenty J-P ll, z okresu walki nszz S. z komuną byly powiedzmy... bardzo "pracownicze". Zachodni politycy (zreszta jak sam J-P ll) uwazali, ze Polacy nie czytaja papieza i nie znaja stosunku Kosciola do systemukapitalistycznego. Zaryzykowalbym stwierdzenie, ze Kosciol za J-P ll reprezentowal nurt europejskich partii pracowniczych. Byl za tzw kapitalizmem uporzadkowanym - tj takim, w ktorym obywatel "chodzi z teczka do pracy" i ma zabezpieczenia socjalne. Natomiast kto go zatrudnia - państwo czy korpo - bylo nieistotne. Tzw. stosunek do srodkow produkcji byl nieistotny ( jedynie w kazaniach do rolnikow w Polsce, pojawialy sie akcenty wlasnosciowe, rodzinne ). Jednostka nie posiadala podmiotowosci ekonomicznej-sily sprawczej, byla "obiektem troski". To jest socjalizm pokropiony wodą świeconą (coraz bardziej zresztą rozcienczoną).

Socjalizm marksowski byl przeciwnikiem Kosciola, poniewaz "tamten stary Kosciol" konserwowal, zdaniem Marksa, uklad spoleczny. Uklad klasowy. Jako ateista Marks traktowal religie jako opium dla ludu.
Obecnie (zwlaszcza przy lewaku Bergoglio) Kosciol nie wypowiada sie o wlasnosci srodkow produkcji ( aby nie podpasc nikomu) tylko skupia sie na "opiece", ktora rzecz jasna w praktyce zachodniej moze prowadzic do zycia przez trzy pokolenia na zasilku - czyli na garnuszku pracujacych - ale o tym sie nie mowi.
Widac to swietnie na przykladzie inwazji islamskiej na Europe. Kosciol mowi tylko o bezgranicznej nieokreslonej w czasie pomocy.
 My juz mamy marksowski katolicyzm.

Teraz przejdziemy za sprawa Bergoglia do katolicyzmu obyczajowo-socjalistycznego (homo, gender etc)
Tytuł: Odp: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Października 18, 2017, 07:13:18 am
Zapewne, ale mi chodziło raczej o osoby: 1) z kręgów "nie-kawiorowej" czy "nie-frankfurckiej" lewicy, orbitujących np. w pobliżu "Nowego Obywatela" czy choćby tej inicjatywy: http://magazynkontakt.pl/ - jawnie określającej się jako lewicowo-katolicka; --- 2) z kręgów faszystowskich i narodowo-radykalnych.

W obu tych grupach można usłyszeć, że to, co potępiono, to jedynie błędne założenia filozoficzne (Marksa, Lenina, szkoły frankfurckiej etc., no po prostu założenia nie-katolickie, nie-chrześcijańskie) oraz niektóre wypaczenia (terror), podczas gdy same narzędzia są moralnie neutralne (albo nawet z przechyłem na korzyść tych socjalistycznych).
Tytuł: Odp: "Chrystianizacja" komunizmu i socjalizmu?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Października 18, 2017, 12:27:54 pm
Marks stał się trędowaty. Nawet wszelkiej maści lewica unika oskarżenia o pokrewieństwo z Marksem.

Tymczasem analiza społeczna pod kątem "stosunku do środków produkcji" jest niestety cały czas aktualna; nawet gdy Marks mówiąc o środkach produkcji, widział wysokie kominy fabryczne a obecnie produkcja jest czysta a usługi wirtualne. Nie zmienia to faktu, że marksowskie spostrzeżenie, iż byt kształtuje świadomość jest aktualne, a stosunek do środków produkcji - determinuje o przynależności do klas społecznych - klas, których podobno nie ma.

Owszem zmieniło się wiele od czasów Marksa. Fabrykant zastąpiony został korpo-międzynarodową, która rości sobie prawo do bycia podmiotem polityki międzynarodowej. A małe korpoludki zasuwają z teczkami fedrować w Mordorze nie wiedząc, że są tak naprawdę współczesną wersją wyrobników z Germinala E.Zoli.

Dlatego nie lubię wchodzić w dyskurs "nowej kawiorowej lewicy" ani "teologii politycznej". Współczesna lewica przenosi spór na pole kultury i języka, zaciemniając istotę. Prawica partyjniacka też lubi takie spory bo zaciemniają one istotę. A istotą pozostaje KAPITAŁ  ;D  Gdyby nie było tak jak piszę, kard. Nycz nie budowałby Nycz Tower a HGW nie prowadziłaby "reprywatyzacji" kamienic. Amen.