Forum Krzyż

Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: CiociaA w Marca 10, 2015, 13:56:30 pm

Tytuł: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: CiociaA w Marca 10, 2015, 13:56:30 pm
Chciałoby się cytować do przemyślenia każdy akapit artykułu Mariana Piłki, wyławiam jeden dla zachęty do dalszej lektury, uważam, że obowiązkowej dla każdego katolika i prawicowca. Autor jest absolwentem KUL-u i Uniwersytetu Georgetown.

[...] Otóż  w Polsce i Europie toczy się swoista cywilizacyjna wojna. Jej historia sięga czasów tzw. Oświecenia i francuskiej rewolucji. Przeciwnikiem cywilizacji chrześcijańskiej był i jest liberalizm w różnych swoich odmianach, socjalizm, komunizm, hitleryzm i faszyzm, obecnie zaś polityczny ruch homoseksualny czy feminizm. Ale także różne filozofie i nurty intelektualne, takie jak pozytywizm, marksizm, pragmatyzm, egzystencjalizm, psychoanaliza czy   inne nurty odrzucające realistyczne poznanie i świat nieredukowalnych wartości. Współcześnie zasadniczym przeciwnikiem cywilizacji chrześcijańskiej w wymiarze intelektualnym jest przede wszystkim szkoła fryburska i postmodernizm – niszczący pozostałości cywilizacji chrześcijańskiej w Europie.

Zasadniczym  konceptem uderzającym w podstawy ładu moralnego była  – wywodząca się z liberalizmu – koncepcja rozdziału Kościoła od państwa. Ta koncepcja prowadziła do represji i dyskryminacji Kościoła oraz usuwania religii z obszaru życia publicznego, z czym mieliśmy do czynienia najwcześniej we Francji. [...]

http://prawapolityka.pl/2015/03/pelzajacy-totalitaryzm/
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Marca 10, 2015, 14:53:40 pm
Autor napisał na końcu:

Totalitaryzm bowiem zmierza w swych skutkach do upaństwowienia i zniszczenia naturalnych wspólnot, takich jak rodzina i naród, Dlatego też musi się spotkać ze zdecydowanym sprzeciwem. Nie tylko w Polsce, ale w całym świecie toczy się bowiem wojna z cywilizacją chrześcijańską.

To wszystko pięknie, ale jak mianowicie ma ten "zdecydowany sprzeciw" wyglądać?

W większości zachodnich krajów "zdecydowany sprzeciw" to już w tej chwili prawie samobójstwo. "Zdecydowany sprzeciw" to utrata pracy, marginalizacja, złamanie kariery, w skrócie śmierć cywilna. W dodatku młode pokolenie jest już tak bardzo zindoktrynizowane, że wręcz zachłystuje się postępowymi ideologiami, więc nie ma najmniejszej ochoty na żadne sprzeciwy.

Jesteśmy, jak to mówią anglosasi, "a bunch of losers". Nasze pisanie o "zdecydowanym sprzeciwie" na blogach i forach jest groźnym kiwaniem palcem w bucie.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: rysio w Marca 10, 2015, 22:37:23 pm
Cytuj
Dlatego też musi się spotkać ze zdecydowanym

Moze i pobieral ten pan nauki na zamorskich uniwersytetach ale chocholi taniec z tekstu jak szydlo z worka wychodzi: " trzeba by, musi się, dobrze by bylo aby" - jakie to polskie.

Postulaty ( pobozne zyczenia) sa antysoborowe. Sobor to wnuczek rewolucji francuskiej. A czlonkowie d. Zchn zanim cokolwiek pomysleli to pytali o zgode posoborowego proboszcza. Nie rozumiem po co on to wszystko pisze. Jezeli dla wierszowki to ok. Rozumiem, jesc trzeba.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Marca 11, 2015, 01:38:50 am
Cytuj
Dlatego też musi się spotkać ze zdecydowanym

Moze i pobieral ten pan nauki na zamorskich uniwersytetach ale chocholi taniec z tekstu jak szydlo z worka wychodzi: " trzeba by, musi się, dobrze by bylo aby" - jakie to polskie.

No, żeby trochę złagodzić surową ocenę: to nie tylko w Polsce modny jest chocholi taniec, ale wszędzie. Partie prawicowe i różnej maści "chrześcijańscy demokraci" wyobrażają sobie, że są jeszcze ciągle częścią Systemu.  Myślą, że mogą pisać artykuły, protestować, zbierać podpisy, głosować, kandydować, czy co tam jeszcze - a jak będą to robić wystarczająco intensywnie (a w dodatku ustąpią tu i ówdzie w imię "demokratycznego kompromisu"), to wiktoria przyjdzie sama.

Tymczasem prawda jest taka, że System ma ich w d... System zwyczajnie się z nich śmieje i mówi: "władzy raz zdobytej - nie oddamy!"

Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Marca 11, 2015, 09:30:36 am
PESYMIZMEM ogromnym powiało z zapodanego tu artykułu (N.B. bardzo słusznego) oraz z państwa równie słusznych komentarzy. Ergo; quid faciamus? Co mamy czynić? Przemija postać tego świata. Na naszych oczach świat "sie posrywa" . Ja nie akceptuję takiego świata i jego neobolszewickich wartości. Co ja, ty mam(y) czynić?

Czasami myślę sobie czy ten świat w którym przyszło mi żyć nie powinien doznać lekkiego wstrząsu, nie jakiejś III Wojny Światowej, ale takiej mniejszej wojenki, ruchawki, na kilkaset tysięcy ofiar, trochę głodu i cierpienia, a zarazem zastanowienia nad sensem naszego na tej planecie bytowania.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: rysio w Marca 11, 2015, 13:08:51 pm
Cytuj
to nie tylko w Polsce modny jest chocholi taniec, ale wszędzie.
Nie no... chocholi taniec to nasz polski produkt regionalny i kropka.

Cytuj
mogą pisać artykuły, protestować, zbierać podpisy, głosować, kandydować, czy co tam jeszcze
Zbieranie podpisów, bycie posłem i organizowanie pikników z balonikami "pro life" jest przewidziane przez System i System takie zachowanie popiera. Nie można przecież brać kasy od Systemu i zwalczać go na serio.
Europosłowanie jest nazwane na Zachodzie "Systemową polit-korupcją". (Chyba, że tak jak JKM oświadczamy, że bierzemy kasę aby zwalczać system i tak czynimy.)

Nie można deklarować "pełną łączność" tworzyć dusztradłacie w niedzielę a w tygodniu "zwalczać System i Sobór oraz budować Christianitas". To jest schiza.
To jest schiza - zwłaszcza w wykonaniu ludzi, którzy każde swoje posunięcie konsultują z tymi którzy reprezentują Sobór i System - nazywając to obłudnie "roztropnością".

Cytuj
Ergo; quid faciamus? Co mamy czynić?
Spróbować napisać na kartce, jakie zjawiska w życiu społecznym uznajemy za systemowe zło i wypisać instytucje życia społecznego które podtrzymują, są beneficjentami systemu.
 
Jeżeli jeden prawicowy europoseł za swoje naczelne zadanie uznaje "upamiętnienie Majdanu w Europarlamencie" do spółki z posłankami lewicy a drugi wprowadzenie związków partnerskich i homoślubów - to znaczy, że są beneficjenci systemu i nie będą kąsać ręki, która ich karmi.
Nie można od wielkiego dzwonu, organizować balonikowej manifestacji "pro life", migdalić się do zaproszonych duchownych - słuchać ich nauk moralnych, skoro popierają oni Sobór. Sobór, który doprowadził do dechrystianizacji Europy - także formalnej - wykreślenie katolicyzmu z konstytucji państwowych.

To wszystko jest schizą.
Panie Fidelissie, uważam, że należy wyzwolić umysł a potem myśleć co dalej. Ot co.

Cytuj
ale takiej mniejszej wojenki, ruchawki, na kilkaset tysięcy ofiar, trochę głodu i cierpienia
Magiczne myślenie... ozdrowicielski wstrząs
Po takim wstrząsie u władzy może znaleźć się Trocki, Lenin, Michnik, Ikonowicz, Środa itd.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Marca 11, 2015, 15:08:36 pm
@ rysio.

Byłbym niezmiernie rad gdyby pan w krótkich żołnierskich słowach wyjaśnił mi/nam co należy rozumieć przez "wyzwolenie umysłu". Co to jest i jak się to robi?
Wyzwolić umysł? No, chyba mam wyzwolony, a może nie mam i sam o tym nie wiem. Tracący wiarę i przechodzący na ateizm i cały ten neobolszewizm też chyba "wyzwalają swój umysł."

Co do reszty pana komentarza mogę się zgodzić.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: rysio w Marca 11, 2015, 16:22:48 pm
@ rysio.

Byłbym niezmiernie rad gdyby pan w krótkich żołnierskich słowach wyjaśnił mi/nam co należy rozumieć przez "wyzwolenie umysłu". Co to jest i jak się to robi?
Wyzwolić umysł? No, chyba mam wyzwolony, a może nie mam i sam o tym nie wiem. Tracący wiarę i przechodzący na ateizm i cały ten neobolszewizm też chyba "wyzwalają swój umysł."

Co do reszty pana komentarza mogę się zgodzić.

Czekałem na to pytanie, bo wiem, że zapachniało to "lewackością"  :) czułem gdy pisałem  :D

Na myśli miałem tylko i wyłącznie to co napisałem:

- zaparzenie dobrej herbaty,
- zastanowienie się, przeczytanie tekstu p. Piłki,
- racjonalne przelanie na kartkę właśnie swojego stanowiska wobec zjawisk, które tak bardzo nas niepokoją. Wypisanie tych beneficjentów, nazwanie ich,
- po kilku dniach powrócić i zweryfikować zapiski,
- postępować konsekwentnie, w razie wątpliwości - wyjąć karteczkę z kieszeni i przeczytać  :)

Przelanie na papier swoich myśli, postanowień, planu działania - bardzo dużo zmienia i ułatwia.
W przeciwnym razie, zawsze znajduje człowiek jakieś "doraźne ale", na każdą okoliczność* - popadając właśnie w schizę.

* rodzinną, zawodową, kościelną, politycznych wyborów.

Jak Pan doskonale wie, lepiej niż ja, tłumaczenie tekstu na język obcy obnaża intelektualną słabość oryginału np. polskiego. Aby przełożyć tekst trzeba go zrozumieć. A bywa z tym problem (np. wypowiedzi Wałęsy).

Podobnie jest z naszymi myślami i "poglądami". Dopiero gdy spróbujemy ubrać je w słowa pisane, zderzymy się z własną niekonsekwencją. Będziemy musieli włożyć dużo wysiłku by usystematyzować swoje przekonania. I wówczas jak na dłoni zobaczymy własną dotychczasową niekonsekwencję postępowania - i to nazywam wyzwoleniem umysłu.

Tak samo jest w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Gdy wszystko zostanie usystematyzowane, wrzucone w proste tabele - schematy, widać jak na dłoni co jest powodem niepotrzebnych strat materiałowych a jaki produkt przynosi dochód.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Marca 11, 2015, 17:28:13 pm
Sobór, posoborowie - my się tym tak bardzo ekscytujemy, ale w szerokim świecie who cares? I czy to coś bardzo zmieni, że przestaniemy popierać (lub zaczniemy popierać) ten czy inny odłam tradi-katolicyzmu?

Pytanie "Quid faciamus" ma praktyczny, doraźny wymiar. Dla przykładu, byłem niedawno na niedoszłej prelekcji na niepoprawny politycznie temat.  Prelekcja się nie odbyła, bo przyszła agresywna lewacka bojówka i zagłuszyła prelegenta, nie pozwalając mu nawet zacząć. Tak jest coraz częściej, jesteśmy spychani do ciasnego kąta, nasze protesty i pisanie absolutnie nikogo nie wzruszają. I co robić w tej sutuacji?

Nie wiem, nie mam odpowiedzi. Wycofać się w sterfę prywatną, spisać na kartce swoje poglądy (nie ujawniając ich nikomu), i żyć we własnej skorupce jak porządny obywatel sowiecki?
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: rysio w Marca 11, 2015, 18:20:24 pm
@ Regiomontanus

Miesza Pan dwa systemy walutowe.

Przelewamy na papier... tylko na własny uzytek; np po to by przestać się angażować w popieranie akcji organizowanych przez "benificjentów" systemu i zyskać dużo czasu.

Jeżeli spotkanie jest legalne to organizator powinien wezwać policję i wyprosić gnoi (lub zatrudnić agencję do pilnowania porządku)

Co do pytania "Quid faciamus"... 
Recept na zbawienie Polski i świata nie mam.
Ale mam taką refleksję:

Wszystkie "akcje" typu:
"w obronie życia", "w obronie prof. Chazana", "w obronie wartości chrześcijańskich" - to akcje organizowane gdy jest już "po herbacie". Wszystkie "w obronie" - skazanej na mniej lub bardziej spektakularną klapę.
Nie ma akcji pozytywnej budującej in cruda radice. Budowanie narusza system i nie dostanie "błogosławieństwa" Kościoła posoborowego a bez niego Polacy-katolicy niczego nie zrobią. Więc pozostaje im chocholi taniec.

Stow. kultury im. P. Skargi to przykład działania bez "błogosławieństwa".
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Parafianin MM w Marca 11, 2015, 22:32:31 pm
Temat bardzo istotny. Rozpiszę się nieco..

Marsz przez instytucje odbył się i trwa niosąc coraz jawniej diabelskie pomysły. Najtragiczniejsze jest to , że marsz ten odbył i odbywa się przez instytucję rodziny i tu zauważane są tylko skutki a nie przyczyny. Błędem jest skupianie aktywności katolików na metodach z arsenału lewackiego – marsze, petycje itd, są one nieskuteczne i jałowe. Traci się energię i świadomość, co jest naprawdę istotne.
Co robić? Użyć arsenału katolickiego, jedynie skutecznego , który niestety, jest w niepoważaniu także u samych katolików.
Dlaczego? Bo bark nam wiary.

Zalew barbarzyństwa ma jedną zasadniczą przyczynę. Jest nią upadek kultu Bożego .
Upadek w 2 zasadniczych wymiarach: 1/ w Liturgii  2/ w rodzinie
1/ w Liturgii – aż nadto dobrze opisany i znany. W ogromnym skrócie – jeśli Pan Bóg nie będzie odbierał właściwej czci we Mszy św. , to świat czeka zagłada i chyba jesteśmy tego świadkami
2/ w rodzinie – całkowicie zamilczany. Rodziny (katolickie) są całkowicie wpięte w system wartości światowych, wiara zdaje się być dodatkiem do tzw. standardów, które narzuca świat
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Parafianin MM w Marca 11, 2015, 22:37:10 pm
Co robić konkretnie?

1/ W Liturgii – są już konkretne działania i przynoszą owoce. Niestety wiodąca rolę pełnią nieliczni świeccy, którzy z zasady nie są do tego powołani. To kapłani, biskupi są strażnikami liturgii, a tak niewielu  zdaje się z sercem i gorliwością sprawować kult. Jest jednak trend ozdrowieńczy, który trzeba kontynuować czyli propagować i chronić godnie sprawowane Msze św.  Na świeckich wskazał O.Św. Benedykt XVI w Summorum Pontificum. Odbieram to jako dramatyczny znak czasu.

2/ w rodzinach jest tragicznie. Rodziny muszą powrócić do wzorca tradycyjnej katolickiej rodziny, której ikoną jest  Święta Rodzina. Konkretnie – ojciec – głowa – chroni, utrzymuje rodzinę i nadaje duchowy kierunek  , matka – serce i królowa rodziny wychowuje dzieci dla nieba, dba o dom – to miasto Boże, dzieci – najcenniejszy skarb rodziny, który pomnożony w cnoty ma powrócić do Właściciela, który dał nam je w arendę. Nie można oddawć dzieci, szczególnie małych, instytucjom. To wskazuje na patologię rodziny.

Obecnie,  tradi-ojcowie, jak dzieci we mgle utyskują na szerzące się pogaństwo a nie widzą tego we własnych rodzinach. Diabeł jest tak bezczelny, że w zasadzie nie maszeruje przez rodziny ale wyciąga matki i dzieci z domów i tresuje je według własnych metod. Tradi-ojcowie przenoszą dzieci ze szkół do szkół, niektórzy takie szkoły zakładają i zaklinając rzeczywistość, uważają, że gromadne kołchozy zapewnią im wychowanie dzieci. Tradi-mężowie wysyłają żony do pracy, by ktoś ich żonami zarządzał, mogły się realizować i przyniosły co miesiąc finansowy bonus. Nie da się żyć po uszy w świecie i być znakiem sprzeciwu.
System nie wedrze się do rodziny, jeśli zbudujemy ją świadomie z wiarą i po katolicku. Diabeł o tym wie, dlatego jest przymus szkolny dla coraz młodszych dzieci. Matki muszą wrócić do domów i w domach wychowywać i nauczać dzieci. Dzięki Bogu jest to w Polsce możliwe już bez heroicznych działań.  Dobro duszy ma być jedynym kryterium w rodzinie a nie księgowe kalkulacje. Rodzina ma moc sakramentalną i nigdy nie upadnie wierząc Bogu (Mt 6, 33) a nie własnym zdolnościom kredytowym.
Np. edukacja domowa obejmuje w Polsce już kilka tysięcy dzieci, jest wielu katolików ale też znaczna ilość protestantów i anarchistów. Jednak masy katolickie, w tym margines tradycyjny  zdaje się bardziej dowierzać oświeceniowej tresurze w kołchozach pod dyktando MENu.

Są pojedyńcze rodziny katolickie, gdzie żony i matki świadomie powracają do domów dla wychowania dzieci.  Droga jest bardzo prosta i katolicka – wykonywać gorliwie to do czego jesteśmy powołani. Zdobywamy niebo i przy okazji to jest droga do odwojowania świata. Diabeł panicznie boi się katolickiej broni, stosujmy ją.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Marca 12, 2015, 09:49:09 am
@ Parafianin MM.

Trudno się z panem nie zgodzić. Bardzo pięknie i mądrze pan to wyraził. Ale nasuwa się jeden komentarz; jaki piękny idealizm! Matki powracają do domów, wychowują dzieci, powracamy do wzorca tradycyjnej katolickiej rodziny . . . . . . A wokół szary, grzeszny, zwariowany świat. . .

Przypomina się mądrość Owidiusza; Video meliora proboque, deteriora sequor. (Widzę i pochwalam to co lepsze, idę za tym co gorsze.)
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: rysio w Marca 12, 2015, 11:22:02 am
@Parafianin MM

Idealizm, nawet taki hipisowski pierwotny. Brakuje mi w tm opisie - życia w komunie, rzecz jasna katolickiej. Do pełnej sielanki dodać należy życie w autarkii, gospodarkę opartą o wymianę dóbr, brak pieniędzy...ale to już byłby komunizm.
Ale można by bojkotować nie tylko empik ale i euro-agd i samemu lepić garnki (z ekologicznej gliny).

Historia kołem się toczy, od wieków zmęczony człowiek chciał ciepnąć wszystko i uciec z rodziną w świat przyrody, baranków i żyć miłością i źródlaną wodą...
... wiśta wio, łatwo powiedzieć - jak mawiał tow. Talar.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Marca 12, 2015, 12:10:58 pm
Do tej kwestii idealizmu dorzucę jeszcze jedno;
wyobrażam sobie, że mam 38 lat, troje dzieci, czwarte w drodze, zarabiam 1732 zł na rękę, co prawda zostało nam jeszcze trochę zupy pomidorowej od wczoraj, teściowa podrzuciła trzy serdelki, sąsiadka dwa banany dla dzieci . . . . I mówię do żony' Kochanie zostajesz w domu i zajmiesz się wychowaniem i kształceniem domowym naszych dzieci, skarbem naszej rodziny. 

Ale z drugiej strony; Cui cum paupertate bene convenit, dives est.- Komu dobrze z bieda, jest bogaczem.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Marca 12, 2015, 14:15:52 pm
Zgadzam się z jednym: bez powrotu do tradycyjnego modelu rodziny  żadne uzdrowienie stosunków społecznych nie będzie możliwe.

Aby uzdrowić rodzinę, nie wystarczy protestować przeciw homomałżeństwom. Trzeba zrobić co następuje:

1) znieść rozwody be orzekania winy
2) przywrócić karalność cudzołóstwa,
3) uczynić rozbijanie cudzej rodziny przestępstwem kryminalnym (w angielskim prawie istniało pojęcie karalności za  "alienation of afection", w USA przetrwało aż do XIX w.)
4) znieść koedukację
5) znieść pomoc społeczną dla samotnych matek, dając im alternatywę: albo małżeństwo, albo przymusowa adopcja dziecka
6) wprowadzić kary podatkowe  za starokawalerstwo

Wprowadzenie tych pieciu punktow zmieni sytuację na lepsze, i to radykalnie, gwarantuję. Z biegiem czasu kobiety kobiety zaczną same wybierać prowadzenie domu zamiast kariery.

Aha, i jeszcze uprzedzając ewentualny zarzut:  proszę mi nie mówić, że model "mąż pracuje a żona prowadzi dom" nie jest możliwy w "nowoczesnym kraju przy współczesnych warunkach ekonomicznych". Jest jak najbardziej możliwy, bo funkcjonuje w Japonii.


Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: CiociaA w Marca 12, 2015, 14:16:04 pm
Temat bardzo istotny. Rozpiszę się nieco..

Marsz przez instytucje odbył się i trwa niosąc coraz jawniej diabelskie pomysły. Najtragiczniejsze jest to , że marsz ten odbył i odbywa się przez instytucję rodziny i tu zauważane są tylko skutki a nie przyczyny. Błędem jest skupianie aktywności katolików na metodach z arsenału lewackiego – marsze, petycje itd, są one nieskuteczne i jałowe. Traci się energię i świadomość, co jest naprawdę istotne.
Co robić? Użyć arsenału katolickiego, jedynie skutecznego , który niestety, jest w niepoważaniu także u samych katolików.
Dlaczego? Bo bark nam wiary.

Zalew barbarzyństwa ma jedną zasadniczą przyczynę. Jest nią upadek kultu Bożego .
Upadek w 2 zasadniczych wymiarach: 1/ w Liturgii  2/ w rodzinie
1/ w Liturgii – aż nadto dobrze opisany i znany. W ogromnym skrócie – jeśli Pan Bóg nie będzie odbierał właściwej czci we Mszy św. , to świat czeka zagłada i chyba jesteśmy tego świadkami
2/ w rodzinie – całkowicie zamilczany. Rodziny (katolickie) są całkowicie wpięte w system wartości światowych, wiara zdaje się być dodatkiem do tzw. standardów, które narzuca świat
Dziękuję Panu za mądre i prawdziwe, bo szczere odniesienie się do tematu. Dawno czegoś takiego tu nie oglądaliśmy. Temat, uważam wart drążenia. Jeśli Polska ma przetrwać w wymiarze fizycznym ( zagrożona nawet zastępowalność pokoleń ) i duchowym ( głównie upadek wiary, moralności i ogólnie katolickich wartości w życiu społecznym) trzeba zająć się pracą u podstaw, czyli uzdrowić polską rodzinę. Rodzina będzie silna tylko wiarą i liczbą. Rodziny muszą zrozumieć, że realizują plan Boży i że celem małżeństwa jest katolickie wychowanie dzieci, a nie pogoń za światowymi standartami . Bez tego prostego rozwiązania nie uratujemy ani pustoszejących kościołów, ani nie powstrzymamy  demoralizacji w szkołach, ani nawet nie uratujemy polskich lasów.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: CiociaA w Marca 12, 2015, 14:27:14 pm
Zgadzam się z jednym: bez powrotu do tradycyjnego modelu rodziny  żadne uzdrowienie stosunków społecznych nie będzie możliwe.

Aha, i jeszcze uprzedzając ewentualny zarzut:  proszę mi nie mówić, że model "mąż pracuje a żona prowadzi dom" nie jest możliwy w "nowoczesnym kraju przy współczesnych warunkach ekonomicznych". Jest jak najbardziej możliwy, bo funkcjonuje w Japonii.

Jest możliwy taki układ-nie tylko w Japonii! Będzie więcej pracy dla mężczyzn i poprawczaki okażą siię niepotrzebne. Jestem niepracującą mimo wyższego wykształcenia matką i znam wiele takich matek, które dla dobra dzieci i rodziny nie podjęły nawet próby nostryfikacji dyplomów z tej prostej przyczyny, że nie chciały oddać dzieci przypadkowym opiekunkom  ( z reguły część obowiązkow opiekunki przejmuje tv i  komputer ) ani tak zwanym "day cares", czyli świetlicom. Nie wszystkie zdecydowały się na wychowanie domowe z tej prostej przyczyny, że nie wiedziały, że taka możliwość istnieje i nie przekreśla szansy na kształcenie uniwersyteckie, albo też przyczyną była bariera językowa-część obowiązków nauczyciela a zwłaszcza konieczność sprawdzania odsyłanych zadań domowych przyjmuje matka. Spotkałam takie kobiety-bohaterki w Tradycji.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: rysio w Marca 12, 2015, 15:14:26 pm
@ Regiomontanus

Mylimy przyczyny ze skutkami.

1. Kodeksy karne wyrastają z akceptowanych przez społeczeństwo zasad etycznych. Proponowane przez Pana przepisy - np. penalizacja rozbijania rodziny, brak rozwodw itp. nie mają oparcia w etyce akceptowanej społecznie. Pomysł spóźniony o 60 lat (?).
Nikt nie wprowadzi takich przepisów bo zostanie przez społeczeństwo zabity śmiechem albo przepisy pozostaną martwe - jeszcze gorzej.

2. W Japonii kobieta pracuje przed ślubem. Po ślubie jest panią domu i ... kasy. Japonki kopiują Amerykę i Europę ale jakoś w tym nie spieszą się. Na pytanie czy nie chciałyby pracować jak Europejki - rysują kółko na czole. Taka jest akceptowana tradycja i etyka. Dlatego jest tam tak jak jest.

3. Tak czy owak system obowiązujący z klasą próżniaczą - administracją jest zacementowany przez lewicę i prawicę, która jeszcze nie zwariowała, żeby zabrać się do roboty, skoro inni mogą na nich pracować. W Polsce nie ma tradycji kupiecko - mieszczańskich. Dlatego przejęcie władzy przez PiS - spowoduje tylko, że młode PiSiaki dostawią kilka krzeseł w administracji i dostaną posadki - To wszystko. Taką mamy tradycję. Nic nie zrobimy - taki mamy klimat.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Parafianin MM w Marca 12, 2015, 23:30:51 pm
Idealizm, nawet taki hipisowski pierwotny.  ... wiśta wio, łatwo powiedzieć - jak mawiał tow. Talar.
, zarabiam 1732 zł na rękę, co prawda zostało nam jeszcze trochę zupy pomidorowej od wczoraj, teściowa podrzuciła trzy serdelki,

Wpisy powyższe doskonale obrazują jak przeformatowano umysły na światowe czyli diabelskie kopyto, tak naprawdę nas wszystkich, tyle że w różnym natężeniu. Wyjaśnię pokrótce pułapki i haczyki  Złego , które SZ.P. i całe masy łykają, po czym generują reakcje zgodne z oczekiwaniami swojego mentora. Dzieje się tak z powodu nieustannej tresury od przedszkola aż po grób i braku katolickiego wychowania w domu, które to plagi dotknęły wszystkich bez wyjątku. I nie pomogą tu tradycyjne ciągotki . Najpierw trzeba odwojować własny umysł i serce.  Sformatować je na myślenie katolickie.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Parafianin MM w Marca 12, 2015, 23:43:12 pm
Oto niektóre pułapki i ich przykłady:

1/ pułapka - diabeł do każdej prawdy kreuje jej karykaturę (hipisi), szyderczy obraz mający ją ośmieszyć (lepić garnki/ teściowa podrzuciła trzy serdelki), wypaczyć znaczenie (uciec z rodziną w świat przyrody), insynuować złe intencje (Brakuje mi w tm opisie - życia w komunie).

Wskazanie na Świętą Rodzinę nie konfunduje panów katolików i rozwijają marne szyderstwa nt. tradycyjnej katolickiej rodziny. Są one idealnie zgodne z tym co suflują w sposób bardziej zawoalowany media, szkoły , opinia publiczna.  Życie Matki Bożej , Królowej nieba i ziemi,  jest wg. kryteriów świata  porażką, zamknięciem się na świat, wycofaniem i zacofaniem. Owoce Jej życia, jak wierzymy (czy wierzymy?), są zbawienne. Zajmowanie się domem, w tym sprzątanie, przyrządzanie posiłków, dbanie o męża, dzieci, zmienianie pieluszek, modlitwa, uczenie. I tak codziennie, „monotonnie” , z intencją chwały Bożej, to wszystko są czynności królewskie, bo wykonywała je prawdziwa Królowa. Tak samo zbawienne dla rodziny i świata jest Jej naśladowanie przez matki.  Są one wtedy królowymi ogniska domowego, nie w poetyckiej przenośni ale naprawdę. Idąc zarobkować  w świat stają się niewolnicami (często sowicie opłacanymi ) i popychadłami tego świata. Świat na takie słowa tarza się ze śmiechu i ma gotowe szyderstwa, znamy je. Ale świat zginie z powodu braku takich królowych.

Innym fałszywym obrazem  jest obraz męża - głowy, mającego władzę w rodzinie. Skojarzenie – tyran, brodaty muzułmanin ciemiężący żonę/ny ,w lżejszej formie mieszczańsko-protestancki pan władca, któremu żona przynosi  łapcie. Bo to są karykatury władzy w rodzinie. Takie skojarzenia ma przeciętna niewiasta i zniewieściały mężczyzna na hasło ojciec  - głowa rodziny.
Jaka jest prawda katolicka (a innej przecież nie ma)? Każda władza, także w rodzinie, oznacza służbę i spalanie się dla tych, nad którymi dostało się władzę od Boga. Taki ma być katolicki ojciec. Na wzór Chrystusa, który przyszedł na świat służyć a nie aby Mu służono. I pozwolił się zetrzeć , zmiażdżyć dla tych, nad którymi miał władzę i którym służył. Wzór z tego świata to św. Józef.  Czy któryś z Panów „ma ochotę” naśladować? To nagląca konieczność.

2/ pułapka – diabeł szepce: wszystko to pięknie , ładnie ale to idealizm. Mrzonki.

Kłamstwo. To nie idealizm ale rzeczywistość. Wg. takich kryteriów to katolicyzm jest idealizmem, odjechaną teorią. I b. często potwierdzamy to naszym życiem całkowicie wpisanym w reguły świata. Wracając do rodzin, „popadających w idealizm”, oczekujących na 2 banany od cioci.
Są, żyją, jak wyspy czy raczej oazy i trwają mocno w tym świecie, mimo potężnego ciśnienia świata , ostracyzmu a nierzadko agresji. Są i biedne, i bogatsze, a nawet całkiem zamożne materialnie.” Dobrze radzą” sobie w życiu, żyją normalnie ale nie wg. świata. Mają tyle ile potrzeba i jest to sprawa ważna ale drugorzędna. Wszystko będzie wam dodane, nie lękajce się,  dość ma dzień swojej biedy  to wszystko jest rzeczywistością a nie idealizmem.  To informacja dla tych, którzy żyją w ciągłym lęku o jutro, których umysł jest sformatowany przez gromadę społeczną, przez  encyklopedystów zwanych żartobliwie ludźmi wykształconymi lub „światłymi”. Ta informacja jest po to, by uwierzyli.

3/ pułapka – diabeł daje do zrozumienia, że  należy argumentować  racjonalnie (a raczej „racjonalnie”), materialistycznie – argumenty „z wiary”, mimo że jestem wierzący, są niepoważne.

Bardzo niszcząca pułapka komunikowania się katolików wg. języka tego świata. Pomijanie rzeczywistości Bożej i argumentów wiary w każdym aspekcie życia powoduje, że kierujemy się kryteriami tego świata, ufamy im. Budujemy na nich nasze życie. Prawda jest dokładnie odwrotna. Mamy budować życie na wierze, wyłącznie. I tym argumentować nasze decyzje i wybory, przynajmniej naszym współbraciom w wierze. To nie sprzeciwia się naturze. Łaska buduje na naturze. Natura jest narzędziem, które mamy wykorzystać do zbawienia. A nie jest celem naszego istnienia. Dlatego między nami katolikami używajmy argumentów wiary, bez fałszywego wstydu ( kolejna pułapka), bez szyderstw (np. nawiedzony, pewnie z jakiejś wspólnoty), co niniejszym próbuję czynić. A światu możemy mówić cokolwiek.

By to unieść potrzebna jest wiara, czyli wracamy do punktu wyjścia. Przynajmniej wiemy, o co prosić i Kogo.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Marca 13, 2015, 23:02:17 pm
I w taki oto sposób komentarz (kazanie?) pana Parafianina MM kończy dyskusję n.t. pełzającego totalitaryzmu i daje odpór "naszym szyderstwom n.t. katolickiej rodziny."
Felix qui potuit rerum cognoscere causas. 
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: gnome w Marca 15, 2015, 20:11:58 pm
1) znieść rozwody be orzekania winy
2) przywrócić karalność cudzołóstwa,
3) uczynić rozbijanie cudzej rodziny przestępstwem kryminalnym (w angielskim prawie istniało pojęcie karalności za  "alienation of afection", w USA przetrwało aż do XIX w.)
4) znieść koedukację
5) znieść pomoc społeczną dla samotnych matek, dając im alternatywę: albo małżeństwo, albo przymusowa adopcja dziecka
6) wprowadzić kary podatkowe  za starokawalerstwo
1, 2, 3, 4 - OK;
6 - nie OK;
5 - bardzo ale to bardzo nie OK!

Sprawa ma wiele wymiarów.
Ale podzielę się tylko jednym który ostatnimi czasy (najpierw kilka dni spędzonych we Wrocławiu, później tydzień w Warszawie) zaobserwowałem.
Różnica pomiędzy małym miasteczkiem a dużą metropolią w naszym biednym kraju jest absolutnie porażająca. Rożnica mentalności ludzi jest wręcz nie do uwierzenia. Przynajmniej z perspektywy Wielkopolski.
Przynajmniej z perspektywy mojego otoczenia. To co widzę po spędzeniu kilku dni z "wielkomiejskimi kolegami" uświadamia mi w czym problem kiedy mówi się o kryzysie i państwie post-chrześcijańskim.
Wcześniej jakoś na to nie zwracałem uwagi. U mnie w firmie (ludzie młodzi, z wyższym wykształceniem, sami inżynierowie ...) przed świętami ludzi mówią sobie kto już był u spowiedzi a kto nie! Nie mam ANI JEDNEJ osoby na dzień dzisiejszy (na ponad 30) mieszkających ze sobą bez ślubu i chyba 1 osobę wyłącznie ze ślubem cywilnym.
To jest chyba totalnie nie do wyobrażenia z perspektywy Warszawy czy innego Poznania. Na biznesowych kolacjach w Warszawie modlitwa przed jedzeniem (nawet znak krzyża) wywołuje nie mniejszą konsternację niż przelatujący przez restaurację F16 a różaniec przed snem w pokoju hotelowym to jakiś zupełny odlot.

Moim zdaniem, jedno wydarzenie załatwi wszystkie problemy rodziny i społeczeństwa - wysadzenie w powietrze wszystkich stacji telewizyjnych i zakaz odbudowy przez najbliższe 100 lat.
Mówię poważnie  ;)
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: rysio w Marca 15, 2015, 22:54:19 pm
Cytuj
Moim zdaniem, jedno wydarzenie załatwi wszystkie problemy rodziny i społeczeństwa - wysadzenie w powietrze wszystkich stacji telewizyjnych i zakaz odbudowy przez najbliższe 100 lat.
Mówię poważnie 

Agresja jest dowodem na bezsilność wobec problemu.

Ps
Gdyby tego jednego kolegę, co żyje tylko ze ślubem cywilnym potraktować gorącym żelazem, to statystyki ślubów kościelnych w p. mieście byłyby najlepsze w Polsce - 100% normy.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Franciszek w Marca 24, 2015, 18:48:03 pm
Zgadzam się z jednym: bez powrotu do tradycyjnego modelu rodziny  żadne uzdrowienie stosunków społecznych nie będzie możliwe.

Aby uzdrowić rodzinę, nie wystarczy protestować przeciw homomałżeństwom. Trzeba zrobić co następuje:

1) znieść rozwody be orzekania winy
2) przywrócić karalność cudzołóstwa,
3) uczynić rozbijanie cudzej rodziny przestępstwem kryminalnym (w angielskim prawie istniało pojęcie karalności za  "alienation of afection", w USA przetrwało aż do XIX w.)
4) znieść koedukację
5) znieść pomoc społeczną dla samotnych matek, dając im alternatywę: albo małżeństwo, albo przymusowa adopcja dziecka
6) wprowadzić kary podatkowe  za starokawalerstwo

Wprowadzenie tych pieciu punktow zmieni sytuację na lepsze, i to radykalnie, gwarantuję. Z biegiem czasu kobiety kobiety zaczną same wybierać prowadzenie domu zamiast kariery.

Aha, i jeszcze uprzedzając ewentualny zarzut:  proszę mi nie mówić, że model "mąż pracuje a żona prowadzi dom" nie jest możliwy w "nowoczesnym kraju przy współczesnych warunkach ekonomicznych". Jest jak najbardziej możliwy, bo funkcjonuje w Japonii.

Wszystkie pomysły (szczególnie zaś 5. i 6.) zasługuje na nagrodę: Order Lenina I Klasy z gwiazdą (pięcioramienną z jednym ramieniem pionowo w dół).

Ura! Ura! Ura! Brawo budowniczemu Nowego Wspaniałego Świata!

... w tle Międzynarodówka przechodząca łagodnie w pewien kawałek z 5 Symfonii Beethovena...

pum, pum, ...

Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: max w Marca 24, 2015, 20:16:55 pm
Zgadzam się z jednym: bez powrotu do tradycyjnego modelu rodziny  żadne uzdrowienie stosunków społecznych nie będzie możliwe.


5) znieść pomoc społeczną dla samotnych matek, dając im alternatywę: albo małżeństwo, albo przymusowa adopcja dziecka
6) wprowadzić kary podatkowe  za starokawalerstwo

Wprowadzenie tych pieciu punktow zmieni sytuację na lepsze, i to radykalnie, gwarantuję. Z biegiem czasu kobiety kobiety zaczną same wybierać prowadzenie domu zamiast kariery.

Aha, i jeszcze uprzedzając ewentualny zarzut:  proszę mi nie mówić, że model "mąż pracuje a żona prowadzi dom" nie jest możliwy w "nowoczesnym kraju przy współczesnych warunkach ekonomicznych". Jest jak najbardziej możliwy, bo funkcjonuje w Japonii.

Wszystkie pomysły (szczególnie zaś 5. i 6.) zasługuje na nagrodę: Order Lenina I Klasy z gwiazdą (pięcioramienną z jednym ramieniem pionowo w dół).

Ura! Ura! Ura! Brawo budowniczemu Nowego Wspaniałego Świata!

... w tle Międzynarodówka przechodząca łagodnie w pewien kawałek z 5 Symfonii Beethovena...

pum, pum, ...

A moze raczej z 9. Symfonii? :)

A tak na powaznie: to zgadzam sie z p. Franciszkiem: jak moze komukolwiek przyjsc do glowy taki faszystowski pomysl, jak zabieranie dzieci matkom, bo sa samotne? Moze jeszcze mlodym wdowom "Swieta", za przeproszeniem, Republika bedzie chlopa szukac, albo do pierdla wsadzac kobiety, ktorym maz zwyczajnie zwial? Punktu 6.: grzebania komukolwiek w majtkach, i uzalezniania systemu podatkowego od czyichs wyborow zyciowych w sferze zycia plciowego nawet nie skomentuje. Pomysl godny Tow.Tow. Hitlera i Stalina razem z Mussolinim wzietych. Odrazajace.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Marca 24, 2015, 21:59:28 pm
A tak na powaznie: to zgadzam sie z p. Franciszkiem: jak moze komukolwiek przyjsc do glowy taki faszystowski pomysl, jak zabieranie dzieci matkom, bo sa samotne? Moze jeszcze mlodym wdowom "Swieta", za przeproszeniem, Republika bedzie chlopa szukac, albo do pierdla wsadzac kobiety, ktorym maz zwyczajnie zwial?

Nie chce mi się odpisywać, bo Pański wpis wygląda jak wrzask histeryzującej feministki, ale zrobię to, bo mam dziś dobry humor.

Słyszał Pan może o małżeństwie z przymusu? Kiedyś, jak facet zrobił dziecko, to się musiał żenić. Amerykanie nazywali to "shotgun marriage" - małżeństwo zachęcone strzelbą ojca albo teścia.

Teraz mamy sytuację, w której młoda dziewczyna zachodzi w ciążę, ale wychodzić za mąż ani myśli, no bo po co -  samotna matka może przecież żyć na koszt państwa  Ponieważ mamy tzw. "równouprawnienie", to kobietę też by można przymusić. Jak? Na przykład grożąc przymusową adopcją dziecka. W 99.9% taka groźba by podziałała, i do żadnego odbierania dziecka by nie dochodziło, bo skończyłoby się małżeństwem. 

Faszystowski pomysł? No to Pańscy przodkowie byli faszystami, bo przymuszanie ojca nieślubnego dziecka do małżeństwa było kiedyś powszechne, także w Polsce.

I proszę mi nie wymyślać o biednych wdowach i "wsadzaniu do pierdla kobiet, których mąż zwiał", bo niczego takiego nie napisałem ani nie proponuję. 
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: max w Marca 24, 2015, 23:24:31 pm
A tak na powaznie: to zgadzam sie z p. Franciszkiem: jak moze komukolwiek przyjsc do glowy taki faszystowski pomysl, jak zabieranie dzieci matkom, bo sa samotne? Moze jeszcze mlodym wdowom "Swieta", za przeproszeniem, Republika bedzie chlopa szukac, albo do pierdla wsadzac kobiety, ktorym maz zwyczajnie zwial?

Nie chce mi się odpisywać, bo Pański wpis wygląda jak wrzask histeryzującej feministki, ale zrobię to, bo mam dziś dobry humor.

Słyszał Pan może o małżeństwie z przymusu? Kiedyś, jak facet zrobił dziecko, to się musiał żenić. Amerykanie nazywali to "shotgun marriage" - małżeństwo zachęcone strzelbą ojca albo teścia.

Teraz mamy sytuację, w której młoda dziewczyna zachodzi w ciążę, ale wychodzić za mąż ani myśli, no bo po co -  samotna matka może przecież żyć na koszt państwa  Ponieważ mamy tzw. "równouprawnienie", to kobietę też by można przymusić. Jak? Na przykład grożąc przymusową adopcją dziecka. W 99.9% taka groźba by podziałała, i do żadnego odbierania dziecka by nie dochodziło, bo skończyłoby się małżeństwem. 

Faszystowski pomysł? No to Pańscy przodkowie byli faszystami, bo przymuszanie ojca nieślubnego dziecka do małżeństwa było kiedyś powszechne, także w Polsce.

I proszę mi nie wymyślać o biednych wdowach i "wsadzaniu do pierdla kobiet, których mąż zwiał", bo niczego takiego nie napisałem ani nie proponuję.

Panie Regiomontanus, jesli ktos tu odgrywa stuknieta feministke, to pan: chlopa pod strzelbe, i do oltarza. Jak bydlo batem na pastwisko.
Problem jednak w tym, ze obraca pan w tym wpisie kota ogonem: pan nie pisal wczesniej o wynikajacym z presji otoczenia slubie jako konsekwencji poczecia dziecka. Pan pisal oddawaniu dzieci matkek niezameznych pod przymusem do adopcji. Panstwo z takimi uprawnieniami wobec wladzy rodzicielskiej to pantwo faszystowskie, i tyle w temacie. Widmo wiezienia dla wdowy ktora  jest niezamezna wydaje sie  w porownaniu z takim zamordyzmem lagodna forma ksztaltowania postaw spolecznych, wiec niech nie udaje pan takiego oburzonego, tylko niech zastanowi sie pan nad konsekwencjami wlasnych pomyslow.
Tytuł: Odp: "Pełzający totalitaryzm"
Wiadomość wysłana przez: Kefasz w Marca 25, 2015, 02:30:38 am
Panie Regio, proszę tylko zwrócić uwagę na różnicę między przymusem społecznym wyrażonym przez uzbrojonego ojca czy brata zbałamuconej dzieweczki, a pozytywnym przymusem prawnym wszechpotężnego dzisiaj państwa.
Nacisk społeczny - jestem za! nikt nie kazał moczyć ogóra, chciał, mógł, to niech bierze odpowiedzialność.
Państwowa policja wobec osobistych związków - jestem przeciw! Nic rządowi do bękartów.