Forum Krzyż

Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: Fideliss w Lipca 08, 2014, 23:33:34 pm

Tytuł: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Lipca 08, 2014, 23:33:34 pm
Mam problem. Krótko; kilka lat temu poznałem młodego człowieka, Marcina, lat 23. Inteligentny chłopak, aczkolwiek daleki jestem od szafowania takimi komplementami młodzieńców w tym wieku . Poznaliśmy się dobrze gdyż pobierał u mnie prywatne lekcje z konwersacji angielskich a zamożni (N.B. katoliccy rodzice) nie żałowali  środków dla jedynaka, studenta Prawa. I tak sobie "spikowaliśmy" o tym i o owym. English only. Był to akurat okres przedwielkanocny więc zagadałem Marcina;
- Well, it's about time to go to confession. Will you?
Marcin w poprawnej angielszczyźnie wyjaśnił mi, że do żadnej spowiedzi przedwielkanocnej nie pójdzie.  I dalej wyjaśnił; (już teraz przechodzę na polski)
- Nie mam zamiaru iść do spowiedzi gdyż sprofanowałbym ten sakrament udając, że żałuję za grzech, którego nie żałuję.
- Jak to? Wyjaśnij. - spytałem zdumiony.
- Proszę pana. Ja mam dziewczynę, którą kocham i mamy zamiar się pobrać. Oczywiście współżyjemy z sobą. I ja tego NIE żałuję. Więc nie mogę przymusić się do żalu za grzech, którego NIE żałuję bo byłbym obłudnym hipokrytą.

Hmmm. Pomyślałem sobie; okradłem biedna wdowę. Zachowałem się jak ostatnia świnia. Żałuję tego.
Złożyłem kłamliwe świadectwo przeciw osobie, która teraz niewinnie cierpi w więzieniu. Żałuję tego.
Pobiłem małego chłopaka, który nie mógł się bronić. Zachowałem się jak podła świnia. Żałuje.

Ale to współżycie przed ślubem?

Co powinienem był odpowiedzieć Marcinowi? Nie znalazłem żadnej sensownej odpowiedzi.
Can you help me out?
 


Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: szkielet w Lipca 08, 2014, 23:44:38 pm
Znowu Pan zaczyna ;) (żart)
Nic. Co może mu Pan powiedzieć? Na pewno nie ma go za co pochwalić, ale też (wg jego toku myślenia) nie ma za co zganić.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Lipca 09, 2014, 00:16:26 am
Znowu Pan zaczyna ;) (żart)
Już taki jestem. Lubię prowokować i wkładać kij w mrowisko. Lubię myśleć. Nienawidzę intelektualnego tchórzostwa.
A to mi się na prawdę przydarzyło.
(Z wrażenia pomyliłem działy. To powinno być w "Katolicki punkt widzenia.")
Jeśli to nie jest po linii, możecie to wyrąbać, (co będzie aktem bardzo wymownym.)
Lepiej jednak byłoby podyskutować. Ja stary, głupi, mógłbym się czegoś nauczyć.

Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 09, 2014, 00:20:56 am
Że powinien żałować, że nie potrafi żałować.
Że pozostając w stanie grzechu śmiertelnego oboje narażają się - wzajemnie - na wieczne potępienie.

oraz last but not least:

Że pobranie się niewiele poprawi. Powinien rozważyć, czy na pewno chce tego ślubu, bo jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę. Wciąż młody, bogaty, żonaty i inteligentny facet ma znacznie więcej pokus i okazyj do skoku w bok niż dobrze zapowiadający się kawaler.

Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Lipca 09, 2014, 00:26:26 am
Dziękuję Panie Krusejder. To już jest coś.
Miałbym kilka uwag, ale nie tu, tak publicznie, najlepiej cichutko na ucho, gdzieś w katakumbach.  ;)
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: jwk w Lipca 09, 2014, 07:38:07 am
To jest trudne, jedyne co mi się w podobnych sytacjach daje przemycić, może nieco po inzyniersku, to to, że skoro Pan Bóg skonstruował to Swoje Dzieło zwane Człowiekiem i podał do tego instrukcję obsługi w formie Przykazań to instrukcja jest jedynie właściwa i lepiej nie kombinować, bo się tylko coś popsuje i krzywdy narobi.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Jean Raspail w Lipca 09, 2014, 08:52:17 am
Jako grzesznik mogę powiedzieć, że z miłością to nie ma wiele wspólnego. Wyobrażenia powstałe na kanwie doznań seksualnych są jedynie marną imitacją miłości prawdziwej. Do niej trzeba dojrzeć i zrozumieć jej zasady. Cudzołóstwo choć może stwarzać wrażenie Miłości jest właściwie jej zaprzeczeniem. Często trudno samemu to zrozumieć, to fakt. Zrównywanie kopulacji z Miłością świadczy o odwróceniu wartości (źle ukształtowanym sumieniu), które jest przyczyną braku wyrzutów sumienia. A co z grzesznikami, którzy wiedzą, że ranią Chrystusa a mimo to grzeszą?   
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Andrzej75 w Lipca 09, 2014, 09:20:03 am
jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę.

To wcale nie musi być pewne, ale jeśli ktoś będzie zdradzał żonę, może powiedzieć analogicznie, usprawiedliwiając grzech: "Mam kochankę. I ja tego NIE żałuję".
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Jean Raspail w Lipca 09, 2014, 09:45:25 am
jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę.

To wcale nie musi być pewne, ale jeśli ktoś będzie zdradzał żonę, może powiedzieć analogicznie, usprawiedliwiając grzech: "Mam kochankę. I ja tego NIE żałuję".

Bo ją kocham. Żonę kochałem, a teraz już nie kocham. Czysta kopulacja!
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Lipca 09, 2014, 10:24:16 am
To, że ów młody człowiek wierzy "inaczej" niż Kościół to jest oczywiste. Ale czy jest uprawnione mówienie przez p. Krusejdera:
Cytuj
jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę
?

Statystyki francuskie mówią o tym, że rozwodów jest więcej w środowiskach, które dopuszczają możliwość "instytucji rozwodu". W tym jednak przypadku ten młody chłopak nic nie mówi o "dopuszczalności zdrady". Osoby niewierzące w Chrystusa nie muszą zaraz zdradzać, oszukiwać przy grze w karty itp.

Cytuj
Jako grzesznik mogę powiedzieć, że z miłością to nie ma wiele wspólnego.
Ja jako grzesznik mogę zapytać, a na jakiej podstawie osądza pan uczucia tego człowieka?
Czy innowiercy, odszczepieńcy i heretycy nie kochają swoich mężów i żon?

Cytuj
Wciąż młody, bogaty, żonaty i inteligentny facet ma znacznie więcej pokus i okazyj do skoku w bok niż dobrze zapowiadający się kawaler.

Panie Krusejder, nawet na menela spod śmietnika czyhają pokusy; czy aby nie wieksze?
Na duchownych i pobożnych kawalerów też. Pytanie brzmi: czy ulegną? -ale my tego nie wiemy.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 09, 2014, 10:30:48 am
jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę.

To wcale nie musi być pewne, ale jeśli ktoś będzie zdradzał żonę, może powiedzieć analogicznie, usprawiedliwiając grzech: "Mam kochankę. I ja tego NIE żałuję".

Okudżawa:

Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: emek w Lipca 09, 2014, 10:36:44 am
Co powinienem był odpowiedzieć Marcinowi? Nie znalazłem żadnej sensownej odpowiedzi.
Zastanowiłbym się czy sednem problemu jest to współżycie z dziewczyną... Większym problemem może być kwestia wiary. Czasem niektórzy księża starają się na siłę zaciągnąć grzesznika do konfesjonału, czy do biorąc na emocje czy na upierdliwość, byle osiągnąć cel. Ale spowiedź bez nawrócenia niewiele da (no chyba że penitent zaraz umrze w stanie łaski...), bo człowiek niedługo może się znowu w podobny problem (braku żalu) wpakować. Z powodu braku/płytkiej/wypaczonej wiary biorą się właśnie takie braki w żalu za grzechy, nie zgadzanie się z nauką Bożą, odejścia od wiary przez zgorszenie itd.
Człowiek najpierw musi zrozumieć po co jest spowiedź, czym jest grzech i że jest coś konkretnego po śmierci. Wtedy nawet jak wewnętrznie "nie odpowiadają" mi przykazania (bo łatwiej jest grzeszyć) to staram się je zachowywać (z powodu miłości do Boga lub strachu przed piekłem), wtedy nawet jak grzech jest przyjemny (a zazwyczaj tak jest) to żałuje (motywy j.w.).
Od tej strony wydaje mi się, że trzeba spróbować. Bo jeśli ktoś ma słabą wiarę, spowiedź traktuje jako coś w rodzaju "tradycji", a niebo/piekło jak mglistą i wątpliwą przyszłość to można mu mówić i mówić, a żalu się nie wskrzesi.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Jean Raspail w Lipca 09, 2014, 11:33:33 am

Cytuj
Jako grzesznik mogę powiedzieć, że z miłością to nie ma wiele wspólnego.
Ja jako grzesznik mogę zapytać, a na jakiej podstawie osądza pan uczucia tego człowieka?
Czy innowiercy, odszczepieńcy i heretycy nie kochają swoich mężów i żon?


Ależ Szanowny Panie, moja wypowiedź nie tyczy się wyznawanych: zasad czy też wiary. Dotyczy wypowiedzi tego człowieka i jej kontekstu: Ja mam dziewczynę, którą kocham i mamy zamiar się pobrać. Oczywiście współżyjemy z sobą. I ja tego NIE żałuję. Więc nie mogę przymusić się do żalu za grzech, którego NIE żałuję bo byłbym obłudnym hipokrytą.

Nie czuje żalu - trudno, to jest sytuacja obiektywna, nie jest wierzący - ok, też wyobrażam sobie, że nie zamierza swojej postawy zmieniać zgodnie z zasadami, których nie wyznaje, ale... łatwo jest powiedzieć, że się dziewczynę kocha i ta "miłość" właśnie nie może być czymś złym, dlatego "współżyjemy z sobą", ciekawe czy ten człowiek zrozumiał, że idąc na ten deal jego dziewczyna postrzega tę sprawę trochę inaczej niż on, trochę bardziej poważnie, on podjął decyzję, która zaważy na ich życiu, ale może mieć poważniejsze konsekwencje dla niej niż dla niego i nie chodzi tu bynajmniej o dzieci ewentualne. Poza tym wypowiedź ta jest często spotykanym "zakończeniem rozmowy" przez mało dojrzałych ludzi, którym się wydaje, że im więcej o miłości mówisz tym jest ona silniejsza i więcej o niej wiesz.

Do tego mitem jest, że to co czuje mężczyzna do kobiety i na odwrót, nawet po kilkuletnim pożyciu jest równoznaczne z miłością!!! Prawdziwą miłością jest Miłość Boga do człowieka, a miłość człowieka do człowieka będzie prawdziwa gdy będzie na tej pierwszej Miłości wzorowana! Chrystus jest Miłością i poza Nim miłości nie znajdziemy. Z trudem dojrzewam do tej myśli, ale wiem gdzie jest Prawda.

Zresztą pycha nie jedno ma oblicze, a piekło wybrukowane jest "dobrymi" intencjami - "nie będę hipokrytą".
   
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Lipca 09, 2014, 11:50:16 am

 Bo jeśli ktoś ma słabą wiarę, spowiedź traktuje jako coś w rodzaju "tradycji", a niebo/piekło jak mglistą i wątpliwą przyszłość to można mu mówić i mówić, a żalu się nie wskrzesi.

Zgadzam się z panem. Ita est. Żalu się nie wskrzesi. Zgadzam się również z mądrymi wypowiedziami poprzedników. (miłość nie równa się kopulacji).
Teraz, po przemyśleniu,  właściwie wiem co powinienem był odpowiedzieć temu młodemu człowiekowi.
Kwestia dotyczy czystości przedmałżeńskiej, której, ja, teraz po moim doświadczeniu życiowym bronię i popieram, gdyż...

(nawet bez odniesienia się wartości religijnych) w każdym, nawet najlepszym i zgodnym małżeństwie ma miejsce, na skutek uniesienia,
chwilowej kłótni,  znane 5 minut prawdy, kiedy mąż wypomni żonie;
"Mogłaś przed ślubem ze mną, mogłaś też z innymi. Kto tam wie, ty . . . (i tu pada epitet)"
Chodzi o to by nie dać mężowi powodu do takiej wypowiedzi.






Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Jean Raspail w Lipca 09, 2014, 13:01:55 pm
w powszechnej świadomości istnieją dwa odmienne kryteria ocenne tej sytuacji (oba prawdziwe): gdyby nie dała to by nie wziął był - to jej wina, tako rzecze wieść gminna, niemniej w wyższych sferach pokutuje mit  ;D, że tym bardziej odpowiedzialnym powinien być mężczyzna i tu jest clou tematu, kochający dżentelmen takich rzeczy nie robi. Łatwo się wymądrzać, wiem...
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Lipca 09, 2014, 13:13:52 pm
"Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem całą swoją mocą"
- najpierw Stwórca, potem stworzenie. Jeśli miłość (o ile to miłość) do stworzenia jest ważniejsza niż do Stwórcy - to coś tu jest mocno nie na miejscu.

Gościu jawnie deklaruje, że wie że grzeszy, ale nie żałuje za to. Prosta droga do piekła...
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Lipca 09, 2014, 13:36:19 pm
Myślę, że mamy do czynienia z typowo polskim błędem polegającym na:

1. chłopak nie ma odwagi powiedzieć, że nie wierzy, więć ściemnia twierdząc m.inn. że "nie chce być hipokrytą" itp. bo taka jest presja środowiskowa. (nawet Kwach nie twierdzi, że jest niewierzącym, tylko agnostykiem-poszukujacym = bo to jest dobrze widziane)
2. dyskutanci na forum też zakładają, że chłopak wierzy i grzeszy.

Pytanie zasadnicze brzmi tak:
Jak Kościół będzie traktował jego zapowiadany świecki ślub z dziewczyną?
Odpowiedź znalazłem w książce węgierskiego kaznodziei z okresu międzywojennego - ksiązkę wydało wydawnictwo Te Deum.

Odpowiedż jest mniej więcej taka: Kościół szanuje związki cywilne, ponieważ wyrażają one miłość, tworzy się rodzina. Dlatego Kosciół odmawia udzielenia ślubu kościelnego nawróconemu, jeżeli był zawarł związek małżeński swiecki wcześniej z inną kobietą (przed nawróceniem, nawet jeżeli nie mają dzieci)
- ponieważ wynika to z szacunku dla związku niewierzącej pierwszej żony i więzów jakie były między nimi. Chrześcijaństwo podnosi małżeństwo do nowego poziomu, ale nie zmienia więzi międzyludzkich.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Jean Raspail w Lipca 09, 2014, 14:13:39 pm

dyskutanci na forum też zakładają, że chłopak wierzy i grzeszy.

Pytanie zasadnicze brzmi tak:
Jak Kościół będzie traktował jego zapowiadany świecki ślub z dziewczyną?
Odpowiedź znalazłem w książce węgierskiego kaznodziei z okresu międzywojennego - ksiązkę wydało wydawnictwo Te Deum.

Odpowiedż jest mniej więcej taka: Kościół szanuje związki cywilne, ponieważ wyrażają one miłość, tworzy się rodzina. Dlatego Kosciół odmawia udzielenia ślubu kościelnego nawróconemu, jeżeli był zawarł związek małżeński swiecki wcześniej z inną kobietą (przed nawróceniem, nawet jeżeli nie mają dzieci)
- ponieważ wynika to z szacunku dla związku niewierzącej pierwszej żony i więzów jakie były między nimi. Chrześcijaństwo podnosi małżeństwo do nowego poziomu, ale nie zmienia więzi międzyludzkich.

Ja nic takiego nie zakładałem, to raz. Dwa, nie rozmawiamy o tym jak Kościół kiedyś traktował sformalizowane związki cywilne, tylko o tym ile są warte zapewnienia młokosa o miłości do kobiety, z którą pod jednym dachem...
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Andrzej75 w Lipca 09, 2014, 15:29:20 pm
Tutaj widać, jak mentalność antykoncepcyjna (a czasami również domyślna aborcyjna), przeorała świadomość w XX wieku. Pomijając wszystkie uzasadnienia religijne, odniesienia do Boga, celem czystości przedmałżeńskiej było uchronienie kobiety przed zostaniem panną (albo wdową) z dzieckiem. I tutaj jak najbardziej można było powiedzieć: "Zrobiłem jej dziecko i zostawiłem. Żałuję tego".
Natomiast kiedy ryzyko posiadania nieślubnych dzieci zostało zminimalizowane, zaczynają się liczyć argumenty typu: "My się kochamy", "Nie krzywdzimy nikogo", "Co w tym złego?" Zmienia się definicja miłości, krzywdy, złego. Miłość może być przelotna, jest przede wszystkim zakochaniem, uczuciem, a nie kwestią woli, "egoizm we dwoje" też można nazwać miłością. Krzywda dotyczy tylko człowieka, Boga nie można skrzywdzić. Zło ma płynne granice, a poza tym: "Niemożliwe, żeby Bóg ustanawiał jakieś prawa moralne w tej kwestii", "To Kościół, nie Bóg, ustanowił takie prawa", "To są prawa moralne rodem ze Średniowiecza, teraz czasy się zmieniły".
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Drobny w Lipca 09, 2014, 15:58:30 pm
Naraża ukochaną niby osobę i siebie samego na najgorszy możliwy los i nie żałuje? Albo nie wierzy, albo jest niepoważny/daleki od inteligencji.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Lipca 09, 2014, 16:37:56 pm
@Jean Raspail
Ile sa warte zapewnienia mlokosa o milosci? Nie mamy podstaw by je ocenic. Zakladajac oczywiscie niewiare mlokosa.

@Drobny.
Zgoda, albo nie wierzy (takie jest moje zalozenie), niepowazny lub glupi.

@Fidelis
Co powiedziec/ odpowiedziec mlokosowi? Nie wiem. Bo jest to osoba niewierzaca. ...a co mowili chrzescijanie w pierwszych wiekach poganom? Przychodzi taki mlody do Greka chrzescijanina na korki z logiki, erystyki.... I mowi, ze ma zone zajmujaca sie dziecmi, kurtyzane do towarzystwa na imprezach i prostytutke. Taki byl obyczaj klasy sredniej. Co nauczyciel powinien powiedziec uczniowi?
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 09, 2014, 16:56:30 pm
moi Mili,

poziom "ujemnego rozsądku" dogania tu Frondę i Terlika - jak można twierdzić, że każdy katolik, który tkwi w grzechu śmiertelnym, jest niewierzący ? Stosując tę miarę musielibyśmy jej użyć do niemal każdego z nas.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: superfluus w Lipca 09, 2014, 17:26:41 pm
Używa się ostatnio jeszcze innego argumentu. "Uczonego", bo nie doszukałem się źródeł. Ktoś gdzieś coś tam czytał.
Przytaczam,  nie dosłownie oczywiście, przykładowo, bo z tym się spotkałem:
1. "Skąd wiemy, że to, co Kościół mówi jest poprawne i jedynie słuszne. Są na to dosłowne wypowiedzi Pana Jezusa?"
2. "Kościół wielokrotnie zmieniał swoje podejście do spraw cielesnych. Był czas (jest ponoć na to jakaś Encyklika z XVII/XVIII w.), kiedy źle widziane było tylko i wyłącznie nawet współżycie małżeńskie, chyba, że miało na celu płodzenie dzieci. Co do zasady małżonkowie nie powinni się zbytnio zbliżać do siebie"
3.  "Za większy grzech uważano masturbację niż aborcję. A dziś? Jak to więc jest?"
4. "Kościół w ostatnich latach stracił władzę nad duchem, więc coraz bardziej zajmuje się ciałem, biologią, księża stają się fizjologami"
--
Na FK przeczytałem kiedyś coś, co bardzo mi się spodobało. Że od kiedy Kościół "otworzył się" na człowieka, który stał się jego "drogą", to i ludzkie grzechy i problemy stały się główną osnową jego działania. Kiedyś największe przestępstwa/grzechy to były przewiny wobec Boga. Dziś, w dobie antropocentryzmu, największe grzechy to te wobec człowieka.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Lipca 09, 2014, 17:48:34 pm
Wszystko zniose, tylko nie oskarzenia o terlikowszczyzne ! :-)

Daleko mi do nawiedzonej frondzi.
Przypisywanie natomiast kazdemu urodzonemu nad wisla wiary a nastepnie prawienie mu moralow jest wlasnie frondyzmem i terlikowszczyzna.
Ot, nie wierzy, nie zna przedmiotu wiary, cos tam ...wartosci i janpawel no i mama ktora suszy mu glowe o slub, bo kolezanki w pracy pytaja.
I wlasnie tacy ludzie jak ten chlopak zapelnia kiedys koscioly na tridentinach. Nie jest obciazony "humanizmem posoborowym", dialogiem ekumenicznym itp.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 09, 2014, 17:53:27 pm
wróćmy do rootsów ;)

"Nie mam zamiaru iść do spowiedzi gdyż sprofanowałbym ten sakrament udając, że żałuję za grzech, którego nie żałuję." - to jest właśnie wyznanie wiary katolickiej. Człowiek niewierzący nie miałby oporów przed sprofanowaniem sakramentu.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Lipca 09, 2014, 18:06:31 pm
"Nie mam zamiaru iść do spowiedzi gdyż sprofanowałbym ten sakrament udając, że żałuję za grzech, którego nie żałuję." - to jest właśnie wyznanie wiary katolickiej. Człowiek niewierzący nie miałby oporów przed sprofanowaniem sakramentu.
Nie zgadzam sie. Ma duży szacunek dla przekonań i obyczajów innych ludzi.
Nie traktujmy ludzi niewierzących jako profanujących sakramenty in spe.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Jarod w Lipca 09, 2014, 19:47:21 pm
Czy w żalu za grzechu chodzi o to, aby stwierdzić, że grzech nie był przyjemny? Według mnie żal za grzechy to akt rozumu a nie emocji czy odczuć. Jeśli Kościół nakazuje co nakazuje, a ja wierzę, że to Kościół Chrystusowy to złamanie przykazania Kościoła Chrystusowego powinno wzbudzić we mnie żal za grzechy chociaż mogłem czerpać całkiem dużo przyjemności z tego grzechu.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Lipca 09, 2014, 21:10:50 pm
Cytat: jp7 link=topic=8583.msg188392#msg188392 date=1404904432

Gościu jawnie deklaruje, że wie że grzeszy, ale nie żałuje za to. Prosta droga do piekła...
[/quote

Eeeee, to takie średniowieczne. Bądźmy nowocześni. (ironia). A gdzie wyrozumiałość i miłosierdzie?
Są gorsze grzechy niż te rozporkowe. (pomyśli sobie młody gościu) .
(Robię tu za advocatus diaboli)  :)
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Richelieu w Lipca 09, 2014, 21:17:18 pm
Owszem, może i są gorsze, ale pod względem konsekwencji nie ma to większego znaczenia:
czy to umierając w grzechu śmiertelnym popełnionych wielu ciężkich zbrodni, czy tyko jednego grzechu "rozporkowego" (ciężkiego), jednakowo idzie się na wieczne potępienie.
Pod tym względem działa to "zero-jedynkowo".
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Lipca 09, 2014, 21:24:17 pm
Cytuj
Gościu jawnie deklaruje, że wie że grzeszy, ale nie żałuje za to. Prosta droga do piekła...

Cytuj
Eeeee, to takie średniowieczne. Bądźmy nowocześni. (ironia). A gdzie wyrozumiałość i miłosierdzie?
Są gorsze grzechy niż te rozporkowe. (pomyśli sobie młody gościu) .
(Robię tu za advocatus diaboli)  :)

Zadzwonił do mnie kolega i mówi, ze ogladał program Kuby W. a w nim taka scena:

Kuba W.: Gdzie mieszkasz?
piłkarz Kosecki: Mieszkam z narzeczoną w ...
Kuba W.: Podobno jesteś bardzo religijny?
Kosecki: Tak, często modlę się do Jana-Pawła II

Pytanie: Czy Kosecki grzeszy?
Odpowiedź: Nie. Ludzie tak głupi jak on nie mają zdolności grzeszenia.

@ Fidelis
Cytuj
Są gorsze grzechy niż te rozporkowe.
Ja również tak myślę. I zgadzam się z tezą Franciszka (?), ze nasza epoka ma na tym punkcie lekkiego bzika.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 09, 2014, 21:35:56 pm
Zadzwonił do mnie kolega i mówi, ze ogladał program Kuby W. a w nim taka scena:

Kuba W.: Gdzie mieszkasz?
piłkarz Kosecki: Mieszkam z narzeczoną w ...
Kuba W.: Podobno jesteś bardzo religijny?
Kosecki: Tak, często modlę się do Jana-Pawła II

Pytanie: Czy Kosecki grzeszy?
Odpowiedź: Nie. Ludzie tak głupi jak on nie mają zdolności grzeszenia.


kto wypowiedział ostatnie zdanie ? Kolega czy Kupa W ?
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: tytanik404 w Lipca 09, 2014, 21:45:50 pm
@Fideliss
Warto w takim przypadku wyznać ową obłudę przy kratkach konfesjonału. Wydaje mi się, że jest to dość częsta sytuacja - wyznaję jakieś grzechy, lecz w głębi duszy podejrzewam, że drugi raz w podobnych okolicznościach zrobiłbym to samo. A jednak po otrzymaniu rozgrzeszenia czuję żal i postanowienie poprawy, zaś grzech nie staje się czymś powszechnym, lecz pozostaje wykroczeniem, z którym trzeba walczyć. Proszę namówić znajomego na spowiedź, być może będzie to okazja do przemyślenia swojego życia, nawet jeśli nie otrzyma on rozgrzeszenia. Sporo zależeć będzie od kapłana, warto polecić mu jakiegoś sprawdzonego.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Lipca 09, 2014, 21:51:13 pm

2. "Kościół wielokrotnie zmieniał swoje podejście do spraw cielesnych. Był czas (jest ponoć na to jakaś Encyklika z XVII/XVIII w.), kiedy źle widziane było tylko i wyłącznie nawet współżycie małżeńskie, chyba, że miało na celu płodzenie dzieci. Co do zasady małżonkowie nie powinni się zbytnio zbliżać do siebie"
3.  "Za większy grzech uważano masturbację niż aborcję. A dziś? Jak to więc jest?"

O właśnie! O to mi chodzi. Obsesja płciowości człowieka i wszelkich spraw seksualnych. Ten cholerny rozporek i popęd seksualny dany nam przez naturę (a więc i Stwórcę)  do wariactwa i absurdu może doprowadzić. Bo jeśli przyjąć, że celem współżycia jest li-tylko prokreacja to każda katolicka żona z momentem poczęcia powinna odmówić współżycia gdyż cel już został osiągnięty.  Podobnie po okresie przekwitania - koniec z zabawą w sypialni bo i tak dzieci z tego nie będzie.
A wiadomo,że właśnie wtedy bardzo fajnie i bezpiecznie TO się robi. Chodzi o zwykłe zaspokojenie chuci. (Pardon - okazanie sobie miłości)
I co na to nauczanie i współczesna doktryna? Czego mamy się trzymać?


 
 
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Lipca 09, 2014, 22:16:40 pm
Cele współżycia małżeńskiego są liczne, ale rzecz w tym, który jest najważniejszy. Tradycyjnie pierwszym i najważniejszym zawsze było potomstwo, ale pozostałe (wzajemna pomoc i uśmierzenie pożądliwości) można osiągać również wtedy, gdy poczęcie jest niemożliwe, np. po klimakterium czy w czasie ciąży.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Lipca 09, 2014, 22:24:48 pm

czy to umierając w grzechu śmiertelnym popełnionych wielu ciężkich zbrodni, czy tyko jednego grzechu "rozporkowego" (ciężkiego), jednakowo idzie się na wieczne potępienie.
Pod tym względem działa to "zero-jedynkowo".

Panie Richelieu, proszę się opamiętać, względnie poprawić moją niewiedzę.
Obber gruppen fuerer SS z Auschwitz, sadysta, który z zimną krwią torturował i mordował setki więźniów, kpił sobie z chrześcijańskiego Boga
i poczciwy katolik Kowalski, któremu zdarzyło się zdradzić z inna kobietą swoją żonę i zmarł w grzechu  śmiertelnym. . . . .
jednakowo idą na wieczne potępienie???
Może jest jaka gradacja? Jakieś ulgi? Jakaś logika boża?
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 09, 2014, 22:34:45 pm
Zdziwiłby się Pan. Chłopaki z Auschwitz, złapane przez krwawych siepaczy Wiesenthala, zwykle dostawały KS i miały sporo czasu, by przemyśleć swe życie i wrócić do chrześcijanskich korzeni, często do katolicyzmu.

Zaś zmarli z czasów pokoju, ot taki Kowalski, który może nie zdradził nigdy żony, ale "rozwiódł się" z nią i do końca życia tkwił w związku cywilnym z następną babką ....
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Richelieu w Lipca 09, 2014, 22:53:15 pm
Zdziwiłby się Pan. [...]
To raz.

A dwa, że:
[...]
Obber gruppen fuerer SS z Auschwitz, sadysta, który z zimną krwią torturował i mordował setki więźniów, kpił sobie z chrześcijańskiego Boga
i poczciwy katolik Kowalski, któremu zdarzyło się zdradzić z inna kobietą swoją żonę i zmarł w grzechu  śmiertelnym. . . . .
jednakowo idą na wieczne potępienie???
Może jest jaka gradacja? Jakieś ulgi? Jakaś logika boża?
Być może taka Boża logika jest, wydaje się to - tak po ludzku i na rozum rzecz biorąc - zasadne, by "nierównym podlegali karom"
analogicznie do orzeczenia soboru florenckiego (poniższy cytat za: http://www.ultramontes.pl/sanborn_limbus.htm )
Cytuj
Na VI sesji Soboru Florenckiego zdefiniowano również: "Dusze zaś tych, którzy umierają w uczynkowym grzechu śmiertelnym lub w samym grzechu pierworodnym, natychmiast zstępują do piekła, gdzie jednak nierównym podlegają karom" (Denz. 693).
chociaż to orzeczenie o 'nierówności kar' dotyczy różnicowania pomiędzy grzechem pierworodnym a grzechami uczynkowymi, zatem innej sytuacji, niż pomiędzy różnymi grzechami uczynkowymi.
Brak mi wiedzy, czy jest takie (podobne) orzeczenie, że nierówne kary mają być wobec różnych potępionych (umierających w różnych grzechach, jak w podanym przez Pana przykładzie: zbrodniarz a Kowalski).
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Lipca 09, 2014, 22:53:34 pm
Zadzwonił do mnie kolega i mówi, ze ogladał program Kuby W. a w nim taka scena:

Kuba W.: Gdzie mieszkasz?
piłkarz Kosecki: Mieszkam z narzeczoną w ...
Kuba W.: Podobno jesteś bardzo religijny?
Kosecki: Tak, często modlę się do Jana-Pawła II

Pytanie: Czy Kosecki grzeszy?
Odpowiedź: Nie. Ludzie tak głupi jak on nie mają zdolności grzeszenia.


kto wypowiedział ostatnie zdanie ? Kolega czy Kupa W ?

to już moje wnioski.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Lipca 09, 2014, 22:56:52 pm
Ha ha. Stosuje pan wybieg, panie Krusejder.
Ja zakładam, że ten chłopak z Auschwitz i ten Kowalski zmarli naglą śmiercią bez czasu na żal za grzechy.

I co? Obydwaj siup do tego samego kotła?  :) Da ist aber unmoeglich! Ich protestire.  :)
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Lipca 09, 2014, 23:01:59 pm
Ha ha. Stosuje pan wybieg, panie Krusejder.
Ja zakładam, że ten chłopak z Auschwitz i ten Kowalski zmarli naglą śmiercią bez czasu na żal za grzechy.

I co? Obydwaj siup do tego samego kotła?  :) Da ist aber unmoeglich! Ich protestire.  :)

Jescze w towarzystwie tego, co zjadł 61 g mięsa w piątek i tego, co w niedziele grabił siano przez trzy godziny, choć nie zanosiło się na deszcz
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 09, 2014, 23:14:36 pm
Zadzwonił do mnie kolega i mówi, ze ogladał program Kuby W. a w nim taka scena:

Kuba W.: Gdzie mieszkasz?
piłkarz Kosecki: Mieszkam z narzeczoną w ...
Kuba W.: Podobno jesteś bardzo religijny?
Kosecki: Tak, często modlę się do Jana-Pawła II

Pytanie: Czy Kosecki grzeszy?
Odpowiedź: Nie. Ludzie tak głupi jak on nie mają zdolności grzeszenia.


kto wypowiedział ostatnie zdanie ? Kolega czy Kupa W ?

to już moje wnioski.

:|
Czy spotkał się Pan kiedyś z pojęciem takim jak "pycha" ? I nie chodzi o to, że smaczne jest ciastko ...
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: rysio w Lipca 10, 2014, 02:04:36 am
Cytuj
Czy spotkał się Pan kiedyś z pojęciem takim jak "pycha" ? I nie chodzi o to, że smaczne jest ciastko ...

Z wielkim zaciekawieniem czytałem tekst Nikolasa Buxa o pokorze i pysze. Polecam Panu.

Mówiąc całkiem serio, jeżeli jakiś celebryta na jednym oddechu przed milionami telewidzów mówi, że zyje pod jednym dachem ze swoją narzeczoną (sic!) nie "dziewczyną" ale narzeczoną, i zaraz potem przyznaje, ze jest bardzo pobożny i często modli się do Jana Pawła II, to znaczy, że jest ciężkim klinicznym przypadkiem   K  r  e  t  y  n  a.

Albo cwanym celebrytą kierowanym przez speców od PiaRu.

Jako, że lwia część dochodów piłkarza w Polsce to comiesięczne wypłaty z klubów, a nie sesje fotograficzne w "Gali" (jak w przypadku różnych gwiazdek) to zakładam, że jest kretynem bo nie ma interesu finansowego w lansowaniu się.

Proszę państwa,
Statystycznie rzecz biorąc w każdym bloku mieszkalnym średniej wielkości mamy:
- dwóch schizofreników,
- trzy mitomanki
- jednego gościa biorącego narkotyki
- troje uzdolnionych matematycznie dzieci
- czterech lokatorów, którzy umrą na nowotwór złośliwy w ciągu 4 lat
- itp.
Jest to widoczne dopiero gdy obejrzymy większy wycinek populacji.
Kuba Wojewódzki wybiera sobie gości. Przychodzą do niego przebiegli celebryci i wykorzystują Kubę W. jako trampolinę do dalszej kariery. Zapraszani są też próżni kretyni, nad którymi Kuba W. dominuje intelektualnie i robi sobie z nich jaja.
I tak chyba było w tym przypadku.

PS
Odrzućmy polit-poprawną teorię, że wszyscy jesteśmy tacy sami, może tylko czasami "inni".
Ludzie są różni. Róznią się wzrostem, wagą i rozumem. Tradycyjny "głupi Jaś" z Lipiec reymontowskich nie dorastał do pięt intelektualnie Borynie. Dlatego inną miarkę grzechu należy przykładać do ograniczongo "Jasia" co w piłkę kopie a inna do starego Boryny.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Major w Lipca 10, 2014, 06:00:39 am
Boryna jak już to był pragmatykiem. Byle jemu było dobrze. Przy okazji jak pokazuje książka grzeszono tam przeciw Bogu różnymi, jeszcze pogańskimi zabobonami aczkolwiek nie posiadano chyba świadomości rzechu.
Co do tzw. czystości przedmałżeńskiej nasze czasy nie są wyjątkowe. Może nawet bardziej uczciwe niż czasy wcześniejsze. Poza tym wielu ludzi też chyba nie posiada świadomości tego grzechu i pewnie wiele osób z tego się nie spowiada.
Jak uż powiedziano rozdmuchano strasznie aferę rozporkową.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: jwk w Lipca 10, 2014, 09:07:40 am
Może jest jaka gradacja? Jakieś ulgi? Jakaś logika boża?
To wygląda trochę na wtrącanie się w kompetencje Pana Boga. Nie nam tego tu dociekać, zapewne po Tamtej Stronie wszystko stanie się jasne. No i trzeba pamiętać, że zuchwałe liczenie na Miłosierdzie Boże jest bardzo ostro sklasyfikowane jako pierwszy z grzechów przeciwko Duchowi Świętemu.
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 10, 2014, 09:34:04 am
Cytuj
Czy spotkał się Pan kiedyś z pojęciem takim jak "pycha" ? I nie chodzi o to, że smaczne jest ciastko ...

Z wielkim zaciekawieniem czytałem tekst Nikolasa Buxa o pokorze i pysze. Polecam Panu.

Mówiąc całkiem serio, jeżeli jakiś celebryta na jednym oddechu przed milionami telewidzów mówi, że zyje pod jednym dachem ze swoją narzeczoną (sic!) nie "dziewczyną" ale narzeczoną, i zaraz potem przyznaje, ze jest bardzo pobożny i często modli się do Jana Pawła II, to znaczy, że jest ciężkim klinicznym przypadkiem   K  r  e  t  y  n  a.


Człowiek, który choć uprawia seks przed ślubem, ale robi to bez grzechu, zasługuje na tytuł geniusza, bo obszedł bardzo cwany i, dawałoby się kompletny, system. Jak widać, te modlitwy do JP2 miewają cudowne właściwości :P
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Lipca 10, 2014, 16:13:30 pm
I co? Obydwaj siup do tego samego kotła?  :) Da ist aber unmoeglich! Ich protestire.  :)

Dante by powiedział, że nie  :-)

Kowalski, jeśli był tylko targany zmysłami, trafiłby zaledwie do drugiego kręgu. Jeśli był natomiast wyrachowanym uwodzicielem, to do nawet do kręgu ósmego.

Gwałtownicy z Auschwitz to zdecydowanie  krąg siódmy.

Wspomniany przez p. Rumpela zjadacz 61g mięsa w piatek to chyba krąg III (z obżartuchami), o ile oczywiście miał pecha przebywać w kraju, gdzie jedzenie mięsa w piątek jest zabronione.

Natomiast nie bardzo wiem, gdzie trafi ten, co grabił siano w niedzielę?
Tytuł: Odp: Żal za grzechy. Obłuda?
Wiadomość wysłana przez: Fideliss w Lipca 10, 2014, 22:47:04 pm
I co? Obydwaj siup do tego samego kotła?  :) Da ist aber unmoeglich! Ich protestire.  :)


Natomiast nie bardzo wiem, gdzie trafi ten, co grabił siano w niedzielę?

Jak to dobrze, że posiadamy poczucie humoru.
Do tego grabiącego siano w niedzielę kręgi piekielne Dantego nie mają zastosowania.
Ja skazałbym go na mozolne grabienie siana . . . widelcem...i wkładania go do plastykowych 100-gramowych torebek tak długo aż te
nie ulegną naturalnej biodegradacji.  :)