Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Fideliss w Czerwca 08, 2014, 09:15:46 am
-
To bardzo dobrze, to bardzo ładnie, że w naszym zlaicyzowanym i ateistycznym świecie młodzież gromadzi się, modli się i chwali Pana,
jednak ta forma podskakiwania, hopsasa, hopsasa, rączki w górę, obrót w lewo i hyc, hyc, hyc ..... nie przemawia do mnie. To nie mój Kościół.
Wiem, że temat Lednicy wielokrotnie tu na forum już występował, ale nowi użytkownicy dołączają,więc może jakieś świeższe spojrzenie młodych
wyprowadziłoby mnie z błędu nie akceptacji tej formy wyznawania wiary.
Ja wiem, że "chwalcie Pana na cytrze, grajcie mu na lutni...itp" , ale jakoś to hopsasa, hopsasa nie znajduje u mnie aprobaty.
Apostołowie a potem inni święci w ciągu następnych wieków też tak podrygiwali?
http://www.youtube.com/watch?v=oXWFGitOyDs
-
To taka całodobowa chrześcijańska dyskoteka.
Tak jakoś połączymy, żeby i w starsze wątki można było zaglądnąć:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,4478.msg168306.html
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7695.msg168162.html
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,4517.msg92871.html
-
Re Anna M.
Ex quo sequitur - z czego wynika, że wszystko już na ten temat powiedziano.
Przepraszam za zaśmiecanie forum już zaistniałym tematem.
-
Proszę zatem zaproponować i zorganizować własną, tradycyjną ewangelizację młodych i nie tylko młodych.
-
Wszystko jest fajnie dopóki nie zaczyna się Msza Św. Poza Mszą można sobie poskakać, potańczyć itd... gorzej jeżeli robi się to w czasie celebry. Najczęściej ma to miejsce po Komunii Św. I kolejna sprawa to zachowanie duchownych. Najczęściej chodzą rozgogoleni, koncelebrują w jakiś "szmatkach" spowiadają w podkoszulkach itd... ale generalnie mysle, że cała impreza jest in plus.
-
Proszę zatem zaproponować i zorganizować własną, tradycyjną ewangelizację młodych i nie tylko młodych.
Już proponuję i organizuję, mianowicie - nic nie robić. Zachować status quo, taki jaki był do SWII!
Brakowało czegoś? Kościoły pustoszały? Św. Jan Paweł II fikał koziołki i hopsasał? Św. Teresa podskakiwała?
Łatwo sprawdzić jaka była forma ewangelizacji młodych do SWII.
I jak była wówczas młodzież? Jaki był stan KRK?
-
.. ale generalnie mysle, że cała impreza jest in plus.
Adekwatnego określenia pan użył - impreza!!!.
Wysokie forum - ja nie mam więcej pytań. :)
-
.. ale generalnie mysle, że cała impreza jest in plus.
Adekwatnego określenia pan użył - impreza!!!.
Wysokie forum - ja nie mam więcej pytań. :)
To są takie "jasełka", które co najwyżej mogą wpłynąć na perystaltykę jelit, ale na pewno nie na wzrost religijności.
-
To są takie "jasełka", które co najwyżej mogą wpłynąć na perystaltykę jelit, ale na pewno nie na wzrost religijności.
Bardzo słusznie. Acute dicta. Nie zaszkodzi, najwyżej przeczyści, ale prześcieradła szkoda. :)
-
Re Anna M.
Ex quo sequitur - z czego wynika, że wszystko już na ten temat powiedziano.
Przepraszam za zaśmiecanie forum już zaistniałym tematem.
Ja nic takiego nie napisałam, że wszystko już na ten temat powiedziano. To że podałam linki do wcześniejszych wypowiedzi z 3-4 lat wstecz, to tez nie świadczy o tym co Pan napisał o zaśmiecaniu forum już zaistniałym tematem. Mogą służyć do porówniania, czy się coś zmienia czy nie, co inni mówili, których juz tu nie ma na forum. Ot i wszystko. :) Napisałam czym to jest dla mnie. Np. moja córka parę lat wstecz pojechała tam tylko raz i więcej nie chciała tam jechać.
-
Ja się nie dziwię, że taką imprezę się organizuje: jest to niejako uosobienie mentalności posoborowej.
Natomiast nie mogę się nadziwic, że w tym uczestniczy aż tyle ludzi. Ciekawe, czy to jest naprawdę szczere zaangażowanie?
Bo dla mnie cały spektakl jest dość żenujący: to podskakiwanie, tańce, infantylne śpiewy, przechodzenie pod rybą - gdybym był w ich wieku, to bym uznał że to obciach. No i "duch" takich imprez - po angielsku to się nazywa "effeminate", czyli "zniewieściały". Co męska młodzież w tym widzi?
-
Już proponuję i organizuję, mianowicie - nic nie robić. Zachować status quo, taki jaki był do SWII!
Brakowało czegoś? Kościoły pustoszały? Św. Jan Paweł II fikał koziołki i hopsasał? Św. Teresa podskakiwała?
Łatwo sprawdzić jaka była forma ewangelizacji młodych do SWII.
I jak była wówczas młodzież? Jaki był stan KRK?
Tylko, że obecnie 90% tych ludzi NIE WIE jak było przed SWII. Skąd mają się dowiedzieć? Z pyskówek na portalach, gdzie trudno znaleźć właściwą drogę, bo w jednym temacie wypowie się grono od ultrasedeka do ultrapapisty, a jakość katolicyzmu odmierza się stażem uczęszczania na KRR?
Nawet ja nie wiem wielu rzeczy, większości dowiaduję się z internetu, co trzeba jeszcze zbadać i zweryfikować, bo wariatów w sieci jest wielu. Ale skoro ludzie nie wiedzą, to tym bardziej postawa: "zamknijmy się w swoim małym świecie" jest przeciwna do Ewangelii. Po domach chodzą neoni i świadkowie jehowy (jeszcze nas wyprzedzą do Królestwa Niebieskiego), bo cały Kościół uznał, że ewangelizować już nie trzeba, poza resztkami trzeciego świata - bo tam jest najłatwiej.
Lepiej, że ta młodzież jedzie na Lednicę niż Woodstock czy inne wariactwa.
-
To taka całodobowa chrześcijańska dyskoteka.
... niestety ze wszystkimi dyskotekowymi konsekwencjami, może w nie takim stopniu jak na dyskotekach świeckich ale jednak tak.
... jakość katolicyzmu odmierza się stażem uczęszczania na KRR ...
A to jest raczej kryterium oceny pochodzące z posoborowych ruchów odnowy przedsoborowych herezji ...
Znają Państwo te "świadectwa" - jak byłem zwyczajnym katolikiem to [tu miejsce na coś niefajnego] jak wstąpiłem do [wymienić co najmniej jeden z posoborowych ruchów odnowy przedsoborowych herezji] to [jakiś egzaltowany tekst sprowadzający się do tego, że Pana Boga dopiero tam za Nogi złapał(a)].
-
A skąd młodzi w Polsce mają znać KRR, skoro celebracji w naszym kraju jest tyle co kot napłakał?
-
A skąd młodzi w Polsce mają znać KRR, skoro celebracji w naszym kraju jest tyle co kot napłakał?
W strefie niemieckojęzycznej mają o wiele więcej, widać trzeba jeszcze niżej upaść, żeby zacząć się na dobre podnosić.
P.S. A dziś pielgrzymka dochodzi do Chartres ...
-
Wczoraj na Mszy w siedleckiej Katedrze młody tzw. "fajny i równy" księżulo - duszpasterz młodzieży na kazaniu wypuszczał swoich podopiecznych (młodzież), by dawali świadectwo, jak "poznali Jezusa". Śmichy chichy, chwała Panu, etc. Wszystko to, bo oto do diecezji zmierzają znaki światowych dni młodzieży podarowane młodym przez Wiadomo Kogo. I że trzeba koniecznie przyjść, etc.
A potem na końcu kazania zapowiedział, że będą po Mszy zbierać pieniądze na działalnośc diecezjelnego duszpasterstwa młodzieży. A dlaczego? Bo opieka duszpasterska nad młodymi wymaga kasy. Dużo kasy. Otóż, takie duszpasterstwo, żeby gromadzić młodych potrzebuje na to dużo PINIENDZY, bo "młodzi tak po prostu nie przyjdą". Trzeba ich zachęcić, dać im jakiegoś "cukierka", żeby ich przyciągnąć. A do tego potrzeba postawić scenę, ściągnąć muzykę, zorganizować event. Najwyraźniej tylko taki na to jest pomysł. (Inna sprawa, czy ma być na to jakikolwiek pomysł i czy na siłę trzeba coś wymyślać, ale zostawmy to).
Proszę Państwa - ja to słyszałem na własne uszy. Gość mi w niedzielę takie rzeczy opowiadał zamiast kazania. Przyznawał tym samym, że tylko tak można działać. Czyli, że musi się "dziać". Bo inaczej to nic z tego.
Myślałem, że wyjdę z kościoła. To oznacza, że bez podskakiwania nie ma głoszenia Ewangelii wg tych księży.
Gdyby taki jeden z drugim sobie popatrzyli w statystyki, czy w ogóle się rozejrzeli, to by zobaczyli, że to niewiele daje. Na zachodzie wygłupiają się w novusowych parafiach od 40 lat i co? I nic. Pustka coraz większa. A oni myślą, że jak nawydziwiają tutaj, to im będzie rosło... chyba ego, bo nie frekwencja. Ale co im można tłumaczyć? Że nie tędy droga? Jak od 50 lat idziemy tą drogą i oni innej nie widzieli. A nawet jeśli, to nie będą nad tym myśleć... Żeby była młodzież, musi być gitarra, polowa Msza, udziwnienia i głupoty, wygłupy... tak uczą przecież w seminariach...
----
Co do samej Lednicy.
Będąc kilka lat u OP, widziałem, jak wielu ojców i braci miało z tym problem. Nie chodziło tylko o to, że dzieło skupia się wokół jego twórcy, który innych nie dopuszcza. Obawiano się, co będzie, kiedy twórcy zabraknie. No i dochodziły do tego względy samej oprawy tego widowiska, ten kicz, ta góralszczyzna, janopawłizmdrugi.
Wśród nowicjuszy i kleryków prawie nikt nie chciał (ale ktoś musiał) tam jeździć nie tylko z powodu samej oprawy, ale i dlatego, ze z o.Górą i jego zaufanymi ciężko się współpracowało (tzn. wykorzystywali po prostu każdego jako siłę roboczą i do widzenia).
W końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i zabrał o.Górze duszpasterstwo akademickie (które wyglądało tak, że przez pół roku Lednicę szykowano, a następne pół - wspominano) - dzięki czemu zajął się on już tylko Lednicą i tam osiadł. Ale co będzie, kiedy on już nie da rady, to nie wiem...
To jest w ogóle ciekawe, bo sam o.Góra to nie jest jakiś chłopek roztropek - on się tomizmem zajmował, zrobił doktorat, świetnie znał i śpiewał chorał i w ogóle doskonale zna łacinę i grekę, był tłumaczem. Aż pewnego dnia (wg "legendy zakonnej") poślizgnął się na schodach, stracił przytomność, a kiedy się ocknął...tadam! Lednica! ;D
-
Po domach chodzą neoni i świadkowie jehowy (jeszcze nas wyprzedzą do Królestwa Niebieskiego)
Polemizowałbym ;)
-
Na zachodzie wygłupiają się w novusowych parafiach od 40 lat i co?
W najbliższej mi parafii NOM mają naprawdę dobrych gitarzystów. Dwaj panowie po 50-tce, ale jak grają! Jak tam muszę czasem być, to siadam z przodu, żeby popatrzeć na ich technikę. Pierwsza klasa :)
Niestety młodzieży w kościele prawie żadnej.
-
Po domach chodzą neoni i świadkowie jehowy (jeszcze nas wyprzedzą do Królestwa Niebieskiego)
Polemizowałbym ;)
Ja za to jestem ciekaw tego zdaje się sporego skrótu myślowego dot. jehowitów. O co kaman?
-
Ja za to jestem ciekaw tego zdaje się sporego skrótu myślowego dot. jehowitów. O co kaman?
To była lekka ironia. ;D
-
Kuniec świata... Na Jamnej będzie Msza trydencka. Co niedzielę.
-
A powinna być dominikańska.
-
Może na razie nie ma przyszkolonego ministranta.
-
Obawiano się, co będzie, kiedy twórcy zabraknie.
no i zabrakło....
http://fakty.interia.pl/polska/news-nie-zyje-ojciec-jan-gora-mial-67-lat,nId,1943298
-
Ciekawe, jakie będzie miał Requiem. Jak byłem naście lat temu w DA, gorąco zapraszał młodzież na Requiem trydenckie z muzyką Mozarta, w gablotce wisiała zajawka, i tak poznałem Mszę w starym rycie. "Gazeta Wyborcza" przygotowała 4-stronicowe mszaliki, takie to były czasy :) Miał Ojciec Jan pewien sentyment za przedsoborowiem.
Requiescat in pace.
-
Ojciec Jan Góra spocznie na Polach Lednickich
http://www.lednica2000.pl/ojciec-jan-gora-spocznie-na-polach-lednickich/ (http://www.lednica2000.pl/ojciec-jan-gora-spocznie-na-polach-lednickich/)