Forum Krzyż
Disputatio => Sprawy ogólne => Wątek zaczęty przez: CiociaA w Czerwca 04, 2014, 18:40:00 pm
-
Rozstrzygnięty został konkurs poetycki dla poetów polonijnych. Pod patronatem jak następuje : p.prezydent, konsulat, stowarzyszenie, muzeum etc.
Nagroda główna dla grafomana Adama Lizakowskiego. Wiersz bardzo patriotyczny, jak na konkurs i sponsorów przystało.
Oto fragment poematu, który powinien mieć tytuł chyba raczej "O gęsi":
Zwycięzcą konkursu JEDEN DZIEŃ został Adam Lizakowski (USA) za poemat pt. "Niedziela siódmy dzień tygodnia".
Fragment nagrodzonego utworu:
JEDEN DZIEŃ. OBIAD
1 września 1939 roku Niemcy napadają na Polskę
2 września 1939 roku Niemcy
nie hitlerowcy, ani nie faszyści
bombardują Sulejów nad Pilicą
małą miejscowość w Polsce Centralnej
wśród poszkodowanych i zabitych jest gęś
dziadka Stanisława którą babcia Bronisława
ugotowała na obiad.
Mama opowiada o tym 30 lat później
gdy jemy gęś w Pieszycach:
- tak dobrej gęsi jak wtedy w Sulejowie
- w życiu nie jadłam.
- wierzymy mamie. Mama nigdy nas nie okłamała
przy każdym kęsie gęsi pieszyckiej
– próbujemy poczuć smak gęsi sulejowskiej
oczami wyobraźni chcemy wyobrazić
http://ddz.doba.pl/?s=subsite&id=40982&mod=3
----------------------------------------------------------------
A może to ja nie znam się na poezji!!! Onegdaj wierszami Lizakowskiego zachwycił się nie byle kto, bo sam Miłosz w to w samej
Kulturze Paryskiej"...
-
Eeeeee, zawiodłem się. Sądząc po tytule myślałem, że pogadam o Polsce jaką pamiętam ..... a tu o poezję chodzi.
Nie, to co czytam to nie poezja.
Taką poezję to ja mogę, na poczekaniu, nawet trzymając się tematu;
Szturmówką w pochodzie, w berecie z antenką
syrenka pyrkając zetora wyprzedza
trybuna czerwona czynem i planem
czterech pancernych w sojuszu z szarikiem
kiełbasą zwyczajną telewizor belweder
zagłuszają bum, bum, bum tu mówi Londyn
. . . . . . . . . . .
mój wujek zmarł nagle w kolejce po kaszankę.
I co? Nieźle? I jaka głębia!
-
Onegdaj wierszami Lizakowskiego zachwycił się nie byle kto, bo sam Miłosz i to w samej
Kulturze Paryskiej"...
Na pociechę p. Lizakowskiemu mogę tylko powiedzieć, że i "samym" Miłoszem się też nie zachwycam ;).
-
Panie Fidelis, uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy pogadali w tym wątku o Polsce, jaką pamiętamy. Bardzo proszę o garść refleksji. ;D
-
Bardzo proszę o garść refleksji. ;D
To się nie da w jednym zdaniu. A właściwie. . . spróbuję w czterech.
Za tzw komuny wszyscy mieliśmy gówno, ale mniej więcej po równo. Jeśli mój ojciec robotnik zarabiał 1500 zł to dyrektor fabryki miał 3500, no 4500, ale
nie 24000 jak obecnie. Nie było takich kominów. Urawniłowka. Fajnie było bo byłem młody i nic więcej. Nie tęsknię.
A... jeszcze jedno - szkolnictwo stało na wyższym poziomie.
(No i do 1967 Kościół był inny, normalny)
-
A... jeszcze jedno - szkolnictwo stało na wyższym poziomie.
Przeglądając podręcznik do historii do V klasy szkoły podstawowej z lat 80. ma się wrażenie że jest to podręcznik rozszerzony do klasy maturalnej współczesnego liceum... minimum obrazków, maximum tekstu, i to jakiego!
-
He he, ojciec mojego kolegi (niereligijny), tak określa PRL: kradli, ale przynajmniej nam też pozwalali kraść, a ci teraz sami kradną, a nam nie pozwalają ;-)
-
He he, ojciec mojego kolegi (niereligijny), tak określa PRL: kradli, ale przynajmniej nam też pozwalali kraść, a ci teraz sami kradną, a nam nie pozwalają ;-)
Taki wówczas dowcip krążył;
7 cudów Gierka ;
- nie było bezrobocia.
- mimo ze nie było bezrobocia, nikt nic nie robił.
- mimo ze nikt nic nie robił, plan wykonywano w 150%
- mimo że plan wykonywano ......... nigdzie niczego nie było
- mimo ze nigdzie niczego nie było , każdy wszystko miał
- mimo że kazdy wszystko miał, wszyscy wszystko kradli
- mimo ze wszyscy wszystko kradli to co co kradli zawsze było . :)