Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Mari w Maja 30, 2009, 20:46:54 pm
-
Mam praktyczne pytanie: w mojej parafii Komunia św. "od zawsze" jest udzielana w postawie klęczącej przy balaskach i mam dylemat, kiedy biorę udział w Mszy, podczas której jest Ona rozdawana procesyjnie "na stojąco" - czy przyjąć Komunię, tak jak od ponad 20 lat robię to w mojej parafii, czyli na klęcząco, czy dostosować się do postawy przyjętej w parafii, w której jestem gościem, czyli na stojąco? Wiem, że mam prawo przyjąć Komunię św.na klęcząco i kapłan nie może mi tego zabronić, z drugiej jednak strony wyróżniam się wtedy i pewną jedność liturgiczną naruszam, a czuję się trochę nieswojo z tym. Jak postąpić?
-
Żadnej jedności Pan nie narusza, ja zawsze jak jest Komunia kolejkowa to klękam i często spotykam sie z porozumiewawczym wzrokiem kapłana, polecam:)
-
Na początku rzeczywiście można poczuć się nieswojo, kiedy wszyscy przyjmują Komunię św. na stojąco i tylko nieliczni sie "wyłamują". Ale wystarczy sobie przypomnieć KOGO przyjmujemy w tym momencie do swojego serca i wszystkie opory powinny minąć. Ja klękam do Komunii zawsze, również wtedy, kiedy jestem gościnnie w innej parafii. Wtedy jest nawet łatwiej, bo w mojej parafii jestem jedną z nielicznych osób klękających w czasie przyjmowania Pana Jezusa.
-
Powinien jednak być Pan przygotowany na różne zachowania księdza. Mnie się już kilka razy przytrafiło, że zostałam zlekceważona i musiałam poprosić o podanie Pana Jezusa. Na szczęście nie odmawiano mi.
-
Mam praktyczne pytanie: w mojej parafii Komunia św. "od zawsze" jest udzielana w postawie klęczącej przy balaskach i mam dylemat, kiedy biorę udział w Mszy, podczas której jest Ona rozdawana procesyjnie "na stojąco" - czy przyjąć Komunię, tak jak od ponad 20 lat robię to w mojej parafii, czyli na klęcząco, czy dostosować się do postawy przyjętej w parafii, w której jestem gościem, czyli na stojąco? Wiem, że mam prawo przyjąć Komunię św.na klęcząco i kapłan nie może mi tego zabronić, z drugiej jednak strony wyróżniam się wtedy i pewną jedność liturgiczną naruszam, a czuję się trochę nieswojo z tym. Jak postąpić?
Kiedyś miałem tak samo, jak jeszcze chodziłem na NOM wieki temu :) no bo jak to, wszyscy grzecznie na stojąco a tu take indywiduum. Też do ostatniej chwili myślałem czy po katolicku na oba kolana ukleknąć czy po novusowemu na jedno. Dla katolika nie jest miłe takie rozmyślanie tuż przed przyjęciem Komunii. Na początku tchórzyłem i przyjmowałem Komunie jak wszyscy na stojąco ale potem z Bożą pomoca klęczałem. Moja rada jest taka: ABSOLUTNIE KLĘCZEĆ PODCZAS KOMUNII. Jeśli kapłan jej nie udzieli spokojnie odejść na swoje miejsce a po Mszy zdecydowanie porozmawiac z modernistą. Ja tak robiłem.
Co do naruszania liturgicznej jedności. To nic nowego. Ja będąc w nowicjacie byłem upominany za klęczenie na końcowe błogosławieństwo własnie z powodu IDIOTYCZNEGO zarzutu naruszania jedności liturgicznej. A tak na w ogóle to polecam Mszę Trydencka. Wtedy nie będzie miał pan dylematu jak przyjąć Komunię
-
Myśleć ze wszystkich sił o Panu Jezusie, tak jakby zniknął tłum i pozostał tylko On i Pan. Pomaga :) Doznane podczas Komuni Św. wstyd, lęk, nieraz upokorzenie przyjmować w duchu umartwienia i ofiary - jako ćwiczenie duchowe. Jednoczyć się z cierpieniem Zbawiciela na Golgocie, to pomaga zrozumieć sens trudnej sytuacji. Wreszcie - pamiętać o obiecanej w raju nagrodzie: "Ktokolwiek przyzna sie do mnie przed ludźmi, przynam się i ja do niego przed moim Ojcem."
Cierpienia doznane od postępowego duchowieństwa dodają sił do wierności Kościołowi :)
-
Też do ostatniej chwili myślałem czy po katolicku na oba kolana ukleknąć czy po novusowemu na jedno.
Ale Pan wymyślił. Na stojąco to też po katolicku - może niezgodnie z rzymską tradycją, ale po katolicku. Gdyby Pan orientował się, że nie tylko KRR jest katolickim rytem, to by Pan takiej bzdury nie napisał.
-
Na stojąco to też po katolicku -
"Na stojąco" - mówi pan.... Hmm, hmmm..... no też można.
-
Też do ostatniej chwili myślałem czy po katolicku na oba kolana ukleknąć czy po novusowemu na jedno.
Na stojąco to też po katolicku - może niezgodnie z rzymską tradycją, ale po katolicku. ... nie tylko KRR jest katolickim rytem, ...
Na serio: w jakich innych katolickich rytach przyjmuje się Komunię na stojąco?
A dwa, pan Best chyba napisał o rozterce między klękaniam na dwa a na jedno kolano.
Z tego co wiem o przyjmowaniu Komunie "kolejkowo" to tuż przed przyjęciem należy przyklęknąć (czyli na jedno kolano)
Kiedyś w bazylice (piekarskiej) liczyłem: co dziesiąta przyklękała, jeszcze parę "gibała",
a reszta jak w kolejce po obiad na stołówce... Nie mówiąc o tym, że księża już prawie nie używają pateny!
-
Na stojąco to też po katolicku -
"Na stojąco" - mówi pan.... Hmm, hmmm..... no też można.
Hmm nie tylko na leżąco... na leżąco...też po katolicku ;) też można;)
-
Nie mówiąc o tym, że księża już prawie nie używają pateny!
U mnie w parafii jest to nagminne :( Ministranci sobie siedzą a księża i szafarze udzielają Komunii bez pateny. Oczywiście standardowo na stojąco i w dodatku latają po całym kościele przepychając się między ludźmi.
-
Na serio: w jakich innych katolickich rytach przyjmuje się Komunię na stojąco?
Grekokatolicy
-
Zawsze klękać. Raz mnie nawet ksiądz w kościele (dla Radomian: ten stary z garnizonowego) "okrzyczał" za to, że jak "wszyscy stoją, to się nie klęka", itd. Stary, a modernista, patrzcie no :P
-
Właśnie ci starzy mają największy problem z tradycyjną liturgią.
-
. Stary, a modernista, patrzcie no :P
No, bywają wyjątki. :)
Przyznam, że jeśli nie ma balasek coraz trudniej mi się klęka.
-
No, bywają wyjątki. :)
Przyznam, że jeśli nie ma balasek coraz trudniej mi się klęka.
Ja klękam wszędzie z wyjątkiem pięknego opactwa w Żaganiu, gdzie zawsze się klęczało, a teraz "opatentowali" taką modę ( Ks. Proboszcz mój Przyjaciel z lat dawnych zresztą jest wielbicielem wschodzniej liturgii ...) że uczyniono przed "stołem" podest dość wysoki tak - z dobre 40 cm i na samym brzeżku stają księża konunikujący, więc jak się przed nimi ukęknie to się ma głowę na wysokości ich pasa, więc zdecydowanie lepiej jest wówczas przyklęknąć i wstać i tu mam problem w tym jedym miejscu. Zresztą i tak staram się unikać NOMów jak ognia. No ale czasem bywam w Żagańskim byłym opactwie.
-
Mi raz sie zdarzylo w pewnej nadmorskiej parafii w Kołczewie,ze odmowiono mi Komunii na kleczaco.Pod koniec Mszy przed blogoslawienstwem ksiadz celebrans przez 10 minut mowil o tym,ze tak nie wolno,ze taki zwyczaj ma parafia i zeby nie rozbijac wspolnoty itd. Najlepsze bylo to,ze pod koniec powolal sie na JPII ktory rzekomo przed smiercia podposal jakis dokumeny mowiacy o tym,ze nalezy przyjmowac na stojaco :o To wszystko przy pelnym kosciele.. Sam moment Komunii tez byl niezly:podszedlem by przyjac Pana Jezusa,uklęknalem i czekam :)ksiadz kiwa glowa bym wstal,ja kiwnalem,ze nie,on dalej czeka az wstane,ja mowie do niego,ze prosze o udzielenie na kleczaco,on ze nie,zebym wstal,wiec wstalem uklonilem sie przed Najswietszym Cialem i wrocilem do lawki.To bardzo przykre uczucie... Po Mszy poszedlem do zakrystii i porozmawialem z nim o wszystkim,na koncu udzielil mi juz Komunii w pustym kosciele, na kleczaco...
-
Panie Kuraku - wielkie brawa dla Pana ;D
-
Pamiętam, gdy byłem w jednym małym mieście w Irlandii. To była niedziela, wszyscy klęczeli niemal przez całą mszę (wyj. Gloria, listy, psalm i ewangelia). Natomiast komunię większość przyjmowała na stojąco i na rękę od pań ministrantek, w dość podeszłym wieku. Do tego niektórzy podchodzili do ołtarza i sami brali Krew Pańską. Poszedłem wtedy specjalnie do księdza, który udzielał przy fragmencie balasków, uklęknąłem. Ksiądz, chyba starszy nawet niż panie ministrantki - czyli po 80-tce), udzielił mi Komunię i powiedział do siebie: I like it.
Innym razem byłem na "eucharystii" protestanckiej w Westminsterze, siedziałem z tyłu i się po prostu przyglądałem, natomiast zdziwiło mnie, że wszyscy klęczeli przy balaskach, gdy przyjmowali "komunię".
-
/.../
Ja klękam wszędzie z wyjątkiem pięknego opactwa w Żaganiu, gdzie zawsze się klęczało, a teraz "opatentowali" taką modę ( Ks. Proboszcz mój Przyjaciel z lat dawnych zresztą jest wielbicielem wschodzniej liturgii ...) że uczyniono przed "stołem" podest dość wysoki tak - z dobre 40 cm i na samym brzeżku stają księża konunikujący, więc jak się przed nimi ukęknie to się ma głowę na wysokości ich pasa, więc zdecydowanie lepiej jest wówczas przyklęknąć i wstać i tu mam problem w tym jedym miejscu. Zresztą i tak staram się unikać NOMów jak ognia. No ale czasem bywam w Żagańskim byłym opactwie.
Ja musiałem kiedyś iść na Mszę do kościoła Jezuitów na Rakowieckiej w Warszawie (nie polecam, bardzo nieprzyjemne doświadczenie). Tam jest to samo. Ja jednak mam wredną naturę. Klęknąłem, mimo że jestem niewysoki i klęczałem. Jak ktoś chce być postępowym, to niech przyzwyczaja się do ćwiczenia skłonów.
-
I udzielono Panu Komunii św. bez "grymasów" ?
-
/.../
Ja klękam wszędzie z wyjątkiem pięknego opactwa w Żaganiu, gdzie zawsze się klęczało, a teraz "opatentowali" taką modę ( Ks. Proboszcz mój Przyjaciel z lat dawnych zresztą jest wielbicielem wschodzniej liturgii ...) że uczyniono przed "stołem" podest dość wysoki tak - z dobre 40 cm i na samym brzeżku stają księża konunikujący, więc jak się przed nimi ukęknie to się ma głowę na wysokości ich pasa, więc zdecydowanie lepiej jest wówczas przyklęknąć i wstać i tu mam problem w tym jedym miejscu. Zresztą i tak staram się unikać NOMów jak ognia. No ale czasem bywam w Żagańskim byłym opactwie.
Ja musiałem kiedyś iść na Mszę do kościoła Jezuitów na Rakowieckiej w Warszawie (nie polecam, bardzo nieprzyjemne doświadczenie). Tam jest to samo. Ja jednak mam wredną naturę. Klęknąłem, mimo że jestem niewysoki i klęczałem. Jak ktoś chce być postępowym, to niech przyzwyczaja się do ćwiczenia skłonów.
Dziś właśnie zrobiłem w tymże opactwie zacnym onegdaj, taki numer, że uklęknąłem na oba kolana oddałem pokłon i wstałem by otrzymać komunię co zatrzymało nieco "wąż" ludzi z jednej z z drugiej strony podążający gęsiego jakby nigdy nic w kolejce...
-
Rozmawiałam niedawno z księdzem z parafii, dlaczego tak niechętnie udzielają Komunii Św. na kolanach. Odparł, że Komunia Św. kolejkowa jest symbolem naszej drogi do Chrystusa, a w ogóle to przemawia przeze mnie pycha, bo chcę pokazać innym parafianom jaka to jestem od nich lepsza.
Gdy zapytałam, czy nie należałoby korzystać z przykładu jaki daje papież, to usłyszałam, że nie można takich Mszy Św. porównywać.
Z rozumowania księdza wyszło mi , o zgrozo ( zakładając, wierząc, ufając, że Pan Jezus jest zawsze Ten Sam, a osoba rozdająca Komunię Św. się zmienia), że klękać należy przed papieżem, a nie przed Panem Jezusem. ??? :'(
-
I udzielono Panu Komunii św. bez "grymasów" ?
Ksiądz nie powiedział nic (na głos). Może pomyślał sobie "co za dziwak, sekta jakaś?". A poza aspektem teologicznym, każdemu należy się trochę gimnastyki (mógł nie wchodzić na schodek).
Z kolei mój proboszcz kiedyś w rozmowie na pytanie o komunię wyłącznie przy balaskach stwierdził, że obawia się tłoku, a na Mszy niedzielnej można nie zdążyć przed następną (!).
-
a na Mszy niedzielnej można nie zdążyć przed następną (!).
Słaby argument. Komunia udzielana "na klęcząco" przed prezbiterium (o balaskach w wielu kościołach pomarzyć tylko można, ale zazwyczaj jest schodek) odbywa się znacznie szybciej.
-
Moja historia w tym temacie. Kilka lat temu we wschodniej Francji, piekna i olbrzymia Katedra, NOM moderna absolutna (niby msza suma uroczysta - w kosciele max. 30 osob. lawek na conajmniej 500 osob - wiec widok oplakany) , ksieza przebrani jak pajace w kolorowo-teczowe ciuszki liturgiczne przypominajace kolorem teczowe flagi sodomitow, dyrygent na podescie starajacy sie zeby te 30 osob aktywnie "uczestniczylo". Oczywiscie tlumna komunia "do brudnej lapki" (w sensie duchowym tez - spowiedz powszechna jest tam regula - nawet konfesjonalow juz nie ma - wyrzucono je z kosciolow w ramach ich odnowy i oczyszczania ze zbednych elementow przypominajacych "sredniowieczne zacofanie"). Komunie podawalo 2 ksiezy (to i tak dobrze, najczesciej ksieza tam sie nie ruszaja z fotela podczas rozdawania Ciala Pańskiego, tylko wreczaja to szafarzowi swieckiemu). Dwie rownolegle kolejeczki - dwaj ksieza mocno rozniacy sie wiekiem (mlody i dosc wiekowy juz). Stoje grzecznie w kolejeczce przed tym mlodym. Klekam gdy przychodzi moj czas. I mozecie Panstwo mi wierzyc ale takiego zaskoczenia dawno juz nie wiedzialem. Ten kaplan nie wiedzial co ma zrobic, absolutnie. Probowal komunikant wreczyc mi do rak ale te mialem mocno zlozone, przycisniete do ciala. Rozgladal sie nerwowo, a ja kleczac tarasowalem kolejke. Wreszcie ten starszy Kaplan zobaczyl co sie dzieje, zatrzymal swoja kolejke, odsunal tego mlodszego. Zrobil znak Krzyza Hostia mowiac formule z Mszy Swietej Wszechczasow co ciekawe "Corpus Christi custodiat animam tuam..." i podal mi do ust.
Potem odkrylem kaplice bractwa sw. Piusa (malenka, gdzie w lawkach bylo moze miejsca na 30 osob a wszedzie w calej kaplicy kleczalo z 200 - jakze odmienne proporcje) i wiecej na NOMie juz w tym kosciele nie bylem.
-
jednośc liturgiczna???
co to za zwierz?
-
Mam wrazenie, ze ten problem byl juz walkowany, ale jak to zwykle bywa na forach, sto razy powraca sie do tego samego i wypowiada sie te same argumenty, ktore niczego nowego nie wnosza. Ja tez sie powtorze :)
Ksiadz nie ma prawa odmowic udzielenia Komunii sw. komus, kto chce ja przyjac na kleczaco, wiec tyrady ksiezy, ze nie wolno, ze jest to niezgodne z prawem, ze rozbija sie jednosc zgromadzenia, ze o wiele lepiej jest na stojaco, swiadcza o jego niskim poziomie intelektualnym i braku liturgicznej swiadomosci.
Z drugiej strony jesli jest komunia kolejkowa, to zalecalbym mimo wszystko przyjmowanie Pana Jezusa na stojaco - jesli przyjmuje sie z czcia, nieczemu to nie ubliza. Obawiam sie (choc nikogo nie oceniam), ze w wielu takich sytuacjach osoby przyjmujace na kleczaco chca sie wyroznic sposrod pozostalych i pokazac, ze sa lepsze od innych. A na wyroznianie sie nie ma miejsca na mszy swietej.
PS. Zanim mnie ktos zaatakuje za liberalizm ( ;D), przypomne, ze jestem za udzielaniem Komunii swietej na kleczaco.
-
drugiej strony jesli jest komunia kolejkowa, to zalecalbym mimo wszystko przyjmowanie Pana Jezusa na stojaco - jesli przyjmuje sie z czcia, nieczemu to nie ubliza. Obawiam sie (choc nikogo nie oceniam), ze w wielu takich sytuacjach osoby przyjmujace na kleczaco chca sie wyroznic sposrod pozostalych i pokazac, ze sa lepsze od innych. A na wyroznianie sie nie ma miejsca na mszy swietej
Dziękuję!
-
Ksiadz nie ma prawa odmowic udzielenia Komunii sw. komus, kto chce ja przyjac na kleczaco, wiec tyrady ksiezy, ze nie wolno, ze jest to niezgodne z prawem, ze rozbija sie jednosc zgromadzenia, ze o wiele lepiej jest na stojaco, swiadcza o jego niskim poziomie intelektualnym i braku liturgicznej swiadomosci.
Bo "jedność zgromadzenia" nie liczyła się, kiedy wprowadzano komunie na stojąco. Hipokryzja...
Z drugiej strony jesli jest komunia kolejkowa, to zalecalbym mimo wszystko przyjmowanie Pana Jezusa na stojaco - jesli przyjmuje sie z czcia, nieczemu to nie ubliza. Obawiam sie (choc nikogo nie oceniam), ze w wielu takich sytuacjach osoby przyjmujace na kleczaco chca sie wyroznic sposrod pozostalych i pokazac, ze sa lepsze od innych. A na wyroznianie sie nie ma miejsca na mszy swietej.
Myli się ksiądz =- klęka się, bo się inaczej nie potrafi Swego czasu próbowałem "na stojąco" - nie jest dobrze jak przyjmowanie Komunii świętej powoduje wyrzuty sumienia. :-/ (przy okazji - czy powinienem się z tego wyspowiadać???) Zresztą zmuszanie starego proboszcza do skłonów do tego - trzymając cyborium też nie jest moim ulubionym zajęciem - więc kurczowo trzymam się balasków...
-
Ksiadz nie ma prawa odmowic udzielenia Komunii sw. komus, kto chce ja przyjac na kleczaco, wiec tyrady ksiezy, ze nie wolno, ze jest to niezgodne z prawem, ze rozbija sie jednosc zgromadzenia, ze o wiele lepiej jest na stojaco, swiadcza o jego niskim poziomie intelektualnym i braku liturgicznej swiadomosci.
Bo "jedność zgromadzenia" nie liczyła się, kiedy wprowadzano komunie na stojąco. Hipokryzja...
Komunie na stojaco wprowadzano troche na sile (i dalej sie tak wprowadza w wielu parafiach) - przyznam szczerze, ze sam nie wiem dlaczego tak bardzo sie podkresla ten sposob przyjmowania Ciala Panskiego jako budujacy wspolnote. Ksiadz mowiacy, ze nie nalezy podac Komunii sw. osobie kleczacej, kiedy wszyscy stoja, jest po prostu niedouczony - prawo mowi, ze nie wolno odmowic Komunii sw. temu, kto pragnie ja przyjac na kleczaco.
Myli się ksiądz =- klęka się, bo się inaczej nie potrafi Swego czasu próbowałem "na stojąco" - nie jest dobrze jak przyjmowanie Komunii świętej powoduje wyrzuty sumienia. :-/ (przy okazji - czy powinienem się z tego wyspowiadać???) Zresztą zmuszanie starego proboszcza do skłonów do tego - trzymając cyborium też nie jest moim ulubionym zajęciem - więc kurczowo trzymam się balasków...
Jesli prawo Kosciola dopuszcza jakas forme przyjmowania Komunii sw., wyrzuty sumienia i obawa przed zniewazeniem Najswietszego Sakramentu przy robieniu czegos, co jest zgodne z nauczaniem Kosciola, sa bezpodstawne. Tak samo nie mialoby sensu spowiadania sie z czegos, co Kosciol akceptuje.
-
Jesli prawo Kosciola dopuszcza jakas forme przyjmowania Komunii sw., wyrzuty sumienia i obawa przed zniewazeniem Najswietszego Sakramentu przy robieniu czegos, co jest zgodne z nauczaniem Kosciola, sa bezpodstawne. Tak samo nie mialoby sensu spowiadania sie z czegos, co Kosciol akceptuje.
Tak to prawda. O ile to "prawo" jest ważne, ważnie wporwadzone, z ważnych powodów i przez ważnego prawodawcę...
-
Taka mnie w tym wątku dygresyjno-marginalna myśl naszła;
Wyobraźmy sobie, że Muzułmanie zafundowali sobie nowinki i reformę i od teraz już nie trzeba padać na kolana i bić przed Allahem czołem w ziemię lecz wystarczy lekko skłonić głowę (bo liczy się treść nie forma). Czy jest to w ogóle do pomyślenia?
Jednak bracia pustyni mają "mają tego czuja".
Dlaczego nie zrobili sobie reformy, przewietrzenia i udzisiejszenia?
(to tak na marginesie)
-
Oj zrobili, zrobili, ale tylko częściowo...
Dzisiejszy dżihad to już nie ten sam dżihad co dawniej... Jakieś bomby, jakieś samoloty... A przecież nic nie zastąpi starego, poczciwego podrzynania gardła!
;)
-
Oj zrobili, zrobili, ale tylko częściowo...
Dzisiejszy dżihad to już nie ten sam dżihad co dawniej... Jakieś bomby, jakieś samoloty... A przecież nic nie zastąpi starego, poczciwego podrzynania gardła!
;)
;D
Jesli prawo Kosciola dopuszcza jakas forme przyjmowania Komunii sw., wyrzuty sumienia i obawa przed zniewazeniem Najswietszego Sakramentu przy robieniu czegos, co jest zgodne z nauczaniem Kosciola, sa bezpodstawne. Tak samo nie mialoby sensu spowiadania sie z czegos, co Kosciol akceptuje.
Tak to prawda. O ile to "prawo" jest ważne, ważnie wporwadzone, z ważnych powodów i przez ważnego prawodawcę...
TAK - to prawo jest wazne, waznie wprowadzone przez waznego prawodawce - czyli Ryzmskiego Biskupa.
-
Otóż to.
Dodałbym jeszcze ironiczne spojrzenia pozostałych osób w kościele. Po Komunii pozostaje tylko twarz skierować w podłogę i uciekać z "podkulonym ogonem".
Zamiast cieszyć się z przyjęcia Ciała Pana Jezusa i skupić się na tym, co najważniejsze.
-
Otóż to.
Dodałbym jeszcze ironiczne spojrzenia pozostałych osób w kościele. Po Komunii pozostaje tylko twarz skierować w podłogę i uciekać z "podkulonym ogonem".
Zamiast cieszyć się z przyjęcia Ciała Pana Jezusa i skupić się na tym, co najważniejsze.
Nie no, teraz to już Pan doładował. Skoro to, aż takie emocje wywołuje przesłaniające Pańskie skupienie modlitewne, to nie musi Pan klękać.
-
Niema to jak być biednym i pokrzywdzony, męczeństwo prawie.
-
Panie Tkiller, pilnuj pan swojego nosa.
@Sebastianus
Owszem, wywołuje. I przeszkadza. A Komunii na stojąco po prostu nie umiem przyjąć. Mam przyjmować w pozycji, która rodzi wyrzuty sumienia? To może w ogóle nie powinienem przyjmować Komunii jak tylko widzę kolejeczkę? Skupienie modlitewne wróci, gdy znajdę się na swoim miejscu. Przypuszczam (mam taką nadzieję), że Pan Jezus jest gotów te parę sekund poczekać na moje dziękczynienie.
-
Panie Tkiller, pilnuj pan swojego nosa.
To zawsze panie JRWF, chodź już trochę krzywy.
-
Nie wiem jak jest w przypadku pana JRWF. W moim przypadku, odkąd zaczęłam klękać do Komunii, zmieniła się całkowicie moje perspektywa, moje postrzeganie i Chrystusa, i Jego Ofiary, i Uczty Ofiarnej, w której biorę udział.
U mnie było odwrotnie. Chyba z wiekiem zacząłem bardziej zdawać sobie sprawę w czym uczestniczę. I od tego czasu nie odważę się tak na stojąco, w biegu...
-
Niema to jak być biednym i pokrzywdzony, męczeństwo prawie.
Nie odpowiedział Pan na moje pytanie zadane w innym wątku. Bliźniaczym, że go tak nazwę.
@Sebastianus
Owszem, wywołuje. I przeszkadza. A Komunii na stojąco po prostu nie umiem przyjąć. Mam przyjmować w pozycji, która rodzi wyrzuty sumienia? To może w ogóle nie powinienem przyjmować Komunii jak tylko widzę kolejeczkę? Skupienie modlitewne wróci, gdy znajdę się na swoim miejscu. Przypuszczam (mam taką nadzieję), że Pan Jezus jest gotów te parę sekund poczekać na moje dziękczynienie.
Akurat Pani postępowanie w stu procentach rozumiem i się z nim utoższamiam. Jednak sporadycznie zdarza mi się, bez uszczerbku dla mego sumienia, przyjąć na stojąco Komunię św. (tak się dzieje wówczas, gdy kościół wypełniony po brzegi i nie ma gdzie uklęknąć podczas komunikowania).
Ale chodziło mi o zachowanie Pana JRWF, o którym napisałem. Osobiście to czuję się nader dumnie, że mogę dać dobry przykład ;) W duchu mam przekonanie: "patrzcie wierni, Chrystus jest godzien najwyższej czci, godzien by go najdoskonalej kochać i adorować, spójrzcie, klękam, wzbudźcie releksje w swoich sercach ;)" - to taki drugi plan komunikowania. O genezie klękania w danym momencie nie muszę pisać na tym forum.
-
Ale chodziło mi o zachowanie Pana JRWF, o którym napisałem.
No to niech mi Pan kawę na ławę jeszcze raz wyjaśni o co Panu chodziło.
Cytuje Pan mój wpis. Przeczytał go Pan? Zrozumiał? Powinienem według Pana zezygnować z przyjęcia Komunii?
Pisze Pan "to nie musi Pan klękać". Otóż niech Pan zrozumie, że jeśli chcę i akurat mogę przystąpić do Komunii, to właśnie muszę uklęknąć. Potrafi Pan to zrozumieć? Taki wewnętrzny nakaz. Na dźwięk samego imienia Pana uginają się kolana istot ziemskich i niebieskich. A ja mam sobie ot tak, z marszu w biegu chwytać Jego Ciało? Nie klękam na pokaz, żeby innym dawać światły przykład, ale klękam przed Bożym Majestatem. Nie stoję w kolejce po wędlinę, tylko przyjmuję Ciało Pana Jezusa.
-
Ale chodziło mi o zachowanie Pana JRWF, o którym napisałem.
No to niech mi Pan kawę na ławę jeszcze raz wyjaśni o co Panu chodziło.
Cytuje Pan mój wpis. Przeczytał go Pan? Zrozumiał? Powinienem według Pana zezygnować z przyjęcia Komunii?
Pisze Pan "to nie musi Pan klękać". Otóż niech Pan zrozumie, że jeśli chcę i akurat mogę przystąpić do Komunii, to właśnie muszę uklęknąć. Potrafi Pan to zrozumieć? Taki wewnętrzny nakaz. Na dźwięk samego imienia Pana uginają się kolana istot ziemskich i niebieskich. A ja mam sobie ot tak, z marszu w biegu chwytać Jego Ciało? Nie klękam na pokaz, żeby innym dawać światły przykład, ale klękam przed Bożym Majestatem. Nie stoję w kolejce po wędlinę, tylko przyjmuję Ciało Pana Jezusa.
Spokojnie, spokojnie. Już zrozumiałem. Tylko podczas pisania posta wysłał Pan swoją odpowiedź na moją poprzednią. Po prostu nie czytając jej odnosiłem się do p. Szmulki.
-
Spokojnie, spokojnie.
Już jestem spokojny. 8) :D
Jak napisałem na "skrutinium Pana Fidelisa" ( http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,864.msg27531.html#msg27531 ), troszkę jestem porywczy. Pan Tkiller jeszcze mnie z równowagi wyprowadził. Ale szybko mi mija. ;D
Można iść spać...
-
TAK - to prawo jest wazne, waznie wprowadzone przez waznego prawodawce - czyli Ryzmskiego Biskupa.
Nie dodał Ksiądz czy "z ważnych powodów". Czyli jaka była "intencja wprowadzenia takiego prawa" czy było nią "zbudowanie i zbawienie dusz" ? Czy celem wprowadzenia tego prawa było wieksze oddanie Czci Bogu Naszemu Panu i Królowi ? Czy prawo to zwiększa pobożność dusz czy tez im może zagraża. Bowiem każde prawo które wprowadza zamęt, nieład duchowy, już nie wspomnę, że błąd lub naraża dusze na ryzyko pomnijeszenia lubv utraty wiary jest absolutnie nie do przyjęcia i nie działa a każdy ma obowiązek mu się przeciwstawić. To jest właśnie Epikia stan w którym prawo jest zawieszone, w którym następuje stan wyższej konieczności i obowiazek, zwłaszcza kapłanów przeciwstawienia się takiemu prawu "sub gravi" czyli pod groźbą grzechu śmiertelnego. Warto więc się zastanowić nad tym głebiej. Skutki bowiem wprowadzenia tego "prawa" Kościół zgarnia w tempie wręcz zastraszajającym.
-
1. W modlitewniku 'Te Deum Laudamus' (Wydawnictwo Te Deum sp. z o.o., Wa-a 2001) str. 88, w rozdziale 'Rachunek sumienia dla dorosłych' w dziale ' Obowiązki wobec Boga' stoi czarno na białym 'Czy przyjąłem Komunię Świętą niegodnie /.../ co do ciała: Komunia na rękę, na stojąco...?'
2. Ze mną jest podobnie, jak pisze o sobie p. JRWF, kiedy uświadomiłem sobie co to takiego Komunia Św., nie potrafię nie klęknąć. A argument p. Paulussa o wyróżnianiu się, kimkolwiek by on nie był, mnie obraża. To Pan Bóg mnie wyróżnia, że pozwala mi przystąpić do Komunii, nie ja, dlatego, że klękam. Poważny błąd w rozumowaniu, p. Pauluss!!!
3. ... i podobnie, jak z p. Szmulką: 'W moim przypadku, odkąd zaczęłam klękać do Komunii, zmieniła się całkowicie moje perspektywa, moje postrzeganie i Chrystusa, i Jego Ofiary, i Uczty Ofiarnej, w której biorę udział.' Może do tego trzeba po prostu dojrzeć?
-
Ja musiałem kiedyś iść na Mszę do kościoła Jezuitów na Rakowieckiej w Warszawie (nie polecam, bardzo nieprzyjemne doświadczenie). Tam jest to samo. Ja jednak mam wredną naturę. Klęknąłem, mimo że jestem niewysoki i klęczałem. Jak ktoś chce być postępowym, to niech przyzwyczaja się do ćwiczenia skłonów.
Przed Człowiekiem z charakterem!
-
Ja musiałem kiedyś iść na Mszę do kościoła Jezuitów na Rakowieckiej w Warszawie (nie polecam, bardzo nieprzyjemne doświadczenie). Tam jest to samo. Ja jednak mam wredną naturę. Klęknąłem, mimo że jestem niewysoki i klęczałem. Jak ktoś chce być postępowym, to niech przyzwyczaja się do ćwiczenia skłonów.
Przed Człowiekiem z charakterem!
Też ;D
Ale nie to miałem początkowo na myśli ;D ;D ;D
-
1. W modlitewniku 'Te Deum Laudamus' (Wydawnictwo Te Deum sp. z o.o., Wa-a 2001) str. 88, w rozdziale 'Rachunek sumienia dla dorosłych' w dziale ' Obowiązki wobec Boga' stoi czarno na białym 'Czy przyjąłem Komunię Świętą niegodnie /.../ co do ciała: Komunia na rękę, na stojąco...?'
(...)
No proszę! Zaraz jeszcze Pan/i doda, że wszyscy grzeszą przyjmąc Ciało Chrystusa w postawie stojącej? ???
Ach, Ci tradsi to tylko zrażają do siebie ludzi z zewnątrz. Poprzednie argumenty są jak najbardziej na miejscu, ale nie mówmy, że grzeszy ten kto stojąc komunikuje. Takim sposobem chce Pan/i zachęcać do postawy klęczącej tych, którzy tego nie czynią?
-
No proszę! Zaraz jeszcze Pan/i doda, że wszyscy grzeszą przyjmąc Ciało Chrystusa w postawie stojącej? ???
Ach, Ci tradsi to tylko zrażają do siebie ludzi z zewnątrz. Poprzednie argumenty są jak najbardziej na miejscu, ale nie mówmy, że grzeszy ten kto stojąc komunikuje. Takim sposobem chce Pan/i zachęcać do postawy klęczącej tych, którzy tego nie czynią?
Dla tradycjonalisty przyjmowanie komunii (przez niego zaznaczam) jest grzechem o ile czeni to świadomie. Grzech to świadome czynienie zła przecież. To nie jest kwestia imputowania winy czy grzechu osobom przyjmującym komunię na stojąco ( bo tak każe obecna hirarchia a ludzie są nieświadomi skutków ) takie imputownie winy byłoby i jest dla nas grzechem. Tojednak moralna świadomość którą posiada każdy tradycjonalista sprawia, że w jego przypadku przyjęcie komunii w innej postawie niż na klęcząco jest grzechem.
-
Dla tradycjonalisty przyjmowanie komunii (przez niego zaznaczam) jest grzechem o ile czeni to świadomie.
Absolutnie nie.
Postawa stojąca jest po pierwsze dla niektórych ludzi konieczna - bo nie mogą uklęknąć,
po drugie, jest przynajmniej równie często co klęcząca praktykowana w kościołach wschodnich.
Ile razy byłem w greckich cerkwiach, nie widziałem nikogo klęczącego do komunii (co się podobno nawet zdarza) - po prostu taki obyczaj. Nie sądzę, by taka postawa obrażała Najświętszy Sakrament.
Zaznaczam, że przez ostatnie 5 chyba lat komunię na stojąco przyjąłem może 5-6 razy właśnie u grekokatlików... i też jest zwolennikiem klęczenia, ale ze stwierdzeniem, że na stojąco to grzech zgodzić się nie mogę.
-
A tak przy okazji. U mnie w parafii jest "stabilna grupa" ;) osób klęczących, do której należą głównie osoby starsze. Kiedy komunia stojąca się kończy, podchodzą do stopni ołtarza, a kapłani komunikują bez żadnych problemów. Zależnie od Mszy jest nawet powyżej 50 osób (kilka rzędów się ustawia - a umnie stopień prezbiterium jest szeroooooki ;)).
Jest też kilka młodych osób, które klękają (w tym ja :P) i mam wrażenie, że ich liczba powoli rośnie :)
Myślę, że musimy prowadzić delikatny, ale konkretny apostolat postawy klęczącej - tylko wtedy klękanie na stałe wróci pod parafialne strzechy :)
-
Dla tradycjonalisty przyjmowanie komunii (przez niego zaznaczam) jest grzechem o ile czeni to świadomie. Grzech to świadome czynienie zła przecież. To nie jest kwestia imputowania winy czy grzechu osobom przyjmującym komunię na stojąco ( bo tak każe obecna hirarchia a ludzie są nieświadomi skutków ) takie imputownie winy byłoby i jest dla nas grzechem. Tojednak moralna świadomość którą posiada każdy tradycjonalista sprawia, że w jego przypadku przyjęcie komunii w innej postawie niż na klęcząco jest grzechem.
Troche Pan przesadzil. Przyjmowanie Komunii sw. w postawie stojacej nie jest grzechem - rowniez dla tradycjonalistow. Powtarzam - nie moze byc grzechem cos, co jest zatwierdzone i dopuszczone przez Kosciol. Litosci :o
-
Absolutnie, nie mam zamiaru zarzucać komuś grzechu!!! Stwierdzam, że jest taki zapis w modlitewniku i już. Celem rachunku sumienia jest przemyślenie czy dana sytuacja wiąże się z grzechem czy też nie. Tak samo, trudno wymagać, żeby ktoś, kto nie może klęknąć, albo ma z tym kłopot, grzeszył. (To bez sensu!) Jak trzeba by było podejść do chorych, którzy przyjmują na leżąco, bo inaczej nie mogą? Wydaje mi się, że za grzech można by uznać sytuację, w której nie ktoś klęka z lenistwa albo z pośpiechu.
Ja doskonale rozumiem stres, który pojawia się, jak wszyscy stoją, a samemu się klęka. Tak było w mojej parafii jakiś czas temu. Z tym, że każdy kij ma dwa końce. Jak zacząłem klękać (i cała moja rodzina), to sporo osób początkowo zaczęło się niepewnie rozglądać i też klęka.
Wydaje mi się także, że kto może, powinien klęknąć. A kto zrozumie, dlaczego klęka, ten będzie już klękać. Z resztą dziwna trochę ta dyskusja: a czego uczono Państwa przed Pierwszą Komunią???
-
Dla tradycjonalisty przyjmowanie komunii (przez niego zaznaczam) jest grzechem o ile czeni to świadomie. Grzech to świadome czynienie zła przecież. To nie jest kwestia imputowania winy czy grzechu osobom przyjmującym komunię na stojąco ( bo tak każe obecna hirarchia a ludzie są nieświadomi skutków ) takie imputownie winy byłoby i jest dla nas grzechem. Tojednak moralna świadomość którą posiada każdy tradycjonalista sprawia, że w jego przypadku przyjęcie komunii w innej postawie niż na klęcząco jest grzechem.
Troche Pan przesadzil. Przyjmowanie Komunii sw. w postawie stojacej nie jest grzechem - rowniez dla tradycjonalistow. Powtarzam - nie moze byc grzechem cos, co jest zatwierdzone i dopuszczone przez Kosciol. Litosci :o
A czy Ksiądz będzie miał litość dla tych, których będzie katechizował? Czy wyjawi im co tracą?
-
Troche Pan przesadzil. Przyjmowanie Komunii sw. w postawie stojacej nie jest grzechem - rowniez dla tradycjonalistow. Powtarzam - nie moze byc grzechem cos, co jest zatwierdzone i dopuszczone przez Kosciol. Litosci :o
Księże Drogi, ja nikomu nie wciskam "dziecka w brzuch" i nie imputuję grzechu, to kwestia także indywidualnego sumienia, dla tradycjonalisty który jest obrządku rzymskokatolickiego, nie zaś grecko jak tu z kolei Jeden z Panów przytoczył, ten sposób przyjmowania Komunii jest jedynym wskazanym ( gdy uczestniczy się w obrzadku rzymskokatolickim ). Stąd w rachunku sumienia w modlitewniku "Te Deum" jest takie właśnie zapytanie.Sprawa przyjmowania Komunii Św. została przecież dla KRR wyraźnie określona. Oczywiście czym innym są przypadki osób starszych i choryc h , które nie mogą uklęknąć te oczywiście grzechu żadnego nie popełniają.
-
/.../
nie moze byc grzechem cos, co jest zatwierdzone i dopuszczone przez Kosciol. /.../
A można prosić o szczegóły - w jaki sposób i kiedy?
-
/.../
nie moze byc grzechem cos, co jest zatwierdzone i dopuszczone przez Kosciol. /.../
A można prosić o szczegóły - w jaki sposób i kiedy?
Instrukcją "EUCHARISTICUM MYSTERIUM" Świętej Kongregacji Obrzędów n. 34 a) z 25 maja 1967 r.:
Wedle zwyczaju Kościoła można udzielać Komunii św. wiernym w pozycji stojącej lub klęczącej. Trzeba wybrać jeden lub drugi sposób wedle wskazań ustalonych przez Konferencję Episkopatu, zważywszy różne okoliczności, głównie rozkład lokalny i liczbę komunikujących. Niech wierni chętnie idą za sposobem wskazanym przez pasterzy, żeby Komunia św. była rzeczywiście znakiem braterskiej jedności między wszystkimi uczestnikami tego samego Stołu Pańskiego.
-
właśnie... "z 25 maja 1967 r.:":) i wszystko jasne...
-
właśnie... "z 25 maja 1967 r.:":) i wszystko jasne...
Zatwierdziła to Stolica Apostolska za zgodą papieża? Zatwierdzila. I to obowiązuje.
-
Absolutnie, nie mam zamiaru zarzucać komuś grzechu!!! Stwierdzam, że jest taki zapis w modlitewniku i już.
Kto ma wiekszy autorytet? Autor modlitewnika czy Stolica Apostolska z waznie wybranym papiezem?
Wydaje mi się, że za grzech można by uznać sytuację, w której nie ktoś klęka z lenistwa albo z pośpiechu.
Owszem, gdyby to wynikalo z lenistwa albo z pospiechu, byloby grzechem. Nie moze byc jednakze grzechem to, co jest uznawane przez kompetentna wladze koscielna za dopuszczalne.
(Na marginesie a propos modlitewnika "Te Deum" - zainteresowala mnie ta pozycja, wiec chcialbym zadac pare pytan (moze go nawet zakupie, znalazlem na necie). Kto go wydal? Czy jest to reprint jakiegos starego wydania z lat np. 30 czy nowa (tzn z 2001 r) pozycja? Ma ktos moze skan jakiejs strony? Bardzo prosze o informacje)
-
Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Smutne to ale niestety prawdziwe.
W ostatnią niedzielę koleżanka była na Mszy Św. w moim parafialnym kościele (nie chodzę bo mam możliwość słuchania MT) i ze zgrozą stwierdziła, że na Mszy dla dzieci nie było dzieci (jakieś pojedyncze osobniki). Kapłan odprawiający też był przerażony. A to moim zdaniem między innymi efekt tych wszystkich udogodnień, ulepszeń, żeby szybciej, żeby ciekawiej, żeby łatwiej. Ksiądz odwrócił się przodem do ludu i co to daje, jak ludu nie ma?
To był miesiąc maj 70-tka dzieci przystąpiła do Pierwszej Komunii Św. 70-tka obchodziła pierwszą rocznicę swojej Pierwszej Komunii Św. a w Kościele pustki.
Jak to rokuje na przyszłość?
Moim zdaniem to co łatwe i proste to nie jest zbyt wartościowe, doceniamy wtedy gdy włożymy jakiś wysiłek i starania.
-
Tak, jakby ksiądz stał tyłem do wiernych to kościoły były by pełne. Demografia oczywiście także nie ma u nic do rzeczy.
-
A ilu nas było (Europejczyków) 50 lat temu?
-
właśnie... "z 25 maja 1967 r.:":) i wszystko jasne...
Zatwierdziła to Stolica Apostolska za zgodą papieża? Zatwierdzila. I to obowiązuje.
Księdza obowiązuje. Ja pisałem o sumieniu tradycjonalisty. Proszę zrozumieć, że być tradycjonalistą, to jest wysłuchiwać Mszy Świętej w KRR z całymi tego konsekwecjami, przyjmowac kalendaż liturgiczny dla KRR, stosować takoz odpowiednie przepisy i zasady, korzystać z sakramentów według tegoż rytu, takichże sakramentaliów, etc etc. Taką mozliwość daje przecież "Summorum pontificum" Benedykta XVI, ale nawet gdyby nie dawalo, bo przecież ono zostało ogłoszone w 2006 roku o ile się nie mylę, to przedtem również tradycjonaliści się do tego starali w miarę oczywiście swych możliwości stosować. "Legalnie" jak "indultowcy" i poza legalizmem jak FSSPX czy sedewakantyści. Stąd właśnie takie ujęcie sprawy w tymże modlitewniku tj rachunku sumienia.
Co zaś do modlitewnika "Te Deum" to jest to drugie wydanie . Pierwsze było w raku 1999 jako modlitewnik do użytku wewnętrznego Bractwa św.Piusa X w Polsce.
Żródłem tekstów Mszy Świętej oraz towarzyszących jej modlitw i nabożeństw jest Mszał Rzymski w opracowniu o.G.Lefebvre'a OSB a tłumaczeniu i redakcji polskiej benedyktynów tynieckich , wydany w 1956 roku. Zawiera także "Krótki zbiór zasad życia chrześcijańskiego" w opracowaniu Kard.Merciera, melodie gregoriańskie z Liber usualis, zaś teksty piesni łacińskich mają źródło w śpiewniku Cantus lecti. Teksty polskich pieśni w przeważającej większości zaś zaczerpnięto ze śpiewnika ks.Jan Siedleckiego. Bardzo Księdzu polecam jest świetny.
-
Tak, jakby ksiądz stał tyłem do wiernych to kościoły były by pełne. Demografia oczywiście także nie ma u nic do rzeczy.
Jaka demografia?
1931r - ok. 32 mln obywateli Polski
1939r - ok. 35 mln obywateli Polski (większość deklarująca się jako katolicy - ok. 74%) - ok. 26 mln wiernych
1978r - ok. 35 mln obywateli Polski
2009r - ok. 38 mln obywateli Polski (większość deklarująca się jako katolicy - ok. 95%) - ok. 36 mln wiernych
dla porównania inne dane:
1975r - ok. 4,7% urodzonych dzieci to dzieci pozamałżeńskie
2006r - ok. 18,9 % urodzonych dzieci to dzieci pozamałżeńskie
-
Jakość przeszła w ilość ;)
-
Tylko że tam jakby po drodze wojna była pierwsza światowa i chyba trochę naszych obywateli poginęło. Więc między 31 a 39 wzrost o 3 mln to dużo. Wzrost o tyle samo między 78 a 2009 już nie bardzo...
-
Troche bokotemat ale odpowiadam na pytanie X.Paulussa, Modlitewnik Te Deum laudamus wydalo Wydawnictwo Te Deum - wydawnictwo zwiazane z FSSPX. Calosciowo reprintem nie jest, choc sa dosc zwarte fragmenty stanowiace ewidentny reprint modlitewnikow z lat 50-tych (np. kompleta z niedzieli). Modlitewnik jest kompilacja modlitw z roznych modlitewnikow przedsoborowych - wiekszosc modlitw jest bardzo piekna - zdecydowanie polecam. Ponoc kazda modlitwa zawarta w Te Deum laudamus pochodzi z zrodla, ktore otrzymalo imprimatur (kiedys szczegolowe informacje na ten temat pojawily sie chyba nawet na tym forum), rachunek sumienia tez - swoja droga b.dobry (z omawianym grzechem Komunii sw. na stojaco), choc calosciowo imprimatur niestety nie ma.
-
Komunie na stojaco wprowadzano troche na sile (i dalej sie tak wprowadza w wielu parafiach) - przyznam szczerze, ze sam nie wiem dlaczego tak bardzo sie podkresla ten sposob przyjmowania Ciala Panskiego jako budujacy wspolnote. Ksiadz mowiacy, ze nie nalezy podac Komunii sw. osobie kleczacej, kiedy wszyscy stoja, jest po prostu niedouczony - prawo mowi, ze nie wolno odmowic Komunii sw. temu, kto pragnie ja przyjac na kleczaco.
Ksiądz [ to wie, ja to wiem. Jeśli komunikujący tego nie wie - to podpada to już pod "ignorancje zawinioną".
Jesli prawo Kosciola dopuszcza jakas forme przyjmowania Komunii sw., wyrzuty sumienia i obawa przed zniewazeniem Najswietszego Sakramentu przy robieniu czegos, co jest zgodne z nauczaniem Kosciola, sa bezpodstawne. Tak samo nie mialoby sensu spowiadania sie z czegos, co Kosciol akceptuje.
Nie bardzo Księdza rozumiem: "dopuszcza" czy "akceptuje" (a co ma do tego nauczanie Kościoła? Zna ksiądz jakieś nauczanie które usprawiedliwiało by nie klęknięcie zdrowego człowieka przed Chrystusem???)?
Chyba ksiądz coś źle zrozumiał - Kościół dopuszcza też zabicie kogoś w obronie własnej - choć nadal jest to grzech - a już w żadnym wypadku nie twierdzi się, że wyrzuty sumienia są bezpodstawne. Twierdzenie księdza było by z całą pewnością prawdziwe, jeśli odnosiło by się do nakazu - czyli gdyby Kościół nakazał komunię na stojąco. Kościół na pewne rzeczy się zgadza m.in. na zasadzie mniejszego zła - w przypadku delikwenta, u którego nie zachodzi ryzyko dopuszczenia się tego większego zła - zastosowanie prawa do czyny "mniejszego zła" - nie ma.
Na koniec - każde działanie wbrew sumieniu jest grzechem. (KKK 1789 Oto niektóre zasady, które stosują się do wszystkich przypadków:
(...)
– miłość zawsze przejawia się w szacunku dla bliźniego i jego sumienia: "W ten sposób grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich... sumienia, grzeszycie 1971 przeciwko samemu Chrystusowi" (1 Kor 8,12). "Dobrą jest rzeczą... nie czynić niczego, co twego brata razi, gorszy albo osłabia" (Rz 14, 21).
KKK 1790 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie. Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane.)
Niema to jak być biednym i pokrzywdzony, męczeństwo prawie.
Żeby Pan wiedział. Łamanie sumienia przez kapłanów Kościoła to jedna z najokrótniejszych - nadto zupełnie bezprawne.
Postawa stojąca jest po pierwsze dla niektórych ludzi konieczna - bo nie mogą uklęknąć,
- czy może być mowa o grzechu tam, gdzie nie ma możliwości innego działania???
Myślę, że musimy prowadzić delikatny, ale konkretny apostolat postawy klęczącej - tylko wtedy klękanie na stałe wróci pod parafialne strzechy :)
Tia. Wystarczy, że ksiądz (np. nowy proboszcz) z ambony ogłosi - "od dziś koniec z klękaniem" i zostanie Pan sam...
Swoją drogą - zadziwiacie mnie Państwo- bo klękając do komunii jestem zbyt przejęty tym, co za chwilę nastąpi żeby dostrzegać co robią, albo czego nie robią inni.
Instrukcją "EUCHARISTICUM MYSTERIUM" Świętej Kongregacji Obrzędów n. 34 a) z 25 maja 1967 r.:
Wedle zwyczaju Kościoła można udzielać Komunii św. wiernym w pozycji stojącej lub klęczącej. Trzeba wybrać jeden lub drugi sposób wedle wskazań ustalonych przez Konferencję Episkopatu, zważywszy różne okoliczności, głównie rozkład lokalny i liczbę komunikujących. Niech wierni chętnie idą za sposobem wskazanym przez pasterzy, żeby Komunia św. była rzeczywiście znakiem braterskiej jedności między wszystkimi uczestnikami tego samego Stołu Pańskiego.
Prawdę rzekłszy - nic z tego dokumentu nie rozumiem. Kto wybiera formę -"pasterze" czyli kto? Wikariusze? proboszcz? ordynariusz? Konferencja episkopatu (chyba nie, bo ma tylko wskazywać). Pisanie o tym, że "trzeba wybrać jeden lub drugi" jest bez sensu - bo nie da się jednocześnie klęczeć i stać. W jakich zatem okolicznościach należy klęczeć a w jakich stać (i co to jest "rozkład lokalny"???) - "Wedle zwyczaju Kościoła" gdzie w zwyczaju obrządku łacińskiego było stanie podczas komunii??? A sformłuowania "niech wierni chętnie idą" nie skomentuje nawet...
-
Tylko że tam jakby po drodze wojna była pierwsza światowa i chyba trochę naszych obywateli poginęło. Więc między 31 a 39 wzrost o 3 mln to dużo. Wzrost o tyle samo między 78 a 2009 już nie bardzo...
mi nie chodziło o wzrost ale o PROCENT !
Nie ma znaczenia wtedy jak dużo było, tylko illu z nas (Obywateli) wyznawało wiarę katolicką do innych wyznań.
35 mln to 35 mln bez względu na zawieruchy wojenne i powojenne
pan TKILLER uważa - jak wielu innych potocznie - że puste kościoły to wynik (ujemnej) demografii
Ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić aż tak pustych kościołów w 1939 roku jak w 2009 przy PODOBNEJ ilości mieszkańćów
a wtedy jeszcze mniejszej liczbie katolków w Polsce
-
Kościołów jako budynków było więcej teraz czy w 1939?
Ile mszy było odprawianych w kościele w Niedziele?
-
Mi się wydaje, że wynik pustych kościołów to także wina laicyzacji, konsumpcjonizmu, braku zainteresowania wartościami.
-
Modernizmu
-
mi nie chodziło o wzrost ale o PROCENT !
Nie ma znaczenia wtedy jak dużo było, tylko illu z nas (Obywateli) wyznawało wiarę katolicką do innych wyznań.
35 mln to 35 mln bez względu na zawieruchy wojenne i powojenne
Ależ ma znaczenie wszystko. Nie można patrzeć na cyferki bez kontekstu. Wtedy w okresie międzywojennym mieliśmy inny skład kulturowo-religijny społeczeństwa, a teraz mamy inny. Jak cyferkami porównać ilość katolików wtedy i teraz skoro wcześniej społeczeństwo było bardziej bogate w różne wyznania. Chyba że się mylę, ale tak mnie uczyli.
-
Wielu może nie chodzić do kościoła, bo są tam wzywani do różnych dziwacznych zachowań... Przecież wygląd wielu kościołów i to co się w nich dzieje naprawdę bywa żenujące. To czasami zakrawa na robienie z ludzi idiotów. Jak ktoś chcący zachować powagę ma się w tej sytuacji zachować? Czasami zwyczajnie robi unik - nie idzie do kościoła.
-
Jak cyferkami porównać ilość katolików wtedy i teraz skoro wcześniej społeczeństwo było bardziej bogate w różne wyznania.
1939 - 74% katolików ( w tym rzymianie, grecy i ormianie)
2009 - 95% katolików (prawie sami rzymianie)
-
Kościołów jako budynków było więcej teraz czy w 1939?
Ile mszy było odprawianych w kościele w Niedziele?
Racja znów dla Pana...
-
Wmówiono ludziom, że chodzenie do Kościoła jest zwyczajnie niepotrzebne, bo Bóg jest wszędzie, a mało kto zdaje sobie sprawę z tego czym jest msza św i czym różni się np od różańca. Ot jedno i drugie to nabożeństwo.
Pan Bóg przestał być pojmowany jako osoba, ot jakiś wyższy byt, który i tak nie ma wyjścia, musi nas zbawić ( czyt. ogłosić ogólną amnestię od przewin)
Kościół Katolicki zaczął się wypierać tego, ze poza nim nie ma zbawienia. itd itp.
-
Kościołów jako budynków było więcej teraz czy w 1939?
Ile mszy było odprawianych w kościele w Niedziele?
Jeszcze stosunkowo niedawno Msze Św. były co godzinę ( obecnie co półtorej ).
-
Jak cyferkami porównać ilość katolików wtedy i teraz skoro wcześniej społeczeństwo było bardziej bogate w różne wyznania.
1939 - 74% katolików ( w tym rzymianie, grecy i ormianie)
2009 - 95% katolików (prawie sami rzymianie)
I co ma z tego wynikać?
-
Nie zorientowałem się początkowo, że jest Pan księdzem, p. Pauluss. Ale dobrze, że Pan nim jest, bo podejrzewam, że pamięta ksiądz fragment Ewangelii, w którym Żydzi pytali Pana Jezusa czy można oddalić żonę. Upraszczając sprawę (ja tak to rozumiem) - zapisano, że można stać podczas przyjmowania Komunii, bo tak ktoś wymyślił. A katolik powinien sam zrobić użytek z mózgu i pomyśleć czy powinien stać. Zwłaszcza w kontekście tego, co napisali m.in. JRWF czy Szmulka.
A prz okazji - jak zaczniemy zgłębiać co napisano i na co można sobie pozwolić, można dojść do wniosku, że można przyjąć Komunię na klęcząco na rękę. Kompletnie bez sensu. Nie razi to księdza?
-
"Wedle zwyczaju Kościoła" gdzie w zwyczaju obrządku łacińskiego było stanie podczas komunii???
Komunia na klęcząco rozpowszechniała się zasadniczo od XII wieku, ale np. do Westfalii dotarła dopiero w XVII w. Pierwotny zwyczaj wskrzesili w XX w. Ojcowie odnowy liturgicznej z Piusem Parschem na czele.
-
Kościołów jako budynków było więcej teraz czy w 1939?
Ile mszy było odprawianych w kościele w Niedziele?
Chwilunia:
(za wikipedią, ale podaje źródło)
Kościół katolicki w II Rzeczypospolitej był reprezentowany przez cztery obrządki (ryty). Według urzędowych wykazów diecezjalnych (schematyzmów) w 1931 roku wiernych Kościoła było 23.175.343 osoby, w tym:
obrządek łaciński (rzymski) 19 548 859
obrządek greckokatolicki 3 603 284
obrządek ormiański 5200
obrządek wschodniobizantyjski 18 000
Ogólna liczba ludności Polski w 1931 r. wynosiła 31 915 800 osób.
Czy liczba budynków - kościołów wzrosła dwukrotnie (uwzględniając przy tym straty, jakie Kościół poniósł podczas II WŚ?
-
Jak czytam ten wątek, to tylko się pocieszam, że nie jestem tradycjonalistą, więc nie mam grzechu jeżeli przystąpię do komunii na stojąco (choć mi się to nie zdarza raczej) :) A ciekawe jak "tradycjonaliści" patrzą się na komunię pod dwiema postaciami, która w czasie nowej Mszy przyjmuje się tylko na stojąco (z tego co pamiętam).
-
Chyba że się zawiera związek małżeński to wtedy się klęczy. Ale takto owszem na stojąco, najpierw się przyklęka.
-
Komunię pod dwiema postaciami przyjmuje się podczas neokatechumenalnej Eucharystii.
-
Komunię pod dwiema postaciami przyjmuje się podczas neokatechumenalnej Eucharystii.
A to co ja przyjmowałam? Bo na neonowej Mszy nigdy nie byłam.
Pod dwoma postaciami występuje częściej niż w tym jednym przypadku. Nie tylko neokatechumenat jest na świecie.
-
/.../
Bo na neonowej Mszy nigdy nie byłam.
/.../
Czasem trudno zorientować się, czy Msza jest neonowa czy nie.
Może być też normalna z elementami neonowej, np. z udziałem gitary jako instrumentu perkusyjnego ;)
-
z udziałem gitary jako instrumentu perkusyjnego ;)
żeby ktoś walił w pudło gitary jak w bębenek to nie widziałam na szczęście ;)
-
Pani Wirdiano, podałam przykład. Nie spotkałam się jak dotąd w KRK z przyjmowaniem Komunii przez wiernych pod dwiema postaciami, z wyjątkiem Eucharystii w Neo i sakramentu małżeństwa.
-
z udziałem gitary jako instrumentu perkusyjnego ;)
żeby ktoś walił w pudło gitary jak w bębenek to nie widziałam na szczęście ;)
Nie, nie w pudło, w STRUNY (!). A co do walenia w pudło: w ostatnią niedzielę w naszej parafii odprawiał Mszę prymicyjną nowy ksiądz. Ja tylko widziałem przygotowania - wnosili murzyńskie bębenki.
-
Bębenki "afrykańskie" , gitara i grzechotki to tradycyjna oprawa muzyczna podczas Eucharystii w DN. Czasem były i skrzypce, ale ich subtelne tony nikły zagłuszane przez bębny.
-
Bębenki "afrykańskie" , gitara i grzechotki to tradycyjna oprawa muzyczna
:D
To ja przy okazji jak już bokotemat jest. Trąbki w czasie Liturgii można używać?
-
Trąbki nie słyszałam :D
Ale w Mszach z udziałem wojska, policji / z udziałem kompanii honorowej/występuje trąbka przed odczytaniem Ewangelii.
-
Nie tyle trąbka, co fanfary - Jasna Góra, podczas podnoszenia zasłony obrazu.
-
Jak czytam ten wątek, to tylko się pocieszam, że nie jestem tradycjonalistą, więc nie mam grzechu jeżeli przystąpię do komunii na stojąco (choć mi się to nie zdarza raczej) :) A ciekawe jak "tradycjonaliści" patrzą się na komunię pod dwiema postaciami, która w czasie nowej Mszy przyjmuje się tylko na stojąco (z tego co pamiętam).
Mialem ochote zadac to pytanie i to nie ze zlosliwosci, ale ze zwyklej ciekawosci. Nie chodzi mi tez o sama postawe (bo na kleczaco tez mozna przyjmowac, choc jest to trudniejsze do wykonania z praktycznych wzgledow), ale o sam fakt Komunii sw. pod dwoma postaciami w oczach tradycjonalistow. Bardzo prosze o odpowiedz :).
Pani Wirdiano, podałam przykład. Nie spotkałam się jak dotąd w KRK z przyjmowaniem Komunii przez wiernych pod dwiema postaciami, z wyjątkiem Eucharystii w Neo i sakramentu małżeństwa.
W bazylice dominikanow w Krakowie tak sie swego czasu udzielalo - a to byla niedzielna msza swieta. Nie wiem, czy to byl wyjatek, czy regula. Przydalby sie nam nieodzalowany o. Open :(
-
Z Komunią w postaci wina jest jeszcze jeden problem. Pamiętam, że mój kolega w podstawówce przyjął taką Komunię (coś koło 1980-go). Zapamiętał tylko (przynajmniej o tym opowiadał), że pił alkohol i to go przez jakiś czas nakręcało.
-
Upadnij na kolana...
http://www.piotrskarga.pl/ps,3642,16,4486,1,PM,przymierze.html
-
Upadnij na kolana...
http://www.piotrskarga.pl/ps,3642,16,4486,1,PM,przymierze.html
I to jest kwintesencją naszej dyskusji.
-
I w tym miejscu przypomnieć młodym warto, że były czasy i to całkiem niedawne kiedy ludzie na widok księdza idącego do chorego z Panem Bogiem na ulicy klękali.
I o czym tu dyskutować?
-
I w tym miejscu przypomnieć młodym warto, że były czasy i to całkiem niedawne kiedy ludzie na widok księdza idącego do chorego z Panem Bogiem na ulicy klękali.
I o czym tu dyskutować?
Po co przypominać skoro ja klękam. I pamiętam tamte stare dobre czasy ;)
-
I w tym miejscu przypomnieć młodym warto, że były czasy i to całkiem niedawne kiedy ludzie na widok księdza idącego do chorego z Panem Bogiem na ulicy klękali.
I o czym tu dyskutować?
Po co przypominać skoro ja klękam. I pamiętam tamte stare dobre czasy ;)
Bardzo ładnie Wiridianko, bardzo ładnie i cacy. :)
Klękać nam trzeba
Kto często klęka - pójdzie do Nieba,
A kto nie klęka i sobie stoi,
Temu diabełek dupcie osmoli.
(moje - sprzed chwili) :)
-
I w tym miejscu przypomnieć młodym warto, że były czasy i to całkiem niedawne kiedy ludzie na widok księdza idącego do chorego z Panem Bogiem na ulicy klękali.
I o czym tu dyskutować?
Idąc do szkoły też klęknąłem na chodniku i nie byłem sam. W różnych miejsca kilka osób zrobiło tak samo. A było to dzisiaj, troszkę po godzinie ósmej, w Częstochowie :)
A kilka dni temu ksiądz, który uczy mnie religii w szkole, mówił, że do komunii trzeba przystępować na klęcząco. To jest właściwa pozycja. Na stojąco można, gdy zdrowie nie pozwala. :)
-
Brawo dla Księdza ! A dla Pana plusik !
+
-
Tylko dlaczego tylu księży tego nie rozumie czy wstydzi się?
-
"Rozumieją" (inaczej), nie wstydzą się. Mają "inne zdanie" na ten temat. "Taki jest teraz obyczaj, taka moda" - usłyszałem od pewnego starszego księdza - proboszcza, nie sprzeciwiającego się zresztą "temu obyczajowi" (ale Komunii św. klęczącym nie odmawia).
-
Moja mama opowiadała jakis czas temu o tym, jak to klęknęła w sklepie osiedlowym, gdy zobaczyła ksiedza z bursą za szybą w drzwiach, a babka obok, jak to zobaczyła, powiedziała: A tak, tak, klęknąć należy - i też przyklęknęła (ale w stronę lady, bo wygodniej się było podeprzeć :) )
-
[A kilka dni temu ksiądz, który uczy mnie religii w szkole, mówił, że do komunii trzeba przystępować na klęcząco. To jest właściwa pozycja. Na stojąco można, gdy zdrowie nie pozwala. :)
Ale są diecezje, w których ordynariusze zarządzili, że komunii udziela sie procesyjnie i na stojaco.
-
W których diecezjach?
-
Chyba ksiądz coś źle zrozumiał - Kościół dopuszcza też zabicie kogoś w obronie własnej - choć nadal jest to grzech - a już w żadnym wypadku nie twierdzi się, że wyrzuty sumienia są bezpodstawne.
To bokotemat, ale wydaje mi się, że to nie prawda. Zabicie kogoś w obronie własnej nie jest grzechem, wykonanie kary śmierci, zabicie podczas działań wojennych... Przykazanie mówi "lo trisach" - "nie morduj"... Dlatego ten przykład chyba nie jest trafny, ale samo rozumowanie jak najbardziej.
Na koniec - każde działanie wbrew sumieniu jest grzechem.
Ale sumienie może być źle ukształtowane, może pojawić się skrupulanctwo, dlatego trzeba się oprzeć na jakejś obiektywnejch normach...
Tia. Wystarczy, że ksiądz (np. nowy proboszcz) z ambony ogłosi - "od dziś koniec z klękaniem" i zostanie Pan sam...
Podobno poprzedni proboszcz tak zrobił, ale babcie były nieugięte i sprawa się obiła nawet o kurię, która kazała udzielać na klęcząco też. Jak był u nas rekolekcjonista to mówi do proboszcza po Mszy: czy nie należałoby zrobić porządku z tymi klęczącymi? A on odparł, że już kiedyś próbował, ale się nie udało... :)
-
"Wedle zwyczaju Kościoła" gdzie w zwyczaju obrządku łacińskiego było stanie podczas komunii???
Komunia na klęcząco rozpowszechniała się zasadniczo od XII wieku, ale np. do Westfalii dotarła dopiero w XVII w.
To znaczy, że nie ma tradycji przyjmowania Komunii na stojąco.
-
To znaczy, że nie ma tradycji przyjmowania Komunii na stojąco.
Jeśli dla Pana XII czy nawet XVII wiek to tak jak wczoraj ... Bo dla mnie nie.
-
Pani Wirdiano, podałam przykład. Nie spotkałam się jak dotąd w KRK z przyjmowaniem Komunii przez wiernych pod dwiema postaciami, z wyjątkiem Eucharystii w Neo i sakramentu małżeństwa.
U mnie w parafii (nie wiem niestety, jak jest w innych) na święto św. Jana udziela się Komunii pod dwiema postaciami. Raz też trafiłem do innego kościoła na Mszę z Sakramentem małżeństwa i ksiądz rozdawał Komunię tak: Ciało Pana Jezusa maczał w kielichu z Krwią i dawał wiernym (klęczeli). Czy tak można?
-
A ja mam małe pytanie do tych, którzy uważają, że powinno się na stojąco: Czy macie jakiś silny argument za tym?
-
A ja mam małe pytanie do tych, którzy uważają, że powinno się na stojąco: Czy macie jakiś silny argument za tym?
W takim razie niech Pan to pytanie zada na forum "nie dla tradsów" (żeby nie napisać modernistów)!
-
U mnie w parafii (nie wiem niestety, jak jest w innych) na święto św. Jana udziela się Komunii pod dwiema postaciami.
Jest Pan pewien, że w kielichu była Krew Pańska?
Raz też trafiłem do innego kościoła na Mszę z Sakramentem małżeństwa i ksiądz rozdawał Komunię tak: Ciało Pana Jezusa maczał w kielichu z Krwią i dawał wiernym (klęczeli). Czy tak można?
Tak, to tzw. Komunia św. przez zanurzenie.
-
ale o sam fakt Komunii sw. pod dwoma postaciami w oczach tradycjonalistow. Bardzo prosze o odpowiedz :).
Ksiązdz zapyta się sam siebie ;-)
Jak najbardziej za - Kościół zawsze tak udzielał Komunii św.
To bokotemat, ale wydaje mi się, że to nie prawda. Zabicie kogoś w obronie własnej nie jest grzechem, wykonanie kary śmierci, zabicie podczas działań wojennych... Przykazanie mówi "lo trisach" - "nie morduj"... Dlatego ten przykład chyba nie jest trafny, ale samo rozumowanie jak najbardziej.
Ma Pan rację - z grzechem przesadziłem - jest to zło. Choć z drugiej strony - każdy po zabiciu na wojnie, czy w obronie własnej - człowieka - odczuwa wyrzuty sumienia. W dawniejszych czasach - ludzie nawet podczas bitwy nie decydowali się strzelać do innego człowieka, który przecież też strzelał (stąd znajdywane muszkiety, z kilkoma ładunkami w llufie)...
Ale sumienie może być źle ukształtowane, może pojawić się skrupulanctwo, dlatego trzeba się oprzeć na jakejś obiektywnejch normach...
Niezupełnie. Sumienie trzeba kształtować. Ale działać wbrew niemu nie można (cytowałem katechizm, podobna myśl wygłosił Innocenty III - "quidquid fit contra constientiam aedificat ad gehennam").
Podobno poprzedni proboszcz tak zrobił, ale babcie były nieugięte i sprawa się obiła nawet o kurię, która kazała udzielać na klęcząco też. Jak był u nas rekolekcjonista to mówi do proboszcza po Mszy: czy nie należałoby zrobić porządku z tymi klęczącymi? A on odparł, że już kiedyś próbował, ale się nie udało... :)
To może należy pójść do proboszcza z sugestią: "czy nie należałoby zrobić porządku z tymi stojącymi?" Skoro "jedność gestów jest aż tak ważna, a ci, którzy stoją - wstali bo byli posłuszni - wniosek jest oczywisty ;)
U mnie w parafii (nie wiem niestety, jak jest w innych) na święto św. Jana udziela się Komunii pod dwiema postaciami.
Jest Pan pewien, że w kielichu była Krew Pańska?
Sądzę, ze przydało by się wytłumaczenie - na św. Jana wiernych po prostu częstuje się winem. (oczywiście nalezy to zrobić w taki sposób aaby wierni nie myśleli że to Krew Pańska, czyli - nie można z kielicha - ale kto się przejmuje takimi głupotami)
Tak, to tzw. Komunia św. przez zanurzenie.
Ma jedną zaletę - nie można jej przyjmować do ręki.
A ja mam małe pytanie do tych, którzy uważają, że powinno się na stojąco: Czy macie jakiś silny argument za tym?
"Biskup kazał."
-
@ PSFF
Nie jestem zwolennikiem komunii na stojąco w obrządku rzymskim, ale silnym argumentem przemawiającym za przystępowaniem do komunii na klęcząco jest znany chyba wszystkim kanon Soboru Nicejskiego.
-
A ja mam małe pytanie do tych, którzy uważają, że powinno się na stojąco: Czy macie jakiś silny argument za tym?
W takim razie niech Pan to pytanie zada na forum "nie dla tradsów" (żeby nie napisać modernistów)!
No właśnie. Przypuszczam, że poza bredniami o usprawnieniu, szybkości, rzekomo lepszej organizacji itd. nic bym nie usłyszał...
-
1) Godność i świętość całego człowieka ochrzczonego
Opory przeciw Komunii na rękę często biorą się z przekonania, że język jest bardziej "godny" niż ręka. Tymczasem są to sprawy drugorzędne. Godny albo niegodny jest cały człowiek. W Komunii chodzi o zjednoczenie osobowe człowieka z Chrystusem, dlatego najważniejsze jest duchowe przygotowanie, zwłaszcza głęboka wiara i miłość do Chrystusa oraz drugiego człowieka, a także stan łaski uświęcającej. Nasza godność wypływa z przyjętego sakramentu chrztu. To w tym sakramencie nastąpiło odrodzenie z wody i Ducha Świętego (por. J 3,3-5) i zapoczątkowany proces naszego przebóstwiania, stawania się synami Bożymi. Dlatego naszym udziałem "jest godność i wolność synów Bożych, w których sercach Duch Święty mieszka jak w świątyni" (KK 9). W tej godności wszyscy jesteśmy równi: "Z racji odrodzenia w Chrystusie (przez chrzest) wszyscy wierni są równi co do godności i działania, na skutek czego każdy, zgodnie z własną pozycją i zadaniem, współpracuje w budowaniu Ciała Chrystusa" (KPK kan. 208; por. KK 32). Św. Paweł natomiast o ciele ludzkim mówi: "Ciało (...) jest (...) dla Pana, a Pan dla ciała. Bóg zaś i Pana wskrzesił, i nas również swą mocą wskrzesi z martwych. Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa? (...) Nie należycie do samych siebie (...). Chwalcie więc Boga w waszym ciele" (1 Kor 6,13-15.19-20).
Opory i wątpliwości oraz bojaźń przed przyjmowaniem Ciała Pańskiego na rękę mieli również niektórzy wierni w starożytności chrześcijańskiej. Takim skrupulatom, którzy zaczęli posługiwać się złotym talerzem zamiast dłonią, teologiczną argumentację przedstawił pod koniec VII w. synod w Konstantynopolu, powołując się na powyższy cytat ze św. Pawła: "Człowieka stworzonego na obraz Boży święty Apostoł nazywa wzniośle ciałem Chrystusa i świątynią. Wyniesiony ponad wszelkie widzialne stworzenie, dzięki zbawczej męce Chrystusa, człowiek został powołany do niebieskiej chwały, a przyjmując Ciało i Krew Chrystusa, nieustannie przemienia się na życie, jego zaś ciało i dusza uświęca się przez przyjmowanie Bożej łaski. Zatem, kto pragnie przyjąć podczas liturgii przeczyste Ciało i zjednoczyć się z Nim przez Komunię, niech złoży ręce na podobieństwo krzyża i tak przystępuje, przyjmując udział w łasce" 17.
O godności człowieka jednoznacznie naucza również Sobór Watykański II: "Szczególny charakter godności ludzkiej polega na powołaniu człowieka do łączności z Bogiem. Człowiek jest zaproszony do rozmowy z Bogiem już od chwili narodzin: istnieje on bowiem tylko dlatego, że stworzony przez Boga z miłości jest zawsze z miłości zachowywany, i nie żyje w pełnej zgodności z prawdą, jeżeli w sposób wolny nie uzna tej miłości i nie odda się Stworzycielowi" (KDK 19; por. KKK 27). Również ciało ludzkie jest godne szacunku: "Człowiekowi nie wolno gardzić życiem cielesnym, lecz przeciwnie - właśnie swoje ciało, jako stworzone przez Boga i przeznaczone do wskrzeszenia w dniu ostatnim, powinien uważać za dobre i godne szacunku" (KDK 14).
2) Kontekst Ostatniej Wieczerzy - uczty paschalnej i zanik integralnego rozumienia Eucharystii
Dla wielu dzisiejszych dyskutantów umyka z pola widzenia to, co istotne w misterium Eucharystii. Cała uwaga skupia się na sposobie przyjmowania Komunii św. Tymczasem Komunii św. nie można wyrywać z kontekstu całej celebracji eucharystycznej, gdyż jest on jej integralną częścią, punktem, do którego zmierzają kolejne etapy Mszy św. Tak chciał Chrystus i tak czynimy to z Jego nakazu. To On połączył Eucharystię z ucztą paschalną i ze swoją paschą - śmiercią i zmartwychwstaniem. Nie jest to przypadkowa zbieżność, ale starotestamentalna Pascha wypełniła się w Chrystusie. Pierwsze przymierze zawarte na Synaju i przypieczętowane krwią zwierząt, Chrystus wypełnia i zastępuje nowym przymierzem: "Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana" (Łk 22,20); "Bierzcie i jedzcie"; "Bierzcie i pijcie"; "To czyńcie na moją pamiątkę" (Mt 26,26-28; Mk 14,22-24; Łk 22,19-20; 1 Kor 11,23-25).
Biblijna i patrystyczna koncepcja typologiczna Eucharystii (celebracja tego, co czynił Chrystus w Wieczerniku i co Duch Święty uobecnia w zgromadzeniu eucharystycznym) została w ciągu wieków, zwłaszcza w średniowiecznej teologii systematycznej, zastąpiona racjonalną refleksją różnych szkół teologicznych. Celebracja - sprawowanie Eucharystii schodzi na plan dalszy, a na czoło wysuwają się kwestie natury doktrynalnej i praktycznej, jak np. problematyka realnej obecności Chrystusa pod postaciami chleba i wina, przy równoczesnym pominięciu innych (równie realnych) obecności Chrystusa w słowie Bożym i w innych znakach. Za pomocą pojęć filozoficznych tłumaczy się istotę przemiany postaci eucharystycznych (transsubstancjacja), tworzy się różne teorie, wyjaśniające ofiarniczy charakter Eucharystii. Sporo miejsca poświęca się określeniu materii i formy w poszczególnych sakramentach. W powszechnym rozumieniu pod pojęciem Eucharystii rozumie się święte postacie Ciała i Krwi Chrystusa (reizacja sakramentu Ciała i Krwi Pańskiej), a nie liturgiczną czynność zgromadzenia, które sprawuje i spożywa Eucharystię. Maleje częstotliwość przyjmowania Komunii, ale wzrastają różne formy kultu Ciała Pańskiego poza Mszą św., a druga postać - postać Krwi Pańskiej schodzi na dalszą pozycję. Dochodzi również do "wyrwania" Komunii św. z kontekstu sprawowanej liturgii Mszy św., gdyż prawie powszechną staje się praktyka komunikowania poza Mszą św. Za coś drugorzędnego i nieistotnego zaczyna uchodzić liturgia słowa, a samo słowo Boże przestaje być pokarmem życia 18.
Pod koniec starożytności chrześcijańskiej (od VII w.) obserwujemy coraz bardziej zanik integralnego rozumienia misterium Eucharystii, co w konsekwencji powoduje obniżanie częstotliwości jej przyjmowania. Pod wpływem różnych uwarunkowań historycznych (spory teologiczne i brak należytej formacji) w nauczaniu i w praktyce pobożnościowej przyjmuje się cząstkowe wizje Eucharystii, w wyniku czego w wiekach średnich istnieją bogate formy adoracyjne, jednak zanika czynny udział w celebracji Eucharystii i w jej spożywaniu. Wzorcem celebracji przestaje być Ostatnia Wieczerza (przyjmują się "ciche" Msze, odprawiane często bez wiernych, bez rozdzielania Komunii). Istnieje lęk przed przyjmowaniem Komunii, przyjmuje się ją prawie wyłącznie do ust i na klęcząco.
5. Dlaczego powrót do tradycyjnego przyjmowania na rękę?
Wierni pierwszego tysiąclecia dotykali Ciała Pańskiego z głęboką wiarą
w zbawcze działanie Boże, które obejmuje nie tylko ducha, ale całego człowieka, także zmysły, dlatego ze czcią całowano leżącą na ręce cząstkę konsekrowanego Chleba, dotykając go równocześnie oczami i czołem. Zawsze jednak upominano wiernych, aby nie sprofanowano Eucharystii przez zaniedbanie. Powszechnie znany jest przykład św. Tarsycjusza, który poniósł śmierć męczeńską, nie chcąc narazić na znieważenie niesionej przez siebie Eucharystii. Od X w. zanika świadomość eklezjalna Eucharystii oraz czynny i świadomy w niej udział. Liturgia stała się wyłączną domeną duchowieństwa. Nawet Komunię św. przyjmował kapłan w imieniu uczestników liturgii. Tylko duchowni mieli dostęp do rzeczy świętych (świecki nie mógł nawet dotykać naczyń liturgicznych).
Ruch liturgiczny, a zwłaszcza soborowa odnowa i reforma liturgiczna, pogłębiły świadomość kapłańskiego charakteru całego Ludu Bożego, który na mocy chrztu ma prawo i obowiązek czynnego udziału w liturgii (por. KL 14). Przypomniano i wprowadzono w życie zasadę podziału funkcji w zgromadzeniu liturgicznym, powierzając znaczną ich część ludziom świeckim (por. KL 29), bo liturgię celebruje nie tylko kapłan, ale cały Lud Boży (zgromadzenie jest podmiotem liturgii). Ta pogłębiająca się nowa świadomość eklezjalna i liturgiczna (większa dojrzałość chrześcijańska) stanęła u podstaw powrotu niektórych zapomnianych praktyk i odrzucenia niepoprawnych teologicznie naleciałości. Pewne rozwiązania i zwyczaje starożytności chrześcijańskiej stały się bardziej zgodne i bliskie pogłębionej świadomości teologicznej ludu Bożego.
http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/42/14.htm
-
1) Godność i świętość całego człowieka ochrzczonego
Opory przeciw Komunii na rękę często biorą się z przekonania, że język jest bardziej "godny" niż ręka. Tymczasem są to sprawy drugorzędne. Godny albo niegodny jest cały człowiek. W Komunii chodzi o zjednoczenie osobowe człowieka z Chrystusem, dlatego najważniejsze jest duchowe przygotowanie, zwłaszcza głęboka wiara i miłość do Chrystusa oraz drugiego człowieka, a także stan łaski uświęcającej. Nasza godność wypływa z przyjętego sakramentu chrztu. To w tym sakramencie nastąpiło odrodzenie z wody i Ducha Świętego (por. J 3,3-5) i zapoczątkowany proces naszego przebóstwiania, stawania się synami Bożymi. Dlatego naszym udziałem "jest godność i wolność synów Bożych, w których sercach Duch Święty mieszka jak w świątyni" (KK 9). W tej godności wszyscy jesteśmy równi: "Z racji odrodzenia w Chrystusie (przez chrzest) wszyscy wierni są równi co do godności i działania, na skutek czego każdy, zgodnie z własną pozycją i zadaniem, współpracuje w budowaniu Ciała Chrystusa" (KPK kan. 208; por. KK 32). Św. Paweł natomiast o ciele ludzkim mówi: "Ciało (...) jest (...) dla Pana, a Pan dla ciała. Bóg zaś i Pana wskrzesił, i nas również swą mocą wskrzesi z martwych. Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa? (...) Nie należycie do samych siebie (...). Chwalcie więc Boga w waszym ciele" (1 Kor 6,13-15.19-20).
Opory i wątpliwości oraz bojaźń przed przyjmowaniem Ciała Pańskiego na rękę mieli również niektórzy wierni w starożytności chrześcijańskiej. Takim skrupulatom, którzy zaczęli posługiwać się złotym talerzem zamiast dłonią, teologiczną argumentację przedstawił pod koniec VII w. synod w Konstantynopolu, powołując się na powyższy cytat ze św. Pawła: "Człowieka stworzonego na obraz Boży święty Apostoł nazywa wzniośle ciałem Chrystusa i świątynią. Wyniesiony ponad wszelkie widzialne stworzenie, dzięki zbawczej męce Chrystusa, człowiek został powołany do niebieskiej chwały, a przyjmując Ciało i Krew Chrystusa, nieustannie przemienia się na życie, jego zaś ciało i dusza uświęca się przez przyjmowanie Bożej łaski. Zatem, kto pragnie przyjąć podczas liturgii przeczyste Ciało i zjednoczyć się z Nim przez Komunię, niech złoży ręce na podobieństwo krzyża i tak przystępuje, przyjmując udział w łasce" 17.
O godności człowieka jednoznacznie naucza również Sobór Watykański II: "Szczególny charakter godności ludzkiej polega na powołaniu człowieka do łączności z Bogiem. Człowiek jest zaproszony do rozmowy z Bogiem już od chwili narodzin: istnieje on bowiem tylko dlatego, że stworzony przez Boga z miłości jest zawsze z miłości zachowywany, i nie żyje w pełnej zgodności z prawdą, jeżeli w sposób wolny nie uzna tej miłości i nie odda się Stworzycielowi" (KDK 19; por. KKK 27). Również ciało ludzkie jest godne szacunku: "Człowiekowi nie wolno gardzić życiem cielesnym, lecz przeciwnie - właśnie swoje ciało, jako stworzone przez Boga i przeznaczone do wskrzeszenia w dniu ostatnim, powinien uważać za dobre i godne szacunku" (KDK 14).
2) Kontekst Ostatniej Wieczerzy - uczty paschalnej i zanik integralnego rozumienia Eucharystii
Dla wielu dzisiejszych dyskutantów umyka z pola widzenia to, co istotne w misterium Eucharystii. Cała uwaga skupia się na sposobie przyjmowania Komunii św. Tymczasem Komunii św. nie można wyrywać z kontekstu całej celebracji eucharystycznej, gdyż jest on jej integralną częścią, punktem, do którego zmierzają kolejne etapy Mszy św. Tak chciał Chrystus i tak czynimy to z Jego nakazu. To On połączył Eucharystię z ucztą paschalną i ze swoją paschą - śmiercią i zmartwychwstaniem. Nie jest to przypadkowa zbieżność, ale starotestamentalna Pascha wypełniła się w Chrystusie. Pierwsze przymierze zawarte na Synaju i przypieczętowane krwią zwierząt, Chrystus wypełnia i zastępuje nowym przymierzem: "Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana" (Łk 22,20); "Bierzcie i jedzcie"; "Bierzcie i pijcie"; "To czyńcie na moją pamiątkę" (Mt 26,26-28; Mk 14,22-24; Łk 22,19-20; 1 Kor 11,23-25).
Biblijna i patrystyczna koncepcja typologiczna Eucharystii (celebracja tego, co czynił Chrystus w Wieczerniku i co Duch Święty uobecnia w zgromadzeniu eucharystycznym) została w ciągu wieków, zwłaszcza w średniowiecznej teologii systematycznej, zastąpiona racjonalną refleksją różnych szkół teologicznych. Celebracja - sprawowanie Eucharystii schodzi na plan dalszy, a na czoło wysuwają się kwestie natury doktrynalnej i praktycznej, jak np. problematyka realnej obecności Chrystusa pod postaciami chleba i wina, przy równoczesnym pominięciu innych (równie realnych) obecności Chrystusa w słowie Bożym i w innych znakach. Za pomocą pojęć filozoficznych tłumaczy się istotę przemiany postaci eucharystycznych (transsubstancjacja), tworzy się różne teorie, wyjaśniające ofiarniczy charakter Eucharystii. Sporo miejsca poświęca się określeniu materii i formy w poszczególnych sakramentach. W powszechnym rozumieniu pod pojęciem Eucharystii rozumie się święte postacie Ciała i Krwi Chrystusa (reizacja sakramentu Ciała i Krwi Pańskiej), a nie liturgiczną czynność zgromadzenia, które sprawuje i spożywa Eucharystię. Maleje częstotliwość przyjmowania Komunii, ale wzrastają różne formy kultu Ciała Pańskiego poza Mszą św., a druga postać - postać Krwi Pańskiej schodzi na dalszą pozycję. Dochodzi również do "wyrwania" Komunii św. z kontekstu sprawowanej liturgii Mszy św., gdyż prawie powszechną staje się praktyka komunikowania poza Mszą św. Za coś drugorzędnego i nieistotnego zaczyna uchodzić liturgia słowa, a samo słowo Boże przestaje być pokarmem życia 18.
Pod koniec starożytności chrześcijańskiej (od VII w.) obserwujemy coraz bardziej zanik integralnego rozumienia misterium Eucharystii, co w konsekwencji powoduje obniżanie częstotliwości jej przyjmowania. Pod wpływem różnych uwarunkowań historycznych (spory teologiczne i brak należytej formacji) w nauczaniu i w praktyce pobożnościowej przyjmuje się cząstkowe wizje Eucharystii, w wyniku czego w wiekach średnich istnieją bogate formy adoracyjne, jednak zanika czynny udział w celebracji Eucharystii i w jej spożywaniu. Wzorcem celebracji przestaje być Ostatnia Wieczerza (przyjmują się "ciche" Msze, odprawiane często bez wiernych, bez rozdzielania Komunii). Istnieje lęk przed przyjmowaniem Komunii, przyjmuje się ją prawie wyłącznie do ust i na klęcząco.
5. Dlaczego powrót do tradycyjnego przyjmowania na rękę?
Wierni pierwszego tysiąclecia dotykali Ciała Pańskiego z głęboką wiarą
w zbawcze działanie Boże, które obejmuje nie tylko ducha, ale całego człowieka, także zmysły, dlatego ze czcią całowano leżącą na ręce cząstkę konsekrowanego Chleba, dotykając go równocześnie oczami i czołem. Zawsze jednak upominano wiernych, aby nie sprofanowano Eucharystii przez zaniedbanie. Powszechnie znany jest przykład św. Tarsycjusza, który poniósł śmierć męczeńską, nie chcąc narazić na znieważenie niesionej przez siebie Eucharystii. Od X w. zanika świadomość eklezjalna Eucharystii oraz czynny i świadomy w niej udział. Liturgia stała się wyłączną domeną duchowieństwa. Nawet Komunię św. przyjmował kapłan w imieniu uczestników liturgii. Tylko duchowni mieli dostęp do rzeczy świętych (świecki nie mógł nawet dotykać naczyń liturgicznych).
Ruch liturgiczny, a zwłaszcza soborowa odnowa i reforma liturgiczna, pogłębiły świadomość kapłańskiego charakteru całego Ludu Bożego, który na mocy chrztu ma prawo i obowiązek czynnego udziału w liturgii (por. KL 14). Przypomniano i wprowadzono w życie zasadę podziału funkcji w zgromadzeniu liturgicznym, powierzając znaczną ich część ludziom świeckim (por. KL 29), bo liturgię celebruje nie tylko kapłan, ale cały Lud Boży (zgromadzenie jest podmiotem liturgii). Ta pogłębiająca się nowa świadomość eklezjalna i liturgiczna (większa dojrzałość chrześcijańska) stanęła u podstaw powrotu niektórych zapomnianych praktyk i odrzucenia niepoprawnych teologicznie naleciałości. Pewne rozwiązania i zwyczaje starożytności chrześcijańskiej stały się bardziej zgodne i bliskie pogłębionej świadomości teologicznej ludu Bożego.
http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/42/14.htm
OBŁUDA DO NIEBA ŚMIERDZĄCA.
-
Żeby zaraz na niebie.
PS. Po co pan to cytował?
-
Można wyciągnąć wniosek, że pojawienie się tego tekstu na stronie Episkopatu to intryga mająca na celu skryte propagowanie sedewakantyzmu...
-
Panie tkiller -BREDZI PAN.
-
Tak ogólnie czy szczególnie?
-
To znaczy, że nie ma tradycji przyjmowania Komunii na stojąco.
Jeśli dla Pana XII czy nawet XVII wiek to tak jak wczoraj ... Bo dla mnie nie.
Chyba Pan źle zrozumiał?
-
Zatem, kto pragnie przyjąć podczas liturgii przeczyste Ciało i zjednoczyć się z Nim przez Komunię, niech złoży ręce na podobieństwo krzyża i tak przystępuje, przyjmując udział w łasce"
http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/42/14.htm
Można to zobaczyć na obrazie "Komunia Jagiellonów" z I poł. XVII w. w Częstochowie. Postać na pierwszym planie ma rzeczywiście złożone na piersiach ręce, tyle że klęczy i nie może być wątpliwości, że przyjęła Komunię na język.
-
Cały ten wywód księdza Sobeczki jest niesamowicie mdły i pełen odwracania kota ogonem. Argumenty zastępuje ksiądz jakimiś wspominkami o godności ciała ludzkiego, które nijak się moim zdaniem mają do sposobu komunikowania. Potem mamy już tradycyjny przydługie opracowanie jaka to archeologia eucharystyczna była wspaniała, a Średniowiecze (ksiądz pisze, że od VII wieku - ah ten Grzegorz Wielki, same nieszczęścia po sobie pozostawił - Kanon skodyfikował, łacinę wprowadził i antyfonarz opracował - degrengolada powiadam jak się patrzy!) zniszczyło wszystko co „wspaniałe” w Eucharystii. Dopiero teraz jesteśmy „dojrzalsi” i lepiej potrafimy wszystko zrozumieć dzięki soborowej „odnowie”.
Teraz zupełnie serio pytanie: czy twierdzenie, że teraz jesteśmy lepsi i mamy „większą dojrzałość” niż nasi przodkowie ze Średniowiecza nie jest zwykłym grzechem pychy?
Zawiodłem się na Anamnesis, kiedyś myślałem, że takich gniotów tam nie drukują.
-
@ Zygmunt
W rytach wschodnich właśnie tak się przystępuje do komunii - mając ręce złożone na piersi na kształt krzyża: (http://img2.photographersdirect.com/img/95/wm/pd1157907.jpg)
Tak powinna wyglądać "tradycyjna" komunia na rękę... ale czy tak u nas wygląda? http://www.youtube.com/watch?v=0eAWFhVc0eU
-
Tak ogólnie czy szczególnie?
Tu - szczególnie - pytanie było o postawę stojąca, tekst jest o doręczaniu...
Ale nagromadzenie absurdów w tekście aż boli:
1) Godność i świętość całego człowieka ochrzczonego
Opory przeciw Komunii na rękę często biorą się z przekonania, że język jest bardziej "godny" niż ręka. Tymczasem są to sprawy drugorzędne. Godny albo niegodny jest cały człowiek.
Jeśli autor tego tekstu potrafi spożyć cokolwiek samą tylko ręką - to ten argument ma sens.
Nasza godność wypływa z przyjętego sakramentu chrztu. To w tym sakramencie nastąpiło odrodzenie z wody i Ducha Świętego (por. J 3,3-5) i zapoczątkowany proces naszego przebóstwiania, stawania się synami Bożymi. Dlatego naszym udziałem "jest godność i wolność synów Bożych, w których sercach Duch Święty mieszka jak w świątyni"
Proces zapoczątkowany, ale grzeszność - a stąd niegodność - pozostała. Chwilę przedtem wyznajemy przecież "Panie NIE JESTEM godzien abyś przyszedł do mnie"
Takim skrupulatom, którzy zaczęli posługiwać się złotym talerzem zamiast dłonią, teologiczną argumentację przedstawił pod koniec VII w. synod w Konstantynopolu,(...)
Synod lepiej znany jako Synod w Trullo - m.in. zrównał w prawach Patriarchę Konstantynopola i Biskupa Rzymu, araz "zniósł celibat" dla "prawosławia". Ech, nie mają się na co powoływać...
O godności człowieka jednoznacznie naucza
A co ma "godność osoby ludzkiej" do godności przyjmowania sakramentów???
Również ciało ludzkie jest godne szacunku: "Człowiekowi nie wolno gardzić życiem cielesnym, lecz przeciwnie - właśnie swoje ciało, jako stworzone przez Boga i przeznaczone do wskrzeszenia w dniu ostatnim, powinien uważać za dobre i godne szacunku"
A co ma "bycie godnym szacunku" do godności przyjmowania sakramentów???
2) Kontekst Ostatniej Wieczerzy - uczty paschalnej i zanik integralnego rozumienia Eucharystii
Tia... Tytuł by pasował, jakby to było opisanie dzisiejszych praktyk...
Celebracja - sprawowanie Eucharystii schodzi na plan dalszy, a na czoło wysuwają się kwestie natury doktrynalnej i praktycznej, jak np. problematyka realnej obecności Chrystusa pod postaciami chleba i wina, przy równoczesnym pominięciu innych (równie realnych) obecności Chrystusa w słowie Bożym i w innych znakach.
To się do Kongregacji Doktryny Wiary nadaje..
Istnieje lęk przed przyjmowaniem Komunii, przyjmuje się ją prawie wyłącznie do ust i na klęcząco.
Dziś wyzwoliliśmy się z tego zabobonu - i Komunie świętą często przyjmuje się do kieszeni...
Od X w. zanika świadomość eklezjalna Eucharystii oraz czynny i świadomy w niej udział. Liturgia stała się wyłączną domeną duchowieństwa. Nawet Komunię św. przyjmował kapłan w imieniu uczestników liturgii. Tylko duchowni mieli dostęp do rzeczy świętych (świecki nie mógł nawet dotykać naczyń liturgicznych).
"Liber Pontificalis" (datowany V-VIIIw) przypisuje ten zakaz już Papieżowi Sykstusowi [117-128], coś dla niektórych wcześnie ten X wiek się zaczął...
Ta pogłębiająca się nowa świadomość eklezjalna i liturgiczna (większa dojrzałość chrześcijańska) stanęła u podstaw powrotu niektórych zapomnianych praktyk i odrzucenia niepoprawnych teologicznie naleciałości.
Nawet nie skomentuje...
Gdyby nie było to w biuletynie Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Konferencji Episkopatu Polski - przeniósł bym to do działu "Humor". Tak - musi zostać jako horror.:-/
-
@ tkiller
Zbacza Pan z tematu. Prawdę mówiąc po przeczytaniu początku Pana wypowiedzi, nie chciało mi się szczegółowo analizować całego tekstu. Jeżeli dobrze zrozumiałem, broni Pan Komunii na rękę. Rzeczywiście, jest jakaś myśl w pana tekście, ale całkowicie pominął Pan wątek, który był podkreślany na wielu forach. Dla przypomnienia: Każdy, nawet najmniejszy okruch Najświętszego Sakramentu jest Ciałem Pana Jezusa. Jeżeli będzie się Go przekazywać z ręki do ręki, to (co sprawdzono, p. ZW, nie pamiętam numeru) zawsze jakieś odłamki spadną na ziemię, zostaną na ręce przyjmującego Komunię. I co dalej z tymi odłamkami? Przeterminują się? Otóż NIE. I tu leży problem, a nie w godności poszczególnych części ciała.
-
Zreszta przy okazji komuni bezglutenowej ksiądz z kurii w tvn sam mówił że najpierw trzeba udzielić takiej bo zostają drobinki na rekach.
-
@ Zygmunt
W rytach wschodnich właśnie tak się przystępuje do komunii - mając ręce złożone na piersi na kształt krzyża:
U świętego Benona widziałem niewiastę przyjmującą Komunię z tak złożonymi rękoma.
***
Uważam, że warto zrobić przegląd najwcześniejszych opisów przyjmowania Komunii, ustalić jeśli to możliwe, kontekst ich powstania i stwierdzić co jednoznacznie z nich wynika, a co jest tylko późniejszą interpretacją (czynioną na różne potrzeby).
-
@ Zygmunt
W rytach wschodnich właśnie tak się przystępuje do komunii - mając ręce złożone na piersi na kształt krzyża:
U świętego Benona widziałem niewiastę przyjmującą Komunię z tak złożonymi rękoma.
Ja sam byłem uczony tak przyjmować Komunię świętą, w mojej parafii uchodzi to za normę. To jest bardzo ładne, widziałem obrazy przedstawiające aniołów w ten sposób adorujących Boga.
-
Gdzieś czytałem, że tak właśnie do starej Mszy sie podchodziło do komunii (jakaś książeczka, chyba dla ministrantów)
-
Według mnie przed soborem V2 komunię swiętą przyjmowano zawsze na klęcząco przy opasaniu prezbiterium. Kościelny opasanie nakrywał białym obrusem i każdy podchodził. Teraz też jest na klęcząco tylko że przez środek kościoła. Oczywiście jak jest tłok to nie da się klęczeć.
-
Według mnie przed soborem V2 komunię swiętą przyjmowano zawsze na klęcząco przy opasaniu prezbiterium. Kościelny opasanie nakrywał białym obrusem i każdy podchodził. Teraz też jest na klęcząco tylko że przez środek kościoła. Oczywiście jak jest tłok to nie da się klęczeć.
U św. Benona jest tłok i nie ma Komunii przez środek kościoła i da się klęczeć.
-
Szanowni Państwo - wątek jest o komunii na klęcząco. O hirofagozie (?) jest gdzie indziej...
-
Według mnie przed soborem V2 komunię swiętą przyjmowano zawsze na klęcząco przy opasaniu prezbiterium. Kościelny opasanie nakrywał białym obrusem i każdy podchodził.
Należało też złożone dłonie umieścić pod obrusem.
-
Według mnie przed soborem V2 komunię swiętą przyjmowano zawsze na klęcząco przy opasaniu prezbiterium. Kościelny opasanie nakrywał białym obrusem i każdy podchodził.
Należało też złożone dłonie umieścić pod obrusem.
Teraz obrus ciężko spotkać w NOMowej parafii
-
Teraz obrus ciężko spotkać w NOMowej parafii
Na ołtarzu głównym zawsze* jest obrus. Niestety - jeden zamiast trzech, ale jest.
* - z wyjątkiem sytuacji, kiedy ołtarz ma być bez obrusa rzecz jasna.
-
Według mnie przed soborem V2 komunię swiętą przyjmowano zawsze na klęcząco przy opasaniu prezbiterium. Kościelny opasanie nakrywał białym obrusem i każdy podchodził.
Należało też złożone dłonie umieścić pod obrusem.
Teraz obrus ciężko spotkać w NOMowej parafii
Chodziło mi oczywiście o ten obrus przy balaskach, kiedyś to była norma, dziś chyba jedynie u Panien Wizytek na Krakowskim coś takiego można zobaczyć. Swego czasu nawet go przeciągałem(1) i muszę stwierdzić, że sporo osób wiedziało, co z tym zrobić.
(1) Taki długi i wąski obrusik wisiał po stronie prezbiterium i za normalnych czasów ministrant przerzucał go przed Komunią na stronę wiernych nakrywając tym samym krawędzią górną wierzch balasek, niczym stół. Po zakończeniu Komunii obrusik wracał na swoje miejsce. Aż dziw bierze, że tyle się mówi o Ucznie a pomija się przyozdobienie stołu, czy nawet sam stół. Ot posoborowa logika.
-
(1) Taki długi i wąski obrusik wisiał po stronie prezbiterium i za normalnych czasów ministrant przerzucał go przed Komunią na stronę wiernych nakrywając tym samym krawędzią górną wierzch balasek, niczym stół. Po zakończeniu Komunii obrusik wracał na swoje miejsce.
Zapraszam do Warszawy - Parafia Bożego Ciała na Kamionku (sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej, konkatedra Warszawsko - Praska)- obrus jest w użyciu do dziś, wielokrotnie korzystałem ;)
-
Więcej jest kościołów w których jest używany - choćby w rodzinnej parafii mojej mamy, gdzie pamiętam jescze za poprzedniego proboszcza balaski zlikwidowane stały pod boczną ścianą, a gdy przyszedł nowy proboszcz powróciły na swoje miejsce i teraz zawsze 2 ministrantów przed komunią zamyka je i nakrywa obrus - coś wspaniałego!
-
Zapraszam do Warszawy - Parafia Bożego Ciała na Kamionku (sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej, konkatedra Warszawsko - Praska)- obrus jest w użyciu do dziś, wielokrotnie korzystałem ;)
To zapewne jest zasługą Ś.P. Księdza Biskupa Zbigniewa Kraszewskiego?
-
Tak, ale nie tylko. Obecny ksiądz Proboszcz też ma swój wkład do tego...
-
Tak, ale nie tylko. Obecny ksiądz Proboszcz też ma swój wkład do tego...
To wielka radość, że Przezacni Pasterze mają Godnych Następców!
-
Ksiądz Prałat jest już raczej stary, wiec co przyniesie przyszłość nie wiem. Ale dum spiro spero...
-
4 Dokoła tronu - dwadzieścia cztery trony,
a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców,
odzianych w białe szaty,
a na ich głowach złote wieńce.
...
10 upada dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie
i oddaje pokłon Żyjącemu na wieki wieków,
i rzuca przed tronem wieńce swe, mówiąc:
11 «Godzien jesteś, Panie i Boże nasz,
odebrać chwałę i cześć, i moc,
...
A człowiek nawet nie zegnie kolan przed Panem i Bogiem swoim. Osądzą go owi starcy za ten brak czci! Biada!
-
Dla katolika nie jest miłe takie rozmyślanie tuż przed przyjęciem Komunii.
Właśnie. Kiedyś, kiedy Komunia św. była udzielana tylko na klęcząco, człowiek nie musiał - przystępując do Niej - rozmyślać, czy uklęknąć czy stać i mógł się po prostu skupić podczas Mszy na tym, co się dzieje. Teraz, kiedy dopuszczono inne formy i (jak to można usłyszeć w różnych uzasadnieniach), zaakceptowano inną wrażliwość eucharystyczną, wiele osób ma rozterki. Niby wszystkie formy są dozwolone (chyba obecnie trzy), ale w praktyce kiedy wybierze się postawę klęczącą, można się narazić na krzywe spojrzenia, zarzuty itp. I tego nie rozumiem... bo są tu sprzeczności.
Nie klękam na pokaz, żeby innym dawać światły przykład, ale klękam przed Bożym Majestatem. Nie stoję w kolejce po wędlinę, tylko przyjmuję Ciało Pana Jezusa.
Do mnie przemawiają za Komunię św. na klęcząco podobne argumenty: Nie przypomina ta forma zwyczajnego posiłku, kiedy spożywamy posiłek z rąk do ust, ale właśnie przez całkowicie odmienny i niecodzienny sposób przyjęcia Komunii na klęcząco i do ust podkreślamy całkowitą inność tego boskiego pokarmu. Sam gest przekazuje czytelny sygnał - to nie jest zwykły posiłek. Poza tym manifestuje ta forma dziecięctwo człowieka w stosunku do Boga i formę zależności stworzenia od Stworzyciela - jesteśmy przybranymi dziećmi w Chrystusie, ale wlaśnie dziećmi, które trzeba karmić.
Taka mnie w tym wątku dygresyjno-marginalna myśl naszła;
Wyobraźmy sobie, że Muzułmanie zafundowali sobie nowinki i reformę i od teraz już nie trzeba padać na kolana i bić przed Allahem czołem w ziemię lecz wystarczy lekko skłonić głowę (bo liczy się treść nie forma). Czy jest to w ogóle do pomyślenia?
Jednak bracia pustyni mają "mają tego czuja".
Dlaczego nie zrobili sobie reformy, przewietrzenia i udzisiejszenia?
(to tak na marginesie)
Niektórzy argumentują, że ważne jest serce, a nie forma. Na pierwszy rzut oka nic nie można by tu dodać, ale do głowy przychodzi mi fakt, że nie jesteśmy tacy otwarci w życiu codziennym na przejawy i gesty, które powszechnie odbieramy jako umniejszenie szacunku, np. jak przyjdziemy do kogoś w odwiedziny a gospodarz siedzi przy komputerze, je obiad i nie odwracając głowy od ekranu mruknie coś z pełnymi ustami, albo podchodzimy do kogoś siedzącego za biurkiem, wyciągamy rękę, a ten nawet nie wstanie. Mam wrażenie, że wtedy trudniej nam jest tłumaczyć takie zachowanie - że ważne jest co w sercu, a nie w zewnętrznych gestach. Jednak jakieś przełożenie jest z postawy wewnętrznej na zewnętrzne gesty.
-
A człowiek nawet nie zegnie kolan przed Panem i Bogiem swoim. Osądzą go owi starcy za ten brak czci! Biada!
A wcześniej cała armia na ziemi... biada...
-
A człowiek nawet nie zegnie kolan przed Panem i Bogiem swoim. Osądzą go owi starcy za ten brak czci! Biada!
A wcześniej cała armia na ziemi... biada...
E, przesada. Jaka armia? Armia będzie zadowolona. Mniej ćwiczeń cielesnych.
@ Mari
Świetne porównanie do siedzenia z pełną gębą albo przed komputerem. Bardzo mi się podobało.
-
W wykładzie ks. Wujka do Ewangelii wg św. Mateusza 2, 11 czytamy: "I upadłszy pokłonili się jemu. Temu ciału, mówi Chryzostom ś. we żłobie Mędrcy się kłaniali. Naśladujmy ich tedy i my. Już go nie w żłobie widzisz, ale na ołtarzu: już go tu nie białogłowa, ale kapłan trzyma i Duch ś. obficie na tę ofiarę jest wylany. Hom. 24, in 1, ad Corinthios. Psal. 71, 10. Isa. 60, 16."
-
J.I. Kraszewski "Ostatnie chwile Księcia Wojewody "Panie Kochanku", w: "Król w Nieświeżu", Warszawa 1962, s. 309:
"Spowiedź trwała z pół godziny, a choć osłabiony był bardzo i o swej sile podnieść się nie mógł, do Komunii zażądał wstać i uklęknąć.
Chciał ksiądz kanonik odwieść od tego, ale się nie dał.
- Z Panem Bogiem żartów nie ma, panie kochanku - rzekł. - Radziwiłł czy prosty chłop musi mu czołem bić. Ja grzeszny człowiek jestem.
Narzucono mu więc futro i wzięliśmy go pod pachy, podtrzymując do Komunii świętej, przed którą bił się w piersi ze skruchą wielką. Złożyliśmy go potem nazad do łóżka, a przez chwilę ze zmęczenia i impresji przemówić nie mógł słowa".
-
kilka spostrzezen (z gory przepraszam za literowki i brak polskich znakow - francuska klawiatura >:(
- kiedys rozumialem i popieralem komunie kolejkowa i na reke; po dluzszym pobycie poza Polska zdanie musze zmienic - jesli ma nas czekac taki cyrk (kiedys na KNO wyczytalem komentarz, ze zanika juz wiara w Realna Obecnosc i moze to prawda, a moze nie zanika wiara, bo ona moze i jest, tylko zanika gdzies ta bariera szacunku i bojazni czlowieka wobec Boga), jaki sie tam odbywa, to lepiej, mimo odgornych zachet i prosb i grozb zachecac wiernych do przyjmowania Pana na kleczaco i do ust; tak robi np. Przeor klasztoru OP przy Sanktuarium w Gidlach - jakis czas temu to zobaczylem, ale dopiero teraz to rozumiem - spokojnie i bez nerwow mowi przed Komunia mniej wiecej tak: kto moze, niech kleknie, aby jeszcze bardziej uczcic IHS (nie nakazuje i nie zakazuje, po co ma sie Kuria Czestochowska czepiac - OP i tak maja z polskimi biskupami srednie relacje)
- naprawde jest milo i jakos tak czuje wielki podziw dla takiej osoby, gdy kleka do Komunii; to nie tylko (choc przede wszystkim) kwestia stosunku do IHS - dla mnie, ze wzgledow czysto technicznych, jest latwiej udzielic Komunii osobie kleczacej. Prawda, ze nie lubie miec uslinionych czy uszminkowanych palcow, ale nie jest to juz dla mnie takim problemem jaki kiedys
- ktos wspomnial o patenie - wiem, ze sa zalecenia, by ona byla, ale czesto, kiedy ministrantem jest maly, przyslowiowy, Jasio, ktory siega mi do pasa, bardziej mi przeszkadza (machajac na wszystkie strony) niz pomaga: daje sobie rade sam, podstawiajac puszke czy patene z komunikantami blizej wiernego (w przypadku kleczacych latwiej jest ta patene trzymac rowno - to inna sprawa)
- uderza mnie czasem wlasnie taki kontrast (np. w Tuluzie czy w Jeruzalem): prawie caly NOM bardzo poboznie, niektorzy klerycy OP (np. z Czech odbywajacy w Tuluzie studia) ostentacyjnie padaja na kolana przyjmujac Komunie, reszta na stojaco, ale zgodnie z tradycja przykleka wczesniej i wyciaga szkaplerz do prrodu a'la patene, a swieckim... do reki i kielich do picia. w Jeruzalem sa ojcowie (glownie starsi czyli nadal zbuntowane pokolenie '68, swoja droga bardzo porzadni ludzie i wybitni naukowcy), ktorzy krzywia sie, gdy chce przyjac Pana do ust (i przyznaje, ze zrobilem to jednemu z nich troche zlosliwie), podczas Mszy nie robia lavabo, a o jakiejs puryfikacji to mozna tu w ogole zapomniec...
-
- uderza mnie czasem wlasnie taki kontrast (np. w Tuluzie czy w Jeruzalem): prawie caly NOM bardzo poboznie, niektorzy klerycy OP (np. z Czech odbywajacy w Tuluzie studia) ostentacyjnie padaja na kolana przyjmujac Komunie
Az trudno uwierzyc, ze to Czesi...
-
- uderza mnie czasem wlasnie taki kontrast (np. w Tuluzie czy w Jeruzalem): prawie caly NOM bardzo poboznie, niektorzy klerycy OP (np. z Czech odbywajacy w Tuluzie studia) ostentacyjnie padaja na kolana przyjmujac Komunie
Az trudno uwierzyc, ze to Czesi...
Ale właśnie w Czechach Tridentina odprawiana jest w chyba każdym klasztorze dominikańskim. Chyba jest to zasługa wstaiennictwa sługi Bożego o. Tomasza Tyna OP
Proszę looknąć:
http://www.missasancta.estranky.cz/stranka/missa-tridentina-cr
-
Nawiazujac nieco do mysli brata Antoninusa
Rzeczywiscie komunia na reke oslabia w pierwszym rzedzie nie tyle wiare w rzeczywista obecnosc, ale respekt do Pana. To taka zmiana akcentow. Dla wielu, mam nadzieje ze jeszcze nie w Polsce, Chrystus to bardziej friend niz Lord. A gdy z Pana zrobi sie kumpla, wtedy mozna zrownac "do ust" czy "na reke". Wtedy taksamo godne jest czy "da sie mu na powitanie pocalunek czy wielki uscisk". Hand-komunia to objaw (a zarazem zrodlo) nie tylko kryzysu liturgii ale moze nawet bardziej kryzysu chrystologicznego.
A ze rownoczesnie wiara w rzeczywista obecnosc od kilku dziesiatkow lat zanika w to trudno watpic.
I takie przykladowe zachowanie po komunii gdy osoba zaraz po otrzymaniu Pana odpowiada "Thank you". Czy wie za co, a wlasciwie za Kogo, dziekuje? Czesto mozna w to watpic.
-
Ale z drugiej strony Pan Jezus nie jest bardziej Lord niż friend, prwda? Nie można przeginać w żadną ze stron.
-
Lex orandi -lex credendi
ergo:
Liturgia na kazdym kroku nazywa Chrystusa Panem, Panie Adamie niech Pan pojdzie na Msze i sprobuje policzyc ilekroc bedzie nazwany Panem.
Przyjacielem nazywa go watpliwej jakosci pod wzgledem teologicznym 2 ME w mszy z udzialem dzieci: "Najlepszy nasz Ojcze, Ty poslales nam Jezusa, przyjaciela dzieci i ubogich..."
Jak Pan znajdzie wiecej to gratuluje.
Sapienti satis.
PS. Niech uzupelnia madrzejsi odemnie.
-
OK, zapytam inaczej. Czy według Księdza, Pan Jezus nie jest naszym najlepszym przyjacielem?
-
A czy król nie miewa przyjaciół?
-
@ Sz. P. Adam
I tak i nie
Nie jest naszym "friendem"-kumplem, nie jest tez nam rowny. Okreslenie przyjaciel jest w tym kontekscie totalnie nie precyzyjne.
Jest tym Ktory nas dokonca umilowal. A to wielekroc wiecej.
PS. Starajmy sie i modlmy bysmy sami byli godni miana Jego przyjaciol.
"Wy jestescie przyjaciolmi moimi, jezeli czynicie to, co wam przykazuje." J15,14
@ Sz. P. jp7 A czy wierny i pokorny sloga odwazy sie nazwac Krola przyjacielem (a tymbarziej swoim "kumplem")?
-
Próbuję tylko pokazać, że te dwa fakty się nie wykluczają.
A nasi rodzice nie są naszymi przyjaciółmi? W USA jest kłopot ze słowem "friend", więc rozumiem te rozterki. W Polsce na szczęscie dalej, w większości, obowiązuje stare znaczenie słowa "przyjaciel".
-
No tak "friend" ma szerszy zadres znaczeniowy. Jakby nie bylo ludziom sie akcenty poprzestawialy respekt pozanikal i jakos grzeszni juz tacy nie sa etc, etc, bo przeciez "Jesus loves us", "Jesus is our friend", bo przez tyle lat nie wolno bylo ludzi straszyc sadem Bozym, grzechem, Szatanem, a wielu uwazalo ze np. na kazaniu nie wolno mowic o aborcji.
Liczmy na Niego, ufamy Mu jak niezawodnemu przyjacielowi.
A czy zna Pan sytuacje w Pismie Sw, w ktorej ktorykolwiek z uczniow zwraca sie do P. Jezusa 'Przyjacielu'?
Ale podchodzmy jak do nawyzszego pana.
-
A czy przypadkiem nie dochodzimy tu do absurdu cytując w tym temacie zwroty z zycia czy logii Jezusa. Przecież trzeba uwzględnić aspekt kulturowy, jakże inny na Wschodzie. A tak na marginesie, to wiele razy do Jezusa zwracano się po imieniu. Taka wtedy i tam obowiązywała forma towarzyska. W średniowieczu w Europie natomiast było nieco inaczej. Tytułem pan obdarzano baronów. Dzisiaj każdego tytułuje się panem, a w Angli per "wy" - chociaż w Ameryce czy Skandynawi odchodzi się od tego w stronę taką jaka była w starozytności. I nikomu to nie uwłacza.
-
Są kraje o wyższej i niższej kulturze.
-
Są kraje o wyższej i niższej kulturze.
A jaka wg pana jest gradacja? Kto ustala ten poziom? I wg jakich czynników?
-
Przykładowo: jeśli zwraca się do mnie Pan z małej litery, to świadczy o Pana niskiej kulturze.
-
A kto to ustalił?
Bo wiesz pan ja to Pana mam jednego - Jezusa Chrystusa. I jedną Panią - Jego Matkę.
I dlatego stosuję taką hierarchię.
Bo w pozostałych przypadkach słowo pan nie jest nazwą własną i w języku polskich w przeciwieństwie do np niemieckiego rzeczowniki w tym tytuły (a słowo "pan" jest tytułem) pisze się małą literą. Jedynie specjalna cześć dla kogoś każe mi pisac to słowo Wielką literą. Pisząc np bp. kard. Glemp wcale nie umniejszam jego rangi. O szacunku świadczą te tytuły pisane jednak z małej litery.
Książę, hrabia, baron, sire, doktor, prof. itd też pisze się z małej. Może pan dla siebie żąda szczególnych względów? Albo próbuje pan wprowadzić savoir vivre własnego pomysłu?
Chyba podobnie jest z tymi krajami o wyższej lub niższej kulturze, - wg własnych wskaźników.
Wg mnie kultura może być inna, różna, odmienna, ale niższa? Bałbym się takiego określenia.
To mi trochę przypomina tzw "ludzi przyzwoitych" z UW - jak sami siebie lubili okreslać. A pan Bartoszewski nawet książkę autobiograficzną popełnił pt "Warto być przyzwoitym"
-
A kto to ustalił?
A ile Pan ma latek? Kwestia długości Pańskich galotów znów ożywa po takich pytaniach z Pana strony.
-
Sądząc po pana zachowaniu, tekstach i lekturze ze zrozumieniem - z pięć razy tyle co pan.
-
Sądząc po pana zachowaniu, tekstach i lekturze ze zrozumieniem - z pięć razy tyle co pan.
To Pan już nie żyje. Jakiś upiór tu się na forum szwęda.
-
Jeśli już to szwenda. - Ale nie, z analizy pańskich postów wynika, że sa one dziełem dziesięciolatka.
-
Jeśli już to szwenda. - Ale nie, z analizy pańskich postów wynika, że sa one dziełem dziesięciolatka.
Jak Pan woli, fakt, rzadkie słowo. Zaś z pańskiego stylu wyrasta się w wieku czterech, pięciu latek. Ale faktycznie, znam koszmarną osobę (płci odmiennej) w późnych latach trollejbusowych, która reaguje podobnie do Pana i jeszcze się nie odpępowiła od mamusi.
-
Skończ już waść. Wstydu sobie oszczędź. I młodego wieku szkoda.
-
@ Sz. P. jp7 A czy wierny i pokorny sloga odwazy sie nazwac Krola przyjacielem (a tymbarziej swoim "kumplem")?
Jestem sobie w stanie coś takiego wyobrazić. Tym niemniej - przyjaciel w sercu, "Król", "Pan" itp. na ustach...
A tak na marginesie, to wiele razy do Jezusa zwracano się po imieniu.
Owszem, np Mk 1:24 : << «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży».>> czy mk 5: <<«Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!»> czy łk 4: 34 <<«Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży».>>, czy <<ujrzał Jezusa, z krzykiem upadł przed Nim i zawołał: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Błagam Cię, nie dręcz mnie!»>> w Łk 8- ale tak mówiły demony... W całym nowym testamencie albo występuje "Panie", "Rabbi", "nauczycielu", "Synu Dawida", albo II os. l. poj...
W Mt6: <<A oto zbliżył się trędowaty, upadł przed Nim i prosił Go: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». >>
«Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi»
Mt9 <<«Ulituj się nad nami, Synu Dawida!»>>
Mk 4: "«Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?»"
Mk7: <<«Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci»>>
Mk 9: <<«Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza».>>
<<«Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego.>>
<<tedy Jan rzekł do Niego: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy...>>
Mk 10 <<dy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»>>
<<«Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». >>
<<Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida14, ulituj się nade mną!» 48 Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną!»>>
Łk 5 <<A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci».>>
<<Gdy ujrzał Jezusa, upadł na twarz i prosił Go: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». >>
Łk 7 <<A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój.>>
<<Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś powiedzieć». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu!» >>
Łk 8: <<Przystąpili więc do Niego i obudzili Go, wołając: «Mistrzu, Mistrzu, giniemy!» >>
<<dy wszyscy się wypierali, Piotr powiedział: «Mistrzu, to tłumy zewsząd Cię otaczają i ściskają».>>
J2: << Ten [Nikodem]przyszedł do Niego nocą i powiedział Mu: «Rabbi,(..)>>
J4: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka>>
«Panie, widzę, że jesteś prorokiem. >>
<<Tymczasem prosili Go uczniowie, mówiąc: «Rabbi, jedz!» >>
<<Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko»>>
J5
<< Odpowiedział Mu chory: «Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody.>>
-
Skończ już waść. Wstydu sobie oszczędź. I młodego wieku szkoda.
"Skończ waść..." tyczy się sytuacji, kiedy chcemy by z nami skończono (vide tekst oryginalny), a nie by ktoś skończył ;) :)
-
Skończ już waść. Wstydu sobie oszczędź. I młodego wieku szkoda.
"Skończ waść..." tyczy się sytuacji, kiedy chcemy by z nami skończono (vide tekst oryginalny), a nie by ktoś skończył ;) :)
Słusznie, Pan Zet się poddaje. Bezwarukowo.
P.S. A w oryginale to jest "KOŃCZ" ;).
-
w Łk 8- ale tak mówiły demony... W całym nowym testamencie albo występuje "Panie", "Rabbi", "nauczycielu", "Synu Dawida", albo II os. l. poj...
Myli się pan
Mk 10:47 bt Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»
Łk 17:13 bt i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!»
-
w Łk 8- ale tak mówiły demony... W całym nowym testamencie albo występuje "Panie", "Rabbi", "nauczycielu", "Synu Dawida", albo II os. l. poj...
Myli się pan
Mk 10:47 bt Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»
Łk 17:13 bt i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!»
Czyżby?
-
Chciałam tylko zauważyć, że mało kto spośród osób spotykających Pana Jezusa w czasie jego ziemskiego bytowania wiedział, iż jest On Bogiem.
My natomiast to wiemy.
-
Piotr wiedział. Vide jego dialog z P. Jezusem na granicy Galilei.
-
A kto to ustalił?
Ludzie kulturalni.
Proszę zapamiętać: gdy Pan pisze do mnie np. o panu Kowalskim, to z małej litery. Jeśli zaś zwraca się do pana Kowalskiego to z dużej litery. Inaczej wyrabia Pan sobie opinię prostaka. Czy to się Panu podoba czy nie tak jest. Przynajmniej w Polsce.
-
Proszę zapamiętać: gdy Pan pisze do mnie np. o panu Kowalskim, to z małej litery. Jeśli zaś zwraca się do pana Kowalskiego to z dużej litery. Inaczej wyrabia Pan sobie opinię prostaka. Czy to się Panu podoba czy nie tak jest. Przynajmniej w Polsce.
Pomijam całą dyskusję. Pragnę tylko zauważyć, że w tej kwestii nie ma Pan racji. Stosowanie wielkiej litery przy zwracaniu się do kogoś jest zalecane tylko i wyłącznie w listach do kogoś. Wszędzie indziej można i należy pisać z małej litery, zwłaszcza tutaj na forum. Jeśli piszę z dużej, to jest to tylko i wyłącznie mój kaprys. Równie dobrze a nawet lepiej byłoby zastosować małą literę. I nie ma to nic wspólnego z kulturą osobistą ale z zasadami języka polskiego.
-
Szkoda, że Pan nie zauważył, że właśnie na forum ludzie czasami zwracają się do siebie. Wtedy należy pisać z dużej litery. Przykładowo: w swej wypowiedzi nie pisał Pan o mnie, lecz zwracał się do mnie i wtedy na pewno wypada ludziom kulturalnym stosować dużą literę.
***
Dla studentów: gdy piszą Państwo listy do swych wykładowców (również drogą elektroniczną), to nigdy nie należy zaczynać od: "Witam...". Zawsze należy zaczynać: "Szanowny Panie..."
-
Szkoda, że Pan nie zauważył, że właśnie na forum ludzie czasami zwracają się do siebie. Wtedy należy pisać z dużej litery. Przykładowo: w swej wypowiedzi nie pisał Pan o mnie, lecz zwracał się do mnie i wtedy na pewno wypada ludziom kulturalnym stosować dużą literę.
Ale właśnie zauważyłem i to co napisałem, właśnie do tego się odnosi. "Pan" i "Pani" z wielkiej litery piszemy tylko w listach czy oficjalnych pismach.
-
Więc na publicznym forum tak się zwracamy, chyba, że chcemy okazać lekceważenie.
-
Chyba, że jesteśmy "wyznawcami" Adama Michnika - wtedy do wszystkich zwracamy się per "ty".
-
Chyba, że jesteśmy "wyznawcami" Adama Michnika - wtedy do wszystkich zwracamy się per "ty".
Zawęża pan. Nie tylko wyznawcy Adama Michnika tak czynią. Zresztą wcale nie jestem przekonany, że tak czynią.
Mówienie sobie per ty istniało zanim powstał owy kult. Ponieważ ten sposób zwracania się do siebie jest formą bardziej rodzinną. Cieplejszą. Łatwiej się rozmawia, Zanika pewna sztuczność, pewien dystans. Zwłaszcza w dyskusji. Łatwiej się rozmawia, gdy jest mniej oficjalnie. Fakt że kiedyś nawet w rodzinie zwracano się do siebie per panie bracie, pani żono itd. Szlachta powszechnie zwracała się do siebie per "panie bracie", gdzie słowo "bracie" miało złagodzić ten dystans. Nawet przeszło to do zakonów. I żeby zmniejszyć ten dystans, zaczęto zwracać się do siebie per siostro, bracie. Mówienie sobie po imieniu ma swój sens.
Jeśli chodzi o szacunek, to można go okazywać również tykając, a można gnoić poprzez formę pan.
-
Czysta postmoderna i tyle w tym temacie.
-
I tyle ma pan tylko do powiedzenia. Znowu mantrowanie. Jak brakuje argumentu - moderna.
Jak się chce komuś przyłożyć- moderna itd i ble ble.
Proponuję od razu pomantrować i zamiast jakiejkolwiek odpowiedzi tylko kopiować tę mantrę.
Mogę pomóc : moderna, moderna, moderna, moderna, moderna, moderna, moderna, moderna,
-
To podobnie jak gdy ktoś gra czy śpiewa - jak fałszuje to fałszuje i co tu argumentować. Cała historia polskiej kultury przeciwko zetowym wywodom przemawia. Są infantylne a to główna cecha postmoderny.
-
moderna, moderna, moderna, moderna, ...
u nas jest niepisana zasada, ze na "ty" jest sie ze wszystkimi, ktorzy razem z nami byli w formacji (1 rok nowicjatu + 6 lat studiow), czyli jesli ktos byl na 1 roku, a w tym czasie na 6 roku ktos inny jest swiecony, to jesli ten starszy tego wyraznie sobie nie zastrzeze (co sie chyba jeszcze nie zdarzylo), moga byc na "ty" - w koncu to bracia. wiem tez, ze nasze mniszki, przynajmniej te w podobnym wieku sa na "ty". jesli starsi ojcowie sobie tak zycza, to mozna tez sie do nich zwraca per "ty". jesli tego wyraznie nie zaznacza, to sie "ojcuje" lub "bratuje". magiczna bariera czesto zanika przy slubach wieczystych lub swieceniach, wtedy, nie wiadomo jak, nastepuje owa ontyczna przemiana i juz poza nielicznymi wyjatkami (oczywiste, ze nikt mnie nie przekona, nawet sam zainteresowany, zebym do 90letniego ojca mowil na "ty") zaczyna sie "tykanie". w innych krajach jest tak samo - zakonnicy mowia sobie na "ty", i tam juz w ogole nie patrza na wiek, tylko prosza, aby sobie mowic po imieniu...
moderna, moderna, moderna, ...
a co Panstwo mysla o zwracaniu sie do penitenta?
kiedys jeden z ojcow, ktora zawsze na spowiedzi zwracal sie do ludzi per "pan/pani", zostal napietnowany przez jakas pania, ktora powiedziala, ze podczas spowiedzi nie jest ona zadna "pania" tylko grzesznikiem, ktora chce sie nawrocic, przychodzi po nauke, pokute i rozgrzeszenie (wydaje sie to bardzo katolickie i tradycyjne nastawienie), a nie do salonu na herbatke. no i od tej pory ten ojciec mowi per "ty" ;)
postmoderna, postmoderna, postmoderna, ... (zaklinam rzeczywistosc, ale nic sie nie chce zmieniac :D
-
a co Panstwo mysla o zwracaniu sie do penitenta?
kiedys jeden z ojcow, ktora zawsze na spowiedzi zwracal sie do ludzi per "pan/pani", zostal napietnowany przez jakas pania, ktora powiedziala, ze podczas spowiedzi nie jest ona zadna "pania" tylko grzesznikiem, ktora chce sie nawrocic, przychodzi po nauke, pokute i rozgrzeszenie (wydaje sie to bardzo katolickie i tradycyjne nastawienie), a nie do salonu na herbatke. no i od tej pory ten ojciec mowi per "ty" ;)
Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek w czasie spowiedzi ksiądz zwracał się do mnie per "pani" - choć niektórzy stosują formę bezosobową (np. jako pokutę proszę omówić...).
'Tykanie' przez księdza w takiej sytuacji uważam za jak najbardziej naturalne, całkowicie zgadzam się z powyższymi argumentami.
-
niektórzy stosują formę bezosobową
spotkalem sie z jeszcze inna forma bezosobowa: "co robi? ma zone? za pokute odmowi...., niech zaluje za grzechy, etc..."
zwykle starsi lub bardzo starzy ksieza w takiej formie sie zwracali do penitenta. i musze tu przyznac, ze kiedys wlasnie z tym kojarzylo mi sie to, co slyszalem o czasach przedsoborowych... wlasnie z takim traktowaniem ludzi przez ksiezy... ale to bylo kiedys.
postmoderna, postmoderna, postmoderna, ....
-
spotkalem sie z jeszcze inna forma bezosobowa: "co robi? ma zone? za pokute odmowi...., niech zaluje za grzechy, etc..."
Niech wie [;)], że kiedyś i w niektórych rejonach forma 3 os .l.p (a w innych - 3 os l.m.) jest (a raczej była) formą grzecznościową.
-
Na poruszony przez Brata temat jest pewna anegdotka zapisana przez Kraszewskiego, którą przytoczę z pamięci: pewien spowiednik chciał się dowiedzieć kim jest penitentka. Była to zaś pewna hrabina czy hrabianka. Odpowiedziała mu: dziewka ze wsi X.
Proszę Brata, a w jakim stylu jest krzesło na którym Brat siedzi? Moderna jest wszechotaczająca.
-
Proszę Brata, a w jakim stylu jest krzesło na którym Brat siedzi? Moderna jest wszechotaczająca.
no nie, krzeslo jest z czasow czasow poczatkowych Ecole Biblique, pewnie przyjechalo z Francji wraz z reszta wyposazenia Couvent St. Etienne gdzies ok. 1890 roku :-X
-
...to bardzo ciekawe, bo modernizm w sztuce rozpoczyna się na przełomie XIX i XX wieku.
-
@ Sz. P. jp7 A czy wierny i pokorny sloga odwazy sie nazwac Krola przyjacielem (a tymbarziej swoim "kumplem")?
Jestem sobie w stanie coś takiego wyobrazić. Tym niemniej - przyjaciel w sercu, "Król", "Pan" itp. na ustach...
To panskie zdanie musze na dluzej zapamietac.
Co do penitentow, jest jeszcze,choc zadka, forma per synu/corko.
-
...i jest ona chyba najwłaściwsza, skoro do spowiednika zwracamy się: ojcze. Spowiednik siedzi, penitent klęczy więc panem dla niego raczej nie jest.
-
Chyba, że jesteśmy "wyznawcami" Adama Michnika - wtedy do wszystkich zwracamy się per "ty".
Zawęża pan. Nie tylko wyznawcy Adama Michnika tak czynią. Zresztą wcale nie jestem przekonany, że tak czynią.
Mówienie sobie per ty istniało zanim powstał owy kult. Ponieważ ten sposób zwracania się do siebie jest formą bardziej rodzinną. Cieplejszą. Łatwiej się rozmawia, Zanika pewna sztuczność, pewien dystans. Zwłaszcza w dyskusji. Łatwiej się rozmawia, gdy jest mniej oficjalnie. Fakt że kiedyś nawet w rodzinie zwracano się do siebie per panie bracie, pani żono itd. /ciach/
W pewnym sensie ma Pan rację. Można co parę zdań dodać k...wa, albo coś w tym tonie, to będzie jeszcze bardziej swojsko i przyjemnie.
Co do formy podczas spowiedzi:
'Pan' czy 'pani' chyba nie jest, z logicznego punktu widzenia, sensowna. Uczono mnie na lekcjach religii przed I Komunią Św., że ksiądz w konfesjonale zastępuje Pana Jezusa. Czy Pan Jezus zwrócił by się do mnie 'proszę pana'? Czuł bym się co najmniej mocno zakłopotany...
-
Ja ostatnio będąc u spowiedzi u pewnego ojca czułem się dość nieswojo, gdy spowiednik zaczął mi mówić "per Pan"... :-\
Szczególnie, że był trochę starszy ode mnie...
-
Ja ostatnio będąc u spowiedzi u pewnego ojca czułem się dość nieswojo, gdy spowiednik zaczął mi mówić "per Pan"... :-\
Szczególnie, że był trochę starszy ode mnie...
I tu jest właśnie pies pogrzebany.
Ja mam dobry przykład, który zapamiętałem z dzieciństwa. Mój dziadek zatrudniał do roboty zawsze kilku meneli. Jeżeli mówił o którymś do kogoś, używał formy 'Marek', 'Sławek' itp. Ale jeżeli zwracał się do nich, zawsze: 'Panie Marku', 'Panie Sławku'. (No, chyba, że delikwent był duuuużo młodszy.)
-
Spowiednik mówi do mnie różnie: raz na pan a raz na "ty".
Ale jak wielu się domyśla z różnych postów na tym forum jak ktoś w ogóle mówi do mnie na "ty" nawet dużo młodszy to mi to nie przeszkadza.
-
Przecież "proszę pana" jest formą grzecznościową zwracania sie do kogoś obcego,
a nie tytułem tej osoby!!
Podobnie "proszę księdza".
Bo ani my są Pany ani Książeta.
Co niektórzy kruszą kopie o .... płyty gipsowo-kartonowe ;)
ad rem
komunię przyjmuję na klęcząco
i udało mi się przyłapać na wakacjach jedną panią, która też...
poza tym kolejki, kolejki..
-
Przecież "proszę pana" jest formą grzecznościową zwracania sie do kogoś obcego,
a nie tytułem tej osoby!!
/.../
...i to Niektórzy powinni sobie wydrukować, powiesić na ścianie nad łóżkiem i czytać zaraz po tym jak wstaną rano.
-
Dziękuję za pouczający wątek o prawie do wyboru postawy. W tym temacie chciałbym się poskarżyć, że u mnie w Kościele tylko raz w historii (nie za długiej zresztą) Komunia udzielana była na klęcząco - było to podczas Mszy dla sępów z dekanatu, czyli KSM Semper Fidelis. Celebrans i większość mężczyzn była spoza parafii i chyba tylko to tłumaczy, dlaczego wszyscy uklęknęli do Komunii naturalnie, jakby nigdy nic, pokazując jednocześnie, że się da i wcale nie będzie przez to bałaganu ani opóźnień. Poza tym incydentem wszelkie próby przyjęcia Komunii w postawie klęczącej kończą się późniejszymi pouczeniami w stylu "u nas w parafii przyjmujemy Komunię na stojąco", albo co najmniej chwilą konsternacji kapłana w oczekiwaniu na surgant. Istnieją jeszcze trudności techniczne, ale bynajmniej nie ze względu na architekturę, lecz na opór materii, bo księża stoją - podobnie jak opisał to pan Tato, na samej krawędzi stopnia. Na "Ciało Chrystusa" zawsze odpowiadamy "Amen", inaczej ksiądz powie to za nas tak głośno, że gdyby w kościele była kruchta, to i tam byłoby słychać :) Za to bez żadnego problemu i bez słowa komentarza można otrzymać u nas Najświętszy Sakrament na stojąco, na wyciągniętą - uwaga - jedną łapkę, bo druga jest zajęta trzymaniem na przykład czapeczki-baseballówki. Pewnie nie uwierzyłbym, gdybym na własne oczy takiej akcji nie widział. Balasek brak, co w czasie każdej uroczystej I Komunii powoduje inwazję domorosłych paparazzi, ciotek i wujków, którzy zapuszczają się literalnie pod sam ołtarz. Gdy jestem na letnisku, z sentymentem odwiedzam wiejską parafię, bo tam wszystko jest "po Bożemu"...
-
u mnie w Kościele tylko raz w historii
To ile lat liczy sobie ten Kościół, kilka?
Istnieją jeszcze trudności techniczne, ... bo księża stoją - podobnie jak opisał to pan Tato, na samej krawędzi stopnia.
To nie jest trudność - odkąd zacząłem powróciłem do przyjmowania Komunii na klęcząco,
klęczę zawsze na podłodze, bo - fakt - inaczej się nie da. I mam gdzieś co na to ksiądz, a wypróbowałem w kilku (pięć na razie) parafiach,
a nawet w auli szkoly (Msza Bożego Ciała, rozpoczęła się w szkole i dłuuuga procesja na drugi koniec miasta!) - księża chodzili wśród wiernych bo i taki ścisk i pod sceną się nie da.
To nie jest trudność, tylko sie musiałem przełamać psychicznie, trochę o tym na FK było. np. czy to nie po to, by sie "pokazać".
-
klęczę zawsze na podłodze, bo - fakt - inaczej się nie da.
Ja tak samo to nie jest przeszkoda bo stopnie znowu nie sa tez az tak wysokie :)
Ewentualnie troche sie kaplan schyli,troszke gorzej maja osoby niskiego wzrostu na pewno.
-
To ile lat liczy sobie ten Kościół, kilka?
Dosłownie kilka. Parafia istnieje od 11 lat, a do kościoła w budowie wprowadziliśmy się niecałe 2 lata temu, wcześniej była tymczasowa kaplica. Księża to ekipa w średnim wieku, w okolicach czterdziestki wszyscy.
To nie jest trudność - odkąd zacząłem powróciłem do przyjmowania Komunii na klęcząco,
klęczę zawsze na podłodze, bo - fakt - inaczej się nie da. I mam gdzieś co na to ksiądz, a wypróbowałem w kilku (pięć na razie) parafiach,
a nawet w auli szkoly (Msza Bożego Ciała, rozpoczęła się w szkole i dłuuuga procesja na drugi koniec miasta!) - księża chodzili wśród wiernych bo i taki ścisk i pod sceną się nie da.
To nie jest trudność, tylko sie musiałem przełamać psychicznie, trochę o tym na FK było. np. czy to nie po to, by sie "pokazać".
No fakt, da się. Pan to wie i ja wiem, że nie chodzi o "pokazanie się". Ale 99% obserwatorów u mnie tak właśnie by pomyślało. Księża też popukaliby się w czoło, a ci mniej cierpliwi może nawet przerwali udzielanie Komunii i zamiast Niej udzielili... reprymendy. Pewnie, że nie powinno mnie to wiele obchodzić, ale chyba jeszcze nie przełamałem się, aby być aż takim "zgorszeniem". Zamiast tego szukam okazji do wizytacji innych kościołów, gdzie wszystko jest jak należy. Tak u nas zawsze nerwowo w tej "kolejce", ksiądz jest zdenerwowany jeśli musi czekać na ludzi, a jeśli ludzie uformują kolejkę zanim on podejdzie, to prawie zawsze są "w złym miejscu", tzn. ksiądz z rozmysłem staje 2 metry dalej, żeby pokazać wiernym prawidłowe miejsce do podchodzenia... Cyrk na kółkach, mówię Państwu.
-
To Pan zacznie od rozmowy z księdzem. Jeśłi ksiądz będzie wiedziął, ze Pan inaczej nie umie, oraz, że mimo, iż jedność postaw jest ważna, to Kościół mimo to nakazuje udzielićklęczącemu wiernemu Komunii św. - może to coś da?
-
Pierwszą taką rozmowę z księdzem odbyłem 11 lat temu. Niesmak.
-
Mam podobne doswiadczenie, jak pan JWK. Niesmak, a moze nawet gorzej. Ksieza, ktorzy odmawiaja udzielenia Komunii kleczacemu, to prawdziwi ideowcy, fajterzy, ktorzy przedyskutowali juz temat sto razy w swoim sumieniu, podjeli decyzje i zadna rozmowa tego nie zmieni. Szkoda czasu i nerwow na dyskusje, od pierwszego slowa podskakuje im poziom adrenaliny i od razu zaczynaja wrzeszczec albo szydzic. Po prostu zdeklarowani innowiercy.
-
Apostaci, Pani Szmulko, mysle, ze wiara w realna obecnosc jest u nich dosc zachwiana...
-
ja miałem podobny przypadek u franciszkanów we Wrocławiu jakies 5-7 lat temu akurat poszedlem dospoiwedzi w poniedzialek na 12.00 tam codziennie jest msza- i w niedziele wszedł nowy nakaz księdza proboszcza, że komunię przyjmujemy procesyjnie i na stojąco- oczywiścei ukleknałem- ksiadz powiedzial, że mam wstac i nie blokować przejścia... oczywiście dyskusja przeniosła się do zkarystii a potem na plebnaię, gdzie zaradzałem spotkania z proboszczem gdy ten przyszedł wspomnialem mu o sytuacji w w parafii sąsiedniej kapucynów opór był tak duzy, że obiło sie o kongregację i kardynała, no i jedni w wyniku reakcji Rzymu a inni a drudzy w wyniku przypomnienia im o porblemach wspołbraci zmiękli.
-
mysle, ze wiara w realna obecnosc jest u nich dosc zachwiana...
No wlasnie dlatego napisalam innowiercy. Ale moze i apostaci to lepszy termin. Jesli ksiadz tlumaczy mi, ze nie zyczy sobie, by przed nim klekala, dla mnie jasne jest, ze w ogole nie bierze pod uwage, iz pomiedzy nim a mna znajduje sie Ktos jeszcze.
-
Jest jak pisze p. Murka. Z większością nie ma co gadać, szkoda czasu. Oni wiedzą już wszystko, a jak nie jesteś księdzem, to się nie znasz, a w ogóle to jesteś ciemna masa. Mam nadzieję, że nie wszyscy tak podchodzą do problemów.
-
Mysle, że nie ma co dyskutowac z takimi księżmi tylko od razu do proboszcza i do kurii, mi samemu odmówiono komunii na klęczaco u wrocławskich franciszkanów podałem przykład parafii obok i zaraz miny mieli nie tęgie. Obok to parafia kapucynów, zakazywano ludziom klękania do komunii. Zebrała się grupa napisała do kardynała list i równoległy do kongregacji- oberwało się im i z kurii i z kongregacji:) apel poskutkował.
-
Gorzej, jak proboszcz ma głupie pomysły...
-
Najgorzej jak proboszcz uzależniony jest od laikatu, który ma "wejscia" w kurii i de facto kieruje parafią z tylnego fotela.
-
Najgorzej jak proboszcz uzależniony jest od laikatu, który ma "wejscia" w kurii i de facto kieruje parafią z tylnego fotela.
I tu się zgadzam z panem. Uważam że należałoby zrezygnować z tzw Rad Parafialnych.
-
Najgorzej jak proboszcz uzależniony jest od laikatu, który ma "wejscia" w kurii i de facto kieruje parafią z tylnego fotela.
I tu się zgadzam z panem. Uważam że należałoby zrezygnować z tzw Rad Parafialnych.
O ile się orientuję, nie tylko rady parafialne wywierają takie wpływy. Same rady w polskiej rzeczywistości to w dużej części sztuczne twory. Chodzi o takich, którzy mają realne przełożenia np. dzięki przynależności do tych samych ruchów co znaczący kurialiści.
-
/.../de facto kieruje parafią z tylnego fotela.
Nie szukajac daleko, parafia na Domaniewskiej sie klania...
-
Nie szukajac daleko, parafia na Domaniewskiej sie klania...
Słyszałem że tam rządzi proboszcz, ale pani jak zwykle wie lepiej.
-
Tu akurat się z Państwem nie zgodzę. Kodeks Prawa Kanonicznego dość sensownie precyzuje cele i zasady działania rad parafialnych, zdaje mi się, że także zaleca ich tworzenie. Moja parafia jawnie cierpi z powodu niewypełnienia tego przepisu, czyli na brak publicznej rady parafialnej. U nas wszystkie decyzje podejmuje jednoosobowo proboszcz, począwszy od charakterystyki mikrofonów, przez wystrój żłóbka i Grobu Bożego, na kolorze farby w prezbiterium skończywszy. To dobry i porządny człowiek, ale niestety nie da sobie nic powiedzieć. Nie przyjmuje żadnych uwag ani sugestii, a już nie daj Bóg zrobić coś w parafii bez jego wiedzy i zgody. Często podejmuje decyzje strategiczne, rzutujące na finanse, tym ważniejsze, że dopiero budujemy nasz kościół. Niestety za dużo jest tych złych decyzji, parafia płaci masę różnych kar, popada w długi, konflikty z miastem i z sąsiadami itd. Kuria nie ma żadnych zastrzeżeń, bo na wizytacji raz czy dwa razy do roku, wszystko wygląda różowo. A poza tym jest stagnacja. Wystarczyłaby mała grupka fachowców, w której znalazłby się jakiś prawnik, ekonomista, budowlaniec. Tymczasem wszystko na jednej głowie naszego biednego księżula...
Idealny był system z poprzednich wieków, gdzie księża przewodzili wszystkim parafianom, wykorzystując do tego autorytet moralny i formację otrzymaną w seminarium. Jednak obecnie coraz słabszy ten autorytet i formacja, chyba bezpowrotnie minęły już czasy, kiedy ksiądz to był "ktoś" - jeden z nielicznych wykształconych i najbardziej wpływowych w życiu osiedla czy wioski. Poza tym nasze społeczeństwo jest coraz bardziej wyspecjalizowane i uważam że księża w kierowaniu parafią nie obejdą się bez pomocy świeckich. Oczywiście musi być jasny rozdział spraw organizacyjnych od duszpasterskich, z minimalną ingerencją świeckich w tę drugą.
Tak btw - gdyby w każdej parafii była taka rada, a w tej radzie choć jedna "konserwa", myślę że moglibyśmy coś niecoś zdziałać przeciwko modernistycznym zapędom - nie tylko innych parafian :) Tam gdzie nie ma jasnej, publicznej i powszechnej rady, nikt nie może współdecydować ani zabierać głosu, właśnie wtedy dochodzi do kierowania "z tylnego fotela" lub proboszczowskiej "oświeconej" autokracji.
-
Poleca TWORZENIE ale nie MONTOWANIE z osób określonej, z reguły mniejszościowej opcji. Zdrowy podział obowiązków jest jak najbardziej wskazany. Jak w chrześcijańskim świecie w wiekach średnich. Teraz mamy do czynienia z uzurpowaniem sobie praw. Co do Domaniewskiej, jest tak zneonizowana, że nie widać nigdzie Najświętszego Sakramentu a "stół ofiarny" wygląda wypisz - wymaluj jak stół weterynarza - chirurga od duuużych zwierząt. Chyba nawet słonia też tam by się dało położyć, nie mówiąc o koniu, czy krowie.
-
Chyba nawet słonia też tam by się dało położyć, nie mówiąc o koniu, czy krowie.
A może planowane jest tam kiedyś w przyszłości składanie krwawych ofiar?
-
Nie przyszło mi to do głowy, ale biorąc pod uwagę starotestamentalność kikokarmenatu uważam to teraz za całkiem realne.
-
Chyba nawet słonia też tam by się dało położyć, nie mówiąc o koniu, czy krowie.
A może planowane jest tam kiedyś w przyszłości składanie krwawych ofiar?
;D ;D ;D
-
nie widać nigdzie Najświętszego Sakramentu a "stół ofiarny" wygląda wypisz - wymaluj jak stół weterynarza - chirurga od duuużych zwierząt. Chyba nawet słonia też tam by się dało położyć, nie mówiąc o koniu, czy krowie.
Urojenia kontra rzeczywistość
(http://domaniewska.pl/images/big/004.jpg)
(http://www.domaniewska.pl/images/fot_1.jpg)
(http://www.domaniewska.pl/pokaz.php?id=163)
Najświętszy sakrament
http://www.domaniewska.pl/pokaz.php?id=017
Jak się nie wyświetla to tak..
-
Jeśli ktoś w takim wnętrzu czuje się zdezorientowanym - to dobrze.
-
Jeśli ktoś w takim wnętrzu czuje się zdezorientowanym ....
Tak przecież wygląda większość kościołow w Polsce wybudowanych "ostatnio"!
-
Najświętszy sakrament
Żadnego, przez 's' ani przez 'S' nie widzę. A urojenia to wy macie uważając się za katolików.
-
Jeśli ktoś w takim wnętrzu czuje się zdezorientowanym - to dobrze.
Fakt. Jeśli ktoś przejawia sensus catholicus. A przy okazji, rozumiem, że w pakamerach ale w kościele który jest "przy okazji" parafialnym to już ciężkie chamstwo zabierać normalnym wiernym klęczniki.
-
że w pakamerach ale w kościele który jest "przy okazji" parafialnym to już ciężkie chamstwo zabierać normalnym wiernym klęczniki.
A co na podłodze kolanka bolą?
-
że w pakamerach ale w kościele który jest "przy okazji" parafialnym to już ciężkie chamstwo zabierać normalnym wiernym klęczniki.
A co na podłodze kolanka bolą?
Moją babcię bolą i bez klęczenia, a że wychowana w czasach przedpotopowych, to w kościele na Mszy kiedy trzeba, to uklęknie. Ławki z klęcznikami trochę jej pomagają.
-
że w pakamerach ale w kościele który jest "przy okazji" parafialnym to już ciężkie chamstwo zabierać normalnym wiernym klęczniki.
A co na podłodze kolanka bolą?
Panie tkiller drogi, daruj pan sobie takie komentarze. Kto jak kto ale pan proponuje "na kolankach". A może tak na zydelku przysiąść.
Chyba, że pan zmienia punkt widzenia...no to proszę to zdeklarować.
-
Panie tkiller:
Mimo, że panu roi się, ze to urojenia, to <<"stół ofiarny" wygląda wypisz - wymaluj jak stół weterynarza - chirurga od duuużych zwierząt. Chyba nawet słonia też tam by się dało położyć, nie mówiąc o koniu, czy krowie. >> - co widać na załączonym przez pana zdjęciu.
Najświętszego sakramentu ani w linku ani w poście nie widać.
A co na podłodze kolanka bolą?
Pan to powie 80 letniej staruszce - która nie może o własnych siłach uklęknąć ani tym bardziej wstać - bo jej zafundowali kościół bez klęczników...
-
A co na podłodze kolanka bolą?
Pan to powie 80 letniej staruszce - która nie może o własnych siłach uklęknąć ani tym bardziej wstać - bo jej zafundowali kościół bez klęczników...
[/quote]
....bez klęczników i .....bez balasek. Ja dopiero po 60-tce i już zauważam, że mi trudno. Protestuję! Poskarżę się do Brukseli!
-
Jeśli ktoś w takim wnętrzu czuje się zdezorientowanym ....
Tak przecież wygląda większość kościołow w Polsce wybudowanych "ostatnio"!
Uważam, ze katolik nie może tego zaakceptować. Budowane "ostatnio" kościoły wyglądają tak jakby były projektowane przez wrogów Kościoła.
-
A co na podłodze kolanka bolą?
Prosze sobie wyobrazic, ze do parafialnych kosciolow chodza rowniez starsi ludzie, ktorych nie tylko "kolanka bola", ale wrecz nie sa w stanie ukleknac bez podwyzszenia w postaci klecznika badz stopnia. Ale wy gowno o tym wiecie, boscie w zyciu kolana nie zgieli. Swolocz tylko kpic potrafi.
Wnosze o bana dla tej bezczelnej malpy.
-
Proszę Pani: to jest człowiek!
-
Ja nie wiem co to jest, ale wiem, ze kiedy mowa o poboznosci (Komunia, klekanie etc.), to stworzenie natychmiast zachowuje sie jak opetane i szydzi jak sam diabel.
-
Proszę Pani: to jest człowiek!
Vere, homo est. Ja panią Murkę rozumiem. Kobieta ma prawo się unieść. Ja komentarz p. tkillera zrozumiałem jako nieprzemyślany, p. Murka jako złośliwość, stąd konkretna retorta.
-
Problem w tym, że żyjemy w epoce szyderstw. Człowiek się uniesie i nie oceni właściwie rzeczy. A autor szyderstwa jest również ofiarą grupy, której działalność jest bardzo ważna w "kościele posoborowym".
-
Dziwnie te "nieprzemyslane" komentarze zawsze pojawiaja sie w chwilach, kiedy temat dotyczy pobozniejszych form oddawania czci Bogu.
Maja czelnosc likwidowac kleczniki w parafii w okreslonym celu - w DN sie nie kleka, to niezgodne z kikoteologia. Normalne ze na samo slowo "klecznik" cisna im sie szyderstwa na usta. I co za przewrotnosc - byk, co sam siedzi przy Komunii, osmiela sie szydzic z kleczacych, ze "kolanka bola".
-
Kiedyś zwiedzałem typowy barokowy kościół z osobą z neokatechumenatu. Bardzo jej się podobał, ale uważała, że ołtarze boczne były złem. To jakieś zaćmienie umysłu. Jakoś nie zauważała, że bez tych ołtarzy kościół by wyglądał zupełnie inaczej i że w ogóle jego kształt jest pomnikiem pobożności z którą neokatechumenat walczy.
-
To jakieś zaćmienie umysłu.
Takie "zacmienia" to egzorcysta leczy.
-
Proszę Pani: to jest człowiek!
Vere, homo est. Ja panią Murkę rozumiem. Kobieta ma prawo się unieść. Ja komentarz p. tkillera zrozumiałem jako nieprzemyślany, p. Murka jako złośliwość, stąd konkretna retorta.
Może u siebie w domu po wyłączeniu komputera. Tu jawi się jako bezduszny funkcjonariusz kikokarmenatu. Komentarze czerpie z zatwierdzonego przez "starszych" zbiorku, więc o "przemyśleniu" , mówić się nie da zaś Pani Murka jest po prostu INTELIGENTNA.
-
Inteligencja p. Murki jest niezaprzeczalna, ale skoro padło już tutaj to pojecie (inteligentny/a) poczynię jedną uwagę:
Jakoś nigdy zbyt aktywnie nie komentowałem tutaj i nie zajmowałem się występującym w wielu wątkach zjawiskiem DN. Bo czym tu się zajmować?
Jednak często zastanawiam się jak może osoba inteligentna (a sądzę, że występujący tu panowie z DN za takich się uważają), osoba orientująca się w historii Kościoła, jego doktrynie, katechizmie itp, jak może taka osoba w ogóle zajmować się, babrać się, i aktywizować w takim "ruchu".
Jakie wartości daje DN, których nie można znaleźć w, powiedzmy, standardowym, klasycznym Kościele Katolickim? Zrozumiałbym jakąś nie zbyt lotną i niedouczoną nastolatkę, ale poważny inteligentny mężczyzna czy kobieta...Proszę wymienić mi chociaż jedną taką wartość, której w Kościele Katolickim nie ma.
P.S. Przy okazji; a spowiedź u nich też na stojąco czy siedząco? To oni tak konsekwentnie nigdy nie klękają? Nóżki bolą?
-
Mnie zawsze bawi dziwna pozycja facetów podczas podniesienia z tym debilnym przyklękiem na jedno kolano i z pochyłemtułowia do przodu.
-
O taka pozycja to zawsze była zwłaszcza wśród płci brzydkiej co by za świętoszka nie uchodzić.
Ale jak mu kobita drzwi do sypialnie na noc na klucz zamknie to klęka na oba kolana i skomle; "Kaśka, wpuść, ino ten raz, Kasiulka..." :)
-
To jakieś zaćmienie umysłu.
Takie "zacmienia" to egzorcysta leczy.
Problem w tym czy egzorcysta zechce to zrobić.
Panie Fidelisie, osoba o której pisałem jest dobrze wykształcona. To jest jakby wirus w działaniu komputera. Danych nie brakuje, tylko są źle przetwarzane.
-
Mnie zawsze bawi dziwna pozycja facetów podczas podniesienia z tym debilnym przyklękiem na jedno kolano i z pochyłemtułowia do przodu.
To tzw. przykuc tudzież pozycja strzelca artyleryjskiego
-
To tzw. przykuc
Przykuc liturgiczny
-
Albo pozycja startu do sprintu na 100m. :)
-
To tzw. przykuc
Przykuc liturgiczny
A jeżeli przy okazji wykonuje się znak krzyża, który zazwyczaj u takich osób przypomina odpędzanie muchy, to wtedy jest: przykuc z młynkiem.
-
Abstrahując trochę od samej Komunii, kiedyś, kiedyś, widziałem Pana, który wychodząc z kościoła przycupną i wskazującym palcem przed piersią wykonał coś na znak krzyża.
-
Na starych fotografiach bardzo wielu mezczyzn tak kleczy na Mszach.
Nie wiem jaki ma rodowod takie uklekniecie, ale na filmach i ilustracjach nieraz widzialam, ze w ten sposob klecza rycerze, wasale wobec swoich panow etc. Chodzi mi po glowie obraz Matejki, bodaj sw. Kazimierza, kleczacego w ten sposob.
Moze sie to podobac albo nie, ale nic w tym debilnego nie widze.
Poza tym nie ma co szydzic - dobrze, ze klekaja. Niewiele jest miejsc w swiecie, gdzie jeszcze ludzie sie unizaja. A u nas klekali w ten sposob przed Soborem, klecza w ten sposob i po Soborze. I oby tak dalej.
-
Wnosze o bana dla tej bezczelnej malpy.
Popieram :)
-
Wnoszę o bana dla tej bezczelnej małpy.
Popieram :)
Popieram podwójnie. Nie dość, że ich praktyki opierają się na heretyckich założeniach (niewiara w Realną Obecność) to jeszcze narzucają to innym. Opisywana niegdyś sytuacja młodego człowieka w Wiedniu też nie wzięła się znikąd. Wzmiankowana 'bezczelna małpa' wykręcała kota ogonem, że to nie było kikokarmenackie nabożeństwo. Zapewne, było bowiem OTWARTE. Ale 'prezbiter' aplikował przypadkowym uczestnikom coś, co jest niezgodne z przyjętym porządkiem liturgii katolickiej (nawet tej "odnowionej") i nie wyssał sobie tego z palca, tylko z praktyk dywersyjnych "fszpulnot".
-
Wnosze o bana dla tej bezczelnej malpy.
Popieram :)
Proszę Państwa, chcecie zabanować najbardziej TRADYCYJNEGO KATOLIKA na FK??? Nie godzi się ;D
http://jezusciezbawil.blogspot.com/2009/09/najbardziej-tradycyjni-katolicy-na.html
-
Skoro certyfikujący dostał bana to i certyfikowany może ;). Proszę wywalać bez skrupułów >:(.
-
Pan też dostał certyfikat z tegoż "urzędu" ;)
-
Pan też dostał certyfikat z tegoż "urzędu" ;)
... co świadczy o mentalnym stanie "urzędnika" ...
-
Jakby kto nie wiedział Komunia na klęcząco i do ust jest ZWYCZAJEM.
Zwyczaj jest chroniony przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Żaden biskup, ksiądz i nawet papież nie może zakazać postawy klęczącej i wręcz powinien ja chronić.
Kan. 5 -
§ 1. Istniejące dotychczas zwyczaje przeciwne przepisom niniejszych kanonów - tak powszechne, jak i partykularne - zostają całkowicie zniesione i w przyszłości nie dopuszcza się do ich wznowienia, jeśli zostały odrzucone przez kanony obecnego Kodeksu. Również pozostałe należy uważać za zniesione, chyba że Kodeks wyraźnie co innego zastrzega, albo są one stuletnie lub niepamiętne - mogą być tolerowane, jeśli zdaniem ordynariusza nie da się ich usunąć ze względu na okoliczności miejsca i osób.
§ 2. Zachowuje się istniejące dotychczas zwyczaje obok prawa, tak powszechne, jak i partykularne
Kan. 27 - Zwyczaj jest najlepszą interpretacją ustaw.
Kan. 28 - Z zachowaniem przepisu kan. 5, zwyczaj czy to przeciwny prawu, czy obok niego, zostaje odwołany przez zwyczaj przeciwny lub ustawę. Jeśli jednak o nich wyraźnie nie wspomina, ustawa nie odwołuje zwyczajów stuletnich lub niepamiętnych, ani też ustawa powszechna nie odwołuje zwyczajów partykularny
-
He, he, he:
INSTRUKCJA O SPRAWOWANIU EUCHARYSTII - I Synod Diecezji Rzeszowskiej
(...)d. Wierni klęczą podczas konsekracji oraz przed Komunią świętą, gdy kapłan mówi Oto Baranek Boży. Tam, gdzie istnieje zwyczaj klęczenia podczas całej modlitwy Eucharystycznej można go zachować.
(jacy łaskawi...)
http://parafiawyzne.pl/instrukcja_o_sprawowaniu_eucharystii.htm
(nota bene IGMR mówi "trochę" co innego
43 (...)Gdzie istnieje zwyczaj, iż lud klęczy od zakończenia aklamacji Święty aż do końca Modlitwy eucharystycznej oraz przed Komunią świętą, gdy kapłan mówi Oto Baranek Boży, zwyczaj ten wypada zachować.
BTW - Papież akurat może...
-
W Polsce przyklęknąć do Komunii św. to nie jest wielki wyczyn.
Polecam jednak taka próbę na tzw. Zachodzie. Od pewnego czasu chodzę tylko na ortodoksyjne Msze, ale jeszcze dwa lata temu wzbudzałem powszechne zainteresowanie w kościołach. Przyznam jednak, że Komunii nigdy mi nie odmówiono.
-
W Polsce przyklęknąć do Komunii św. to nie jest wielki wyczyn.
Polecam jednak taka próbę na tzw. Zachodzie.
Bo'ness. Mała parafia w małym mieście (600 dusz na 12000 mieszkańców)
Kościół mały jak kaplica, na Mszy wesoło, komuni oprócz księdza udziela trzech nadzwyczajnych szafarzy (w tym dwie kobiety)
Do komunii przystępuję na stojąco, ale przyklękam tuż przed (jako jedyny) i .... ksiądz się mnie pyta,
czy jestem katolikiem? ?? Bo za pobożnie?
Za to w Edynburgu, w katedrze kiedy zobaczyłem starszych (mocno starszych) ludzi na klęcząco i do ust...
(Świątyni nie zniszczono, więc zostały i balaski i komunia przy nich)
-
A bylby problem gdyby ukleknal Pan na dwa kolana i tak chcial przyjac Komunie?
-
Za to w Edynburgu, w katedrze kiedy zobaczyłem starszych (mocno starszych) ludzi na klęcząco i do ust...
(Świątyni nie zniszczono, więc zostały i balaski i komunia przy nich)
W St Mary's? Pytam, bo jak będę w Edi to chcę widzieć w jakim kościele uczestniczyć we mszy św. A prawdopodobnie cały okres przed wielkanocny i Wielkanoc spędzę w rozjazdach po Szkocji.
-
jak kiedyś napisała Wanda Półtawska żeby upaść na kolana przed Najświętszym Sakramentem trzeba tak naprawde wiedzieć przed KIM się klęka i dlaczego
-
W St Mary's?
Pytam, bo jak będę w Edi to chcę widzieć w jakim kościele uczestniczyć we mszy św.
Tak, w mariackim.
http://www.stmaryscathedral.co.uk/ (http://www.stmaryscathedral.co.uk/)
Kadetra metropolitalna - śliczna -jest czynna cały dzień,
komunia udzielana jest pod dwiema postaciami
(zresztą wszędzie chyba, bo Bonesiu także)
to znaczy: kapłan i nadzwyczajni szafarze Ciało, a nadzwyczajne szafarki Krew,
(stoją po bokach).
Jako, że są balaski więc na klącząco Hostię, a Najświetszą Krew na stojąco.
Są Msze dla Polaków odprawiana przez Polaków,
których to szerokim łukiem omijałem...
Polish Community: Mass in the Cathedral - Mon-Fri @ 6 pm, Sat @ 9 am.
I przydatne:
Przy kościele jest salko-bar.
Czyli na co dzien można tu zjeść breakfest, lunch, dinner, support...
Smacznie i tanio, pracują przy ladzie również Polacy.
Byłem na otwarciu: uścisnąłem rękę arcybiskupa metropolity Ketha'a Patrick'a kardynała O'brein'a!!!
Café Camino – Opening Hours:
Mon, Wed – Sat: 9am – 8pm Tue: 10.30am – 8pm Sun: 9 am – 9.30 pm.
UWAGA!
Jest również kościół prowadzony przez "lefevrystów"!
Nie pamietam nazwy tej głównej ulicy, przy której jest również Uniwersytet, Alma Mater ... znajdę.
-
Café Camino – Opening Hours:
I tam ta zaraza dotarła ???
-
Café Camino – Opening Hours:
I tam ta zaraza dotarła ???
A chodzi panu o salkę czy cafe?
Kiedyś po chrzcie było tam małe przyjęcie dla... uczestników Mszy świętej.
(Drobny poczęstunek.)
Grupy różne przy tym kościele także się tam spotykają na zebrania swoje.
Funkcjonuje to wtedy jak salka na probostwie.
A, i Polacy urządzili tam Święcenia pokarmów w Wielkiejnocy.
A że połączone z kościołem?
Jest wejście od zewnątrz, a drugie do dużego przedsionka.
===
A, znalazłem co to takiego to El Camino:
http://www.cafecamino.co.uk/ElCamino.html (http://www.cafecamino.co.uk/ElCamino.html)
Na tej samej stronie ekipa: sami prawie Polacy!
A tak wygląda to ... brzydactwo od wejścia.
(http://www.cafecamino.co.uk/Cafe%20Camino%20from%20Leith%20St.jpg)
===
Oops!
Po dłuższym sznupaniu po stronie przyznaję panu rację.
Jak na salę dla 'parish community', czyli współnoty parafialnej to mają "trochę" dziwne propozycje dla swoich parafian:
-mini music makers, dla bobasów z mamami;
-Arriba! wellnes club;
-weight watchers, dla puszystych;
-scotish slimmers, dla zrzucających puch;
-UWAGA! hard: Yoga Co-op, ?? wszedłem na odnośnik i to naprawdę Hatha Yoga!
-UWAGA! hard: "Infermo" Demon Dance, i jego DJ: (http://www.dancedemon.co.uk/images/devil%20guitarist.gif)
==
Przepraszam wszystkich za tak długi bokotemat,
ale przynajmniej już wiemy z czym to się je.
Zaraza, panie jwk, zaraza. Nawet nie ptasia ani świńska, ale diabelska!
-
jak kiedyś napisała Wanda Półtawska żeby upaść na kolana przed Najświętszym Sakramentem trzeba tak naprawde wiedzieć przed KIM się klęka i dlaczego
przepraszam za prywatę, ale dręczy mnie to pytanie, czy inni seminarzyści diecezji ełckiej tutaj zaglądają?
-
Więcej skanów takich miłych dokumentów proszę :)
Całkiem przyzwoite tempo: 22.06 -> 24.07
-
Więcej skanów takich miłych dokumentów proszę :)
Całkiem przyzwoite tempo: 22.06 -> 24.07
Panie Fonsie,
bardzo dziękuję za skan - wreszcie mogę zaczą pisać do proboszcza w sprawie mojej postawy
"nieposłuszeństwa Kościołowi" !!
Chodzi mi o sytuację kiedy ksiądz mówi, że "w tej parafii przyjmuje się na stojąco"
A propos - czy takie twierdzenie ma jakieś umocowanie w przepisach kościelnych, czy któreś daje taką władzę proboszczowi, by ustalał jak "u siebie" należy a jak nie można komunikować?
-
Panowie, tu nie ma nic o kleczeniu :/
-
Panowie, tu nie ma nic o kleczeniu :/
Racja, czytam tong (język) a myślę już o tym co chcę myśleć...
-
Czemu na tym filmiku z youtube "last Sunday..." z kościoła St Nicholas z Paryża Komunia jest podawana również na stojąco i w dodatku bez uczynienia znaku krzyża nad przystępującym i tak jakoś "pospiesznie"... I to u FSSPX...
-
Czy ktoś zwrócił uwagę na dzisiejsze wydanie głównego dziennika w naszej TV. Podobno podano, że w związku z grypą u nas... komunia na rękę i "znak pokoju" bez podawania graby. Kto taki higieniczny?
-
A ja na rękę nie przyjmę i nie obchodzi mnie to, co sobie zarządzą w związku z grypą, jeśli coś, to ja ryzykuję. mam prawo. Mam nadzieję, że na KRR nie wprowadzą na rękę. Swoją drogą przechodząc koło kiosku widziałam artykuł pt." Kościoły wylęgarnie grypy"- w "Faktach i Mitach". Pewnie jakiś stek głupot o Komunii do ust...
-
a TV nie oglądam :P zepsuł się 2 lata temu i nie naprawiam... ;D
-
Czy ktoś zwrócił uwagę na dzisiejsze wydanie głównego dziennika w naszej TV. Podobno podano, że w związku z grypą u nas... komunia na rękę i "znak pokoju" bez podawania graby. Kto taki higieniczny?
Prawda.
http://www.tvp.info/wiadomosci/wideo (http://www.tvp.info/wiadomosci/wideo)
od 11:40
Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Olsztynie wnosił apel do biskupa. Ponoć Główny Insp. Sanit. wyśle pismo do biskupów a ci mogą zalecić odczytanie w kościołach.
-
Ja im zrobię apele... <wściekła> rozdział jest Kościoła od państwa, odwalić się!
-
Prawda.
http://www.tvp.info/wiadomosci/wideo (http://www.tvp.info/wiadomosci/wideo)
od 11:40
Dziękuję. No to PKP, (pięknie (.....) pięknie)
-
Diecezja sosnowiecka, po konsultacjach z sanepidem, również przygotowuje apel do wiernych w/s grypy.
Na szczęście nie przewiduje się zmian związanych z udzielaniem Komunii:
http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/87653,nie-chodz-z-grypa-na-msze,id,t.html
-
Wczoraj w telegazecie była informacja, że podobne zalecenia (m. in. handkomunia) przygotował sanepid w Katowicach, ale z "obawy przed wybuchem skandalu" wstrzymał się z jego wysłaniem do kurii.
-
Jak komunia do ręki jest bardzie "antygrypowa" niż do ust?? Chyba jest akurat odwrotnie !
-
Wczoraj w telegazecie była informacja, że podobne zalecenia (m. in. handkomunia) przygotował sanepid w Katowicach,
Główny inspektor sanitarny to (baczność) pan Andrzej Wojtyła (spocznij) - może myśli że z racji nazwiska może się w dyscyplinę Kościoła mieszać...
-
A który z ręcznych komunistów myje łapki przed Mszą???
(Jak się któryś zdecyduje - proponuję DOMESTOSEM - "DOMESTOS zabija wirus grypy". http://rtv.blox.pl/resource/grypa_domestos.jpg (http://rtv.blox.pl/resource/grypa_domestos.jpg))
-
Prawda jest taka, że księża często nie lubią udzielać komunii do ust, bo niestety co druga babka obślinia im palce. Więc faktycznie istnieje jakieś tam prawdopodobieństwo, że wirusy i inne świństwa od jednej osoby będą przekazane innej osobie.
W moim kościele praktyka jest taka, że ksiądz udzielający komunii w jednej ręce trzyma cyborium i dodatkowy puryfikaterz, drugą ręką podaje do ust komunikanty. Jeśli babka go obślini, to palce wyciera w puryfikaterz.
Być może w warunkach epidemii grypy należałoby po prostu ten puryfikaterz umoczyć uprzednio w Etaprobenie albo choćby zwykłym spirytusie.
-
Diecezja sosnowiecka, po konsultacjach z sanepidem, również przygotowuje apel do wiernych w/s grypy.
Na szczęście nie przewiduje się zmian związanych z udzielaniem Komunii:
http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/87653,nie-chodz-z-grypa-na-msze,id,t.html
(...)sanepid radzi księżom naklejać folie spożywcze na kratki w konfesjonałach, zaś wiernym, aby w trakcie przekazywania znaku pokoju podawanie ręki zastąpić skinieniem głowy(...)
Myślę, że bylibyśmy ukontentowani, gdyby w związku ze zwiększoną zachorowalnością na grypę kuria powiedziała księżom, że teraz okoliczności szczególnie nie przemawiają za wzywaniem ludu do przekazywania sobie znaku pokoju :D
Następnie, jeżeli okoliczności za tym przemawiają, diakon lub kapłan mówi:
Przekażcie sobie znak pokoju.
Wszyscy według miejscowego zwyczaju przekazują sobie znak pokoju
-
Prawda jest taka, że księża często nie lubią udzielać komunii do ust, bo niestety co druga babka obślinia im palce.
A nie wystarczy przed Komunia krotko pouczyc wiernych, ze przystepujacy do Komunii powinni wysunac jezyk w taki sposob, by szafarz mogl pozlozyc na nim Hostie?
-
Prawda jest taka, że księża często nie lubią udzielać komunii do ust, bo niestety co druga babka obślinia im palce.
A nie wystarczy przed Komunia krotko pouczyc wiernych, ze przystepujacy do Komunii powinni wysunac jezyk w taki sposob, by szafarz mogl pozlozyc na nim Hostie?
Chyba nie, bo ludzie generalnie nie słuchają, co się do nich mówi. A jak usłyszą, to zaraz zapominają.
-
Czemu na tym filmiku z youtube "last Sunday..." z kościoła St Nicholas z Paryża Komunia jest podawana również na stojąco i w dodatku bez uczynienia znaku krzyża nad przystępującym i tak jakoś "pospiesznie"... I to u FSSPX... - ponawiam pytanie.
-
U FSSPX? Alez to niemozliwe! Musialo sie pani cos pomylic.
-
Nie, to jest kościół StNichols... proszę spojrzeć... http://www.youtube.com/watch?v=RkTbk7VF2fg&feature=related
-
Przepraszam, ten link : http://www.youtube.com/watch?v=l4FKQhDxhvk&feature=related
-
Gdzie tam Pani widzi na stojąco, klęczą przy balaskach. A że znaku krzyża nie ma się zgodzę.
-
też nie widziałem, by na stojąco ktoś przyjął
-
Wolałbym, żeby zabrali głos bywalcy, np. p. FB. Ale ponieważ dobrze znam to nagranie, więc wyjaśniam to, co sam tam widzę:
1. Ks. Bouchacourt (celebrans) czyni nad cyborium mały krzyżyk, który nie zawsze jest chyba dobrze widoczny albo może niekiedy pomijany. W przypadku innych księży niezbyt dobrze widać cały proces - od podniesienia Hostii do podania komunikującemu, więc trudno orzec, czy coś omijają; nigdzie natomiast nie widzę pośpiechu, jest widoczna z pewnością duża sprawność i niemałe tempo rozdzielania Komunii św., a bierze się to z naprawdę wielkiej liczby komunikujących, czego na filmie nie widać, gdyż nie przedstawia on Mszy św. minuta po minucie.
2. Na filmie widzę udzielenie Komunii na stojąco chyba dwóm starszym osobom; to się wszędzie zdarza w FSSPX, gdyż jeśli ktoś nie klęka, to kapłan ma prawo przypuszczać, że ma z tym trudność z przyczyn zdrowotnych. Domniemywam, że tak właśnie było w przypadku tych osób.
-
Panie Fons Blaudi, czy ja kogoś nazwałam krypto-coś albo krypto- tamto? Spokojnie. Ja zapytałam. I chyba ja nikogo od lasandrystów nie zwyzywałam...
-
1 kwietnia 1965, jeszcze przed ukończeniem Soboru.
Komunii udziela papież, Paweł VI.
(http://www.traditioninaction.org/RevolutionPhotos/Images/008Communion_ICI-4-1-65.jpg)
Na co komu dekrety i pozwolenia, przykład, przykład...
-
Ale ten prawdziwy? ;D ;D ;D
-
Może ten człowiek był chory na nogi?
-
Może ten człowiek był chory na nogi?
Moze :)
-
Może ten człowiek był chory na nogi?
Za nim widać kolejkę do Komunii,
brak balasek lub klęcznika (patrz: jak udziela obecny papież)
-
Aha... To co innego ;) Wiem, obecny Papież podaje na klęcząco ;)
-
Drodzy Państwo,
na marginesie niniejszego wątku: mam problem z komunią na klęcząco, problem natury fizycznej... Należę do osób młodych, takich co to teoretycznie "jeszcze nie chorują", w praktyce jednak różnie bywa. Nie wdając się w szczegóły: kiedy nie ma balasek, ani klęcznika, bardzo dużo ryzykuję klękając na posadzkę - przede wszystkim potężny ból i prawdopodobieństwo, że nie wstanę o własnych siłach. W kościele, do którego uczęszczam na Msze trydenckie nie ma balasek, zazwyczaj nie ma też wystawionego klęcznika. Gdyby był chociaż klęcznik, byłoby już "o niebo" lepiej... Za każdym razem paraliżuje mnie lęk czy uda mi się uniknąć katastrofy = czy wstanę z kolan bez wycia z bólu. Problem w tym, że "na oko" choroby po mnie nie widać, ot - młoda kobieta w pełni sił... Z tego powodu nie mam odwagi na Mszy trydenckiej przystępować do Komunii na stojąco, bo boję się, że swoją postawą zgorszę innych. Z drugiej jednak strony zamiast skupiać uwagę na tym, co się dokonuje w tym akcie, koncentruję się na fizycznym wyczynie, jakim jest dla mnie klęknięcie na posadzkę i powstanie z niej, paraliżuje mnie też strach, że tym razem może się to nie udać... Jak powinnam się zachować? Proszę tylko, by niektórzy z Państwa, ci bardziej wrażliwi, nie dopatrywali się w tym wpisie jakiejś prowokacji. Jestem jak najdalej od takich intencji. To po prostu jest sytuacja z (niestety mojego) życia wzięta. Mam bardzo głębokie pragnienie i wewnętrzną potrzebę przyjmowania Komunii św. w jedyny godny sposób, czyli na kolanach, jednak mimo że duch ochoczy, to ciało słabe, czasami bardzo słabe...
-
Jesli jest Pani osoba asertywna (wiem, zaraz ktos mnie zdzieli po glowie ;)), moze Pani poprosic kogos w kolejce, aby sluzyl ramieniem i "robil za balaski" ;)
A jesli nie - prosze sie nie martwic ludzmi, nikomu nie musi sie Pani tlumaczyc ze swoich dolegliwosci, no moze jedynie ksiedzu-szafarzowi, gdyby mial jakies uwagi. Ludzie przystepuja do Komunii i na siedzaco, i na lezaco, kiedy zdrowie nie pozwala inaczej.
-
W ostatnią sobotę podczas Mszy połączonej z adoracją Najświętszego Sakramentu zastanawiałem się co czują starsi ludzie klęczący na podłodze bez żadnych klęczników...
Dlatego nie ma to jak ławki z klęcznikami oraz balaski z poduszkami pod kolana :) W Szczecinie w kościele pw. NSPJ takowe się ostały.
-
Rozumiem Panią Ritę. Wiele osób starszych (mnie nie wyłączając) ma ten problem, by nie wstawać z klęczek na czworaka, z grymasem bólu na twarzy. Dlatego balaski! Balaski są potrzebne, które po chamsku z większości kościołów wywalono. Ja nawet wiem dlaczego..... bo nie było balasek w Wieczerniku!.
-
Mantylka na głowie ukróci podejrzenia...
-
Mantylka na głowie ukróci podejrzenia...
Ale pokracznego wstawania i zawycia z bólu nie ukryje. A co ma zrobić chłop? Mantylkę założyć?
-
Źle Pan zrozumiał. Mantylka będzie sugerowała, że Pani Rita nie jest rewolucjonistką i widocznie klękać nie może.
-
Dziękuję Państwu za odpowiedzi i podpowiedzi. Jak mogłam nie pomyśleć o mantylce?!... Ona rzeczywiście rozwiązuje problem.
-
...mam problem z komunią na klęcząco, problem natury fizycznej... ... Z tego powodu nie mam odwagi na Mszy trydenckiej przystępować do Komunii na stojąco, bo boję się, że swoją postawą zgorszę innych. ... Jak powinnam się zachować?
Ależ Komunię można przyjąć i na... leżąco! (Np w szpitalnym łóżku.)
Problem to jest odmawianie Komunii tym, co uklękneli. I to jest zgorszenie!
Nie dam innej rady niż ta: porozmawiać z księdzem celebransem, by przynajmniej pozbyć się myśli, że "wszyscy na mnie patrzą"
Dlaczego? Bo nie wiem, co dla pani bedzie lepsze. Stać do komunii w takiej sytuacji to nic gorszącego.
-
* p. romeck
Tak sobie myślę, że pod mantylką mój umysł będzie o wiele spokojniejszy i pozbędzie się myśli, że "wszyscy na mnie patrzą" z powodu zgorszenia, jakie sieję swoją postawą (w ogóle pozbędzie się myśli, że ktokolwiek na mnie patrzy :)) Jak to dobrze, że jestem kobietą! Co jednak z panami, którzy nie mogą "skryć się" za mantylką?
Niech wrócą balaski! Niech wrócą!!
-
Niech wrócą balaski! Niech wrócą!!
A bywało ze były marmurowe, istne dzieła sztuki, zabytek.... I co? Poszły won! Jak rewolucja to rewolucja!
-
Bardzo dobry filmik na powyższy temat ;) http://www.youtube.com/watch?v=gkOZg0xty6s&feature=player_embedded
-
Czy może ktoś z Państwa podać mi link do "wytycznych" KEP dot. formy i sposobu przyjmowania Komunii św.
Czy istnieje taki dokument? Czy został on zaakceptowany przez Stolicę Apostolską?
-
"177 Konferencja Plenarna Episkopatu Polski obradująca w Warszawie w dniach 10 i 11 grudnia 1980 r. mając na uwadze wskazania Stolicy Apostolskiej oraz stan odnowy liturgii w naszym kraju wydaje niniejsze przepisy wykonawcze, które obowiązują duchowieństwo diecezjalne i zakonne.
PRZEPISY OGÓLNE
1. Wszyscy kapłani powinni się zapoznać z Listem Ojca św. Jana Pawła II o Tajemnicy i kulcie Eucharystii oraz z Instrukcją Kongregacji ds. Sakramentów i Kultu Bożego z dnia 3 kwietnia 1980 r. Dokumenty te należy ogłosić w organach diecezjalnych. Powinny one stać się przedmiotem refleksji na kongregacjach duchowieństwa.
PRZEPISY SZCZEGÓŁOWE
Przyjmowanie Komunii świętej
Zgodnie Z uchwałą Konferencji Plenarnej Episkopatu, w diecezjach Polski przyjmuje się Komunię św. z rąk celebransa do ust w postawie klęczącej. Przepisy te należy zachować także w Mszach dla grup specjalnych. W szczególnych okolicznościach, w których uklęknięcie jest bardzo utrudnione np. przy tłumnym udziale wiernych i ścisku, albo gdy wierni uczestniczą we Mszy św. poza kościołem po deszczu, można przyjąć Komunię św. stojąco. Nie można wymagać klękania od ludzi obciążonych kalectwem, lub chorobą.
177 Konferencja Plenarna Episkopatu Polski
Warszawa, dnia 11 grudnia 1980 r.
+ Stefan Kardynał Wyszyński
Prymas Polski
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
Całość tekstu :
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WE/kep/kkbids/eucharystia2_11121980.html
Obecnie obowiązujacy KPK ogłoszony 23 stycznia 1983 nie podaje , jak należy przyjmować Komunię Św. Kanon 2 tego Kodeksu mówi ,że "Obowiazujące dotychczas przepisy liturgiczne zachowują swoja moc, chyba ,że któreś z nich są przeciwne kanonom kodeksu" , czyli potwierdza automatycznie moc obowiazujacą istniejącej Instrukcji "Indestimabile donum" z dnia 03.04.1980 r w sprawie niektórych norm Kultu Eucharystycznego opracowanej na polecenie Jana Pawła II i ogłoszonej przez Kongregację d/s Sakramentów i Kultu Bożego, będącą podstawą prawną dla obradującej 177 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski, która podjęła stosowne do jej treści w/w decyzje.
11. Kościół zawsze żądał od wiernych szacunku i czci wobec Eucharystii w chwili, gdy ją przyjmują.
Gdy chodzi o sposób przystępowania do Komunii św., wierni mogą ją przyjmować zarówno w postawie klęczącej jak i stojącej, stosownie do norm ustalonych przez konferencję Episkopatu. Kiedy wierni przyjmą Komunię św. klęcząc, nie wymaga się od nich żadnego innego znaku czci wobec Najświętszego Sakramentu, ponieważ samo klęczenie wyraża akt uwielbienia. Kiedy natomiast przyjmują Komunię św. na stojąco winni - podchodząc procesjonalnie do ołtarza - uczynić akt czci zanim przyjmą Najświętszy Sakrament; powinni to uczynić w odpowiednim miejscu i w taki sposób, by nie zakłócić porządku w przystępowaniu do Komunii św.(21).
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kkultu/inaestimabile_donum_03041980.html
Czy istnieje w Polsce uchwała Episkopatu Polski, która pozbawiła Uchwałe nr. 177 mocy obowiązujacej ?
Jeszcze Instrukcja Episkopatu Polski w związku z wydaniem nowego mszału ołtarzowego - (11 III 1987)
27. Komunii św. udziela się przez podanie Hostii wprost do ust. Wierni przyjmują Komunię św. w postawie klęczącej. Mogą również stać, gdy przemawiają za tym szczególne okoliczności. Jeżeli udziela się Komunii pod dwiema postaciami, przyjmujący ją stoją. W czasie procesji do Komunii św. należy troszczyć się o zachowanie wzorowego porządku.
(...)
Wierni klęczą:
a) w czasie modlitwy epikletycznej i przeistoczenia;
b) na słowa: Oto Baranek Boży; Panie, nie jestem godzien;
c) w czasie przyjmowania Komunii świętej, jeżeli okoliczności na to pozwalają.
Ludzie w starszym wieku, słabi i chorzy mogą siedzieć w czasie całej Mszy św. i nie należy ich niepokoić. Podobnie w kaplicach szpitali i zakładów specjalnych trzeba uwzględnić stan zdrowia uczestników (OWMR nr 21).
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WE/kep/kkbids/eucharystia3_11031987.html
ZGODNIE Z TĄ INSTRUKCJĄ KLĘKANIE JEST NORMĄ A POSTAWA STOJĄCA "SZCZEGÓLNĄ OKOLICZNOŚCIĄ" A NIE ODWROTNIE
Warto też postawić dwa pytania:
1/ Według jakich kryteriów wierni mają odróżniać, które uchwały Konferencji Episkopatu nie obowiązują wiernych, mimo że zostały wydane w oparciu o zalecenia Papieża ?
2/ Dlaczego biskupi, którzy przyjęli Uchwałę nr. 177, od samego początku samowolnie odstąpili od jej przestrzegania, nie przedstawiając przy tym żadnych argumentów teologiczno - doktrynalnych, majacych swe źródło w Tradycji i Piśmie Świetym ?
-
Czy istnieje w Polsce uchwała Episkopatu Polski, która pozbawiła Uchwałe nr. 177 mocy obowiązujacej ?
Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów dekretem z dnia 21 kwietnia 2006 r. udzieliła recognitio na praktykę Komunii św. na rękę w Polsce.
CONGREGAZIONE PER IL CULTO DIVINO
E LA DISCIPLINA DE1 SACRAMENTI
Prot. 376/06/L
POLONIAE
Instante Excellentissimo Domino losepho Michalik, Archiepiscopo Premisliensi Latinorum, Praeside Conferentiae Episcoporum Poloniae, litteris die 6 martii 2006 datis, vigore facultatum huic Congregationi a Summo Pontifice BENEDICTO XVI tributarum, perlibenter concedimus ut in dioecesibus Poloniae usus admittatur consecratum Panem in fidelium manibus ponendi, ad normam Instructionis De modo
sanctam Communionem ministrandi et adnexae Epistolae ad Praesides Conferentiarum Episcopalium (cf. AAS 61-1969, 541-547).
Contrariis quibuslibet minime obstantibus.
Ex aedibus Congregationis de Cultu Divino et Disciplina Sacramentorum, die 21 aprilis 2006.
(+ Franciscus Card. Arinze)
Praefectus
(+ Albertus Malcolm Ranjith)
Archiepiscopus a Secretis
KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO
I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW
Prot. 376/06/L
DLA POLSKI
Na prośbę Jego Ekscelencji Józefa Michalika, arcybiskupa przemyskiego obrządku łacińskiego, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, wyrażoną w liście z dnia 6 marca 2006 r., mocą uprawnień udzielonych tej Kongregacji przez papieża BENEDYKTA XVI chętnie zezwalamy, aby w diecezjach Polski dopuszczona była praktyka udzielania konsekrowanego Chleba na rękę wiernych zgodnie z instrukcją De modo sanctam Communionem ministrandi i dołączonego do niej listu do Przewodniczących Konferencji Episkopatów (por. AAS 61-1969, 541-547).
Bez względu na jakiekolwiek przeciwne zarządzenia.
W siedzibie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, dnia 21 kwietnia 2006 r.
(Franciszek kard. Arinze)
Prefekt
(+ Albert Malcolm Ranjith)
Arcybiskup Sekretarz
(Tłum. bp Stefan Cichy)
-
To było bezprawie i jest bezprawie! Komunię św. w Polsce wprowadzono w Wielki Czwartek w Roku Eucharystii 24.marca 2005 r.
Komunia na rękę nie stanowi normy prawa powszechnego, lecz wyjątek, na który trzeba uzyskać pozwolenie ( indult ) Stolicy Apostolskiej, uzależniony od pewnego stanu faktycznego, jak rozpowszechnienie sie tej praktyki. Przeciez ta praktyka w Polsce nie była wogóle rozpowszechniona, kto i kiedy przyjmował Komunię Św. na rękę ? Zezwolenie kard.. J.Glempa na przyjmowanie Komunii na ręke stanowiło akt bezprawia, który można uznać raczej za tworzeniem warunków ,żeby dopiero wystąpić o indult, niż za wykonywanie ważnie udzielonego pozwolenia.
A kiedy dopiero został wysłany list do Watykanu? - jak wynika rok później, marzec 2006. Abp. Józef Michalik niemal dokładnie rok później, 6 marca 2006 r. skierował do Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów list, w którym w imieniu polskich biskupów poprosił o stosowną zgodę. Kongregacja odpowiedziała abp. J.Michalikowi 21 kwietnia 2006 r. ( prot.376/06/L ) Od tej pory świętokradztwo Komunii na rekę popełniane jest w naszym kraju w majestacie , wewnetrznie sprzecznego i szkodliwego prawa.
-
I niech mi ktoś powie PO CO?
Po co to było potrzebne, bo nie po to by więcej ludzi przystępowało do komunii św. bo nie po to by pogłębić pobożnośc wiernych, bo nie po to by ludzie nie odchodzili z Kościoła?
PO CO???????
-
PO CO???????
Komunia do ręki odpowiada żywotnym potrzebom całego Kościoła To jest komunia na Miarę współczesnego człowieka. Ty wiesz co my robimy tą formą? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest forma nowoczesna, w oparciu o sześć kongregacji.
-
PO CO?
To była podobna intencja pod "natchnieniem jakiegoś ducha", tylko już nie pamiętam jakiego, nowoczesności (?), przyszłości (?), soborowy (?), ...
-
Złego Ducha może? ;-)
-
a kto się podpisał pod tym pozwoleniem ze strony Watykanu?
arcybiskup Albert Malcolm Ranjith
obecnie kardynał znany nam tradycjonalistom
http://pl.wikipedia.org/wiki/Malcolm_Ranjith
-
Na prośbę Jego Ekscelencji Józefa Michalika, arcybiskupa przemyskiego obrządku łacińskiego (...)
...obrządku łacińskiego... to brzmi jak żart.
-
a jak mieli napisać, jeśli w Przemyślu jest też siedziba katolickiej metropolii obrządku bizantyjsko-ukraińskiego?
-
W obecnej sytuacji w Kościele autor powinien należeć do Bractwa (i wtedy nie mieć takich problemów).
-
Wracając do klękania, to św. Maksymilian M.Kolbe, mówił, właściwie to było jego dewizą „kolana a nie rozum" . Kapłan będzie odpowiadał przed Bogiem jak dusze prowadził, ale my wszyscy mamy wolna wolę i niestety sami bedziemy musieli zdać sprawę jak oddawaliśmy cześć Bogu na ziemi w Najświętrzym Sakramencie.
-
Polecam do obejrzenia bardzo ciekawe ujęcie wątku przez franciszkanów:
http://franciszkanie.tv/2010/06/bez-sloganu-komunia-sw-na-reke/
-
Korzystając z tego że zdałem szybko wszystkie egzaminy i miałem tydzień wolny, pojechałem do domu. Na KRR daleko- trzeba było iść na NOM. Z ciężkim sumieniem, bo nie wiadomo czego można się spodziewać. A tu niespodzianka: ludzie klękają przyjmując Pana Jezusa!!! No może nie wszyscy, ale sporo. Ostatnio, gdy byłem w listopadzie zauważyłem jedną kobietę która uklękła, teraz jakieś 1/4 osób klękało. Dziwnie to trochę wygląda: idzie się w kolejce, w ostatniej chwili buch na kolana i szybkie wstawanie żeby nie tarasować kolejki. Co ciekawe niektórzy klęknęli też na błogosławieństwo (tu mnie już zatkało). Powiedziałem to mamie po przyjściu do domu, a ona mi mówi że w parafii u babci ksiądz postawił klęczniki przy ołtarzu i komunia w dni powszednie jest tylko na klęcząc, chociaż w niedziele bywa rozdawana stojąc, żeby było szybciej (tego nie bardzo rozumiem) .
Coś dobrego dzieje się w Kościele i to w diecezji bp. Kiernikowskiego :)
-
http://www.ekumenizm.pl/content/article/20110831152511138.htm
no proszę Papież swoje, a arcybiskup swoje
-
http://www.ekumenizm.pl/content/article/20110831152511138.htm
no proszę Papież swoje, a arcybiskup swoje
To ze to jest karygodne jest sprawa oczywista ale patrzac tu: http://www.catholic-hierarchy.org/bishop/bcontim.html (http://www.catholic-hierarchy.org/bishop/bcontim.html) - interpretuje to jako ostatnie podrygi przed zejsciem ze sceny. Modlmy sie raczej + aby nowy abp byl wg Serca Bozego i czul z Kosciolem
-
@ ms
Coś dobrego dzieje się w Kościele i to w diecezji bp. Kiernikowskiego :)
Czyli jednak Droga przynosi dobre owoce? Niedowiarki jedne...eh
-
http://www.ekumenizm.pl/content/article/20110831152511138.htm
no proszę Papież swoje, a arcybiskup swoje
To jest lepsze:
Rzecznik archidiecezji Glasgow wyjaśnił, iż list arcybiskupa nie oznacza, że osoba, która uklęknie przed kapłanem z komunikantem nie otrzyma go, a celem dokumentu było zachęcenie do oddawania większej czci wobec Najświętszego Sakramentu.
http://gosc.pl/doc/933201.Komunia-na-stojaco-czy-kleczaco
-
Może list był WYŁĄCZNIE do neonów? ;P
-
Głos kapłana:
Milcarek bierze w obronę wiernych, którzy zgodnie z wprowadzeniem ogólnym do Mszału rzymskiego mają prawo także przyjmować Komunię Świętą klęcząc. Sam jako duszpasterz spotykam się ze skargami ludzi upokarzanych i piętnowanych przez swoich księży za klękanie przy przyjmowaniu Ciała Pańskiego.
http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2011/09/wprowadzenie-do-ksiazki-wedug-boga-czy.html
-
Konsekracja kościoła pw. Matki Bożej Fatimskiej. Konsekrator ks. abp. Ozorowski. Komentarz na Komunię:
Komunia będzie rozdawana w trzech nawach kościoła, w pozycji stojącej. :-\
-
Konsekracja kościoła pw. Matki Bożej Fatimskiej. Konsekrator ks. abp. Ozorowski. Komentarz na Komunię:
Komunia będzie rozdawana w trzech nawach kościoła, w pozycji stojącej. :-\
A w jakiej pozycji ma być ROZDAWANA? A przyjmować należy w jedynej możliwej - klęcząc...
-
Konsekracja kościoła pw. Matki Bożej Fatimskiej. Konsekrator ks. abp. Ozorowski. Komentarz na Komunię:
Komunia będzie rozdawana w trzech nawach kościoła, w pozycji stojącej. :-\
A w jakiej pozycji ma być ROZDAWANA? A przyjmować należy w jedynej możliwej - klęcząc...
Albo ja spaprałem, albo komentarz...biję bank że tak usłyszałem... :-\ ;)
-
Cóż - widać szafarze chcieli by usiąść podczas przyjmowania komunii - i trzeba im przypominać...
-
Apologia Komunii św. na klęcząco z punktu widzenia liturgisty (autor: woland, podkreślenia moje).
1. Powołujemy się na dokument KEP z 1987 roku, uzasadniając Komunię pod dwiema postaciami na stojąco, podczas gdy ten sam dokument o Komunii pod jedną postacią mówi "27. Komunii św. udziela się przez podanie hostii wprost do ust. Wierni przyjmują Komunię św. w postawie klęczącej. Mogą również stać, gdy przemawiają za tym szczególne okoliczności.(...)" Ciekawe, że dzisiaj lansuje się postępowanie dalece odmienne, wprowadzając często pojęcie "procesji komunijnej", które nie tylko jest pozbawione sensu (jeśli by dokładnie sprawdzić czym jest procesja !!!), ale przede wszystkim z tego co wiem w żadnym oficjalnym rzymskim dokumencie się nie pojawia. Poza tym gdy kilku szafarzy udziela Komunii, to już wogóle "wspólnotowy aspekt takiej procesyjności" bierze w łeb po całej linii.
2. Muszę się sprostować a propos powyższego wpisu.
WOMR mówi o procesji na Komunię: "86. Kiedy kapłan przyjmuje Najświętszy Sakrament, rozpoczyna się śpiew na Komunię. Ma on wyrażać duchową jedność komunikujących poprzez zjednoczenie głosów, ukazywać radość serca i w pełniejszym świetle objawiać "wspólnotowy" charakter PROCESJI zdążającej na przyjęcie Eucharystii. Śpiew trwa, dopóki Sakrament jest rozdawany wiernym. Jeśli ma być śpiewana pieśń po Komunii, śpiew na Komunię należy zakończyć wcześniej."
Niemniej, moim zdaniem bardzo niefortunne jest nazywanie tego obrzędu procesją. Z kilku powodów. Procesja sama w sobie jest znakiem i praktycznie zawsze coś w procesji się niesie - Sanctissimum, lub znaki (krzyż, świece, ewangeliarz), w procesji idą ludzie lub kapłan będący in persona Christi, również jako znaki. W końcu idą dary, które znakami nie są, ale staną się prawdziwym Ciałek i Krwią Pana.
Tymczasem w procesji Komunijnej nie niesie się nic. To primo. Secundo - co to za procesja, w której nie na wspólnotowości rozumianej jako to, że wszyscy wyruszają i kończą procesję razem. Ten brak próbuje się nadrobić tym, by wierni wspólnotowość budowali wspólnym śpiewem. Jest to niestety grubymi nićmi szyte i kupy się nie trzyma - bo w procesji znakiem jest samo kroczenie, a nie śpiew towarzyszący, który nie jest wyznacznikiem procesyjności (procesja może odbywać się w ciszy - np. na wejście, z darami itd.). Kolejny argument - wystarczy, aby dwóch było szafarzy rozdzielających Komunię, aby cała "procesja" wzięła w łeb. Jeśli jeszcze stoją w różnych miejscach, tworzą się oddzielne kolejki itd. to już wogóle jest radość pełna. Nie wspomnę o przypadku, gdy rozdzielających Sanctissimum jest wielu - i kolejki jeszcze są ustawione w różne strony. To dogłębnie obala "procesyjność" tego obrzędu. W końcu zauważmy, że (kon)celebrans(i) w tej procesji nie uczestniczy/ą. Dalej - zauważmy sam biblijny opis. Ciało i Krew jest dawana - "dawał swoim uczniom". Nie zaś brana. Bóg przychodzi do człowieka. Człowiek wyraził wolę przyjęcia Boga przychodząc na Liturgię. Bóg przychodzi do człowieka, Bóg go uprzedza i czeka.
Wracając do przytoczonego tekstu z WOMR - proszę zauważyć, że procesyjny charakter ma zdążanie na przyjęcie EUCHARYSTII. Mam wrażenie, że już sam akt przyjęcia nie jest częścią dyskutowanej procesji. Jeśli mam rację, to jest to ważne rozgraniczenie, bo wielu narzuca wiernym konieczność przyjmowania Komunii w rzędach i parami, na stojąco - bo "ma być procesja", podczas gdy procesją jest samo przychodzenie do ołtarza, a nie przyjmowanie Komunii. Więc komunia na klęcząco, przy balaskach jest równie teologicznie uprawniona jak i ta na stojąco w rządku . Jeśli wierni podchodzą procesyjnie, a potem się rozchodzą na balaski to wszystko, jak się wydaje - gra.
http://www.liturgista.pl/?menu_id=3&&display=sekcja&&sekcja=c&&wyrazenie=&&view=post_details&&id=162#783
-
Rewelka.
-
(...)metropolita lankijski Albert Malcolm kard. Ranjith wprowadził we wszystkich świątyniach swojej archidiecezji ZAKAZ przyjmowania Komunii świętej w sposób inny niż na klęcząco i do ust!
http://breviarium.blogspot.com/
Kiedy u nas taki zakaz?
-
(...)metropolita lankijski Albert Malcolm kard. Ranjith wprowadził we wszystkich świątyniach swojej archidiecezji ZAKAZ przyjmowania Komunii świętej w sposób inny niż na klęcząco i do ust!
łaaaaał
-
(...)metropolita lankijski Albert Malcolm kard. Ranjith wprowadził we wszystkich świątyniach swojej archidiecezji ZAKAZ przyjmowania Komunii świętej w sposób inny niż na klęcząco i do ust!
łaaaaał
Niektórzy twierdzą, że papabile.
Tego moderna by już "nie uniosła".
-
Niektórzy twierdzą, że papabile.
i nawet kolor odpowiedni jak na piotra II ;) :P
-
Upadnij na kolana
Wanda Półtawska
Mała byłam, jeszcze nie chodziłam do szkoły, gdy zachorował nasz dozorca, stary pan Michał. Groźny był, wielki, z dużymi rudymi wąsami, Dzieci z przedszkola bały się go - ja nie. Michał był moim przyjacielem i strasznie mi się podobało jak żelaznym drągiem wybijał lód z rynsztoka. Lód pryskał na wszystkie strony. Raz chciałam, żeby mi pozwolił też tak robić; roześmiał się, podał ten drąg, którego w ogóle nie mogłam ruszyć. Był taki mocny zawsze, wydawał mi się uosobieniem mocy, a teraz leżał w łóżku i nie mógł wstać. Zima to była czy może przedwiośnie, bo śnieg leżał pomieszany z błotem, taka mazia.
Dzieci z podwórka wiedziały, że stary Michał umiera i dlatego przyjdzie do niego Pan Jezus. Trochę się dziwiłam, dlaczego dopiero teraz, jak już nie może wstać, a nie wcześniej. Ale wszystkie czekałyśmy przy furtce od ulicy. Zza rogu, a właściwie zza zakrętu, odezwał się dzwonek; chłopiec, taki niewiele większy ode mnie, w białej komeżce dzwonił dzwonkiem, a wszyscy od razu się obejrzeli - za nim szedł ksiądz. Zbyszek, duży chłopak z podwórka, powiedział: "Niesie Pana Jezusa" - nie było widać gdzie niesie, ale wszyscy od razu uklękli.
Jakiś pan w szubie, jakaś pani w futerku i pan w czerwonej czapeczce, co przynosił listy do mojej starszej siostry. I chłop zlazł z wozu, zatrzymał konie i ukląkł. Wszyscy bez namysłu w błoto i roztapiający się śnieg. Ja - też, wszystkie dzieci z podwórka - też. Przez moment błysnęła mi myśl: "mam białe getry, co na to powie mama!?" Ale mama właśnie wyszła na próg i też uklękła.
Ksiądz poprzedzony chłopczykiem wszedł z sieni na prawo, do izdebki, gdzie mieszkał stary Michał.
A potem jeszcze pamiętam samą trumnę. Wnosili ją bokiem, bo nie chciał się zmieścić, na cmentarz mnie nie wzięli.
Tyle lat temu, a ja co dzień wspominam tę scenę. Ludzi klęczących, bo przechodzi Pan Jezus. Wspominam to podczas każdej Mszy św., gdy widzę, jak ministranci rozparci siedzą na ławkach, koło ołtarza, a ksiądz koło nich rozdaje Komunię św. Widzę to, gdy na Mszy św., podczas podniesienia ludzie stoją - klęczy parę starych kobiet. I widzę to w kaplicy papieskiej, gdy wszyscy siedzą, a klęczy jeden człowiek w białej sutannie i z białymi włosami, Jan Paweł II. Gdy go w Krakowie nie można było znaleźć w kurii, wystarczyło pójść parę ulic dalej, gdzie siostry mają wieczną adorację. Klęczał tam godzinami.
Dla Boga - jeśli się choć trochę pojmuje kim On jest - człowiek od wieków szukał sposobu wyrażenia czci, tego umor Dei, jaki stworzenie winno okazać Stwórcy; starał się znaleźć gest szczególny, specjalny, jedynie dla Boga przeznaczony; ludzie klękali, wznosili ręce do nieba. Gest ten nie jest ofiarowywany nikomu z ludzi. Owszem, jeszcze Jego zastępcy - przed Piotrem na Stolicy Apostolskiej klękali ludzie. Kiedyś - dziś nawet tam nie.
Dlaczego? Zmalał Bóg w ludzkich oczach, sprowadzony do naszego nędznego wymiaru - pojęcie sacrum (tego, co święte) zanika.
Jest, jest paru szaleńców Bożych, chodzących po tym świecie XX wieku, usiłujących zaszczepić na nowo kult dla Białego Krążka w złocistej monstrancji. Chodzą od parafii do parafii i namawiają na wieczystą adorację. I mówią rzeczy graniczące z cudem, że od czasu, jak w tej parafii całą dobę adoruje się Przenajświętszy Sakrament, jak ludzie kolejno klęczą przed Sanctissimum, to maleje ilość przestępstw, to zmienia się klimat w parafii.
A inni? Niektórzy wzruszają ramionami: ach, to tylko symbol; inni oglądają się dookoła; wszyscy stoją, jakże się tu wychylać, sam jeden?
Pierwszy raz widziałam człowieka stojącego podczas podniesienia w kościele w Lublinie na samym początku okupacji: SS-man w mundurze (a jakże katolik - na pasie miał wybite przecież Gott mit uns). Stał sztywno na rozkraczonych nogach, a cały kościół klęczał. Potem, po wojnie umarł nasz kolega - przez wszystkich ceniony; na pogrzebowej Mszy św. koledzy po fachu, panowie doktorzy partyjni stali sztywno. Lojalnie przyszli na Mszę św., ale nie mogli się narazić klękaniem. I było to jak znak - wierzący wiedzą, co się dzieje, padają na kolana. Niewierzący grzecznie stoją, jak na uroczystości ludzkiej, nie rozumiejąc nic więcej.
A teraz? W kaplicy u sióstr podczas Mszy św. wszystkie stoją, nie, nie wszystkie: dwie staruszki klęczą i ja - pytam przełożoną, co to jest, czy one nie rozumieją? Czy wszystkie są chore? Przełożona trochę speszona mówi: "z Zachodu przyszło, kapituła przegłosowała zmiany stroju i zamiany obyczaju".
Magiczne słowa, jak zaklęcie: "z Zachodu". Zalewa nas fala brudnej wody z Zachodu, przywożą do nas śmiecie, a w Polsce wszystko się bierze, bo... bo po prostu jest snobizm.
Młodzi, zdrowi - dlaczego nie klękną? Bo niemodne? Nie, to by nie wystarczyło, to jest głębszy znak - "upadnij na kolana ludu, czcią przejęty". No właśnie, trzeba być czcią przejętym, żeby paść na kolana. Trzeba wiedzieć przed Kim i dlaczego.
Wstać można na znak szacunku. Wstają studenci, gdy wchodzi profesor, stoją ludzie na baczność, gdy grają hymn państwowy. Ale jest to, zwłaszcza dziś, gest wieloznaczny. Stoi się, stało się godzinami w kolejce pod sklepem (niekiedy pod sklepem monopolowym kolejka była dłuższa niż za chlebem), stoi się w przepełnionym tramwaju, stoi się na przystanku. Już samo wstanie nie jest jednoznaczne i jest to gest na użytek ludzi.
Snobizm na Zachód - na "nowoczesność"!
"Wszystko jedno, jak się modlę" - ktoś mi powiedział; może, ale jak dzieciom odróżnić wagę tego, co dzieje się podczas Mszy św.? Dawniej na Ewangelię wierni stali ze skupieniem, słuchając słów natchnionych, ale gdy Bóg sam schodził na ziemię - padali na kolana; dziecko widziało: jest Bóg - tu i teraz - hic et nunc!
Tak jak my, dzieci z podwórka wiedziałyśmy na pewno, że przychodzi Ktoś najważniejszy - sam Pan Jezus, bo wszyscy dorośli padli na kolana.
Co wiedzą dziś dzieci? Czego się uczą, patrząc na dorosłych? Nawet tych niby wierzących, nawet w kościele - w którym dziś niekiedy nie można odnaleźć tabernakulum wyrzuconego z głównego ołtarza gdzieś do kąta. Gdzie Bóg sam, z niepojętą cierpliwością czeka na człowieka...
Tekst na podstawie książki Tadeusza Kundy "Spór o Imię Boże".
(za http://rebelya.pl/forum/watek/46992/)
-
Witam Serdecznie! Tegoroczne święta spędzałem u rodziny w Wołominie w Wielką Sobotę nie miałem możliwości uczestniczyć we mszy Trydenckiej dla tego wybrałem się do pobliskiego kościoła na mszę świętą o godzinie 18:00. Pierwszy raz coś takiego przeżyłem przyjmując komunię świętą: Kapłan mówiąc prostym językiem wepchnął mi hostię do ust nic nie mówiąc i patrząc się na mnie z góry tak jak bym robił coś złego.Strasznie się wtedy czułem jeszcze nigdy nie przeżyłem czegoś takiego.Może przesadzam może jestem mało pokorny i sam nie wiem jaką teraz mieć postawę czy na prawdę przyjmowanie Komunii świętej na klęcząco działa na nie których kapłanów jak płachta na byka ??
Pozdrawiam Serdecznie !
-
To nie ma nic z pokorą wspólnego. Zachował Pan prawidłową postawę. Problem ma ten Ksiądz, a nie Pan.
-
czy na prawdę przyjmowanie Komunii świętej na klęcząco działa na nie których kapłanów jak płachta na byka ??
Niestety, tak. Kiedyś jeden ksiądz (związany z neokatechumenatem) próbował mnie zabić wzrokiem, gdy klęknąłem . Nieprzyjemne uczucie być tak potraktowanym.
-
Klękać, klękać i jeszcze raz klękać! Ewentualne upokorzenia ofiarować w intencji kapłana. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło by ktoś mnie próbował 'wstawać', albo potraktował jakoś źle. Raz usłyszałem jakiś komentarz, nie pamiętam jaki.
-
Mnie też, szczerze mówiąc nigdy nie odmówiono Komunii gdy klęczałem.
-
W tym roku byłem z żoną na rekolekcjach. Myślałem, że będę musiał toczyć boje o pozycję klęczącą, a tu nie. Ksiądz już pierwszego dnia powiedział, że zwyczaj przyklękania przed przyjęciem Komunii, jest bez sensu, bo już się z tym spotkał i było tak, że staruszka przyklękała, a dziesięciu gimnazjalistów za nią już nie. Zapowiedział, że Komunia święta tylko na klęcząco. Opowiadał, że jak był w Niemczech, spotkał się z wyciągniętą ręką, ale ominął ją i podał komunikant do ust.
-
:o
;D
-
Swego czasu spotkałem polskiego księdza, który 20 lat pracował w Niemczech. Wrócił do Polski na kilka dni. Podczas Komunii mówił: nie rozdaję do łapki.
-
Komunię przyjmuję ZAWSZE na kolanach i zawsze do ust. W sumie to mnie niewiele interesuje co sądzi na ten temat ksiądz.
Nie miałem z tym problemu ani razu, gdyby zażądał powstania to bym odszedł bez komunii.
NIGDY nie przyjmuję komunii od żadnych "szafarzy", jeżeli stoję w kolejce (przez niedopatrzenie) do takiego delikwenta, to zmieniam kolejkę, nawet tuż przed "panem prawie księdzem".
W czasie przekazywania znaku, ZAWSZE mam opuszczoną pokornie głowę i zamknięte oczy - w celu uniknięcia nachalnych macaczy, którzy choć całą Mszą są zazwyczaj średnio zainteresowani, to akurat na ten moment ożywiają się i próbują uściskać wszystkich w promieniu kilku metrów od siebie. Macaczom mówię stanowcze NIE!
P.S. W parafii do której uczęszczam na NOM, ksiądz zaraz po objęciu parafii przywrócił balaski i normalnie komunikuje przy balaskach. Zmienia się to w czasie świąt, powodem ma być bardzo duża liczba przystępujących i tylko (po za świętami proboszcz jest sam) dwóch księży. Jednak ta codzienna praktyka komunii przy balaskach powoduje w sercach i duszach wiernych (oczywiście nie tych odświętnych katolikach tylko takich, którzy są co niedzielę na Mszy) odruch przyklękania przed przyjęciem komunikantu. Naprawdę znacząca grupa (~30%) przyklęka. Wydaje się, że człowiek który co niedzielę klęka przyjmując Ciało Boże nabiera takiego szacunku, że później trudno mu po prostu podejść ordynarnie i "sobie zabrać" jak śledzika ze Szwedzkiego stołu. Przynajmniej Ja to sobie tak tłumaczę :]
-
czy na prawdę przyjmowanie Komunii świętej na klęcząco działa na nie których kapłanów jak płachta na byka ??
Niestety, tak. Kiedyś jeden ksiądz (związany z neokatechumenatem) próbował mnie zabić wzrokiem, gdy klęknąłem . Nieprzyjemne uczucie być tak potraktowanym.
w mojej parafii ksiądz rekolekcjonista powiedział niesłychane zdanie.
Grupa ludzi uklękła do komunii rekolekcjonista( redemptorysta) powiedział zdanie.
wielka zbędna troska o nic, zamarliśmy z wrażenia nikt nie wstał ale szok był ogromny. Po Mszy chcieliśmy dowiedzieć się oco chodziło. Odpowiedzi prosta o klęczenie, dlaczego ksiądz tak sądzi padło pytanie. Odpowiedzi już nie było.
-
Do mnie jeden ksiądz miał halo 13 lat temu u orionistów w Kaliszu.
Co do "grabuli na znak pokoju" to najlepiej uklęknąć już na początku Baranku Boży. Podaję rękę tylko w wypadku jeśli wyciąga do mnie jakaś babulinka, upośledzone dziecko itp. W innych wypadkach nie ma takiej opcji.
-
Swego czasu spotkałem polskiego księdza, który 20 lat pracował w Niemczech. Wrócił do Polski na kilka dni. Podczas Komunii mówił: nie rozdaję do łapki.
Milo slyszeć, że są takie wyjątki. Bo ja w swojej wieloletniej praktyce emigranta spotkałem się wyłącznie z czymś dokładnie odwrotnym: księża z Polski kiedy tylko wyjadą na zachód, to natychmiast przyjmują z entuzjazmem wszystkie nadużycia, w tym Komunię na rękę.
-
:o
;D
Skąd zdziwienie?
-
Stąd, że większość kapłanów z Polski jest "nowoczesnymi metodaami" umierajacego Kościoła zachodniej Europy zauroczona...
-
Na szczęście nie wszyscy.
-
Zaczynam wierzyć w wizję Leona XIII...
-
X. Prałat Kneblewski przekonuje do Komunii św. na klęcząco:
www.youtube.com/watch?v=b98tM7yFmQ4
-
Stąd, że większość kapłanów z Polski jest "nowoczesnymi metodaami" umierajacego Kościoła zachodniej Europy zauroczona...
Ja przychylam się do zdania Małżonki, która jest przekonana, że to po prostu patentowane lenie, zamiast wziąć się za solidną formację od podstaw wolą z gitarrrą i cymbałami w niewieściej asystencji się zabawiać.
-
czyli nie tyle lenie, co hedoniści...
-
czyli nie tyle lenie, co hedoniści...
a co to za hedonizm ... bez obrazy, taki zza stodoły ...
-
a co to za hedonizm ... bez obrazy, taki zza stodoły ...
Na miarę naszych czasów.
-
a co to za hedonizm ... bez obrazy, taki zza stodoły ...
Na miarę naszych czasów.
No niechże Waćpani nas tak nie dołuje ;) ...
-
W mojej parafii komunia jest zawsze na klęcząco. W diecezji to już nie, biskup Kiernikowswki surowo zabrania przyjmowania komunii na klęcząco. Jest to absolutnie wymagane przy wizytacji biskupa w parafiach. Kto nie podporządkuje się nie dostanie sakramentu eucharystii
-
Ktoś z bliskiej rodziny notorycznie zwraca mi uwagę, że nie powinnam klękać, bo "ksiądz się musi nisko schylać i mu niewygodnie". No kurka, jeśli w kościele (na NOM-ie parafialnym) jest masa ludzi a klękam tylko ja, to chyba się tak nie namęczy... Jeszcze nigdy ten ksiądz nie okazał mi swojej dezaprobaty, więc chyba troska o jego kręgosłup jest nieuzasadniona ::)
-
W Serpelicach nad Bugiem jest na klęcząco mimo, że nie ma balasek.
-
Ktoś z bliskiej rodziny notorycznie zwraca mi uwagę, że nie powinnam klękać, bo "ksiądz się musi nisko schylać i mu niewygodnie".
A ktoś Mu kazał stawać na schodkach prezbiterium?
Jeszcze nigdy ten ksiądz nie okazał mi swojej dezaprobaty, więc chyba troska o jego kręgosłup jest nieuzasadniona
Ja staram się nie korzystać z posługi proboszcza - to człowiek tak wielki, że rzeczywiście może być problem ;) (choć parę razy - bez problemu...)
-
Ktoś z bliskiej rodziny notorycznie zwraca mi uwagę, że nie powinnam klękać, bo "ksiądz się musi nisko schylać i mu niewygodnie".
Większość księży, z którymi na ten temat rozmawiałem, twierdzi coś przeciwnego.
Ci, którzy "namawiają" (czasem wręcz wymuszają) do Komunii "na stojąco" robią to z innych (doktrynalnych) powodów.
W mojej parafii nowy proboszcz zarządzil w tym roku I Komunię św. na stojąco. Nie zgodził się na wstawienie (na czas Komunii) klęczników dla dzieci. Żadne argumenty (nawet organizacyjno - porządkowe) nie zadziałały. Pytanie - czy zgodnie z prawem mógł odmówić dzieciom I Komunii w pozycji klęczącej ?
-
Oczywiście, że nie mógł:
http://www.kkbids.episkopat.pl/uploaded/a33/Anamnesis33-2bListy.pdf
-
zgodnie z prawem mógł odmówić dzieciom I Komunii w pozycji klęczącej ?
a jaka jest roznica miedzy 1 komunia a 17666 komunia w zyciu?
-
Owszem, jakaś jednak różnica jest. Tą pierwszą się jednak raczej pamięta. Jeśli nie klęka się przy pierwszej - to po cholerę klękać przy drugiej, trzeciej, ... i 17666- tej.
Niestety - w drugą stronę to raczej nie działa (chociaż może są przypadki, że ktoś po raz pierwszy klęknie przy 17666-tej Komunii) . "Łatwiej" (wygodniej) jest stać niż uklęknąć.
-
pozwolę sobie odkopać starego posta :)
Chyba ksiądz coś źle zrozumiał - Kościół dopuszcza też zabicie kogoś w obronie własnej - choć nadal jest to grzech - a już w żadnym wypadku nie twierdzi się, że wyrzuty sumienia są bezpodstawne.
Czy faktycznie Kościół w swoim nauczaniu moralnym dopuszcza grzech i zabicie w obronie własnej jest grzechem ??? Jeśli nie (co było dla mnie raczej oczywiste) to Pański argument co do dopuszczenia przyjmowania Komunii Św. w pozycji stojącej nie ma żadnego sensu.
-
księża robią co chcą bo rodzicom w 95 % jest obojętne czy dzieci będą przyjmować komunię na stojąco czy klęcząco a nawet i na rękę(słyszałem już argumenty gorliwych katolików, że to takie higieniczne)
-
Nigdy nie poczuł pan podczas udzielania Komunii palca na swoim języku? Oczywiście jestem absolutnym przeciwnikiem "łapek", ale niestety jest to prawdziwy argument. Nie każdy ksiądz potrafi udzielać Komunii higienicznie, a swoją drogą niektórzy wierni wręcz utrudniają księdzu tę czynność.
-
na pewno jest to jakiś argument. Dla mnie bardziej kontrowersyjne jeśli już chodzi o higienę jest udzielanie komunii w obrządku biznatyjskim łyżeczką do ust.
-
Przyjmowanie Komunii św. na odpuście w Stojańcach (powiat mościski, dawne województwo lwowskie):
http://www.youtube.com/watch?v=OCPWffkrVwI
Galeria odpustowa:
http://www.rodzinnykociol.com/fcportal/index.php?option=com_content&task=view&id=402&Itemid=35
-
Przyjmowanie Komunii św. na odpuście w Stojańcach (powiat mościski, dawne województwo lwowskie):
http://www.youtube.com/watch?v=OCPWffkrVwI
Wzruszyłem się. Naprawdę. Przykro jest mi oglądać z wysokości sedile jak w mojej parafii ludzie przyjmują Pana Jezusa. Może 3, lub 4 osoby na klęcząco, a co najmniej 30% gest uwielbienia przed przyjęciem na stojąco wykonuje strasznie niedbale, albo wcale. Nie wspominam już nawet o Komunii na rękę.
-
, a co najmniej 30% gest uwielbienia przed przyjęciem na stojąco wykonuje strasznie niedbale, albo wcale.
Nie ma obowiązku wykonywania żadnego 'gestu uwielbienia"
-
, a co najmniej 30% gest uwielbienia przed przyjęciem na stojąco wykonuje strasznie niedbale, albo wcale.
Nie ma obowiązku wykonywania żadnego 'gestu uwielbienia"
A jednak:
Wskazania Episkopatu Polski po ogłoszeniu nowego wydania OWMR (9 III 2005 r.)
nr 38: "Wierni przyjmujący Ciało Pańskie w postawie stojącej wykonują wcześniej skłon ciała lub przyklękają na jedno kolano".
-
Nie ma obowiązku wykonywania żadnego 'gestu uwielbienia"
Jak już napisałem Pan Andrzej75 taki gest obowiązuje wiernych, chodzi mi o to, że jeśli już koniecznie muszą stać, bo tak trudno zgiąć kolana przed Zbawicielem Świata to niech chociaż robią to porządnie.
-
jeśli już koniecznie muszą stać, bo tak trudno zgiąć kolana przed Zbawicielem Świata to niech chociaż robią to porządnie.
To zależy, czy jest porządna katecheza na temat sposobu przyjmowania Komunii św. Bardzo często księża zachęcają wiernych do przyjmowania Komunii na stojąco, ale nie podają, jak ma to wyglądać; a nawet jak przy wprowadzeniu takiego zwyczaju w parafii jest informacja o geście uwielbienia, to potem nikt już o tym co jakiś czas nie przypomina.
Na szczęście w mojej parafii zachowały się balaski, a Komunię zasadniczo przyjmuje się na klęcząco (wyjątkiem jest Msza duszpasterstwa akademickiego).
-
A jednak:
Wskazania Episkopatu Polski po ogłoszeniu nowego wydania OWMR (9 III 2005 r.)
nr 38: "Wierni przyjmujący Ciało Pańskie w postawie stojącej wykonują wcześniej skłon ciała lub przyklękają na jedno kolano".
A jednak punkt ten dotyczy "gestu czci" nie uwielbienia.
-
Nigdy nie poczuł pan podczas udzielania Komunii palca na swoim języku? Oczywiście jestem absolutnym przeciwnikiem "łapek", ale niestety jest to prawdziwy argument. Nie każdy ksiądz potrafi udzielać Komunii higienicznie, a swoją drogą niektórzy wierni wręcz utrudniają księdzu tę czynność.
A zaraził się ktoś czymś podczas Komunii? A może od wody święconej w której tyle osób macza ręce? Przypominam, że komunikanty przed konsekracją dotyka również kilka różnych rak. Nie popadajmy w paranoje! Często zdarza mi się, że wierni tak przyjmują komunię, że dotykają językiem moich palców ale nigdy się niczym nie zaraziłem.
Raz miałem sytuację, że mężczyzna chciał komunię na łapkę bo miał opryszczkę i nie chciał mnie zarazić... Dbałość o zdrowie szafarza ponad czcią dla Pana Jezusa?
-
jeśli już koniecznie muszą stać, bo tak trudno zgiąć kolana przed Zbawicielem Świata to niech chociaż robią to porządnie.
To zależy, czy jest porządna katecheza na temat sposobu przyjmowania Komunii św. Bardzo często księża zachęcają wiernych do przyjmowania Komunii na stojąco, ale nie podają, jak ma to wyglądać; a nawet jak przy wprowadzeniu takiego zwyczaju w parafii jest informacja o geście uwielbienia, to potem nikt już o tym co jakiś czas nie przypomina.
Na szczęście w mojej parafii zachowały się balaski, a Komunię zasadniczo przyjmuje się na klęcząco (wyjątkiem jest Msza duszpasterstwa akademickiego).
, U mnie w parafii po wprowadzeniu komunii na stojąco przyklękali prawie wszyscy (pojedyncze osoby tylko tego nie robiły) po paru latach jest na odwrót: mało kto przyklęka, albo chociaż się ukłoni.
-
Dzisiaj byłem na Mszy św. w parafii św. Stanisława bp i Męczennika w Poznaniu i wzruszyło mnie to, co zobaczyłem. Komunia św. przyjmowana była wzdłuż ołtarza i co najmniej 3/4 communicantes przyjęło ją na KLĘCZĄCO! Doznałem ciężkiego szoku, szkoda, że taka praktyka w parafii nie jest czymś normalnym, bo z tego co wiem w niedziele Komunię św. przyjmuje się procesyjnie i na stojąco..
-
Na mszach "pozaniedzielnych" - na klęcząco to norma.
-
Na mszach "pozaniedzielnych" - na klęcząco to norma.
W mojej parafii niestety nie.
-
U mnie to samo. W tygodniu wolno klęczeć, w niedzielę ma być procesyjnie. "Pan Jezus się nie obrazi"... Na ludzi to może nie, bo nie zdają sobie sprawę, ale na księdza to już prędzej, bo on tu powinien być strażnikiem dyscypliny i wiary...
-
Może strona www. nie jest za bardzo, ala tekst ciekawy, jak w Białej Podlaskiej na siłę wprowadza się komunię na stojąco i co myśli o tym x. Natanek
http://dzieckonmp.wordpress.com/2011/12/11/ks-a-mojzeszko-nie-bylo-by-tej-przykrej-sytuacji/
-
Komunię na stojąco wymuszają księża poprzez swoją postawę podczas komunikowania.
-
Nie w Białej Podlaskiej, a w Bielsku-Białej. Ksiądz Mojżeszko to były wicerektor WSD w Krakowie. WSD Krakowskie ma dwa budynki: jeden na ul. Piłsudskiego, drugi na ul. Podzamcze. Na podzamczu komunię przyjmuje się na stojąco (!), na Piłsudskiego (gdzie są roczniki I i II) na klęczącą (z małymi czasem wyjątkami). Natomiast, co do samego wywiadu. Nie ukrywam, nie przeczytałem całego. "Rozdawanie" Komunii (zamiast udzielania), "potrzeba formacji w tym kierunku" (przyjmowania na stojąco) i tym podobne kfffffiatki mnie zniechęciły. Ksiądz Mojżeszko to liturgista, ale nawet on czasem walnie jakieś brednie.
-
oj, przepraszam za pomyłkę w nazwie miasta.
-
http://rebelya.pl/forum/watek/41129/ (http://rebelya.pl/forum/watek/41129/)
-
Ks. Jacek Bałemba, salezjanin, o terrorze w polskich parafiach:
Czternastoletnia inteligentna polska dziewczynka przyjmuje Komunię Świętą w postawie klęczącej. Pełniący obowiązki duszpasterzy regularnie biorą ją na spytki: dlaczego ty klękasz? Cel ich jest oczywisty: doprowadzić tę młodą duszę do porzucenia katolickiego zwyczaju klękania. Nie do wiary? Fakty. W polskiej parafii.
(...)
Duszo katolicka, która przyjmujesz Komunię Świętą w postawie klęczącej!
Bądź spokojna!
Jeśli Ci powiedzą, że jesteś pyszna – nie wierz im!
Jeśli Ci powiedzą, że jesteś nieposłuszna – nie wierz im!
Jeśli Ci powiedzą, że się wywyższasz – nie wierz im!
Jeśli Ci powiedzą, że chcesz zwrócić na siebie uwagę – nie wierz im!
Jeśli Ci powiedzą, że wprowadzasz zamieszanie – nie wierz w to!
http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com/2012/08/11/terror-w-polskich-parafiach-i-remedium/
-
Nie w Białej Podlaskiej, a w Bielsku-Białej.
heh, w sumie to nawet nie jest błąd, wszak Biała Podlaska to Diecezja Siedlecka, a tam też odgórnie zarządzone przyjmowanie procesyjne, etc... (wszyscy zresztą wiedzą, o co chodzi)
-
To w zasadzie jest błąd, bo tekst traktuje o ks. Mojżeszce (z diecezji bielsko-żywieckiej) i tamtejszym kościele. Że jednak i w Białej Podlaskiej też wprowadzono komunię procesyjną, to należy płakać i modlić się, żeby w końcu wszystko wróciło do normalności.
-
W jednym ze znanych sanktuariów maryjnych w Polsce ponownie postawiono balaski. Naprawiono pomylone destrukcyjne decyzje rewolucyjne z niedalekiej przeszłości.
W jednej parafii w Diecezji Warszawsko-Praskiej przestano musztrować wiernych, którzy przyjmowali Komunię Świętą w postawie klęczącej. Klękają.
http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com/2012/10/12/dwie-dobre-aktualne-wiadomosci/
-
W Bazylikach Katedralnej i Bernardynów w Rzeszowie jest Komunia na klęcząco.
-
Kolejny franciszkański video-blog i kolejna wypowiedź nt. przyjmowania Komunii świętej na klęcząco.
Odpowiada br. Jan Hruszowiec OFMConv.
http://www.youtube.com/watch?v=5lqO0ib7E6Q
http://gloria.tv/?media=366078
-
W Bazylikach Katedralnej i Bernardynów w Rzeszowie jest Komunia na klęcząco.
Proszę zgłosić na wiki-listę kościołów, gdzie udziela się Komunii św. na klęcząco:
http://wiara.arachbox.com/Komunia_%C5%9Bw._na_kl%C4%99cz%C4%85co_-_lista_ko%C5%9Bcio%C5%82%C3%B3w
-
Nigdy nie poczuł pan podczas udzielania Komunii palca na swoim języku? Oczywiście jestem absolutnym przeciwnikiem "łapek", ale niestety jest to prawdziwy argument. Nie każdy ksiądz potrafi udzielać Komunii higienicznie, a swoją drogą niektórzy wierni wręcz utrudniają księdzu tę czynność.
Nie jest to prawdziwy argument. Łapy wiernych są o wiele bardziej brudne: dotykają wszystkiego po drodze do kościoła, brudnej wody święconej, brudnych ławek, brudnych pieniędzy. Gdzie tu higiena? Ksiądz przynajmniej te palce przepłucze w ablucji...
Przypominam, że komunikanty przed konsekracją dotyka również kilka różnych rak.
Niekoniecznie. Najpierw mamy wytwórnię, raczej czystą i sterylną, możliwe nawet że zmechanizowaną i nikt nie dotyka. Potem kościelny przesypuje z worka do cyborium jak ziemniaki - nikt nie dotyka. Komunikanty mają szansę być bardzo czyste, wielokrotnie czystsze niż ręce wiernych. To przez branie do rąk - cała lewa dłoń, potem palce prawej - wierny może spożyć jakiś brud.
Najbardziej higieniczne jest zatem przyjmowanie do ust na klęcząco (bo stojąc to wierni uciekają i inne wygibasy robią i kapłan może przypadkiem dotknąć czyiś ust - a jak klęczą, to klęczą).
-
Co więcej: porządny kościelny, nim zacznie układać komunikanty (z higieną rąk, jak i u księży, bywa różnie, pomijam już koncelebransów, którzy nie obmywają rąk podczas ofiarowania, a Komunii udzielają), wysypuje je z worka na odpowiednie sito i otrząsa ze zbędnych partykuł. W kwestii higieny, niestety decyduje czynnik ludzki, i żadne udziwnienia formy udzielania Komunii Św. tego nie zmienią, a już fakt że ktoś klęczy a nie stoi zupełnie na to nie wpływają.
-
Ciekawe, że po rosyjsku "klęczeć" to "стоять на коленях". Gdyby więc ktoś mówił, że trzeba stać, a nie klęczeć, można odpowiedzieć: "Przecież stoję. Na kolanach...".
-
Do lasu na terenie Niemiec idzie pędzony przez gestapowców odział polskich więźniów. Idzie na ciężką pracę, wrzaski strażników, szczekanie psów, to wszystko zlewało się w jeden chór, przejmujący trwogą i wzruszeniem, od którego drętwiały głowy i serca. Nagle w ten piekielny zgiełk wszedł, niby pozdrowienie z innego świata, srebrny, delikatny dźwięk dzwonka. To niemiecki ksiądz z pobliskiej parafii szedł z Komunią św. do chorego. W jednej chwili cały oddział więźniów – Polaków – upadł na kolana. Widząc to ksiądz, udzielił im błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Najpierw zdumienie, potem wściekłość opanowała strażników. Zaczęli bić i szczuć ich psami, ale żadna siła nie zdołała tych ludzi poderwać z kolan. Ksiądz pobłogosławił ich Najświętszym Sakramentem drugi raz. Zaczęli strażnicy grozić księdzu, że go zastrzelą. Po raz trzeci pobłogosławił ich i poszedł do chorego. Dopiero gdy zniknął za zakrętem, więźniowie podnieśli się i udali w dalszą drogę.
Po wyzwoleniu uczestnik tego zdarzenia – inżynier z Wielkopolski – odszukał tego księdza i odwiedził go, by mu podziękować, bo wierzył, że otrzymane wówczas błogosławieństwo pomogło mu przetrwać ciężkie dni niewoli. Ksiądz przyjął go bardzo serdecznie. Pamiętał o tym zdarzeniu. Miał je zapisane w swoim brewiarzu. A na końcu opowiadania dopisał: „Nie może zginąć lud, który żywi taką cześć do Najświętszego Sakramentu!”.
http://pustynia-serc.pl/blogoslawienstwo/
-
Piękne! A dzisiaj strażników nie ma, psy też nie szczekają, a marsz pingwinów trwa...
-
Przepiękne świadectwo!
-
http://www.youtube.com/watch?v=a1OmdpQIKWs od 8:40 :)
-
W katedrze w Kamieńcu biskup Zmitrowicz udzielał na środku Komunii Świętej pod Dwiema Postaciami. "Sposób kolejkowy". Ale jako pierwsi szli klerycy (nie wszyscy bo niektórzy szli na końcu) i klękali (biskup wysoki i stał na stopniu, to nie sprawiało żadnego problemu). Po klerykach szły już siostry oraz niektórzy świeccy i było różnie.
-
Dla porządku: są trzy podobne wątki:
- komunia na rękę (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,229.0.html) od lutego 2009
- niniejszy, komunia na klęcząco (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,832.0.html) od 3 maja 2009
- komunia na stojąco (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,3165.0.html) od 31 grudnia 2009
i wszystkie się-ciągną do dziś!
-
Taki samotny wpis jest:
Klękanie podczas komunii - dokumenty, wnioski
(...)
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,1262.msg42893.html#msg42893
Niesłychany skandal w diecezji warszawsko-praskiej
W dniu 14 czerwca br. (piątek) na Mszy Świętej w parafii Marii Magdaleny w diecezji warszawsko-praskiej o godz. 18.00 ks. Wojciech Kraiński podszedł do trzech osób klęczących, by przyjąć Komunię Świętą. Była to ośmioletnia dziewczynka, jej matka i jej babcia. Ksiądz nakazał powstanie. Dziewczynka powiedziała, że klęcząc przed Chrystusem i nie wstanie. Ksiądz odszedł od nich nie udzielając tym trzem osobom Komunii Świętej. Dziewczynka zaczęła płakać. Zaczęła płakać jej matka i babcia. Zaczęły też płakać inne kobiety przystępujące w tym czasie do Komunii Świętej.
Bezpośrednio po tym wydarzeniu zaczęły się rozmowy niektórych parafian z proboszczem. Jeden z parafian powiadomił tez o tym wydarzeniu kurie biskupia.
Informacji tej udzielam na podstawie rozmowy, którą przeprowadziłem z kilkoma osobami twierdzącymi, że były naocznymi świadkami tych wydarzeń.
http://kukonfederacjibarskiej.wordpress.com/2013/06/19/nieslychany-skandal-w-diecezji-praskiej/
Pasterze przebudźcie się!
-
Dziewczynka zaczęła płakać. Zaczęła płakać jej matka i babcia. Zaczęły też płakać inne kobiety
;D Przepraszam, ale mimo powagi opisywanej sytuacji nie mogę się oprzeć wrażeniu że ktoś tę notkę podkoloryzował. Nie mówiąc już o błędach stylistycznych.
-
Nie wiem, może i tak. Chyba był wpisany na stronę 19 czerwca, bo jest tam taka adnotacja: "W dniach 20-23 czerwca blog nieczynny – wyjazd służbowy Stanisława Krajskiego »"
-
Ksiądz odszedł od nich nie udzielając tym trzem osobom Komunii Świętej.
Przeżyłem to. Już nie chodzę do tego kościoła. Miałem pecha, bardzo rzadko chodzę na NOM.
-
2 tygodnie później ów wikary został "w trybie natychmiastowym" przeniesiony z Warszawy do Choszczówki Stojeckiej. Jest tam ośrodek duszpasterski.
http://marucha.wordpress.com/2013/07/01/poklosie-informacji-o-skandalu-w-naszej-diecezji-ksiadz-wywalony-na-zadupie/
-
Dwa lata wcześniej zdał "egzamin proboszczowski". http://www.diecezja.waw.pl/2153 (http://www.diecezja.waw.pl/2153)
-
Najgorszy jest koniunkturalizm podobnych delikwentów.
Daje zakład, że dajmy na to za 20 lat, jak się KK ocknie, to taki ktoś stroić się będzie w piórka gorliwego kapłana.
Polska doświadczyła już tego tyle tylko, że w wymiarze politycznym. Za komuny ci którzy gorliwie wdrażali założenia systemu - dziś licząc na słabość ludzkiej pamięci - udają, że nic nie było.
Może czas zacząć tworzyć listę gorliwych wdrażaczy systemu posoborowej protestantyzacji KK dla potomnych?
Jeśli o mnie chodzi wolałbym, aby dzieci i wnuki tej ziemi korzystając w przyszłości z posługi księży wiedziały jaki był stosunek ów księdza do Tradycji, w okresie największej jego [Kościoła Katolickiego] hekatomby.
-
Z jednej strony ma Pan rację, z drugiej ludzie czasem się zmieniają. Słyszało się tu i ówdzie np. o księdzu emerycie (a więc karierowiczostwo już raczej nie wchodzi w grę), który kiedyś wdrażał posoborowie a na emeryturze wykazuje przychylność dla Tradycji.
-
Z jednej strony ma Pan rację, z drugiej ludzie czasem się zmieniają. Słyszało się tu i ówdzie np. o księdzu emerycie (a więc karierowiczostwo już raczej nie wchodzi w grę), który kiedyś wdrażał posoborowie a na emeryturze wykazuje przychylność dla Tradycji.
Oczywiście należałoby uwzględnić sytuacje złożone.
Myślę jednak, że większości wdrażaczy nawrócenie raczej nie grozi.
Co najwyżej schizma w przypadku gdyby okazało się, że wizja Kościoła której poświęcili życie to złudna droga donikąd.
-
A czy już było to?
blog Katolickie Klękanie (http://kneelingcatholic.blogspot.co.uk/)
i krótki filmik (1min 23sek) stamtąd, "Komniec komunii na rękę w Watykanie , z maja 2013:
http://www.youtube.com/watch?v=wrvf12dtPeY
-
Trafiłem na postanowienie 16-letniej św. Joanny Beretta Molla:
"Chcę już zawsze, począwszy od dnia dzisiejszego, na kolanach odmawiać modlitwy, tak rano, w Kościele, jak i wieczorem, w moim pokoju, w nogach mego łóżka."
Czy tuż przed II wojną światową pozycja klęcząca podczas modlitwy nie była czymś oczywistym?
-
Pozycja klęcząca podczas modlitwy? Może i oczywista i to od wieków, ale na pewno nie obowiązkowa i nie w każdym przypadku.
-
Parafia św. Krzyża w Płocku z ogłoszeń na 01.12.2013 r. I Niedziela Adwentu
(https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/1475911_344198295695397_288808861_n.jpg)
http://www.swkrzyz-plock.pl/
-
Ad Mama
To chyba ogłoszenia z 1913 roku!
A w piekarskiej bazylice od Adwentu wprowadzono kolejną nowinkę:
teraz wstaje się od razu po przeistoczeniu i aklamację wygłasza się na stojąco!
Co przy padaniu na kolana dopiero przy błogosławieństwie darów daje, że klęczy się w zasadzie juz tylko na samo przeistoczenie.
Ponadto następuje pewien bałagan. Do tej pory, klęcząc wypowiadało się aklamacją (np. Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci) i plebs wstawał a ogólny harmider temu towarzyszący nie przeszkadzał celebransowi modlić się dalej.
Teraz plebs powstaje i część już mówi, część zaczyna, bo wstając niedobrze się aklamuje - jest nierówno, szum i jakoś-tak-dziwnie...
-
Taka ciekawostka, w sam raz dla tego wątku.
Byłem niedawno na NOM w pewnej parafii polonijnej, i zastałem taką oto sytuację. W kościele nie ma balasek, ale proboszcz umieścił klęcznik, na prośbę niektórych parafian. Problem w tym, że przy klęczniku udzielał szafarz. Wierni mieli więc wybór:
A) Komunia od świeckego szafarza, ale na klęcząco
B) Komunia od księdza, ale na stojąco
Prawda, że genialne? :)
-
W kościele nie ma balasek, ale proboszcz umieścił klęcznik, na prośbę niektórych parafian. Problem w tym, że przy klęczniku udzielał szafarz.
Perfidna gadzina a nie proboszcz.
-
Nie śpiewał Pan nie dawno w kolędzie że: [tylko] "...bydlęta klękają..." ;)
-
B) Komunia od księdza, ale na stojąco
Podszedłbym do ksiedza w procesji i ukląkł przyjmując Komunię. Ksiądz musiałby mi udzielić na klecząco.
-
Czy warto do proboszcza parafii napisać anonimowy list z prośbą o udzielanie Komunii na klęcząco, a nie w kolejce na stojąco z pojedynczym przyklęknięciem przed przyjęciem? Jakich argumentów należałoby w takim liście użyć?
-
Czy warto do proboszcza parafii napisać anonimowy list z prośbą o udzielanie Komunii na klęcząco, a nie w kolejce na stojąco z pojedynczym przyklęknięciem przed przyjęciem? Jakich argumentów należałoby w takim liście użyć?
Nie jest to dobry pomysł. Anonimów się nie czyta. Postawy stojącej nie wyruguje się, bo jest dozwolona. Mozna się upomnieć o klęcznik.
-
B) Komunia od księdza, ale na stojąco
Podszedłbym do ksiedza w procesji i ukląkł przyjmując Komunię. Ksiądz musiałby mi udzielić na klecząco.
Bynajmniej. Wcale by nie musiał.
-
Czy warto do proboszcza parafii napisać anonimowy list z prośbą o udzielanie Komunii na klęcząco, a nie w kolejce na stojąco z pojedynczym przyklęknięciem przed przyjęciem? Jakich argumentów należałoby w takim liście użyć?
Nie warto pisać ANONIMOWYCH listów.
Bynajmniej. Wcale by nie musiał.
Musiał by bo to jego obowiązek. Inna sprawa, jak ten obowiązek potraktuje...
-
Czy warto do proboszcza parafii napisać anonimowy list z prośbą o udzielanie Komunii na klęcząco, a nie w kolejce na stojąco z pojedynczym przyklęknięciem przed przyjęciem? Jakich argumentów należałoby w takim liście użyć?
Anonim nie wchodzi w rachubę. Mozna sie jednak podpisac lub najlepiej pójść osobiscie pogadać.
Jakich argumentów uzyc? Mozna wdawac sie w polemike cytując odpowiednie dokumenty (których pewnie i tak nie czytał), mozna sie powołac na osobisty szacunek dla Jezusa Chrystusa (czego może nie zrozumieć)....Najlepiej chyba przyatakowac ich własna bronia, stwierdzając, że skoro klęczenie nie jest zabronione to dlaczego zmusza się wszystkich do postawy stojącej?
Skądinad wiem, ze nawet to ostatnie nie działa na wyjątkowo "wyzwolonego" proboszcza. Reakcja bedzie niekontrolowany napływ krwi do twarzy , pełne "świetego" oburzenia ofukniecie, ślinotok i emocjonalny wywód na temat "Jednakowosci postaw podczas liturgii" wsparty niesmiertelnymi "wzgledami duszpasterskimi".....
Nastepnie może sie Pan spodziewać łatki głupiego tradsa, heretyckiego lefebvrysty lub obrzydliwego sedeka. Ranga jaka Panu nadaja bedzie w 90 % zależna od stopnia "teologicznego" wtajemniczenia proboszczowskich kucharek i ich równie zaangażowanych pomocnic.
Najlepiej wiec delikatnie mówiąc zignorowac "owczy pęd" i po prostu samoistnie klekac przed przyjeciem Komunii św. Nie zważając na wszelkie instalacje w postaci prowizorycznych balasek tudzież obwoźnego klęcznika itp. ....a nagroda bedzie ranga, która zostanie Panu nadana w sposób oficjalny, a nie przez kuchenne drzwi.
Powaznie mówiac to częśc parafian bedzie sie dziwic, część pukac w czoło, ale znajda sie tez tacy, którzy chociaz na chwile sie zatrzymaja i zaczną wreszcie myslec (moze tez jakiemus prezbiterowi cos tam w głowie zaskoczy?). Dlatego dla Pana Jezusa i tych ostatnich, warto czasem narazic sie na miano "dziwaka". :)
-
Skądinad wiem, ze nawet to ostatnie nie działa na wyjątkowo "wyzwolonego" proboszcza. Reakcja bedzie niekontrolowany napływ krwi do twarzy , pełne "świetego" oburzenia ofukniecie, ślinotok i emocjonalny wywód na temat "Jednakowosci postaw podczas liturgii" wsparty niesmiertelnymi "wzgledami duszpasterskimi".....
Jeśli zależało by im na "jednakowości postaw" to nie powinni zmieniać postawy z klęczącej na stojącą. Względy duszpasterskie - człowiek łatwiej zrozumie KOGO przyjmuje klęcząc przed NIM niż stojąc.
P.S. Zapomniał Pan o "rozbijaniu wspólnoty"...
-
"Jedność postaw" oraz "wzgledy duszpasterskie" w ustach niektórych księzy tendencyjnie brzmi.
No fakt...pominałem "rozbijanie wspólnoty" dodajmy również, ze "jednoczacej sie podczas UCZTY eucharystycznej" ;)
-
"Jedność postaw" oraz "wzgledy duszpasterskie" w ustach niektórych księzy tendencyjnie brzmi.
No fakt...pominałem "rozbijanie wspólnoty" dodajmy również, ze "jednoczacej sie podczas UCZTY eucharystycznej" ;)
Choć na "rozbijanie wspólnoty" odpowiedź jest najprostsza: "co to za wspólnota której jedność rozbija się klęcząc przed Bogiem"? ;)
-
ma Pan racje tylko....tylko, ze wdając sie w dyskusje z upartym parochem, sprawimy, ze stanie sie on bardziej od osła uparty i nie popusci na krok. Zaprze sie jak koza w błocie. Na dodatek zacznie cos mówic o "braku miłości" lub o tym, ze "przeciez Jezus sie nie obrazi". Czy równie podobne bezsensy...
Najlepiej więc robic swoje (klekac), a gdy zwróci uwage wtedy grzecznie poprosic o jakis dokument zabraniający takowej postawy. Takowego nie znajdzie wiec nic zrobic nie może :D
-
Choć na "rozbijanie wspólnoty" odpowiedź jest najprostsza: "co to za wspólnota której jedność rozbija się klęcząc przed Bogiem"? ;)
Bardzo dobry argument.
Najlepiej więc robic swoje (klekac), a gdy zwróci uwage wtedy grzecznie poprosic o jakis dokument zabraniający takowej postawy. Takowego nie znajdzie wiec nic zrobic nie może :D
Oczywiście, że dokumentu nie znajdzie. Powoła sie na SW II. Powie, ze sobór zniósł łacinę, odwrócił kapłana przodem do wiernych i zezwolił na przyjmowanie Pana Jezusa Na stojaco.
Kiedy byłem 2 lata temu na rekolekcjach Domowego Koscioła, ksiądz pierwszego dnia powiedział, że postawą obowiązującą jest pozycja klęcząca. Dziesięciu gimnazjalistów przyjmie na stojąco, a babcia uklęknie, więc wszyscy klękają. Ale nie było przymusu, kto chciał przyjąć na stojąco, przyjmował, nie było problemu. I w tym tkwi różnica między obiema postawami.
Tu zalecenie klękania, tam przymus i swoisty terror liturgiczny.
-
Uważam, że bardziej powinniśmy skupić się z walką z paraktyką komunii na rękę. To jest znacznie grożniejsze. Walka z komunią na stojąco to walka z wiatrakami. Tym bardziej, żę nawet w kościołach gdzie jest sprawowany KRR na innych mszach w NOM to praktyka powszechna. Np. u św. Klemensa w Warszawie. Nawet ciężko to wytłumaczyć szeregowonym wiernym. Że na jednych mszach komunia na stojąco jest niedozwolona, a na innych dozwolona.
-
Uważam, że bardziej powinniśmy skupić się z walką z paraktyką komunii na rękę. To jest znacznie grożniejsze.
Jest. Ale w Poslce niespotykane poza fszpulnotami.
-
Oczywiście, że dokumentu nie znajdzie. Powoła sie na SW II. Powie, ze sobór zniósł łacinę, odwrócił kapłana przodem do wiernych i zezwolił na przyjmowanie Pana Jezusa Na stojaco.
Na takowe argumenta mam stosowne kontry....i mogłoby wyjśc, że paroch niezbyt kumaty i oczytany jest :D
...a na serio to wtedy bym zapytał, które to dokumenta soborowe takie zmiany uczyniły, ale konkretnie bez okólników! :D
...a znów byłby FOCH :)
Jeżeli chodzi o Komunie św "do łapy". Nie wiem jak tam w Warszawie, ale na Ślasku niezbyt to popularny proceder. W mojej rozimiej parafii raczej niewyobrażalny ze wzgledu na obecnego proboszcza. No ale w ostatnie świeta byłem świadkiem gdy jedna osoba wyciągneła łape, widziałem tez konsternacje młodziutkiego wikarego. W końcu jednak udzielił Komunii św, ale bacznie sie przyglądał czy "łapówkarz" spożywa Ja przy nim. Jak sie okazało był to tzw "Niemiec", czyli Polak, który przyjechał na świeta do rodziny z Zachodu.
Panie Ryszardzie
Komunia "na łapę" nie jest możliwa w postawie klęczącej. To własnie postawa stojąca umozliwia takie heretyckie działania. Zlikwidujmy kolejki, przez omyłkę zwane "procesyjnym przyjmowaniem", postawe stojacą, przywróćmy balaski, a Komunia na ręke sama zniknie.
-
...a na serio to wtedy bym zapytał, które to dokumenta soborowe takie zmiany uczyniły, ale konkretnie bez okólników! :D
Dokumentów mówiacych wprost nie ma, ale wszystkie reformy wynikaja z "ducha" soboru i praktyki posoborowej.
Taka dyskusja jest bezprzedmiotowa, gdyż to on jest proboszczem,a nie Pan. Wierni nie pójda za Panem tylko bedą tak robili jak im proboszcz każe. Bez odgórnego impulsu nic się nie zmieni.
-
Pewnie że tak. A tak na marginesie to chyba Państwo nie uważają, że przyjęcie komunii na stojąco jest grzechem?
-
Pewnie że tak. A tak na marginesie to chyba Państwo nie uważają, że przyjęcie komunii na stojąco jest grzechem?
Nie rozważał bym tego w kategoriach grzechu......
Jakos bym to przełknął, ale pod warunkiem, ze robi sie przyklek bezpośrednio przed przyjeciem Pana Jezusa, a nie jak to mozna zaobserwowac na dwie trzy osoby wcześniej. Dla mnie to wyglada jak hołd składany .....tyłkowi osoby poprzedzajacej.
Swego czasu ostro sie w tym temacie spierałem na pewnym portalu. Oczywiscie zbyto mnie z lekceważeniem, a argumentem było to, ze żaden dokument nie okresla dokładnie w którym momencie nalezy przykleknąć. Swoista paranoja!!! Osobniki zarzucajace tradycjonalistom scisłe trzymanie sie przepisów, zasłaniaja sie....przepisami :o Nikt z nich nie potrafił pojąc, ze chodzi o szacunek dla Żywego Boga.
Taka dyskusja jest bezprzedmiotowa, gdyż to on jest proboszczem,a nie Pan. Wierni nie pójda za Panem tylko bedą tak robili jak im proboszcz każe. Bez odgórnego impulsu nic się nie zmieni.
Dlatego juz na początku pisałem, ze dyskusja z upartym parochem mija sie z celem. Nalezy po prostu robic swoje....mało jest takich księży, którzy odważą sie nie udzielić Komunii św tylko z tego powodu, ze osoba klęczy. Jeżeli coś takiego by sie jednak przytrafiło to dopiero wtedy mozna zacząc dyskusje, a jeżeli nie poskutkuje to sa instancje wyższe.
-
Oczywiście, że dokumentu nie znajdzie. Powoła sie na SW II. Powie, ze sobór zniósł łacinę, odwrócił kapłana przodem do wiernych i zezwolił na przyjmowanie Pana Jezusa Na stojaco.
Jeżeli chodzi o Komunie św "do łapy". Nie wiem jak tam w Warszawie, ale na Ślasku niezbyt to popularny proceder. W mojej rozimiej parafii raczej niewyobrażalny ze wzgledu na obecnego proboszcza. No ale w ostatnie świeta byłem świadkiem gdy jedna osoba wyciągneła łape, widziałem tez konsternacje młodziutkiego wikarego. W końcu jednak udzielił Komunii św, ale bacznie sie przyglądał czy "łapówkarz" spożywa Ja przy nim. Jak sie okazało był to tzw "Niemiec", czyli Polak, który przyjechał na świeta do rodziny z Zachodu.
Również mieszkam na Śląsku (diecezja Opolska) i nie powiedziałbym właśnie, że to tak rzadki proceder. Fakt, że nie ma tego dużo, ale osobiście znam miejscowości, w których coś takiego jest normą na poziomie parafialnym. Wspomniał Pan o "Niemcu", który przyjmował Komunię św. do ręki. Znajomy kapłan opowiadał mi, że w pewnej parafii grupę "łapówkarzy" wyróżnia właśnie jedno - są to osoby w jakiś sposób związane z mniejszością niemiecką, bądź po prostu czujące jakieś większe przywiązanie do "Reichu". W ogóle mam wrażenie, że moja diecezja przoduje niejako we wprowadzaniu nowinek z zachodu - ministrantki i świeccy pomocnicy rozdzielania Komunii św. to bowiem już praktycznie norma w przeważającej większości parafii mojej okolicy...
-
Pewnie że tak. A tak na marginesie to chyba Państwo nie uważają, że przyjęcie komunii na stojąco jest grzechem?
Pewni że nie. Choroby kolan to ciężka sprawa - trudno w takim przypadku wymagać klękania ;)
-
Jakos bym to przełknął, ale pod warunkiem, ze robi sie przyklek bezpośrednio przed przyjeciem Pana Jezusa, a nie jak to mozna zaobserwowac na dwie trzy osoby wcześniej. Dla mnie to wyglada jak hołd składany .....tyłkowi osoby poprzedzajacej.
Swego czasu ostro sie w tym temacie spierałem na pewnym portalu. Oczywiscie zbyto mnie z lekceważeniem, a argumentem było to, ze żaden dokument nie okresla dokładnie w którym momencie nalezy przykleknąć. Swoista paranoja!!! Osobniki zarzucajace tradycjonalistom scisłe trzymanie sie przepisów, zasłaniaja sie....przepisami :o Nikt z nich nie potrafił pojąc, ze chodzi o szacunek dla Żywego Boga.
Na którym portalu?
Ja tu stosuję argument z ceremoniału dworskiego, gdzie klęka się bezpośrednio przed obliczem monarchy. Można też argumentować z ceremoniału papieskiego. I wyjdzie na to, że w posoborowiu cześć wobec papieża jest większa niż wobec Najświętszego Sakramentu :/
-
Jakos bym to przełknął, ale pod warunkiem, ze robi sie przyklek bezpośrednio przed przyjeciem Pana Jezusa, a nie jak to mozna zaobserwowac na dwie trzy osoby wcześniej. Dla mnie to wyglada jak hołd składany .....tyłkowi osoby poprzedzajacej.
Swego czasu ostro sie w tym temacie spierałem na pewnym portalu. Oczywiscie zbyto mnie z lekceważeniem, a argumentem było to, ze żaden dokument nie okresla dokładnie w którym momencie nalezy przykleknąć. Swoista paranoja!!! Osobniki zarzucajace tradycjonalistom scisłe trzymanie sie przepisów, zasłaniaja sie....przepisami :o Nikt z nich nie potrafił pojąc, ze chodzi o szacunek dla Żywego Boga.
Przepisy mówią jasno "należny gest czci" powinno się wykonać BEZPOŚREDNIO przed przyjęciem Pana Jezusa. Podchodzisz-przyklękasz-wstajesz-przyjmujesz. Choć nie jest to nakaz, a "rada" niestety.
-
Na którym portalu?
Zwanym potocznie "Trybuna Ludu Bozego" :)
Również mieszkam na Śląsku (diecezja Opolska) i nie powiedziałbym właśnie, że to tak rzadki proceder. ...
Panie STS. W diecezji opolskiej w co drugim domu maja rodzine w Reichu, a w co pierwszym sąsiadów ;) Tak więc na tamtym terenie owe "nowinki" szybko sie rozprzestrzeniaja.
Poza tym do niedawna rządy sprawował tam pewien biskup słynacy z lubienia wszelkich nowinek i promowania niczym nieograniczonego eKUKUmenizmu.
Biskup z dosyc specyficznym imieniem, które zabawnie brzmiało podczas Modlitwy wiernych:
"Módlmy sie za naszego biskupa....diecezjalnego Alfonsa" :D
-
W niedzielę przy okazji spowiedzi zapytałem proboszcza o możliwość postawienia klęczników przed prezbiterium. Podparłem się swoimi dolegliwościami. Proboszcz odpowiedział, że mogę stać. Ale ja nie chcę - odparłem. On na to, że dobrze, że chce tak przyjmować Pana Jezusa, ale ważniejsza jest postawa wewnętrzna niż zewnętrzna. Gdy opowiedziałem to żonie powiedziała, ze teraz to pewnie będzie można iść do komunii z odkrytym biustem, bo liczy się postawa wewnętrzna. U nas klękają też starsze osoby i jest to wstyd, kiedy gramolą się, żeby podnieśc się z kolan, a młode osoby stoją. Księża to widzą i nic.
-
Gdy opowiedziałem to żonie powiedziała, ze teraz to pewnie będzie można iść do komunii z odkrytym biustem, bo liczy się postawa wewnętrzna.
Bardzo mądra żona. Argument powinien zamknąć proboszczowi usta.
-
Gdy opowiedziałem to żonie powiedziała, ze teraz to pewnie będzie można iść do komunii z odkrytym biustem, bo liczy się postawa wewnętrzna.
Pan żartuje, albo Pan niewiele widział? (lub dyskretnie unikał spojrzeń ;D)
Obecnie wiele kobiet jest bezwstydnie ubranych wszędzie, tak samo w kościołach. Dekolty to standard od lat, teraz to miniówy oraz obcisłe legginsy. Wczoraj musiałem takie widoki ścierpieć na "popielcu". W ogóle to jestem zaskoczony, że kobiety się tak poniewierają, wszystko na wierzchu, a jak mężczyzna zwróci uwagę, to zaraz jest oceniany (autentycznie) jako mający problemy z opanowaniem swojego popędu i odrzucaniem nieczystych myśli, albo po prostu zboczeniec, którego trzeba unikać.
-
@Pedro
Ależ ja pisałem o rozdźwięku między postawą wewnętrzną a zewnętrzną. Ubiór to był tylko przykład, choć ma Pan dużo racji.
-
Obecnie wiele kobiet jest bezwstydnie ubranych wszędzie, tak samo w kościołach ...
Myślę, że niepotrzebnie się Pan rozpędził. Małżonka Pana Animusa najwyraźniej zastosowała coś w rodzaju reductio ad absurdum w stosunku do oklepanego sloganu modernistów, że "ważniejsza jest postawa wewnętrzna niż zewnętrzna". I tylko tyle.
-
https://soundcloud.com/kazania-na-niedziel/kazanie-pasyjne
17:06 - 21:16 ks. Marcin Węcławski wyjaśnia, dlaczego w jego parafii nie będzie udzielana Komunia święta na stojąco ani do ręki
-
Trafiłem na postanowienie 16-letniej św. Joanny Beretta Molla:
"Chcę już zawsze, począwszy od dnia dzisiejszego, na kolanach odmawiać modlitwy, tak rano, w Kościele, jak i wieczorem, w moim pokoju, w nogach mego łóżka."
Czy tuż przed II wojną światową pozycja klęcząca podczas modlitwy nie była czymś oczywistym?
Wypowiedź ks. prof. Waldemara Chrostowskiego:
Walka z klękaniem - skąd się bierze
http://pl.gloria.tv/?media=608060
-
W niedzielę była czytana katecheza arcybiskupa łódzkiego o klęczeniu w kościele Postawa stojąca była nazwana postawą pychy i zarozumialstwa. Katecheza bardzo piękna i głęboka. Niestety nie było to odniesione do przyjęcia Komunii św. O tym ani słowa.
-
Diecezjalna Komisji Liturgiczna w diecezji Siedleckiej popełniła oto takie przypomnienie sprawie przyjmowania Komunii św.:
08.04.2016
Diecezjalna Komisja Liturgiczna
Sposób przyjmowania Komunii Świętej
Wobec pojawiających się wątpliwości odnośnie do sposobu przyjmowania Komunii Świętej należy pamiętać:
1. Komunia Święta jest owocem celebracji Mszy Świętej. W niej z woli Chrystusa, za pomocą znaków chleba i wina, uobecnia się w sposób bezkrwawy Jego ofiara krzyżowa, dopełniona chwalebnym zmartwychwstaniem. Owocem celebracji eucharystycznej jest Komunia Święta. Zmartwychwstały Chrystus, podobnie jak w Wieczerniku, daje uczestnikom celebracji mszalnej do spożywania swoje uwielbione Ciało i Krew, pod postaciami konsekrowanego chleba i wina.
2. Wcielony Syn Boży w Wieczerniku podając Apostołom chleb i wino, zachęcał ich: „Bierzcie i jedzcie…bierzcie i pijcie”, zapewniając: „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane….To jest Krew moja, która za was i za wielu będzie wylana”. Jezus już wcześniej wyjaśniał sens spożywania swego Ciała i Krwi: „Kto pożywa moje Ciało i pije moją Krew, trwa we Mnie a Ja w nim” (J 6, 56).
3. Spożywanie Ciała i Krwi Chrystusa dokonuje się nie na sposób fizyczny, ale sakramentalny, tzn. pod postaciami konsekrowanego chleba i wina. Pod każdą cząstką tych postaci jest obecny osobowo, ze swym bóstwem i uwielbionym człowieczeństwem, paschalny Chrystus. Dlatego Kościół poucza, że „według katolickiej wiary przyjmuje się całego Chrystusa i prawdziwy Sakrament także pod jedną tylko postacią; dlatego ci, którzy przyjmują tylko jedną postać, gdy idzie o owoce Komunii, nie są pozbawieni żadnej łaski koniecznej do zbawienia” (OWMR 282).
4. Sposób przyjmowania Komunii Świętej kształtował się na przestrzeni wieków. W Wieczerniku Jezus podał swoje Ciało i Krew do spożycia Apostołom, którzy siedzieli przy stole. W pierwszym tysiącleciu Kościoła Komunii Świętej udzielano zasadniczo pod obiema postaciami. W III wieku diakon kładł Chleb eucharystyczny na rękę przychodzącego wiernego a drugi diakon podawał mu Najświętszą Krew w kielichu. Św. Cyryl Jerozolimski (+386) tak uczył neofitów: „Podchodząc (do Komunii) nie wyciągaj płasko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw dłoń lewą pod prawą, niby tron, gdyż masz przyjąć Króla; do wklęsłej dłoni przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz: Amen. Kiedy już spożyłeś Ciało Chrystusowe, przystąp do kielicha Krwi. Nie wyciągaj tu rąk, lecz skłoń się ze czcią, mówiąc w hołdzie: Amen. Uświęć się przez to przyjęcie Krwi Chrystusowej. Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij je rękami i uświęć nimi oczy, czoło i inne zmysły. Następnie zatrzymaj się na modlitwie dziękując Bogu za to, że tak wielkimi zaszczycił cię tajemnicami”.
5. W VII wieku udzielano Komunii Świętej także przez zanurzenie Najświętszej Hostii we Krwi Chrystusa. Na Wschodzie używano specjalnej łyżeczki, co jest praktykowane do dziś. Od tego czasu praktykowano również Komunię Świętą do ust pod postacią chleba.
6. Oficjalny dokument liturgiczny Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Ogólne wprowadzenie do Mszału rzymskiego (nr 160), z 2002 roku, zatwierdzony przez papieża Jana Pawła II, a obowiązujący w Polsce od 2004 roku, stanowi: „Wierni przyjmują Komunię Świętą w postawie klęczącej lub stojącej, zgodnie z postanowieniem Konferencji Episkopatu. Jeśli przystępują do niej stojąc, zaleca się, aby przed przyjęciem Najświętszego Sakramentu wykonali należny gest czci, który winien być określony tym samym postanowieniem”.
7. Episkopat Polski na mocy uprawnień, udzielonych przez Stolicę Apostolską, postawił: „Zaleca się procesyjne podchodzenie do przyjęcia Komunii Świętej (zob. OWMR 44, 86 i 160). Ciało Pana jest bowiem pokarmem na drodze do życia wiecznego. Komunię Świętą można przyjąć w postawie klęczącej lub stojącej. Postawę stojącą należy zachować zawsze, gdy Komunii św. udziela się pod obiema postaciami. Wierni przyjmujący Ciało Pańskie w postawie stojącej wykonują wcześniej skłon ciała lub przyklękają na jedno kolano”, Episkopat Polski, Wskazania po ogłoszeniu nowego wydania Ogólnego wprowadzenia do Mszału rzymskiego (09.03. 2005), nr 38.
8. Jest nieporozumieniem, graniczącym z nieposłuszeństwem woli Kościoła, domaganie się wyłącznie postawy klęczącej przy przyjmowaniu Komunii Świętej. Taka postawa nie jest wykluczona. Podobnie jak postawa stojąca jest ona wyrazem wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Tylko papież może dokonywać zmian w obrzędach liturgicznych. Papieże: św. Jan Paweł II i Benedykt XVI udzielali Komunii Świętej zarówno klęczącym, jak też stojącym wiernym. Tak czyni również papież Franciszek.
9. Istotne jest wewnętrzne przygotowanie na spotkanie ze zmartwychwstałym Chrystusem. Bo „kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije" (1 Kor 11, 27-29).
10. Komunia Święta nie jest tylko przyjęciem „mojego” Chrystusa. Ona buduje wspólnotę Kościoła. W chwili Komunii wybrzmiewają słowa: „Ciało Chrystusa”. Komunikujący odpowiada „Amen”. To „amen” jest mówione najświętszemu Ciału Jezusa, narodzonemu z Maryi Dziewicy, umęczonemu i zmartwychwstałemu dla zbawienia świata, ale także Jego ciału mistycznemu – Kościołowi. A Kościół stanowią konkretni ludzie z codzienności i zgromadzeni przy stole eucharystycznym. Wśród nich może być ktoś, kto sprawia nam ból; ktoś, kto nam się sprzeciwia, krytykuje, zniesławia. Powiedzieć w tym wypadku „amen” jest trudno, ale to słowo kryje w sobie specjalną łaskę (zob. Raniero Cantalamessa, Eucharystia nasze uświęcenie. Tajemnica Wieczerzy Pańskiej, Warszawa 2004, s. 62-65).
Za DKL: ks. Kazimierz Matwiejuk
http://diecezja.radiopodlasie.pl/?pageId=62&id=1011 (http://diecezja.radiopodlasie.pl/?pageId=62&id=1011)