Forum Krzyż
Disputatio => Sprawy ogólne => Wątek zaczęty przez: mateusz72 w Maja 01, 2013, 14:22:48 pm
-
Laudetur Iesus Christus!
Pozwolę sobie zapromować film "Christiada".
Opis ze strony:
Ile warta jest wolność? „Cristiada” opowiada historię grupy kobiet i mężczyzn, z których każdy decyduje się na podjęcie największego ryzyka dla dobra swoich rodzin, wiary i przyszłości swojego kraju. Fabuła filmu przybliża skrywane przez lata prawdziwe wydarzenia Powstania Cristeros, które w latach dwudziestych wstrząsnęło dwudziestowieczną Ameryką.
Obsadzie „Cristiady” przewodzi nominowany do Oscara Andy Garcia, odgrywający rolę generała Gorostiety, wojskowego w stanie spoczynku, który początkowo uważa, że niczym nie ryzykuje, przyglądając się wspólnie z żoną (nominowana do Złotego Globu Eva Longoria) temu, jak Meksyk pogrąża się w brutalnej wojnie domowej. Jednakże generał, który wzbrania się z początku przed zaangażowaniem w sprawę, wkrótce staje się porywającym tłumy przywódcą, zdolnym do złożenia ofiary z własnego życia. Zaczyna doceniać ofiarę, jaką muszą ponieść jego rodacy za prześladowanie religijne, i zmienia bandę rozwydrzonych rebeliantów w bohaterów będących siłą, z którą trzeba się liczyć. Generał ma niewielkie szanse w walce z wszechwładnym i bezwzględnym rządem, ale ludzie, których spotyka na swej drodze, młodzi idealiści, zadziorni renegaci, a przede wszystkim jeden, niezwykły nastolatek imieniem Jose, uświadamiają mu, że odwaga i wiara mogą narodzić się nawet wtedy, gdy już nie można liczyć na sprawiedliwość.
Reżyser Dean Wright, dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu w Hollywood, gdzie pracował jako specjalista od efektów specjalnych przy takich hitach jak „Titanic”, trylogia „Władca pierścieni” i „Opowieści Z Narni”, nadał tej opartej na faktach historii, która nigdy wcześniej nie została przeniesiona na ekrany, wizualnej siły.
Scenariusz do filmu napisał Michael Love, a producentem jest Pablo Jose Barroso. W gwiazdorskiej obsadzie, której przewodniczą Garcia i Longoria, znalazł się również legendarny Peter O’Toole, wschodząca gwiazda Oscar Isaac („Drive”), muzyk i aktor Ruben Blades („Safe House”), Bruce Greenwood („STAR TREK”, „Super 8”), Nestor Carbonell („Mroczny rycerz powstaje”), Bruce Mcgill („Lincoln”), Santiago Cabrera („Herosi”, „Che”), nominowana do Oscara Catalina Sandino Moreno („Maria łaski pełna”) oraz Eduardo Verástegui („Bella”).
Film był kręcony w historycznych miejscach w całym Meksyku. Znakomitej obsadzie dorównuje równie utytułowana ekipa: operator Eduardo Martinez Solarez („Bad Habits”), nominowany do Oscara za montaż Richard Francis-Bruce („Skazani na Shawshank”, „Siedem”, „Harry Potter I kamień filozoficzny”), scenograf Salvador Parra („Volver”) i zdobywca Oscara za muzykę James Horner („Avatar”, „Titanic”, „Braveheart - Waleczne Serce”).
Oraz kilka opinii:
http://niezalezna.pl/40898-widzowie-walcza-o-cristiade
http://niezalezna.pl/40870-przelamac-antychrzescijanska-zmowe
Osobiście z serca polecam.
Dzięki temu filmowi przynajmniej dwóch znajomych kapłanów ZAWSZE chodzić w sutannach.
http://www.cristiada.pl/
-
Cristiada - Bez Imprimatur #27 http://www.youtube.com/watch?v=_zWcnGMQxZg (http://www.youtube.com/watch?v=_zWcnGMQxZg)
Zadaje publiczne pytanie forumowiczom Forum Krzyż czy zrobić nowy wątek Bez Imprimatur ? Polecam bardzo fajny kanał na YouTube
-
Wow, właśnie obejrzałem a tutaj temat na forum odżył. Polecam ten film!!!
-
Cristiada po ukraińsku. Świadectwo ks Pawła.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=y7GHVjGZRc0#!
-
Obecnie w Polsce odbywa się peregrynacja relikwii bł. Józefa Sanchez del Rio. Nie wiem gdzie teraz są ale pod koniec tygodnia mają dotrzeć do Łodzi a potem do Warszawy.
-
Relikwie meksykańskiego męczennika – bł. Jose Luisa Sancheza del Rio – zostały uroczyście przyjęte 4 czerwca w bydgoskim kościele Matki Bożej Fatimskiej.
http://ekai.pl/diecezje/bydgoska/x67617/bydgoszcz-nawiedzenie-relikwii-bl-jose-luisa-sancheza-del-rio/
-
Jak się pogrzebie w internecie i znajdzie się nieco starsze biografie błogosławionego męczennika to znaleźć można informację, że znajomością z nim szczycił się... Marcial Maciel, ukazywany jeszcze wtedy jako wzór, przykład i nie wiadomo co jeszcze... Nowe biografie już o tym nie wspominają, ciekawe dlaczego :) . Błogosławionemu to oczywiście nic nie ujmuje (cała działalność ks. Maciela przypadła na czas późniejszy a bł. Józefa pamiętał tylko z dzieciństwa), tylko chcę tutaj podkreślić, jak zmieniają się akcenty w różnych artykułach w zależności od tego kiedy powstały.
-
Zadaje publiczne pytanie forumowiczom Forum Krzyż czy zrobić nowy wątek Bez Imprimatur ? Polecam bardzo fajny kanał na YouTube
TAK. (a ciekawe czy paniowie Ochman i Adamski czytują to forum)
-
Film jest słaby.
Owszem, w kinach i TV lecą słabsze filmy, wręcz gnioty. Nie zmienia to faktu, że Cristiada jest filmem słabym.
Robiąc porównanie Westernowe (bo i krajobrazy podobne), to taka "Bonanza"... , która nie dorasta do poziomu 15:10 do Yumy, W samo południe itp.
Pomijam, że politpoprawny, na co zwracał uwagę prof.Bartyzel. Przy ocenie filmu to i tak 3 rzędna sprawa.
-
to taka "Bonanza"... , która nie dorasta do poziomu 15:10 do Yumy, W samo południe itp.
A co to jest 15:10?
Yuma - czy ja wiem... Ale "W samo południe" jest bardzo OK. Dla mnie nr 1 z westernów to "Stagecoach", a nr 2 to "Once Upon a Time in the West".
-
Cóż Hoffman zrobił dobry "Potop" i sknocił "Ogniem i mieczem". Czasami trudno uwierzyć, że zrobił to ten sam reżyser.
Cristiada... szkoda.
A co to jest 15:10?
http://www.imdb.com/title/tt0050086/
http://pl.wikipedia.org/wiki/15:10_do_Yumy
-
Film jest słaby.
Owszem, w kinach i TV lecą słabsze filmy, wręcz gnioty. Nie zmienia to faktu, że Cristiada jest filmem słabym.
Mam podobne zdanie, a i dwie osoby, z którymi oglądałam ten film również miały zbliżone odczucia.
Słuszność ideologiczna nie przekłada się niestety na wysoką wartość artystyczną.
-
Film jest słaby.
Owszem, w kinach i TV lecą słabsze filmy, wręcz gnioty. Nie zmienia to faktu, że Cristiada jest filmem słabym.
Mam podobne zdanie, a i dwie osoby, z którymi oglądałam ten film również miały zbliżone odczucia.
Słuszność ideologiczna nie przekłada się niestety na wysoką wartość artystyczną.
Porównajmy jego wartość z filmem Bitwa pod Wiedniem.
-
Porównajmy jego wartość z filmem Bitwa pod Wiedniem.
Zawsze znajdziemy film, na tle którego Cristiada "zabłyśnie".
Kto wie, może film został "stargetowany" na odbiorcę, no właśnie, filmu "RAI ileś tam" pt. Bitwa pod Wiedniem.
Kto wie, może tzw. "filmy katolickie" skazane są na przesłodzenie melasą. Może złożoność rzeczywistości musi być sprowadzona do poziomu red. Naczelnego frondy.
Np. markowe lody, jakie można kupić w Polsce (np. Nestle), zawierają 3 razy więcej cukru niż analogiczne na Zachodzie. Po prostu klient w Polsce lubi lody słodkie.
Może katolicy lubią filmy słodkie a nie słone.
Daleko szukać... tzw. środowiska Tradycji też nie mogą przyjąć do wiadomości, że Tradycja jest znienawidzona przez biskupów. I tak długo słodzą i mieszają, ze nawet nie powiedzą, który to biskup zażądał od nich nr-ów PESEL na liście wiernych. Może to zła dieta, ;) za dużo kremówek?
A może "oni tak mają".
ps
można zastanowić się jak Cristiadę przedstawiłby Krzysztof Zanussi.
:) Akcja rozegrana by została w 2 pokojach i jednym plenerze, a film byłby lepszy.
-
Cóż Hoffman zrobił dobry "Potop" i sknocił "Ogniem i mieczem". Czasami trudno uwierzyć, że zrobił to ten sam reżyser.
Hoffman robił te filmy w różnych warunkach. Łomnicki z Olbrychskim do pojedynku na szable przygotowywali się 3 miesiące i uczył ich facet, który w tym czasie był mistrzem Europy w tej dziedzinie. Zamachowski z Domogarowem mieli 2 tygodnie na przygotowanie swojej walki, więc o czym mowa?
-
więc o czym mowa?
O dobrym kinie. Jak nie potrafią zrobić filmu, to niech go nie robią.
Ale w tle była kasa. W Polsce ludzie dali się nabrać i ruszyli falą do kin. Potem klasy, szkoły ... i jest biznes.
Podobnie było z Bitwą W-wską. O Quo Vadis juz nie wspominając.
Wszystkie te mega-produkcje niestety są słabe.
-
Żeby zrobić dobry film trzeba: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy, trzeba zatrudnić najlepszych aktorów, najlepszego reżysera, etc.
-
Cóż Hoffman zrobił dobry "Potop" i sknocił "Ogniem i mieczem". Czasami trudno uwierzyć, że zrobił to ten sam reżyser.
Za czasów kręcenia Potopu ówczesne politbiuro nie dopatrywało się podtekstów. Tylko ta Braunek trupkowatej urody zadziałała jak łyżka dziegciu. Natomiast w czasie kręcenia Ogniem i Mieczem politbiuro z Czerskiej pod światłym kierownictwem genseka Michnika ben Schechtera miało bardzo dużo do powiedzenia.