Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Andrzej75 w Kwietnia 02, 2013, 12:57:18 pm
-
Ponieważ skończył się już marzec, minął miesiąc od sede vacante, upłynęły prawie 3 tygodnie od wyboru nowego Papieża i 2 tygodnie od inauguracji Jego pontyfikatu proponuję tutaj kontynuować wątek "Habemus Papam" (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7535.0.html).
Pierwsza interesująca wiadomość za Radiem Watykańskim (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/01/papie%C5%BC_z_wizyt%C4%85_u_%C5%9Bw._piotra/pol-678817):
Po południu Papież Franciszek odwiedził wykopaliska na terenie starożytnej watykańskiej nekropolii. Modlił się tam bezpośrednio przy grobie św. Piotra. [...]
Badania archeologiczne pod bazyliką rozpoczęto w latach 40. ub. wieku. Potwierdziły one zarówno trwający od czasów starożytnych kult Księcia Apostołów, jak i miejsce jego pochówku. Obecnie odpowiednio zabezpieczony teren wykopalisk pod bazyliką jest w ograniczonym stopniu dostępny dla zwiedzających. Papież był tam w towarzystwie archiprezbitera bazyliki św. Piotra, kard. Angelo Comastriego oraz przedstawicieli watykańskich służb odpowiedzialnych za opiekę nad nekropolią.
Nota bene prof. Margherita Guarducci miała za złe Janowi Pawłowi II, że nie interesował się wynikami badań prowadzonych w bazylice św. Piotra, podczas których zidentyfikowano relikwie Apostoła Piotra. A przecież (jej zdaniem) "siła słowa Pasterza Kościoła powszechnego jest gwarantowana w ostatecznym rozrachunku przez to, co znajduje się pod ołtarzem Konfesji, a zwłaszcza przez kości Apostoła, leżące w odwiecznym marmurowym grobowcu" [E. Wipszycka, Kościół w świecie późnego antyku, s. 67].
-
W ogóle Jan Paweł mało czym się interesował poza własną pobożnością.
-
Ciekawe czy Franciszek I szybko kanonizuje JPII?
-
Pojawiają się "przecieki", że już w październiku...
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7397.msg164665.html#msg164665
-
Nie byłbym taki pewny.
-
Bartłomiej I z radością przyjął słowa papieża Franciszka, który nazwał go "moim bratem Andrzejem". Papież odniósł się tym samym do tego, że św. Andrzej był bratem św. Piotra, pierwszy jest patronem Konstantynopola, a drugi patronem Rzymu. Ponadto podczas spotkania z reprezentantami innych Kościołów i wspólnot religijnych zasiedli na takich samych fotelach ustawionych na tej samej wysokości.
http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x65453/szanse-na-zjednoczenie/
Po co to "porównywanie się" z patriarchatem konstantynopolitańskim? Czy św. Andrzej założył Kościół w Bizancjum, tak jak św. Piotr założył Kościół rzymski? Św. Leon Wielki, pisząc w 452 r. list (104) do cesarza Marcjana, wyraźnie mówi, że patriarchat konstantynopolitański zawdzięcza swą rangę nie apostolskiemu pochodzeniu, lecz tylko swej stołeczności (Non dedignetur [Anatolius] regiam civitatem, quam apostolicam non potest facere sedem).
-
- Jest tajemnicą Kościoła katolickiego to, że mamy całkowicie odmiennych papieży. Wszyscy są stuprocentowo katoliccy, a każdy z nich jest całkowicie różny - powiedział kard. Kurt Koch w rozmowie z portalem kath.net.
Całkowicie różni, w stu procentach katoliccy
http://gosc.pl/doc/1508130.Calkowicie-rozni-w-stu-procentach-katoliccy
Wcześniej było:
Kardynał Koch: Nie mamy wspólnego celu
(http://news.fsspx.pl/wp-content/uploads/kurt_koch_fullSize_1.6659564.12792598121-150x150.jpg)
Kard. Konrad (Kurt) Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan
(...)
http://news.fsspx.pl/?p=228
I powiało nową świeżością:
Kard. Koch: nowa świeżość w relacjach ekumenicznych
(http://media01.radiovaticana.va/imm/1_0_676727.JPG)
Papież Franciszek rozbudził nowe nadzieje związane z dialogiem ekumenicznym. W tym kontekście przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan wskazuje na zapowiedziane w Watykanie odwiedziny nowego prymasa Wspólnoty Anglikańskiej oraz zaproszenie do odbycia wspólnej pielgrzymki do Ziemi Świętej, wystosowane do Franciszka przez patriarchę Bartłomieja I. „Papieżowi ekumenizm bardzo leży na sercu” – mówi kard. Kurt Koch.
„Nowy arcybiskup Canterbury jest wielkim realistą, zna doskonale problemy współczesnego świata. Jednocześnie jest to człowiek głęboko wierzący. Dla niego pogłębienie i szerzenie wiary we współczesnym świecie to jedno z podstawowych wyzwań. Jest przekonany, że bez wiary w Boga nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć problemów współczesnego społeczeństwa. Liczę, że jego spotkanie z Papieżem Franciszkiem przyczyni się także do promocji dialogu ekumenicznego. O wspólnej pielgrzymce Franciszka i Bartłomieja do Ziemi Świętej będziemy z Papieżem rozmawiać. Spotkanie Pawła VI z Patriarchą Ekumenicznym Atenagorasem było krokiem dającym ogromne nadzieje na przyszłość. Dziś byłby to wspaniały znak dodający nowej odwagi i nowego impulsu relacjom ekumenicznym”.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/03/25/kard._koch:_nowa_%C5%9Bwie%C5%BCo%C5%9B%C4%87_w_relacjach_ekumenicznych/pol-676727)
-
Cóż - przeciw pojednaniu z "prawosławiem" nic bym nie miał...
-
Przeciw pojednaniu nie, ale jak to będzie następne 40 lat dialogu?
-
Niech najpierw prawosławni uznają m innymi Pochodzenie Ducha Świętego od Ojca i Syna, Istnienie Czyśćca, Dogmaty Maryjne, Prymat Piotra, nieomylność papieża etc. .
-
Przeciw pojednaniu nie, ale jak to będzie następne 40 lat dialogu?
W końcu byłoby to wydarzenie na miarę Wyjścia z Egiptu więc te 40 lat ... ;)
-
To już jedno 40 lat minęło, teraz drugie niech będzie, to jak z tym Wyjściem z Egiptu? ;)
-
Klucz do prawosławia leży nie w Konstantynopolu(sami prawosławni na świecie patriarchy ekumenicznego tam rezydującego nie traktują jako swojego zwierzchnika), ale w Moskwie. Tam bije obecnie serce prawosławia. Nie sądzę by tamtejszy patriarcha miałby w najbliższym przewidywalnym czasie podporządkować się papieżowi. W dodatku tu wchodzi w grę polityka. Rosja nie pozwoli sobie by ktoś z zewnątrz miał kontrolę nad prawosławiem które teraz urasta do miana religii państwowej.
-
Niech najpierw prawosławni uznają m innymi Pochodzenie Ducha Świętego od Ojca i Syna, Istnienie Czyśćca, Dogmaty Maryjne, Prymat Piotra, nieomylność papieża etc. .
Myślę, że problem by leżał jedynie w rozumieniu prymatu papieskiego i nieomylności papieskiej. Reszta w sumie nie jest aż tak bardzo kwestionowana i czasem polega jedynie na mówieniu różnym językiem o tym samym.
Z tym że w prawosławniu duże znaczenie ma autonomiczność poszczególnych cerkwi. Nawet, gdyby patriarchat Konstantynopola wrócił do Kościoła, to nie gwarantuje to powrotu pozostałych autokefalii i patriarchatów. Większe znaczenie faktyczne ma rzeczywiście, jak pan Ryszard napisał, Moskwa.
-
To już jedno 40 lat minęło, teraz drugie niech będzie, to jak z tym Wyjściem z Egiptu? ;)
U Ruskich wszystko musi być dłuższe, nie darmo mówimy: popamiętasz mnie ruski miesiąc ;) ...
A co do autonomii lokalnych cerkwii, to, jak czytam u Roberto de Mattei, poszczególne konferencje episkopatów miały chrapkę na podobny status, co wyrażało się różnymi podchodami w czasie SW_II.
-
Przecież cerkiew jest na sznurku KGB, więc Kościołowi mogłoby jakiekolwiek pojednanie z prawosławiem tylko zaszkodzić przeniknięciem agentów rosyjskich do jego struktur.
tak, zwłaszcza w Polsce, trudno by było się połapać kto dla kogo pracuje. Obecnie też nie jest łatwo, ale od biedy dajemy radę... :)
-
Przecież cerkiew jest na sznurku KGB, więc Kościołowi mogłoby jakiekolwiek pojednanie z prawosławiem tylko zaszkodzić przeniknięciem agentów rosyjskich do jego struktur.
To akurat bzdura, jeżeli chodzi o cerkiew schizmatycką jako całość. Jest być może zasadne w odniesieniu do patriarchatu moskiewskiego i jego przybudówek, ale nie sądzę, aby było tak np. w Konstantynopolu.
-
Zgrzyt podczas wizyty Władymira Putina w prawosławnym monastyrze. Jeden z popów chciał go pocałować w rękę. Tak jak cara!
http://www.youtube.com/watch?v=u318oFuPTCI
-
Przecież cerkiew jest na sznurku KGB, więc Kościołowi mogłoby jakiekolwiek pojednanie z prawosławiem tylko zaszkodzić przeniknięciem agentów rosyjskich do jego struktur.
Hahaha ale dowcip....:) doprawdy przedni...Pan naprawdę myśli, że "przeniknięcie agentów rosyjskich do struktur" Kościoła to kwestia zagrożeń przyszłości ???
Cóż za naiwność...no chyba, że chodzi Panu faktycznie o "agentów rosyjskich", a nie sowieckich, tylko że w takim razie ja np. uważam, że byłoby to wręcz pożądanym antidotum na tych drugich....
-
Zjednoczenie z prawosławiem to czysta teoria. Rosjanie mający największą ilość prawosławnych nigdy na to pójdą. To jest ich Kościół państwowy. Polacy nie wykorzystali szansy na ich powrót do Kościoła będąc na Kremlu w 1612 roku.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_polsko-rosyjska_1609-1618
-
http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x65521/dlaczego-papiez-nie-spiewa/
Jeśli zapoznamy się z wcześniejszymi wypowiedziami kard. Jorge Mario Bergoglio, to nie wszystkie niespodzianki papieża Franciszka zaskakują – uważa znany włoski watykanista, Sandro Magister.
Dlaczego papież nie śpiewa?
Włoski watykanista przyznaje, że papież Franciszek lubi słuchać muzyki, ale sam nie śpiewa ani podczas Mszy św. ani też udzielając uroczystego błogosławieństwa. Wyjaśnieniem jest problem zdrowotny. W wieku 21 lat Jorge Mario Bergoglio przeszedł bardzo poważne zapalenie płuc i usunięto mu górną część płuca prawego. Skutkiem tego jest krótki oddech, i nawet kiedy Ojciec Święty mówi, jego głos nie jest zbyt donośny. Poza tym sam przyznał, że z natury straszliwie fałszuje.
Dlaczego papież mówi tylko po włosku?
Sandro Magister zauważa, że obecny Następca św. Piotra bardzo dobrze mówi po włosku i rozumie nawet dialekt piemoncki – regionu z którego wywodzi się jego rodzina. Natomiast we wspomnianej książce - „El Jesuita” - przyznaje z pokorą, że kiedyś dość dobrze mówił po francusku i radził sobie po niemiecku, ale od dawna w tych językach nie mówił. Napotykał poważne problemy z fonetyką angielską. Dlatego wydaje się, że pragnąc być pasterzem Kościoła powszechnego postanowił zrezygnować z publicznych wypowiedzi w swym ojczystym języku hiszpańskim. Pokornym przyznaniem się do trudności trzeba też tłumaczyć odejście od zwyczaju składania życzeń wielkanocnych w wielu językach.
Papież, który nie chce mówić o sobie „papież”
Dziennikarze już od początku pontyfikatu zauważyli, że papież Franciszek woli określać się jako „Biskup Rzymu”, a niewiele mówi o sobie jako o zwierzchniku Kościoła powszechnego. We wspomnianej książce kard. Bergoglio wyznał: „Kiedy jakiś ojciec lub nauczyciel musi powiedzieć: «Ja tutaj rządzę», czy też «tutaj ja jestem przełożonym», to dzieje się tak, gdyż utracili już autorytet i usiłują go sobie przyznać za pomocą słów. Ogłoszenie, że rządzimy powoduje, że tracimy władzę. Mieć w ręku batutę dyrygencką nie oznacza wydawania rozkazów i narzucania, lecz służenie”. Wydaje się więc – zauważa watykanista, że papież Franciszek nie chce głosić, lecz realizować swoją najwyższą władzę Następcy Piotra.
-
Kogóż to, kogóż, przyjął na audiencji Papież Franciszek?
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/04/the-pope-receives-this-morning-in.html
Czyżby szykowała się jakaś nominacja kurialna dla wychowanka abpa Bugniniego? A może powrót na stanowisko utracone w 2007 roku?
-
Kogóż to, kogóż, przyjął na audiencji Papież Franciszek?
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/04/the-pope-receives-this-morning-in.html
Czyżby szykowała się jakaś nominacja kurialna dla wychowanka abpa Bugniniego? A może powrót na stanowisko utracone w 2007 roku?
A może stanowisko nuncjusza w Teheranie?
-
Papież, który nie chce mówić o sobie „papież”
Dziennikarze już od początku pontyfikatu zauważyli, że papież Franciszek woli określać się jako „Biskup Rzymu”, a niewiele mówi o sobie jako o zwierzchniku Kościoła powszechnego.
Piotr Rzymianin :D
-
Papież, który nie chce mówić o sobie „papież”
Dziennikarze już od początku pontyfikatu zauważyli, że papież Franciszek woli określać się jako „Biskup Rzymu”, a niewiele mówi o sobie jako o zwierzchniku Kościoła powszechnego.
Piotr Rzymianin :D
E tam. Wszystkie dokumenty mowia o Biskupie Rzymskim, nazywaja go Summus Pontifex. Strasznie mierzi mnie rozdzielanie pojec Biskupa rzymskiego i papieza. Ojciec Swiety moze uzywac ich zamiennie, i jak chce. Zreszta sam tlumaczyl niedawno znaczenie tytulu Pontifexa. Jak i o kardynalach jako ksiazetach Krola ukrzyzowanego.
Z nowosci:http://www.rp.pl/artykul/985307,996649-Papieskie-sniadanie-w-stolowce.html
ja mysle, ze ta niechec do izolacji w palacu moze w obecnej sytuacji miec skutki zbawienne dla jego rzadow. Ilez to problemow w okresie ostatnich pontyfikatow dalo by sie uniknac, gdyby papiez nie byl ostatnim, ktory dowiadywal sie o problemach w Kosciele, o tym, o czym mowi si na miescie. Dla Kurii to musi byc niepokojace, bo takiego papieza nie da sie kontrolowac w stopniu takim, jak wczesniej. I dobrze.
-
http://www.radiownet.pl/publikacje/wojciech-cejrowski-zaniepokojony-nowym-papiezem#/publikacje/wojciech-cejrowski-zaniepokojony-nowym-papiezem
Wojciech Cejrowski po kilkumiesięcznej przerwie zagościł w studiu Radia Wnet. Dlaczego jest zaniepokojony pewnymi zachowaniami nowego papieża Franciszka?
Papież otworzył serca Polaków, bo przypomniał się nam pontyfikat Jana Pawła II - Spodziewam się, że pierwszymi słowami Jana Pawła II było "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", a nie "Dobry wieczór". To było moje pierwsze zaniepokojenie, że to były pierwsze słowa papieża. Nie jestem gwiazdą telewizyjną, jestem głową Kościoła i witam się zawołaniem księżowskim - powiedział Cejrowski.
Posłuchaj całej rozmowy
-
Ilez to problemow w okresie ostatnich pontyfikatow dalo by sie uniknac, gdyby papiez nie byl ostatnim, ktory dowiadywal sie o problemach w Kosciele, o tym, o czym mowi si na miescie. Dla Kurii to musi byc niepokojace, bo takiego papieza nie da sie kontrolowac w stopniu takim, jak wczesniej. I dobrze.
Moja teoria spiskowa:
Papież nie chce mieszkać w Pałacu Apostolskim, gdzie ściany mają uszy, a spożywa wspólne posiłki w stołówce, żeby
nie dostał wieczorem "kawy" jak Lucciani...
-
Kogóż to, kogóż, przyjął na audiencji Papież Franciszek?
Oficjalny powód audiencji dla przewodniczącego Papieskiego Komitetu ds. Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych, abp. Piero Mariniego (za Radiem Watykańskim (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/04/audiencje_prywatne_%E2%80%93_przygotowania_do_mi%C4%99dzynarodowego_kongres/pol-679716)):
Audiencję należy wiązać z roboczym spotkaniem w Watykanie w ramach przygotowań do 51. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Odbędzie się on w 2016 r. w Cebu na Filipinach. W spotkaniu wziął udział m.in. arcybiskup tego miasta Jose Palma, który jednocześnie kieruje filipińskim episkopatem.
-
Oficjalny powód audiencji dla przewodniczącego Papieskiego Komitetu ds. Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych, abp. Piero Mariniego
Eeeee. To Teheran odpada..
-
Zważywszy na to, że kard. Canizares okazał się tym niedobrym... Może się szykować nowe stanowisko dla abpa Mariniego... :)
To był żart. Oby się nie sprawdził. Chyba, żeby Marini zmienił poglądy (znam osoby, które zmieniły przez te osiem lat jakkolwiek to nie biskupi...) czego mu jak najbardziej życzę.
A co do kard. Canizaresa - mam wątpliwości. Kiedy robiło już się ciszej z "karnawałem" (oprócz niepokojenia tradycjonalistów miało to takie znaczenie, że dla wielu ludzi oddzielał się obraz "tego fajnego" papieża i "tego dziwaka" G. Mariniego) pomyślałem sobie, że to mogła być swego rodzaju nagonka skierowana na ks. (Guido) Mariniego. I tak sobie pomyślałem, że następny będzie Canizares albo Di Noia... No i się sprawdziło.
Wszystko jest możliwe. Wiadomo, że kard. Canizares pomimo pewnego tradycjonalizmu w pewien sposób lubił neonów. Grunt jednak w tym czy rzeczywiście zatwierdzałby ich liturgie wbrew i jeszcze oszukiwał papieża. Ja bym wolał, żeby tak nie było. Informacja została podana przez watykanistę (czy emerytowanego watykanistę - to chyba był Magister), a niestety praca watykanistów zdaje się wyglądać tak: zebrać ploty kurialne i opublikować (też bym mógł watykanistą byś). Tylko pytanie: czy źródła tych plót są uczciwe.
-
Wszystko jest możliwe. Wiadomo, że kard. Canizares pomimo pewnego tradycjonalizmu w pewien sposób lubił neonów. Grunt jednak w tym czy rzeczywiście zatwierdzałby ich liturgie wbrew i jeszcze oszukiwał papieża. Ja bym wolał, żeby tak nie było. Informacja została podana przez watykanistę (czy emerytowanego watykanistę - to chyba był Magister), a niestety praca watykanistów zdaje się wyglądać tak: zebrać ploty kurialne i opublikować (też bym mógł watykanistą byś). Tylko pytanie: czy źródła tych plót są uczciwe.
Kard. Ratzinger odprawiał w rycie neońskim. Zdarzyło mu się również odprawić przy akompaniamencie utworów Kiko jako papieżowi. Dlatego nie wydaje mi się ta historia prawdopodobna. Po prostu nie było potrzeby ukrywania przed papieżem zatwierdzania liturgii neo, bo pewnie sam papież nie oponował by przeciw temu zatwierdzeniu.
-
Wszystko jest możliwe. Wiadomo, że kard. Canizares pomimo pewnego tradycjonalizmu w pewien sposób lubił neonów. Grunt jednak w tym czy rzeczywiście zatwierdzałby ich liturgie wbrew i jeszcze oszukiwał papieża. Ja bym wolał, żeby tak nie było. Informacja została podana przez watykanistę (czy emerytowanego watykanistę - to chyba był Magister), a niestety praca watykanistów zdaje się wyglądać tak: zebrać ploty kurialne i opublikować (też bym mógł watykanistą byś). Tylko pytanie: czy źródła tych plót są uczciwe.
Kard. Ratzinger odprawiał w rycie neońskim. Zdarzyło mu się również odprawić przy akompaniamencie utworów Kiko jako papieżowi. Dlatego nie wydaje mi się ta historia prawdopodobna. Po prostu nie było potrzeby ukrywania przed papieżem zatwierdzania liturgii neo, bo pewnie sam papież nie oponował by przeciw temu zatwierdzeniu.
Przypomniec trzeba jednak dosyc glosna reakcje kardynala Burke´a na zapowiedzi zatwierdzenia tego sposobu sprawowania Mszy. Sprawa byla dosyc glosna, i skonczyla sie odeslaniem do dalszych analiz. Cos bylo na rzeczy.
-
Ilez to problemow w okresie ostatnich pontyfikatow dalo by sie uniknac, gdyby papiez nie byl ostatnim, ktory dowiadywal sie o problemach w Kosciele, o tym, o czym mowi si na miescie. Dla Kurii to musi byc niepokojace, bo takiego papieza nie da sie kontrolowac w stopniu takim, jak wczesniej. I dobrze.
Moja teoria spiskowa:
Papież nie chce mieszkać w Pałacu Apostolskim, gdzie ściany mają uszy, a spożywa wspólne posiłki w stołówce, żeby
nie dostał wieczorem "kawy" jak Lucciani...
Jesli prawda jest pogloska o woli zlikwidowania IOR-u, to nawet Domus St. Marthae nie pomoze
-
Po prostu nie było potrzeby ukrywania przed papieżem zatwierdzania liturgii neo, bo pewnie sam papież nie oponował by przeciw temu zatwierdzeniu.
To, że papież Benedykt XVI nie podejmował żadnych odgórnych decyzji jeśli chodzi o sprawę "reformy reformy" i w wielu przypadkach zgadzał się na coś, co otwarcie krytykował, to po prostu konsekwencja przyjętej przez niego taktyki. Czyli - nic na siłę, raczej trzeba dać przykład i zmieniać mentalność. Inna sprawa, czy taka taktyka była dobra, ale w każdym razie szczerze wątpię w to, że Benedykt XVI otwarcie pozwoliłby na kolejne destrukcyjne działania w liturgii.
-
Kard. Ratzinger odprawiał w rycie neońskim.
Pełnym - czy w wersji "dla kardynałów"?
Zdarzyło mu się również odprawić przy akompaniamencie utworów Kiko jako papieżowi. Dlatego nie wydaje mi się ta historia prawdopodobna. Po prostu nie było potrzeby ukrywania przed papieżem zatwierdzania liturgii neo, bo pewnie sam papież nie oponował by przeciw temu zatwierdzeniu.
Właśnie - sęk w tym, że oponował. Kiko zbyt otwarcie i publicznie wyrażał radość - i wyszło, że sie nie doczekał...
-
Mnie się wydaje, że czas przestać ulegać iluzji, że neokatechumenat nie jest mile widziany przez posoborowych papieży.
-
Mnie się wydaje, że czas przestać ulegać iluzji, że neokatechumenat nie jest mile widziany przez posoborowych papieży.
Jedyne co po soborze kwitnie - ale bardzo mile widziany nie jest.
-
Był w zeszłym roku taki moment, że zapowiedziano zatwierdzenie liturgii a zatwierdzono właściwie jakąś część, nie pamiętam już czy były to jakieś obrzędy pokutne czy dotyczące skrutiniów. W każdym razie nie zatwierdzono całej liturgii. Rzecz jeszcze w tym czy kard. Canzares rzeczywiście w tej materii okłamałby Benedykta XVI i czy rzeczywiście leży to ciągle w szufladzie u abpa Mullera.
Nie uważam, żeby Benedykt XVI nie lubił neokatechumenatu. Myślę, że lubił jakkolwiek nie na wszystko im pozwalał. Przecież list kard. Arinze nakazujący uporządkowanie pewnych spraw liturgicznych wyszedł już za pontyfikatu Benedykta XVI. Sam papież zwykle mówił dobrze o różnego rodzaju ruchach w Kościele, ostrzegając jednocześnie by zawsze były dla całego Kościoła i się nie oddzielały.
-
Ilez to problemow w okresie ostatnich pontyfikatow dalo by sie uniknac, gdyby papiez nie byl ostatnim, ktory dowiadywal sie o problemach w Kosciele, o tym, o czym mowi si na miescie. Dla Kurii to musi byc niepokojace, bo takiego papieza nie da sie kontrolowac w stopniu takim, jak wczesniej. I dobrze.
Moja teoria spiskowa:
Papież nie chce mieszkać w Pałacu Apostolskim, gdzie ściany mają uszy, a spożywa wspólne posiłki w stołówce, żeby
nie dostał wieczorem "kawy" jak Lucciani...
Jesli prawda jest pogloska o woli zlikwidowania IOR-u, to nawet Domus St. Marthae nie pomoze
Zawsze gwardzistom łatwiej strzec małego apartamentu niż wielkiego pałacu... tyle że Franciszek im nie pomaga i bez przerwy wchodzi w tłumy ludzi... w dodatku się szczyci w rozmowach prywatnych, że swą ochronę "doprowadza do szału"...na przezorność zatem to nie wygląda. Inna rzecz, że nie zdawa sobie sprawy widać, że naraża nie tylko swą osobę ale także ochroniarzy...
-
Kard. Ratzinger odprawiał w rycie neońskim.
Pełnym - czy w wersji "dla kardynałów"?
Nie wiem, nie byłem na tych celebracjach ;) Widziałem tylko zdjęcia, a na nich trudno to ocenić.
-
Można link do tych zdjęć?
-
np.
http://www.fatherpius.littleway.ca/cardinalR2.jpg
http://3.bp.blogspot.com/-yfOvHSnB8H0/TyKpY4cPHKI/AAAAAAAAFmo/p86QDyeAZjU/s1600/neocatRatzinger.jpg
-
Dzięki Panie Kamilu
-
W kwestiach wiary nie ma miejsca na negocjacje, kompromisy czy przemilczenia – mówił Papież Franciszek na porannej Mszy. Przypomniał, że chrześcijanie zawsze stali przed pokusą, by nieco zredukować własną wiarę, być jak inni, nie być aż tak bardzo radykalni. „Jednakże, kiedy zaczynamy «przycinać» naszą wiarę, negocjować, przeżywać ją tanim kosztem, wchodzimy na drogę apostazji, niewierności względem Pana Boga” – podkreślił Papież. Zaznaczył on, że wzorem odwagi w wyznawaniu wiary jest Piotr oraz inni męczennicy. Aby ich spotkać, nie musimy schodzić do rzymskich katakumb. Również dziś chrześcijanie są prześladowani za wiarę. W niektórych krajach nie mogą nawet nosić krzyżyka – powiedział Ojciec Święty.
Poranną Eucharystię Franciszek odprawił w Domu św. Marty, swej aktualnej rezydencji. Towarzyszyła mu argentyńska rodzina i zakonnice z dwóch zgromadzeń.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/06/papie%C5%BC_franciszek:_negocjuj%C4%85c_nasz%C4%85_wiar%C4%99_i_godz%C4%85c_si%C4%99_na_kompromisy/pol-680395)
-
Czytając powyższy news, który zamieścił p. Andrzej75, a czytając na innej stronie Szkoły Nowej Ewangelizacji to:
"Błogosławieństwo kardynała Jorge Mario Bergoglio obecnie Papieża Franciszka dla Szkół Ewangelizacji św. Andrzeja
http://www.evangelizacion.com/cartas_obispos/carta.php?im=bergoglio
kard. Bergoglio
O ekumenizmie następcy Piotra może świadczyć jego gest, dokonany podczas jednego ze spotkań katolickich i niekatolickich ruchów charyzmatycznych. Prymas Argentyny nie wahał się uklęknąć i pozwolić, by ręce nałożyli na niego także liderzy wspólnot niekatolickich oraz papieski kaznodzieja o. Raniero Cantalamessa."
http://www.sne.franciszkanie.pl/index.php/pl/aktualnosci2/754-blogoslawienstwo-kard-jorge-mario-bergoglio
... to jedno z drugim nijak się ma. Te SNE trzeba zacząć naprawdę ewangelizować.
-
Przypomniał, że chrześcijanie zawsze stali przed pokusą, by nieco zredukować własną wiarę, być jak inni, nie być aż tak bardzo radykalni. „Jednakże, kiedy zaczynamy «przycinać» naszą wiarę, negocjować, przeżywać ją tanim kosztem, wchodzimy na drogę apostazji, niewierności względem Pana Boga” – podkreślił Papież. Zaznaczył on, że wzorem odwagi w wyznawaniu wiary jest Piotr oraz inni męczennicy. Aby ich spotkać, nie musimy schodzić do rzymskich katakumb. Również dziś chrześcijanie są prześladowani za wiarę. W niektórych krajach nie mogą nawet nosić krzyżyka – powiedział Ojciec Święty.
Są kraje, gdzie kapłan nie może nawet udzielić błogosławieństwa dziennikarzom po konferencji prasowej.
Słowem, słowa sobie, czyny sobie.
Życzymy Franciszkowi by był konsekwentny i tak odważny w wyznawaniu publicznie wiary, jak koptyjskie dzieci w Egipcie.
-
Bardzo mądre i ważne słowa Papieża Franciszka. Boże...jak dawno nie słyszane...- DEO GRATIAS .
Konferencje prasowe nie są tak na marginesie miejscem na udzielanie błogosławieństw....
-
W czasie Mszy Św. w Bazylice św. Jana na Lateranie papież używa feruli Jana Pawła II wg wzoru Lello Scorzelli.
Bo jest bardziej pokorna a nie triumfalistyczna ;).
-
Może kij od szczotki w imię solidarności z konserwatorkami powierzchni płaskich z Buenos Aires byłby bardziej stosowny, a i na zegarek wtedy łatwiej spojrzeć...
-
http://fratresinunum.files.wordpress.com/2013/04/3540_10200992371317802_765609469_n.jpg?w=498&h=691
-
http://pl.radiovaticana.va/articolo.asp?c=680940 (http://pl.radiovaticana.va/articolo.asp?c=680940)
Ks. Lombardi po audiencji dla szefa ewangelików: dla Papieża liczy się krzyż i ekumenizm męczenników, w kwestii Lutra odesłał do przemówień poprzednika
Również Papież Franciszek zamierza zdecydowanie zabiegać o zjednoczenie chrześcijan. Istotnym i owocnym w tym względzie okazała się dzisiejsza audiencja dla Nikolausa Schneidera przewodniczącego Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech – uważa watykański rzecznik.
„Pastor Schneider pogratulował Papieżowi wyboru imienia – relacjonował ks. Federico Lombardi SJ. – Św. Franciszek przemawia bowiem skutecznie do wszystkich chrześcijan. Rozmowa na tematy ekumeniczne skupiła się na znaczeniu ekumenizmu męczenników, do którego Papież przywiązuje szczególną wagę. Sam ma zresztą dobrą wiedzę na temat cierpień, których doświadczyły różne osoby również z Kościoła ewangelickiego w czasach nazizmu i w innych okolicznościach” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Lombardi.
Szef niemieckich ewangelików podjął też temat 500-lecia reformacji w 2017 r. Chciał, aby niektóre uroczystości rocznicowe mogły się odbyć w Rzymie. W tej kwestii Papież Franciszek odesłał go jednak do przemówień Benedykta XVI na temat Marcina Lutra – powiedział watykański rzecznik.
Ze swej strony pastor Schneider docenił atmosferę szczerości, w której odbywała się rozmowa z Ojcem Świętym. Papieżowi zależy, aby wszyscy chrześcijanie pamiętali o krzyżu Chrystusa - powiedział. Franciszek poprosił też niemieckich ewangelików o modlitwę w jego intencji, aby „mógł pełnić swą posługę z mocą i odwagą”. Spotkanie z Papieżem zakończyło się wspólnym odmówieniem modlitwy Ojcze Nasz.
-
Może i dobrze, że Ojciec Święty w sprawie Marcina Lutra odesłał delegację ewangelików do przemówień Poprzednika.
-
W czasie Mszy Św. w Bazylice św. Jana na Lateranie papież używa feruli Jana Pawła II wg wzoru Lello Scorzelli.
Bo jest bardziej pokorna a nie triumfalistyczna ;).
O ile toto z auli Pawła VI przypomina natrętnie topielca uwięzłego w rafie koralowej to rzeczona "sztuka dzieła" (nie mylić w żadnym przypadku z dziełem sztuki) kojarzy mi się niestety z owadem zwanym modliszką siedzącym na wykrzywionej gałęzi.
-
W czasie Mszy Św. w Bazylice św. Jana na Lateranie papież używa feruli Jana Pawła II wg wzoru Lello Scorzelli.
http://m.ak.fbcdn.net/sphotos-f.ak/hphotos-ak-frc1/733947_553501441340028_1364568061_n.jpg (http://m.ak.fbcdn.net/sphotos-f.ak/hphotos-ak-frc1/733947_553501441340028_1364568061_n.jpg)
http://liturgia.wiara.pl/files/13/04/07/367354_epa03652952_34.jpg (http://liturgia.wiara.pl/files/13/04/07/367354_epa03652952_34.jpg)
Czy to stała zmiana ?
-
Czy to stała zmiana ?
Też mnie to niepokoi. Biorąc pod uwagę spore pogłowie fanów tego rekwizytu proponowałbym wystawić toto na aukcji przeznaczając uzysk na cele charytatywne. To może Jego Świątobliwość kupi.
-
Przecież to relikwia pierwszego stopnia. Jak można to wystawiać na aukcje, bez zgody ,,poprzednika" Benedykta XVI, rezydującego teraz w Polsce :)
http://wpolityce.pl/wydarzenia/22823-wloski-historyk-wspomina-slynny-pastoral-jana-pawla-ii-nie-przemierza-juz-drog-rzymu-i-swiata
-
Jako relikwia bardziej przemawiają do mnie autentyczne wydeptane i koślawe sandały Świętego Ojca Pio niż to wydumane "dzieło sztuki".
-
Ze spotkania z pastorem Schneiderem.
Na koniec wymienili pozdrowienia, jak również prezenty. Schneider dał papieżowi Franciszkowi Biblię w języku niemieckim, a papież dał mu medalion papieski. Po wymianie, papież entuzjastycznie podziękował Schneiderowi w języku niemieckim.
(do obejrzenia filmik z tego spotkania)
http://www.romereports.com/palio/pope-francis-meets-with-first-protestant-leader-english-9712.html#.UWRgzaI7IbA
A dlaczego nie różańce? człowiek przywykł do różańców.
-
A na co pastorowi różaniec? Medalion natomiast to co innego, zwłaszcza jeśli jest zrobiony z szlachetnego kruszcu, jak ten na przykład:
(http://www.picturesongold.com/catalog/images/image2.php?pid=83313&imid=&imsz=33)
-
wyraźnie widać że protestanci dostali pudełeczka innego koloru niż prałat będący także gościem Ojca Świętego, można zatem przypuszczać że także zawartość była inna. Zawsze to katolicy otrzymywali od papieża różańce a osoby innego wyznania czy religii inne upominki. Medale papieskie to chyba całkiem niezły pomysł.
-
Krotka notka w rzepie nt. "papiez chce zawierzyc swoj pontyfikat Matce Bozej Fatimskiej". Sam pomysl bardzo ciekawy...
http://www.rp.pl/artykul/985307,999079-Papiez-chce-zawierzyc-swoj-pontyfikat-Matce-Bozej-Fatimskiej.html
-
to samo podaje Radio Watykańskie:
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/11/papie%C5%BC_zawierzy_pontyfikat_matce_bo%C5%BCej_fatimskiej/pol-682067
-
A na co pastorowi różaniec?
Jak to na co? żeby się modlił, protestanci też mają swoje odpowiedniki różańca i odmawiają na takiej samej koronce jak my.
Różaniec luterański
http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3%C5%BCaniec#R.C3.B3.C5.BCaniec_lutera.C5.84ski
Medalion natomiast to co innego, zwłaszcza jeśli jest zrobiony z szlachetnego kruszcu,
Chyba pan żartuje, papież któremu podczas inauguracji pontyfikatu nałożono pozłacany srebrny Pierścień Rybaka (Benedykt XVI nosił pierścień ze złota), już wrócił do swego starego, srebrnego pierścienia biskupiego i wciąż nosi swój biskupi krzyż zrobiony z żelaza. Do apartamentów nie idzie mieszkać, ubóstwo propaguje, etc ... a myśli pan że złote medaliony będzie rozdawał na prawo i lewo? :)
-
Tu jest trochę wyjaśnień o stosunku luteran do kultu maryjnego
http://old.luteranie.pl/pl/?D=346
Oczywiście nie musimy z tym wyjaśnieniem się zgadzać.
-
"Papież Franciszek zaprasza do tańca"
Nowa Ewangelizacja.
http://blog.messainlatino.it/
Zaprosił, nie zaprosił ale ojcom i siostrom zakonnym szajba zaczyna odbijać na dobre. A to dopiero 30 dzień pontyfikatu.
Już jutra nie mogę się doczekać.
-
Jak to na co? żeby się modlił, protestanci też mają swoje odpowiedniki różańca i odmawiają na takiej samej koronce jak my.
Mieszkam w kraju, gdzie protestantów wszelkiej maści jest więcej, niż katolików, ale w życiu nie widziałem protestanta z różańcem. Może jakiś tam mikroskopijny odłam luteran używa różańców, ale gdzie takowych można spotkać, to nie wiem.
Na normalnego protestanta różaniec działa jak płachta na byka: uważają modlitwę różańcową za jeden z dziwacznych katolickich zabobonów.
A z tymi szlachetnymi kruszcami to był żart, faktycznie papież rozdający złoto to raczej nieprawdopodobne - no, chyba, że ten pastor był biedny ;)
-
Trochę wiadomości o tych o luterańskiej odmianie różańca, zapewne odmawianej przez nieliczne bardziej konserwatywne grupy:
http://quadragesima.blox.pl/2012/03/Luteranski-rozaniec-postny.html
-
kardynał Kazimierz Nycz o konklawe i papieżu Franciszku:
http://ekai.pl/wydarzenia/komentarze/x65790/konklawe-bez-cienia-taktyki/
,,Na pytanie red. Zająca, czy wezwanie papieża Franciszka i jego osobiste doświadczenie, kiedy wyznał, że wiele nauczył się od świeckich, można przeszczepić nad Wisłę, kard. Nycz znowu odwołał się do osobistego doświadczenia. Wyznał, że chodząc do chorych jako młody ksiądz był pod wrażeniem głębokiej wiary prostych ludzi, którzy mądrze mówili o Bogu i śmierci, tak jakby mieli przejść przez ścianę, za którą czeka na nich Pan Bóg. Również dzisiaj podczas spowiedzi kard. Nycz czuje się nieraz zawstydzony, gdy spotka się z czyjąś głęboką wiarą i konstatuje wówczas: to ona, albo on mogli by mnie spowiadać.
Odnosząc się do krytyki płynącej od przedstawicieli Kościoła, którym nie podobają się pewne gesty papieża Franciszka, jak np. umycie nóg kobietom w Wielki Czwartek, kard. Nycz radził: "Patrzmy na to spokojnie, nie wyciągajmy radykalnych wniosków".
-
Kard. Nycz o Papieżu:
Zdaniem metropolity warszawskiego zamieszkanie papieża w Domu św. Marty sprawia więcej kłopotu niż pożytku. Ponieważ mieszka tam papież, dom jest pilnie strzeżony, co stanowi wielką niedogodność dla innych lokatorów, w tym księży pracujących w Watykanie. Nie mogą oni przyjmować gości. Jest to także problem dla ochrony watykańskiej, gdyż kręci się tam wielu ludzi, a funkcjonariusze dobrze pamiętają, co wydarzyło się 13 maja 1981 r. ...
Zdaniem metropolity warszawskiego obecny pontyfikat budzi nadzieje do powrotu do takiej relacji wiernych z papieżem, jaka była za czasów Jana XXIII i Jana Pawła II. Ludzie przyzwyczaili się i podziwiali tych papieży za wspaniały kontakt. Tego bezpośredniego kontaktu brakowało za Benedykta XVI, nie tylko zwykłym wiernym, ale także hierarchom, np. nuncjuszom, których papież przyjmował tylko na tzw. "bacciamano", czyli ucałowanie dłoni. "Teraz jest nadzieja, że będzie podobnie jak kiedyś, a nawet jeszcze lepiej" - stwierdził kard. Nycz. ...
Metropolita warszawski też pozostaje pod wrażeniem "mocnych i przekonujących" gestów papieża Franciszka, jednak radzi, abyśmy nie zatrzymywali się na nich. Przy okazji zdementował rzekome niegrzeczne zachowanie papieża wobec ceremoniarza, którzy tuż po wyborze proponował mu założenie czerwonej pelerynki, a Franciszek miał mu powiedzieć, że skończył się karnawał i ma ją założyć sobie sam. "To bzdura, stałem trzy metry od papieża, słyszałem jak grzecznie, z uśmiechem podziękował i powiedział: <Nie, pójdę tak, jak jestem ubrany>" - zaświadczył uczestnik konklawe.
http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x65790/konklawe-bez-cienia-taktyki/
-
Przy okazji zdementował rzekome niegrzeczne zachowanie papieża wobec ceremoniarza
Gdyby te słowa wypowiedział ktoś inny, ale skoro sam On, to pozostaje tylko przytoczyć Gorczakowa:
http://pl.wikiquote.org/wiki/Aleksander_Gorczakow
Już jutra nie mogę się doczekać.
Włoskie portale piszą o kolejnej stronie komiksu, jaki od 30 dni podany jest nam do czytania:
Od przyszłego tygodnia znikną krucyfiksy z ołtarzy przy których odprawia papież Franciszek. Oby był to spóźniony prima aprilis.
http://blog.messainlatino.it/
http://cordialiter.blogspot.it/2013/04/vogliono-togliere-il-crocifisso.html
-
A ja podziwiam spokój FSSPX w sprawie nowego Papieża, natomiast środowiska postindultowe cierpią na chorobę żołądka, tak jakby za chwilę Papież zakazał odprawiania mszy trydenckiej.
-
"Miesiąc po swym wyborze papież Franciszek powołał grupę ośmiu kardynałów-doradców, którzy będą mu służyć radą w zarządzaniu Kościołem i w sprawach reformy Kurii Rzymskiej - podał Watykan. To kolejna przełomowa decyzja nowego papieża."
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Papiez-Franciszek-powolal-grupe-osmiu-kardynalow-doradcow,wid,15491529,wiadomosc.html?ticaid=110675
http://press.catholica.va/news_services/bulletin/news/30790.php?index=30790&lang=en
Nazwiska doradców:
- kard. Giuseppe Bertello, Gubernator miasta-państwa Watykan;
- kard. Francisco Javier Errázuriz Ossa, abp emeryt Santiago de Chile, Chile;
- kard. Oswald Gracias, abp Bombaju, Indie;
- kard. Reinhard Marx, abp Monachium i Fryzyngi, Niemcy
- kard. Laurent Monsengwo Pasinya, abp Kinszasy, Demokratyczna Republika Konga;
- kard. Sean Patrick O'Malley OFMCap., abp Bostonu, USA;
- kard. George Pell, abp Sydney, Australia;
- kard. Oscar Andrés Rodríguez Maradiaga, SDB, abp Tegucigalpy, Honduras - koordynator grupy
- bp Marcello Semeraro, ordynariusz Albano, Włochy - w roli sekretarza
-
jeden z nominowanych kardynał odprawiał pontyfikalną msze trydencką:
http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2009/07/msza-sw-pontyfikalna-kard-pella.html
-
jeden z nominowanych kardynał odprawiał pontyfikalną msze trydencką:
no i...?
Kard. Lustiger, bp. Pieronek tez odprawił po roku 1970 i co z tego?
Czy to ma oznaczać coś na kształt "ceny z efektem wow!" ?
-
A czego Pan się tak boi? Jak skasują mszę u Klemensa czy w Piasecznie to wierni mogą jechać do Radości. Wierni z Siedlec i z dalszych stron tam przyjeżdzają, a ludziom z Warszawy tak ciężko?. Nie rozumiem tej sraczki u niektórych ludzi z postindultu po wyborze Franciszka.
-
A czego Pan się tak boi?
Boją się ci, którzy za pontyfikatu B-16 nie ośmielili się upomnieć o Mszę, napisać choćby do proboszcza. (czyli 99 % polskich katolików tzw. Tradi)
Jak skasują mszę u Klemensa czy w Piasecznie to wierni
nie ma tak dobrze proszę Pana ;D. Mszy u Klemensa nie skasują ;D w dużej aglomeracji wentyl bezpieczeństwa musi pozostać, inaczej część wiernych pojechała by do PX-ów. A tak, to Młodzi, Wykształceni Tradsi z Dużych miast mają wewnętrzne alibi : "no ale kard. Nycz daje Mszę, jest jedność w Kościele". (owszem, przykręcił już jeden z bp-ów śrubę i oficjalnie oświadczył, ze nie odpowie na listy grup wiernych, jeśli nie będą one parafowane przez lokalnego oficera d/s tradycji w diecezji. Słowem, odpowiadać będzie tylko na listy, które wcześniej sam napisze.)
Linia liturgiczna Franciszka jest wodą na młyn fsspx. A młodym księżom aż trzęsą się ręce by naśladować Franciszka, a nawet wyprzedzić go.
Smuci mnie tylko to, że działania Franciszka niszczą liturgiczny dorobek Benedykta. Ale los hermeneutyko-ciągłowców w Christianitas wcale a wcale mnie nie martwi. Nawet chętnie w ramach rozrywki poczytam wygibasy, ze Franciszek to kontynuacja liturgiczna Benedykta.
ludziom z Warszawy tak ciężko?
Proszę nie angażować się tak bardzo na fk w informowanie o celebracjach u Klemensa, to może więcej osób przyjedzie do fsspx.
-
Na razie oglądając transmisje z mszy odprawianych przez Franciszka I na RAI UNO nie widzę żadnych różnic z celebracjami Benedykta XVI. A Pan się nie martwi o FSSPX bo przyjeżdża tam bardzo wiele młodych ludzi. A Pan zamiast narzekać na wszystko nie może przyjeżdżać do FSSPX jeśli na o. Krzysztofa Panu nie odpowiada?. Natabane o. Krzysztof słusznie zaczął preferować msze ciche u św.Klemensa w dni powszednie. I bardzo dobrze. Bo ten cały dorobek ,,ruchu liturgicznego" msze śpiewane, recytowane skończył się katastrofą w 1969 roku wprowadzeniem NOM. Bugnini już zaczął mieszać w liturgii za Piusa XII i jak to się skończyło potem to wiemy. Zawsze Panu zostają do wyboru celebracje w Krakowie, jeśli Pan się nie zgadza z linią o. Krzysztofa i FSSPX :)
-
Linia liturgiczna Franciszka jest wodą na młyn fsspx. A młodym księżom aż trzęsą się ręce by naśladować Franciszka, a nawet wyprzedzić go.
Smuci mnie tylko to, że działania Franciszka niszczą liturgiczny dorobek Benedykta. Ale los hermeneutyko-ciągłowców w Christianitas wcale a wcale mnie nie martwi. Nawet chętnie w ramach rozrywki poczytam wygibasy, ze Franciszek to kontynuacja liturgiczna Benedykta.
Papież Franciszek raczej nie ma żadnej linii liturgicznej. Benedykt XVI cały czas odprawiał (przynajmniej publicznie) novusa. Co z tego, że w ładnych szatach, skoro to wciąż był novus? Taki to jego właśnie dorobek liturgiczny.
-
Taki to jego właśnie dorobek liturgiczny.
lepszy rydz niż nic.
A Pan się nie martwi o FSSPX
nigdy się nie martwiłem ???
Bo ten cały dorobek ,,ruchu liturgicznego" msze śpiewane
??? ??? ??? ??? ???
-
Zgadzam się z panem Kamilem.
-
Wracając do tematu ::) to powołanie takiej rady doradczej czyni wg mnie pewien niebezpieczny precedens. Załóżmy, że uda się papieżowi i tej radzie reforma Kurii Rzymskiej, a także inne reformy - wtedy kolegialność będzie miała coraz więcej zwolenników i tryumfować będą zwolennicy kolegializmu w Kościele, także kardynałowie mogą na przyszłym konklawe debatować o pomniejszeniu roli papieża, a zwiększeniu uprawnień synodów biskupich - skoro tak sprawnie Franciszek zarządzał Kościołem w porozumieniu z kardynałami, to czemu rady biskupie nie mogłyby czynić tego samego? - i wybrać papieża, który będzie zwolennikiem tych rozwiązań. Na razie pozostaje obserwować rozwój wypadków...
-
Coż trzeba poczekać. Pamiętajmy, że żyjemy 50 lat po soborze, który promował kolegializm.
-
Papieże nigdy nie rzadzili samodzielnie. Zawsze musieli dzialac wspolnie z innymi, jak w kazdej instytucji.
Franciszek buduje wlasna ekipe pomniejszajac znaczenie oficjalnych urzedow watykańskich. Zycze mu dobrze, majac nadzieje, ze w koncu zmieni sie cos na lepsze.
-
To tak jak w firmie, każdy szef chce mieć zaufanych współpacowników
-
Rozumiem, że papieże nigdy nie rządzili samodzielnie ale:
http://www.rp.pl/artykul/11,999746-Papiez-powolal-grupe-8-kardynalow-doradcow--krotka-.html
Ten fragment jest cytowany chyba wszędzie: [...]decyzja Franciszka jest jego odpowiedzią na sugestię, przedstawioną podczas obrad Kolegium Kardynałów w czasie wakatu po abdykacji Benedykta XVI. Mówiono wówczas wiele o konieczności reformy zarządzania Kościołem i większej kolegialności.[...]
i to mnie niepokoi...
-
Trudno cokolwiek na razie powiedzieć, tym bardziej że nie znamy tak naprawdę przyczyn abdykacji Benedykta XVI. Różne dziwne sprawy działy się w ostatnim czasie w Watykanie np. wyniesienie dokumentów papieskich przez kamerdynera.
-
W skład tej grupy papież Franciszek powołał:
Kard. Giuseppe Bertello, przewodniczącego Gubernatoratu Państwa Watykańskiego;
Kard. Francisco Javiera Errázuriza Ossę, emerytowanego arcybiskupa Santiago de Chile (Chile);
Kard. Oswalda Graciasa, arcybiskupa Bombaju (Indie);
Kard. Reinharda Marxa, arcybiskupa Monachium i Fryzyngi (Niemcy);
Kard. Laurenta Monsengwo Pasinyę, arcybiskupa Kinszasy (Demokratyczna Republika Konga);
Kard. Seana Patricka O’Malleya, O.F.M. Cap., arcybiskupa Bostonu (U.S.A.);
Kard. George'a Pella, arcybiskupa Sydney (Australia);
Kard. Oscara Andrésa Rodrígueza Maradiagę, SDB, arcybiskupa Tegucigalpa (Honduras), jako koordynatora;
Bpa Marcello Semeraro, biskupa Albano (Włochy), jako sekretarza.
Coś o członkach komisji wiemy?
-
Tylko dwóch Europejczyków - Niemiec i Włoch (sekretarza nie liczę). Kard. Maradiaga to bardzo energiczny duszpasterz i sprawny administrator. Był też określany jako osoba do zadań specjalnych - podobno i Jan Paweł II i Benedykt XVI często korzystali z jego pomocy, ale poza tym niewiele można o nim powiedzieć. Ameryce Łacińskiej był niewątpliwie liderem wśród biskupów - nie zdziwiłbym się gdyby to on stał za wyborem kard. Bergolio. Z tych powodów nie dziwi też fakt, że to on szefuje grupie.
O pozostałych wiem jeszcze mniej.
P.s. kard. Maradiaga pilotuje helikoptery;)
-
O kard. O'Malleyu mogę powiedzieć tylko tyle, że jest bardzo tradycyjny jeśli chodzi o ubiór zakonny (jest kapucynem). Na zdjęciach z jego bloga w 80-90% sytuacji jest w swym habicie i sandałach, purpury kardynalskiej nosić nie lubi. Ma duży autorytet z powodu podejścia do pedofilii. Przywrócił zaufanie archidiecezji bostońskiej po aferach i odejściu kard. Law. We wcześniej zarządzanej diecezji Palm Beach dwóch jego poprzedników odeszło w atmosferze skandalu. On był ich następcą, a niedługo później trafił do Bostonu. Wydaje się, że jest takim człowiekiem od zadań specjalnych i trudnych.
Co do poglądów to jest zwolennikiem dialogu międzyreligijnego (szczególnie z Żydami) a w sprawie Summorum Pontificum jest raczej niechętny :(
Tu wypowiedź kardynała w sprawie FSSPX:
http://www.bibula.com/?p=6237
-
W czasie Mszy Św. w Bazylice św. Jana na Lateranie papież używa feruli Jana Pawła II wg wzoru Lello Scorzelli.
Czy to stała zmiana ?
Dzisiaj też była używana:
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/14/papie%C5%BC_franciszek_u_%C5%9Bw._paw%C5%82a_za_murami:_niekonsekwencja_wiernych_/pol-682830
-
W czasie Mszy Św. w Bazylice św. Jana na Lateranie papież używa feruli Jana Pawła II wg wzoru Lello Scorzelli.
Czy to stała zmiana ?
Dzisiaj też była używana:
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/14/papie%C5%BC_franciszek_u_%C5%9Bw._paw%C5%82a_za_murami:_niekonsekwencja_wiernych_/pol-682830
Sam sie sobie dziwie, ze to pisze, ale ferula JPII bardziej pasuje do obecnie uzywanych strojow liturgicznych. Przy tak prostym ornacie ferula Piusa IX wygladala dziwnie: po prostu swiecila po oczach podczas gdy reszta stroju az razila swoja "nieozdobnoscia".
-
Sam sie sobie dziwie, ze to pisze, ale ferula JPII bardziej pasuje do obecnie uzywanych strojow liturgicznych. Przy tak prostym ornacie ferula Piusa IX wygladala dziwnie: po prostu swiecila po oczach podczas gdy reszta stroju az razila swoja "nieozdobnoscia".
Znaczy czas na nową. Drewno, czy plastik?
-
Sam sie sobie dziwie, ze to pisze, ale ferula JPII bardziej pasuje do obecnie uzywanych strojow liturgicznych. Przy tak prostym ornacie ferula Piusa IX wygladala dziwnie: po prostu swiecila po oczach podczas gdy reszta stroju az razila swoja "nieozdobnoscia".
Znaczy czas na nową. Drewno, czy plastik?
A dlaczego znaczy? Ja tylko napisalem, ze moim zdaniem-subiektywnie- wspolgra ta ferula z reszta stroju. Uzywa bardzo prostego ornatu, ale nie wydaje mi sie, by jakas granice estetyczne zostaly przekroczone, zeby mowic o plastiku. Poprzedni papiez uzywal feruli Piusa IX bo byla lekka, a przez pewien czas uzywal rowniez tej Jana Pawla II. My niekiedy widzimy wiecej, niz jest w rzeczywistosci.
-
Sam sie sobie dziwie, ze to pisze, ale ferula JPII bardziej pasuje do obecnie uzywanych strojow liturgicznych. Przy tak prostym ornacie ferula Piusa IX wygladala dziwnie: po prostu swiecila po oczach podczas gdy reszta stroju az razila swoja "nieozdobnoscia".
Znaczy czas na nową. Drewno, czy plastik?
[...] Poprzedni papiez uzywal feruli Piusa IX bo byla lekka, a przez pewien czas uzywal rowniez tej Jana Pawla II. My niekiedy widzimy wiecej, niz jest w rzeczywistosci.
ciężkość feruli, czyli znany synonim jej brzydoty :D
-
My niekiedy widzimy wiecej, niz jest w rzeczywistości.
Czasami też trzeba mieć odwagę powiedzieć, że król jest nagi a ferula szpetna.
-
Rzekomo Papież ma używać na przemian feruli starej i nowej:
The Holy Father, Francis, for the celebration of Holy Mass on the occasion of his enthronement at the Roman Cathedra (7 April 2013), used the pastoral cross of Paul VI, with the intention of alternating its use in upcoming celebrations with that of Benedict XVI.
http://wdtprs.com/blog/2013/04/reading-francis-through-benedict-the-pastoral-staves-modern-paul-vi-and-traditional-benedict-xvi/
A w poniższym linku jest trochę o samej feruli, np. że:
The use of the staff was never a part of the papal liturgy, except on some occasions such as the opening of the Holy Door and the consecration of churches, during which the pope took hold of the staff to knock on the door three times and to trace the Greek and Latin letters on the floor of the church. In the late Middle Ages, the popes also used as a staff a crozier with a triple cross.
http://www.vatican.va/news_services/liturgy/details/ns_lit_doc_20091117_ferula_en.html#_ftn1
-
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x65908/papiez-ograniczy-kompetencje-sekretariatu-stanu/
Ustanowiona w minioną sobotę grupa ośmiu kardynałów, która ma pomóc Ojcu Świętemu w reformie Kurii Rzymskiej i zarządzaniu Kościołem powszechnym ograniczy kompetencje watykańskiego Sekretariatu Stanu - twierdzi w wypowiedzi dla "Corriere della Sera" sekretarz tej grupy, bp Marcello Semeraro.
Zdaniem ordynariusza podrzymskiej diecezji Albano papież Franciszek powróci do modelu rządzenia Kościołem sprzed reformy Pawła VI z 1967 roku, odkąd Sekretariat Stanu zaczął nadzorować i koordynować pracę poszczególnych dykasterii.
Chodzi także o umożliwienie prefektom poszczególnych dykasterii częstszego i bardziej bezpośredniego kontaktu z papieżem, jeśli tak można powiedzieć przyznanie im "większej autonomii".
-
My niekiedy widzimy wiecej, niz jest w rzeczywistości.
Czasami też trzeba mieć odwagę powiedzieć, że król jest nagi a ferula szpetna.
Szczerze mówiąc nie powiedział bym tak o tej feruli. Jako rzeźba jakoś do mnie przemawia- bije od niej cierpienie konającego Chrystusa. Jako ferula- łamie zwyczaj, że papieski pastorał nie ma pasyjki.
-
My niekiedy widzimy wiecej, niz jest w rzeczywistości.
Czasami też trzeba mieć odwagę powiedzieć, że król jest nagi a ferula szpetna.
Szczerze mówiąc nie powiedział bym tak o tej feruli. Jako rzeźba jakoś do mnie przemawia- bije od niej cierpienie konającego Chrystusa. Jako ferula- łamie zwyczaj, że papieski pastorał nie ma pasyjki.
Czy do kogoś przemawia czy nie, to nijak nie zmienia to faktu, że jest po prostu szpetna...
-
De gustibus non est disputandum...
-
De gustibus non est disputandum...
Nie dlatego coś jest piękne, że się komuś podoba, ale dlatego się podoba, że jest piękne. A że może nie być piękne, a się podobać - no cóż... ;)
-
De gustibus non est disputandum...
orzeczenie na końcu, bo Rzymianie w grobach się przewracają
-
Poprzedni papiez uzywal feruli Piusa IX bo byla lekka, a przez pewien czas uzywal rowniez tej Jana Pawla II. My niekiedy widzimy wiecej, niz jest w rzeczywistosci.
Nieprawda. Trzy lata temu Benedykt XVI zaczął używać nową lżejszą od tych poprzednich Jana Pawła II oraz Piusa IX. Była mowa o tym gdzieś na forum.
http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2009/11/nowy-pastora-papieza-benedykta-xvi.html (http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2009/11/nowy-pastora-papieza-benedykta-xvi.html)
-
De gustibus non est disputandum...
orzeczenie na końcu, bo Rzymianie w grobach się przewracają
Jest właśnie na końcu.
-
De gustibus non est disputandum...
orzeczenie na końcu, bo Rzymianie w grobach się przewracają
Można pominąć "est" i nie zastanawiać się, czy dać je przed czy po gerundivum...
Oczywiście nie jest to klasyczna łacina, ale podobnie skonstruowane zdania są całkiem częste: Quod erat demonstrandum (faciendum); Pacta sunt servanda.
-
Jako rzeźba jakoś do mnie przemawia- bije od niej cierpienie konającego Chrystusa.
No ale czemu ten krzywy badyl?
-
De gustibus non est disputandum...
orzeczenie na końcu, bo Rzymianie w grobach się przewracają
Można pominąć "est" i nie zastanawiać się, czy dać je przed czy po gerundivum...
Oczywiście nie jest to klasyczna łacina, ale podobnie skonstruowane zdania są całkiem częste: Quod erat demonstrandum (faciendum); Pacta sunt servanda.
Po pierwsze jest to przeczenie i wydaje mi się, że nie rozdziela się "non" od formy osobowej czasownika (tutaj podobna opinia na dole strony: http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=169). Inna sprawa, że ja bym to traktował jako orzeczenie złożone. Poza tym szyk SOV nie jest w łacinie czymś sztywnym. To nie jest niemiecka czy niderlandzka rama zdaniowa. Np. "Gallia est omnis divisa in partes tres" a nie Gallia omnis in partes tres divisa est, bo tak jest logiczniej ze względu na dalszy ciąg. Podobno bardziej klasycznie byłoby "de gustibus non disputandum", jak sugeruje P. Andrzej75.
-
Czy do kogoś przemawia czy nie, to nijak nie zmienia to faktu, że jest po prostu szpetna...
Odwieczny problem. Od-wieczny tj. od ok. 100 lat, gdy sztuka "wyzwoliła się spod dyktatu" "prymitywnych mecenasów" podobno nie mających pojęcia o "przesłaniu" jakie niesie "dzieło sztuki". Zaowocowało to tym, że szpetota wdarła się tam gdzie powinno być piękno i im bardziej zdegenerowane estetycznie dzieło tym większy poklask ma na salonie.
Kiedyś przesłanie musiało być opakowane w estetyczne pudełko. Dziś uznaje się, że idea nie musi być w ładnym pudełku, bo taniej będzie w samorozkładającej się, ekologicznej torebce foliowej. Wyzwoleni artyści, pozostający bez kontroli ludzi władzy, ludzi bogatych, ludzi wpływowych przejęli władzę nad władzą i bogaczami dyktując im co się powinno podobać i realizują swoje najbardziej fantastyczne i chore pomysły. "Mecenasi sztuki" (np. władze państwowe) akceptują co bardziej udziwnione i pokręcone projekty. Przykładem jest "Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie w Warszawie", który wygląda jak flejowata pozostałość po zaczętym ale z braku pieniędzy, niedokończonym, remoncie ulicy, gdzie kasy zabrakło nawet na posprzątanie. Co z tego, że pomysł rewelacyjny i wielce symboliczny. A projekt pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej?
Niestety także sztuka sakralna poszła za Duchem Sztuki Lat 60-tych. I pastorał Pawła VI jest tego przykładem, nawet pomijając spiskową teorię symboliki tego przedmiotu.
-
http://www.rp.pl/artykul/11,999994-Papiez-zaczyna-rewolucje.html (http://www.rp.pl/artykul/11,999994-Papiez-zaczyna-rewolucje.html)
zwraca uwagę fragment:
"zawinione przez kurię największe wpadki poprzedniego pontyfikatu: słynny „wykład ratyzboński", który wywołał gwałtowne reakcje muzułmanów, zdjęcie ekskomuniki z negującego Holokaust biskupa lefebrystów bp. Richarda Williamsona, co pogorszyło stosunki z Żydami czy Vatileaks"
Autorzy jednym tchem wymieniają 3 bardzo różne sprawy, w tym 2 wyłącznie PR-owe.
Co do ostatniego - jasna sprawa. Ale:
Czy wykład ratyzboński przedstawił kłamstwa?
Co mają poglądy historyczno-polityczne bp. Williamsona do zdjęcia lub nałożenia ekskomuniki? Zawsze myślałem, że ekskomunika dotyczy spraw religijnych. Czyżby więc liczba ofiar Holokaustu miała się znaleźć w Credo? A za błąd w obliczeniach - anatema sit?
-
Jako rzeźba jakoś do mnie przemawia- bije od niej cierpienie konającego Chrystusa.
No ale czemu ten krzywy badyl?
Śmierć i cierpienie nie są "piękne" w klasycznym znaczeniu tego słowa. Więc te krzywizny lepiej wyrażają cierpienie. Choć może nie jest to dobry motyw na papieski pastorał (choćby z tego powodu, że ma pasyjkę, a poza tym rolą feruli nie jest koniecznie wyrażanie tego typu treści). Co do zakrzywionych w dół ramion krzyża, to moim zdaniem jest to nawiązanie do pastorałów wschodnich biskupów. Zresztą Benedykt XVI też używał tej feruli, więc nie dziwmy się, że kolejny papież jej używa.
http://www.rp.pl/artykul/11,999994-Papiez-zaczyna-rewolucje.html (http://www.rp.pl/artykul/11,999994-Papiez-zaczyna-rewolucje.html)
zwraca uwagę fragment:
zdjęcie ekskomuniki z negującego Holokaust biskupa lefebrystów bp. Richarda Williamsona, co pogorszyło stosunki z Żydami czy Vatileaks[/i]"
Co mają poglądy historyczno-polityczne bp. Williamsona do zdjęcia lub nałożenia ekskomuniki? Zawsze myślałem, że ekskomunika dotyczy spraw religijnych. Czyżby więc liczba ofiar Holokaustu miała się znaleźć w Credo? A za błąd w obliczeniach - anatema sit?
Benedykt XVI w wywiadzie- rzece z nim powiedział, że gdyby przed "zdjęciem" tych rzekomych ekskomunik wiedział o tych poglądach bp-a Williamsona, to jego sprawę rozpatrzył by oddzielnie i nie "zdjął" z niego ekskomuniki. Więc dla posoborowych papieży widać ma to znaczenie religijne. Dodał też, że bp Williamson nigdy nie był katolikiem "w sensie ścisłym".
-
Dodał też, że bp Williamson nigdy nie był katolikiem "w sensie ścisłym".
a jak to wyjaśnił JŚ?
-
Co do zakrzywionych w dół ramion krzyża, to moim zdaniem jest to nawiązanie do pastorałów wschodnich biskupów.
Co autor miał na myśli, jak myślał, jeśli myślał tego się nie dowiemy, nawet jak zostawił jakieś uwagi. A że epatowanie brzydotą jest epatowaniem brzydotą i niczym więcej, wystarczy popatrzyć na "drogę krzyżową" niejakiego Dudy Gracza, nie dość, że szpetna to jeszcze autor tak się rozpędził, że w sumie 18 stacji namalował co ją dyskwalifikuje ostatecznie.
Dodał też, że bp Williamson nigdy nie był katolikiem "w sensie ścisłym".
Jako konwertyta z anglikanizmu musiał być katolikiem w sensie "jeszcze ściślejszym ;).
-
Dodał też, że bp Williamson nigdy nie był katolikiem "w sensie ścisłym".
a jak to wyjaśnił JŚ?
Chodziło mu o to, że bp Williamson od anglikanów przeszedł od razu do "lefebrystów". Co akurat nie było zgodne z prawdą, bo do Bractwa Richard zwrócił się dopiero gdy go wykopano od oratorian, więc jak najbardziej na katolicyzm musiał przejść w ramach oficjalnych struktur.
-
" Papież Franciszek odprawił poranną mszę w watykańskim Domu świętej Marty za swego poprzednika Benedykta XVI, obchodzącemu tego dnia 86. urodziny.
W homilii papież mówił, ze wydaje się, iż wszyscy jesteśmy zadowoleni z obecności Ducha Świętego, ale „to nieprawda”. Jako przykład podał Sobór Watykański II, który był „pięknym dziełem Ducha Świętego”. Jan XXIII, który go zwołał, zdawał się być dobrym proboszczem i był posłuszny Duchowi Świętemu. - Ale czy po 50 latach zrobiliśmy wszystko, co na Soborze powiedział Duch Święty? - pytał papież. Jego zdaniem tak się nie stało. - Świętujemy tę rocznicę, budujmy pomnik, ale po to, by nie przeszkadzał. Nie chcemy się zmienić. Co więcej, są głosy, które chciałyby zawrócić wstecz. To się nazywa: być upartym. To się nazywa: chcieć oswoić Ducha Świętego. To się nazywa: stać się być głupim i opieszałym w sercu - przekonywał Ojciec Święty."
http://info.wiara.pl/doc/1523666.Papiez-odprawil-Msze-za-papieza
To chyba pierwsza publiczna i nagłośniona w mediach wypowiedź papieża Franciszka, w której pojawia się odniesienie do Soboru Wat. II. Widać niestety w jakim kierunku zmierza myślenie papieża.
-
Poniżej tekst Stanisława Krajskiego:
Doradcy papieża Franciszka
Zmierzając ku większej kolegialności w Kościele papież Franciszek powołał pierwsze ciało doradcze. Kim są kardynałowie, którzy weszli w jego skład?
Jak czytamy na portalu Rada Maryja „Papież Franciszek powołał grupę ośmiu kardynałów-doradców, którzy będą mu służyć radą w zarządzaniu Kościołem i w sprawach reformy Kurii Rzymskiej. To kolejna przełomowa decyzja nowego Papieża”.
Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej wyjaśnił, że jest to odpowiedź Papieża „na sugestię, przedstawioną podczas obrad Kolegium Kardynałów w czasie wakatu po rezygnacji z urzędu Benedykta XVI”. W trakcie tych obrad mówiono bowiem wiele „o konieczności reformy zarządzania Kościołem i większej kolegialności”.
Kard. Bergoglio był zwolennikiem kolegialności. Gdy został papieżem nie zmienił tu swoich poglądów. Stąd od pierwszego dnia podkreśla, ze jest tylko biskupem Rzymu.
Przyjrzyjmy się tym, którzy zostali doradcami Papieża.
Odnalazłem w Internecie, w wolnej chwili, kilka danych, które mogą niepokoić.
(...)
http://www.bibula.com/?p=68036
-
(...) Zresztą Benedykt XVI też używał tej feruli, więc nie dziwmy się, że kolejny papież jej używa.
Proszę spojrzeć na to zdjęcie (http://1.bp.blogspot.com/-4x5zrJB3hkI/UVA1KzlzcuI/AAAAAAAARPA/b74q8bpjcIE/s1600/popevestment1.jpg). Czy to oznacza, że BXVI nie miał nic przeciwko używaniu takich szat liturgicznych? Gdyby tak było, to trzeba by papieża-emeryta uznać za schizofrenika. Ja też uważam, że miejsce NOM jest tam, gdzie obecnie znajduje się brewiarz kard. Quignonez'a, ale Benedykt XVI obrał drogę powolnych, ewolucyjnych zmian, zamiast rewolucyjnych rozwiązań. Można sobie wyobrazić jak negatywne reakcje wywołałaby zmiana feruli od pierwszej celebracji. Proszę pamiętać, że umysły co najmniej 90% katolików są przeżarte modernizmem i to co dla osób z tego forum jest oczywiste oraz normalne, dla nich wydaje się "średniowiecznym wstecznictwem".
To taka ogólna uwaga do osób uparcie próbujących wykazać, że "Benedykt XVI nie miał żadnej linii liturgicznej" i niczym nie różnił się w tej kwestii od poprzedników... ("bo odprawiał dalej NOM tylko że w ładniejszych szatach", "bo nie odprawił jako papież Tridentiny", "bo odprawiał versus populum", itd.)
http://www.rp.pl/artykul/11,999994-Papiez-zaczyna-rewolucje.html (http://www.rp.pl/artykul/11,999994-Papiez-zaczyna-rewolucje.html)
zwraca uwagę fragment:
zdjęcie ekskomuniki z negującego Holokaust biskupa lefebrystów bp. Richarda Williamsona, co pogorszyło stosunki z Żydami czy Vatileaks[/i]"
Co mają poglądy historyczno-polityczne bp. Williamsona do zdjęcia lub nałożenia ekskomuniki? Zawsze myślałem, że ekskomunika dotyczy spraw religijnych. Czyżby więc liczba ofiar Holokaustu miała się znaleźć w Credo? A za błąd w obliczeniach - anatema sit?
Benedykt XVI w wywiadzie- rzece z nim powiedział, że gdyby przed "zdjęciem" tych rzekomych ekskomunik wiedział o tych poglądach bp-a Williamsona, to jego sprawę rozpatrzył by oddzielnie i nie "zdjął" z niego ekskomuniki. Więc dla posoborowych papieży widać ma to znaczenie religijne. Dodał też, że bp Williamson nigdy nie był katolikiem "w sensie ścisłym".
Niestety trzeba przyznać, że stosunek BXVI do judaizmu kolokwialnie mówiąc był jaki był. Widać to w wielu jego tekstach. Chociażby we fragmencie poświęconym Żydom w II części "Jezusa z Nazaretu" (choć mimo tego wyjątku nadal świetna pozycja). Jak się go połączy z treścią nowej modlitwy wielkopiątkowej, to niestety wszystko zaczyna współgrać...
-
(...) Zresztą Benedykt XVI też używał tej feruli, więc nie dziwmy się, że kolejny papież jej używa.
Proszę spojrzeć na to zdjęcie (http://1.bp.blogspot.com/-4x5zrJB3hkI/UVA1KzlzcuI/AAAAAAAARPA/b74q8bpjcIE/s1600/popevestment1.jpg). Czy to oznacza, że BXVI nie miał nic przeciwko używaniu takich szat liturgicznych? Gdyby tak było, to trzeba by papieża-emeryta uznać za schizofrenika. Benedykt XVI wolał powolne, ewolucyjne zmiany. Można sobie wyobrazić jak negatywne reakcje wywołałaby zmiana feruli od pierwszej celebracji. Proszę pamiętać, że umysły co najmniej 90% katolików są przeżarte modernizmem i to co dla Pana jest oczywiste oraz normalne, dla nich wydaje się "średniowiecznym wstecznictwem".
To taka ogólna uwaga do osób uparcie próbujących wykazać, że "Benedykt XVI nie miał żadnej linii liturgicznej" i niczym nie różnił się w tej kwestii od poprzedników... ("bo odprawiał dalej NOM tylko że w ładniejszych szatach", "bo nie odprawił jako papież Tridentiny", "bo odprawiał versus populum", itd.)
Odprawianie versus populum jest akurat normalne we Mszy papieskiej. A co do tego, co odprawiał- to nie da się ukryć, że był to nom. A więc niczym nie różnił się od poprzedników w kwestii liturgicznej. Nom nie stanie się katolicki tylko dlatego, że jest odprawiony w starszych szatach. Jest tak samo niekatolicki jak nom gitarkowy. Co do feruli to przecenia Pan przywiązywanie uwagi przez większość wiernych do tego typu szczegółów. Gdyby zaraz po wyborze zaczął używać innej feruli, to mało kto by to w ogóle zauważył. Co wolał Benedykt XVI to sobie można zgadywać, mi się ze swoich planów nie zwierzał, więc oceniam jego czyny. A fakty są takie, że nigdy jako papież nie odprawił publicznie Mszy. Zawsze odprawiał novusa.
-
Odprawianie versus populum jest akurat normalne we Mszy papieskiej. A co do tego, co odprawiał- to nie da się ukryć, że był to nom. A więc niczym nie różnił się od poprzedników w kwestii liturgicznej.
Z tym versus populum faktycznie - pomyłka, przepraszam. Niemniej nie w tym rzecz. Miałem na myśli ogólne zjawisko deprecjonowania minionego pontyfikatu jeśli chodzi o liturgię, tak gdyby niczym szczególnym od poprzednich się on nie wyróżniał. A to wszystko dlatego, że nie zmienił niczego w istocie NOM, czy nie odprawiono publicznie starej Mszy.
Nom nie stanie się katolicki tylko dlatego, że jest odprawiony w starszych szatach. Jest tak samo niekatolicki jak nom gitarkowy.
Przyzna Pan jednak, że katolik regularnie uczęszczający na "nom gitarkowy" i uważający go za przejaw "nowej wiosny Kościoła", prędzej pójdzie na nabożeństwo do zielonoświątkowców niż na tradycyjną Mszę?
Co wolał Benedykt XVI to sobie można zgadywać, mi się ze swoich planów nie zwierzał, więc oceniam jego czyny. A fakty są takie, że nigdy jako papież nie odprawił publicznie Mszy. Zawsze odprawiał novusa.
Niczego nie trzeba zgadywać, ani nie trzeba osobistych zwierzeń, by mniej więcej mieć ogląd na to jak Benedykt XVI spoglądał na liturgię. Wystarczy poczytać jego liczne teksty oraz wypowiedzi na ten temat, by zrozumieć jego czyny. Dlatego też dziwi mnie powtarzanie z uporem maniaka zdań w stylu "Benedykt XVI niczym nie różnił się od poprzedników w kwestii liturgicznej". Zresztą - uważam że najlepiej obroni się tutaj sam oskarżony. Poniżej cytat jak kard. Ratzinger widział naprawę liturgii:
W każdym razie, potrzebujemy nowej świadomości liturgicznej - aby zniknął ten konstrukcyjny duch. (...) Dzisiaj najważniejsze jest, abyśmy znów poczuli szacunek dla liturgii, którą nikt nie ma prawa manipulować. Abyśmy znów nauczyli się ją widzieć jako żywo rosnący twór i jako dar, poprzez który uczestniczymy w liturgii niebiańskiej. (...) Po pierwsze, musi zniknąć to osobliwe czy samowolne konstruowanie, musi się przebudzić wewnętrzny zmysł sacrum. Gdy to nastąpi, w drugim etapie można będzie dostrzec, gdzie, tak to ujmijmy, zbyt wiele zostało wykreślone - tym sposobem związek z całą historią Kościoła na powrót stanie się bardziej wyraźny i żywy. Sam mówiłem w tym sensie o reformie reformy. W moim przekonaniu, najpierw miałby to być przede wszystkim proces wychowawczy (...) Dla właściwego kształtowania świadomości liturgicznej ważne jest również, by w końcu zerwać z deprecjonowaniem obowiązującej do 1970 roku formy liturgii. Każdy, kto się opowiada za dalszą obecnością tej liturgii czy bierze w niej udział, jest dziś traktowany jak trędowaty - tutaj kończy się wszelka tolerancja. Czegoś podobnego nie było w całej historii Kościoła - przekreślono przecież jego całą przeszłość.
Nie trzeba się z nim zgadzać - to jest jasne, sam w wielu kwestiach mam nieco inne zdanie. Ale twierdzenie, że BXVI miał takie samo nastawienie do liturgicznej deformy jak poprzednicy, jest dla mnie czymś, łagodnie mówiąc, zupełnie niezrozumiałym.
P.S. Admina przepraszam za przeciąganie off-topicu.
-
" Papież Franciszek odprawił poranną mszę w watykańskim Domu świętej Marty za swego poprzednika Benedykta XVI, obchodzącemu tego dnia 86. urodziny.
W homilii papież mówił, ze wydaje się, iż wszyscy jesteśmy zadowoleni z obecności Ducha Świętego, ale „to nieprawda”. Jako przykład podał Sobór Watykański II, który był „pięknym dziełem Ducha Świętego”. Jan XXIII, który go zwołał, zdawał się być dobrym proboszczem i był posłuszny Duchowi Świętemu. - Ale czy po 50 latach zrobiliśmy wszystko, co na Soborze powiedział Duch Święty? - pytał papież. Jego zdaniem tak się nie stało. - Świętujemy tę rocznicę, budujmy pomnik, ale po to, by nie przeszkadzał. Nie chcemy się zmienić. Co więcej, są głosy, które chciałyby zawrócić wstecz. To się nazywa: być upartym. To się nazywa: chcieć oswoić Ducha Świętego. To się nazywa: stać się być głupim i opieszałym w sercu - przekonywał Ojciec Święty."
http://info.wiara.pl/doc/1523666.Papiez-odprawil-Msze-za-papieza
To chyba pierwsza publiczna i nagłośniona w mediach wypowiedź papieża Franciszka, w której pojawia się odniesienie do Soboru Wat. II. Widać niestety w jakim kierunku zmierza myślenie papieża.
Tak to jest zdecydowanie ( tu po raz pierwszy się wypowiem krytycznie w sprawie nowego papieża ) bardzo zły sygnał, świadczący o tym, że mamy do czynienia z "kontynuacją" ruiny Kościoła. Oczywiście to tylko zapowiedź ,acz na tyle znacząca, że biorąc pod uwagę temat postawiony w tytule pewnego artykułu ( "Franciszek - między katechonem a Antychrystem" ) zastanawia poważnie w którą stronę przechyla się ten pontyfikat...
-
Co można innego usłyszeć 50 lat po SWII? Wątpię by ci ,,konserwatywni" papapile mówili by co innego po wyborze. Tym nie mniej warto codziennie śledzić serwis polskiej sekcji radia watykańskiego i analizować wypowiedzi Franciszka I. Warto zauważyć, że prawie codziennie wygłasza krótką homilię podczas mszy. To też pewne nowum.
-
papież Franciszek powróci do modelu rządzenia Kościołem sprzed reformy Pawła VI z 1967 roku
No, czyli Refoma Reformy...
(Bo to nie jest Powrót, jak jest napisane w njusie.)
Papież ma "zielone światło" na zmiany, ale jeśli nie zrobi większości spraw w ciągu trzech miesięcy, to Reforma Reformy będzie hermetycznie kontynuowana jeszcze przez jego następców.
-
wystarczy popatrzyć na "drogę krzyżową" niejakiego Dudy Gracza, nie dość, że szpetna to jeszcze autor tak się rozpędził, że w sumie 18 stacji namalował co ją dyskwalifikuje ostatecznie.
OT
Chyba założę osobny wątek o tym...
Przepiękne obrazy (ja kocham jego sztukę).
Poza tym namalowane jako dziękczynne wotum MB Częstochowskiej za swoje wyzdrowienie.
Więc wystarczy, że kolega spojrzy na to jako dar serca artysty, a nie zamówione przez zakonników stacje, bo takowymi nie są.
/OT
-
Mi też podoba się ta droga krzyżowa Dudy- Gracza. Jako obrazy. Nie był bym jednak zwolennikiem stosowania ich do nabożeństwa Drogi Krzyżowej.
Przyzna Pan jednak, że katolik regularnie uczęszczający na "nom gitarkowy" i uważający go za przejaw "nowej wiosny Kościoła", prędzej pójdzie na nabożeństwo do zielonoświątkowców niż na tradycyjną Mszę?
Nie przyznam. Znam osoby, które były w różnych dziwnych wspólnotach. odnowach itp. (gdzie nom nie dość że gitarkowy, to jeszcze bardziej udziwniony, to norma), a obecnie chodzą na Mszę. Słyszałem też o takich, które wciąż są w różnych odnowach, a na Mszę tradycyjną również zdarza im się chodzić. Przeciętni członkowie tych wspólnot nie są wrogo nastawieni do Mszy i są w stanie zaakceptować ją jako jedną z wielu opcji. Gorzej z księżmi nastawionymi rewolucyjnie.
Niczego nie trzeba zgadywać, ani nie trzeba osobistych zwierzeń, by mniej więcej mieć ogląd na to jak Benedykt XVI spoglądał na liturgię. Wystarczy poczytać jego liczne teksty oraz wypowiedzi na ten temat, by zrozumieć jego czyny. Dlatego też dziwi mnie powtarzanie z uporem maniaka zdań w stylu "Benedykt XVI niczym nie różnił się od poprzedników w kwestii liturgicznej". Zresztą - uważam że najlepiej obroni się tutaj sam oskarżony. Poniżej cytat jak kard. Ratzinger widział naprawę liturgii:
W każdym razie, potrzebujemy nowej świadomości liturgicznej - aby zniknął ten konstrukcyjny duch. (...) Dzisiaj najważniejsze jest, abyśmy znów poczuli szacunek dla liturgii, którą nikt nie ma prawa manipulować. Abyśmy znów nauczyli się ją widzieć jako żywo rosnący twór i jako dar, poprzez który uczestniczymy w liturgii niebiańskiej. (...) Po pierwsze, musi zniknąć to osobliwe czy samowolne konstruowanie, musi się przebudzić wewnętrzny zmysł sacrum. Gdy to nastąpi, w drugim etapie można będzie dostrzec, gdzie, tak to ujmijmy, zbyt wiele zostało wykreślone - tym sposobem związek z całą historią Kościoła na powrót stanie się bardziej wyraźny i żywy. Sam mówiłem w tym sensie o reformie reformy. W moim przekonaniu, najpierw miałby to być przede wszystkim proces wychowawczy (...) Dla właściwego kształtowania świadomości liturgicznej ważne jest również, by w końcu zerwać z deprecjonowaniem obowiązującej do 1970 roku formy liturgii. Każdy, kto się opowiada za dalszą obecnością tej liturgii czy bierze w niej udział, jest dziś traktowany jak trędowaty - tutaj kończy się wszelka tolerancja. Czegoś podobnego nie było w całej historii Kościoła - przekreślono przecież jego całą przeszłość.
Nie ma tu nic o powrocie tradycyjnej liturgii. Ewentualnie jest o dopuszczeniu jej jako jednej z opcji. Jest tu raczej mowa o poprawieniu estetyki nomu.
Novus "estetyczny", w ładnych szatach i z normalnymi śpiewami itp. jest moim zdaniem bardziej niebezpieczny niż nom gitarkowy. Nie oszukujmy się- wiele osób, które chodzą na normalną Mszę, wybiera ją ze względów estetycznych, a nie doktrynalnych. Poprawienie estetyki novusa, odprawianie go tak, jak poprzedni papież- może ich oszukać, że wszystko jest w porządku i zatrzymać przy nomie.
P.S. Admina przepraszam za przeciąganie off-topicu.
Również przepraszam, choć to rzecz na tym forum normalna ;)
Oczywiście to tylko zapowiedź ,acz na tyle znacząca, że biorąc pod uwagę temat postawiony w tytule pewnego artykułu ( "Franciszek - między katechonem a Antychrystem" ) zastanawia poważnie w którą stronę przechyla się ten pontyfikat...
Wydaje mi się, że pozostanie cały czas pomiędzy...
-
Nieraz na forum znajdują się wpisy zachwyconych tradsów, że w którymś kościele ksiądz odmówił na mszy kanon rzymski. I co z tego? Czy to coś zmienia? Przecież to nadal jest NOM. Mszał Pawła VI zawiera przecież kanon zwany I modlitwą eucharystyczną. Podobnie jest z ornatami skrzypcowymi, są rzadko, bo rzadko używane podczas NOM. Gdyby Benedykt XVI nakazał naukę KRR w seminariach świata, czy też sam publicznie odprawił msze trydencką to może byłoby inaczej. A dał tylko alternatywną możliwość jej sprawowania. Czy też bardziej rozszerzył indult Jana Pawła II z 1984 i 1988 roku.
-
W NOM jest powiedzmy "prawie Kanon Rzymski"... ;)
-
Rzeczywiście są w nim pewne zmiany.
-
Ja wczoraj rozmawiałam ze znajomym z mojej rodzimej parafii i mówiłam mu o Mszy trydenckiej, biadoląc przy tym, ze 7 lat od MP SP a w parafii nawet ks. proboszcz się nie zająknął, tylko przebierańców mnoży tj. świeckich "szafarzy", a on mi powiedział, że w parafii jest msza półtrydencka, że po łacinie ;D Dalej już nie będę pisać.
-
A dał tylko alternatywną możliwość jej sprawowania. Czy też bardziej rozszerzył indult Jana Pawła II z 1984 i 1988 roku.
Zależy z jakiego punktu widzenia się patrzy czy to "tylko" to tylko "tylko" czy może jednak "aż". Nie lubię gdybologii i nie chcę mówić "gdyby nie Benedykt XVI" bo jakby Pan Bóg chciał się posłużyć kim innym to by się posłużył kim innym. Niemniej tak zrobił, że posłużył się właśnie Benedyktem. I tak z jednej strony możemy narzekać, że poprzedni papież dał zrobił tylko tyle, a wydaje mi się, że to "tylko" było pewnym impulsem i obudziło coś co było uśpione. Owszem, szczególnie u nas może niejeden ksiądz będzie uzasadniał, że nie che KRR bo "tyłempołacinieiwogóle" ale duża część mszy w KRR w Polsce, które mamy doszła właśnie przez to pięć lat od opublikowania SP. No i przede wszystkim pewna świadomość nawet tych, którzy są KRR przeciwni, że KRR jednak jest i "nigdy nie zostało zniesione". Także w seminariach - popatrzmy np. na Birmingham - oburzamy się, że odmówiono żeby w kpalicy seminaryjnej była odprawiana msza w KRR informując kleryków, że mogą wysłuchać mszy gdzie indziej. Wiem, że wolelibyśmy żeby było lepiej ale jakby to się skończyło 10 lat temu? Ile wtedy było diecezji, które w ogóle nie tolerowały KRR.
Być może dla wiernych FSSPX nie ma zbyt dużej różnicy bo i tak korzystają z posługi księży Bractwa. Jednak z punktu widzenia całego Kościoła to coś uległo zmianie. Mam nadzieję, że ten "impuls" nie zostanie stłumiony. Nawet jeśli teraz nastały inne czasy to lata 2007-2012 dużo zmieniły.
-
Już niebawem Papież Franciszek stanie się celem ataków. Dlatego potrzebuje wsparcia i modlitwy wszystkich ludzi dobrej woli – powiedział kard. Walter Kasper były szef watykańskiej dykasterii ds. ekumenizmu. W wywiadzie dla agencji Sir potwierdził on dobrą, przyjazną atmosferę, która towarzyszy pierwszym tygodniom pontyfikatu. Przypomina ona czasy soboru. Zaznaczył on jednak, że nie można być naiwnym, Ewangelia zawsze napotyka na sprzeciw i również ten Papież musi się z tym liczyć.
Kard. Kasper zastrzegł, że ze strony nowego Papieża mamy na razie do czynienia jedynie z pewnymi znakami, ale są to znaki nadziei. Za szczególnie cenny uznał on fakt, że Franciszek rezygnuje z wszystkiego co mogłoby upodabniać Watykan do dworu cesarskiego. Sam zaś przedstawia się jako Biskup Rzymu. Otwiera to drogę do dialogu z prawosławnymi i luteranami – podkreślił niemiecki purpurat.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/17/kard._kasper_ostrzega_przed_atakami_na_papie%C5%BCa,_b%C4%99dzie_potrzebowa/pol-683946)
-
Już niebawem Papież Franciszek stanie się celem ataków. Dlatego potrzebuje wsparcia i modlitwy wszystkich ludzi dobrej woli – powiedział kard. Walter Kasper były szef watykańskiej dykasterii ds. ekumenizmu. W wywiadzie dla agencji Sir potwierdził on dobrą, przyjazną atmosferę, która towarzyszy pierwszym tygodniom pontyfikatu. Przypomina ona czasy soboru. Zaznaczył on jednak, że nie można być naiwnym, Ewangelia zawsze napotyka na sprzeciw i również ten Papież musi się z tym liczyć.
Kard. Kasper zastrzegł, że ze strony nowego Papieża mamy na razie do czynienia jedynie z pewnymi znakami, ale są to znaki nadziei. Za szczególnie cenny uznał on fakt, że Franciszek rezygnuje z wszystkiego co mogłoby upodabniać Watykan do dworu cesarskiego. Sam zaś przedstawia się jako Biskup Rzymu. Otwiera to drogę do dialogu z prawosławnymi i luteranami – podkreślił niemiecki purpurat.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/17/kard._kasper_ostrzega_przed_atakami_na_papie%C5%BCa,_b%C4%99dzie_potrzebowa/pol-683946)
Osoby które chwalą nowego papieża - każą spodziewać się najgorszego. Że to niby my będziemy papieża atakować...
-
Pycha fałszywej pokory powszechna wśród posoboraków to jedna z perfidniejszych postaci tego pierwszego z grzechów głównych.
-
Z Radia Watykańskiego:
Kard. Pell: Papież nie powinien być odizolowany, dlatego będziemy mu doradzać
,,Papieże zawsze cenili sobie dobrych doradców, mieli ich już w średniowieczu, tak powstała instytucja konsystorza. Temu celowi służy również powołanie 8-osobowej grupy kardynałów. Papież nie powinien być odizolowany – powiedział kard. George Pell w wywiadzie dla agencji CNS. Metropolita Sydney, jeden z członków grupy, zastrzegł jednak, że gremium to nie będzie miało charakteru gabinetu. Uprawnienia Papieża i kurialnych urzędów zostaną w pełni zachowane – zapewnił kard. Pell.
„Już po soborze biskupie kadry Kurii zostały umiędzynarodowione – powiedział australijski purpurat. – Ustanowienie grupy ośmiu kardynałów to kolejny krok w tym kierunku. Nie jest dobrze, kiedy Papież żyje w izolacji. Temu ma przeciwdziałać ta międzynarodowa grupa doradców. Jednym, ale wcale nie najważniejszym zadaniem tej grupy jest doradzanie Papieżowi w sprawie reformy Kurii Rzymskiej. Moja opinia w tej kwestii nie jest najważniejsza, ale oczywiście nie jest dobrze, kiedy kamerdyner roznosi 6 tys. kopii prywatnej korespondencji, kiedy jest dużo przecieków. Chodzi tu o całkiem elementarne sprawy. Trzeba się też zająć moralnością i dyscypliną Kurii” – dodał kard. Pell.
Australijski purpurat zauważył również, że sprawą, która powinna ulec poprawie są relacje Stolicy Apostolskiej z mediami. Na tym polu podjęto już pewne starania, ale trzeba zrobić dużo więcej – powiedział wczoraj kard. Pell w wywiadzie dla agencji CNS."
-
Już niebawem Papież Franciszek stanie się celem ataków. Dlatego potrzebuje wsparcia i modlitwy wszystkich ludzi dobrej woli – powiedział kard. Walter Kasper były szef watykańskiej dykasterii ds. ekumenizmu. W wywiadzie dla agencji Sir potwierdził on dobrą, przyjazną atmosferę, która towarzyszy pierwszym tygodniom pontyfikatu. Przypomina ona czasy soboru. Zaznaczył on jednak, że nie można być naiwnym, Ewangelia zawsze napotyka na sprzeciw i również ten Papież musi się z tym liczyć.
Kard. Kasper zastrzegł, że ze strony nowego Papieża mamy na razie do czynienia jedynie z pewnymi znakami, ale są to znaki nadziei. Za szczególnie cenny uznał on fakt, że Franciszek rezygnuje z wszystkiego co mogłoby upodabniać Watykan do dworu cesarskiego. Sam zaś przedstawia się jako Biskup Rzymu. Otwiera to drogę do dialogu z prawosławnymi i luteranami – podkreślił niemiecki purpurat.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/17/kard._kasper_ostrzega_przed_atakami_na_papie%C5%BCa,_b%C4%99dzie_potrzebowa/pol-683946)
Osoby które chwalą nowego papieża - każą spodziewać się najgorszego. Że to niby my będziemy papieża atakować...
Tak, a że stanowimy 0,00001% katolików to może spodziewać się prawdziwej "wojny ze światem" i "sprzeciwu przeciw ewangelii"...... :)
-
Pracownicy Watykanu nie otrzymają tradycyjnej premii, którą przyznawali dotychczas nowo wybrani Papieże – poinformował o tym watykański rzecznik prasowy. Ze względu na trudną sytuację gospodarczą Watykan nie może sobie pozwolić na takie dodatkowe obciążenie. Zamiast tego Papież Franciszek postanowił wesprzeć finansowo niektóre instytucje dobroczynne jako wyraz troski Kościoła o potrzebujących – dodał ks. Lombardi.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/18/ks._lombardi:_nie_b%C4%99dzie_premii_dla_watyka%C5%84skich_pracownik%C3%B3w/pol-684313)
-
http://www.archidiecezja.warszawa.pl/homepage/?a=6580
Arcybiskup Metropolita Warszawski Kazimierz Kardynał Nycz zarządza, dla uczczenia i oddania hołdu poległym i żyjącym uczestnikom Powstania w Getcie Warszawskim, aby w 70. rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim w dniu 19 kwietnia 2013 roku, o godz. 10.00 we wszystkich kościołach Archidiecezji Warszawskiej rozległy się dzwony.
Ponadto, podczas Mszy świętych, w piątek 19 kwietnia i w niedzielę 21 kwietnia br. należy dołączyć do modlitwy wiernych poniższą intencję: Módlmy się za ofiary Powstania w Getcie Warszawskim, którego siedemdziesiątą rocznicę właśnie obchodzimy, aby ich bohaterstwo i cierpienie nie poszły na marne, lecz przyniosły dobre owoce trwałego pojednania między ludźmi, narodami i religiami. Ciebie prosimy...
Ks. prałat dr Józef Górzyński
Moderator Wydziałów Duszpasterskich
Kurii Metropolitalnej Warszawskiej
i następny komunikat kurii warszawko-praskiej:
http://www.diecezja.waw.pl/2953
Komunikat liturgiczny
Rocznica powstania w getcie warszawskim
Zgodnie z zarządzeniem Ordynariusza Diecezji, Ks. Arcybiskupa Henryka Hosera SAC, w najbliższą niedzielę – 21 kwietnia, należy podczas wszystkich Mszy Świętych dodać w modlitwie powszechnej wezwanie za ofiary powstania w getcie warszawskim.
Przed ostatnim wezwaniem, za zgromadzonych, należy dodać:
5. Módlmy się za ofiary nienawiści rasowej i religijnej, wspominając siedemdziesiątą rocznicę powstania w getcie warszawskim,
– niech Bóg, wierny obietnicom danym Abrahamowi i jego potomstwu, wprowadzi je do wiecznych przybytków i otrze każdą łzę z oczu ich bliskich.
Ponadto – według uznania – po wezwaniu za Kościół można dodać:
2. Módlmy się o przyjaźń i braterstwo między narodami,
– niech Jezus, który przez paschalną ofiarę pojednał nas z Ojcem i zburzył mury wrogości, czyniąc z ludzi jedną rodzinę dzieci Bożych, przymnaża światu posłańców pokoju.
Ks. Mateusz Matuszewski
ceremoniarz
Na rocznicę powstania w getcie mają być dzwony w Warszawie, ale w chwili abdykacji Benedykta XVI to już nie biły. Ale wiadomo, że ,,dialog ze starszymi braćmi ważniejszy"
-
"Módlmy się za ofiary Powstania w Getcie Warszawskim..." - hmm...nie bardzo rozumiem, to za kogo mają się P.T.Warszawiacy modlić ? Za poległych członków "Allgemeine SS" ...??? Może wybuchnąć straszny międzynarodowy skandal ...:/
-
,,Papieże zawsze cenili sobie dobrych doradców, mieli ich już w średniowieczu, tak powstała instytucja konsystorza. Temu celowi służy również powołanie 8-osobowej grupy kardynałów. (...) Ustanowienie grupy ośmiu kardynałów to kolejny krok w tym kierunku.
W średniowieczu powstała funkcja-tytuł kardynała, czyli po ludzku mówiąc papieskiego poplecznika. Było ich zrazu chyba tylko 16 (proszę mnie poprawić jakby coś nie tak) i tylu zaufanych ludzi szef może mieć bez problemów. Jak jest ich więcej to już się robi trudniej. "Stanowisko" kardynała (i ich liczba) ewoluowało z czasem i ta ewolucja przebiega nadal, obecnie papież przyspiesza tę ewolucję, tworząc ścisłe politbiuro z 8 zaufanych purpuratów. Z jakim efektem, oby dobrym - okaże się.
Pół żartem, pół serio:
Jeśli ciało to będzie skuteczne to kto wie, może wkrótce utworzony zostanie - przedstawiony przez Orsona Scotta Carda (pisarza SF, mormona zresztą) - tytuł ARCYKARDYNAŁA.
-
Dla mnie to czysty "pic na wodę" z ta komisją. I tak pewnie rozgrywającym jest dalej Bertone. W następnym roku wyslą go na emeryturę i skonczy się spektakularna reforma papieża z końca świata. W ramach oszczedności skasują trzy cztery komisje ds. wspierana dupereli, szefów wyślą do ich ojczyzn na biskupstwa i tyle bedzie reformy. Nikt nie mói o tym, że problemem są ci ludzie a nie sama forma działania kurii.
Wygra w najbliższym czasie metoda zawarta w zawołaniu biskupim kard. Bertone...
Strzec wiary - zachować zgodę!
-
Na rocznicę powstania w getcie mają być dzwony w Warszawie, ...
A gdzie tu troska o wrażliwość koszernej frakcji "starszych braci", wpadną w taki "zachwyt" jak starszy z braci Lewartow z powodu przeniesienia truchła młodszego (Geremka) do Katedry Warszawskiej.
-
Ja słyszałem dzwony w chwili rezygnacji papieża... A tak w ogóle dlaczego we wątku o papieżu Franciszku rozmawiamy o rocznicy powstania w getcie?
-
U św. Klemensa na pewno 28 lutego o 20 nie biły dzwony, bo byłem tam na KRR, ale dzisiaj znalazłem taką informację:
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,14133,najmlodszy-biskup-katolicki-na-swiecie.html
I taka refleksja: kiedy w końcu polski Episkopat zostanie odmłodzony?
-
Porażający chamstwem i głupotą jest ten tekst na "złonecie" :
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/franciszek-odtajni-akta-papieza-hitlera,1,5471266,wiadomosc.html
bardzo niepokojąco brzmi ten fragment :
"Rabin Skorka zna papieża Franciszka od ponad 20 lat. Pracują wspólnie nad polepszeniem stosunków pomiędzy katolikami a Żydami w Argentynie. – Franciszek to zagorzały przeciwnik antysemityzmu, ogólnie każdego rodzaju fanatyzmu – powiedział Skorka. Podobno ich relacja jest tak bliska, że papież dwukrotnie od rozpoczęcia swojego pontyfikatu dzwonił do rabina, by przedyskutować prywatnie kierunki, w których powinien podążać.
- Myślę, że on zmieni wszystko, co uważa, że powinien zmienić – stwierdził rabin Skorka"
-
U św. Klemensa na pewno 28 lutego o 20 nie biły dzwony, bo byłem tam na KRR, ale dzisiaj znalazłem taką informację:
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,14133,najmlodszy-biskup-katolicki-na-swiecie.html
I taka refleksja: kiedy w końcu polski Episkopat zostanie odmłodzony?
Ja tam byłbym ostrożny, w końcu 39 letnim benjaminkiem polskiego episkopatu był nie kto inny jak biskup Jarecki ;) ...
-
Porażający chamstwem i głupotą jest ten tekst na "złonecie" :
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/franciszek-odtajni-akta-papieza-hitlera,1,5471266,wiadomosc.html
Tekst rodem z Radia Erywań: czy prawdą jest że Od lat rozważa się kanonizację papieża Piusa, ale dwa lata temu grupa prominentnych katolików wezwała papieża emeryta Benedykta XVI do zatrzymania postępowania w tej sprawie i dokładniejszego przyjrzenia się jego roli podczas II wojny światowej.
Odpowiedź RE powinna brzmieć następująco: w zasadzie tak, z tym że nie dwa lata temu, tylko o wiele wcześniej, i nie "prominentnych katolików" ale "wpływowych kręgów żydoskich" ...
-
Ano...dosłownie "Radio Erewań Plus..."
-
Pół żartem, pół serio:
Jeśli ciało to będzie skuteczne to kto wie, może wkrótce utworzony zostanie - przedstawiony przez Orsona Scotta Carda (pisarza SF, mormona zresztą) - tytuł ARCYKARDYNAŁA.
Ja proponuje kardynala-papieza ;)
-
Znowu odzywa się abp Piero Marini: żyliśmy niczym w bagnie i smrodzie, Franciszek wniósł świeże powietrze
Franciszek wniósł do Kościoła świeżość. Przedtem było tu ciężkie, bagniste powietrze. Żyliśmy w Kościele, który wszystkiego się lęka, obawia się problemów wynikających z Vatileaks i pedofilii. Franciszek mówi tylko o rzeczach pozytywnych i wzywa do nadziei – tak pierwsze tygodnie nowego pontyfikatu w Watykanie opisuje abp Piero Marini, papieski legat na trwający do jutra w Kostaryce krajowy kongres eucharystyczny.
W wywiadzie dla kostarykańskiego dziennika La Nacion wyznał on, że w tych pierwszych dniach pontyfikatu oddycha się w Watykanie innym powietrzem, powietrzem wolności. „Kościół jest bardziej skoncentrowany na ubogich i mniej polemiczny. Franciszek nie lubi żyć w otoczeniu złota i wielkich obrazów” – stwierdził abp Marini.
W wywiadzie podjęto również kwestie społeczne. Były ceremoniarz papieski opowiedział się za laicyzacją Kostaryki oraz za uznaniem związków homoseksualnych. „Istnieje wiele par, które cierpią, ponieważ nie uznaje się ich cywilnych praw” – powiedział abp Marini.
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/20/abp_marini:_%C5%BCyli%C5%9Bmy_niczym_w_bagnie_i_smrodzie,_franciszek_wni%C3%B3s/pol-685015 (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/20/abp_marini:_%C5%BCyli%C5%9Bmy_niczym_w_bagnie_i_smrodzie,_franciszek_wni%C3%B3s/pol-685015)
-
Znowu odzywa się abp Piero Marini: żyliśmy niczym w bagnie i smrodzie, Franciszek wniósł świeże powietrze
Franciszek wniósł do Kościoła świeżość. Przedtem było tu ciężkie, bagniste powietrze. Żyliśmy w Kościele, który wszystkiego się lęka, obawia się problemów wynikających z Vatileaks i pedofilii. Franciszek mówi tylko o rzeczach pozytywnych i wzywa do nadziei – tak pierwsze tygodnie nowego pontyfikatu w Watykanie opisuje abp Piero Marini, papieski legat na trwający do jutra w Kostaryce krajowy kongres eucharystyczny.
W wywiadzie dla kostarykańskiego dziennika La Nacion wyznał on, że w tych pierwszych dniach pontyfikatu oddycha się w Watykanie innym powietrzem, powietrzem wolności. „Kościół jest bardziej skoncentrowany na ubogich i mniej polemiczny. Franciszek nie lubi żyć w otoczeniu złota i wielkich obrazów” – stwierdził abp Marini.
W wywiadzie podjęto również kwestie społeczne. Były ceremoniarz papieski opowiedział się za laicyzacją Kostaryki oraz za uznaniem związków homoseksualnych. „Istnieje wiele par, które cierpią, ponieważ nie uznaje się ich cywilnych praw” – powiedział abp Marini.
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/20/abp_marini:_%C5%BCyli%C5%9Bmy_niczym_w_bagnie_i_smrodzie,_franciszek_wni%C3%B3s/pol-685015 (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/20/abp_marini:_%C5%BCyli%C5%9Bmy_niczym_w_bagnie_i_smrodzie,_franciszek_wni%C3%B3s/pol-685015)
:o
-
pedalstwo w sutannach. Zaczynam podejrzewac, ze tzw. "modernisci", to tak naprawde zwykle homosie, ktore zagarnely struktury Kościoła dla siebie.
-
Znowu odzywa się abp Piero Marini: żyliśmy niczym w bagnie i smrodzie, Franciszek wniósł świeże powietrze
Radiu watykańskiemu Pan Bóg chyba rozum odbiera, co byłoby zapowiedzią ciężkich kar na tę przebrzydłą tubę modernizmu ... Tam naprawdę trzeba przewietrzyć.
-
po premiach mendy !!
-
po premiach mendy !!
[...] opowiedział się za laicyzacją Kostaryki oraz za uznaniem związków homoseksualnych [...] Radio Watykańskie tylko przekazuje informacje. To papieski legat okazał się mendą: tak pierwsze tygodnie nowego pontyfikatu w Watykanie opisuje abp Piero Marini, papieski legat
W obecnej sytuacji Tusk i Biedroń to konserwatyści.
Pan Milcarek miał rację: Franciszek jeszcze nas zaskoczy.
-
pedalstwo w sutannach. Zaczynam podejrzewac, ze tzw. "modernisci", to tak naprawde zwykle homosie, ktore zagarnely struktury Kościoła dla siebie.
To akurat nic nowego. Praktycznie cała sowiecka agentura, kierowana już od lat 20-ych 30-ych do seminariów, w ramach spec-organizacji "szkoły janczarów" etc. rekrutowała się spośród osobników o tego rodzaju dewiacji. Odpowiednia "opieka" roztoczona nad nimi owocowała ich awansami, wzajemnym wspieraniem, zwartym szykiem, aż w końcu w latach 60-ych i 70-ych kiedy osobnicy owi zyskali całkowitą akceptację i poparcie najwyższej władzy, opanowali też wysoko struktury.
Usunięcie ich po ludzku rzecz biorąc wydaje się wręcz niemal niewykonalne. Trudno sobie wyobrazić kto i jakimi sposobami miałby tego dokonać.
-
po premiach mendy !!
[...] opowiedział się za laicyzacją Kostaryki oraz za uznaniem związków homoseksualnych [...] Radio Watykańskie tylko przekazuje informacje. To papieski legat okazał się mendą: tak pierwsze tygodnie nowego pontyfikatu w Watykanie opisuje abp Piero Marini, papieski legat
W obecnej sytuacji Tusk i Biedroń to konserwatyści.
Pan Milcarek miał rację: Franciszek jeszcze nas zaskoczy.
nie przypisywal byl takich slow i mysli Ojcu Swietemu. W koncu Marini jest legatem okazyjnym jako kierownik jakiejs dykasteryjki ds. Kongresow Eucharystycznych, a nie papieskim nuncjiuszem. Nie wyobrazam sobie, by papiez mogl w ogole poruszac takie tematy na spotkaniu z okazji organizacji Kongresu. To raczej radio, robiac wywiad przypadkiem pozwolilo wyjsc szydlu z worka. To co powiedzial Marini to zwykle sk......two. Powinin byc zdegradowany, a najlepiej: zlaicyzowany i zamkniety w jakims klasztorze klauzurowym. Zenskim. Jestem zszokowany.
-
@max - ale czym ? W posoborowiu tego typu wypowiedzi są bardzo częste....starczy przypomnieć choćby zmarłego niedawno kard.Martiniego, który wszak był "papabile" i to w dodatku b. poważnym na przedostatnim jeszcze konklawe, kard.Schoeborna, czy częste wypowiedzi hierarchów amerykańskich. Nawet kard. Bergolio został lekko powstrzymany w tym zapatrywaniu wygłoszonym na konferencji swego episkopatu. To jest po prostu norma dla Nowej Ordy, taki styl myślenia, które niestety prawdopodobnie przełoży się niebawem na jakieś konkrety w postaci faktów...
-
W obecnej sytuacji Tusk i Biedroń to konserwatyści.
Obym był złym prorokiem, ale to, co robią hierarchowie wygląda mi na "wycofywanie się na z góry upatrzone pozycje". Co chwila słychać jak ktoś stara się "zmiękczyć" stanowisko kościoła - niedawno kard. Schönborn, teraz abp Marini. Papież Franciszek z pewnością też nie będzie otwarcie walczył z homoideologią.
Zresztą nie on jeden - tak naprawdę to poza tradi-światkiem prawie nikt już nie ma ochoty walczyć. Dla większości młodych ludzi homosex jest OK.
-
Zresztą nie on jeden - tak naprawdę to poza tradi-światkiem prawie nikt już nie ma ochoty walczyć. Dla większości młodych ludzi homosex jest OK.
Nie przesadzajmy. Zarówno neokatechumenat (mimo wszystkich swoich wad i błędów) jest antypedalski, jak i "konserwatywni nomowcy" w stylu ekipy związanej z radiem Matyja Maryja itp. Także nie tylko "tradi-światek", bo jest tego o wiele więcej.
Edit: literówka
-
W moim odczuciu obecnego Ojca świętego na pewno zapamiętamy na dłużej. Niestety nie wiem czy jako osobę zwalczającą pedalstwo i usprawniającą funkcjonowanie Kościoła czy zgoła inaczej. Ogólnie zdaje mi się teraz, że te wszystkie ataki na B XVI i zachwalanie F I jest tak jakby zaplanowane odgórnie: usuniemy ten niewypał (Benedykt XVI) i zaprowadzimy swój raj z nowym papieżem od którego bije świeże powietrze.
-
za wcześnie jeszcze na oceny Franciszka I, tym bardziej że nie wierzę, by obaj papieże nie rozmawiali ze sobą obecnie na temat spraw Kościoła, czy nawet nie uzgadniali pewnych spraw. A jeszcze bardziej uważajmy na wiadomości z internetu o nowym Papieżu, bo opróćż informacji prawdziwych zasoby sieci zawierają bzdury. Tak jak np. informacja, że JPII miał kochankę i syna. Przy całym moim krytycyzmie co do JPII uważam to za bzurę, w dodatku rozpowszechniają przez SB
-
Co naprawdę powiedział antybiskup Piotr Marini ?!
http://przedsoborowy.blogspot.com/2013/04/co-naprawde-powiedzia-antybiskup-piotr.html
-
Ojciec Święty udzielił dziś rano święceń kapłańskich 10 diakonom z diecezji rzymskiej. Pochodzą oni z Włoch, Argentyny, Indii i Chorwacji. Wszyscy będą pracować w diecezji rzymskiej. Uroczystość nieprzypadkowo odbyła się w IV niedzielę wielkanocną. Tego dnia obchodzony jest Światowy Dzień Modlitw o Powołania.
http://www.youtube.com/watch?v=fp79v4c8m4I
-
Nie przesadzajmy. Zarówno neokatechumenat (mimo wszystkich swoich wad i błędów) jest antypedalski, jak i "konserwatywni nomowcy" w stylu ekipy związanej z radiem Matyja itp. Także nie tylko "tradi-światek", bo jest tego o wiele więcej.
Ja nie przesadzam - ja tylko obserwuję rzeczywistość. Owszem, w Polsce są jeszcze silne środowiska tego typu, ale Polska=1% katolików świata.
Proszę sobie spojrzeć, co się stało w ostatniej dekadzie w Ameryce Łacińskiej, uważanej za "ostoję katolicyzmu". Kraje katolickie padają pod naciskiem lobby gejowskiego jak muchy, jeden po drugim. Już pięć z nich gryzie ziemię, Argentyna, Brazylia, Kolumbia, Ekwador i Urugwaj. Meskyk i Kostaryka już zaczynają mięknąć, a następne są w kolejce.
Klęska, totalna klęska.
-
Znowu odzywa się abp Piero Marini: żyliśmy niczym w bagnie i smrodzie, Franciszek wniósł świeże powietrze
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/20/abp_marini:_%C5%BCyli%C5%9Bmy_niczym_w_bagnie_i_smrodzie,_franciszek_wni%C3%B3s/pol-685015 (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/20/abp_marini:_%C5%BCyli%C5%9Bmy_niczym_w_bagnie_i_smrodzie,_franciszek_wni%C3%B3s/pol-685015)
:o
Belkot jednym slowem. Marini po prostu zalatwia personalne porachunki i wylewa osobiste zale. Benedykt go odsunal, mianowal przewodniczacym komisjin czy rady do spraw kongresow eucharystycznych (czyli nikim), w dodatku w liturgii poszedl inna droga niz ta, ktora on promowal a w dodatku pokazal, ze liturgia to nie zabawka, ktora wciaz mozemy zmieniac - a Marini (Piero) mu tego do dzisiaj nie moze wybaczyc. I nie wiadomo, co jest w nim silniejsze - chec robienia nowej liturgii czy niechec do tych, ktorzy zanegowali jego wizje (chcialoby sie powiedziec: jedynie sluszna). Tu widac, ze krytykuje Benedykta nawet nie owijajac w bawelne. Faktycznei straszne to jest. Najwiekszym zagrozeniem dla Kosciola sa obrazy i stare szaty. Ciekawe, ilu ludzi w Watykanie ma takie poglady (pewnie niemalo) i jak bardzo sie musza cieszyc, ze Benedykt ustapil. A potem Kosciol wyglada jak wyglada - ale to wszystko jest wina okropnych tradycjonalistow.
-
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/21/pierwsze_%C5%9Bwi%C4%99cenia_kap%C5%82a%C5%84skie_papie%C5%BCa_franciszka_/pol-685123
-
Nie wiem, czy się nie mylę, ale wygląda na to, że na stronie RV informacja o wypowiedzi abpa Mariniego wyparowała.
Ten link: http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/20/abp_marini:_%C5%BCyli%C5%9Bmy_niczym_w_bagnie_i_smrodzie,_franciszek_wni%C3%B3s/pol-685015 najwyraźniej już nie działa, a kiedy wpiszemy w wyszukiwarce na stronie Radia Wat. nazwisko Piero Marini, owszem wyświetla się link do wzmiankowanego artykułu, ale pod nim otwiera się tylko strona ogólna RV. Czy ktoś wie coś na ten temat?
-
Oryginał:
http://www.nacion.com/2013-04-20/ElPais/Enviado-del-Papa---Iglesia-vive-esperanza-tras-anos-de-miedo-.aspx
-
Może byśmy poprosili o polskie tłumaczenie wklejanych tekstów
-
Nie wiem, czy się nie mylę, ale wygląda na to, że na stronie RV informacja o wypowiedzi abpa Mariniego wyparowała.
kiedy wpiszemy w wyszukiwarce na stronie Radia Wat. nazwisko Piero Marini, owszem wyświetla się link do wzmiankowanego artykułu, ale pod nim otwiera się tylko strona ogólna RV. Czy ktoś wie coś na ten temat?
Dokładnie, strona wyparowała, ale na wielu innych jest ten tekst dostępny do przeczytania:
http://www.pch24.pl/arcybiskup-chwali----laicyzacje-i-zwiazki-partnerskie,14258,i.html
A na stronie RW dokładnie pisalo tak:
Abp Marini: żyliśmy niczym w bagnie i smrodzie, Franciszek wniósł świeże powietrze
Franciszek wniósł do Kościoła świeżość. Przedtem było tu ciężkie, bagniste powietrze. Żyliśmy w Kościele, który wszystkiego się lęka, obawia się problemów wynikających z Vatileaks i pedofilii. Franciszek mówi tylko o rzeczach pozytywnych i wzywa do nadziei – tak pierwsze tygodnie nowego pontyfikatu w Watykanie opisuje abp Piero Marini, papieski legat na trwający do jutra w Kostaryce krajowy kongres eucharystyczny.
W wywiadzie dla kostarykańskiego dziennika La Nacion wyznał on, że w tych pierwszych dniach pontyfikatu oddycha się w Watykanie innym powietrzem, powietrzem wolności. „Kościół jest bardziej skoncentrowany na ubogich i mniej polemiczny. Franciszek nie lubi żyć w otoczeniu złota i wielkich obrazów” – stwierdził abp Marini.
W wywiadzie podjęto również kwestie społeczne. Były ceremoniarz papieski opowiedział się za laicyzacją Kostaryki oraz za uznaniem związków homoseksualnych. „Istnieje wiele par, które cierpią, ponieważ nie uznaje się ich cywilnych praw” – powiedział abp Marini.
-
http://212.77.9.18/search?q=marini&btnG.x=3&btnG.y=6&btnG=Search&sort=date%3AD%3AS%3Ad1&output=xml_no_dtd&ie=utf-8&oe=utf-8&client=pl&proxystylesheet=pl&site=pl&filter=p&getfields=urlPhoto
Pod powyższym linkiem widać, że taki temat jest, ale jak sie kliknie to wyskakuje strona glówna RW.
-
[...] Były ceremoniarz papieski opowiedział się za laicyzacją Kostaryki oraz za uznaniem związków homoseksualnych. „Istnieje wiele par, które cierpią, ponieważ nie uznaje się ich cywilnych praw” – powiedział abp Marini.
Za taką wypowiedź Teheran to zdecydowanie zbyt mało. Odpowiednia byłaby reakcja, jaką można sobie wyobrazić ze strony np. Piusa X za takie słowa któregoś z arcy/biskupów.
-
Już nie wspomnę co by uczynił Aleksander VI :). Tak szybko znikają postacie z emitowanej I i II serii serialu.
-
Jak już jesteśmy przy szóstkach ;), to chyba wolę Aleksandra od Pawła, na pewno pierwszy tylu szkód nie narobił.
-
"Karierowicze w Kościele to złodzieje i zbóje"
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,248,karierowicze-w-kosciele-to-zlodzieje-i-zboje.html
- Drogą jest tylko Jezus. Ktoś z was powie: "Ojcze jesteś fundamentalistą". Nie, to po prostu powiedział Jezus: "Ja jestem bramą"- mówił papież Franciszek.
A tą drogą to nie miał być przypadkiem człowiek? :P
-
Nie wiem, czy się nie mylę, ale wygląda na to, że na stronie RV informacja o wypowiedzi abpa Mariniego wyparowała.
Od początku przypuszczałem, że tak będzie: nie było tej wiadomości w żadnym innym języku na stronie Radia Watykańskiego. Dobrze, że w ogóle poszła w świat taka informacja: bo kto czyta kostarykańskie gazety?
Za taką wypowiedź Teheran to zdecydowanie zbyt mało.
W gruncie rzeczy abp Marini nie jest oryginalny. W pierwszym akapicie (relacji RV) przedstawia swoje wrażenia: a czy za wrażenie można karać?
W trzecim akapicie, jak to już zauważył na swoim blogu Pan Krusejder, domaga się tylko tego, czego chciał IISW w DH: państwa świeckiego, ale nie laickiego. Benedykt XVI w swym liście z okazji 150 rocznicy zjednoczenia Włoch stwierdził, że:
wzajemne relacje Kościoła i państwa we Włoszech charakteryzuje obecnie „zdrowa świeckość”. Kierują się one dwiema zasadami: odrębnego zakresu działania i równocześnie współpracy.
Poza tym powtarza w zasadzie opinię abp. Paglii, że:
- Różnica między mężczyzną a kobietą jest niezbędna. Inną sprawą jest równa godność wszystkich dzieci Boga. Wszyscy są darem. Wszyscy są kochani przez Pana. Wszyscy muszą być kochani - oświadczył przewodniczący Papieskiej Rady Rodziny, wyjaśniając swe stanowisko otwarcia w kwestii praw dla osób niebędących w związkach małżeńskich. Jego zdaniem należy je prawnie usankcjonować. - Wobec coraz większej liczby związków nierodzinnych taka interwencja jest konieczna - ocenił. "
A czy biskupowi Paglii coś się stało po takiej wypowiedzi?
-
A czy biskupowi Paglii coś się stało po takiej wypowiedzi?
Oczywiscie, że nie. A to z tej prostej przyczyny, że większość hierarchów mysli tak, jak on.
Byłem świadkiem kampanii o zalegalizowanie homomałżeństw w Kanadzie i wiem dokładnie, jak to wygląda. Niektórzy biskupi coś tam bąknęli o "obronie tradycyjnego małżeństwa", bo tak wypadało, ale tak naprawdę to albo mieli to w nosie, albo skrycie popierali.
Sam obecny papież w Argentynie też niby coś tam potępiającego napisał, ale prywatnie uważał, że trzeba zalegalizować homozwiązki (pisano o tym na RC niedawno).
Moje przewidywanie jest takie, że z biegiem czasu z homozwiązkami stanie się tak jak z rozwodami. Rozwody zalegalizowano na całym świecie, Kościół się z czasem przyzwyczaił, a następnie w zasadzie zamilkł na ten temat.
-
"Karierowicze w Kościele to złodzieje i zbóje"
Czy to o neokatechumenacie?
- Także we wspólnotach chrześcijańskich są karierowicze. Udają, że wchodzą do niej, ale to złodzieje i zbóje okradający Jezusa z chwały - powiedział cytowany przez Ansę papież w homilii podczas porannej mszy, jaką codziennie odprawia w watykańskim Domu świętej Marty, gdzie mieszka.
A tą drogą to nie miał być przypadkiem człowiek? :P
ANo...
-
Dotychczasowe wypowiedzi papieża Franciszka pokazują, że chyba najlepiej z diagnozą trafił kol. Krusejder, sugerując, że papież jest "radykałem", co miałoby oznaczać: liturgicznie posoborowy, ale raczej bez skrajnej przesady; w kwestiach ekumenizmu etc. - jak wyżej; poza tym mocno nastawiony na ubóstwo, dawanie świadectwa, bycie po stronie ubogich i uciśnionych etc.
-
Jeśli idzie na razie o kwestie liturgiczne to raczej większej różnicy z celebracjami Benedykta XVI nie widać. Chyba, że mają inny kolor butów.
-
Dotychczasowe wypowiedzi papieża Franciszka pokazują, że chyba najlepiej z diagnozą trafił kol. Krusejder, sugerując, że papież jest "radykałem", co miałoby oznaczać: liturgicznie posoborowy, ale raczej bez skrajnej przesady; w kwestiach ekumenizmu etc. - jak wyżej; poza tym mocno nastawiony na ubóstwo, dawanie świadectwa, bycie po stronie ubogich i uciśnionych etc.
Tez tak mysle. Mysle, ze tradycjonalisci, mimo ze papiezowi sa obce ruchy liturgiczne, znajda u niego wiele trafnych diagnoz. Moze nie ma co liczyc na radykalny zwrot w stosunkach zewnetrznych, z protestantami, zydami, czy prawoslawnymi, ale wiele istotnych diagnoz dotyczacych spraw wewnetrznych Kosciola poza tym moze nas doprowadzic w kwestiach istotynch do intelektualnej przyjazni z tym papiezem, chyocby i nawet szorstkiej. Malo tego, papiez wraca do dosyc radykalnego jezyka w kwestiach wewnatrzkoscielnych. Moze ta droga zaprowadzi nas do wyprostowania rozumienia pojec w kwestiach takich jak wszystkie akuku-dialogi. Mysle ze jest tak, jak napisal niedawno p. Tata: naprawic nalezy jezyk, rozumienie prawd, przywrocic doktrynalna jednoznacznosc, a reforma litugii - czy jej potrzeba-stanie sie oczywistoscia.
Jak napisal p. Krusejder, radykalowie moga sie okazac w wielu kwestia dobrymi sprzymierzencami tradycjonalistow.
Sam zreszta jeszcze nie moge sie przyzwyczaic do Franciszka, i raczej odczuwam pewna nieufnosc, mimo, ze papiez pokazal, ze potrafi sie wyrazac po katolicku, i bez dzielenia wlosa na czworo, czy przemilczania spraw fundamentalnych. "Kto sie nie modli do Chystusa, modli sie do diabla!": ja nie pamietam takich sformulowan od wielu lat. Daj Boze, by za tym poszly i decyzje w takim duchu.
-
Nie wiem, czy się nie mylę, ale wygląda na to, że na stronie RV informacja o wypowiedzi abpa Mariniego wyparowała.
Ten link: http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/20/abp_marini:_%C5%BCyli%C5%9Bmy_niczym_w_bagnie_i_smrodzie,_franciszek_wni%C3%B3s/pol-685015 najwyraźniej już nie działa, a kiedy wpiszemy w wyszukiwarce na stronie Radia Wat. nazwisko Piero Marini, owszem wyświetla się link do wzmiankowanego artykułu, ale pod nim otwiera się tylko strona ogólna RV. Czy ktoś wie coś na ten temat?
Dla potomności:
(http://img600.imageshack.us/img600/7283/pieromarini.jpg)
-
Dziś są imieniny papieża Franciszka (Jerzego Mariusza Bergolio). O godz. 10 koncelebrował on mszę św. ze wszystkimi rezydującymi w Rzymie kardynałami z okazji liturgicznego wspomnienia swego patrona św. Jerzego:
http://press.catholica.va/news_services/bulletin/news/30860.php?index=30860&lang=en
-
Podczas dzisiejszej mszy Ojciec Święty wypowiedział się bardzo ekumenicznie ;)
"Znalezienie Jezusa poza Kościołem jest niemożliwe"
"Nie można podążać za Jezusem i kochać go poza Kościołem"
Bardzo odważne słowa :)
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,251,znalezienie-jezusa-poza-kosciolem-niemozliwe.html
-
Rzeczywiście odważne i prawdziwe słowa :)
I wielu posoborowców też tak uważa, tyle że oni do Kościoła wrzucają kogo popadnie. Nie ważne schizmatyk, heretyk czy jeszcze ktoś inny - jakąś tam łączność ma
-
Podczas dzisiejszej mszy Ojciec Święty wypowiedział się bardzo ekumenicznie ;)
"Znalezienie Jezusa poza Kościołem jest niemożliwe"
"Nie można podążać za Jezusem i kochać go poza Kościołem"
Bardzo odważne słowa :)
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,251,znalezienie-jezusa-poza-kosciolem-niemozliwe.html
a no wlasnie. Mimo oczywistych plusow ujemnych sa i niespotykane dotychczas plusy dodatnie, co moze byc dobrym poczatkiem i impulsem na przyszlosc.
-
Podczas dzisiejszej mszy Ojciec Święty wypowiedział się bardzo ekumenicznie ;)
"Znalezienie Jezusa poza Kościołem jest niemożliwe"
"Nie można podążać za Jezusem i kochać go poza Kościołem"
Bardzo odważne słowa :)
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,251,znalezienie-jezusa-poza-kosciolem-niemozliwe.html
a no wlasnie. Mimo oczywistych plusow ujemnych sa i niespotykane dotychczas plusy dodatnie, co moze byc dobrym poczatkiem i impulsem na przyszlosc.
W moich oczach JŚw. to (wbrew pozorom i medialnym sugestią) prawdziwy wojownik z tym, że nie wszystko o co chce walczyć jest zbieżne z tym, o co tradycjonaliści chcieliby umierać :)
Albo inaczej, na liście JŚw. nie ma wielu punktów które są na liście tradycjonalistów wpisane pogrubioną czcionką.
-
Wczoraj znów Ojciec Swięty używał feruli bł. Piusa IX
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/23/papieska_homilia_imieninowa:_nie_mo%C5%BCna_wierzy%C4%87_w_jezusa_bez_ko%C5%9Bcio%C5%82a/pol-685736
-
Nie zamierzam wybrzudzać, ale...
"Znalezienie Jezusa poza Kościołem jest niemożliwe"
"Nie można podążać za Jezusem i kochać go poza Kościołem"
to są oczywiste oczywistości! Czy w związku z tym, nie będzie kolejnego "asyżu", nie będzie prób zniesienia celibatu, dopieszczania "starszych braci"?
-
Przecież i Benedykt XVI zorganizował ,,Asyż", był w synagodze rzymskiej czy świątyniach innowierczych w Rzymie i w czasie swoich podróży. Więc byłbym pozytywnie zdziwiony, gdyby Franciszek nie odwiedził tych miejsc. Co do celibatu to nie sądzę, by był zniesiony w czasie tego pontyfikatu. Choć w ciągu późniejszych to jest to możliwe, choć osobiście uważam że Kościół bez celibatu się nie zawali. Sam znam katolickiego księdza żonatego i dzieciatego. Tylko jest kwestią otwartą jakby Kościół funkcjonował w praktyce bez celibatu. Może by zapełniły się wypasione plebanie w Polsce, które często część pomieszczeń wynajmują na hurtownie.
Bokotemat wydzielono: http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,1414.msg166468.html#msg166468
-- Moderacja
-
Wczoraj znów Ojciec Swięty używał feruli bł. Piusa IX
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/23/papieska_homilia_imieninowa:_nie_mo%C5%BCna_wierzy%C4%87_w_jezusa_bez_ko%C5%9Bcio%C5%82a/pol-685736
to jest ferula Benedykta XVI
-
Ale chyba pochodzi z czasów bł. Piusa IX, więc to nie jest tak, że Franciszek nie będzie jak wieszczono jej używał. W ogóle to trzeba zachować wstrzemięźliwość co do doniesień internetowych. Bo większość z nich to plotki i bzdury.
-
Księża konkubenci też raczej czasu nie mają, w dodatku są tolerowani, mianowani na wyższe stołki kościelne przez swoich kolegów biskupów. Może tym należy się zając? A nie udawać, ze problemu nie ma?
Zgadzam się, zgadzam i jescze raz się zgadzam. Jednak prawdziwa reformę zaczyna się od zaostrzenia dyscypliny a nie od jej poluzowania. Gdyby to ode mnie zależało puściłbym gorszycieli w skarpetkach na zieloną trawkę.
-
niestety ,,ryba psuje się od głowy"
-
Ale chyba pochodzi z czasów bł. Piusa IX, więc to nie jest tak, że Franciszek nie będzie jak wieszczono jej używał. W ogóle to trzeba zachować wstrzemięźliwość co do doniesień internetowych. Bo większość z nich to plotki i bzdury.
Nie, to jest ferula podarowana Banedyktowi XVI. Ta Piusa IX wyglada przeciez inaczej. Swoja droga: to widac rzeczywiscie prawda, ze Papiez zdecydowal sie uzywac roznych feruli swoich poprzednikow. A niektorzy juz sie oburzali i wymyslali niestworzone motywy.
-
Funkcja moderatora kurii jest chyba w każdej diecezji katolickiej na świecie. Skoro w zwykłej diecezji przydaje się taka osoba to co dopiero w Kurii Rzymskiej. Wg mnie bardzo dobry pomysł :)
-
Nie w każdej. Rzekoma reforma kurii będzie chyba galopująco zmierzać ku wersji reformy administracyjnej Gierka i pomnożenia województw.
Problem tkwi tak jak pisałem w ludziach a nie w instytucji/ach.
-
Nie w każdej. Rzekoma reforma kurii będzie chyba galopująco zmierzać ku wersji reformy administracyjnej Gierka i pomnożenia województw.
Problem tkwi tak jak pisałem w ludziach a nie w instytucji/ach.
Też tak myślę. Za Pawła VI reformowano Kurię, za Jana Pawła II też wprowadzano zmiany... Od samego mieszania herbata nie stanie się słodsza.
-
Funkcja moderatora kurii jest chyba w każdej diecezji katolickiej na świecie. Skoro w zwykłej diecezji przydaje się taka osoba to co dopiero w Kurii Rzymskiej. Wg mnie bardzo dobry pomysł :)
Sądząc z opisu w artykule będzie to jakby bardziej Prezes Rady Ministrów niż dawny Szef Urzędu RM. Pomysł zaiste dobry ale...
Większość czuje, że reforma Kurii jest potrzebna lecz powoływanie moderatora może skończyć się powstaniem jakby wicepapieża, być może kadencyjnego, którego rola w naturalny sposób z czasem stanie się większa niż papieża. Koordynując działania Kurii w pewnym momencie będzie wiedział więcej i miał większy wpływ decyzyjny niż papież. Oczywiście zawsze gdzieś i kiedyś była sobie wszechwładna Szara Eminencja ale dotąd była to zawsze osoba a nie urząd. Osobę można zmienić lub ograniczyć jej wpływy. Kompetencji i władzy urzędu - nie tak łatwo a często jest to niemożliwe.
Moderator w diecezji ma nad sobą biskupa a nad nim papieża (no i lokalną Konferencję Episkopatu ;)). Moderator Kurii Rzymskiej miałby nad sobą już tylko papieża, nad którym w wymiarze doczesnym nie stoi nikt. To stwarza nową jakość i skłania do przejęcia władzy nie tylko realnej ale nawet formalnej przez grupę.
Zwróćmy uwagę na następujące sprawy:
"...[i]szefowie dykasterii powinni mieć możliwość spotykania się choćby raz w miesiącu z papieżem, a także między sobą, w obecności papieża, a także wówczas, kiedy nie jest ona możliwa...." !!!
Wkrótce papież nie będzie niezbędny a kuria przekształci się w rząd watykański z premierem na czele. papież stanie się duchowym przywódcą, monarchą konstytucyjnym, bez większych uprawnień oprócz machania rękami na światowych dniach Młodzieży. Ktoś powie, że było Państwo Kościelne i miało swój rząd i premiera. Ale były to inne czasy, inne rozmiary państwa (z całą jego polityką gospodarczą i społeczną) i inny autorytet Ojca Św.
Popatrzmy tu:
"...Potrzebują bowiem wspólnej wizji prac Kurii, by koordynować swoją działalność..."
W pewnym momencie papież będzie przeszkadzać i zostanie sprowadzony do roli ceremonialnej (i wrócą pompony! ;D)
"...Kuria nie powinna być kulą u nogi, ale służyć papieżowi i pomagać mu w wykonywaniu jego pracy..."
To wydaje się oczywiste ale boję się, że reformy pójdą w tym kierunku, że z czasem Dwór (Curia) przekształci się w Radę - a ta Rada przejmie kluczowe decyzje w Kościele (Światowa Konferencja Episkopatów lub podobne coś tam) - na końcu tego celu jest republika a w najlepszym razie monarchia konstytucyjna.
"Włoski purpurat kurialny przewiduje również możliwość utworzenia wokół Ojca Świętego małej rady kardynałów, poza sekretariatem stanu, pomagających i doradzających papieżowi, w przeciwieństwie do niedawno mianowanej grupy ośmiu purpuratów z całego świata, przebywających na stałe w Watykanie"
Byłby to zalążek rządu lub nawet parlamentu. Wyobraźmy sobie, że papież miałby tam głos decydujący i że sprzeciwiłby się uchwałom Rady lub Moderatora. Po paru sprzeciwach zaczęłyby się dyskusje, że:
- grupa jest mądrzejsza od jednostki
- nas jest piętnastu a on jeden
- co on może wiedzieć?
- on nie rozumie
- trzeba coś z tym zrobić, nie tylko teraz ale i na przyszłość...
...zatem będzie to znaczący krok w kierunku kolegialności i demontażu rzeczywistej władzy papieża
-
Przewiduje się, że w roku 2013 jedyną pielgrzymką zagraniczną papieża Franciszka będzie jego związana ze Światowym Dniem Młodzieży podróż do Brazylii - powiedział ks. Federico Lombardi SJ.
Ks. Lombardi zaznaczył, że nie można się w roku bieżącym spodziewać innych papieskich pielgrzymek międzynarodowych. Natomiast prawdopodobna jest wizyta Ojca Świętego w Asyżu. Rzecznik Watykanu nie wykluczył ukazania się w roku bieżącym pierwszej encykliki papieża Franciszka. Przypomniał w tym kontekście, że już Benedykt XVI wypracował pewien materiał do dokumentu na temat wiary.
Mówiąc o papieżu-seniorze ks. Lombardi stwierdził, że na przełomie kwietnia i maja powinien on się przenieść do klasztoru Mater Ecclesiae w Watykanie. Natomiast papież Franciszek nadal będzie mieszkał w Domu Świętej Marty, gdzie "czuje się bardzo dobrze". W chwili obecnej nie wydaje się, aby miał zamiar zmienić mieszkanie, chociaż nie jest to decyzja ostateczna - zastrzegł rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x66226/w-tym-rok-papiez-uda-sie-jedynie-do-brazylii/
* * *
Papieska Rada ds. Rodziny zaprzeczyła, jakoby papież Franciszek polecił tej dykasterii przygotować dokument na temat możliwości przystępowania osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach do Komunii Świętej. Takie sensacyjne doniesienia pojawiły się na łamach włoskiego dziennika "La Repubblica”.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x66219/komunia-nie-dla-rozwiedzionych-zyjacych-w-nowych-zwiazkach/
-
Nie dziwi mnie to, że papież nie planuje pielgrzymować. W końcu znane jest jego zamiłowanie do ubóstwa i oszczędności a takie pielgrzymki kosztują niemało...
-
Nie dziwi mnie to, że papież nie planuje pielgrzymować.
Mnie też nie. Pomijając koszty, podróże zabierają masę czasu i energii, zawsze się dziwiłem, jak poprzedni papieże, zwłaszcza JPII, byli w stanie znieść rygor tak częstych pielgrzymek.
Poza tym pielgrzymki papieskie mają zawsze jakiś taki jarmarczno-teatralny wydźwięk, trochę nie licujący z godnością urzędu. Dobrze, że będzie ich mniej.
-
Poza tym pielgrzymki papieskie mają zawsze jakiś taki jarmarczno-teatralny wydźwięk, trochę nie licujący z godnością urzędu. Dobrze, że będzie ich mniej.
Tak. Poza tym zawsze było niebezpieczeństwo swoistego "gwiazdorstwa" podróżującego Papieża. Zamiast skierować uwagę na Chrystusa, ludzie zbytnio interesowali się szczegółami pielgrzymki i osobą Papieża. Tak wspomina kard. Pell:
„Co ciekawe – powiedział kard. Pell – koncelebrowałem kiedyś z Janem Pawłem II jakąś wielką Mszę dla młodzieży. Msza była bardzo hałaśliwa, zbyt hałaśliwa jak na mój gust. Nawet podczas modlitwy eucharystycznej ludzie krzyczeli Giovanni Paolo – Jan Paweł. A stary i schorowany już bardzo Papież powtarzał tylko: Jezus, Jezus. Słyszałem to, by stałem tuż obok niego.
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/22/kard._pell_w_watykanie:_franciszek_to_kolejny_papie%C5%BC-chrystocentrysta/pol-685448
Poza tym Jan Paweł II odwiedził już większość krajów: czy teraz należałoby pielgrzymować po raz kolejny do tych samych? Myślę, że Papież Franciszek dobrze robi, przerywając tradycję częstych podróży papieskich: episkopaty i rządy przywykły już zapraszać Ojca Świętego z różnych okazji (Ziemia Święta (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/03/23/papie%C5%BC_franciszek_oczekiwany_w_ziemi_%C5%9Bwi%C4%99tej/pol-676301); Fatima (http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x66055/papiez-w-fatimie-w-roku/); Kolumbia (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/03/23/kolumbijskie_nadzieje_na_wizyt%C4%99_papie%C5%BCa/pol-676306); inne kraje Ameryki Łacińskiej (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/03/25/r%C3%B3%C5%BCne_kraje_ameryki_%C5%82aci%C5%84skiej_licz%C4%85_na_wizyt%C4%99_papie%C5%BCa_franciszka/pol-676736)) - lepiej żeby pielgrzymki odbywały się z naprawdę ważnych dla całego świata (a nie tylko partykularnych) przyczyn. Na różne rocznice: cyrylo-metodiańską (http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x66211/episkopat-czech-zaprosil-papieza-franciszka/), Chrztu Polski (http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x64670/zaprosimy-papieza-na-lecie-chrztu-polski/) można przecież wysłać legata.
-
...papież nie planuje pielgrzymować...
No i bardzo dobrze. Z całym szacunkiem dla Jana Pawła II ale odnosiłem onegdaj wrażenie jakby pielgrzymowanie było jedynym zadaniem tamtego pontyfikatu - papież sobie latał po świecie i słuchał rozśpiewanych tłumów a w Rzymie myszy harcowały że hej. Papież ma rządzić a wizytacje przeprowadzać tylko w konkretnym i niezbędnym celu. Nawet jeśli obecny papież ogranicza pielgrzymki tylko z powodu oszczędności to i tak dobrze.
-
Papież ubogich, Kościół ubogich...
jasne było, że to kit. Trzeba było tylko trochę poczekać... wielki swiat pociąga kardynałów "Kościoła ubogich". Wyrzucamy przepych i stare ornaty, mieszkamy w hotelach itp.
A prasa włoska pisze o nieskromnym pawilonie na bienale weneckim. Przepłacone eksponaty, "mało skromne" zwłaszcza cenowo. I nawet, jeżeli znaleziono kilku sponsorów, zabawa kard. Ravasiego, nie wyglada na zabawę w "Kościół ubogich".
http://www.fidesetforma.blogspot.it/2013/04/padiglione-del-vaticano-alla-biennale.html
http://blog.messainlatino.it/2013/04/santa-sede-alla-biennale-di-venezia-che.html
http://corrieredelveneto.corriere.it/veneziamestre/notizie/cultura_e_tempolibero/2013/19-aprile-2013/padiglione-santa-sede-artisti-arrivo-giallo-fontana-212734966085.shtml
-
Niemiecki filmowiec Christian Peschken chce nakręcić film o życiu nowego Papieża. Miałby on nosić tytuł: „Przyjaciel ubogich, historia Papieża Franciszka”. Peschken ogłosił, że ma już zapewniony budżet w wysokości 25 mln dolarów. Na współpracę zgodził się również włoski watykanista Andrea Tornielli. Jeśli wszystko dobrze się ułoży, film miałby trafić na ekrany 17 grudnia przyszłego roku, w 78-me urodziny Papieża. Niemiecki filmowiec liczny na kinowy sukces. Postać Franciszka cieszy się bowiem coraz większym zainteresowaniem.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/29/%C5%BCycie_papie%C5%BCa_bergoglio_trafi_na_ekrany/pol-687563)
-
A nie lepiej by było te 25 mln rozdać ubogim? Z drugiej strony dolar to już nie to, co kiedyś...
-
A nie lepiej by było te 25 mln rozdać ubogim? Z drugiej strony dolar to już nie to, co kiedyś...
Ubogim będzie można rozdać wpływy, które ten film przyniesie, a sądząc lekko będzie to wielokrotność poniesionych nakładów..:)
-
Ubogim będzie można rozdać wpływy, które ten film przyniesie,
... tak, tak, wszystko rozdamy ;) ale zaczniemy od zniżki na bilety i na tym może poprzestańmy.
Biednym damy na razie postęp:
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/04/holy-see-priest-spokesman-defends-legal.html
Czyli Tusk a nie Gowin miał rację.
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/04/german-archbishop-calls-for-women.html
-
Czyli Tusk a nie Gowin miał rację.
Ano miał. Proszę oficjalnie zaprotokołować moje przewidywanie: papież nie będzie walczył przeciw homomałżeństwom.
Kościół podda się w tej sprawie tak jak poddał się w sprawie rozwodów. W latach 60-70tych rozwody zalegalizowano w tych krajach Europy, które ich jeszcze nie miały, a w innych znacznie ułatwiono procedure rozwodową. Stało się to przy dość słabym oporze katolików, i przy pozorowanym oporze hierarchii. Teraz mamy déjà vu.
-
Kazda rozpusta ma swoj koniec, i zawsze przychodzi czas otrzezwienia. 60 lat historii podobnych bezecenstw to jeszcze nie okres wystarczajaco dlugi, by ich skutki ludzkosc odczula na wlasnej skorze, choc symptomy tego juz sa zauwazalne, chocby w postaci olbrzymich dlugow, kiepskiej demografii z wszystkimi tego nastepstwami. Przyjdzie z pewnoscia pokolenie, ktore taka walke podejmie, albo swiat sie skonczy.
-
albo swiat sie skonczy.
NASZ świat się skończy.
-
„Fakt, że Papież Franciszek chce być jak najbliżej ludzi, w tym dzieci i chorych, nakłada na nas dodatkowe obowiązki związane z jego bezpieczeństwem. Stąd wzmożone kontrole prewencyjne” – podkreśla komendant żandarmerii watykańskiej gen. Domenico Giani. Wskazuje on, że niezależnie od tego, czy Papież improwizuje, czy nie, zadaniem żandarmów jest zapewnienie mu maksimum bezpieczeństwa. W tym celu istnieje ścisła współpraca z włoską policją, z Gwardią Szwajcarską, a także ze służbami bezpieczeństwa krajów, które Papież odwiedza.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/05/02/watykan:_improwizacje_papie%C5%BCa_i_wzmo%C5%BCone_kontrole_bezpiecze%C5%84stwa/pol-688406)
-
albo swiat sie skonczy.
NASZ świat się skończy.
NASZ świat się skończył!
-
albo swiat sie skonczy.
NASZ świat się skończy.
to by w prostej linii prowadzilo do rozpaczy, ktora dla chrzescijanina jes niedopszczalna. Nikt nie mowi, ze ma byc latwo, jesli jedna ta demoralizacja miala by byc tak daleko posunieta, izby to prowadzilo do niemoznosci zbawienia, to swiat sie skonczy. Nie nasz, tylko w ogole.. Nawet jednak Objawienie stawia zachowanie wiary w swiecie czasow ostatecznych jako otwarte pytanie, a nie jako definitywna przepowiednie wczarnych kolorach. Dlaczego my mieli bysmy byc bardziej pesymistyczni, niz Ten, ktory moze wszystko? Tak jak w XIX wieku nikt nie przewidywal upadku krolow, wojen, ba nawet kilka lat przed I wojna slawiono wiekuisty pokoj, to dlaczego my mielibysmy byc byc pewni teg co sie stanie w Kosciele jutro? Jesli Kosciol dzwignal sie po X, czy XV wieku, to i moze dzwignac sie w kazdym innym, a to, jak Pan Bog zadziala, nie jest do przewidzenia. " W mocy Jego odjac wladze, a wywazszyc pokornego, wszystkich glodnych zaspokoic, glodem wstrzasnac bogatego".
-
Czyli Tusk a nie Gowin miał rację.
Ano miał. Proszę oficjalnie zaprotokołować moje przewidywanie: papież nie będzie walczył przeciw homomałżeństwom.
Kościół podda się w tej sprawie tak jak poddał się w sprawie rozwodów. W latach 60-70tych rozwody zalegalizowano w tych krajach Europy, które ich jeszcze nie miały, a w innych znacznie ułatwiono procedure rozwodową. Stało się to przy dość słabym oporze katolików, i przy pozorowanym oporze hierarchii. Teraz mamy déjà vu.
Nie chce wchodzic w wielkie dyskusje, bo jestem zmeczony i niczego nowego nie wymysle, ale mam pare wcale nie odkrywczych spostrzezen:
- Kosciol moze mowic o niewlasciwosci jakichkolwiek zwiazkow pozamalzenskich i o tym, ze malzenstwo to tylko i wylacznie zwiazek kobiety i mezczyzny; nie tylko MOZE mowic, ale MUSI o tym mowic (podobnie jak mowi o tym, ze zle sa rozwody czy aborcja, nawet jesli sa dopuszczone przez prawo takiego czy innego panstwa - choc te sprawy maja zupelnie inna wage: w pierwszej chodzi o wiernosc Bogu i Jego woli, w drugiej jest to zabicie drugiego czlowieka)
- w jakims sensie jestesmy stopniowo obyczajowo "urabiani" - to, co bylo pare(nascie) lat temu nie do pomyslenia, teraz jest ukazywane jako norma czy cos wrecz koniecznego (i przeciwko takiej mentalnosci tez trzeba protestowac)
- prawo panstwowe idzie coraz bardziej w innym kierunku niz nauczanie Kosciola i z tym sie musimy pogodzic - trzeba podkreslac, ze dla chrzescijanina wyznacznikiem zachowan nie jest tylko prawo panstwowe (dla wielu niestety to, co jest legalne z punktu widzenia prawa panstwowego, jest dopuszczalne i wrecz dobre)
- trzeba potepiac zlo, ale nie mozna potepiac drugiego czlowieka
- i w koncu trzeba pokazywac, ze chrzescijanstwo to nie tylko seks i sprawy z tym mniej lub bardziej zwiazane: wiemy, ze tak nie jest, mowimy, ze tak nie jest, ale czasem mozna odniesc wrazenie, ze sami w to nie wierzymy
- trudno powiedziec, jaka droge przyjmnie obecny papiez (ktory nie wzbudza niestety jakiegos mojego wielkiego entuzjazmu przede wszystkim na plaszczyznie liturgicznej :( ) wobec homozwiazkow (wszystko, co sie pisze, jest albo gdybaniem, ale jakims bezkrytycznym powtarzaniem niepotwierdzonych informacji), ale trzeba przyznac, ze w nauczaniu jest BARDZO ortodoksyjny (czego jeszcze jego niektorzy fani nie widza albo nia chca widziec, ale predzej czy pozniej bedzie wielkie rozczarowanie albo wielka niechec wobec niego proporcjonalna do obecnego entuzjazmu), wiec mimo calego mojego dystansu jestem pewien, ze nie powie niczego, co by nie bylo zgodne z nauczaniem Kosciola
- w zlaicyzowanym swiecie (Polska nie jest az taki strasznym wyjatkiem, jak sie niektorym zdaje) trudno rzecz jasna mowic o rzeczach waznych i o tym, ze jako chrzescijanie mamy prawo miec swoje poglady nawet w kwestiach kontrowersyjnych (i chyba to jest wiekszy problem - prawo do wlasnego zdania), ale nie mozemy oczekiwac, ze wszyscy czy nawet wiekszosc przyjma nasza argumentacje
- w jakis sposob przegrywamy (jako Kosciol) ze swiatem, ktory nie tylko sie smieje z naszych pogladow, ale propaguje wszystko, co jest temu przeciwne, ale obowiazkiem Kosciola nie jest "wygrywac", ale "byc" i "swiadczyc" w pore i nie w pore, nawet w warunkach niekoniecznie sprzyjajacych; "swiadczyc" jednakze nie znaczy "klocic sie" za kazda cene
- wiekszosc katolikow i tak nie zamierza zyc wedlug swojej wiary - wazniejsze dla nich jest otoczenie i jego zdanie - wiara jest dla wiekszosci co najwyzej obrzedowoscia lub tradycja; ludzie i tak zrobia, co beda chcieli - i z reguly jest tak, ze albo ktos swoja wiare bierze na powaznie, albo nie - i prawo panstwowe nie ma tu nic do rzeczy (albo wiem, czym moja wiara jest i staram sie wedlug niej zyc, albo nie - trzeciej drogi nie ma) - i znowu jest tu pole dla Kosciola, zeby ukazywac wiare jako nastepstwo dojrzalej decyzji a nie tylko tradycje.
- na koniec - prosze mnie nie zabic, za to, co napisze ;) - z ludzkiego punktu widzenia jest mi naprawde wszystko jedno, czy ktos zyje bez slubu, czy zmienia partnerow seksualnych, czy jest w homozwiazku, czy uzywa prezerwatyw i srodkow antykoncepcyjnych, czy zyje w jakikolwiek inny sposob, ktory jest daleki od moich pogladow i mojej wiary; ale jako chrzescijanin sam sie staram wedlug swojej wiary zyc, nawet jesli 9 na 10 spotkanych przeze mnie ludzi ma to gdzies - ale nie moge wszystkich uszczesliwiac na sile; wazniejsze jest pozytywne ukazywanie wiary i chrzescijanstwa (rzecz jasna) jako sensownej i glebokiej drogi przez zycie niz jako czegos, co wszyscy musza przyjac (jesli nie dobrowolnie, to przymusem - a to przeciez i tak nic nie da i z nikogo porzadnego chrzescijanina na sile nie zrobimy - albo bedzie chcial to przyjac, albo nie); to samo mozna powiedziec o Kosciele - ma mowic o Bogu i o wierze bez kompromisow, ale jako o propozycji, ktora czlowiek moze przyjac albo i nie - a jesli ja przyjmie, ma byc konsekwentny, co nie oznacza idealny.
- na koniec (naprawde na koniec) powtorze (zeby nie bylo niejasnosci) - o wiele wiekszym dla mnie jako chrzescijanina wyzwaniem jest obrona zycia od poczecia do naturalnej smierci czy mowienie o niegodziwosci metody in vitro niz walka przeciwko homozwiazkom; w pierwszej sytuacji chodzi o SAMO ZYCIE i o prawo do godnego zycia od samego poczecia - w drugiej tylko o styl zycia doroslych ludzi.
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/04/german-archbishop-calls-for-women.html
Ten pan (arcybiskup Zollitsch czy jak sie to pisze) mnie juz nudzi swoimi pomyslami. Podobno niedawno powiedzial, ze po wyborze papieza Franciszka znowu nie trzeba sie wstydzic, ze sie jest katolikiem.... Kto wie, moze za to zostanie mianowany kardynalem jak swego czasu bp Lehmann - ale chyba jednak brakuje mu mimo wszystko formatu Lehmanna.
Moze w Niemczech jest naprawde tak zle z Kosciolem, ze trzeba sie usmiechac do mediow i mowic to, co chca slyszec? Czyzby biskupi zapomnieli, ze media to nie zycie a ich poparcia i tak nigdy nie zdobeda, wiec nie ma sie co wysilac.
-
to samo mozna powiedziec o Kosciele - ma mowic o Bogu i o wierze bez kompromisow, ale jako o propozycji, ktora czlowiek moze przyjac albo i nie - a jesli ja przyjmie, ma byc konsekwentny, co nie oznacza idealny.
Ja bym się nie zgodził, że nauczanie Kościoła to propozycja, którą człowiek może przyjąć albo i nie. Takie stwierdzenie trąci mi po prostu relatywizmem. Człowiek nie może albo wedle własnego uznania w Boga wierzyć, albo w niego nie wierzyć. Człowiek nie tylko może, ale i ma obowiązek przyjąć religię katolicką. Inna sprawa czy ją przyjmie - to już zależy od jego wolnej woli...
-
albo swiat sie skonczy.
NASZ świat się skończy.
to by w prostej linii prowadzilo do rozpaczy, ktora dla chrzescijanina jes niedopszczalna. Nikt nie mowi, ze ma byc latwo, jesli jedna ta demoralizacja miala by byc tak daleko posunieta, izby to prowadzilo do niemoznosci zbawienia, to swiat sie skonczy. Nie nasz, tylko w ogole..
Panie max, gdzie jest powiedziane o rozpaczy a tym bardziej, gdzie o niemożliwość zbawienia?
Nasz świat się skończył, to jest fakt. Łaciński, judeo-chrześcijański, katolicki świat się skończył i to dość dawno temu, przynajmniej ze 200 lat z przecinkiem.
Oczywiście termin jest umowny, 1500-letnia cywilizacja nie pada w jeden dzień (choć umownie, symbolicznie taki dzień pewnie dało by się wyznaczyć).
Dziś w Polsce, to jeszcze tak się tego być może nie czuje ale w wielu miejscach na "zachodzie", człowiek ma odczucie jakby był w Pekinie albo Phnom Penh - żadnych śladów dawnej wielkiej i pięknej cywilizacji łacińskiej.
Proces "czyszczenia" trwa i jest absolutnie niepowstrzymywalny.
Nasza cywilizacja, nasz świat jest przeszłością, żyjemy dziś na gruzach tej cywilizacji choć nowej trudno - moim zdaniem - jeszcze przez chwile wypatrywać. Jest to jakiś taki okres międzycywilizacyjny, starej już nie ma, nowej jeszcze nie widać - ale nadejdzie to pewne, świat nie znosi pustki.
Jest oczywiście coś co próbuje wypchać tę przerwę, coś co bł. JPII nazwa "cywilizacją śmierci" ale w mojej ocenie słowo "cywilizacja" nobilituje tylko niepotrzebnie tę zgraje barbarzyńskiej hołoty.
Czy to w jakikolwiek sposób przeszkodzi nam w zbawianiu? Niby czemu? To nie jest koniec Kościoła, to koniec naszego świata ale Kościół jak nam obiecano będzie istniał do końca więc spokojnie :)
Nie wiem gdzie i w jakiej formie odnajdzie Pan Kościół za 1000lat ale jeśli Pan Bóg da ludzkości jeszcze tyle czasu, to jestem absolutnie pewien, że gdzieś ten Kościół Pan odnajdzie.
Wiem, że to wyświechtane, tanie i ... ale Raspail to jednak pięknie opisuje.
Każdy z jego (znanych mi) bohaterów "żyje w" lub "dożywa do" czegoś co można by nazwać "końcem ich światów" a jednak robią dokładnie to co powinni, nie popadają w rozpacz, choć nie ma nadziei :)
-
/.../ nie popadają w rozpacz, choć nie ma nadziei :)
Albo nie popadają w rozpacz, albo nie ma nadziei. Jedno wyklucza drugie, bo rozpacz to właśnie utrata nadziei.
-
Mieć nadzieję znaczy łudzić się, wierzyć w możliwość zdarzenia się czegoś....
Popadać w rozpacz to rozpaczać, płakać, żałować czegoś, smucić się z powodu czegoś....
Jest możliwe aby jednocześnie nie mieć nadziei na coś i z tego powodu nie rozpaczać.
-
Nasz świat się skończył, to jest fakt. Łaciński, judeo-chrześcijański, katolicki świat się skończył i to dość dawno temu, przynajmniej ze 200 lat z przecinkiem.
Hmm ... Pojęcie "judeo-chrześcijański" to wymysł ostatnich kilkudziesięciu lat, nawet na SW_II jeszcze nikt na to nie wpadł a 200 lat temu nikomu się nie śniło. Co do kryzysu chrześcjaństwa to datowałbym go nawet wcześniej na czas odrodzenia pogaństwa zwany renesansem. Potem lawina zaczynała się toczyć coraz szybciej.
-
@gnome
Podałam Panu teologiczną definicję rozpaczy i nadziei. Oczywiście może Pan sobie wymyślić własną albo używać kolokwializmów, ale pan Max odniósł się do rozpaczy i nadziei w kontekście chrześcijaństwa i upadku świata chrześcijańskiego.
-
albo swiat sie skonczy.
NASZ świat się skończy.
to by w prostej linii prowadzilo do rozpaczy, ktora dla chrzescijanina jes niedopszczalna. Nikt nie mowi, ze ma byc latwo, jesli jedna ta demoralizacja miala by byc tak daleko posunieta, izby to prowadzilo do niemoznosci zbawienia, to swiat sie skonczy. Nie nasz, tylko w ogole..
Panie max, gdzie jest powiedziane o rozpaczy a tym bardziej, gdzie o niemożliwość zbawienia?
Nasz świat się skończył, to jest fakt. Łaciński, judeo-chrześcijański, katolicki świat się skończył i to dość dawno temu, przynajmniej ze 200 lat z przecinkiem.
Oczywiście termin jest umowny, 1500-letnia cywilizacja nie pada w jeden dzień (choć umownie, symbolicznie taki dzień pewnie dało by się wyznaczyć).
Dziś w Polsce, to jeszcze tak się tego być może nie czuje ale w wielu miejscach na "zachodzie", człowiek ma odczucie jakby był w Pekinie albo Phnom Penh - żadnych śladów dawnej wielkiej i pięknej cywilizacji łacińskiej.
Proces "czyszczenia" trwa i jest absolutnie niepowstrzymywalny.
Nasza cywilizacja, nasz świat jest przeszłością, żyjemy dziś na gruzach tej cywilizacji choć nowej trudno - moim zdaniem - jeszcze przez chwile wypatrywać. Jest to jakiś taki okres międzycywilizacyjny, starej już nie ma, nowej jeszcze nie widać - ale nadejdzie to pewne, świat nie znosi pustki.
Jest oczywiście coś co próbuje wypchać tę przerwę, coś co bł. JPII nazwa "cywilizacją śmierci" ale w mojej ocenie słowo "cywilizacja" nobilituje tylko niepotrzebnie tę zgraje barbarzyńskiej hołoty.
Czy to w jakikolwiek sposób przeszkodzi nam w zbawianiu? Niby czemu? To nie jest koniec Kościoła, to koniec naszego świata ale Kościół jak nam obiecano będzie istniał do końca więc spokojnie :)
Nie wiem gdzie i w jakiej formie odnajdzie Pan Kościół za 1000lat ale jeśli Pan Bóg da ludzkości jeszcze tyle czasu, to jestem absolutnie pewien, że gdzieś ten Kościół Pan odnajdzie.
Wiem, że to wyświechtane, tanie i ... ale Raspail to jednak pięknie opisuje.
Każdy z jego (znanych mi) bohaterów "żyje w" lub "dożywa do" czegoś co można by nazwać "końcem ich światów" a jednak robią dokładnie to co powinni, nie popadają w rozpacz, choć nie ma nadziei :)
alez mnie absolutnie nie chodzi o swiat. Kosciol nie jest z tego swiata, i swiat bedzie go nienawidzil. Chodzi o postawe wobec swiata tak, by byl Kosciol prawdziwym drogowskazem. Kosciol byl w poganskicm cesarstwie, barbarzynskim czasie ciemnym, przetrwal rewolucjie, wojny i zarazy. Przetrwa i rozpuste, a jesli milby nie przetrwac, swiat sie skonczy. Nadzieja, ze swiat przyjmnie nauke Kosciola nie ma zadnych podstaw, a Objawienie mowi o przesladowaniu przez swiat, a nie milosci. Je sie odnosilem do stwierdzenia, ze Kosciol siw pogodzi z barbarzynskimi zwyczajami tak ja z rozwodami itp., i odpowiadam na to, ze kilkadziesiat lat legalnego istnienia jakiegos bezecenstwa to nie jest czas, po jakim mozna mowic: tak juz zostanie, a Kosciol sie przyzwyczai, i zaakceptuje fakt. Jesli by tak bylo, to biada takiemu "Kosciolowi". Bo i nawet obecnie, mimo ze duch walki upadl, to nauka moralna Kosciola jest dla wszystkich dostepna, i nie zmieniona.
-
Czy to w jakikolwiek sposób przeszkodzi nam w zbawianiu? Niby czemu?
Dziwne pytanie. Każdy, kto ma dzieci, i chce przekazać im wiarę, odpowie na to pytanie: oczywiście, że może przeszkodzić, i to jeszcze jak!
-
Czy to w jakikolwiek sposób przeszkodzi nam w zbawianiu? Niby czemu?
Dziwne pytanie. Każdy, kto ma dzieci, i chce przekazać im wiarę, odpowie na to pytanie: oczywiście, że może przeszkodzić, i to jeszcze jak!
W zbawieniu?
Co mieliby powiedzieć pierwsi Chrześcijanie?
Wtedy to zbawienie - zgodnie z tą logiką - było niemal niemożliwe.
Wolałbym żeby moje dzieci dorastały w otoczeniu które będzie umacniało je w wierze albo jeszcze lepiej, niech żyją w "katolickim raju na ziemi" gdzie każdy staje się świętym.... ale takie scenariusze to są raczej dla sekt jakichś zarezerwowane a My to musimy żyć w "świecie" i nie dość, że dążyć do zbawienia to jeszcze "zarażać" otoczenie swoją wiarą.
-
obowiazkiem Kosciola nie jest "wygrywac", ale "byc" i "swiadczyc" w pore i nie w pore, nawet w warunkach niekoniecznie sprzyjajacych; "swiadczyc" jednakze nie znaczy "klocic sie" za kazda cene
A ja myślałem, że Kościół ma zmieniać świat.
dla mnie jako chrzescijanina wyzwaniem jest obrona zycia od poczecia do naturalnej smierci
A jak Ks. wyobraza sobie taką obronę? Pomińmy spacerki z balonikami i pikniki tzw."pro life". Przecież taka obrona to spór i to b. ostry. A mamy przecież tylko trwać i świadczyć - czyli nie zabijać swoich dzieci.
To, ze papież Franciszek nie powie niczego co jest niezgodne z katolicyzmem to chwalebne. Wystarczy jednak, ze zamilczy o ... np. zgorszeniu homozwiazkami.
Mówienie, ze prawo cywilne dopuszczające zachowania grzeszne nas nie dotyczy i nie zmusza do zycia w grzechu (mówił podobnie kard.Nycz) to udawanie, ze problemu nie ma. Dziś tolerancja, jutro akceptacja, po jutrze grzywna za nieuczestniczenie w wiecu "na rzecz".
Tak więc, choć nie należę do forumowych jastrzębi państwa katolickiego, dostrzegam w wypowiedzi księdza, oraz hierarchów chęć ucieczki od problemu z uśmiechem na ustach. Tylko, że uciec się nie da. Można jedynie odwlec w czasie moment gdy postęp zapuka do drzwi naszych domów (do szkół już wszedł).
Teolog kard.Karol Journet pod koniec lat 50-tych antycypował "nowe modus vivendi Kościoła ze światem". Zakładał jednak, ze fundamentem koegzystencji będzie wspólna definicja dobra i zła. Tak tez tchnie duszek Soboru II. Problem w tym, ze świat ma inną wizje dobra i zła. I dlatego "Kościół posoborowy" nie wie jak się zachować. Ostatnio właśnie mówi o "trwaniu i świadczeniu", milczeniem pomijając swoje przyzwolenie (milczące) na propagowanie zła i grzechu.
Podobna posoborowa sprzeczność to: wyrzucenie tabernakulum z kościołów, komunia na stojąco... i uwagi kierowane do rodziców, ze "wasze dzieci wchodząc do kościoła nawet nie przyklękną".
-
W zbawieniu?
Ano w zbawieniu. Jeżeli trudniej dzieciom przekazać wiarę teraz, niż jedno czy dwa pokolenia wstecz, to chyba zagraża to zbawieniu tych dzieci, czyż nie?
Wolałbym żeby moje dzieci dorastały w otoczeniu które będzie umacniało je w wierze albo jeszcze lepiej, niech żyją w "katolickim raju na ziemi" gdzie każdy staje się świętym.... ale takie scenariusze to są raczej dla sekt jakichś zarezerwowane
Dla jakich sekt? Zupełnie nie rozumiem takiego gadania. Wychowałem się w małej miejscowości na południu Polski, i do czasu kiedy miałem lat naście nie widziałem na oczy nikogo niewierzącego. Nie miałem pojęcia kto to jest pedał, nie znałem nikogo rozwiedzionego, a wszyscy mieszkańcy robili znak krzyża przechodząc czy przejeżdżając przed kościołem lub przydrożnym krzyżem. Nie było pornosów na video ani w internecie, a w szkole nikt nie uczył mnie jak się zakłada przezerwatywy.
Czy to była sekta?
-
Ślubowanie nowych gwardzistów
Znajdź dwie hermeneutyki :D
(https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/601686_606427509368291_988684415_n.jpg)
(https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/935295_606427942701581_1100584488_n.jpg)
Jedna uroczystość dwojakie rozumienie...
-
Podczas dzisiejszej mszy Ojciec Święty wypowiedział się bardzo ekumenicznie ;)
"Znalezienie Jezusa poza Kościołem jest niemożliwe"
"Nie można podążać za Jezusem i kochać go poza Kościołem"
Bardzo odważne słowa :)
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,251,znalezienie-jezusa-poza-kosciolem-niemozliwe.html
Widocznie słowa były zbyt odważne, bo już na deonie ich nie ma. Czyżby deon cenzurował papieża?
-
Ślubowanie nowych gwardzistów
Ile to pomponów!
-
Podczas dzisiejszej mszy Ojciec Święty wypowiedział się bardzo ekumenicznie ;)
"Znalezienie Jezusa poza Kościołem jest niemożliwe"
"Nie można podążać za Jezusem i kochać go poza Kościołem"
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,251,znalezienie-jezusa-poza-kosciolem-niemozliwe.html
Widocznie słowa były zbyt odważne, bo już na deonie ich nie ma. Czyżby deon cenzurował papieża?
"(...)"Jednakże tożsamość chrześcijańska nie jest dowodem osobistym: to przynależność do Kościoła...Gdyż nie można znaleźć Jezusa poza Kościołem" - stwierdził papież. Zaznaczył, że nie można żyć z Jezusem, iść za Nim, miłować Go bez Kościoła. Podkreślił, że przynależność do Kościoła nie jest tylko pieczęcią - jest przynależnością do Kościoła. (...)
http://ekai.pl/wydarzenia/x66165/poza-kosciolem-nie-mozna-znalezc-jezusa/
-
Podczas dzisiejszej mszy Ojciec Święty wypowiedział się bardzo ekumenicznie ;)
"Znalezienie Jezusa poza Kościołem jest niemożliwe"
"Nie można podążać za Jezusem i kochać go poza Kościołem"
Bardzo odważne słowa :)
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,251,znalezienie-jezusa-poza-kosciolem-niemozliwe.html
Widocznie słowa były zbyt odważne, bo już na deonie ich nie ma. Czyżby deon cenzurował papieża?
Nie - coś zmienili w poście i zmienił się jego numer:
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,258,znalezienie-jezusa-poza-kosciolem-niemozliwe.html
-
Dziękuję :)
-
Piękne i mocna słowa Papieża do Unii Żeńskich Przełożonych Generalnych:
Papież przekazał im trzy wskazówki dotyczące odnowy życia konsekrowanego. Po pierwsze podkreślił potrzebę skoncentrowania się na Chrystusie poprzez adorację i służbę. Przypomniał, że życie konsekrowane zawsze jest pewnym exodusem, wyjściem z siebie, rezygnacją z własnych planów. Przejawia się to przede wszystkim w wierności ślubom posłuszeństwa, ubóstwa i czystości.
Druga wskazówka dotyczyła sprawowania władzy w Kościele: „Benedykt XVI z wielką mądrością wielokrotnie przypominał Kościołowi, że o ile dla ludzi władza jest synonimem posiadania, dominacji, sukcesu, dla Boga władza jest zawsze synonimem służby, pokory i miłości. Pomyślmy o szkodach, [powtarzam] pomyślmy o szkodach, jakie wyrządzają Ludowi Bożemu ludzie Kościoła, mężczyźni i kobiety, którzy są karierowiczami, którzy «wykorzystują» lud, Kościół, braci i siostry – którym powinni służyć – jako trampolinę dla własnych interesów i osobistych ambicji. Wyrządzają oni Kościołowi wielką szkodę”.
Trzecia wskazówka, którą Papież dał zakonnicom, dotyczyła potrzeby zachowania zgody z Kościołem: „Kościelność to jeden z istotnych wymiarów życia konsekrowanego. Trzeba do niej nieustannie powracać i pogłębiać ją w życiu, nieprawdaż? Osoba konsekrowana nie może nie żyć w zgodzie z Kościołem. [A zatem] trzymać z Kościołem, który zrodził nas we chrzcie. Owo trzymanie z Kościołem wyraża się w wierności Magisterium, w jedności z pasterzami i Następcą Piotra, biskupem Rzymu, widzialnym znakiem jedności. Dla żadnego chrześcijanina głoszenie Ewangelii nigdy nie jest działaniem w pojedynkę czy tylko w pewnej grupie. Jak przypomina Paweł VI, żaden ewangelizator nie działa z własnej inspiracji, lecz w jedności z misją Kościoła i w jego imieniu (adhortacja apostolska Evangelii nuntiandi, 80). I jak stwierdza dalej Paweł VI, absurdalną dychotomią jest myśleć, że żyje się z Jezusem bez Kościoła, naśladuje się Chrystusa poza Kościołem, kocha się Chrystusa nie kochając Kościoła (tamże, 16). Bądźcie świadome waszej odpowiedzialności za formowanie waszych instytutów w zdrowym nauczaniu Kościoła, w miłości do Kościoła i w kościelnym duchu”.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/05/08/papie%C5%BC_franciszek_o_programie_odnowy_%C5%BCe%C5%84skiego_%C5%BCycia_zakonnego/pol-690303)
-
Obawy, aby wśród wiernych, zbliżających się do ołtarza nie znalazł się publiczny grzesznik, nie żałujący za swoje grzechy i pragnienie, by uniknąć pozorów popierania hipokryzji skłoniły papieża Franciszka do rezygnacji z osobistego udzielania Komunii św. podczas wielkich celebracji publicznych - uważa włoski watykanista, Sandro Magister.
Na łamach swego blogu chiesa.espresso.repubblica.it (http://chiesa.espresso.repubblica.it) Magister zauważa, że podczas uroczystych celebracji papież Franciszek udziela zazwyczaj Komunii św. jedynie osobom asystującym podczas Eucharystii. Następnie siada, a pozostali wierni otrzymują Eucharystię z rąk innych kapłanów czy diakonów.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x66654/dlaczego-papiez-osobiscie-nie-udziela-komunii-sw/
-
Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Dotychczas nigdy nie było problemu i zgorszenia z powodu osób przystępujących do komunii z rąk papieża. Przecież byle kto, pierwszy lepszy z brzegu nie podejdzie. Listę tych osób ktoś chyba ustala.
-
Wczoraj papież miał dzień wolny ale za to dziś bardzo pracowity. Na audiencji przyjął:
Papieża Koptów Tawadrosa II w 40 rocznicę pierwszego spotkania zwierzchników obu Kościołów
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,332,papiez-do-teodora-ii-o-dzieleniu-trudnosci.html
Prezydium Rady Konferencji Biskupów Europy (z jej wiceprzewodniczącym abp. Michalikiem)
http://www.opoka.org.pl/aktualnosci/news.php?s=opoka&id=40433
a także biskupów Piemontu na wizycie "ad limina apostolorum".
-
Magister zauważa, że podczas uroczystych celebracji papież Franciszek udziela zazwyczaj Komunii św. jedynie osobom asystującym podczas Eucharystii. Następnie siada, a pozostali wierni otrzymują Eucharystię z rąk innych kapłanów czy diakonów.
Wydaje mi się, że może mieć kłopoty z poruszaniem się. Odniosłem wrażenie, że podczas liturgii Mszy Świętej w miejscach przewidzianych w Nom nie przyklęka.
-
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x66654/dlaczego-papiez-osobiscie-nie-udziela-komunii-sw/
Prosze zauwazyc, jakie piekne cyborium jest na fotografii dolaczonej do tego artykulu ;)
-
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x66654/dlaczego-papiez-osobiscie-nie-udziela-komunii-sw/
Prosze zauwazyc, jakie piekne cyborium jest na fotografii dolaczonej do tego artykulu ;)
Tak... Wdocznie metal, z którego je wykonano, jest tak szlachetny, że aż przezroczysty...
-
Tak... Wdocznie metal, z którego je wykonano, jest tak szlachetny, że aż przezroczysty...
Powiedzialbym jeszcze inaczej: jest tak pokorny, ze az przezroczysty - pokorny na miare.... (nie dokoncze, ale wiadomo kogo ;))
-
może kryształowy :D
-
Nie poprawiajmy papieża - Józef Augustyn SJ
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1164,nie-poprawiajmy-papieza.html
Spodobał mi się ten fragment :)
"Wielu duchownym dziwi, że papież - jak zwyczajny proboszcz - mówi codziennie krótką homilię do wiernych, dla których sprawuje Eucharystię. Zadają sobie pytania, czy jest o oficjalne nauczanie papieskie, czy też nieoficjalne; czy owe krótkie spontaniczne wypowiedzi wejdą do oficjalnego organu Stolicy Apostolskiej: Acta Apostolicae Sedis, czy nie wejdą. Wścibscy dziennikarze podpatrzyli, że na pierwszych audiencjach środowych niektórzy biskupi, podchodząc do Papieża zasłaniali swoje złote krzyże, aby nie rzucały się aż tak bardzo w oczy."
Zwykli proboszczowie raczej nie mówią homilii codziennie, więc papież nie tylko wyższym hierarchom daje przykład ;)
-
Zwykli proboszczowie raczej nie mówią homilii codziennie, więc papież nie tylko wyższym hierarchom daje przykład ;)
Niektorzy mowia - choc sa tylko skromnymi i pokornymi administratorami parafii ;) (ale mowia dlatego, ze jest taki zwyczaj, nie z gorliwosci ;))
-
U mnie w parafii terytorialnej - odkąd obięli ją dominikanie kazanie też jest każdego dnia. Na Mszy Trydenckiej w Bytomu - też raczej codziennie (chyba, że jest akurat jakieś inne nabożeństwo po Mszy).
-
U mnie w parafii terytorialnej - odkąd obięli ją dominikanie kazanie też jest każdego dnia.
byłoby chyba dość dziwnie, gdyby było inaczej. nazwa Zakonu zobowiązuje. ;-) generalnie to kazanie u OP winno być na każdej Mszy.
-
Pierwsza kanonizacja papieża Franciszka, od razu rekordowa
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Pierwsza-kanonizacja-papieza-Franciszka-od-razu-rekordowa,wid,15639128,wiadomosc.html
Trochę kontrowersyjna ta kanonizacja, nie tylko z powodu liczby nowych świętych ale także z punktu widzenia ekumenizmu. Ale Ojciec Święty wybrnął z tego w taki sposób - W homilii nie wspomniał natomiast, że sprawcami masakry w Apulii byli muzułmańscy najeźdźcy z Turcji. ::)
Świętymi Franciszek ogłosił też dwie zakonnice, założycielki zgromadzeń: Kolumbijkę, Laurę Montoya Y Upegui (1874-1949) i Meksykankę, Marię Guadalupe Garcia Zavala (1878-1963).
11 lutego tego roku na konsystorzu, który miał być poświęcony wyłącznie ogłoszeniu dzisiejszej kanonizacji, Benedykt XVI zapowiedział nieoczekiwanie swą abdykację.
-
"Fabryka świętych" znów nie zawiodła:
http://gosc.pl/doc/1552938.Lekarz-kwestionuje-cud
-
To męczennikom do kanonizacji potrzebny jest cud?
-
To męczennikom do kanonizacji potrzebny jest cud?
Do kanonizacji (nawet męczenników) potrzebne jest stwierdzenie cudu. Natomiast do beatyfikacji wystarczy dekret o męczeństwie, stwierdzenie cudu nie jest wymagane.
-
Watykan nakazał kard. O'Brienowi opuścić kraj
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,14462,watykan-nakazal-kard-obrienowi-opuscic-kraj.html
Franciszek nakazał kard. O'Brienowi opuścić Szkocję na kilka miesięcy w celu odnowy duchowej, modlitwy i pokuty. Poza tym Każda decyzja dotycząca przyszłych losów kardynała będzie uzgadniana ze Stolicą Apostolską. To pierwsza decyzja podjęta przez papieża Franciszka w sprawie skandalu seksualnego w Kościele.
To dość zdecydowana postawa papieża. W mojej opinii powinien on zostać oprócz tego pozbawiony purpury kardynalskiej, gdyż jak sam przyznał "nie miał w sobie dość sił, aby żyć w pełni nauką Kościoła". Poza tym żył przez wiele lat w homoseksualnym związku >:( Zasłużył więc na degradację.
-
Gen. Jorge Rafael Videla nie żyje.
http://konflikty.wp.pl/kat,1020223,title,Argentyna-nie-zyje-byly-dyktator-Jorge-Rafael-Videla,wid,15656946,wiadomosc.html?ticaid=1109aa
Dziś zmarł były dyktator Argentyny, a jak wiadomo okres w którym sprawował on władzę (1976-1981) budzi wiele kontrowersji wokół papieża Franciszka
-
KONIEC KOMUNII NA RĘKĘ :)
Papież Franciszek posłuszny natchnieniom Ducha Świętego – KONIEC KOMUNII NA RĘKĘ :)
http://fr.gloria.tv/?media=446512
-
Jaki "koniec"? Przecież na wczorajszej Mszy były migawki z rozdawania Komunii na rękę.
-
http://www.youtube.com/watch?v=0QEsyjfnv9Y&feature=player_embedded
od 0:16 ciekawe... prawda. Może to tylko reakcja osoby chorej, a może coś innego.
-
Było jakieś tam info o egzorcyzmie ale zaraz pojawiło się dementi z Rzymu.
Przy czym jak mawiał klasyk - wierzę tylko w informacje zdemontowane :)
-
A czy podobnie nie objawia się tzw. spoczynek w Duchu?
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/05/relevant-benedict-xvi-finishing.html
Benedykt XVI kończy encyklikę o wierze (gdzieś czytałem, że o relacjach wiary i rozumu), która ukaże się jako tekst Franciszka. Urzędujący papież pracuje nad swoją pierwszą encykliką Beati pauperes (Błogosławieni ubodzy) o ewangelicznym sensie ubóstwa.
-
...o ewangelicznym sensie ubóstwa.
na te czasy, jak znalazl. :)
-
Ks. Federico Lombardi SJ zdementował informację, że Benedykt XVI pracuje nad dokończeniem encykliki o wierze. Informację taką podał na łamach jednego z włoskich czasopism diecezjalnych bp Luigi Martella, który niedawno był w Watykanie z wizytą ad limina. Reagując na te rewelacje watykański rzecznik zapewnił, że Benedykt XVI nie pracuje nad dokończeniem projektu encykliki o wierze. „Potwierdzam, że projekt ten został podjęty przez Franciszka. W tej chwili trudno jest przewidzieć, kiedy encyklika będzie gotowa do publikacji” – oświadczył ks. Lombardi.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/05/25/watykan:_ks._lombardi_o_encyklikach_papie%C5%BCa_franciszka/pol-695545)
-
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/05/25/papie%C5%BC_na_mszy:_szanujmy_prost%C4%85,_ale_prawdziw%C4%85_wiar%C4%99_ludu_bo%C5%BCego/pol-695541
,,Jeśli chcesz wiedzieć, kim jest Maryja, idź do teologa, a on ci wszystko wyjaśni. Jeśli jednak chcesz wiedzieć, jak kochać Maryję, idź do Ludu Bożego, on cię nauczy tego o wiele lepiej – powiedział Franciszek na porannej Mszy św. W homilii nawiązał do dzisiejszej Ewangelii. Jezus upomina w niej apostołów, którzy chcieli oddalić od Niego dzieci przychodzące po błogosławieństwo. Nawiązując do tej sceny, Papież mówił o potrzebie otwartości i szacunku dla wiary prostych ludzi. „Wiara Ludu Bożego jest wiarą prostą, być może bez wielkiej teologii, ale z teologią nieomylną w środku, bo za nią stoi Duch” – powiedział Ojciec Święty.
„Pamiętam, że kiedyś na odpuście w mieście Salta pewna prosta kobieta prosiła księdza o błogosławieństwo. A ksiądz jej powiedział: «Ależ przecież pani już była na Mszy». I wyłożył jej całą teologię błogosławieństwa na Mszy. Kiedy ów ksiądz się oddalił, kobieta zwróciła się do innego kapłana mówiąc: «Proszę mnie pobłogosławić». A zatem wszystkie te słowa poprzedniego kapłana do niej nie dotarły, bo ona potrzebowała czegoś innego, chciała, by Pan Bóg jej dotknął. To jest ta wiara, którą spotykamy zawsze. Tę wiarę wzbudza Duch Święty. Musimy jej sprzyjać, rozwijać ją, pomagać jej, by wzrastała” – wskazał Franciszek.
Papież zaapelował też o otwarcie na tych, którzy chcą się zbliżyć do Jezusa. Tytułem przykładu wspomniał o kancelariach parafialnych, do których ludzie przychodzą z prośbą o sakrament małżeństwa czy chrztu.
„Dobry wieczór, dzień dobry, jesteśmy narzeczonymi, chcemy się pobrać – mówią. A osoba, która pracuje w kancelarii parafialnej, zamiast powiedzieć «Ależ to piękne», mówi: «Proszę usiąść, jeśli chcecie ze Mszą, to będzie to kosztować tyle i tyle». I ci narzeczeni, zamiast zostać dobrze przyjęci, słyszą słowa o akcie chrztu, napotykają drzwi zamknięte... Tak często stajemy się kontrolerami wiary, zamiast sprzyjać rozwojowi wiary u ludzi. Albo pomyślmy o dziewczynie z dzieckiem, która przychodzi do urzędu parafialnego i mówi «Chcę ochrzcić dziecko». A w kancelarii parafialnej mówi się jej: «Nie możesz, bo nie jesteś zamężna». Posłuchaj, ta dziewczyna miała odwagę donosić swoją ciążę, nie pozbyła się swego dziecka, a tu co zastaje? Drzwi zamknięte! To nie jest pobożność! To oddala od Pana. Nie otwiera drzwi. Kiedy postępujmy w ten sposób, nie pomagamy ludziom, Ludowi Bożemu. Jezus ustanowił siedem sakramentów, a my taką postawą ustanawiamy ósmy: sakrament cła duszpasterskiego”.
Bardzo ważne słowa Ojca Świętego. Ileż osób odeszło od Kościoła przez cenniki i pazerność duchownych. Sam znam parę takich osób.
-
@ryszard,
wie pan, cos w tym jest. Jak wszystko zaczyna sie od pieniedzy, to powstaje taki krag nie do przerwania. Najpierw kosmiczne koszty slubu znichcecaja, oni zyja pozniej w konkubinatach, inni na to patrza, i tak to, co uwazano za niecnote staje sie normalnoscia. A pozniej pojawiaja sie dzieci, matki chca je chrzcic, i znowu.... . Az nastepuje zobojetnienie. Ja nigdy nie rozumialem jakie to nadzwyczajne okolicznosci powoduja, ze za msze w tygodnu skladaja ludzie ofiare w wysokosci np. 50 zlotych, a zaslub czy pogrzeb musi byc nawet i 1000. Toz to masakra jest jakas. Malo tego, wiele wiejskich parafii nie ma organistow na stale, z umowa, nie ma koscielnych. Ich trzeba oplacic dodatkowo, i to konkretnie.
Musze jednak dodac, ze nie jest to regula. Proboszcz mojej rodzinnej parafii nie ma cennika, a jak ktos nie ma nic, to nic nie wezmie, a ochrzci, pochowa itd.
Mimo wszystko jednak wydaje mi sie, ze te problemy "to nie kryzys, to rezultat" cytujac klasyka.
-
Oczywiście nie trzeba generalizować, ale niestety dość często zdarza się w parafiach. Najgorzej wygląda sprawa z opłatami za pogrzeby. Mam gdzieś jeszcze dokumenty z zakładu pogrzebowego po śmierci mojego ojca z 2004 roku. Jest tam rubryka msza święta - 500 zł. Ludzie płacą bo muszą, ale ile jest potem oburzenia na księży w rozmowach z tymi osobami. I jeszcze jedno pamiętam. Zakład pogrzebowy wymaga zaświadczenia z parafii, że zmarły był osobą wierzącą. Poszedłem po nie. Jakiś młody wikary wypisał mi je i rzekł że jest ono co łaska, ale nie mniej 50 zł. Nie miałem głowy się spierać.
-
Oczywiście nie trzeba generalizować, ale niestety dość często zdarza się w parafiach. Najgorzej wygląda sprawa z opłatami za pogrzeby. Mam gdzieś jeszcze dokumenty z zakładu pogrzebowego po śmierci mojego ojca z 2004 roku. Jest tam rubryka msza święta - 500 zł. Ludzie płacą bo muszą, ale ile jest potem oburzenia na księży w rozmowach z tymi osobami. I jeszcze jedno pamiętam. Zakład pogrzebowy wymaga zaświadczenia z parafii, że zmarły był osobą wierzącą. Poszedłem po nie. Jakiś młody wikary wypisał mi je i rzekł że jest ono co łaska, ale nie mniej 50 zł. Nie miałem głowy się spierać.
Szczerze piszac, to nie rozumiem narzekania na oplaty.
A za "slub cywilny" nic sie nie placi?
Na pogrzeb ksiadz musi najczesciej dojechac, spedza na cmentarzu sporo czasu.
Niech pan powie hydraulikowi, zeby wzial co laska. :))
-
Ja też nie rozumiem tego narzekania. Zwłaszcza, że proporcje stawek są przynajmniej dziwne. Ksiądz za pogrzeb bierze 400, a grabarz za wykopanie dziury 800
-
Szczerze piszac, to nie rozumiem narzekania na oplaty.
A za "slub cywilny" nic sie nie placi?
Na pogrzeb ksiadz musi najczesciej dojechac, spedza na cmentarzu sporo czasu.
Niech pan powie hydraulikowi, zeby wzial co laska. :))
Teraz to ja nie rozumiem. Ani ksiadz nie hydraulik, na cmentarzu spedza 10-15 min, i nie dojezdza wiecej niz kilka kilometrow, jezeli w ogole stacje w domu ksiadz odprawia. Dlaczego "slub cywilny" mialby byc jakims punktem odniesienia? Poza tym te oplaty naprawde nie sa proporcjonalne do koniecznego zaangazowania, i nakladu srodkow. Choc i nawet nie to jest problemem, a raczej sposow stawiana sprawy: kasa, albo nici. Tu papiez ma racje, podejcie jak z urzedu celnego oddala ludzi niesamowicie od Kosciola, i to tych biedniejszych. I rosna pokolenia dzieci z nieprawego loza, niechrzczonych, i niepraktykujacych.
-
W mojej parafii grabarz za wykopanie przysłowiowego dołka na grób życzy sobie tak ok 600 zł oczywiście bez podatku ponieważ jest strażakiem na emeryturze. Do jego obowiązków należy dbanie o porządek na cmentarzu również, co nie zawsze jest łatwe bo są tacy ludzie co sypią śmieci gdzie popadnie.
-
W mojej parafii grabarz za wykopanie przysłowiowego dołka na grób życzy sobie tak ok 600 zł oczywiście bez podatku ponieważ jest strażakiem na emeryturze. Do jego obowiązków należy dbanie o porządek na cmentarzu również, co nie zawsze jest łatwe bo są tacy ludzie co sypią śmieci gdzie popadnie.
Nie sadze, zeby tych 600 zl bylo tylko dla niego. Prawdopodobnie musi dac czesc zarzadcy cmentarza, czesc idzie dla kurii, ale to co mu zostanie to tez niezly grosz.
To nie miejsce na takie dyskusje, ale bardzo mnie irytuja pomundurowi emeryci. Trudno z nimi konkurowac na polskim rynku pracy. Szkoda, ze na razie nie ma szans na zlikwidowanie tego idiotycznego systemu.
-
W mojej parafii grabarz za wykopanie przysłowiowego dołka na grób życzy sobie tak ok 600 zł oczywiście bez podatku ponieważ jest strażakiem na emeryturze. Do jego obowiązków należy dbanie o porządek na cmentarzu również, co nie zawsze jest łatwe bo są tacy ludzie co sypią śmieci gdzie popadnie.
Nie sadze, zeby tych 600 zl bylo tylko dla niego. Prawdopodobnie musi dac czesc zarzadcy cmentarza, czesc idzie dla kurii, ale to co mu zostanie to tez niezly grosz.
To nie miejsce na takie dyskusje, ale bardzo mnie irytuja pomundurowi emeryci. Trudno z nimi konkurowac na polskim rynku pracy. Szkoda, ze na razie nie ma szans na zlikwidowanie tego idiotycznego systemu.
Ja, organizujac pogrzeb mojej s.p Babci, placilem i koscielnemu/grabarzowi, i ksiedzu za miejscowke na cmentarzu i pogrzeb. Lacznie bylo to grubo ponad tysiac, o ile nie powyzej poltora. Nie musialem za organiste, bo jako zawodowy muzyk moglem liczyc na uprzejmosc kolegow. Inaczej jeszcze z 250-300 zl. by do tego trzeba doliczyc.
-
W mojej parafii grabarz za wykopanie przysłowiowego dołka na grób życzy sobie tak ok 600 zł oczywiście bez podatku ponieważ jest strażakiem na emeryturze. Do jego obowiązków należy dbanie o porządek na cmentarzu również, co nie zawsze jest łatwe bo są tacy ludzie co sypią śmieci gdzie popadnie.
Nie sadze, zeby tych 600 zl bylo tylko dla niego. Prawdopodobnie musi dac czesc zarzadcy cmentarza, czesc idzie dla kurii, ale to co mu zostanie to tez niezly grosz.
To nie miejsce na takie dyskusje, ale bardzo mnie irytuja pomundurowi emeryci. Trudno z nimi konkurowac na polskim rynku pracy. Szkoda, ze na razie nie ma szans na zlikwidowanie tego idiotycznego systemu.
Ja, organizujac pogrzeb mojej s.p Babci, placilem i koscielnemu/grabarzowi, i ksiedzu za miejscowke na cmentarzu i pogrzeb. Lacznie bylo to grubo ponad tysiac, o ile nie powyzej poltora. Nie musialem za organiste, bo jako zawodowy muzyk moglem liczyc na uprzejmosc kolegow. Inaczej jeszcze z 250-300 zl. by do tego trzeba doliczyc.
:) Teraz sie z tego smieje, ale gdy przygotowywalismy pogrzeb mojego ojca, to grabarze mieli wykopac tzw, podwojny grob, glebszy. Prosze sobie wyobrazic, ze tuz przed pogrzebem, jakies dziesiec minut przed rozpoczeciem Mszy, podszedl do mnie grabarz i powiedzial, ze w grobie jest wielki kamien i trzeba go usunac. Powiedzialem, zeby go usunal gotujac sie w myslach, bo wiedzialem, ze zadnego kamienia nie ma, a facet chce wyciagnac ode mnie dodatkowe pieniadze. Niestety, nie moglem odejsc, zeby zobaczyc ten "kamien". Zaplacilem, bo balem sie ze w trakcie Mszy zasypia ten grob do polowy.
To nie ksieza sa bezwzglednymi wyciagaczami pieniedzy.
-
mam nadzieje, ze papież wyprostuje kilka spraw, m.in. zamkniete koscioly. Przed Wielkąnocą chcialem sie wyspowiadac. Okoliczne koscioly byly pozamykane. Czy nie mozna sie wkurzyc?
-
I może w newralgicznych czasach spowiadać będzie więcej księży rezydujących w parafii.
-
cóż, znam miejsca (Diecezja Siedlecka), w których za pogrzeb proboszcz brał powyżej 1500pln, za ślub nawet 2000pln i więcej (organiście płatne extra). ja miałem "szczęście" i za pogrzeb mojego Dziadka (2010) proboszcz zażądał 1150pln. tak więc, gdyby te "ceny" były takie, jak Państwo piszecie powyżej (500-800pln) to jeszcze nie byłoby tak źle... nie raz słyszałem historię o zapożyczaniu się ludzi w tej kwestii. i oczywiście wiem, że na szczęście nie wszędzie tak jest.
-
Ciechanów Ślub 1800 w tym roku a pogrzeb 10 lat temu 1600. Natomiast pogrzeb mojego taty w tym samym mieście tylko parafia inna 600zł.
cennik z kosmosu.
-
Dziś rano, kątem ucha, usłyszałem w telewizorni tvp3, jak dziennikarka mówiła, że papieżowi Franciszkowi grożą teraz ataki, albowiem powiedzieć miał, że "ateiści, którzy postępują dobrze, pójdą do nieba"...
Ktoś z Państwa coś wie na temat papieskiej wypowiedzi, której skutkiem może być ten komentarz?
-
Dziś rano, kątem ucha, usłyszałem w telewizorni tvp3, jak dziennikarka mówiła, że papieżowi Franciszkowi grożą teraz ataki, albowiem powiedzieć miał, że "ateiści, którzy postępują dobrze, pójdą do nieba"...
Ktoś z Państwa coś wie na temat papieskiej wypowiedzi, której skutkiem może być ten komentarz?
http://www.examiner.com/article/vatican-corrects-pope-atheists-are-still-going-to-hell
-
W mojej diecezji nie ma żadnych obowiązkowych opłat przy pogrzebach, ślubach itd. Wszystko co łaska.
-
Ktoś z Państwa coś wie na temat papieskiej wypowiedzi, której skutkiem może być ten komentarz?
Tutaj link po polsku do informacji jaka pojawiła się po "burzy"
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/watykan-sprostowal-slowa-papieza-ateisci-ida-do-pi,1,5526445,wiadomosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/swiat/watykan-sprostowal-slowa-papieza-ateisci-ida-do-pi,1,5526445,wiadomosc.html)
Może papież się przejęzyczył? Jak dotąd jego wypowiedzi były dość ortodoksyjne... Chociaż to "za wszystkich" pachnie Nową Teologią [ktoś wie jak po "argentyńsku" tłumaczy się "pro multis"? ;)].
Zresztą mam nadzieję, że to nie będzie teraz już tak, że rzecznik Watykanu będzie informował co papież miał na myśli.
-
W mojej diecezji nie ma żadnych obowiązkowych opłat przy pogrzebach, ślubach itd. Wszystko co łaska.
Niestety nie jest to prawdą. Nawet, jeśli nie ma u nas niczego od kurii ustalonego, to wioskowi proboszczowie robią, co im się tylko podoba. Od mamy koleżanka miała warunek 900zł, współlokatora proboszcz za pogrzeb życzy sobie ponad 1000zł (przy czym dogadany jest z organistą na wyłączność, więc ten też bierze dodatkowe 400+zł). Podobnych sytuacji z resztą słyszałem więcej, z najtańszą opcją 600zł. Wstyd i jak dla mnie - sprzedaż sakramentów i sakramentaliów. Jedyne co rozumiem co cennik za gregorianki.
Zresztą mam nadzieję, że to nie będzie teraz już tak, że rzecznik Watykanu będzie informował co papież miał na myśli.
Jeśli papież z reguły będzie tworzył kazania na poczekaniu, szalejąc "spontanem" to niewykluczone, że sprostowania będą częściej.
Może doczekamy się sprostowania SVII :D?
-
Chociaż to "za wszystkich" pachnie Nową Teologią [ktoś wie jak po "argentyńsku" tłumaczy się "pro multis"? ;)].
W hiszpańskojęzycznych mszałach było niestety "por todos", ale w nowym wydaniu mszału (w Argentynie wprowadzonym w 2010 r.) jest już poprawnie "por muchos."
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/05/trinity-sundays-papal-mass-liturgical.html
Podczas Uroczystości Najświętszej Trójcy papież Franciszek odprawił Mszę św. w parafii Santi Elisabetta e Zaccaria w Rzymie. Udzielił wówczas także 1 Komunii św. kilkunastu dzieciom i 1 dorosłemu. Komentator Rorate podkreśla, że coraz mniej zostaje z ołtarza, który pojawił się za pontyfikatu B16. Tylko krzyż i 2 świece:
http://www.youtube.com/watch?v=cvKbodIhi_c
Papież rzadko komunikuje świeckich, ale tym razem zrobił wyjątek. Komunia od 1:49:10. Dzieci przystępują na stojąco.
Co mnie zaciekawiło, to w 1:03:18 okadzenie ołtarza. Nie można go było obejść, bo stał na skraju podwyższenia. Gdyby cofnąć go 2m w głąb, wtedy realizator telewizyjny miałby zapewne zły obraz...
Dużo pisze się w tym wątku o postawach komunijnych na Mszach obecnego papieża. Proszę zobaczyć co w 1:57:47 robi nasz człowiek w Rzymie Konrad Krajewski. Chyba wynalazł nowy, bardziej ekspresyjny sposób przyjmowania Eucharystii:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=fp79v4c8m4I
-
Kupuję:
" Jezus ustanowił siedem sakramentów, a my taką postawą ustanawiamy ósmy: sakrament cła duszpasterskiego”.
/kilka postów wyżej, pana ryszard1966/
-
Papież rzadko komunikuje świeckich, ale tym razem zrobił wyjątek. Komunia od 1:49:10. Dzieci przystępują na stojąco.
No to już wiem:
to nawiązując do tego wydarzenia w piekarskiej parafii od czterech już lat I Komunii dzieciom udziela się na stojąco!
-
W 1:57:40 znów jakiś ksiądz się wyłamał i nie dał na łapkę. Przy innych komunikujących w koło, którzy chętnie to robili, trzeba docenić tę postawę - szkoda, że nie na kolanach jeszcze.
-
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet&dz=swiat&idNewsComp=&filename=&idnews=109060&data=infopakiet&_CheckSum=-248867698
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/05/did-pope-say-to-resisting-bishops.html
-
Franciszek zaapelował, by drzwi Kościoła były dla wszystkich stale otwarte. - Trzymając się przepisów i nie biorąc pod uwagę intencji i dobrej woli wiernych, księża stają się kontrolerami wiary, zamiast ułatwiać wiarę ludzi - powiedział papież Franciszek. Podał przykład młodej kobiety, która chce ochrzcić dziecko, ale spotyka się z odmową, ponieważ nie ma z jego ojcem kościelnego ślubu. - Ta dziewczyna, która miała odwagę kontynuować ciążę, natrafia na co? Na zamknięte drzwi! A to dlatego, że niektórym księżom nie wystarcza siedem sakramentów, ustanowionych przez Jezusa.Oni wprowadzili ósmy: sakrament duszpasterskiej komory celnej - mówił papież.
Franciszek zakończył kazanie apelem, "ażeby wszyscy zbliżający się do Kościoła znajdowali zawsze drzwi otwarte".
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/852810,Franciszek-ksieza-wprowadzili-osmy-sakrament
Nie wiem, co dokładnie powiedział Ojciec Święty. To wydaje mi się manipulacją.
-
Strona internetowa Stolicy Apostolskiej opublikowała wszystkie dotychczasowe homilie Ojca Świętego wygłoszone podczas porannych Mszy św. w kaplicy Domu św. Marty.
Na stronie http://www.vatican.va/holy_father/francesco/cotidie/2013/index_it.htm znalazły się syntezy wszystkich homilii począwszy od 22 marca w wersji przekazywanej po włosku przez „L'Osservatore Romano”.
Papież Franciszek wygłasza je w sposób improwizowany i po włosku, który nie jest jego językiem ojczystym – przypomniał wczoraj rzecznik Watykanu, ks. Federico Lombardi SJ. Tłumacząc powody, dla których teksty te nie są prezentowane w całości zaznaczył, że w całej działalności papieża trzeba zachować rozróżnienie między odmiennymi rodzajami sytuacji i celebracji, jak też odmienny poziom zaangażowania jego wypowiedzi. W przypadku publicznych ceremonii czy wystąpień papieża nadawanych na żywo w telewizji i radiu, homilie i przemówienia są spisywane i publikowane w całości. W przypadkach celebracji bardziej kameralnych i prywatnych należy uszanować specyficzny charakter danej sytuacji, spontaniczność i potoczność wyrażania się Ojca Świętego – stwierdził ks. Lombardi.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x67413/dostepne-homilie-z-domu-sw-marty/
-
Niewygodny cytat, więc zaraz "media manipuluja". Tymczasem ta wypowiedź Franciszka to strzał w 10-ke. Podobnym złośliwym "milicjantem wiary" jest ten biskup, co to złośliwie zada numerów Pesel na liście wiernych pragnących Mszy św. - tridentiny.
"zgorszenie" niektórych może tylko tłumaczyć sklerykalizowany mózg, redukujacy Kościół i wiarę do proboszcza i biskupa.
-
Strona internetowa Stolicy Apostolskiej opublikowała wszystkie dotychczasowe homilie Ojca Świętego wygłoszone podczas porannych Mszy św. w kaplicy Domu św. Marty.
Na stronie http://www.vatican.va/holy_father/francesco/cotidie/2013/index_it.htm znalazły się syntezy wszystkich homilii począwszy od 22 marca w wersji przekazywanej po włosku przez „L'Osservatore Romano”.
Papież Franciszek wygłasza je w sposób improwizowany i po włosku, który nie jest jego językiem ojczystym – przypomniał wczoraj rzecznik Watykanu, ks. Federico Lombardi SJ. Tłumacząc powody, dla których teksty te nie są prezentowane w całości zaznaczył, że w całej działalności papieża trzeba zachować rozróżnienie między odmiennymi rodzajami sytuacji i celebracji, jak też odmienny poziom zaangażowania jego wypowiedzi. W przypadku publicznych ceremonii czy wystąpień papieża nadawanych na żywo w telewizji i radiu, homilie i przemówienia są spisywane i publikowane w całości. W przypadkach celebracji bardziej kameralnych i prywatnych należy uszanować specyficzny charakter danej sytuacji, spontaniczność i potoczność wyrażania się Ojca Świętego – stwierdził ks. Lombardi.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x67413/dostepne-homilie-z-domu-sw-marty/
Przecież chyba jego pierwszym językiem którego się nauczył w domu był język włoski, a hiszpańskiego się nauczył później. Włosi swojego języka nie zapominają tak szybko na emigracji jak Polacy.
-
Przecież chyba jego pierwszym językiem którego się nauczył w domu był język włoski, a hiszpańskiego się nauczył później. Włosi swojego języka nie zapominają tak szybko na emigracji jak Polacy.
[Papież] świetnie zna dialekt piemoncki, którego - podobnie jak literackiego języka włoskiego - nauczył się od dziadków (rodzice rozmawiali z nim wyłącznie po hiszpańsku).
http://www.deon.pl/religia/swiety-patron-dnia/art,242,co-lubi-papiez-czyli-o-hobby-franciszka.html
-
"Kwiatki papieża Franciszka" nabierają powoli nowego sensu...
-
Papież myśli o spotkaniu chrześcijan, żydów i muzułmanów.
Papież Franciszek chce zorganizować w Rzymie spotkanie chrześcijan, żydów i muzułmanów, by wystosować przesłanie pokoju i sprzeciwu wobec przemocy - podały włoskie media powołując się na źródła izraelskie.
http://www.rp.pl/artykul/11,1014645-Spotkanie-chrzescijan--zydow-i-muzulmanow-przeciwko-nienawisci-i-terroryzmowi.html
-
Dużo pisze się w tym wątku o postawach komunijnych na Mszach obecnego papieża. Proszę zobaczyć co w 1:57:47 robi nasz człowiek w Rzymie Konrad Krajewski. Chyba wynalazł nowy, bardziej ekspresyjny sposób przyjmowania Eucharystii:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=fp79v4c8m4I
To jest straszne...
-
Dużo pisze się w tym wątku o postawach komunijnych na Mszach obecnego papieża. Proszę zobaczyć co w 1:57:47 robi nasz człowiek w Rzymie Konrad Krajewski. Chyba wynalazł nowy, bardziej ekspresyjny sposób przyjmowania Eucharystii:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=fp79v4c8m4I
To jest straszne...
Powinien dostać po łapach >:(
-
Dużo pisze się w tym wątku o postawach komunijnych na Mszach obecnego papieża. Proszę zobaczyć co w 1:57:47 robi nasz człowiek w Rzymie Konrad Krajewski. Chyba wynalazł nowy, bardziej ekspresyjny sposób przyjmowania Eucharystii:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=fp79v4c8m4I
Mam nadzieję, że to była Hostia która upadła i szafarz nie wiedział co z nią zrobić. Każda inna sytuacja w głowie mi się nie mieści...
-
Tak to nie wyglądało. Ewidentnie przyjął komunie jakby był koncelebransem :\
-
Mnie sie to tez nie miesci w glowie. Przeciez to byla niedzielna msza, jako ksiadz chyba odprawial albo mial zamiar - przynajmniej w niedziele. To wyglada jakby za wszelka cene musial przyjac Komunie sw. I to jeszcze w taki nonszalancki sposob... Straszne
-
Wygląda jak reklama kfc: zamoczył w sosie i pochłonął kawałek mięcha... :'(
Proszę zwrócić na kontekst: podchodzi do szafarza (księdza/diakona?) i wyjmuje mu Hostię, pochłania, a potem pogania resztę rozdających i komunikujących. Po prostu był odpowiedzialny za konkretny rewir bazyliki, robota skończona więc można się zwijać. A że szafarz jest młody i zapewne podległy mu służbowo, więc uklęknięcie/pochylenie głowy byłoby niepoważne: ja tu rządzę i obsłużę się sam. Brak znaku krzyża potwierdza tę tezę.
-
Jakoś widzę, że nikogo nie zainteresowały słowa, które papież Franciszek wypowiedział na temat Tradycji (według relacji jednego z biskupów).
According to what was mentioned by Bishop Padovano, Francis exhorted him to be careful with the extremisms of certain Traditionalist groups, but also to treasure tradition and allow it to live in the Church along with innovation.
In order to better explain this last point, the Pope would have brought up his own example:
"See? They say that my Master of papal ceremonies [Guido Marini] is of a Traditionalist mold; and many, after my election, have asked me to remove him from his position and replace him. I have answered no, precisely because I myself may treasure his traditional formation, and at the same time he might take advantage of my more emancipated formation."
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/05/did-pope-say-to-resisting-bishops.html
-
Boże Ciało na Watykanie: Franciszek nie klęka przed Najświętszym Sakramentem!Kiedy toczyły się obrady Soboru Antychrysta, to masoneria światowa zbierająca się wtedy w Rzymie oświadczyła:
” sprawimy, że za dwadzieścia lat nikt już nie będzie klękał podczas przyjmowania Komunii…”
Żałosny ten Bergoglio….
Ale co zastanawiające… wszyscy milczą, ….okazuje się nagle, że nikt nie protestuje,
widocznie nie ma już na tym świecie Kapłanów Chrystusa!
(-) Red.
http://gazetawarszawska.com/2013/06/01/boze-cialo-na-watykanie-franciszek-nie-kleka-przed-najswietszym-sakramentem/#comment-1605
-
Na obrazku poniżej Bergolio podczas nieklęczeniea przed Sanctissimum:
(http://media01.radiovaticana.va/imm/1_0_697780.JPG)
Proponuje zwołać konklawe i autora tegoż tekstu wybrać nowym papieżem, bo uzurpator się odsłonił. Na maginesie ten farbowany lis Marini też nie klęka - widać tylko przy Benedykcie udawał.
(uwaga powyższy tekst zawiera ironię a nawet sarkazm. Czytanie dosłowne grozi sedewakantyzmem)
-
Nie wiem co o tym sądzić...
Zatem najlepszym wyjściem jest wprowadzić cenzurę. Cenzurę wszystkiego, internetu, zdjęć, wpisów itp.
Oczywiście dobrą cenzurę - "naszą".
Proponuję wybrać na Nadcenzora Pana Jp7. ;)
-
Na linkowanym filmie:
- w kadrze jest Osoba Najważniejsza. Jego Namiestnik nie jest cały czas.
- Papież skłania się przed NS. Możliwe, że nie klęka z przyczyn zdrowotnych
- jego ceremoniarze też nie klękają - co oznacza, że to dla nich nic niestosownego.
-
Akurat obrazek pana jp7 jest fotomontazem, po prostu wklojono zdjecie Ojca Świetego, Najświetszego Sakramentu i w tle kopulę. Nieprawdą jest jednak jakoby Franciszek nie klękał przed Najświetszym Sakramentem. Ogladałem transmisje z dzisiejszej adoracji. Przy okadzaniu papiez klęczał. Trzeba przyznać że, przez dłuższy czas stał, ale musimy pamiętać że On ma po prostu problemy zdrowotne z nogami.Papież Cierpi na rwę kulszową (kto na to choruje wie jakim ogromnym bólem jest jej atak) nie tylko że nie klęka, ale także trudno mu jest wchodzić po schodach a laik dostrzeże także problemy ze zwykłym poruszaniem (charakterystyczne "gibanie się" i szybkie tempo kroków ułatwiające utrzymanie równowagi). Zatem zalecam modlitwę za papieża zamiast pisania głupot :)
-
http://www.youtube.com/watch?v=cvKbodIhi_c
Papież rzadko komunikuje świeckich, ale tym razem zrobił wyjątek. Komunia od 1:49:10. Dzieci przystępują na stojąco.
Proszę zwrócić uwagę, że Komunia jest rozdawana pod dwiema postaciami - jednak zmienia to nieco okoliczności...
http://www.youtube.com/watch?v=snDTO2TTFjQ
- 1:16:54, jak i wiele innych momentów podczas Mszy Papieskich pokazuje, że handkomunia ma się dobrze.
EDIT: wcięło tekst w link
-
Mili moi,
Właśnie przebywam w Rzymie. Mialem okazje uczestniczyc na globalnej adoracji w bazylice św. Piotra.
Zaświadczam, że Ojciec święty ma problemy z klękaniem ze względów zdrowotnych. Widac u niego glęboką refleksje i modlitwe.
-
Mili moi,
Właśnie przebywam w Rzymie. Mialem okazje uczestniczyc na globalnej adoracji w bazylice św. Piotra.
Zaświadczam, że Ojciec święty ma problemy z klękaniem ze względów zdrowotnych. Widac u niego glęboką refleksje i modlitwe.
+
Żalił mi się w ubiegłym roku kapłan z podobną przypadłością, jak mu brakuje tej możliwości klękania.
-
Papież Franciszek spędzi letni urlop w Watykanie. Jak poinformował ks. Federico Lombardi, szef biura prasowego Stolicy Apostolskiej, papież chce w lipcu i sierpniu nadal mieszkać w Domu św. Marty oraz nie planuje żadnych wakacyjnych podróży. Prawdopodobnie kilka dni spędzi w letniej rezydencji papieskiej w Castel Gandolfo.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x67726/urlop-w-watykanie/
-
Prawdopodobnie kilka dni spędzi w letniej rezydencji papieskiej w Castel Gandolfo.
Zapomniał Pan dodać, że do C. Gandolfo uda się auto-stopem i zabierze ze sobą karimatę.
-
Wczoraj na RC pojawiła się informacja, Franciszek I powiedział, w kurii rzymskiej jest korupcja i homolobby.
-
Jeśli prawdziwe są cytowane słowa Papieża to trzeba się modlić o bezpieczeństwo Ojca Świętego. Różnie bywało w dziejach Watykanu.
-
Wczoraj na RC pojawiła się informacja, Franciszek I powiedział, w kurii rzymskiej jest korupcja i homolobby.
No nie tylko o tym jest mowa. Papiez podczas audiencji dla biskupow (chyba z Karaibow) powiedzial kilka roznych rzeczy. Na przyklad o przeslanym mu od jednej z grup "chcacych powrotu do czasow, do dyscypliny jak w latach 40-ych" rozancach, ponad 3,5 milionach, dziac sie przy tym, ze nie napisali po prostu: modlimy sie za ciebie, ze chodzi tu o liczenie, i wymienil "ten" ruch ( zakladam, ze chodzi tu o Bractwo sw. Piusa X)na rowni z innym problemem wspolczesnym: ruchami gnostyckimi, a to w takim kontekscie:
I share with you two concerns. One is the Pelagian current that there is in the Church at this moment. There are some restorationist groups. I know some, it fell upon me to receive them in Buenos Aires. And one feels as if one goes back 60 years! Before the Council... One feels in 1940... An anecdote, just to illustrate this, it is not to laugh at it, I took it with respect, but it concerns me; when I was elected, I received a letter from one of these groups, and they said: "Your Holiness, we offer you this spiritual treasure: 3,525 rosaries." Why don't they say, 'we pray for you, we ask...', but this thing of counting... And these groups return to practices and to disciplines that I lived through - not you, because you are not old - to disciplines, to things that in that moment took place, but not now, they do not exist today...
The second [concern] is for a Gnostic current. Those Pantheisms... Both are elite currents, but this one is of a more educated elite... I heard of a superior general that prompted the sisters of her congregation to not pray in the morning, but to spiritually bathe in the cosmos, things like that... They concern me because they ignore the incarnation! And the Son of God became our flesh, the Word was made flesh, and in Latin America we have flesh abundantly [de tirar al techo]! What happens to the poor, their pains, this is our flesh...
Raczej dziwaczne zestawienie, pokazujace, ze papiez nie rozumie ani problemow podnoszonych przez tradycjonalistow ani potrzeby powrotu do strej dyscypliny itd. Juz nie mowiac, ze dlaczego podana liczba, i to duza, odmowionych modlitw to cos niewlasciwego? Tu od razu czuc modernistyczna niechec do konkretu: statystyki statystykami, liczby dokumentujace upadek i zalamanie w Kosciele liczbami, puste seminaria itd, ale Nowa Wiosna jest, co tam liczby. O mowieniu o nazywaniu tradycjonalistow ruchem pelagianskim, i zestawianiu w jednej linii z szalencami zalecajacymi "kosmiczne duchowe kapiele" i niestosownosci tego zestawienie nie wspomne.
Choc slowa o homo lobby odwazne, nie wiem jednak czy taki oglad rzeczywistosci ze strony Ojca sw. doprowadzi go do jaiejkolwiek odnowy. Wspomina, ze nie wie co robic z homolobby, jednoczesnie widzac zagrozenie tam, gdzie sie mu ofiaruja modlitwy, bo sa policzone. Eh, dziwne te nasze czasy.
-
"Your Holiness, we offer you this spiritual treasure: 3,525 rosaries."
No, no, no, ale że też papież, przy swoich licznych obowiązkach, raczył zapamiętać taką nieokrągłą liczbę! Znaczy się: wrażenie było...
-
http://ikomutoprzeszkadzalo.pl/commentarii/de-papa-francisco-ii/
-
"Your Holiness, we offer you this spiritual treasure: 3,525 rosaries."
No, no, no, ale że też papież, przy swoich licznych obowiązkach, raczył zapamiętać taką nieokrągłą liczbę! Znaczy się: wrażenie było...
Nie wiem jak pan odbiera to wrażenie papieża na podaną liczbę, którą podał, ale raczej nie jest to w guście czy po myśli papieża. Było o tym na RC:
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/06/pope-on-traditional-groups-pelagians.html
... i jest tłumaczenie:
(...)Podzielę się z wami dwoma troskami. Jedną z nich jest nurt pelagiański, obecny teraz w Kościele. Istnieje ileś grup restoracjonistycznych. Niektóre są mi znane; tak się złożyło, że to ja przyjmowałem je w Buenos Aires. [Przy nich] można się poczuć tak, jakby czas cofnął się o 60 lat! Aż przed sobór… Ma się poczucie, jakby były lata 40… Anegdota, żeby to zilustrować – nie naśmiewam się, przyjąłem to z szacunkiem, ale mnie to zaniepokoiło. Otóż po moim wyborze otrzymałem list od jednej z tych grup, w którym napisano: „Ofiarujemy Waszej Świątobliwości duchowy skarb: 3525 odmówionych różańców”. Dlaczego nie napisali: „Modlimy się za Ciebie, wstawiamy…”, tylko to liczenie… Te grupy powracają do praktyk i dyscypliny, które znam z młodości – wy nie, bo nie jesteście starzy – do dyscypliny, do spraw, które miały miejsce w tamtym czasie, ale nie teraz, dziś już nie istnieją…(...)
http://news.fsspx.pl/2013/06/rzym-papiez-o-pelagianskim-nurcie-w-dzisiejszym-kosciele/
Mnie z kolei żadne liczenie i krucjaty (duchowe skarby) nie przerażają i nie są jakimś cofaniem wstecz, ani przynaglaniem czy mobilizacją Pana Boga. Św. o. Pio mówił; "modlitwa jest kluczem, który otwiera Serce Boga" Czyli przez modlitwę możemy wszystko! A wracając do takich "krucjat" - (duchowych skarbów) to, samo to słowo znaczy jakąś wyprawę, ale nikt nie idzie z orężem militarnym, kosami, sierpami ale z Różańcem w ręku. Same krucjaty modlitewne skierowane są do Niepokalanej, a sam Bóg działa przez swojego Namiestnika tu na ziemi. Różne krucjaty modlitewne są organizowane, np. za dzieci poczęte. Zaciągając się w taką krucjatę, ja jestem w jakiś sposób odpowiedzialna, że nie zawiodę Niepokalanej, a...dziś mi się nie chce, to co tam... A takie określenia jak „Duchowy bukiet” - to nie jest jakaś staromowa, gdzie ludzie się organizują i w określonej intencji się modlą odmawiając różaniec i często, gęsto podają też liczbę. Wiadomo, Pan Bóg nie bawi się w księgowego, ale jest to jakaś mobilizacja i szturmowanie Nieba, a Pan Bóg odpowiada wg. swojej Woli.
-
Niewiarygodne. Radio Maryja ocenzurowało środową audiencję generalną papieża Franciszka i usunęło fragment mówiący o modlitwie z pastorem:
http://www.radiomaryja.pl/kosciol/srodowa-audiencja-generalna-z-ojcem-swietym-franciszkiem-13/
Brakuje fragmentu dosyć ważnego fragmentu, który przetłumaczyłem za RC:
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/06/pope-francis-i-will-tell-you-something.html
Całość tutaj:
http://www.zenit.org/en/articles/on-the-church-as-the-body-of-christ
The divisions among us, but also the divisions among the communities: Evangelical Christians, Orthodox Christians, Catholic Christians, why are we divided? We must seek to bring unity. I will tell you something: today, before leaving the House [Domus Sanctae Marthae], I spent forty minutes, more or less, half an hour, with an Evangelical pastor and we prayed together, and sought unity. But we must pray among ourselves as Catholics and also with the other Christians, pray that the Lord may give us unity, unity among us. But how can we achieve unity among Christians if we Catholics are unable to achieve it among ourselves? To have it in our family?
Podziały istnieją wśród nas, ale również pomiędzy wspólnotami: Chrześcijanami ewangelikami, chrześcijanami prawosławnymi, chrześcijanami katolikami, dlaczego tak jest? Musimy poszukiwać jedności.Powiem Wam coś: dziś, przed opuszczeniem Domu [św. Marty] spędziłem 40 minut, mniej więcej pół godziny z pastorem ewangelickim, modliliśmy się razem i poszukiwaliśmy jedności. Musimy modlić się sami jako katolicy, lecz również z innymi chrześcijanami, modlić się do Pana, aby raczył obdarzyć nas jednością. Ale jak możemy osiągnąć jedność wśród chrześcijan, jeśli my, katolicy, jesteśmy niedoli do osiągnięcia jej wśród nas?
-
Radio Maryja bardzo okroiło:
"Jak wiele szkód wyrządzają Kościołowi podziały między chrześcijanami, partyjniactwo, małostkowe interesy."
http://www.radiomaryja.pl/kosciol/srodowa-audiencja-generalna-z-ojcem-swietym-franciszkiem-13/
KAI podaje więcej:
"Jakże wiele szkód wyrządzają Kościołowi podziały między chrześcijanami, partyjniactwo, małostkowe interesy, ale również podziały wśród wspólnot chrześcijańskich: ewangelicy, prawosławni, katolicy. Powinniśmy szukać jedności. Coś wam powiem. Dzisiaj przed wyjściem z domu przebywałem jakieś 40 minut, mniej więcej pół godziny, z pewnym pastorem ewangelickim i razem się pomodliliśmy, szukając jedności. Ale my musimy się modlić między nami, katolikami, a także z chrześcijanami, modlić się, aby Pan dam nam jedność: jedność między nami! Jak jednak uzyskamy jedność między chrześcijanami, jeśli nie jesteśmy w stanie osiągnąć jej wśród nas, katolików, osiągnąć jej w rodzinie - ileż to rodzin walczy ze sobą i jest podzielonych?"
http://ekai.pl/wydarzenia/x68139/jednosc-jest-wieksza-od-konfliktow/
Radio Watykańskie też:
„Podziały wśród nas, ale i podziały między wspólnotami chrześcijańskimi: ewangelikami, prawosławnymi, katolikami... Skąd te podziały? Musimy szukać jedności. Opowiem wam coś. Dzisiaj, zanim wyszedłem z domu, spotkałem się na 30-40 minut z pewnym pastorem ewangelickim. I modliliśmy się razem o jedność. Ale musimy modlić się też razem jako katolicy, a także wspólnie z innymi chrześcijanami, aby Pan dał nam jedność. Tylko jak możemy mieć jedność wśród chrześcijan, skoro nie jesteśmy do niej zdolni jako katolicy, w rodzinach... Ileż rodzin walczy ze sobą i się dzieli? Szukajcie jedności, którą jest Kościół i która przychodzi od Jezusa Chrystusa. On posyła nam Ducha Świętego, by wprowadził jedność”.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/06/19/audiencja_og%C3%B3lna:_o_potrzebie_jedno%C5%9Bci_i_przezwyci%C4%99%C5%BCania_podzia%C5%82%C3%B3w_/pol-703066)
-
Papież mówił o 2 nurtach pelagiańskim (tak nazywa tradycjonalistów, zachodzę w głowę o co chodzi) oraz o gnostyckim (para-poganie)
"Oba te nurty są elitarne, ale ten drugi obejmuje ludzi lepiej wykształconych" - mówi Ojciec św.
To ci dopiero! Mnie się zdawało (tak słyszałem w mainstreamie) że tradycjonalizm katolicki to domena snobistycznych wykształciuchów, fałszywie bogobojnych a pozujących na elitarność - zaś kosmo-new-age'ostwo to psychobełkot dla prostaczków.
Co do prądu gnostyckiego papież posłużył się przykładem:
"Słyszałem o przełożonej generalnej, która zachęcała siostry ze swojego zgromadzenia, żeby rano się nie modliły, ale duchowo kąpały w kosmosie, czy coś w tym stylu… Niepokoi mnie to, ponieważ oni ignorują Wcielenie!".
Czy papież usłyszawszy o czymś takim podjął jakieś kroki?
W latach 90-tych pewnego kleryka wywalono z seminarium za twierdzenie, że należy "znieść kościół hierarchiczny i przywrócić apostolski", oraz za rozmaite poglądy zbliżone do katarskich. Ten były kleryk zainstalował się po paru latach w pewnej parafii jako animator czegoś tam i opiekun scholki dziecięcej. Jak biskup się o tym przypadkiem dowiedział to osobiście interweniował u proboszcza by go usunąć, co szybciutko nastąpiło.
Czy z równym zaangażowaniem papież przywołał do porządku tą przełożoną generalną? Łatwiej jest wydać biskupom instrukcje ograniczające tradycjonalistów niż zdyscyplinować nieposłuszny zakon "Świetlistej Mocy Wszechświata Co Przenika Wszystko", który figuruje na listach zgromadzeń "katolickich"
-
@Mama: Dziękuję
Bardzo ważne to przemówienie w kontekście ekumenizmu i FSSPX, zachęcam każdego do przeczytania. Przed tym fragmentem pada takie stwierdzenie:
to zapamiętajmy: bycie częścią Kościoła oznacza bycie zjednoczonym z Chrystusem i otrzymywanie od Niego boskiego życia, które pozwala nam żyć jako chrześcijanie, to znaczy trwać w zjednoczeniu z papieżem i biskupami, będącymi narzędziami jedności i komunii. Oznacza to także uczenie się przezwyciężania interesów osobistych i podziałów, uczenie się lepszego zrozumienia siebie nawzajem, uzgadniania różnorodności i bogactwa każdej osoby.
-
@Mama: Dziękuję
Bardzo ważne to przemówienie w kontekście ekumenizmu i FSSPX, zachęcam każdego do przeczytania. Przed tym fragmentem pada takie stwierdzenie:
to zapamiętajmy: bycie częścią Kościoła oznacza bycie zjednoczonym z Chrystusem i otrzymywanie od Niego boskiego życia, które pozwala nam żyć jako chrześcijanie, to znaczy trwać w zjednoczeniu z papieżem i biskupami, będącymi narzędziami jedności i komunii. Oznacza to także uczenie się przezwyciężania interesów osobistych i podziałów, uczenie się lepszego zrozumienia siebie nawzajem, uzgadniania różnorodności i bogactwa każdej osoby.
Dałam na kolor fragment z pana wypowiedzi i nie za bardzo rozumuję o co Panu w całej wypowiedzi chodzi i dociekać nie będę.
-
Właściwie to papież zaczął już wcześniej krytykować pewne nawroty pelagianizmu w Kościele i wcale tego nie odnosił do tradycjonalistów. Kojarzy mi się np. kazanie na Mszę Św. Krzyżmahttp://www.vatican.va/holy_father/francesco/homilies/2013/documents/papa-francesco_20130328_messa-crismale_pl.html (http://www.vatican.va/holy_father/francesco/homilies/2013/documents/papa-francesco_20130328_messa-crismale_pl.html). Z tego widać, że przez pelagianizm papież ma tutaj na myśli nie tyle starożytną herezję w pełnym kształcie ile samo "umniejszanie działania łaski". Szczerze mówiąc było mi to bliskie bo już przed pontyfikatem papieża Franciszka czasem spierałem się z niektórymi osobami zarzucając im "semipelagianizm" w sensie próbowania przez nich brać w swoje ręce spraw, które należą do inicjatywy Boga (np. różnego rodzaju "akcje powołaniowe"). Jest jasne, że nie odnosiło się to do tradycjonalizmu, wtęcz przeciwnie - to takie... nowoczesne. Stąd ówczesna wypowiedź papieża mnie ucieszyła. Teraz nie wiem dlaczego papież odnosi to do "środowisk restoracjonistycznych". Mam nadzieję, że chciał tylko dać przykład, choć mówiąc o czymś co było wcześniej a czego już nie ma... Nie wiem o co chodziło (może o pewną tendencję do przeliczania, którą widać było np. przy odpustach... ale nie wiem).
-
Co do prądu gnostyckiego papież posłużył się przykładem: "Słyszałem o przełożonej generalnej, która zachęcała siostry ze swojego zgromadzenia, żeby rano się nie modliły, ale duchowo kąpały w kosmosie, czy coś w tym stylu… Niepokoi mnie to, ponieważ oni ignorują Wcielenie!".Czy papież usłyszawszy o czymś takim podjął jakieś kroki?W latach 90-tych pewnego kleryka wywalono z seminarium za twierdzenie, że należy "znieść kościół hierarchiczny i przywrócić apostolski", oraz za rozmaite poglądy zbliżone do katarskich. Ten były kleryk zainstalował się po paru latach w pewnej parafii jako animator czegoś tam i opiekun scholki dziecięcej. Jak biskup się o tym przypadkiem dowiedział to osobiście interweniował u proboszcza by go usunąć, co szybciutko nastąpiło.Czy z równym zaangażowaniem papież przywołał do porządku tą przełożoną generalną? Łatwiej jest wydać biskupom instrukcje ograniczające tradycjonalistów niż zdyscyplinować nieposłuszny zakon "Świetlistej Mocy Wszechświata Co Przenika Wszystko", który figuruje na listach zgromadzeń "katolickich"
Mógł wtedy nie być jeszcze papieżem :) , chociaż nie wiem. Natomiast sprawą "postępowych" przełożonych zakonnych zajmuje się Kongregacja Nauki Wiary, chociaż chyba przeważnie tymi amerykańakimi (nie wiem czy gdzie indziej też są takie problemy).
-
Papież mówi bardzo wiele, czasem wydaje mi się, że za wiele i przez to nie zawsze są to kwestie do końca przemyślane i może pojawić się mnóstwo niedomówień, przekręceń i interpretacji, a w skrajnych przypadkach nawet oficjalnych sprostować Wtykanu jak w sprawie "dobrych ateistów".
Może to niestety skutkować tym, że sobie sam JŚ nie poradzi ze swoimi wypowiedziami i zapędzi się w kozi róg - zwrócił mi już na to uwagę jeden znajomy kapłan.
-
Papież mówi bardzo wiele, czasem wydaje mi się, że za wiele i przez to nie zawsze są to kwestie do końca przemyślane i może pojawić się mnóstwo niedomówień, przekręceń i interpretacji, a w skrajnych przypadkach nawet oficjalnych sprostować Wtykanu jak w sprawie "dobrych ateistów".
Może to niestety skutkować tym, że sobie sam JŚ nie poradzi ze swoimi wypowiedziami i zapędzi się w kozi róg - zwrócił mi już na to uwagę jeden znajomy kapłan.
Niestety muszę się zgodzić. Mi z kolei znajomy kapłan wspominał, że spotkał osoby szczerze przekonane, że dzisiejszy kryzys Kościoła wynika po prostu ze złej kondycji Kurii rzymskiej. Siedzą na górze homosie, karierowicze, skorumpowani księża i ot - mamy przyczynę kryzysu.
-
(http://img12.imageshack.us/img12/7192/q6l.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/12/q6l.png/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Wczoraj na RC pojawiła się informacja, Franciszek I powiedział, w kurii rzymskiej jest korupcja i homolobby.
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/06/pope-to-clar-part-2-yes-there-is-gay.html
Papież mówi o lobby homoseksualnym w Kościele
Papież Franciszek po raz pierwszy przyznał, że na najwyższych szczeblach Kurii Rzymskiej ulokowało się homoseksualne lobby.
(...)
http://www.pch24.pl/papiez-mowi-o-lobby-homoseksualnym-w-kosciele,15542,i.html
A dziś możemy przeczytać na polskatimes.pl i innych stronach też straszne rzeczy:
Włoski dziennikarz śledczy opisał imprezy gejowskie księży z Watykanu, a całkiem niedawno sam papież Franciszek przyznał, iż w Watykanie jest "gejowskie lobby" - pisze James Bone.
(...)
http://www.polskatimes.pl/artykul/925731,biskup-samantha-orgie-z-chlopcami-i-przygody-w-saunie-dolce,id,t.html
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/06/pope-to-clar-part-2-yes-there-is-gay.html
Papież mówi o lobby homoseksualnym w Kościele
Papież Franciszek po raz pierwszy przyznał, że na najwyższych szczeblach Kurii Rzymskiej ulokowało się homoseksualne lobby.
(...)
http://www.pch24.pl/papiez-mowi-o-lobby-homoseksualnym-w-kosciele,15542,i.html
A dziś możemy przeczytać na polskatimes.pl i innych stronach też straszne rzeczy:
Włoski dziennikarz śledczy opisał imprezy gejowskie księży z Watykanu, a całkiem niedawno sam papież Franciszek przyznał, iż w Watykanie jest "gejowskie lobby" - pisze James Bone.
(...)
http://www.polskatimes.pl/artykul/925731,biskup-samantha-orgie-z-chlopcami-i-przygody-w-saunie-dolce,id,t.html
Świstki trzykrotnie kserowane. Nie uwierzę, dopóki mój biskup tego nie potwierdzi lub Gość Niedzielny nie opisze.
Tfu! Tfu! liberalne media, pożal się Boże "Polskatimes" - to zadeklarowani wrogowie - Katolik tego nie czyta ;)
-
Wszystko co podałam to liberalne media? RorateCaeli, Polonia Christiana też? Powiem tak, że w każdej bajce trochę prawdy jest. Proszę czekać, może się pan doczeka, tak jak regularnej Mszy tradycyjnej u siebie :) a może już się pan doczekał ? :)
Ks. "rewolucjonista" Andrea Gallo tez o tym pisał w swojej ksiązce, tez tak napisali, a ja tu napisałam:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7711.msg168813.html#new
-
@ Mama
Mnie proszę Pani nic już nie zdziwi. Nic.
Zaprosiłem ateistę, antyklerykała z Ruchu Palikota aby zobaczył Tridentinę. Starszy pan wbił się w białą koszulę, półbuty, spodnie w kant. Prosty, szczery. Skrzywdzony w młodości przez "katechizujących" metodami znanymi z Al. Szucha.
O ile milszy niż ci zakłamani złośliwi kurialiści, przesladujący Ofiarę Mszy św. w Starym Rycie.
Pisze Pani o siedzeniu okrakiem na barykadzie.
To temat tabu w indulcie:
Kim jest dla katolika prześladujący Mszę, łżący w zywe oczy biskup? Kim jest skrzywdzony za młodu sympatyk ruchu Palikota?
Pierwszy jest przeciwnikiem, drugi człowiekiem zagubionym.
Młodzi tzw. Tradsi są w potrzasku: z jednej strony "tradycja" bezrefleksyjnego posłuszeństwa z drugiej fakty. Z takiej konfrontacji zazwyczaj fakty wychodzą pokonane :) i chocholi indultowy taniec rozpoczyna się na nowo. Taniec ten mogą przerwać (w polskiej rzeczywistości) tylko media świeckie. Rorate nie jest polskim portalem. Przecież NRL ani Duszne-Trad-Łacie nic nie napiszą...
-
Kim jest dla katolika prześladujący Mszę, łżący w zywe oczy biskup? Kim jest skrzywdzony za młodu sympatyk ruchu Palikota?
Pierwszy jest przeciwnikiem, drugi człowiekiem zagubionym.
Zważywszy na to, że biskup też jest skrzywdzony za młodu to też jest zagubiony :) . Wiem, że brzmi jak nabijanie się, ale do tego zwykle prowadzi psychologiczne usprawiedliwianie (nie zawsze jest niesłuszne, ale dzisiaj stosowane nadmiernie) - wszyscy są skrzywdzeni za młodu, wszyscy są zagubieni.
Zanim zacznę na poważnie - jest jeszcze trzecia opcja: babcia natankowa - i z biskupem ma na pieńku i z Palikotem. W takim razie wybieram babcię :). Estetyka nie jest nieważna, ale spodnie na kant skrzywdzonego Palikociarza nie usprawiedliwią preferowania wszystkiego co niemoralne... no pelerynka natankowa jest brzydka, ale mimo wszystko babcia tych różnych zboczeń nie preferuje i nie uważa, że czytanie Ewangelii źle wpływa na młodzież bo jeszcze pomyślą, że mogą chodzić po wodzie. :)
A teraz już na poważnie:
Spotykałem się z różnymi rzeczami. Bywały rzeczywiste skandale a bywały pomówienia. Znałem przypadki księży, którzy w mniejszych miejscowościach byli oskarżani o romanse czy coś tak innego a potem to odwoływano (odwoływał ten, który oskarżał, np. w takiej sytuacji, że uważał, że żona zdradza go z księdzem a okazało się, że zdradzała z kim innym... każda sytuacja jest inna i każda dziwna). Spoykałem się jednak też z oskarżeniami prawdziwymi albo i z awanturami bez oskarżeń. I niestety tutaj świeckie media nie będą pomocne. Artykuły takie jak te podane traktowałbym tak: coś w tym może być ale sam artykuł nie musi oddawać sytuacji w 100 procentach. Często można w nich znaleźć pewne nieścisłości. Postawa jaką Pan opisał (Tfu! Tfu! liberalne media, pożal się Boże "Polskatimes" - to zadeklarowani wrogowie - Katolik tego nie czyta ;)
) to brak myślenia krytycznego. Drugą jego odmianą jest powtarzanie wszystkiego co dziennikarze podają. Bo jak Pan ujął - posłuszeństwo nie jest dobre jeśli jest bezrefleksyjne. Nie znaczy to jednak, że samo posłuszeństwo nie jest dobre. Tak to łatwo przejść na posłuszeństwo mediom.
Swoją drogą to te artykuły stawiają w dobrym świetle tego rotarianina, zwolennika związków partnerskich i współpracownika gen. Videli w jedym, który do tego wszystkiego nie chciał mucetu i porównał szaty papieskie do karnawału. W związku z tym cieszę się, że przynajmniej tutaj zmienił Pan zdanie, kiedy zamiast telenoweli argentyńskiej zaczęli puszczać włoski kryminał :) .
-
Kim jest dla katolika prześladujący Mszę, łżący w zywe oczy biskup? Kim jest skrzywdzony za młodu sympatyk ruchu Palikota?
Pierwszy jest przeciwnikiem, drugi człowiekiem zagubionym.
Zważywszy na to, że biskup też jest skrzywdzony za młodu to też jest zagubiony . Wiem, że brzmi jak nabijanie się, ale do tego zwykle prowadzi psychologiczne usprawiedliwianie (nie zawsze jest niesłuszne, ale dzisiaj stosowane nadmiernie) - wszyscy są skrzywdzeni za młodu, wszyscy są zagubieni.
Zanim zacznę na poważnie - jest jeszcze trzecia opcja: babcia natankowa - i z biskupem ma na pieńku i z Palikotem. W takim razie wybieram babcię . Estetyka nie jest nieważna, ale spodnie na kant skrzywdzonego Palikociarza nie usprawiedliwią preferowania wszystkiego co niemoralne... no pelerynka natankowa jest brzydka, ale mimo wszystko babcia tych różnych zboczeń nie preferuje i nie uważa, że czytanie Ewangelii źle wpływa na młodzież bo jeszcze pomyślą, że mogą chodzić po wodzie.
A teraz już na poważnie:
Spotykałem się z różnymi rzeczami. Bywały rzeczywiste skandale a bywały pomówienia. Znałem przypadki księży, którzy w mniejszych miejscowościach byli oskarżani o romanse czy coś tak innego a potem to odwoływano (odwoływał ten, który oskarżał, np. w takiej sytuacji, że uważał, że żona zdradza go z księdzem a okazało się, że zdradzała z kim innym... każda sytuacja jest inna i każda dziwna). Spoykałem się jednak też z oskarżeniami prawdziwymi albo i z awanturami bez oskarżeń. I niestety tutaj świeckie media nie będą pomocne. Artykuły takie jak te podane traktowałbym tak: coś w tym może być ale sam artykuł nie musi oddawać sytuacji w 100 procentach. Często można w nich znaleźć pewne nieścisłości. Postawa jaką Pan opisał (
Cytuj
Tfu! Tfu! liberalne media, pożal się Boże "Polskatimes" - to zadeklarowani wrogowie - Katolik tego nie czyta
) to brak myślenia krytycznego. Drugą jego odmianą jest powtarzanie wszystkiego co dziennikarze podają. Bo jak Pan ujął - posłuszeństwo nie jest dobre jeśli jest bezrefleksyjne. Nie znaczy to jednak, że samo posłuszeństwo nie jest dobre. Tak to łatwo przejść na posłuszeństwo mediom.
Swoją drogą to te artykuły stawiają w dobrym świetle tego rotarianina, zwolennika związków partnerskich i współpracownika gen. Videli w jedym, który do tego wszystkiego nie chciał mucetu i porównał szaty papieskie do karnawału. W związku z tym cieszę się, że przynajmniej tutaj zmienił Pan zdanie, kiedy zamiast telenoweli argentyńskiej zaczęli puszczać włoski kryminał .
To w końcu, możemy posłuzyć się mediami świeckimi by komunikować z innymi katolikami na temat problemów w Kościele? Tak czy nie?
Czy jak Polskatimes opisze nasze perypetie i opublikuje wszystkie listy, to pójdę do posoborowego piekła czy nie? Mój biskup, zgodnie z Duchem Soboru często bryluje w mediach swieckich i wszystko jest ok.
Rozumiem, że red. Terlikowski i jego małzonka też słusznie czyni roztrząsając zagadnienia kościelne w mediach zwiazanych z Agorą. Nawet tak ważne zagadnienia jak śluz pochwowy pani redaktorowej.
Jedynym wytłumaczeniem tego stanu rzeczy jest fakt, że niektórzy zostali namaszczeni - otrzymali koncesję od kurii na bycie tradycjonalistą.
Jest kilku takich "naszych przedstawicieli" ;).
Posoborowie boi się mediów jak PZPR powielaczy białkowych.
PS
zapomniałem, większość nie wie o co chodzi:
https://www.google.pl/search?q=powielacz+bia%C5%82kowy&rlz=1C1RNCN_enPL320PL325&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=zg7GUfePPIWUtAblv4HoBg&ved=0CDIQsAQ&biw=1024&bih=707#imgdii=_
-
Gdyby nie było wiary w Jezusa Chrystusa, całe tony partytur pozostałyby niezadrukowanym papierem – powiedział abp Rino Fisichella na rozpoczęcie watykańskiego koncertu z okazji Roku Wiary. Miał w nim uczestniczyć Ojciec Święty, który nie pojawił się jednak w Auli Pawła VI, z powodu pilnych obowiązków. Na koncercie zaprezentowano IX Symfonię Beethovena. Przed jej rozpoczęciem przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji zauważył, że koncert z okazji Roku Wiary jest czymś niezbędnym. Należało bowiem przypomnieć, w jak wielkiej mierze chrześcijaństwo było na przestrzeni wieków promotorem kultury.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/06/22/watykański_koncert_bez_papieża/pol-704045)
Może Papież nie pojawił się na koncercie z powodu repertuaru? Już wcześniej w Mediolanie Benedykt XVI skrytykował słowa Ody do radości.
http://kosciol.wiara.pl/doc/1171299.Papiez-polemizuje-z-Oda-do-Radosci
-
Nie jestem renesansowym księciem, który słucha muzyki zamiast pracować - te słowa papieża Franciszka do jego współpracownika przytoczyły media po tym, gdy w sobotę nie przyszedł na koncert symfoniczny w Watykanie. Na papieża czekało kilka tysięcy osób.
Nieoczekiwana nieobecność papieża na koncercie orkiestry telewizji RAI w Auli Pawła VI z okazji Roku Wiary, transmitowanym przez publicznego nadawcę, którego całe kierownictwo wraz z przedstawicielami świata polityki zasiadło na widowni, potwierdza, że nie lubi on uroczystości z udziałem establishmentu i ceremoniałów.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/56466-watykan-papiez-wolal-pracowac-niz-pojsc-na-koncert-nie-jestem-renesansowym-ksieciem-ktory-slucha-muzyki-zamiast-pracowac
-
Oczywiście papież Franciszek w przeciwieństwie do Benedykta XVI jest pracowity a nie siedzi jak jakiś książę meloman. Łaskawość mediów dla Franciszka jest co najmniej zastanawiająca.
-
Być może nudzi Franciszka taka muzyka i gustuje w innej więc nie przybył :D
-
a co ma robic, jak mu slon na ucho nadepnal? Nawet Dominus vobiscum nie moze z siebie wydusic, a tu ma siedziec, i udawac, ze cos z tego rozumie. przynajmniej szczerze postapil.
Z drugiej strony sztuka byla zawsze istotnym elementem ewangelizacyjnym, a obecny balagan i na ten obszar sie przeklada. Fakt, ze mamy niemuzykalnego papieza na pewno nie przyczyni sie do jakosciowych zmian in plus w tym wzgledzie.
-
To w końcu, możemy posłuzyć się mediami świeckimi by komunikować z innymi katolikami na temat problemów w Kościele? Tak czy nie? Czy jak Polskatimes opisze nasze perypetie i opublikuje wszystkie listy, to pójdę do posoborowego piekła czy nie? Mój biskup, zgodnie z Duchem Soboru często bryluje w mediach swieckich i wszystko jest ok. Rozumiem, że red. Terlikowski i jego małzonka też słusznie czyni roztrząsając zagadnienia kościelne w mediach zwiazanych z Agorą. Nawet tak ważne zagadnienia jak śluz pochwowy pani redaktorowej. Jedynym wytłumaczeniem tego stanu rzeczy jest fakt, że niektórzy zostali namaszczeni - otrzymali koncesję od kurii na bycie tradycjonalistą. Jest kilku takich "naszych przedstawicieli" . Posoborowie boi się mediów jak PZPR powielaczy białkowych.
Samo w sobie posłużenie się mediami nie jest niczym niedobrym. Problem dotyczy treści przez nie przekazywanych - ich prawdziwości. I właściwie sama świeckość czy katolickość nie musi tu być wyznacznikiem. Wielu duchownych (i nie tylko) krytykuje Katolicką Agencję Informacyjną. Ostatnio przedostało się to do mediów przez artykuł ks. Bartnika w "Naszym Dzienniku" i spotkało się z oburzeniem (oświadczenie wydał kanclerz kuriii z Lublina - swoją drogą ten sam co odprawia Tridentinę). I stąd mamy wniosek - albo z jednym albo z drugim (KAI albo ND) coś nie tak.
Wobec "koncesjonowanych" redaktorów też wolę być ostrożny. A biskup udzielając wywiadu naraża się również na różne problemy - od przekręcenia wypowiedzi do akcentowania pewnych rzeczy przez redaktorów (można np. wyrwany z konteksru fragment umieścić w tytule), a nawet ma problem ze swoją wylewnością (specjalność biskupów niemieckich :) ).
-
Nie jestem renesansowym księciem, który słucha muzyki zamiast pracować
Myślę, że to chamska plotka, podobna do tej historii z mucetem. Ktoś w Watykanie preparuje tego typu informacje z neutralnych, jak mniemam, wypowiedzi papieża.
-
Nie ogarniam papieża Franciszka… Poważnie! Co chwilę zaskakują mnie jego słowa i gesty. Często jestem zachwycony jego słowami jak np. wtedy gdy mówił o „8 sakramencie cła duszpasterskiego” lub gdy rzucił hasło: „Pasterz musi nasiąknąć zapachem swych owiec” (cyt. z głowy, więc słowa nie muszą się zgadzać w 100%). Jednak czasem ochotę zakrzyknąć „Ojcze święty WHY?!”
http://mlodyzakonnik.blog.deon.pl/ojcze-swiety-why/
-
Być może nudzi Franciszka taka muzyka i gustuje w innej więc nie przybył :D
Z wywiadu z kard. Bergolio, który przeglądałem niedawno w empiku, wynika, że słucha on jedynie muzyki poważnej.
-
Nie rozumiem, dlaczego się Państwo dziwią. Przecież był to zwykły koncert świeckiej muzyki, a IX symfonię Beethovena wielu wielkich artystów oceniło negatywnie. Poza tym obecnie kojarzy się ona zbyt jednoznacznie z Unią Europejską. Poza tym papież Franciszek w tym czasie przyjmował gości. Ciekawe, że goście wiedzieli, że papież będzie miał dla nich czas, a organizatorzy koncertu nie - bo fotela nie usunęli.
-
Nie jestem renesansowym księciem, który słucha muzyki zamiast pracować - te słowa papieża Franciszka do jego współpracownika przytoczyły media po tym, gdy w sobotę nie przyszedł na koncert symfoniczny w Watykanie. Na papieża czekało kilka tysięcy osób.
Nieoczekiwana nieobecność papieża na koncercie orkiestry telewizji RAI w Auli Pawła VI z okazji Roku Wiary, transmitowanym przez publicznego nadawcę, którego całe kierownictwo wraz z przedstawicielami świata polityki zasiadło na widowni, potwierdza, że nie lubi on uroczystości z udziałem establishmentu i ceremoniałów.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/56466-watykan-papiez-wolal-pracowac-niz-pojsc-na-koncert-nie-jestem-renesansowym-ksieciem-ktory-slucha-muzyki-zamiast-pracowac
Najpierw artykuł sugeruje jakby papież nie poszedł na koncert ze względu na sam koncert (tak wynikałoby z rzekomej wypowiedzi) a następnie, że ze względu na "udział establishmentu i ceremoniałów". To w końcu jak?
-
Nie jestem renesansowym księciem, który słucha muzyki zamiast pracować - te słowa papieża Franciszka do jego współpracownika przytoczyły media po tym, gdy w sobotę nie przyszedł na koncert symfoniczny w Watykanie. Na papieża czekało kilka tysięcy osób.
Nieoczekiwana nieobecność papieża na koncercie orkiestry telewizji RAI w Auli Pawła VI z okazji Roku Wiary, transmitowanym przez publicznego nadawcę, którego całe kierownictwo wraz z przedstawicielami świata polityki zasiadło na widowni, potwierdza, że nie lubi on uroczystości z udziałem establishmentu i ceremoniałów.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/56466-watykan-papiez-wolal-pracowac-niz-pojsc-na-koncert-nie-jestem-renesansowym-ksieciem-ktory-slucha-muzyki-zamiast-pracowac
Najpierw artykuł sugeruje jakby papież nie poszedł na koncert ze względu na sam koncert (tak wynikałoby z rzekomej wypowiedzi) a następnie, że ze względu na "udział establishmentu i ceremoniałów". To w końcu jak?
No i przede wszystkim, jakiego ceremonialu? Papiez idzie na koncert, wita sie z wiernymi i muzykami, siada i slucha. To nie jest konsystorz, ani audiencja dla jakiegos krola. Przepraszam, ale te nadinterpretacje mediow sa absurdalne.
-
Nie rozumiem, dlaczego się Państwo dziwią. Przecież był to zwykły koncert świeckiej muzyki, a IX symfonię Beethovena wielu wielkich artystów oceniło negatywnie. Poza tym obecnie kojarzy się ona zbyt jednoznacznie z Unią Europejską. Poza tym papież Franciszek w tym czasie przyjmował gości. Ciekawe, że goście wiedzieli, że papież będzie miał dla nich czas, a organizatorzy koncertu nie - bo fotela nie usunęli.
IX Beethovena ocenilo wielu wielkich artystow negatywnie? A mozna wiedziec kto, i pod jakim wzgledem? Bo ze jest to utwor z inspiracjami bynajmniej nie katolickimi to jedno, ale artystycznie to wspaniala, dojrzala kompozycja, na miare Missa Sollemnis. Dlaczego jednak miala by owa rewolucyjno-masonska symfonia byc wykonywana na koncercie z okazji roku wiary- pojecia nie mam. No chyba rzeczywiscie chodzi tu o jakac inna wiare, przynajmniej w mniemaniu bezposrednich organizatorow.
-
Nie rozumiem, dlaczego się Państwo dziwią. Przecież był to zwykły koncert świeckiej muzyki, a IX symfonię Beethovena wielu wielkich artystów oceniło negatywnie. Poza tym obecnie kojarzy się ona zbyt jednoznacznie z Unią Europejską. Poza tym papież Franciszek w tym czasie przyjmował gości. Ciekawe, że goście wiedzieli, że papież będzie miał dla nich czas, a organizatorzy koncertu nie - bo fotela nie usunęli.
IX Beethovena ocenilo wielu wielkich artystow negatywnie? A mozna wiedziec kto, i pod jakim wzgledem? Bo ze jest to utwor z inspiracjami bynajmniej nie katolickimi to jedno, ale artystycznie to wspaniala, dojrzala kompozycja, na miare Missa Sollemnis. Dlaczego jednak miala by owa rewolucyjno-masonska symfonia byc wykonywana na koncercie z okazji roku wiary- pojecia nie mam. No chyba rzeczywiscie chodzi tu o jakac inna wiare, przynajmniej w mniemaniu bezposrednich organizatorow.
;)
-
Papież Franciszek podczas spotkania z fancuskimi parlamentarzystami nie zająknął się ani słowem o tak ważnych sprawach, jak niedawno przegłosowana ustawa wprowadzająca "homomałżeństwa". Mówił o sprawach laickości, zasadach świeckości, ...:
"że obowiązkiem parlamentarzystów jest skuteczne i nieustanne dbanie o poprawę życia ludzi. Dokonuje się to dobrze poznając obywateli przez liczne kontakty lokalne, które mogą pogłębić wrażliwość na ich prawdziwe potrzeby. „Wasze zadania dotyczą kwestii technicznych i prawnych; mają na celu stanowienie prawa, jego zmienianie lub uchylanie – podkreślił Papież. – Ale jest także konieczne, byście tchnęli w nie coś więcej, ducha, powiedziałbym duszę, która nie będzie jedynie odzwierciedleniem aktualnych mód czy idei, lecz przyniesie nieodzowną jakość, która wyniesie i uszlachetni człowieka”."
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/06/15/papieskie_spotkanie_z_francuskimi_parlamentarzystami:_zach%C4%99ta_d/pol-701917)
-
Smutne to.
Takie przemówienie to mógłby każdy świecki/laicki/nawet ateistyczny mąż stany powiedzieć, na przykład taki p. Buzek.
Smutne.
====
wszedłem na stronę Radia, i
poranna Msza papieża wygląda tak
(http://media01.radiovaticana.va/imm/1_0_704469.jpg)
Wielu proboszczów czuje się dowartościowanych...
===
Również dziś:
Papież przyjął delegację Międzynarodowego Żydowskiego Komitetu Konsultacji Religijnych.
Wzajemne wzrastanie i takie tam...
-
Sede Vacante?!
-
Sede Vacante?!
Panu się odbiło po kolacji?
-
Sede Vacante?!
Panu się odbiło po kolacji?
Nie szanowny Panie, nic mi sie nie odbiło. Dywaguję. A im bardziej dywaguje tym bardziej zastanawiam się, czy x. Jorge Bergoglio jest papieżem, czy jak sam twierdzi nim nie jest - co wyraźnie daje do zrozumienia wiernym KK.
-
Sede Vacante?!
A kysz!!!
Papież to nazwa zwyczajowa, potoczna. Kiedyś każdy biskup był papieżem. Ostało się przy jednym biskupie, Rzymu.
Oficjalnie:
kiedyś:
Biskup Rzymu, Namiestnik Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Następca Księcia Apostołów, Najwyższy Kapłan Kościoła Powszechnego, Patriarcha Zachodu, Prymas Italii, Arcybiskup i Metropolita Rzymskiej Prowincji Kościelnej, Suwerenny Władca Państwa Watykańskiego;
-
według Annuario Pontificio z 2006.
Wikariusz Jezusa Chrystusa, Następca Księcia Apostołów, Najwyższy Kapłan Kościoła Powszechnego, prymas Włoch, Arcybiskup i Metropolita Prowincji Rzymskiej, Głowa Państwa Watykan, Sługa sług Bożych.
czyli jednym słowem:
papież
-
Nie znam żadnego x. Bergolio - ale jeśli jest tylko ksiedzem - to papeiżem w żadnym razie nie jest. Jakby pan nie wiedział - Papieżem jest biskup Rzymu.
-
Nie znam żadnego x. Bergolio - ale jeśli jest tylko ksiedzem - to papeiżem w żadnym razie nie jest. Jakby pan nie wiedział - Papieżem jest biskup Rzymu.
:o proszę o doprecyzowanie .
-
Nie znam żadnego x. Bergolio - ale jeśli jest tylko ksiedzem - to papeiżem w żadnym razie nie jest. Jakby pan nie wiedział - Papieżem jest biskup Rzymu.
:o proszę o doprecyzowanie .
Jak googlam "x|ks.|padre Bergolio" to google pokazuje jedynie ARCYBISKUPA Bergolio albo KARDYNAŁA Bergolio, czyli Papieża Franciszka. Skoro autor postu zna tegoż księdza - z całą pewnością ksiądz papieżem nie jest.
-
Dziś odciął się od antysemityzmu, ale dopiero dziś!
-
Romek, świetne zdjęcie!
wygląda jak kaowiec z późnego pereelu na stołówce
:-X
-
Papież Franciszek podczas spotkania z fancuskimi parlamentarzystami nie zająknął się ani słowem o tak ważnych sprawach, jak niedawno przegłosowana ustawa wprowadzająca "homomałżeństwa". Mówił o sprawach laickości, zasadach świeckości, ...:
Ależ Pani Mamo, niechże Pani da spokój. Watykan położył lachę na homomałżeństwach już dawno temu. W tej chwili szanse na to, aby papież otwarcie skrytykował homoseksualizm jest dokładnie 0%, przecież nie trzeba być prorokiem, żeby to wiedzieć.
Sytuacja jes taka, że lobby homoseksulane wygrywa na całej linii, biorąc kraj po kraju. Kościół hierarchiczny nie kiwnął palcem, kiedy była jeszcze szansa na zatrzymanie tej zarazy. Teraz to już jest "po ptokak", a to, co papież powie p-osłom francuskim nie ma zwyczajnie żadnego znaczenia.
-
Ależ Pani Mamo, niechże Pani da spokój. Watykan położył lachę na homomałżeństwach już dawno temu. W tej chwili szanse na to, aby papież otwarcie skrytykował homoseksualizm jest dokładnie 0%, przecież nie trzeba być prorokiem, żeby to wiedzieć.
Sytuacja jes taka, że lobby homoseksulane wygrywa na całej linii, biorąc kraj po kraju. Kościół hierarchiczny nie kiwnął palcem, kiedy była jeszcze szansa na zatrzymanie tej zarazy. Teraz to już jest "po ptokak", a to, co papież powie p-osłom francuskim nie ma zwyczajnie żadnego znaczenia.
Całkowita zgoda.
Ciekawa pozostaje jednak sytuacja we Francji. Katolicy, którzy manifestowali na ulicach Paryża przeciw homoślubom, zaczynali swoje wystąpienia od słów: "nie jesteśmy homofobami" (- takie posoborowe "dobre wychowanie" typu frondzia).
Po zalegalizowaniu "ślubów" chyba coś pękło. Możemy obserwować obywatelskie oddolne protesty, także osób niewierzących, niekoniecznie z prawicy. Francuzi nazywają to "Francuską Wiosną".
Co z tego wyjdzie - nie wiem. Ale francuscy KEP-scy poszli w odstawkę. Nikt poważny nie ogląda się na nich.
Są aresztowania i zatrzymania młodzieży - przeżywa ona coś na kształt Sierpnia 80 (toutes proportions gardees).
-
Nie znam żadnego x. Bergolio - ale jeśli jest tylko ksiedzem - to papeiżem w żadnym razie nie jest. Jakby pan nie wiedział - Papieżem jest biskup Rzymu.
:o proszę o doprecyzowanie .
Jak googlam "x|ks.|padre Bergolio" to google pokazuje jedynie ARCYBISKUPA Bergolio albo KARDYNAŁA Bergolio, czyli Papieża Franciszka. Skoro autor postu zna tegoż księdza - z całą pewnością ksiądz papieżem nie jest.
To zamiast Bergolio proponuję poszukać Bergoglio ;)
-
Ależ Pani Mamo, niechże Pani da spokój. Watykan położył lachę na homomałżeństwach już dawno temu. W tej chwili szanse na to, aby papież otwarcie skrytykował homoseksualizm jest dokładnie 0%, przecież nie trzeba być prorokiem, żeby to wiedzieć.
Sytuacja jes taka, że lobby homoseksulane wygrywa na całej linii, biorąc kraj po kraju. Kościół hierarchiczny nie kiwnął palcem, kiedy była jeszcze szansa na zatrzymanie tej zarazy. Teraz to już jest "po ptokak", a to, co papież powie p-osłom francuskim nie ma zwyczajnie żadnego znaczenia.
Całkowita zgoda.
Ciekawa pozostaje jednak sytuacja we Francji. Katolicy, którzy manifestowali na ulicach Paryża przeciw homoślubom, zaczynali swoje wystąpienia od słów: "nie jesteśmy homofobami" (- takie posoborowe "dobre wychowanie" typu frondzia).
Po zalegalizowaniu "ślubów" chyba coś pękło. Możemy obserwować obywatelskie oddolne protesty, także osób niewierzących, niekoniecznie z prawicy. Francuzi nazywają to "Francuską Wiosną".
Co z tego wyjdzie - nie wiem. Ale francuscy KEP-scy poszli w odstawkę. Nikt poważny nie ogląda się na nich.
Są aresztowania i zatrzymania młodzieży - przeżywa ona coś na kształt Sierpnia 80 (toutes proportions gardees).
Nie wiedziałem, że przybiera to aż tam masowe formy....
-
Nie wiedziałem, że przybiera to aż tam masowe formy....
Masowe - tego nie powiedziałem. Moje źródła informacji nie są obiektywne, jak wszystkie zresztą.
Ale Rubikon został przekroczony. Kto przesiedział na dołku 48, stanął przed kolegium a koledzy z klasy zbierali kasę na adwokata --- takich rzeczy nie zapomina się. Albo za napis na koszulce "Manifa dla wszystkich" trafić na komisariat.
Tam prawica zachowuje się jak liberalny NZS w Polsce- nie konsultuje każdego słowa z proboszczem. Ale to inne społeczeństwo.
Jest w internecie adres studenta którego wsadzili bez zawiasów. Francuzi piszą listy do niego. Moze ktoś zmontuje elektroniczne zbieranie podpisów i wyslemy list? Taki rewanż po stanie wojennym. Ale jest jeden warunek: proboszcza ani abw o zgodę nie pytamy.
-
lepiej będzie jak kazdy wyśle sam, jak napisze Solidarność - to i tak chłopak zrozumie i pomyśli, że Polacy mają jaja. (jak bardzo bedzie sie mylił ;) ale nie wyprowadzajmy go z błędu)
7-go lub 9-go lipca bedzie apelacja, moze wyjdzie za kaucją, więc wyślijmy w poniedziałek pocztówkę.
M. NICOLAS
BERNARD BUSS
404 247 // D-4
M.A. de Fleury
7, avenue des peupliers
91 700 FLEURY - MEROGIS
-
Dzis chlopak obchodzi w wiezieniu 22 urodziny. Dostaje kilkaset listow dziennie, co jest istotne, bo ma zakaz korzystania z biblioteki. Znajomy ksiadz pisze do niego codziennie.
-
"Francuska wiosna", "na kształt Sierpnia 80".... tak mi się skojarzyło masowo po prostu.
-
Pierwsza encyklika papieża Franciszka, "Lumen fidei" (Światło wiary) zostanie zaprezentowana w piątek 5 lipca o godzinie 11.00 – poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x68517/prezentacja-pierwszej-encykliki-franciszka/
-
Czy ktoś z państwa słyszał o tym spotkaniu https://m.ak.fbcdn.net/sphotos-a.ak/hphotos-ak-prn2/q71/s720x720/970773_613289042023054_2142303141_n.jpg
https://www.facebook.com/pages/LA-MESSA-DI-SAN-PIO-V-ALTARI-MAESTOSI-RITO-SUBLIMECOMUNIONE-IN-GINOCCHIO/108411315844165?hc_location=stream
-
To zapewne zdjęcie z uroczystości opisywanej tutaj: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/benedykt-xvi-i-franciszek-po-raz-pierwszy-razem-na,1,5556301,wiadomosc.html
Papież Franciszek i jego poprzednik Benedykt XVI po raz pierwszy wspólnie wzięli udział w uroczystości w Watykanie - poinformowało biuro prasowe. Obaj "objęli się serdecznie" podczas ceremonii odsłonięcia statuy świętego Michała Archanioła.
Przez całą uroczystość przed gmachem gubernatoratu Państwa Watykańskiego obaj papieże siedzieli obok siebie w fotelach. W krótkim przemówieniu Franciszek podziękował swemu poprzednikowi za obecność. [...]
-
Encyklika Lumen Fidei w polskim tłumaczeniu:
http://www.vatican.va/holy_father/francesco/encyclicals/documents/papa-francesco_20130629_enciclica-lumen-fidei_pl.pdf
-
Papież spotkał się wczoraj z krewnymi ofiar terrorystycznego ataku na budynek żydowskiego towarzystwa wzajemnej pomocy w Buenos Aires. 19 lat temu, 18 lipca 1994 r., zginęło tam 85 osób, a 300 zostało rannych. Ówczesny biskup pomocniczy, późniejszy metropolita argentyńskiej stolicy Jorge Bergoglio pośpieszył od razu z pomocą, a potem nieraz brał udział w żydowskich obchodach rocznicy tragicznego zamachu.
Żydowska grupa zamierza zaproponować jego kandydaturę do pokojowej nagrody Nobla. Dowiedziawszy się o tym, Papież powiedział, że wprawdzie nigdy nie przyjmuje honorowych tytułów i odznaczeń, nie może jednak sprzeciwiać się inicjatywie wysuniętej przez ludzi, których bliscy stracili życie w terrorystycznym zamachu.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/07/06/argenty%C5%84scy_%C5%BCydzi_proponuj%C4%85_przyznanie_papie%C5%BCowi_franciszkow/pol-708175)
-
Nie przypuszczałem, że nawet "ferula Pawła VI" może być przebita:
(https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/q88/s720x720/580232_10201559471414950_525248604_n.jpg)
-
Bo to jest pastorał wykonany z kawałków drewna pochodzących z łodzi rozbitków zmierzających na Lampedusę. Na Lampedusie za rp.pl:
(...)Franciszek pozdrowił też muzułmańskich imigrantów, którzy rozpoczynają ramadan, i życzył im "obfitych owoców duchowych". - Kościół jest blisko was w poszukiwaniu bardziej godnego życia dla was i waszych rodzin - zapewnił.
http://www.rp.pl/artykul/985307,1027439-Papiez-na-Lampedusie--prosimy-o-przebaczenie-za-obojetnosc.html
Jakich to owoców duchowych może doznać muzułmanin. Pan Bóg im ześle Łaskę Uświęcającą do rzezania "niewiernych"? Tylko godne życie się liczy tu i teraz, a dalej co?
-
Wybaczcie mi ten gniew, ale to już mnie wkurza. Internet jest pełen filmów, gdzie wyznawcy pokojowego islamu odcinają głowy katolikom jak kurom, a papież woła, że Kościół jest z tymi poj...., czy to można nazwać inaczej niż głupotą?
-
Wybaczcie mi ten gniew, ale to już mnie wkurza. Internet jest pełen filmów, gdzie wyznawcy pokojowego islamu odcinają głowy katolikom jak kurom, a papież woła, że Kościół jest z tymi poj...., czy to można nazwać inaczej niż głupotą?
Kura ginie od jednego uderzenia siekierą, a katolikowi ucinają głowę tępym rzeźnickim nożem. Dla muzułmańskich radykałów papież może być celem zamachu, więc niech uważa,.Bazylikę Świętego Piotra chcieliby przerobić na stajnie dla swoich koni. Do haremów nie zniewolano muzułmanek tylko porywano chrześcijanki - te co miały niebieski oczy i blond włosy były dla nich bardzo cenne.
-
Bo to jest pastorał wykonany z kawałków drewna pochodzących z łodzi rozbitków zmierzających na Lampedusę.
Fajne, tylko jedno mnie zastanawia: czy to koło sterowe nie powinno być przypadkiem z drugiej strony? Albo może papież odwrotnie stoi?
(http://grafik.rp.pl/grafika2/1027439,1098508,16.jpg)
-
Bo to jest pastorał wykonany z kawałków drewna pochodzących z łodzi rozbitków zmierzających na Lampedusę.
Fajne, tylko jedno mnie zastanawia: czy to koło sterowe nie powinno być przypadkiem z drugiej strony? Albo może papież odwrotnie stoi?
(http://grafik.rp.pl/grafika2/1027439,1098508,16.jpg)
Ludzie by nie widzieli. A przecież o to w tych dizajnach chodzi.
-
Ktoś - przypuszczalnienieświadomie - umieścił symbol kryzysu Kościoła. Takie versus populum a sternik nie po tej stronie. :)
-
A ja niestety mam tylko takie skojarzenia
http://joystamps.com/pl/sheet/5007
była potem przeróbka : robotnik za sterem pokazuje partii tzw. wała
-
Wybaczcie mi ten gniew, ale to już mnie wkurza. Internet jest pełen filmów, gdzie wyznawcy pokojowego islamu odcinają głowy katolikom jak kurom, a papież woła, że Kościół jest z tymi poj...., czy to można nazwać inaczej niż głupotą?
Ci z Lampedusy nie zarzynają... Jeszcze. Najwyżej przygotowują miejsce tym zarzynającym
-
Takie versus populum a sternik nie po tej stronie. :)
Czyta Pan moje myśli. ;D
-
Wybaczcie mi ten gniew, ale to już mnie wkurza. Internet jest pełen filmów, gdzie wyznawcy pokojowego islamu odcinają głowy katolikom jak kurom, a papież woła, że Kościół jest z tymi poj...., czy to można nazwać inaczej niż głupotą?
Ci z Lampedusy nie zarzynają... Jeszcze. Najwyżej przygotowują miejsce tym zarzynającym
Bo to pierwszy etap. "Islam to religia pokoju". Jakby zaczęli zarzynać będąc w mniejszości - to szybko by zniknęli. Zarzynanie - to w sprzyjających okolicznościach - drugi, a w niesprzyjających - trzeci etap.
-
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/papiez-franciszek-polecil-usunac-swa-statue-w-buen,1,5558511,wiadomosc.html
Papież Franciszek ponownie dał do zrozumienia, że jest zwolennikiem skromności w Kościele. Nakazał niezwłocznie usunąć swoją statuę umieszczoną zaledwie dziesięć dni temu w ogrodzie przylegającym do katedry metropolitalnej w Buenos Aires.
Jak podał argentyński dziennik "Clarin", Franciszek, który przed wyborem na papieża był metropolitą Buenos Aires, gdy tylko dowiedział się o umieszczeniu rzeźby obok jego dawnego kościoła, zatelefonował osobiście do katedry i polecił "niezwłocznie ją usunąć".
A wystarczył jeden taki sprzeciw pewnego poprzednika Franciszka i prawdopodobnie nie byłoby tysięcy pomników postawionych za życia... ;)
-
Ale ten poprzednik był nie Największy nie tylko z rodu Polaków :)
-
Papież Franciszek poleci do Rio de Janeiro normalnym samolotem, siedząc jak wszyscy w fotelu. Odleci też z lotniska Fiumicino, a nie z Ciampino, jak było w przypadku „lotów specjalnych” poprzednich papieży.
- Gdzie normalnie wsiadają pasażerowie? Na Fiumicino? Nie chcę więc sprawiać kłopotów, odlatując z Ciampino... - cytuje słowa papieża Andrea Tornielli na portalu Vatican Insider. Decyzję tę tłumaczy on pragnieniem uproszczenia procedur.
Ponadto za pośrednictwem Sekretariatu Stanu Franciszek wystosował list do Alitalii - papieskiego przewoźnika - informując, że nie chce w samolocie żadnych specjalnych zmian, jakim zazwyczaj poddawano wnętrze maszyny na czas papieskich lotów. Będzie więc podróżował siedząc w fotelu pierwszej klasy, nie korzystając z łóżka, które dotychczas przygotowywano dla papieży podczas długich przelotów międzykontynentalnych.
Tornielli zauważa, że fotel w pierwszej klasie i tak będzie wielkim luksusem w stosunku do dotychczasowych podróży Jorge Bergoglio, który nawet jako kardynał kupował miejsca w klasie ekonomicznej. Robił to nawet wtedy, gdy zaczęły się jego kłopoty z biodrem; prosił jedynie o fotel przy wyjściu bezpieczeństwa, gdzie jest trochę więcej miejsca, aby mógł wyprostować nogi.
Na przelot do Rio de Janeiro Alitalia wybrała samolot Airbus 330, a nie bardziej wygodny Boeing 777.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x68822/franciszek-poleci-do-brazylii-normalnym-samolotem/
-
- Gdzie normalnie wsiadają pasażerowie? Na Fiumicino? Nie chcę więc sprawiać kłopotów, odlatując z Ciampino... - cytuje słowa papieża Andrea Tornielli na portalu Vatican Insider. Decyzję tę tłumaczy on pragnieniem uproszczenia procedur.
Koszt zamknięcia lotniska Fimicino a puszczenia ruchu papieskiego przez Ciampino ktoś policzy? Piekny, choć bezsensowny gest...
-
Na przelot do Rio de Janeiro Alitalia wybrała samolot Airbus 330, a nie bardziej wygodny Boeing 777.
ojojoj. co to za sformułowanie? to już ignorancja, albo głupota kogoś, kto to pisał. nie wiem, kto tak wymyślił, ale polemizowałbym ze sformułowaniem, że jeden jest wygodniejszy od drugiego. oba są podobne, to ta sama klasa i są tak samo wygodne, a poszczególne doznania zależą od konfiguracji i wyposażenia wnętrza danej wersji modelu zamówionego przez daną linię. mi na przykład bardziej odpowiadał A330, a wymęczył B777, i co mi zrobią? :D
-
Na przelot do Rio de Janeiro Alitalia wybrała samolot Airbus 330, a nie bardziej wygodny Boeing 777.
ojojoj. co to za sformułowanie? to już ignorancja, albo głupota kogoś, kto to pisał. nie wiem, kto tak wymyślił, ale polemizowałbym ze sformułowaniem, że jeden jest wygodniejszy od drugiego. oba są podobne, to ta sama klasa i są tak samo wygodne, a poszczególne doznania zależą od konfiguracji i wyposażenia wnętrza danej wersji modelu zamówionego przez daną linię. mi na przykład bardziej odpowiadał A330, a wymęczył B777, i co mi zrobią? :D
Jak ocenić, który samolot jest mniej wygodny?
To proste: mniej wygodny jest ten, w którym leci Papież ;)
-
Koszt zamknięcia lotniska Fimicino a puszczenia ruchu papieskiego przez Ciampino ktoś policzy? Piekny, choć bezsensowny gest...
Jak ocenić, który samolot jest mniej wygodny?
To proste: mniej wygodny jest ten, w którym leci Papież ;)
Hahaha, od rana sie smieje ;D ;D ;D
-
Na przelot do Rio de Janeiro Alitalia wybrała samolot Airbus 330, a nie bardziej wygodny Boeing 777.
ojojoj. co to za sformułowanie? to już ignorancja, albo głupota kogoś, kto to pisał. nie wiem, kto tak wymyślił, ale polemizowałbym ze sformułowaniem, że jeden jest wygodniejszy od drugiego. oba są podobne, to ta sama klasa i są tak samo wygodne, a poszczególne doznania zależą od konfiguracji i wyposażenia wnętrza danej wersji modelu zamówionego przez daną linię. mi na przykład bardziej odpowiadał A330, a wymęczył B777, i co mi zrobią? :D
A 330 jest starszy jakieś 20 lat od B777
-
A 330 jest starszy jakieś 20 lat od B777
nie chciałbym rozwijać offtopa, ale:
są to mniej więcej równoletnie konstrukcje. gdyby A330 był tak bardzo stary, to planowany A350 byłby chyba jego następcą, a jednak nie - A350 będzie rywalem B787, który wszak nie jest następcą B777, a B767.
przepraszam i dziękuję za uwagę.
-
Albo jakimś rosyjskiej produkcji.
-
http://ekai.pl/papiez/x68883/franciszek-sam-bedzie-decydowal-z-kim-sie-bedzie-spotykal/
wazna informacja: to moze rzeczywiscie popchnac wiele rzeczy w Watykanie na nowe tory. Slyszalem, ze niektorzy z prefektow nie mogli "dopchac sie do papieza miesiacami", co dopiero mowic o innych waznych informacjach: o nich wszystkich decydowal Sekretariat Stanu, a papiez dowiadywal sie po fakcie, jak problem zrobil sie skandalem. Moze rzeczywiscie ta wyprowadzka na razie do hotelu wyjdzie zarzadzaniu Kosciolem na dobre. Zwlaszcza, ze papiez Bergoglio podobno nie jest zadnym koncyliarysta.
-
Kwestja pomnika: Bergoljo vs Wołtyła 1:0r
-
Istna wieza Babel w praktyce - kazdy w swoim języku
http://www.youtube.com/watch?v=GyIk_XGX9V4
-
Już niebawem Papież Franciszek stanie się celem ataków. Dlatego potrzebuje wsparcia i modlitwy wszystkich ludzi dobrej woli – powiedział kard. Walter Kasper były szef watykańskiej dykasterii ds. ekumenizmu. W wywiadzie dla agencji Sir potwierdził on dobrą, przyjazną atmosferę, która towarzyszy pierwszym tygodniom pontyfikatu. Przypomina ona czasy soboru. Zaznaczył on jednak, że nie można być naiwnym, Ewangelia zawsze napotyka na sprzeciw i również ten Papież musi się z tym liczyć.
Kard. Kasper zastrzegł, że ze strony nowego Papieża mamy na razie do czynienia jedynie z pewnymi znakami, ale są to znaki nadziei. Za szczególnie cenny uznał on fakt, że Franciszek rezygnuje z wszystkiego co mogłoby upodabniać Watykan do dworu cesarskiego. Sam zaś przedstawia się jako Biskup Rzymu. Otwiera to drogę do dialogu z prawosławnymi i luteranami – podkreślił niemiecki purpurat.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/17/kard._kasper_ostrzega_przed_atakami_na_papie%C5%BCa,_b%C4%99dzie_potrzebowa/pol-683946)
Kard. Kasper mówi o kryzysie współczesnego Kościoła. Wynika on również z braku wielkich teologów. W czasach Soboru były wielkie osobistości jak Congar, De Lubac, Balthasar, Rahner czy sam Ratzinger. Dziś mamy tylko profesorów teologii, a nie teologów.
Kard. Kasper: również Franciszek będzie kontestowany
(...)
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/07/17/kard._kasper:_r%C3%B3wnie%C5%BC_franciszek_b%C4%99dzie_kontestowany/pol-711292)
-
to, że nie ma obecnie wielkich teologów, może poza Ratzingerem, to akurat prawda (nie twierdzę, że ci okołosoborowi byli szczególnie pożyteczni, ale były to przynajmniej jakieś osobowości i konkretna, szeroka wiedza). w Polsce dobrych, wybitnych teologów nie ma od dawna. tzn.był jeden, co naprawdę dobrze się zapowiadał, zdolny był, prawy, dobrze pisał, ale zwariował, wystąpił z Kościoła, zmienił nazwisko i tyle...
-
Papież Franciszek udziela odpustów przez Twittera!
http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,14296603,Papiez_Franciszek_udziela_odpustow_przez_Twittera_.html
-
Papiez wspomina Piusa XII
http://info.wiara.pl/doc/1635493.Franciszek-wspomina-Piusa-XII
-
17 lipca na stronie www.katholisches.info (http://www.katholisches.info/2013/07/17/piusbruderschaft-und-papst-franziskus-lampedusa-war-schrag-progressive-simplifizierung-einer-komplexen-frage/) można przeczytać artykuł, w którym napisano, że włoski Dystrykt FSSPX ostro skrytykował papieża za podróż na Lampedusę. Tłumaczenie tego tekstu przetłumaczyła Fronda.pl
Bractwo św. Piusa X bardzo ostro krytykuje papieża za podróż na Lampedusę
(...)
http://www.fronda.pl/a/bractwo-sw-piusa-x-bardzo-ostro-krytykuje-papieza-za-podroz-na-lampeduse,29528.html
Co naprawdę powiedział włoski Dystrykt FSSPX
Odpowiedź do włoskiej gazety za niezrozumiany komentarz opublikowany przez włoski Dystrykt FSSPX odnosnie wizyty papieża Franciszka na Lampedusie. Polecamy podsumowanie tego, co rzeczywiście zostało powiedziane.
(...)
W odpowiedzi na to wydarzenie, włoski Dystrykt FSSPX na swojej stronie internetowej ( www.sanpiox.it ) opublikował we wtorek 16 lipca artykuł "Papa Francesco Lampedus" ("Papież Franciszek w Lampedusa") (http://www.sanpiox.it/public/index.php?option=com_content&view=article&id=989:papa-franceso-a-lampedusa&catid=93&Itemid=149) wpisany przez ks. Mauro Tranqillo, włoskiego kapłana FSSPX. Jest to komentarz o tym, co nastąpiło w czasie papieskiej wizyty na Lampedusie, a nie oświadczenie Bractwa, jak to zostało napisane w krótkiej wiadomości w Gazzetta del Sud (http://www.gazzettadelsud.it/news/english/54415/Lefebvrists-chide-pope-over-visit-to-immigrant-island.html) z południowego regionu Włoch. [1]
(...)
http://sspx.org/en/news-events/news/what-italian-district-really-said-2267
-
Hehe, w tym tekście Frondy słowo "muzułmanie" pisane jest wielką literą. Idzie nowe.
-
Papież Franciszek udziela odpustów przez Twittera!
Nie rozumiem
Jak donosi brytyjski “The Guardian”, podczas katolickich Dni Młodzieży, które rozpoczną się 22 lipca w brazylijskim Rio de Janeiro i potrwają przez kolejny tydzień, Papież Franciszek, za pośrednictwem Twittera udzieli odpustu pod zwykłymi warunkami wszystkim, którzy nie mogli sami stawić się w Rio, a śledzą papieski profil w tym serwisie.
Czytam i oczom nie wierzę! Jak to śledzić papieski profil i dostać odpust za to? No – owszem są wymagane zwykłe warunki, ale coś mi nie gra!
Do innych odpustów też jest wymagane spełnienie zwykłych warunków: szczera spowiedź (być w stanie łaski uświęcającej), przyjęcie Komunii świętej i modlitwa w intencjach papieża. Ale zawsze do tego jest przywiązane jakieś pobożne działanie – nawiedzenie określonego kościoła, cmentarza, odmówienie Drogi Krzyżowej, Różańca świętego. A teraz – wejście na Twittera. I nic nie zmienia wyjaśnienie Penitencjarii Apostolskiej:
Musisz jednak przez Twitter brać udział w wydarzeniu na żywo. To nie jest tak, że można uzyskać odpust poprzez czat w internecie. Trzeba też prawdziwie pokutować i być skruszonym –mówi członek Penitencjarii w rozmowie z Guardian.co.uk. – Uczestniczenie w mszy z Rio online musi być przeprowadzane z wymaganą pobożnością.
Czyli jednak jakiś pobożnościowy uczynek, ale jakiś on nieprawdziwy. Wirtualny. A przecież pełno kościołów. Można było dać jako warunek nawiedzenie kościoła i tam uczestniczyć we mszy świętej. Można było wyznaczyć kościoły odpustowe. Nie wiele może, ale zawsze jakiś wysiłek był by. A tak wchodzimy głęboko w wirtualny świat.
Nic nie rozumiem, zupełnie nic! Ale dalej wolę być na prawdziwej mszy w kościele niż na wirtualnej w Twitterze.
Maria Kominek OPs
http://kukonfederacjibarskiej.wordpress.com/2013/07/22/nie-rozumiem/
-
Uczestniczenie w mszy ... online
?
Też pierwsze słyszę, że można "uczestniczyć" we mszy świętej "on line"!
Ciekawe, jak stoi w oryginale?
-
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,14353223,Franciszek__Nie_osadzajmy_gejow__ale_ich_integrujmy.html
-
Właśnie na WSI 24 puszczali papieża Franciszka. Dobre. Lobby nie istnieje bo nikt nie nosi plakietki z opisaniem swojej orientacji.
-
Dolega ci gorączka, stłucz termometr.
-
I bardzo brakuje w Kościołowi w Polsce kogoś takiego jak kard. Wyszyński. Brak jest przywódcy - wszystko przez ten kolegializm. Każdy biskup sobie i tak zwana Konferencja Episkopatu.
-
A kto wie jakby się zachował kardynał Wyszyński w tych czasach. Ale nie sądzę by wystąpił otwarcie przeciw obecnej ,,polityce" Kościoła.
-
http://www.catholicnewsagency.com/news/pope-francis-thinking-about-declaring-pius-xii-a-saint/?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+catholicnewsagency%2Fdailynews+%28CNA+Daily+News%29&utm_term=daily+news
Gdyby te informacje sie potwierdzily to moglibyśmy zapomnieć Ojcu Świetemu zamieszanie wokół Franciszkanów Niepokalanej :)
-
Po raz pierwszy papież wystosował życzenia do muzułmanów na zakończenie ramadanu - miesiąca postu, modlitwy i jałmużny. Dotychczas kierowała je Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego.
- Postanowiłem sam podpisać te tradycyjne życzenia i wysłać je do was, drodzy przyjaciele, jako wyraz szacunku i przyjaźni wobec wszystkich muzułmanów, a szczególnie do ich przywódców religijnych - tłumaczy Franciszek.
Tematem przesłania jest promocja wzajemnego szacunku za pośrednictwem wychowania, gdyż to właśnie na bazie szacunku dochodzi do wzajemnego zrozumienia. W drugim człowieku szanujemy m.in. jego życie, godność i wynikające z niej prawa, reputację, dziedzictwo, tożsamość etniczną i kulturową, wybory polityczne itd. [...]
Przypomina swe przemówienie do korpusu dyplomatycznego z marca br., w którym mówił o konieczności wzmożenia dialogu i współpracy między różnymi religiami, a szczególnie z islamem. Na koniec życzy, by „chrześcijanie i muzułmanie byli prawdziwymi promotorami wzajemnego szacunku i przyjaźni, zwłaszcza poprzez wychowanie”, a także by swoim życiem wyznawcy islamu „chwalili Najwyższego i wnosili wokół siebie radość”.
http://ekai.pl/wydarzenia/ekumenizm/x69355/papieskie-zyczenia-na-zakonczenie-ramadanu/
Ciekawe, że Papież tłumaczy, dlaczego przyjął imię Franciszek (فرنسيس) (I chose the name of "Francis", a very famous saint who loved God and every human being deeply, to the point of being called "universal brother". He loved, helped and served the needy, the sick and the poor; he also cared greatly for creation), ale nic nie wspomina o misji św. Franciszka do sułtana Al-Kamila...
http://press.catholica.va/news_services/bulletin/news/31514.php?index=31514
-
Co będzie pierwsze?
NWO, czy Armagedon?
-
Papież Franciszek mówi, a szefowie dykasterii tłumaczą :)
Szef watykańskiej dykasterii dialogu międzyreligijnego: Franciszek odnosi się z szacunkiem do muzułmanów, ale nie zapomina chrześcijan na Bliskim Wschodzie
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/08/02/szef_watyka%C5%84skiej_dykasterii_dialogu_mi%C4%99dzyreligijnego:_franciszek/pol-716570
-
Znaczy tłumacza z franciszkowego na ludzki, czy jak.
-
Znaczy tłumacza z franciszkowego na ludzki, czy jak.
Hahaha.
Swoja droga nie rozumiem, dlaczego papiez poczul, ze musi pisac specjalny list z okazji zakonczenia ramadanu - w ogole po co pisac jakikolwiek list w Watykanie z tej okazji - przeciez i tak nie ma to zadnego znaczenia.
-
Podczas ramadanu muzułamnie bawią się w nocy na całego. Tańce, hulanki i swawole.
-
Znaczy tłumacza z franciszkowego na ludzki, czy jak.
Hahaha.
Swoja droga nie rozumiem, dlaczego papiez poczul, ze musi pisac specjalny list z okazji zakonczenia ramadanu - w ogole po co pisac jakikolwiek list w Watykanie z tej okazji - przeciez i tak nie ma to zadnego znaczenia.
To ja xiędzu wytłumaczę tak po krótce.
Tu chodzi o irenizm. O megairenizm. Nie szukamy tego co nas dzieli tylko tego co nas łączy. A łączy nas człowieczeństwo. Stąd ta "Krew, która za was i za WSZYSTKICH została wylana..." Nie musisz przyjmować jednej Wiary wraz z dogmatami. Ważne że wierzysz w jednego boga ( specjalnie z małej litery) I tak bedziesz zbawiony. Pytanie w którym piekle. Sorry, ale to dla mnie jest JP II do n-tej potęgi.
Kościół nigdy nie zginie, znikną tylko jego widzialne struktury. I to dzieje sie na naszych oczach.
A potem przyjdzie Pan Jezus po raz drugi. I ostatni.
Amen.
-
Sorry, ale to dla mnie jest JP II do n-tej potęgi.
W czasie oczekiwania na ukazanie się na balkonie nowego papieża przez ułamek sekundy widoczne była sala z nowowybranym i otoczeniem. Ja zobaczyłem, rodzja déjà vu, w białej sutannie Pawła VI ...
-
Znaczy tłumacza z franciszkowego na ludzki, czy jak.
W ogóle, bo to nie jest pierwszy raz przy tych osobistych życzeniach, np. zakaz Mszy tradycyjnej u Franciszkanów Niepokalanej, to też ks. Lombardii tłumaczy, że papież nie jest przeciwko SM, tylko chodzi tam o różne inne sprawy. Nie mam co tu wymieniać, bo takich różnych tłumaczeń co papież powiedział, co miał na myśli, etc ... jest dużo więcej. Konferencja w samolocie w drodze powrotnej też była wyjaśniana.
-
Rozmowa Agnieszki Niewińskiej z Francesca Amborgetti,
współautorką wywiadu z kardynałem Jorge Bergoglio:
Chrystus nie nauczał, mając na nogach czerwone buty, a na szyi złoty łańcuch. Wyobraźmy sobie, że ks. Bergoglio wchodzi do faweli w stroju kardynalskim ze złotym krzyżem na szyi. To by była prowokacja.
http://www.rp.pl/artykul/774489,1034750-Msza-dla-prostytutek.html
-
W ogóle, bo to nie jest pierwszy raz przy tych osobistych życzeniach, np. zakaz Mszy tradycyjnej u Franciszkanów Niepokalanej, to też ks. Lombardii tłumaczy, że papież nie jest przeciwko SM, tylko chodzi tam o różne inne sprawy. Nie mam co tu wymieniać, bo takich różnych tłumaczeń co papież powiedział, co miał na myśli, etc ... jest dużo więcej. Konferencja w samolocie w drodze powrotnej też była wyjaśniana.
Daleko szukać: na fk, 2 lata temu, był omawiany zakaz odprawiania mszy św. w znanym ślaskim (?) sanktuarium. Zakaz wydał bp. Zimoń. Wcześniej wyraził zgodę i na Mszę zapraszali księza z ambon. Nagle, na kilka dni przed: zakaz.
Aby nie pyszczyli na biskupa tradsy po forach ;), zausznicy kurialni kontaktowali się z niektórymi forowiczami i prosili przekazać, że bp. Zimoń kocha Tradycję i Mszę, tylko ... szuttt, cicho ... t a j e m n i c a... pewnikiem chce ale nie może
Młodzi uwierzyli i taktownie zamilczeli, broniąc "naszego" biskupa. I tak to pobożnych młodych naiwniaków stare cwane urzędasy w konia zrobiły.
A prawda była taką, że do bp. zadzwonił kolega po fachu i mówi : Słuchaj, a z tą tridentiną w X to tak na serio ? Te... chłopaki martwią się o Ciebie... Stary daj spokój. Staszek dzwonił do Kazika i pytał, czy coś wie. Ja dowiedziałem się na imprezie u Piotra.
Trochę tak jak z bp. Hoserem. Red. "Idziemy" ks. Zieliński w TV Gazeta Polska, tłumaczy ks. biskupa, ujawniając jakie to miał dawniej kontakty z lewicą paryską, Smolarami itp. Rzecz jasna biskup wyrzekł się grzechów dawnych i już jest: supeeeerrrr okeeeejjj !
Ciekawe tylko, że sami bohaterowie, nigdy nic nie powiedzieli, Mszy nie odprawili, na Mszę nie pozwolili, jeżdżą po świecie, na mniej i bardziej pobożne imprezy i się śmieją.
-
Ks. prof. Czesław Bartnik gada Dexem. Artykuł z "Naszego Dziennika" z końca kwietnia br.
Kościół bogaty?
Nasiliło się znowu oskarżanie Kościoła katolickiego, że jest „bogaty”, nawołuje się z różnych stron, że ma być „ubogi”. O wielkie bogactwa oskarżają Kościół nie tylko jego wrogowie czy akatolicy, ale także liczni katoliccy „reformatorzy”.
(...)
Nie brakuje zwolenników reformy zubażającej kult i Liturgię. Wszystkie wyżej zorganizowane religie rozwijały kult, na który składało się wszystko, co najpiękniejsze i najwspanialsze, ze względu na Boga jako adresata: miejsca święte, świątynie, szaty, sprzęty, gesty, muzyka, taniec, śpiewy, namaszczony język. Owi reformiści chcieliby „odbogacić” i „ubiednić” Liturgię katolicką, sprawowaną na modłę ceremoniału królewskiego czy cesarskiego. Uważają, że w duchu ubóstwa powinno się zrezygnować z katedr i świątyń na rzecz baraku lub otwartego pola „przyrody Bożej”, z cennych szat na ubrania codzienne czy na kombinezony robocze, z naczyń drogocennych na gliniane, z ozdobnych pastorałów na kije pasterskie, z artystycznych śpiewów na ludowe zawodzenie, z dostojnych gestów na rzecz zachowań jak przy posiłku towarzyskim, a wreszcie kazania w imię Chrystusa chcieliby wymienić na dzielenie się różnymi doświadczeniami religijnymi. Nie rozumieją, niestety, że byłoby to zatracenie sakralności, wzniosłości, ducha, piękna, a ostatecznie wyśmiewanie się z Chrystusa i ubliżanie Bogu. Każde spotkanie towarzyskie jest dziełem kultury, a spotkanie liturgiczne byłoby jakąś laicką błazenadą i profanacją, wynikającą z braku kultury sakralnej.
http://www.naszdziennik.pl/wp/31259,kosciol-bogaty.html
-
Aby nie pyszczyli na biskupa tradsy po forach ;), zausznicy kurialni kontaktowali się z niektórymi forowiczami i prosili przekazać, że bp. Zimoń kocha Tradycję i Mszę, tylko ... szuttt, cicho ... t a j e m n i c a... pewnikiem chce ale nie może
Szczerze mówiąc nie sądzę, aby jakiegokolwiek polskiego biskupa obchodziło, co pyszczą na niego "tradsy" po forach.
-
Szczerze mówiąc nie sądzę, aby jakiegokolwiek polskiego biskupa obchodziło, co pyszczą na niego "tradsy" po forach.
Nie docenia Pan ludzkiej próżności ...
-
Franciszek nie udaje się na urlop, pozostaje w Watykanie, zwolnił jednak nieco rytm codziennych obowiązków, pozwala sobie na trochę odpoczynku. Jest bowiem świadomy, że go potrzebuje, zwłaszcza po podróży do Brazylii, która kosztowała go wiele energii - powiedział ks. Federico Lombardi SJ.
Dyrektor watykańskiego Biura Prasowego ujawnił, że Papież zastanawia się nad reformą Kościoła, aby był on bardziej misyjny i kolegialny. Punktem wyjścia jego refleksji są sugestie, które dał ubiegłoroczny synod biskupów o nowej ewangelizacji. Franciszek, choć intensywnie pracuje, nie będzie udzielał w sierpniu audiencji. Zawiesił też do września poranne Msze dla grup wiernych. Eucharystię odprawia nadal w kaplicy św. Marty, ale prywatnie.
Zachowane jednak zostały niedzielne modlitwy Anioł Pański. Najbliższa już jutro. Niewykluczone, ale też niepotwierdzone są natomiast Msza dla augustianów we wspomnienie ich założyciela oraz audiencja dla piłkarzy Włoch i Argentyny, którzy 14 sierpnia rozegrają dla Papieża mecz towarzyski na rzymskim stadionie olimpijskim. Ks. Lombardi nie spodziewa się jednak, by Franciszek pojawił się na trybunach.
Przypomniał, że i poprzedni papieże nie stronili latem od pracy. Nowością jest to, że Franciszek pozostaje w Watykanie. Nie udaje się ani w góry, jak Jan Paweł II i Benedykt XVI, ani do swej letniej rezydencji w Castel Gandolfo. Zdaniem ks. Lombardiego każdy papież podczas wakacji pozostaje wierny swym przyzwyczajeniom. Kard. Bergolio również jako arcybiskup Buenos Aires nie udawał się na wakacje, lecz pozostawał w mieście.
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art%2C15329%2Cpapiez-bez-urlopu-mysli-o-reformie-kosciola.html
Zostawię to bez komentarza...
-
To ja xiędzu wytłumaczę tak po krótce.
Tu chodzi o irenizm. O megairenizm. Nie szukamy tego co nas dzieli tylko tego co nas łączy. A łączy nas człowieczeństwo. Stąd ta "Krew, która za was i za WSZYSTKICH została wylana..." Nie musisz przyjmować jednej Wiary wraz z dogmatami. Ważne że wierzysz w jednego boga ( specjalnie z małej litery) I tak bedziesz zbawiony. Pytanie w którym piekle. Sorry, ale to dla mnie jest JP II do n-tej potęgi.
Kościół nigdy nie zginie, znikną tylko jego widzialne struktury. I to dzieje sie na naszych oczach.
A potem przyjdzie Pan Jezus po raz drugi. I ostatni.
Amen.
Cytujac niemieckiego klasyka: "I tak wszyscy sie spotkamy w niebie" ;D
-
Habemus Bergoglio
Antypapież Franciszek i soborowy kościół :-\
http://www.ultramontes.pl/derksen_habemus_bergoglio.htm
-
Papież Franciszek nie powinien mieć wakacji w tym roku. Po tym, co robi w Kościele, powinien przygotowywać się do sesji poprawkowej, egzaminu komisyjnego itp ...
-
Ale i tak koledzy i koleżanki z ,,Christianitas" będą udowadniać, że jest to ,,hermeneutyka ciągłości". :)
-
Habemus Bergoglio
Antypapież Franciszek i soborowy kościół :-\
http://www.ultramontes.pl/derksen_habemus_bergoglio.htm
Krainy położone na północy, nad Zatoką Praksedy, Redania z dawien dawna traktowała jak swe własne lenno. Kovir i Poviss były — jak to się mówiło na dworze tretogorskim — apanażem w oprawie koronnej. Kolejni rządzący tam hrabiowie apanażyści zwani byli Trojdenidami, wywodzili się bowiem — lub twierdzili, że się wywodzą — od wspólnego przodka, Trojdena. Ówże princ Trojden był rodzonym bratem króla Redanii Radowida I, tego nazwanego później Wielkim. Już w młodości był ów Trojden typem obleśnym i wyjątkowo wrednym. Strach brał, gdy się pomyślało, że z latami się rozwinie. Król Radowid — nie będący pod tym względem wyjątkiem — brata nienawidził jak morowej zarazy. Mianował go więc hrabią apanażystą Koviru — by się go pozbyć, odsunąć jak najdalej od siebie. A dalej niż Kovir nie dało się.
Hrabia apanażystą Trojden był formalnie wasalem Redanii, ale wasalem nietypowym — nie ponoszącym żadnych ciężarów ani powinności lennych. Ba, nie musiał składać nawet ceremonialnej przysięgi lenniczej, zażądano od niego wyłącznie tak zwanej obietnicy nieszkodzenia. Jedni mówili, że Radowid zwyczajnie się zlitował — wiedząc, że kovirskiej "oprawy koronnej" nie stać ni na daninę, ni na służebność. Inni zaś utrzymywali, że Radowid po prostu nie chciał na oczy oglądać hrabiego apanażysty — mdliło go na samą myśl, że braciszek może osobiście zjawić się w Tretogorze z pieniędzmi lub z pomocą wojskową. Jak było naprawdę, nikt nie wiedział, ale jak było, tak zostało. Długie lata po śmierci Radowida I w Redanii nadal obowiązywało prawo promulgowane za czasów wielkiego króla. Po pierwsze: hrabstwo Koviru jest wasalem, ale nie musi ani płacić, ani służyć. Po drugie: apanaż kovirski jest dobrem martwej ręki, a sukcesja jest w wyłącznej gestii domu Trojdenidów. Po trzecie: Tretogor nie miesza się do spraw domu Trojdenidów. Po czwarte: członków domu Trojdenidów nie zaprasza się do Tretogoru na uroczystości obchodów świąt państwowych. Po piąte: ani z żadnych innych okazji.
Kovir handlował i chciał handlować z całym światem, na coraz większą skalę. Nie mógł.
Królem Redanii został Radowid III, którego z Radowidem Wielkim, jego pradziadem, łączyło imię — a także chytrość i skąpstwo. Król ten, przez pochlebców i hagiografów nazywany Śmiałym, a przez wszystkich innych Ryżym, zauważył to, czego przed nim nikt jakoś zauważać nie chciał. Dlaczego z gigantycznego handlu, który prowadzi Kovir, Redania nie ma ani szeląga? Przecież Kovir to tylko nic nie znaczące hrabstwo, lenno, mały klejnocik w redańskiej koronie. Czas, by kovirski wasal zaczął służyć suzerenowi!
Zdarzyła się po temu świetna okazja — Redania miała zatarg graniczny z Aedirn, chodziło jak zwykle o Dolinę Pontaru. Radowid III zdecydowany był wystąpić zbrojnie i zaczął się do tego przygotowywać. Promulgował specjalny podatek na cele wojenne, nazwany "pontarską dziesięciną". Mieli go zapłacić wszyscy poddani i wasale. Wszyscy. Apanaż kovirski również. Ryży zacierał ręce — dziesięć procent od dochodów Koviru, to było coś!
Do Pont Vanis, o którym mniemano, że to mały gródek z drewnianym ostrokołem, udali się redańscy posłowie. Gdy wrócili, zakomunikowali Ryżemu zaskakujące wieści.
Pont Vanis nie jest gródkiem. Jest ogromnym miastem, letnią stolicą królestwa Koviru, którego władca, król Gedoyius, śle niniejszym królowi Radowidowi odpowiedź następującą:
Królestwo Koviru nie jest niczyim wasalem. Pretensje i roszczenia Tretogoru są bezzasadne i opierają się na martwej literze prawa, które nigdy nie miało mocy. Królowie z Tretogoru nigdy nie byli suwerenami władców Koviru, bo władcy Koviru — co łatwo sprawdzić w annałach — nigdy nie płacili Tretogorowi trybutu, nigdy nie pełnili wojennych służebności, a co najważniejsze — nigdy nie byli zapraszani na uroczystości świąt państwowych. Ani żadnych innych.
-
Habemus Bergoglio
Antypapież Franciszek i soborowy kościół :-\
http://www.ultramontes.pl/derksen_habemus_bergoglio.htm
Artykuł zabawny nawet...
"Kardynał", którego żaden watykański ekspert poważnie nie brał pod uwagę jako pretendenta do papiestwa Novus Ordo
"Żaden ekspert nie brał pod uwagę" mimo iż w poprzednim konklawe był drugi...
i imię, jakiego żaden papież ani antypapież nigdy wcześniej nie wybrał: Franciszek
Hmm. Zapewne do tej pory wszyscy papieże zdaniem autora nazywali się Piotr???
W krótkiej przemowie Franciszek w ogóle nie wymienił słowa "papież", mówiąc o sobie, a nawet o swoim poprzedniku Benedykcie XVI, jedynie jako o "biskupie Rzymu"
A "biskup Rzymu" to nie synonim słowa "papież"???
W pokazie typowo modernistycznego egalitaryzmu zacierającego rozróżnienie na duchowieństwo i świeckich – jeszcze przed udzieleniem błogosławieństwa Urbi et Orbi – prosił ludzi, żeby modlili się za niego, po to by Bóg mu pobłogosławił zanim on im udzieli błogosławieństwa.
Prośba o modlitwę za papieża czymś złym??? Tego jeszcze nie było...
17 marca podczas pierwszej niedzielnej liturgii, Franciszek nakazał swoim "diakonom" rozdawać "komunię", podczas gdy sam zasiadł na fotelu przewodniczącego i przypatrywał się – świetny sposób "służenia za przykład", jeśli chodzi o funkcję kapłana w Novus Ordo.
Zabawne jest to, że poprzednio autor wskazywał na to, że Franciszek nie zachowuje się jak papież. Tu autor krytykuje to, że się jak papież zachowuje...
Czyli - albo nie rozumiem zarzutów, albo autorowi chodziło o to by kopnąć...
-
Czyli - albo nie rozumiem zarzutów, albo autorowi chodziło o to by kopnąć...
Raczej to pierwsze, bo w tekście jest znacznie więcej ciekawych, merytorycznych treści, z któremi Pan nie polemizuje. Chyba chodziło Panu, aby kopnąć ultramontan ;)
-
Szczerze mówiąc nie sądzę, aby jakiegokolwiek polskiego biskupa obchodziło, co pyszczą na niego "tradsy" po forach.
Doskonale Pana rozumiem. Też tak myslałem. Az do czasu, kiedy przedstawiciele kurii zwrócili się z prośbami o usunięcie z naszej strony skanów listów jakie otrzymaliśmy od kurii i informacji o naszych listach do Komisji ED.
W innym mieście, księza proboszczowie z ambony pietnowali lokalną stronę internetową, a znajomy dostał maila od x. z kurii, który prosił o usunięcie ze strony historii starań o Mszę św. Inny kurialista prosił by wszystko co jest na stronie konsultować z proboszczem.
Z jednej matrycy białkowej, na powielaczu można było wycisnać do 120 egz. druku A-4. Co to jest 120 egz.? Nic. A jednak w PRL-u z tego powodu pakowano do kicia.
-
O. Leon Knabit OSB
Świętość (a może i reforma Kościoła) nie polega tylko na noszeniu czarnych butów zamiast czerwonych, używaniu krzyża posrebrzanego zamiast złotego, czy mieszkaniu w hotelu, a nie w apartamencie. Błogosławiony Jan XXIII, Dobry Papież, poddał się całkowicie wszechwładnemu jeszcze wówczas (1958-63) ceremoniałowi watykańskiemu, nosił czerwone buty, złociste szaty, potrójną złotą koronę – tiarę („Jestem ubrany, jak perski satrapa” stwierdzał z humorem), pozwalał się nosić w lektyce, (sedia gestatoria), a odnośnie świętości jego życia nie było żadnych wątpliwości. Nawet ewangelicy, którzy z przekąsem mówili o „królestwie papieża”, gdy popatrzyli na jego twarz i sposób bycia, stwierdzali, że te „ramki” nie przeszkadzają w dojrzeniu w nim CZŁOWIEKA.. Warto przeczytać jego życiorys.
http://www.tyniec.benedyktyni.pl/ps-po/tyniec-1-maja-2013-r/
-
Papież Franciszek nie powinien mieć wakacji w tym roku. Po tym, co robi w Kościele, powinien przygotowywać się do sesji poprawkowej, egzaminu komisyjnego itp ...
Przewodniczącym komisji J.E. Ksiądz Biskup Richard Nelson Williamson!
-
Raczej to pierwsze, bo w tekście jest znacznie więcej ciekawych, merytorycznych treści, z któremi Pan nie polemizuje. Chyba chodziło Panu, aby kopnąć ultramontan ;)
Cóż - do zarzutów liturgicznych i ekumaniackich - mniej wiecej się zgadzam. Ale hurtowo czytać "nieważnie wyświęcony" razi...
-
Ale hurtowo czytać "nieważnie wyświęcony" razi...
Mieliśmy już Papieża, który nie był biskupem, teraz przyszedł czas na Papieża niebędącego kapłanem - mam nadzieję, że Franciszek jest (według sedewakantystów) przynajmniej diakonem...
-
Głowa kościoła unickiego który jest w jedności z papieżem rzuca klątwę na papieża jako na ducha antychrysta !!!
http://www.youtube.com/watch?v=9zpULcK1ZxY
-
Panie binraf :)
"Ojcowie podhoreccy" mają już swój radosny kącik na naszym forum.
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,1854.0.html
O, i tu też:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,6853.0.html
-
Właśnie proszę udowodnić , bo w spisie katolickich kościołów wschodnich nie ma takiego kościoła unickiego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katolickie_Ko%C5%9Bcio%C5%82y_wschodnie
-
Głowa kościoła unickiego który jest w jedności z papieżem rzuca klątwę na papieża jako na ducha antychrysta !!!
http://www.youtube.com/watch?v=9zpULcK1ZxY
"Ojcowie podhoreccy" mają już swój radosny kącik na naszym forum.
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,1854.0.html
O, i tu też:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,6853.0.html
Nie pisalem o tym wczesniej, ale ten pan "patriarcha" tego "Kosciola" byl na przelomie lat 80. i 90. moim poprzednikiem - proboszczem parafii, w ktorej teraz jestem :D. Potem byl na Ukrainie, gdzie sie dal wyswiecic na biskupa a z ktorej go chyba niedawno wyrzucono, wiec teraz sie podobno kreci po Czeskiej Republice, o czym moga swiadczyc inne videa tego uzytkownika na youtube.
-
Papież Franciszek przy grobie Pawła VI
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/08/07/watykan:_papie%C5%BC_franciszek_przy_grobie_paw%C5%82a_vi_/pol-717836
-
... na fk, 2 lata temu, był omawiany zakaz odprawiania mszy św. w znanym ślaskim (?) sanktuarium.
Piekary Śląśkie, to raz. Dwa - nie w sanktuarium, a w kościele na Kalwarii (ok. 500 metrów dalej i 50 metrów wyżej).
I jeszcze trzy - gdyby znalazł się proboszcz w dekanacie, który udostępniłby "swoją" świątynię", droga wolna.
Ja się zgłosiłem do pomocy i prawie zostałem klucznikiem/kościelnym w Brzezinach Śl. (siedem kilometrów dalej).
No, ale na ogłoszeniach parafialnych (dekanackich) się skończyło...
-
Po raz pierwszy papież wystosował życzenia do muzułmanów na zakończenie ramadanu - miesiąca postu, modlitwy i jałmużny. Dotychczas kierowała je Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego.
- Postanowiłem sam podpisać te tradycyjne życzenia i wysłać je do was, drodzy przyjaciele, jako wyraz szacunku i przyjaźni wobec wszystkich muzułmanów, a szczególnie do ich przywódców religijnych - tłumaczy Franciszek.
(...)
http://ekai.pl/wydarzenia/ekumenizm/x69355/papieskie-zyczenia-na-zakonczenie-ramadanu/
Włoscy muzułmanie odpowiedzieli na osobiste przesłanie papieża, wystosowane do wyznawców islamu z okazji zakończenia ramadanu. Jego tematem było wspieranie wzajemnego szacunku za pośrednictwem wychowania, gdyż to właśnie na tym fundamencie dochodzi do wzajemnego zrozumienia. Ojciec Święty wezwał w nim m.in. do poszanowania innej religii, jej nauczania, symboli, wartości, przywódców religijnych i miejsc kultu.
http://ekai.pl/wydarzenia/x69527/wloscy-muzulmanie-odpowiadaja-na-przeslanie-papieza/
Dialog z islamem: nasze wezwanie alarmu
Artykuł ks. Regis de Cacqueray, Przełożonego Dystryktu we Francji, który został opublikowany w dniu 6 sierpnia na francuskiej stronie District, La Porte Latine
www.laportelatine.org/ (http://www.laportelatine.org/vatican/sanctions_indults_discussions/27_juin_2013/02_08_2013_voeux_pape_francois_fin_du_ramadan.php)
... i przetłumaczony też na j. angielski:
http://sspx.org/en/news-events/news/dialogue-islam-our-call-alarm-2316
-
Marcin Rezik Pontyfikat Franciszka - szansa na odnowę Kościoła?
Ci którzy uważają, że Kościół powinien zmienić się w kierunku bardziej liberalnym najczęściej niewiele mają z nim wspólnego lub też nie rozumieją, że Kościół pozostanie instytucją konserwatywną albo nie będzie go w ogóle. Kościół ocierający się bowiem o tolerancję dla moralnego relatywizmu byłby raczej godną pożałowania swoją własną parodią.
http://konserwatyzm.pl/artykul/10625/pontyfikat-franciszka---szansa-na-odnowe-kosciola
-
Francuski dwugłos o papieżu Franciszku
Wywiad, który okazał sie w 51 numerze Christianitas. Dwaj księża z tradycyjnych zgromadzeń komentują wybór i początki pontyfikatu papieża Franciszka:
(...)
http://www.wieden1683.pl/news/po-wyborze-franciszka-rzeczywistosc-niezmieniona-lodz-napiera-wody-z-kazdej-strony/
Ciekawa rozmowa.
Ksiądz Klaudiusz Barthe kilka lat po święceniach, które przyjął w 1979 r. z rąk abp. Lefebvre’a, został usunięty z szeregów FSSPX za poglądy sedewakantystyczne. Przez lata pozostawał – jak sam to nazywał – w stanie „kanonicznej nieważkości”, by w 2005 r. poprosić komisję Ecclesia Dei o uregulowanie swojego statusu kanonicznego. Jako teolog i liturgista wykładał najpierw w seminarium Instytutu Dobrego Pasterza, a obecnie w seminarium Instytutu Chrystusa Króla.
Z innego wywiadu:
http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2010/10/ks-claude-barthe-na-rzecz-nowego-ruchu.html
-
Warto przeczytać, wiele prawdy powiedziane bez owijania w przysłowiową bawełnę jak np.:
"jest kryzys bez precedensu w historii Kościoła. Jest to kryzys wiary, przekazywania wiary, katechezy – kryzys, który ciągle się rozszerza. Jest on związany z demontażem liturgii rzymskiej, który to proces go odzwierciedla i pogłębia. Kryzys ten rozprzestrzenia się ponadto poprzez zeświecczenie (oraz zanikanie) duchowieństwa i zakonów oraz zdumiewające zacieranie się u wszystkich poczucia grzechu."
albo ta wypowiedź, może bolesna dla Christianitas:
"Należy też sobie uświadomić, że papież Ratzinger nie był „tradycjonalistą”, ale człowiekiem „centroprawicy” (proszę mi wybaczyć te nieodpowiednie określenia, które jednak mogą posłużyć za skrót), czyli kimś bardzo wrażliwym na wszelkiego rodzaju tradycyjne żądania, ale głównie z punktu widzenia liturgii."
http://www.wieden1683.pl/news/po-wyborze-franciszka-rzeczywistosc-niezmieniona-lodz-napiera-wody-z-kazdej-strony/
-
Ksiądz Klaudiusz Barthe kilka lat po święceniach, które przyjął w 1979 r. z rąk abp. Lefebvre’a, został usunięty z szeregów FSSPX za poglądy sedewakantystyczne. Przez lata pozostawał – jak sam to nazywał – w stanie „kanonicznej nieważkości”, by w 2005 r. poprosić komisję Ecclesia Dei o uregulowanie swojego statusu kanonicznego. Jako teolog i liturgista wykładał najpierw w seminarium Instytutu Dobrego Pasterza, a obecnie w seminarium Instytutu Chrystusa Króla.
już Go lubię :)
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/08/in-october-at-vatican-pope-francis-will.html
13 października Ojciec Święty poświęci świat Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. Konsekracja odbędzie się w obecności statuy Matki Bożej Różańcowej, która na tę uroczystość zostanie przetransportowana z Kaplicy Objawień w Fatimie do Rzymu.
-
A co z Rosją?
-
Byłem ostatnio w kilku miastach Rosji, trzeba przyznać, że prawosławie odbudowuje się. Sobór Chrystusa Zbawiciela w Moskwie wysadzony przez bolszewików, a odbudowany przez Jelcyna robi wrażenie. Tak samo sobory w Kazaniu i Jekaterynburgu. Już nie mówiąc o liturgii. Wiem, że to schizmatycy, ale co my mamy obecnie po SWII, zniszczoną liturgię, komunię na łapkę, megakonclelebry, tańczących biskupów w Rio. A w Rosji przynajmniej dziwki i prostytutki profanujące cerkiew są natychmiast skazywane i do łagru, nie lubi się ,,kochających inaczej".
-
Pamiętajmy, że w Rosji cerkiew jest jedynie "narzędziem władzy"!
Z drugiej strony, czy lepsza władza która za narzędzia obiera sobie cerkiew, czy lepsza ta, co obiera "walkę o totalitaryzm sodomii"...
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/08/in-october-at-vatican-pope-francis-will.html
13 października Ojciec Święty poświęci świat Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. Konsekracja odbędzie się w obecności statuy Matki Bożej Różańcowej, która na tę uroczystość zostanie przetransportowana z Kaplicy Objawień w Fatimie do Rzymu.
Z naszego Franciszka jest taki numer, że może improwizując dodać Rosję i "przez przypadek" wykona wolę Matki Bożej. Chyba można mu pomódz różańcami przez parę miesięcy ...
-
Wszystko może się zdarzyć. Było tu kiedyś pisane:
"Papież Franciszek zaprosił do Rzymu abp. Capovilla, a on zaproszenie przyjął. To On zna treść prawdziwej III Tajemnicy Fatimskiej, niedwuznacznie potwierdził Socciemu, że ujawniony tekst to nie wszystko, a potem został zmuszony do odwołania swego oświadczenia. "Trzeba powrócić do Papieża Jana"
Franciszek zabiega o wstawiennictwo swych poprzedników
(...)
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,1253.msg165659.html#msg165659
-
Szukam informacji o tej konsekracji na polskich portalach katolickich i cicho sza. Czy naprawdę Fatima już nic nie znaczy i nie zasługuje nawet na wspomnienie? W KAI nowina jak nie przymierzając z trybuny ludu:
Franciszek odpowiada nie tylko na listy hierarchów kościelnych. Otrzymawszy pocztą elektroniczną przesłanie od sekretarza generalnego argentyńskiego związku zawodowego nauczycieli z prowincji Buenos Aires, Miguela Angela Diaza, odpisał zaraz następnego dnia.
W Gościu Niedzielnym coś o mariawitach i wyścigu łódek w Hiszpanii:/ :/ :/ o konsekracji ani słowa.
-
Czyżby Franciszek się spieszył? Czyżby 13-go listopada byłoby już za późno?
To takie moje dziwne skojarzenia...
-
Czyżby Franciszek się spieszył? Czyżby 13-go listopada byłoby już za późno?
To takie moje dziwne skojarzenia...
A dlaczego 13 listopada?
-
Czyżby Franciszek się spieszył? Czyżby 13-go listopada byłoby już za późno?
To takie moje dziwne skojarzenia...
A dlaczego 13 listopada?
pw.
-
moje serce będzie rozdarte serce - powiedział papież. Jutro mecz Argentyka - Włochy. Papież dostał na audiencji koszulki obydwu drużyn.
http://fakty.interia.pl/news-gwiazdy-swiatowego-futbolu-na-audiencji-u-papieza,nId,1010802
-
http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x69599/franciszek-apeluje-do-brazylijczykow/ (http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x69599/franciszek-apeluje-do-brazylijczykow/)
CHyba w nieco inny sposób niż podczas ŚDM:
Ojciec Święty zaznacza, że przekaz podstawowych prawd wiary dotyczących życia i miłości dokonuje się nie tylko słowem, ale nade wszystko przez przykład życia, konkretne dzieła. "Zwłaszcza w obliczu kultury odrzucenia, relatywizującej wartość życia ludzkiego rodzice są powołani do przekazywania swym dzieciom świadomości, że musi być ono zawsze bronione, począwszy od łona matki. Trzeba w nim rozpoznać dar Boży i zapewnienie przyszłości dla rodzaju ludzkiego" - czytamy w orędziu.
-
http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x69583/jestem-optymista/ (http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x69583/jestem-optymista/)
Kard. Tong-Hon stwierdził coś takiego:
Zdaniem jedynego chińskiego purpurata, który uczestniczył w marcowym konklawe, Ojciec Święty doskonale rozpoczął swój pontyfikat, ukazując otwartość, głęboką wrażliwość na każdego człowieka, a zwłaszcza ubogich. Wielkie uznanie kard. Tonga budzi również ton wypowiedzi papieża Franciszka na temat Chin i chińskiego Kościoła. Pomimo obecnego impasu w relacjach dwustronnych, ufa on, że nowe kierownictwo w Pekinie a także w Watykanie doprowadzi do stopniowego rozwoju relacji wzajemnych. Obydwie strony mogą powrócić do bardziej pragmatycznego sposobu rozwiązywania istniejących problemów, ale do tego konieczny jest dialog - zaznaczył.
Skoro mowa o powrocie do jakiegoś sposobu - to znaczy, że taki sposób kiedyś był a potem przestał być (i wtedy ten impas). Czy odebrać to w ten sposób: "Było dobrze, potem przyszedł Benedykt XVI, który wykazywał troskę o chińskich katolików i było źle a teraz znowu będzie dobrze"?
Nie wiem czy kardynał mógł mieć to na myśli, ale mam wrażenie, że coraz częściej w różnych wypowiedziach w sposób podprogowy słyszę "Benedykt XVI to taka ośmioletnia zapchajdziura". Nawet w tym wywiadzie z dwoma francuskimi księżmi-tradycjonalistami coś takiego dźwięczy (choć nie w kategoriach źle-dobrze, oni raczej opisują to zjawisko).
Co do wypowiedzi kard. Tong-Hona (odprawił kiedyś Tridentinę nawet) - nie wiem co ma na myśli przez ów konstruktywny dialog i na czym on polegał. Wydawało mi się, że chińscy komuniści nigdy wielkiego zainteresowania nie wykazywali.
-
Szukam informacji o tej konsekracji na polskich portalach katolickich i cicho sza. Czy naprawdę Fatima już nic nie znaczy i nie zasługuje nawet na wspomnienie? W KAI nowina jak nie przymierzając z trybuny ludu:
(...)
W Gościu Niedzielnym coś o mariawitach i wyścigu łódek w Hiszpanii:/ :/ :/ o konsekracji ani słowa.
Przedtem było za wcześnie, chyba newsa dopiero tłumaczyli, bo teraz to już jest na każdej stronie:
http://ekai.pl/wydarzenia/x69632/papiez-poswieci-swiat-niepokalanemu-sercu-maryi/
http://www.pch24.pl/papiez-poswieci-swiat-niepokalanemu-sercu-maryi,16968,i.html
-
"Czy idę przekonać kogoś, by został katolikiem? Nie! Wychodzisz mu na spotkanie, bo jest twoim bratem! To wystarcza! Idziesz mu pomóc, a resztę zrobi Jezus, zrobi Duch Święty."
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/08/07/zawsze_jest_kto%C5%9B,_komu_jest_ci%C4%99%C5%BCej_ni%C5%BC_nam._musimy_mu_wyj%C5%9B%C4%87_na/pol-717834)
Apologetyka na śmietnik
-
"resztę zrobi Jezus, zrobi Duch Święty."
Co za spychologia ;D
Bóg Ojciec już na emeryturze?
-
"resztę zrobi Jezus, zrobi Duch Święty."
Co za spychologia ;D
Bóg Ojciec już na emeryturze?
A w posoborzu to Trójca Święta zdaje się być zdelegalizowana ... Okropność.
-
A w posoborzu to Trójca Święta zdaje się być zdelegalizowana ... Okropność.
Ależ gdzież ? Przecież uczą się od prawosławnych kontemplacji ikony Trójcy Świętej Rublowa, jak im Jan Paweł zalecił....
Biskup Pikus przecież chodził na wspólne modlitwy z luteranami na pl.Małachowskiego do przybytku pod wezwaniem "Trójcy Świętej"...
Bez Trójcy Świętej nie byłoby nowego ekumenizmu !
-
(https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/1157478_671274109566972_263847793_n.jpg)
The Cornell Daily z 16 stycznia 1914 r. donosił z Rzymu (za agencją AP): Wikariusz generalny diecezji rzymskiej, Bazyli kard. Pompili w imieniu papieża Piusa X wydał list pasterski, w którym przestrzega diecezjan przed tangiem, jako tańcem "wysoce niemoralnym i niebezpiecznym" i przypomina, że "taniec ów, wielokrotnie już potępiany przez znamienitych biskupów i zabroniony nawet w krajach protestanckich winien zostać zabroniony również w Rzymie, w centrum religii katolickiej". Ostrzega również rodziców, że "jeśli nie uchronią swoich dzieci przed zepsuciem, będą odpowiadać przed Bogiem za niedopełnienie swoich najświętszych obowiązków".
100 lat minęło i mamy papieża, dla którego tango jest jego ulubionym tańcem ( http://www.catholicnews.com/data/stories/cns/1301503.htm ) a władze Rzymu urządzają nawet masowe tańce pod hasłem "tango dla papieża" ( http://www.06blog.it/post/47851/2766-natale-di-roma-a-passo-di-tango-in-onore-di-papa-francesco-a-piazza-del-popolo )
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=671274109566972&set=a.101626013198454.3603.100000531678016&type=1&theater
-
Znowu wraca odwieczna kwestia tańców :)
-
Nie odwieczna kwestia tańców, tylko powyższe jest konkretnie o jednym tańcu, o tangu. Proszę wejść na stronę i poczytać co tam piszą.
-
Drobna uwaga techniczna - kardynał nazywał się Pompilj (jot na końcu), a nie Pompili.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Basilio_Pompilj
-
Teraz proszę dojść do tego kto napisał źle, czy w tej gazecie The Cornell Daily z 16 stycznia 1914 r. czy na wikipedii.
-
@Mama
Mogłaby Pani wstawić jeszcze raz ten ostatni link, bo nie mogę go otworzyć? Nie do końca rozumiem o co Pani chodzi w tym momencie, a i włoskiego nie znam toteż rozumiem o co chodzi z tym "papieskim tangiem".
Co do gustu tanecznego Papieża, cóż, obecnie tango nie ma chyba aż tak zbereźnego charakteru.
-
O nic mi nie chodzi, podałam to co powyżej i źródło informacji:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=671274109566972&set=a.101626013198454.3603.100000531678016&type=1&theater
-
Kilka wieków temu tak oceniano menueta. Pius X pisał, że poza organami wolno używać w liturgii wyłącznie instrumentów dętych nasladujących brzmienie organów, a Pius XII, że poza organami do liturgii nadają się przede wszystkim instrumenty smyczkowe, bo doskonale oddają uczucia radości i smutku (jakby to akurat było w liturgii najważniejsze). Nie róbmy z pierdół dogmatów wiary, bo oszalejemy...
-
Teraz proszę dojść do tego kto napisał źle, czy w tej gazecie The Cornell Daily z 16 stycznia 1914 r. czy na wikipedii.
Acta Apostolicae Sedis (1931 r.), s. 10, 50, 240,426: http://www.vatican.va/archive/aas/documents/AAS%2023%20[1931]%20-%20ocr.pdf
prof. Salvador Miranda: http://www2.fiu.edu/~mirandas/bios-p.htm#Pompilj
David Cheney: http://www.catholic-hierarchy.org/bishop/bpompilj.html
find grave: http://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cgi?page=gr&GRid=34445273
Więc chyba wiadomo...
-
Zamiast zajmować się sprawami drugorzędnymi proponuję zapoznać się z homilią Ojca Św wygłoszoną wczoraj. Drodzy bracia i siostry!
Na zakończenie Konstytucji dogmatycznej o Kościele Sobór Watykański II zostawił nam przepiękną medytację o Najświętszej Maryi Pannie. Przypomnę jedynie słowa, które odnoszą się do świętowanej dziś tajemnicy. Pierwsze z nich to: „Niepokalana Dziewica, zachowana jako wolna od wszelkiej skazy pierworodnej winy, dopełniwszy biegu ziemskiego życia z ciałem i duszą została wzięta do niebieskiej chwały i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego” (n. 59). Dalej, pod koniec są też inne: „Jak w niebie Matka Jezusowa doznaje już chwały co do ciała i duszy, będąc obrazem i początkiem Kościoła mającego osiągnąć pełnię w przyszłym wieku, tak tu na ziemi, dopóki nie nadejdzie dzień Pański (por. 2 P 3,10), przyświeca Ona pielgrzymującemu Ludowi Bożemu jako znak niezawodnej nadziei i pociechy” (n. 68). W świetle tej przepięknej ikony naszej Matki możemy rozważyć przesłanie zawarte w dopiero co usłyszanych czytaniach biblijnych. Możemy skoncentrować się na trzech słowach-kluczach: walka, zmartwychwstanie, nadzieja; walka, zmartwychwstanie, nadzieja.
Fragment z Apokalipsy przedstawia wizję walki między niewiastą a smokiem. Postać niewiasty, reprezentującej Kościół jest z jednej strony chwalebna, triumfująca, a z drugiej mająca rodzić. Taki w istocie jest Kościół: o ile w niebie jest już złączony z chwałą swego Pana, to w historii nieustannie przeżywa próby i wyzwania wiążące się z konfliktem między Bogiem a złym, odwiecznym nieprzyjacielem. W tej walce, której muszą stawić czoła uczniowie Jezusa, my wszyscy - jako uczniowie Jezusa - Maryja nie zostawia nas samymi. Matka Chrystusa i Kościoła jest z nami zawsze. Także Maryja, w pewnym sensie, podziela tę podwójną kondycję. Oczywiście weszła Ona raz na zawsze do chwały nieba. Nie oznacza to jednak, że jest od nas daleko, że jest od nas oddzielona. Wręcz przeciwnie: Maryja nam towarzyszy, walczy wraz z nami, wspiera chrześcijan w walce z siłami zła. Modlitwa wraz z Maryją, zwłaszcza Różaniec, - słuchajcie dobrze - Różaniec - czy codziennie modlicie się na różańcu? Nie wiem? Czy aby na pewno? Modlitwa wraz z Maryją, a zwłaszcza Różaniec ma także ten wymiar „zmagania”, to znaczy walki, modlitwy, która wspiera w walce ze złym i jego wspólnikami. Także Różaniec wspiera nas w tych zmaganiach.
Drugie czytanie mówi nam o zmartwychwstaniu. Apostoł Paweł, pisząc do Koryntian kładzie nacisk na fakt, że bycie chrześcijaninem oznacza wiarę to, iż Chrystus naprawdę zmartwychwstał. Cała nasza wiara ma swoją podstawę w tej zasadniczej prawdzie, która nie jest ideą, ale wydarzeniem. Także tajemnica Wniebowstąpienia Maryi z duszą i ciałem jest w pełni wpisana w Zmartwychwstanie Chrystusa. Człowieczeństwo Matki zostało „pociągnięte” przez Syna w Jego przejściu przez śmierć. Jezus wszedł raz na zawsze w życie wieczne z całym swoim człowieczeństwem, które przyjął od Maryi. W ten sposób Ona, Matka, która wiernie szła za Nim przez całe swe życie, szła za Nim z całego serca i weszła wraz z Nim do życia wiecznego, które nazywamy też niebem, rajem, domem Ojca.
Także Maryja zaznała męczeństwa krzyża, męczeństwa serca, męczeństwa duszy. Głęboko cierpiała w swym sercu, kiedy Jezus cierpiał na krzyżu. Mękę swego Syna przeżywała aż do głębi duszy. Była z Nim w pełni zjednoczona w śmierci, i z tego względu otrzymała dar zmartwychwstania. Chrystus jest pierwszym ze zmartwychwstałych, a Maryja jest pierwszą z odkupionych, pierwszą z tych, „którzy należą do Chrystusa”. jest naszą Matką, ale możemy też powiedzieć, że jest naszą przedstawicielką, naszą pierwszą siostrą, jest pierwszą z odkupionych, która weszła do nieba.
Ewangelia podsuwa nam trzecie słowo: nadzieja. Nadzieja jest cnotą ludzi, którzy doświadczając konfliktu, codziennej walki między życiem a śmiercią, między dobrem a złem, wierzą w Zmartwychwstanie Chrystusa, w zwycięstwo Miłości. Słyszeliśmy pieśń Maryi, Magnificat. Jest to kantyk nadziei, jest kantykiem Ludu Bożego pielgrzymującego w dziejach. Jest to też kantyk wielu świętych. Niektórzy z nich są znani, inni, bardzo liczni - nieznani, ale doskonale znani Bogu: matki, ojcowie, katechiści, misjonarze, księża, siostry, młodzi, także dzieci, dziadkowie i babci, którzy stawiali czoła zmaganiom życiowym niosąc w sercu nadzieję maluczkich i pokornych. Maryja mówi „Wielbi dusza moja Pana”. Dziś śpiewa te słowa także i Kościół na całym świecie. Śpiew ten jest szczególnie gromki tam, gdzie Ciało Chrystusa cierpi dziś mękę. Tam gdzie jest krzyż, tam też dla nas chrześcijan jest nadzieja. Zawsze. Jeśli nie ma nadziei to nie jesteśmy chrześcijanami. Dlatego lubię powtarzać: nie dajcie sobie ukraść nadziei! Bo ta moc jest łaską, darem Boga, niosącym nas naprzód, spoglądających w niebo. A Maryja tam jest, bliska tym wspólnotom i tym naszym braciom, którzy cierpią, podąża wraz z nimi, cierpi wraz z nimi i wraz z nimi śpiewa Magnificat nadziei.
Drodzy bracia i siostry! Także i my włączmy się z całego serca w ten kantyk cierpliwości i zwycięstwa, zmagań i radości, łączący Kościół triumfujący z pielgrzymującym, z nami, łączący ziemię z niebem, naszą historię z wiecznością.
-
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,15496,franciszek-jest-kontynuatorem-pawla-vi.html
Franciszek nie jest kontynuatorem Jana XXIII ani Jana Pawła II, lecz Pawła VI. Przekonany jest o tym Luigi Accattoli, który w niedzielnym wydaniu "Corriere della sera" powraca do postaci "zapomnianego papieża".
Emerytowany watykanista mediolańskiego dziennika nie ukrywa ubolewania, że w dniach, gdy mówi się o rychłej kanonizacji Angelo Roncallego i Karola Wojtyły, proces beatyfikacyjny Giovanniego Battisty Montiniego nie posuwa się naprzód. A przecież, przekonuje Accattoli, "papież Bergoglio, charyzmatyczny jak nikt przed nim, ale zmuszony przez czasy do przeprowadzenia reform", najprawdopodobniej podejmie "program reform posoborowych w tym miejscu, w którym pozostawił go Paweł VI".
Włoski watykanista uważa za zapowiedź realizacji tego programu powołanie komisji ośmiu kardynałów, którzy wspomagać będą Franciszka w reformie Kurii Rzymskiej, widząc w tej inicjatywie "swego rodzaju drugą połowę Synodu Biskupów Montiniego".
Przystępując do reform, pisze Luigi Accattoli, "papież ubogich i peryferii przypomni gesty i hasła, wysunięte po raz pierwszy przez Pawła VI (...) Pełnego udręk poprzednika, który ofiarował swoją tiarę biednym i zszedł z sedia gestatoria, przypominają też decyzje Bergoglio, by «zejść» z apartamentu papieskiego i pozbawić swój ubiór stuły, złota, purpury i koronek".
-
Byli tacy na tym Forum Koledzy co wychwalali Pawła VI pod niebiosa.
-
Pod koniec czerwca Franciszek przyjął na audiencji Adolfo Péreza Esquivela, argentyńskiego obrońcę praw człowieka, laureata pokojowej nagrody Nobla. Pérez Esquivel przekazał papieżowi list od Pedro Casaldáligi, emerytowanego biskupa São Félix do Araguaia. Casaldáliga prosił w nim Franciszka o pogodzenie Kościoła z teologią wyzwolenia. Noblista przekazał również Franciszkowi kopię „Paktu Kościoła służebnego i ubogiego”, podpisanego pod koniec ostatniego Soboru przez kilkudziesięciu jego uczestników. Franciszek, widząc m.in. podpisy Heldera Cámary i Sergia Méndeza Arceo, miał zawołać: „Łał, tylko popatrzcie, kto tu jest!”. Jaki będzie kierunek działań podejmowanych przez papieża w sprawie teologii wyzwolenia, dopiero się okaże (choć jesteśmy dobrej myśli). Jedno już jednak wiadomo: oficjalnie otwarta została droga do beatyfikacji arcybiskupa San Salwadoru Óscara Arnulfo Romero, zastrzelonego przy ołtarzu szpitalnej kaplicy w roku 1980. Hurra!
(http://img692.imageshack.us/img692/8163/tdqw.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/692/tdqw.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Mi akurat beatyfikacja abp. Romero nie przeszkadza. A sama teologia wyzwolenia chyba wg mnie nie bierze się z uwielbienia komunizmu tylko z biedy. Nie mówię o górze ideologów teologii wyzwolenia.
-
Teologia wyzwolenia czyli marksistowska wizja Kościoła - nowatorska interpretacja wiary oparta na szczytnych ideałach pomocy ubogim, która w swych założeniach miała otworzyć Kościół południowoamerykański na sprawę biednych, po bliższej analizie pozostaje tylko upolitycznioną i mało skuteczną ideologią.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TT/teologiawyzwolenia_nieudany.html
To nie jest katolicyzm, tylko nowa marksistowska religia. I niestety, ta ideologia jest bardzo skuteczna w destrukcji katolicyzmu. Tam, gdzie marksizm zapanował, mamy teraz największe ubóstwo. Czołowym przykładem jest Kuba, ale i państwa Ameryki Centralnej jak np. Salwador i Ameryki Południowej jak Peru, Boliwia, Wenezuela. A tam gdzie w porę się otrząsnęli ze snu komunizmu, mamy kraje naprawdę prosperujące (Chile). W teologię wyzwolenia nie są uwikłani biedni ludzie, tylko marksistowscy ideolodzy.
Jeszcze kilka słów Benedykta XVI:
Benedykt XVI do biskupów Brazylii o roli katolików w oświacie i niebezpieczeństwach teologii wyzwolenia
(...)
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/storico/2009/12/05/benedykt_xvi_do_biskup%C3%B3w_brazylii_o_roli_katolik%C3%B3w_w_o%C5%9Bwiacie_/pol-339882)
czwartek, 3 marca 2011
z cyklu - teologowie wyzwolenia: tow. bp Samuel Ruiz Garcia
http://breviarium.blogspot.com/2011/03/z-cyklu-teologowie-wyzwolenia-tow-bp.html
Ks. Andrea Gallo już śp. publicznie oświadczył, że jest komunistą. Piosenka w wykonaniu tego księdza i wiernych w Kościele po Mszy św. 8 grudnia 2012 roku.
http://www.youtube.com/watch?v=ePP9AHrncjQ
-
Polecam inny ciekawy tekst o teologii wyzwolenia autorstwa Pani Anny Jankowskiej:
http://strony.aster.pl/anna_jankowska/dane/teologia_wyzwolenia.pdf
... gdzie pisze, że na rozwinięcie się teologii wyzwolenia istotny wpływ miał Sobór Watykański II, który wypracował wizję Kościoła, jako "pielgrzymującego ludu Boga" - (M.Foroohar, Liberation Theology ... p. 39) żyjącego, biorącego pod uwagę historyczne zmiany we wspólnocie wiernych. Zmienił wewnętrzną strukturę Kościoła ze sztywnej, ułożonej warstwami piramidy, z wyraźnym łańcuchem dowodzenia, we wspólnotę równych sobie, niezależnie czy jest to laikat, ksiądz czy biskup.
-
Halo, tu papież
- Mówi papież Franciszek, mówmy sobie na ty- tak przedstawił się biskup Rzymu dzwoniąc do domu 19-letniego studenta z Padwy. - Śmialiśmy się i żartowaliśmy przez osiem minut- powiedział Stefano Cabizza relacjonując swą rozmowę telefoniczną z papieżem.
(...)
http://www.rp.pl/artykul/42,1040989-Papiez-zadzwonil-do-wloskiego-studenta.html
-
List otwarty do papieża Franciszka od Heliosa z Aleksandrii
"Wasza Świętobliwość,
Rzeczywiście, postanowiłeś podobać się nie św. Piotrowi, którego jesteś następcą, nie Jezusowi Chrystusowi, który trzy razy powiedział “paś owce moje”, ale “światu”, o którym Jezus mówił : “Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę! Ja zwyciężyłem świat.” [Od tłum. – ze względu na brak czasu używam drugiej osoby l.p. zamiast sformułowań należnych osobie Ojca Świętego]
Dawno minął czas, w którym Duch Święty napełniający chrześcijan przekształcał “świat”. Obecnie “świat” przekształca chrześcijan, od najpokorniejszego do najwyższego, to znaczy – do Ciebie. Kościół z pewnością nie jest popularny, Kościół ma złą prasę, można nawet powiedzieć, że jest obficie oczerniany, nie bez powodu, ale z jakiego ? Z pewnością nie dlatego, że coraz mniej i mniej odzwierciedla Chrystusa i, że praktycznie przestał oferować Ewangelię tym, którzy łakną i pragną prawdy. Gdyby to było tylko to, Kościół zasługiwałby raczej na pochwały i gratulacje od tych, od których Ty pragniesz aprobaty. Nie, współcześni krytycy i inżynierowie społeczni nie potrzebują ewangelicznego orędzia, przed którym uciekają, jak nietoperze uciekają od światła ; żółć jaką obficie wylewają na Kościół ma tylko jeden cel, zachęcić go, aby zamienił się w lustro i odzwierciedlał “świat”, który oni starają się przebudować.
Dzięki Tobie Kościół przechodzi metamorfozę, przestanie być konserwatywny, będzie zgodny z normami “świata” i spokojnie wejdzie do foremki konformistycznej i sterylnej “awangardy”, która ma obsesję podążania za głównym nurtem.
Zgodnie z duchem czasów, Kościół poprzez Twoje oficjalne wypowiedzi nie mówi całej prawdy, ale tylko tę, której głoszenie jest poprawne lub politycznie korzystne. Twoje łzawe komentarze na temat “globalizacji obojętności ” na plaży Lampedusy dnia 8 ostatniego lipca, obracają w byle co cierpienia mieszkańców tej małej, kiedyś spokojnej wyspy, która służy za otwartą bramę setkom tysięcy młodych muzułmanów, z których wielu ma zamiar poświęcić się dżihadowi w samym sercu Europy.
Jaką miałeś intencję, mówiąc o “globalizacji obojętności?” Czy chcesz żeby Włochy, a przy okazji nawet cała Europa, wynajęły statki i promy, aby pozbierać tych nielegalnych [imigrantów] już na samych brzegach Afryki ? Czy naprawdę uważasz, że Europejczycy tęsknią za dokonaniem samobójstwa, i że najlepiej byłoby, gdyby się pospieszyli ? Komu starasz się przypodobać Twoimi słowami, jeśli nie tym, którzy głośno i jawnie opowiadają się za polityką otwartych drzwi dla imigracji i praktykują intelektualny terroryzm w stosunku do zaniepokojonych przyszłością Europy?
Zaledwie kilka dni temu litowałeś się nad setkami ofiar w wyniki starć między Braćmi Muzułmanami i siłami porządkowymi w Egipcie, a robiąc to byłeś echem mediów dezinformacji na Zachodzie, dla których zabójcy są ofiarami, a chroniący swój kraj, katami. Jednakże dzięki informacjom z pierwszej ręki, które otrzymujesz regularnie, byłeś au courant okropności popełnianych przez Braci Muzułmanów na chrześcijanach i kościołach w Egipcie. Z Twojego pałacu Papieskiego oglądałeś trwającą eskaladę przemocy zaprogramowanej i starannie wykonywanej przeciw wszystkiemu, co jest chrześcijańskie.
Dnia 14 sierpnia, Bracia Muzułmanie spalili w ciągu kilku godzin ponad sześćdziesiąt kościołów i klasztorów, a ponad stu cywilom-chrześcijanom poderżnęli gardła lub zlinczowali ich w skoordynowanych atakach, nie licząc setek zniszczonych domów i sklepów, gwałtów, uprowadzeń dzieci i młodych dziewcząt. Wiedziałeś o tym dość wcześnie, ale postanowiłeś nic nie mówić.
Piromania wymierzona kościoły jest niewątpliwie halal i zgodna z Koranem oraz Sunną Mahometa, w stosunku do którego, w przeciwieństwie do Twoich poprzedników, wyrażasz jak najgłębszy szacunek [Również JP II bardzo szanował islam. Bardziej, niż katolików wiernych Tradycji - admin].
Marząc o odbudowie mostów z tysiącami imamów, którzy zatruwają swoimi nienawistnymi słowami umysły młodych ludzi w Europie, starannie powstrzymałeś się od denuncjacji systematycznego męczeństwa chrześcijan, nie tylko w Egipcie, ale we wszystkich krajach o przewadze wyznawców islamu, a szczególnie w Iraku i Syrii. Ty nawet publicznie poprosiłeś katolików o stosowanie autocenzury i nie pozwalanie sobie na mówienie prawdy o islamie oraz podwójnym dyskursie islamistów.
Nie ulega wątpliwości, że Twoje stanowisko sprawiło radość elitom „intelektualnym”, politycznym i medialnym, na dowów czego okrywają Cię chwalą i nie wahają się trąbić wszem i wobec, że tak długo oczekiwana “zmiana” w Kościele jest na drodze realizacji.
Myśląc o męczeństwie chrześcijan z rąk muzułmanów, czuję się w obowiązku przypomnieć Ci te słowa Jezusa wypowiedziane w przeddzień ukrzyżowania:
“… Nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście, gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich, że Ja wam to powiedziałem. ”
I dalej Jezus mówi :
“Na świecie doznacie ucisku. Ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat. ”
Czy wiesz, że Koptowie w Egipcie stale sobie powtarzają te fragmenty z Ewangelii świętego Jana, aby dodać sobie odwagi i cierpliwości ?
Myśląc o islamistach w stosunku do których wykazujesz tyle gorliwości, nie mogę sobie odmówić przypomnienia Ci tego fragmentu z Ewangelii według świętego Mateusza:
“Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Po ich owocach poznacie ich. Czy zbiera się winogrona z ciernia? Albo z ostu figi? … Każde drzewo, które nie daje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. ”
Trujące owoce islamistów można zbierać wszędzie: w Egipcie, Syrii, Palestynie, Iraku, Nigerii, Pakistanie, Tajlandii, Indonezji, na Filipinach i coraz częściej w Europie i w Ameryce. Być może nadszedł czas, abyś i Ty miał się na baczności !
Myśląc o Twoim pragnieniu podobania się obłudnikom [poprawnie myślącym] i tym, którzy biorą sobie za punkt honoru gardzenie Chrystusem i chrześcijaństwem, przypominam Ci ten inny fragment z Ewangelii świętego Mateusza:
“Nie jest uczeń nad mistrza, ani sługa nad Pana swego; Dosyć uczniowi, aby był jako mistrz jego, a sługa jako Pan jego; jeźlić gospodarza Beelzebubem nazywali, czem więcej domowniki jego nazywać będą.”
A potem dodał:
“Kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebiesiech, a kto się Mnie zaprze przed ludźmi i ja się go zaprę przed moim Ojcem, który jest w niebiesiech. ”
Ty jesteś pierwszym świadkiem Chrystusa, jesteś także następca Piotra, któremu Jezus po zmartwychwstaniu powiedział trzy razy: “Paś owce moje!” Przedtem mówiąc o sobie, Jezus powiedział: “Ja jestem dobrym pasterzem: Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik, który nie jest pasterzem i nie jest właścicielem owiec, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza je. ”
Pytanie które pozwolę sobie Ci zadać, jest : « Co zrobisz gdy nadejdzie wilk ? »
I chciałbym jeszcze dodać : “Czy nie uważasz, że słowa Jezusa Chrystusa wypowiedziane przez Niego prawie dwa tysiące lat temu są zaskakująco aktualne, że dotyczą Ciebie i dramatycznych wydarzeń, które się toczą w świecie? ”
Pozostaje mi mieć nadzieję, że ten list dotrze do Ciebie i że będziesz miał cierpliwość przeczytać go. Jeśli uznasz moje słowa za zbyt surowe i niesprawiedliwe, powiedz sobie, że chrześcijanie terroryzowani, torturowani i zabijani w Egipcie i Syrii doznają znacznie więcej surowości i niesprawiedliwości.
Twój brat w Chrystusie,
Helios z Alexandrii"
Za http://www.postedeveille.ca/chronique-dh%C3%A9lios-dalexandrie/
Tłumaczenie: Tralala
-
@szkielet: mocny tekst. Mysle jednak, ze papiez go nie przeczyta, nawet jakby chcial. Znajac jego temperament, jakby byl po wlosku albo hiszpansku, to moze i by go nawet przeczytal. Moze ktos, kto zna te jezyki dostatecznie w pismie przetlumaczy i wysle .
Zastanawiajace jest, ze na stronie radia watykanskiego nie ma nawet wzmianki o reakcji papieza na pogromy chrzescijan. Jest za to o spotkaniu z uczniami z Japonii. Dziwne to.
-
Halo, tu papież
- Mówi papież Franciszek, mówmy sobie na ty- tak przedstawił się biskup Rzymu dzwoniąc do domu 19-letniego studenta z Padwy. - Śmialiśmy się i żartowaliśmy przez osiem minut- powiedział Stefano Cabizza relacjonując swą rozmowę telefoniczną z papieżem.
(...)
http://www.rp.pl/artykul/42,1040989-Papiez-zadzwonil-do-wloskiego-studenta.html
Ze niby apostolowie byli z P. Jezusem na ty, jak mial powiedziec papiez? Przeciez to nieprawda.
-
Kłania się "Obóz świętych", tylko papież się Raspailowi "pomylił"
-
Może wykażę się ignorancją, ale kim jest Helios z Aleksandrii? To jakiś ksiądz/biskup czy też może zwykły koptyjski wierny?
@ Max
Być może papież wcale tak nie powiedział, a ów student (albo reporterzy) nieco podkolorowali rzeczywisty przebieg zdarzeń.
-
Rp.pl powołuje się na tę stronę:
http://www.ilgazzettino.it/nordest/padova/squilla_il_telefono_a_camin_pronto_sono_papa_francesco_dammi_del_tu/notizie/317695.shtml
KAI podaje za tą stroną:
http://www.padovaoggi.it/cronaca/papa-francesco-telefona-stefano-cavizza-camin-padova.html
Student politechniki w Padwie, mieszkający z rodziną w dzielnicy Camin na przedmieściach miasta, nie mógł początkowo uwierzyć, gdy w niedzielne popołudnie 18 sierpnia usłyszał w słuchawce telefonu słowa: „To ja, papież Franciszek, mówmy sobie na ty”.
http://ekai.pl/wydarzenia/x69853/to-ja-papiez-franciszek/
-
Mówi papież Franciszek, mówmy sobie na ty.
To jest ewidentnie Monty Python. Tylko oni zrobili ten skecz z biskupem.
-
Papież Franciszek wykorzystuje okres wakacyjny na pisanie dwóch ważnych dokumentów: encykliki o ubogich oraz posynodalnej adhortacji apostolskiej o nowej ewangelizacji.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/08/23/papie%C5%BC_na_twitterze:_panie,_naucz_nas_ukazywa%C4%87_twoj%C4%85_mi%C5%82o%C5%9B%C4%87/pol-722153)
-
Profesor psychologii z Buenos Aires Francisco Mele, rodak papieża, który po nim wykłada psychologię w Kolegium Zbawiciela w Buenos Aires o papieżu:
Franciszek wygrywa, bo nie uważa się za Napoleona
(...)
http://www.rp.pl/artykul/42,1042313-Franciszek-wygrywa--bo-nie-uwaza-sie-za-Napoleona.html
-
A co już wygrał?
-
Nie wygrał, na razie wygrywa wg. słów prof. - "mecz" trwa :)
-
Slyszalem, ze ponoc w ostatnim czasie frekwencja niedzielna w diecezji rzymskiej zwiekszyla sie o 20 procent
-
Ja ogólnie słyszałem o zwiększeniu frekwencji (bliżej nieokreślonym ale już jakiś czas temu) we Włoszech, ale bez źródeł.
-
Od dna mozna sie tylko odbic.
-
http://eponymousflower.blogspot.com/2013/08/criticism-of-pope-francis-from-usa-pope.html
Kardynał Timothy Dolan, który prawdopodobnie odegrał kluczową rolę podczas konklawe przechylając szalę zwycięstwa na stronę kardynała Bergoglio, wypowiedział pierwszą, tak poważna krytykę papieża: "Chcemy kogoś z umiejętnościami kierowniczymi i zdolnościami przywódczymi, lecz jak na razie nie widzieliśmy tego zbyt dużo". Słowa zostały wypowiedziane w przeddzień Światowych Dni Młodzieży. Kard. Dolan spodziewał się także szybszego usunięcia Sekretarza Stanu kard. Bertone i zastąpienia go kimś innym. Z kolei abp Filadelfii Charles Chaput, kapucyn zbliżony do kręgów konserwatywnych, stwierdził, iż daje odczuć się "pewne niezadowolenie" z powodu wyboru takiego, a nie innego papieża.
-
Od dna mozna sie tylko odbic.
Skoro używamy tak obrazowego porównania, to zwykłem wstawiać uwagę, że dno bywa muliste i wciąga.
-
Papież do młodzieży
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/08/28/papie%C5%BC_do_m%C5%82odzie%C5%BCy:_nie_b%C3%B3jcie_si%C4%99_i%C5%9B%C4%87_pod_pr%C4%85d;_smutek_i_lenistwo/pol-723622
Piękno, dobro, prawda - wszystko super, ale gdzie jest w tym wszystkim Pan Jezus? Ktoś mi zwrócił uwagę na tę wypowiedź Papieża. Zresztą sam byłem zaskoczony tuż po wyborze, że Franciszek o Chrystusie mało mówi. Bez Pana Jezusa to piękno, dobro i prawda stają się ideałami względnymi, zależnymi od własnych gustów i poglądów.
-
Piękno, dobro, prawda - wszystko super, ale gdzie jest w tym wszystkim Pan Jezus? Ktoś mi zwrócił uwagę na tę wypowiedź Papieża. Zresztą sam byłem zaskoczony tuż po wyborze, że Franciszek o Chrystusie mało mówi.
Język Kościoła posoborowego właśnie na tym polega.
Najważniejsze żeby nie ranić uczuć innowierców i ateistów, mowić w sposób dla nich zrozumiały i przyjazny.
Zmiana języka Koscioła dokonała się glównie z inicjatywy naszego Największego Rodaka. Ludzkość trwa w zachwycie z powodu tej zmiany.
Tylko u lefebvrystów to się nie przyjęło...
-
I niestety, z jednej strony przykro tego nowego języka słuchać, z drugiej strony serce boli, gdy mówi się o błędach i powolnym upadku papiestwa. Jak ludzie mają wrócić do Kościoła lub z niego nie odchodzić (protestantyzm w tej chwili zdobywa najwięcej nowych wiernych), skoro nie wiadomo o co w tym naszym Kościele chodzi? Jest ta hierarchia, ale nie jest zjednoczona. Można żyć tak i będzie to po katolicku, można inaczej i też będzie po katolicku, można na dziesiątki innych sposobów...i też będzie po katolicku! Nie ważne kim jesteś, jak się zachowujesz, co myślisz, kogo słuchasz, wierzymy w "miłość" i "kochamy się", czyli wszystko jest "po Bożemu".
-
Do tego wszystkiego było o Matce Bożej...
-
A z drugiej jeszcze strony na Breviarium jest wychwycone tłumaczenie, to co papież mówi, a jak to jest przekazywane:
http://breviarium.blogspot.com/2013/08/fate-rumore-robcie-szum.html
-
Można żyć tak i będzie to po katolicku, można inaczej i też będzie po katolicku, można na dziesiątki innych sposobów...i też będzie po katolicku! Nie ważne kim jesteś, jak się zachowujesz, co myślisz, kogo słuchasz, wierzymy w "miłość" i "kochamy się", czyli wszystko jest "po Bożemu".
Na tym polega właśnie podobieństwo wierzeń neokościoła do hinduizmu.
-
... (protestantyzm w tej chwili zdobywa najwięcej nowych wiernych)...
Naście lat się tym nie interesowałem, ale wtedy to były różne wspólnoty/sekty/"kościoły"/grupy
zielonoświątkowe (charyzmatycy). W "tradycyjnych" lutrowych wspólnotach chyba jest podobnie jak katolicyźmie...
Ale może ktoś ma świeże dane.
-
... (protestantyzm w tej chwili zdobywa najwięcej nowych wiernych)...
Naście lat się tym nie interesowałem, ale wtedy to były różne wspólnoty/sekty/"kościoły"/grupy
zielonoświątkowe (charyzmatycy). W "tradycyjnych" lutrowych wspólnotach chyba jest podobnie jak katolicyźmie...
Ale może ktoś ma świeże dane.
Nie tylko zielonoswiątkowe, ale też ewangelikalne (np. wolni chrzescijanie, baptyści, zbory chrystusowe) i rózne grupy adwentystów. A i luteranie mają sporo konwersyj, z tego co słyszałem. Takoz metodyści.
-
Papież Franciszek telefonuje do różnych osób, o czym tu nie raz też było pisane. Dziś GN podaje informację, ciekawostkę, że przed papieżem rabin robił to pierwszy.
Telefonujący do różnych osób papież Franciszek miał poprzednika - twierdzi biuletyn Związku Żydów Włoskich w dzisiejszym wydaniu. Był nim główny rabin Livorno we Włoszech Jehuda Kalon.
Przed papieżem Franciszkiem był telefonujący rabin
Gdy tylko objął ten urząd, "zaczął telefonować do wszystkich młodych ludzi, którzy albo nigdy nie pokazywali się w gminie i synagodze, albo przychodzili tam wyłącznie z okazji wielkich świąt". W ciągu kilku tygodni rabin zgromadził 30-osobową grupę, która zaczęła brać udział w życiu wspólnoty.
Kalon był głównym rabinem Livorno od 2004 r. do 28 lipca 2005 r., gdy zmarł w wieku zaledwie 38 lat.
http://gosc.pl/doc/1689226.Przed-papiezem-Franciszkiem-byl-telefonujacy-rabin
-
Cóż, "starszy brat w wierze"... :P
-
Przed chwilą słyszałem w radiu (I PR), że papież ma pretensje do Polaków o to, że nie zabija się koszernie zwierząt!!!
-
Przykład od starszych i mądrzejszych :) tym bardziej, że papież ma świetne relacje z Żydami, o czym tez tu było pisane.
-
Przed słyszałem w radiu (I PR), że papież ma pretensje ma do Polaków o to, że nie zabija się koszernie zwierząt!!!
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/923185,Papiez-zaniepokojony-sprawa-uboju-w-Polsce
Papież raz jeszcze powtórzył, że nie można być dobrym chrześcijaninem, nie znając zwyczajów i historii narodu żydowskiego
-
A co będzie jak Papież poprze x. Lemańskiego? Nie jest wykluczone, że wysoko postawieni żydzi poinformowali go o tej sprawie.
Bokotemat o uboju rytualnym i judaizmie wydzielono do wątku: http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7273.msg172374.html#msg172374
-- Moderacja
-
Papież Franciszek po raz kolejny pokazał swoją gotowość do zerwania z wielowiekową tradycją watykańską. Tym razem, łamiąc obowiązującą regułę, pokłonił się muzułmańskiej królowej Rani z Jordanii - informuje "Daily Mail".
Protokół spotkań z liderem wspólnoty katolickiej, liczącej ponad 1,2 miliarda wyznawców na całym świecie, mówi, iż to odwiedzający go w Watykanie goście winni są kłaniać się papieżowi. Ale kiedy Rania wizytowała papieża Franciszka w Stolicy Apostolskiej wraz z mężem królem Abdullahem II, papież całkowicie zignorował tę formalność i sam skłonił głowę przed królową. Nie zrobił natomiast żadnego dostrzegalnego ukłonu w stronę jej męża, króla Jordanii.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1515,title,Papiez-Franciszek-kolejny-raz-lamie-wiekowa-tradycje-i-szokuje-tradycjonalistow,wid,15944883,wiadomosc.html
(http://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/02657/popequeen_2657382b.jpg)
-
wczoraj powiedział, że śmiesznie jest być papieżem. A może pseudopapieżem?
-
Zawsze możemy się pocieszyć, że JŚw. nie ucałował rączki, albo pantofelka,..... król mógłby nie wytrzymać takiej błazenady i zrobiłoby się mało ekumenicznie :P
-
wczoraj powiedział, że śmiesznie jest być papieżem. A może pseudopapieżem?
Wczoraj czytałem że "wesoło jest być papieżem". Być może jakiś błąd w tłumaczeniu, nie wiem. Jak dla mnie takie słowa w ustach papieża wyglądają co najmniej dziwnie. Ale być może to wszystko dziennikarski wymysł?
-
Zawsze możemy się pocieszyć, że JŚw. nie ucałował rączki, albo pantofelka,..... król mógłby nie wytrzymać takiej błazenady i zrobiłoby się mało ekumenicznie :P
powinien skraść Królowej buziaka :D
-
Zawsze możemy się pocieszyć, że JŚw. nie ucałował rączki, albo pantofelka,..... król mógłby nie wytrzymać takiej błazenady i zrobiłoby się mało ekumenicznie :P
powinien skraść Królowej buziaka :D
..zraziłby do siebie mafię lawendową...
-
Kolejna historia z cyklu "halo, mówi papież":
http://www.rp.pl/artykul/11,1045403-Halo--tu-Papa-Francesco.html
-
... zraziłby do siebie mafię lawendową ...
W imieniu lawendy "se wypraszam" ;). Proponuję w zamian "mafię sodomitów".
-
powinien skraść Królowej buziaka :D
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRjUil567bJBKD8u_4VYflsIHD6q0rTfe1McVWdyUmNiGqhVR0R)
-
To ona?!
-
To ona?!
Nie, to prezydent Argentyny Krystyna Kirchner.
-
Ja bym się nie zgodził, że nauczanie Kościoła to propozycja, którą człowiek może przyjąć albo i nie. Takie stwierdzenie trąci mi po prostu relatywizmem. Człowiek nie może albo wedle własnego uznania w Boga wierzyć, albo w niego nie wierzyć. Człowiek nie tylko może, ale i ma obowiązek przyjąć religię katolicką. Inna sprawa czy ją przyjmie - to już zależy od jego wolnej woli...
Przepraszam za odgrzebywanie dawnej wypowiedzi, ale nie rozumiem - jaki znowu obowiązek przyjmowania religii katolickiej? Kolejny raz spotykam się z tym stwierdzeniem i nie mogę pojąć.
-
Papież Franciszek I: Puste klasztory nie są nasze, są dla ciała Chrystusa, którym są uchodźcy.
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,817,puste-klasztory-nie-sa-nasze-sa-dla-uchodzcow.html
-
Papież Franciszek I: Puste klasztory nie są nasze, są dla ciała Chrystusa, którym są uchodźcy.
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,817,puste-klasztory-nie-sa-nasze-sa-dla-uchodzcow.html
Jacy "uchodźcy"? Emigranci za zarobkiem...
-
Zarobek to wynagrodzenie za prace. Wiekszosc imigrantow nie przyjezdza do Europy po zarobek, ale po darmowe pieniadze i swiadczenia. Nawet z punktu widzenia postepowej interpretacji KNS jest to przeciwne elementarnej cnocie sprawiedliwosci.
-
też prawda.
Swoją drogą bisurmanie traktują ten zasiłek jako koraniczny podatek od niewiernych...
-
Papież Franciszek I: Puste klasztory nie są nasze, są dla ciała Chrystusa, którym są uchodźcy.
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,817,puste-klasztory-nie-sa-nasze-sa-dla-uchodzcow.html
Teraz sie wyjasniło po co tak wspomagano "wychodzenie" osób konsekrowanych z klasztorów od lat 60... że spustoszona winnica, że koń trojański w mieście Boga (polecam Hildebranda) to za mało...
-
Jest opcja że papież Franciszek poluźni z tymi grzechami, dogmatami, celibatami.
http://fakty.interia.pl/raport-nowy-papiez/aktualnosci/news-bezprecedensowy-list-papieza-do-wloskiej-gazety,nId,1024518
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13615727,Papiez_dopuszcza_zniesienie_celibatu___To_moze_sie.html#TRrelSST
-
Jest opcja że papież Franciszek poluźni z tymi grzechami, dogmatami, celibatami.
http://fakty.interia.pl/raport-nowy-papiez/aktualnosci/news-bezprecedensowy-list-papieza-do-wloskiej-gazety,nId,1024518
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13615727,Papiez_dopuszcza_zniesienie_celibatu___To_moze_sie.html#TRrelSST
Taaa. To chyba tylko w naglowku u redaktorow z GW. Ja nie widze nic zdroznego, ze papiez pisze do niewierzacego redaktora, a wrecz przeciwnie- do pogan przemawial sw.Pawel, i jakos mu nic sie nie stalo. Problem nie lezy w rozmowie i przekonywaniu do szczerosci swej wiary i swoich intencji, co robi papiez. Problemem moze byc to, ze nieumiejetnie prowadzac taki dialog mozna wpasc w pullapke zlego towarzystwa, ktore prowadzic bedzie do samoograniczenia na wlasnym podworku, tak by niby drugiej strony nie urazic.
Na temat celibatu papiez mowi wyraznie, ze ten trzyma sie mocno, a kaplani powinni zyc we wstrzemiezliwosci, jasli chca pelnic funkcje( koniec tekstu, jak zwykle w GW, przeczy naglowkowi).
-
"My jej /prawdy/ nie posiadamy”. Pięknie to ujął papież Franciszek i w duszy Naszego Papieża.
-
Dzisiaj Papież Franciszek mówił o Imieniu Maryi:
"Jak zauważył Ojciec Święty, nazwa tego wspomnienia mówiła niegdyś o „Najsłodszym Imieniu Maryi”. Dziś pobrzmiewa to jeszcze we włoskim tekście kolekty".
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/09/12/poranna_msza_papieska:_o_jedynym_sposobie_realizacji_niemo%C5%BCliwego/pol-727980)
Wydaje mi się, że to święto od początku nazywało się "Sanctissimi Nominis Mariae" (a nie "Dulcissimi"). We wspomnianym włoskim tekście kolekty też nic takiego nie widzę:
"Concedi o Dio onnipotente che la beata Vergine Maria ottenga i benefici della tua misericordia a tutti coloro che ricordano con gioia il suo nome glorioso".
-
Ktoś (o. Paweł Krupa?) zwrócił uwagę, że papież posługuje się językiem włoskim trochę nieprawnie, kolokwialnie, stąd pewne nieporozumienia.
-
Nowy papież i jego nowe ciastko!
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,825,ciasteczka-z-papieskim-blogoslawienstwem.html (http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,825,ciasteczka-z-papieskim-blogoslawienstwem.html)
Z inicjatywy 81-letniego hierarchy od kilku lat więźniowie otrzymują ciasteczka księżycowe (mooncakes), spożywane z okazji Święta Środka Jesieni, zwanego także Świętem Księżyca, które w tym roku przypada 19 września. Wkrótce po otrzymaniu prośby kardynała o włączenie się w tę akcję, Franciszek przysłał kartkę, w której napisał po włosku, że chętnie przyłącza się do inicjatywy. - Jezus rozpozna nas u bram nieba. Szczęśliwego Święta Księżyca! Serdecznie was błogosławię! - zapewnił papież.
(http://www.deon.pl/gfx/deon/pl/defaultaktualnosci/461/825/1/239876437.jpg)
Kard. Zen przetłumaczył ten tekst na chiński i wydrukował kartkę z obu wersjami językowymi oraz swoim zdjęciem z papieżem z czerwca, gdy koncelebrowali Mszę w Domu św. Marty w Watykanie. Kartkę taką otrzyma każdy, kto podaruje ciasteczko księżycowe.
Gdy w ubiegłym tygodniu upubliczniono informację o papieskim wsparciu dla akcji, na jej konto wpłynęło ponad 170 tys. dolarów hongkońskich (około 70 tys. zł). Według kardynała, jest to suma bliska tej, która jest potrzebna dla zakupu ponad 10 tys. ciasteczek dla więźniów. Do 23 zakładów karnych i poprawczych zaniosą je wolontariusze jeszcze przed rozpoczęciem święta.
A ja proponowałbym coś bardziej włoskiego http://wloskicafe.blogspot.com/2011/12/swiateczne-ciasta-na-woskich-stoach.html (http://wloskicafe.blogspot.com/2011/12/swiateczne-ciasta-na-woskich-stoach.html) - bo inaczej nie ma tego jak komentować - a już te życzenia grrrrrrrrrrrr
-
"czekamy na opinię egzorcystów w sprawie popierania przez papieża celebracji pogańskiego święta. " na deonie.
CO to jest święto konca/srodka jesieni?
-
CO to jest święto konca/srodka jesieni?
Jak może być jakaś chanuka, czy jak jej tam ...
-
Święta Środka Jesieni, zwanego także Świętem Księżyca, które w tym roku przypada 19 września.
Święto Środka Jesieni jest jednym z najważniejszych świąt w tradycyjnym kalendarzu chińskim i przypada w drugiej połowie września. Jest to drugie, zaraz po Chińskim Nowym Roku najważniejsze święto w Chinach. Obchodzone jest wtedy kiedy księżyc jest w pełni i wydaje się być największy w ciągu roku. W czasie święta zjada się księżycowe ciasteczka, i zapala się różnokolorowe lampiony. Obchodzą tez w Hong Kongu.
Święto Środka Jesieni
http://odkryjchiny.org/aktualnosci/informacje/171-chinskie-swieto-srodka-jesieni
Mid-Autumn Festival
http://www.youtube.com/watch?v=HyZAWq5Qnxc
Hongkong: ciasteczka dla więźniów z papieskim błogosławieństwem
http://www.idziemy.com.pl/spoleczenstwo/hongkong-ciasteczka-dla-wiezniow-z-papieskim-blogoslawienstwem/
-
Papież opublikował artykuł we włoskiej Wyborczej:
http://www.rp.pl/artykul/67352,1047036-Papiez-Franciszek-pisze-w-lewicowej-gazecie.html
-
„Do grzechu, również w przypadku niewierzących, dochodzi wtedy, gdy działają w sprzeczności z sumieniem. Słuchanie go oznacza podejmowanie decyzji w obliczu tego, co postrzegane jest jako dobre lub złe”
Hmm!
Niedawno czytaliśmy newsy, że dla Dawkinsa (czy jak on tam się nazywa) sadzanie małych chłopców na swoich kolanach i wsadzanie im rąk do kieszeni - to nic złego!
Czytałem niedawno o tworze nazwanym paczłorkową rodziną (?). Panna mówi, że tatusiów jest trzech mamusie dwie, kopulują w różnych "parach" i "konstelacją" i wszystko jest OK bo nikt ich nie zmusza, ich sumienia są spokojne.
.....
-
RC donos, że papież Franciszek powiedział, że nigdy nie było tak dobrze w Kościele jak dziś.
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/09/we-never-had-it-so-good.html
Ciekawe:
1. Bo jak ja rządzę, to jest znakomicie?
2. Bo zawsze może być gorzej, a skoro nie jest, to jest lepiej?
"Najświętszego Imienia Maryi" to od zwycięstwa Jana III Sobieskiego pod Wiedniem.
Wygląda na to, że święto środka jesieni to jedno z chińskich świąt narodowych a nie pogańskich.
-
Radio Watykańskie pisze:
„Ośmielam się powiedzieć, że nigdy Kościół nie miał się tak dobrze, jak dzisiaj. Kościół nie upada: jestem pewien, jestem pewien!” – dodał Ojciec Święty.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/09/16/biskupi_musz%C4%85_by%C4%87_blisko_swoich_ksi%C4%99%C5%BCy_-_papieskie_spotkanie_z/pol-729074)
A jak jest dobrze, jaki rozkwit, to więcej wypowiedzi tu:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,3012.msg171419.html#msg171419
... i na Breviarium:
Nie mówcie, że "jedno koło od traktoru się zepsuło". Mówcie, że "trzy są dobre!"
http://breviarium.blogspot.com/2013/09/nie-mowcie-ze-jedno-koo-od-traktoru-sie.html
-
Raczej : Nie mówcie, że "trzy koła od traktoru się zepsuły". Mówcie, że "jedno jest dobre"
-
Do cytatów podanych przez Panią Mamę i na KNO można jeszcze dorzucić następujące z książki J. Ratzingera, Służyć prawdzie:
s. 32:
Uważam to za pewnik, że przed Kościołem stoją trudne czasy. Właściwy kryzys jeszcze nie nadszedł. Lecz jestem absolutnie pewny tego, co zostanie na końcu: nie Kościół kultu politycznego, jeno Kościół wiary. Zapewne nie będzie Kościół już nigdy taką siłą panującą w społeczeństwie, jaką był dotychczas, ale zakwitnie na nowo i stanie się dla ludzi widzialną Ojczyzną, dającą im życie i nadzieję sięgającą poza grób.
Glaube und Zukunft, s. 123 nn.
s. 161:
Powiedzmy otwarcie: po Soborze zapanowała wśród katolików w RFN jakaś niemiła atmosfera. Bowiem nie tylko przygasł entuzjazm, pojawiło się także rozczarowanie, jak to bywa po chwilach radości i uroczystego nastroju. W opinii jednych Sobór zrobił zbyt mało, u drugich Sobór wywołał wręcz zgorszenie. Z potrząsaniem głowy porównuje się dzisiejsze reformy z odnową dawnych czasów, np. tą, która związana jest z imieniem wielkiej św. Teresy. Przed swoją wewnętrzną przemianą święta mieszkała w bardzo nowoczesnym klasztorze, w którym już dawno wielkodusznie interpretowano staromodną klauzurę i przyjmowano świeckie odwiedziny. Mieszkała w klasztorze, w którym ponurą ascezę dawnej reguły zastąpiono "rozsądniejszymi" przepisami, odpowiadającymi bardziej duchowi zaczynającej się epoki. Utrzymywano otwarte kontakty na wszystkie strony. Lecz kiedy pewnego dnia Teresa odczuła wewnętrzną bliskość Chrystusa i Ewangelia ukazała się jej z całą surową rzeczywistością, pozbawiona upiększających frazesów, odczuła, że całe jej dotychczasowe życie było ucieczką przed wielkością i powagą właściwych zadań zakonnych. Otrząsnęła się i "nawróciła się". A to znaczyło: stworzyła odnowę, która nie była koncesją, lecz żądaniem, aby się zupełnie oddać na służbę Jezusa i przez to włączyć się radykalnie w Jego Ciało.
Czy Sobór - pytają niektórzy - nie poszedł wprost przeciwną drogą? Nie można odrzucać tego typu pytań. Trzeba im stawić duchowo czoła, i to będzie wielkim zadaniem Kościoła po Soborze, zadaniem, które będzie można wypełnić tylko w Duchu Świętym.
Das neue Volk Gottes, s. 130
[ten fragment dobrze pasuje do "odnowy" w zakonie karmelitańskim, której przykład pokazał Pan tytanik404:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,9.msg172998.html#msg172998]
s. 266:
Istnieje fałszywy pesymizm, który jest przeciwny wierze. Istnieje też fałszywy optymizm, będący z gruntu optymizmem nieprawdziwym. Gdy twierdzi się, że w Kościele prowadzi się dziś jedynie eksperymenty zbawienne i pożyteczne, że przecież wszyscy naokoło są pełni dobrej woli i nie trzeba być zrzędą, to fałszuje się prawdę. Są eksperymenty, które dawno "przefunkcjonowały" wiarę aż do jej jądra, aż do podstawowego dogmatu o Trójcy Świętej.
Die Situation der Kirche heute, s. 28-30
-
Kiedy człowiek poczyta JŚw. Benedykat XVI a później JŚw. Franciszka I to się ma wrażenie, że to dwie różne głowy dwóch różnych Kościołów.
-
Dziękuję za cytat o św. Teresie. Miałem kiedyś podobne przemyślenia.
-
Dziękuję za cytat o św. Teresie. Miałem kiedyś podobne przemyślenia.
A pociągając tę analogię:
http://myslispodchustki.blogspot.com/2013/09/znacie-znamy-czyli-wyciagamy-wnioski.html
-
Do cytatów podanych przez Panią Mamę i na KNO można jeszcze dorzucić następujące z książki J. Ratzingera, Służyć prawdzie:
Tak przy okazji zapytam: czy ta książka to tłumaczenie jakiejś książki z niemieckiego (jakiej?), czy też raczej wybór, który ukazał się tylko w jęz. polskim?
-
Do cytatów podanych przez Panią Mamę i na KNO można jeszcze dorzucić następujące z książki J. Ratzingera, Służyć prawdzie:
Tak przy okazji zapytam: czy ta książka to tłumaczenie jakiejś książki z niemieckiego (jakiej?), czy też raczej wybór, który ukazał się tylko w jęz. polskim?
Pełny polski tytuł: Józef kard. Ratzinger, Służyć prawdzie. Myśli na każdy dzień, tłumaczył ks. Albert Warkotsch, Księgarnia św. Wojciecha, Poznań-Warszawa-Lublin 1986, wyd. 2.
Oryginał niemiecki to: Joseph Kardinal Ratzinger, Mitarbeiter der Wahrheit. Gedanken für jeden Tag, Herausgegeben von Sr. Irene Grassl. Verlag J. Pfeiffer, München 1979.
Ze wstępu tłumacza: "Niniejsza książka jest antologią myśli kardynała Józefa Ratzingera, zestawioną wnikliwie i umiejętnie przez s. Irenę Grassl w kształt "brewiarza", przeznaczonego do codziennej lektury orientującej się według kalendarza liturgicznego".
-
W temacie franciszkowej pokory i skromności ;)
(http://ikomutoprzeszkadzalo.pl/wp-content/uploads/2013/09/komuniapapieska.jpg)
-
Oryginał niemiecki to: Joseph Kardinal Ratzinger, Mitarbeiter der Wahrheit. Gedanken für jeden Tag, Herausgegeben von Sr. Irene Grassl. Verlag J. Pfeiffer, München 1979.
Dzięki, nie mogłem znaleść, bo szukałem "die Wahrheit dienen" :-)
-
W temacie franciszkowej pokory i skromności ;)
(http://ikomutoprzeszkadzalo.pl/wp-content/uploads/2013/09/komuniapapieska.jpg)
Przy papieżu Franciszku to ja (chyba) zaczynam być... wojtylianistą!
Czyli dwa zdjęcia warte tysiąca słów...
-
Przy papieżu Franciszku to ja (chyba) zaczynam być... wojtylianistą!
No właśnie Ja też - i pękam ze śmiechu z tego powodu.
-
Przy papieżu Franciszku to ja (chyba) zaczynam być... wojtylianistą!
No właśnie Ja też - i pękam ze śmiechu z tego powodu.
Kto to jest: trads z przepukliną?
:) :) :)
-
Papież zrobił pierwszy krok w kierunku pojednania z Al Azhar
Papież wystosował przesłanie do Ahmeda Al-Tayyeba, wielkiego imama uniwersytetu Al Azhar w Kairze, najważniejszej instytucji naukowej dla muzułmanów sunnitów. Informuje o tym sam uniwersytet, podając, że Franciszek wyraża poszanowanie dla islamu i muzułmanów, a także pragnienie, by zabiegano o wzajemne zrozumienie między chrześcijanami i muzułmanami, z myślą o budowaniu pokoju i sprawiedliwości.
Papieskie przesłanie przekazał imamowi nuncjusz apostolski w Egipcie abp Jean-Paul Gobel, wraz z innym przesłaniem, jakie Franciszek już wcześniej wystosował do wszystkich muzułmanów z okazji zakończenia ramadanu. Przypomnijmy, że relacje Watykanu z Al Azhar zostały zerwane przed dwoma laty przez stronę muzułmańską po tym, jak Benedykt XVI wystąpił w obronie chrześcijan w Egipcie i na Bliskim Wschodzie po krwawym zamachu na koptyjską katedrę w Aleksandrii. Franciszek postanowił zatem uczynić pierwszy krok w kierunku pojednania.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/09/19/papie%C5%BC_zrobi%C5%82_pierwszy_krok_w_kierunku_pojednania_z_al_azhar/pol-730096)
-
-Dobrze robi, bo trzeba zawsze nadstawiać drug...
-Ale dupa jest tylko jedna! :-X
-
"Sobór Watykański II odczytał Ewangelię w świetle współczesnej kultury. Zainicjował ruch odnowy, który po prostu sięga do źródeł, do samej Ewangelii. Owoce tej pracy są ogromne. Wystarczy wspomnieć liturgię. Dzieło reformy liturgicznej to odczytanie Ewangelii w służbie ludu znajdującego się w konkretnej sytuacji historycznej. Tak, mamy tu do czynienia z hermeneutyką ciągłości i zerwania, ale jedno jest pewne: dynamika aktualizacji Ewangelii do dnia dzisiejszego, która charakteryzowała Sobór jest absolutnie nieodwracalna. Istnieją szczegółówe kwestie, takie jak liturgia według Vetus Ordo. Myślę, że decyzja papieża Benedykta była wyważoną: chodziło o to, aby wyjść naprzeciw ludziom mającym szczególną wrażliwość. Uważam jednak za niepokojące zjawisko ideologizacji Vetus Ordo i jego instrumentalizację."
Papież Franciszek w wywiadzie dla Civiltà Cattolica
-
Wyjaśniając swe głośne słowa z samolotu: "Kimże jestem, by oceniać gejów?", paież Franciszek stwierdził: "Powiedziałem to, co mówi katechizm".
A od siebie dodatm w katechizmie stoi że to grzech wołający o pomstę... Czy latynosi mają inne katechizmy?
-
Wyjaśniając swe głośne słowa z samolotu: "Kimże jestem, by oceniać gejów?", paież Franciszek stwierdził: "Powiedziałem to, co mówi katechizm".
A od siebie dodatm w katechizmie stoi że to grzech wołający o pomstę... Czy latynosi mają inne katechizmy?
JŚ Franciszek jest po to, żeby siać jeszcze większy zamęt niż był do tej pory, udzielać odpowiedzi na konkretne pytania w tonie "poetyckim" i dwuznacznym, wreszcie dokończyć pełzającą rewolucję, która przekształci strukturę i fasadę Kościoła w organizację filantropijną, a doktrynę posoborową w "konfucjanizm" Nowej Ery.
-
"Tak, mamy tu do czynienia z hermeneutyką ciągłości i zerwania, ale jedno jest pewne: dynamika aktualizacji Ewangelii do dnia dzisiejszego, która charakteryzowała Sobór jest absolutnie nieodwracalna."
Papież Franciszek w wywiadzie dla Civiltà Cattolica
Ojciec swiety nie ma racji. Nie ma nieublaganego postepu i jedynie slusznych kierunkow opartych na jakiejs szemranej "dynamice". O odwracalnosci albo nieodwracalnosci zdecyduja owoce, dokladniej powiedziawszy, to Pan Bog, wedlug tej Prawdy jaka dal Kosciolowi. To On poprowadzi Kosciol wedlug swojej Woli, i jesli obecny czas jest rzeczywiscie czasem doswiadczenia dla Kosciola, to nie bedzie trwal on wiecznie. Czymze jest jakas "dynamika" wobec Prawdy?
-
"Tak, mamy tu do czynienia z hermeneutyką ciągłości i zerwania, ale jedno jest pewne: dynamika aktualizacji Ewangelii do dnia dzisiejszego, która charakteryzowała Sobór jest absolutnie nieodwracalna."
Papież Franciszek w wywiadzie dla Civiltà Cattolica
Ojciec swiety nie ma racji. Nie ma nieublaganego postepu i jedynie slusznych kierunkow opartych na jakiejs szemranej "dynamice". O odwracalnosci albo nieodwracalnosci zdecyduja owoce, dokladniej powiedziawszy, to Pan Bog, wedlug tej Prawdy jaka dal Kosciolowi. To On poprowadzi Kosciol wedlug swojej Woli, i jesli obecny czas jest rzeczywiscie czasem doswiadczenia dla Kosciola, to nie bedzie trwal on wiecznie. Czymze jest jakas "dynamika" wobec Prawdy?
Ta wypowiedz (nie pana Maxa tylko JŚw.) brzmi niczym cytat z jakiegoś PRLowskiego dygnitarza mówiącego o historycznych koniecznościach, wiekopomnych posunięciach, nieodwracalnych kierunkach, aktualizacjach świadomości społecznej .....
Człowiek myśli, Pan Bóg kryśli :P
-
Chyba przestanę czytać wypowiedzi papieża. Czasem to aż boli.
Jak przedmowcy zauważyli, to gadanie o nieodwracalnej dynamice to jak żywcem wzięte z Hegla i klasyków "materializmu historycznego". Popper nazywał to "historycyzmem".
-
Czy uważają Panowie, że "dynamika aktualizacji" o której mówi papież Franciszek I jest odwracalna?
-
Czy uważają Panowie, że "dynamika aktualizacji" o której mówi papież Franciszek I jest odwracalna?
Nie podoba mi się już samo mówienie o jakiejś abstrakcyjnej "dynamice", no bo co to takiego właściwie jest?
Ale umówmy się, że przez ową "dynamikę" rozumiemy sumę działań ojców soborowych na SWII i sumę działań tych, którzy po nich przyszli.
W skrócie moja opinia: owa "dynamika" jest w ogólnym sensie odwracalna, ale przemiany nią wywołane jeszcze nieprędko zostną odwrócone (o ile kiedykolwiek). Jednak pewne skutki tych przemian odczuwać będziemy zawsze (tj. aż do końca świata).
-
Czy uważają Panowie, że "dynamika aktualizacji" o której mówi papież Franciszek I jest odwracalna?
Papież powiedział tak:
"la dinamica di lettura del Vangelo attualizzata nell’oggi che è stata propria del Concilio è assolutamente irreversibile" ("dynamika odczytywania Ewangelii dostosowanego do dnia dzisiejszego (która stała się właściwą dla Soboru) jest całkowicie nieodwracalna").
Ja tutaj nie widzę nic złego w treści, chociaż słowa są (moim zdaniem) źle dobrane: co to bowiem znaczy, że Ewangelia ma być "attualizzata nell’oggi"? Jeśli rozumieć przez to rozpoznawanie największych problemów dnia dzisiejszego i podawanie odpowiedniej nauki ewangelicznej, to problemu nie ma. Jednak zaktualizowane odczytywanie Ewangelii można rozumieć też jako przemilczanie niewygodnych prawd...
W każdym razie akurat tutaj, w tym kontekście, Papież nie mówił, że zmiany posoborowe nie są odwracalne.
-
Proszę pana, dołączył Pan do coraz szerszego grona osób, które tłumaczą, "co papież Franciszek właściwie powiedział". Niestety, wypowiedzi papieża Franciszka (bo nie można wszysytkiego tłumaczyć złym tłumaczeniem albo wyrwaniem z kontekstu) sieją chaos i zamęt.
-
Powiem Państwu, że nie nadążam. Tradycjonalne środowiska, tak samo jak media, czyhają na nowe wypowiedzi papieża i oceniają je od góry do dołu, z tym że pierwsi przeważnie krytykują i kręcą nosem, drudzy są zachwyceni. Gdzieś po środku są przeciętni, nie wychylający się katolicy, którzy albo nie wiedzą co jest grane, albo szkoda im czasu na wnikliwą analizę, bo i tak dojdą do wniosku, że nic nie wiadomo. Da się wyczuć, że Franciszek zjednał sobie media, a one wykorzystując papieski autorytet dzięki jego nieprecyzyjnym wypowiedziom i spontanicznym zachowaniom uderzają w księży, katolicką pobożność i katolicki radykalizm.
Co myśleć o wypowiedzi na temat nieudanego małżeństwa kobiety, aborcji, nawrócenia, nowego męża i szczęśliwej rodziny? Z poprzednim mężem nie zawarła sakramentalnego małżeństwa, zmarł, zginął? Czy nie był mężem, ale partnerem, jednak Franciszek tego nie sprecyzował?
Napięcie wzrasta, a ja spodziewam się, że niedługo odpalona zostanie jakaś "bomba", której oczekują antykatolicy. A może się dowiem, że wiele wieków działalności Kościoła i duchowieństwa i wiele nauk to faryzejstwo i nakładanie zbyt ciężkiego jarzma na wiernych? :/
-
Powiem Państwu, że nie nadążam.
Nie Pan jeden... Ale co nam pozostaje? Ponarzekać sobie na forum, a potem co najwyżej sobie zanucić "róbmy swoje, może to coś da, kto wie?" :)
-
Proszę pana, dołączył Pan do coraz szerszego grona osób, które tłumaczą, "co papież Franciszek właściwie powiedział". Niestety, wypowiedzi papieża Franciszka (bo nie można wszysytkiego tłumaczyć złym tłumaczeniem albo wyrwaniem z kontekstu) sieją chaos i zamęt.
Ja już swój pogląd na wieloznaczności w wypowiedziach papieża wyraziłem tutaj (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7806.msg170716.html#msg170716) i zdania nie zmieniłem. Tutaj akurat napisałem o konkretnej sprawie. Natomiast jest coś niepokojącego, że z wypowiedzi obecnego Papieża każdy może sobie wyciągnąć wnioski, jakie mu się podobają. Jednak Jan Paweł II i Benedykt XVI wypowiadali się klarowniej. Papież powinien mieć świadomość, że media są wrogie Kościołowi, i tak formułować myśli, żeby nie dać im pożywki do przeinaczeń, nadinterpretacji itp. Nie każdy ma czas, zdolności i chęci, żeby sprawdzić różnicę między tym, co istotnie zostało powiedziane, a jak to przedstawiły media. W ogóle mam wrażenie, że Papież upodobnił się nieco do Dalajlamy: ma dobry PR, w jego wystąpieniach każdy może znaleźć coś dla siebie, mało jest konkretów...
-
(...) w jego wystąpieniach każdy może znaleźć coś dla siebie
A może o to właśnie chodzi obecnemu papieżowi? O to, żeby wszyscy byli zadowoleni, a nikt nie czuł się urażony? No bo i geje zachwyceni i katolicy mogą się doszukiwać ortodoksji w papieskich słowach (bo nie wiadomo co Papież miał na myśli, itd.). Niestety, wydaje mi się, że to jest tego typu mentalność... Tylko, że - jak na ironię - najbardziej cierpią na tym właśnie ci głaskani.
-
z wypowiedzi obecnego Papieża każdy może sobie wyciągnąć wnioski, jakie mu się podobają
A może o to właśnie chodzi obecnemu papieżowi? O to, żeby wszyscy byli zadowoleni, a nikt nie czuł się urażony?
Ciekawe jest to, co Państwo piszą w kontekście słów śp. abpa Życińskiego (!) sprzed kilku dobrych lat o rodzącej się sferze wiary w Kościele Katolickim i nie tylko (taka postawa przychodzi bowiem choćby od różnych denominacji protestanckich) "religijność supermarketu" - każdy chce mieć coś, co lubi i każdy wybierać będzie sobie to, co mu pasuje, albo sobie będzie sam interpretował po swojemu. Jak na półkach w sklepie: z różnych rzeczy biorę, co mi się podoba.
Nie pamiętam niestety, gdzie użył tego sformułowania.
-
W ogóle mam wrażenie, że Papież upodobnił się nieco do Dalajlamy: ma dobry PR, w jego wystąpieniach każdy może znaleźć coś dla siebie, mało jest konkretów...
krótko i na temat... A czy to możliwe, żeby ktoś kto przyjął honorowe czy też stałe członkostwo w Rotary, był pupilem kard. Martiniego, przyjmował błogosławieństwo na klęczkach od pastorów, "pląsał wokół" chanukiji teraz będzie się wypowiadał jasno i po katolicku?
-
W ogóle mam wrażenie, że Papież upodobnił się nieco do Dalajlamy: ma dobry PR, w jego wystąpieniach każdy może znaleźć coś dla siebie, mało jest konkretów...
krótko i na temat... A czy to możliwe, żeby ktoś kto przyjął honorowe czy też stałe członkostwo w Rotary, był pupilem kard. Martiniego, przyjmował błogosławieństwo na klęczkach od pastorów, "pląsał wokół" chanukiji teraz będzie się wypowiadał jasno i po katolicku?
Czy jest jakaś baza tradycjonalistycznych, katolickich tekstów na temat Rotary ?Jakieś solidne opracowania lub teksty ,,z czym to się je'' ?
-
W ogóle mam wrażenie, że Papież upodobnił się nieco do Dalajlamy: ma dobry PR, w jego wystąpieniach każdy może znaleźć coś dla siebie, mało jest konkretów...
krótko i na temat... A czy to możliwe, żeby ktoś kto przyjął honorowe czy też stałe członkostwo w Rotary, był pupilem kard. Martiniego, przyjmował błogosławieństwo na klęczkach od pastorów, "pląsał wokół" chanukiji teraz będzie się wypowiadał jasno i po katolicku?
Czy jest jakaś baza tradycjonalistycznych, katolickich tekstów na temat Rotary ?Jakieś solidne opracowania lub teksty ,,z czym to się je'' ?
W opracowaniach o Rotary Club przejawia się stanowisko prymasa Hlonda, które nadal pozostaje wiążące:
Bydgoski klub Rotary obchodzi 60-lecie (Ilustrowany Kurier Polski 28.II.95 i 23.II.95, Gazeta Pomorska 27.II.95). Funkcjonował on w latach 1935-38 oraz istnieje od 1993 r. Może warto przypomnieć czemu przestał istnieć w r. 1938. Wobec niechętnej postawy duchowieństwa w stosunku do klubów Rotary prezes klubu bydgoskiego Stanisław Esden-Tempski próbował interweniować u Prymasa. Zapewniał, że: "Rotary wymaga od swych członków ... by szczerze i jawnie służyli Kościołowi lub religii, którą wyznają". Na koniec posłużył się bardzo dziwnym argumentem: "że zagrodzenie Polakom-katolikom z handlu, przemysłu i wolnych zawodów drogi do tej organizacji wydać by ją mogło w Polsce na łup Żydów i wolnomyślicieli, z charakteru i rasy nie-Polaków i utrudniłoby znacznie pracę naszym ludziom w przywróceniu twarzy naszego życia gospodarczego i intelektualnego polskiego charakteru także pro foro externo (wobec zagranicy)". Ksiądz Prymas Hlond, po zapoznaniu się ze zjawiskiem ocenił, że Rotary to ruch pomocniczy wobec lóż wolnomularskich. Zalecał dla katolików zakaz przynależenia do Rotary. Szczególnie ostrzegał przed sekretarzami klubów, których uważał za powiązanych z masonerią. Prezesi się często zmieniają i są reprezentantami klubów na zewnątrz, a sekretarze sprawują faktyczną władzę. Prymas Hlond zdołał uniemożliwić powstanie klubu w Poznaniu, a wkrótce i bydgoski się rozwiązał (L.Chajn "Polskie Wolnomularstwo 1920-1938", Czytelnik 1984, str.503-526.).
Ponieważ wielu katolików a nawet duchownych wstąpiło do klubów Rotary Św. Kongregacja Konsystorska na pytanie czy księża mogą należeć do Rotary odpowiedziała (AAS 6.II.29): " Non expedire" (Nie wypada tego czynić).
Ciekawa dyskusja też tutaj:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=243912&t=243600&v=f
Najlepiej zajrzeć na stronę któregoś z klubów, większość to organizacje charytatywne+ miejsce lansu miejscowych dygnitarzy.
-
Cały ten wywiad dla La Civiltà Cattolica jest straszny.
I już nie chodzi o jasność czy niejasność wypowiedzi papieskich. Nie chodzi o brak klarowności. Chodzi o to, czy odpowiedzi są katolickie.
Myślę, że wywiad będzie miał ogromnie demoralizujący efekt na katolików na całym świecie. To nóż w plecy dla wszystkich, którzy jeszcze próbowali zachować resztki katolickiej ortodoksji w tych trudnych czasach.
-
Chodzi o to, czy odpowiedzi są katolickie.
Ks. Zuhlsdorf odpowiada:
http://wdtprs.com/blog/2013/09/first-thoughts-about-the-francis-interview/
http://wdtprs.com/blog/2013/09/pope-francis-comments-on-homosexuality-in-the-big-interview/
http://wdtprs.com/blog/2013/09/francis-on-the-vetus-ordo-traditional-roman-rite-wherein-fr-z-analyzes-and-then-rants/
Na RC cytat z Papieża:
"When you express too much, you run the risk of being misunderstood".
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/09/papal-quote-of-day.html
-
Co ks. Zuhlsdorf napisze, to można z grubsza zgadnąć z wyprzedzeniem...
OK, napisał np. że "papież nie rządzi poprzez wywiady". Ma to pewnie oznaczać, że to nie ma takiego wielkiego znaczenia, co papież powie w wywiadzie, ani że nie ma znaczenia, co napisze NY Times komentując tenże wywiad - wiadomo i tak, że NYT i inne media są wrogie Kościołowi.
Ale ja się z tym nie zgadzam. Wręcz przeciwnie, to ma cholernie wielkie znaczenie co papież powie w wywiadzie. I ma wielkie znaczenie, jak te słowa rezonują w szerokim świecie.
Na podsumowanie, jeden z komentarzy czytelników na blogu ks. Zuhlsdorfa:
"At a certain point, we have to ask ourselves if constantly spinning Pope Francis’ words so that they are compatible with the outlook of our past two popes is an effort doomed to failure. Why can’t we just admit that Pope Francis is just much more progressive, egalitarian, and lax in upholding liturgical standards and defending moral teachings, and that he is just not a careful theologian or communicator?"
Jak dla mnie, strzał w dziesiątkę.
-
chaos i zamęt (...) z wypowiedzi obecnego Papieża każdy może sobie wyciągnąć wnioski, jakie mu się podobają (...)
Niestety tak jest. Ilekroć słyszę taką wypowiedź papieża Franciszka - usilnie staram się widzieć przejawy ortodoksji. Przecież jak dotąd papież nie powiedział nic rażąco sprzecznego z doktryną. A jednak widzę tytuły prasowe: "papież dopuszcza związki partnerskie", "papież mówi, że aborcja to nie grzech", "papież to, papież tamto"...
to świadczy, że:
(...) w jego wystąpieniach każdy może znaleźć coś dla siebie (...) geje zachwyceni i katolicy mogą się doszukiwać ortodoksji w papieskich słowach
Pan red. Terlikowski wskazuje, że papież nie powiedział, że coś nie jest grzechem, zaś liberalna aktywistka mówi, że coraz bardziej podoba jej się ten papież bo zaczyna zmieniać skostniałe dogmaty.
Ostatnio zbulwersowała mnie strona tytułowa jakiegoś czasopisma, na witrynie sklepowej, gdzie wielkimi literami napisano, że papież m. in. nakazuje aby nie straszyć ludzi grzechem i piekłem.
Włos mi sie zjeżył na głowie. Tak ludzie rozumieją - nie słuchają zasadniczych treści a jedynie patrzą na urywki. Ale to te urywki decydują o tym jaka będzie wiara wiernych. Moja koleżanka była święcie przekonana, że kilkanaście lat temu zniesiono post piątkowy i że sama to słyszała w telewizorze. Do spowiedzi chodzi w każdy pierwszy piątek miesiąca: rano wcinała kanapkę z szynką a wieczorem po spowiedzi - wołowinkę w sosie. Poradziłem jej by zapytała spowiednika - ku jej zdziwieniu potwierdził, że postu nie zniesiono. Oczywiście dodał, że skoro nie wiedziała to grzechu nie miała. Do dziś się buntuje przeciw postowi (nieżyciowy, mało ważny, dziś ważne by być dobrym człowiekiem a nie jakieś tam śmieszne, średniowieczne zakazy) - wtranżala mięcho i ma pretensje, że spowodowałem jej niepokój, przy smakowaniu piątkowej kiełbasy.
Pytam zatem: czy skoro zasłyszeliśmy, że aborcja, stosunki niemałżeńskie, uprawianie sodomii, obżarstwo, opilstwo, itd, itd - to są mało ważne, drobne sprawy (czyli nie grzech) to możemy to wszystko robić i być pewni zbawienia?
Jeżeli nie - to po co takie słowa? Komu to służy? Papież to nie jakiś tam prostaczek, lecz iloraz inteligencji ma co najmniej w normie - zatem nie wierzę, że nie wie jakie są skutki takich wypowiedzi.
A efekt będzie taki, że
jak na ironię - najbardziej cierpią na tym właśnie ci głaskani.
A ściślej - cierpieć będą kiedyś...
Straszne. Przerażające. Utwierdzanie grzesznika w grzechu.
-
Prawda jest taka, że wierni-niewierni nie czytają encyklik [zresztą już zaczyna się w kościołach cytowanie encykliki franciszkowej "Lumen Fidei"], za to czytają nagłówki prasowe i powierzchowne teksty w tabloidach... Papież o tym wie... A resztę niech każdy sobie dopowie...
-
Oj czepiają się Państwo - papież obdarzony jest szczególną charyzmą, tak się to teraz nazywa i tak abp Muller tłumaczy fragmenty wspomnianego wywiadu, które mogłyby zostać odczytanie jako zwrot ku kolegializmowi. Myślę, że to nie ostatnia taka wypowiedź prefekta. Wklejam całość bo lektura jest naprawdę pouczająca:
Prefekt Kongregacji Nauki Wiary ostrzegł przed mylnymi oczekiwaniami związanymi z reformą Kurii Rzymskiej. "Nie sądzę, abyśmy teraz, podobnie jak to się dzieje w państwie o systemie federalnym, oddawali centralne kompetencje poszczególnym krajom“ - powiedział abp Gerhard Ludwig Müller w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA w Rzymie. Wyjaśnił, że krajowe Konferencje Biskupów "nie będą trzecią instancją między papieżem i biskupami“, bowiem ich urzędy oparte są na prawie Bożym, a konferencja episkopatu ma jedynie charakter wspólnoty roboczej.
W wywiadzie dla dwutygodnika włoskich jezuitów "La Civilta Cattolica" opublikowanym w miniony czwartek papież Franciszek opowiedział się za silniejszą pozycją konferencji biskupów w stosunku do Watykanu oraz za dowartościowaniem synodów. Zdaniem papieża organa Kurii Rzymskiej nie powinny pełnić roli "cenzora“.
Abp Müller wyjaśnił ponadto, że po publikacji wyczerpującego wywiadu przez papieża pogląd, że nauczanie w sprawach wiary i w sprawach etycznych jest sprzeczne z duszpasterstwem, jest niewłaściwy. "Jedno jest źródłem drugiego“ - podkreślił pochodzący z Niemiec 65-letni hierarcha, którego funkcję na urzędzie prefekta Kongregacji Nauki Wiary papież Franciszek zatwierdził 21 września.
Papież obdarzony jest szczególną charyzmą - uważa abp Müller. Jego zdaniem, Franciszek potrafi "połączyć naukę wiary Kościoła, której - jak podkreśla - jest bezgranicznie wierny - w szczególne osobiste spotkanie z człowiekiem“. Również jako papież postępuje jak "duszpasterz Kościoła lokalnego“.
Jednocześnie prefekt Kongregacji Nauki Wiary w rozmowie starał się wyjaśnić błędne - jego zdaniem - ocenianie kierowanej przez niego dykasterii jako "organu cenzorskiego“. Zwrócił uwagę, że na cztery tysiące nominacji biskupów i profesorów teologii, zdarzyło się być może 10 przypadków nieudzielenia "nihil obstat“. Takie sprawy spotykają się z szerokim echem, natomiast "nie dostrzega się tego, co ma pozytywny wpływ na krzewienie wiary.
Abp Müller przypomniał, że zadaniem Kongregacji Nauki Wiary jest wkład w pojednanie. W tym kontekście wyraził uznanie dla dyskusji wokół latynoamerykańskiej teologii wyzwolenia. Podkreślił, że po dwóch instrukcjach Kongregacji Nauki Wiary dotyczących pewnych krytycznych aspektów tego kierunku w latach 1980-tych, najważniejsi teolodzy wyzwolenia "obrali rozwój w dobrym kierunku“. "To cieszy, kiedy napięć się nie zaognia i nie przeciąga w nieskończoność“ - podkreślił abp Müller i przestrzegł, że w Kościele nie wolno tworzyć "obozów“.
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,15939,abp-mller-nie-bedzie-trzeciej-instancji.html
Abp Muller w roli głównego hamulcowego? Nie widzę tego :-\
-
za to czytają nagłówki prasowe i powierzchowne teksty w tabloidach... Papież o tym wie...
No właśnie...
Wiele tzw. "konserwatywnych" organizacji, mediów i stron katolickich pracuje w tej chwili w stanie "damage control".
Każdy robi co może, aby opanować szkody. W najgorszej sytuacji są zdecydowanie organizacje "pro-life" w krajach zachodnich, które po latach obojętności, a nawet wrogości ze strony katolickiego kleru zaczęły zyskiwać niewielkie i ostrożne poparcie.
Standardowa wymówka, że "słowa papieża wyjęto z kontekstu" niestety nie działa w przypadku (nie)sławnego wywiadu. Kontekst jest cały, a w dodatku ks. Spadaro potwierdził oficjalnie, że papież zatwierdził osobiście ostateczna formę wywiadu.
Żeby było wiadomo, o czym mowa, wklejam linki do całego wywiadu po włosku i angielsku. Polskiej wersji chyba jeszcze nie ma (?)
http://www.americamagazine.org/pope-interview
http://www.avvenire.it/Chiesa/Pagine/intervista-papa-civilta-cattolica.aspx
Żeby jeszcze dodać smaczku całej sprawie, to okazuje się, że Jezuitom udało się utrzymać wywiad w najwyższej tajemnicy aż do momentu publikacji. Dziennikarze zaczęli zasypywać biskupów i kurię rzymską zapytaniami o komentarz i wyjaśnienia, a ci nie mieli pojęcia, o co chodzi.
-
http://blogs.telegraph.co.uk/news/timstanley/100237450/pope-francis-excommunicates-pro-gay-marriage-priest-hes-not-the-liberal-the-media-thinks/
Ojciec święty ekskomunikował ksiądza Grega Reynoldsa za radykalne odejście od nauki Kościoła w sprawach kapłaństwa kobiet i małżeństw gejowskich.
(http://images.theage.com.au/2013/09/20/4766473/aw-Ex-20priest-20Greg-20Reynolds-20130920224632508240-620x349.jpg)
Dokument napisany łaciną nie wymienia przewinień, ale wszyscy wiedza o co chodzi :)
(http://images.theage.com.au/2012/10/09/3701081/art_w_reynolds_1010-620x349.jpg)
(http://www.catholica.com.au/gc3/es/images/InclCatholics02_481x568.jpg)
Decyzję o ekskomunice podjęto w maju, a więc już za pontyfikatu Franciszka I.
Deo gratias!
-
Mając na uwadze prędkość działania kurii rzymskiej, przypuszczam, że sprawa została zabadana, a decyzja podjęta jeszcze za Benedykta XVI. Papiery tylko czekały na podpisanie gdzieś w szufladzie, a w maju papież Fanciszek złożył tylko ostateczny podpis.
Ale oczywiście podpisał, choć nie musiał - i z tego faktu ks. Z. i portale pro-life cieszą się jak dzieci... Zaczyna to wszystko przypominac kiepską komedię.
Zresztą, niech będzie, obym się mylił, i oby Ojciec Św. okazał się młotem na heretyków. Czas pokaże.
-
Dziennikarze chyba naprawdę nie mają o czym pisać lub padło im na mózg bo zajmują się jakąś fantastyką:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/czy-papiez-mianuje-kobiete-kardynalem/zs8c3
Czy papież Franciszek mógłby mianować kobietę kardynałem? - dyskusję na ten temat wywołał hiszpański dziennik "El Pais". To nie jest nowa hipoteza, ale by tak się stało papież musiałby zmienić obowiązujące normy - twierdzi ekspert we włoskim piśmie katolickim.
-
A czemu mają nie pisać? Papież przecież powiedział, że kobiecy geniusz jest potrzeby tam, gdzie podejmuje się ważne decyzje, oraz, że należy "myśleć o specyficznym miejscu kobiet w tych pozycjach, gdzie sprawowany jest autorytet kościoła".
Papież świadomie i celowo daje dziennikarzom amunicję do spekulacji takich, jak w "El Pais". Po co to robi? No przecież chyba nie tylko dla dowcipu?
-
Propozycje ustanawiania kardynałów świeckich (w tym kobiet) były wysuwane w 2011 r.:
Amerykańscy jezuici [...] podają [...] pod rozwagę kilka propozycji.
Pierwsza wymagałaby jedynie drobnej korekty w Kodeksie Prawa Kanonicznego, który stanowi, że do bycia członkiem Kolegium Kardynalskiego niezbędne są przynajmniej święcenia kapłańskie. Tymczasem jeszcze w czasach nowożytnych do tego grona należeli również świeccy. Zdaniem tygodnika „America”, dziś można powrócić do tej tradycji, więcej, wśród purpuratów mogłyby się znaleźć również kobiety.
-
Papież Franciszek powiedział jednak, że droga kapłaństwa dla kobiet jest zamknięta, więc Pan katolik86 słusznie się oburza.
Ale przecież w tym artykule mówią, że papież mógłby znieść wymaganie święceń kapłańskich dla kardynałów, jeśliby tylko zechciał. Tak już zresztą było w przeszłości.
Np. król Jan Kazimierz (jeszcze zanim został królem) uzyskał godność kardynalską, choć nie był księdzem.
-
Owszem, mógłby i rzeczywiście w przeszłości tak bywało.
Ale wydaje mi się to sytuacją dość rozmijającą się z ideą kardynalatu: skoro są to tytularni diakoni/prezbiterzy/biskupi (pod-)rzymskich kościołów,
powinni mieć odpowiedni (tj. nie niższy) stopień święceń.
Podobnie jak, choć w mniejszym stopniu, moim zdaniem nieotrzymanie tytułu/diakonii, kiedyś dość często spotykane (choćby w przypadku postaci z mojego awatara)
również nie bardzo "współgra" z piastowaniem godności kardynała - mającego być duchownym rzymskiej diecezji i stąd biorącego m.in. prawo do elekcji papieża.
Rzeczą normalną i pożądaną jest, aby taki duchowny posiadał w "swojej" diecezji kościół tytularny (diakonię / biskupstwo suburbikalne) i odpowiedni do tego stopień święceń.
-
Ciekawy wywiad, w sumie nie powiedziano nic nowego nie co juz nie byłoby wzmiankowane, ale ostra krytyka płynie z ust człowieka blisko związanego z bł. Janem Pawłem i Benedyktem XVI:
http://eponymousflower.blogspot.com/2013/09/is-he-aware-of-damage-he-causes-michael.html
-
Ciekawy wywiad, w sumie nie powiedziano nic nowego nie co juz nie byłoby wzmiankowane, ale ostra krytyka płynie z ust człowieka blisko związanego z bł. Janem Pawłem i Benedyktem XVI:
http://eponymousflower.blogspot.com/2013/09/is-he-aware-of-damage-he-causes-michael.html
No, zaczyna się słyszeć krtytykę od ciekawych ludzi. Polecam też artykuł Louie Verrecchio o sławnym wywiadzie. Dla wyjaśnienia: Verrecchio to bynajmniej nie żaden sedek, ale stały felietonista Catholic News Agency i "hermeneutyk ciągłości". Ostatnio jednak wygląda na mocno wkurzonego :)
http://www.harvestingthefruit.com/the-popes-interview/
-
Całość wywiadu w języku polskim:
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/wywiady-franciszek/art,1,serce-wielkie-i-otwarte-na-boga-calosc-wywiadu.html
-
http://wpolityce.pl/wydarzenia/63470-watykan-nie-poblaza-pedofilom-papiez-franciszek-ukaral-peruwianskiego-biskupa-wydaleniem-ze-stanu-kaplanskiego
Papież Franciszek ukarał byłego biskupa pomocniczego peruwiańskiej diecezji Ayacucho, 53-letniego Gabino Mirandę Melgarejo za nadużycia seksualne o charakterze pedofilskim wydaleniem ze stanu kapłańskiego.
O tej decyzji, która podjął papież po przeprowadzeniu procesu w Watykanie, poinformował w piątek miejscowe media przewodniczący peruwiańskiej Konferencji Episkopatu arcybiskup Salvador Pineiro.
Przed sześcioma dniami prokuratura w Ayacucho ogłosiła otwarcie dochodzenia w sprawie Mirandy Melgarejo, oskarżonego o szereg nadużyć seksualnych, m.in. o charakterze pedofilskim.
Abp Pineiro powiedział, że decyzję papieża zakomunikowała mu ustnie 5 lipca nuncjatura apostolska w stolicy Peru, Limie. Podkreślił, że wydalenie ze stanu kapłańskiego jest "najsurowszą sankcją, jaką Stolica Apostolska może wymierzyć duchownemu".
Przewodniczący Konferencji Biskupów Peru zadeklarował również swe "pełne poparcie" dla dochodzenia, które prowadzi w sprawie byłego duchownego peruwiańska prokuratura.
PAP/ansa
-
http://www.catholic-hierarchy.org/bishop/bmirme.html (http://www.catholic-hierarchy.org/bishop/bmirme.html)
Cheney datuje rezygnację już na maj a laicyzację na lipiec.
-
http://gosc.pl/doc/1724008.Dymisje-we-wloskim-episkopacie
Papież wyznaczył kard. Bagnasco maksymalny czas do 2014 r. na przeprowadzenie gruntownej reformy CEI i przygotowanie się do nowych wyborów. Franciszek poprosił, by pracować nad wzmocnieniem regionalnych konferencji biskupich i ich kolegialnością. W anonimowym kwestionariuszu biskupi mają wypowiedzieć się w najbliższym czasie nad zmianami statutu CEI i wydać opinię, co do formy i trybu przeprowadzania wyborów przewodniczącego ich konferencji.
-
http://gosc.pl/doc/1724008.Dymisje-we-wloskim-episkopacie
Papież chce też, by zredukowano liczbę diecezji na Półwyspie Apenińskim.
Chce, by pasterze mniej znali swoje owce? Nie rozumiem.
-
The Pope: how the Church will change
Dialogue between Francis and Scalfari: "Starting from the Council, open to modern culture". The conversation in the Vatican after the Pope's letter to La Repubblica: "Convert you? Proselytism is solemn nonsense. You have to meet people and listen to them."
Papiez dal http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/10/the-pope-to-repubblica-how-church-must.html#more (http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/10/the-pope-to-repubblica-how-church-must.html#more) wywiad. Powiedzial, ze nawracanie to glupota, i ze trzeba sluchac innych, poznawac. Nowa "ewangelia":
Idzcie i poznawajcie wszystkie narody, udzielajac im wysluchania!
Musze przyznac, ze mimo uporu, by przy tym papiezu wytrwac, to moja cierpliwosc niekiedy jest na wykonczeniu.
-
prozelityzm, nawracanie innych na swoją wiarę, to czysty nonsens. - Nie ma sensu. papież Franciszek dla włoskiego "La Repubblica
-
latynos nie jest murzynem, ale panowanie nad tym co mówi jest podobne jak u murzyna.
-
Zależy jak rozumieć "prozelityzm". Jeśli jako jedynie "wciągnięcie na ewidencje". To słowa papieża miały by sens. podobnie "wysłuchanie" - można rozumieć ortodoksyjnie.
-
Zależy jak rozumieć "prozelityzm". Jeśli jako jedynie "wciągnięcie na ewidencje". To słowa papieża miały by sens. podobnie "wysłuchanie" - można rozumieć ortodoksyjnie.
Wysluchanie nie jest niczym zlym, a wrecz konieczne jest, by odkryc inywidualna droge nawrocenia. papiez jednak zaklada ze dialog jest ostatnim etapem- ma sluzyc poznaniu drugiej strony, nie nawracaniu.
Tu akurat, w tej konkretnej rozmowie chodzilo o nawrocenie niewierzacego redaktora, nie bylo mowy o zadnej ewidencji, ani niczym takim.
Jednoczesnie jednak, kiedy mowa jest o duszy, ktorej istnieniu redaktor zaprzecza, papiez mowi, ze on ja ma, niezaleznie czy w nia wierzy: czyli zaklada istnienie Prawdy. Przykro mi, ale takie postepowanie uraga ludzkiej inteligencji. Bo jesli cos wiemy, to po jaka cholere mamy wysluchiwac druga strone w celu poznania jej pogladow, jesli nie chcemy jej przekonac, ze sie myli? Zadaniem katolika ma byc stworzenie katalogu wierzen gusel i idei, czy jak? Toz to psu na bude, i pewnikiem zostalo juz wielokrotnie podjete przez religioznawcow. To juz lepiej posluchac muzyki, albo filmy poogladac, anizeli gledzic z kims bez celu.
-
Też uważam sytuacje, gdzie do wypowiedzi papieskiej potrzeba tłumacza za mocno niekomfortową...
-
wtorek, 1 października 2013
nie nawracajcie się i wierzcie w Dobro
(...)
http://breviarium.blogspot.com/2013/10/nie-nawracajcie-sie-i-wierzcie-w-dobro.html
-
coś mi się wydaje, że już niedługo wszyscy spotkamy się w Radości.
-
Jeżeli dziennikarze nie manipulują i Franciszek rzeczywiście mówi takie rzeczy, tak niejasno, to zastanawiam się czy robi to nieświadomie, mimo całej dobrej woli czy robi to celowo, bo jest po prostu okupantem a nie papieżem ??? Modlę się za papieża, mimo wszystko trzymam się tego, że jest prawowitym następcą św. Piotra, ale szczerze mówiąc nie mam do niego zaufania...
-
http://tinyurl.com/mm9gzwy
Nota doktrynalna na temat pewnych aspektów ewangelizacjiprzypis 49:
49. Termin «prozelityzm» zrodził się w środowisku żydowskim, gdzie «prozelitą» nazywano człowieka wywodzącego się z «pogan», który stał się członkiem «narodu wybranego». Podobnie też w kręgu chrześcijańskim termin «prozelityzm» jest często używany jako synonim działalności misyjnej. W ostatnim czasie nabrał on jednak negatywnej konotacji, jest bowiem rozumiany jako podyktowane motywami sprzecznymi z Ewangelią reklamowanie własnej religii przy użyciu środków, które nie respektują wolności i godności osoby. W tym znaczeniu termin «prozelityzm» jest pojmowany w ruchu ekumenicznym (por. Wspólna Grupa Robocza Kościoła katolickiego i Światowej Rady Kościołów, Wyzwanie prozelityzmu a powołanie do wspólnego świadectwa [1995]).
Papież powinien mieć tłumacza na katolicki...
-
To zaczyna wyglądać coraz bardziej jak "Katolicki" fundament NWO.
-
Jeżeli ktoś ma wątpliwości, "co papież miał na myśli" mówiąc prozelityzm, to tu jest inna wypowiedź, już bardziej bezpośrednia:
"Voy a convencer a otro que se haga católico? ¡No, no, no! ¡Vas a encontrarlo, es tu hermano! ¡Eso basta!."
tłum: Czy przekonywać kogoś aby zostal katolikiem? Nie, nie, nie! Spotkaj go, on jest twoim bratem! To wystarczy!.
Tekst pochodzi z przesłania wideo do wiernych argentyńskich w święto św. Kajetana, patrona Argentyny (7 sierpnia 2013).
źródło: http://www.vatican.va/holy_father/francesco/messages/pont-messages/2013/documents/papa-francesco_20130807_videomessaggio-san-cayetano_sp.html (http://www.vatican.va/holy_father/francesco/messages/pont-messages/2013/documents/papa-francesco_20130807_videomessaggio-san-cayetano_sp.html)
-
ciąg dalszy tej wypowiedzi:
Y lo vas a ayudar, lo demás lo hace Jesús, lo hace el Espíritu Santo.
Chcesz pomóc, inaczej działa Jezus, działa Duch Świety.
Czyli - pamiętaj, że nawracasz nie ty, a Duch Święty...
Do uratowanai
-
A ile razy można ratować??
1oo?
1ooo?
1oooooo?
Mowa wasza niech będzie: Tak, tak, nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.
-
A ile razy można ratować?
Pewnie tyle samo razy, co przebaczać, czyli dokładnie 77 razy.
Liczy ktoś ile razy już było? :D
-
To chyba nic innego nie trzeba by robic, tylko liczyc i wyjasniac. I to tylko w nadziei, ze ta katolicka wykladnie mial papiez na mysli.
Nie wiem jaki jest tego powod. Nieuctwo, premedytacja, swiatowa dobrotliwosc, modernizm?
-
Wcześniej w maju było o kulturze spotkania:
"(...)Jeśli my, każdy z osobna, czynimy dobro drugim, spotykamy innych w czynieniu dobra i powolutku tworzymy tę kulturę spotkania, której tak bardzo potrzebujemy. «Ależ proszę księdza, ja jestem niewierzący, jestem ateistą!» Czyń dobro – tam się spotkamy!”.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/05/22/papie%C5%BC_na_porannej_mszy:_g%C5%82oszenie_zabijania_w_imi%C4%99_boga_t/pol-694583)
-
A ile razy można ratować?
Pewnie tyle samo razy, co przebaczać, czyli dokładnie 77 razy.
Liczy ktoś ile razy już było? :D
Akurat w tej ewangelicznej przypowieści "77" znaczy właśnie "zawsze"!
==
No to kto podejmie się napisania książki pt:
"Siedemdziesiąt siedem moich wyjaśnień.
Czyli co Franciszek naprawdę powiedział.
-
Wcześniej w maju było o kulturze spotkania:
"(...)Jeśli my, każdy z osobna, czynimy dobro drugim, spotykamy innych w czynieniu dobra i powolutku tworzymy tę kulturę spotkania, której tak bardzo potrzebujemy. «Ależ proszę księdza, ja jestem niewierzący, jestem ateistą!» Czyń dobro – tam się spotkamy!”.
Akurat z powyższym zgadzam się w zupełności. Nie widzę problemu współpracy z ateistą przy czynieniu dobra.
Natomiast inną sprawą jest zakaz nawracania. To, chyba każdy się zgodzi, całkowite nowum w doktrynie katolickiej - choć oczywiście po cichu katolicy stosują się do tego zakazu już od prawie pół wieku. Jednak to tej pory żaden papież nie sformułował tego tak wprost - przynajmniej ja sobie nie przypominam.
-
Rysiu, w Radości? Radość jest już dawno pojednana. Wszyscy spotkamy się i owszem, ale nie prędko i nie w Radości.
-
aha. Pewno w Krakowie?ha
-
Wcześniej w maju było o kulturze spotkania:
"(...)Jeśli my, każdy z osobna, czynimy dobro drugim, spotykamy innych w czynieniu dobra i powolutku tworzymy tę kulturę spotkania, której tak bardzo potrzebujemy. «Ależ proszę księdza, ja jestem niewierzący, jestem ateistą!» Czyń dobro – tam się spotkamy!”.
Akurat z powyższym zgadzam się w zupełności. Nie widzę problemu współpracy z ateistą przy czynieniu dobra.
Czyńcie dobro z ateistą i "tam się spotkacie!"
Czy wystarczy tylko "dobrze żyć?" - takie pytanie stawiał bp Józef Sebastian Pelczar.
-
Czyńcie dobro z ateistą i "tam się spotkacie!"
Czy wystarczy tylko "dobrze żyć?" - takie pytanie stawiał bp Józef Sebastian Pelczar.
Nie bardzo rozumiem - o co chodzi w powyższym? Czy jest coś zdrożnego w czynieniu dobra ramię w ramię z ateistą i spotkanie się z nim czyniąc dobro? I co to ma wspólnego z pytaniem "czy wystarczy tylko dobrze żyć"?
-
Ojciec Święty przypomina mojego ex szefa. Mówi zawsze to, co jego rozmówca chce usłyszeć. Z nikim nie chce wejść w najmniejszy konflikt, nikogo urazić. Rezultaty takiej postawy w ex firmie: jeden dział-2 szefów, jedna osoba w dwóch działach, bałagan i awantury.
Nie zgadzam się, że mamy tłumaczyć, brać za dobrą monetę te ewangeliczne 77 razy. Co innego przebaczenie, co innego wyjaśnianie co też autor mógł mieć na myśli. Pan Szkielet ma rację, "tak-tak, nie-nie". Przekaz powinien być jasny. Proszę wziąć pod uwagę jak interpretują sobie to niekatolicy. Papież propaguje indyferentyzm.
-
Mam kolegę ze studiów Świadka Jehowy (nie uważam osobiście ich za sektę) i zawsze mówię że jest tylko jeden Kościół i przekonuję go. Zresztą wejdzie głębiej w archeologię to sam zobaczy jakie głupoty pisze Strażnica.
-
I co to jest niby to mityczne "dobro", które mamy razem czynić? Jestem przekonana, że pan lewacki redaktor rozumie je inaczej niż np. ktokolwiek z nas. Dla benedyktynki, o której pisała ostatnio Fronda, dobrem jest antykoncepcja i małżeństwa homoseksualne.
Wielcy filantropi tego świata finansują aborcję w krajach trzeciego świata i organizacje homoseksualne. I jak niby ja mam się z nimi spotkać w robieniu "dobra", jak dla mnie dobro to zabieganie o zbawienie innych, czyli głównie to niegodne nawracanie?
-
Lepiej czytajmy katechizm niż wywiady papieża Franciszka.
Tomasz Rowiński
http://www.fronda.pl/blogi/jesien/lepiej-czytajmy-katechizm-niz,35552.html
-
Gdzie się człowiek nie ruszy (w postapokaliptycznym Kościele - fronda, gość niedzielny,....) wszędzie widzę tłumaczenia kolejnych "oryginalnych słów" Franciszka I.
1/3 wszystkich tekstów na temat JŚw. to tłumaczenie co miał na myśli i dlaczego:
a) jestem głupi, bo go źle zrozumiałem słowa JŚw.;
b) jestem głupi, bo dałem sobie wmówić błędne tłumaczenie z słów JŚw.;
c) jestem głupi, bo słucham słów JŚw. i nad nimi rozmyślam - a przecież powinien w tym czasie iść umyć bezdomnego, poczytać katechizm czy zwyzywać mojego biskupa za posiadanie 2 letniego samochodu;
Znaki czasu?
-
Ojciec Święty przypomina mojego ex szefa. Mówi zawsze to, co jego rozmówca chce usłyszeć. Z nikim nie chce wejść w najmniejszy konflikt, nikogo urazić. Rezultaty takiej postawy w ex firmie: jeden dział-2 szefów, jedna osoba w dwóch działach, bałagan i awantury.
To już dawno powiedział x. Bouchacourt http://news.fsspx.pl/2013/03/ks-bouchacourt-fsspx-o-kard-bergoglio/
"Pope Francis told me: "The most serious of the evils that afflict the world these days are youth unemployment and the loneliness of the old.": Największym złem dotykającym świat jest bezrobocie młodych i samotność starych.
Humorysta w białym kitlu.
Oto już jesień i pora umierać
-
Właśnie podnoszę się z podłogi po wczorajszym bolesnym upadku z krzesła podczas lektury wywiadu z Franciszkiem.
"Each of us has a vision of good and of evil. We have to encourage people to move towards what they think is Good" - to Papież.
Inny cytat:
"Otworzą się oczy wasze; a będziecie jako bogowie, znający dobre i złe." To z kolei szatan w Księdze Rodzaju.
Nie wierzę w to, że papież mógł dopuścić się takiego stwierdzenia. Pewnie znowu żurnaliści i tłumacze poprzekręcali.
-
Czytając to wszystko przypominają mi się słowa św. Piotra:
"Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego." (J 6,55.60-69)
:'(
-
nie został zaprzysiężony. Więc to nadal papież in spe.
-
nie został zaprzysiężony. Więc to nadal papież in spe.
???
-
przysięgi papieskiej nie ma od XIVs, więc to nie jest najtrafniejszy front do krytyki jerzego bergoglio
-
Ślubuję:
Nie zmieniać niczego z przekazanej mi tradycji ani niczego, co było przede mną strzeżone przez mych miłych Bogu poprzedników, ani nie naruszać, ani nie zmieniać, ani nie zezwalać na jakiekolwiek zmiany.
Przeciwnie: z gorącym umiłowaniem, jako jej uczeń i dziedzic, ze czcią zachować przekazane mi dobro, ze wszystkich moich sił i całą moją mocą.
Bronić Świętych Kanonów i Dekretów papieskich jako Bożych nakazów otrzymanych z Nieba, ponieważ jestem w pełni świadom, że Ty, którego miejsce zajmuję przy pomocy Łaski Bożej, którego Wikariuszem jestem z Twoją pomocą, poddasz najsurowszemu osądowi przed Twoim Boskim Trybunałem wszystko, co będę głosił.
Gdybym miał dokonać czegokolwiek przeciwnego [tej przysiędze] albo zezwolić, aby taki czyn mógł być dokonany, Ty nie będziesz miał nade mną litości w straszny dzień Sprawiedliwości Bożej.
Dlatego bez żadnego wyjątku, nakładamy najsurowszą ekskomunikę na każdego – czy to na Nas samych, czy to na kogokolwiek innego – kto ośmieliłby się powziąć cokolwiek nowego, co stałoby w sprzeczności z tą starożytną ewangeliczną Tradycją i czystością prawowiernej Wiary i religii chrześcijańskiej, albo kto chciałby coś zmienić poprzez swój czynny sprzeciw, lub też zgodziłby się z tymi, którzy podjęliby tak świętokradzkie przedsięwzięcie. (1)
-
Przysięga jest konieczna żeby zostać nawet urzędnikiem państwowym, żołnierzem, policjantem. I tym bardziej podczas koronacji papieskich. Rota powyżej.
-
Sprawdzaliśmy to wielokrotnie: x. Rama myli się, nie składano tej przysięgi w nowożytnych czasach.
-
Właśnie podnoszę się z podłogi po wczorajszym bolesnym upadku z krzesła podczas lektury wywiadu z Franciszkiem.
Dlatego na pewnej stronie sedeckiej nazywają go "Chaos Frank" ;)
-
Właśnie podnoszę się z podłogi po wczorajszym bolesnym upadku z krzesła podczas lektury wywiadu z Franciszkiem.
Dlatego na pewnej stronie sedeckiej nazywają go "Chaos Frank" ;)
Papież powinien udzielać wywiadów przez rzecznika prasowego, autoryzować powinna je Kongregacja Nauki Wiary.
Może od czasu do czasu pozwoliłaby coś opublikować :D
-
@Paulus
Powinno się utworzyć kolegium "oficjalnych interpretatorów wypowiedzi papieskich". Zaopatrywaliby oni poszczególne kontrowersyjne zdania w odnośniki do dokumentów magisterialnych i tłumaczyli, w jaki sposób należy je po katolicku rozumieć.
-
@Paulus
Powinno się utworzyć kolegium "oficjalnych interpretatorów wypowiedzi papieskich".
;D
Dopóki jednak takie kolegium nie powstanie, polecam (@Paulus) czytać następne wywiady papieskie w zaparkowanym samochodzie . Można wówczas zapiąć pasy, i upadek z krzesła się nie zdarzy.
-
Właśnie podnoszę się z podłogi po wczorajszym bolesnym upadku z krzesła podczas lektury wywiadu z Franciszkiem.
Dlatego na pewnej stronie sedeckiej nazywają go "Chaos Frank" ;)
... wejdźcie dziś wieczór na "Młota" ;)
-
Wydaje mi się, że Ojciec św. nie kwestionuje samej idei nawracania, lecz dotychczasowe (przedsoborowe?, ale Sobór był 50 lat temu) metody. Stąd głoszenie miłości i dawanie przykładu. Rozmawiałem kiedyś z jednym z adeptów znaczącego zakonu i pytałem go, jak - jego zdaniem - wyglądać będzie nawracanie dzisiaj. I mówił dokładnie to samo co papież Franciszek - ktoś patrzy na ciebie, widzi, że czynisz dobrze, łączy to z katolicyzmem i nawraca się. Z tej perspektywy taka metoda wydaje sie skuteczniejsza niż mówienie o jednym Bogu i straszenie piekłem. Trochę w tym idealizmu i utopii, podobnie jak we współczesnym franciszkanizmie, który nagle stał się najpopularniejszą szkołą duchowości. Wszyscy, łącznie z papieżem krytykują dwór i przepych, ale jakoś nie widać i nie słychać o radykałach (pokroju św. Brata Alberta, o. Pio, bł. Teresy z Kalkuty), którzy zaparliby się siebie i poszli za Chrystusem. Franciszkanizm=pacyfizm, ekologia, socjalizm. Ale po tym co zrobiono ze św. Maksymilianem już niewiele może dziwić.
-
http://przedsoborowy.blogspot.com/2013/10/list-do-papieza-franciszka.html
-
To teraz spodziewaj się telefonu ;D ;D ;D ;D
-
To teraz spodziewaj się telefonu ;D ;D ;D ;D
Ta, od Terlikowskiego :P
-
Moja teoria spiskowa (w takim sensie, że nie mam na nią żadnych dowodów, tylko wrażenia):
Może się mylę, ale wygląda na to, że Papież Franciszek w chwili wyboru dokładnie wiedział, jak sobie wyobraża sposób sprawowania władzy papieskiej (nie wiem, czy to dobrze czy źle). Już na początku pontyfikatu pojawiła się sprawa mucetu, butów itp. – jakby to było już wcześniej przemyślane. Tymczasem Benedykt XVI działał powoli, zarówno w sprawach liturgicznych (dopiero po 2 latach zwolnił abp. Mariniego), jak i personalnych (np. kilkuletni spór z bp. Toowoomby w Australii). Natomiast obecny Papież już 4 dni po wyborze miał swojego kandydata na Sekretarza Stanu:
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x71018/reforma-kurii-rzymskiej-bedzie-wymagala-wiele-dyskusji-i-przemyslen/
Kard. Rodríguez ujawnił, że w ciągu czterech dni od swego wyboru Papież Franciszek podjął już decyzję, że abp Parolin będzie nowym sekretarzem stanu, choć jej ogłoszenie miało miejsce dopiero pod koniec sierpnia. Mówiąc o reformie Kurii zaznaczył, że sugestie w tej sprawie napłynęły z całego świata. Z samej tylko Ameryki Łacińskiej – było to 80 stron.
Papież deklaruje, że decyzje podejmuje nie od razu, ale po konsultacjach, które mają być „rzeczywiste”, a nie „formalne”. Ma to być skutek jego doświadczeń w sprawowaniu urzędów w zakonie jezuitów, kiedy to oskarżano go o konserwatyzm, bo nie zasięgał zdania doradców.
http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x70808/co-naprawde-powiedzial-papiez-dla-civilta-cattolica/
„Doświadczenie zarządzania” – daje odpowiedź na pytanie, jaki typ kierowania miał wpływ na formację o. Bergoglio, gdy był superiorem, a następnie prowincjałem jezuitów w Argentynie. Papież przyznał, że na tym stanowisku nie kierował się przyjętą w zakonie zasadą konsultacji z doradcami przed podjęciem decyzji i zaraz dodał, że „nie było to dobre”. Dodał, że był wtedy młody (miał 36 lat) i popełnił wiele błędów, a jego autorytarny i szybki sposób działania doprowadził do wielu poważnych problemów i do oskarżenia go o skrajny konserwatyzm. Przeżył wówczas duży kryzys wewnętrzny. Obecnie uważa, że konsultacje są bardzo ważne, a w Kościele służą temu np. konsystorze i synody. W tym kontekście zaznaczył, że Konsulta 8 kardynałów, którą powołał, nie jest wyłącznie jego dziełem, „ale owocem woli kardynałów i mówiono o nich na kongregacjach generalnych, które zbierały się przed konklawe”. „I chcę, aby Konsulta ta była rzeczywista, a nie formalna” – dodał papież.
Jednak modus operandi Papieża wydaje się przebiegać następująco: najpierw nieformalna albo wstępna decyzja, potem konsultacje, których ton jest zadziwiająco zgodny, jakby doradcy wiedzieli uprzednio, co należy powiedzieć, a co przypisuje się „działaniu Ducha Św.”, a następnie po jakimś czasie zatwierdzenie tej decyzji.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x71018/reforma-kurii-rzymskiej-bedzie-wymagala-wiele-dyskusji-i-przemyslen/
Przed spotkaniem z Ojcem Świętym te różne propozycje zostały pogrupowane według głównych tematów. Dostrzega on w nich sporą zbieżność i wskazuje, że niewątpliwie można mówić o działaniu Ducha Świętego. Zdaniem kard. Rodrigueza Konstytucja Apostolska „Pastor Bonus” nie może już być punktem odniesienia w pracach nad reformą Kurii Rzymskiej. Konieczne będzie zredagowanie nowego dokumentu, a to będzie wymagało długich dyskusji i przemyśleń – stwierdził koordynator grupy 8 kardynałów.
Tak było z nominacją abp. Parolina, tak było z odwołaniem abp. Wesołowskiego, tak było z odwołaniem bp. w Peru – w tych dwóch ostatnich przypadkach oficjalny biuletyn na razie milczy… Teraz znowu kwestie zmian we włoskim episkopacie. Jakby coraz więcej decyzji było podejmowanych zakulisowo (ale tak się oczywiście działo już wcześniej) i jakby według jakiegoś wcześniej zatwierdzonego planu.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x71084/papiez-franciszek-ustanowil-rade-kardynalow/
Papież Franciszek ustanowił formalnie „Radę Kardynałów”, która ma go wspomagać w zarządzaniu Kościołem powszechnym i przestudiować projekt reformy Kurii Rzymskiej. Mimo że nominacje członków tej grupy Ojciec Święty ogłosił 13 kwietnia b.r., to w poniedziałek opublikowany został jego osobisty dokument w tej sprawie.
Papież zaznacza w nim, że stworzenie grupy biskupów pochodzących z różnych krajów, którzy mieli by go wspomagać radą, czy to wspólnie czy też indywidualnie było jedną z sugestii, które zrodził się podczas Kongregacji Ogólnej kardynałów, poprzedzających konklawe. Po wyborze na Stolicę Piotrową wiele razy się nad tym zastanawiał i uznał, że inicjatywa ta będzie znaczącą pomocą w wypełnianiu powierzonej mu posługi. Dlatego 13 kwietnia ub. roku zapowiedział utworzenie wspomnianej grupy i ogłosił nazwiska jej członków. Obecnie, po dojrzałym namyśle uznał za wskazane, by grupa taka na mocy niniejszego dokumentu została ustanowiona formalnie. Będzie się ona nazywała „Rada Kardynałów”, a jej zadaniem będzie pomoc jemu w zarządzaniu Kościołem powszechnym i studiowanie projektu rewizji Konstytucji „Pastor bonus” o Kurii Rzymskiej. Składać się ona będzie z osób mianowanych 13 kwietnia. Będą one mogły być proszone o zdanie zarówno jako Rada, jak i poszczególne osoby w kwestiach które Ojciec Święty od czasu do czasu uzna za godne uwagi. Papież zastrzegł sobie prawo określenia najbardziej stosownej liczby jej członków. Zaznaczył, że będzie ona kolejnym wyrazem kolegialności biskupiej oraz pomocy dla Posługi Piotrowej, jakiej może udzielić episkopat rozproszony po całym świecie.
Co jednak w praktyce ma znaczyć owa kolegialność, wyjaśnił o. Lombardi:
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x71096/rada-kardynalow-doradza-decyduje-papiez/
Rada doradza, decyduje papież – powiedział dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi, wyjaśniając zadania Rady Kardynałów, która ma pomagać papieżowi w rządzeniu Kościołem powszechnym. Jej pierwsze posiedzenie rozpoczyna się we wtorek. Według włoskiego jezuity, Rada wzbogaci rządzenie Kościołem o nowe forum konsultacji. Chodzi wspólne poszukiwanie, a nie o „kolegialny zarząd” Kościoła. Papież bowiem nie będzie w żaden sposób związany propozycjami Rady, do niego należy ich ocena i od niego tylko zależy, czy będą wprowadzane w życie. Mówiąc o papieskim sposobie rządzenia wskazał, że jego słowami-kluczami są synodalność i rozeznawanie poprzez częste i cierpliwe konsultacje.
Tak więc może się okazać, że cały ten kolegializm, konsultacje, medialność i wielomówność papieża to tylko zasłona dymna: być może jest tak, że obecny papież postanowił naprawdę wziąć ster rządów w swoje ręce, byłby to pierwszy od wielu lat autokrata nieulegający wpływom Kurii, która może być „trądem papiestwa”.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x71103/dwor-jest-tradem-papiestwa/
Pytany o narcyzm przywódców Ojciec Święty przyznał, że także miał on miejsce w Kościele, kiedy do głosu dochodzili pochlebcy, mentalność dworu. „Dwór jest trądem papiestwa” – stwierdził. Mówiąc o Kurii Papież Franciszek uznał, że jest ona zbytnio „watykanocentryczna”. Dostrzega i troszczy się o interesy Watykanu, które nadal w znacznej części są interesami doczesnymi. „Ta wizja »watykanocentryczna« zaniedbuje otaczający nas świat. Nie podzielam tej wizji i zrobię wszystko, by to zmienić. Kościół jest i musi powrócić do bycia wspólnotą Ludu Bożego, a księża, proboszczowie, biskupi pełniąc posługę duszpasterską służą Ludowi Bożemu […]”.
-
Ks. Lipka przyniesie dekret o suspensie ;)
-
Moja teoria spiskowa (w takim sensie, że nie mam na nią żadnych dowodów, tylko wrażenia):...
Moje wrażenia sa zaś takie, że rzeczony wiedział już przed konklawe, że będzie tym kim został wybrany. I myyśle, że inni też to wiedzieli.
-
http://przedsoborowy.blogspot.com/2013/10/list-do-papieza-franciszka.html
To mamy już drugi list do papieża Franciszka. Ciekawe czy list Heliosa z Alexandrii o ten:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7585.msg171665.html#msg171665
... został kiedyś wysłany.
-
Ale po tym co zrobiono ze św. Maksymilianem już niewiele może dziwić.
Można prosić o rozwinięcie tego tematu?
-
Ludzie [kolejni] listy piszą...
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/09/counterpoint-open-letter-to-pope.html
-
Ludzie listy piszą, a karawana jedzie dalej :)
No, ale zobaczymy co to będzie, jak Komitet Rewolucyjny Ośmiu zacznie działać...
-
@Pedro
Uczynienie zeń męczennika o prawa człowieka przy jednoczesnym przemilczaniu Jego mariologii, ogólnoświatowej i ortodoksyjnej działalności misjonarskiej, antymasońskości, antykomunizmu. Niekiedy podkreśla się też rzekomy antysemityzm Świętego.
-
Niekiedy podkreśla się też rzekomy antysemityzm Świętego.
A tak, to na pewno. Sam uważam, że dzisiaj duchownych pokroju św. Maksymiliana skierowano by do zakładów psychiatrycznych lub uciszano innymi, bardziej skutecznymi metodami.
-
A tu taki mały offtop.
Znalazłem to jako komentarz do ostatnich wypowiedzi bohatera watku.
Bp. Williamson wskazał, że abdykacja (papieska) nie jest ważna, jeśli miała miejsce pod przymusem.
Zatem, jeżeli B16 został zmuszony do abdykacji, to jego abdykacja nie jest ważna, jest zatem nadal papieżem a F1 jest po prostu cywilem pełniącym obowiązki papieża.
Jednakże nie wiemy, czy B16 był zmuszony do abdykacji czy nie.
Jeszcze ciekawsza jest sytuacja z wyborem Jana XXIII. Są przesłanki, by twierdzić że konklawe 1958 wybrało kard. Siri jako Grzegorza XVII, lecz został on zmuszony do abdykacji, a w jego miejsce wybrano J23. Są to mocne przeslanki, lecz nie ma dowodów.
Jednakże, jeżeli tak rzeczywiście było, to wszyscy papieże wybierani od 1958 aż do śmierci G17 w (chyba) 1989 byli w rzeczywistości osobami pełniącymi obowiązki papieży. W tej sytuacji najklarowniejszy jest status B16, który wybrany został juz po śmierci papieża Grzegorza.
-
> a F1 jest po prostu cywilem
Bp RW nie nazwałby F1 cywilem. No i 2ga sprawa: czy można skutecznie czymkolwiek zagrozić staruszkowi mającemu +80 lat, by abdykował ? B16 niejednokrotnie wysuwał sygnały, że jest za papieską emeryturą. I osobiście nie miałbym o nią pretensyj, gdyby prowadził lepszą politykę kadrową. Gdyby odszedł zostawiając Kollegium Kardynałów zdolne wybrać papieża lepszego niż on sam, B16
-
Powiedz mi, co kochasz, a jeśli ja mogę temu zaszkodzić, przekonam cię do wszystkiego.
Panowie, jeszcze w zeszłym roku tu na forum była narracja: zła kuria szakali otoczyła biednego starego teologa z bawarii. On sam jeden w wężowym siedlisku. Jeśli jest choć źdźbło prawdy w tych wszystkich spekulacjach o szataniźmie i masonerji w Mieście Wilczycy, to można wyspekulować dalej, że już z dawna urobionego starca postraszono jeszcze gorszymi konsekwencjami jego uporu.
Symptomatyczne, że PO ogłoszeniu daty abdykacji, rozpoczął B16 kontrolę finansów W(i)atyk.ańskich.
A pod obydwoma listami gotów jestem się podpisać.
Potrzeba kopii w językach łacińskim, włoskim, hiszpańkim i angielskim.
-
B16 próbował okiełznać "bank watykański" znacznie wcześniej, i bez sukcesów. Pociągnąłbym temat kadrowy - Papież chyba poczuł, że wszyscy jego nominalnie bliscy współpracownicy robią własną politykę. Był samotny i nie widział choćby ludzi wykonujących jego polecenia. A tym bardziej następców.
Myślę, że zawiódł się też na tradycjonalistach, na Hoyosie i na FSSPX. A równocześnie sam nie wykreował kadr "ratzingerowskich".
Mnie to wszystko przypomina ostatnie lata Generała Franco: nikt go nie probował obalić, bo wiedział, że wraz ze śmiercią Caudillo system upadnie. Benedykt postanowił odejść wcześniej ... Czy teraz tego żałuje ...
-
A dlaczego nie było nikogo, kto mógłby kontynuować dzieło Franco?
-
Myślę, że zawiódł się też na tradycjonalistach, na Hoyosie i na FSSPX. A równocześnie sam nie wykreował kadr "ratzingerowskich".
Nikt nie chciał się przyłączyć? Nie chciał mieć łatki "lefevrysty"?
=
Miałem znajomego, który startował na prezydenta miasta (ma teraz swój klub i znowu będzie startował).
Opowiadał mi jaki ma sposób na "przewietrzenie" administracji, wyrzucenia darmozjadów i osób przypadkowych.
ZWOLNIĆ WSZYSTKICH! 100% Nie działa wtedy ustawa o o zwolnieniach grupowych! I od razu, z datą dnia następnego zatrudnić. Na NOWYCH warunkach. Tak lub nie.
Wczoraj obejrzałem sobie Monka (bardzo lubię tę postać). Odcinek był o strajku śmieciarzy San Francisco (!).
Miasto dosłownie tonęło w śmieciach. Monk niestety dobrze funkcjonuje tylko w prawie sterylnej rzeczywistości. Więć mózg mu szwankował.
I wymyślił na przykład, i ten pomysł podał burmistrzowi miasta: ewakuować WSZYSTKICH mieszkańców, wszystko SPALIĆ, zebrać popiół i jeszcze raz... spalić. A następnie zacząć OD NOWA. :)
Ja wiem, że w tak przeogromnej machinie, jaką jest instytucja kościelna, to tak nie zadziała, ale okazało się, że Stolica Apostolska była "za wysokiem progiem" nawet dla Benedykta 16.
Może dlatego Franciszek tworzy "świat równoległy"?
A że flirtuje z mediami.... Wczoraj zadzwonił do założyciela Slow Food! :)
-
Jeden z tych 8 kardynałów powiedział, że trzeba odrzucić konstytucję Pastor Bonus i zacząć od nowa. Może to i dobrze?
-
Jeden z tych 8 kardynałów powiedział, że trzeba odrzucić konstytucję Pastor Bonus i zacząć od nowa. Może to i dobrze?
Skąd wiadomo, ze tak powiedział? Jakie są źródła? Wiadomo już coś na temat tych obrad?
-
Pisał o tym autor KNO:
http://breviarium.blogspot.com/2013/09/to-koniec-konstytucji-pastor-bonus.html
W zalinkowanym filmie od 19:00
Kardynał Maradiaga jest najważniejszym z kardynałów tworzących grupę doradczą przy papieżu. Grupa ta otrzymała niedawno prawne umocowanie:
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/09/council-of-cardinals-officially.html
1. X było pierwsze oficjalne spotkanie tego kolegium pod przewodnictwem Ojca świętego.
(http://www.osservatoreromano.va/orportal-portlets-portal/detail/binaries/news/vaticano/2013/225q13-nella-mattina-di-marted--1--ottobre-iniziat/papa.jpg)
Edit:
Więcej tutaj:
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,16034,rada-kardynalow-o-synodzie-i-reformie-kurii.html
-
/nie ten wątek/
-
...kolegium pod przewodnictwem papieża...
-
o Franciszku, co wywiadów nie udzielał...
http://breviarium.blogspot.com/2013/10/o-franciszku-co-wywiadow-nie-udziela.html
Tu zaszła zmiana...
http://breviarium.blogspot.com/2013/10/tu-zasza-zmiana.html
-
O co tym razem chodzi papieżowi???
„Nie mogę nie wspomnieć z wielkim bólem tych tak wielu ofiar kolejnej tragedii, jaka miała miejsce u brzegów Lampedusy. Przychodzi mi słowo «hańba» [vergogna]. To co się wydarzyło okrywa nas wstydem. Módlmy się wspólnie do Boga za tych, którzy zginęli. Za kobiety, mężczyzn i dzieci, za ich rodziny i za wszystkich uchodźców. Zjednoczmy nasze wysiłki, by podobne tragedie nigdy więcej się nie powtórzyły. Tylko zdecydowana współpraca nas wszystkich może temu zapobiec”.
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/10/03/franciszek_po_tragedii_u_brzegów_lampedusy:_dramat_afrykańskich/pol-734041
-
Jeden z tych 8 kardynałów powiedział, że trzeba odrzucić konstytucję Pastor Bonus i zacząć od nowa. Może to i dobrze?
Skąd wiadomo, ze tak powiedział? Jakie są źródła? Wiadomo już coś na temat tych obrad?
Kurię Rzymską czeka gruntowna reorganizacja – wynika z obrad Rady Kardynałów, które odbywają się w Watykanie pod przewodnictwem Papieża Franciszka. Purpuraci odrzucili możliwość ograniczenia się do wprowadzenia jedynie pewnych poprawek czy dodatków do Konstytucji Pastor Bonus, którą Jan Paweł II określił aktualny kształt Kurii. Niezbędna będzie nowa konstytucja apostolska. Poinformował o tym dziennikarzy ks. Federico Lombardi SJ.
Zwołani przez Franciszka kardynałowie chcą głębokich przemian. Lepiej ma zostać uwidoczniony służebny charakter Kurii względem Kościoła powszechnego i Kościołów lokalnych. Papiescy doradcy domagają się również decentralizacji Kościoła w imię zasady pomocniczości. W Rzymie ma być rozstrzygane tylko to, co niezbędne.
Reorganizację czeka też Sekretariat Stanu, który w większym stopniu ma się stać sekretariatem papieża. Przewiduje się również powołanie moderatora kurii, który byłby odpowiedzialny za koordynację wszystkich dykasterii.
Ks. Lombardi zaznaczył, że Rada Kardynałów z powodu ograniczeń czasowych nie może się zająć wszystkimi sprawami. Wśród tematów, które zostaną poruszone na kolejnych spotkaniach, znalazła się między innymi administracja dobrami Stolicy Apostolskiej.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/10/03/ks._lombardi:_nale%C5%BCy_si%C4%99_spodziewa%C4%87_gruntownej_reformy_kurii/pol-734094)
-
No to mamy formalny początek protestantyzacji Kościoła Katolickiego. Potem pod młotek pójdą inne rzeczy.
Masakra...
-
Wydaje mi się, że śnię...trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę :'( :'( :'(
-
Taka mała ciekawostka: wywiad ateisty Scalfariego z papieżem z La Repubblica jest zamieszczony na stronach Stolicy Apostolskiej jako "przemówienie" papieża:
http://www.vatican.va/holy_father/francesco/speeches/2013/october/documents/papa-francesco_20131002_intervista-scalfari_it.html (http://www.vatican.va/holy_father/francesco/speeches/2013/october/documents/papa-francesco_20131002_intervista-scalfari_it.html)
Niektórzy się zastanawiają, czy zostanie wydrukowany w Acta Apostolicae Sedis.
:) lub :'( (do wyboru).
-
Za dobrze to nie wygląda.
-
Mówi się gdzie był Bóg w Auschiwtz? A gdzie jest teraz, gdy Jego wikariusz Go ośmiesza. Nie ma?
-
Benedykt XVI postrzega działanie Franciszka ograniczające Franciszkanom Niepokalanej możliwość sprawowania Tradycyjnej Mszy Świętej jako ranę (vulnus)
zadaną Summorum Pontificum.
http://rorate-caeli.blogspot.com/ (http://rorate-caeli.blogspot.com/)
-
Papież Franciszek i rabin Skorka tworzą historię w Watykanie.
http://vaticaninsider.lastampa.it/en/the-vatican/detail/articolo/francesco-francis-francisco-28206/ (http://vaticaninsider.lastampa.it/en/the-vatican/detail/articolo/francesco-francis-francisco-28206/)
-
Badania amerykańskich katolików po serii wywiadów papieża Franciszka (za RC i Quinnipiac University)
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/10/crisis-of-bishops-catholics-agree.html
68% dorosłych katolików w US zgadza się z opinią papieża, że KK ma obsesję na punkcie homo, aborcji i antykoncepcji.
Bardzo pozytywnie ocenia papieża 36% badanych, pozytywnie 53%, negatywnie - 4%.
6 na 10 katolików aprobuje homoseksualne "małżeństwa" (więcej niż ogólnonarodowa średnia - 56%), przeciw jest 31%. Największy spadek zanotowano w grupie katolików regularnie co niedzielę uczęszczających we Mszy św. - z 53% do 40%.
W sumie pocieszające, że beton jest jednak dosyc liczny - ok. 25-40%
-
Ja wiem, czy to jest pocieszajace?
Wyglada na to, ze mamy jakieś 60-70% mniej Katolików na świecie niż podaja oficjalne statystyki.
To bardziej jest smutne, a nie pocieszające.
-
Wczoraj doszedłem do wniosku iż kościół post-soborowy jest ogarnięty ze wszystkich stron, czasami trochę mniejszą, czasami olbrzymią, ale ciągle głupotą. Idiotyzmy "kościelne" osaczają nas ze wszystkich stron.
Czy idiotyzowanie w Kościele nie powinno być zaliczone w poczet grzechów przeciw Duchowi Świętemu?
Przecież Bóg dał człowiekowi rozum aby ten z niego korzystał.
Po zacytowaniu papieża Franciszka katolik zaczyna na siłę tłumaczyć idiotyzm o "największym złu", za pomocą jakiejś pokrętnej dialektyki, zamiast powiedzieć po prostu, że papieżowi tutaj "coś nie wyszło."
A może używanie rozumu już jest niemile widziane w dzisiejszym neo-kościele?
Chciałoby się rzec: "Ludzie myślcie, to nie boli". A może właśnie boli? I bezmyślność jest fajniejsza...?
-
Panie Andris - bo post-soborowie to taka trochę ideologia. Każda wypowiedź Papieża musi być OK, bo po prostu MUSI taka być - i tyle! A jak coś wydaje się jednak "nie OK", to trzeba to tak sobie wytłumaczyć, żeby jednak było OK ;)
-
Ja wiem, czy to jest pocieszajace?
Wyglada na to, ze mamy jakieś 60-70% mniej Katolików na świecie niż podaja oficjalne statystyki.
To bardziej jest smutne, a nie pocieszające.
To żadne odkrycie. W Polsce jest największe zakłamanie, jeżeli chodzi o te statystyki. Trąbi się, że jesteśmy katolickim krajem, ~90% ochrzczonych, ale co z tego? Może 1/4 z tych ludzi albo mniej kieruje się jako tako w życiu wiarą i nauką Pana Jezusa. Większość sakramentów jak ślub, bierzmowanie i I Komunia leci z automatu, bo "tak wypada". Ale to jest efekt parcia duchownych i hierarchów na ilość, a nie jakość. Chcą mieć jak najwięcej wiernych, byle jakich, miernych, letnich, ale jak najwięcej.
Szansą dla Kościoła Katolickiego są katolicy, którzy zakładają rodziny z katolikami i pielęgnują radykalną wiarę i tradycję, przekazują dzieciom i wnukom. Kto ma teraz takich dziadków, którzy strzegą wiary wnuków i o Bogu mówią, opowiadają historie biblijne?
-
Po zacytowaniu papieża Franciszka katolik zaczyna na siłę tłumaczyć idiotyzm o "największym złu", za pomocą jakiejś pokrętnej dialektyki, zamiast powiedzieć po prostu, że papieżowi tutaj "coś nie wyszło."
Głupota objawiająca się jao papolatria, albo papolatria objawiająca się jako głupota, nie wiem, pewnie to wszystko jedno.
-
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Najcelniejsze-powiedzenia-i-zarty-papieza-w-Asyzu,wid,16047427,wiadomosc.html
Wizyta papieża Franciszka w Asyżu zostanie zapamiętana nie tylko jako historyczny pobyt biskupa Rzymu w mieście patrona swego pontyfikatu , ale także dzięki żartom i celnym komentarzom, którymi wywoływał śmiech i entuzjazm.
Prostym, trafiającym do wyobraźni językiem Franciszek dzielił się przede wszystkim swymi doświadczeniami duszpasterskimi z Argentyny.
Ogromny podziw i wielkie brawa wywołały słowa papieża podczas spotkania w katedrze świętego Rufina, gdy powiedział: "Ja zawsze radzę nowożeńcom: kłóćcie się ile chcecie, niech latają talerze, ale nigdy nie kończcie dnia bez zgody".
Z kolei w przemówieniu do młodzieży żartował wywołując rozbawienie słuchaczy: "Kiedy przychodzi do mnie matka i mówi mi: Mam 30-letniego syna, który nie chce się żenić, nie może się zdecydować, ma śliczną narzeczoną, ale się nie pobierają, ja odpowiadam: Niech pani nie prasuje mu więcej koszul".
Zwracając się do klarysek, zakonnic klauzurowych, Franciszek wyznał: "Przykro mi się robi, gdy spotykam siostry, które nie są wesołe. Czasem uśmiechają się jak stewardessy, ale nie uśmiechem pochodzącym z serca".
Papież przestrzegał również przed sztucznymi postawami wiernych, bez krzyża i bez Jezusa. "W ten sposób staniemy się chrześcijanami z cukierni, pięknymi jak słodycze, ale nie będziemy prawdziwymi chrześcijanami" - stwierdził.
Do księży papież apelował, by nie wygłaszali nudnych kazań. - Te niekończące się nudne homilie, z których nic się nie rozumie - mówił. Zwracając się do przedstawicieli duchowieństwa dodał: "Do was mówię".
-
No, akurat tu z papiezem trudno sie nie zgodzic
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Najcelniejsze-powiedzenia-i-zarty-papieza-w-Asyzu,wid,16047427,wiadomosc.html
no, akurat trudno sie tu z papiezem nie zgodzic. Jak go jakis dziennikarz na filozoficzno-teologiczna pogaduche nie bierze, gdzie papiez placze sie w zeznaniach, to nawet ujdzie. No i to przedstawianie go jako wesolka tez nie jest do konca prawdziwe. W bazylice, przed wizyta u grobu sw. Franciszka, byl wyraznie poruszony i zarazem skupiony.
-
http://wyborcza.pl/magazyn/1,126715,14724132,Zarty_sie_skonczyly.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk
"Żarty się skończyły.
Jednym z głównych przesłań papieża Franciszka i jego doradców jest powszechność Kościoła. To, że nie ma Kościoła polskiego, włoskiego, argentyńskiego, amerykańskiego. Jest jeden, uniwersalny."
Jeżeli nawet GW wierzy w Unam Sanctam Catholicam Ecclesiam to wiedz, że coś się dzieje. A tak na serio to recenzowanie i stawianie duchownych pod pręgierzem wybiórczych wypowiedzi papieża:
"Kiedy nad Wisłą roztrząsamy rewelacje księdza, który mówił o bruzdach dotykowych dzieci zrodzonych z in vitro, papież mówi o miłosierdziu.
Kiedy nasi biskupi wciąż się głowią (albo i nie), co zrobić z o. Rydzykiem, papież jednym ruchem wymienia niechcianego sekretarza stanu i zabiera się do pracy nad konstytucją.
Kiedy nasz Kościół chroni tajemnice swojego majątku, Franciszek poddaje bank watykański międzynarodowej kontroli. Kiedy papież mówi o katolickich obsesjach, nasz dostojnik podczas uroczystości poświęconej Zagładzie potępia aborcję.
Kiedy nasi biskupi obrażają się na TVN i ''Gazetę Wyborczą'', papież udziela wywiadu ateiście, założycielowi lewicowego dziennika."
-
RorateCaeli: Abp Vincent Nichols told by Pope he will get a red hat only "when Falklands are returned".
Papież powiedział Wincentemu .N. że dostanie czerwony kapelusz wyłącznie gdy Falklandy wrócą [do Argentyny].
-
mistrzostwo świata
:))))))))))))))))
-
Handełe, handełe.
Żenua
-
Wsłuchuję się od dłuższego czasu w Angelusa w wykonaniu obecnego Biskupa Rzymu i wychodzi mi, że zawsze mówi on zawsze: "Gloria Patri, et Filio, de Spiritui sancto". Mam omamy,czy rację?
-
Wsłuchuję się od dłuższego czasu w Angelusa w wykonaniu obecnego Biskupa Rzymu i wychodzi mi, że zawsze mówi on zawsze: "Gloria Patri, et Filio, de Spiritui sancto". Mam omamy,czy rację?
Dość częstym zwyczajem księży portugalskich, ale i hiszpańskich jest wymowa: "et Espiritui Sancto", ponieważ w tych językach słowa łacińskiego pochodzenia zaczynające się od "s" i spółgłoski przeszły w "es" + spółgłoska ("e" jest tzw. samogłoską protetyczną).
spiritum -> espiritu; statum -> estado; scripturam -> escritura; sperare -> esperar
-
Wstrząśnięty tragedią na Lampedusie Papież Franciszek wysłał na wyspę swego jałmużnika abp. Konrada Krajewskiego. Ma on nie tylko wyrazić solidarność Papieża z ofiarami i przekazać wdzięczność ratownikom, ale także zapoznać się z realnym rozmiarem potrzeb, jakie spowodowała ta tragedia. Na portowym molo papieski jałmużnik modlił się nad ciałami kolejnych ofiar wydobytych dziś rano z morza i wraz z siłami porządkowymi brał udział w ich identyfikacji.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/10/06/franciszek_wys%C5%82a%C5%82_swego_ja%C5%82mu%C5%BCnika_na_lampedus%C4%99/pol-734921)
-
Wsłuchuję się od dłuższego czasu w Angelusa w wykonaniu obecnego Biskupa Rzymu i wychodzi mi, że zawsze mówi on zawsze: "Gloria Patri, et Filio, de Spiritui sancto". Mam omamy,czy rację?
Dość częstym zwyczajem księży portugalskich, ale i hiszpańskich jest wymowa: "et Espiritui Sancto", ponieważ w tych językach słowa łacińskiego pochodzenia zaczynające się od "s" i spółgłoski przeszły w "es" + spółgłoska ("e" jest tzw. samogłoską protetyczną).
spiritum -> espiritu; statum -> estado; scripturam -> escritura; sperare -> esperar
Dokładnie. Natomiast pamiętam jak na samym początku pontyfikatu papież w błogosławieństwie mówił "et Spirutus Sancti" :)
-
Dokładnie. Natomiast pamiętam jak na samym początku pontyfikatu papież w błogosławieństwie mówił "et Spirutus Sancti" :)
Tak było. Ja to nawet pod koniec marca zadałem pytanie w temacie dziecięce poszukiwania, czy takie błogosławieństwo z przekręconymi słowami jest ważne.
-
Kiedy papież mówi o katolickich obsesjach, nasz dostojnik podczas uroczystości poświęconej Zagładzie potępia aborcję.
Masakra. Coś czuję, że pro-liferzy na całym świecie będą teraz dostawać po mordzie argumentem: "Macie jakąś kato-obsesję! Przecież nawet papież nie potępia!"
-
Wstrząśnięty tragedią na Lampedusie Papież Franciszek wysłał na wyspę swego jałmużnika abp. Konrada Krajewskiego. Ma on nie tylko wyrazić solidarność Papieża z ofiarami i przekazać wdzięczność ratownikom, ale także zapoznać się z realnym rozmiarem potrzeb, jakie spowodowała ta tragedia. Na portowym molo papieski jałmużnik modlił się nad ciałami kolejnych ofiar wydobytych dziś rano z morza i wraz z siłami porządkowymi brał udział w ich identyfikacji.
Le Camp des Saints. Zaczyna to wyraźnie przypominać Le Camp des Saints.
-
Wstrząśnięty tragedią na Lampedusie Papież Franciszek wysłał na wyspę swego jałmużnika abp. Konrada Krajewskiego. Ma on nie tylko wyrazić solidarność Papieża z ofiarami i przekazać wdzięczność ratownikom, ale także zapoznać się z realnym rozmiarem potrzeb, jakie spowodowała ta tragedia. Na portowym molo papieski jałmużnik modlił się nad ciałami kolejnych ofiar wydobytych dziś rano z morza i wraz z siłami porządkowymi brał udział w ich identyfikacji.
Le Camp des Saints. Zaczyna to wyraźnie przypominać Le Camp des Saints.
Ja to mam od dłuższego czasu wrażenie, że co najmniej kilka fabuł książek (wstrząsających) materializuje się na naszych oczach - Obóz Świętych, Dom smagany wiatrem, ......
-
^ Być może nasze oczy będą oglądać apokalipsę i ponowne przyjście naszego Pana. Nie jest więc aż tak źle ;)
-
Wiele osób ma (i miało) takie skojarzenia w związku z Lampedusą:
http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x68729/prosimy-o-przebaczenie-za-obojetnosc-na-los-imigrantow/ (komentarz)
http://rebelya.pl/forum/watek/22245/
http://www.fronda.pl/forum/quotoboz-swietychquot-prorocza-ksiazka,345.html
-
Kard. Timothy Dolan zaprzecza, jakoby kard. Bergoglio przed przyjęciem wyboru na papieża (jak to zostało napisane w wywiadzie dla La Repubblica) wyszedł z Kaplicy Sykstyńskiej na chwilę modlitwy:
http://ncronline.org/blogs/ncr-today/dolan-confirms-error-scalfari-interview
W wywiadzie Papież miał stwierdzić, że "kiedy konklawe wybrało go na Stolicę Piotrową, zanim przyjął decyzję kardynałów udał się na chwilę modlitwy do pokoju, z którego balkonu widok wychodził na plac św. Piotra. Odczuwał wielką pustkę i niepokój. Zamknął oczy, a w pewnej chwili napełniło go wielkie światło. Trwało to chwilę, choć wydawało się, że była ona bardzo długa. Następnie światło się rozproszyło, wstał, podpisał akt przyjęcia wyboru".
Według Torniellego nie ma pokoju obok kaplicy, który by spełniał takie kryteria.
-
Kard. Timothy Dolan zaprzecza, jakoby kard. Bergoglio przed przyjęciem wyboru na papieża (jak to zostało napisane w wywiadzie dla La Repubblica) wyszedł z Kaplicy Sykstyńskiej na chwilę modlitwy:
Ale wywiad dalej wisi na stronie Watykanu, w niezmienionej formie. Przecież powinni to natychmiast zdjąć. Najwyraźniej takie małe kłamstewko, popełnione dla ubarwienia wizerunku prasowego papieża, nikomu nie przeszkadza.
-
Najwyraźniej takie małe kłamstewko, popełnione dla ubarwienia wizerunku prasowego papieża, nikomu nie przeszkadza.
Tak sobie czytam wywiad o tym, co ostatnio się dymi z polskim Kościele z p.Tymochowiczem, niegdyś bardzo znanym i wpływowym, specem od wizerunku (kiedyś medialnie szkolił też niektórych naszych biskupów). Różne rzeczy (często głupoty, odpowiadając na głupie, albo głupio sformułowane pytania, być może złośliwe, być może wynikające z ignorancji, ale to akurat tu nie jest istotne) opowiada, ale myślę, że coś ciekawego zauważył, obserwując obecnego papieża:
Przypomnę, że jakiś czas temu świat obiegła informacja, że bardzo dobrzy specjaliści od PR będą pracować nad wizerunkiem Watykanu i samego papieża Franciszka. Po dwóch dniach informacje te jednak się rozpłynęły, nigdy więcej nikt z Watykanu do tego nie wracał. Specjaliści doszli najpewniej do wniosku, że ujawnienie takich faktów to był błąd. PR Kościoła nie powinien być nigdy PR-em jawnym.
Papież Franciszek perfekcyjnie buduje pomost między Kościołem instytucjonalnym, a wierzącymi, atakując Kościół instytucję. Teraz buduje zaufanie ludzi, stając po stronie wiernych po to, by za chwilę stanąć w obronie instytucji. Poza tym niektórzy liderzy Kościoła, głównie papież Franciszek, uświadomili sobie, że argument, który był przez wieki stosowany, nagle przestaje się sprawdzać.
Co robi papież Franciszek? Wykorzystuje media nawet lepiej niż Jan Paweł II, stawia media w roli Archanioła Gabriela, pośrednika w komunikacji nie tylko z wiernymi, ale też ze swoimi podwładnymi, księżmi, duchowieństwem.
całość tu:
http://tvp.info/opinie/wywiady/kosciol-jak-mafia-poswieci-swoich-ludzi/12582734 (http://tvp.info/opinie/wywiady/kosciol-jak-mafia-poswieci-swoich-ludzi/12582734)
-
Kard. Timothy Dolan zaprzecza, jakoby kard. Bergoglio przed przyjęciem wyboru na papieża (jak to zostało napisane w wywiadzie dla La Repubblica) wyszedł z Kaplicy Sykstyńskiej na chwilę modlitwy:
http://ncronline.org/blogs/ncr-today/dolan-confirms-error-scalfari-interview
W wywiadzie Papież miał stwierdzić, że "kiedy konklawe wybrało go na Stolicę Piotrową, zanim przyjął decyzję kardynałów udał się na chwilę modlitwy do pokoju, z którego balkonu widok wychodził na plac św. Piotra. Odczuwał wielką pustkę i niepokój. Zamknął oczy, a w pewnej chwili napełniło go wielkie światło. Trwało to chwilę, choć wydawało się, że była ona bardzo długa. Następnie światło się rozproszyło, wstał, podpisał akt przyjęcia wyboru".
Według Torniellego nie ma pokoju obok kaplicy, który by spełniał takie kryteria.
[józef oleksy mode on] jurek mały krętacz
[józef oleksy mode off]
-
Kard. Timothy Dolan zaprzecza, jakoby kard. Bergoglio przed przyjęciem wyboru na papieża (jak to zostało napisane w wywiadzie dla La Repubblica) wyszedł z Kaplicy Sykstyńskiej na chwilę modlitwy:
http://ncronline.org/blogs/ncr-today/dolan-confirms-error-scalfari-interview
W wywiadzie Papież miał stwierdzić, że "kiedy konklawe wybrało go na Stolicę Piotrową, zanim przyjął decyzję kardynałów udał się na chwilę modlitwy do pokoju, z którego balkonu widok wychodził na plac św. Piotra. Odczuwał wielką pustkę i niepokój. Zamknął oczy, a w pewnej chwili napełniło go wielkie światło. Trwało to chwilę, choć wydawało się, że była ona bardzo długa. Następnie światło się rozproszyło, wstał, podpisał akt przyjęcia wyboru".
Według Torniellego nie ma pokoju obok kaplicy, który by spełniał takie kryteria.
To logiczne i spójne..... Udał się do nie - pokoju. Ale po chwili wrócił.
-
Jak to dobrze, że Franciszek nie spóźnił się na swoje pięć minut
-
"Efekt Franciszka"?
Media trąbią "sukces" powołaniowy.
A ja pogóglałem sobie trochę i podaję dane (do uzupełnienia) - same są komentarzem
rok
wszyscy klerycy seminariów diecezjalnych
w tym nowi, na pierwszym roku
() w nawiasach liczby około lub niepewne
2000 4773 997
2001 4806 1034
2002 4738 1007
2003 4835 1058
2004 4831 1102
2005 4759 1145
2006 4612 1029
2007 4257 786
2008 4029 695
2009 3732 687
2010 ()
2011 3206 640
2012 3091 664
2013 () (800)
Polska politycznie w tym czasie:
2005 Wielka Brytania otworzyła rynek pracy dla Polaków (21.12.2004, dziś, w 2013r, już jest 1,6 mln rezydentów Polaków!)
2005 umiera "nasz papież-Polak"
2007 apogeum emigracji (przede wszystkim na Wyspy), ok. 2,4 mln ludzi!
2007 Platforma Obywatelska przejmuje władzę
Dlaczeo rok 2005? Bo decyzję podejmuję się rok-dwa przed seminarium.
Dlaczego papież JP2 i... PO? Bo i religia (nasz papież) jak i lokalna polityka są ważne.
Dlaczego Wyspy? Bo wyjeżdżają młodzi i powołanie przestaje być motywacją do "urządzenia sobie życia/kariery.
-
Z dzisiejszego wywiadu ks. prof. Romana Pindla dla KAI wynika, że nie ma wcale „boomu” w seminariach, o którym było tak głośno na początku września. Można wręcz powiedzieć, że jest „zapaść” w seminariach, bo w tym roku na pierwszy rok przyjęto aż 70 kandydatów mniej niż w ubiegłym. Zamieszaniu winni są sami księża rektorzy, którzy po pierwszej, przedwakacyjnej rekrutacji założyli nazbyt optymistycznie, że drugi, wrześniowy nabór zapełni seminaria bardziej niż zwykle. Liczby mówią same za siebie: „w tym roku na pierwszy rok zgłosiło się 762 kandydatów (593 w seminariach diecezjalnych i 169 w zakonnych) a w ubiegłym roku było ich 832 (648 w seminariach diecezjalnych i 184 w zakonnych)”.
http://www.mojepowolanie.pl/1930,a,od-boomu-do-zapasci-w-seminariach.htm
-
A jakoś nie podają danych o ilości nowych zakonnic w Polsce? Tu dopiero robi się zapaść
-
http://www.mojepowolanie.pl/1930,a,od-boomu-do-zapasci-w-seminariach.htm
tamże, czarno-humorystycznie chyba:
... papież rekwiruje kapłańskie limuzyny, zamyka biskupie rezydencje i zdejmuje ze stanowisk duchownych oskarżanych o pedofilię.
Kto chciałby być księdzem w Kościele Franciszka?
-
...rozwodnik...
-
Na watykańskim medalu, upamiętniającym rok pontyfikatu papieża Franciszka pojawił się błąd: w imieniu „Jesus” pierwsza litera została zamieniona przez podobną do jej lustrzanego odbicia literę L.
Medale zostały wycofane z obiegu, ale wcześniej zdążyły go nabyć cztery osoby, które w jednej chwili stały się milionerami.
Medal wybito we włoskiej mennicy państwowej, która zapewnia, że błąd pojawił się już w przekazanym jej przez Watykan gipsowym pierwowzorze. Na jego podobieństwo wykonano 200 medali w złocie i po 3 tysiące w srebrze i brązie.
Błąd pojawił się w umieszczonym na medalu cytacie z kazania św. Bedy, które skłoniło 17-nastoletniego wówczas przyszłego papieża do wyboru kapłańskiej drogi życia.
http://gosc.pl/doc/1736579.Watykan-uczynil-4-ludzi-milionerami
http://www.fakt.pl/blad-na-medalach-upamietniajacych-rok-pontyfikatu-papieza-franciszka,artykuly,423100,1.html
-
Też się czasem mylę w pisowni rzadko używanych słów :P
-
Też się czasem mylę w pisowni rzadko używanych słów :P
Thriller humor :)
-
Papież do przedstawicieli rzymskiej wspólnoty żydowskiej: chrześcijanin nie może być antysemitą
(...) Mówiłem to już niejednokrotnie i chciałbym teraz powtórzyć: jest to sprzecznością samą w sobie, by chrześcijanin był antysemitą. Przecież jego korzenie są żydowskie. Chrześcijanin nie może być antysemitą! Antysemityzm trzeba wykluczyć z serca i z życia każdego człowieka – mężczyzny czy kobiety!” – powiedział Papież.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/10/11/papie%C5%BC_do_przedstawicieli_rzymskiej_wsp%C3%B3lnoty_%C5%BCydowskiej:/pol-736490)
Jaki antysemityzm, o proszę! przykład :)
"Na kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi w jednym z katowickich kościołów odbył się Żydowski Wieczór Paschalny."
http://www.gloria.tv/?media=507822
-
Kościół do pewnego momentu był strasznie antysemicki. W końcu do ludów semickich zaliczyc można wyznających Allaha arabów :)
-
Papież do przedstawicieli rzymskiej wspólnoty żydowskiej: chrześcijanin nie może być antysemitą
(...) Mówiłem to już niejednokrotnie i chciałbym teraz powtórzyć: jest to sprzecznością samą w sobie, by chrześcijanin był antysemitą. Przecież jego korzenie są żydowskie. Chrześcijanin nie może być antysemitą! Antysemityzm trzeba wykluczyć z serca i z życia każdego człowieka – mężczyzny czy kobiety!” – powiedział Papież.
"Chrześcijanin nie może być antysemitą - to Jan Paweł II
-
Oglądacie/słuchacie to dzisiejsze czuwanie? Trochę dziwne: egzaltowana niewiasta wygłasza jakiś monodram jako Maryja. Szalom szalom szalom... Trochę to dla mnie dziwne :-\ ::) :-\ ::)
-
"Nowa ewangelizacja". Jakby zrobili po staremu - to by im się jeszcze partnerzy w dialogu ekumenicznym/międzyreligijnym ponawracali - i z kim tu dialogować?
-
Gdy krzywię się na widok powieszonego na ścianie obrazu żyda liczącego pieniądze (gdyby był w moim domu to bym spalił), to jestem na dobrej drodze do zostania antysemitą? :-X
-
Tak odnośnie antysemityzmu:
Niestety, dzisiaj w swiecie katolickim, tym "mainstreamowym", nie ma w zasadzie nikogo, kto potrafilby chłodno i rzeczowo powiedzieć coś sensownego o relacjach katolicko-żydowskich. Wszyscy, którzy zabierają w tej sprawie głos, mówią takie wyprane z treści polit-poprawne banały, że musi chyba zachodzić jedna z trzech możliwości:
1) są kompletnymi głupcami
2) tak bardzo boją się narazić, że strach odbiera im rozum
3) tak bardzo chcą się podlizać, że stracili poczucie przyzwoitości
-
"Chrześcijanin nie może być antysemitą - to Jan Paweł II
Być może, nie przeczę, ale teraz te słowa powiedział:
(http://media01.radiovaticana.va/imm/1_0_736490.JPG)
-
Pedro - to jest zwyczajny zwyczaj 8) żyd liczacy pieniadze ma zapewnić gotówkę gospodarzom domu. To tak samo jak Matka Boska karmiąca zapewnia pokarm, wiesza się by w domu nie zabrakło chleba.
-
"Wierzę w Boga, a nie w katolickiego Boga"-ładne kwiatki (Franciszka)! 8)
http://www.ibtimes.com/pope-francis-i-believe-god-not-catholic-god-1415620
-
"Wierzę w Boga, a nie w katolickiego Boga"-ładne kwiatki (Franciszka)! 8)
http://www.ibtimes.com/pope-francis-i-believe-god-not-catholic-god-1415620
No lasandryzm cala geba. Jakby jeszcze dodal: wierze, ze jest jedna Religia, a nie rozne godne nosic to miano, to w ogole by fajno bylo. W przedsoborowiu zaskakujace jest to, ze dodaje do logicznego nielogiczne, i mu tu nie przeszkadza.
-
Pedro - to jest zwyczajny zwyczaj 8) żyd liczacy pieniadze ma zapewnić gotówkę gospodarzom domu. To tak samo jak Matka Boska karmiąca zapewnia pokarm, wiesza się by w domu nie zabrakło chleba.
A ten "żyd" to nie jest grzech przeciwko I przykazaniu? Tak samo jak zbieranie grosika "na szczęście" albo chowanie pieniędzy zza granicy z myślą, że sprawią nasz powrót w tamto miejsce? Ja myślę, że jest różnica między "żydem" a Matką Boską karmiącą.
"Wierzę w Boga, a nie w katolickiego Boga"-ładne kwiatki (Franciszka)! 8)
Czyli zaczyna się budowa jednej, światowej religii? Tyle wieków nauki świętych, ojców Kościoła, tyle starania się w życiu, walki z pokusami, spowiedzi, sakramentów. Wszystko ze względu na Boga, który pozwolił się zabić, by następnie dać szansę człowiekowi na zbawienie w Jego Kościele. Jeżeli to nie jest Kościół Katolicki, to biada nam.
-
"Wierzę w Boga, a nie w katolickiego Boga"-ładne kwiatki (Franciszka)! 8)
Czyli zaczyna się budowa jednej, światowej religii? Tyle wieków nauki świętych, ojców Kościoła, tyle starania się w życiu, walki z pokusami, spowiedzi, sakramentów. Wszystko ze względu na Boga, który pozwolił się zabić, by następnie dać szansę człowiekowi na zbawienie w Jego Kościele. Jeżeli to nie jest Kościół Katolicki, to biada nam.
No przeciez w papiez mowi w tym samym zdaniu, ze nie ma katolickiego Boga ( tak jakby istnial jakis niekatolicki tez-m.) tylko jeden Bog, ktory sie objawil przez wcielenie swego Syna dla zbawienia ludzi. Tu akurat WYJATKOWO wypowiedz papieza jest calkowicie jasna, i wynika z niej po prostu, ze katolicka nauka o Bogu jest jedynie prawdziwa.
-
Wg dziennikarza La Stampa Marco Tosatti, w czerwcu tego roku kar. Müller odprawiał mszę w kościele Santa Monica w Rzymie. W pewnym momencie sekretariat Kongregacji Doktryny Wiary dostał telefon, że papież chce natychmiast rozmawiać z kardynałem. Ktoś z kongregacji pobiegł więc do kościoła (który jest w pobliżu), powiadomił kardynała, a ten przerwał mszę i poszedł do zakrystii rozmawiać z papieżem przez telefon. Po zakończeniu rozmowy wrócił i odprawiał dalej.
http://www.lastampa.it/2013/10/11/blogs/san-pietro-e-dintorni/un-papa-impulsivo-GxeizdbdSwI3NoWQWhVNBN/pagina.html
-
Zależ w którym momencie Mszy był...
-
Zależy, ile w tym dziennikarskiej fantazji.
-
A tymczasem papież Franciszek zakazał ":czepianie się" liturgii Noekacerumenatu
http://sk.gloria.tv/?media=511258&connection=mobile
In his [Sandro Magister's] presentation, he criticized the Pope’s crackdown on the old liturgy and the Franciscans of the Immaculate, the absence of genuflections in Francis’ Masses and the fact that the controversial liturgy of the Neocatechumenal Way is not under scrutiny any more - as Benedict XVI. had wished. According to Magister the pope is nice to all - except to faithful Catholics.
++++
I stosowny obrazek:
(http://1.bp.blogspot.com/-sKjtJ81jfes/UlseZ63La6I/AAAAAAAAHto/TlgdMTf_vfg/s1600/635172714718841596.jpg)
-
No przeciez w papiez mowi w tym samym zdaniu, ze nie ma katolickiego Boga ( tak jakby istnial jakis niekatolicki tez-m.) tylko jeden Bog, ktory sie objawil przez wcielenie swego Syna dla zbawienia ludzi. Tu akurat WYJATKOWO wypowiedz papieza jest calkowicie jasna, i wynika z niej po prostu, ze katolicka nauka o Bogu jest jedynie prawdziwa.
Jakieś masło-maślane z tego wyszło. Wypowiedź Papieża sugeruje tyle, że możesz być sobie dalej protestantem, żydem czy kimś innym, bo Bóg nie jest tylko katolicki. Fakt - Bóg jest Jeden i Jedyny w sensie egzystencjalnym, ale tylko Kościół Katolicki do Niego prowadzi i przekazuje prawdziwą wiarę.
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/10/bishop-fellay-we-thank-god-there-was-no.html#more
Bp Fellay dziękuje Panu za brak porozumienia z Rzymem.
“When we see what is happening now [under Pope Francis] we thank God, we thank God, we have been preserved from any kind of Agreement from last year."
"The situation of the Church is a real disaster. And the present Pope is making it 10,000 times worse."
+ ciekawe rzeczy o Fatimie i kulisach ubiegłorocznych rozmów.
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/10/bishop-fellay-we-thank-god-there-was-no.html#more
Bp Fellay dziękuje Panu za brak porozumienia z Rzymem.
“When we see what is happening now [under Pope Francis] we thank God, we thank God, we have been preserved from any kind of Agreement from last year."
"The situation of the Church is a real disaster. And the present Pope is making it 10,000 times worse."
+ ciekawe rzeczy o Fatimie i kulisach ubiegłorocznych rozmów.
Tyle, że jakby doszło do porozumienia - Benedykt byłby nie abdykował i żadnego Franciszka by nie było...
-
Kto wie? Może wtedy dopiero rozpętała by się burza?
http://eponymousflower.blogspot.com/2013/10/scandal-cardinal-burke-and-archbishop.html
10 X w Rzymie odbywała się konferencja na temat SP, referaty wygłaszali kard. Burke, profesor Giovanni Turco i watykanista Sandro Magister, na sali znajdował się także abp Pozzo. O ile dwaj pierwsi wygłosili mniej lub bardziej typowe referaty na temat celu wprowadzenia SP, to Magister wygłosił "grzeczną ale ostrą" krytykę działań papieża Franciszka: zbanownia NFRR u FFI, zwolnienie członków Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych bliskich reformie B16, brak przyklęknięć podczas Mszy po słowach konsekracji czy ogłoszenie (przez KNW) , że liturgia neo nie będzie więcej badana. Magister powiedział także, że papież jest "przyjacielski dla wszystkich z wyjątkiem tradycjonalistów".
Wówczas to kardynał i arcybiskup opuścili demonstracyjnie wykład, co wywołało skandal.
-
No przeciez w papiez mowi w tym samym zdaniu, ze nie ma katolickiego Boga ( tak jakby istnial jakis niekatolicki tez-m.) tylko jeden Bog, ktory sie objawil przez wcielenie swego Syna dla zbawienia ludzi. Tu akurat WYJATKOWO wypowiedz papieza jest calkowicie jasna, i wynika z niej po prostu, ze katolicka nauka o Bogu jest jedynie prawdziwa.
Jakieś masło-maślane z tego wyszło. Wypowiedź Papieża sugeruje tyle, że możesz być sobie dalej protestantem, żydem czy kimś innym, bo Bóg nie jest tylko katolicki. Fakt - Bóg jest Jeden i Jedyny w sensie egzystencjalnym, ale tylko Kościół Katolicki do Niego prowadzi i przekazuje prawdziwą wiarę.
Wedlug mnie wypowiedz ta niczego takiego nie sugeruje, a wrecz przeciwnie. Jesli Prawda o Bogu jest jedna i papiez mowi np. o wcieleniu Bozego Syna, to nie wiem doprawdy jak ma to sugerowac, ze zyd moze pozostac zydem. W ogole co to za sformulowanie, ze Bog jest nie tylko katolicki? Bog jest jaki jest, i daje sie nam poznac przez nauke Kosciola, a nie odwrotnie, ze nauka ta "wymysla" Boga. W tym sensie Bog nie jest katolicki, ze nie zalezy on od Magisterium, lecz Magisterium zalezy od Niego.
-
Kto wie? Może wtedy dopiero rozpętała by się burza?
http://eponymousflower.blogspot.com/2013/10/scandal-cardinal-burke-and-archbishop.html
10 X w Rzymie odbywała się konferencja na temat SP, referaty wygłaszali kard. Burke, profesor Giovanni Turco i watykanista Sandro Magister, na sali znajdował się także abp Pozzo. O ile dwaj pierwsi wygłosili mniej lub bardziej typowe referaty na temat celu wprowadzenia SP, to Magister wygłosił "grzeczną ale ostrą" krytykę działań papieża Franciszka: zbanownia NFRR u FFI, zwolnienie członków Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych bliskich reformie B16, brak przyklęknięć podczas Mszy po słowach konsekracji czy ogłoszenie (przez KNW) , że liturgia neo nie będzie więcej badana. Magister powiedział także, że papież jest "przyjacielski dla wszystkich z wyjątkiem tradycjonalistów".
Wówczas to kardynał i arcybiskup opuścili demonstracyjnie wykład, co wywołało skandal.
Trudno, by wysocy urzednicy Kurii Rzymskiej, w tym szef Roty, zostali po takich slowach: musial by sie ustosunkowac do zarzutow, i co wtedy? Musieliby jechac po papiezu ( no bo przeciez Magister nic nie wymyslil, tylko podal fakty)- a to bylo by jednak zenujace, nawet jak na posoborowe standardy.....
-
Tyle, że jakby doszło do porozumienia - Benedykt byłby nie abdykował i żadnego Franciszka by nie było...
Tego niewiadomo.
-
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/10/bishop-fellay-we-thank-god-there-was-no.html#more
Bp Fellay dziękuje Panu za brak porozumienia z Rzymem.
“When we see what is happening now [under Pope Francis] we thank God, we thank God, we have been preserved from any kind of Agreement from last year."
"The situation of the Church is a real disaster. And the present Pope is making it 10,000 times worse."
+ ciekawe rzeczy o Fatimie i kulisach ubiegłorocznych rozmów.
Tyle, że jakby doszło do porozumienia - Benedykt byłby nie abdykował i żadnego Franciszka by nie było...
Ci źli lassandryści to są wszystkiemu winni: abdykują papieży, wybierają gorszych, fałszują wywiady z tymi papieżami etc. :o zbombardować i zaorać!
-
Ci źli lassandryści to są wszystkiemu winni: abdykują papieży, wybierają gorszych, fałszują wywiady z tymi papieżami etc. :o zbombardować i zaorać!
Widzi Pan jakie proste rozwiązanie? ;)
A poważniej - papież nie miał sojuszników. Gdyby miał takowych więcej - sytuacja (być może - bo to tylko moje zdanie) kard. Bergoglio prędzej doczekałby się suspensy za kaleczenie Mszy św., nie wyboru na tron Piotrowy.
-
Watykan potwierdza w AAS: Podczas konklawe złamano co najmniej 6 pieczęci na drzwiach pałacu apostolskiego:
1. drzwi do prywatnej windy papieskiej od strony schodów kręconych
2. szare drewniane drzwi prowadzące z pokoju św. Ambrożego do biur sekretariatu
3. duże drewniane drzwi po wschodniej stronie pokoju św. Ambrożego
4. Drzwi prowadzące z sali klementyńskiej do prywatnej biblioteki
5. małe drzwi prowadzące z sali klementyńskiej do korytarza za "czcigodną" windą
6. drzwi do prywatnej windy papieskiej z dziedzińca Sykstusa V
Oryginał do poczytania na s. 367n (33n pliku PDF)
Jak piszą w AAS, do złamania pieczęci musiało dojść po 16:30 13 marca, gdyż o tej porze pieczęcie jeszcze były w porządku, o czym zaświadczył mjr Kloter, szef Gwardii Szwajcarskiej, który osobiście je sprawdzał.
http://www.vatican.va/archive/aas/documents/2013/aprile-maggio2013.pdf
http://www.agenparl.it/articoli/news/cronaca/20131009-chiesa-padre-lombardi-i-sigilli-dell-appartamento-papale-non-furono-rimossi-prima-del-conclave
http://www.globalist.it/Detail_News_Display?ID=49985&typeb=0&Conclave-e-misteri-troppe-domande-senza-risposta
Z profilu na fb P.J. Ochwał
-
Czyli wychodzi z tego swego rodzaju trasa. Czy ktoś może pokusił się o zrobienie "mapki"?
-
Jedyna mapa Pałacu jaką znalazłem - to parter:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/cf/Apostolic_Palace_%28Lanciani%29.jpg
-
Czyli wychodzi z tego swego rodzaju trasa. Czy ktoś może pokusił się o zrobienie "mapki"?
Dan Brown?
-
Ongiś zrezygnowałem z bycia na tym forum, ale po tym co słyszę i czytam zdecydowałam się wrócić by de facto zapytać tylko o jedno. Czy istnieje jakakolwiek możliwość, że abdykacja Benedykta XVI była nieważna? A jeśli była ważna, to czy istnieje jakakolwiek możliwość, że wybór aktualnego papieża jest nieważny? Jest mi bardzo trudno. Wiem, że Pan Bóg nie dopuści do upadku swego Kościoła...
-
Ongiś zrezygnowałem z bycia na tym forum, ale po tym co słyszę i czytam zdecydowałam się wrócić by de facto zapytać tylko o jedno. Czy istnieje jakakolwiek możliwość, że abdykacja Benedykta XVI była nieważna? A jeśli była ważna, to czy istnieje jakakolwiek możliwość, że wybór aktualnego papieża jest nieważny? Jest mi bardzo trudno. Wiem, że Pan Bóg nie dopuści do upadku swego Kościoła...
Abdykacja JŚ Benedykta XVI oczywiście była ważna, wszak to Jego decyzja, być może pod wpływem różnych zewnętrznych czynników, ale Jego...
Co do ważności wyboru aktualnie zajmującego Tron Piotrowy... hmmm kto to wie? Tylko sam Pan Bóg! Wchodzi tu ogólna teza sedewakantystyczna i kwestia ewentualnych nieprawidłowości w trakcie konklawe, ale kto dziś się przejmuje jakimiś tam przepisami!
-
Ongiś zrezygnowałem z bycia na tym forum, ale po tym co słyszę i czytam zdecydowałam się wrócić by de facto zapytać tylko o jedno. Czy istnieje jakakolwiek możliwość, że abdykacja Benedykta XVI była nieważna? A jeśli była ważna, to czy istnieje jakakolwiek możliwość, że wybór aktualnego papieża jest nieważny? Jest mi bardzo trudno. Wiem, że Pan Bóg nie dopuści do upadku swego Kościoła...
Abdykacja JŚ Benedykta XVI oczywiście była ważna, wszak to Jego decyzja, być może pod wpływem różnych zewnętrznych czynników, ale Jego...
Jeśli ktoś Pana zmusi do zawarcia małżeństwa i wypowie Pan słowa przysięgi - to jednak ta przysięga nie będzie ważna, bo decyzja nie będzie suwerenna. Skąd mamy pewność, że decyzja JŚw. Benedykta XVI była suwerenna?...
-
Ongiś zrezygnowałem z bycia na tym forum, ale po tym co słyszę i czytam zdecydowałam się wrócić by de facto zapytać tylko o jedno. Czy istnieje jakakolwiek możliwość, że abdykacja Benedykta XVI była nieważna? A jeśli była ważna, to czy istnieje jakakolwiek możliwość, że wybór aktualnego papieża jest nieważny? Jest mi bardzo trudno. Wiem, że Pan Bóg nie dopuści do upadku swego Kościoła...
Abdykacja JŚ Benedykta XVI oczywiście była ważna, wszak to Jego decyzja, być może pod wpływem różnych zewnętrznych czynników, ale Jego...
Jeśli ktoś Pana zmusi do zawarcia małżeństwa i wypowie Pan słowa przysięgi - to jednak ta przysięga nie będzie ważna, bo decyzja nie będzie suwerenna. Skąd mamy pewność, że decyzja JŚw. Benedykta XVI była suwerenna?...
Niech Pan nie żartuje w ten sposób, bo trzeba to traktować w kategoriach żartu... lub obelgi wobec JŚ Benedykta XVI. Obelgi wobec Jego intelektu, ewentualnie wiary. Bo jeśli nawet ktoś mógł Go szantażować czymkolwiek to Papież Benedykt musiał zdawać sobie z tego sprawę, że nie rozwiązuje to w żadnym razie problemu. Problem pozostaje! Czy mógł liczyć na swojego następcę? Wydaje mi się, że tak... Ale właśnie, raczej przeliczył się!
-
A Ja sobie ostatnio tak myślę, że tak po inżyniersku przeszacowaliśmy kard. Ratzingera.
Nie ulega wątpliwości, że po pewnym etapie w życiu zmienił poglądy na bardziej tradycyjne.
Tylko, że to nie był Pius XIII którego chcieliśmy w nim widzieć.
Sprawa druga, to jednak brak konsekwencji u JŚw. BXVI i brak tej "żelazonośni" z przydomku jakim go określano.
Spodziewałem się jednak większej stanowczości względem - chociażby - wypaczeń i patologii.
Sprawa trzecia, to pytanie o to, jak blisko prawdy był Malachi Martin opisując kardynała Ratzingera.
Jeśli był blisko, to nie powinniśmy się dziwić.
Kwestia ostatni, nie znamy ani III tajemnicy fatimskiej ani rzeczywistej sytuacji w kurii ani wpływów i nacisków więc trudno powiedzieć z czym musiał się JŚw. zmierzyć i dlaczego (i komu) się poddał.
-
Nie ulega wątpliwości, że po pewnym etapie w życiu zmienił poglądy na bardziej tradycyjne.
Tylko, że to nie był Pius XIII którego chcieliśmy w nim widzieć.
Bo Benedykt XVI jest człowiekiem, który zawiódł się na posoborowiu, wierzył w sukces, a zobaczył porażkę. Próbował jakoś to wszystko spiąć, ale się nie dało, bo zwolenników jego tezy o ciągłości nie było za wiele. Zatem wiadomo było od początku, że nagle nie stał się zwolennikiem tez przeciwników V2, on tylko widział od lat nieudane eksperymenty, które pogrążały Kościół, wierzył w to, że to wina złego odczytania, ale w żadnej mierze odczytywanego tekstu. Skapitulował!
-
... przeszacowaliśmy kard. Ratzingera.
Punkt!
-
... przeszacowaliśmy kard. Ratzingera.
Tak, zresztą były cały czas oznaki, że przyszłość nie będzie różowa, bowiem Benedykt XVI nie czynił żadnych kroków aby zmienić układ sił w kolegium kardynalskim. Mianował kardynałow jakich mianował, rezultat znamy. Przy następnym konklawe kolegium kardynalskie będzie miało jeszcze gorszy skład.
Szanse na jakąś istotną restaurację Kościoła oddaliły się niepomiernie. Co więc dalej, jaka przyszłość nas czeka?
-
Szanse na jakąś istotną restaurację Kościoła oddaliły się niepomiernie. Co więc dalej, jaka przyszłość nas czeka?
Im bliżej dna tym więcej osób dostrzegnie że to dno. Szkoda tylko tych co utoną (oby nikt...)
-
... przeszacowaliśmy kard. Ratzingera.
Punkt!
W 51 numerze Christianitas ukazał się wywiad/rozmowa z księżmi; ks. Claude Barthe – watykanista, wykładowca Instytutu Chrystusa Króla Najwyższego Kapłana oraz ks. Guillaume de Tanoüarn – filozof, dyrektor Centrum Św. Pawła w Paryżu.
"Należy też sobie uświadomić, że papież Ratzinger nie był „tradycjonalistą”, ale człowiekiem „centroprawicy” (proszę mi wybaczyć te nieodpowiednie określenia, które jednak mogą posłużyć za skrót), czyli kimś bardzo wrażliwym na wszelkiego rodzaju tradycyjne żądania, ale głównie z punktu widzenia liturgii."
Tu było o tym:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7585.msg171192.html#msg171192
-
Szanse na jakąś istotną restaurację Kościoła oddaliły się niepomiernie. Co więc dalej, jaka przyszłość nas czeka?
Tylko ze jest pytanie, czy naszym oczekiwaniem jest naprawde restauracja czyli powrot do pewnego stanu, ktory byl np. w roku 1950? 1907? Albo w jakimkolwiek innym byle "przed soborem"? Nie jestem do tego przekonany i dlatego, ze sie nie da wrocic do przeszlosci, ale rowniez dlatego, ze swiat, spoleczenstwa sie zmienily. Z drugiej strony pewne rzeczy zostaly zniszczone i w samym Kosciele, i w mentalnosci ludzi, a tego sie nei da zmienic i odwrocic z dnia na dzien - trzeba pracy od podstaw, drobnymi krokami - i wlasnie papiez powinien byc takim impulsem w pokazywaniu pewnych rzeczy, w odpowiednim rozkladaniu akcentow, w porzadkowaniu pewnych spraw.
Wbrew pozorom metoda Benedykta moglaby byc skuteczna, gdyby mial 60 lat w chwili wyboru, bo w tak spolaryzowanym Kosciele nie da sie wszystkiego zmienic w jednej chwili (jak by sie to niektorym marzylo) bez wywolywania sprzeciwow i oskarzen o zacofanie i odejscie np. od ducha soboru etc.
Aktualny papiez chyba nie jest najlepszym kandydatem do rozkladania madrych akcentow - bo przeciez Kosciol nie mial sie nigdy tak dobrze, jak w dzisiejszych czasach... :o
-
Nie mówmy czego się nie da zrobić.
Rewolucja w Kościele tez była niemożliwa a jednak ktoś w to wierzył i doprowadził ją do końca i mu się udało!
Dlaczego mielibyśmy nie wierzyć, że da się to odwrócić?
Czy w czasach Piusa X rewolucja (jak ją znamy) był do przewidzenia?
A jednak!
Więc w czasach Franciszka, kiedy kontrrewolucja wydaje się nie do pomyślenia - wierzmy w nią!
-
Dobrze wiedzieć, że są optymiści na forum. :)
Czy w czasach Piusa X rewolucja (jak ją znamy) była do przewidzenia?
Rozumiem, że ma to być pytanie retoryczne, i odpowiedź ma być "nie była".
Nie całkiem się z tym zgadzam. Dyskutowaliśmy kiedyś o tym, więc pozwolę sobie zacytować samego siebie z pewnego starego wątku:
[...] Kościół przed soborem był jak kocioł, w którym ciśnienie pary rośnie, a ktoś z całej siły trzyma pokrywę i usiłuje nie dopuścić do wybuchu. Za panowania Piusów właśnie tak było: starali się oni trzymać pokrywę przyciskając ją ciężkimi sylabusami, ale na nic się to nie zdało, wybuch w końcu nastąpił.
Pisma modernistów namiętnie czytano w zachodnich seminariach nie zważając na Lamentabili i Pascendi. Niektórzy wykładowcy oficjalnie byli ortodoksyjni, ale po kryjomu przekazywali słuchaczom odpisy zakazanych prac. Ferment narastał od początku XXw, a sobór był tylko puszczeniem pokrywy, której nie dało się już dłużej trzymać.
-
Regio, skąd informacje?
-
Zdjęcie znalezione w necie:
(http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/936134_469986159757474_370401914_n.jpg)
-
Zdjęcie znalezione w necie:
A raczej na fejsbóku - jaka strona?
-
To zdjęcie już w marcu służyło do krytyki Benedykta XVI:
http://demotywatory.pl/4088229
-
ex FF (http://ec.mixxt.pl/networks/forum/thread.308575)
Papieżu Franciszku.
Czuję się porzucony jak starszy, ale jeszcze niedorosły brat, którego rodzice nie znajdują dla niego czasu, bo zajmują się bratem młodszym. Niezdarą. Nie umie sobie zawiązać sznurówek, ani trafić łyżką do buzi bez rozlewania. Rodzice zamiast nauczyć do tych czynności karmią go i sznurują mu buty. A starszy brat nie poprosi o nowy długopis, ani zacerowanie skarpetki, bo usłyszy : "Jesteś starszy dasz se radę" albo nie umiesz to choć, nakarmimy cię łyżeczką i zawiążemi ci sznurówki".
Czuję się zniesmaczony, że zapomniałeś o moim wieku i nadal tłumaczysz mi rzeczy, które dawno rozumiem.
Czuję się zdziwiony, gdy próbujesz odwieść mnie od grzechów, których nie popełniam, a gdy zadaję pytania powtarzasz w kółko to samo.
Czuję się źle, gdy za hasłami nie idzie postępowanie.
Wdrygam się, gdy powiesz nieodpowiedzialnie słowa bardzo wieloznaczne, które chytrzejśi szybciutko przerabiają na kompromitacje.
My w Europie jesteśmy chyba bardziej dojrzali niż świeżo ochrzeczeni Afrykańczycy.
Traktuj nas poważnie.
-
Szanse na jakąś istotną restaurację Kościoła oddaliły się niepomiernie. Co więc dalej, jaka przyszłość nas czeka?
Przyszłość będzie taka, jaką sami sobie z Bożym przyzwoleniem zrealizujemy i wybierzemy.
Ja byłem długo w neokatechumenacie, teraz chodzę do swojej parafii. Słucham kazań i nauk posoborowych oraz przedsoborowych księży. Pewien czas przyglądałem się środowisku Tradycji, sympatykom przedsoborowia, ale już nie daję rady. Nie jestem w stanie na obecnym etapie życia jednoznacznie ocenić, kto ma rację, o co walczyć, czego się trzymać. Gorzej, czasami mam myśli, że jest mi bliżej do deisty, niż do radykalnego katolika. Skrupulantyzm i krytykanctwo w wykonaniu wielu tradycyjnych katolików zabija we mnie ludzkie odruchy, a liberalizm współczesnych katolików przyprawia o mdłości i zawał serca. Myślę, że będę trzymał dystans do jednych i drugich. Widząc ucisk i cierpienie ludzi na świecie, na które Pan Bóg pozwala, sprawa jakości współczesnego Kościoła Katolickiego w stosunku do oczekiwań i pobożnych życzeń przedsoborowych pasjonatów wywołuje u mnie zażenowanie. Ciężko jest mi wierzyć w chwilach zwątpienia, więc wolę nie zgrywać z siebie mądrzejszego od Papieża Franciszka.
-
Regio, skąd informacje?
Z książek i wspomnień ludzi - sam oczywiście nie mogę pamiętać :)
Malachi Martin w swojej książce o Jezuitach opisuje dokładnie jak to odpisy zakazanych prac Teilharda krążyły po seminariach, a nawet jak niektórzy wykładowcy seminaryjni mieli dwa zestawy notatek - jeden dla studentów, drugi dla watykańskich wizytatorów.
Ale nawet nie trzeba czytać wspomnień - wystarczy zdać sobie sprawę, że od 1910 do 1967 wszyscy duchowni składali przysięgę antymodernistyczną. No więc skąd nagle wzięło się tylu modernistów w latach 60-tych, skoro wszyscy przysięgali? Ano stąd, że wielu księży podeszło do tego jak jednoroczny ochotnik Mark z powieści Haška, który mawiał "najlepiej jest przysięgać ile wlezie, a potem na...ć na całą przysięgę."
Rewolucja soborowa, jak wszystkie rewolucje, tylko pozornie wybuchła nagle, bo grunt pod nią przygotowywano przez całe dziesięciolecia.
-
[Widząc ucisk i cierpienie ludzi na świecie, na które Pan Bóg pozwala, sprawa jakości współczesnego Kościoła Katolickiego w stosunku do oczekiwań i pobożnych życzeń przedsoborowych pasjonatów wywołuje u mnie zażenowanie.
Rozumiem Pana rozterki, niedawno była dyskusja o sprawie z tym związanej w wątku "Czy u tradsów nie ma miłości?".
Co do cierpienia, to Pan Bóg zawsze na nie pozwalał, a przecież można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach nie jest pod tym względem wcale tak źle. Ja bym nawet zaryzykował stwierdzenie, że poziom cierpienia z przyczyn, powiedzmy, materialno-cielesnych (głód, choroby, głęboka nędza) jest obecnie, w stosunku do liczby ludności, na rekordowo niskim poziomie. Co oczywiście nie znaczy, że powinniśmy zaprzestać uczynków miłosiernych co do ciała, wręcz przeciwnie.
Ale nawet jeżeli nie zgodzimy się z powyższą diagnozą, to przecież "sprawa jakości współczesnego Kościoła" jest kwestią zupełnie odrębną od rozmiaru "ucisku i cierpienia". Możemy życzyć sobie, aby Kościół znowu zaczął nauczać nieskażonej wiary, aby porzucił tragiczne w skutkach eksperymenty, a jednocześnie możemy praktykować cnotę miłosierdzia. Nie widzę sprzeczności - przynajmnie nie powinno jej być (choć w praktyce różnie bywa, jak ze wszystkim w życiu).
-
@romeck
Inspiracja pochodzi stąd:
http://eponymousflower.blogspot.com/2013/10/focus-on-growing-resistance-against.html
A zdjęcie lepszej jakosci stąd:
http://www.reposty.com/post/i-can-t-believe-it-society-culture/469986159757474
-
@Pedro
Internet prezentuje karykaturalny obraz środowiska tradycjonalistycznego, zarówno indultowców, jak i lefebrystów. Jedni i drudzy modlą się za Ojca Świętego.
-
@Pedro - nikt nie mówił, że będzie łatwo. Wprost przeciwnie.
(A w sporze tradycja- hierarchia racje mają tradycjonaliści. )
-
Watykan potwierdza w AAS: Podczas konklawe złamano co najmniej 6 pieczęci na drzwiach pałacu apostolskiego:
Otwarto 6 z 7 pieczęci. Klimat apokaliptyczny.
-
Watykan potwierdza w AAS: Podczas konklawe złamano co najmniej 6 pieczęci na drzwiach pałacu apostolskiego:
Otwarto 6 z 7 pieczęci. Klimat apokaliptyczny.
Czy stąd można wnioskować, że wybór BYŁ NIEWAŻNY???
-
@Pedro
Internet prezentuje karykaturalny obraz środowiska tradycjonalistycznego, zarówno indultowców, jak i lefebrystów. Jedni i drudzy modlą się za Ojca Świętego.
Jak coś się skrzywiło, to albo trzeba to przegiąć w drugą stronę albo młotkiem przywalić ;)
-
Watykan potwierdza w AAS: Podczas konklawe złamano co najmniej 6 pieczęci na drzwiach pałacu apostolskiego:
Otwarto 6 z 7 pieczęci. Klimat apokaliptyczny.
Czy stąd można wnioskować, że wybór BYŁ NIEWAŻNY???
Może nie od razu, ale wątpliwości się pojawiają. Może to świadczyć o jakichś przeciekach na przykład. Albo o naciskach
-
???
Konstytucji Apostolicae Sedis papieża Piusa IX (1) Zaprzeczanie posłuszeństwa Papieżowi winno być w myśl kanonu uporczywe (pertinaciter), tj. z świadomością i dobrowolnie dokonane; dlatego ekskomuniki nie ściąga na siebie ten, co temu odmawia posłuszeństwa, którego dla wątpliwej elekcji nieprawidłowym Papieżem być mieni, ani ten, co z dwóch lub trzech wybranych Papieży, żadnego za głowę Kościoła nie uznaje; w takim razie nie wolno nawet ani do tego ani do owego przechylać się stronnictwa dopóty, dopóki Kościół pewnego Papieża nie otrzyma.
-
Pragnę zauważyć, że:
- ktoś łamie pieczęcie w Pałacu Apostolskim,
- Papież nie poświęca świata (w tym Rosji) Niepokalanemu Sercu Maryi 13 października, tak jak zapowiedział,
i nic, prawie nikt tego nie komentuje, nie ma problemu!
-
Oficjalny przekaz musi być cukierkowy, coś w rodzaju "zielonej wyspy". Rzeczywistość skrzeczy, lecz jest dobrze przykrywana przez mainstream.
-
Pragnę zauważyć, że:
- Papież nie poświęca świata (w tym Rosji) Niepokalanemu Sercu Maryi 13 października, tak jak zapowiedział,
i nic, prawie nikt tego nie komentuje, nie ma problemu!
to znaczy nie poświecił świata 13 października 2013 roku? Pytam bo nie jestem na bieżąco z papiezem Franciszkiem.
-
Nie, nie poświęcił - zawierzył, whatever it means.
Czy w tekście poniżej jest coś na temat poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu?
Czytam, czytam i nie mogę się doczytać.
Tekst za Naszym Dziennikiem.
Akt zawierzenia wypowiedziany przez Ojca Świętego Franciszka 13 października 2013 r. w Watykanie:
Błogosławiona Maryjo Dziewico z Fatimy, z odnowioną wdzięcznością za Twoją matczyną obecność łączymy nasze głosy z głosami wszystkich pokoleń, które nazywają Cię błogosławioną.
Podziwiamy w Tobie wielkie dzieła Boga, który nigdy nie przestaje pochylać się miłosiernie nad ludzkością, dotkniętą złem i grzechem, aby ją uleczyć i zbawić.
Przyjmij z życzliwością Matki akt zawierzenia, który dziś z ufnością wypowiadamy przed Twoim wizerunkiem, tak bardzo nam drogim.
Jesteśmy pewni, że każdy z nas jest cenny w Twoich oczach i że nieobce Ci jest to wszystko, co gości w naszych sercach.
Pozwalamy się ogarnąć Twojemu słodkiemu spojrzeniu i otrzymujemy pocieszającą pieszczotę Twojego uśmiechu.
Strzeż naszego życia w Twoich ramionach: pobłogosław i umocnij każde pragnienie dobra; rozbudzaj i ożywiaj wiarę; podtrzymuj i oświecaj nadzieję; wzbudzaj i ożywiaj miłość; prowadź wszystkich nas drogą świętości.
Naucz nas Twojej własnej miłości szczególnego upodobania biednych i ubogich, wykluczonych i cierpiących, grzeszników i zagubionych w sercach; zgromadź wszystkich pod Twoją opieką i wszystkich przekaż Twojemu umiłowanemu Synowi, Naszemu Panu Jezusowi. Amen.
-
Abp Bergoglio pozwalał się również kilka lat temu ogarniać słodkim pieszczotom nie tylko Dziewicy z Fatimy, ale również adwentystów.
http://www.radiomaria.org.ar/content.aspx?con=14083
-
rzeczywiście, nie ma o czym mówić :-X
-
Agnostyk. Bloger.
Jest oburzony na redaktorów L'Osservatore Romano za wywiad z Baumanem.Czy nie ma w Polsce ani jednej osoby zdolnej doprowadzić do świadomości
redaktorów “L'Osservatore Romano”, oficjalnego organu kurii rzymskiej, z kim rozmawiają?
I ma rację! Jeżeli taki człowiek pisze tak o papieżu Franciszku:
Socjolog i filozof Zygmunt Bauman powiedział dziennikowi "L'Osservatore Romano", że
jest "oczarowany" tym, co robi papież Franciszek.
Wyraził opinię, że jego pontyfikat jest wielką szansą nie tylko dla Kościoła katolickiego,
ale i dla całej ludzkości.
Watykański dziennik przedstawił urodzonego w Polsce i mieszkającego od lat w Wielkiej Brytanii socjologa jako "wielki autorytet wśród interpretatorów kondycji człowieka w naszych czasach".(...)
Przyznał też: "Osobiście z wielką nadzieją i niecierpliwością oczekuję na wydarzenia tego pontyfikatu".
źródło (http://wtemaciemaci.salon24.pl/542185,korpus-bezpieczenstwa-wewnetrznego-zatwierdzil-papieza)
-
O. John O‘Malley SI widzi w papieżu wielkiego reformatora.
Jak twierdzi, fakt, iż papież nie uczestniczył w obradach soborowych może… dawać mu szerzą wizję Vaticanum Secundum!
- Franciszek jest pierwszym papieżem od 50 lat, który nie uczestniczył w soborze – podkreślał o. O’Malley. – I jest to dobra wiadomość ponieważ nie brał on udziału w soborowych bitwach, które toczyli poprzedni papieże, ponieważ byli obecni na soborze. Jest poza tym, jest ponadto – kontynuował. Stąd też Franciszek ma posiadać większą... swobodę we wskazywaniu misji Kościoła w epoce posoborowej.
http://www.pch24.pl/o--john-omalley-si-widzi-w-papiezu-wielkiego-reformatora,18692,i.html
-
Nieoficjalnie: Jest data konsystorza
19 i 20 lutego 2014 r. spotkają się na konsystorzu nadzwyczajnym kardynałowie całego świata, a 21 i 22 lutego Papież Franciszek będzie przewodniczył swojemu pierwszemu konsystorzowi dla kreowania nowych kardynałów - podała francuskojęzyczna agencja I-Media.
Wcześniej - według tego samego źródła 17 i 18 lutego spotka się na swoim trzecim posiedzeniu ośmioosobowa Rada Kardynałów.
Po raz pierwszy od swego wyboru papież Franciszek obradować będzie ze wszystkimi kardynałami świata. Prace tego gremium zawsze odbywają się za zamkniętymi drzwiami, ale można oczekiwać, że jedną z podejmowanych kwestii będzie reforma Kurii Rzymskiej.
Natomiast data 22 lutego - święto katedry św. Piotra często była wybierana przez poprzedników papieża Franciszka na włączenie do Kolegium Kardynalskiego nowych purpuratów. W połowie lutego grono to będzie liczyło maksimum 201 członków, z czego 106 elektorów. Bowiem 25 grudnia b.r. 80 lat ukończy arcybiskup Kolonii, kard. Joachim Meisner, 1 stycznia przyszłego roku, kard. Raúl Eduardo Vela Chiriboga z Eklwadoru, zaś 30 stycznia Włoch, kard. Giovanni Battista Re. Ponadto do końca 2014 roku 80 lat ukończy kolejnych dziesięciu purpuratów.
http://info.wiara.pl/doc/1759199.Nieoficjalnie-Jest-data-konsystorza
-
List do Papieża z Meksyku:
Najdroższy papieżu Franciszku! (list)
By KSC on 29/10/2013 in Kościół, Nadesłane
Wstawiam tłumaczenie listu kobiety która mając 9 dzieci ma mnóstwo pracy a mimo to wie że jej obowiązkiem jest troszczyć się o swój Kościół. W ramach swoich możliwości robi co należy aby ochronić wiarę milionów ludzi. Nie poddaje się tak jak wielu u nas na blogu i robi to jakże pięknie. Myślę że jest wzorem pokazującym nam jak mamy postępować.
” On kocha być kochanym przez wszystkich “
Meksykańska katoliczka Lucrecia Rego de Planas, matka wielodzietnej rodziny i długoletnia przyjaciółka papieża Franciszka napisała 23 września
do papieża bardzo osobisty i długi list. W nim skarży mu się ona z jej całego cierpienia spowodowanego jego pontyfikatem , oraz sposób, w jaki wypełnia on urząd św. Piotra. Dramatyczny dokument naszych czasów, który można poròwnać do listòw św. Hildegardy z Bingen , czy św. Katarzyny ze Sieny.
Rego de Planas wymienia następnie wielokrotne spotkania z kardynałem
Jorge Mario Bergoglio w ” ostatnich dwunastu latach” na posiedzeniach , spotkaniach kościelnych i rekolekcjach w różnych miastach w Ameryce Środkowej i Południowej “, które dały mi okazję przez kilka dni spać z Tobą pod jednym dachem , dzielić ten sam stół , a nawet to samo biurko.”
Po tym jak list ten został przekazany do Watykanu , Rego de Planas opublikowała go na swoim blogu . Żadnej odpowiedzi z Rzymu jeszcze nie otrzymała. Tytuł i podtytuły zostały wybrane przez redakcję .
Huixquilucan , Meksyk, 23 wrzesień 2013
(-)NN
Najdroższy papieżu Franciszku!
(…) Wtedy byłeś arcybiskupem Buenos Aires , a ja byłam dyrektorem jednego z wiodących katolickich mediów. Dziś jesteś niczym więcej i niczym mniej niż papieżem… a ja jestem tylko matką, katoliczką, żoną dobrego człowieka i matką dziewięciorga dzieci , która uczy matematyki na uniwersytecie i stara się najlepiej jak potrafi wspòłpracować z Kościołem , gdzie Bóg mnie umieścił. W spotkaniach z ostatnich lat zaleciłeś mi kilkakrotnie : ” Dziewczyno, nazywaj mnie Jorge Mario. Jesteśmy przyjaciółmi “. Ja odpowiadałam przestraszona! ,,Absolutnie nie, Kardynale! Niech Bóg zachowa mnie jednemu z jego książąt na ziemi, na ty mòwić! “
Teraz pozwolę sobie jednak powiedzieć Ci na ty, bo nie jesteś już kardynałem
Bergoglio, ale papieżem, moim papieżem, słodkim Chrystusem na ziemi, do którego śmiem zwrócić się z ufnością jak do mojego ojca.
Zdecydowałam się napisać do Ciebie, bo cierpię i potrzebuję żebyś mnie pocieszył . (…) Wiem, że lubisz pocieszać cierpiących, a teraz jestem jedną
z nich.
1.
Kiedy zobaczyłam te rzeczy, pomyślałam, ” Uff, co za chęć zwrócenia na siebie uwagi! “
Gdy poznałam Cię w czasie rekolekcji, gdy byłeś jeszcze kardynałem Bergoglio, byłam zdumiona tym, że nigdy nie zachowywałeś się tak jak inni kardynałowie i biskupi. Aby przytoczyć kilka przykładów: Byłeś jedynym, który nie przyklękał przed tabernakulum lub podczas przeistoczenia; jeśli wszyscy biskupi pojawiali się w sutannach, bo tego wymagały przepisy,
Ty przychodziłeś w zwykłym ubraniu i koloratce; kiedy wszyscy siadali na zarezerwowanych dla biskupów i kardynałów miejscach, Ty zostawiałeś to miejsce zarezerwowane dla kardynała Bergolio puste i siadałeś gdzieś z tyłu mòwiąc ” tu siedzę dobrze, tutaj czuję się dobrze “; podczas gdy inni przyjeżdżali samochodami odpowiednio do godności biskupa, Ty przybywałeś po wszystkich innych , bardzo zajęty i w pośpiechu i opowiadałeś im donośnym głosem o swoich spotkaniach w transporcie publicznym , których użyłeś by przybyć na spotkanie. Kiedy zobaczyłam te rzeczy – i wstyd mi powiedzieć – pomyślałam : Uff, co za chęć zwrócenia na siebie uwagi! “
Bo jeśli chce się być bardzo skromnym i prostym, czy lepiej się nie zachowywać jak inni biskupi, aby nie być zauważonym? “
2.
On kocha być kochanym przez wszystkich
Nawet niektórzy z moich argentyńskich przyjaciół, którzy uczestniczyli w tych spotkaniach, zauważyli moje zdziwienie i powiedzieli do mnie: ” Ty nie jesteś jedyna. On zaskakuje nas przez cały czas, ale wiemy , że ma jasne kryteria, w swoich wystąpieniach reprezentuje poglądy , które są zawsze wierne nauczaniu i tradycji Kościoła , jest odważnym i wiernym obrońcą prawej doktryny. Wydaje się jednak , kocha on być kochanym przez wszystkich i chce podobać się wszystkim. I w tym sensie może on jednego dnia mówić w telewizji przeciw aborcji , a następnego dnia na tym samym kanale telewizyjnym błogosławić pro aborcyjne feministki Plaza de Mayo;
i mógłby wspaniale przemawiać przeciwko masonerii i godzinę później jeść i pić z nimi w klubie.”
Mój kochany papież Franciszek, to prawda, to był kardynał Bergoglio, którego poznałam z bliska : Jednego dnia zajęty , podekscytowany, z biskupem Duarte Aguer obroną życia i liturgii i w tym samym dniu na kolacji, zawsze podekscytowany, zajęty z eminencją Ysern i eminencją Rosa Chavez sprawami społeczności lokalnych i strasznymi przeszkodami “dogmatycznego nauczaniu” Kościoła. Jednego dnia przyjaciel kardynała Cipriani i kardynała Rodriguez Maradiaga , który mòwi o etyce korporacyjnej i opowiada się przeciwko ideologii New Age, a nieco później przyjaciel Casaldàliga i Boff, który mòwi o walce klas i ” bogactwie”, które mogłyby dać wschodnie praktyki Kościoła.
3.
Od tego momentu , modlę się za Ciebie i za mòj umiłowany Kościòł
W oparciu o to przesłanie zrozumiesz , jak bardzo otworzyłam oczy, gdy usłyszałam Twoje nazwisko po Habemus Papam i od tego momentu ( zanim jeszcze poprosiłeś o to) modlę się za Ciebie i za mòj umiłowany Kościòł. I od tamtej pory nie opuściłam ani jednego dnia.
Kiedy zobaczyłam Cię na balkonie bez czerwonej peleryny i jak łamiesz
protokół pierwszego powitania i pomijasz łaciński tekst, aby przez to śmiejąc się odròżnić się od innych papieży w historii, powiedziałam do siebie zmartwiona : ” Tak, bez wątpienia, to kardynał Bergoglio “.
Po Twoim wyborze (na papieża) dałeś mi wiele możliwości , potwierdzających to, że nadal jesteś tą samą osobą, którą poznałam z bliska, zawsze szukającą bycia inną: Chciałeś inne buty,inny pierścień, inny krzyż , inny fotel, a nawet inny pokój niż wszyscy inni papieże, którzy zawsze pokornie i bez “szczególnych życzeń” byli zadowoleni z rzeczy, które zostały dla nich przewidziane.
4.
Z powodu rezygnacji mojego ukochanego Papieża Benedykta XVI poczułam
się opuszczona, w środku wojny , trzęsienia ziemi , najdzikszego huraganu i nagle przyszedłeś Ty.
W tych dniach starałam się wypocząć od ogromnego bólu, którego doznałam w związku z rezygnacją mojego ukochanego i bardzo szanowanego papieża Benedykta XVI, z którym się od początku identyfikowałam z powodu jasności jego nauczania (najlepszy nauczyciel na świecie), z powodu jego wierności do liturgii, z powodu jego odwagi, do obrony prawego nauczania pośród wrogów Kościoła i z powodu tysiąca innych rzeczy, których nie chcę tutaj wyliczać . (…) Ale zrozumiałam, że wiatry były bardzo burzliwe i papiestwo było czymś zbyt wstrząsającym na jego siły, które wraz z wiekiem osłabiły się w trudnej i brutalnej walce kulturowej prowadzonej przez niego.
W tym momencie poczułam się opuszczona, w środku wojny , trzęsienia ziemi , najdzikszego huraganu i nagle przyszedłeś Ty, żeby zastąpić go za sterem.
Mamy nowego kapitana, dziękujmy Bogu za to! Zaufałam całkowicie ( bez cienia wątpliwości ), że papież Franciszek ze wsparciem Ducha Świętego, z modlitwą wiernych, z ciężarem odpowiedzialności, z pomocą jego pracowników w Watykanie i świadomością bycia obserwowanym przez cały świat, zostawi za sobą jego własne sprawy i niejasności kardynała Bergoglio i natychmiast przejmie dowództwo armii , aby kontynuować z nową wolą walkę, którą rozpoczął jego poprzednik.
5.
Zamiast chwycić za broń, zaczął mòj generał swój pontyfikat od
telefonowania ze swoim fryzjerem i dentystą…
Ku mojemu zdziwieniu i zmieszaniu zamiast chwycić za broń, zaczął
mój generał swój pontyfikat, niestety od telefonowania ze swoim fryzjerem i dentystą, mleczarzem i roznosicielem gazet i tak zwrócił on uwagę na siebie, a nie na doniosłość papiestwa.
Minęło sześć miesięcy i uznaję z miłością i emocjami, że zrobiłeś tysiące dobrych rzeczy. Podobają mi się bardzo Twoje oficjalne przemówienia ( do polityków, ginekologòw, dziennikarzy, Światowy Dzień Pokoju , itp.) oraz Twoje kazania w czasie świąt, bo w nich rozpoznaje się skrupulatne przygotowanie i głęboką medytację w każdym tam użytym słowie.
Twoje słowa i te przemówienia i kazania były prawdziwym pokarmem dla mojego ducha i mojej duszy. Podoba mi się bardzo, że ludzie kochają Cię
i Ci wiwatują. Jesteś moim papieżem, głową mojego Kościoła na ziemi, Kościoła Chrystusowego.
Niemniej jednak – i to jest powòd mojego listu – Muszę powiedzieć, że ròwnież cierpiałam ( i cierpię), z powodu wielu z Twoich słów , bo mówisz rzeczy , które odczuwam jak uderzenie kijem w moje podbrzuszu, podczas moich stałych wysiłków bycia wierną papieżowi i nauczaniu. Smutno mi , tak, ale słowo, aby najlepiej wyrazić moje uczucia to : bezsilność .
6.
Potrzebuję od Ciebie wskazówek , drogi papieżu Franciszku
Nie wiem co powinnam powiedzieć i co nie, nie wiem, gdzie się powinnam upierać i gdzie zostawić rzeczy takimi jakie są. Potrzebuję od Ciebie wskazówek , drogi papieżu Franciszku. Cierpię naprawdę i bardzo z powodu tej bezsilności, która mnie paraliżuje. Moim dużym problem jest to, że poświęciłam większość mojego życia na badaniu Pisma Świętego, tradycji i nauczania tak, że mam jasną podstawę do obrony mojej wiary . A teraz wielu stoi przed tymi bezpiecznymi fundamentami w sprzeczności do tego, co mój ukochany papież robi i mówi . Jestem w szoku i potrzebuję żebyś mi powiedział co mam robić .
Wyjaśnię lepiej na przykładach .
Nie mogę przyklasnąć papieżowi, który ani przed tabernakulum ani podczas przeistoczenia nie klęka jak uczy obrzęd Mszy Świętej ; ale nie mogę go ròwnież krytykować , bo jest papieżem!
7.
Czy powinnam zignorować instrukcje naszego emerytowanego papieża ?
Benedykt XVI poprosił nas w Redemptionis Sacramentum , żeby informować biskupa o liturgicznych nadużyciach i niewiernościach, w których bierzemy udział. Ale … kogo powinnam informować, gdy sam papież nie szanuje liturgii? Nie wiem, co robić. Czy powinnam zignorować instrukcje naszego emerytowanego papieża ?
Nie mogę być zadowolona z usunięcia paten i klęczników dla komunikantòw i nie podoba mi się, że Ty sam się nigdy nie upokorzysz, aby wiernym udzielić Komunii; że sam nigdy nie nazywasz się ,, Papieżem”, ale tylko ” biskupem Rzymu ” ; lub , że nie nosisz pierścienia Rybaka. Ale nawet nie mogę z tego powodu skarżyć się, bo jesteś papieżem!
Nie jestem dumna z tego, że umyłeś w Wielki Czwartek muzułmance stopy, ponieważ jest to naruszeniem prawa liturgicznego . Ale nie mogę nic powiedzieć , bo jesteś papieżem, któremu muszę być wierna!
8.
Ale komu mogę poskarżyć się na bòl? Ty jesteś papieżem!
Strasznie mnie zraniłeś, kiedy ukarałeś Franciszkanów Niepokalanej , bo celebrowali Mszę świętą za wyraźną zgodą Twojego poprzednika w Summorum Pontificum w tradycyjnym obrzędzie. Ukaranie ich oznacza działanie przeciwko nauczaniu poprzednich papieży. Ale komu mogę poskarżyć się na bòl? Ty jesteś papieżem!
Nie wiedziałam, co mam myśleć i mówić, kiedy oficjalnie wyśmiałeś grupę, która odmawiała za Ciebie różańce, nazwałeś ich ,,ci, którzy liczą modlitwy”.
Różaniec jest wspaniałą tradycją Kościoła, więc co o tym myśleć, kiedy mojemu papieżowi oni się nie podobają i żartuje on z tych, którzy go za niego ofiarowują?
Mam wielu przyjaciół , którzy są obrońcami życia, których kilka dni temu zasmuciłeś, bo nazwałeś ich “obsesyjnymi i opętanymi”. Co mam robić? Pocieszyć ich, próbując osłabić Twoje słowa fałszując je, albo jeszcze bardziej ich urazić powtarzając to, co im powiedziałeś, aby byli wierni papieżowi i jego nauczaniu?
W trakcie ŚDM wezwałeś młodych ludzi do ” hałasowania na ulicach”.
Słowo użyte przez Ciebie, o ile mi wiadomo, to synonim ” bałaganu “, “chaosu”,” zamieszania” . Czy to jest naprawdę to, co chcesz , aby młodzi chrześcijanie robili na ulicach ? Nie istnieje już dość zamieszania i nieporządku w świecie?
9.
Wiele starych i niezamężne kobiet, które są bardzo przyjazne, sympatyczne i hojne, poczuły się naprawdę jak śmieci …
Wiele starych i niezamężnych kobiet, które są bardzo przyjazne, sympatyczne i hojne, poczuły się naprawdę jak śmieci jak powiedziałeś do siòstr zakonnych,
że nie powinny spoglądać jak ”stare panny”. Tym spowodowałeś, że moje przyjaciółki i ja czujemy się źle. Zabolało mnie za nie w duszy, gdyż nie ma nic w tym złego, aby pozostać niezamężną i poświęcić życie dobrym uczynkom (dlatego Katechizm określa samotność jako powołanie).
Co mam moim niezamężnym przyjaciółkom ”starym pannom” powiedzieć?
Że papież tego poważnie nie myślał (czegoś takiego papież nie powinien robić), lub powinnam wspierać papieża w tym, że dla niego wszystkie niezamężne kobiety mają wyraz twarzy zgorzkniałej zakonnicy?
10.
Jeśli kapitan nie widzi góry lodowej, na którą zmierza , jest bardzo prawdopodobne , że dojdzie do kolizji
Kilka tygodni temu powiedziałeś, że “Kościołowi nigdy nie wiodło się
tak dobrze jak dzisiaj. ” Jak może powiedzieć to papież, kiedy wszyscy wiemy, że miliony młodych katolików żyje w konkubinacie i pigułka jest używana w milionach katolickich małżeństw ; gdzie rozwód ” to nasz chleb powszedni “, a miliony katolickich matek z pomocą katolickich lekarzy zabija swoje nienarodzone dzieci; kiedy miliony katolickich przedsiębiorców nie kieruje się nauką społeczną Kościoła , ale chciwością i skąpstwem; kiedy tysiące kapłanów dokonują nadużyć liturgicznych; kiedy setki milionów chrześcijan nigdy nie spotkało Chrystusa i nawet nie znają podstaw nauki wiary; jeśli edukacja Chrystusa i rządy są w rękach masonów i gospodarka światowa w rękach syjonizmu ? Czy jest to czas, w którym Kościołowi nigdy nie wiodło się tak dobrze jak dzisiaj?
Kiedy to powiedziałeś, drogi papieżu, to ogarnęła mnie panika. Jeśli kapitan nie widzi góry lodowej, na którą zmierza , jest bardzo prawdopodobne , że dojdzie do kolizji. Czy uważasz tak naprawdę, czy to tylko przenośnia, drogi papieżu?
11.
Czy mamy grzesznikom hołubić i mòwić im słodko, że umieją oni rzeczywiście czytać katechizm?
Wielu wielkich kaznodziejów poczuło się zniszczonymi, gdy usłyszeli, kiedy powiedziałeś, że nie powinno się już rozmawiać o sprawach, o których Kościół już mówił i które są napisane w Katechizmie. Powiedz mi, drogi papieżu Franciszku, co my chrześcijanie powinniśmy robić, ci, którzy
chcemy być wierni papieżowi i ròwnież nauczaniu i tradycji?
Przestaniemy głosić kazania, choć św. Paweł mówi nam, że powinniśmy zawsze to robić? Kładziemy kres odważnym kaznodziejom, zmuszamy ich do milczenia, podczas tego hołubimy grzesznikom i mòwimy im słodko, że jeśli tego chcą, są w stanie czytać katechizm, aby wiedzieć co Kościół mówi?
12.
Nie chcę pasterzy, którzy pachną jak owce, ale owce, które nie pachną odchodami, ponieważ ich pasterz je pielęgnuje
Za każdym razem, gdy mówisz o ” pasterzach z zapachem owiec “, myślę o tych wszystkich księżach, którzy dali się zainfekować przez rzeczy tego świata, którzy stracili kapłański zapach, żeby przyjąć pewną woń rozkładu.
Nie chcę pasterzy, którzy pachną jak owce, ale owce, które nie pachną odchodami, ponieważ ich pasterz je pielęgnuje i zawsze utrzymuje je w czystości.
Kilka dni temu mówiłeś o powołaniu św. Mateusza tymi słowami: ” Jestem pod wrażeniem gestu Mateusza . On trzyma się pieniędzy, jakby mówił: ” Nie , nie mnie! Pieniądze należą do mnie!” Nie można nic innego, drogi papieżu, jak twoje słowa o Ewangelii (Mt 9;9), porównać z tym, co św. Mateusz sam mówi o swoim nawróceniu : “Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On wstał i poszedł za Nim.” Nie mogę rozpoznać, gdzie był on skąpy
( i nie widzę tego na obrazie Caravaggia ). Widzę dwie zupełnie różne historie i jedną fałszywą interpretację. Komu powinnam wierzyć , Ewangelii czy Papieżowi , jeśli chcę być wierna Ewangelii i papieżowi ?
13.
Papieże od Piotra do Benedykta XVI mòwili, że to niemożliwe, aby znaleźć pokòj z dala od Boga, ale Papież Franciszek jest tego zdania
Kiedy opowiedziałeś o kobiecie, która po rozwodzie i aborcji żyje w
konkubinacie, powiedziałeś: “Teraz żyje w pokoju.” Zastanawiam się: Jak kobieta, która dobrowolnie odsunęła się od Łaski Bożej może żyć w pokoju?
Poprzedni papieże od Piotra do Benedykta XVI mòwili, że to niemożliwe, aby znaleźć pokòj z dala od Boga, ale papież Franciszek jest tego zdania.
Na czym mam się wesprzeć, na wszechczasowym nauczaniu , czy na tej nowości? Mam od dzisiaj, aby być wiernym, twierdzić, że ròwnież żyjąc w grzechu można znaleźć spokój w życiu ?
14
Tak jakbyś chciał otworzyć puszkę Pandory
Następnie rzuciłeś pytanie, nie dając na nie odpowiedzi, jak ma się zachować spowiednik, tak jakbyś chciał otworzyć puszkę Pandory, bo wiesz doskonale, że istnieją setki księży , którzy dają złe rady , w sprawie kontynuowania konkubinatu. Dlaczego mòj papież , mój drogi papież nie powiedział nam w kilku słowach tego, co w takich przypadkach doradzać, zamiast siać wątpliwości w uczciwych sercach?
Poznałam kardynała Bergoglio niemal w rodzinnej atmosferze i jestem wiernym świadkiem tego, że jest on inteligentnym , sympatycznym, spontanicznym, dowcipnym i bystrym człowiekiem. Ale nie podoba mi się , że prasa publikuje każde Twoje słowo i każdy Twój żart, bo nie jesteś wiejskim księdzem; nie jesteś już arcybiskupem Buenos Aires; Ty jesteś teraz papieżem! I każde słowo, które powiesz jako papież, zawiera dla wielu, którzy czytają Cię i słuchają, wartość miarodajnego nauczania.
Napisałam już zbyt wiele i zbyt wiele wykorzystałam Twojego cennego czasu, mòj dobry papieżu. Myślę, że przykładami, które Ci przedstawiłam ( a byłoby ich o wiele więcej ), wytłumaczyłam Ci mój ból, jaki cierpię
z powodu niepewności i bezradności.
Tylko ty możesz mi pomóc. Potrzebuję przywódcy, który oświeci moje kroki na podstawie tego, co Kościòł zawsze mówił; który mówi z odwagą i jasnością; który nie obraża tego, kto stara się być wierny zaleceniom Jezusa;
który powie ,, chleb na chleb, wino na wino” i grzech na ,, grzech” i cnota na ,,cnotę”, nawet gdyby miał on tym ryzykować swoją popularność.
Potrzebuję Twojej mądrości, Twojej determinacji i klarowności. Proszę Cię o pomoc , proszę , bo naprawdę bardzo cierpię…
15.
Dezorientujesz nie tylko wroga , ale także nas
Wiem, że Bóg podarował Ci bystry umysł, i tak sobie wyobraziłam, gdy próbowałam się sama pocieszyć, że wszystko co robisz i co mówisz, jest częścią strategii, by zmylić przeciwnika, gdy pokazujesz się przed nim z białą flagą, osiągając tym to, że opuści on swoją kryjòwkę. Ale wolałabym, żebyś podzielił się swoją strategią z tymi, którzy walczą po Twojej stronie, bo w przeciwnym razie nie tylko zmylisz przeciwnika, ale także nas, którzy już nie wiedzą, gdzie jest nasza głòwna kwatera, a gdzie dokładnie przebiega linia wroga.
I jeszcze raz dziękuję Ci za wszelkie dobro, którego dokonałeś i co powiedziałeś w uroczysty sposób, ponieważ to naprawdę nam pomogło.
Twoje słowa poruszyły nas i dały nam impuls do tego, żeby bardziej kochać i zawsze kochać, lepiej kochać i pokazywać światu kochającą twarz Jezusa .
Przesyłam Ci bardzo kochający i dziecięcy uścisk z zapewnieniem mojej modlitwy. Proszę również o Twoją modlitwę za mnie i za moją rodzinę, której zdjęcie załączam, abyś znał nasze twarze, gdy będziesz się za nas modlić.
Twoja kochająca córka, która modli się za Ciebie codziennie.
Lucrecia Rego de Planas
Tłumaczył: Nn
Źródło: http://katholisches.info/2013/10/21/er-liebt-es-von-allen-geliebt-zu-werden-dramatischer-brief-einer-katholikin-an-papst-franziskus/
za
http://gazetawarszawska.com/2013/10/29/kocha-byc-kochanym-przez-wszystkich/
-
I źródło pierwotne:
http://lacomunidad.elpais.com/lplanas/posts
-
"próbowałam się sama pocieszyć, że wszystko co robisz i co mówisz, jest częścią strategii, by zmylić przeciwnika"
Podpisuję się pod listem!
-
:)
(http://wpolityce.pl/site_media/media/cache/c1/22/c122dbce2f4bad41103b6bf5f2a6934a.jpg)
(http://wpolityce.pl/site_media/media/cache/cb/cb/cbcbfca293fb22303d103f172b7d71d1.jpg)
-
Do dziau humor prosimy.
-
Do dziau humor prosimy.
"Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie."
I z wczorajszej audencji (tej ze zdjęć z chłopcem.)
"Wszyscy jesteśmy ludźmi kruchymi, wszyscy mamy ograniczenia, nie przerażajmy się.
Tym niemniej w tych trudnych chwilach trzeba liczyć na Bożą pomoc, przez dziecięcą modlitwę,
a równocześnie ważne jest odnalezienie odwagi i pokory, by otworzyć się na innych, by prosić o pomoc."
-
Modlitwa jak najbardziej zasadna ale poco ten żywy gadżet? To już lekka przesada.
-
Nie przesada, Panowie, czepiacie się. :)
-
Mocny list. Ja nie podpisałabym się pod nim. W ukrytą strategię nie wierzę.
-
Modlitwa jak najbardziej zasadna ale poco ten żywy gadżet? To już lekka przesada.
To raczej nie żywy gadżet a "spontan" tego dziecka, zresztą na spotkaniu Papieża z dziećmi, o ile się nie mylę.
Też jest o tym napisane i zilustrowane tu tu: http://deser.pl/deser/1,111857,14867252,Papiez_Franciszek_przemawial_w_Watykanie__Nagle_na.html#BoxSlotII3img#Cuk (ale uwaga - to Wyborcza!)
Najciekawsze jest to, że dziecko pocałowało pektorał papieski.
Ale z drugiej strony w kontekście Dominikany, to to raczej dobrze nie wyglądało.
-
Papa Francesco versus Deum
(http://3.bp.blogspot.com/-3TpLnyjhCcU/UnJDo9VF5UI/AAAAAAAAOi8/h5F7OBtfQjs/s1600/mass.png)
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/10/habemus-ad-dominum-francis-turns-to-god.html
-
Meksykańska katoliczka Lucrecia Rego de Planas, matka wielodzietnej rodziny i długoletnia przyjaciółka papieża Franciszka napisała 23 września
do papieża bardzo osobisty i długi list. W nim skarży mu się ona z jej całego cierpienia spowodowanego jego pontyfikatem , oraz sposób, w jaki wypełnia on urząd św. Piotra. Dramatyczny dokument naszych czasów, który można poròwnać do listòw św. Hildegardy z Bingen , czy św. Katarzyny ze Sieny.
O. Kasper Mariusz Kaproń OFM dzieli się na fejsie wynikami swojego śledztwa w sprawie.
"Strony tradycjonalistyczne (m.in. Centrum Kultury i Tradycji Wiedeń 1683) publikują list do papieża Franciszka autorstwa Lucreci Rego de Planas. Treść listu całkowicie po linii tych grup. Szkoda jedynie, że publikując tekst listu redaktorzy nie zdobyli się na wysiłek zdobycia informacji kim jest autorka ograniczając się do jedynie do stwierdzenia "Meksykańska katoliczka, Lucrecia Rego de Planas, matka wielodzietnej rodziny i długoletnia przyjaciółka papieża Franciszka". Szukając informacji można by odkryć, że Pani Lukrecja związana jest ze skrajnie prawicowymi grupami (Falange, CEDADE...) odwołującymi się do postaci Adolfa Hitlera."
-
Rzecznik Watykanu potwierdził: konsystorz dla kreowania nowych kardynałów odbędzie się 22 lutego 2014 r.
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/10/31/konsystorz:_nowi_kardyna%C5%82owie_22_lutego/pol-742559
-
O Pani Lucreci Rego de Planas można przeczytać na Catholic.net (http://es.catholic.net/escritoresactuales/825/2860/articulo.php?id=49648) - najważniejszego portalu katolickiego w sieci hiszpańskiej - piętnowała nie moralność, gdzie z googlem doczytałam, że była szefową na tym portalu i zrezygnowała po 11 latach.
http://infocatolica.com/?t=noticia&cod=8510
-
O. Kasper Mariusz Kaproń OFM dzieli się na fejsie wynikami swojego śledztwa w sprawie.
"Szukając informacji można by odkryć, że Pani Lukrecja związana jest ze skrajnie prawicowymi grupami (Falange, CEDADE...) odwołującymi się do postaci Adolfa Hitlera."
Klasyczne reductio ad Hitlerum.
-
tu się broni: http://en.wikipedia.org/wiki/CEDADE
-
Franciszek na "polskiej" Mszy przy grobie bł. Jana Pawła II. Mszę koncelebrowało z Franciszkiem 110 kapłanów.
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/10/31/franciszek_na_polskiej_mszy_przy_grobie_b%C5%82._jana_paw%C5%82a_ii_/pol-742550
-
O. Kasper Mariusz Kaproń OFM dzieli się na fejsie wynikami swojego śledztwa w sprawie.
Znany internetowy napinacz w wolnych od internetu chwilach wykonujacy zawod ksiedza.
-
O. Kasper Mariusz Kaproń OFM dzieli się na fejsie wynikami swojego śledztwa w sprawie.
Znany internetowy napinacz w wolnych od internetu chwilach wykonujacy zawod ksiedza.
... i w dodatku lyturgista :o ...
-
[qu(...)
"Wszyscy jesteśmy ludźmi kruchymi, wszyscy mamy ograniczenia, nie przerażajmy się.
Tym niemniej w tych trudnych chwilach trzeba liczyć na Bożą pomoc, przez dziecięcą modlitwę,
a równocześnie ważne jest odnalezienie odwagi i pokory, by otworzyć się na innych, by prosić o pomoc."
Czy to jest przemówienie "z kartki", czy też improwizacja, podobna do tej, którą papież Franciszek wygłosił dziś, 1 listopada, na Mszy św. odprawionej na cmentarzu Campo Verano (transmitowanej przez Radio Maryja i TV TRWAM).
Ojciec Zdzisław, sprawozdawca rozgłośni ogłosił, że to były "spontaniczne refleksje", "improwizacja".
Styl podobny czyli jakieś uogólnienia i slogany z wtrąconymi słowami: Bóg, wiara, świętość itp., by nie były zbyt świeckie?
Czy ktoś mógłby podać swoją ocenę tych papieskich, spontanicznych myśli?
-
Prymas anglikanów i Papież Franciszek szykują nam ekumeniczne niespodzianki. Ujawnił to w rozmowie z Radiem Watykańskim sam abp Justin Welby, odmówił jednak podania jakichkolwiek szczegółów. Wszystkiego dowiemy się podczas przyszłej wizyty arcybiskupa Canterbury w Watykanie, która zaplanowana jest na wiosnę.
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,1067,papiez-szykuje-ekumeniczne-niespodzianki.html
-
Czyżby konwersja Franciszka na anglikanizm?
-
Czyżby konwersja Franciszka na anglikanizm?
Przynajmniej byłoby nowe konklawe ;)
-
http://ankietafranciszka.pl/
chyba warto wypełnić to w sensowny sposób
-
Miesięcznik Forbes
opublikował listę Najwięszych Mocarzy Świata w 2013 roku. (http://www.forbes.com/pictures/lmh45kjle/no-4-pope-francis/)
1. Mafiozo
2. Barack Hussein Obama
3. Szi Dżengpeng
4. papież Franciszek
5. córka agenta pastora
6. okienkowy (w zasadzie zaskoczenie, ale może dlatego Szi Dżenpeng nie importuje okien)
7. szef największego prywatnego banku, akurat tego Żyda dałbym do pierwszej trójki...
8. król Arabii
9. szef Euro-banku
10. (moje ogromne zaszkoczenie) szef Wal-Mart, http://www.walmart.com/
11. premier Wielkiej Brytanii
dalej wymieniać mi się nie chce (74 osoby)
=
I po mojemu - wcale nie doborowe towarzystwo.
-
I po mojemu - wcale nie doborowe towarzystwo.
No faktycznie, towarzystwo typu diabeł i spółka z.o.o. ... Ale proszę się pocieszyć, że katolików na tej liście tylko malutki procencik :)
-
ot, nowość przy Niedzieli:
http://wiadomosci.onet.pl/religia/papiez-franciszek-mianuje-kobiete-kardynalem-bawiloby-go-to/jqp4m
dziwne, ciężko to nawet komentować. Możliwe? Prawdopodobne?
-
Czy możliwe ? Ten pontyfikat pokazał już dostatecznie dużo, jak bardzo możliwe jest to, co jeszcze do niedawna takim się nie wydawało.
Czy prawdopodobne ? Mam nadzieję, że nie. Chociaż ... przy obecnym składzie Kolegium już chyba trudno o większe jego zepsucie.
Z takiej "kreacji" (nie wiem, czy w świetle formalno-prawnym ważnej) mogłoby ewentualnie wyniknąć to dobro,
że więcej ludzi wreszcie przejrzy na oczy i dostrzeże to od kilkudziesięciu lat trwające powolne gotowanie żaby, jakim jest stopniowa destrukcja Kościoła.
-
ot, nowość przy Niedzieli:
http://wiadomosci.onet.pl/religia/papiez-franciszek-mianuje-kobiete-kardynalem-bawiloby-go-to/jqp4m
dziwne, ciężko to nawet komentować. Możliwe? Prawdopodobne?
Ależ w samym tytule już jest manipulacja!
To "rozbawiło by", to tekst BYŁEGO księdza, który ma znajomego, który znał kardynała-dziś-papieża :/
-
dziwne, ciężko to nawet komentować. Możliwe? Prawdopodobne?
A czy wydawałoby się Panu możliwe wprowadzenie nomu, gdyby żył Pan w latach 50-tych? Czy możliwe zdawało by się zorganizowanie przez dwóch kolejnych papieży Asyżu? Przy tamtym mianowanie kobiety kardynałem wydaje się niczym.
-
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,16373,wiezniarka-wypieka-hostie-dla-franciszka.html (http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,16373,wiezniarka-wypieka-hostie-dla-franciszka.html)
Więźniarka wypieka hostie dla Franciszka
Hostie dla codziennych Mszy św. papieża Franciszka w Domu św. Marty wypieka więźniarka z Argentyny. Watykański dziennik "L’Osservatore Romano" poinformował 3 listopada w dodatku dla pań, że hostie przygotowują benedyktynki mieszkające na przedmieściu San Isidoro w Buenos Aires, a pomaga im przy tym więźniarka z miejscowego więzienia.
Zbieg okoliczność? Bądź ubogi i generuj niepotrzebne koszty - bo nic nie kosztuje tyle co wrażenie ubóstwa-dziadostwa :( :( :(
-
dziwne, ciężko to nawet komentować. Możliwe? Prawdopodobne?
Już w jakimś innym wątku była dyskusja o tym.
Oczywiście, że możliwe i prawdopodobne. Prawo kanoniczne mówi, że kardynałem ma być wyświęcony mężczyzna, ale co to za problem zmienić odpowiedni paragraf prawa kanonicznego?
Od czasu, kiedy Pius X zatrudnił eskpertów aby opracowali kodeks prawa kanonicznego, stało się jasne, że jako wynik pracy ekspertów, jest to kodeks prawa ludzkiego, nie boskiego. A prawo ludzkie można dowolnie zmieniać, w zależności od potrzeby - wystarczy zatrudnić odpowiednich ekspertów.
-
ot, nowość przy Niedzieli:
http://wiadomosci.onet.pl/religia/papiez-franciszek-mianuje-kobiete-kardynalem-bawiloby-go-to/jqp4m
dziwne, ciężko to nawet komentować. Możliwe? Prawdopodobne?
Pojawiło się dementi, ale w takiej formie, że nie wiadomo, czy nie będzie kobiet kardynałów w ogóle czy tylko na najbliższym konsystorzu...
"Za nonsensowne i nierealistyczne uznał ks. Federico Lombardi doniesienia irlandzkich mediów, jakoby na konsystorzu 22 lutego 2014 r. papież Franciszek zamierzał powołać kobiety w skład kolegium kardynalskiego.
Wymieniały one nawet nazwiska dwóch irlandzkich kandydatek do purpury kardynalskiej: teolożkę Lindę Hogan i byłą prezydent Mary McAleese".
http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x72219/ks-lombardi-dementuje-doniesienia-o-kobietach-kardynalach/
-
http://ankietafranciszka.pl/
chyba warto wypełnić to w sensowny sposób
Ktoś (autorzy strony?) opublikował dziś swoje odpowiedzi.
7. d ) Jakie jest twoje doświadczenie związane z tą dziedziną w praktyce sakramentu pokuty i uczestnictwa w Eucharystii ?
Rozważyliśmy dokładnie w sumieniu kwestię antykoncepcji – nie uważamy jej za grzech, więc nie przedstawiamy na spowiedzi.
-
Ktoś (autorzy strony?) opublikował dziś swoje odpowiedzi.
7. d ) Jakie jest twoje doświadczenie związane z tą dziedziną w praktyce sakramentu pokuty i uczestnictwa w Eucharystii ?
Rozważyliśmy dokładnie w sumieniu kwestię antykoncepcji – nie uważamy jej za grzech, więc nie przedstawiamy na spowiedzi.
La pilule d'or
Est passée par là
La biologie
A fait un nouveau pas
Seigneur, je rends grâce à toi...
-
http://ankietafranciszka.pl/
chyba warto wypełnić to w sensowny sposób
Ktoś (autorzy strony?) opublikował dziś swoje odpowiedzi.
7. d ) Jakie jest twoje doświadczenie związane z tą dziedziną w praktyce sakramentu pokuty i uczestnictwa w Eucharystii ?
Rozważyliśmy dokładnie w sumieniu kwestię antykoncepcji – nie uważamy jej za grzech, więc nie przedstawiamy na spowiedzi.
Boże...
(a wcześniej: "Jesteśmy zwykłym małżeństwem, wierzącymi katolikami, niezwiązanymi z żadną organizacją - jedynie Kościołem Katolickim jako całością. Mamy dwójkę dzieci.")
-
Poprawka - odpowiedzi może opublikować każdy. Ten kwiatek to:
Małżeństwo z Myślenic - 6,5 letni staż
-
Ktoś (autorzy strony?) opublikował dziś swoje odpowiedzi.
7. d ) Jakie jest twoje doświadczenie związane z tą dziedziną w praktyce sakramentu pokuty i uczestnictwa w Eucharystii ?
Rozważyliśmy dokładnie w sumieniu kwestię antykoncepcji – nie uważamy jej za grzech, więc nie przedstawiamy na spowiedzi.
Hmmm, ciekawe. Z tego wynika, ze ktos (Kosciol?) ma naprawde problem...
-
Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej sprostował dziś informację, jakoby ankiety te były przeznaczone dla świeckich.
http://www.catholicnewsagency.com/news/vatican-counters-claims-of-pope-polling-catholics-on-gay-marriage/
-
http://ankietafranciszka.pl/
chyba warto wypełnić to w sensowny sposób
Ktoś (autorzy strony?) opublikował dziś swoje odpowiedzi.
7. d ) Jakie jest twoje doświadczenie związane z tą dziedziną w praktyce sakramentu pokuty i uczestnictwa w Eucharystii ?
Rozważyliśmy dokładnie w sumieniu kwestię antykoncepcji – nie uważamy jej za grzech, więc nie przedstawiamy na spowiedzi.
Boże...
(a wcześniej: "Jesteśmy zwykłym małżeństwem, wierzącymi katolikami, niezwiązanymi z żadną organizacją - jedynie Kościołem Katolickim jako całością. Mamy dwójkę dzieci.")
Dziwią się Państwo? Nikt tym ludziom porządnie nie wytłumaczył dlaczego to grzech, a czasy gdy Kościół miał autorytet należą do przeszłości.
-
http://breviarium.blogspot.com/2013/11/ministranci-rece-trzymamy-luzno.html
Ale moje votum separatum - to nie jest liturgia...
-
http://breviarium.blogspot.com/2013/11/ministranci-rece-trzymamy-luzno.html
Ale moje votum separatum - to nie jest liturgia...
Hahaha, no to papiez nas nie przestaje zaskakiwac kazdego dnia :D
-
buzi, buzi :*
-
Słowa mają konsekwencje
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/11/words-have-consequences.html
-
Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej sprostował dziś informację, jakoby ankiety te były przeznaczone dla świeckich.
http://www.catholicnewsagency.com/news/vatican-counters-claims-of-pope-polling-catholics-on-gay-marriage/
I po polsku:
http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/11/07/wielki-przekret-w-watykanie-ktos-manipuluje-prawdziwymi-zamiarami-papieza-slynna-ankieta-to-jedna-wielka-bujda-zdementowana-przez-f-lombardi/
-
Komunii na kolanach już nie ma, teraz nawet rąk nie mozna składać
za KNO:
http://www.youtube.com/watch?v=GGmSauE50bQ&feature=player_embedded
-
Komunii na kolanach już nie ma, teraz nawet rąk nie mozna składać
za KNO:
http://www.youtube.com/watch?v=GGmSauE50bQ&feature=player_embedded
Było:
http://breviarium.blogspot.com/2013/11/ministranci-rece-trzymamy-luzno.html
Ale moje votum separatum - to nie jest liturgia...
Podtrzymam - to nie jest liturgia. Ministrant nie miał powodu trzymać rąk złożonych.
-
Także stawiam, że to było przyjacielskie w stosunku do ministranta, w stylu: "chłopie, jestem papież ale nie musisz stać na baczność i salutować".
-
Ankieta papieża Franciszka - czyli kwestionariusz wysłany do episkopatów na całym świecie przed III Nadzwyczajnym Zgromadzeniem Synodu Biskupów, zaplanowanym na październik 2014 r. - trafił także do biskupów polskich.
- Biskup danej diecezji jest zobowiązany do odpowiedzi na kwestionariusz, wcześniej jednak ma przekazać ankietę dekanatom i parafiom, i zebrać odpowiedzi - mówi w rozmowie z KAI bp Wojciech Polak, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski.
Kwestionariusze trafią najprawdopodobniej do Duszpasterskich Rad Parafialnych, a po wypełnieniu z powrotem do biskupa. Wybór metodologii wypełniania kwestionariusza należy do ordynariuszy. Biskupi do końca tego roku mają wypełnione ankiety odesłać do Sekretariatu KEP, a ten z kolei do końca stycznia 2014 r. do Sekretariatu generalnego Synodu w Watykanie, bowiem Rada Sekretariatu zbierze się w lutym przyszłego roku. - Tego rodzaju ankiety przed Synodem były już w przeszłości rozsyłane, różnica polega na tym, że dotyczyły one konkretnych dokumentów, podczas gdy teraz ten dokument jest w przygotowaniu - mówi bp Polak.
http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x72321/co-dalej-z-ankieta-papieza-franciszka/
-
22 czerwca Papież nie pojawił się na koncercie (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7585.msg168917.html#msg168917). Dzisiaj z kolei odwołano sam koncert z okazji zakończenia roku wiary.
http://www.katholisches.info/2013/11/16/kein-leerer-stuhl-mehr-konzert-fuer-papst-franziskus-diesmal-ganz-abgesagt/
tłumaczenie na angielski: http://eponymousflower.blogspot.com/2013/11/no-more-empty-chair-concert-for-pope.html
http://www.newscattoliche.it/annullato-concerto-anno-fede/
-
Odwołano w dzień koncertu ???
-
Tanga w programie nie bylo ;D - na jednej z podanych stron bylo napisane, ze papiez lubi taka muzyke ;)
-
We wcześniejszych czasach były msze z elementami tanga:
http://breviarium.blogspot.com/2013/11/kard-bergoglio-msza-swieta-z-elementami.html
-
Tanga w programie nie bylo ;D - na jednej z podanych stron bylo napisane, ze papiez lubi taka muzyke ;)
A klasyki najwyraźniej nie lubi :(
Może trzeba mu uświadomić, że muzycy klasyczni - poza wybitnymi wirtuozami - na ogół nie są ludźmi zbyt zamożnymi? ;)
-
No nie wiem czy nie lubi. W artykule wydanym u nas jako "Grzech i zepsucie" zachwyca się Bachem. Ale trzebaby go zapytać.
-
W artykule wydanym u nas jako "Grzech i zepsucie" zachwyca się Bachem.
No bo Bach to protestant ;D A może pomylił się i chciał napisać, że lubi muzykę która brzmi: bach, bach, bach :D
-
http://breviarium.blogspot.co.at/2013/11/ten-papiez-nam-sie-nie-podoba.html
Papież prawie nie pozwolił mi dokończyć tego zdania mówiąc, że rozumie, że ta krytyka wypływa z miłości i zapewniając, jak bardzo ceni sobie to, co przeczytał.
Sczerze powiedziawszy, to jestem zaskoczony, i to pozytwynie.
-
Ciekawe, ciekawe - mnie też to mile zaskoczyło.
W dodatku z watykańskich stron usunięto wywiad ze Scalfarim (http://www.ncregister.com/blog/edward-pentin/scalfari-interview-taken-down-from-vatican-website (http://www.ncregister.com/blog/edward-pentin/scalfari-interview-taken-down-from-vatican-website)) No i papież na razie jakby przestał udzielać nowych wywiadów.
Może to jakieś jaskółki normalizacji?
-
pjo - ćwiczy swój hiszpański i wyczekuje na telefon :)
-
Ciekawe, ciekawe - mnie też to mile zaskoczyło.
W dodatku z watykańskich stron usunięto wywiad ze Scalfarim (http://www.ncregister.com/blog/edward-pentin/scalfari-interview-taken-down-from-vatican-website (http://www.ncregister.com/blog/edward-pentin/scalfari-interview-taken-down-from-vatican-website)) No i papież na razie jakby przestał udzielać nowych wywiadów.
Może to jakieś jaskółki normalizacji?
cos w tym jest. kard. Bergoglio nie byl ani jakims wybitnym intelektualista, ani jakims wybitnym duszpasterzem. Robil, co inni robili, mial swoj nieco dziwaczny, przekorny styl zycia, i nagle jest papiezem. Na tym urzedzie tudno zadowalac sie powszechnie akceptowalnymi komunalami, bo kazdy slucha, i wykorzystuje niescislosci do ataku. Napawa jednak optymizmem ta historia. Jesli Najwyzszy Kaplan wsluchuje sie rowniez w krytyke, to olbrzymi plus dla niego. Trudno oczekiwac cudow, ale pewne rzeczy moga ewoluowac. Piotr, zganiony przez Pawla zdanie zmienil. Miejmy nadzieje, ze Pan Bog da i jego nastepcom ta sama odwage, kiedy to bedzie niezbedne.
-
Tanga w programie nie bylo ;D - na jednej z podanych stron bylo napisane, ze papiez lubi taka muzyke ;)
A klasyki najwyraźniej nie lubi :(
Może trzeba mu uświadomić, że muzycy klasyczni - poza wybitnymi wirtuozami - na ogół nie są ludźmi zbyt zamożnymi? ;)
W wywiadzie- rzece z kard. Bergolio (chyba o tytule "Jezuita") mówił, że słucha przede wszystkim muzyki klasycznej.
-
Tymczasem młodzi dają upust swojej specyficznie pojmowanej fascynacji Franciszkowymi błazenadami w cyklu pod znamiennym tytułem: 10 dowodów na to że Franciszek to równy gość: http://demotywatory.pl/4240886/10-dowodow-na-to-ze-papiez-Franciszek-to-rowny-gosc#obrazek-10
"Równy gość bo nie trzyma się zasad"...
Sancte Ioseph ora pro nobis!
-
pewnie Kramer zrobił tego demota
-
„Kilku rzeczy, które mi powiedział Papież nie napisałem. Za to napisałem pewne, których mi nie powiedział”. Są to słowa włoskiego dziennikarza Eugenio Scalfariego, autora wywiadu z Franciszkiem. Publikacja ze względu na niektóre sformułowania wywołała wiele dyskusji i polemik. W czasie spotkania z kilkunastoma zagranicznymi dziennikarzami wyznał on wczoraj, że to, co się pojawiło na łamach lewicowego dziennika La Repubblica jest nie tyle wywiadem, ile rekonstrukcją rozmowy. Watykaniści okrzyknęli już ten sposób pracy „kreatywnym dziennikarstwem”, niestety wykrzywiającym prawdziwe nauczanie Papieża.
Scalfari wyznał, że całą swą rozmowę z Papieżem, która trwała ponad godzinę spisał z głowy. Na spotkanie poszedł bowiem nie tylko bez dyktafonu ale nawet i bez notesu. „Staram się zrozumieć osobę, z którą prowadzę wywiad i później piszę jej odpowiedzi swoimi słowami” – wyznał włoski dziennikarz. Przyznał zarazem, że pewne rzeczy, które znalazły się w cudzysłowie jako cytat nigdy przez Franciszka nie zostały powiedziane. Pytany czy zdaje sobie sprawę z faktu, że taki sposób uprawiania dziennikarstwa rodzi nieporozumienia odpowiedział, że całe życie w ten sposób pracuje bazując na swej doskonałej pamięci. Na własną obronę dodał, że tekst wysłał wcześniej do Franciszka i miał on zostać zaaprobowany, o czym rzekomo poinformował go sekretarz Ojca Świętego.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/11/22/scalfari_o_swym_wywiadzie_z_papie%C5%BCem:_napisa%C5%82em_pewne_rzeczy,_kt%C3%B3rych/pol-749166)
-
Czyli jednak można zastanawiać się co papież tak naprawdę miał na myśli, a właściwie to nawet co tak naprawdę powiedział...
-
Krajski o papieżu Franciszku
http://www.youtube.com/watch?v=IjqJDNVxxEE
-
Krajski o papieżu Franciszku
http://www.youtube.com/watch?v=IjqJDNVxxEE
To było 8 kwietnia; dr Krajski wspomina schizmatycki akt kardynała Óscara Maradiagi, który w jawnej deklaracji zadeklarował, że nie zastosuje się do woli Benedykta XVI, by nie udzielać komunii jawnym zwolennikom aborcji, tymczasem
Decyzją papieża Franciszka od 13 kwietnia 2013 [kard. Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga] jest członkiem grupy ośmiu kardynałów doradców (Rada Kardynałów), którzy będą służyć radą Ojcu Świętemu w zarządzaniu Kościołem i w sprawach reformy Kurii Rzymskiej.
Więcej o schizmatyckim kardynale: http://pl.wikipedia.org/wiki/%C3%93scar_Andr%C3%A9s_Rodr%C3%ADguez_Maradiaga (http://pl.wikipedia.org/wiki/%C3%93scar_Andr%C3%A9s_Rodr%C3%ADguez_Maradiaga)
-
Jutro, w poniedziałek 25 listopada 2013, papież spotka się z szefem mafii rosyjskiej (ta organizacja udaje państwo).
-
P. Romeck idąc tym torem, czy Kapetyngowie do dzisiaj pozostają uzurpatorami? Czy do I wojny rządzili nami barbarzyńcy udający Imperium Rzymskie?
-
Pisząc o mafii, pisałem na serio!
-
Krajski o papieżu Franciszku
http://www.youtube.com/watch?v=IjqJDNVxxEE
To było 8 kwietnia; dr Krajski wspomina schizmatycki akt kardynała Óscara Maradiagi, który w jawnej deklaracji zadeklarował, że nie zastosuje się do woli Benedykta XVI, by nie udzielać komunii jawnym zwolennikom aborcji, tymczasem
Decyzją papieża Franciszka od 13 kwietnia 2013 [kard. Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga] jest członkiem grupy ośmiu kardynałów doradców (Rada Kardynałów), którzy będą służyć radą Ojcu Świętemu w zarządzaniu Kościołem i w sprawach reformy Kurii Rzymskiej.
Więcej o schizmatyckim kardynale: http://pl.wikipedia.org/wiki/%C3%93scar_Andr%C3%A9s_Rodr%C3%ADguez_Maradiaga (http://pl.wikipedia.org/wiki/%C3%93scar_Andr%C3%A9s_Rodr%C3%ADguez_Maradiaga)
Coraz lepiej. Zastanawiałem się właśnie co zacz ten kard. Maradiaga, że go JŚw. zrobił swoim pierwszym doradcą. No to mi Pan wytłumaczył.
-
No to mi Pan wytłumaczył.
Dotychczas uważałem, że najważniejsze jest pochodzenie (po kolegach oczywiście!), teraz się przekonuję, że pochodzenie po odnośnikach może przynieść także pożytek. O ile jest się z kim i gdzie tymi znaleziskami podzielić ;).
-
W Niemczech, podobnie jak w Anglii i Walii, biskupi zachęcają wiernych do wypełniania ankiety:
"Pierwszym ordynariuszem, który zdecydował się na bezpośrednie zapytanie swoich wiernych był arcybiskup Hamburga Werner Thissen. „Papież Franciszek chce znać Waszą opinię” – napisał w specjalnym liście duszpasterskim. Ankietę skierował do wszystkich proboszczów i gremiów diecezjalnych z wyraźną prośbą przekazania jej wszystkim wiernym.
W diecezjach Osnabrück i berlińskiej wierni mogą odpowiadać na pytania o rodzinie bezpośrednio listownie, mailem lub faksem, a diecezja Trier uruchomiła specjalną stronę internetową (http://www.bistum-trier.de/roemischebefragung/) z komentarzami, całym kwestionariuszem i możliwością wypełnienia go. Z kolei ordynariusze Essen, Münster, Aachen, Moguncji, Monachium i Kolonii przesłali ankietę do odpowiednich gremiów diecezjalnych z prośbą o „przysłuchanie się wiernym”. W większości diecezji wierni ankietę można wypełniać do Pierwszej Niedzieli Adwentu. Później, po odpowiednim opracowaniu, ordynariusze prześlą ją do Watykanu.
Długoletni doradca pastoralny niemieckiego episkopatu o. Manfred Entrich OP stwierdził, że ankieta jest sygnałem dla wiernych, iż Papież chce z nimi rozmawiać. Ma ona także element pedagogiczny. W wywiadzie dla portalu katholisch.de o. Entrich powiedział, że „wiele osób nie wie, co Kościół mówi o płciowości. Nie wystarczy wiedzieć, że zabrania on prezerwatywy”. Wierni powinni się dowiedzieć, jaka jest nauka Kościoła o małżeństwie i rodzinie i „dlaczego czasem coś, co wydaje się trudne, z natury rzeczy jest dobre”– stwierdził dominikanin".
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/11/25/niemcy:_zach%C4%99ta_biskup%C3%B3w_niemieckich_do_wype%C5%82nienia_ankiety_papie%C5%BCa/pol-749867)
-
"Następnie podczas publicznej części spotkania Putin wręczył Franciszkowi kopię ikony Matki Bożej Włodzimierskiej.
Rosyjski prezydent zapytał papieża, czy podoba mu się ikona, a następnie przeżegnał się i ją pocałował.
Franciszek również pocałował ikonę."
(http://wpolityce.pl/site_media/media/cache/71/12/7112019cb9a0f8039e1d5bc1101ce764.jpg)
A, poczytałem, sobie -
nie wiedziałem, że to nie jest ruska (rusińska) ikona, ale namalowana (jaktochce, niech mu będzie: napisana) w Bizancjum i przywieziona na Ruś, do Wyszogrodu, w 1131 roku! Jako dar dla księcia Mścisława, księcia kijowskiego, z rodu Rurykowiczów. Od 1155 roku - we Włodzimierzu. W czasach najazdów tatarskich, w 1395, zawieziona na Kreml. Obecnie znajduje sie w cerkwi św. Mikołaja w dzielnicy Tołmacze w Moskwie.
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0a/Vladimirskaya.jpg/401px-Vladimirskaya.jpg)
-
Śliczna. Na pierwszy rzut oka widać że Romejska. Prawda panie Bogosłowie?
-
KOmentarz http://breviarium.blogspot.com/2013/11/czy-nasze-swiatynie-i-sprawowane-w-nich.html się Dextimusowi udał:
Tyle papież Franciszek. Nie wiem, kto miał być adresatem powyższych pytań i zarzutów, ale myślę, że zostały one skierowane do Jerzego kard. Bergoglio, który z katolickiej liturgii nie raz czynił cyrk i targowisko próżności.
-
Dąży się do stworzenia kościołów lokalnych i narodowych. Protestantyzm w najlepszym wydaniu i bez krwawej rewolucji...
-
Papież Franciszek planował pielgrzymkę do Ziemi Świętej razem z prawosławnym partiarchą Konstantynopola Bartłomiejem. Miała się ona odbyć 25-26 V 2014 i upamiętnić 50 rocznicę przełomowego spotkania Pawła VI i patriarchy Atenagorasa. Okazało się jednak że plany się zmieniły i na pielgrzymkę papież uda się najprawdopodobniej z rabinem Skórką. O pielgrzymce informował już łaciński patriarcha Jerozolimy, zaproszenie wystosował także prezydent Autonomii Palestyńskiej, a w poniedziałek uczyni to premier Izraela. Rabin Skórka, który mówi o swoim przyjacielu per Bergoglio, zaś samą pielgrzymkę określa mianem "podróży do Izraela", jest dumny, że Franciszek siedział po jego prawej stronie, gdy razem z ambasadorem Izraela rozpoczynali Szabat i odmawiali Kadisz tydzień temu. Cytat z pana rabina: I see great value in Bergoglio's comments against proselytism. It is a point on which he insists with a special emphasis and gets even more weight when we think of the evangelizing framework within which these statements were made.
http://eponymousflower.blogspot.com/2013/11/pope-francis-to-travel-with-rabbi.html
-
Ciekawie na temat - powiem przewrotnie - Franciszka tradycjonalisty :) mówi Michael Voris (Real Catolics TV):
http://www.youtube.com/watch?v=fdmrqx3fvRo
-
W San Jose lewactwo spaliło kukłe Franciszka - ergo nie jest z nim tak źle.
-
Ciekawie na temat - powiem przewrotnie - Franciszka tradycjonalisty :) mówi Michael Voris (Real Catolics TV):
http://www.youtube.com/watch?v=fdmrqx3fvRo
Szkoda, że nie ma kogoś kto by tłumaczył te Vortexy na polski. Są rewelacyjne.
-
Papież przypomina o „hermeneutyce reformy w ciągłości”.
"(...)Kościół święty naszych czasów wciąż jeszcze przypomina i rozważa przebogate nauczanie Soboru Trydenckiego. Albowiem «hermeneutyka reformy», którą mój poprzednik Benedykt XVI przedstawił w 2005 r. Kurii Rzymskiej, odnosi się w nie mniejszym stopniu do Soboru Trydenckiego, niż do Watykańskiego II. Istotnie tego typu interpretacja wyraźniej naświetla ważną właściwość Kościoła, jakiej użycza mu sam Pan”. Franciszek cytuje tu słowa swego poprzednika z tego samego przemówienia, wygłoszonego do kardynałów przed Bożym Narodzeniem 8 lat temu: „Kościół jest podmiotem, który w miarę upływu czasu rośnie i rozwija się, zawsze jednak pozostaje tym samym, jedynym podmiotem – Ludem Bożym w drodze”.
450-lecie zakończenia Soboru Trydenckiego: papieskie przypomnienie „hermeneutyki ciągłości”
(...)
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/11/30/450-lecie_zako%C5%84czenia_soboru_trydenckiego:_papieskie_przypomnienie/pol-751473
pozostając przy metaforze drogi - czy Sobór Watykański II to właściwy kierunek Soboru Trydenckiego?
-
Rada parafialna w Pcimiu, ekh, sory -
Rada Kardynałów Kościoła Katolickiego.
(http://wpolityce.pl/site_media/media/cache/1c/ee/1cee799e8b091ef1b2643eeb735d3ee6.jpg)
-
Kieliszki w pozycji sierpniowej.
-
(https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1451530_663239530388204_1266047186_n.jpg)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=663239530388204&set=a.197517586960403.52207.190133624365466&type=1&theater
-
Komunizm, ekhm... Kolegializm pełna gębą ;D
-
Coś kombinują przy zielonym stoliku, ale meczów przecież nie ustawiają, więc może może transfery jakieś?
-
Szwajcarzy są urzeczeni Papieżem Franciszkiem
Szwajcarzy są urzeczeni Papieżem Franciszkiem, jego stylem oraz adhortacją apostolską Evangelii gaudium. Efekt Franciszka znalazł się w centrum obrad jesiennego posiedzenia episkopatu, które odbyło się w tym tygodniu w Lugano. Episkopat odnotował wielkie zainteresowanie kwestionariuszem przed najbliższym Synodem Biskupów o rodzinie. Szwajcarscy biskupi udostępnili go w postaci internetowej ankiety. W ciągu pierwszej doby swoje opinie nadesłało ponad tysiąc osób. Zdaniem Waltera Müllera, rzecznika prasowego episkopatu, Szwajcarzy odnoszą wrażenie, że za Papieża Franciszka Kościół nawiązuje do ich wzorców demokracji.
„Jest to demokracja, która realizuje się już na szczeblu gminy, społeczności najbliższej obywatela – wyjaśnił rzecznik. – Kiedy Papież w swojej adhortacji wyraża pragnienie, by Kościół był blisko ludzi, był blisko w ich wspólnotach, by wspólnoty brały inicjatywę w swoje ręce, to jest to aspekt, który w sposób szczególny przemawia do wrażliwości Szwajcarów. Natomiast sami biskupi są pod wielkim wrażeniem apelu Papieża o ciągłą reformę i restrukturyzację Kościoła, o odwagę i kreatywność w przemyśleniu na nowo struktur i celów, stylów i metod ewangelizacji. Ten apel bardzo mocno przemówił do szwajcarskich biskupów”.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/12/07/szwajcaria:_biskupi_zastanawiaj%C4%85_si%C4%99_nad_efektem_franciszka/pol-753785)
-
Kamieniem węgielnym Kościoła staje się zatem "szwajcarska demokracja".
?
:/
-
Kamieniem węgielnym Kościoła staje się zatem "szwajcarska demokracja".
?
:/
Na to wygląda, że tak. A jak ta demokracja Kościoła w Szwajcarii wygląda, jak się realizuje od przeszło 40 lat, ciekawie piszą tu:
Kościół w Szwajcarii na drodze do samozniszczenia
(...)
http://www.pch24.pl/kosciol-w-szwajcarii-na-drodze-do-samozniszczenia,19705,i.html
-
cholandia (ortografia moralna) - ma jescze gorzej:
http://breviarium.blogspot.com/2013/12/papiez-do-holenderskich-biskupow.html
A tu - dlaczego Franciszkanie Niepokalanej zostali spacyfikowani:
http://breviarium.blogspot.com/2013/12/o-volpi-franciszkanie-niepokalanej.html
Paweł VI bis.
-
A tu - dlaczego Franciszkanie Niepokalanej zostali spacyfikowani:
http://breviarium.blogspot.com/2013/12/o-volpi-franciszkanie-niepokalanej.html
Paweł VI bis.
To dobre na końcu:
"Czekamy na rytualne oburzanko y groźne pokiwanie palcem (w bucie) naszych krajowych hermeneutów ciągłości i tradycjonalistów koncesjonowanych."
;D
-
Pomimo skandalu, jaki wywołał jego wywiad z Papieżem, Eugenio Scalfari liczy na kolejną rozmowę z Franciszkiem. Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu założyciel włoskiego dziennika La Repubblica przyznał, że opublikowany 1 października wywiad odtworzył z pamięci, a niektóre słowa, rzekomo powiedziane przez Franciszka, po prostu sobie wymyślił.
Scalfari wysłał do Franciszka list, prosząc o kolejne spotkanie. Tym razem, jak zapowiedział, chciałby porozmawiać o tym, kto stworzył zło. Papież mu odpowiedział, zapewniając, że i on chciałby kontynuować rozmowę, „jeśli Opatrzność da mu niezbędny wolny czas”. Ustosunkował się również do tematu. „Zaproponowany przez pana temat – napisał – jest bardzo ważny. Bóg stwarza tylko dobro. Odnośnie do pańskiego pytania, skorygowałbym w nim tylko czasownik: kto spowodował zło? Człowiek powinien dążyć do dobra, ale jest wolny i może wybierać. Jeśli wybiera zło, to on jest jego przyczyną” – napisał cytowany przez Scalfariego Franciszek.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/12/09/scalfari_chce_kontynuowa%C4%87_rozmow%C4%99_z_papie%C5%BCem/pol-754308)
-
Papież mu odpowiedział, zapewniając, że i on chciałby kontynuować rozmowę, „jeśli Opatrzność da mu niezbędny wolny czas”.
Czekamy z niecierpliwością! Dawno już nie było żadnego wywiadu, prasa i blogerzy nie mają o czym pisać. Z tym "kto spowodował zło" to niezłe, może chwycić. Najlepiej będzie powiedzieć, że to Kościół spowodował zło, wtedy New York Times na pewno napisze o tym na pierwszej stronie.
-
Jaki będzie antypapież przyszłości?
Bohater „wydarzenia po prostu” bywa aktorem, błaznem, marionetką, ale nie kapłanem – reprezentuje bowiem tego, kto kieruje na niego kamerę, udaje, że jest głosem Kościoła, choć nim nie jest.
Pewien specjalista od public relations w rozmowie na temat Papieża Franciszka powiedział mi, że jego zdaniem to pierwszy Papież, którego media w stu procentach traktują jako „wydarzenie”. Bardzo to intrygujące i pociągające stwierdzenie, przecież wszyscy chcemy, by Kościół nie tkwił w zapomnieniu, ale by jego imię i Imię Jezusa Chrystusa było na ustach całego świata. Warto jednak, żebyśmy zastanowili się, co wynika z tego stwierdzenia. Jeśli Papież całkowicie by był „wydarzeniem” i mówi to specjalista od mediów, trzeba zapytać, na ile i czy w ogóle byłby jeszcze Papieżem – użyjmy tego sloganu – byłby sobą? Pytanie to może wydawać się irytująco głupie i bezpodstawne – wiemy przecież, kim jest Papież! Jest jednak, jak sądzę, zupełnie zasadne. Chodzi oczywiście o tego Papieża ze szklanego ekranu, z monitora laptopa czy tabletu. Filtr medialny nie jest czystą szybą przepuszczającą widzom obraz takim, jakim on jest „naprawdę”. Jeśli coś jest „po prostu wydarzeniem”, to niekoniecznie jest już tym czymś, czym było wcześniej. O co chodzi? Weźmy jako przykład pewne zdarzenie, które bez wątpienia jest „wydarzeniem”. Choć wierzymy, że jednak nie jest wydarzeniem „po prostu”, czyli kreacją, ale że za przekazem działają realni kardynałowie wybierający Papieża w asystencji Ducha Świętego. Chodzi o konklawe, na które skierowane są wszystkie kamery świata, media internetowe i społecznościowe. Ktoś mógłby uznać, że to skupienie uwagi jest dowodem potęgi Kościoła katolickiego, skoro cały świat poświęca mu swoje zainteresowanie. Zatem dziesiątki czy setki stacji telewizyjnych pokazują komin Kaplicy Sykstyńskiej, z którego lada moment ma polecieć biały dym. Są emocje i oczekiwanie, podniecenie i poczucie doniosłości chwili. To wszystko możemy sobie jednak wyobrazić także w świecie, w którym nie będzie już ani jednego wierzącego, ani jednego katolika, w świecie, w którym medialna kreacja ludzkiego doświadczenia przejmie dawne zwyczaje i obrzędy, by uczynić z nich jedynie widowisko – „wydarzenie po prostu”.
Wydarzenie po prostu
Widzowie wystawieni na jego oddziaływanie będą wciąż myśleć o tym, jak potężny jest Papież, jak potężny jest Kościół. To fałszywe spojrzenie mogłoby być dobrą charakterystyką czasów antychrysta. Konklawe, które tak naprawdę byłoby czymś w rodzaju „antykonklawe”. Papież mediów wystawiony na widok publiczny, przyjmujący chwałę tego świata, korzystający ze skradzionej symboliki Kościoła, a prawdziwy Papież z prawdziwego Kościoła odepchnięty od świata w gronie kardynałów przypominających żebraków. Możemy to sobie wyobrazić. Wystarczyłoby w zasadzie przeformułować pewne wątki „Pierścienia rybaka” Jeana Raspaila. Temat medialnego antypapieża to jest zdecydowanie temat literacki – może cyberpunkowy. Jednak jest to też temat publicystyczny. Jego elementy możemy zobaczyć już dziś w narracji sączonej nam do głów. W narracji tej Papież Franciszek pospołu z liberałami rozmontowuje („reformuje w duchu Ewangelii”) Kościół.
Ta wyobrażona możliwość medialnego antykonklawe i antypapieża, nawet dziś, gdy nie mamy, póki co, rozdwojenia osób, gdy nie spodziewamy się, by ktoś taki mógł się pojawić, jakiś antypapież-antychryst zupełnie uległy wobec świata i jego oczekiwań, powinniśmy pamiętać, że „papież jako wydarzenie”, jako „wydarzenie po prostu” jest w znacznym stopniu zagrożeniem podążania w stronę niepapiestwa. Kim bowiem jest Papież? Wiemy czy nie wiemy? Nie odpowiem na to pytanie[1], ale wskażę elementy, które łatwo możemy uchwycić – Papież to Biskup Rzymu, pasterz Kościoła, Papież to ten, który jest autorem lub sygnatariuszem dokumentów będących głosem Magisterium, głosem nauczania o wierze. Wreszcie to osoba, nie tylko urząd. Jest też kapłanem, którego widzimy, jak odprawia liturgię u grobu św. Piotra i jego następców. „Papież jako wydarzenie” jednak coraz rzadziej spotyka się z Papieżem rzeczywistym. Encykliki czy wypowiedzi Magisterium sygnowane przez rzeczywistego Papieża mają coraz krótszy żywot. Prawie nie są komentowane – za to komentuje się wpisy na Twitterze wypuszczane przez PR-owców Stolicy Apostolskiej. Komentuje się zdjęcia Papieża z teczką, Papieża obok starego renault 4, Papieża na Copacabanie, Papieża wśród robotników. Nie wystarczy już na odtrutkę powiedzieć, że przecież Papież jest z nami, z Kościołem – wręcz jego Kościołem. Owszem, to prawda, i trzeba to powtarzać, ale to nie wystarczy. Papież bowiem sam wchodzi w grę tego świata, która nie jest zabawą. Obcując ze światem mediów, które wyćwiczyły nas w rozrywce zbudowanej nawet ze spraw najważniejszych, z większym trudem dostrzegamy zagrożenie tym nowym typem religijnej rozrywki. Może nawet czasem tam, gdzie wydaje nam się, że widzimy światło ewangelizacji, wygląda ku nam antytwarz. Także w przypadku Kościoła i Papieża warto pamiętać o formule McLuhana – medium is a message.
Kolejne odsłony papieskiego wydarzenia wywołują reakcje entuzjazmu, zachwytu, ale także kontrofensywy wobec tych, którzy obawiają się rozdzielania Papieża – tego, czym on jest faktycznie, od Papieża-wydarzenia, czyli tworzonego przez media papieskiego wizerunku. Nie twórzmy jednak wrażenia, że to tylko media. Ci, którzy mogliby próbować rozwiązywać ten dziwny węzeł komunikacyjny, wchodzą w niego, podsycając narracje, wedle których żyjemy w czasach medialnego antychrysta. Przychodzą ze swoim entuzjazmem Jonasza czekającego na zagładę Niniwy. Jednak siła nieprzyjaciela zależy w dużej mierze od naszego przyzwolenia, by wejść w tę logikę.
Papież rewolucjonista
Słabą stroną tego komunikacyjnego układu jest jednak także Papież Franciszek. Czy Jan Paweł II, który bywał wydarzeniem, ciążył ku byciu „wydarzeniem po prostu”? Był przede wszystkim rzeczywistym Papieżem, a czasem też Karolem Wojtyłą. Nie pozwalał, by media sterowały jego relacjami z Ludem Bożym. Kiedy piszę media, mam też na myśli watykańskich PR-owców. Żyjemy w czasach, kiedy słyszymy głównie magisterium speców od komunikacji społecznej. W mojej opinii coraz lepiej widzimy, że logika ewangelizacji jest czymś innym niż logika skuteczności przekazu public relations. Na czym polega jednak trudność?
By na to odpowiedzieć, wróćmy do fenomenu wydarzenia medialnego. Co ono wywołuje, już powiedzieliśmy. Oczywiście czasem odbiór jakiegoś wydarzenia może być bardziej dyskursywny, intelektualny, to jednak rzadkość. Nad wydarzeniem panuje ten, kto potrafi je zużyć w aktualnej narracji kierującej wrażeniami – Papież pojawia się koło starego renault – biskupi jeżdżą za drogimi samochodami. Ocena sytuacji w ramach tego wyłączonego z życia dwubiegunowego mikroukładu jest samonarzucająca. Pojawiają się odpowiednie emocje, a za nimi reakcja moralna – niebędąca jednak wynikiem głębszej refleksji, ale wyrastająca wprost ze zderzenia obrazów. Moglibyśmy powiedzieć, że to reakcja fundamentalistyczna na podobieństwo fundamentalizmu, który jest znamieniem szatana. Trafnie o fałszywym wykorzystywaniu zasad moralnych i ducha Ewangelii pisze Fabrice Hadjadj: Oczywiście nie ma [w Piśmie Świętym] szatańskich wersetów, a jedynie szatańskie użycie wersetów, niezależnie od ich rodzaju. Szatan równie dobrze mógłby powiedzieć: Zostało napisane: «Miłuj swego bliźniego jak siebie samego, a więc śpij z dziewczyną, która cię pragnie». Albo: Znieważaj ojca swego i matkę swoją, gdyż zostało napisane: «Samemu Bogu będziesz oddawał cześć»[2].
Życie religijne może się toczyć od jednego prasowego tytułu do drugiego – raz zachwyconego nowym, „rewolucyjnym” zachowaniem Papieża czy jakimś masowym wydarzeniem pokazującym „nowoczesność Kościoła”, innym razem budującym front Papieża, Ludu Bożego i całego świata przeciw Kościołowi uosobionemu w hierarchii i duchowieństwie.
Katolicyzm jako przeżycie
Jedno wydaje się tu oczywiste, jest to zastępowanie Logosu obecnego w Kościele jakąś inną logiką. Logiką, która posługuje się ikoną Papieża dla swoich zamiarów. Efektem (i celem?) tej logiki jest odrywanie się życia katolickiego od swoich zasad zawartych w życiu sakramentalnym, słuchaniu nauki, czytaniu dokumentów prawdziwego Papieża. Zaczyna się za to ciążenie ku „papieżowi jako wydarzeniu”, „medialnemu antychrystowi” – w którym nie odróżnia się już plotki od prawdy, wydźwięku od intencji. Skoro Papież może być „wydarzeniem po prostu”, to katolicyzm może być „po prostu przeżyciem”. Przeżycie nie musi od razu oznaczać porzucenia życia liturgicznego i stricte katolickiego, a jednak sądzę, że spojrzenie na dzieje religijności nowożytnej skłaniają nas do przekonania o wyraźnym powiązaniu religijności przeżycia i sekularyzacji.
Nie chodzi także o przekonywanie, że żyjemy już w świecie, w którym Kościół został przeflancowany na lewą stronę, ale o dostrzeżenie starej pokusy pojawiającej się w nowy sposób. Religijność, którą można sterować za pomocą emocji, jest tym, co nasz nieprzyjaciel bardzo lubi. Jeszcze bardziej lubi, gdy pojawia się przekonanie, że doświadczenie emocji, wrażeń, przeżywanie swojej świadomości, a nawet wewnętrznej siły jest istotą wiary. Utrata obiektywnych, naturalnych i rytualnych, a przez to i nadprzyrodzonych odniesień prowadzi łatwo w stronę eskalacji woli, która jednak z czasem traci swoje paliwo – zarówno naturalne, kulturowe, jak i nadprzyrodzone. Nikt tego wprost nie powie o naszej sytuacji „papieskiego wydarzenia”, jednak ta pokusa wydaje się oczywista. Kolejne wpisy Franciszka na Twitterze, kolejne niekonwencjonalne zachowania i związany z nimi entuzjazm mogą stać się namiastką życia katolickiego.
Spleen i sekularyzacja
Warto zadać pytanie, jak w sytuacji niebezpieczeństwa redefinicji praktycznego rozumienia wiary zmieni się rozumienie jej kryzysu. Już nie poprzez erozję praktyki i wyznawanych prawd, zasad, racjonalności czy odpowiedzialności za świat, ale poprzez powracający spleen, znużenie, zniechęcenie monotonią liturgicznego cyklu, monotonią nużących obowiązków stanu, których sensu się już nie rozumie, ponieważ zaczynają one być zasłonięte nieustannym pobudzeniem. Przecież także powołania, które wzrosną, gdy emocje będą szczytować, przejdą ciężką próbę zwykłego chrześcijańskiego życia. Pojawia się jednak i druga pokusa – by nie ryzykować rzeczywistych duchowych oczyszczeń, ale próbować stale podbijać piłeczkę aktywizmu, spotkań modlitewnych, rozgrzewania doznań charyzmatycznych, by powołani przez emocje i entuzjazm myśleli, że takie jest całe chrześcijańskie życie.
Poszukiwanie zastępników życia nadprzyrodzonego, czyli w znacznej mierze życia sakramentalnego, jest czymś, czego doświadczały liczne wspólnoty odłączające się od Kościoła. Nadprzyrodzoność zastępowana była właśnie przez „przeżycie”, przez „świadomość” – za Marcina Lutra była to świadomość odkupienia ćwiczona nieustannie, by nie wkradła się do niej żadna niepewność, w czasach późniejszych było to „świadome” przyjęcie Jezusa przeciwstawione rzymskiemu rytualizmowi. Także nam, katolikom, pokusa zredukowania nadprzyrodzoności do fenomenu psychologicznego nie jest obca. Tendencja taka bywa szczególnie niebezpieczna, gdy wiarę chce się oprzeć na doświadczeniu wewnętrznym, na treningu woli. Tam, gdzie rozróżnienie łaski, świadomości czy emocjonalnych uniesień jest bardzo trudne. Zwrot ku temu, co wewnętrzne, znamionuje chrześcijaństwo nowożytne, a może nawet całe drugie tysiąclecie – z jednej strony w późniejszej fazie wyniknął on z protestanckiej potrzeby znalezienia oparcia dla własnej religijności poza życiem sakramentalnym, liturgicznym i intelektualnym, jakie dawał Kościół, a z drugiej strony z katolickiej obrony przez rozpadem jedności Kościoła – najpierw na Wschodzie, potem Zachodzie – rozpadem świata klasycznego i potrzebie uformowania silnego człowieka mogącego być misjonarzem wśród tych, którzy wielu nie wydawali się nawet ludźmi.
Moc woli i erozja instytucji
Znakomity obraz takiego chrześcijańskiego nadczłowieka daje sam początek filmu Misja. Oglądamy tam samotnego jezuitę rzuconego w środek lasu tropikalnego, otoczonego nieprzyjaznymi mu autochtonami. Nie może on znaleźć w tej sytuacji oparcia w niczym poza formacją, jaką dały mu Konstytucje i Ćwiczenia duchowne św. Ignacego. W Konstytucjach nacisk na osobiste ćwiczenie jest tak duży, że zdaje się przerastać to, co ostatni Sobór nazwał „źródłem i szczytem” życia chrześcijańskiego. To rys jezuicki. Jezuitą jest Papież Franciszek.
Z czasem jednak ta zdolność oparcia się na sobie – na przekonaniu o obecności Boga w duszy zaowocowała w kulturze przekonaniem, że budowanie chrześcijańskiego porządku świata – widzialnego chrześcijaństwa nie jest aż tak istotne, a właściwie niepotrzebne wobec osobistej woli zbawienia i dążności ku nawróceniu. Razem z czasami nowożytnymi rozpoczyna się erozja klasztornego życia liturgicznego, ale także erozja rozumienia sensu wszelkich instytucji społecznych – trwa praca nad sumieniem, nad cnotami osobistymi w coraz większym oderwaniu od wspólnotowego życia Kościoła. W kulturze świeckiej czy protestanckiej ta degeneracja postępuje, jak się zdaje, jeszcze szybciej. Życie wewnętrzne, które staje się skrytką przed światem podlegającym dalszemu rozpadowi, odczarowaniu i mechanizacji, kończy się razem z Freudem.
Z perspektywy katolickiej możemy powiedzieć, że odkrycie tradycji jako hermeneutyki pozwoliło znów jaśniej zobaczyć, dlaczego życie kościelne, sakramentalne, liturgiczne jest właściwym weryfikatorem i narzędziem rozpoznawania poruszeń wewnętrznych, które nie są samoistne. Bez niego spłyca się ono do poziomu psychologii i podlega dekonstrukcji psychoanalitycznej. Porzucenie zainteresowania widzialnym światem, do którego należy także instytucja naszego zbawienia, czyli Kościół, a także odczarowanie ostatniej z „twierdz” duchowości wypłukiwanej z nadprzyrodzoności, czyli świadomości, kończy się sekularyzacją. W procesie tym wzięli także udział jezuici – jako pierwszy zakon przedkładając rachunek sumienia nad wspólną liturgię godzin.
Dzisiejsza sytuacja związana z pontyfikatem Papieża Franciszka jest w jakiś sposób analogiczna do tej historycznej. Oto mamy Papieża jezuitę, który śmiało wkracza w dżunglę naszego świata, w media – robi to jak bohater Misji – bez rozeznania stara się wczuwać w nastroje „obcych” i je ewangelizować. W przeciwieństwie do bohatera filmowego nie jest jednak sam, podążają za nim także jego wierni, którzy przynajmniej w części prawdopodobnie nie potrafią odróżnić zachwytu i entuzjazmu od prawdziwej siły. Co więcej, sytuacja jezuity Papieża też jest inna. On sam być może nie jest w stanie dokonać koniecznych rozróżnień i prowadzi wielu, przekonując, że możliwa jest nadprzyrodzoność Kościoła bez uszanowania natury człowieka, bez widzialnych punktów odniesienia naszej wspólnoty. Natury, która nie może być mylona z letniością. Tak jakby komunikat nie potrzebował właściwego środka. Bez tego życie i wiara opierać się będą na tym, co ich wewnętrznie unosi – gdy fala opadnie, może zostać tylko muł sekularyzacji.
Papież z krawędzi sekularyzacji
Sam Papież także, już przez fakt bycia jezuitą, stoi na krawędzi świata sekularnego, porzucającego to, co w świecie wspiera religijność. Jakby z trudem zauważa, że instytucje naszego zbawienia pomagają nam w naszym chrześcijańskim życiu, a nie przeszkadzają. Liturgia, strój duchowny, szacunek wobec kapłana, chrześcijański ład społeczny i polityczny, prawna ochrona życia, a nawet środki materialne w gestii biskupa. Oczywiście nie chodzi o wspieranie kościelnego konformizmu mylącego tradycję z nawykami, czasem niezbyt godnymi pochwały. Wiara przychodzi z zewnątrz, nie z wewnątrz – tak było za czasów dawnego Przymierza, tak było, gdy w ciele narodził się Syn Boży, tak jest teraz.
Papież jako wydarzenie to Papież, który jest antypapieżem (antychrystem) – wydarzenie nie ma kontekstu, który mu nada twórca przekazu, nie ma ciągłości – powstaje tu i teraz, dobiera sobie dowolny budulec, jest jak majsterkowanie – nie wskazuje na to, co jest trwałe, ale każe nam patrzeć do środka na przeżycie i robić wszystko, by było ono jak największe. Bohater „wydarzenia po prostu” bywa aktorem, błaznem, marionetką, ale nie kapłanem – reprezentuje bowiem tego, kto kieruje na niego kamerę, udaje, że jest głosem Kościoła, choć nim nie jest.
Tomasz Rowiński
Artykuł pochodzi z Christianitas 52. Pismo do nabycia w empiku oraz wysyłkowo w redakcji. Zamówienia prosimy kierować na adres redakcja.christianitas@gmail.com
-
Ja nie kumam tego powyższego tekstu, nie odgaduję myśli i zamysłu autora.
-
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/papiez-franciszek-czlowiekiem-roku-tygodnika-time/1945y
Papież Franciszek został wybrany na Człowieka Roku amerykańskiego tygodnika "Time" - poinformował ten magazyn.
Jak napisano na stronie internetowej "Time'a", pierwszy papież spoza Europy od 1200 lat, który przybrał imię skromnego świętego, wezwał do ozdrowienia Kościoła.
Wśród kandydatów do tegorocznej nagrody wymieniano m.in. prezydenta USA Baracka Obamę, piosenkarkę Miley Cyrus, prezydenta Syrii Baszara Al-Assada, byłego pracownika CIA Edwarda Snowdena.
"Time" przyznaje swoją nagrodę od 1927 roku. Człowiekiem Roku zostaje wybrana osoba, która według redaktorów tygodnika miała największy wpływ na wydarzenia na świecie w minionym roku.
-
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/papiez-franciszek-czlowiekiem-roku-tygodnika-time/1945y
Warto rzucić okiem na laureatów tego wyróżnienia z poprzednich lat, zwłaszcza okołodrugowojennych, co niektórzy nawet bisowali...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cz%C5%82owiek_Roku_tygodnika_Time
-
Wojciech Cejrowski odważnie o Franciszku. Chwali BXVI i uważa, że był lepszym papieżem niż JPII :)
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/cejrowski-o-papiezu-franciszku-jest-po-prostu-kiepski/1wwwe
- Mnie cały czas złości jego brak uszanowania dla majestatu sprawowanej funkcji. Nie twierdzę, że Franciszek robi to z premedytacją, podejrzewam, że nawet nie zdaje sobie z tego kompletnie sprawy - mówi w obszernej rozmowie z serwisem conowego.pl podróżnik. - Natomiast jak widzę go w niechlujnych butach, w szatach liturgicznych, kiedy sprawuje liturgię, jest namiestnikiem Jezusa Chrystusa na Ziemi, Króla Królów, to oczekiwałbym, żeby nie miał tych okropnych buciorów - dodaje.
Cejrowski dodaje również, że "brudny bucior papieża" go nie odstraszy od Kościoła, a "jego brudne buty zachęcają wiele milionów osób". - Być może to jest jakaś boska matematyka, o której ja nie wiem. Ja nie odejdę od Kościoła, aczkolwiek chciałbym, aby Jezus był uszanowany gestem, słowem, czynem, butami, strojem i tutaj Benedykt był jeszcze lepszy od Jana Pawła II - przekonuje dziennikarz.(...)
-
Pełny tekst wywiadu z Wojciechem Cejrowskim:
http://www.conowego.pl/aktualnosci/wojciech-cejrowski-dla-conowegopl-10817/
-
Nie mam za bardzo zaufania do ludzi mających uniewaznione małżeństwa kościelne i do celebrytów. Najważniejszą rzeczą w Kosciele są buty Papieża. To absurd
-
Nie mam za bardzo zaufania do ludzi mających uniewaznione małżeństwa kościelne i do celebrytów. Najważniejszą rzeczą w Kosciele są buty Papieża. To absurd
Nie są najważniejszą, ale sa ważną. Pamiętam, ze pierwszą oznaką tradycyjnej orientacji pontyfikatu Benedykta XVI były jego czerwone buty. Od butów się zaczęło, a potem były mucety, zmiana Marinich, SP, AC i inne rzeczy.
-
Nie mam za bardzo zaufania do ludzi mających uniewaznione małżeństwa kościelne i do celebrytów. Najważniejszą rzeczą w Kosciele są buty Papieża. To absurd
Nie są najważniejszą, ale sa ważną. Pamiętam, ze pierwszą oznaką tradycyjnej orientacji pontyfikatu Benedykta XVI były jego czerwone buty. Od butów się zaczęło, a potem były mucety, zmiana Marinich, SP, AC i inne rzeczy.
Dokładnie tak - zewnętrzne oznaki stanu wewnętrznego/duchowego.
-
a jakie buty miał Aleksander VI? :)
-
Na pewno nie czerwone;)
(http://media.onsugar.com/files/2011/04/13/5/192/1922283/691f7c2ace35a25a_TheBorgias4110.jpg)
-
Na dużą różnicę między nauką Kościoła a praktycznym życiem wiernych wskazują najwcześniejsze odpowiedzi na tzw. ankietę Papieża Franciszka w niemieckich diecezjach. Jako pierwsze wyniki ankiety podsumowały archidiecezja kolońska i berlińska. Kwestionariusz został rozesłany do episkopatów na całym świecie w ramach przygotowań do przyszłorocznego Synodu Biskupów o duszpasterstwie małżeństwa i rodziny.
Kard. Rainer Maria Woelki nie krył zaskoczenia w sprawie ankiety. Jak stwierdził, nie liczył na tak duży udział wiernych. „Jestem wzruszony, gdy czytam niektóre odpowiedzi, bo są w nich zawarte całe biografie. Po tekstach widać, że dla wielu wiernych były to ważne pytania” – ocenił arcybiskup Berlina. W jego archidiecezji zebrano ok. 550 wypełnionych kwestionariuszy.
Natomiast w największej w Niemczech archidiecezji Kolonii zebrano ponad dwa tysiące głosów dotyczących duszpasterstwa rodzin. Ich analizę przedstawiono w specjalnym dokumencie. Wynika z niego, że wierni nie znają nauki Kościoła o małżeństwie i rodzinie. Większość z respondentów coraz częściej akceptuje rozwody i jest otwarta na wszystkie możliwe formy współżycia, od związków jednopłciowych po tzw. rodziny patchworkowe, czyli dowolnie złożone. Powszechne jest też współżycie par przed ślubem, na próbę. „Prawie wszystkie pary, które proszą o ślub kościelny, współżyją i mieszkają często już od lat razem. Coraz częstszą praktyką jest równoczesny ślub kościelny i chrzest dziecka” – czytamy w dokumencie archidiecezji kolońskiej.
Komentując te wyniki na antenie archidiecezjalnej rozgłośni Domradio dyrektor wydziału duszpasterskiego ks. Markus Bosbach stwierdził, że ankieta co prawda ma służyć Synodowi Biskupów w przyszłym roku, ale już teraz archidiecezja kolońska musi się zastanowić, jak zmienić akcenty w duszpasterstwie, aby lepiej przekazywać treści dotyczące małżeństwa i rodziny.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/12/14/niemcy:_pierwsze_wyniki_przedsynodalnej_ankiety_papie%C5%BCa_franciszka/pol-755770)
-
Na dużą różnicę między nauką Kościoła a praktycznym życiem wiernych wskazują najwcześniejsze odpowiedzi na tzw. ankietę Papieża Franciszka w niemieckich diecezjach. (...)
Natomiast w największej w Niemczech archidiecezji Kolonii zebrano ponad dwa tysiące głosów dotyczących duszpasterstwa rodzin. Ich analizę przedstawiono w specjalnym dokumencie. Wynika z niego, że wierni nie znają nauki Kościoła o małżeństwie i rodzinie. Większość z respondentów coraz częściej akceptuje rozwody i jest otwarta na wszystkie możliwe formy współżycia, od związków jednopłciowych po tzw. rodziny patchworkowe, czyli dowolnie złożone. Powszechne jest też współżycie par przed ślubem, na próbę. „Prawie wszystkie pary, które proszą o ślub kościelny, współżyją i mieszkają często już od lat razem. Coraz częstszą praktyką jest równoczesny ślub kościelny i chrzest dziecka” – czytamy w dokumencie archidiecezji kolońskiej.
Komentując te wyniki na antenie archidiecezjalnej rozgłośni Domradio dyrektor wydziału duszpasterskiego ks. Markus Bosbach stwierdził, że ankieta co prawda ma służyć Synodowi Biskupów w przyszłym roku, ale już teraz archidiecezja kolońska musi się zastanowić, jak zmienić akcenty w duszpasterstwie, aby lepiej przekazywać treści dotyczące małżeństwa i rodziny.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/12/14/niemcy:_pierwsze_wyniki_przedsynodalnej_ankiety_papie%C5%BCa_franciszka/pol-755770)
Odkryto że ogień parzy ::) ::) ::) a woda jest mokra ;D ;D ;D ;D - może jakoś ta ankieta otrzeźwi - przynajmniej niektórych duchownych przedkładających wiarę w "Ducha Soboru" nad wszystko inne...
-
Nie mam za bardzo zaufania do ludzi mających uniewaznione małżeństwa kościelne i do celebrytów. Najważniejszą rzeczą w Kosciele są buty Papieża. To absurd
Nie są najważniejszą, ale sa ważną. Pamiętam, ze pierwszą oznaką tradycyjnej orientacji pontyfikatu Benedykta XVI były jego czerwone buty. Od butów się zaczęło, a potem były mucety, zmiana Marinich, SP, AC i inne rzeczy.
Dokładnie tak - zewnętrzne oznaki stanu wewnętrznego/duchowego.
"(...) Dawno temu żył sobie chłopiec, który wyrastał w bardzo biednej rodzinie jako syn listonosza. Był jednym z ośmiorga dzieci, a wiedząc, że jego rodzice nie mają pieniędzy na kupno nowych butów, aby oszczędzić te co posiadał nosił je w plecaku podczas długich marszów do i ze szkoły. Chłopiec ten został później prostym wiejskim księdzem, a jeszcze później, został wybrany papieżem, zresztą sprzeciwiając się tej decyzji. Po wyborze był autentycznie skrępowany całą pompatycznością papieskiego dworu. “Zobacz, jak mnie ubrali” – zwykł mówić do swojego starego przyjaciela. Do innego powiedział: “To jest prawdziwa pokuta być zmuszonym do zaakceptowania tych wszystkich rygorów. Prowadzą mnie otoczonego przez żołnierzy jakby Jezusa pojmanego w Ogrójcu.” Jednak zaakceptował to właśnie jako karę. Wiedział bowiem, że ta cała pompatyczność nie była dla niego, ale dla urzędu Wikariusza Chrystusowego, któremu wierni ukazują uwielbienie i ofiarność. Bowiem poprzez ukazywanie szacunku do Namiestnika Chrystusowego, oddają oni cześć samemu Chrystusowi. Wiedząc o tym nie szczędził on wydatków na chwałę Bożą i wspierał oddawanie Chrystusowi najwspanialszych dzieł sztuki, architektury i muzyki.
Chociaż papież ten był bardzo hojny wobec biednych – i w pewnym momencie przyjął do swojego Pałacu Apostolskiego uchodźców z terenów objętych trzęsieniem ziemii – to walka z ubóstwem nie była głównym celem jego pontyfikatu. Zamiast tego, skoncentrował się on na walce i wyplenieniu błędów z Kościoła, jak również na czystości doktryny i liturgii. Wiedział bowiem, że to są podstawowe elementy misji Kościoła, tej, która zawsze ma mieć pierwszeństwo – misji mającej zbawić dusze. A jednak sam żył życiem ubogiego i skromnego, co zainspirowało Go do napisania o sobie w swoim testamencie: “Ubogim się urodziłem, ubogim żyłem i ubogim chcę umrzeć”.
Tym wielkim człowiekiem był papież św. Pius X.
http://www.bibula.com/?p=71044
A dlaczego czerwień - purpura? to było tu kiedyś pisane jak to kard. Wyszyński tłumaczył w "Zapiskach więziennych" że w tym szkarłacie więcej jest z krwi Kościoła, niż z ludzkiej próżności tak, że nigdy pycha ludzka nie będzie zdolna przysłonić prawdy Krwi.
-
"(...) Dawno temu żył sobie chłopiec, który wyrastał w bardzo biednej rodzinie jako syn listonosza. Był jednym z ośmiorga dzieci, a wiedząc, że jego rodzice nie mają pieniędzy na kupno nowych butów, aby oszczędzić te co posiadał nosił je w plecaku podczas długich marszów do i ze szkoły. Chłopiec ten został później prostym wiejskim księdzem, a jeszcze później, został wybrany papieżem, zresztą sprzeciwiając się tej decyzji. Po wyborze był autentycznie skrępowany całą pompatycznością papieskiego dworu. “Zobacz, jak mnie ubrali” – zwykł mówić do swojego starego przyjaciela. Do innego powiedział: “To jest prawdziwa pokuta być zmuszonym do zaakceptowania tych wszystkich rygorów. Prowadzą mnie otoczonego przez żołnierzy jakby Jezusa pojmanego w Ogrójcu.” Jednak zaakceptował to właśnie jako karę.
http://www.bibula.com/?p=71044
Cierpliwość św. Piusa X miała jednak swoje granice ;-) Na przykład przyjmując gości na audiencjach, zabraniał im klękać przed sobą i całować jego buty.
-
a kiedy upadł zwyczaj całowania butów papieży?
-
Zwyczaj całowania stopy papieża (a właściwie krzyża wyszytego na jego czerwonych pantoflach) – charakterystyczny znak oddawania czci następcy św. Piotra – znany był już w VIII wieku. Zwyczaj ten został zarzucony za pontyfikatu Jana XXIII.
-
Nazywana w skrócie K-8 Rada Kardynałów pozostanie stałą instytucją doradczą papieża. Poinformował o tym arcybiskup Tegucigalpa, kard. Oscar Rodriguez Maradiaga w rozmowie z telewizją watykańską CTV.
"Komisja nie jest tylko do napisania na nowo konstytucji "Pastor Bonus"- stwierdził kardynał z Hondurasu, który pełni funkcję koordynatora prac Rady. Ogłoszony w 1988 r. przez Jana Pawła II dokument określa status i pracę poszczególnych urzędów Kurii Rzymskiej. "Będziemy nadal rodzajem zgromadzenia doradczego w kwestiach, które poruszy papież" - podkreślił kard. Maradiaga.
Kardynał wskazał również na reformę Synodu Biskupów, która zmierza w tym samym kierunku jako stałego organu doradczego. "Jeśli Synod się kończy, to nie znaczy, że doradztwo na dany temat też się kończy. Papież uważa, że członkowie synodu w nadchodzących trzech latach będą mogli konsultować tak obraną drogę" - powiedział kardynał.
Honduraski purpurat potwierdził, że należy liczyć się za zmianą nazwy "sekretariat stanu" na "papieski sekretariat". Jego zdaniem chodzi o to, aby nie sprawiać wrażenia, że chodzi o rząd na którego czele stoi premier.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x73558/rada-kardynalow-bedzie-stala-instytucja/
-
No to mamy nowy wywiad:
http://pl.radiovaticana.va/articolo.asp?c=755900
http://www.lastampa.it/2013/12/14/esteri/vatican-insider/en/never-be-afraid-of-tenderness-5BqUfVs9r7W1CJIMuHqNeI/pagina.html
-
(http://1.bp.blogspot.com/-TvA9KoC7n4g/Uq-J0-56i0I/AAAAAAAAIFM/txDMo04Xmz8/s640/ADV_POPE_FRANCISx633.jpg)
http://www.advocate.com/year-review/2013/12/16/advocates-person-year-pope-francis
-
Oburzenie po słowach Cejrowskiego o Franciszku:
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1436,czy-cejrowski-slusznie-krytykuje-franciszka.html
-
Oburzenie po słowach Cejrowskiego o Franciszku:
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1436,czy-cejrowski-slusznie-krytykuje-franciszka.html
Deoniści i Cejrowski? Te dwa byty się nie łączą.
W innym miejscu: http://info.wiara.pl/doc/1817477.Cejrowski-tlumaczy-buciory-Franciszka (http://info.wiara.pl/doc/1817477.Cejrowski-tlumaczy-buciory-Franciszka)
-
Z http://www.fronda.pl/a/czy-slowa-franciszka-o-marksizmie-trywializuja-pamiec-o-ofiarach-komunizmu,32771.html :
Ostry i zdecydowany atak na słowa papieża na temat marksizmu i marksistów przypuściła amerykańska publicystka, kubańskiego pochodzenia Marielena Montesimo de Stuart.
Publicystka proponuje, by zatrzymać się na trzech zdaniach i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy są one moralnie akceptowalne.
„Co czujesz, gdy nazywa się Ciebie marksistą”. „Ideologia marksistowska jest zła. Ale poznałem w moim życiu wielu marksistów, którzy byli dobrymi ludźmi, dlatego nie czuję się obrażony”
„Co czujesz, gdy nazywa się Ciebie nazistą? Ideologia nazizmu jest zła, ale poznałem wielu nazistów w moim życiu, którzy byli dobrymi ludźmi, dlatego nie czuję się obrażony”
„Co czujesz, gdy ktoś nazywa się „wspierającym system segregacji rasowej? Ideologia segregacji jest zła, ale poznałem wielu segregacjonistów, którzy byli dobrymi ludźmi, dlatego nie czuję się obrażony”.
Señora Montesino de Stuart się zdenerwowała, choć przecież, jak mawiał Kłapouchy, "tego się właśnie należało spodziewać". Z poprzednich wypowiedzi papieża o homoseksualistach i ateistach można wywnioskować, że "dobrzy ludzie" to bardzo szerokie pojęcie, w zasadzie wszyscy są dobrzy. "Jesus Loves You Anyway".
-
Młot na posoborowie miłosiernie życzy Franciszkowi z okazji urodzin RYCHŁEJ EMERYTURY. A jakie są Wasze życzenia dla niego?
Tymczasem spójrzmy, jaki prezent Franciszek otrzymał ...
http://przedsoborowy.blogspot.com/2013/12/prezent-urodzinowy-dla-franciszka.html
-
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,16882,piotr-faber-sj-swietym-kosciola-powszechnego.html
Papież Franciszek uznał heroiczność cnót Jerzego Ciesielskiego, ojca rodziny, nauczyciela akademickiego i społecznika, który przyjaźnił się z ks. Karolem Wojtyłą. Decyzja w jego sprawie zawarta została w jednym z trzech, promulgowanych dziś wieczorem dekretów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Ponadto od dzisiaj Kościół ma nowego świętego. Papież Franciszek postanowił rozciągnąć na cały Kościół kult bł. Piotra Fabra, wpisując go w poczet świętych. Był on pierwszym towarzyszem św. Ignacego Loyoli, a następnie jednym z pierwszych jezuitów. Proces w jego sprawie trwał od kilku stuleci - mówi postulator ks. Anton Witwer SJ.
"Ten proces- podkreślił ks. Witwer - został zakończony na wyraźne życzenie Ojca Świętego. Kierując się swym szczególnym nabożeństwem do Piotra Fabra, Papież zechciał udzielić dyspensy od wymaganego w takich przypadkach cudu i rozciągnął na cały Kościół jego kult, który do tej pory był ograniczony do samego Towarzystwa Jezusowego i diecezji Annecy. Piotr Faber był pierwszym kapłanem wśród jezuitów. Został wyświęcony w 1534 r. I to on w tym samym roku odprawiał Mszę podczas, której wszyscy pierwsi jezuici, łącznie ze św. Ignacym, złożyli śluby na Montmartre. Piotr Faber jako kapłan był w tym czasie odpowiedzialny za całą tę grupę, był ich kierownikiem duchowym. Tym samym jego sposób przeżywania kapłaństwa wywarł wielki wpływ na wszystkich pierwszych jezuitów, którzy zostali wyświęceni dopiero trzy lata później. Tak więc jeśli chodzi o kapłaństwo, to jest to najważniejsza postać w Towarzystwie Jezusowym".
Pozostałe dwa dekrety dotyczą odpowiednio cudu przypisywanego wstawiennictwu amerykańskiej zakonnicy s. Marii Teresy Demjanovich oraz heroiczności cnót hiszpańskiego kapłana Emanuele Herranza Establesa, założyciela żeńskiego zgromadzenia zakonnego.
Zawsze byłem zdziwiony, dlaczego Apostoł Niemiec nie jest jeszcze świętym. Ale czy naprawdę nie ma ani jednego cudu za Jego wstawiennictwem i konieczna jest ta dyspensa?
-
Ale czy naprawdę nie ma ani jednego cudu za Jego wstawiennictwem i konieczna jest ta dyspensa?
Za dużo tych dyspens w ostatnim czasie... :(
-
Wyrob kanonizacjopodobny.
-
Panie Tytaniku, to tak samo jak z naszym świętym Czesławem OP. Jak nie ma dość poparcia dla sprawy, to za nas tego w Rzymie nie przepchną.
Zaś kolejna kanonizacja z obejściem wymogów procesu to rzecz skandaliczna.
-
Tak mnie się skojarzyło http://youtu.be/KT1s4uSa5es
-
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,16905,nie-bedzie-mszy-papieza-na-terenie-izraela.html
Jak podaje specjalizująca się w zagadnieniach bliskowschodnich agencja Nena News rząd Izraela usiłuje przekonać Ojca Świętego, aby podczas swej przyszłorocznej pielgrzymki odprawił Mszę św. nie tylko w Betlejem, na obszarach Autonomii Palestyńskiej, ale także na terenie Izraela. Papież Franciszek przybędzie do Tel Awiwu śmigłowcem ze stolicy Jordanii, Ammanu 25 maja, a następnego dnia, 26 maja uda się w drogę powrotną do Rzymu. Informacje takie podał dziś dziennik Yediot Ahronot.
Planuje się, że Ojciec Święty z Tel Awiwu uda się do Jerozolimy, gdzie spotka się z prezydentem Izraela Szymonem Peresem oraz premierem Beniaminem Netanjahu. W programie pobytu papieża znajdować się będzie również spotkanie z przedstawicielami innych wspólnot religijnych, odwiedziny w Instytucie Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem a także miejsc świętych chrześcijaństwa. Zdaniem Yediot Ahronot Izraelczycy są zawiedzeni tym, że papieska wizyta będzie bardzo krótka a także, ponieważ jedyna Msza św. publiczna sprawowana będzie na terytorium Autonomii Palestyńskiej, a nie Izraela.
Dziwna trochę ta decyzja Franciszka, wygląda na motywowaną politycznie.
-
Jakos mi po głowie chodzi to:
http://www.michaeljournal.org/KrotkaopowiescoAntychryscie.htm
ale to chyba ze zmęczenia. Późno jest...
-
Jakos mi po głowie chodzi to:
http://www.michaeljournal.org/KrotkaopowiescoAntychryscie.htm
ale to chyba ze zmęczenia. Późno jest...
Właśnie skończyłem czytać Sołowjowa. Można odnieść wrażenie, że ktoś udaje XIX w. powieść, stosując starą ortografję polską.
20-30 stronicowa książeczka szokuje swoją aktualnością i trafnością przewidywań ( Europa u progu XXI w. będzie Unią mniej lub bardziej demokratycznych państw, Stanów Zjednoczonych Europy)
O takich, znanych nam z własnego podwórka, kwiatkach jak unikanie słów typu: "Chrystus Pan" i zastepowaniu ich "wartościami chrześcijańskimi", "ekumenicznymi" i "ochroną zwierząt"... wypisz wymaluj kazania "naszych milusińskich" wszelkiego szczebla z biskupem Rzymu na czele.
Polacam, nawet przeczytać w internecie, lub wydrukować. Można też odszukać na różnych "chomikuj".
ps.
Gdy dodamy do tego ostatnie doroczne przemówienie Putina, przemilczane w Polsce, o tym, że Unia promuje system wartości obcy Rosji, zamazując różnicę pomędzy dobrem i złem - np. małżeństwa pedalskie itp to właściwie akcja Sołowiowa rozgrywa się na naszych oczach. Papież uchodźca w St. Petersburgu... (Tak to widzę bez popadania w mistycyzm).
-
pontyfikat Bendeykta XVI (zastanawiam się dlaczego tak naprawdę ustąpił) jak teraz widać to była krótka "pieredyszka" czy lekka odwilż Katolicyzmu. Teraz jeszcze wzmogła się walka o pełną realizację uchwał Soboru (wiadomo jakiego).
-
Jak nie ma dość poparcia dla sprawy, to za nas tego w Rzymie nie przepchną.
Poparcie to jedno. Potrzeba jeszcze kasy, dużo kasy. Rozmawiałem kiedyś z o.Bartoszewskim OFMCap, który był postulatorem procesu beatyfikacyjnego bł.Honorata Koźmińskiego. Mówił, że Warszawską Prowincję OFMCap kosztowało to bardzo wiele i będzie bardzo trudno przepchnąć się z kanonizacją.
Oczywiście można i bez kasy, ale wtedy muszą być możni protektorzy i żywotne zainteresowanie samej góry w Wiecznym Mieście, ewentualnie jakaś silna motywacja polityczna (tu wiemy, o jaką beatyfikację, czy kanonizację na przykład chodzi ;) ).
Co do samego Czesława, to już tu kiedyś pisałem - OP nigdy specjalnie nie zabiegali o sformalizowanie kultu swoich, zmarłych w opinii świętości, współbraci: Dominik czy Tomasz z Akwinu to był bardziej wyraz zabiegów papiestwa niż samego Zakonu. A taki święty Jacek to też musiał "czekać" kilka wieków (do tego czasu nawet zapomniano, gdzie go dokładnie pochowano...). Swoista "tradycja" zakonna...
-
Oczywiście można i bez kasy, ale wtedy muszą być możni protektorzy i żywotne zainteresowanie samej góry w Wiecznym Mieście
To jest w ogóle swoisty paradoks, że święci, którzy mają być naszymi orędownikami w niebie, żeby zostali ogłoszonymi na ziemi, sami potrzebują orędowników... W Brewiarzu jest kilku świętych, którzy mają własne hymny zatwierdzone dla całego Kościoła (np. Hermenegild, Wenancjusz, Martyna, Julianna Falconieri, Elżbieta, Założyciele Serwitów), pomimo że ich kult był praktycznie od początku ograniczony do jakiegoś kraju albo zakonu, a inni święci, którzy bardziej zasługiwaliby na własne części Oficjum, muszą się zadowalać tekstami z Commune. Ale cóż: ci święci mieli możniejszych protektorów niż inni.
-
Oczywiście można i bez kasy, ale wtedy muszą być możni protektorzy i żywotne zainteresowanie samej góry w Wiecznym Mieście
To jest w ogóle swoisty paradoks, że święci, którzy mają być naszymi orędownikami w niebie, żeby zostali ogłoszonymi na ziemi, sami potrzebują orędowników... W Brewiarzu jest kilku świętych, którzy mają własne hymny zatwierdzone dla całego Kościoła (np. Hermenegild, Wenancjusz, Martyna, Julianna Falconieri, Elżbieta, Założyciele Serwitów), pomimo że ich kult był praktycznie od początku ograniczony do jakiegoś kraju albo zakonu, a inni święci, którzy bardziej zasługiwaliby na własne części Oficjum, muszą się zadowalać tekstami z Commune. Ale cóż: ci święci mieli możniejszych protektorów niż inni.
siostra Faustyna miała potężnego protektora w Watykanie a mimo wszystko proces kosztował baaaardzo słono.
-
"Super Express" jak zwykle dał popis swej pogardy dla Kościoła ::)
http://www.se.pl/wydarzenia/swiat/papiez-franciszek-wyrzuci-kardynala-pajaca_372171.html
Papież Franciszek wyrzucił kardynała pajaca! - to tytuł artykułu o wyrzuceniu kard. Burke'a z Kongregacji ds. Biskupów. Dlaczego pajac? - bo do wydania papierowego dodano trzy zdjęcia, na których kardynał pozuje w kapeluszu kardynalskim, siedzi na tronie w gronostajach i cappa magna i ubrany do mszy pontyfikalnej. Zamieszczają modlitwy i obrazki świętych a jednocześnie... nie wiem jak to określić :-\
-
Wyborcza juz to przerabiala przedwczoraj. Poziom naprawde siegnal bruku (a moze i kanalu).
http://deser.pl/deser/1,111857,15157560,Raymond_Burke___watykanska_ikona_mody___usuniety_ze.html
-
Poziom naprawde siegnal bruku (a moze i kanalu).
To raz.
A dwa, że wypowiedzi tych "dziennikarzy", podobnie jak zdanie zdecydowanej większości ich odbiorców są opiniami osób kompletnie nie znającymi się na rzeczy.
Im się wydaje, że 'kardynał się stroi', gdy tymczasem on przestrzega przepisów odnoszących się do stroju i liturgii:
doskonale (przynajmniej dla nas) widać na zdjęciach, że zostały one zrobione podczas czynności liturgicznych lub oficjalnych kościelnych.
Śmieszy mnie taka krytyka podobnie jak np. ktoś szydziłby z tego, że w wojsku generałowie mają bogatsze mundury, szamerowane srebrem i odbierają od innych żołnierzy honory.
Co nie znaczy, że nie zdaję sobie sprawy z tego, że ta większość postrzega styl Franciszka jako coś bardzo pozytywnego, "trendy, cool, czy co tam jeszcze" i ogólnie drogę we właściwym kierunku.
-
Mają oczywiście Panowie racje oburzając się na gazety, ale zastanówmy się - czy nie trafiają one przypadkiem w sedno jak np. 1 dnia pontyfikatu i historii z końcem karnawału? W krzywym zwierciadle brukowca widać wyraźnie, że kardynał został zwolniony za konserwatyzm, którego zewnętrzną oznaką jest szacunek dla westymentów.
-
Oburza mnie przede wszystkim poziom współczesnych dziennikarzy. Jeśli ktoś o czymś pisze to powinien zapoznać się z tematem. Takie moim zdaniem są standardy pracy dziennikarskiej, a dziś panuje totalna ignorancja. Kto takich ludzi przyjmuje do pracy. Kiedyś dziennikarz to był człowiek kulturalny i oczytany, a dziś brak słów. No ale liczy się przede wszystkim sensacja i chyba dlatego nie ma co się dziwić.
-
W krzywym zwierciadle brukowca widać wyraźnie, że kardynał został zwolniony za konserwatyzm, którego zewnętrzną oznaką jest szacunek dla westymentów.
Tak samo uważam. Obserwujemy podobny mechanizm jak podczas poprzedniego pontyfikatu stopniowy zwrot w stronę konserwatyzmu (przykład obu ks. Marinich).
Tym razem niestety nie w tę, co trzeba, stronę ... :(
-
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/12/20/papie%C5%BC_na_porannej_mszy_o_tajemnicy_milczenia_maryi_/pol-757489
„Ewangelia nie mówi nam, czy wyrzekła wówczas jakieś słowo, czy nie – kontynuował Ojciec Święty. – Była milcząca, ale w jej sercu ileż rzeczy musiała mówić do Pana! «Tamtego dnia – o czym przed chwilą czytaliśmy – powiedziałeś mi, że będzie On wielki; Ty mi powiedziałeś, że dasz Mu tron Jego ojca Dawida i że będzie panował na wieki. A tymczasem widzę Go tutaj!». Maryja była człowiekiem. Może chciało się Jej powiedzieć: «To kłamstwo! Zostałam oszukana!». Wspominał o tym Jan Paweł II, gdy mówił o Maryi w tamtej chwili. Lecz ona tym swoim milczeniem przykryła tajemnicę, której nie rozumiała, i dzięki milczeniu pozwoliła tej tajemnicy wzrastać i rozkwitać w nadziei”.
Wie ktoś, jaką wypowiedź Jana Pawła miał na myśli Franciszek?
-
Mają oczywiście Panowie racje oburzając się na gazety, ale zastanówmy się - czy nie trafiają one przypadkiem w sedno jak np. 1 dnia pontyfikatu i historii z końcem karnawału? W krzywym zwierciadle brukowca widać wyraźnie, że kardynał został zwolniony za konserwatyzm, którego zewnętrzną oznaką jest szacunek dla westymentów.
Ale Pan Bóg nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tych sprawach.
-
Wypowiedzi Jana Pawła II o Maryi było bardzo dużo i nie wiadomo skąd to Franciszek zacytował. W jednej z Audiencji generalnej - 9 grudnia 1998, odnośnie zwiastowania i nawiedzenia czytamy:
"(...) Współpraca Maryi z Duchem Świętym, która uwidacznia się podczas zwiastowania i nawiedzenia, wyraża się w postawie bezwzględnej uległości wobec natchnień Pocieszyciela. Świadoma tajemnicy swego Boskiego Syna, Maryja pozwala się prowadzić Duchowi, by w należyty sposób wypełnić swe macierzyńskie posłannictwo. Jako prawdziwa niewiasta modlitwy, Dziewica prosiła Ducha Świętego, by dopełnił dzieła rozpoczętego przy poczęciu i by Dziecię wzrastało «w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi» (Łk 2, 52). W tym kontekście Maryja jawi się jako wzór dla wszystkich rodziców, ukazuje bowiem, że aby znaleźć słuszne rozwiązania trudnych zadań wychowawczych, trzeba prosić o pomoc Ducha Świętego.(...)"
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/audiencje/ag_09121998.html
Może w tej Encyklice?
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/r_mater_1.html
- nie wiem, po prostu trzeba szukać
-
Może w tej Encyklice?
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/r_mater_1.html
Być może chodzi o punkt 18. tej właśnie encykliki, zwłaszcza słowa:
W ten sposób Maryja „utrzymała wiernie swe zjednoczenie z Synem aż do Krzyża”: zjednoczenie przez wiarę. Przez tę samą wiarę, przez którą przyjęła objawienie anioła w momencie zwiastowania. Wtedy też usłyszała: „Będzie On wielki (...) Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie (...) panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca” (Łk 1, 32-33).
A oto, stojąc u stóp Krzyża, Maryja jest świadkiem całkowitego, po ludzku biorąc, zaprzeczenia tych słów. Jej Syn kona na tym drzewie jako skazaniec. „Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści (...) wzgardzony tak, iż miano Go za nic (...) zdruzgotany” (por. Iz 53, 3-5). Jakże wielkie, jak heroiczne jest wówczas posłuszeństwo wiary, które Maryja okazuje wobec „niezbadanych wyroków” Boga! Jakże bez reszty „powierza siebie Bogu”, „okazując pełną uległość rozumu i woli” wobec Tego, którego „drogi są niezbadane” (por. Rz 11, 33)! A zarazem: jak potężne jest działanie łaski w Jej duszy, jak przenikliwy wpływ Ducha Świętego, Jego światła i mocy!
-
kardynał został zwolniony za konserwatyzm, którego zewnętrzną oznaką jest szacunek dla westymentów.
Westymenta westymentami ale Kardynał miał doktorat, czym Zwalniający chyba poszczycić się nie może. Studiował wprawdzie tu i ówdzie, wykładał też, nawet go profesorem zowią (kłania się casus Bartoszewski), w naszym systemie byłby zapewne co najwyżej starszym wykładowcą.
-
Dziękuję za komentarze. Franciszek chyba trochę nadinterpretował, wątpię, aby Jan Paweł powiedział coś takiego.
Co do Burke'a to 12.12 temu udzielił wywiadu:
http://www.youtube.com/watch?v=Edq69fJLnXo
w którym ponoć zastanawia się głośno, czy aby przypadkiem Evangelii Gaudium nie przynależy do magisterium (nie miałem czasu wysłuchać całości.)
-
Franciszek chyba trochę nadinterpretował, wątpię, aby Jan Paweł powiedział coś takiego.
http://breviarium.blogspot.com/2013/12/papiez-franciszek-jest-chory.html
-
Mnie to nie przeraża. Akurat to. Takie "może chciało się jej powiedzieć". Może tak a może nie, ale chodzi o to, że nie powiedziała. Tymczasem wpis w KNO brzmi tak jakby powiedział, że powiedziała...
-
Mnie to nie przeraża. Akurat to. Takie "może chciało się jej powiedzieć". Może tak a może nie, ale chodzi o to, że nie powiedziała. Tymczasem wpis w KNO brzmi tak jakby powiedział, że powiedziała...
Wypowiedź papieża jak zwykle niefortunna, ale też mi się zdaje że KNO nieco przesadza. W sumie słowa Chrystusa "Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?" mogą szokować znacznie bardziej, a jednak padły.
-
bardzo trafne uwagi, KNO czasem przesadza
-
Czasem przesadza ale pamiętajmy, że KNO mogło nie być wznowione... a kto jest powodem zamieszania to wiemy :P stąd wynika pewna monotematyczność p. Dextimusa. Większość wpisów na ten temat jest trafna i świetna jak z "Balladą o dwóch koniach" 8)
-
Jestem innego zdania jak przedmówcy i nie uważam, że wpis na KNO jest przesadzony czy na wyrost. O ile słowa Pana Jezusa "Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?" zostały wypowiedziane przez Pana Jezusa w ostatnich słowach konania i wiemy skąd one pochodzą, że tymi słowami rozpoczyna się Psalm 22, wyrażający całą udrękę człowieka, a zarazem pewność Bożej pomocy i podczas audiencji ogólnej 8 lutego 2012 r. Benedykt XVI pięknie je tłumaczył. Natomiast słowa Franciszka do niczego nie przystają i te słowa z wypowiedzi Franciszka: "Może chciało się Jej powiedzieć..." mogą odpowiadać protestantom, no ... była zwykłym człowiekiem i mogła sobie myśleć, że "byłam oszukana" ... ale wg. tego co Kościół uczy to Maryja była świadoma tajemnicy swego Boskiego Syna, jak potężne było działanie łaski w Jej duszy, posłuszeństwo wiary, jak przenikliwy wpływ Ducha Świętego, Jego światła i mocy!, etc ...
KNO pyta:
I jak papieską wypowiedź pogodzić z nieomylnym Magisterium Kościoła?
Gdyby ktoś mówił, że człowiek raz usprawiedliwiony nie może już grzeszyć ani utracić łaski, dlatego gdy ktoś upada i grzeszy, nigdy nie był prawdziwie usprawiedliwiony; albo przeciwnie, że może przez całe życie unikać każdego grzechu, nawet lekkiego, poza wyjątkowym przywilejem Bożym, jak Kościół naucza o świętej Dziewicy - niech będzie wyklęty. (23, Kanony o Usprawiedliwieniu, Sobór Trydencki)
-
Czasem mam wrażenie, ze to wszystko jest celowym działaniem... :(
-
Papież autorytetem, ale nie dla wszystkich katolików
W grudniu papież Franciszek, który od dziewięciu miesięcy jest zwierzchnikiem katolików, został ogłoszony przez tygodnik Time Człowiekiem Roku. W uzasadnieniu wyboru dziennikarze napisali, że papież "wyciągnął papiestwo z pałaców na ulice" i zdobył jednocześnie serca wielu milionów ludzi - również niewierzących bądź żyjących w niezgodzie z Kościołem - bo następnie tytuł Człowieka Roku przyznało papieżowi wpływowe gejowskie czasopismo The Advocat.
Jednocześnie dla wielu katolików, którzy istnieją jakoś w przestrzeni publicznej obecny papież jest papieżem, którego należy ścierpieć i przeczekać. Którego wypowiedzi i czyny wobec ubogich i imigrantów przyjmowane są jako "lansowanie się". Którzy woleliby papieża noszonego w lektyce niż takiego, który pozwala włazić na swoje krzesło dziecku. No i przede wszystkim papieża, który ma ludziom przypominać o tym, że za ich grzechy czeka ich piekło.
Marzeniem tych osób jest papież taki jak ich wizerunek Boga czyli niedostępny, przed którym należy padać w proch i który posyła całe rzesze w ogień piekielny za herezje. Dla wielu nie ma wszak nic piękniejszego jak Kościół "bizantyński", w której ceremoniarz dworu cesarskiego miał odzwierciedlać majestat i niedostępność dworu niebiańskiego.
Można zadać pytanie jak do takiej wizji papiestwa (papież jest przecież zaledwie Namiestnikiem Jezusa na Ziemi) przystaje Jezus - który urodził się wszak w ubogiej rodzinie (nawet jeżeli niektórzy twierdzą, że rodzina cieśli należała do klasy średniej to akurat ta rodzina cieśli chyba nie - sądząc z tego, że skorzystała z prawa ubogich w Świątyni) a i potem obracał się nie wśród arystokracji i intelektualistów lecz wśród osób podejrzanej konduity.
Papież Franciszek wszakże, nie zważając na ewentualne zarzuty o to, znów "wywyższa się" nad braci biskupów zapraszając na przyjęcie urodzinowe trzech bezdomnych mężczyzn, przypadkowo napotkanych przez papieskiego jałmużnika a naszego rodaka biskupa Konrada Krajewskiego, miast porządne, katolickie, polecone przez biskupów rodziny. Jeszcze wcześniej papież uczynił despekt całemu środowisku wiernych konserwatywnych usuwając z Kongregacji ds. Biskupów kardynała Raymonda Burke. Kardynał Burke, który biadał nad nieprzewidywalnością życia w Rzymie pod rządami papieża Franciszka oraz krytykował wypowiedzi papieża a także znany jest z zamiłowania do "bizantyńskich" strojów, nadal, co prawda, sprawuje funkcje prefekta Sygnatury Apostolskiej ale któż wie co dalej? Papież, co prawda, powiedział, że nie myśli jednak o mianowaniu kobiet kardynałami, bo chce by kobiety były dowartościowane w Kościele a nie "sklerykalizowane" ale i tak dla wielu papież sieje zamęt w prostych umysłach katolików. No, a któż jest siewcą zamętu? I już mamy nie papieża Chrystusowego ale papieża Antychrysta. W sumie byłoby to śmieszne, gdyby nie byłoby takie smutne, bo ja mam wrażenie, że takie oceny wprost świadczą o tym, że ich autorzy może i znają dziewiętnastowieczne dokumenty papieskie a zwłaszcza Syllabus ale ze zrozumieniem przesłania Ewangelii to mają poważny kłopot.
http://www.ekumenizm.pl/content/article/20131220171903527.htm (http://www.ekumenizm.pl/content/article/20131220171903527.htm)
ps. Uprzejmie proszę o popisanie postów na ekumenizmie.
-
ps. Uprzejmie proszę o popisanie postów na ekumenizmie.
A w jakim celu? lepiej Zdrowaś ... zmówić
-
Kardynał Burke, który biadał nad nieprzewidywalnością życia w Rzymie pod rządami papieża Franciszka oraz krytykował wypowiedzi papieża
Gdzie i kiedy? Ja pamiętam, że wyszedł razem z abpem Pozzo z konferencji kiedy papieża zaczął krytykować S. Magister.
Co do KNO:
Za bardzo to mnie nie przekonuje. Toż cała twórczość o Matce Bolesnej itd... Dojść można w ten sposób do wniosku, że Maryi pod Krzyżem było wesoło bo i tak była świadoma. Że nie zgrzeszyła to jest jasne. Co nie znaczy, że nie mogło jej się w żaden sposób chcieć powiedzieć (choć nie musiało). Pozbawilibyśmy jej wolności. Archaniołowi też mogła powiedzieć "nie". A że i w tak dramatycznej sytuacji - pod Krzyżem - pozostała cicha i posłuszna Bogu to tym bardziej heroiczne.
-
Za bardzo to mnie nie przekonuje. Toż cała twórczość o Matce Bolesnej itd... Dojść można w ten sposób do wniosku, że Maryi pod Krzyżem było wesoło bo i tak była świadoma. Że nie zgrzeszyła to jest jasne. Co nie znaczy, że nie mogło jej się w żaden sposób chcieć powiedzieć (choć nie musiało). Pozbawilibyśmy jej wolności. Archaniołowi też mogła powiedzieć "nie". A że i w tak dramatycznej sytuacji - pod Krzyżem - pozostała cicha i posłuszna Bogu to tym bardziej heroiczne.
Pod takim tekstem, to już wypada tylko napisać "Wesołych Świąt!" ;D
czego wszystkim Forowiczkom i Forowiczom życzę.
-
Za bardzo to mnie nie przekonuje. Toż cała twórczość o Matce Bolesnej itd... Dojść można w ten sposób do wniosku, że Maryi pod Krzyżem było wesoło bo i tak była świadoma. Że nie zgrzeszyła to jest jasne. Co nie znaczy, że nie mogło jej się w żaden sposób chcieć powiedzieć (choć nie musiało). Pozbawilibyśmy jej wolności. Archaniołowi też mogła powiedzieć "nie". A że i w tak dramatycznej sytuacji - pod Krzyżem - pozostała cicha i posłuszna Bogu to tym bardziej heroiczne.
Pod takim tekstem, to już wypada tylko napisać "Wesołych Świąt!" ;D
czego wszystkim Forowiczkom i Forowiczom życzę.
Dokładnie tak! ;D I ja dołączam się do życzeń i mały upominek:
http://www.jacquielawson.com/preview.asp?cont=1&hdn=0&pv=3169996&path=83563
-
Kardynał Burke, który biadał nad nieprzewidywalnością życia w Rzymie pod rządami papieża Franciszka oraz krytykował wypowiedzi papieża
Gdzie i kiedy? Ja pamiętam, że wyszedł razem z abpem Pozzo z konferencji kiedy papieża zaczął krytykować S. Magister.
Co do KNO:
Za bardzo to mnie nie przekonuje. Toż cała twórczość o Matce Bolesnej itd... Dojść można w ten sposób do wniosku, że Maryi pod Krzyżem było wesoło bo i tak była świadoma. Że nie zgrzeszyła to jest jasne. Co nie znaczy, że nie mogło jej się w żaden sposób chcieć powiedzieć (choć nie musiało). Pozbawilibyśmy jej wolności. Archaniołowi też mogła powiedzieć "nie". A że i w tak dramatycznej sytuacji - pod Krzyżem - pozostała cicha i posłuszna Bogu to tym bardziej heroiczne.
Christus Rex
Proszę sobie przeczytać o NIEMOŻNOŚCI GRZESZENIA MATKI BOŻEJ NIE MOGŁA ODMÓWIĆ ARCHANIOŁOWI ANI NIGDY W JEJ SERCU NIEPOKALANYM NIE POWSTAŁA ŻADNA WĄTPLIWOŚĆ ŻE BÓG JĄ OSZUKAŁ :
Bardzo dobre kazanie
http://ultramontes.pl/Golian_1.htm
Za papieża Franciszka trzeba się dużo modlić
Od wieków przejrzał Jej wolę, we wszystkim sobie posłuszną, i wyjął spod samego prawa próby. Aniołów i ludzi próbował, ażeby ich dopiero przez próbę poznał, lecz aby oni i to poznali, że są wszystkim z łaski Jego i aby dobrzy swej zasługi mieli poświadczenie, oraz aby upadli swej kary znali sprawiedliwość.
3. Ale próba wymaga pokusy, a Bóg, który Syna swojego dopuścił, aby był kuszony zewnętrznie ku zawstydzeniu piekła i ku naszej nauce, gdyż wewnętrznie kuszonym być nie mógł z powodu bezgrzeszności nawet ludzkiej swej natury, tenże Bóg nie chciał dopuścić, aby Matka Jego, która miała tryumfować nad zwodzicielem, była choćby na chwilę, choćby zewnętrznie kuszoną. Bo Maryja będąc tylko stworzeniem, nie mogła być z natury bezgrzeszną, nie posiadała z natury tego przymiotu niemożebności zgrzeszenia. Pokusa więc byłaby zawsze chwilą jakiegoś oczekiwania i niepewności.
4. A Bóg nie chciał nawet takiej chwili dla tak czcigodnej Matki. Dlatego z góry zapowiedział, że "położę nieprzyjaźń miedzy tobą a między niewiastą" . Taka nieprzyjaźń, nie dopuszcza pokusy wahania się między umiłowanym i nienawidzonym. Nieprzyjaźń względem szatana z przyjaźni Boga wypływa. Miłość przyjaźni dla Boga ciągnie za sobą, koniecznością swej istoty nienawiść, nieprzyjaźń dla nieprzyjaciela Boga. Bóg Ją sobie postanowił przyjaciółką – "surge propera amica mea – wstań, śpiesz się przyjaciółko moja" .
7. Lecz czyżby można przypuścić, aby ta miała być choć na moment w niewoli piekła, która od początku, przed wiekami postanowiona jest nieprzyjaciółką piekła? My niestety! w tę niewolę i sami popadamy przez grzechy uczynkowe, i stajemy się przyczyną wydarcia z rąk Bożych dusz naszych, aby były rzucone pod stopy szatana. Bo chrzest zniszczył w nas grzech i stargał łańcuchy niewoli piekielnej, ale w nas nie zniszczył możebności grzeszenia i okucia się znowu w tęż samą niewolę. Ach! czujemy w sobie, niestety, aż nadto tę fatalną możebność, ona jest pozostałością grzechu pierworodnego, ale w Maryi tę możebność zniósł Boski przywilej, zniósłszy względem Niej straszne prawo poczęcia w grzechu, na które cały rodzaj ludzki, z Dawidem lament rozwodzi.
-
Bóg zapłać za życzenia! Odwzajemniam.
Za papieża Franciszka trzeba się dużo modlić
O właśnie z tym się zgadzam, nawet próbuję.
Co do kazanie z Ultramontes - mimo wszystko pozostanę przy tym co napisałem. Ja się uczyłem przez analogię Maryja - Ewa.
Ewa w swojej wolności zgrzeszyła, Maryja została posłuszna - też w wolności bo inaczej to robimy z niej taki automat do czynienia dobra. Co do dogmatu się zgadzamy - a próbujemy brnąć w rozwiązania szczegółowe.
Ach! czujemy w sobie, niestety, aż nadto tę fatalną możebność, ona jest pozostałością grzechu pierworodnego, ale w Maryi tę możebność zniósł Boski przywilej, zniósłszy względem Niej straszne prawo poczęcia w grzechu, na które cały rodzaj ludzki, z Dawidem lament rozwodzi.
I właśnie - tyle, że zrealizowana pokusa Ewy nie była pozostałością grzechu a jego przyczyną. Samo zdanie papieża raczej zdawało się odnosić do smutku, żalu Matki Bolesnej, ale prowadzi raczej do wniosku - mimo wszystko nie zgrzeszyła. Ani tu ani nigdy.
Można tak właśnie wpaść w długą dysputę teologiczną. Mi się osobiście wydaje, że takie nastawienie pozbawia czegoś Matkę Bożą bo pozbawia Jej wolności. Wiem, że kazanie ma imprimatur, ale to jeszcze nie orzeczenie dogmatyczne - raczej wnioski z orzeczenia. Cóż... postaram się bardziej postudiować - jeśli tkwię w herezji to postaram się poprawić.
Przez Święta raczej mnie na forum nie będzie. Po Świętach też niekoniecznie szybko więc szybko nie odpowiem.
Również życzę Błogosławionych Świąt (jak to Hugh Martin - adwentysta, stwierdził na starość, że jego utwór "Have Yourself a Merry Little Christmas" jest zbyt świecki i przerobił na "Have Yourself a Blessed Little Christmas" -gdyby nie był protestantem to usunąłby "Little" :) )
-
To jest w ogóle swoisty paradoks, że święci, którzy mają być naszymi orędownikami w niebie, żeby zostali ogłoszonymi na ziemi, sami potrzebują orędowników... W Brewiarzu jest kilku świętych, którzy mają własne hymny zatwierdzone dla całego Kościoła (np. Hermenegild, Wenancjusz, Martyna, Julianna Falconieri, Elżbieta, Założyciele Serwitów), pomimo że ich kult był praktycznie od początku ograniczony do jakiegoś kraju albo zakonu, a inni święci, którzy bardziej zasługiwaliby na własne części Oficjum, muszą się zadowalać tekstami z Commune. Ale cóż: ci święci mieli możniejszych protektorów niż inni.
Czy tej zależności można się dopatrzeć również w ich propriach mszalnych?
-
Z Mszału można by podać np. święta Założycieli Serwitów, św. Jana Kantego św. Gabriela od NMP Bolesnej, św. Franciszka Caracciolo, św. Antoniego Marii Zaccarii, św. Kamila de Lellis, św. Hieronima Emilianiego (gdzie wystarczyłaby Msza z komunału z własnymi modlitwami, a niekoniecznie od razu cała Msza własna). Czasami jednak - wydaje mi się - takie Msze własne nie były spowodowane protekcją, ale chęcią większego rozpropagowania kultu (np. św. Jozafat, święci Cyryl i Metody, św. Ireneusz).
Jednak w Mszale, w przeciwieństwie do Brewiarza, mamy więcej przykładów tekstów własnych o świętych bardziej znanych (np. św. Franciszek z Asyżu ma własną Mszę, a w Brewiarzu nie ma nawet własnej antyfony do Magnificat; dosyć podobnie jest ze św. Dominikiem, św. Ignacym z Loyoli). W XX w. też często święci bardziej znani, popularni, otrzymują Msze własne (np. św. Jan Bosko, św. Teresa od Dzieciątka Jezus)
-
Bóg zapłać za życzenia! Odwzajemniam.
Za papieża Franciszka trzeba się dużo modlić
O właśnie z tym się zgadzam, nawet próbuję.
Co do kazanie z Ultramontes - mimo wszystko pozostanę przy tym co napisałem. Ja się uczyłem przez analogię Maryja - Ewa.
Ewa w swojej wolności zgrzeszyła, Maryja została posłuszna - też w wolności bo inaczej to robimy z niej taki automat do czynienia dobra. Co do dogmatu się zgadzamy - a próbujemy brnąć w rozwiązania szczegółowe.
Ach! czujemy w sobie, niestety, aż nadto tę fatalną możebność, ona jest pozostałością grzechu pierworodnego, ale w Maryi tę możebność zniósł Boski przywilej, zniósłszy względem Niej straszne prawo poczęcia w grzechu, na które cały rodzaj ludzki, z Dawidem lament rozwodzi.
I właśnie - tyle, że zrealizowana pokusa Ewy nie była pozostałością grzechu a jego przyczyną. Samo zdanie papieża raczej zdawało się odnosić do smutku, żalu Matki Bolesnej, ale prowadzi raczej do wniosku - mimo wszystko nie zgrzeszyła. Ani tu ani nigdy.
Można tak właśnie wpaść w długą dysputę teologiczną. Mi się osobiście wydaje, że takie nastawienie pozbawia czegoś Matkę Bożą bo pozbawia Jej wolności. Wiem, że kazanie ma imprimatur, ale to jeszcze nie orzeczenie dogmatyczne - raczej wnioski z orzeczenia. Cóż... postaram się bardziej postudiować - jeśli tkwię w herezji to postaram się poprawić.
Przez Święta raczej mnie na forum nie będzie. Po Świętach też niekoniecznie szybko więc szybko nie odpowiem.
Również życzę Błogosławionych Świąt (jak to Hugh Martin - adwentysta, stwierdził na starość, że jego utwór "Have Yourself a Merry Little Christmas" jest zbyt świecki i przerobił na "Have Yourself a Blessed Little Christmas" -gdyby nie był protestantem to usunąłby "Little" :) )
Co do kazanie z Ultramontes - mimo wszystko pozostanę przy tym co napisałem. Ja się uczyłem przez analogię Maryja - Ewa.
Ewa w swojej wolności zgrzeszyła, Maryja została posłuszna - też w wolności bo inaczej to robimy z niej taki automat do czynienia dobra. Co do dogmatu się zgadzamy - a próbujemy brnąć w rozwiązania szczegółowe.
I właśnie - tyle, że zrealizowana pokusa Ewy nie była pozostałością grzechu a jego przyczyną. Samo zdanie papieża raczej zdawało się odnosić do smutku, żalu Matki Bolesnej, ale prowadzi raczej do wniosku - mimo wszystko nie zgrzeszyła. Ani tu ani nigdy.
Można tak właśnie wpaść w długą dysputę teologiczną. Mi się osobiście wydaje, że takie nastawienie pozbawia czegoś Matkę Bożą bo pozbawia Jej wolności. Wiem, że kazanie ma imprimatur, ale to jeszcze nie orzeczenie dogmatyczne - raczej wnioski z orzeczenia. Cóż... postaram się bardziej postudiować - jeśli tkwię w herezji to postaram się poprawić.
Christus Rex
Tylko że w Matce Bożej nie ma i nie było żadnej przyczyny czy okazji do pokusy, w Ewie nie było grzechu przed upadkiem ale mogła ona zgrzeszyć miała w sobie nie tylko wolna wolę ale miała PRZEJŚĆ PRÓBĘ JAK ANIOŁOWIE, tak ona Ewa nie miała przywileju, że będzie jak MARYJA MATKĄ BOŻĄ ponieważ :
Co do Ewy:
a) nie była Matką Bożą
b) nie miała tego samego przywileju co Pan JEZUS co do swego św. Człowieczeństwa w którym nie ma nic co by było niedoskonałe (dla niego to było raczej automatycznie dołączone do człowieczeństwa bo natura Ludzka jest połączona z Bóstwem unią Hipostatyczną i z tego względu jak jest w kazaniu nie mógł być kuszony wewnętrznie itd.
Stąd, na przykład, odpowiedź Świętego Oficjum na pytanie o kraniotomię (12) oparta jest na zasadzie moralnej, która jest częścią katolickiej doktryny etycznej. Ale Kongregacja nie zdefiniowała tej zasady jako prawdziwej, chociaż jest prawdziwa. Stwierdziła jedynie, że nauczanie, że taka operacja jest dozwolona, nie jest bezpieczne; że katolicka doktryna etyczna byłaby zagrożona przez takie nauczanie. Dlatego katolik jest zobowiązany odrzucić sugestię, że ta operacja może być dozwolona; musi wierzyć, że nie jest dozwolona. W przeciwnym razie narażałby się na niebezpieczeństwo zaprzeczania doktrynie etycznej Kościoła katolickiego. 5 czerwca 1918 roku, Święte Oficjum w odpowiedzi na pytanie zadekretowało: "non posse tuto doceri... certam non posse dici sententiam quae statuit animam Christi nihil ignoravisse" (13). Decyzja ta domyślnie zakłada (spekulatywną) prawdę, że w Chrystusie nie było żadnej niewiedzy. Jednak Święte Oficjum nie zdefiniowało tej prawdy. Stwierdziło jedynie, że niebezpiecznie jest rzucać cień wątpliwości na opinię, że dusza Chrystusowa była wolna od niewiedzy. Wobec tego katolik musi utrzymywać jako pewnik, że Chrystus nie był dotknięty niewiedzą czegokolwiek; w przeciwnym razie narażałby na niebezpieczeństwo integralność doktryny katolickiej.
c) możność grzeszenia jest
U. Dlaczego nazywamy Boga Wszechmogącym?
N. Bo to jest przymiot właściwy Bogu: a chociaż Bóg ma wiele innych właściwych sobie przymiotów, jako to, iż jest wieczny, nieskończony, niezmierny itd. wszakże w tym miejscu najwłaściwiej jest nazwać Go Wszechmogącym, iżby nam nietrudno było wierzyć, że stworzył z niczego Niebo i ziemię, jak to wyrażają dalsze słowa tegoż Artykułu. Bo Temu który może zdziałać wszystko co chce, to jest Temu który jest Wszechmogącym, żadna rzecz trudną być nie może. A jeżeli byście mi zarzucili, że Bóg nie może wszystkiego, bo nie może ani umrzeć ani grzeszyć; odpowiedziałbym na to, iż móc umrzeć i grzeszyć, nie jest to moc, ale niemoc: tak jak gdyby się mówiło o najdzielniejszym rycerzu, iż może zwyciężyć wszystkich, a nie może być zwyciężonym przez nikogo, wcale się nie ujmuje mocy jego, mówiąc iż zwyciężonym być nie może; bo móc być zwyciężonym nie jest to mocą, ale niemocą, nie jest siłą, ale słabością.
c) wniosek została uwolniona od próby (POKUSY) choć miała wolną Wolę
3. Ale próba wymaga pokusy, a Bóg, który Syna swojego dopuścił, aby był kuszony zewnętrznie ku zawstydzeniu piekła i ku naszej nauce, gdyż wewnętrznie kuszonym być nie mógł z powodu bezgrzeszności nawet ludzkiej swej natury, tenże Bóg nie chciał dopuścić, aby Matka Jego, która miała tryumfować nad zwodzicielem, była choćby na chwilę, choćby zewnętrznie kuszoną. Bo Maryja będąc tylko stworzeniem, nie mogła być z natury bezgrzeszną, nie posiadała z natury tego przymiotu niemożebności zgrzeszenia. Pokusa więc byłaby zawsze chwilą jakiegoś oczekiwania i niepewności.
2. Aniołowie wyżsi nad Nią swą naturą czysto duchową, ale Ona niezmiernie przewyższa wszystkich Aniołów swoim przeznaczeniem, swym stanem, jako przyszła Matka samego aniołów Stwórcy i Pana. Ona nie tylko wyprzedza w sercu Boga wszelkie stworzenie, nie tylko że wprzód godnością w myśli Bożej poczęta i w Boskich postanowieniach, niż świat cały widzialny i niewidzialny, ludzki i anielski, ale prócz tego Ona, jak mówi o sobie przez wspomnianego Mędrca, jest od wieków rozrządzona ab aeterno ordinata sum. Wszystko więc w Niej tchnie pięknością, świętością i całe to Jej życie przyszłe od pierwszego momentu owym Boskim rozporządzeniem objęte, lub że nie ma chwili czasu na jakikolwiek nieład, ani nawet na jakąś próbę lub oczekiwanie wiecznego ładu, jak było w samych Aniołach.
Bóg w samym stworzeniu chciał znaleźć niepokalaność, będącą naturalnym Jego świętości odbiciem, i oto tak niepokalanymi stworzył Aniołów i pierwszych ludzi, gdy ich w samym stworzeniu postanowił w stanie nadnaturalnej świętości i sprawiedliwości. I to jest, co nazywamy niepokalanością wywyższenia czyli łaski, niepokalanością współuczestnictwa w sprawiedliwości i świętości Stwórcy.
Przewidując zaś albo widząc utratę tej niepokalaności przez grzech, od wieków przejrzał, wybrał i szczególniejszym przywilejem wyjął spod powszechnego prawa istotę, którą za matkę Synowi swemu jednorodzonemu, mającemu się człowiekiem począć i narodzić w czasie przeznaczył. W tym celu taką Ją pełnością łask zaczerpniętych w skarbnicy swego Bóstwa uzacnił, jaka tylko jest możebną w stworzeniu, jako według dogmatycznego wyroku Kościoła stawia Ją najbliżej Boga, i że prócz Boga nikt Jej swym umysłem ogarnąć nie zdoła.
I DALEJ : Od wieków przejrzał Jej wolę, we wszystkim sobie posłuszną, i wyjął spod samego prawa próby. Aniołów i ludzi próbował, ażeby ich dopiero przez próbę poznał, lecz aby oni i to poznali, że są wszystkim z łaski Jego i aby dobrzy swej zasługi mieli poświadczenie, oraz aby upadli swej kary znali sprawiedliwość.
3. Ale próba wymaga pokusy, a Bóg, który Syna swojego dopuścił, aby był kuszony zewnętrznie ku zawstydzeniu piekła i ku naszej nauce, gdyż wewnętrznie kuszonym być nie mógł z powodu bezgrzeszności nawet ludzkiej swej natury, tenże Bóg nie chciał dopuścić, aby Matka Jego, która miała tryumfować nad zwodzicielem, była choćby na chwilę, choćby zewnętrznie kuszoną. Bo Maryja będąc tylko stworzeniem, nie mogła być z natury bezgrzeszną, nie posiadała z natury tego przymiotu niemożebności zgrzeszenia. Pokusa więc byłaby zawsze chwilą jakiegoś oczekiwania i niepewności.
4. A Bóg nie chciał nawet takiej chwili dla tak czcigodnej Matki. Dlatego z góry zapowiedział, że "położę nieprzyjaźń miedzy tobą a między niewiastą" . Taka nieprzyjaźń, nie dopuszcza pokusy wahania się między umiłowanym i nienawidzonym. Nieprzyjaźń względem szatana z przyjaźni Boga wypływa. Miłość przyjaźni dla Boga ciągnie za sobą, koniecznością swej istoty nienawiść, nieprzyjaźń dla nieprzyjaciela Boga. Bóg Ją sobie postanowił przyjaciółką – "surge propera amica mea – wstań, śpiesz się przyjaciółko moja" .
7. Lecz czyżby można przypuścić, aby ta miała być choć na moment w niewoli piekła, która od początku, przed wiekami postanowiona jest nieprzyjaciółką piekła? My niestety! w tę niewolę i sami popadamy przez grzechy uczynkowe, i stajemy się przyczyną wydarcia z rąk Bożych dusz naszych, aby były rzucone pod stopy szatana. Bo chrzest zniszczył w nas grzech i stargał łańcuchy niewoli piekielnej, ale w nas nie zniszczył możebności grzeszenia i okucia się znowu w tęż samą niewolę. Ach! czujemy w sobie, niestety, aż nadto tę fatalną możebność, ona jest pozostałością grzechu pierworodnego, ale w Maryi tę możebność zniósł Boski przywilej, zniósłszy względem Niej straszne prawo poczęcia w grzechu, na które cały rodzaj ludzki, z Dawidem lament rozwodzi.
-
Watykan ostrzega przed kolejnymi rewelacjami Eugenia Scalfariego, włoskiego dziennikarza, który latem rozmawiał z Papieżem Franciszkiem. Na podstawie tej rozmowy w październiku opublikował rzekomy wywiad z Ojcem Świętym. Kilka tygodni później przyznał, że rozmowę odtwarzał z pamięci, co więcej, włożył w usta Franciszka słowa, których ten nie wypowiedział.
Wczoraj Scalfari opublikował nowy artykuł o Papieżu. Przytacza w nim kolejne słowa, które miał mu powiedzieć Franciszek podczas pamiętnego spotkania. Wynika z nich, że Franciszek porzucił katolicką wiarę na rzecz panteizmu i pluralizmu religijnego. Ponadto Scalfari twierdzi też, że Jorge Bergoglio obalił grzech, co czyni go największym rewolucjonistą pośród papieży.
Mając na uwadze fakt, że Scalfari powołuje się na Papieża i arbitralnie interpretuje jego nauczanie, głos zabrał rzecznik prasowy Watykanu, wskazując na błędy i dwuznaczności zawarte w artykule włoskiego dziennikarza.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2013/12/30/watykan_ostrzega_przed_wymys%C5%82ami_scalfariego_o_papie%C5%BCu/pol-759999)
Widać tutaj konsekwencje nieroztropności w udzielaniu wywiadów, a potem bezkrytycznym ich aprobowaniu (np. publikacja w OR i na oficjalnej stronie Stolicy Apostolskiej). Po sukcesie z poprzednim wywiadem Scalfari tym razem poszedł na całość.
-
Watykan ostrzega przed kolejnymi rewelacjami Eugenia Scalfariego [...] Wynika z nich, że Franciszek porzucił katolicką wiarę na rzecz panteizmu i pluralizmu religijnego. Ponadto Scalfari twierdzi też, że Jorge Bergoglio obalił grzech, co czyni go największym rewolucjonistą pośród papieży.
Scalfari Ameryki nie odkrył. Oczywiście mam nadzieję, że myli się co do papieża, ale prawda jest taka, że jak się pozbiera do kupy różne papieskie wypowiedzi, to stwierdzenie, "porzucił katolicką wiarę na rzecz panteizmu i pluralizmu religijnego" samo się nasuwa. Ze dwa miesiące temu jeden z amerykańskich anty-katolickich dziennikarzy też wysunął podejrzenie, że papież jest niewierzący.
W sumie wszystko to jest jak w kiepskiej komedii. Rzecznik prasowy Watykanu odpiera oskarżenia, że papież obalił grzech, i udowadnia, że papież jest dalej katolikiem. Wszystkie media lewicowo-lineralne mają ubaw po pachy.
-
Rzecznik prasowy Watykanu odpiera oskarżenia, że papież obalił grzech, i udowadnia, że papież jest dalej katolikiem.
Byłoby się z czego śmiać gdyby nie było nad czym zapłakać........
-
Papież nie chce honorowych tytułów za zasługi dla Watykanu
http://natemat.pl/65541,papiez-franciszek-znow-idzie-pod-prad-zrywa-z-watykanskimi-honorowymi-tytulami
-
Watykan ostrzega przed kolejnymi rewelacjami Eugenia Scalfariego, włoskiego dziennikarza, który latem rozmawiał z Papieżem Franciszkiem. Na podstawie tej rozmowy w październiku opublikował rzekomy wywiad z Ojcem Świętym. Kilka tygodni później przyznał, że rozmowę odtwarzał z pamięci, co więcej, włożył w usta Franciszka słowa, których ten nie wypowiedział.
No właśnie. Przez te kilka tygodni nikt w Watykanie jakoś nie protestował.
Dopiero gdy zaczęto analizować wypowiedzi Franciszka, i wyszło, że trudno nazwać je ortodoksyjnymi, to pojawił się wybawca Scalfari i oświadczył, że "wszystko było z głowy bo nie używa magnetofonu".
Przecież Scalfati uratował Franciszka. W przeciwnym razie, czytałem takie wypowiedzi, mozna by odnieść wrażenie, że papież balansuje na krawędzi - nazwijmy to "nieortodoksyjności".
Obecnie Scalfari znowu pisze. Nie można wykluczyć, że niedługo przypomni sobie, że jednak miał przy sobie dyktafon gdy rozmawiał z Franciszkiem. I co wtedy?
Jeżeli dyktafon był w użyciu, to "taśmy" Scalfariego są najdroższymi taśmami na świecie. Może Scalfari podbija stawkę, ponagla?
Kto wie, może ich ujawnienie zaowocuje tym, że znowu będziemy mieli trzech papieży?
Skończą się "una cum" vs "Sede". Będzie "una cum 1" "una cum 2" "una cum 3". Wtedy przynajmniej wszyscy byliby "una cum".
to oczywiście takie tam rozmyślania.
-
No właśnie. Przez te kilka tygodni nikt w Watykanie jakoś nie protestował.
Dopiero gdy zaczęto analizować wypowiedzi Franciszka, i wyszło, że trudno nazwać je ortodoksyjnymi, to pojawił się wybawca Scalfari i oświadczył, że "wszystko było z głowy bo nie używa magnetofonu".
Przecież Scalfati uratował Franciszka. W przeciwnym razie, czytałem takie wypowiedzi, mozna by odnieść wrażenie, że papież balansuje na krawędzi - nazwijmy to "nieortodoksyjności".
Obecnie Scalfari znowu pisze. Nie można wykluczyć, że niedługo przypomni sobie, że jednak miał przy sobie dyktafon gdy rozmawiał z Franciszkiem. I co wtedy?
Jeżeli dyktafon był w użyciu, to "taśmy" Scalfariego są najdroższymi taśmami na świecie. Może Scalfari podbija stawkę, ponagla?
SŁUSZNE SPOSTRZEŻENIA. :-X ??? :-[ :-\
Kto wie, może ich ujawnienie zaowocuje tym, że znowu będziemy mieli trzech papieży?
Skończą się "una cum" vs "Sede". Będzie "una cum 1" "una cum 2" "una cum 3". Wtedy przynajmniej wszyscy byliby "una cum".
to oczywiście takie tam rozmyślania.
A to feler, westchnął Seler... 8)
-
"Papież: związki homoseksualne stanowią nowe wyzwania"
"http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15223831,Papiez__zwiazki_homoseksualne_stanowia_nowe_wyzwania.html#BoxWiadTxt"
do czego to wszystko zmierza?
Nie wygląda to dobrze.
-
„Obudźcie świat!” – taki tytuł nosi relacja ze spotkania papieża Franciszka z Unią Przełożonych Generalnych zakonów męskich, którą zamieścił jezuicki dwutygodnik „La Civiltà Cattolica”.
Wydarzenie miało miejsce 29 listopada i wtedy też został wydany obszerny komunikat na jego temat. Dopiero jednak teraz ukazała się obszerbna relacja z trzygodzinnego dialogu Ojca Świętego z przełożonymi generalnymi zakonów i zgromadzeń.
Jednym z tematów była formacja zakonna. Papież opowiedział się w tej dziedzinie stanowczo za pobudzaniem wewnętrznego dojrzewania adeptów, a przeciwko stosowaniu swoistej tresury. „Należy formować serce – mówił Franciszek. – W przeciwnym razie ukształtujemy małe potwory. A potem te potworki formują lud Boży. To naprawdę przyprawia mnie o gęsią skórkę”.
http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x74134/obudzcie-swiat/
Komentarz na KNO:
Jak wyglądają i jak się zachowują kapłani uformowani w archidiecezji Buenos - już pisaliśmy. Są to niejednokrotnie małe potwory w cywilnych łachach; które popierają homozwiązki, nie mają obsesji na temat aborcji czy rozwodów, nie wierzą w istnienie Piekła i Czyśćca, albo mówią, że tam jest pusto... Małe potwory, które kierują się w swoich potworzych żywotach psychologią, ekonomią i polityką zamiast Bożym Objawieniem; które już nie wierzą w Rzeczywistą Obecność, w konieczność spowiadania się z grzechów, a na codzień starają się zapewnić rozrywkę liturgiczną swoim zgromadzeniom, aby ludzie się nie znudzili i nie odeszli w cholerę.
http://breviarium.blogspot.com/2014/01/obudzcie-swiat.html
-
Ponoć papież Franciszek złożył homagium Kiko:
Coraggio Kiko, tu sei il responsabile di un carisma importante, io rispetto qualsiasi cosa tu decida
Odwagi, Kiko, ty jesteś odpowiedzialny za ważny charyzmat, uszanuję cokolwiek zadecydujesz
Jeszcze trochę, i zacznę się modlić o rychłą beatyfikacje Franciszka...
http://breviarium.blogspot.com/2014/01/ales-narobi-ogromnego-bajzlu-w-kosciele.html
-
Również Chińczycy zdają sobie sprawę ze znaczenia Papieża Franciszka. Znalazł się on na liście 10 najważniejszych postaci minionego roku, ustalanej przez Chińskie Forum Prasowe. W jego skład wchodzą najważniejsi przedstawiciele mediów i stowarzyszeń dziennikarskich w Chinach kontynentalnych. Papież znalazł się na trzeciej pozycji. I jest on pierwszym przedstawicielem świata religii, który dostał się na tę elitarną listę chińskich mediów.
Radio Watykańskie (http://pl.radiovaticana.va/news/2014/01/07/r%C3%B3wnie%C5%BC_w_chinach_papie%C5%BC_franciszek_w%C5%9Br%C3%B3d_najwa%C5%BCniejszych_postaci_2013/pol-761991)
-
Odwagi, Kiko, ty jesteś odpowiedzialny za ważny charyzmat, uszanuję cokolwiek zadecydujesz
No a wkrótce potym mieliśmy pamiętny pokaz mody w przejętym przez kikokarmenat kościele p.w. Świętego Augustyna w Warszawie ...
-
Myślę, że warto docenić, że Ojciec Święty celebrował dzisiaj versus Deum w Sykstynie. Mało mamy powodów do chwalenia Ojca Swietego wiec cieszmy się i tego :) Pamiętam, jaki entuzjazm wywołał taki sam gest BXVI, bądźmy więc sprawiedliwi :)
-
Franciszek chrzci dziecko pary niesakramentalnej ...
Przedsoborowa, jakże precyzyjna doktryna teologiczna, była w tej sprawie jasna. Jak pisze ks. Bączkowicz w swoim komentarzu do Prawa kanonicznego: obojętność religijna rodziców lub występne ich postępowanie nie stanowi przeszkody, by dzieciom ich udzielono chrztu, zwłaszcza jeśli sami o to proszą.
http://przedsoborowy.blogspot.com/2014/01/franciszek-chrzci-dziecko-pary.html
-
Komentarz stąd:
poniedziałek, 13 stycznia 2014
Franciszek ochrzcił dziecko rodziców, którzy żyją bez ślubu
(...)
http://breviarium.blogspot.com/2014/01/franciszek-ochrzci-dziecko-rodzicow.html
-
Przykre to. Jeżeli nawet "obojętność religijna rodziców lub występne ich postępowanie nie stanowi przeszkody", to przecież powinno się taki chrzest zorganizować gdzieś w parafialnym kościele bez wielkich fanfar. Ochrzczenie dziecka przez Ojca Św. to wyróżnienie, o jakim szeregowy katolik nie może nawet marzyć. Papież nagrodził tym wyróznieniem parę żyjącą "na kocią łapę".
-
No cóż, jeśli miałbym interpretować rozmaite zachowania papieża Franciszka na jego korzyść (i mniejsza o to, co sobie pomyślą różni sedewakantyści albo inni true-hard-extreme-tradsi), to powiedziałbym, że być może jest on przeświadczony, że jakieś tam różne sprawy, które go bolą (typu np. konsumpcjonizm, niesprawiedliwość etc.), zaszły tak daleko, że nie wystarczy cicha skromność i niezauważalna pokora (którą mu ustawicznie zalecają tradycjonaliści - w opozycji do ostentacji i epatowania) ----------- i że trzeba ludziom pewne rzeczy pokazywać łopatologicznie. W tym ujęciu np. ostentacyjne "ubóstwo" Franciszka nie musi być jakimś zagraniem PR, tylko zachowaniem takim, jak zachowanie ojca, który na oczach rozwydrzonego dzieciaka (krzyczącego "ja chcę lodyyy... ale tuskawkowyyych nie chceee... kakaoooweee...!!!") ze spokojem pokazuje, iż on, ojciec, potrafi zadowolić się kanapką z serem - i nie narzeka. Co w dziecku docelowo ma wzbudzić wstyd.
Nie twierdzę, że mam jakieś mega-twarde dowody na to, że tak rozumuje Franciszek, ani nie twierdzę, że to aż tak bardzo rozsądne. Po prostu podejrzewam, że tak rozumuje - "ochrzczę to dziecko tutaj, zamiast zlecać to jakiemuś proboszczowi z Koziej Wólki, jak mi radzi bloger Krusejder - - - właśnie po to, by wszyscy proboszczowie w Kozich Wólkach na całym świecie klarownie widzieli, jak należy postępować!".
-
Nie twierdzę, że mam jakieś mega-twarde dowody na to, że tak rozumuje Franciszek, ani nie twierdzę, że to aż tak bardzo rozsądne. Po prostu podejrzewam, że tak rozumuje - "ochrzczę to dziecko tutaj, zamiast zlecać to jakiemuś proboszczowi z Koziej Wólki, jak mi radzi bloger Krusejder - - - właśnie po to, by wszyscy proboszczowie w Kozich Wólkach na całym świecie klarownie widzieli, jak należy postępować!".
Odnośnie tego chrztu, to również mam wrażenie, że chodziło głównie o dobitne pokazanie, że nie można odmówić dziecku chrztu z powodu grzechu rodziców i danie argumentu proszącym o chrzest dla dziecka- "jak to ksiądz nie chce ochrzcić, skoro nawet papież chrzci"? Co do pseudoubóstwa to się nie zgodzę.
-
Gdyż?
-
@ ATW:
to mi przypomina sytuację z pewnym księdzem, który zarządał jakiejś wielkiej kwoty za pobłogosławienie ślubu. młodzi poszli od bpa, który zapowiedział, że skoro tak, to on ich związek pobłogoławi sam, w katedrze. i tak zrobił.
proboszcowi było gorąco, bo biskup zaprosił go do koncelebry na ten ślub... ;)
-
W jakiej to diecezji?
-
Być może jedyna do tej pory dobra decyzja tego Papieża.
-
@ Kefasz:
siedlecka
-
@ Kefasz:
siedlecka
Naprawde?? Biskup-ulubieniec tego forum tak zrobil? Czy raczej jakis poprzednik? ;)
-
W skład tej grupy papież Franciszek powołał:
Kard. Giuseppe Bertello, przewodniczącego Gubernatoratu Państwa Watykańskiego;
Kard. Francisco Javiera Errázuriza Ossę, emerytowanego arcybiskupa Santiago de Chile (Chile);
Kard. Oswalda Graciasa, arcybiskupa Bombaju (Indie);
Kard. Reinharda Marxa, arcybiskupa Monachium i Fryzyngi (Niemcy);
Kard. Laurenta Monsengwo Pasinyę, arcybiskupa Kinszasy (Demokratyczna Republika Konga);
Kard. Seana Patricka O’Malleya, O.F.M. Cap., arcybiskupa Bostonu (U.S.A.);
Kard. George'a Pella, arcybiskupa Sydney (Australia);
Kard. Oscara Andrésa Rodrígueza Maradiagę, SDB, arcybiskupa Tegucigalpa (Honduras), jako koordynatora;
Bpa Marcello Semeraro, biskupa Albano (Włochy), jako sekretarza.
Coś o członkach komisji wiemy?
O kard.Sean O'Malley'u już trochę informacji tu było napisdane, a na dawnej KNO pisze :
http://breviarium.blogspot.com/2013/11/jedyna-stara-msza-w-archidiecezji.html
... starszy news na Bibule:
http://www.bibula.com/?p=6237
News z wczoraj:
Kard. O'Malley u metodystów
(http://d2om8tvz4lgco4.cloudfront.net/archive/x1597056103/g12c000000000000000ec311afc26331a3cb44ad28586b97d6a06bb1d15.jpg)
Podczas specjalnego ekumenicznego nabożeństwa w Sudbury, kardynał Sean O'Malley poprosił pastorkę Anne Robertson z Plymouth o pomazanie czoła kroplą wody na pamiątkę chrztu i wygłosił okolicznościowe kazanie.
http://www.patriotledger.com/features/x890778978/To-a-female-Methodist-minister-a-surprise-request-from-Cardinal-O-Malley
-
Głośno było onegdaj o skandalu z udziałem kard.O'Malleya z okazji pogrzebu senarora Kennedy'ego.
http://www.traditia.fora.pl/kosciol-ogolnie-i-na-swiecie,2/skandal-w-bazylice-pogrzeb-senatora-edwarda-kennedy,2817.html#50676
-
@ Kefasz:
siedlecka
Naprawde?? Biskup-ulubieniec tego forum tak zrobil? Czy raczej jakis poprzednik?
sic! tak było. przecież księża też go nie lubią powszechnie (no i się go boją).
chociaż różnie bywa: czasem jest antyklerykalny, a czasem pilnuje swoich...
-
"Super Express" jak zwykle dał popis swej pogardy dla Kościoła ::)
http://www.se.pl/wydarzenia/swiat/papiez-franciszek-wyrzuci-kardynala-pajaca_372171.html
Papież Franciszek wyrzucił kardynała pajaca! - to tytuł artykułu o wyrzuceniu kard. Burke'a z Kongregacji ds. Biskupów. Dlaczego pajac? - bo do wydania papierowego dodano trzy zdjęcia, na których kardynał pozuje w kapeluszu kardynalskim, siedzi na tronie w gronostajach i cappa magna i ubrany do mszy pontyfikalnej. Zamieszczają modlitwy i obrazki świętych a jednocześnie... nie wiem jak to określić :-\
http://breviarium.blogspot.com/2014/01/rzymscy-duszpasterze-zawsze-ze-swymi.html
"Kardynał-pajac" okazał się jedynym pasterzem w Rzymie...
-
Dla miłośników kard. Malley'a namiary na jego blog. Ciekawej lektury! ;D
http://www.cardinalseansblog.org/
-
Papież Franciszek jedną z najbardziej popularnych osób na świecie
Papież Franciszek jest jedną z najbardziej podziwianych osób na świecie. W Niemczech z 16 procentami głosów zajął miejsce pierwsze, za nim uplasowała się kanclerz Angela Merkel, która otrzymała 13 pro