Forum Krzyż
Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: giacinto w Maja 17, 2009, 14:41:13 pm
-
http://www.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/2978/
-
To sam Arcybiskup mówił o ile się nie mylę podczas konsekracji biskupich.
-
http://www.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/2978/
...objawieniach Naszej Dobrej Pani...
Litości...
Our Lady, Nuestra Senhora itp. tłumaczymy jako Matka Boża !!!
-
http://www.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/2978/
Matka Boża w Quito i innych miejscach objawiła kryzys Kościoła i czasy ostateczne, tak że jeśli nie przekonują naszych oponentów argumenty czysto ludzkie powinni zważać na słowa Matki Najświetszej.
Co szanowni forumowicze sądzą o rozpropagowaniu Maryjnych orędzi w gablotkach parafialnych? Skoro kapłani uznają objawienia Maryjne zatwierdzone przez Kościół, powinni przyjąć do wiadomości Jej słowa odnośnie zepsucia Wiary i apostazji na szczytach Kościoła.
-
Objawienia w Medjugorie nie są uznane przez Kościół i być nie mogą bo.. się nie zakończyły...
-
A te z Medjugorie też? Pytam, bo przydałoby mi się jasne wskazanie co do błędów lub pożytku tychże.
Nie. Mam na myśli objawienia uznane przez Kościół odnoszące się do naszych ostatecznych czasów. Pseudoobjawienia w Medjugorie mnie nie interesują.
-
Co do Medjugorie, to ostatnio biskup Mostaru - diecezji na terenie której leży miejsce objawień - wypowiedział się negatywnie: jest pewne, że to nienadprzyrodzone
-
Chyba nie pierwszy raz biskupi z Mostaru tak się wypowiadali.
-
Medjugorie to raczej prędzej zwodznie diablelskie. Wiele na ten temat prac się pokazuje ostatnimi czasy. Nawet w pociągu siedziałem z kobitką, która pracowała nad wielkim tomiskiem na ten temat. Pomysł rozpropagowania objawień Matki Bożej Naszej Dobrej Pani ( proszę się nie czepiać, tego tytułu, bo to nie kwestia tłumaczenia tylko jaknajbardziej dopuszczalna forma wyrażania się o Matce Bożęj ) uważam za rewelacyjny. Wszędzie gdzie się tylko da !!!
-
Medjugorie to raczej prędzej zwodznie diablelskie. Wiele na ten temat prac się pokazuje ostatnimi czasy. Nawet w pociągu siedziałem z kobitką, która pracowała nad wielkim tomiskiem na ten temat. Pomysł rozpropagowania objawień Matki Bożej Naszej Dobrej Pani ( proszę się nie czepiać, tego tytułu, bo to nie kwestia tłumaczenia tylko jaknajbardziej dopuszczalna forma wyrażania się o Matce Bożęj ) uważam za rewelacyjny. Wszędzie gdzie się tylko da !!!
Dzękuję za poparcie inicjatywy :) Myślę, że można, a właściwie należy również zwalczać wszelkie pseudoobjawienia, zamieszczaniem krytcznych tekstów. Odnośnie Medjugorie, bardzo dobrą pracę napisał ks Wójtowicz z Przemyśla.
-
pozwoliłem sobie wkleić artykulik na ten temat:
Okultyści promują Medjugorie
Aktualizacja: 2009-02-26 9:32 am
W marcowym numerze najważniejszego pisma polskich okultystów „Nieznanego Świata” w artykule „Szyfry Medjugorie” wydawca i publicysta periodyku Marek Rymuszko na 13 stronach promował te demoniczne wydarzenia potępiane przez kościół katolicki.
„Nieznany Świat” od ponad 18 lat zajmuje się propagowaniem wszelakich zabobonów o wyjątkowo demonicznej naturze. Na łamach czasopisma propagowani są fałszywi prorocy i mesjasze, fałszywe kultu religijne, okultyzm, ezoteryzm, antropozofie, spirytyzm, wywoływanie duchów, kontakty z UFO, nowe oryginalne wersje historii, negowane są prawdy wiary katolickiej, świętom katolickim nadawane jest okultystyczne znaczenie. W „Nieznanym Świecie” reklamuje się zakłady usługowe stosujące metodę Silvy, Feng Shui, hipnozę, medytacje, psychotronikę, biotronikę, psychoterapie (praktykowaną przez samozwańczych psychoterapeutów), tarot, reiki, różokrzyżowców, egzorcyzmy (praktykowaną przez samozwańczych egzorcystów nie mających nic wspólnego z kościołem katolickim), szamanizm, wróżbiarstwo, homeopatie, preparaty i urządzenie „lecznicze”, telepatie, kontakt z demonami, jasnowidzenie, rebrithing, astrologie, uzdrawianie, odmładzanie itp. Oczywiście wszelkie te usługi są odpowiednio kosztowne.
Marek Rymuszko w swoim artykule opisuje trwające od 1981 roku w Hercegowinie nawiedzenia zjawy zwanej Gospą. W chorwackiej miejscowości Medjugorie zjawa przekazuje widzącym infantylne pacyfistyczne przesłanie. Katolicką krytykę demonicznych objawień Remuszko nazywa absurdalną i humorystyczną, negując sensowność katolickich metod ustalania ortodoksyjności zjawisk (co jest logiczną konsekwencją bycia wydawcą okultystycznego czasopisma). Remuszce nie podoba się zwracanie przez publicystów katolickich uwagi że symbolika zjawisk w Medjugorie sprzeczna jest z praktyką objawień katolickich (zjawa objawiła się grzesznikom zwanym do dziś widzącymi, o zmroku zamiast za dnia, ukryła swoje kopyta podczas gdy Maryja pokazywała stopy – co było odwołaniem do tekstów apokalipsy). Dodatkowo zjawa zachęcała do odrzucenia władzy biskupiej. Jak słusznie zaznaczył autor tekstu nie do pogodzenia z katolicyzmem jest też „ewidentnie ekumeniczny charakter” przesłań. 1 października 1981 zjawa głosiła że „Wszystkie religie są równe i można osiągnąć zbawienie w każdej z nich. To ludzie stworzyli podziały religijne” oraz że „Duch Boży działa we wszystkich wspólnotach”. Zjawa negowała też zmartwychwstanie twierdząc 24 lipca 1982 roku że po śmierci ciało ulega rozkładowi i nigdy nie odżyje. Zjawa polecała też wprowadzić nowe praktyki religijne. Dwa dni postu tygodniowo i trzy godzinny dziennie modlitw.
Medjugorie w oczach okultystów uwiarygodnia to że biskup Mostaru Żanic który w lipcu 1987 objawienia „w Medjugorie jednoznacznie określił dziełem szatana”.. Rymuszko (co trzeba mu oddać) bardzo rzetelnie oddaje stanowisko katolicyzmu wobec demonicznych objawień. W kościele katolickim obowiązuje zakaz organizowania pielgrzymek do Medjugorie, kapłani propagujący Medjugorie są obłożeni karami kościelnymi. Jak sam napisał w swoim artykule stanowisko kosciołą katolickiego „ od Watykanu poczynając poprzez oświadczenia nieistniejącego już episkopatu jugosłowiańskiego, później zaś chorwackiego, na osobach pełniących kolejno funkcje biskupa Mostaru kończąc – jest w odniesieniu do objawień w Medjugorie jednoznacznie negatywne”. 30 mają 2008 Kongregacja Nauki Wiary stwierdził ekskomunikę i suspendowała opiekuna wizjonerów z Medjugorie franciszkanina Tomislava Vlasica. Inicjatorem ekskomuniki był nasz papież Benedykt XVI który od wielu lat nie krył swojej niechęci do Medjugorie. Dodatkowo autor tekstu zawraca uwagę że konflikt kościoła z ekskomunikowanymi franciszkanami okupującymi kościół w Medjugorie i propagującymi rojenia zjawy ma wielowiekowe korzenie. Franciszkanie jako jedyni mieli możliwość działania na terenach Mostaru gdy był on pod zaborem osmańskim. Po wyzwoleniu franciszkanie odmówili podporządkowania się hierarchii kościelnej. Autor tekstu zwrócił uwagę że organizatorzy pielgrzymek ukrywają przed pielgrzymami kościelne ekskomuniki i zakazy którymi obłożony jest Medjugorie biznes.
W artykule opublikowanym na łamach „Nieznanego Świata” autor opisał też: politykę władz komunistycznych wobec Medjugorie, fizjologiczne objawy stanów ekstatycznych widzących (niewrażliwość na bodźce, stany medytacji zbieżne ze stanami mnichów buddyjskich, szybkie poruszanie się w przestrzeni), wizje tajemne przyszłości przekazywane widzącym przez zjawę, życiorysy widzących (z których żadne nie zostało duchownym).
Artykuł Rymuszki jest bogato ilustrowany zdjęciami. Między innymi gigantycznej figury rzekomo Jezusa (o wyglądzie kosmity) z rozkrzyżowanymi rękami za którym leży powalony krzyż. Z kolan brązowego kolosa wydobywa się płyn uznany przez pielgrzymów za cudowny. Autor też opisał niezwykłe pojawienie się dwóch słońc oraz przedziwne zjawisko kręcenia się wokół własnej osi i wirowania słońca w Medjugorie (ilustrując je zdjęciami z identycznego wydarzenia mającego miejsce na Sycylii w Borello – gdzie drugie słońce okazało się być niezidentyfikowanym obiektem latającym czyli UFO) które można obejrzeć w You Tube wpisując Miracolo del Sole. Autor tekstu opisał też barwnie cały tandetny Medjugoria biznes.
Jan Bodakowski
http://www.bibula.com/?p=7072
-
Co do Medjugorie, to ostatnio biskup Mostaru - diecezji na terenie której leży miejsce objawień - wypowiedział się negatywnie: jest pewne, że to nienadprzyrodzone
mozna namiary po polsku? (może być ostatecznie po angielsku)
Oficjalna strona Biskupa Mostar-Duvno :
http://www.traditia.fora.pl/oficjalna-strona-biskupa-mostar-duvno,53/
-
Oficjalna strona Biskupa Mostar-Duvno :
http://www.cbismo.com/index.php?menuID=37 (http://www.cbismo.com/index.php?menuID=37)
-
polecam też stronkę internetową, dużo wiadomości o tych pseudoobjawieniach
http://www.medziugorie-prawda.webpark.pl/
-
pozwoliłem sobie wkleić artykulik na ten temat:
Okultyści promują Medjugorie
Aktualizacja: 2009-02-26 9:32 am
Jan Bodakowski
...
http://www.bibula.com/?p=7072
Proszę nie cytować tego autora. Na forum Frondy ksiądz zbeształ Bodakowskiego. Cytuję:
02.03.09 16:27
Przede wszystkim przepraszam, że się zwróciłem do Ciebie po nazwisku, ale mnie wyprowadziłeś z równowagi. Myślałem, że o Medjugorje nie da się napisać nic głupszego ponad to, co napisała Dorota Rafalska w swoim „doktoracie” z „teologii duchowości” (Rafalska D., Medjugorje: prawda czy fałsz?, Lublin 2003), ale – jak widać – pomyliłem się.
Wiedzy teologicznej nie naruszyłeś, możesz spać spokojnie, w Twoim przypadku nie ma mowy o czymś takim jak „wiedza teologiczna”. Natomiast pisząc, że objawienia w Medjugorje są diabelskie, zgłosiłeś swoją kandydaturę na prefekta Kongregacji Nauki Wiary sugerując, że poprzedni (J. Ratzinger) i obecny (W. Levada) byli zbyt ciemni, by przez 28 lat objawień zrozumieć i ogłosić światu tak prostą prawdę. Zresztą ten sam zarzut implicite formułuje Rafalska: indolencja Kongregacji Nauki Wiary. Reasumując ten wstęp… Kościół nie potępił objawień w Medjugorje.
Szkoda, że rozmawiamy o artykule, którego nikt oprócz Ciebie nie widział. Trzeba było to zeskanować i wrzucić do netu. Nie licz, że zainteresujesz mnie lekturą jakiegoś pisma okultystycznego. Ale co znaczy, że promują Medjugorje? Zachęcają do pielgrzymek? Czy może wprost nawołują do realizowania w życiu orędzi Gospy? Cóż... Nawrócenie, modlitwa, Eucharystia, czytanie Pisma świętego, post o chlebie i wodzie, spowiedź raz w miesiącu to nic zdrożnego... Niech „promują” dalej. Ale podejrzewam, że to, co Ty nazywasz „promocją”, jest niczym innym, jak tylko sensacyjnym zainteresowaniem zewnętrzną, spektakularną otoczką, która towarzyszy każdym objawieniom jako zjawiskom nadprzyrodzonym (Guadalupe, Lourdes i Fatima też były niezłym widowiskiem).
Przez swój tekst sformułowałeś nowe kryterium rozeznawania autentyczności objawień. Brzmiałoby ono tak: Każde objawienie opisane w piśmie okultystycznym nie pochodzi od Boga, lecz ma charakter demoniczny. Nie widzę przesłanek teologicznych, z jakich można by wyprowadzić taką zasadę. Recepcja zjawisk nadprzyrodzonych wśród pogan nigdy nie była traktowana przez chrześcijan jako potwierdzenie czy zaprzeczenie ich autentyczności. Zainteresowanie Szymona cudami Apostołów (Dz 8) nie świadczy o ich szatańskim pochodzeniu. Uwaga tabloidów poświęcona widzeniom Faustyny, stygmatom ojca Pio, czy cudom Jana Pawła II nie jest argumentem przeciw ich świętości. Chyba nie napiszesz do Watykanu, żeby wstrzymali beatyfikację Papieża Polaka, bo „Gazeta Wyborcza” wydała dodatek na jego temat.
Dla Twojego dobra zapomnijmy więc, że krytykujesz Medjugorje odwołując się do jakiegoś pisma okultystycznego i przyjrzyjmy się samym zarzutom, które wysuwasz:
1.„Infantylne pacyfistyczne przesłanie”.
To jakby nawoływała do wojny, to byłoby dobrze...?
2. „Symbolika zjawisk w Medjugorje sprzeczna jest z praktyką objawień katolickich (zjawa objawiła się grzesznikom zwanym do dziś widzącymi, o zmroku zamiast za dnia, ukryła swoje kopyta podczas gdy Maryja pokazywała stopy – co było odwołaniem do tekstów apokalipsy)”.
Po pierwsze objawienia nie są „praktyką”, tylko fenomenem, który wierni odbierają w sposób pasywny. Po drugie teza o sprzeczności symboliki objawień w Medjugorje z symboliką katolicką jest jedną z głupszych tez zasłyszanych przeze mnie w życiu. Wspomina o tym m.in. Rafalska. Może to nie głupota, może złośliwość. Nie wiem, co gorsze. Objawienia w historii zdarzały się również o zmroku i w nocy (niektóre wydarzenia nowotestamentalne, św. Katarzyna Labouré, św. Jan Bosco i wielu innych, gdyby dobrze poszukać), a biblijna symbolika nocy jest co najmniej ambiwalentna, polecam lekturkę Léon-Dufour X. (red.), Słownik teologii biblijnej, (tłum. K. Romaniuk), Poznań 1994. Odwołanie do stóp Maryi nie jest odwołaniem do Apokalipsy, tylko do Księgi Rodzaju („Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”; Rdz 3, 15). Cała „symbolika katolicka” opiera się tu na błędzie w tłumaczeniu św. Hieronima, który pomylił się interpretując hebrajski zaimek osobowy rodzaju męskiego jako zaimek rodzaju żeńskiego. Miażdżącym głowę szatana jest więc Potomek Niewiasty a nie Ona sama, jak przez wieki głosiła Wulgata (przekład Biblii św. Hieronima). Piękna tradycja symboliki stopy Maryi może więc sobie nieszkodliwie funkcjonować, natomiast robienie z widoczności stóp kryterium autentyczności objawień, czego dokonała Rafalska, jest zwykłym awanturnictwem a nie teologią.
3.„Zjawa zachęcała do odrzucenia władzy biskupiej”.
Prawdopodobnie chodzi o powtarzany slogan o nieposłuszeństwie widzących wobec biskupa oparty na jakichś słowach, które kiedyś Vicka (jedna z widzących) wypowiedziała do jednego z franciszkanów skonfliktowanych z miejscowym biskupem, słowach przypisanych Gospie. Wchodzimy tu w obszar zagadnienia rozległego jak same objawienia, a dotyczącego poplątanej historii miejscowego Kościoła przez wieki budowanego podczas okupacji osmańskiej przez franciszkanów, współcześnie zaś przejmowanego powoli przez kler diecezjalny. Być może w którymś momencie całego zamieszania Vicka wzięła stronę zakonników, ale nie jest to argument przeciw autentyczności objawień. Św. Katarzyna ze Sieny uważała, że Matka Boża nie była niepokalanie poczęta, bo była po prostu dominikańską tercjarką, a dominikańska szkoła teologiczna była przeciwna Niepokalanemu Poczęciu. Cały więc zamęt z „odrzuceniem władzy biskupiej” trzeba dokładnie zbadać wysłuchując WSZYSTKIE strony, a nie rzucać pustymi hasłami.
4.„Nie do pogodzenia z katolicyzmem jest też «ewidentnie ekumeniczny charakter» przesłań”.
Coż... Nie do pogodzenia byłby nieekumeniczny charakter... Ekumenizm jest po soborze jednym z priorytetów Kościoła rzymskokatolickiego. Ale mieszany jest tu ekumenizm ze stosunkiem do innych religii. Abstrahując od pewności pochodzenia od Gospy tekstu głoszącego, iż „wszystkie religie są równe i można osiągnąć zbawienie w każdej z nich”, to pierwsza część, o równości religii, jest w jakiejś mierze do obronienia i w jakiś sensie można ją ortodoksyjnie rozumieć w świetle dokumentów soborowych. Problem Rafalskiej polega na tym, iż jej teologia stosunku katolicyzmu do religii niechrześcijańskich jest teologią przedsoborową, czyli negatywną i zamkniętą. Twierdzenia, iż „ludzie stworzyli podziały religijne”, oraz że „Duch Boży działa we wszystkich wspólnotach” są ze wszech miar ortodoksyjne.
5.„Zjawa negowała też zmartwychwstanie”.
To też chyba jedno z urojeń Rafalskiej. Bez tekstu jej wesołego „doktoratu” przed oczami nie ma o czym rozmawiać.
6.„Zjawa polecała też wprowadzić nowe praktyki religijne. Dwa dni postu tygodniowo i trzy godzinny dziennie modlitw”.
Uważam, że wszystkie zjawy powinny tak czynić. Popieram.
7.„W kościele katolickim obowiązuje zakaz organizowania pielgrzymek do Medjugorie”.
To poinformuj o tym sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kardynała Tarcisio Bertone, bo się chłopakowi coś popieprzyło i coś przeciwnego stwierdził przy okazji w swoim dość świeżym wywiadzie na temat objawień z Fatimy: Ostatnia wizjonerka z Fatimy. Tarcisio Bertone i Giuseppe de Carli rozmawiają o siostrze Łucji, Kraków 2008.
8.Ekskomunika czy suspensa opiekuna wizjonerów z Medjugorje, słuszna czy niesłuszna, nie jest argumentem przeciw autentyczności objawień.
9.„Benedykt XVI od wielu lat nie krył swojej niechęci do Medjugorje”.
Skąd taka wiedza? A Jan Paweł II krył swoją przychylność. I co z tego? Będziemy robili licytację, który jest bardziej wiarygodny?
10.Medjugorje biznes...
Hmmm... Każdy ma swój sposób na życie. Ty wypisujesz kretyństwa w Internecie. Nie wiem, czy masz z tego jakieś pieniądze, ale szumu wokół siebie narobisz, a z szumu można biznes zrobić, jak Doda. Powodzenia życzę.
Wiesz co...? Zmarnowałem swój cenny czas poświęcając go na tłumaczenie Ci rzeczy oczywistych. Poczekaj na moją krytykę „doktoratu” Rafalskiej, to się wszystkiego dowiesz. A w międzyczasie doczytaj sobie coś o kryteriach rozeznawania objawień. Oprócz wesołego tekstu Rafalskiej polecam: Laurentin R., Apparizioni, [w:] S. de Fiores, S. Meo (red.), Nuovo Dizionario di Mariologia, Milano 1996, s. 113-124; Rusecki M., Kryteria „objawień prywatnych”, [w:] K. Pek (red.), Objawienia maryjne. Drogi interpretacji, Warszawa 1994, s. 35-51; Życiński W., Prywatne objawienia maryjne w świetle objawienia w Jezusie Chrystusie, [w:] „Seminare. Poszukiwania Naukowo-Pastoralne”, XIII, Kraków-Ląd-Łódź 1997, s. 135-145.
I zajmij się pisaniem na inne tematy, bo limit na debilów w sieci już się wyczerpał.
Maciej Lubieniecki
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2343618#p2351796 (http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2343618#p2351796)
-
Panie Baltazarze,
czyżby zaczął Pan wierzyć w pseudobjawienia z Medjugorie? Skąd ta zmiana? Kiedyś (jeszcze jako Bambin) podesłał mi Pan świetny tekst nt. zjawisk z Medjugorie i Garabandal.
Mam szczerą nadzieję, że jednak nie uwierzył Pan w te szatańskie zwodzenia!
_________
W moim nowym kościele parafialnym co tydzień wywieszone jest świeżutkie "przesłanie Gospy". Ktoś pracowicie zapisuje ręcznie całą stronę notatek tych pseudobjawień i wywiesza pod obrazkiem z "Gospą". Ile razy to widzę, ciarki mi po plecach przechodzą... BRRR...
-
Ad JRWF
Zwolennikiem Medjugorje jest naczelny egzorcysta Watykanu ks. Gabriel Armoth, który twierdzi, ze "Medjugorje jest fortecą przeciwko szatanowi".
Popieram zdanie egzorcysty.
-
Mógłby Pan podać jakieś wiarygodne źródło?
Bez urazy, ale po prostu NIE MOGĘ UWIERZYĆ.
-
Mógłby Pan podać jakieś wiarygodne źródło?
Bez urazy, ale po prostu NIE MOGĘ UWIERZYĆ.
Po raz kolejny mówisz Waść o diabelskich objawieniach, wyprzedzając ostateczne orzeczenie Watykanu, zaprzeczając słowom Jana Pawła II i nie tylko Jemu.
Zadałem zatem trochę trudu mojemu choremu oku i przetłumaczyłem Panu fragment wywiadu z G.Amorthem, który dużo wie o szatanie. Z całą pewnością więcej niż Pan i cytowane osoby z różnych biuletynków:
Pytania zadaje Gianluca Barile
?Czy w Medziugorje naprawdę objawia się Maryja? Nie jest to ukryty podstęp szatański?
O. Amorth: Odpowiem syntetycznie: w Medziugorju naprawdę objawia się Dziewica Maryja, a szatan boi się tego błogosławionego miejsca.
?Na jakiej podstawie opiera Ojciec tę pewność?
O. Amorth: Byłem w Medziugorju przynajmniej 30 razy i osobiście doświadczyłem głębokiej duchowości, jaką się tam oddycha i widzi na każdym kroku w obfitych darach spływających z Nieba.
?O jakich darach Ojciec mówi?
O. Amorth: Niezliczone tysiące osób przybywają do Medziugorja z całego świata, spowiadają się i odzyskują pokój w Panu, podejmują życie modlitwy, nawracają się na Katolicyzm, są uwalniani od opętań szatańskich. A zatem, skoro Ewangelia mówi że drzewo poznaje się po owocach, jak można twierdzić że Medziugorje jest dziełem Złego?
?Sceptycy wysuwają zarzut korzyści materialnych.
O. Amorth: Jest to niedorzeczność. Żaden z wizjonerów nie wzbogacił się nigdy materialnie dzięki objawieniom. Jeśli ktoś ma dowody na to, że jest inaczej, niech je przedstawi, w przeciwnym razie niech zamilknie.
http://holy.harmoniae.com/medj_art_petrus3.htm (http://holy.harmoniae.com/medj_art_petrus3.htm)
Jest jeszcze inny powód, dla którego powinien Pan zaniechać używania tego sformułowania (diabelskie objawienia).
O. Raniero Cantalamessa O.F.M przypomina w jednej ze swoich homilii powszechnie znaną w teologii prawdę : "Il detto tanto discusso sulla bestemmia contro lo Spirito Santo si spiega a partire da questo. Attribuire allo spirito del male, a Beelzebul, o a magia quello che era tanto manifestamente opera dello Spirito di Dio significava chiudere ostinatamente gli occhi davanti alla verità, mettersi contro Dio stesso, e quindi privarsi da soli della possibilità di perdono."
Zanim przetłumaczę ten fragment wyjaśnię, że słowa te są odpowiedzią na zarzut faryzeuszy, którzy oskarżali Jezusa, mówiąc że wyrzucał On z ludzi złe duchy mocą szatana. A więc: „Stąd właśnie bierze swój początek wyjaśnienie powszechnie rozważanego BLUŹNIERSTWA przeciwko Duchowi Świętemu. Przypisywanie Belzebubowi, albo magii tego co wyraźnie jest dziełem Ducha Świętego oznacza uporczywe zamykanie oczu naprawdę, jest sprzeciwianiem się Bogu samemu, a tym samym pozbawianiem się przebaczenia.”
http://www.cantalamessa.org/it/omelieView.php?id=4 (http://www.cantalamessa.org/it/omelieView.php?id=4)
Przeczytaj więc Pan jeszcze raz wypowiedź wspomnianego egzorcysty, zwracając szczególną uwagę na poniższy passus:
O. Amorth: „Niezliczone tysiące osób przybywają do Medziugorja z całego świata, spowiadają się i odzyskują pokój w Panu, podejmują życie modlitwy, nawracają się na Katolicyzm, są UWALNIANI OD OPĘTAŃ SZATAŃSKICH. A zatem, skoro Ewangelia mówi że drzewo poznaje się po owocach, jak można twierdzić że Medziugorje jest dziełem Złego?”
i nie używaj nieroztropnych sformułowań,
„nie wychodź przed szereg” jak mawiał wachmistrz Kalita
-
Niech się Pan tak niepotrzebnie nie denerwuje.
Ostrzegam Pana ze zwykłej troski.
Postaram się jutro (mam go na innym komputerze) wkleić artykuł, w którym dowodzi się, że to jednak zwodzenie szatańskie. O ile się nie mylę, artykuł był z jakiegos starego numeru "Zawsze Wiernych". Ja nie jestem teologiem, może przekonają Pana argumenty autorów artykułu.
Co do przytoczonego przez Pana wywiadu - nie znam tych stron, które Pan zalinkował. Nie wiem czy są godne zaufania. A powiem wprost: wątpię. Na jednej z nich jest wręcz zamieszczona podobizna "Gospy" - to już powinno wzbudzić Pańską nieufność. Jeśli strona ma w założeniu propagować "objawienia", to oczywiste jest, że nie wkleją żadnego tekstu im przeciwnego. Podejrzewam, że słowa o. Amortha zostały (w najlepszym razie) zmanipulowane.
Co do owoców. "Nie może rodzić złych owoców dobre drzewo, ani dobrych owoców złe drzewo wydawać nie może". Niech Pan weźmie pod uwagę tę pogrubioną przeze mnie część zdania. Nie chcę wymieniać długo, ale czy dobrym owocem jest choćby nieposłuszeństwo duchownych, którzy wbrew woli przełożonych propagują "objawienia", czy też wbrew woli biskupów organizują pielgrzymki do Medjugoria? A ekskomunika miejscowych Franciszkanów to jaki owoc?
-
Niech się Pan tak niepotrzebnie nie denerwuje.
Ostrzegam Pana ze zwykłej troski.
Postaram się jutro (mam go na innym komputerze) wkleić artykuł, w którym dowodzi się, że to jednak zwodzenie szatańskie. O ile się nie mylę, artykuł był z jakiegos starego numeru "Zawsze Wiernych". Ja nie jestem teologiem, może przekonają Pana argumenty autorów artykułu.
Wiem o jakim artykułu panu chodzi. Nic mi tego nie przekonało.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/06d048b52dbcd527.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6996232875ebe5f8.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a5387513b94aaca7.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/80d024043351edd5.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/aca05857787e15b3.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d023825978021dea.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/41405eaed08966b7.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1108d31fee070a1f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/95d9353deb8f2838.html
-
Faktycznie, chyba o ten artykuł mi chodziło. Szkoda, że Pana nie przekonuje.
-
Artykuł w ZW jest jest akurat bardzo dobry. Na temat tych rzekomych objawień Maryi w Medżugorje pisał chyba też jakiś ksiądz dogmatyk z Krakowa.
-
ważne teksty biskupa Perica ordynariusza Diecezji Mostar Duvno.
http://www.cbismo.com/index.php?mod=vijest&vijest=318 (http://www.cbismo.com/index.php?mod=vijest&vijest=318)
http://www.cbismo.com/index.php?mod=vijest&vijest=315 (http://www.cbismo.com/index.php?mod=vijest&vijest=315)
“Pokój i dobro”, czyli franciszkańskie bojówki spod znaku “gospy” napadły na biskupa Mostaru
http://www.bibula.com/?p=4573 (http://www.bibula.com/?p=4573)
-
Wywiad z egzorcystą Monsignor Andrea Gemma o Medjugorje
Tłumaczony tekst pochodzi ze strony tej:
http://somehavehats.typepad.com/some_have_hats/2008/06/more-on-medjugo.html
za stroną źródłową Petrus:
http://www.papanews.it/dettaglio_interviste.asp?IdNews=7499
3 lipca 2008
Jeszcze o Medjugorje.
Czytelnik powiadomił mnie o linku do wywiadu z Monsignorem Gemma na temat Medjugorje [abym zaprezentował go tym] którzy (co zrozumiałe) uznali ostatni link za niewystarczający pod względem dokładności i istotnej zawartości.
Spójrzcie na to:
VATICAN CITY – Mieszanina interesów ekonomicznych i diabolicznych, oraz domniemani wizjonerzy i ich współpracownicy bezpośrednio zaangażowani w zarobki związane z najwyższym napływem pielgrzymów i gości w tym rejonie. I diabeł zadowolony z zasiania niezgody pomiędzy wiernymi najbardziej przkonanymi o autentyczności objawień w Medjugorje i Kościołem, który od początku był sceptyczny wobec tego, co kilkakrotnie nazwał [ustami] następujących po sobie biskupów Mostaru jako "wielkie oszustwo". Monsignor Andrea Gemma, biskup – emeryt Isernia-Venafro, jeden z największych żyjących egzorcystów, nie przebiera w słowach: w Medjugorje do tej pory pojawiły się raczej rzeki pieniędzy niż Najświętsza Dziewica. Poważne oskarżenie, które ukazuje nie tylko odwagę, ale i moralną i duchową postawę duchownego, który zgodził się odpowiedzieć na pytania Petrusa związane z tak trudnym zagadnieniem.
Zatem, Ekscelencjo, jak zdefiniować Medjugorje?
- Jest to fenomen całkowicie diabelski, wokół którego obraca się wiele podziemnych interesów. Święta Matka Kościół, która jako jedyna może się wypowiadać, ogłosiła już ustami biskupa Mostaru publicznie i oficjalnie, że Madonna nigdy nie objawiła się w Medjugorje i że ta cała blaga to dzieło demona.
Mówi Ekscelencja o ‘podziemnych interesach’… jakich?
- Mowię tu o ‘oborniku diabła’, czyli o pieniądzach, bo o czym jeszcze? W Medjugorje wszystko obraca sie wokół pieniędzy: pielgrzymki, wynajmowanie domków, sprzedaż świecidełek. Wykorzystując dobrą wiarę tych biednych dusz, ktore udają sią tam myśląc że spotkają Madonnę, fałszywi wizjonerzy ustawili się finansowo, wzbogacili się i prowadzą wygodne życie. Wystarczy pomyśleć, jeden z nich organizuje [pielgrzymki] bezpośrednio z Ameryki, z bezpośrednim zyskiem ekonomicznym, dziesiątki pielgrzymek rocznie. Nie wydają mi się oni bezinteresownymi osobami. Zatem na spółkę z tymi, którzy wspierają to hałasliwe oszustwo, niewatpliwie mają oni wszelkie powody ku temu, aby przekonywać ludzi o tym, że widzą Dziewicę Maryję i rozmawiają z Nią.
Monsignor Gemma, czy jest to wasz ostateczny osąd?
- Czy może byc inaczej? Te osoby, które twierdzą że mają kontakt z Matką Bożą, ale w rzeczywistości sa inspirowani tylko i wyłacznie przez szatana, tworzą zgiełk i zamieszanie pomiędzy wiernymi z całkowicie godnych potępienia pobudek i zysków. Proszę pomyśleć również o nieposłuszeństwie, które podsycają w Kościele: ich duchowy przewodnik, brat franciszkański wydalony z zakonu i zawieszony a divinis, nadal sprawuje sakramenty bezprawnie. I wielu księży z całego świata, pomimo wyraźnego zakazu Stolicy Apostolskiej, nadal organizuje pielgrzymki do Medjugorje lub bierze w nich udział. To jest skandal! Proszę zobaczyć dlaczego mówię o mieszaninie interesów, osobistych i diabelskich; kieszonkowe fałszywych wizjonerów i ich pomocników, oraz [to, że] diabeł powoduje niezgodę pomiędzy wiernymi i Kościołem. Najbardziej uparci wierni nie sluchają Kościola, który, powtarzam, od początku ostrzegał przed groźbą objawień Medjugorje.
- A jeśli domniemami wizjonerzy rzeczywiście widzieli Matkę Bozą?
W rzeczywistości widzieliby szatana w jednym z jego przebrań. Ponieważ w interesie szatana leży podział w Kościele, przeciwstawianie sobie obecnych ‘zwolenników; i ‘przeciwników’ Medjugorje. I to nie jest nic nowego: sam św. Paweł twierdzi, ze diabeł może się objawiać jako Anioł Swiatła i że może przybierać rożne wcielenia. Zrobił tak, na przyklad, ze św. Gemma Galgani. Ale poza swoimi parodiami Zły już zadziałał i mogę Pana zapewnić że to on inspiruje fałszywych wizjonerów od początku przez ułudę łatwych pieniędzy.
- Wasza Ekscelencja naprawdę nie lubi tych wizjonerów…
Litości! Wystarczy popatrzeć na to jak oni się prowadzą: są nieposłuszni Kościołowi. Powinni byli przejść na emeryturę i zacząć prywatne życie, ale zamiast tego nadal propagują swoje kłamstwa z powodu zysku, zatem grają w szatańską grę! Moje myśli natychmiast kierują się do św. Bernadetty, wizjonerki z Lourdes: to łagodne stworzenie chciało zostawić swoje własne życie i wybrać habit zakonny aby służyć Panu. Zamiast tego oszuści z Medjugorje nadal prowadzą wygodne życie w świecie, nie okazując żadnego rodzaju miłości ani Bogu ani Kościołowi.
- Zwolennicy Medjugorje naciskają, że Stolica Apostolska nigdy nie wyraziła się na ten temat.
To kolejne kłamstwo! Jak wskazałem wcześniej Watykan zabronił pielgrzymek księżom do tego miejsca i przemówił już ustami dwóch następujących po sobie biskupów Mostaru na przetrzeni tych lat, Monsignora Zanica i Monsignora Perica, z którymi rozmawiałem osobiście i którzy zawsze dzielili się ze mną swoimi wątpliwościami. Proszę zobaczyć, ani w przypadku Fatimy ani Lourdes Stolica Apostolska nie wyraziła się bezpośrednio na temat objawień maryjnych. Dlaczego zatem miałaby zrobić wyjątek w tym przypadku? Prawda jest taka, że kiedy przemawia biskup Mostaru to przemawia Kościół Chrystusa, i to jego, który przemawia mocą autorytetu powierzonego mu przez Watykan (Stolicę Apostolską), należy słuchać. A zatem Stolica Apostolska zawsze wyrażała swoją opinię słowami biskupa Mostaru pokazując, że Medjugorje to diabelskie oszustwo. Ale powiem coś Panu jeszcze. Zobaczy Pan, że wkrótce Watykan zainterweniuje z czymś wybuchowym żeby zdemaskować raz na zawsze kto stoi za tym oszustwem.
- Ci sami zwolennicy wskazują, że w Medjugorje co roku odnotowuje się rekordową ilość nawróceń i cudów...
To wypaczenie. Poza tym, kto liczy te wszystkie nawrócenia? Proszę zrozumieć, jeśli ktoś się nawraca to dzieje się tak dlatego, że ma pewne predyspozycje ku temu, ponieważ potrafi patrzeć wgłąb, ponieważ wie jak przyjąć dar Ducha. Miejsce w którym ma miejsce nawrócenie to sprawa względna. Pomyślmy o św. Pawle: nawrócił się na drodze. Co zatem powinniśmy czynić? Czy mamy wsyscy wyjść na drogi I czekać na nawrócenie? Co do cudów to opowiem Panu osobistą anegdotę. Zawdzięczam wstawiennictwu Matki Bożej Różańcowej z Pompei cudowne uzdrowienie kogoś z mojej rodziny, a mimo to nie zdarzyło się, żeby Matka Boża objawiła mi się w Pompei. Aby uwieryć, być uleczonym wewnętrznie lub zewnętrznie, wcale nie znaczy że Maryja musi się objawić.
- Zna Wasza Ekscelencja opinię Ojca Świętego Benedykta XVI o Medjogorje?
Ograniczę się do podkreślenia faktu, iż to on, jako Prefekt Kongregacji Nauki Wiary, wydał dwie oficjalne noty nieprzychylne Medjugorje, jak ta zakazująca księżom i osobom duchownym udawania się tam na pielgrzymki. On to uczynił...
- Z drugiej strony mówi się, że Jan Paweł II był przekonany o dobrym charakterze objawień.
Zupełnie nieudowodniona bajka. Podkreślam, że osobiste opinie są tylko nimi i w żaden sposób nie reprezentują aktu magisterium.
Wywiad można znaleźć na stronie CatholicTruthScotland.com. (!!!) Mam nadzieję że fakt, iż jestem Szkotem sprawi, że nie zdenerwują się na mnie z powodu umieszczenia całego wywiadu. Zrobiłem tak gdyż uważam że jest to ważne. Czymkolwiek jest Wielkie Oszustwo, z pewnością ma się ku końcowi i dobrze jest przypomnieć katolikom, że jakiekolwiek objawienie (czy ‘anioł’ lub głos czy też kosmita) które twierdzi, że zostało wysłane prze Boga, wcale przez ten fakt nie nadaje sobie wiarygodności.'
Tłumaczył Fides
-
Ad JRWF
Zwolennikiem Medjugorje jest naczelny egzorcysta Watykanu ks. Gabriel Armoth, który twierdzi, ze "Medjugorje jest fortecą przeciwko szatanowi".
Popieram zdanie egzorcysty.
Cóż Ojcu Amorthowi mogły "nie wyjść"pewne noworytowe egzorcyzmy i wówczas mogło zdarzyć się powiedzmy ..."popadnięcie w pewne problemy" ( nie zawsze torreador wygrywa...) tak samo jak pisze o pozytywnie "charyzmatykach"...taaa nawet o rabinach i "egzorcystach protestanckich" tez pisze...cóż "wypadki" przy pracy się zdarzają przecież.
-
może wart przeczytać jeszcze to
Medjugorje
Fałszywe objawienia?
Sprawa Medjugorje do dzisiaj budzi emocje, a orędzia „Matki Bożej” często trudno pogodzić z wiarą katolicką. Wszystko zaczęło się 26 lat temu, 24 czerwca 1981 roku. Chłopiec o imieniu Ivan , przyszły „wizjoner” po kradzieży jabłek szedł do kolegi, a dziewczynki – „wizjonerki” Iranka i Mijana, w dniu pierwszego „objawienia” poszły w stronę góry Circa, żeby zapalić tam papierosy. W tych okolicznościach miała objawić się im Matka Boska. Potem dołączyły kolejne dzieci.
Kilka dni temu Ojciec Cantalamessa, kaznodzieja papieski od 1980 roku, nie otrzymał zezwolenia od miejscowego biskupa Ratco Perica, aby w Medjugorje wygłosić serię prelekcji. Biskup Peric odpowiedzialny za rzekome miejsce objawień już w kwietniu powiedział, że Medjugorje „nie jest ani diecezjalnym, ani narodowym, ani międzynarodowym sanktuarium”. Biskup wielokrotnie apelował, aby nie organizować do Medjugorje pielgrzymek oraz przypominał, że „Kościół nie potwierdził ani jednego przypadku objawień jako autentycznie Maryjnych.”
Kościół katolicki nigdy nie uznał Medjugorje. Nie tylko dlatego, że jak twierdzą niektórzy teolodzy jest już wystarczająco dużo powodów, aby odrzucić to co tam się dzieje za dzieło Boga. „Objawienia” po prostu cały czas trwają, co w każdym przypadku uniemożliwia uznanie przez Kościół ich autentyczności.
Niesubordynacja
Kościół w ocenie zjawisk nadprzyrodzonych tego rodzaju kieruje się ściśle określonymi regułami. Jedną z nich jest posłuszeństwo, jakie wizjonerzy winni okazywać zwierzchnikom kościelnym. Przykładowo święta Faustyna Kowalska pisała, że była gotowa zamknąć oczy na wizje Jezusa miłosiernego, gdyby takie polecenie usłyszała od swojego spowiednika. Takiego posłuszeństwa nie sposób dopatrzyć się u „wizjonerów” z Medjugorje i opiekujących się nimi franciszkanów i księży. Konflikt pomiędzy franciszkanami a biskupem Mostaru sięga lat dwudziestych minionego wieku. Stolica apostolska postanowiła odrodzić na tym terenie parafię diecezjalną. W związku z tym franciszkanie mieli wrócić do właściwego im życia zakonnego, a kościoły prowadzone miały zostać przez księży diecezjalnych. Z powodu braku na to zgody ze strony zakonników, decyzją Stolicy Apostolskiej zasuspendowało i wydalono z zakonu dwóch franciszkanów – ojca Prusina i ojca Vego. „Objawiająca” się w Medjugorje „Gospa” (nazwa „Matki Bożej” z Medjugorje) stanęła po stronie zbuntowanych zakonników i nazwała ich „prawdziwymi świętymi”. W trakcie objawień miał też krytykować biskupa odpowiedzialnego za to miejsce. Konflikt ten trwa do dzisiaj. Kilka dni temu Ksiądz Majic w imieniu ordynariusza diecezji Mostaru, przypomniał, że działający wciąż w Medjugorje ksiądz Jozo Zovka, który w latach osiemdziesiątych był kierownikiem duchowym sześciorga osób mających być obiektami „objawień Matki Bożej” cały czas udziela między innymi sakramentu pokuty, mimo że został pozbawiony w 2004 roku przez biskupa Perica prawa wykonywania funkcji kapłańskich.
Błędy teologiczne „Matki Bożej”
Oczywistym kryterium przy analizowaniu objawień jest ich zgodność z Magisterium Ecclesiae, czyli nieomylną nauką Kościoła. Nulla salus extra ecclesiam (nie ma zbawienia poza Kościołem – tłum. Prawy.pl) – to stała i niezmienna reguła katolicyzmu. Jej sens tłumaczy Pius XII, który nie odrzuca możliwości zbawienia dla niewierzących tylko wtedy, jeśli nie mieli okazji poznać prawdziwej wiary. Stąd konieczność nawracania innowierców, pogan i heretyków. Gospa twierdzi natomiast: „Wszystkie religie są równe i można osiągnąć zbawienie w każdej religii. To ludzie stworzyli podziały religijne, gdy Bóg panuje nad nimi wszystkimi. Należy szanować wyznanie każdego i respektować jego sumienie. Duch Boży działa we wszystkich wspólnotach, nawet jeśli nie wszędzie z taką samą mocą”. Ponadto w niezliczonych objawieniach „Gospy” znajdują się niespotykane dotąd określenia pozwalające na różną, często niezgodną z katolicką doktryną interpretację. Przykładowo 24 lipca 1982 roku „Matka Boża” zdaje się zaprzeczać zmartwychwstaniu ciał: „po śmierci ciało wzięte z ziemi ulega rozkładowi i nigdy nie ożyje”. Pewnego dnia „Gospa” powiedziała pielgrzymom następujące słowa: „to nie wy macie wielbić samych siebie, ale to ja mam zostać w was uwielbiona”. Matka Boża jest jak najbardziej godna uwielbienia, ale dotąd nie zwracała się nigdy takimi słowami, bo stałą cnotą i cechą Bogurodzicy jest to, że – jak pisze wielki maryjny święty Ludwik Grignon de Montreford – „Maryja nigdy uwielbienia nie zostawia na sobie. Wszystkie uwielbienia ukierunkowuje zawsze na Chrystusa”. Dodam, że „Gospa” domagała się ustanowienia w dniu 25 czerwca święta Królowej Pokoju. Do tej pory w historii Kościoła nigdy nie zdarzyło się, aby Matka Boża żądała ustanowienia swojego własnego święta. Dodam, że 25 czerwca, ponieważ ten dzień „Gospa” uznaje za dzień swoich pierwszych objawień. Objawienie dnia poprzedniego, czyli 24 czerwca 1981 roku (ten dzień uznawany jest przez „wizjonerów” i zwolenników Medjugorja za rocznicę „objawień”) „Matka Boża” nie zalicza jako początku swoich ziemskich wizyt w byłej Jugosławii, ponieważ wtedy nie przemówiła i dopiero następnego dnia uformowała z wszystkich dzieci pełne „kolegium”. Znane są tez protestanckie zapędy „Gospy”, która w 1982 roku objawiła wolę swojego syna, który rzekomo woli, aby zwracać się do niego „raczej bezpośrednio” niż za czyimś pośrednictwem. Każdy katolik zna jednak prawdę o pośrednictwie świętych. Za to Sobór Trydencki wyraźnie i ostatecznie ocenił wypowiedź „Gospy”: „za bezbożne należy uważać zdanie tych, co powiadają, że nie należy wzywać świętych cieszących się wieczną szczęśliwością Kłamstwa niebie”.
Kłamstwa i niezgodności
„Objawieniom” w Medjugorje od samego początku towarzyszą niezgodne, nieprawdziwe lub zmieniane z czasem wypowiedzi „wizjonerów”. Mijana w rozmowie z biskupem Pavao Zanicem, ordynariuszem diecezji Mostaru, powiedziała, że w dniu pierwszego objawienia do znalezienia się w miejscu, gdzie ukazała się „Gospa” skłoniła ją chęć spaceru. W trakcie rozmowy przyznała się, że o wyjściu z domu z koleżanką zadecydowała chęć palenia papierosów. W 1998 roku znowu mówiła już tylko o spacerze. Jednak nawet Wayne Weible, który nawrócił się pod wpływem zjawisk z Medjugorje i stał się jednym z najżarliwszych ich orędownikiem napisał w swojej książce, że obie „wizjonerki” poszły pod pobliska górę, aby „z daleka od ganiącego wzroku rodziny (…) posłuchać muzyki, poplotkować po dziewczęcemu i palić papierosy”. W wypowiedziach samej „Gospy”, jeśli wierzyć wizjonerom, są sprzeczności i wykluczające się róznice. 30 czerwca 1980 roku „wizjonerzy” przekazali słowa „Matki Bożej” zapowiadające, że jej objawienia będą trwać jeszcze tylko trzy dni. „Widzący” oświadczyli ludziom, że nastąpił koniec „objawień”. Jednak jak wiemy, „Gospa” objawia się po dziś dzień.
Godność Niepokalanej
W historii uznanych przez Kościół objawień maryjnych Matka Boża zawsze cechowała się krótkim przekazem, powagą i pokorą. W Medjugorje, zgodnie z tym co twierdzą wizjonerzy, Maryja powiedziała więcej niż we wszystkich dotąd objawieniach od początku świata. Nie zawsze słowa „Gospy” dotyczą ważnych spraw. „Gospa” przez wprawianie wizjonerów w wielogodzinne transy doprowadzała niejednokrotnie do depresji, lęków i nerwic u tych osób, co do tej pory nie miało miejsca przy innych objawieniach. Ksiądz Józef Warszawski, który z ramienia Kościoła badał „objawienia” w Garabandal i orzekł o ich nieprawdziwości (w Garabandal też zaczęło się od kradzieży jabłek) zajmował się również sprawą Medjugorje. Mówił, że wiele daje do myślenia fakt, że podczas jednego z medjugorskich „objawień” „Gospa”, ku przerażeniu „wizjonerów”, ukazała dzieciom wizerunek szatana przybierając jego postać! Warto zatrzymać się nad tym faktem i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Czas objawień też jest inny niż dotąd w Fatimie, La Salette czy Lourdes. W Medjugorje „Gospa” objawia się nocą lub nad ranem… Mijana zaproponowała kiedyś jej, aby zmieniła miejsce swoich pojawień na świątynię. Według „wizjonerki” „Gospa, odpowiadając na pytanie, była niezdecydowana, a propozycję wizjonerki zaakceptowała bez entuzjazmu i z przymusem. Odtąd postać przypominająca Maryję objawiała się również w kościele, ale nie tylko. „Gospa” objawiała się również w różnych miejscach świata, przykładowo w domu dziecka, na plantacji tytoniu czy w protestanckiej katedrze.
Życie prywatne wizjonerów i ich opiekunów
Historie objawień maryjnych dały Kościołowi wielu świętych wizjonerów i wiele przykładów heroicznego praktykowania cnót chrześcijańskich. Inaczej wygląda sprawa Medjugorje, którym swojego czasu zajmował się Sławomir Cenckiewicz znany dzisiaj głownie z prac w Instytucie Pamięci Narodowej. Cenckiewicz tak pisał w 1999 roku: „Widać sprzeczność pomiędzy Medjugorje a Lourdes, La Salette czy Fatimą, gdzie objawienia trwały krótko, a treść orędzi była jasna i konkretna. Nieporównywalne jest także życie wizjonerów. Życie świętej Bernardetty cechowała wielka dyskrecja, Hiacynta i Franciszek z Fatimy są dla nas wzorem do naśladowania, siostra Łucja pokorna i ukryta w klasztorze. A „wizjonerzy” z Medjugorje – jakie prowadzą życie?” Cenckiewicz odpowiada sam sobie: „Żadne z nich nie wybrało życia zakonnego czy kapłańskiego. Znane są kłamstwa „wizjonerów” z Medjugorje, wygłupy Jakowa podczas Mszy świętej; Iranka wyszła za mąż i robi interesy w barze dla pielgrzymów i tak dalej. Ich opiekunowie, ojcowie Vlasic i Vego także nie zasługują na miano „prawdziwych świętych”, jak mówi „Gospa”. O. Vlasic jest ojcem dziecka zakonnicy, zaś o. Vego porzucił kapłaństwo i żyje z byłą siostrą zakonną w konkubinacie”.
Zdanie Kościoła
Nie sposób przytoczyć wszystkich krytycznych opinii zarówno kolejnych ordynariuszy diecezji Mostaru, a także Kongregacji Doktryny Wiary, która kierował wtedy kard. Josef Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI. Warto podkreślić, że Kongregacja zawsze wyraźnie zakazywała tego, co katoliccy duchowni i katolickie media promują często na całym świecie. Tak brzmiało zdanie dykasterii prowadzonej przez kardynała Ratzingera: „(…) nie należy organizować oficjalnych, tak parafialnych, jak diecezjalnych pielgrzymek do Medjugorje, zrozumianego jako miejsce autentycznych objawień maryjnych, bo byłoby to niezgodne z tym, co stwierdzili poprzednio biskupi byłej Jugosławii (…)”.
Dodać należy, że przychylne wypowiedzi o Medjugorje zawsze stanowiły jedynie prywatne wypowiedzi hierarchii kościelnej.
***
Nie ulega wątpliwości, że w Medjugorje dokonuje się wiele dobrych rzeczy. Modlitwa, nawrócenia, dobre uczynki… Krytycy tych „objawień” tacy jak ksiądz Jan Wojtowicz, czy o. Wojciech Giertych – aktualnie teolog domu papieskiego – tłumaczą to tym, że Bóg potrafi „wyciągnąć” dobro nawet ze zła; że jego Opatrzność posługuje się wszystkim, nawet kłamstwem, mistyfikacją czy samym szatanem, aby pozyskać dobro. Jednak, jeśli znamy już prawdę, albo mamy realne powody do obaw przed Medjugorje, należy pozostać przynajmniej wstrzemięźliwym w osądach i swoim zaangażowaniu w medjugorską duchowość.
Robert Wit Wyrostkiewicz
http://prawy.pl/r2_index.php?action=print&dz=felietony&id=29456&subdz=
-
Papieski kaznodzieja, ojciec Cantalamessa jednak nie pojedzie do Medjugorie
http://www.bibula.com/?p=1073 (http://www.bibula.com/?p=1073)
-
Ksiądz Aleksander Posacki, SJ uchodzi za znawcę demonologii i problematyki okultyzmu. Jest konsultantem egzorcystów katolickich, prowadzi cieszące się wielką popularnością wykłady w kraju i za granicą.
o. A. POSACKI: “Tak. No jest kilka kwestii. Przede wszystkim co do Medjugorie jest [to] sprawa otwarta: Kościół nie wypowiedział się jeszcze pozytywnie, czy nawet nie rozeznał jeszcze tego do końca, tak jak właśnie w Lourdes czy o Fatimie […] I może to być miejsce modlitwy, ludzie dobrej woli tam jadą, modlą się, tworzą jakieś też dobre rzeczy i dobre rzeczy tam się dzieją, ale też mogą się tam zjawiać różni ludzie. [...]
Czyli jakby to niekoniecznie świadczy, że jest to do końca złe. I tutaj też ja wiem, że księża o orientacji tradycjonalistycznej, niekoniecznie Lefebvryści: Mam nadzieję, że Pan nie przyjmował Braci Lefebvrystów w swoim domu. Ale księża o tradycji takiej nieco tradycjonalistycznej, którzy chcą np. łacińskiej Mszy, którzy bardzo mocno polemizują z uchwałami Soboru Watykańskiego
– że oni mają takie nastawienie takie bardzo ostre do Medjugorie, bardzo radykalnie negatywne. Są pewne podstawy by zadawać pytania o to co naprawdę się tam dzieje w Medjugorie [...] no ale też z drugiej strony, tak właśnie proszę uważać na księży o tej orientacji mocno tradycjonalistycznej, bo oni czasami też mogą wylać dziecko z kąpielą, mogą też inne rzeczy dobre w Kościele Katolickim, w jakiś sposób potępiać, w jakiś sposób odrzucić, prawda, jakieś otwarcie tam no, np. na świat czy inne rzeczy.”
http://www.bibula.com/?p=00926
-
Ksiądz Aleksander Posacki, SJ uchodzi za znawcę demonologii i problematyki okultyzmu. Jest konsultantem egzorcystów katolickich, prowadzi cieszące się wielką popularnością wykłady w kraju i za granicą.
o. A. POSACKI: Mam nadzieję, że Pan nie przyjmował Braci Lefebvrystów w swoim domu. Ale księża o tradycji takiej nieco tradycjonalistycznej, którzy chcą np. łacińskiej Mszy, którzy bardzo mocno polemizują z uchwałami Soboru Watykańskiego
– że oni mają takie nastawienie takie bardzo ostre do Medjugorie, bardzo radykalnie negatywne. Są pewne podstawy by zadawać pytania o to co naprawdę się tam dzieje w Medjugorie [...] no ale też z drugiej strony, tak właśnie proszę uważać na księży o tej orientacji mocno tradycjonalistycznej, bo oni czasami też mogą wylać dziecko z kąpielą, mogą też inne rzeczy dobre w Kościele Katolickim, w jakiś sposób potępiać, w jakiś sposób odrzucić, prawda, jakieś otwarcie tam no, np. na świat czy inne rzeczy.”
http://www.bibula.com/?p=00926
Takie są skutki braku święceń niższych,zwłaszcza swięceń gzorcysty i brania się za rzeczy bardzo niebezpieczne i poważne z jakimś "nowym rytuałem" w ręce, bez jakiegokolwiek pojęcia fachowego przygotowanym przez "rzekomych ekspertów", wyznaczonych przez JPII, którzy nie wierzą w istenie szatana i demonów. Skutki zniesienia Rytuału Rzymskiego zastąpionego tym noworytowym bublem. Coraz więcej takich księży będzie miewać "wypadki przy pracy". Szkoda bo X.Posadzki ma wiele pozytywnych zasług a tu pitoli takie bzdury że głowa mała...
-
Ad JRWF
Zwolennikiem Medjugorje jest naczelny egzorcysta Watykanu ks. Gabriel Armoth, który twierdzi, ze "Medjugorje jest fortecą przeciwko szatanowi".
Popieram zdanie egzorcysty.
http://www.krajski.com/medjug1.htm
http://forums.v3v.org/viewforum.php?f=15
Ciąg dalszy w pierwszym linku:
FENOMEN MEDJUGORIE
Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału. Lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Ef. 6,12
Słowa św. Pawła, od których rozpoczynamy te rozważania, są jasne i zasadniczo nie potrzebują komentarza. Apostoł z całą mocą podkreśla, że nasze ż jest nieustanną walką przeciw mocom ciemności, przeciw złu, które chce się szerzyć i prowadzić do zguby dusze ludzkie. To zło jest poza naszym wymiarem czasu i przestrzeni, lecz ma dostęp do nas. Warto jednak tu zacytować istotną uwagę, którą przy wersecie Ef 6,12 umieszczono w Biblii Tysiąclecia: „mowa nie o miejscu przebywania, lecz o „wymiarze”, który chcą opanować.”
W naszej świadomości wyrażenia niebo, wyżyny niebieskie, wyższe, z wysokości itd. kojarzą się z miejscem lub mówiąc językiem bardziej teologicznym ze stanem lub „wymiarem” przebywania Boga. A tu św. Paweł na tych wyżynach umieszcza pierwiastki duchowe zła. Dlatego, jak podkreśliłam, uwaga Biblii Tysiąclecia jest niezmiernie ważna – chodzi o chęć opanowania wymiaru Boga przez siły zła. Wiemy, że ci rządcy ciemności nie mogą opanować wyżyn niebieskich, możemy mieć nawet pewność, że i te wszystkie Zwierzchności i Władze też są o tym przekonane, lecz wiemy również, że mogą one nas zwodzić i udając, że pochodzą „z wysokości” prowadzić dusze na manowce.
Jeśli tak, jeśli te wszystkie siły zła próbują opanować wyżyny niebieskie, wiedząc że nie mogą je opanować, to – biorąc na zdrowy rozsądek – nie mają innego wyjścia, jak tylko robić wszystko, by przekonać nas, biednych ludzi, że są one z wysoka. I znowu odwołując się do myślenia zdroworozsądkowego (i do obrazowego opisu) - nikt szatanowi nie uwierzy, że przychodzi z wysokości, jeśli pojawi się w oparach siarki, z widłami w ręku i wymachując ogonem. Jeśli jednak pojawi się podszywając się pod postacią anioła, grzecznie się ukłoni i gładko przemówi – zwiedzie nie jednego.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania – musimy się zastanowić co powie taki zły duch udający anioła. Chyba nie zacznie mówić od razu: „słuchaj ja jestem szatanem, ale by cię nie przestraszyć pokazuję ci się jako anioł”. Logiczne jest, że udając anioła, będzie udawał też i styl i sposób mówienia anielskiego, a treści, które będzie przekazywać nie będą od razu budzić wątpliwości w osobie, której się ukazał. Będzie więc nawoływać do modlitwy, do pokuty, do postów, do nawrócenia i wszystko będzie brzmiało bardzo pobożnie.
Powstaje oczywiście w tym miejscu pytanie – po co zły duch ma się ukazywać pod postacią anioła i nawoływać do nawrócenia itd., jeśli jest on wrogiem Chrystusa i wszelkie nawrócenia nie są mu na rękę. Pamiętajmy jednak, że szatan podszywając się pod dobro „udaje na całego”. Znane są obrazy, na których szatan pokazany jest pod postacią małpy. Bardzo trafny to symbol, bo szatan małpuje Boga. I w tym małpowaniu dochodzi do perfekcji. Godzi się więc dopuścić do tego, by zaistniało jakieś dobro, byleby móc wyprowadzić w ostateczności pewne zło, coś, co będzie szkodziło jak największej ilości ludzi, coś co mu da możliwość na zwiedzenie jak największej ilości dusz.
Może się zdarzyć i zdarza się nieraz, że szatan ukazuje się ludziom pod postacią zwodniczą, udając anioła czy kogoś ze świętych. Jak jednak wiedzieć czy ma się do czynienia z prawdziwą wizją (wykluczając omamów psychicznych i nie o nich tu mowa), czy ze zjawą szatańską. Są na to sposoby i Kościół określił je bardzo dokładnie.
Odnosi się to oczywiście do wszystkich objawień, w tym również i do Maryjnych.
Przypomnijmy podstawowe kryteria prawdziwości objawień:
Pierwsze kryterium dotyczy zgodności głoszonego orędzia z nauką Magisterium Kościoła.
Następne dotyczy wiarygodności osoby widzącej – jeśli wykluczymy przypadki choroby umysłowej, histerii lub zwykłego oszustwa – to istotna jest postawa widzącego – jeśli jest to osoba pokorna, gotowa przyporządkować się zwierzchnikom kościelnym, w tym szczególnie biskupom – prawdopodobieństwo prawdziwości objawienia wzrasta.
Kolejnym kryterium jest posłuszeństwo. Zasadniczo, jeśli brakuje jednego z tych kryteriów wystarcza to do odrzucenia objawień. Co dopiero, jeśli wszystkie są naruszone!
Chcę zastanowić się nad fenomenem z Medjugoria. Zaznaczam, że osobiście mam bardzo negatywny stosunek do fenomenu Medjugorie. Zastrzegam się jednak, że jeśli Stolica Apostolska kiedyś orzeknie o prawdziwości objawień w Medjugorie – podporządkuję się werdyktowi z całą pokorą.
Tych z czytelników, którzy są przekonani o prawdziwości objawień proszę jednak o przeczytanie następnych słów z cierpliwością i o rozważenie podanych racji.
Napisano wiele książek o Medjugoriu. W każdej księgarni katolickiej można znaleźć w ciągłej sprzedaży po kilka pozycji wychwalające to, co się tam dzieje. Na próżno jednak szukać książek ukazujących stanowisko przeciwne. Odwołam się znowu do zdrowego rozsądku – jeśli od dwudziestu jeden lat obowiązuje zakaz organizowania pielgrzymek, jeśli biskupi miejsca nie uznają objawień – to są ku temu jakieś przesłanki i te przesłanki na pewno znalazły się zebrane w dokumentach i w książkach. Czyli takie książki według wszelkiego prawdopodobieństwa istnieją. Dlaczego jednak są niedostępne lub prawie niedostępne? Przecież w pierwszej kolejności powinno się udostępnić wiernym wszystkie zarzuty wobec objawień, by mogli zapoznać się z nimi i wiedzieć jaka jest opinia Kościoła na dzień dzisiejszy. Takich pozycji jednak nie ma i wielu ludzi, włączając w to również księży, tak naprawdę nie wie nic o szczegółach zdarzeń medjugoryjskich. Nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady – jest naprawdę wielu księży, którzy byli w Medjugorie i odprawiali Mszę świętą w koncelebrze z suspendowanymi franciszkanami, nie mając pojęcia o tym, że franciszkanie są suspendowani. To taki drobny przykład na uzyskanie złych owoców, pozornie wyglądających na dobre: Msza św. – rzecz piękna i najpiękniejsza – jednak gdy ją odprawia suspendowany ksiądz jest niegodna, a gdy w dziele niegodnym uczestniczy nieświadomie ksiądz, to w jakiś sposób grzech się powiększa.
Wróćmy jednak do zarzutów, stawianych fenomenowi z Medjugoria. Najpoważniejszy z nich to nieposłuszeństwo wizjonerów i opiekujących się nimi franciszkanów wobec ordynariusza miejsca.
Konflikt franciszkanów z biskupem Mostaru nie jest nowy. Ciągnie się on od lat dwudziestych XX wieku. W czasie niewoli tureckiej życie diecezjalne było bardzo trudne, Turcy doprowadzili do usunięcia księży diecezjalnych z terenów diecezji Mostaru i wszystkie parafię przeszły pod opiekę franciszkanów. Po wyzwoleniu Stolica Apostolska chciała przekazać część parafii księżom diecezjalnym, jednak franciszkanie odmówili podporządkowania się decyzjom Stolicy Świętej. Skończyło się to zasuspendowaniem oraz wydaleniem z zakonu dwóch franciszkanów - o. Prusiny i o. Vego. W późniejszym czasie, zjawa medjugoryjska, nazywająca siebie Gospa, nazwała ukaranych zakonników „prawdziwymi świętymi”, a biskupa wezwała do „nawrócenia”. Poprzedni ordynariusz diecezji Mostaru, bp Zanić, określił te słowa Gospy jako jeden z głównych dowodów na to, że objawienia w Medjugorie nie mogą pochodzą od Boga. Niewyobrażalne jest by Matka Boża mogła nawoływać do nieposłuszeństwa wobec biskupa. Powtórzył tę opinię kardynał Franjo Franić podkreślając, że franciszkanie nie mają prawa sprawować dalej sakramentów i to powołując się na Matkę Bożą.
Nie mówi się jednak we wspomianych książkach o tym braku posłuszeństwa, tak jak nie mówi się głośno o dalszych losach tak chwalonego przez Gospę o. Vego. Otóż wiadomo, że porzucił on kapłaństwo i żyje z byłą siostrą zakonną w konkubinacie.
Objawienia jak wiadomo trwają już wiele lat, są pisma, które drukują treści najnowszych przekazów, tych przekazów jest tak dużo, że łatwo zapomnieć co było kiedyś mówione, czy zapowiadane, zwolennicy Medjugoria zadawalają się czytaniem tych nowych i nowszych przekazów i nie zawsze wczytują się w ich treść teologiczną. Zacytujmy więc kilka przykładów z dawnych lat:
W orędziu z 1 października 1981 r. czytamy m.in.: „Wszystkie religie są równe i można osiągnąć zbawienie w każdej religii. To ludzie stworzyli podziały religijne, gdy Bóg panuje nad nimi wszystkimi. Należy szanować wyznanie każdego i respektować jego sumienie. Duch Boży działa we wszystkich wspólnotach, nawet jeśli nie wszędzie z taką samą mocą” Wydawałoby się, że ten cytat nie wymaga komentarza – jednak jakoś umyka uwagi rzeszy zwolenników Medjugoria. Jednak biskupi dobrze znają naukę Kościoła i dogmat: chrzest konieczny jest do zbawienia, by ograniczyć się tylko do tego. I nic więc dziwnego, że nie dają zgody na Medjugorie.
ZDANIE POTĘPIONE PRZEZ KOŚCIÓŁ:
Pius IX. Encyklika Quanto conficiamur moerore.
Ponownie musimy przypomnieć i potępić błąd bardzo ważny, w jakim na nieszczęście znajdują się niektórzy katolicy, którzy myślą, że osoby żyjące w błędach i poza wiarą prawdziwą... mogą dojść do życia wiecznego. Mniemanie – to najzupełniej przeciwne nauce katolickiej.
Wiemy, i wy również wiecie, że ci co się znajdują w niepokonalnej niewiadomości pod względem najświętszej wiary naszej, i którzy, starannie przestrzegając prawa natury i jej przykazań, wypisanych przez Boga na sercu wszystkich, jako też usposobieni będąc do uległości względem Boga, wiodą życie uczciwe i prawe, mogą przy pomocy światła i łaski bożej otrzymać życie wieczne. Bóg bowiem, którzy doskonale widzi, przenika i zna umysł, duszę, myśli i skłonności wszystkich, w najwyższej dobroci swej i łaskawości nie mógłby ścierpieć, aby ten, co nie jest winien dobrowolnego grzechu, ulegał wiecznym męczarniom i karze.
Ale też równie dobrze jest znany ten dogmat katolicki, że nikt zbawiony być nie może poza Kościołem... i że ci, co są oporni względem powagi i orzeczeń Kościoła... nie mogą otrzymać zbawienia wiecznego. Jasne są bowiem słowa Chrystusa Pana: „a jeśliby kościoła nie usłuchał, niechci nędzie jako poganin y celnik... Kto was słucha mnie słucha, a kto wami gardzi mną gardzi, a kto mną gardzi, gardzi tym, który mnie posłał... Kto nie uwierzy potępion będzie... Kto nie wierzy już potępion jest... Kto nie iest ze mną przeciw mnie iest, a kto nie zbiera ze mną, rozprasza.” To też apostoł Paweł powiada, że tacy ludzie są potępieni przez własne sumienie, a św. Piotr nazywa ich kłamliwymi nauczycielami, którzy wprowadzają odszczepieństwa zatracenia, i zapierają się tego Pana, który ich kupił, przywodząc na się prędkie zginienie (II Petri 2-1).
Pius IX. Alokucja Singulari quadam.
Z prawdziwą dowiadujemy się boleścią, że inny jeszcze błąd nie mniej zgubny rozpowszechnił się w niektórych stronach katolickiego świata i opanował umysły wielu bardzo katolików, którzy wyobrażają sobie, że mogą mieć nadzieję zbawienia ci, co nie stanowią cząstki prawdziwego Chrystusowego Kościoła. Stąd się też dzieje, że zadają oni sobie często pytania, jaki będzie po śmierci los i położenie tych, którzy wcale nie należeli do wiary prawdziwej, i przytoczywszy sobie powody najbardziej próżne i bezpodstawne, oczekują na swe pytanie odpowiedzi przychylnej błędnemu ich przekonaniu. Dalecy jesteśmy, czcigodni Bracia, od tego, abyśmy śmieli zakreślać granice miłosierdziu Bożemu, które jest nieskończone; nie chcemy bynajmniej zgłębiać zamiarów i ukrytych sądów bożych, będących niezgłębioną przepaścią, której niezdolna przeniknąć myśl ludzka. Atoli, podług wymagań Naszego Apostolskiego urzędu pragniemy pobudzić waszą troskliwość i czujność biskupią, abyście wszystkimi siłami starali się rugować z umysłów ludzkich to bezbożne i zgubne przekonanie że droga zbawienia wiecznego znajdować się może we wszystkich religiach. W miarę zdolności i tej nauki, jaką się odznaczacie, okazujcie ludom powierzonym waszemu staraniu, że dogmaty wiary waszej świętej żadną miarą nie są przeciwne miłosierdziu i sprawiedliwości Bożej. Trzeba wprawdzie przyjąć jako zasadę wiary, że poza Kościołem apostolskim nikt zbawić się nie może, ponieważ on jest jedyną arką zbawienia, i kto się do niej nie schroni, zginie w wodach potopu; jednakże z najzupełniejszą pewnością przyznać trzeba, że ci co odnośnie do prawdziwej religii znajdują się w niepokonalnej nieświadomości, wcale nie odpowiadają za nią w oczach bożych.
Pius IX
Syllabus
Zbiór obejmujący ważniejsze błędne poglądy rozpowszechniane
w naszych czasach, które zostały napiętnowane w encyklikach
i innych dokumentach papieskich
Par. III.
Indyferentyzm, Latitudynaryzm
XV. Każdy człowiek ma prawo taką sobie wybierać religię i wyznawać, jaką wiedziony światłem rozumu uznał za prawdziwą.
List Apostolski Multiplices inter z dnia 10 czerwca 1851 roku.
Przemówienie Maxima quidem z dnia 9 czerwca 1863 roku.
XVI. Ludzie, oddając cześć Bogu w jakiejkolwiek religii, mogą odnaleźć drogę wiecznego zbawienia i je osiągnąć.
Encyklika Qui pluribus z dnia 9 listopada 1846 roku.
Przemówienie Ubi primum z dnia 17 grudnia 1847 roku.
Encyklika Singulari quidem z dnia 17 marca 1856 roku.
XVII. Przynajmniej należy żywić nadzieję w wieczne zbawienie tych wszystkich, którzy w żaden sposób nie należą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego.
Przemówienie Singulari quadam z dnia 9 grudnia 1854 roku.
Encyklika Quanto conficiamur z dnia 10 sierpnia 1863 roku.
-
Na forum tradycji katolickiej znalazłem odnośnik do:
Problem Medziugorie - Ks.Jan Wójtowicz
http://chomikuj.pl/Amid/Dokumenty/medjugorie.pdf
-
Witam
Wracam do : Objawień N.M.Panny w Quito mają państwo jakieś szczegółowe materiał który z papieży potwierdził to objawienie (lub biskup)
Coś więcej o tych objawieniach ?
Pozdrawiam
-
Na stronie :
http://wiara.informacje.int.pl/czytaj-145.html
Ks. Drozdek napisał :"Jest wreszcie objawienie w Quito w XVII-wiecznym Ekwadorze - wizja, która w dużej części mówiła o wieku XX i w którą został wpisany apokaliptyczny element, jakże wspaniale zilustrowany przez to, co stało się 13 maja 1981 roku. W świetle objawienia z Quito zamach na Ojca Świętego otrzymuje nowy wymiar: staje się dla nas znakiem eschatologicznego zwycięstwa."
Skąd on to wydedukował to nie wiem, ale mnie zupełnie "rozwalił" tego typu wnioskiem.:)
-
Mam poważne wątpliwości, czy o. Manuel Souza Pereira przekazał nam faktyczną treść życiorysu zakonnicy oraz doświadczeń duchowych i objawień, których dostąpiła. Zwróćmy uwagę, że zdanie:
„W międzyczasie Kościół będzie atakowany przez hordy masońskie, a Ekwador, ten biedny kraj umierać będzie z powodu upadku obyczajów, niepohamowanej rozpusty, bezbożnej prasy i świeckiego wychowania”
które miało być zatwierdzone przez Kościół AD 1611 wg tradition-in-action ma aż trzy słabe punkty:
1. Nazwa „masoneria” nie była używana do 1717 r., kiedy to pierwsze loże angielskie ujawniły się światu. Wolnomularstwo najpewniej istniało już od dwustu lat, ale działało w ukryciu.
2. Nazwa „Ekwador” została nadana okolicom Quito w XVIII wieku przez francuskich badaczy, którzy wytyczali równik.
3. „Prasa”, jaką znamy w dzisiejszych czasach, datuje się od roku 1605, kiedy to Jan Carolus rozpoczął wydawać w Sztrasburgu „Relation aller Fürnemmen und gedenckwürdigen Historien”, ale dopiero od XIX wieku ma charakter masowy.
A zatem rozebranie na części zdania w pełni zrozumiałego człowiekowi żyjącemu w XX wieku wskazuje na zupełne nieprawdopodobieństwo użycia pewnych konkretnych pojęć przez Matkę Bożą w 1610 r. Gdyby Maryja coś nam wtedy przekazała, użyłaby słów jakkolwiek zrozumiałych dla ludzi żyjących w wieku XVII. Sądzę, że o. Manuel zaserwował nam piękną baśń religijną w najlepszym stylu legend hagiograficznych. Co jest w niej prawdą, nie wiem i nie podejmę się tego wskazywać.
CAŁOŚC: http://przedsoborowy.blogspot.com/2011/08/objawienia-matki-bozej-z-quito.html
-
Nie wiem, co mogłoby być dziwnego w zapowiedzi rządów masońskich czy prasy, skoro w książce ks. Manuela Sousy Pereiry, ukończonej jako manuskrypt w 1790 r., znajdujemy zapowiedź utworzenia republiki rządzonej przez prezydenta. Jest rzeczą mocno wątpliwą, by ks. Manuel Sousa Pereira mógł już wówczas w ogóle znać taki system rządów. Amerykański prezydent np. nie miał jeszcze wówczas nawet małej części obecnych uprawnień.
Dodam jeszcze, że czas potęgi prasy również miał dopiero nadejść.
To jasne, że nikt nie ma obowiązku wierzyć w objawienia prywatne, ale też jest co najmniej nieroztropne ogłaszać za fałszywe objawień prywatnych, w których Kościół nie znalazł nic niewłaściwego.
Jeśli dodamy do tego nieco kompromitującą sprawę La Salette...
-
Jeśli dodamy do tego nieco kompromitującą sprawę La Salette...
i tu prosiłbym coś bliżej, bo nienawidzę takich niedomówień.
-
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,121.0.html
-
O Quito sprawa ta poruszona jest też tu:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,3142.45.html
-
Zapytalem o. Posackiego osobiscie, na osobnosci, o Medjugorie i stwierdzil, ze jest sceptycznie nastawiony.